|
Autor
|
Wiadomość |
Bimi Site Admin
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 19:50, 20 Mar '09
Temat postu: |
|
|
Ardai napisał: | Biały kubraczek nie ma chłodzić na pustyni. Biały kubraczek ma po prostu absorbować mniej ciepła przekazywanego przez promieniowanie, niż czarny. Tyle roli białego kubraczka.
Odejmij atmosferę? Ot tak, po prostu mam pozbyć się najbardziej efektywnego środka transferu ciepła w przykładzie i ciągle oczekiwać jego jakiejkolwiek adekwatności?
Klima w skafandrach nie ma tu wiele do rzeczy, bo służyła do usuwania ciepła produkowanego przez ludzki organizm. Jeśli chcesz wiedzieć, jak działała:
http://www.mkicorp.com/a-t-sublimation.asp
http://lokishammer.dragon-rider.org/Apollo/apollo9.html
google: Sublimation cooling system
W ten sam sposób chłodzi się skafandry podczas spacerów na orbicie.
Pytanie kontrolne: orbitalne EVA od księżycowych w kwestii temperatury w zasadzie się nie różnią (transfer ciepła z powierzchni Księżyca jest zaniedbywalny dzięki izolacji, słabej przewodności cieplnej regolitu i czasie misji - wiodącą rolę odgrywa bezpośredni transfer ciepła ze Słońca przez promieniowanie) - czemu da się wykonać zdjęcia podczas EVA na orbicie i film się nie topi? |
o ile dobrze zrozumiałem twierdzisz, ze na pustyni słońce grzeje bardziej niż na księżycu bo jest atmosfera, która jest "najbardziej efektywnym środkiem transferu ciepła"...?
hmmm
jeśli klima służyła tylko do "usuwania ciepła produkowanego przez ludzki organizm" to co służyło do odprowadzania ciepła produkowanego przez promieniowanie słoneczne padające na skafander przez wiele godzin? co służyło do odprowadzania ciepła z nagrzewającego się LMa? co z samochodziku, narzędzi, itp?
nie wiem o jakich orbitalnych EVA mówisz. nie widziałem żadnego 10-godzinnego, tak ładnie udokumentowanego zdjęciami i filmami...
więc nie mogę porównać. zresztą tak długie przebywanie na słońcu na niskiej orbicie jest fizycznie niemożliwe więc na pewno nie było tak długich EVA na bezpośrednim słońcu.
w przypadku apollo mówimy o godzinach przebywania na bezpośrednim słońcu, a nie o chwilowym wystawianiu głowy zza cienia stacji kosmicznej.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Rafał
Dołączył: 07 Mar 2009 Posty: 220
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 20:05, 20 Mar '09
Temat postu: |
|
|
przypowieść o szklance
Mąż zastaje swoja żonę o trzeciej nad ranem, jak wychodzi z mieszkania sąsiada kawalera i widzi taki to obrazek :
- małżonka ma na sobie sam szlafrok, nic pod spodem
- rozczochrane włosy
- czerwone mocno nakrwoine usta
- rozanielone oczy
- przez dekolt szlafroka widać sterczące mocna brodawki
Żona patrzy na zszokowanego męża i mówi :
- Misiu doskonale wiem co teraz czujesz, ale ja Ci wszystko wyjaśnię. Nie mogłam w nocy zasnąć i przepełniona miłością do Ciebie postanowiłam zrobić Ci niespodziankę i upiec na rano Twoje ulubione ciasto żebyś miał do kawy, takie świeżutkie i pachnące, poszłam do kuchni i z przerażeniem stwierdziłam że nie mam cukru, na szczęście w naszym budownictwie są tak cienkie ściany, że usłyszałam jak u naszego miłego sąsiada dzwoni kuchenka mikrofalowa, dlatego odważyłam się o tak nieprzyzwoitej porze zejść na dół i pożyczyć szklankę cukru
- mam na sobie dlatego tylko szlafrok, bo wiesz, że śpię nago i tylko to zdążyłam włożyć
- włosy takie rozczochrane , ponieważ nie mogłam zasnąć i przewracałam się z boku na bok
- mam jakieś takie dziwne usta, chyba robi mi się jakaś opryszczka przed okresem
- moje oczy wyglądają tragicznie, bo u sąsiada przygaszone światło, a na korytarzu takie ostre
- no i chodźmy w końcu do domu, bo straszne tu wieje, aż mi sutki stanęły
Na miejscu męża można uwierzyć w oficjalną wersje żony, okryć ja ramieniem, ucałować i zabrać do domu, a można też na trzeźwo zapytać : „ a gdzie ZDZIRO masz szklane ? !!!”
