Teodoryk napisał: |
Cytat: | Widzisz pochodzę z Podkarpacia i znam tony opowieści o Ukraińcach i upa tylko cholernie trudno je zweryfikować. |
Miło spotkać kogoś z regionu, też pochodzę z Podkarpacia powiedz jakie opowieści i z jakich wsi to pomogę Ci w weryfikacji (tzn podam książki na ten temat z porządną dokumentacją faktograficzną... chociaż niektóre rejony mordów jeszcze nie zostały opisane, tzn. nie policzono dokładnie ofiar). prawie wszystkie opowieści da się zweryfikować szczególnie te Bieszczadzkie i zaa Sanu, skoro tego zrobić nie potrafisz to chyba słabo z wiedzą historyczną. Nie przepadasz za historią no nie ? |
Jestem informatykiem ojciec jest historykiem, więc siłą rzeczy przewaliła się przez mój dom i moją młodość masa książek i materiałów historycznych, no i wychowałem się w rodzinie która uważała, że podstawą jest książka a nie telewizja. Za co teraz rodzicom bardzo dziękuje. Co do weryfikacji to przyznaje, że nie prowadziłem żadnej. Nie wnikałem w to, ale to co mnie zawsze uderzało, że na dobrą sprawę były opowieści, mniej więcej wszędzie podobne. Jednak ludzie nie potrafili by podać jaki to było odział, czy to Rosjanie Ukraińcy, jacy Ukraińcy czy zwykli bandyci czy jakiś odział UPA, jeśli oddział UPA to jaki. Zawsze to były te gwoździe przepiłowanie ludzi itp i nie dało się zweryfikować czy w ten sposób zabijano w 10 czy 1000 przypadków. Miejscowości to Komańcza, Ustrzyki, Jaśliska no i Sanok. Kiedyś wpadłem na pomysł by zgłosić się na ochotnika do Wojska, odbyłem służbę wojskową w jednostce w Trzciańcu - sam środek Bieszczad, szwendając się kiedyś trafiłem w niej na ukraiński cmentarz i starałem się dowiedzieć co to była za wioska i tu zdziwienie bo według historii jednostki - była to wioska ukraińska spalona przez UPA - choć jaka była prawda nie wiem.
Co do warsztatu historycznego tu mnie masz, braki mam ogromne, ale znowuż nie tak wielkie by łykać każda propagandę. Podasz mi dokładną dokumentacje faktograficzną, ok wiem że taka istnieje ja nie neguje tych zbrodni, tylko wy podajecie najokrutniejsze incydencie i podpinacie pod to całość.
Ja chce żebyś zrozumiał skale i popatrzył na całość wydarzeń jaka się tam odbywała, nie tylko na pryzmat Polski . Jeszcze raz powtarzam na terenie Ukrainy zginęło w latach 1932 -1946 prawie 16 000 000 ludzi. UPA liczyła max 40tyś ludzi przewinęło się przez nią ok 70tyś. Liczba zamordowanych Polaków na Wołyniu przypisywana UPA to od 40 do 100tyś. Więc w skali mordów jakie się tam obywały jest naprawdę mała ilość. W czasie wojny walczyło około 3 milionów Ukraińców, a ty im każesz korzyć się za dokonania grupy która liczyła 40tyś, dla Ukraińca każdy kto walczył z Rosjanami i Niemcami jest bohaterem.
Widzę w Polsce wrzask Ukraińcy przepraszajcie nas, bo UPA mordowała Polaków, a każdemu Ukraińcowi się nóż w kieszeni otwiera bo ich nie ma kto przepraszać za zbrodnie, które na nich dokonano. Mamy zwyczaj grac świętych, bo myśmy nie dokonywali ludobójstw i barbarzyńskich mordów na tamtym terenie. Jednak byliśmy sojusznikami Rosjan, a za taki sojusz bierze odpowiedzialność wraz z całym dobrodziejstwem inwentarza. Więc z punktu widzenia Ukraińców byliśmy w stanie wojny, nasz sojusznik pacyfikował i mordował Ukraińców w bezprecedensowej skali.
Widzisz jest to młode państwo i Ukraińcy tak naprawdę nie wiedzą jak postrzegać UPA to co napisałem wyżej, prezydent Ukrainy stwierdził że UPA to bohaterska partyzantka, ale już parlament był innego zdania i tego nie ratyfikował.
Dlaczego wobec Niemców mogliśmy jechać z wybaczamy i prosimy o wybaczenie, a z Ukraińcami nie. Dla mnie nasza podstawa jest żałosna, bo mamy kawał pięknej wspólnej historii, od 200 lat gryziemy się z sobą inspirowani przez Rosję czy Niemcy. Skaczemy sobie do gardeł o rzeczy które nie wynikały bezpośredni z naszych działań, tylko wynikły z konfliktów jakie narzucili nam inni.
W więzieniach UB w czasie pokoju zginęło 2 razy więcej ludzi niż zamordowanych przypisanych upa, ale z Ukraińcami będziemy drzeć koty, a z lokalnymi bandytami mamy politykę miłości.
no i skoro mam do czynienia z historykiem powtórzę pytanie, ktoś da radę odpowiedzieć.
na koniec takie małe pytanie do Panów historyków,
kto miał racje Wiśniowiecki czy Kisiel?
a to żebyście zrozumieli, Ukrainę po ulepszeniach jakie zafundowali im nasi, sojusznicy w latach 1932-1946 (czyli okres krótszy niż ma IVRP)
_________________
Kiedy wyeliminuje się wszytko co niemożliwe, cokolwiek pozostanie, choćby nie wiem jak nieprawdopodobne, musi być prawdą."