Dołączył: 01 Mar 2011 Posty: 2837
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 19:55, 30 Sty '14
Temat postu:
Wiesz, bo to już taki standard się zrobił, przecież oni tę kasę dostarczają już od wielu lat.
Chwalić się ją jednak nie ma co, bo jest mała i trudna do kradzieży, gdyż Norwegowie i Szwajcarzy mają świetne programy kontrolne.
Dołączył: 04 Lip 2009 Posty: 8682
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 09:39, 25 Paź '14
Temat postu:
Idealnie pasuje do tego tematu . Sikorski od samego początku wypełnia swoją misję jaką mu powierzyli jankesi . I tak jak pisałem , Sikorski jest na wylocie . Dla mnie przesunięcie ze stanowiska szefa MSZ szczególnie kiedy mamy taką sytuację na wschodzie Europy zaraz za granica , na marszałka sejmu to degradacja . A po ostatniej wypowiedzi na temat rozbioru Ukrainy , strzelił sobie Radek w kolano ( w polskiej polityce ). Z tym , że zrobił to celowo . Jaka będzie jego przyszłość , spierdoli do USA albo GB, czy tam Izraela i będzie zapierdalał jako analityk tudzież doradca w sprawach " wschodnich "
Cytat:
Polska: Sikorski gotów do ewakuacji?
W wywiadzie dla „Głosu Rosji” ekspert Europejskiego Centrum Analiz Geopolitycznych, dr Mateusz Piskorski, podsumował ostatnią wypowiedź byłego ministra spraw zagranicznych:
O „czarnym wtorku” Radosława Sikorskiego nadal jest głośno wśród polskich polityków i w mediach. Jak twierdzą dziennikarze, „rano dramat, wieczorem groteska i farsa”. Co, według Pana, leży u podstaw tej awantury?
Jestem przekonany, że Radosław Sikorski planuje tak zwaną „ewakuację” z polskiej polityki. Świetnie zdaje sobie sprawę z tego, że jego pozycja w Platformie Obywatelskiej i szansa pozostania na polskiej arenie politycznej po zbliżających się wyborach jest znikomo mała. Mam wątpliwości co do powrotu pana Sikorskiego do PiS. W zaistniałej sytuacji po prostu stara się dogodzić swoim byłym „protektorom”, z którymi pracował przez wiele lat, czyli Stanom Zjednoczonym. Przypomnę, że portal internetowy, któremu Sikorski udzielił tego absurdalnego wywiadu, jest związany z kołami neokonserwatywnymi. Sikorski ściśle współpracował z nimi, będąc nawet jednym z dyrektorów wykonawczych American Enterprise Institute. Okazuje się więc, że były minister spraw zagranicznych Rzeczypospolitej Polskiej występuje w roli „psa na usługach” Waszyngtonu, w roli człowieka, który wygłasza absurdalne idee jedynie po to, aby wywołać skandal i stworzyć komplikacje w relacjach polsko-rosyjskich.
Radosław Sikorski przechwalał się wczoraj swoim zaangażowaniem w sprawy Ukrainy. Ale przecież właśnie on w dużej mierze przyczynił się do głębokiego kryzysu w tym kraju?
Radosław Sikorski występował na Ukrainie jedynie w charakterze „najemnika”, a nie polityka, który reprezentował interesy Unii Europejskiej czy też Polski. Jego koledzy, ministrowie spraw zagranicznych Niemiec i Francji, nie domyślali się o autentycznej misji, jaką Radosław Sikorski wykonywał w Kijowie. Od samego początku było jasne, że jego zadanie polegało nie na zażegnaniu konfliktu i wydarzeń na EuroMajdanie, lecz na podgrzewaniu waśni i doprowadzeniu do zamachu stanu.
I ten pan miał być szefem europejskiej dyplomacji?
Na szczęście, w Unii Europejskiej amerykańskie wpływy nie są tak silne, aby taki polityk mógł liczyć na karierę. Uważam, że od samego początku szanse Radosława Sikorskiego na objęcie stanowiska szefa dypmacji Unii Europejskiej były zerowe. Była to raczej jego własna kampania reklamowa. Kandydatury Sikorskiego nie zaakceptowałyby w pierwszej kolejności Niemcy i kilka innych wpływowych państw europejskich.
Premier Ewa Kopacz powiedziała: „Nie będę tolerować tego rodzaju zachowań”. Jak Pan odczytał tę wypowiedź?
Myślę, że Radosław Sikorski nie ma przyszłości w Platformie Obywatelskiej, biorąc pod uwagę aktualną korelację sił wewnątrz tej partii. Obecnie trudno powiedzieć, czy będą to natychmiastowe wnioski czy też wyniki zobaczymy dopiero po kolejnych wyborach parlamentarnych. Jednak na pewno konsekwencje tego będą dla Radosława Sikorskiego dość bolesne. Niestety, nie jest to pierwszy przypadek, kiedy Sikorski swoim postępowaniem szkodził nie tylko swojej partii, lecz również Polsce.
Dołączył: 31 Maj 2011 Posty: 1214
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 15:22, 30 Paź '24
Temat postu:
Radosław Sikorski przebywał w Rzymie, w Watykanie, w Domu Pielgrzyma, na Via Casia, przez rok, (1984 lub 1985)
tam miał kontakty z Tomaszem Turowskim.
Cytat:
Tomasz Tadeusz Turowski[1] (ur. 1 maja 1948 w Sosnowcu) – oficer wywiadu PRL i III RP, w latach 1975–1984 działający jako kleryk w zakonie jezuitów, dyplomata i pisarz.
Życiorys
Jego ojciec, Stanisław, był prawnikiem, a matka lekarzem okulistą[2]. Absolwent rusycystyki na Uniwersytecie Jagiellońskim i Wyższej Szkole Pedagogicznej w Krakowie[1]. W młodości wydał dwa tomiki poezji, współpracował z krakowską Piwnicą pod Baranami[1][3].