Panowie każdego da się przegadać, przekonać do Swoich racji, ale to nie znaczy że przekona się kogoś do prawdy, tylko do własnej wersji, a prawda nie ma wersji, dlatego kiedy widzę jak :
- wymyśla się jakieś karkołomne teorie, aby wyjaśnić „magiczne” właściwości pyłu kosmicznego
- w warunkach kosmicznej próżni, promieniowania i temperatur nie ma takiej opcji, żeby poprawnie funkcjonował sprzęt zabrany prosto ze sklepowej półki
- skoro w kombinezonach było utrzymywane ciśnienie to jak udawało się Lunonautą zginać ręce w łokciach, czy operować sprzętem i poruszać w ogóle palcami – zgiąć dłoń w pięść
- nikczemna ilość kraterów, wręcz żałosna jak na 4 miliardy lat aktywności meteorytów
- zdjęcia ze srebrnego globu wyglądają jak robione w mocno rozbudowanym garażu, nie ma w ogóle efektu dali, tam wszystko powinno być zalane ostrym jaskrawym światłem, cały plan, wszystko co w zasięgu wzroku, aż po horyzont, nie powinno być żadnych odcieni szarości tylko mocne kontrasty, albo czarne, albo mocno, mocno jasno-szara barwa
- nadal nie ma zapierających dech w piersiach fotek nieba – a na pewno byłoby co oglądać
- zdjęcia Ziemi ze Srebrnego globu wyglądają jak esencja kiczu, słynne „Jelenie na rykowisku”
- cały czas mowa tu o technologii sprzed całych eonów, bo postęp techniczny od tego momentu, to już nie różnica, to prawdziwa przepaść, mój telefon ma większa moc obliczeniową, jak lądownik, a główny komputer NASA był tak „szybki” jak ten z którego piszę teraz .Skoro wtedy polecieli, to dzisiaj powinno się latać na Księżyc z Last Minute, a nie zabierać się do tego jak pies do jeża i co chwile zapowiadać inną datę „następnych” misji.
Nieścisłości jest o wiele, wiele, wiele więcej, „gdzie by się nie wsadziło rąk, tam wszystko się sypie”, to są pierwsze z brzegu przykłady.
Dlatego mam pełne prawo zapytać o „szklankę”
Pozdrawiam
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
ostrożny
Dołączył: 10 Lis 2007 Posty: 779
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 20:29, 20 Mar '09
Temat postu: |
|
|
Rafał napisał: | przypowieść o szklance
Dlatego mam pełne prawo zapytać o „szklankę”
Pozdrawiam |
Ale żeś się naprodukował i nic z tego nie wynika. Wcale bym się nie zdziwił gdyby to był twój wstęp do książki fantastycznonaukowej. Pewnie Lema się naczytałeś.
Konkrety i jeszcze raz konkrety. To nie jest forum literackie.
Nie będziemy jeździć do Warszawy przez Moskwę, bo to forum stanie się nudne.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Bimi Site Admin
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 20:36, 20 Mar '09
Temat postu: |
|
|
dobrze napisał.
wszystko można wytłumaczyć, ale zazwyczaj najprostsza odpowiedź jest prawdziwa...
choć często trudno się z nią pogodzić.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
mooniek
Dołączył: 17 Lip 2007 Posty: 1979
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 22:45, 20 Mar '09
Temat postu: |
|
|
Rafał napisał: |
Panowie każdego da się przegadać, przekonać do Swoich racji, ale to nie znaczy że przekona się kogoś do prawdy, tylko do własnej wersji, a prawda nie ma wersji, dlatego kiedy widzę jak :
- wymyśla się jakieś karkołomne teorie, aby wyjaśnić „magiczne” właściwości pyłu kosmicznego
- w warunkach kosmicznej próżni, promieniowania i temperatur nie ma takiej opcji, żeby poprawnie funkcjonował sprzęt zabrany prosto ze sklepowej półki
- skoro w kombinezonach było utrzymywane ciśnienie to jak udawało się Lunonautą zginać ręce w łokciach, czy operować sprzętem i poruszać w ogóle palcami – zgiąć dłoń w pięść
- nikczemna ilość kraterów, wręcz żałosna jak na 4 miliardy lat aktywności meteorytów
- zdjęcia ze srebrnego globu wyglądają jak robione w mocno rozbudowanym garażu, nie ma w ogóle efektu dali, tam wszystko powinno być zalane ostrym jaskrawym światłem, cały plan, wszystko co w zasięgu wzroku, aż po horyzont, nie powinno być żadnych odcieni szarości tylko mocne kontrasty, albo czarne, albo mocno, mocno jasno-szara barwa
- nadal nie ma zapierających dech w piersiach fotek nieba – a na pewno byłoby co oglądać
- zdjęcia Ziemi ze Srebrnego globu wyglądają jak esencja kiczu, słynne „Jelenie na rykowisku”
- cały czas mowa tu o technologii sprzed całych eonów, bo postęp techniczny od tego momentu, to już nie różnica, to prawdziwa przepaść, mój telefon ma większa moc obliczeniową, jak lądownik, a główny komputer NASA był tak „szybki” jak ten z którego piszę teraz .Skoro wtedy polecieli, to dzisiaj powinno się latać na Księżyc z Last Minute, a nie zabierać się do tego jak pies do jeża i co chwile zapowiadać inną datę „następnych” misji.
Nieścisłości jest o wiele, wiele, wiele więcej, „gdzie by się nie wsadziło rąk, tam wszystko się sypie”, to są pierwsze z brzegu przykłady.
|
" Tylko zupełna nieznajomość tematu zapewnia szeroka swobodę wypowiedzi."
