W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Hiena Europy - prawdziwa twarz II Rzeczpospolitej   
Znalazłeś na naszym forum temat podobny do tego? Kliknij tutaj!
Ocena:
18 głosów
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Polska i Polacy Odsłon: 9357
Strona:  «   1, 2, 3   »  Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lara




Dołączył: 10 Maj 2008
Posty: 1108
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 18:25, 25 Mar '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ale wymyślileś. Nie masz już się do czego przyczepić, skoro takie rzeczy piszesz. Nic mi nie wiadomo żeby Berlin był kiedykolwiek pod polską koroną, a potem zabrany przez Niemców. Albo żeby Polacy rościli sobie prawo do niego. Natomiast Litwa była autonomicznym księstwem do XIV w, zanim została połączona z Polską. I to dzięki Litwie Polska stała się potęgą. Bez Litwy Polska nie wygrałaby wojny z Krzyżakami, ani nie byłoby dynastii Jagiellonów, ani całej jej potęgi z tamtego okresu. Gdyby nie Jagiełło i Jadwiga nie wiadomo co by się stało z Polską. Krzyżacy byli potężni. Ale to nie zmienia faktu i Litwa ma prawo do suwerenności i Wilna. Wilna nie założyli Polacy tylko książe z plemienia bałtów. Więcej takich jak Ty Voltar i Polacy wypowiedzieliby Litwie wojnę o Wilno. Dobrze że już nie ma takich Piłsudskich. Ale wtedy w Europie był jakiś dziwny urodzaj na dyktatorów. Hitler, Mussolini, Franco, Piłsudski. Smile Nic dziwnego że pokój w Europie trwał tylko 20 lat.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
porfirij




Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 507
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 18:30, 25 Mar '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Lara napisał:
Ale wymyślileś. Nie masz już się do czego przyczepić, skoro takie rzeczy piszesz. Nic mi nie wiadomo żeby Berlin był kiedykolwiek pod polską koroną, a potem zabrany przez Niemców. Albo żeby Polacy rościli sobie prawo do niego. Natomiast Litwa była autonomicznym księstwem do XIV w, zanim została połączona z Polską. I to dzięki Litwie Polska stała się potęgą. Bez Litwy Polska nie wygralaby wojny z Krzyżakami, ani nie byłoby dynastii Jagiellonów, ani całej jej potegi z tamtego okresu. Gdyby nie Jagiełło i Jadwiga nie wiadomo co by sie stało z Polską. Krzyżacy byli poteżni. Ale to nie zmienia faktu że Litwa ma prawo do suwerenności i Wilna. Wilna nie założyli Polacy tylko książe z plemienia bałtów. Wiecej takich jak Ty Voltar i Polacy wypowiedzieliby Litwie wojnę o Wilno. Dobrze że już nie ma takich Piłsudskich. Ale wtedy w Europie był jakiś dziwny urodzaj na dyktatorów. Hitler, Mussolini, Franco, Piłsudski. Smile Nic dziwnego że pokój w Europie trwał tylko 20 lat.


twoja znajomość historii jest doprawdy imponująca droga Laro Very Happy myślę że masz wielki dług wobec swoich nauczycieli historii, przed każdym sądem wygrasz sprawę o odszkodowanie za to że niczego cię nie nauczyli na lekcjach Very Happy Very Happy Very Happy (chyba że twoja niewiedza wynika z nieuctwa i wrodzonego lenistwa...)
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Lara




Dołączył: 10 Maj 2008
Posty: 1108
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 18:39, 25 Mar '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

A ty porfirij pochwal się również i Ty swoją wiedzą skoro tak dobrze znasz historię? Wink
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Voltar




Dołączył: 29 Sie 2006
Posty: 5408
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 18:40, 25 Mar '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
BERLIN - Założony w IX wieku przez plemiona słowiańskie (gród Kopanica przy ujściu rzeki Dahme do Szprewy, dziś dzielnica Köpenick) i określany łacińską nazwą Berolina, która według jednej z hipotez pochodzi od słowiańskiego bór i rolina. W rzeczywistości nazwa Berlin najprawdopodobniej, według hipotezy Reinholda Trautmanna, jest zniekształconą nazwą Bralin (za czym przemawia m.in. zapis w dokumencie z 1215 roku nazwy miejscowości jako Braline) i pochodzi od nazwy osobowej Bral, czyli skróconej formy słowiańskiego imienia złożonego Bratosław[3]. Populaność zyskuje teza iż nazwa Berlin wywodzi się od słowa "berło".
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
iaro




Dołączył: 01 Sty 2008
Posty: 1147
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 18:43, 25 Mar '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Lara napisał:
I to dzięki Litwie Polska stała się potęgą.
A to nie czasami odwrotnie? Dzięki Polsce Litwa w ogóle do czegokolwiek doszła?
Tak tylko pytam Cool.
_________________
Systemu nie można niszczyć, trzeba go reformować.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Lara




Dołączył: 10 Maj 2008
Posty: 1108
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 18:49, 25 Mar '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Voltar no i co? ja też to czytałam. Nie ma tu dowodów że Berlin należał do państwa polskiego. Albo że został zabrany przez Niemców. I chyba raczej nigdy Polacy sobie nie rościli prawa do Berlina. Natomiast Litwini chcieli być suwerenni i podobno wcale nie uznawali Unii polsko - litewskiej.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Voltar




Dołączył: 29 Sie 2006
Posty: 5408
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 18:50, 25 Mar '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

krótki kurs historii:

Cytat:
WILNO -
XIV wiek [edytuj]

Pierwsze wzmianki o mieście pochodzą dopiero z 1323, gdy twórca Wielkiego Księstwa Litewskiego Giedymin wzniósł drewniany zamek (zwany Wysokim) na Górze Zamkowej. On także przeniósł stolicę z Trok do Wilna. Wielki książę litewski i król polski Władysław Jagiełło w 1387 nadał miastu prawa magdeburskie oraz zaczął sprowadzać osiedleńców. Wilno rozwijało się dynamicznie, powstawały liczne cechy rzemieślnicze. W jesieni 1390 miało miejsce oblężenie przeprowadzone przez współdziałających razem Krzyżaków i księcia Witolda w celu oderwania Wilna od Wielkiego Księstwa Litewskiego. Klemens Moskarzewski w Wilnie obronił Zamek Górny, mimo że dowódca Zamku Dolnego Korygiełło - brat Jagiełły został zamordowany po wkroczeniu napastników.

XV wiek [edytuj]

W 1409 książę Witold Wielki (lit. Vytautas Didysis) rozpoczął budować pierwszy murowany zamek (zwany później Zamkiem Górnym) na Górze Zamkowej. Potem powstał obok katedry Zamek Dolny.

XVI wiek [edytuj]

W latach 1503-1522 wybudowano mury obronne z dziewięcioma bramami i trzema basztami, które zburzono na przełomie XVIII i XIX z wyjątkiem Bramy Miednickiej zwanej też Ostrą Bramą (lit. Aušros Vartai). Najświetniejszy okres w dziejach miasta to czasy zygmuntowskie. Powstała wówczas mennica, arsenał, młyny, most na Wilejce, liczne szpitale i pałace. Pracowali tu architekci i rzeźbiarze włoscy (Jan Cini, Jan Maria Padovano). Wilno stało się miastem wielu narodowości (Litwini, Polacy, Rusini (Białorusini), Żydzi, Niemcy, Włosi, Ormianie, Tatarzy).

W 1579 [5]król Stefan Batory założył Akademię prowadzoną przez jezuitów, co stało się zalążkiem Uniwersytetu Wileńskiego.

XVII wiek [edytuj]

Rozwoju miasta nie zahamował wielki pożar w 1610.

Osobny artykuł: Wojna polsko-rosyjska 1654-1667.

W dniu 7 sierpnia 1655 rozpoczął natarcie na stolicę Litwy car Aleksy, po wycofaniu się wojsk Janusza Radziwiłła po bitwie pod Wilnem, po zajęciu miasta, w którym schroniła się okoliczna ludność z wielu grodów, Rosjanie wymordowali około 25 tysięcy ludzi, których trupy sprzątano przez kilka dni. Pożary w stolicy Litwy trwały przez 17 dni. Duże zniszczenia miastu przyniosła także rosyjska okupacja trwająca do 1660, gdy miasto odbiły wojska pod dowództwem Michała Kazimierza Paca.

XVIII wiek [edytuj]

Miasto w tym czasie stało się dla Żydów "Jerozolimą Północy" (hebr. Jeruszalaim szel cafon). Działała tu jedna z najwybitniejszych szkół talmudycznych na świecie. Kolejnym ciosem była III wojna północna. W XVIII wieku w mieście powstało wiele wspaniałych barokowych kościołów. W trakcie insurekcji kościuszkowskiej, w nocy z 22/23 kwietnia 1794 doszło w Wilnie do walk, w trakcie których wyparto z miasta Rosjan. 19 lipca pod miasto podeszły wojska generała Dejowa lecz Rosjanie nie zdołali zdobyć miasta. Następne oblężenie nastąpiło 11 sierpnia ale miasto nie mając środków do obrony poddało się prawie bez walki. W 1795 miasto znalazło się w zaborze rosyjskim i stało się stolicą guberni.

XIX wiek [edytuj]

Podczas wojen napoleońskich przez miasto w 1812 przeszły 200-tysięczne wojska Napoleona, w tym oddziały polskie. Pomimo grabieży armii napoleońskiej był to dla miasta okres krótkotrwałej wolności (lipiec - grudzień 1812). W Wilnie zainstalowano podległy Francuzom i złożony z Polaków tymczasowy rząd (Komisja Rządząca Tymczasowa). W efekcie klęski Napoleona w Rosji, resztki Wielkiej Armii wycofały się przez Wilno w początkach grudnia. W mieście i w jego okolicach wielu żołnierzy zmarło wtedy z głodu i wycieńczenia. Już 10 grudnia 1812 Wilno ponownie zajęli Rosjanie.