Od 1972 związany z polskim wywiadem[4][5], od 1973 oficer Wydziału XIV Departamentu I MSW PRL, a następnie Zarządu Wywiadu Urzędu Ochrony Państwa i Agencji Wywiadu.
W 1975 otrzymał misję przeniknięcia do zakonu jezuitów w Watykanie[5][6] (zakonnicy działają jako kapelani wojsk NATO[4][7]). Wpierw miał zgłosić się do zakonu w Krakowie, gdzie nie został przyjęty, następnie przyjęto go w Warszawie (prowincja północna zakonu), krótkotrwale przebywał w nowicjacie w Kaliszu, po czym w 1974 został wysłany do Rzymu[7]. Formalnie do zakonu miał wstąpić we włoskim mieście Fiumicino[8]. Został klerykiem[4][9], przyjęty przez o. Antoniego Mruka, który powierzał mu tłumaczenia poufnych dokumentów, z uwagi na jego wykształcenie i znajomość języka rosyjskiego[10][11].
Był pracownikiem Sekcji Polskiej Radia Watykańskiego[a][1]. Działał jako „nielegał”, tj. szpieg niepełniący żadnych funkcji dyplomatycznych, ze specjalnie spreparowanym życiorysem, wysyłanym na specjalne misje wywiadowcze[4]. Działał pod numerami „10682” i „9596” (w sporządzanych meldunkach)[12], pod kryptonimami „Orsom”[11] i „Ritter” (w wewnętrznej dokumentacji Departamentu I), używał także nazwiska legalizacyjnego Dzierżoń[13].
W Rzymie ukończył filozofię na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim[1]. Dzięki wcześniejszej znajomości z okresu studiów z kardynałem Karolem Wojtyłą przed wyjazdem do Włoch otrzymał od niego oraz od biskupów zajmujących się polską emigracją w Rzymie listy polecające. Studiując w Rzymie, mieszkał w domu zakonnym i pracował w sekcji wschodniej Radia Watykańskiego. Po wyborze Karola Wojtyły na papieża wielokrotnie kontaktował się z nim podczas nagrywania jego wystąpień dla radia.
W 1980 został przeniesiony w zakonie jezuitów z Rzymu do Paryża i rozpracowywał opozycję polską we Francji. W tym czasie wykładał w Meudon Centre Russe, jezuickim ośrodku zajmującym się nauczaniem języka i kultury rosyjskiej, był także współpracownikiem redakcji wydawnictwa Editions Spotkania[5][14], wówczas zaznajomił się z jego szefem, Piotrem Jeglińskim[15]. W Paryżu tworzył i współpracował przy emigracyjnym piśmie „Libertas”[1]. Absolwent jezuickiej uczelni Centre Sèvres w tym mieście[1]. W tym czasie, mimo przeniesienia do Francji, nadal bywał w Watykanie[16]. W 1984 nagle opuścił Francję, przed końcem 10-letniego okresu poprzedzającego nadanie święceń[11][17] odmówił ich przyjęcia i wystąpił z zakonu[6].
Powrócił do Polski, rozpoczął współpracę ze Stronnictwem Demokratycznym[13], został redaktorem wydawanych przez SD pism „Epoka” i „Myśl Demokratyczna”[4][14]. Jego biogram w tygodniku „Polityka” podaje, iż w latach 1970–1989 był publicystą w periodykach „Chrześcijanin w świecie”, „Życie Literackie” i „Tygodnik Demokratyczny”[1]. Pracował przy publikacjach książkowych, był autorem haseł w Filozoficznej Encyklopedii Uniwersalnej Presses Universitaires de France, wydanej w Paryżu w latach 1989–1990[1].
Pozostał w służbie wywiadu PRL, a po jej upadku przeszedł pozytywnie weryfikację w 1990[4][5]. Na początku lat 90. był doradcą przy prywatyzacji stoczni w Szczecinie[1]. 3 maja 1993 został zatrudniony w Ministerstwie Spraw Zagranicznych[5][14]. Pracował jako naczelnik wydziału rosyjskiego, od 30 grudnia 1994 do 30 listopada 1995 był wicedyrektorem w Departamencie Europa II[4][14]. Następnie funkcjonował jako radca i minister pełnomocny[11] Ambasady RP w Moskwie (1996–2001). W 1998 rosyjska „Niezawisimaja Gazieta” wymieniła go wśród 19 pracowników ambasady polskiej w Moskwie, którzy mieli pełnić „funkcje wychodzące poza ramy działalności dyplomatycznej”[4][18] (na liście był urzędnikiem o najwyższej randze[19]).
1 września 2001 prezydent Aleksander Kwaśniewski, na wniosek ministra spraw zagranicznych Władysława Bartoszewskiego, mianował Tomasza Turowskiego ambasadorem nadzwyczajnym i pełnomocnym Rzeczypospolitej Polskiej w Republice Kuby[14][20]. Funkcję tę pełnił przez pełną kadencję od 12 września 2001 do 31 sierpnia 2005[14][21]. W tym czasie nawiązywał kontakty z opozycją kubańską[22][23].
Jednocześnie pracował jako oficer służb III RP: najpierw dla Zarządu Wywiadu Urzędu Ochrony Państwa, a potem do 2007 dla Agencji Wywiadu[4][5] (według ustaleń dziennikarzy „Gazety Wyborczej” praca dyplomaty na etacie ministerialnym miała być przykrywką dla jego drugiej działalności agenta wywiadu[6]).
W 2005 wrócił do Polski. 1 lutego 2007 minister spraw zagranicznych Anna Fotyga mianowała Turowskiego na stopień ambasadora tytularnego[5][6][14][24]. Od tego czasu do 11 maja 2007 w tej funkcji pracował w Departamencie Strategii i Planowania Polityki Zagranicznej[14]. Po odejściu z dyplomacji w 2007 założył prywatną spółkę[4]. Po ukończeniu 60. roku życia, w 2007, zgodnie z przepisami odszedł na emeryturę z Agencji Wywiadu (w służbie miał stopień pułkownika)[5][25], po czym rozpoczął działalność w AW jako współpracownik[4]. Następnie był zatrudniony m.in. w Wyższej Szkole Gastronomii i Hotelarstwa w Poznaniu[24].