- od wymyślania karkołomnych teorii jest hoax
- Hasselblady wykonano na specjalne zamówienie i przystosowano je do pracy w warunkach kosmicznej próżni.
- dzisiejsze kombinezony ciśnieniowe stosowane na stacji ISS, niewiele się różnią od księżycowych, gdyż zbudowano je w oparciu o tamte konstrukcje.
- zdjęcia ze srebrnego globu wyglądają tak odmiennie, bo zupełnie odmienne od ziemskich panują tam warunki.
- porównywanie odległego widoku Ziemi z Księżyca (przestrzeni kosmicznej) do kiczu, świadczy o dziwacznym guście.
- zastosowane 40 lat temu technologie okazały się skuteczne w lotach na Księżyc, bo oparto je o posiadana wówczas wiedzę. Projektowane obecnie statki dla przyszłych wypraw księżycowych powstają w oparciu o tamte, wypróbowane idee i konstrukcje z poprawką na obecny poziom technologii. Od czasu zakończenia programu Apollo, latanie na Księżyc nie było i nie jest problemem natury technicznej, lecz finansowej.
- "Nieścisłości" w tematyce lotów na Księżyc to nieodmienny argument ignorantów
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
ostrożny
Dołączył: 10 Lis 2007 Posty: 779
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 23:18, 20 Mar '09
Temat postu: |
|
|
[quote="mooniek"] Rafał napisał: |
- dzisiejsze kombinezony ciśnieniowe stosowane na stacji ISS, niewiele się różnią od księżycowych, gdyż zbudowano je w oparciu o tamte konstrukcje.
|
Mooniek kiedyś bardzo dawno pisałeś, że astronauci czuli na księżycu zapach prochu strzelniczego.
Jak to jest z tą szczelnością kombinezonów?
Jak rozprzestrzenia się zapach w próżni?
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Easy_Rider
Dołączył: 18 Sty 2007 Posty: 1884
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 00:08, 21 Mar '09
Temat postu: |
|
|
mooniek napisał: | Niektórzy nie wiedzą, co to jest głębia ostrości, bo może nigdy nie fotografowali? Astronauci wiedzieli i mogli nią operować poprzez regulowanie odległości (ostrości) na skali obiektywu przy stałej przysłonie. Pierścienie nastawcze miały odpowiednie wajchy regulacyjne. |
Powiedzmy, że przy stałej przysłonie mogli nauczyć się na pamięć tabeli głębi ostrości dla określonych odległości. Ale skąd wiedzieli, jaką odległość mają w danej chwili nastawioną, bez możliwości spojrzenia na aparat? Nastawiali odległość na "chybił-trafił" i mimo to prawie wszystkie zdjęcia wychodziły ostro i z właściwą głębią?
mooniek napisał: | Zdjęcie 21017 jest w niskiej rozdzielczości, dlatego na powiększeniu zbocze góry dostaje pikselozy. O czym to świadczy? Że trzeba je zeskanować w maksymalnie możliwej rozdzielczości aż do uwidocznienia ziarna emulsji. |
Problem leży gdzie indziej - dlaczego pikseloza pojawia się najpierw na zboczu góry, a nie w równym stopniu na całym obrazie? Odpowiedź nasuwa się sama: ta góra to pic na wodę - fotomontaż.
mooniek napisał: | Oś szpul stykała się od wewnątrz z obudową kasety i co z tego? Miała się roztopić |
Hahaha. Czyżby na tym połączeniu kaseta - obudowa nie działało przewodnictwo cieplne? Do rolki kasety przylegają kolejne warstwy filmu, szczelnie nawiniętego - czy tutaj też nie działa przewodnictwo cieplne? Kaseta nie musiała się roztopić - wystarczy, że spowodowałaby wzrost temperatury filmu powyżej 50°C, co byłoby równoznaczne z utratą zapisu obrazu, gdyż podczas wywołania negatyw byłby cały szary (efekt podobny do zaświetlenia).
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
mooniek
Dołączył: 17 Lip 2007 Posty: 1979
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 09:38, 21 Mar '09
Temat postu: |
|
|
Ostrożny,
astronauci poczuli "prochowy" zapach regolitu pokrywającego ich skafandry, po powrocie do statku i zdjęciu hełmów.
ER,
Przez szybę hełmu doskonale było widać skalę przysłon i skalę odległości a wajchy były rozmieszczone tak, żeby regulowanie odległości (ostrości) nie spowodowało przypadkowego poruszenia pierścienia przysłon. Przypadki zdjęć z nieostrym horyzontem zdarzały się wówczas, gdy fotografujący bliski plan, zapominał zmienić ustawienie odległości po skierowaniu aparatu na odległe plany.
Pikseloza jest identyczna na całej powierzchni zdjęcia, lecz najlepiej ją widać na granicy światła i cienia, natomiast na powierzchniach o jednolitej szarej barwie, znika z braku kontrastu.
