|
Autor
|
Wiadomość |
de93ial
Dołączył: 17 Lip 2013 Posty: 3097
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 07:46, 25 Lis '17
Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
WZBG
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 12:40, 25 Lis '17
Temat postu: |
|
|
de93ial napisał: | Najlepsze jest to, że wstępowaliśmy do Wspólnoty Europejskiej, a jesteśmy w jakiejś Unii.
Transformacja na oczach, ale mało kto zauważa. |
de93ial to kłamca.
Traktat między Królestwem Belgii, Królestwem Danii, Republiką Federalną Niemiec, Republiką Grecką, Królestwem Hiszpanii, Republiką Francuską, Irlandią, Republiką Włoską, Wielkim Księstwem Luksemburga, Królestwem Niderlandów, Republiką Austrii, Republiką Portugalską, Republiką Finlandii, Królestwem Szwecji, Zjednoczonym Królestwem Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej (Państwami Członkowskimi Unii Europejskiej) a Republiką Czeską, Republiką Estońską, Republiką Cypryjską, Republiką Łotewską, Republiką Litewską, Republiką Węgierską, Republiką Malty, Rzecząpospolitą Polską, Republiką Słowenii, Republiką Słowacką dotyczący przystąpienia Republiki Czeskiej, Republiki Estońskiej, Republiki Cypryjskiej, Republiki Łotewskiej, Republiki Litewskiej, Republiki Węgierskiej, Republiki Malty,Rzeczypospolitej Polskiej, Republiki Słowenii i Republiki Słowackiej do Unii Europejskiej, podpisany w Atenach w dniu 16 kwietnia 2003 r.
Dz.U. 2004 nr 90 poz. 864
http://prawo.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=WDU20040900864
http://referendum2003.pkw.gov.pl/akty_prawne/398_wzor_karty_zalacznik.pdf
Cytat: | Strajk w mikołowskiej fabryce Yazaki odwołany! Andrzej Zazgórnik 24.11.2017
Przedstawiciele “Solidarności” w Yazaki Automotive Products Poland w Mikołowie odwołali bezterminowy strajk, który miał rozpocząć się 27 listopada.
W zakładzie trwa kolejne referendum strajkowe, po tym jak pracodawca zakwestionował ważność pierwszego głosowania. Decyzję dotyczącą dalszych działań związkowcy podejmą na początku przyszłego tygodnia, po ogłoszeniu wyników referendum.
Strajk – dlaczego nie zostanie uskuteczniony?
Strajk został wstrzymany z uwagi na to, że przedstawiciele związków nie zgodzili się z decyzją zarządu Yazaki Automotive Products Poland o tym, że unieważniono pierwsze referendum strajkowe:
– Całkowicie nie zgadzamy się z zarzutem pracodawcy, że pierwsze referendum strajkowe jest nieważne. Nie chcemy jednak wciągać pracowników w ten spór i dlatego postanowiliśmy przeprowadzić kolejne głosowanie. Głosowanie zostanie zakończone 24 listopada o północy, ale o jego wynikach będziemy mogli poinformować załogę dopiero w poniedziałek 27 listopada, dlatego podjęliśmy decyzję o odwołaniu zapowiadanego na ten dzień początku akcji strajkowej – mówi Katarzyna Grabowska, przewodnicząca Solidarności w Yazaki.
Przewodnicząca podkreśla, że atmosfera w zakładzie jest bardzo napięta, chociaż przez moment pojawiła się szansa na wznowienie rozmów płacowych i podpisanie porozumienia. – Pracodawca zaprosił nas na rozmowy na 23 listopada na godz. 11.00, a następnie w ciągu kilkunastu minut otrzymaliśmy pisma, w którym podważył legalność referendum strajkowego. Ostatecznie rozmowy zostały odwołane, mimo że byliśmy gotowi wziąć w nich udział – dodaje.
Pracownicy pod nadzorem kamer
Katarzyna Grabowska poinformowała, że w dniu poprzedzającym rozpoczęcie drugiego referendum strajkowego, na wszystkich zakładowych stołówkach, czyli w miejscach, w których pracownicy mogą oddawać głosy w referendum. zainstalowane zostały kamery. – Pracownicy są zbulwersowani tym faktem. Nie wiemy, czy te kamery działają, czy nie, bo nigdzie nie pojawiła się informacja, że obiekty są monitorowane. Jeżeli działają, to pracodawca może sprawdzić, którzy pracownicy biorą udział w referendum oraz w jaki sposób głosują. To jest niedopuszczalne, bo głosowanie jest tajne – zaznacza Grabowska. 23 listopada Solidarność złożyła skargę do Państwowej Inspekcji pracy w związku z zainstalowaniem kamer w zakładzie, wnosząc o przeprowadzenie kontroli przez inspektorów PIP. W ocenie związkowców rejestrowanie przebiegu referendum przez pracodawcę jest działaniem bezprawnym.
Spór zbiorowy trwa w Yazaki od lipca. Głównym postulatem zakładowej Solidarności jest żądanie wzrostu wynagrodzeń dla wszystkich pracowników firmy. W pierwszej połowie października w Yazaki przeprowadzono referendum strajkowe. Za taką formą protestu opowiedziało się wówczas blisko 77 proc. pracowników, którzy wzięli udział w głosowaniu.
Yazaki Automotive Products Poland w Mikołowie zajmuje się produkcją samochodowych wiązek elektrycznych. Firma zatrudnia ok. 2200 osób. Do Solidarności należy ponad 1000 pracowników.
Źródło: Śląsko-dąbrowska “Solidarność” | http://www.radiopiekary.pl/2017/11/24/st.....-odwolany/
_________________ Dzieje się krzywda dokonywana przez jednych na drugich.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Ordel
Dołączył: 04 Lip 2009 Posty: 8682
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 15:27, 25 Lis '17
Temat postu: |
|
|
WZBG napisał: | de93ial napisał: | Najlepsze jest to, że wstępowaliśmy do Wspólnoty Europejskiej, a jesteśmy w jakiejś Unii.
Transformacja na oczach, ale mało kto zauważa. |
de93ial to kłamca.
Traktat między Królestwem Belgii, Królestwem Danii, Republiką Federalną Niemiec, Republiką Grecką, Królestwem Hiszpanii, Republiką Francuską, Irlandią, Republiką Włoską, Wielkim Księstwem Luksemburga, Królestwem Niderlandów, Republiką Austrii, Republiką Portugalską, Republiką Finlandii, Królestwem Szwecji, Zjednoczonym Królestwem Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej (Państwami Członkowskimi Unii Europejskiej) a Republiką Czeską, Republiką Estońską, Republiką Cypryjską, Republiką Łotewską, Republiką Litewską, Republiką Węgierską, Republiką Malty, Rzecząpospolitą Polską, Republiką Słowenii, Republiką Słowacką dotyczący przystąpienia Republiki Czeskiej, Republiki Estońskiej, Republiki Cypryjskiej, Republiki Łotewskiej, Republiki Litewskiej, Republiki Węgierskiej, Republiki Malty,Rzeczypospolitej Polskiej, Republiki Słowenii i Republiki Słowackiej do Unii Europejskiej, podpisany w Atenach w dniu 16 kwietnia 2003 r.
Dz.U. 2004 nr 90 poz. 864
http://prawo.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=WDU20040900864
|
Z tobą @WZBG to tak jest , operujesz schematami z encyklopedii/słownika widząc świat czarno białym . Dlatego nie rozumiesz o co chodziło @de , on wcale nie kłamie , tylko ma coś innego na myśli niż ty myślisz co on ma na myśli. Wspólnota w społeczeństwie się czasów prehistorycznych i wcale nie musi oznaczać żadnej Unii ( tylko proszę nie wrzucaj formułek czym jest wspólnota , a czym unia ) .
Kolejna kwestia jest taka że @de się myli , zwyczajnie , bo z tego co wiem jesteśmy w czymś co w nazwie ma Unia , więc jesteśmy w Unii .
Wspólnotą europejską jesteśmy bo jesteśmy w Europie , tutaj wstąpiliśmy tysiące lat temu .
_________________ https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
WZBG
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 10:59, 27 Lis '17
Temat postu: |
|
|
Ordel napisał: | WZBG napisał: | de93ial napisał: | Najlepsze jest to, że wstępowaliśmy do Wspólnoty Europejskiej, a jesteśmy w jakiejś Unii.
Transformacja na oczach, ale mało kto zauważa. |
de93ial to kłamca.
Traktat między Królestwem Belgii, Królestwem Danii, Republiką Federalną Niemiec, Republiką Grecką, Królestwem Hiszpanii, Republiką Francuską, Irlandią, Republiką Włoską, Wielkim Księstwem Luksemburga, Królestwem Niderlandów, Republiką Austrii, Republiką Portugalską, Republiką Finlandii, Królestwem Szwecji, Zjednoczonym Królestwem Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej (Państwami Członkowskimi Unii Europejskiej) a Republiką Czeską, Republiką Estońską, Republiką Cypryjską, Republiką Łotewską, Republiką Litewską, Republiką Węgierską, Republiką Malty, Rzecząpospolitą Polską, Republiką Słowenii, Republiką Słowacką dotyczący przystąpienia Republiki Czeskiej, Republiki Estońskiej, Republiki Cypryjskiej, Republiki Łotewskiej, Republiki Litewskiej, Republiki Węgierskiej, Republiki Malty,Rzeczypospolitej Polskiej,
Republiki Słowenii i Republiki Słowackiej do Unii Europejskiej, podpisany w Atenach w dniu 16 kwietnia 2003 r.
Dz.U. 2004 nr 90 poz. 864
http://prawo.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=WDU20040900864
|
Z tobą @WZBG to tak jest , operujesz schematami z encyklopedii/słownika |
Użyłeś słów w znaczeniu ze Słownika Języka Polskiego PWN?:
- encyklopedii,
- jest
- operujesz,
- schematami,
- słownika
- to.
- tobą.
Gdy operujesz powyższymi słowami w innym znaczeniu niż w SJP PWN napisz. Inaczej nie da się Ciebie zrozumieć.
Ordel napisał: |
widząc świat czarno białym . |
Ty tak widzisz:
Ordel napisał: |
Dlatego nie rozumiesz o co chodziło @de , on wcale nie kłamie , tylko ma coś innego na myśli niż ty myślisz co on ma na myśli. |
Gdy używasz terminów w znaczeniu ze SJP PWN i widzisz czerń i biel, nie rozumiesz o co chodziło [...] ma coś innego na myśli niż ty myślisz co on ma na myśli - autor Ordel
Ordel napisał: |
Wspólnota w społeczeństwie się czasów prehistorycznych i wcale nie musi oznaczać żadnej Unii ( tylko proszę nie wrzucaj formułek czym jest wspólnota , a czym unia ) . |
i]nie rozumiesz o co chodziło [...][/i] Ma coś innego na myśli niż ty myślisz co on ma na myśli - autor Ordel
Ordel napisał: |
Kolejna kwestia jest taka że @de się myli , zwyczajnie , bo z tego co wiem jesteśmy w czymś co w nazwie ma Unia , więc jesteśmy w Unii ;) .
Wspólnotą europejską jesteśmy bo jesteśmy w Europie , tutaj wstąpiliśmy tysiące lat temu ;) . |
Mylisz się.
Akt dotyczący warunków przystąpienia [...] Rzeczypospolitej Polskiej oraz dostosowań w Traktatach stanowiących podstawę Unii Europejskiej
Artykuł 1 Dla celów niniejszego Aktu: — określenie „Traktaty założycielskie” oznacza: (a) Traktat ustanawiający Wspólnotę Europejską („Traktat WE”)
Artykuł 2 Od dnia przystąpienia nowe Państwa Członkowskie są związane postanowieniami Traktatów założycielskich.
(Dz. U. 2004 r, Nr. 90, poz. 864).
Nie wiesz o istnieniu: Traktatu ustanawiającego Wspólnotę Europejską?
Cytat: | Różnica w przeciętnej płacy kobiet i mężczyzn jest ogromna. Zobacz najnowsze statystyki 23.11.2017 ISBnews
Praca źródło: ShutterStock
Przeciętne wynagrodzenie mężczyzn było o 18,5 proc. wyższe od przeciętnego wynagrodzenia kobiet w październiku 2016 roku, wynika z badania Głównego Urzędu Statystycznego.
"Przeciętne miesięczne wynagrodzenie ogółem brutto wyniosło 4346,76 zł. Mężczyźni osiągnęli przeciętne wynagrodzenie o 8,3 proc. wyższe od średniego w skali kraju (tj. wyższe o 358,87 zł), a kobiety niższe o 8,6 proc. (czyli niższe o 375,63 zł). Oznacza to więc, że przeciętne wynagrodzenie mężczyzn było o 18,5 proc. (o 734,5 zł) wyższe od przeciętnego wynagrodzenia kobiet" - czytamy w raporcie.
Pracownicy otrzymujący miesięczne wynagrodzenie ogółem brutto mniejsze lub równe przeciętnemu wynagrodzeniu miesięcznemu w gospodarce narodowej (tzn. ≤ 4346,76 zł) stanowili 66,2 proc. ogółu pracowników, czytamy dalej.
Najczęstsze wynagrodzenie ogółem brutto otrzymywane w tym okresie wyniosło 2074,03 zł, zaś przeciętne godzinowe wynagrodzenie ogółem brutto wyniosło 26,37 zł.
Przeciętne miesięczne wynagrodzenia brutto według "wielkich" grup zawodów w październiku 2016 r. | http://forsal.pl/praca/wynagrodzenia/art.....styki.html
_________________ Dzieje się krzywda dokonywana przez jednych na drugich.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
WZBG
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 14:07, 29 Lis '17
Temat postu: |
|
|
Cytat: | „Pensja specjalistów to 1650 złotych”. Pracownicy rozpoczęli strajk 28.11.2017
Trwa strajk ostrzegawczy w Dolnośląskim Centrum Zdrowia Psychicznego we Wrocławiu. Kilkudziesięciu pracowników na dwie godziny zrezygnowało z pracy. Domagają się 450 złotych podwyżki.
Nasze zarobki są dramatyczne niskie. Od lekarzy specjalistów, od lekarzy rezydentów, certyfikowani specjaliści terapii uzależnień, psycholodzy. Skandaliczne zarobki. podstawowa pensja niektórych specjalistów to 1650 złotych. Zarobki nie są adekwatne do naszej wykonywanej pracy - mówią protestujący.
Dyrekcja placówki zna żądania pracowników, odpowiada jednak, że na podwyżki nie ma pieniędzy.
(ag)
Bartek Paulus
| http://twojezdrowie.rmf24.pl/aktualnosci.....Id,2470942
_________________ Dzieje się krzywda dokonywana przez jednych na drugich.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
WZBG
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 13:31, 09 Gru '17
Temat postu: |
|
|
Cytat: | Związkowcy i pracownicy Elbestu blokowali drogę do kopalni. Dzisiaj będzie podobnie 07.12.2017
fot. Maciej Wiśniewski
Kilkaset osób spóźniło się wczoraj do pracy w kopalni, elektrowni i pobliskich spółkach z powodu protestu pracowników Elbestu. Kierowcy stali w kilkukilometrowych korkach. Dzisiaj będzie podobnie
Przez dwie godziny związkowcy blokowali drogę. Blokada stanęła rano, kiedy kilkanaście tysięcy pracowników kopalni i elektrowni Bełchatów oraz zależnych od PGE spółek jechało do pracy. Większość się spóźniła, bo kilkukilometrowe korki tworzyły się już na rogatkach Bełchatowa. Związkowcy oraz pracownicy Elbestu i Elbestu Security chcą podwyżek.
- Stoję w korku już 40 minut, ale trudno, rozumiem tych ludzi, gdybym był w ich sytuacji, pewnie też bym protestował - mówi pan Mariusz, jadący do pracy w kopalni. - Mam nadzieję, że szefostwo nie wyciągnie konsekwencji za spóźnienie - dodaje pani Alicja, która jechała do pracy w niezależnej od PGE spółce.
Pracownicy oddziałów i spółek grupy PGE mogli być spokojni. Jak zapewnia Sandra Apanasionek, rzeczniczka PGE GiEK w Bełchatowie, za spóźnienia niezawinione przez pracowników nie będą wyciągane konsekwencje.
Związkowcy blokowali dojazd do pracy w dwóch miejscach, na trasie od Bełchatowa w kierunku kopalni i elektrowni oraz od strony Kleszczowa i Kaliska. W każdym z tych punktów po przejściach dla pieszych wolno maszerowało po ok. 50 osób. Nie tylko pracowników elbestowskich spółek, ale też związkowcy z Inicjatywy Pracowniczej z Warszawy i Poznania.
- Wszyscy pracujemy w jednej grupie PGE, dlatego liczymy na zrozumienie - mówi Zofia Kędziak, przewodnicząca związku zawodowego „Zjednoczeni”. - Dlatego blokujemy drogę rano, a nie kiedy ludzie będą wracać z pracy, aby problem mieli pracodawcy, nie chcemy zabierać nikomu czasu wolnego. Wyszliśmy na ulice, bo inne formy protestu nic nie dają - dodaje.
Zarabiam 10 tysięcy mniej
Hotelarska spółka Elbest i ochroniarska Elbest Security powstały po wydzieleniu tych działalności z elektrowni. Pracownicy chcą podwyżek, przywrócenia premii i dodatków, czy zrównania swoich praw.
- Kiedy zatrudniałem się 10 lat temu zarabiałem więcej niż teraz - mówi Sławomir Pomikły z Elbest Security. - Mam skończone kursy, pozwolenie na broń, a zarabiam mniej niż sprzątaczka w elektrowni. Okazuje się, że tu nie warto podnosić swoich kwalifikacji, bo czy je posiadam, czy nie, zarobię tyle samo.
Podobne protesty w godzinach 6-8 rano planowane są również dzisiaj i jutro.
Czego oczekuje załoga?
To nie jest pierwszy protest pracowników obu spółek spod znaku Elbestu. W 2015 roku pod siedzibę firmy przynieśli trumnę, symbolizującą zapaść spółki. Na początku października protestowali pod siedzibą PGE i ministerstw zdrowia, pracy i polityki społecznej oraz energii w Warszawie.
Pracownicy Elbestu od ponad dwóch lat walczą o przywrócenie dodatków stażowych i zakładowego układu zbiorowego pracy. W Elbest Security domagają się zrównania pensji zasadniczej z minimalną krajową, bo obecnie ponad 400 osób musi dostawać dopłaty wyrównawcze do płacy minimalnej. Nawet jeśli mają więc dodatki za staż to i tak dostają minimalną pensję. Chcą też, by ludzie na tych samych stanowiskach mieli tę samą pensję. | http://www.dzienniklodzki.pl/strefa-bizn.....,12744624/
Cytat: | Wypłata zmianowego – ciąg dalszy 2.12.2017
Informujemy, że 1 grudnia 2017r. spotkaliśmy się z przedstawicielem Państwowej Inspekcji Pracy. Otrzymaliśmy informację, że Pracodawca ma obowiązek wypłacać pracownikom ochrony tzw. stykowe (zmianowe) oraz musi wypłacić kwotę należną za trzy lata wstecz. W najbliższym czasie będziemy rozmawiać z Pracodawcą kiedy nastąpi wypłata zaległych należności. | http://zwiazekzjednoczeni.pl/?p=485
Cytat: |
Wypłata zmianowego (tzw. stykowego) 2.12.2017
Szanowni Państwo
23 listopada 2017r. wystosowaliśmy pismo do Zarządu Elbest Security sp. z o.o. oraz Elbest Security sp. z o.o.O/Rogowiec I o treści:
Działając w imieniu MZZP „Zjednoczeni” wnosimy o wypłacenie tzw. zmianowego (czas na odprawę do służby przed rozpoczęciem zmiany).
Odprawy na wartowniach odbywają się w godzinach 6:30 oraz 18:30.
Pracownicy są w pełni przygotowani do służby, co oznacza że już ją wykonują.Czynności te polegają na: pobieraniu broni,otrzymują dyspozycje od dowódców zmiany, gdzie w danym dniu będą pełnić służbę, są rozwożeni na posterunki, przekazują ważne informację dot.służby itp.
Za ten czas pracownicy nie otrzymują żadnego wynagrodzenia.
Jest to łamanie praw pracowniczych. | http://zwiazekzjednoczeni.pl/?p=479
_________________ Dzieje się krzywda dokonywana przez jednych na drugich.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
WZBG
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 02:59, 16 Gru '17
Temat postu: |
|
|
Cytat: | Masowe wypowiadanie klauzuli opt-out w 50 polskich miastach 15.12.2017 PAP
szpital źródło: ShutterStock
Mogą stanąć strategiczne szpitale w Polsce; w ponad 50 miastach wybuchły akcje masowego wypowiadania klauzuli opt-out - powiedział w piątek wiceszef Porozumienia Rezydentów OZZL Jarosław Biliński. Protestujący zaapelowali do premiera Mateusza Morawieckiego o spotkanie.
Od października lekarze i przedstawiciele innych zawodów medycznych prowadzą protest, domagając się m.in. zwiększenia nakładów na ochronę zdrowia do 6,8 proc. PKB od 2021 r. oraz wzrostu wynagrodzeń. Lekarze zapowiedzieli, że w placówkach na terenie całego kraju będą wypowiadać klauzulę opt-out, która oznacza dobrowolną zgodę lekarza na pracę powyżej 48 godz. tygodniowo.
W piątek rezydenci zaapelowali do premiera Mateusza Morawieckiego o pilne spotkanie ws. zwiększenia finansowania ochrony zdrowia. "Oczekujemy od pana premiera, że się z nami spotka jak najszybciej" - powiedział Biliński, wyjaśniając, że należy jak najszybciej zażegnać ryzyko, iż pacjenci będą mieli od stycznia problemy w dostaniu się do lekarza.
Poinformował, że wiceminister zdrowia Józefa Szczurek-Żelazko zaprosiła Porozumienie Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy (OZZL) na spotkanie w czwartek 21 grudnia o godz. 16.30. Rezydenci zapowiedzieli, że wezmą udział w spotkaniu, jeśli będzie na nim obecny także przedstawiciel Ministerstwa Finansów. Biliński poinformował, że w rozmowach uczestniczyć będą też przedstawiciele Naczelnej Izby Lekarskiej i Zarządu Krajowego OZZL.
"Traktujemy te spotkania bardzo poważnie, bo jest kryzys i oczekujemy jasnej deklaracji, że ten kryzys zostanie rozwiązany jednym sposobem: zwiększeniem finasowania ochrony zdrowia, szybciej niż 6 proc. w 2025 oraz poprawa warunków płacy lekarzy, pielęgniarek, fizjoterapeutów, wszystkich pracowników ochrony zdrowia" - powiedział Biliński.
Poinformował, że do masowego wypowiadania klauzuli doszło w 50 miastach i każdego dnia do akcji dołączają kolejne szpitale. Podkreślił, że "mogą stanąć strategiczne szpitale w Polsce". Zdaniem Bilińskiego obecnie jest "widoczny paraliż w co najmniej czterech województwach".
Jego zdaniem ministerstwo zdrowia próbuje "tuszować" liczbę wypowiedzianych klauzul. "Ministerstwo po raz kolejny próbuje tuszować dramat i kryzys w ochronie zdrowia. Kiedy pani minister (wiceminister Józefa Szczurek-Żelazko - PAP) podawała liczbę np. 50 klauzul wypowiedzianych w Lublinie, my wiemy, że tylko w jednym szpitalu klinicznym wypowiedzianych jest tam ponad 180 klauzul. Jest ponad 180 klauzul wypowiedzianych w Łodzi, ponad 180 w Gdańsku, na Dolnym Śląsku w Warszawie" - wyliczał.
Protestujący szacują, że dotychczas klauzulę opt-out wypowiedziało ponad 4,2 tys. lekarzy. Porozumienie Rezydentów OZZL uważa, że dane Ministerstwa Zdrowia o wypowiedzeniach nie odzwierciedlają rzeczywistości. Biliński podał jako przykład informowanie przez resort o tym, jaki odsetek stanowią lekarze, którzy wypowiedzieli klauzulę, w grupie wszystkich pracujących lekarzy.
W środę Szczurek-Żelazko poinformowała, że z danych zebranych przez wojewodów wynika, że do wtorku klauzulę opt-out wypowiedziało ok. 3,3 tys. lekarzy rezydentów i specjalistów (ok. 10 proc. lekarzy rezydentów, 4 proc. wszystkich lekarzy). Przekazała, że w konkretnych szpitalach jest to kilka, kilkanaście osób, w niektórych – kilkadziesiąt. Podała, że najwięcej wypowiedzeń odnotowano m.in. w woj. dolnośląskim w uniwersyteckim szpitalu specjalistycznym – ponad 70 przez lekarzy rezydentów i w szpitalu uniwersyteckim w Bydgoszczy – ponad 50 wypowiedzeń klauzuli przez rezydentów.
Zdaniem Bilińskiego, odsetek wypowiedzeń trzeba odnosić do grupy lekarzy, którzy mają podpisaną klauzulę opt-out, a nie do ogólnej liczby medyków. "W związku z tym, aby nie wprowadzać zamieszania, zaczęliśmy obecnie pytać szpitale, ilu lekarzy ma podpisaną klauzulę opt-aut. To tak naprawdę pokaże nam, ilu lekarzy w danym szpitalu może pracować powyżej 48 godzin" - powiedział.
Poinformował, że według jego danych w samym Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Warszawie na 320 lekarzy klauzulę ma podpisaną ośmiu. "We wszystkich szpitalach, od których dostaliśmy odpowiedzi, podpisane klauzule ma od 10 do 30 proc. lekarzy" - powiedział.
Biliński powiedział, że organizacje lekarskie zapewniają pomoc prawną lekarzom, którzy wypowiadają klauzulę opt-out.
Rezydenci poinformowali, że rozpoczynają akcję "Prezent na Święta od Rezydenta". W jej ramach będą rejestrowali się jako potencjalni dawcy szpiku; zaapelowali, by ich śladem poszli inni.
Premier Mateusz Morawiecki w expose wymienił służbę zdrowia na pierwszym miejscu wśród kluczowych obszarów rozwoju Polski na najbliższe lata. Zapowiedział też utworzenie Narodowego Instytutu Onkologii.
Olga Zakolska, Paweł Żebrowski, Karolina Kropiwiec | http://forsal.pl/praca/aktualnosci/artyk.....stach.html
_________________ Dzieje się krzywda dokonywana przez jednych na drugich.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
WZBG
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 22:28, 08 Sty '18
Temat postu: |
|
|
Cytat: | O ile mniej od mężczyzn zarabiają kobiety w Polsce? Resort pracy: Średnio o 700 zł 8.01.2018 PAP
Kobieta z gotówką źródło: ShutterStock
Kobiety w Polsce zarabiają średnio od 7 do 18,5 proc. mniej niż mężczyźni, co oznacza średnio o ok. 700 zł niższe wynagrodzenie - podało w poniedziałkowym komunikacie ministerstwo pracy. Jest do pobrania aplikacja, która może pomóc pracodawcom znieść dyskryminację płacową.
Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej zachęca pracodawców do korzystania z darmowego programu, który może im pomóc w kształtowaniu polityki płacowej wolnej od dyskryminacji. "Aby ułatwić zainteresowanym pracodawcom zweryfikowanie, czy za taką samą pracę wynagradzają w równy sposób, MRPiPS przygotowało aplikację komputerową +Równość płac+, pozwalającą w łatwy sposób oszacować różnice w wynagrodzeniach pracowników, z uwzględnieniem ich płci, wieku, wykształcenia oraz innych wybranych cech" - czytamy w komunikacie. Aplikację można pobrać ze strony internetowej resortu.
Według komunikatu MRPiPS kobiety w Polsce - w zależności od przyjętej metody doboru danych i obliczeń - zarabiają średnio od 7 do 18,5 proc. mniej niż mężczyźni. Mimo to, według danych Eurostatu (2014), w Polsce wartość tzw. luki płacowej jest na stosunkowo niskim poziomie. Różnica w zarobkach kobiet i mężczyzn (chodzi o różnicę stawki godzinowej brutto w całej gospodarce) wynosi bowiem 7,7 proc. Średnia unijna to 16,7 proc.
Jak podano w komunikacie, im wyższe stanowisko, tym różnice w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn są większe. Przykładowo na stanowiskach menadżerskich różnica ta wynosi 27,7 proc. i jest większa od średniej unijnej o 4,3 punkty procentowe.
Zdaniem ekspertów niska wartość luki płacowej nie jest jednak wynikiem dbałości pracodawców, a tego, że przy niskich wynagrodzeniach, jakie w dominują w Polsce, mniejsze jest pole manewru. Wyższa wartość luki w krajach Europy Zachodniej wiąże się także z tym, że kobiety pracują tam często w niepełnym wymiarze czasu pracy, na co w Polsce w większości nie mogą sobie pozwolić.
"Luka płacowa jest zjawiskiem złożonym, bo wynika z współwystępowania wielu czynników wpływających na sytuację kobiet i mężczyzn na rynku pracy. Są wśród nich różnice obiektywne, takie jak odmienne wykształcenie, doświadczenie zawodowe, czy wykonywany zawód. Są również czynniki, na które pracownicy mają mniejszy wpływ - takie jak segregacja na rynku pracy czy długość stażu pracy wynikająca z wykonywanych ról społecznych" - czytamy w komunikacie.
Zdaniem MRPiPS na niższe wynagrodzenie kobiet wpływ ma także ich niska samoocena. W grupie bezrobotnych absolwentów do 30. roku życia oraz wśród pozostałych bezrobotnych oczekiwania finansowe kobiet w stosunku do oczekiwań mężczyzn są niższe odpowiednio o 303 oraz o 366 zł. Polki źle oceniają także swoje możliwości znalezienia pracy.
Jak zaznaczono, MRPiPS w wielu podmiotach na bieżąco monitoruje "średnie wynagrodzenia w odniesieniu do poszczególnych grup pracowników".
"Punktem odniesienia jest zazwyczaj średnia dla całego podmiotu lub konkretnego działu. Nie negując takiego podejścia, MRPiPS proponuje oszacowanie tzw. +skorygowanej luki płacowej+, w ramach której porównuje się płace pracowników z uwzględnieniem takich cech jak: płeć, wiek, wykształcenie, zajmowane stanowisko, wymiar czasu pracy oraz staż pracy" - napisano w komunikacie.
Ministerstwo podkreśliło, że gwarancja równej płacy za tę sama pracę po pierwsze jest prawnym obowiązkiem pracodawcy, a po drugie niesie ze sobą wiele korzyści, jak np. uatrakcyjnianie stanowisk pracy, co przyciąga najlepszych pracowników oraz daje motywacje dotychczasowej kadrze, co przekłada się na zwiększenie konkurencyjności pracodawcy. | http://forsal.pl/praca/wynagrodzenia/art.....00-zl.html
Cytat: | Islandia: grzywna za nierówne wynagradzanie kobiet i mężczyzn 2018-01-05
W Islandii wprowadzono nakaz równych płac bez względu na płeć. Pracodawcy będą musieli udowodnić, że wynagrodzenia kobiet i mężczyzn na tych samych stanowiskach są równe - czytamy w CNN Money. W innym przypadku grozi im kara grzywny.
(YAY Foto)
Jak podaje "Fortune", Islandia jest pierwszym krajem, który podjął ważne kroki, aby zapobiegać różnicom w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn. Ustawa w kraju nordyckim weszła w życie na początku tygodnia i ma zastosowanie wobec firm zatrudniających co najmniej 25 pracowników. Korporacje, gdzie pracuje minimum 250 osób, będą musiały uzyskać certyfikat równości wynagrodzeń do końca 2018 roku, natomiast mniejsze firmy będą miały na to kilka lat.
Obecnie pracodawcom zaniżającym pensję ze względu na płeć grozi kara w wysokości 500 dol. dziennie. Nie oznacza to jednak, że płaca nie może być w firmach różnicowana ze względu na wyniki i doświadczenie. Po stronie firm będzie leżało udowodnienie, że to nie płeć przeważyła o niższych wynagrodzeniu danego pracownika.
Mimo że Islandia jest czołówce krajów, które walczą z nierównością płac, kobiety w tym państwie otrzymywały w 2014 roku 78,5 proc. całkowitego dochodu z pracy mężczyzn, co potwierdzają dane ministerstwa opieki społecznej.
WSZ |
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Islandi.....65458.html
_________________ Dzieje się krzywda dokonywana przez jednych na drugich.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
WZBG
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 12:18, 27 Sty '18
Temat postu: |
|
|
Cytat: | Czołowi dziennikarze BBC zgodzili się na obniżkę pensji. Powód? Protest przeciw dyskryminacji płacowej kobiet 26.01.2018 PAP
Logo BBCźródło: ShutterStock
Sześciu czołowych dziennikarzy BBC zgodziło się na obniżkę swoich pensji po proteście dziennikarki BBC w Chinach przeciwko dyskryminacji płacowej kobiet - podał w piątek na swoich stronach internetowych nadawca.
W ubiegłym roku BBC ujawniło, że aż dwie trzecie z najlepiej zarabiających dziennikarzy stacji to mężczyźni, a najlepiej opłacana kobieta zajmuje dopiero ósme miejsce na liście płac - i pracuje nie w segmencie wiadomości, ale rozrywki.
Dyskusja na ten temat rozgorzała w mediach na początku stycznia po rezygnacji ze stanowiska edytora BBC w Chinach dziennikarki Carrie Gracie w proteście przeciwko dyskryminacji płacowej kobiet w firmie. List otwarty Gracie opublikował dziennik "The Times".
W piśmie skierowanym bezpośrednio do odbiorców opłacających abonament radiowo-telewizyjny na rzecz publicznego nadawcy Gracie oskarżyła kierownictwo BBC o "niejawną i niezgodną z prawem politykę płacową" oraz permanentne zaniżanie wynagrodzeń kobiet w porównaniu z pensjami mężczyzn zajmujących analogiczne stanowiska.
Gracie jako szefowa redakcji w Chinach zarabiała nieco ponad połowę (135 tys. funtów, 640 tys. złotych) tego, co jej odpowiednik w obejmującej Stany Zjednoczone i Amerykę Północną redakcji, Jon Sopel (200-249 tys. funtów rocznie, czyli 1,18 mln złotych).
W piątek BBC poinformowało, że Sopel oraz pięciu innych czołowych dziennikarzy - radiowcy Jeremy Vine i John Humphrys oraz prezenter telewizyjnych wiadomości Huw Edwards, a także Nicky Campbell i Nick Robinson - zgodzili się na obniżki swoich pensji, ale nie upubliczniło nowej wysokości ich zarobków.
W przyszłą środę w Izbie Gmin odbędzie się posiedzenie komisji parlamentarnej, która nadzoruje działalność BBC. Przed posłami wystąpi m.in. Carrie Gracie oraz dyrektor generalny BBC Tony Hall. | http://forsal.pl/swiat/aktualnosci/artyk.....obiet.html
_________________ Dzieje się krzywda dokonywana przez jednych na drugich.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
piotr147
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 498
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 14:16, 28 Sty '18
Temat postu: |
|
|
Ja przeważnie pracuję naprawiając komputery za najniższą krajową.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
WZBG
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 19:11, 29 Sty '18
Temat postu: |
|
|
Cytat: | Ratownicy medyczni upomnieli się o 400 zł i stracili pracę. Twierdzą, że to kara za założenie związku zawodowego
Ratownik medyczny z 13-letnim stażem dostał zwolnienie dyscyplinarne w Wigilię, czterech jego kolegów w kolejnych dniach także straciło pracę. Uważają, że to kara za założenie związku zawodowego. Sąd rozstrzygnie, czy tak rzeczywiście było.
- 24 grudnia miałem mieć wolne. Dostałem telefon z pracy z prośbą o wzięcie dodatkowego dyżuru za chorego kolegę. Nie bardzo miałem na to ochotę, bo tego dnia miał przyjść na świat mój syn, ale ostatecznie pojechałem, bo nie chciałem stawiać pozostałych kolegów w trudnej sytuacji. Na miejscu okazało się, że to był tylko pretekst. Żadnego dyżuru nie było, a mnie o siódmej rano wręczono wypowiedzenie – opowiada Jakub Kasiński, ratownik medyczny z 13-letnim stażem.
Dziś jest bez pracy – podobnie jak jego trzech kolegów i brat Marcin, który wypowiedzenie dostał w drugi dzień świąt.
Podwyżki okazały się cięciami
Pod koniec listopada zarejestrowali, wraz z grupą innych pracowników, związek zawodowy. Przewodniczącym został Michał Kasiński, Jakub został wybrany na jego zastępcę. Bezpośrednim powodem zawiązania związku były trudności w porozumieniu się z dyrekcją.
Początek nieporozumień na linii pracodawca-pracownicy miał związek z wejściem w życie ustawy z czerwca 2017 r. o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego pracowników wykonujących zawody medyczne. W zakładzie rzeczywiście ustalono podwyższenie wynagrodzenia o 200 zł miesięcznie, ale jednocześnie wprowadzono zmiany w "Regulaminie wynagrodzeń pracowników Świętokrzyskiego Centrum Ratownictwa Medycznego i Transportu Sanitarnego (ŚCRMiTS) w Kielcach", polegające na obniżeniu wszystkich obowiązujących dodatków do wynagrodzenia o pracę o 50 proc.
Pracownicy zostali de facto zobligowani do podpisania niekorzystnego dla nich porozumienia, które skutkowało obniżeniem wynagrodzenia, a nie jego podwyższeniem, co gwarantowała ustawa. Zmiana najbardziej uderzyła w pracowników uzyskujących najniższe wynagrodzenie. Z jednej strony ich pensja wzrosła z 1 590 zł do 1 790 zł, ale jednocześnie pozbawienie ich 50 proc. dodatków do wynagrodzenia zasadniczego poskutkowało niższymi wpływami na koniec miesiąca.
- Zabolało nas, że tej decyzji nikt z nami nie konsultował – opowiada Jakub Kasiński. – Co innego, gdyby dyrekcja zaprosiła nas na spotkanie i poinformowała, że Centrum jest w trudnej sytuacji finansowej, w związku z czym przez kilka miesięcy nie będzie w stanie wypacać nam podwyżek.
Mówi, że gdy pracownicy, których wynagrodzenie zostało z tygodnia na tydzień pomniejszone o 400-500 zł, próbowali porozumieć się z dyrekcją i uzyskać dodatkowe informacje lub zaproponować alternatywne rozwiązania dla tej trudnej sytuacji, spotykali się ze ścianą milczenia. "Nie wiemy", "nie mamy na ten temat informacji" – mieli słyszeć.
Kara za anonim
- Odnosiłem wrażenie, że dyrekcja nie rozumiała, że sprawy finansowe są dla nas ważne. Dla wielu nowe wyliczenia oznaczały spadek wynagrodzenia o 1/5 – mówi Jakub Kasiński.
Chcąc wzmocnić swoją pozycję, założyli związek zawodowy. Wprawdzie w Centrum Ratownictwa działały już inne związki, ale pracownicy, których dotknęły cięcia, czuli, że nie będą one reprezentowały ich interesów. Dyrekcja uznała, że związek działa bezprawnie, wobec czego jego członkowie wystąpili o ekspertyzę prawną, by rozwiać wątpliwości. To był jednak dopiero początek kłopotów.
Niedługo po rejestracji związku pięciu pracowników pogotowia otrzymało wypowiedzenie dyscyplinarne. Dyrekcji tak się śpieszyło, że pismo wręczyła im w okresie świątecznym. Jako przyczynę wskazano ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych i rażące naruszenie zasady zaufania oraz lojalności w stosunkach pracowniczych.
Czytaj też reportaż o ratownikach medycznych: Trudno ratować kogoś, kogo życie rozlało się po podłodze i kapie z 5 na 4 piętro
- Do Ministerstwa Zdrowia, NFZ, marszałka województwa i wojewody świętokrzyskiego dotarł jakiś anonim, którego autorzy informowali o nieprawidłowościach w Centrum. Dyrekcja jest przekonana, że to my się poskarżyliśmy, choć jako związek odcinamy się od takiego zachowania – mówi Kasiński. – Ponosimy karę za czyjeś donosicielstwo.
Jest rozczarowany, bo przez wszystkie lata pracy jako ratownik nie dostał żadnej nagany. Nie było do niego zastrzeżeń. Wprost przeciwnie: wraz z bratem reprezentował pogotowie w wielu ogólnopolskich zawodach ratowniczych. W 2017 r. zdobyli Mistrzostwo Polski w ratownictwie medycznym.
Sąd rozstrzygnie, czy była dyskryminacja
Zwolnieni ratownicy nie zgadzają się z decyzją dyrekcji. Uważają, że zostali niesłusznie zwolnieni i ukarani za działalność związkową. Odwołali się do sądu pracy. Sąd połączył trzy sprawy i przyjrzy się im 14 marca. Kolejne dwie odbędą się w późniejszym terminie.
Ratownicy domagają się przywrócenia do pracy. Zapytałam, czy otrzymali pomoc od innych związków zawodowych działających w Centrum ratownictwa. Kasiński zaprzecza, ale dodaje, że słowa wsparcia zaczęły płynąć ze związków w całym kraju. 29 stycznia przed Aulą Świętokrzyskiego Centrum Onkologii, w którym odbywa się sesja sejmiku wojewódzkiego, odbędzie się pikieta w obronie zwolnionych ratowników. Dyrektor Centrum Ratownictwa miała zapowiedzieć, że pojawienie się pracowników na tej pikiecie zostanie odebrane jako działanie na szkodę wizerunkową firmy.
Czy faktycznie padło takie ostrzeżenie? Chcieliśmy potwierdzić zarzuty wysuwane przez zwolnionych ratowników. Skierowałam kilka pytań do dyrekcji Centrum. W pierwszej chwili pani dyrektor odmówiła komentowania, zaś po kilku godzinach sekretariat przesłał oświadczenie, które już grudniu ukazało się na facebookowym profilu "Scyzoryk się otwiera – satyryczna strona Kielc". Niestety, nie zawiera odpowiedzi na wszystkie zadane pytania i nie rozwiewa wszystkich wątpliwości.
Pani dyrektor uznała anonimy (których autorstwo przypisała zwolnionym ratownikom) za znieważenie funkcjonariusza publicznego podczas pełnienia czynności służbowych. "Z uwagi na powagę stawianych tam kłamliwych twierdzeń sprawa skierowana została do Prokuratury Rejonowej w Kielcach o ściganie sprawców anonimów" – czytamy.
Pani dyrektor odniosła się też do podnoszonego przez ratowników zarzutu, że jak dotychczas nie było wobec nich skarg, co więcej, przynosili Centrum chlubę na różnego rodzaju zawodach. "Wielokrotnie podkreślane było, że zwolnieni pracownicy są Mistrzami Polski w Ratownictwie Medycznym w 2017 r. Zostali nimi również dlatego, że Ś.C.R.M. i T.S, ponosząc wszelkie koszty, wysyłało ich na zawody, gdzie mogli zdobywać wiedzę i doświadczenie, a za zdobyte wysokie lokaty dyrekcja wypłacała im nagrody pieniężne".
Pani dyrektor zaprzecza, jakoby przyczyną zwolnienia ratowników było założenie przez nich związku.
Gorsze traktowanie związkowców to przejaw dyskryminacji
Sąd rozstrzygnie, czy zwolnienia ratowników rzeczywiście miało związek z ich działalnością związkową. To bardzo poważny zarzut. Pracodawca nie może utrudniać pracownikom zawiązania związku zawodowego. Straszenie pracowników, że jeśli się zrzeszą, mogą stracić pracę lub na przykład nie dostać awansu, jest przejawem dyskryminacji. Niedozwolone jest faworyzowanie pracowników niezrzeszonych, by w ten sposób ukarać związkowców. Co więcej, pracodawca ma obowiązek udostępniania związkom zawodowym pomieszczeń i urządzeń w celu prowadzenia działalności. Utrudnianie dostępu do takiej infrastruktury może zostać uznane za przestępstwo.
Trudno sobie wyobrazić pracodawcę, który chce, by w jego zakładzie został zawiązany związek zawodowy, bo jest to dla niego pewne ograniczenie i utrudnienie. Konieczność zapewnienia jego członkom pomieszczenia to najmniejsza uciążliwość. Istnienie związku powoduje, że pracodawca musi z nim wiele decyzji i postanowień uzgadniać. Regulamin pracy, ustalenie częstotliwości i czasu trwania szkolenia okresowego z zakresu BHP, powoływanie zakładowej komisji pojednawczej to tylko przykłady sytuacji, w których pracodawca musi współdziałać ze związkiem.
I rzecz najważniejsza – konieczność uzyskania zgody zarządu związku zawodowego na wypowiedzenie lub rozwiązanie umowy z pracownikiem, który jest członkiem związku. Aby jednak pracownik korzystał z takiej ochrony, zarząd organizacji musi wcześniej pisać go na specjalną listę, którą następnie przekazuje pracodawcy. Zarząd organizacji określa też czas trwania ochrony tych osób przed zwolnieniem. | https://www.money.pl/gospodarka/wiadomos.....97201.html
_________________ Dzieje się krzywda dokonywana przez jednych na drugich.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
WZBG
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 09:00, 27 Lut '18
Temat postu: |
|
|
Cytat: | Górnicy walczą o podwyżki. Czy dopną swego? 26.02.2018
Górnik wybiera sprzęt przed zejściem do kopalni w Jaworznie, należącej do spółki Tauron Polska Energia.
Związki zawodowe Polskiej Grupy Górniczej ponowiły wczoraj apel do zarządu o rozmowy na temat podwyżek wynagrodzeń w tym roku. Ale to nie koniec batalii o wyższe płace w górnictwie.
- Rozmowy trwają, ale nie ma żadnych ustaleń – mówi nam Tomasz Głogowski, rzecznik PGG. Nie ma ustaleń, bo nie ma też konkretów. Związkowcy bowiem nie określili o jakich podwyżkach mowa. Chcą najpierw dostępu do danych z funduszu płac, by zacząć mówić o konkretach.
- Średnia płaca w PGG jest najniższa i to nie ulega wątpliwości, nie dziwi więc, że górnicy jak mogą uciekają np. do Jastrzębskiej Spółki Węglowej – mówi Wacław Czerkawski, wiceszef Związku Zawodowego górników w Polsce.
W przypadku PGG średnia miesięczna płaca brutto (uwzględniająca wszystkie dodatki i mierzona dla całej 43-tysięcznej załogi tego największego w UE producenta węgla kamiennego) wynosi ponad 6000 zł. W JSW to kilkaset złotych więcej, ale np. w lubelskiej Bogdance to ok. 7500 zł. A tam też górnicy zażądali podwyżek. Początkowo 10-procentowych, teraz już tylko jednocyfrowych. W poniedziałek 26 lutego w spółce trwały negocjacje płacowe, a obie strony twierdziły, że „zbliżają się do porozumienia”.
Gdyby w grę wchodziła podwyżka na poziomie na przykład 5 proc., to Bogdanka musiałaby na to wygospodarować ok. 19 mln zł. W przypadku PGG jednak wzrost płac o 5 proc. to koszt rzędu 160 mln zł w skali roku. Na czym jednak stanie w PGG nie wiadomo. Z naszych informacji wynika, że w przyszły poniedziałek 5 marca ma dojść w Katowicach do rozmów płacowych z udziałem wiceministra energii Grzegorza Tobiszowskiego.
Najpierw o godz. 10 ma on wziąć udział w posiedzeniu górniczego zespołu trójstronnego, potem w rozmowach w PGG. - Podczas obrad niewątpliwie poruszymy temat wynagrodzeń w PGG – potwierdza Czerkawski, który współprzewodniczy obradom zespołu. PGG na razie terminu rozmów nie potwierdza, ale nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że 5 marca to realny termin i wtedy również należy się spodziewać konkretnych kwot, jakich mogą zażądać związkowcy. Gdy jednak pytamy o sprawę podwyżek w PGG w resorcie energii, odsyła nas do spółki. Mimo iż to właśnie ministerstwo kierowane przez Krzysztofa Tchórzewskiego przekonuje, że sytuacja w PGG jest już w miarę stabilna, choć w ubiegłym roku spółka nie wywiązała się z założonego planu wydobywczego, a efektywność na jednego zatrudnionego była znacznie niższa niż w innych kopalniach węgla kamiennego.
W listopadzie minister Tchórzewski przekonywał, że PGG za 2017 r. osiągnie 200 mln zł zysku netto. Efektem tego było wypłacenie załodze 30 proc. zawieszonej „czternastki” (dla PGG to koszt ok. 86 mln zł).
A co z JSW? - U nas nie ma mowy o podwyżkach płac, ponieważ od 1 marca tego roku przywracamy zawieszone przed kryzysem świadczenia – mówi Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzeczniczka Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Chodzi m.in. o zawieszone na mocy trzyletniego porozumienia z 2015 r. „czternastki” i deputat węglowy. Przywrócenie tych świadczeń to jednak nie podwyżka, a powrót do płac sprzed kryzysu. Ruch ten ma kosztować w tym roku JSW ok. 350 mln zł.
Jeszcze ciekawiej jednak jest w kopalniach miedzi należących do KGHM. Mimo iż zarząd spółki zgodził się na podwyżki o 6,1 proc. (taka wielkość wynika to z układu zbiorowego pracy), to związkowcy nie są zadowoleni. Oczekiwali bowiem wzrostu o 7,6 proc. i nie składają broni. W Polskiej Miedzi jednak wynagrodzenia są znacząco wyższe niż w górnictwie węgla kamiennego – średnie brutto oscylują bowiem wokół 9,7 tys. zł. - Sprawa negocjacji płacowych została zamknięta – mówi Justyna Mosoń, rzeczniczka KGHM.
O ile jednak w KGHM czy Bogdance podwyżki wynikają z wynegocjowanego między związkowcami a zarządem tzw. układu zbiorowego pracy (dokument taki określa on m.in., sposób wynagradzania i przyjęte do tego wskaźniki), tak w PGG i JSW na razie wciąż trudno takich dokumentów szukać. W obu spółkach układ zbiorowy miał być gotowy w ubiegłym roku, jednak na razie próżno go szukać. Jastrzębska Spółka Węglowa tłumaczy, że trzeba jeszcze doprecyzować parę punktów porozumienia. Z kolei w PGG sytuacja wydaje się patowa. 26 lutego związkowcy wysłali pismo do prezesa Tomasza Rogali w tej sprawie. Żądają wznowienia w trybie natychmiastowym negocjacji dotyczących ustalenia zapisów układu zbiorowego pracy. „Sugestie rządzących i zarządzających PFF jakoby trwały intensywne prace nad tym układem wprowadzają w błąd opinię publiczną i pracowników PGG. Strona społeczna wielokrotnie deklarowała, że jest gotowa do negocjacji, jednak obecnie nie są prowadzone jakiekolwiek rozmowy” - czytamy w dokumencie, w którym przedstawiciele strony społecznej domagają się także pisemnego stanowiska zarządu PGG, które określi termin zakończenia negocjacji układu pracy. | http://forsal.pl/biznes/energetyka/artyk.....swego.html
_________________ Dzieje się krzywda dokonywana przez jednych na drugich.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów
|
|