A tak od strony dentysty
Przeszedłem prawie 15 letni cykl kształcenia (studia, staże, specjalizacje) w zakresie dentystyki i stomatologii. I przez tez czas nic o szkodliwości amalgamatu się nie dowiedziałem. Owszem uczono nas o "różnych opiniach" badaczy w związku ze szkodliwością amalgamatów. Gdyby nie internet i niezależne badania, do tej pory nie wiedziałbym tego o amalgamatach o czym się mówi po cichu.
Tak czy siak ...
Wszyscy wiemy jak jest i kształcenie lekarzy idące w kierunkach nadawanych przez zainteresowane grupy powoduje tego rodzaju podejście większości dentystów do amalgamatu.
Nie ma co toczyć piany z pyska i szukać winy w drugim człowieku.
Wina zawsze leży w nas samych ...
I wrzućcie na luz ...
Bo na przykład w GB są specjalne potwornie drogie "separatory do amalgamatu", które wybierają szkodliwe resztki metali z popłuczyn powstałych w trakcie usuwania ich z zębów. Po czym panie pomoce stomatologiczne biorą napełnione metalem zbiorniczki i opróżniają je do kibelka, skąd spływają sobie do Tamizy i tudzież innych rzek w GB.
A co do wypełnień chemoutwardzalnych ... ciężko jest ich trwałość określić. Kiedyś zakładane takie wypełnienia były o wiele trwalsze od światłoutwardzalnych ... ale ktoś przeliczył i stwierdził, że są zbyt tanie ... i nagle się zrobiło odwrotnie.
No i oczywiście wszystko zależy od operatora ... bo nawet najgorszy kompozyt prawidłowo zakładany, może starczyć na 30-40 lat.
Pozdrawiam