Obawiam się, że w dokładnie zacienionym wnętrzu kasety temperatura była raczej chłodna a jej zewnętrzna obudowa odbijała 80-90% padającego na nia światła słonecznego. Problem mógł by zaistnieć jedynie wówczas, gdyby położyć Hasselblada w pełnym Słońcu na gruncie na okres 7-8 godzin, to jest maksymalny czas trwania EVA.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Rafał
Dołączył: 07 Mar 2009 Posty: 220
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 10:00, 21 Mar '09
Temat postu: |
|
|
Z racji tego, że bywalcy tego forum, zarówno zwolennicy jak i przeciwnicy dysponują, znacznie większą wiedzą niż moja w materii misji Apollo 11, chciałem prosić aby któryś z Was napisał mi, ale możliwie jak najdokładniej, jakie były dalsze losy Lunonautów :
- czy po powrocie z misji był jakiś okres kwarantanny dla załogi
- czym się później zajmowali
- kto z nich do dzisiaj żyje itd. itp.
z góry dziękuję Rafał
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Scorpio
Dołączył: 06 Mar 2007 Posty: 1250
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 17:20, 21 Mar '09
Temat postu: |
|
|
Rafał napisał: | Z racji tego, że bywalcy tego forum, zarówno zwolennicy jak i przeciwnicy dysponują, znacznie większą wiedzą niż moja w materii misji Apollo 11, chciałem prosić aby któryś z Was napisał mi, ale możliwie jak najdokładniej, jakie były dalsze losy Lunonautów :
- czy po powrocie z misji był jakiś okres kwarantanny dla załogi
- czym się później zajmowali
- kto z nich do dzisiaj żyje itd. itp.
z góry dziękuję Rafał |
wszystko masz tu przyjacielu :
jesli nie jesteś debilem szybko przebrniesz przez forum
jeżeli będziesz miał wątpliwości na twoje pytania bardzo chętnie odpowie egzorcysta
BIMI
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
voymed
Dołączył: 24 Lis 2008 Posty: 74
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 18:37, 21 Mar '09
Temat postu: |
|
|
mooniek napisał: | Rafał napisał: |
Panowie każdego da się przegadać, przekonać do Swoich racji, ale to nie znaczy że przekona się kogoś do prawdy, tylko do własnej wersji, a prawda nie ma wersji, dlatego kiedy widzę jak :
- wymyśla się jakieś karkołomne teorie, aby wyjaśnić „magiczne” właściwości pyłu kosmicznego
- w warunkach kosmicznej próżni, promieniowania i temperatur nie ma takiej opcji, żeby poprawnie funkcjonował sprzęt zabrany prosto ze sklepowej półki
- skoro w kombinezonach było utrzymywane ciśnienie to jak udawało się Lunonautą zginać ręce w łokciach, czy operować sprzętem i poruszać w ogóle palcami – zgiąć dłoń w pięść
- nikczemna ilość kraterów, wręcz żałosna jak na 4 miliardy lat aktywności meteorytów
- zdjęcia ze srebrnego globu wyglądają jak robione w mocno rozbudowanym garażu, nie ma w ogóle efektu dali, tam wszystko powinno być zalane ostrym jaskrawym światłem, cały plan, wszystko co w zasięgu wzroku, aż po horyzont, nie powinno być żadnych odcieni szarości tylko mocne kontrasty, albo czarne, albo mocno, mocno jasno-szara barwa
- nadal nie ma zapierających dech w piersiach fotek nieba – a na pewno byłoby co oglądać
- zdjęcia Ziemi ze Srebrnego globu wyglądają jak esencja kiczu, słynne „Jelenie na rykowisku”
- cały czas mowa tu o technologii sprzed całych eonów, bo postęp techniczny od tego momentu, to już nie różnica, to prawdziwa przepaść, mój telefon ma większa moc obliczeniową, jak lądownik, a główny komputer NASA był tak „szybki” jak ten z którego piszę teraz .Skoro wtedy polecieli, to dzisiaj powinno się latać na Księżyc z Last Minute, a nie zabierać się do tego jak pies do jeża i co chwile zapowiadać inną datę „następnych” misji.
Nieścisłości jest o wiele, wiele, wiele więcej, „gdzie by się nie wsadziło rąk, tam wszystko się sypie”, to są pierwsze z brzegu przykłady.
|
"Tylko zupełna nieznajomość tematu zapewnia szeroka swobodę wypowiedzi."
- od wymyślania karkołomnych teorii jest hoax
- Hasselblady wykonano na specjalne zamówienie i przystosowano je do pracy w warunkach kosmicznej próżni.
- dzisiejsze kombinezony ciśnieniowe stosowane na stacji ISS, niewiele się różnią od księżycowych, gdyż zbudowano je w oparciu o tamte konstrukcje.
- zdjęcia ze srebrnego globu wyglądają tak odmiennie, bo zupełnie odmienne od ziemskich panują tam warunki.
- porównywanie odległego widoku Ziemi z Księżyca (przestrzeni kosmicznej) do kiczu, świadczy o dziwacznym guście.
- zastosowane 40 lat temu technologie okazały się skuteczne w lotach na Księżyc, bo oparto je o posiadana wówczas wiedzę. Projektowane obecnie statki dla przyszłych wypraw księżycowych powstają w oparciu o tamte, wypróbowane idee i konstrukcje z poprawką na obecny poziom technologii. Od czasu zakończenia programu Apollo, latanie na Księżyc nie było i nie jest problemem natury technicznej, lecz finansowej.