[b]Na przełomie 2009/2010 działał w Federacji Rosyjskiej jako minister pełnomocny w Ambasadzie RP w Moskwie[26]. 15 lutego 2010 mianowany na stanowisko kierownika tamtejszego wydziału politycznego[4][14]. W 2010 był wymieniany jako jeden z kandydatów do objęcia w przyszłości funkcji ambasadora RP przy Stolicy Apostolskiej[27]. W kwietniu 2010 współorganizował wizytę prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego w Smoleńsku[6]. W czasie katastrofy smoleńskiej 10 kwietnia 2010 przebywał na terenie lotniska Siewiernyj[14], jako reprezentant polskiej ambasady w Moskwie był na miejscu katastrofy[28]. W pierwszych dniach po katastrofie pełnił obowiązki gospodarza w ambasadzie RP w Moskwie[29]. 6 maja 2010 uczestniczył w Rosji w spotkaniu rosyjskich i polskich śledczych poświęconym badaniu tej katastrofy[30]. 5 lutego 2011 z uwagi na proces lustracyjny zrezygnował z pracy dyplomaty w Rosji[6][14][31].
W lipcu 2009 Tomasz Turowski złożył oświadczenie lustracyjne, w którym podał, że nie pracował w służbach specjalnych PRL[14]. 17 grudnia 2010 Oddziałowe Biuro Lustracyjne IPN w Warszawie wystąpiło o jego lustrację[6] w związku z zatajeniem przez Turowskiego, że był tzw. nielegałem wywiadu PRL[32]. 10 października 2011 Sąd Okręgowy w Warszawie uznał oświadczenie za niezgodne z prawdą i uznał Tomasza Turowskiego kłamcą lustracyjnym[14][33]. W lutym 2012 prawomocnie oczyszczony z zarzutu kłamstwa lustracyjnego[6]. W marcu 2013 Sąd Najwyższy oddalił kasację wniesioną na niekorzyść Tomasza Turowskiego przez prokuratora generalnego[14].
W październiku 2013 nakładem wydawnictwa spółki Agora ukazała się książka wywiad-rzeka z Tomaszem Turowskim pt. Kret w Watykanie autorstwa Wojciecha Czuchnowskiego i Agnieszki Kublik[34][35]. Od 2020 na łamach „Dziennika Trybuna” publikuje artykuły poświęcone historii polskiego wywiadu[36].
Jest autorem kilku książek sensacyjnych wydanych przez wydawnictwa Melanż i Fundację Oratio Recta (wydawcę tygodnika „Przegląd”). Każda z książek posiada posłowie, w którym wyjaśnia geopolityczny kontekst sensacyjnej fabuły[37]. Opisuje ciemne strony światowej polityki i wskazuje na niebezpieczeństwa, które zagrażają światowemu porządkowi, edukując i zachęcając czytelników do refleksji nad mechanizmami rzeczywistości[37].
W 2021 roku nakładem wydawnictwa Fundacja Oratio Recta ukazała się jego książka Oko smoka, pierwszy tom trylogii „Zabij pożyczonym mieczem”. W 2023 roku ukazały się dwa kolejne tomy, na które złożyły się Chichot hieny i Wzrok cerbera[38]
Radosław Sikorski – 322: Czaszka i Piszczele w Europie czyli Klub Bullingdonu
Bullingdon Club (Klub Bullingdonu) – elitarny klub towarzyski działający na Uniwersytecie Oksfordzkim. Klub nie ma stałej siedziby. Zyskał rozgłos ze względu na zamożność swych członków oraz urządzane przez nich huczne biesiady.
bohemian klub bull minerva npclub Członkostwo klubu uzyskać można wyłącznie w drodze zaproszenia przez osobę już będącą jego członkiem; wiąże się ono ze znacznymi kosztami, ze względu na obowiązek zakupu klubowego munduru i partycypacji w kosztach wystawnych biesiad i naprawy wyrządzanych przy tej okazji szkód.(Syjonista z Polski (R. Sikorski) nie posiadał ani jednego, ani drugiego, ale wcześniej został członkiem masonerii (ryt szkocki), co otworzyło przed nim drzwi nie tylko elitarnych organizacji, ale także agencji wywiadowczych Zachodu. W ramach agenturalnego szkolenia, zapewne chodziło o sprawdzian zdobytych umiejętności, został wysłany w 1986r. do walczącego Afganistanu. Młody, dobrze zapowiadający się agent ożenił się z A. Applebaum z rodziny nowojorskich syjonistów. Jego synowie uczęszczają do szkoły rabinackiej.)
Historia: Klub został założony ponad 200 lat temu. Niektóre źródła podają, że powstał w 1780 roku i liczył w momencie powstania trzydziestu członków, natomiast w roku 1875 uważany był za “starą oksfordzką instytucję, z wieloma pięknymi tradycjami“. Początkowo klub stanowił forum dla studentów zainteresowanych łowiectwem i krykietem .
Od końca XIX wieku do czasów współczesnych aktywność członków Klubu koncentruje się na wspólnych biesiadach. W swych pamiętnikach
wicehrabia Walter Long wspomina, że w 1875 „rozgrywki krykieta urządzane przez the Bullingdon Club były zdarzeniem częstym i rozegrano wiele dobrych meczów z innymi, grającymi gościnnie, klubami.
Klubowe obiady dawały okazję do spektakularnego wyrażenia swego żywiołowego usposobienia, a towarzyszyła im konsumpcja znaczących ilości tego, co w życiu dobre – sprawiając częstokroć, że powrót do Oksfordu stanowił przeżycie wyjątkowej natury”. Raport z roku 1876 relacjonował, że wśród zajęć członków klubu „krykiet miał znaczenie drugorzędne wobec obiadów, oraz że mężczyźni należeli przede wszystkim do klasy ludzi majętnych”. W relacji „The New York Times” z 1913 roku, „Bullingdon jest koronnym wyrazem elitaryzmu istniejącego na Oksfordzie; jest to klub dla synów szlachty, synów wielkich fortun; członkostwo w nim to wyraz przynależności do „błękitnokrwistych” tego uniwersytetu”. Do klubu należał także Hrabia Alfred Potocki, ostatni ordynat na Łańcucie.
David Cammeron , George Osborne (sekretarz stanu GB) i ich brat krwi Radosław Sikorski (Klub Bullingdon i Wielki Wschód)
Sikorski wyjechał do Anglii w czerwcu 1981r. aby uczyć się języka. Pół roku później, po ogłoszeniu w Polsce stanu wojennego, wystąpił o przyznanie azylu politycznego. Uzyskał go w 1982r. Lata 1981 – 1989 były dla niego czasem ważnym i znaczącym. Wtedy ukształtowały się jego poglądy ideowo-polityczne, zainteresowania naukowe i aspiracje zawodowe. W Anglii zdobył wykształcenie oraz doświadczenie w pracy dziennikarskiej. Tam też stawiał pierwsze kroki jako aktywista, co miało niebagatelne znaczenie dla rozwoju jego politycznej kariery. W Londynie pracował jako nocny recepcjonista w hotelach oraz pomocnik w pubach – zajęcia typowo „studenckie”, za niewielkie pieniądze, ale też nie one były wówczas dla niego najważniejsze. Przede wszystkim chciał się uczyć, szlifować język. Pożerałem książki – zarówno emigracyjne, jak i angielskie – wspomina. Wytrwałość i ciężka praca doprowadziły go do bram prestiżowej angielskiej uczelni. Rozpoczął studia w Pembroke College Uniwersytetu w Oksfordzie. Początkowo studiował historię, potem zmienił kierunek na „filozofia z naukami politycznymi i ekonomią”.Był też członkiem Klub Bullingdona – ekskluzywnego masońskiego stowarzyszenia, zrzeszającego studentów-mężczyzn z rodzin angielskiej prawicy. Po 3 latach nauki uzyskał tytuł zawodowy Bachelor of Arts (odpowiednik polskiego licencjata). Życie zawodowe rozpoczynał jako reporter podczas wojen w Afganistanie i Angoli. Był korespondentem The Sunday Telegraph.Obserwował odpalenie przez islamskich bojowników rakiet Stinger, potwierdzając, że USA dostarczały Afgańczykom uzbrojenie oraz że amerykańscy doradcy z CIA szkolili ich w Pakistanie. W 1987 otrzymał nagrodę World Press Photo w kategorii zdjęć reporterskich za zdjęcie rodziny afgańskiej zabitej w bombardowaniu. W 1989 został współpracownikiem amerykańskiego czasopisma National Review odpowiedzialnym za korespondencję z zapalnych rejonów świata. Początkowo pisał o Afganistanie, później o Angoli. Od 1988 doradzał magnatowi prasowemu Rupertowi Murdochowi i reprezentował interesy należącej do niego News Corporation (największy Masoński dostawca medialny).Do Polski wrócił w 1989r. Przyznane mu w połowie lat 80 brytyjskie obywatelstwo zachował do 2006 roku. W tym też roku odtajnił i upublicznił teczkę z materiałami, dotyczącymi jego osoby, a zgromadzonymi przez inwigilujące go służby specjalne. Posiadanie podwójnego obywatelstwa wiązało się z ryzykiem „podwójnej lojalności”- stąd zainteresowanie tajnych służb. Sikorski polityk rozpoczął karierę polityczną w 1992r. Objął wówczas funkcję wiceministra obrony narodowej w rządzie Jana Olszewskiego.
(W 1992r. świetnie przygotowany syjonistyczny agent, R. Sikorski został vice-ministrem obrony w rządzie J. Olszewskiego. W 2005r. był już ministrem obrony w rządzie PiS, a od 2007r. pełni funkcję ministra MSZ w rządzie PO.Jak widać jego działalność polityczna przebiega ponad wszelkimi podziałami i jest nakierowana na walkę ze wszystkim, co narodowe, a przede wszystkim co polskie także, zgodnie z wytycznymi takich wybitnych syjonistów jak H. Kissinger i Z. Brzeziński. Ten ostatni był bliskim doradcą JPII.)
Jednym z podstawowych zadań jakie przed nim postawiono była szybka integracja Polski ze strukturami NATO. W późniejszych latach związany był ze zorganizowanym przez Jana Olszewskiego Ruchem Odbudowy Polski. Kolejnym stopniem kariery politycznej Radosława Sikorskiego było pełnienie funkcji podsekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych oraz przewodniczącego Rady Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie.
Przez dwa lata (2005 – 2007) był ministrem obrony narodowej w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza, a potem Jarosława Kaczyńskiego. W 2007 roku podał się do dymisji i wystąpił z partii, z którą był dotąd związany (Prawo i Sprawiedliwość).W wyborach parlamentarnych w 2007 roku zdobył mandat posła na sejm z listy Platformy Obywatelskiej i został oficjalnie członkiem tej partii. Nieco później premier Donald Tusk powołał go na stanowisko ministra spraw zagranicznych. Funkcję tę pełni do dnia dzisiejszego.( W czerwcu 2011r. w publicznej TV powiedział jednoznacznie, że w czasie wspólnej wizyty z min. MSZ NRF u prezydenta A. Łukaszenki (Plan podbicia Białorusi 2014/15) złożył mu propozycję rezygnacji z urzędu w zamian za gwarancje bezpieczeństwa i dostatniego życia dla niego i jego rodziny. To jest tzw. propozycja nie do odrzucenia, jak z filmu o mafii i gangsterach. Syjonistyczny agent i min. MSZ RP, R. Sikorski uprawia, zatem polityczny bandytyzm i inaczej określić tego się nie da. Można tylko zapytać, w czyim imieniu uprawia swój proceder, bo na pewno nie w interesie polskiej narodowej polityki.
Takie są właśnie demokratyczne standardy ubezwłasnowolnionego zachodniego świata.)W marcu bieżącego roku wziął udział w wewnątrzpartyjnych prawyborach kandydata na stanowisko Prezydenta RP. Przegrał rywalizację z obecnym Prezydentem – Bronisławem Komorowskim. Jest członkiem „Międzyresortowego Zespołu do spraw koordynacji działań podejmowanych w związku z tragicznym wypadkiem lotniczym pod Smoleńskiem”, powołanego przez premiera Donalda Tuska po katastrofie polskiego Tu-154 w Smoleńsku oraz przewodniczącym Komitetu do Spraw Europejskich. Sikorski rodzinny Minister pochodzi z rodziny kultywującej patriotyczne tradycje.
Wuj Stefan Paszkiewicz był uczestnikiem powstania wielkopolskiego i wojny polsko-bolszewickiej. Brat babki ks. prałat Roman Zientarski był więźniem obozów koncentracyjnych w Dachau i Buchenwaldzie. Jego żoną jest znana amerykańska dziennikarka i pisarka Anne Applebaum ( Loża B’n’B) – laureatka prestiżowej nagrody Pulitzera. Poznali się w Polsce, mimo, że obydwoje studiowali na tej samej uczelni.
(W swoim pałacyku w Chobielinie zawiesił obraz gen. W. Sikorskiego i z dumą pokazywał gościom swego znamienitego przodka, z którym miał być skoligacony. Pech chciał, że W. Sikorski nie miał rodzeństwa, na co zwrócił uwagę jeden z gości R. Sikorskiego i obraz stryjecznego dziadka wylądował na strychu. Zresztą to kuzynostwo wyklucza fakt zasadniczy: ani W. Sikorski, ani nikt z jego rodziny nigdy nie mieli nic wspólnego z żydowską mycką, czy mykwą a na pewno nie mieli nic wspólnego z masońskim syjonizmem…)
Powiązania czyli europejska agenda Skulls and Bones :322
Co łączy premiera Wielkiej Brytanii Davida Camerona z Radosławem Sikorskim? To, że obaj należeli w latach osiemdziesiątych do Klubu Bullingdona. Jest to elitarny klub towarzyski, który od przeszło dwustu lat działa na terenie Uniwersytetu Oksfordzkiego. Wśród jego dawnych członków znajdziemy nawet monarchów. Jednak nie oznacza to, że były to spotkania dla dobrze wychowanych dżentelmenów. Daleko im było do tego.
Poznajcie świat klubu Bullingdona. Przyszłe elity. Późniejsi królowie Wielkiej Brytanii Edward VII i Edward VIII, następca duńskiego tronu Fryderyk, niezliczeni książęta, lordowie, oraz dziedzice bogatych fortun, premier Wielkiej Brytanii David Cameron oraz Radosław Sikorski. Co ich łączy? Klub Bullingdona. Nie będziemy pisać peanów na cześć tego zacnego grona, które na Wyspach nazywają grupą trzymającą władzę.
Przejdziemy od razu do faktów. 12 maja 1894 roku. Członkowie Bullingdona właśnie zakończyli zakrapianą alkoholem imprezę. Tak naprawdę to dla nich norma. Pijani młodzieńcy wpadają na genialny plan stłuczenia każdej szyby w należącym do college’u Christ Church budynku Peck Quad. Zniszczone zostają wszystkie
lampy oraz 468 okien.
Do tego wandale niszczą wszystkie drzwi i zasłony. Członkowie klubu
powtórzą ten wyczyn jeszcze raz w 1927 roku. . Założenie Klubu Bullingdona Niektóre źródła podają, że ten elitarny oksfordzki klub powstał w 1780 roku. Aktywność w Bullingdonie polegała na myślistwie i graniu w krykieta. Jednak należeć do klubu mogli tylko najbogatsi studenci Oksfordu. Z czasem priorytety klubu się zmieniły i po wieku istnienia
członkowie Bullera (jak nieoficjalnie wśród siebie nazywają swój klub) bardziej skupili się na zabawie, niż na sporcie.
Obecnie Bullingdon oficjalnie nie jest zarejestrowanym klubem Uniwersytetu Oksfordzkiego, choć jego członkowie wywodzą się z tej uczelni. Natomiast w czasach kiedy był oficjalnie zarejestrowany to dosyć często bywał delegalizowany, czy też zawieszany z powodu nagannego zachowania członków. Z tych powodów Bullerzy często spotykali się w tajemnicy.
Choć twierdzą, że ich punktem honoru jest grzecznie zapłacić za wyrządzone szkody, to nie wiadomo, na ile to jest prawdą. Jakiś czas temu brytyjskie media obiegła informacja o tym, że obecny skarbnik partii konserwatywnej, Michael Farmer musiał spłacać nie zapłacone rachunki.
Dlatego, że jego syn za 200 funtów nabył stanowisko skarbnika klubu i to jego obowiązkiem było uregulowanie wszystkich długów. Po zaledwie tygodniu kilka zniszczonych wcześniej przez Bullerów lokali otrzymało zaległe pieniądze.
Inicjacja Co do banknotów, to pojawiła się plotka, że obecnie podczas inicjacji nowi członkowie mają za zadanie spalić przed nosem kloszarda 50 funtów. Choć informacja okazała się nieprawdziwa, zaś gazeta, która opublikowała te informacje musiała wystosować przeprosiny, to takie zachowanie nikogo by nie zdziwiło.
W końcu nawet byli członkowie klubu, jak mer Londynu Boris Johnson sami potrafią się przyznać do różnych „niecnych uczynków” z przeszłości. Członkostwo w Klubie Bullingdona dla studenta jest czymś niezwykle prestiżowym. Nieraz David
Cameron próbował odciąć się od swojej przeszłości. Podobnie czyni jego kolega z tamtych lat Boris Johnson, który kiedyś publicznie oświadczył, że wstydzi się swojej przeszłości. Natomiast Radosław Sikorski nigdy nie opowiedział o tym, jak wyglądała jego aktywność w Klubie Bullingdona.
A
Michael Ancram
B
Alexander Thynn, 7th Marquess of Bath
Tim Beaumont
Gottfried von Bismarck
John Scott, 9th Duke of Buccleuch
C
David Cameron
Lord Randolph Churchill
D
David Dimbleby
Edward Windsor, Lord Downpatrick
F
Ewen Alexander Nicholas Fergusson
Peter Fleming (writer)
G
George Farmer (businessman)
Darius Guppy
H
Nick Hurd
J
Sebastian James
Shivraj Singh of Jodhpur
Boris Johnson
Jo Johnson
K
Ludovic Kennedy
L
Frank Pakenham, 7th Earl of Longford
M
Harry Mount
O
George Osborne
P
Prince Paul of Yugoslavia
R
Nathaniel Rothschild, 5th Baron Rothschild
S
Philip Sassoon
Radosław Sikorski
Thomas Assheton Smith (1776–1858)
Rupert Soames
V
Vajiravudh
W
Billy Wallace (socialite)
Y
Felix Yusupov
Od 2002 do 2005 był członkiem-rezydentem liberalno-prawicowego think tanku American Enterprise Institute (AEI) w Waszyngtonie i dyrektorem wykonawczym New Atlantic Intitiative przy AEI
W sierpniu 2008 w imieniu polskiego rządu podpisał wraz z sekretarz stanu USA Condoleezzą Rice umowę dotyczącą umiejscowienia bazy tarczy antyrakietowej w Polsce[38]. W lipcu 2010 w związku ze zmianą koncepcji obrony balistycznej ze strony USA przez nową administrację amerykańską w obecności Radosława Sikorskiego i Hillary Clinton podpisano aneks do umowy przewidujący zamontowanie w bazie rakiet krótszego zasięgu zdolnych do obrony terytorium Polski
Nie pamiętam, jakie było stanowisko władz w sprawie amerykańskiej bazy w Polsce przed 10.04.2010, może ktoś coś?
Ustalenia dotyczące czasu katastrofy
Według opublikowanych w marcu 2012 roku stenogramów Centrum Operacyjnego MSZ informacja o katastrofie została przekazana ministrowi Radosławowi Sikorskiemu o godz. 8:48 czasu polskiego[46], jednak w dniach 10–28 kwietnia 2010 jako godzinę katastrofy podawano godz. 8:56 czasu polskiego (10:56 czasu moskiewskiego)[47]. Pierwsze informacje o tym, że godzina może być inna, pojawiły się 23 kwietnia 2010[7].
Radek S. - współwinny w sprawie Asmusa całowany w rękę przez duplikat Wielkiego Śledczego
Ronald D. Asmus - uczestnik spisku antywolskiego, honorowy wróg narodu odznaczony za swe zasługi Krzyżem Komandorskim Orderu Zasługi.
Znajomy Anny Fotygi oraz bliski znajomy notorycznego wroga narodu Radka S. - nie wiadomo co bardziej perwersyjne.
Zbrodniczą rolę nieznanego szerzej Amerykanina w szykowanym na dniach Piątym Rozbiorze Wolski osobiście zdemaskował, jak zwykle błyskotliwy i dystyngowany, Jego Miłość i Ekscelencja Lech Kaczyński (który objawił talenta godne Wielkiego Śledczego) w dniu 04.07.2008, podczas przesłuchania wspomnianego Radka S., prowadzonego w kazamatach Pałacu Prezydenckiego:
Lech Kaczyński: Czy pan zna Rona Asmusa?
Radosław Sikorski: Nie widzę związku ze sprawą tarczy
LK: Powtarzam pytanie: czy pan zna Rona Asmusa?
RS: Nie widzę związku
LK: Zna pan?
RS: Zna go pani Fotyga, ja go też znam
LK: Proszę zaprotokołować: "Potwierdził, że zna Rona Asmusa"
Nie wiadomo jakie kroki prawne zostaną podjęte przeciw Asmusowi za zdradę Wolski. Wiadomo jednak, że zostały one natychmiast storpedowane przez Tymczasowy Rząd Okupacyjny.
Porażające dowody prawdziwej roli Asmusa
Zdobyty technikami operacyjnymi niezbity dowód na znajomość tych panów
W obliczu porażających dowodów ujawnionych podczas niespotykanie perfekcyjnie przeprowadzonego w dniu 04.07.2008 osobiście przez Pierwszego Śledczego IV RP, przesłuchania cynicznego zdrajcy Radosława Sikorskiego, Ronowi Asmusowi nie pozostało nic innego, niż przyznanie się do znajomości z tym nikczemnym prowokatorem.
Swoje żenujące wynurzenia na tę okoliczność, pan Asmus zawarł w oświadczeniu skierowanym w dniu 20.07.2008 do portalu dziennik.pl, w którym można między innymi przeczytać:
"Oczywiście, że znam Radka Sikorskiego. Jest moim starym przyjacielem, jednym z wielu, jakich mam w Polsce. Dyskutujemy o wielu kwestiach, o NATO, Rosji, Ukrainie i Gruzji a także, owszem, czasem nawet o tarczy antyrakietowej. To samo robię z innymi europejskimi przywódcami. To część tego, za co mi płacą: promowania stosunków transatlantyckich."
"Równie jasno muszę jednak stwierdzić, że nigdy nie przekonywałem Radka, by zajął jakieś konkretne stanowisko w sprawie obrony antyrakietowej. Nigdy też nie było między nami żadnej umowy w sprawie tego, co Polska powinna robić lub czego nie robić teraz lub w przyszłości."
"Rozmów między przyjaciółmi na temat współczesnej polityki nie należy postrzegać jako czegoś wyjątkowego czy grzesznego. Radek Sikorski bez wątpienia jest w stanie myśleć sam za siebie. Każdy, kto go poznał, wie o tym."
W przytoczonym tekście warte odnotowania i niespotykanie znamienne są następujące charakterystyczne elementy:
stwierdzając, że jego znajomość z Sikorskim jest oczywistością (podczas gdy dla każdego rozsądnie myślącego Wolaka oczywiście oczywiste jest, że wcale nie jest to takie oczywiste), Asmus usiłuje rozmyć porażającą wymowę tego wstrząsającego faktu i umniejszyć winę Sikorskiego
pisząc o Radosławie Sikorskim Asmus nie używa jego faktycznego imienia "Radosław", lecz w zdenerwowaniu i przez zapomnienie posługuje się jego pseudonimem operacyjnym "Radek", co potwierdza głębokie zakonspirowanie tego zdrajcy w strukturach CIA
Asmus bezczelnie potwierdza, że udziela Radosławowi Sikorskiemu instrukcji w zakresie polityki zagranicznej Wolski oraz - co najbardziej porażające! - tarczy antyrakietowej
z wyjątkową bezczelnością Asmus przyznaje, że za swoją wywrotową działalność na szkodę Wolski jest wynagradzany i - choć nie przyznaje tego wprost - najprawdopodobniej opłacany jest w dolarach amerykańskich!
niespotykanie zastanawiające jest, dlaczego w swym oświadczeniu Asmus gorączkowo zaprzecza istnieniu umowy w sprawie tarczy antyrakietowej pomiędzy nim, a Sikorskim, skoro w ujawnionych fragmentach stenogramu przesłuchania Sikorskiego przez Pierwszego Śledczego IV RP nie było najmniejszej wzmianki o jakiejkolwiek umowie lub porozumieniu. Ta skwapliwość i pośpiech w dementowaniu nieistniejących oskarżeń niesłychanie jednoznacznie wskazuje, że umowa taka musiała istnieć, a wszystkie działania Radosława Sikorskiego wykonywane były pod jej dyktando
Asmus wyraźnie pisze, że jest przyjacielem Sikorskiego, co dodatkowo kompromituje tego ostatniego jako Wolaka i patriotę. Szukanie sobie przyjaciół poza granicami Wolski, w obcych nam narodowościowo i ideowo środowiskach, w sytuacji gdy w kraju aż roi się od prawdziwych Wolaków i wielkich patriotów (szczególnie w kręgach związanych ze strukturami Wolskiego Państwa Podziemnego), z którymi każdy uczciwy Wolak powinien się przyjaźnić, świadczy ponad wszelką wątpliwość o prawdziwych intencjach Sikorskiego i stanowi kolejny twardy dowód jego zdrady
zawarte w oświadczeniu sformułowanie, że "Radek Sikorski bez wątpienia jest w stanie myśleć sam za siebie", można zaliczyć jedynie do tyleż nieudolnych, co komicznych prób podwyższania autorytetu zdrajcy, który - jak powszechnie wiadomo - myśli tylko to, co każe mu myśleć Generalny Gubernator Tymczasowego Rządu Okupacyjnego Donaldu Tusku, lub ich oficer prowadzący z ramienia BND - Angela Merkel
Reasumując należy jednoznacznie stwierdzić, że treść oświadczenia w sposób niesłychanie oczywiście oczywisty w całej pełni potwierdza fakt zdrady Ojczyzny przez Radosława Sikorskiego. Z drugiej strony dokument ten jednoznacznie wskazuje, że Ron Asmus jest, sowicie zresztą wynagradzanym, oficerem prowadzącym agenta Sikorskiego ze strony amerykańskiej.
Kolejne niespotykanie twarde dowody agenturalnych kontaktów Rona Asmusa z Radosławem Sikorskim przedstawione zostały przez znakomity zespół dziennikarzy śledczych "Naszego Dziennika", jednego z najbardziej wiarygodnych dzienników w Wolsce.
Powołując się zgodnie z zasadami konspiracji i dla uniknięcia krwawych represji na nieokreślony bliżej internetowy portal biznesowy, w dniu 21.07.2008 bohaterscy i bezkompromisowi patrioci z tej wyjątkowej gazety poinformowali, że Asmus jest stryjecznym bratem żony Radosława Sikorskiego Anne Appelbaum.[1]
Wuj Sam jest zdegustowany postępowaniem Sikorskiego
Ron Asmus postanowił delikatnie zażartować z burzy, która wokół niego wybuchła. Dnia 01.09.2008 w Brukseli sprezentował Sikorskiemu oprawiony w ramkę plakat, na którym widniał wizerunek Wujka Sama. Zamiast klasycznej frazy "Chcę Ciebie do amerykańskiej armii", na grafice umieszczono "A czy Ty znasz Rona Asmusa?".
"Proszę zaprotokołować, że przyznaję się do znajomości z tym panem" - Radosław Sikorski nie krył rozbawienia i radości z otrzymanego prezentu.
Zajmująca się monitorowaniem przejrzystości finansów eurodeputowanych pozarządowa organizacja Transparency International EU na tapet wzięła eurodeputowanego z Polski, Radosława Sikorskiego. Były szef polskiej dyplomacji oprócz pensji europoselskiej w ciągu ostatniego roku zarobić miał wedle jej szacunków od 588 do 804 tys. euro. TVP Info podkreśla, że dotąd polityk nie ujawnił źródeł dodatkowych dochodów.
Dokumenty w sprawie Smoleńska uderzą w Sikorskiego? Miał zabronić stosowania innej niż Chicagowska podstawy prawnej do zbadania katastrofy
Z nowych dokumentów dotyczących organizacji wizyty polskich władz w Katyniu w 2010 roku wynika, że ówczesny szef MSZ Radosław Sikorski miał zabronić poszukiwania innej podstawy prawnej wyjaśnienia katastrofy niż Konwencja Chicagowska. Ma z nich również wynikać, że już od spotkania na Westerplatte w 2009 roku Donalda Tuska z ówczesnym premierem Rosji Władimirem Putinem toczyła się gra na rozdzielenie wizyt polskiej delegacji w Katyniu. – ustalił Onet.pl.
Dołączył: 04 Lip 2009 Posty: 8682
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 09:06, 13 Lis '24
Temat postu:
Cytat:
Radosław Sikorski oburzony po wywiadzie. Chodzi o jego żonę
"Uważam, że ustawianie pochodzenia żony kandydata jako tematu w wyborach prezydenckich jest niedopuszczalne" - napisał Radosław Sikorski po wywiadzie udzielonym na antenie TVN24. Minister oburzył się na cytowanie przez prowadzącą anonimowych wypowiedzi polityków KO na temat jego małżonki Anne Appelbaum. Do sytuacji odniósł się również Rafał Trzaskowski - konkurent szefa MSZ w prawyborach KO, a także inni politycy, także z prawej strony sceny.
...
Podczas wywiadu prowadząca Monika Olejnik zacytowała fragment wypowiedzi anonimowych polityków KO, jakie pojawiły się w "Tygodniku Powszechnym". Przedstawiciele jego partii mieli sugerować, że "problemem jest pochodzenie żony" szefa polskiej dyplomacji Anne Applebaum.
- Jest już świecka tradycja, że pierwszymi damami powinny zostać osoby pochodzenia żydowskiego - skwitował Radosław Sikorski, odnosząc się do faktu, że Agata Kornhauser-Duda również ma żydowskiego pochodzenie.
...
Czytaj więcej na https://wydarzenia.interia.pl/wybory/pre.....ign=chrome
"Świecka tradycja" , to dzieki POPISowi mamy mieć nową świecką tradycje . Radka syn, po matce to 100% Żyd i w dodatku oficer obcej armii ( choć sojuszniczej ) , żona Radka z wiadomego plemienia, to kim chciałby być Radek jako "król" Polski .
Ale jedno trzeba mu przyznać, kabaret z obrażaniem się na prowadzącego dziennikarza ma obyty jak Żydzi .
Cytat:
...
Po tej wypowiedzi Monika Olejnik zakończyła rozmowę, ale szef MSZ nie pożegnał się z dziennikarką i opuścił studio bez słowa jeszcze przed zakończeniem transmisji.Krótko później Radosław Sikorski zamieścił wpis w mediach społecznościowych. "Uważam, że ustawianie pochodzenia żony kandydata jako tematu w wyborach prezydenckich jest niedopuszczalne. Wbrew insynuacji redaktor Olejnik nie jesteśmy krajem antysemitów. Od TVN i Warner Bros Discovery żądam przywrócenia standardów dziennikarskich" - napisał minister.
Radek nie kuma co jego koledzy mieli na myśli, zapewne pomyśleli że byłaby to najbŻYDsza Polska Prezydentowa i nawet, im, kolegom to nie pasuje .
PS. nie wiem czy mi się wydaje, ale używanie słowa Żyd w przestrzeni publicznej, nawet gdy nie mamy specjalnie nic złego na myśli, stało się antysemickie.
_________________ https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
Dołączył: 06 Paź 2020 Posty: 944
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 09:40, 13 Lis '24
Temat postu:
Cytat:
Jest już świecka tradycja, że pierwszymi damami powinny zostać osoby pochodzenia żydowskiego
Pierdolony w ucho zjeb , powinien uważać na starą świecką tradycję pakowania do wora, a wór do jeziora.
_________________ Fahrenheit 451 - piękna idea! ..pełno jest książek, które ogłupiają! (począwszy od tej najstarszej)
Dołączył: 25 Lis 2016 Posty: 2055
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 09:46, 13 Lis '24
Temat postu:
Zamiast fikać do czyjegoś cienia, lepiej pojąć w jakiej przestrzeni oni żyją. Jaki jest luz w postrzeganiu tego co się dzieje za ich przyczyną. Reszta ludzi jest tłem, które ma się do nich dopasować.
Jedyny strach który przeżyli w związku z "resztą", to czas 10-ciu milionów członków solidarności.
Dołączył: 20 Sie 2019 Posty: 1166
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 20:06, 13 Lis '24
Temat postu:
p4lm napisał:
TVN też się popisał. Tacy niby kolorowi i tęczowi do wszystkich, ale się wymsknęło żmiji
Naprawdę myślisz, że to był niekontrolowoany wypadek?? ...Przecież to jest TVN, tam każde zagranie jest trzy razy ważone. Jeżeli coś zostało podjęte, a już zwłaszcza coś takiego, to w konkretnym celu.
_________________ Kobiety mniej gwałcą bo są słabsze fizycznie.
# demokracja to komunizm w powijakach #
Dołączył: 25 Lis 2016 Posty: 2055
Post zebrał 160 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 20:28, 13 Lis '24
Temat postu:
Czy można się dziwić temu, że: kiedy słyszy się brednie tego i owego, są oni mimo to zapraszani do studiów, by te brednie rozgłaszać i mimo to, prowadzący jakoby zgadza się z tym co słyszy?
Bo przecież w innym przypadku prowadzący powiedziałby, że: gościu, bredzisz. Powiedzmy, że można kłamać, ale by bezkarnie bredzić...
Dołączył: 17 Sie 2009 Posty: 1440
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:18, 13 Lis '24
Temat postu:
Cytat:
Bimi" tez nie lepszy ze swoją płonąca planetą
A ty podły cenzorze pewdale nienawistny w czym sekutniku jesteś lepszy ,ty?
_________________ bankierska lichwa - nowoczesne niewolnictwo -złudzenia na raty /
NIE WIERZĘ POLITYKOM -NIE . / bo to sprzedajne marionetki i cyniczni psychopaci /
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Strona: « 1, 2
Strona 2 z 2
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów