Al,
po 1. mylisz przyczyny ze skutkami.
po 2. wkladasz mi do ust (jakkolwiek sie to komukolwiek skojarzy) i co gorsza do glowy rzeczy, ktorych tam nie ma.
Historia reklamy nie jest bardzo krotka. Reklama to nie tylko kolorowe plakaty i spoty w TV. Reklama to takze babskie gadanie w XIII w. na targu o tym ze u jednego Zyda sa ladniejsze sukienki niz u drugiego.
ad 1. Celem marketingu nie jest kreowanie ludzkich potrzeb- jest dokladnie odwrotnie. Ludzie maja swoje potrzeby i pragnienia, marketing stara sie je odkryc, trafic w nie i zaczac na nich zerowac.
Gdyby bylo tak jak mowisz kazda reklama bylaby trafieniem w 10-tke i mielibysmy dzis przy domach male magazyny zbednych rupieci.
Opisalem to, wydawalo mi sie, dosyc dokladnie. Kazdy nabywajac jakas rzecz mysli o najwyzszej "jakosci". Z tym, ze ta "jakosc" to moze byc najnizsza cena, najlepsza wytrzymalosc i funkcjonalnosc albo potencjal szpanowania.
Tak samo wyglada wyscig marketingowcow: staraja sie znalezc mozliwie maksymalna liczbe ludzi chetnych na dany towar, ktorzy maja okreslone wymagania.
Oczywiscie, media odgrywaja w tym kluczowa role, bo przeciez zyja z reklam. Ale stwierdzenie ze ten tajemniczy trojkat media-marketingowcy-korporacje jest jakims wielkim spiskiem czy szatanem wcielonym jest bledne. Jak napisalem na samym poczatku- marketing istnieje, reklama rozprzestrzenia sie wsrod ludzi takze bez mediow, bez korporacji i bez samych reklamodawcow!
A co do tych Twoich pogardliwych wypocin na temat kija i marchewki i biednych bezmozgowcow pochlonietych przez 'system'- daruj sobie. Bo gowniarstwo z Ciebie wylazi i nic wiecej.
Ja pisalem o modelu kapitalistycznym jako najbardziej naturalnym dla ludzi. Nigdzie nie napisalem (myslalem ze nie musze, ze pisze do inteligentnych dyskutantow), ze dzisiejszy "kapitalizm" ma cokolwiek wspolnego z tym optymalnym modelem.
Tam gdzie zaczyna sie demokracja, tam konczy sie kapitalizm. Jest to temat na dlugie dyskusje, ale jesli interlokutor nie jest zaciemniony jakimis wenusjanskimi jedynie slusznymi wizjami to bedzie sie staral sam znalezc wiele zrodel i opracowan na ten temat.
A frazesy o 'niewielu czerpiacych zyski' to nic innego jak BARDZO TANI i prymitywny MARKETING. Populizm gloszony przez politycznych dziadow od wiekow. Pulapka ktora uruchamia mechanizm myslenia 'kto sie z nami kloci ten jest idiotą/wrogiem/klamca/leniem intelektualnym" to tez tani chwyt z taaaaaaaka broda. I bardzo znamienne, ze takie bystre orly z tak szerokimi horyzontami wpadaja w takie bagno.
Ja zamiast kwasow polecam ksiazki, a potem wyjscie sprzed ekranu i spojrzenie na swiat okiem ciekawskiego a nie okiem kogos kto z gory wszystko wie. Moze dojrzysz gdzies po kątach malych rycerzykow z ich firemkami zatrudniajacymi po kilka osob, ktorzy kombinuja jak wyjsc na swoje i jak zrobic zeby ich praca miala rece i nogi. Wtedy jeszcze raz sie zastanow o tych "wielkich korporacjach", o tym jak powstawaly i czym tak naprawde sa.
Na poczatek polecam
www.mises.pl - tam sa wszelkie odpowiedzi na rozmaite pytania. Indoktrynacja? Jesli tak- znaj swego wroga, bo poki co swiecisz tylko pustymi haslami ktore kazdy domorosly mysliciel jest w stanie sklecic, nawet po paru winiaczach i kwasach.