- "Nieścisłości" w tematyce lotów na Księżyc to nieodmienny argument ignorantów |
Powiem ci tak jeśli amerykanie byli na księżycu już by dawno wybudowali tam bazę i bez przeszkód latali ale oni nigdy tam nie byli. Nie przekonują mnie twoje argumenty jaki i innych zwolenników że loty się odbyły. A poza tym to ameryka i pisanie że obecnie nie latają bo chodzi o finanse to strzelasz sobie sam gola:)
Po raz kolejny amerykanie zagrali sprytem by odnieść zwycięstwo polityczne jak i gospodarcze na arenie światowej wykorzystując media!!
_________________ SDG PROTECT
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
mooniek
Dołączył: 17 Lip 2007 Posty: 1979
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 19:01, 21 Mar '09
Temat postu: |
|
|
Bardzo swobodna i ogólnikowa wypowiedź, nie poparta żadnym dowodem. Coś w rodzaju: "gdyby babcia miała wąsy ...". Może jakiś konkret?
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
chokebore
Dołączył: 13 Lis 2008 Posty: 205
|
Wysłany: 19:44, 21 Mar '09
Temat postu: |
|
|
equalize
equalize mix pin light
equalize mix difference
jednym slowem sciema:) nad kontrastem lokalnym powinni popracowac:D
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Kacper
Dołączył: 03 Lis 2007 Posty: 808
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 20:27, 21 Mar '09
Temat postu: |
|
|
chokebore napisał: | equalize
equalize mix pin light
equalize mix difference
jednym slowem sciema:) nad kontrastem lokalnym powinni popracowac:D |
kolejny mesjasz.
A teraz zrób to samo ćwiczenie na dowolnych zdjęciach w terenie na ziemi.
Ja właśnie zrobiłem.
Odziwo 4 na 5 okazały się ściemą.
Mówiłem, cały świat to ściema, a Księżyc ze sera, kiedyś sami do tego dojdziecie.
brak słów.. .
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
mooniek
Dołączył: 17 Lip 2007 Posty: 1979
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
|
Powrót do góry
|
|
|
chokebore
Dołączył: 13 Lis 2008 Posty: 205
|
Wysłany: 20:38, 21 Mar '09
Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Wld
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 1104
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 17:27, 22 Mar '09
Temat postu: |
|
|
To zdjecie wyglada jak z Lego Technic.
Mooniek zdecyduj sie jak w koncu bylo. Aparat byl seryjny z delikatna przerobka w postaci szybki i najnowoczesniejszej oslony antyradiacyjno-termicznej w postaci wypolerowania aluminium, czy opracowny na specjalne zamowienie.
BTW. jestem ciekaw jakby postawic taki aluminiowy aparat na sloncu chociaz na Ziemi. Ile by wytrzymal film?
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
mooniek
Dołączył: 17 Lip 2007 Posty: 1979
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 18:40, 22 Mar '09
Temat postu: |
|
|
"Wld"
Czekasz tylko na gotowce? Nie chce ci się ruszyć głową? Od czego masz sieć? Modele Hasselbada były seryjne i przystosowane do warunków księżycowych. Jak cię stać, możesz sobie kupić jakiś egzemplarz modelu 500 EL od kolekcjonera.
http://www.hq.nasa.gov/alsj/frame.html
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Easy_Rider
Dołączył: 18 Sty 2007 Posty: 1884
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 01:21, 23 Mar '09
Temat postu: |
|
|
Ja też, idąc za poradą Moońka, postanowiłem sam poszukać coś na temat Hasselblada, omijając szerokim łukiem NASA i w moje hoaxerskie łapy wpadła stara instrukcja od aparatu typu 500 EL.
To bardzo ciekawy i wart dłuższej analizy dokument, z punktu widzenia prowadzonej tutaj dyskusji. Ten aparat na ówczesne czasy to było naprawdę cudo techniki, nawet dzisiaj musi budzić podziw. Posiadał bogate wyposażenie dodatkowe, np. tak trywialne, statyw
Skala czasów ekspozycji też była niewyobrażalna, : od 1/500 s do 125 s!
Ale najciekawsze jest w tekście:
Okazuje się, że można było uruchamiać aparat przy pomocy samowyzwalacza, przez radio lub kablem zdalnego sterowania mogącym mieć nawet do 100 stóp. Dlaczego chłopaki nie zabrali tak prostego urządzenia, jak statyw i wykorzystując którąś z tych funkcji aparatu, pozbawili się możliwości pstryknięcia sobie fotki razem? A co do gwiazd - czy ktoś ma zamiar jeszcze bajdurzyć o zbyt krótkim czasie naświetlania?
c.d.n.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
mooniek
Dołączył: 17 Lip 2007 Posty: 1979
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 06:38, 23 Mar '09
Temat postu: |
|
|
Easy_Rider napisał: |
Okazuje się, że można było uruchamiać aparat przy pomocy samowyzwalacza, przez radio lub kablem zdalnego sterowania mogącym mieć nawet do 100 stóp. Dlaczego chłopaki nie zabrali tak prostego urządzenia, jak statyw i wykorzystując którąś z tych funkcji aparatu, pozbawili się możliwości pstryknięcia sobie fotki razem? A co do gwiazd - czy ktoś ma zamiar jeszcze bajdurzyć o zbyt krótkim czasie naświetlania?
c.d.n. |
Czyli - twoim zdaniem, powinni byli zabrać ze sobą statyw i pstryknąć sobie kilka pamiątkowych fotek i to koniecznie razem? Ciekawe, kto by im pozwolił na takie fanaberie, przy tak skrupulatnym doborze koniecznego sprzętu, gdzie liczył się każdy kilogram masy? Aha, jeszcze koniecznie należało fotografować w dzień gwiazdy, które pewnie tam wyglądają inaczej? Co tam Księżyc, taki nudny i monotonny? Popukaj się chłopie w rozum, bo pleciesz jak typowy hoaxer o wybujałej fantazji. To, że Hasselblady dla programu Apollo oprócz niezbędnych przeróbek posiadały pełny zestaw czasów ekspozycji i przysłon, nie oznacza, że astronauci mieli się przy ich pomocy zabawiać w amatorską astrofotografię. Czy po raz czterdziesty ósmy trzeba ci przypominać, że podczas dnia stosuje się bardzo krótkie ekspozycje, żeby wykonać prawidłowo naświetlone zdjęcie?
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
AQuatro
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 3285
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 08:43, 23 Mar '09
Temat postu: |
|
|
Easy_Rider napisał: | A co do gwiazd - czy ktoś ma zamiar jeszcze bajdurzyć o zbyt krótkim czasie naświetlania? |
Dyskusja na temat czasu naświetlania nie ma sensu,
bo astronauci wyraźnie powiedzieli w wywiadzie, że nie widzieli żadnych gwiazd.
W żadnym z wywiadów nie wspomnieli też, że gwiazdy widzieli.
Skoro oko astronauty nie widziało żadnej gwiazdy,
ani podczas lądowania,
ani podczas przebywania w cieniu i wewnątrz pojazdu,
ani w o ogóle na księżycu,
ani też planety Wenus.
To bez sensu jest dyskusja na temat czułości kliszy!
Większy sens ma dyskusja na temat:
- dlaczego astronauci twierdzą, że nie widzieli gwiazd, ?
- dlaczego nie widzieli Wenus ?
- dlaczego nie mówią w którym momencie w trakcie lądowania przestali je widzieć, a w którym po starcie zaczęły być widoczne ?
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
guinness
Dołączył: 19 Sty 2009 Posty: 209
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 09:24, 23 Mar '09
Temat postu: |
|
|
mooniek napisał: | Czyli - twoim zdaniem, powinni byli zabrać ze sobą statyw i pstryknąć sobie kilka pamiątkowych fotek i to koniecznie razem? Ciekawe, kto by im pozwolił na takie fanaberie, przy tak skrupulatnym doborze koniecznego sprzętu, gdzie liczył się każdy kilogram masy? |
No tak na dodatkowe wyposazenie, aby udokumentowac misje nie ma miejsca, a na sprzet do gry w golfa dla Sheparda jest.
_________________ Większość ludzi, w jakimś momencie życia, potyka się o prawdę. Wielu szybko się podnosi, otrzepuje i zajmuje swoimi sprawami, jakby nic się nie stało.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Easy_Rider
Dołączył: 18 Sty 2007 Posty: 1884
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 10:16, 23 Mar '09
Temat postu: |
|
|
mooniek napisał: |
Czyli - twoim zdaniem, powinni byli zabrać ze sobą statyw i pstryknąć sobie kilka pamiątkowych fotek i to koniecznie razem? Ciekawe, kto by im pozwolił na takie fanaberie, przy tak skrupulatnym doborze koniecznego sprzętu, gdzie liczył się każdy kilogram masy? |
Absolutnie powinni byli zabrać statyw, gdyż jest to lekki i niewiele zajmujący miejsca przyrząd niezbędny dla wykonania profesjonalnych zdjęć. Mówienie o braku miejsca dla statywu - to oczywiście takie nasowskie poczucie humoru. Zabierali jakieś dziwne przyrządy tylko do fotografowania gruntu, zajmujące o wiele więcej miejsca i nie traktowano tego jako fanaberie. Natomiast co do fotek - skoro pstrykali sobie pojedynczo setki pamiątkowych fotek, nie mających żadnej wartości naukowej, mogli i razem. Uważasz, że zdjęcia nieba przy tych hucpiarskich fotkach to fanaberia?
mooniek napisał: |
Aha, jeszcze koniecznie należało fotografować w dzień gwiazdy, które pewnie tam wyglądają inaczej? Co tam Księżyc, taki nudny i monotonny? |
Należało, choćby tylko dla potwierdzenia autentyczności zdjęć. Tutaj się zgadzam - prawdziwe zdjęcia nieba, a zwłaszcza Ziemi, byłyby ciekawsze niż mającego już przysłowiowe znaczenie "księżycowego krajobrazu", będącego synonimem estetycznego syfu. Ale chciałbym tutaj zwrócić na pewien sprytny zabieg jaki stosujesz w tym zdaniu, może dla większości niezauważalny. Przez zastosowanie połączenia określeń "dzień - gwiazdy" sugerujesz jakąś nieprzezwyciężoną trudność wykonania tych zdjęć w dzień. Odpowiedz na pytanie: czym na Księżycu różni się widok nieba w dzień i w nocy, o ile oczywiście nie kierujesz wzroku czy aparatu w stronę Słońca?
mooniek napisał: |
To, że Hasselblady dla programu Apollo oprócz niezbędnych przeróbek posiadały pełny zestaw czasów ekspozycji i przysłon, nie oznacza, że astronauci mieli się przy ich pomocy zabawiać w amatorską astrofotografię. |
Dlaczego zaraz amatorską i dlaczego zabawiać? Tak nisko oceniasz ich kwalifikacje i cel wypraw?
Natomiast bliższego wyjaśnienia wymaga kwestia samego aparatu. W ogóle, jeżeli chodzi o obsługę aparatu, to jest zbyt dużo niejasności. Wcześniej gdzieś twierdziłeś, że używali tylko czasów 1/125 i 1/250. Czy pozostałe były zablokowane? Bo inaczej nie bardzo wyobrażam sobie w tych kosmicznych rękawicach ustawianie tych czasów bez obawy, że dźwignia przeskoczy z jednej strony na 1/500, a z drugiej strony na 1/60 lub1/30, powodując duże prawdopodobieństwo wykonania zdjęcia poruszonego. A co z ustawianiem przysłony i odległości - czy też były jakieś blokady? A w ogóle, to jak sprawdzali te ustawienia - przysuwając aparat do do hełmu? Bo ze zdjęć można odnieść wrażenie, że aparat jest jakby na stałe przymocowany do skafandra, na wysokości "klaty", co uniemożliwia zobaczenie ustawień od wnętrza skafandra. W każdym razie nie pamiętam zdjęcia, na którym byłby trzymany oddzielnie w warunkach "księżycowych". A co z pomiarem światła? Z pobieżnej lektury instrukcji 500 EL wydaje mi się, że aparat miał wewnętrzny pomiar światła z odpowiednim wskaźnikiem, ale jak miał zawodnik zobaczyć ten wskaźnik w położeniu poziomym aparatu? A jeżeli przysunął aparat do hełmu, to mierzył oświetlenie zupełnie innej powierzchni niż fotografowana, w skrajnym przypadku - czarnego nieba.
mooniek napisał: |
Czy po raz czterdziesty ósmy trzeba ci przypominać, że podczas dnia stosuje się bardzo krótkie ekspozycje, żeby wykonać prawidłowo naświetlone zdjęcie? |
Choćbyś mówił tysiąc razy, nie zrozumiem, dlaczego dla wykonania fotografii gwiazd na Księżycu ma być istotne, czy jest noc czy dzień? W odróżnieniu od powierzchni Księżyca, gwiazdy w nocy nie przestają świecić, a wraz z nastaniem dnia nie zaczynają świecić jaśniej - jak już wspomniałem wyżej, pora dnia nie ma wpływu na widok księżycowego nieba. W ogóle, to nie ma w fotografii takiej zasady jak krótkie czasy w dzień - czas naświetlania zależy od tego, jakie jest oświetlenie motywu, jak również od tego, jakie szczegóły chcemy podkreślić - czy tylko w światłach, czy również w cieniach.
W związku z tą instrukcją 500 EL przyszedł mi do głowy jeden pomysł, ale zostawię to na odrębny post, a może nawet temat.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
mooniek
Dołączył: 17 Lip 2007 Posty: 1979
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 19:11, 23 Mar '09
Temat postu: |
|
|
„Guinness”,
Shepard przemycił na Księżyc samą końcówkę od kija golfowego oraz bodajże 3 piłeczki. Za kij posłużył mu aluminiowy trzonek od narzędzia do pobierania próbek.
Easy Rider,
Wmówiłeś sobie, że ten nikomu nie potrzebny statyw fotograficzny powinni byli zabrać na Księżyc, lecz dziwnym trafem szanowne gremium naukowców i inżynierów decydujących o wyposażeniu każdej wyprawy, raczyło być innego niż ty zdania. Pamiątkowe fotki na Księżycu robili sobie astronauci przy fladze i to zapewne zupełnie ich zadowoliło, natomiast jaką wartość dla nauki mają pozostałe zdjęcia krajobrazu z astronautami w tle, nie nam osądzać.
Głównym celem wszystkich bez wyjątku wypraw na Księżyc i wokół Księżyca – był sam Księżyc. Czy ci się to podoba, czy nie, musisz się z tym pogodzić. Pisząc o fotografowaniu na Księżycu nie stosuję żadnych „zabiegów” i nie zaprzeczysz, że astronauci wylądowali w dzień i fotografowali w warunkach księżycowego dnia. Dzienne warunki oświetlenia, i doskonałej klasy sprzęt umożliwiały im wykonać doskonałej jakości fotografie krajobrazu. Wątpię nawet, czy byli nawet zainteresowani czymś takim, jak obserwowanie gwiazd, których zwyczajnie nie dostrzegali, z powodu nadmiaru światła słonecznego bijącego w oczy od gruntu i filtrów przeciwsłonecznych zaciągniętych na wizjery hełmu.
Nie wątpię, że gdyby teoretycznie mieli możliwość doczekać księżycowej nocy, rozświetlonej blaskiem Ziemi, wówczas statyw fotograficzny byłby bardzo pomocny. Użycie go do zdjęć nocnego krajobrazu o znacznie dłuższych ekspozycjach miało by sens i nareszcie doczekał byś się zdjęć księżycowego krajobrazu z wyraźnymi gwiazdami w tle, pod warunkiem, że blask Ziemi zbytnio by nie przeszkadzał. Ten problem oczywiście nie istnieje na niewidocznej z Ziemi półkuli Księżyca. Zatem, dzienne niebo na Księżycu widziane oczyma odzianego w kombinezon i hełm astronauty będzie jednolicie czarne, bez gwiazd, chyba że znalazł by się on w jakiejś dobrze zacienionej niszy, osłaniającej go od bezpośredniego światła słonecznego i światła odbitego od gruntu. Nocą, jedyną przeszkodą dla podziwiania gwiazd może być tylko blask Ziemi.
Uważam, że krótkotrwałe ekspozycje księżycowego nieboskłonu nie różniły by się niczym szczególnym od amatorskich ekspozycji, wykonanych przez początkujących amatorów astrofotografii, choćby z racji użytej ogniskowej, czułości barwnego materiału światłoczułego i czasu ekspozycji. Była by to jedynie ciekawostka, mająca się nijak do np. zdjęć nieba w paśmie ultrafioletu, wykonanych specjalna kamerą podczas misji Apollo 16.
Czasy ekspozycji oraz przysłony stosowane przy fotografowaniu na powierzchni Księżyca były z góry określone i okazały się trafne. Wyjście poza te parametry równało się uzyskaniu ekspozycji nieoświetlonych lub prześwietlonych, a więc bezwartościowych. Nie wiem, czy pierścienie nastawcze przysłon oraz migawki były blokowane, natomiast ustawianie odległości musiało być oparte na intuicji. Zaczep na którym był mocowany Hasselblad, pozwalał na szybkie zdjęcie aparatu i w miarę potrzeby sprawdzenie lub skorygowanie pozycji pierścieni nastawczych o ile ich odczyt był utrudniony w pozycji „na klacie”. Konwencjonalny model Hasselblad 500 EL Data Camera stosowany podczas EVA nie miał wewnętrznego pomiaru, gdyż w opisanych warunkach był on nieprzydatny (nie można by go było wykorzystać). Miał on jedynie funkcję automatycznego przesuwu filmu po wykonaniu ekspozycji, poprzez silnik elektryczny zasilany z baterii NiCd.
Czym innym jest „widzenie gwiazd” za dnia na Księżycu a czym innym ich fotografowanie. Nigdy nie pisałem, że na Księżycu za dnia gwiazd nie da się sfotografować, lecz wielokrotnie podkreślałem, że nie sposób tego zrobić przy „dziennych” ekspozycjach rzędu 1/125-1/250 sekundy na materiale o czułości 100 ISO! Przecież kamery astronomicznej z wyprawy Apollo 16 użyto za dnia, lecz inne tam były czasy ekspozycji no i kamera stała na specjalnym statywie. Gdy chodzi o fotografowanie nieba i gwiazd, to obowiązują tu zupełnie inne zasady, niż przy fotografowaniu motywów dziennego krajobrazu. Podstawową zasadą w fotografii jako takiej jest wydobycie maksimum tonów w światłach i cieniach (tzw. dynamika obrazu) i w przypadku fotografii analogowej, raczej dąży się do jak najkrótszych ekspozycji. Astrofotografia wymaga bardzo długich ekspozycji, rzędu dziesiątek minut a nawet godzin, celem utrwalenia w obrazie jak najsłabszych obiektów. Z tym wiąże się również wybór odpowiedniej czułości nośnika oraz otwór względny obiektywu, który powinien być optymalny. Ale to już inna śpiewka.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Scorpio
Dołączył: 06 Mar 2007 Posty: 1250
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 23:01, 23 Mar '09
Temat postu: |
|
|
Easy_Rider napisał: | Absolutnie powinni byli zabrać statyw, gdyż jest to lekki i niewiele zajmujący miejsca przyrząd niezbędny dla wykonania profesjonalnych zdjęć. Mówienie o braku miejsca dla statywu - to oczywiście takie nasowskie poczucie humoru....
|
ubawiłem się po pachy , poczucie humoru masz zacne Easy
nie jestem pewien i w zasadzie strzelam ale aparciki hasselblada były na tyle ciężkie ze ich nie zabrali z księżyca
leżą sobie tam z całą masą innego szajsu i nabierają wartości
dla NASA ważniejsze były kamyki
już jestem pewien
12 sztuk leży w pyle , nic tylko brać
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów
|
|