W XIX Wilno było miejscem rozwoju licznych patriotycznych organizacji np. filaretów, filomatów, Związek Patriotyczny i Szubrawców. W lecie 1823 doszło w Wilnie do masowych aresztowań polskiej młodzieży. W tym czasie w Wilnie studiował i był więziony Adam Mickiewicz. Po powstaniu listopadowym z 1831 Rosjanie zamknęli uniwersytet. Do 1842 działały wydziały medyczny i teologiczny. Przywódców powstania powieszono na Placu Łukiskim. Utworzono Wileńską Bibliotekę Publiczną.

Od 1861 sytuacja w mieście zaczęła być coraz bardziej napięta, gdy podczas polskich pochodów patriotycznych kozacy zaatakowali manifestacje. Wybuchło powstanie styczniowe, podczas którego w okolicy Wilna trwały zacięte walki. Pacyfikacji Wilna dokonał rosyjski generał-gubernator Michaił Murawjow, któremu nadano znaczący przydomek Wieszatiel.

W grudniu 1862 uruchomiono Kolej Warszawsko-Petersburską, której Wilno stało się ważnym węzłem. W 1893 uruchomiono tramwaj konny.

XX wiek [edytuj]

W latach 1915-1918 Wilno było okupowane przez Niemców. Po ustąpieniu Niemców rozgorzał polsko-litewski konflikt o Wilno. W 1918 w celu ochrony ludności polskiej powołano Samoobronę Krajową Litwy i Białorusi, która 31 grudnia pozbawiła władzy komunistów po 3 dniach sprawowania jej przez nich, jednak już 5 stycznia 1919 Wilno zajęli bolszewicy. W lutym 1919 Wilno zostało proklamowane stolicą Radzieckiej Socjalistycznej Republiki Litwy i Białorusi zwaną "Lit-Bel-em". Wojsko polskie pod osobistym dowództwem Józefa Piłsudskiego odbiło miasto 19 kwietnia 1919. Rada Najwyższa na konferencji wersalskiej próbowała podzielić Wilno i Wileńszczyznę na zasadzie etnicznej pozostawiając samo miasto po polskiej stronie (tzw. Linia Focha). Podczas wojny 1920 miasto zostało zdobyte dwukrotnie przez Armię Czerwoną (zob. m.in. zajęcie Wilna). 12 lipca 1920 rząd sowiecki zawarł układ z rządem litewskim na mocy którego m.in. Wilno, Suwalskie miało być oddane Litwie. Sowieci nie kwapili się z wypełnieniem tego postanowienia i dopiero w obliczu klęski, uciekając, przekazali Wilno Litwinom 27 sierpnia. Wojsko Polskie w pościgu za bolszewikami wyparło Litwinów z Suwalskiego, nie można jednak było tego zrobić w przypadku Wilna wskutek fatalnych błędów polskiej dyplomacji. Minister spraw zagranicznych E. Sapieha zwrócił się bowiem do Ligi Narodów z żądaniem wywarcia presji na Litwinów by ci opuścili Wilno (które przypomnijmy od IV 1919 znajdowało się w Polsce); tym samym jednak umiędzynarodowił kwestię miasta. Piłsudski zdecydował się zatem na inne rozwiązanie problemu. Aby zająć Wilno posunął się do podstępu. Zlecił gen. Lucjanowi Żeligowskiemu, dowódcy Litewsko-Białoruskiej Dywizji Piechoty, upozorować "bunt" i wkroczyć do Wilna. 9 października 1920 oddziały Żeligowskiego weszły do miasta. Proklamowano utworzenie państwa, tzw. Litwy Środkowej. 20 lutego 1922 jej parlament (Sejm Wileński) przyjął uchwałę o włączeniu Litwy Środkowej do Polski.
Wielńszczyzna

Wilno stało się stolicą województwa. W 1927 otwarto nowoczesne budynki Polskiego Radia. 19 września 1939, pomimo obrony miasta przez harcerzy i gimnazjalistów, Wilno zajęły wojska radzieckie. Patrz: Obrona Wilna 1939. 26 października 1939 Sowieci przekazali miasto Litwinom, lecz 15 czerwca 1940, ponownie je zajęli. 14 lipca 1940 zaczęły się wywózki na Syberię. W czasie wojny prześladowania i deportacje objęły ok. 35 tys. mieszkańców Wileńszczyzny, głównie polskiego pochodzenia. 22 czerwca 1941 Niemcy zbombardowali miasto, a kilka dni później je zajęli.

W 1941 w egzekucjach przeprowadzonych przez Niemców oraz grupę kolaborujących z nimi Litwinów zorganizowanych w oddział specjalny (Ypatingasis būrys) we wsi Ponary (obecnie w granicach miasta, lit. Paneriai) zginęło ok. 100 tys. mieszkańców (w większości Żydów) oraz ok. 20 tys. Polaków, a także pewna grupa Cyganów i jeńców radzieckich. 7 lipca 1944 skoncentrowana pod miastem polska Armia Krajowa rozpoczęła atak na Wilno -operację przeciwko Niemcom i 10 lipca zajęła niemiecki bunkier dowodzenia nad rzeką Wilejką (Operacja Ostra Brama). AK we współdziałaniu z Armią Czerwoną, która weszła do miasta wieczorem 7 lipca po kilku dniach walk ulicznych w dniu 13 lipca wyzwoliła Wilno. Jednakże Polacy krótko cieszyli się swą wolnością, albowiem w kilka dni po nadejściu Armii Czerwonej NKWD aresztowało wszystkich polskich żołnierzy i oficerów oraz wydarło Wilno z rąk polskich. Następnie już znacznie okrojoną terytorialnie Litwę razem z Wilnem włączono do Związku Radzieckiego i po 1944 większość polskich mieszkańców została przesiedlona. Od tego czasu w Wilnie zaczęli masowo osiedlać się Litwini i Rosjanie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Lara




Dołączył: 10 Maj 2008
Posty: 1108
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 19:00, 25 Mar '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ale nieuctwo na tym forum. Laughing Nie ma się co dziwić, jedyna nauka to teorie spiskowe. Polska wtedy nie miała króla, ani wodza. A potrzebowała jednego i drugiego. Mądrego króla i wielkiego wodza. Na polskim tronie siedziała kilkunastoletnia dziewczynka z Węgier Jadwiga. Która na dodatek nie chciała poślubić Jagiełły i zaplanowala ucieczkę. A za bramą stali Krzyżacy. Udaremnono ucieczę i błagano ją na kolanach żeby została. No i została. Jagiełło był wielkim władcą. Lepszego w tamtym okresie Polska by nie znalazła. Zostałaby zjedzona przez Krzyżaków.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
porfirij




Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 507
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 19:03, 25 Mar '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Lara napisał:
Voltar no i co? ja też to czytałam. Nie ma tu dowodów że Berlin należał do państwa polskiego. Albo że został zabrany przez Niemców. I chyba raczej nigdy Polacy sobie nie rościli prawa do Berlina. Natomiast Litwini chcieli być suwerenni i podobno wcale nie uznawali Unii polsko - litewskiej.


poczytaj sobie może o tworzeniu się narodów i suwerenności. co do berlina:

Cytat:
Założony w IX wieku przez plemiona słowiańskie (gród Kopanica przy ujściu rzeki Dahme do Szprewy, dziś dzielnica Köpenick) i określany łacińską nazwą Berolina, która według jednej z hipotez pochodzi od słowiańskiego bór i rolina. W rzeczywistości nazwa Berlin najprawdopodobniej, według hipotezy Reinholda Trautmanna, jest zniekształconą nazwą Bralin (za czym przemawia m.in. zapis w dokumencie z 1215 roku nazwy miejscowości jako Braline) i pochodzi od nazwy osobowej Bral, czyli skróconej formy słowiańskiego imienia złożonego Bratosław[3].


tylko nie wyskocz mi zaraz ze swoją kolejną "mądrością" że to nie byli polacy tylko słowianie.

edit

bez Polski to litwa zostałaby zjedzona przez krzyżaków (od polskiego rycerstwa dostawali zwykle ciężkie baty). swoją siłę litewskie "wojsko" pokazało w czasie bitwy pod grundwaldem gdy spieprzało mało gaci nie pogubiwszy przed krzyżakami. zresztą wojny polsko-krzyżackie były związane głównie z ekspansją zakonu na pogańską litwę. tak swoją drogą mieszkańcami wkl byli w większości przodkowie dzisiejszych białorusinów jeżeli już chodzi o ścisłość.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
cebull1




Dołączył: 01 Cze 2008
Posty: 96
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 23:43, 25 Mar '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Rozumiem, że dobrze jest być krytycznym wobec własnego państwa i narodu i nie należy unikać spraw trudnych i bolesnych, szczególnie jeśli chodzi o historię, ale to co prezentuje Lara w swoich postach wymaga poważnego przemyślenia. Przypuszczam, że podobną postawę co Lara mieli w historii naszego kraju takie postacie jak:biskup krakowski Stanisław(zdradził króla Bolesława Szczodrego), Hieronim Radziejowski, ( zdobywając sobie zaufanie króla Karola X Gustawa, przyczynił się do zorganizowania w 1655 r. najazdu na Polskę), Bogusław i Janusz Radziwiłłowie (też zdradzili Rzeczpospolitą na rzecz króla Szwecji), targowiczanie: Stanisław Szczęsny Potocki jako marszałek konfederacji koronnej, hetman wielki koronny Franciszek Ksawery Branicki, hetman polny koronny Seweryn Rzewuski, Stanisław August Poniatowski (przyjmował kasę od Katarzyny za zgodę na rozbiory); Feliks Dzierżyński, generał Jaruzelski (prosił ruskich by interweniowali W Polsce przeciw Solidarności, a jak ci się nie zgodzili to ogłosił stan wojenny. To właśnie ludzi o poglądach co do swojego narodu takich jak Lara miał na myśli Churchill mówiąc "prowadzony przez najpodlejszych wśród podłych"> Bo to właśnie ta cześć szlachty o której pisał Mickiewicz w "Dziadach":
"Odtąd jak Nowosilcow wyjechał z Warszawy,
Nikt nie umie gustownie urządzić zabawy;
Nie widziałam pięknego balu ani razu.
On umiał ugrupować bal na kształt obrazu "
ze swoją egoistyczną postawą, myśleniem tylko o swoim folwarku i jakby tu chłopów przycisnąć pańszczyzną doprowadziła do zguby ten kraj. Każdy Amerykanin, Francuz, Niemiec , Anglik długo by się zastanawiał, zanim określiłby swój naród mianem hieny. Tak więc widać że odżegnywanie się od swojego kraju, wstydzenie się Polski, szydzenie z niej i ośmieszanie, wzajemna nieufność, przesadne wytykanie swoich własnych wad narodowych i widzenie ich szczególnie u siebie powoduje, że cały czas dajemy się wykorzystywać innym państwom. To właśnie ten styl myślenia co prezentuje Lara o własnym kraju mają zapewne takie osoby jak Władysław Frasyniuk, Marek Dochnal, albo Bogusław Bagsik i inne osoby które mają gdzieś co się stanie z tym państwem i jego obywatelami. Zdaję sobie sprawę z wielu naszych wad, ale o wiele łatwiej jest wytykać niż robić coś w kierunku żeby było lepiej. Pasja i chora przyjemność w obrażaniu swojego narodu jaką prezentuje osoba o ksywie Lara to jakiś sadomasochizm. Taki stosunek do Polski jest dla mnie nie do przyjęcia i to tez jest niestety nasza cecha narodowa, lubimy mówić o tym jak to jest w naszym kraju źle i jacy to my Polacy jesteśmy gorsi id innych, zacofani, wsteczni itd. To jednak nic nie da. Możemy to zmienić. Pogódźmy się więc ze swoimi słabościami, ale pamiętajmy tez o mocnych stronach i na nich się skupiajmy. Jest z czego być dumnym z bycia Polakiem, tak samo jak ma z czego być dumny Niemiec, Serb, Rosjanin, Estończyk czy Nigeryjczyk.

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Lara




Dołączył: 10 Maj 2008
Posty: 1108
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 00:23, 26 Mar '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

GŁÓWNE PRZYCZYNY ZBLIŻENIA POLSKO-LITEWSKIEGO W II poł XIVw

Ze strony Litwy:

-ultimatum krzyżackie w kwestii chrztu
-moskiewska akcja "zbierania ziem ruskich" i związane z tym zagrożenie
-względy ekonomiczne

Ze strony Polski:

-chęć oslabienia państwa zakonu krzyżackiego i dążenie do odebrania utraconych ziem
-dążenie do przerwania niszczących najazdów litewskich na wschodnie ziemie polskie
-chęć utrzymania dominujacej pozycji na Rusi Halickiej
-dbalość o rozszerzenie wpływów Kościoła
-obawy związane z kierowaniem krajem przez małoletnią Jadwigę, w okresie napiętych stosunków między groźnymi sąsiadami
-względy ekonomiczne

Jak widać chyba więcej korzyści miała z tego Polska. Należy zwrócić uwagę że rodzina Jagiełły na Litwie sprzeciwiała się malżeństwu i Unii z Polską. Litwa praktycznie zawsze chciała zachować odrębność i bała się polskiej hegemonii.

Wikipedia starannie opisuje stosunki polsko-litewskie na przestrzeni wieków, a szczególnie napięte w okresie międzywojennym.

www.pl.wikipedia.org/wiki/stosunki_polsko-litewskie

Nie chcę uogólniać ale patrząc na historię i na wypowiedzi co niektórych tutaj, dochodzę do wniosku że Polacy również posiadają zaborcze instynkty. Mnie nie przeszkadza że Litwa posiada Wilno i swoje ziemie historyczne. Ale widzę że niektórym przeszkadza. Każdy kraj ma prawo do własnej odrębności. Boicie się Unii Europejskiej, a pomyślcie jak Polska przez całe wieki zmuszała Litwę do bycia pod butem Polski.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
jabba




Dołączył: 30 Gru 2007
Posty: 1186
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 00:59, 26 Mar '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

@lara
http://www.polskitorrent.pl/detale.php?id=38692

"ciemnoniebieski świat" ściągnij se o obejrzyj tam Czesi wspominają o polakach
_________________
http://republika.pl/blog_fa_550912/991430/sz/zwoliludu.gif
________________________________
A na drzewach zamiast liści wisieć będą komuniści
i LEWACY

Raz sierpem raz młotem w czerwoną hołotę
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Lara




Dołączył: 10 Maj 2008
Posty: 1108
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 01:44, 26 Mar '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Sprawa Zaolzia z punktu widzenia Czechów

www.rp.pl/artykul/2,199891_Zaolzie__Polacy_i_Czesi.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
cebull1




Dołączył: 01 Cze 2008
Posty: 96
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 11:33, 26 Mar '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Jagiełło był wielkim władcą. Lepszego w tamtym okresie Polska by nie znalazła. Zostałaby zjedzona przez Krzyżaków. Jak widać chyba więcej korzyści miała z tego Polska

Co za stronnicze spojrzenie. To właśnie Litwa zostasała wchłonieta przez Krzyżaków a w pierwszej kolejności Żmudź.

Nie byłbym taki pewien co do tego ze wiecej miał korzyści Polska. Litwa zostałaby zjedzona przez Moskali, gdyby nie unia z Polską. Wydaję mi się, że to Litwa więcej skorzystała na uni, szczególnie w dalekosiężnej perspektywie. Unia z Litwą oderwała Polskę od spraw ziem zachodnich(Śląsk, Pomorze) i zaangażowała w ciężkie wojny z Moskwą, Tatarami, a później kozakami. Dynastia jagiellonów bardziej dbała o interesy Litwy niz Polski.Zresztą Jagiellonowie byli mistrzami jeśli chodzi o zaprzepaszczanie dobrych okazji i marnowanie zasobów państwa. Trzeba przyznać, że w dużej mierze to dzięki (zaczerpnie tej od Tatarów) taktyce jaka zastosował Jagiełło w bitwie pod Grunwaldem udało się pokonać krzyzakow. Mit o polskich panach na kresach tez nam zaszkodził. Większość fortun magnackich to byli spolonizowani Litwini(np. Radziwiłłowie) i Rusini(np. Wiśniowieccy). Unia zawarta w Krewie a później w Lublinie w dalszej perspektywie przyczyniła sie do upadku Polski, bowiem to wschodni książeta, czyli magnaci najbardziej zdegenerowali demokrację szlachecką. Myślę, że niestety, ale wschodnią mentalność i niegospodarność w duzej mierze zapożyczyliśmy sobie właśnie dzięki parciu na wschód. Tą wschodnia niegospodarność widac zresztą już w Warszawie, gdzie rzucają sie w oczy a raczej w buty dziurawe chodniki w centrum, obskurne dworce, dziurawe drogi.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Grzesio




Dołączył: 26 Mar 2009
Posty: 11
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 11:55, 26 Mar '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Stwierdzenie jakoby Polska miała jakieś szczególne prawa do tzw. "Zaolzia" (będacego częścią Górnego Śląska) jest sporym nadużyciem. Śląsk (Górny i Dolny) od 1346r (Kazimierz Wielki zrzekł się praw do Ślaska "po wsze czasy") znajdowały się poza granicami Polski, a i przed tym rokiem powiązania Sląska z Polską nie był zbyt silne i dosyć czesto przerywane. Ślask najdłużej był związany z Czechami, wcześniej z Rzeszą Wielkomorawską pod zwierzchnictwem, której w 865r przyjął chrzest. O Śląsk toczyło się wiele wojen pomiedzy Wielkim Cesarstwem Rzymskim Narodu Niemieckiego (Austria) a Prusami. Ślask na przestrzeni dziejów przechodził z rak do rąk. Biorąc pod uwagę względy historyczne Polska ma najmniejsze prawa do Sląska gdyż:
1. Kazimierz Wielki zrzekł się praw do Ślaska "po wsze czasy"
2. Śląsk najkrócej był związany z Polską

Niemcy mają kajać się za II WŚ i słusznie zresztą, ale Polska jak postępuje niemoralnie to już nie jest niczym złym?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Lara




Dołączył: 10 Maj 2008
Posty: 1108
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 00:19, 27 Mar '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Poza wygraną wojną z bolszewikami, tak naprawdę nie ma powodów do dumy z Polski międzywojennej. Prowadzono niebezbieczną i lekkomyślną politykę. Pilsudski najpierw zawarł pakt z Rosją. Poźniej w 1934r kiedy zawarł układ z Niemcami miał powiedzieć:" Siedzimy na dwóch stołkach. Z jednego na pewno spadniemy". Innym razem porozumienie z Hitlerem którego sam był architektem, nazwał niezdrowym romansem. Praktycznie do wiosny 1939r Polska wodziła Hitlera za nos. Poczytajcie na stronach wyżej. Kiedy Czechosłowacja wyciągnęła do Polski rękę o pomoc, Polska ją odrzuciła. Zachłanność zwyciężyła nad rozsądkiem. Politycy w swej krotkowzroczności nie dostrzegli że zajęcie Czech przez Niemcy, onaczało okrążenie Polski. Czesi w zamian za sojusz, oferowali modyfikację granic i może nawet dali by Zaolzie. Na pewno Polska by na tym nie straciła, tylko zyskała. Sojusz z Czechami, na pewno opóźniłby wojnę. Hitler miałby trudniejszy orzech do zgryzienia. A Polska zyskałaby w oczach świata. A tak niestety przyczepiono jej etykietkę hieny.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 00:53, 27 Mar '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Lara napisał:
Poza wygraną wojną z bolszewikami, tak naprawdę nie ma powodów do dumy z Polski międzywojennej. Prowadzono niebezbieczną i lekkomyślną politykę. Pilsudski najpierw zawarł pakt z Rosją. Poźniej w 1934r kiedy zawarł układ z Niemcami miał powiedzieć:" Siedzimy na dwóch stołkach. Z jednego na pewno spadniemy". Innym razem porozumienie z Hitlerem którego sam był architektem, nazwał niezdrowym romansem. Praktycznie do wiosny 1939r Polska wodziła Hitlera za nos. Poczytajcie na stronach wyżej. Kiedy Czechosłowacja wyciągnęła do Polski rękę o pomoc, Polska ją odrzuciła. Zachłanność zwyciężyła nad rozsądkiem. Politycy w swej krotkowzroczności nie dostrzegli że zajęcie Czech przez Niemcy, onaczało okrążenie Polski. Czesi w zamian za sojusz, oferowali modyfikację granic i może nawet dali by Zaolzie. Na pewno Polska by na tym nie straciła, tylko zyskała. Sojusz z Czechami, na pewno opóźniłby wojnę. Hitler miałby trudniejszy orzech do zgryzienia. A Polska zyskałaby w oczach świata. A tak niestety przyczepiono jej etykietkę hieny.


Biedna Laro
Wojna 1939 - 1945 została zaprojektowana zaraz po pierwszej wojnie światowej. gdybyś czytała moje posty , ze zrozumieniem , to napewno cyś to wiedziała
mam w swoim archiwum materiały z 1938 roku dotyczące dokładnych dat początku i końca wojny!
POLSKA MOGŁA SOBIE....
POLSKĄ OD 1926 ROKU RZĄDZIŁA AGENTURA ANGIELSKA (masoneria szkocka i inni) przy współudziale agentury francuskiej , reprezentowanej przez masonerie Wielkiego Wschodu , oraz agentura niemiecka (mniejszość niemiecka itp) i sowiecka (między innymi 600 tysięcy żydów , uchodźców z bolszewickiej Rosji , którym J. Piłsudski po "wygranej wojnie" domowej 1926 przyznał polskie obywatelstwo i swobode poruszania się po "Niepodległej Polsce"!

Agentura niemiecka przegrała i wynik znamy.

Pakt antykominternowski (dla intelektualnie nieprzygotowanych - antykomunistyczny) został skutecznie rozbity.
Wybuchła wojna
Wojnę wygraliśmy i zostaliśmy sprzedani jak bydło bolszewickiej Rosji.
Bolszewicka Rosja zaczęła władać swoim legalnie zakupionym (Jałta , Teheran, Poczdam) majatkiem od USA i Wielkiej Brytanii!

Laro. Twój rzad wziąl od Francji i Anglii pozyczkę która uzył na koszty wojny w obronie Francji i Anglii
Ty i Twoi rodzice jak ostatni frajerzy , spłacaliście ten lichwiarski kredyt , za każda kule wystrzeloną w obronie bolszewickiej Rosji do "Twojego " "niemieckiego wroga" podczas II wojny światowej.



WOJNA


jaki wynik?
(ekonomiczny)
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Lara




Dołączył: 10 Maj 2008
Posty: 1108
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 01:18, 27 Mar '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

To Ty jesteś biedny Jerzy. Jest w Tobie jakaś żle pojęta duma narodowa, że nie potrafisz patrzeć z dystansu na Polskę i Polaków. Polacy ciągle muszą być niewiniątkami skazanymi na rzeź. Jak ja nienawidzę takiej hipokryzji. To takie typowo polskie. O wszystko obwiniasz innych i węszysz wszędzie spiski. To już trochę taka paranoja. Nikt Polaków nie zmuszał do układów z Hitlerem, albo do zaborczej polityki jaką prowadziła, ani nie bronił Polsce mieć lepsze stosunki z Czechosłowacją. Gdyby Polska była razem z Czechosłowacją trochę inaczej potoczyłyby się losy Europy. I na pewno nie byłoby września 39. Nawet gdyby Hitler poźniej rozpoczął wojnę, Polska mogłaby się bronić dłużej i skuteczniej.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 01:28, 27 Mar '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Lara napisał:
To Ty jesteś biedny Jerzy. Jest w Tobie jakaś żle pojęta duma narodowa, że nie potrafisz patrzeć z dystansu na Polskę i Polaków. Polacy ciągle muszą być niewiniątkami skazanymi na rzeź. Jak ja nienawidzę takiej hipokryzji. To takie typowo polskie. O wszystko obwiniasz innych i węszysz wszędzie spiski. To już trochę taka paranoja. Nikt Polaków nie zmuszał do układów z Hitlerem, albo do zaborczej polityki jaką prowadziła, ani nie bronił Polsce mieć lepsze stosunki z Czechosłowacją. Gdyby Polska była razem z Czechosłowacją trochę inaczej potoczyłyby się losy Europy. I na pewno nie byłoby września 39. Nawet gdyby Hitler poźniej rozpoczął wojnę, Polska mogłaby się bronić dłużej i skuteczniej.


"Znamienne byly zmiany jakie musialy byc na zadanie amerykanskich kol
finansowych wprowadzone do statu Banku Polskiego.
Do rozporzadzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 13 pazdziernika 1927r.
,, o planie stabilizacyjnym i zaciagnieciu pozyczki zagranicznej" dolaczona zostala nastepujaca deklaracja rzadu:"Rzad oswiadcza , ze zgodnie z rozporzadzeniem z dnia 26 pazdziernika 1926 r. zrzekl sie prawa emisji biletow bankowych i ze nie bedzie ich wiecej emitowal.Bank Polski bedzie jedyna instytucja emisyjna.
Na mocy obecnego statusu Bank Polski jakospolka akcyjna jest calkowicie niezalezny od rzadu. Rzad nie jest upowazniony do uzyskiwania zaliczek od banku, do emisjibiletow na pozyczki dla rzadu z wyjatkiem tych, ktore sie mieszcza wyraznie w granicach obecnie dozwolonych przez Status Banku" str.26

Jerzy Zdziechowski - Skarb i pieniadz 1918- 1939
Miedzynarodowa finansjera przejęła kontrole nad polskimi finasami i budżetem wojskowym!

i już wtedy wynik wojny był przesądzony!


"Dopiero ujawnienie archiwów wolnomularstwa mogłoby dać udokumentowany pogląd na przeszłość i obecną politykę[1]. Obecne epatowanie archiwami służb specjalnych tworzy warunki do fałszowania historii i rzeczywistości. Ujawnienie tych archiwów powinno nastąpić z uwzględnieniem ich podrzędności[2], a także okoliczności, że w istotnym zakresie są szczątkowe. Trzeba krytycznie ocenić sakralizowanie dostępnych dzisiaj zasobów archiwalnych oraz manipulowanie nimi, szczególnie za pośrednictwem środków masowego przekazu. "

"Kto rządzi w Polsce wie premier i może niektórzy z ministrów !"

"....Z chwilą pokonania Niemiec następuje zwrot w polityce angielskiej. Niemcy są pokonane, zdezorganizowane i osłabione. Przestają więc być kandydatem na hegemona Europy, zwycięska jest natomiast Francja i ona właśnie jest w tym czasie głównym mocarstwem na kontynencie europejskim. Polska jest wówczas naturalnym sojusznikiem Francji, która zresztą popiera Polskę na konferencji wersalskiej. Silna Polska stanowiłaby zbyt wielkie wzmocnienie bloku francuskiego, Anglia zatem zgodnie z podstawową zasadą swej polityki musi dążyć do osłabienia Polski.

Jeszcze podczas I wojny światowej Neville Chamberlain /ten sam, który wsławił się później układem monachijskim/ na jakimś bankiecie rozmawiał z Dmowskim.

Dmowski jak zwykle, korzystając z okazji, starał się przekonać angielskiego polityka o tym, że zbudowanie silnej Polski leży w interesie Wielkiej Brytanii.

Chamberlain odpowiedział mu jednak twardo,
że jest w błędzie, gdyż interes angielski wymaga,
aby Niemcy miały swobodne pole dla swej ekspansji na wschód,
a silna Polska przeszkadzałaby im w tym.



Chamberlain nie piastował jeszcze wówczas żadnego kierowniczego stanowiska w polityce brytyjskiej i dlatego mógł sobie pozwolić na tego rodzaju szczerą wypowiedź, która zresztą była tylko odbiciem perspektywicznych koncepcji polityki brytyjskiej w stosunku do Polski.

Z tego punktu widzenia jest rzeczą zupełnie zrozumiałą, że już w Wersalu premier brytyjski Lloyd George nie dopuścił do przyznania Polsce Gdańska, całości Śląska i Mazur.

W rozgrywkach wewnętrznych w Polsce Anglia stawiała na obóz Piłsudskiego. W okresie gdy Piłsudski wycofał się z oficjalnego życia politycznego i zajmował się działalnością spiskową podczas swego pobytu w Sulejówku, odwiedzali go tam zarówno poseł brytyjski Max-Muller, jak i brytyjski attache wojskowy, Clayton.

Po zwycięstwie Piłsudskiego w 1926 r. zarówno w Polsce, jak i w radzieckich sferach dyplomatycznych panowało przekonanie, że za zamachem Piłsudskiego stała Anglia.

Faktem jest, że jak dotychczas nie udało się historykom znaleźć wystarczających źródłowych potwierdzeń powiązań obozu Piłsudskiego z Anglią, ale tu właśnie przychodzi z pomocą metoda analizy cybernetycznej.

Aby zrozumieć podwójne tajne sterowanie, które w badanym okresie stosowała Anglia w stosunku do Polski, trzeba najpierw zanalizować potencjały, którymi wówczas dysponowały najważniejsze państwa na kontynencie europejskim.

Wkrótce po dojściu do władzy Piłsudskiego rozpoczął się wielki kryzys, produkcja przemysłowa najważniejszych państw kapitalistycznych spadła bardzo wyraźnie, co oczywiście wpłynęło na ich potencjał polityczny. O ile w 1928 r. Francja wyprodukowała 9500 tys. ton stali, a Niemcy 14 500 tys. ton, o tyle w roku 1932 Francja wyprodukowała stali już tylko 5640 tys. ton, a Niemcy 5770 tys. ton. W tym samym czasie Związek Radziecki zwiększył swój potencjał przemysłowy i radziecka produkcja stali wzrosła z 4251 tys. ton w roku 1928 do 5927 tys. ton w roku 1932. Z porównania tych liczb wynika, że Związek Radziecki w 1932 r. w produkcji stali prześcignął zarówno Francję, jak i Niemcy, a produkcja stali w owym czasie może być traktowana jako zasadniczy /obok potencjału ludzkiego/ miernik potencjału gospodarczego państwa. Jeżeli chodzi o liczbę ludności, to w 1930 r. Związek Radziecki miał 154 miliony ludzi, podczas gdy Niemcy 64 miliony, a Francja 42 mln. Kraje kapitalistyczne trapiła wówczas plaga bezrobocia związana z niewykorzystaniem potencjału ludzkiego, podczas gdy w Związku Radzieckim starano się wykorzystać w gospodarce wszystkich ludzi zdolnych do pracy. "
.....


"Dmowski będąc w latach 1898-1899 w Londynie, dzięki swym angielskim znajomym poznał wpływowego dyplomatę japońskiego, krewnego generała Kodamy. Dzięki temu mógł w 1904 r. dotrzeć do tego generała i innych dygnitarzy japońskich. Piłsudski również nawiązał kontakt z przedstawicielami japońskiego kierownictwa podczas swego pobytu w Londynie, a w samej Japonii przygotowywał dla niego grunt niejaki James Douglas, który przyjechał tam w 1904 r. przed Piłsudskim.

J. Douglas był obywatelem brytyjskim urodzonym w Polsce i doskonale władał językiem polskim. Do Japonii przyjechał oficjalnie jako korespondent endeckiego „Słowa Polskiego”, a przy tym był członkiem PPS. Na podstawie lektury listów Douglasa do działaczy PPS W. Jodki i B. Jędrzejowskiego można się przekonać, że obserwował on poczynania Dmowskiego w Japonii i szczegółowo informował o nich swych przyjaciół z PPS-u. W Japonii zresztą starał się „obstawiać” zarówno Dmowskiego, jak i Piłsudskiego. Cieszył się też zaufaniem władz japońskich, którym zaoferował swe usługi jako cenzor korespondencji Polaków z armii rosyjskiej, którzy dostali się do niewoli japońskiej.
Analiza całego życiorysu Douglasa, a zwłaszcza jego zachowania w 1904 r. prowadzi do wniosku, że w rzeczywistości był on w Japonii „aniołem stróżem” zarówno Piłsudskiego, jak i Dmowskiego, z ramienia brytyjskich służb, które za jego pośrednictwem mogły skutecznie kontrolować obu przywódców dwu polskich obozów politycznych – endecji oraz prawicy PPS.
Przykład J. Douglasa pozwala się zorientować w wieloszczeblowej technice tajnego sterowania. Dla nie wtajemniczonej szeroko polskiej publiczności był on korespondentem endeckiej gazety, który przesyła mniej lub bardziej interesujące informacje dla swego pisma, dla węższego grona wtajemniczonych z PPS było wiadome, ze Douglas nie jest endekiem, lecz z ramienia PPS obserwuje poczynania Dmowskiego oraz przygotowuje w Japonii grunt dla Piłsudskiego. Prawdopodobnie nikt z Polaków nie wiedział, że w rzeczywistości głównym zleceniodawcą Douglasa jest tajna służba brytyjska, dla której zbierał on informacje zarówno o Dmowskim, jak i o Piłsudskim. Dostarczając odpowiednich informacji – tak endekom, jak Piłsudskiemu i jego ludziom – mógł też Douglas w sposób niewidoczny i dla jednych, i dla drugich /zwłaszcza gdy nie znali oni ówczesnych celów tajnej polityki brytyjskiej/ wywierać dyskretny wpływ na ich poglądy i działania. Tego rodzaju ukryta inspiracja może być często bardziej skuteczna niż oficjalne jawne sterowanie.
Tajna polityka międzynarodowa jest tą właśnie dziedziną życia, przy badaniu której metody analizy cybernetyczno-społecznej mogą oddać szczególne usługi.
Metodami tajnego sterowania w polityce międzynarodowej od niepamiętnych czasów posługują się niemal wszystkie suwerenne państwa. Bardzo często bowiem w stosunkach międzynarodowych występują sprzeczności interesów poszczególnych państw i wówczas państwo, które chce swe zamiary zrealizować, albo jawnie wymusi siłą /wojskową, ekonomiczną lub polityczną/ rozwiązania zgodne ze swymi interesami, albo też musi je realizować jakąś okrężną drogą, która na pozór prowadzi w innym kierunku niż ten, w którym nie chcą podążać przeciwnicy. Zwłaszcza w tym drugim wypadku tajność celów i metod polityki realizowanej przez dane państwo stanowi zasadniczy warunek jej powodzenia.
Badanie tajnej polityki międzynarodowej jest jednak bardzo często utrudnione brakiem odpowiednich źródeł historycznych, w których wyłożone byłyby tajne cele i metody polityki zagranicznej poszczególnych państw. Nie należy się temu dziwić – ostatecznie państwo prowadzące tajną politykę międzynarodową z reguły nie jest zainteresowane ujawnianiem naukowcom jej celów i metod, zwłaszcza wówczas, gdy nie straciły one jeszcze swej aktualności. Politycy wiedzą dobrze, że tak w życiu osobistym, jak i międzynarodowym, jeżeli się ma jakieś tajne cele do zrealizowania i nie chce się, aby przeciwnik zorientował się o co chodzi, to najlepiej udawać naiwnego, aby uśpić czujność obiektów tajnego sterowania.
Najciekawsze materiały dotyczące tajnej polityki międzynarodowej przechowywane są najczęściej w archiwach różnego rodzaju tajnych służb, które z reguły nie są skłonne udostępniać ich badaczom. Do badań udostępnia się zwykle materiały zdezaktualizowane, a często nawet przedtem usuwa się z archiwów materiały dotyczące śliskich i kompromitujących spraw, które właśnie mogłyby być najciekawszym obiektem badań.
Ale tajna polityka, jeżeli jest skuteczna, doprowadza do określonych rezultatów, które ostatecznie wychodzą komuś na korzyść, jeżeli przy tym tajne sterowanie prowadzone było konsekwentnie, przez długi czas, opierając się na znajomości ogólnych praw rządzących wszelkimi procesami sterowania społecznego można przeprowadzić analizy jakościowe i obliczenia, które pozwalają na wykrycie zarówno celów, jak i metod tajnej polityki międzynarodowej poszczególnych państw.
Bardzo ciekawym i wdzięcznym obiektem badań tego rodzaju jest tajna polityka brytyjska, której analizie poświęcimy w niniejszym rozdziale więcej uwagi. Polityka ta przez długi czas wywierała istotny wpływ na losy naszego narodu.
Historycy, którzy chcieliby badać tajną politykę Wielkiej Brytanii w stosunku do Polski oraz tajne wpływy brytyjskie na politykę polską, potkną się łatwo o brak materiałów źródłowych w udostępnionych do badań archiwach brytyjskich. Np. w udostępnionych badaczom archiwach brytyjskich Ministerstwa Spraw Zagranicznych niewiele można znaleźć na ten temat, a do najciekawszych archiwów Intelligence Service naukowiec /zwłaszcza polski/ nie ma dostępu. Ale w tej dziedzinie z pomocą przychodzi właśnie analiza cybernetyczna. Tajna polityka brytyjska była bowiem przez długi czas bardzo konsekwentna i skuteczna, a w związku z tym jej skutki bardzo dobrze poddają się tego rodzaju analizie.
W historii każdego państwa występują momenty, w których nie może już ono ukrywać rzeczywistego kierunku swej polityki, musi bowiem podjąć decyzje powodujące niedwuznaczne konsekwencje. Do takich momentów należą przede wszystkim okresy wojny. W czasie pokoju i stabilizacji można ostatecznie poprzez różne misterne zabiegi ukrywać cel swojej działalności – kogo naprawdę chce się zniszczyć, ale kiedy zaczyna się wojna, do której dane państwo faktycznie /a nie tylko formalnie/ przystępuje, wówczas maska spada i dla wszystkich staje się jasne, kogo się naprawdę niszczy.
Jeżeli zbadać, z jakimi państwami w Europie w okresie od XVIII do XX wieku Anglia prowadziła poważne wojny, wówczas ujawnia się pewna żelazna konsekwencja: zawsze zwalczała ona pierwsze z dwu najsilniejszych mocarstw na kontynencie europejskim, występując przy tym w koalicji z innymi państwami, a zwłaszcza z drugim z dwu najsilniejszych mocarstw kontynentu europejskiego.
W latach 1792-1802, a potem 1805-1815, Anglia w koalicji z różnymi państwami kontynentu europejskiego walczy przeciw Francji – najpierw rewolucyjnej, a potem napoleońskiej. Na przełomie XVIII i XIX wieku dwa najsilniejsze państwa na kontynencie europejskim to Francja i Rosja. W roku 1800 ludność Francji liczy około 28 milionów, a ludność Rosji około 40 milionów. Francja /wraz z wcielonymi do niej wówczas niefrancuskimi terytoriami/ produkuje w tym czasie 200 tys. ton surówki żelaza rocznie, Rosja natomiast – 162 tys. ton. Żadne z państw kontynentu nie dorównuje im ani pod względem potencjału ludnościowego, ani gospodarczego, ani też oczywiście militarnego. Dzięki napoleońskiej polityce ekspansji Francja rozszerza swe terytoria i swoje strefy wpływów dystansując Rosję i staje się w związku z tym pierwszym mocarstwem kontynentu europejskiego. Właśnie w tym czasie Anglia z uporem i konsekwencją montuje kolejne koalicje antyfrancuskie i walczy z Francją, przy czym w pierwszym rzędzie stara się pozyskać Rosję, a więc drugie mocarstwo kontynentu, co jej się zresztą udaje dzięki agresywności Napoleona. Ostatecznie Francja napoleońska zostaje pokonana, odebrane jej zostają zdobycze terytorialne i strefy wpływów.
W połowie XIX wieku państwo carów rosyjskich jest największym kolosem ludnościowym kontynentu europejskiego – w 1850 r. liczy 75 milionów ludzi /w tym samym czasie Francja i Austria mają po około 36 milionów ludzi, a wszystkie państwa niemieckie – poza Austrią – mają łącznie około 34 milionów ludzi/. W dziedzinie potencjału gospodarczego Rosja – mimo zwolnienia tempa rozwoju w okresie panowania Mikołaja I – jest niewątpliwie drugim mocarstwem kontynentu. Produkuje ona 240 tys. ton surówki żelaza rocznie. Z państw kontynentu wyprzedza ją tylko Francja produkująca wówczas 590 tys. ton surówki żelaza rocznie /Austria produkuje wówczas 162 tys. ton rocznie, a wszystkie – oprócz Austrii – państwa niemieckie – łącznie około 300 tys. ton/. Rosja Mikołaja I była więc jednym z dwu najsilniejszych mocarstw kontynentu europejskiego. Ale polityczna waga Rosji była wówczas większa niż Francji. Francja była politycznie osłabiona niedawnymi wstrząsami rewolucyjnymi oraz /a nawet jeszcze bardziej/ reakcją, która potem nastąpiła. Rosja carska natomiast pełniła funkcję żandarma Europy, poskromiła rewolucję w Austrii i była gotowa tłumić ją również w innych krajach. W tym czasie zaczął się formować blok polityczny rosyjsko-austriacko-pruski, w którym Rosja grała pierwsze skrzypce. Taki blok był niewątpliwie najsilniejszą organizacją polityczną na kontynencie, a Rosja jako główne państwo tej organizacji staje się pierwszym państwem kontynentu. Anglia montuje w tym czasie koalicję i prowadzi przeciw Rosji wojnę krymską w latach 1854-55, przy czym główną siłą militarną tej koalicji jest Francja – a więc drugie po Rosji mocarstwo kontynentu. Rosja zostaje pokonana, groźba koalicji rosyjsko-austriacko-pruskiej zażegnana.
Następną dużą wojną na kontynencie europejskim, w której bierze udział Anglia, jest I wojna światowa. W przededniu tej wojny Niemcy są niewątpliwie pierwszym mocarstwem kontynentu europejskiego. W 1913 r. Niemcy wyprodukowały 16 764 tys. ton surówki żelaza, mając w tej dziedzinie zdecydowanie pierwsze miejsce w Europie /w tym samym roku Francja wyprodukowała 5207 tys. ton surówki żelaza, a Rosja 4630 tys. ton/. Jeżeli chodzi o potencjał ludnościowy, to Niemcy zajmują wówczas drugie miejsce w Europie: w 1910 r. miały 65 milionów ludzi, podczas gdy Rosja carska 160 mln. Ale Niemcy sterowały blokiem państw centralnych, do którego oprócz nich należały Austro-Węgry, posiadające w 1910 r. 45 mln ludności, Turcja i Bułgaria, co stanowiło łącznie blok ludnościowy równoważny Rosji. Niemcy były więc przed pierwszą wojną światową pierwszą potęgą kontynentu i Anglia w koalicji z Francją i Rosją /a więc drugim i trzecim mocarstwem kontynentalnym/ podczas pierwszej wojny walczyła przeciw Niemcom i ich sojusznikom i wojnę tę wygrała.
Wreszcie w przededniu drugiej wojny światowej, znów pierwszym mocarstwem kontynentu europejskiego stały się Niemcy – w 1939 r. wyprodukowały 22 500 tys. ton stali, zajmując w tej dziedzinie pierwsze miejsce w Europie /na drugim miejscu był Związek Radziecki, który wyprodukował w tymże roku 17 654 tys. ton stali/. W tym samym roku, po włączeniu do III Rzeszy Austrii i prowincji czeskich, ludność państwa Hitlera liczyła 79 milionów, zajmując pod tym względem drugie miejsce po ZSRR, który miał wówczas około 170 mln ludności. Niemcy hitlerowskie stanowiły w tym czasie główną siłę bloku państw osi, w skład którego najpierw weszły Włochy, liczące wówczas około 44 mln ludności, a następnie Japonia, posiadająca ok. 72 mln ludności. Łącznie wszystkie państwa osi miały ok. 195 mln ludności, a więc więcej nawet niż Związek Radziecki. Niemcy stanowiły wówczas pierwszą potęgę kontynentu europejskiego i Anglia podczas drugiej wojny światowej walczy przeciw nim w koalicji z innymi państwami. Do koalicji tej po agresji hitlerowskiej w 1941 r. wszedł również Związek Radziecki, a więc drugie wielkie mocarstwo kontynentalne.
Prowadzenie wojny jest tylko jednym ze sposobów realizacji celów politycznych. Można więc śmiało przyjąć, że w okresach pokoju tajna i jawna polityka Wielkiej Brytanii miała analogiczne cele jak podczas wojny, tzn. zwalczała ona najsilniejsze aktualnie państwo kontynentu europejskiego starając się doprowadzić do jego konfliktu z drugim głównym państwem kontynentu. Zasada ta jest zresztą całkiem racjonalna. W ten sposób bowiem Anglia cudzymi rękami zwalczała głównego swego konkurenta do hegemonii w Europie.
Z tego punktu widzenia spróbujemy zanalizować tajną politykę Anglii w stosunku do Polski, poczynając od drugiej połowy XVIII wieku, a kończąc na okresie drugiej wojny światowej. W tym czasie Polska nie była najsilniejszym mocarstwem kontynentu ani nawet drugim mocarstwem i wobec tego polityka angielska w stosunku do nas musiała być tylko funkcją polityki Wielkiej Brytanii w stosunku do głównego mocarstwa europejskiego."

całość

ostatni rozdział książki Józefa Kosseckiego "Tajemnice mafii politycznych" (.DOC) (1991) zatytułowany "Pewne tajne problemy polityki międzynarodowej".
Autor, znawca ogólnych praw rządzących wszelkimi procesami sterowania społecznego, przeprowadził analizję jakościową, wykrywając cele i metody tajnej polityki brytyjskiej stosowane wobec Polski w okresie od XVII do XX wieku, kiedy to Anglia prowadziła poważne wojny w Europie.
http://www.autonom.edu.pl/publikacje/jk-tajemnice_mafii_politycznych.doc


"Oczywiście pozostaje do wyjaśnienia na razie nie zbadany problem:

w jaki sposób sterowanie angielskie w stosunku do Polski w latach 1926-1939 mogło być aż tak skuteczne.
Problem angielskich kanałów sterowniczych w Polsce przedwrześniowej czeka jeszcze na zbadanie."
Zbombardować Berlin
________________________________________
Popatrzcie i odpowiedzcie kto był większym zbrodniarzem?

Rzuca to tez nowe światło na zamach na Sikorskiego


=====================================================
"[.....Churchill przejął władzę w Anglii w czasie drugiej wojny światowej.
Irving twierdzi, że dziś, po tylu latach, nadal nie ma dostępu do dokumentacji archiwalnej.

W lecie 1940 roku, twierdzi Irving, stojącej na rozdrożu Anglii, Hitler miał złożyć propozycję, której potwierdzenie znalazł autor książki o Churchillu w archiwach szwedzkich, szwajcarskich i amerykańskich.
Nikłe jej ślady, skrzętnie zatuszowane, znajdują się w archiwach brytyjskich – jak na przykład notatki z posiedzenia gabinetu z maja i czerwca 1940 roku, których nie wolno czytać nawet po 50 latach.

Propozycja Hitlera była następująca:
gotowość wycofania armii z Francji, Holandii, Belgii, Norwegii, Danii, Polski i Czechosłowacji, z wyjątkiem terytoriów, które należały uprzednio do Niemiec lub o które Niemcy walczyły (bez zwrotu Alzacji i Lotaryngii).

Pośrednikiem w przekazaniu tej informacji był brytyjski ambasador w Szwecji, Victor Mallet, lord Lothpian, prawy chrześcijański gentleman.

Churchill jednak utrącał każdą próbę podania przez Niemców szczegółów tej propozycji.

Nie było to dziwne z jego strony.
Właśnie był doszedł do władzy 10 maja 1940 roku.

W tej sytuacji nie mógł sobie pozwolić na pokój.
Gdyby w czerwcu lub lipcu 1940 r. zapanował pokój, Churchill byłby skończony jako polityk. Zdecydował się więc kontynuować walkę, wygłaszając swe słynne mowy parlamentarne.

Utwierdzał Brytyjczyków, iż grozi im niemiecka inwazja.
Wiedział jednak, że było inaczej, ponieważ znał zaszyfrowane informacje niemieckie.
Znał kody operacyjne niemieckich sił powietrznych.
On sam tylko, nie gabinet, ani nie sztab generalny, wiedział, że Niemcy nie zaatakują Anglii, lecz Rosję.

Dlatego też, zdecydował się na śmiałe posunięcie wysłania brytyjskiej dywizji na Bliski Wschód, choć nie mógł tego zrozumieć szef sztabu imperium brytyjskiego.
Churchill wyjaśnił mu, że było to ryzyko dobrze skalkulowane, gdyż wiedział, co planują Niemcy. Churchill, wyjaśnia Irving, powołując się na jego osobiste wspomnienia, postawił swój własny interes przed interesem partyjnym, a ten z kolei przed interesem ojczyzny. Był on zdecydowany utrzymać swój urząd za wszelką cenę i... za pomocą przemówień o Bitwie o Anglię (the Battle of Britain), o Nielicznych (the Few), itp.

W tym celu sprowokował atak na Londyn, ponieważ chciał zniweczyć w Anglii wszelki trend w kierunku pokoju.

Nic więc dziwnego, że dał rozkaz bombardowania Berlina.

Z zaszyfrowanych wiadomości niemieckich, Churchill wiedział, że Hitler zakazał bombardowań Londynu.

Niemieckie Luftwaffe bombardowało tylko doki portowe Portsmouth i Liverpoolu.

Musiał więc sir Winston przełamać w jakiś sposób „wspaniałomyślność” Hitlera, dzięki której Niemcy nie bombardowały angielskich miast.

Pewnego niedzielnego popołudnia, 3 sierpnia, odwiedził Churchilla w Chequers generał Charles de Gaulle.
„Zastał małego i tęgiego premiera, pisze Irving, tę Nemezis Brytanii, stojącego pośrodku trawnika [...] i wymachującego pięścią w niebo: ‘Dlaczego nie nadchodzą?!”

Dowódca jednostek bombardujących RAF, sir Charles Portal, zwracał uwagę Churchillowi, iż zbombardowanie Berlina spowoduje zniesienia embarga niemieckiego wobec miast brytyjskich, co w konsekwencji narazi je na niemiecki atak z powietrza.

Churchill tylko mrugnął na to okiem.

W dniu 4 września 1940 roku, w swym słynnym przemówieniu w Berlinie, Hitler oświadczył, że jeśli Brytyjczycy raz jeszcze zbombardują Berlin, „zmiecie” on angielskie miasta z powierzchni ziemi.
I wówczas to Churchill zadzwonił do dowództwa RAF-u z rozkazem:

„Zbombardować Berlin”.

Później, w ciągu miesiąca zginęło w Londynie 7.000 osób, w tym 700 dzieci.

To był początek końca potęgi brytyjskiego imperium; w szczególności zaś z powodu faktu, iż Churchill nadal utrzymywał się u władzy.
Na początku grudnia 1940 roku Wielka Brytania stała się bankrutem.

Brakowało dolarów. Prezydent Roosevelt wysłała amerykański okręt wojenny Simsontown, aby załadować na niego w Południowej Afryce ostatnią brytyjską rezerwę złota wartości 50,000,000 funtów.
Od tego też czasu znalazła się Anglia w amerykańskiej kieszeni.

Warto przy tym pamiętać, że sam Winston Chruchill był narodowościową mieszanką, pół-Amerykaninem ze strony matki; on, ów potencjalnie „największy z żyjących Englishmenów”; człowiek, komentuje Irving, który interes Ameryki przedłożył ponad interes brytyjskiego imperium. Nie konsultował się Churchill w tej sprawie z nikim: ani z Mackenzie Kingiem w Kanadzie, ani premierem Nowej Zelandii, ani wicekrólem Indii. O spotkaniu Churchilla z Rooseveltem na terytorium Kanady, Mackenzie dowiedział się przypadkowo, po konsultacjach z prezydentem. Nadal nie wiemy, kto pośredniczył pomiędzy Rooseveltem i Churchillem w latach przed 1939 rokiem. Wiadomo jednak, jak pisze Irving, że do Londynu przy najmniej raz został wysłany przez Roosevelta na konsultacje z Churchillem, Felix Frankfurter, sędzia Sądu Najwyższego USA, wobec cech którego Churchill nie miałby żadnych wątpliwości w roku 1920. W czasie wizyty Frankfurtera, Churchill wciąż czerpał finanse od tych londyńskich kół, które same były finansowane przez podobne im organizacje w Stanach Zjednoczonych: Clark Eichelberg & Co.
Jak Churchill oszukał syjonistów
Mówiąc o roku 1941, Irving twierdzi, iż posiada kopie prywatnych dokumentów pierwszego prezydenta państwa Izrael, dr Chaima Weizmanna. Zawierają one jego korespondencję z Churchillem od roku 1937 aż do okresu po zakończeni wojny. To, co się rzuca w oczy to fakt, iż Churchill oszukał syjonistów.

Wziąwszy od nich pieniądze przed wojną, teraz, będąc u władzy, złamał obietnice dane syjonistom.
Weizmann spotykał się z nim kilkakrotnie w latach 1940-1941, prosząc o przysłanie wojsk na Bliski Wschód oraz arsenał w Palestynie. W zamian mieli Żydzi walczyć po stronie Anglii. Churchill nie był idiotą, zdawał bowiem sobie sprawę, iż przyzwolenie wojskom Weizmanna na walkę u boku Brytyjczyków, nastawi wrogo 200 milionów muzułmanów.
Obiecał więc, że sprawę rozważy.
We wrześniu 1941 roku, Weizmann spotkał się z Churchillem ponownie przy Downing Street nr 10. Irving twierdzi, że jest w posiadaniu kopii listu Weizmanna, w którym ten ostatni pisał:
„Chce pan wciągnąć Stany Zjednoczone do swojej wojny. Niech pan zrobi na Bliskim Wschodzie tak jak prosimy, a gwarantuję, że będzie miał pan Stany Zjednoczone włączone w wojnę. Ja i moi ludzie dopilnujemy tego. I niech pan pamięta jak tego zdołaliśmy dokonać w pierwszej wojnie światowej. Zrobiliśmy to wtedy, zrobimy i teraz”. „Oficjalny” bibliograf Churchilla, Martin Gilbert, angielski autor żydowskiego pochodzenia, który okres drugiej wojny spędził w Ameryce, o liście tym nie wspomina. Wspomina natomiast o nim Irving w swojej książce „Wojna Chruchilla” – książce, od której rozpoczęły się kłopoty „kontrowersyjnego” historyka z Wielkiej Brytanii.
W wojnie Churchilla ginęli również Polacy: żołnierze i cywile. Zginął m.in. generał Władysław Sikorski. Na marginesie warto dodać, iż archiwa w tej sprawie nadal nie są dostępne. Zna je podobno pani Thatcher, o której Irving mówi, że również i ona siedzi w „czyjejś kieszeni”.

Tak przynajmniej wynika z badanych przez niego faktów.

Z książki Nialla Fergusona pt. „The House Of Rothschild” („Dynastia Rotszyldów”, Penguin Books, 1998, 2000) można dowiedzieć się natomiast, że sprawę bardzo drażliwego śledztwa w sprawie śmierci generała Sikorskiego powierzono Victorowi Rotszyldowi, oficerowi wojsk brytyjskich i potomkowi rodziny bankierskiej.

Służbę wojskową w czasie wojny rozpoczął on w sekcji handlowej MI5, później zaś był odpowiedzialny za rozlokowanie bomb (za co odznaczono go Medalem Jerzego) i osobiste bezpieczeństwo premiera. Miał więc Viktor Rotszyld bliski kontakt z Churchillem, co niejako wyjaśniało sprawę powierzenia mu śledztwa.

Winston Churchill był jednym z kolejnych premierów Wielkiej Brytanii od czasów Benjamina Disraeliego (1868 i 1874-1880); tegoż Disraeliego, który o polskiej kwestii w kontekście powstania styczniowego pisał w jednym z swoich listów:

„Kwestia polska to dyplomatyczny Frankenstein, stworzony z trupich resztek przez mistyczną niezdarność lorda Russella. Obecnie w świecie pokój jest zachowany nie dzięki mężom stanu, lecz dzięki kapitalistom. Przez ostatnie trzy miesiące toczy się walka pomiędzy tajnymi stowarzyszeniami i europejskimi milionerami. Jak dotąd Rotszyld wygrywa; ale śmierć Billaut [prezydenta francuskiego senatu i jednego z bliskich doradców cesarza w okresie kryzysu] może okazać się tak zgubna dla niego jak sztylet polskiego patrioty; gdyż, jak mniemam, w tej części świata zwie się ich patriotami, choć w Neapolu tylko bandytami”.


Ferguson ujawnia dość szokujące postępowanie brytyjskich polityków i finansistów różnego pochodzenia, którzy to udzielali Rosji pożyczek pieniężnych w celu stłumienia niepokojów w Polsce. Polacy już od dawna nie mieli szczęścia do polityki brytyjskiej zasilanej obcym kapitałem i myślą cywilizacyjną. Niejednokrotnie nie zdawali sobie sprawy, kto stoi za ich nieszczęściem, czy też szczęściem.

Jak się potoczyły losy Polski w latach 1939-1940, gdy do władzy dochodził Chruchill, a także w roku 1943 (Teheran) oraz po roku 1945 (Jałta), aż do dziś, przeciętny Polak wie na ten temat mniej lub więcej.

O co zaś chodziło Winstonowi Churchillowi, gdy pisał swój artykuł w roku 1920?

O bolszewizm, syjonizm, czy też o...? W każdym bądź razie, z pewnością nie o Polskę.

Kazimierz Waręga]"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Lara




Dołączył: 10 Maj 2008
Posty: 1108
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 01:33, 27 Mar '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Paranoja Brick wall Not talking
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 01:52, 27 Mar '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Lara napisał:
Paranoja Brick wall Not talking


Laro
przeczytaj jeszcze raz , ze zrozumiemiem.
- jeśli nadal nic, - to!
jeszcze raz , a potem jeśli nadal twierdzisz , że dopadła Cie paranoja to pozostaje Ci moja rada

tylko to:

Laro, skoro nareszcie doszłaś do tego, to się lecz!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Lara




Dołączył: 10 Maj 2008
Posty: 1108
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 02:11, 27 Mar '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jerzy ja Twoich wypocin nie mam zamiaru czytać. Są za długie i nudne. Ja już przeczytałam wystarczająco o tym co mnie interesowało. A mianowicie o ciemnych sprawkach II Rzeczpospolitej. Dlatego założyłam ten temat, żeby trochę uczulić na to zakochanych w sobie i pozbawionych samokrytyki Polaków. O tym jak Anglia i Francja wystawiły Polskę do wiatru, to ja już wiem od dawna. No cóż nie lubią nas.

Ten temat jest na cenzurowanym? scratch Bo nie ma go na pierwszej stronie. Nie rozumiem co tu jest takiego niepoprawnego. No chyba że mówienie prawdy jest niepoprawne. To nie ja nazwałam Polskę hieną. Tylko światowa opinia publiczna w tamtych latach.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
cebull1




Dołączył: 01 Cze 2008
Posty: 96
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 14:56, 27 Mar '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Coraz bardziej jestem zaniepokojony zacietrzewieniem w antypoloniźmie i tak mało otwartej na inne punkty widzenia postawie jaką prezentuje Lara na tym forum. Też nie za bardzo lubię organizacji religijnych, które się nazywają chrześcijańskimi, szczególnie struktury kościelnej, jak również zdaję sobie sprawę z tego, że nasz kraj nie jest wyjątkowy i my Polacy mamy swoje słabości. Jednakże Lara skupia się prawie wyłącznie na negatywach swojego kraju, jego historii itd. Czytając posty Lary można sobie wyrobić opinię, że Polacy są najgorszym społeczeństwem na świecie pod każdym względem. To jakaś paranoja, brak obiektywizmu i dystansu. Nie wiem, to chyba owoc dwujmyślenia, wybiórczomyślenia. Właśnie takie pseudomyślenie kształtują media oficjalne. To nowa religia, którą bym nazwał "sadmomasochizmem tożsamowściowym". Wyraźnie widać, że Lara jak mantrę powtarza przeważnie to, co poprawne politycznie media, od siebie zaś dodaje nazbyt często obraźliwe epitety. Jeśli dyskutować o naszych wadach narodowych to poglądy reprezentowane na forum przez Lare są doskonałym przykładem pieniactwa. Oto fragmenty wypowiedzi tylko z niewielkiej części postów Lary:
Cytat:
"Polacy to rzeczywiście wredny naród.", "Tak, Churchill miał rację że Polacy to podły naród jak się czują silni", "Wiesz co goral, nie rób z siebie bałwana", "Tym wszystkim kretynom którzy chcą powszechnego dostępu do broni", "Teodoryk Ty jesteś właśnie przykładem debilnego Polaka", "Takich faktów o głupocie Polaków mogłabym przytoczyć mnóstwo i to, jakie pieniądze można zarobić na ciemnocie i naiwności polskiego społeczeństwa", "Voltar, Ty również należysz do polskiego towarzystwa kretynów", "Po zobaczeniu tego nasunęła mi się tylko jedna myśl. Właśnie taka - czy Polacy są kretynami?", "Mnie nie obraża co w innych krajach mówi się o Polsce. Najwyżej jest mi wstyd. Ja widzę wady polskiego społeczeństwa i nic mnie nie zaskoczy. ", "No cóż powiem jedno że Amerykanie mają rację że nas obmalowali jako rasistów i antysemitów.", "A czyja to wina? Nachalnej indoktrynacji Kościoła i głupiej religijności Polaków, na której co sprytniejsi chcą zarobić.", "Teorie spiskowe odbierają co niektórym rozum i degradują umysł do poziomu sześcioletnich dzieci. Żałosne. "Robert naprawdę nie mam ochoty z Tobą dyskutować, bo nie jesteśmy na tym samym poziomie. Ja dążę do poznania prawdy, a Ty jesteś cofnięty. Masz umysł ignoranta, który albo o niczym nie chce wiedzieć, albo się boi prawdy. Bo prawda nas wyzwala. Jeśli tak bardzo nalegasz żebym Ci coś powiedziała, to Ci powiem. Uważasz się za chrześcijanina? A ja Ci powiem że nim nie jesteś. Jesteś sekciarzem.", "Ale wy wszyscy jesteście głupi. Beznadziejnie głupi".Po takich inwektywach Lara pisze :" Ależ ja nie jestem toksyczna. Ja chcę widzieć świat w kolorach, a nie w orwellowskiej szarości w jakiej Wy ten świat przedstawiacie. Dlatego nie chcę myśleć o NWO w wydaniu teorii spiskowych. Odrzucam taką rzeczywistość i mam nadzieję że nawet pod "światowym rządem" będzie można się cieszyć z życia. To Wy wszyscy którzy wierzycie w NWO w stylu Orwella, jesteście toksyczni. Nie wiecie że złymi myślami przyciąga się złe rzeczy? Ja złe myśli odrzucam. A Wy je koltywujecie jakbyście chcieli żeby ten zły "nowy światowy porządek" miał miejsce."

Nie twierdzę, żeby mnie nie zrozumiec źle, że nie chcę widzieć wad swojego kraju, a więc także i swoich, jak najbardziej jestem otwarty na rozmowę na takie trudne tematy jak: płytka religijność naszego społeczeństwa, materializm, powierzchowne uwielbienie dla wartości rodzinnych, zawiść, nieufność, mentalność szlachciaca i chłopa pańszczyźnianego, którą wszyscy w sobie mamy, więcej lub mniej. To świetnie jesli są osoby, które wyrywają nas ze słodkiego konformizmu i są krytyczne. Część wypowiedzi Lary uważam za wartościowe, jak na przykład te na temat ewolucji, polityki, historii . Dobrze jest jednak trzymac się w miarę jakiegoś poziomu i zachować umiar. Mówię to z punktu widzenia osoby, która też nierzadko zbyt radykalnie oddawała się krytyce np. kościoła katolickiego. Jednakże, po jakimś czasie przychodzi ta chwila korekty i umiejętność spojrzenia na sprawę z innego punktu widzenia. Czego życzę wszystkim, a szczególnie Larze.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Voltar




Dołączył: 29 Sie 2006
Posty: 5408
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 16:56, 27 Mar '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Grzesio napisał:
Biorąc pod uwagę względy historyczne Polska ma najmniejsze prawa do Sląska gdyż:
1. Kazimierz Wielki zrzekł się praw do Ślaska "po wsze czasy"
2. Śląsk najkrócej był związany z Polską


To powiedz mi kolego czemu Ślązacy mówią po polsku a nie po czesku czy niemiecku? Tak, wiem, w gwarze, ale w gwarze zrozumiałej dla Polaków, a nie po czesku... Słyszałeś ty w ogóle o powstaniach śląskich? Czemu Ślązacy chcieli przyłączenia do Polski a nie do Czech? Poza tym powiedz i jak długo istnialo państwo czeskie? nie wiele dłużej niż samodzielny śląsk wchłonięte przez Cesarstwo Rzymskie Narodu Niemieckiego, później Austro Węgry...

Gdyby nie najazd mongołów w 1241 stolica zjednoczonej Polski byłaby we Wrocławiu pod berłem Henryków śląskich...

Polacy po II WS przejeli niemal całe terytorium niemieckich Prusów z kawałkami Brandenburgii... Takie samo mieliśmy prawo do tych terenów jak do Berlina...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Lara




Dołączył: 10 Maj 2008
Posty: 1108
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 14:18, 30 Mar '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Gdyby Polacy nie byli pazerni i dogadali się z Czechami, Zaolzie miałoby szansę być w Polsce. A tak zostało w Czechach. Nasuwa mi się Kochanowski:

Mądry Polak po szkodzie,
lecz jeśli prawda i z tego nas zbodzie,
nową przypowieść Polak sobie kupi,
że i przed szkodą i po szkodzie głupi.

Z wiersza Kochanowskiego i wypowiedzi tutaj wynika, że niektórzy Polacy nie potrafią wyciągnąć wniosków z historii.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Polska i Polacy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona:  «   1, 2, 3   » 
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Hiena Europy - prawdziwa twarz II Rzeczpospolitej
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile