Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 40000 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:38, 09 Lip '15
Temat postu:
kyoumass napisał:
WZBG napisał:
Jednostki procentowe ogólnej zdolności produkcyjnej to udziały procentowe, a ogólna zdolność produkcyjna to czas pracy ludzkiej (50% wagi), ilość surowców żywnościowych (25% wagi) i nieżywnosciowych (25 % wagi).
Jednostki są oparte w 50% o pracę ludzką. Po zastąpieniu pracy ludzkiej przez pracę maszyn zostają pozostałe dwie wagi (2 x po 25%). Poszczególne wagi są mierzalne w jednostkach czasu, i ciężaru - kg. Wagi liczone w kg są skorygowane o dostępność wagową poszczególnych surowców. 3 kg surowca A dostępnego w ilości 3 razy większej od surowca B jest równe 1 kg surowca B.
Wagi dotyczą każdej z branż w takim samym stopniu.
Nie będziesz tworzył maszyn, których praca będzie trwała 1h w tygodniu. To jest zmarnowanie surowca, gdyż zużyjesz więcej surowców do stworzenia tych maszyn, niż ich praca jest potrzebna społeczeństwu. Ponadto maszyny trzeba naprawiać, ergo produkować do nich części zamienne. Po X latach trzeba je wymienić, ze względu na niższą produktywność od maszyn nowego modelu.
Wg mnie będzie tutaj zachodzić inflacja proporcjonalnie do zużytych surowców i eksploatacji maszyny. W pewnym momencie produkcja nowych maszyn > od wartości tworzonych przez nich dóbr != nie zbilansuje.
Teraz produkcje się przenosi do krajów biedniejszych. W Twoim systemie opartym o zrównoważony globalny rozwój, będzie to nie lada problem.
To nie ta interpretacja.
W liczbie roboczogodzin liczy się czas pracy ludzkiej, a nie czas pracy maszyn.
Praca maszyn sprowadza się do wagi 25% dostępnych surowców nieżywnościowych. Więc ich zużycie jest uwzględniane.
Ludzie w referendum wybierają projekty sposobu wytwarzania dóbr zaspokajających potrzeby. Produkcja w danym regionie zależy od uwzględnia tego regionu w propozycjach projektów produkcyjnych i decyzji referendalnej wyboru danego projektu produkcyjnego.
Cytat:
Cytat:
Z zasady system obejmowałby cały glob, aby uwzględniać całość ziemskich zasobów. Docelowo w systemie nie ma różnicowania terytorialnego, bo nie ma podziału na państwa (brak granic).
Dla systemu bez znaczenia jest to, czy potrzeby są fizjologiczne, bezpieczeństwa czy pozostałe, liczy się ich istnienie i ich hierarchia zaspokajania.
W przyszłości ogół kreują porządek. Jeśli ludzie zgłoszą zapotrzebowanie na A, to z tego może wynikać istnienie potencjalnych zawodów, które wiążą się z wytworzeniem A.
Ludzie w referendum określają liczbę roboczogodzin (tygodniowo czy miesięcznie). Nie widzę przeszkód, aby to było i 2-4 h na dobę, czy 8-16 h na tydzień, przy świadomości uczestników referendum, że w swojej części zmniejsza to wielkość ogólnej zdolności produkcyjnej.
Ludzie to zwierzęta.
Jeśli większości nie wyjaśnisz potrzeby pracy w danej cywilizacji, to się jej nie podejmą. Cywilizacja wymaga stworzenia rynku pracy, a aby ludzie mieli motywacje do jej podjęcia potrzebna jest warstwa biedoty. Jeśli nigdy nie ujrzysz człowieka żyjącego na granicy egzystencjalnej, to praca traci sens. O ile zaspokoić mogą potrzeby fizjologiczne żrąc ze śmietników, to wyższe potrzebny z drabiny Maslowa sie po prostu pierdolą. Parafrazując pewien tekst, to "pracownik pracuje tylko wówczas gdy w drzwiach miejsca pracy czai się zwolnienie". W systemie komunistycznym nie można było nie pracować. Nawet jeśli robiłeś coś "na czarno", to musiałeś gdzieś być zarejestrowany i pojawić się tam od czasu do czasu. Brak presji utraty pracy miał wpływ na wydajność oraz jej kulturę. Mogłeś przyjść najebany - liczyło się że przyszedłeś.
System nic nie daje tym co nie chcą pracować, a są zdolni do pracy.
Także, albo pracujesz i dostajesz to co zamówisz, albo czeka cię życie na utrzymaniu bliskich lub żebractwo, ewentualnie ryzyko głodu i jego konsekwencji. To motywuje.
Poza tym, referendalny wybór projektu produkcyjnego oznacza akceptacje norm pracy na stanowiskach pracy związanych z tym projektem. Jak nie wypełnia się norm pracy, to kontrakt z takim pracownikiem jest rozwiązywany.
Cytat:
Cytat:
Oprocentowanie to tylko jedna z wad, istotniejszą wadą jest wielotrasakcyjność samego środka płatniczego. Prowadzi to do zakłócenia okrężnego obiegu pieniężnego.
System to eliminuje, bo sprowadza obieg do stanu zero-jedynkowego, 1 - stan istnienia zdolności produkcyjnej, 0 - stan po zrealizowaniu się zdolności produkcyjnej (po produkcji i odbiorze dóbr).
Nie wiem na czym polegać ma zakłócenie obiegu pieniądza.
Spowolnienie, przyspieszenie, zmienna struktura obiegu. Co rzutuje na fizyczną produkcje. Może powstać nadpłynność-wpływ inflacjogenny lub brak płynności-wpływ deflacjogenny.
Przykład, wyprodukowano dobra na sprzedaż. Ludzie nie kupili części tych dóbr, bo postanowili zatrzymać środek płatniczy, aby wydać go w nieokreślonej przyszłości.
Środek płatniczy opuścił obieg pieniądza, a niezrealizowana sprzedaż nie pozwala na opłacenie faktur, czy wypłatę wynagrodzenia, albo inwestycje.
Cytat:
Cytat:
Zatrudnienie wynika z przetargów zatrudnieniowych, a wygrani to ci co zaproponowali najniższe wynagrodzenia z przedziału min-max, określonego w referendum.
Recykling, jak najbardziej przydatny dla systemu, wszak zwiększa ogólną zdolność produkcyjną.
Teraz wynika z rynku pracy. Nie widze powodu by wstawiać państwowo widełki zatrudnieniowe. To już było i się nie sprawdzało.
To nie ta interpretacja.
Widełki dotyczą wysokości wynagrodzenia, a nie liczby osób zatrudnionych. Konkurowanie pracowników między sobą prowadzi ustalenia wielkości wynagrodzenia w granicach widełek.
Wysokość widełek wynagrodzenia wynika z decyzji społeczeństwa w referendum.
Wybrane w referendum projekty produkcyjne mają założenia liczby etatów i norm pracy im przypisanych. Tak jest, aby móc określić ogólna zdolność produkcyjną. Maksymalizacja ogólnej zdolności produkcyjnej jest osiągana przy maksymalizacji zatrudnienia przy danej liczbie roboczogodzin w tygodniu/miesiącu.
Dołączył: 28 Maj 2008 Posty: 480
Post zebrał 40000 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 18:16, 09 Lip '15
Temat postu:
Ot i "złapałem cię robaczku", na braku podstaw wiedzy o pieniądzu.
WZBG napisał:
kyoumass napisał:
Cytat:
Oprocentowanie to tylko jedna z wad, istotniejszą wadą jest wielotrasakcyjność samego środka płatniczego. Prowadzi to do zakłócenia okrężnego obiegu pieniężnego.
System to eliminuje, bo sprowadza obieg do stanu zero-jedynkowego, 1 - stan istnienia zdolności produkcyjnej, 0 - stan po zrealizowaniu się zdolności produkcyjnej (po produkcji i odbiorze dóbr).
Nie wiem na czym polegać ma zakłócenie obiegu pieniądza.
Spowolnienie, przyspieszenie, zmienna struktura obiegu. Co rzutuje na fizyczną produkcje. Może powstać nadpłynność-wpływ inflacjogenny lub brak płynności-wpływ deflacjogenny.
Przykład, wyprodukowano dobra na sprzedaż. Ludzie nie kupili części tych dóbr, bo postanowili zatrzymać środek płatniczy, aby wydać go w nieokreślonej przyszłości.
Środek płatniczy opuścił obieg pieniądza, a niezrealizowana sprzedaż nie pozwala na opłacenie faktur, czy wypłatę wynagrodzenia, albo inwestycje.
Tę istotniejszą wadę WZBG, jaką ma być wielotransakcyjność, nie obejmujesz rozumem. Nie potrafisz jej wytłumaczyć, jak niby zakłócałaby się z powodu dokonywania handlu wtórnego towarami pochodzącymi z innego rynku w systemie. Tym rynkiem są towary, które nie są wystawione na sprzedaż, a są jedynie własnościami osobistymi ludzi.
Przypomnę więc dla zrozumienia Tobie i dla jasności sprawy.
Rynek towarowy w definicji, to wartość towarów wystawionych do zakupu (gotowe i czekające w całym systemie na klienta, by kupił) plus wartość usług będących w trakcie realizacji. Łączna ilość pieniędzy na kontach elektronicznych osób fizycznych z systemu, plus kontach firmowych w systemie, ma być równa wartości rynku towarowego w całym systemie.
Gdy to jest zachowywane nie pojawi się nadpłynność lub brak płynności. Wtedy jest teoretyczna równowaga. Ma trwać też odpowiedni stan równowagi w rzeczywistości. Taka jest teoria rynku zrównoważonego.
Wprowadzone w ekonomii pojęcia nadpłynność i brak płynności mają swoje źródło pochodzenia w istniejącej niekontrolowanej dokładnie ilości pieniędzy na rynku towarowym. Ona nigdy nie jest prawidłowa, bo stale jest zakłócana żydowską konstrukcją systemów bankowych. Ten który kontroluje pieniądze w państwie (systemie) właściciel banku centralnego, nie musi dbać o prawa panujące w państwie. To dobrze znany sławny cytat praszczura obecnego systemu bankowego. Gdy prawo jest nieodpowiednie dla kontrolera pieniędzy, wtedy uruchamia on maszynę do drukowania pieniędzy i płaci prawodawcom o zmianę prawa. Gdy ma z tym problemy, to niszczy wrogów i wynajmuje za wydrukowane pieniądze grupy militarne do ustanawiania porządku.
I teraz pomyśl:
Ktoś ma nazbierane pieniądze i nie wydaje (tezauryzuje). Zresztą prawie każdy tak robi by coś móc nabyć. Dlatego właśnie towary istnieją w sklepach i oczekują na zakup. Temu odpowiada cała baza pieniędzy w systemie. No i zarazem komfort i dobrobyt w społeczeństwie z obfitości posiadania dóbr oglądanych tu i tam. Teraz ktoś się wyłamuje i zakupi w systemie za te pieniądze na rynku wtórnym używany samochód. To nie może być komis, który działa jak firma handlowa i ma je na placu magazynowym wystawione na sprzedaż. To tylko ktoś się nagle z kimś ugadał bezpośrednio, że kupi sobie od niego używane auto pieniędzmi systemowymi. Więc po prostu następuje przekazanie auta i przelew z konta na konto między osobami fizycznymi bez anihilacji pieniądza. W systemie widać tylko to, że ktoś komuś dokonał podarowania pieniędzy. Choć i może być uwaga w tytule przelewu. Pieniądz dalej jest w systemie. Te dwie osoby mają konta z tego samego systemu. Taka sprzedaż nie jest opodatkowana, bo przekazywanie pieniędzy wg własnego widzimisię, to zaleta pieniądza w wolnym społeczeństwie. Nie rozumiem jak można widzieć zakłócenie płynności w systemie pieniężnym wykorzystując go do handlu na rynku wtórnym, jak on wcale z systemu nie znika gdy dokonuje się handlu na rynku wtórnym. Chyba umiesz się domyśleć WZBG, że odpowiednie czekające towary za pieniądze "które kupowały" używany samochód, kupi potem osoba która sprzedała samochód.
Oczywiście każdy projektant o zapachu czosnku, będzie tak projektował nowy system, aby nie dało się nikomu nic sprzedawać nawet ze staroci, aby było to bez pobierania należnej części w podatku obrotowym. No bo czosnkowa chciwość nie ma granic. Nie wystarczy podatek przy okazji tworzenia nowych dóbr.
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 21:14, 09 Lip '15
Temat postu:
Erwin napisał:
Ot i "złapałem cię robaczku", na braku podstaw wiedzy o pieniądzu.
WZBG napisał:
kyoumass napisał:
Cytat:
Oprocentowanie to tylko jedna z wad, istotniejszą wadą jest wielotrasakcyjność samego środka płatniczego. Prowadzi to do zakłócenia okrężnego obiegu pieniężnego.
System to eliminuje, bo sprowadza obieg do stanu zero-jedynkowego, 1 - stan istnienia zdolności produkcyjnej, 0 - stan po zrealizowaniu się zdolności produkcyjnej (po produkcji i odbiorze dóbr).
Nie wiem na czym polegać ma zakłócenie obiegu pieniądza.
Spowolnienie, przyspieszenie, zmienna struktura obiegu. Co rzutuje na fizyczną produkcje. Może powstać nadpłynność-wpływ inflacjogenny lub brak płynności-wpływ deflacjogenny.
Przykład, wyprodukowano dobra na sprzedaż. Ludzie nie kupili części tych dóbr, bo postanowili zatrzymać środek płatniczy, aby wydać go w nieokreślonej przyszłości.
Środek płatniczy opuścił obieg pieniądza, a niezrealizowana sprzedaż nie pozwala na opłacenie faktur, czy wypłatę wynagrodzenia, albo inwestycje.
Tę istotniejszą wadę WZBG, jaką ma być wielotransakcyjność, nie obejmujesz rozumem. Nie potrafisz jej wytłumaczyć, jak niby zakłócałaby się z powodu dokonywania handlu wtórnego towarami pochodzącymi z innego rynku w systemie. Tym rynkiem są towary, które nie są wystawione na sprzedaż, a są jedynie własnościami osobistymi ludzi.
Przypomnę więc dla zrozumienia Tobie i dla jasności sprawy.
Rynek towarowy w definicji, to wartość towarów wystawionych do zakupu (gotowe i czekające w całym systemie na klienta, by kupił) plus wartość usług będących w trakcie realizacji.
Łączna ilość pieniędzy na kontach elektronicznych osób fizycznych z systemu, plus kontach firmowych w systemie, ma być równa wartości rynku towarowego w całym systemie.
Gdy to jest zachowywane nie pojawi się nadpłynność lub brak płynności. Wtedy jest teoretyczna równowaga. Ma trwać też odpowiedni stan równowagi w rzeczywistości. Taka jest teoria rynku zrównoważonego.
Wiesz co to jest M0 ?
To jest pieniądz, który wyemitował bank centralny. M0=C (gotówka)+R (pieniądz bezgotówkowy banków komercyjnych na rachunkach w banku centralnym)
W formie bezgotówkowej znajduje się jedynie na rachunkach w banku centralny.
To co nazywasz pieniądzem elektronicznym, to tylko depozyty na rachunkach w bankach. To depozyty (D) składowe M1, M2, M3.
https://www.nbportal.pl/slownik/agregaty-pieniezneagregaty-monetarne
Dostosowując terminologie, to słowa Erwina znaczą, że D1+D2+D3=QxP, gdzie
D1=M1-C (gotówka)
D2=M2-M1
D3=M3-M2
Q - ilość towarów i usług
P - średnia cena pojedynczego towaru/usługi
Jeśli Erwin w swoim systemie zrobi z D1, D2, D3 odpowiednik R (pieniądz bezgotówkowy banków komercyjnych na rachunkach w banku centralnym),
to równanie przybiera postać
R=QxP
W takim przypadku R=M (ilość pieniądza w obiegu).
Jeśli towary i usługi zostałyby sprzedane, doszłoby do transakcji,
to QxP=TxP,
gdzie T - liczba transakcji, P - średnia cena jednej transakcji.
Ponieważ MxV=TxP=QxP=R
A M jest tym samym co R, M=R, to
MxV=QxP
V=(QxP)M=R/M=M/M=1
V=1
Teoria rynku zrównoważonego Erwina opisuje szybkość obiegu pieniężnego o wartości 1, czyli stan pieniądza, którego każda pojedyncza jednostka może brać udział w pojedynczej transakcji.
Natomiast brak płynności finansowej, o której wspomniałem
"Utrata płynności finansowej to chwilowa, krótkookresowa niezdolność podmiotu do regulowania (spłacania) najbardziej wymagalnych zobowiązań (krótkoterminowych"
https://www.nbportal.pl/slownik/plynnosc-finansowa
To pojęcie, które dotyczy nie stanu równowagi Erwina, gdzie M=1, a stanu, gdzie
M > 1
Tu zaczynamy odnosić się do stanu, którym każda pojedyncza jednostka bierze udział w wielu transakcjach.
I tak wróciliśmy do wad pieniądza wielotransakcyjnego.
A Erwin pisze,
Erwin napisał:
wielotransakcyjność, nie obejmujesz rozumem
Wady wielotransakcyjnygeo pieniądza uderzają w firmy. Nie ma to nic wspólnego z handlem wtórnym towarami prowadzonym przez osoby prywatne.
Cytat:
Wprowadzone w ekonomii pojęcia nadpłynność i brak płynności mają swoje źródło pochodzenia w istniejącej niekontrolowanej dokładnie ilości pieniędzy na rynku towarowym. Ona nigdy nie jest prawidłowa.
To nie ilość jest nieprawidłowa.
mamy równanie
MxV=QxP
gdy V=1
ilość pieniądza M jest równa twojemu QxP, czyli wartości towarów u usług na rynku.
Gdy firmy posługują się tym samym pieniądzem (nie dostają i nie zwracają pieniądza do banku centralnego po transakcji) w wielu transakcjach,
to V>1
I winna jest szybkość obiegu pieniądza, czyli jego cecha - wielotransakcyjność.
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 00:31, 10 Lip '15
Temat postu:
Erwin napisał:
wielotransakcyjność,
[...]
wartość towarów wystawionych do zakupu (gotowe i czekające w całym systemie na klienta, by kupił) plus wartość usług będących w trakcie realizacji. Łączna ilość pieniędzy na kontach elektronicznych osób fizycznych z systemu, plus kontach firmowych w systemie, ma być równa wartości rynku towarowego w całym systemie.
Gdy to jest zachowywane nie pojawi się nadpłynność lub brak płynności. Wtedy jest teoretyczna równowaga. Ma trwać też odpowiedni stan równowagi w rzeczywistości. Taka jest teoria rynku zrównoważonego.
Podsumowując.
Erwina teoretyczna równowaga dotyczy równości wartości pieniądza w obiegu M z wartością oferowanych dóbr (towarów i realizowanych usg) QxP (Q - ilość towarów i usług, P - średnia cena pojedynczego towaru/usługi)
Gdy
M=QxP, to V=1
Jest to jednocześnie krytyka stanu, gdy ilość pieniądza M jest mniejsza od wartości oferty QxP, czyli stanu braku płynności.
W takiej sytuacji wartość oferty QxP może odpowiadać ilość pieniądza M, jeśli M używane jest częściej niż raz (V>1), czyli sytuacji wielotransakcyjności pieniądza M.
Jednak użycie pieniędzy odbywa się w różnym tempie (V zmienne), bo ludzie nie zachowują się jak roboty, więc szybkość krążenia nie będzie stała, ani nie będzie zwiększać się w stałym tempie.
Ta trudność w zapanowaniu nad szybkością obiegu pieniądza M wynika z natury pieniądza używanego wielokrotnie.
Gdy ktoś chce użyć pieniądza, ktoś inny też musi go użyć, aby następny miał co użyć, czym posłużyć się w transakcji. W przypadku firm, brak użycia pieniądza przez jeden podmiot prowadzi do zatoru płatniczego i i ostatecznie braku płynności u iluś podmiotów gospodarczych. Przez to ta konieczność wieloużycia/wielotransakcyjności pieniądza jest wadliwą cechą.
Wymuszaniu szybszego wieloużycia pieniądza miały służyć koncepcje pieniądza tracącego na wartości wraz z upływem czasu, np.
"Wörgl Schiling jest nie wymienialny na inne waluty, działa lokalnie w społeczności małego miasta i posiada ujemne oprocentowanie tzw. demurrage - sugerowany przez Gesella, jako jedna z podstawowych cech zdrowego pieniądza"
[...]
Projekt rozpoczyna się w dniu 31 lipca 1932
[..]
Lokalna społeczność odkrywa definicję pieniądza jako krwioobiegu lokalnej gospodarki. Ponieważ Schilingi Wörgl nie są wymienialne i nie są ważne poza ich rodzinnym miastem, to ich ilość w obiegu nie zmniejsza się, a ujemne oprocentowanie zapobiega skutecznie ich zachowywaniu na „cięższe czasy”. Społeczność wydaje zdobyte pieniądze w bardzo szybkim tempie zaspokajając wszystkie swoje podstawowe potrzeby. Zabezpiecza swoją przyszłość przez dokonywanie zakupów na zapas rzeczy i towarów .
Ustalenia autorów projektu pozwoliły odkryć, że lokalne Schilingi pokonywały dystans od uczestnika do uczestnika lokalnego rynku z szybkością dużo większą niż tradycyjne państwowe Schilingi.
W niektórych przypadkach mówiono o prędkości 13 razy szybszej niż prędkość cyrkulacji pieniądza państwowego"
[...]
Niestety cały projekt nie jest akceptowany przez Centralny Bank Austrii, który dostrzega w projekcie FREIGELD zagrożenie własnego monopolu emisji pieniądza. Wszystkie wspaniałe osiągnięcia projektu nie są ważne dla Banku, który statutowo ma odpowiadać za właściwą politykę monetarną Państwa. Cud Wörgl nie jest w jego interesie. 1 września 1933 Bank zamyka całe przedsięwzięcie, a burmistrz Michael Unterguggenberger zostaje postawiony przed Trybunał Konstytucyjny. Głównym zarzutem jest wejście w prawa Banku emisyjnego, a podstawowym dowodem fakt przyjmowania przez kasę miejską należności podatkowych w Schilingach Wörgl.
Bezrobocie i bieda wracają do Wörgl jeszcze przed końcem roku 1933"
Dołączył: 28 Maj 2008 Posty: 480
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 21:01, 10 Lip '15
Temat postu:
Ty WZBG jesteś ignorantem dyskusyjnym. Moje rozważania dotyczyły czystego klarownego systemu o zdrowej formie pieniądza obiegowego, a nie o agregatach M0 i Mn.
Tam chodziło o jeden np z wielu systemów pieniężnych jakie mogą istnieć w społeczeństwie po hipotetycznej reformie do pieniądza kreowanego synchronicznie z wytwarzaniem towaru. Przyjąłem pieniądz elektroniczny. Tam nie ma pojęcia agregatów pieniężnych. Pieniądz jest lub go nie ma. Gdy go się pożycza to tylko zmienia właściciela. Przelewa się w inne konto. Banki nie kreują z niczego. Pieniądze kreują ogólnie producenci towaru. Jak towar powstanie to i pieniądz powstanie w firmie. Powstanie jako wykreowana zapłata za pracę. Każda zapłata jest uprawnieniem do dowolnego towaru z rynku w ramach swojej wartości. Tu realizuje się wymiana dóbr w społeczeństwie specjalistycznym. Kupuje się towar płacąc przez terminal. Część pieniądza przelewana jest na konto firmy. Wykreowany składnik robocizny jest anihilowany. Tak działa terminal zakupowy. Towar ma w opisie dwie wartości. Kosztuje łącznie tyle co składnik wartość poniesionej przez firmę z jej konta i wykreowany przez firmę w ramach robocizny zawartej w towarze. To przejrzysty algorytm zakupu towaru.
Więc w odniesieniu do systemu jaki narzuca się obecnie ludziom, odnosiłoby się to do wszystkich agregatów łącznie. Pisałem przecież w poście: "Temu odpowiada cała baza pieniędzy w systemie". Ty nie potrafisz pomyśleć twórczo. Masz klapki w głowie, które każą ci zaraz kojarzyć pieniądz elektroniczny z agregatem M co ma index. Porobiono te agregaty, aby jakoś ogarniać tą niestabilną masę zasobów pieniądza. Więc musisz pojąć, że w tamtym rozumieniu pieniądz elektroniczny tyczy się to do wszystkich agregatów łącznie, jak chcesz to rozumować na przykładzie systemu obecnego. Dlatego tak, bo każdym agregatem da się w obecnym panującym systemie nabyć towar rynkowy. Każdą lokatę da się zerwać na widzimisię i przeznaczyć na zakup towaru. Każdą wykreowaną przez bank pożyczkę ma się dyspozycyjną od momentu przydzielenia. Każdą gotówka da się również nabyć towar na rynku, tak jak za przydzieloną pożyczkę. Każdy agregat ma moc sprawczą, aby upłynnić towar wystawiony na sprzedaż.
Ty przykładasz w dyskusję złożone twory agregatowe systemu, który ja nie traktuję poważnie, bo on jest uczyniony dla oszustwa ludzi. Ja jestem np zmuszony z niego korzystać, bo żyję w państwie gdzie istnieje monopol na pieniądz. Więc np bitcoiny, albo regionalny pieniądz elektroniczny, lub pieniądze z miedzi, muszę najpierw zamienić na legalne pieniądze zł polski, wpłacić na konto głupiego systemu, aby zapłacić podatek i przelewy różnych opłat. Urząd skarbowy nie przyjmuje np wpłat bitcoinami, albo pieniędzmi zrobionymi z miedzi. A przecież mógłby sobie je zamienić na inne pieniądze w kantorze. Tylko że urząd tak nie może robić, bo działa w systemie monopolu zarządzania i kontrolowania pieniądza.
Ja jestem obecnie twórcą i konstruktorem systemu pieniądza. To status naukowca i oczekuję dyskusji na poziomie merytorycznym, a nie sprowadzanie dyskusji na poziom czosnkowych systemów.
O tych systemach nie ma co dyskutować. One są złe bo złe są paradygmaty. Np paradygmat centralnego banku z monopolem na emisję pieniądza. Paradygmat magazynowania złota i defraudacji przy jego przechowywaniu. I masa innych durnych założeń które wynikają z talmudyzmu.
Tyś poszedł jak torpeda poza dyskusje w sprawie kwestii handlu na rynku wtórnym. Spisałeś masę słów jak pracownik reklamowy lub pasjonat systemu WZBG. Ja bym natomiast dalej ten temat podtrzymał, abyś się merytorycznie wypowiedział o handlu wtórnym i wadach czegoś takiego.
Zwrócę Ci uwagę na to, jak czosnkowi twórcy systemu pieniężnego mówili o pieniądzu przywiązanym do konkretnego towaru. Czyli tak, abyś nie mógł za niego kupić nic innego wg własnego wyboru, tylko to co musisz za niego kupić. Miałbyś mieć to co ci przyznano i bez prawa wyboru. To zupełnie tak samo jak w preliminarzu systemu o nazwie WZBG.
Dywagacje o zapachu czosnku, to są Protokóły mędrców syjonu. Właśnie czosnkarze o braku swobody zakupu tu mówią.
Wykład XX
§ 15. Papiery przemysłowe w państwie syjońskim
Obliczenia nasze, które przedstawimy w odpowiednim czasie i w oświetleniu doświadczeń wielowiekowych, dokonanych przez nas i na państwach gojów - będą odznaczały się jasnością, ścisłością i udowodnią wszystkim pożytek, płynący z reform naszych. Jednocześnie położy to kres nadużyciom, które pozwoliły nam owładnąć gojami, lecz które nie będą tolerowane w naszym państwie.
System obrachunków zorganizujemy w sposób taki, że ani władca, ani najniższy z urzędników nie będzie w stanie wydać nawet najmniejszej kwoty bez naruszenia równowagi tego, na co była przeznaczona lub użyć ją inaczej, niż to wskaże określony plan działania. Rządzić bez planu określonego jest rzeczą niemożliwą. Krocząc drogą określoną, lecz z zasobami nieokreślonymi, giną bohaterowie.
Wykład XXII
§ 3. Aureola władzy i mistyczna cześć dla niej
Władza nasz będzie wsławiona, bowiem będzie potężna oraz będzie rządziła i kierowała zamiast wlec się za przywódcami i mówcami, rzucającymi wyrazy bezsensowne, nazywane wielkimi zasadami, a będące ściśle mówiąc, niczym innym, jak utopią. Władza nasza będzie twórczynią porządku, w którym zawarte jest całe szczęście ludzkie. Aureola tej władzy wzbudzi dla niej mistyczną cześć narodów, które przed nią ukorzą się. Prawdziwa siła nie zrzeka się żadnych praw, nawet Boskich; nikt nie śmie zbliżyć się do niej z zamiarem odebrania choć źdźbła jej potęgi.
Dołączył: 18 Wrz 2007 Posty: 3535
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 13:59, 11 Lip '15
Temat postu:
Banki staly sie bardzo wazne, jak rzady poszczegolnych panstw nakazaly pracodawcom wplacanie zaplaty za prace bezposrednio na konto w banku.
Ludzie nie dostaja juz pieniedzy do reki. Do banku czasami wplacali tylko ci, ktorzy byli w stanie zaoszczedzic pare groszy z pensji. Nie kazdemu to sie udawalo wiec ludzie rzadko mieli stycznosc z bankiem. Rzady stworzyly masowe oddawanie pieniedzy bankom i to prywatnym bankom, ktore z racji swej waznosci dla potrzeb rzadowych, staly sie dojnymi krowami z panstwowych budzetow - jak kochany rzadzie ci na mnie zalezy, to za to plac !
Ludzie dostaja na konto cala pensje i teraz z ta cala pensja chodza po sklepach. Z tego wlasnie wzgledu powstaly olbrzymie zadluzenia, bo wielu jest trudno opanowac sie przed zakupami. Niektorzy swoja pensje konsumuja podczas jednego wyjscia do sklepu. Do nastepnej wyplaty biora pozyczki z banku. Dostaja wyplate, ktora w czesci trzeba oddac bankom za pozyczki. Pieniedzy z pensji zostaje mniej, ale zakupy zrobic trzeba. Sa ludzie, ktorzy pracuja tylko na raty do banku. Sa ludzie, ktorzy przez te cale pensje noszone do sklepu, zostaja bez dachu nad glowa.
Rzady zrobily rewolucje finansowa, ktora miliony ludzi kosztuje utrate egzystencji. Rzady wspomagaja banki z ciagle rosnacych podatkow i wreszcie pozyczek rzadowych zaciaganych w prywatnych bankach. Kolo fortuny sie toczy. Zanosi sie na to, ze kolo foruny moze sie z Ziemi stoczyc. Wszyscy mozemy skonczyc w przestworzach kosmosu. Petle na szyi ma juz kazdy !!!
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 14:01, 11 Lip '15
Temat postu:
Erwin napisał:
Ty WZBG jesteś ignorantem dyskusyjnym. Moje rozważania dotyczyły czystego klarownego systemu o zdrowej formie pieniądza obiegowego, a nie o agregatach M0 i Mn.
Ignorancja bije z słów Erwina.
Nie tylko brak Erwinowi podstawowej wiedzy o wielotransakcyjności obecnego pieniądza, to jeszcze ma fałszywe przekonanie, że ją posiada
W poprzedniej odpowiedzi Erwin napisał
Erwin napisał:
Tę istotniejszą wadę WZBG, jaką ma być wielotransakcyjność, nie obejmujesz rozumem. Nie potrafisz jej wytłumaczyć, jak niby zakłócałaby się z powodu dokonywania handlu wtórnego towarami pochodzącymi z innego rynku w systemie. Tym rynkiem są towary, które nie są wystawione na sprzedaż, a są jedynie własnościami osobistymi ludzi. "
Gdy wyjawiam wiedzę o wielotransakcyjności obecnego pieniądza (M0, M1, M2, M3, R, C, D1, D2, D3 itd...), Erwin dzieli się brakiem wiedzy o wielotransakcyjności obecnego pieniądza, pisząc
Erwin napisał:
Więc w odniesieniu do systemu jaki narzuca się obecnie ludziom, odnosiłoby się to do wszystkich agregatów łącznie. Pisałem przecież w poście: "Temu odpowiada cała baza pieniędzy w systemie". Ty nie potrafisz pomyśleć twórczo. Masz klapki w głowie, które każą ci zaraz kojarzyć pieniądz elektroniczny z agregatem M co ma index. Porobiono te agregaty, aby jakoś ogarniać tą niestabilną masę zasobów pieniądza. Więc musisz pojąć, że w tamtym rozumieniu pieniądz elektroniczny tyczy się to do wszystkich agregatów łącznie, jak chcesz to rozumować na przykładzie systemu obecnego. Dlatego tak, bo każdym agregatem da się w obecnym panującym systemie nabyć towar rynkowy. Każdą lokatę da się zerwać na widzimisię i przeznaczyć na zakup towaru. Każdą wykreowaną przez bank pożyczkę ma się dyspozycyjną od momentu przydzielenia. Każdą gotówka da się również nabyć towar na rynku, tak jak za przydzieloną pożyczkę. Każdy agregat ma moc sprawczą, aby upłynnić towar wystawiony na sprzedaż.
Tymczasem mamy tylko jeden elektroniczny środek płatniczy, który służy realizacji transakcji, to środki na rachunkach w banku centralnym - NBP w PL.
1. Gdy dwie firmy zawierają transakcje zlecają przelewy z banku do innego banku, bank realizuje przelew np. przez system Sorbnet2
"Warunkiem wykonania transakcji zleconej za pośrednictwem systemu SORBNET2 jest posiadanie przez bank wystarczających środków na rachunku bieżącym. W sytuacji braku środków, zlecenie umieszczane jest w kolejce zleceń oczekujących i jest realizowane, gdy wpłyną środki w wymaganej wysokości." https://www.nbportal.pl/slownik/sorbnet2
To oznacza, że realnym pieniądzem przelewanym na rachunkach w NBP, są środki posiadane, w tym przypadku, przez banki na ich rachunkach bieżących w NBP.
Gdy bank na rachunku bieżącym w NBP nie ma środków pieniężnych, to nie jest w stanie dokonać przelewu zleconego przez firmę.
2. Zerwanie umowy depozytowej przez każdego posiadacza rachunku w banku nie oznacza, że bank posiada tyle środków pieniężnych, aby móc wypłacić równowartość
wszystkich depozytów (środków bieżących i depozytów terminowych). Wówczas bank jest w stanie niewypłacalności.
W takiej sytuacji mamy instrument - kwoty gwarantowanej.
Cytat:
"Kwota depozytów nieprzekraczająca równowartości w złotych 100 000 euro jest gwarantowana w całości.
kwota gwarantowana obliczana jest od sumy środków pieniężnych ulokowanych na wszystkich rachunkach (np. lokatach terminowych, rachunkach bieżących, rachunkach oszczędnościowo-rozliczeniowych) jednej osoby w danym banku"
To jasno dowodzi, że depozyty w banku nie są środkiem pieniężnym, inaczej bank wypłaciłby każdy grosz z każdego depozytu. A dopiero każdy grosz, który można wypłacić z systemu jest bazą pieniędzy w systemie, czyli bazą monetarną NBP.
Erwin napisał:
Tam chodziło o jeden np z wielu systemów pieniężnych jakie mogą istnieć w społeczeństwie po hipotetycznej reformie do pieniądza kreowanego synchronicznie z wytwarzaniem towaru. Przyjąłem pieniądz elektroniczny. Tam nie ma pojęcia agregatów pieniężnych. Pieniądz jest lub go nie ma. Gdy go się pożycza to tylko zmienia właściciela. Przelewa się w inne konto. Banki nie kreują z niczego. Pieniądze kreują ogólnie producenci towaru. Jak towar powstanie to i pieniądz powstanie w firmie. Powstanie jako wykreowana zapłata za pracę. Każda zapłata jest uprawnieniem do dowolnego towaru z rynku w ramach swojej wartości. Tu realizuje się wymiana dóbr w społeczeństwie specjalistycznym. Kupuje się towar płacąc przez terminal. Część pieniądza przelewana jest na konto firmy. Wykreowany składnik robocizny jest anihilowany. Tak działa terminal zakupowy. Towar ma w opisie dwie wartości. Kosztuje łącznie tyle co składnik wartość poniesionej przez firmę z jej konta i wykreowany przez firmę w ramach robocizny zawartej w towarze. To przejrzysty algorytm zakupu towaru.
Pieniądz w systemie Erwina można oznaczyć jako M.
Wartość dóbr w systemie Erwina jako QxP, gdzie Q to suma towarów i realizowanych usług, a P to średnia cena jednostkowego towaru i realizowanej usługi.
Czyli mamy
M = QxP [wzór 1]
Erwin napisał:
Ja jestem obecnie twórcą i konstruktorem systemu pieniądza. To status naukowca i oczekuję dyskusji na poziomie merytorycznym,
Tyś poszedł jak torpeda poza dyskusje w sprawie kwestii handlu na rynku wtórnym. Spisałeś masę słów jak pracownik reklamowy lub pasjonat systemu WZBG. Ja bym natomiast dalej ten temat podtrzymał, abyś się merytorycznie wypowiedział o handlu wtórnym i wadach czegoś takiego.
Tyle merytorycznie zostało z poprzedniej wiadomości Erwina.
Merytorycznie 1.
Czy Erwin zgadza się ze wzorem 1.
Oznacza on, że suma pieniądza w systemie Erwina jest równa wartości sumy towarów i realizowanych usług.
Merytorycznie 2.
Handel na rynku wtórnym jest handlem opartym na swobodnym zawieraniu umów pomiędzy właścicielami dóbr. Potencjalna szkoda może wynikać z umowy lub naruszenia umowy zawartej przez właścicieli dóbr. Swobodne zawieranie umów pomiędzy właścicielami dóbr to nie wada.
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 14:12, 11 Lip '15
Temat postu:
Goska napisał:
Rzady zrobily rewolucje finansowa, ktora miliony ludzi kosztuje utrate egzystencji. Rzady wspomagaja banki z ciagle rosnacych podatkow i wreszcie pozyczek rzadowych zaciaganych w prywatnych bankach. Kolo fortuny sie toczy. Zanosi sie na to, ze kolo foruny moze sie z Ziemi stoczyc. Wszyscy mozemy skonczyc w przestworzach kosmosu. Petle na szyi ma juz kazdy !!!
"Islandzki Raport monetarny Frosta Sigurjónssona, z marca 2015 roku, sporządzony na zamówienie premiera tego kraju,
ujawnia w sposób prosty nawet dla laika faktyczny obraz rzeczywistości monetarnej"
http://jestesmyzmiana.pl/wp-content/uplo.....druku1.pdf
Propozycje autora tego raportu są dobre na początek okresu przejściowego, ale nie w dłuższym okresie czasu.
Dołączył: 05 Sty 2013 Posty: 609
Post zebrał 40000 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:19, 11 Lip '15
Temat postu:
Najgorsze w tym wszystkim jest to, ze my szaraczki mozemy sobie tylko na forum popisac o problemie. Dla zdecydowanej wiekszosci, zeby nie napisac wszystkich ludzi, nie istnieje cos takiego jak wizja swiata bez bankow, kredytow i rat. To przerazajace i druzgocace zjawisko, ze ludzie nie rozumieja jak bardzo sa robieni w chuja, i ze 'fajne zycie' [mieszkanie, samochod, wczasy] za pozyczona kase to nie jest luksus lecz niewolnictwo. Kredyt jedynie na aktywa, nigdy na pasywa - takiego jestem zdania i mimo iz taka postawa tez buduje system to jednak jest lepsza bo cos zostaje pozniej dla tego, kto mial pomysl na robienie pieniedzy. Zreszta, pieniadz - czym on jest? To tylko nic nie warty kawalek papieru lub zapis w cyberprzestrzeni. Lepiej byc niz miec a bank to nie jedyna mozliwa forma lokowania pieniedzy
Kolejna sprawa to jak niby ma sie poprawic swiadomosc lemingow na temat systemu, pieniadza, bankow i tego calego gowna skoro dla wiekszosci zycie to kopia scenariusza malo smiesznej komedii wprost z Hollywood. Partner, dziecko, kredyt, chata, autko, zapierdol od rana do wieczora - NO ALE w koncu 'powazne zycie'. OK, tylko jaki przyklad ma to dac kolejnym pokoleniom, czego my tym uczymy mlodych ludzi? Niewolnictwa, niewolnictwa uczymy. W genach im to dajemy z usmiechem na ustach, no bo przeciez jaki to problem isc do banku po 10k jewro i pokazac sasiadowi, ze stac nas na prawie nieklepanego VW..
Song Hongbing napisal ciekawa ksiazke 'Wojna o pieniadz'. Polecam obie czesci kazdemu kto mysli, ze garstka ludzikow moze zaszkodzic bankowosci, swiatowej finansjerze. Nic bardziej mylnego.. zupelnie jak iluzja jaka jestesmy karmieni dotyczaca rzeczywistej wladzy w Jewropie i na swiecie.
_________________ www.youtube.com/channel/UCI3vDM6Hf57cufFRgHA76-w/videos
Dołączył: 28 Maj 2008 Posty: 480
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 08:50, 12 Lip '15
Temat postu:
No cóż. Odrębne stany świadomości. Znowu objawiły się u ciebie WZBG klapki w głowie. Masz ją nabitą terminami definicji z systemu pieniądza który jest teraz.
Nie umiesz czytać tekstu ze zrozumieniem. Poszło jedynie o słowo "wielotransakcyjność".
Czytając moją treść jako całość w przypadku zrozumienia, słowo oznacza możliwości dokonania dwóch zakupów, a nie jednego narzuconego. Stąd przedrostek "wielo". Transakcja = zakup = handel. To są synonimy.
Kupuje się na rynku, oraz kupuje się z własności osobistej. To są dwie możliwości zakupu. Dwie oznacza już wiele.
No a ty z kolei uważasz to za moją wpadkę, że użyłem słowa wielotransakcyjność, które terminologia bankowa wykorzystuje akurat również w pogmatwanym problemie ilości pieniądza w różnych zasobach Mn. Twoje klapki w głowie nauczyły się używać tego słowa tylko do tego. To dosłownie tak samo, jakbyś nie wiedział że "zamek" w drzwiach może oznaczać również "zamek" budynek. To homonim.
M = QxP Ha ha ha!
Nic z tych rzeczy WZBG. W moich definicjach projektowych M to chwilowa wartość pieniądza w obiegu lub chwilowa wartość towarów i usług w systemie. U mnie to nie oznacza wartości scałkowanej z roku kalendarzowego.
Ludzie ogólnie naprawdę nie mają wiedzy o pieniądzu. Nie rozumiem WZBG, jak można robić system biurokratycznego zbierania potrzeb, a potem zajmowania się wytwarzaniem tego. To jest chore. Ludzie bardzo często tworzą rzeczy nowe wynikające z pomysłów. Przecież w preliminarzu nikt nie wykona czegoś, co sobie ktoś wymyśli ponad możliwości technologiczne.
Potem może być tak, że coś się zamówi, a wykonane będzie źle. No i trzeba przyjąć? To naprawdę głupi czosnkowy projekt.
Władza szykuje na ludzi system jak w hodowli zwierząt. To ona będzie limitować i narzucać towary wg swojej reglamentacji. Przy braku spełniania pracy, towarów do życia się nie dostanie. A pracy będzie bardzo dużo, i tylko dla niewielkiej liczby ludzi. Reszta może pójść do grobów. Będą dwa skrajne bieguny społeczne. Luksusowy i nędzny. Całe zasoby złota są teraz powstrzymane od obiegu, by nie mogły być pieniądzem towarowym. To są sztaby w magazynach. One leżą, a nie kursują między ludźmi. Ilość srebra w zasobach światowych sprowadzona jest obecnie do minimum. Wszystko po to, aby pozbawić ludzi handlu najlepszym pieniądzem jakim jest pieniądz towarowy (monety złote i srebrne).
W tej chwili władza cały czas chce usuwać z obiegu zarówno gotówkę jak i nadmiar zasobów towarowych, nie chcąc wywołać paniki.
Wykład II
Wojna ekonomiczna podstawą przewagi żydowskiej - Administracja na pokaz i ,,tajni radcy" - Powodzenie kierunków destrukcyjnych (niszczycielskich) w nauce - Zdolność przystosowania się w polityce - Rola prasy - Wartość złota i cenność ofiar żydowskich
§ 6. Wartość złota i cenność ofiar żydowskich
Wyrównaliśmy to, składając w ofierze wielu spośród narodu naszego. Każda ofiara z naszej strony w oczach Boga warta jest tysiąca gojów.
Wykład V
Wzmożona centralizacja rządu - Drogi wiodące mędrców syjonu do władzy - Przyczyny niemożności istnienia zgody między państwami - Żydzi jako naród wybrany - Złoto silnikiem mechanizmów państwowych - Monopole w handlu i przemyśle - Doniosłość krytyki - Instytucje na ,,pokaz" - Przemęczenie wskutek nadmiaru krasomówstwa - Jak owładnąć opinią społeczną? - Doniosłość inicjatywy osobistej - ,,Nadrząd"
§ 5. Złoto silnikiem mechanizmów państwowych
Wszystkie koła mechanizmów państwowych poruszają się dzięki działaniu silnika, pozostającego w rękach naszych. Silnik ten - to złoto. Wymyślona przez mędrców naszych nauka ekonomii politycznej od dawna już wskazuje na królewską potęgę kapitału.
Potem może dojść do tego, że w wyniku wielu napięć politycznych władza wprowadzi stan wyjątkowy. W takim trybie spokojnie zrobi sobie usunięcie gotówki. W sklepach będzie można tylko kupować na elektroniczne pieniądze. Dla ludzi pozostanie jeszcze też kryptowaluta. Jak kryptowalutą władza wysączy od ludzi resztki pieniądza towarowego (złoto i srebro), to potem może (nie daj Bóg) dojść do tego, że twórca bitcoina okaże się człowiekiem od władzy i sparaliżuje to oprogramowanie. Ludzie pozostaną bez wolnego niezależnego pieniądza. Wszystkie zasoby złota i srebra będą już w rękach władzy, a ludzie bez narzędzi płatniczych. To jest czarny scenariusz, który może się ziścić, gdy ludzie nie będą się sprzeciwiać.
Wykład XX
§ 10. Waluta złota
Wiecie o tym, że waluta złota była zgubą dla państw, które ją wprowadziły, bowiem nie mogła zaspokoić popytu na pieniądze, tym więcej, że wycofaliśmy, o ile było to możliwe, złoto z obiegu.
§ 11. Waluta oparta na wartości siły roboczej
U nas powinna być wprowadzona waluta, oparta na wartości siły roboczej. Może być na przykład papierowa albo drewniana. Dokonamy emisji według potrzeb normalnych każdego, poddanego, powiększając emisję w stosunku do ilości urodzeń, zmniejszając zaś odpowiednio do śmiertelności. Obliczeniami będziemy zarządzał każdy departament (jednostka administracyjna francuska), każdy okręg.
§ 12. Budżet w państwie syjońskim
Aby uniknąć opóźnienia w asygnowaniu pieniędzy na potrzeby państwa, dekret władcy będzie określał wysokość sum i terminy wypłaty; sposób ten usunie protektorat rządu nad jednymi instytucjami ze szkodą dla innych.
Budżety dochodów i wydatków będą prowadzone równolegle, by jeden nie zaciemniał drugiego.
Projektowane przez nas reformy zasad instytucji finansowych gojów, przyobleczemy w takie kształty, że nie zatrwożą one nikogo. Wykażemy niezbędność reform z powodu tego homerycznego nieporządku, do którego doszedł nieład finansowy u gojów. Nieład ten, jak wskażemy, polega na tym, że po pierwsze goje zaczynają od naznaczania budżetu zwykłego, który z roku na rok wzrasta. Przyczyna jest ta, że budżet ten zachowany jest przez pół roku, po czym żądany jest budżet uzupełniający, którym szafują przez trzy miesiące, następnie - budżet dodatkowy, wszystko zaś kończy się budżetem likwidacyjnym. Ponieważ zaś budżet na rok następny obliczany bywa odpowiednio do sumy ogólnej, budżet roczny potraja się w ciągu 10 lat. Okres pożyczek, który nastąpił bezpośrednio potem, dokonał reszty i doprowadził wszystkie państwa gojów do bankructwa. Rozumiecie dobrze, że gospodarka podobna, której nauczyliśmy gojów, nie może być zastosowana u nas.
Czy myślicie że złoto w Chinach to nie jest złoto światowej władzy? Otóż jest tak, że banki centralne w Rosji, Chinach i praktycznie wszędzie w świecie, mają większościowe udziały w rekach światowej władzy. Całe przedstawienie z walkami u nich o sukcesję są teatrem, jaki władza urządza do szerokiego ogółu odbiorców, że niby mają spory, a wszystko jest pod kontrolą. Prężenie muskułów miedzy mocarstwami to też teatr dla ludzi. Zaś w interesie władzy jest to aby na lokalnych wojnach ludzi ubywało.
Brak wiedzy u ludzi o pieniądzu, niszczy naszą cywilizację. Ludzie powinni wiedzieć, że utrzymywanie lokat i wysokich stanów na kontach, to dla nich strzał w stopę. Zaś pobieranie pożyczek to strzał w głowę w dalszej perspektywie. Czym szybciej ludzie się obudzą i zrozumieją czego mają się domagać od władz, to tym lepiej dla nich. Ludzie muszą domagać się usunięcia prawa w państwach do posiadania monopolu na emitowanie pieniędzy. Czym prędzej takie ustawy wejdą do konstytucji, to tym lepiej. To sprawa nie cierpiąca zwłoki, aby cywilizacja nie popadła pod nadzór nadludzi.
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 12:00, 12 Lip '15
Temat postu:
Erwin napisał:
No cóż. Odrębne stany świadomości. Znowu objawiły się u ciebie WZBG klapki w głowie. Masz ją nabitą terminami definicji z systemu pieniądza który jest teraz.
Nie umiesz czytać tekstu ze zrozumieniem. Poszło jedynie o słowo "wielotransakcyjność".
Czytając moją treść jako całość w przypadku zrozumienia, słowo oznacza możliwości dokonania dwóch zakupów, a nie jednego narzuconego. Stąd przedrostek "wielo". Transakcja = zakup = handel. To są synonimy.
Kupuje się na rynku, oraz kupuje się z własności osobistej. To są dwie możliwości zakupu. Dwie oznacza już wiele.
No a ty z kolei uważasz to za moją wpadkę, że użyłem słowa wielotransakcyjność, które terminologia bankowa wykorzystuje akurat również w pogmatwanym problemie ilości pieniądza w różnych zasobach Mn.
[...]
Wielotransakcyjność banknotu 20 zł o serii GK 9643361
Pierwsza transakcja to jednoczesny zakup i sprzedaż tego samego z udziałem tego banknotu.
Druga transakcja to jednoczesny zakup i sprzedaż tego samego z udziałem tego banknotu.
Banknot wziął udział w 2 transakcjach, a dwa to wiele, czyli mamy wielotranskacyjność tego banknotu.
Gdyby po pierwszej transakcji banknot utracił możliwość udziału w drugiej transakcji, to mielibyśmy banknot jednotransakcyjny.
Tu wymieniłem wady wielotransakcyjności pieniądza.
viewpost.php?p=295809
Czyli "Spowolnienie, przyspieszenie, zmienna struktura obiegu". Nadmieniłem, że przykładową konsekwencją wstrzymania się z dokonaniem transakcji jest brak płynności u kolejnych podmiotów/firm 'niezrealizowana sprzedaż nie pozwala na opłacenie faktur, czy wypłatę wynagrodzenia, albo inwestycje. "
Następnie Erwin pisze, iż "wielotransakcyjność, nie obejmujesz rozumem". Dodaje do tego, że w jego rozumieniu obecnym pieniądzem, bazą monetarna są wszystkie agregaty pieniężne M0, M1, M2, M3.
Erwin napisał:
Więc w odniesieniu do systemu jaki narzuca się obecnie ludziom, odnosiłoby się to do wszystkich agregatów łącznie. Pisałem przecież w poście: "Temu odpowiada cała baza pieniędzy w systemie".
Wykazano, że bazą monetarną nie są depozyty ze wszystkich agregatów łącznie.
"Warunkiem wykonania transakcji zleconej za pośrednictwem systemu SORBNET2 jest posiadanie przez bank wystarczających środków na rachunku bieżącym. W sytuacji braku środków, zlecenie umieszczane jest w kolejce zleceń oczekujących i jest realizowane, gdy wpłyną środki w wymaganej wysokości." https://www.nbportal.pl/slownik/sorbnet2
Gdyby Erwin nie mylił się, to banki między bankami dokonywałyby przelewów części depozytów "ze wszystkich agregatów łącznie." i nie czekałyby na środki na rachunku bieżącym banku w NBP. Jednak rzeczywistość jest inna, a Erwina depozyty "ze wszystkich agregatów łącznie." nie są środkami na rachunku bieżącym banków w NBP.
Tu zachodzi inne rozumienie obecnego pieniądza przez Erwina i odmienne przez piszącego tu. To może prowadzić do innego rozumienia wielotransakcyjności pieniądza.
Tak też jest.
Erwin zdefiniował słowo wielotransakcyjność
Erwin napisał:
oznacza możliwości dokonania dwóch zakupów, a nie jednego narzuconego. Stąd przedrostek "wielo". Transakcja = zakup = handel. To są synonimy.
W rozumieniu Erwina możliwość dokonania dwóch zakupów, czyli możliwość dokonania dwóch transakcji jest wielotransakcyjnością.
Z tego wynika, że banknot 20 zł o serii GK 9643361 nie bierze udziału w dwóch transakcjach, a że jego posiadacz ma możliwość dokonania wyboru jednej z dwóch transakcji.
Możliwość udziału np. banknotu 20 zł w jednej z dwóch transakcji nie jest tym samym co wzięcie udziału tego samego banknotu w dwóch kolejnych transakcjach.
Oczywiście Erwina możliwość dokonania dwóch zakupów, czyli możliwość dokonania dwóch transakcji nie jest wielotransakcyjnością.
Erwin zinterpretował wielotransakcyjność po swojemu, a następnie krytykował rozumienie tego w znaczeniu możliwość dokonania dwóch zakupów
Możliwość dokonywania dwóch zakupów nie przekłada się tak na brak płynności finansowej firm, jak dwie kolejne transakcje z udziałem tego samego pieniądza.
Cytat:
M = QxP Ha ha ha!
Nic z tych rzeczy WZBG. W moich definicjach projektowych M to chwilowa wartość pieniądza w obiegu lub chwilowa wartość towarów i usług w systemie. U mnie to nie oznacza wartości scałkowanej z roku kalendarzowego.
Jeżeli istnieje tylko w danej chwili, to dotyczy tylko pojedynczego zakupu/pojedynczej transakcji, a nie wielu transakcji.
Erwin napisał:
Ludzie ogólnie naprawdę nie mają wiedzy o pieniądzu. Nie rozumiem WZBG, jak można robić system biurokratycznego zbierania potrzeb, a potem zajmowania się wytwarzaniem tego. To jest chore. Ludzie bardzo często tworzą rzeczy nowe wynikające z pomysłów. Przecież w preliminarzu nikt nie wykona czegoś, co sobie ktoś wymyśli ponad możliwości technologiczne.
Potem może być tak, że coś się zamówi, a wykonane będzie źle. No i trzeba przyjąć? To naprawdę głupi czosnkowy projekt.
Masz przynajmniej dwie możliwości (bo w referendum mogą przyjąć i inne rozwiązania):
- pomysł zamieszczasz w swoim preliminarzu potrzeb,
- głosujesz w referendum za tym, aby na badania naukowe przeznaczać określoną liczbę % ogólnej zdolności produkcyjnej, w innym referendum głosujesz za wyborem propozycji/projektu, które zgłaszają potencjalne grupy naukowców (sam możesz tworzyć taka grupę i przekuć pomysł na projekt). Wygrana projektu oznaczałaby przydzielenie środków dla autorów projektu wg wielkości zawartej w projekcie.
Dołączył: 28 Maj 2008 Posty: 480
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 15:34, 12 Lip '15
Temat postu:
Jest ciekawa konkluzja z zawiłych nauk jakie serwuje czosnkowa ekonomia. Jak widzimy dzięki ciekawym wyjaśnieniom, zajmuje się również wędrówką solo-banknotów. Nawet wprowadza analizy naukowe do tego zagadnienia. Trudno się nie dziwić, w sytuacji, gdy banksterzy dbają o organizm na którym żerują. To samo robią też pasożyty na żywych stworzeniach. Tak! To już nawet mówił kiedyś Jan Pietrzak w skeczu! Bakterie dbają o organizm na którym żerują! Analiza wędrówki banknotów. Bardzo to ciekawe. Czosnkowa ekonomia stworzyła aparat matematyczny z agregatami Mn, aby dbać o swój organizm jakim jest państwo. Bankierzy dbają o państwo, aby dostawało dobre dochody podatkowe. Trudno się nie dziwić, no bo każda transakcja jest źródłem dochodu państwa. Wtedy dopływa pożywienie dla organizmu owładniętego pasożytami. Państwo otrzymuje podatek obrotowy (np akcyzę) przy transakcji. No a jak państwo istnieje, bo jest żywione, to może wypisywać obligacje. No bo to ono zadłuża ludzi.
- My czosnki nie jesteśmy winni! No przecież to państwo zarządza emisję obligacji! Nie my!
Oj! żeby te czosnki tak skrupulatnie i naukowo dbały o stan depozytów w bankach, włączając do tego tak skomplikowaną matematykę jak do wędrówek solo-banknotów, to nie byłoby aż tak tragicznie jak teraz. Przecież Cliffort Douglas trąbił już dawno temu o emisji i anihilacji, aby zachowywać jednotransakcyjność (uwaga! teraz definicja wg uczestnika WZBG) Tylko że czosnki matematyki do tego zagadnienia świadomie nie używali, bo to była trucizna na czosnkowego pasożyta.
WZBG napisał:
Erwin napisał:
M = QxP Ha ha ha!
Nic z tych rzeczy WZBG. W moich definicjach projektowych M to chwilowa wartość pieniądza w obiegu lub chwilowa wartość towarów i usług w systemie. U mnie to nie oznacza wartości scałkowanej z roku kalendarzowego.
Jeżeli istnieje tylko w danej chwili, to dotyczy tylko pojedynczego zakupu/pojedynczej transakcji, a nie wielu transakcji.
Nie WZBG! M Istnieje w jednej chwili, a jednak nie dotyczy pojedynczej transakcji. Zrozumiałeś niewłaściwie. M dotyczy chwili w skali makro. Tu chodzi o chwilowe zasoby całego systemu. Jeszcze raz kłania się przed tobą czytanie tekstu ze zrozumieniem. Ja akurat użyłem też literki M (Money), a u mnie oznaczało wszystko w maciupenieczkiej chwilce.
Dołączył: 17 Lip 2013 Posty: 3097
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 18:55, 12 Lip '15
Temat postu:
wkurwiony napisał:
Najgorsze w tym wszystkim jest to, ze my szaraczki mozemy sobie tylko na forum popisac o problemie. Dla zdecydowanej wiekszosci, zeby nie napisac wszystkich ludzi, nie istnieje cos takiego jak wizja swiata bez bankow, kredytow i rat. To przerazajace i druzgocace zjawisko, ze ludzie nie rozumieja jak bardzo sa robieni w chuja, i ze 'fajne zycie' [mieszkanie, samochod, wczasy] za pozyczona kase to nie jest luksus lecz niewolnictwo. Kredyt jedynie na aktywa, nigdy na pasywa - takiego jestem zdania i mimo iz taka postawa tez buduje system to jednak jest lepsza bo cos zostaje pozniej dla tego, kto mial pomysl na robienie pieniedzy. Zreszta, pieniadz - czym on jest? To tylko nic nie warty kawalek papieru lub zapis w cyberprzestrzeni. Lepiej byc niz miec a bank to nie jedyna mozliwa forma lokowania pieniedzy
Kolejna sprawa to jak niby ma sie poprawic swiadomosc lemingow na temat systemu, pieniadza, bankow i tego calego gowna skoro dla wiekszosci zycie to kopia scenariusza malo smiesznej komedii wprost z Hollywood. Partner, dziecko, kredyt, chata, autko, zapierdol od rana do wieczora - NO ALE w koncu 'powazne zycie'. OK, tylko jaki przyklad ma to dac kolejnym pokoleniom, czego my tym uczymy mlodych ludzi? Niewolnictwa, niewolnictwa uczymy. W genach im to dajemy z usmiechem na ustach, no bo przeciez jaki to problem isc do banku po 10k jewro i pokazac sasiadowi, ze stac nas na prawie nieklepanego VW..
Song Hongbing napisal ciekawa ksiazke 'Wojna o pieniadz'. Polecam obie czesci kazdemu kto mysli, ze garstka ludzikow moze zaszkodzic bankowosci, swiatowej finansjerze. Nic bardziej mylnego.. zupelnie jak iluzja jaka jestesmy karmieni dotyczaca rzeczywistej wladzy w Jewropie i na swiecie.
System kontroli umysłów ma wiele oblicz, ale wszystkie mają tzw. "handlera" czyli nadzorcę lub stróża. To ktoś kto ma za zadanie pilnować aby schematy kontroli umysłów były regularnie resetowane i odnawiane. W naszej obecnej sytuacji "handlerami" są rodzice, rodzeństwo, najbliższe otoczenie, dalsze otoczenie. Wszyscy są ofiarami kontroli umysłu i wszyscy pilnują aby pozostali nadal byli pod kontrolą umysłu. Bo jak zaczniesz kwestionować obecny "porządek rzeczy" to zaraz chcą Cię wysyłać na różne "leczenia", wyzywać od "szaleńców" i "wariatów" lub przynajmniej od "dziwaków" czy innych "zwolenników teorii spiskowych". Ale faktom się nie przyjrzą, nie wysłuchają do końca, bo "wiedzą lepiej" i "w telewizji o tym nie mówili".
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 17:16, 13 Lip '15
Temat postu:
Erwin napisał:
Jak widzimy dzięki ciekawym wyjaśnieniom, zajmuje się również wędrówką solo-banknotów.
Udział banknotu w dwóch kolejnych transakcjach to przykład tego, czym jest wielotransakcyjność pieniądza.
Erwin napisał:
Przecież Cliffort Douglas trąbił już dawno temu o emisji i anihilacji, aby zachowywać jednotransakcyjność (uwaga! teraz definicja wg uczestnika WZBG)
Teraz obie strony posługują się tym samym tym, czym jest jednotransakcyjność.
Erwin napisał:
WZBG napisał:
Erwin napisał:
M = QxP Ha ha ha!
Nic z tych rzeczy WZBG. W moich definicjach projektowych M to chwilowa wartość pieniądza w obiegu lub chwilowa wartość towarów i usług w systemie. U mnie to nie oznacza wartości scałkowanej z roku kalendarzowego.
Jeżeli istnieje tylko w danej chwili, to dotyczy tylko pojedynczego zakupu/pojedynczej transakcji, a nie wielu transakcji.
Nie WZBG! M Istnieje w jednej chwili, a jednak nie dotyczy pojedynczej transakcji. Zrozumiałeś niewłaściwie. M dotyczy chwili w skali makro. Tu chodzi o chwilowe zasoby całego systemu. Jeszcze raz kłania się przed tobą czytanie tekstu ze zrozumieniem. Ja akurat użyłem też literki M (Money), a u mnie oznaczało wszystko w maciupenieczkiej chwilce.
M = QxP
Skoro jest jedna chwila (dana chwila), to mamy M - chwilową wartość pieniądza w obiegu i QxP - chwilową wartość towarów i usług w systemie.
Gdzie Q to liczba towarów i usług brana pod uwagę w jednej chwili,
P - średnia cena Q.
Q - np. dwa towary (10 zł, 4 zł), jedna usługa (10 zł) = 3
P = 8 zł
M=QxP=3x8zł= 24 zł.
--------
W przypadku jednostek procentowych ogólnej zdolności produkcyjnej mamy M = 100% ogólnej zdolności produkcyjnej
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 13:54, 24 Paź '15
Temat postu:
Cytat:
Bruksela pozywa Polskę przed Trybunał 24.10.2015
BANKI Komisja Europejska skierowała do unijnego Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu skargę na Polskę za niewdrożenie do krajowych przepisów dyrektywy BRRD, która umożliwia bankom zagrożonym niewypłacalnością zajmowanie depozytów klientów. – To oznacza, że banki w majestacie prawa będą nas okradały – komentują internauci.
Bruksela pozwała Polskę, a także Czechy, Luksemburg, Holandię, Rumunię i Szwecję za to, że nie wdrożyły unijnej dyrektywy Bank Recovery and Resolution Directive (BRRD), która – według oficjalnego przekazu Komisji Europejskiej – ma pomóc w naprawie, restrukturyzacji i uporządkowanej likwidacji banków bez ponoszenia przez podatników kosztów ich ratowania. W istocie dyrektywa wprowadza zasadę bail-in, która w razie upadku i restrukturyzacji banku pozwala obciążyć tymi kosztami akcjonariuszy i niektórych wierzycieli.
Komisja Europejska wzywała nasz kraj do wdrożenia tych regulacji już w maju. Ministerstwo Finansów twierdzi, że prowadzi intensywne prace legislacyjne. Nowe przepisy mają się znaleźć w nowej ustawie o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym, systemie gwarantowania depozytów oraz przymusowej restrukturyzacji. Jednocześnie wskazywało na zbyt krótki termin implementacji, który wyznaczono na 31 grudnia 2014 r. Bruksela postanowiła jednak pozwać Polskę przed Trybunał, co oznacza, że do momentu pełnego wdrożenia unijnych przepisów każdego dnia będziemy musieli płacić kary pieniężne.
Unijni urzędnicy, działający prawdopodobnie pod wpływem bankowego lobby, naciskają na europejskie rządy, aby skutecznie przeprowadziły implementację dyrektywy BRRD. Zgodnie z forsowanymi przez KE przepisami rząd będzie mógł ustanowić specjalny podatek, który obejmie bankowe lokaty, a uzyskanymi w ten sposób pieniędzmi miałyby być ratowane banki zagrożone niewypłacalnością.
Jeśli wspomniana dyrektywa zostanie wdrożona, w Polsce może stać się to, co wydarzyło się dwa lata temu na Cyprze i każdy straci część swoich pieniędzy zdeponowanych na bankowych kontach. Tamtejszy rząd – aby ratować bankrutujące banki – zabrał każdemu obywatelowi 6,75 proc. oszczędności, a ci, którzy mieli na kontach powyżej 100 tys. euro, stracili jeszcze więcej, bo aż 9,9 proc. swoich bankowych depozytów. Komisja Europejska zapewniała wtedy, że to tylko jednorazowe, wyjątkowe rozwiązanie. Okazuje się jednak, że podobny mechanizm próbuje wprowadzić na stałe do systemów prawnych wszystkich krajów należących do UE. – Po prostu banki w majestacie prawa będą nas okradały – komentują internauci.
Eksperci twierdzą, że wbrew zapewnieniom przedstawicieli rządu, Komisji Nadzoru Finansowego i Narodowego Banku Polskiego, iż nasz system bankowy jest bezpieczny, w każdej chwili może on się zachwiać. – Większość działających w Polsce banków należy do zagranicznych korporacji, które mają w swoich portfelach znaczne ilości obligacji zadłużonych państw z południa Europy. Jeśli będzie im groziła utrata płynności, będą ściągały nadwyżki m.in. z polskich spółek córek – przewidują analitycy.
Marek Michałowski
Dołączył: 08 Paź 2015 Posty: 2131
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 13:32, 11 Lis '16
Temat postu:
Chaos w Indiach. Władze unieważniły banknoty o największych nominałach
Indyjskie banki wezwały w czwartek na pomoc tysiące policjantów, by zapanować nad ogromnymi kolejkami tych, którzy chcą wymienić banknoty o najwyższych nominałach. Tamtejszy rząd unieważnił je z dnia na dzień - informuje Reuters.
Premier Indii Narendra Modi ogłosił we wtorek unieważnienie ze skutkiem natychmiastowym banknotów o nominałach 500 i 1000 rupii (po przeliczeniu odpowiednio 30 i 60 zł), co uzasadnił koniecznością walki z korupcją i podrabianiem pieniędzy
Dołączył: 09 Sty 2021 Posty: 235
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 00:11, 01 Kwi '21
Temat postu:
Cytat:
Czołowy polski bank szykuje się do wprowadzenia ujemnej stawki depozytów lub prowizji dla klientów indywidualnych – pisze "Rzeczpospolita".
Znaczy jest to element kampanii marketingowej owego czołowego banku czy jak to niby rozumieć ? to czemu nie ma podanej nazwy banku, jakaś rzeczpospolita informuje że
Cytat:
taka decyzja spowodowałaby, że podobny ruch wykonałyby kolejne banki.
może jakaś konkluzja by sie zdała, czy wieść typu "ufo wylądowało pod najwyższym wzniesieniem w okolicy i możliwe że już odleciało" jak relacjonuje gazeta, a reportera już odstawili na ziemie ?
_________________ Wiekopomna sygnatura
Dołączył: 25 Mar 2022 Posty: 228
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 19:48, 10 Lut '23
Temat postu:
"Banki przyznają, że nadchodzi UPADEK i nie chcą, żebyś o tym wiedział"
Dobre podsumowanie ostatniego zebrania FDIC, na którym ćwiczyli w stylu event 201 reset systemu finansowego. Ci co mają problem z językiem angielskim, mogą włączyć napisy i tłumaczenie automatyczne na polski.
_________________ Jedna z najlepszych rzeczy w życiu jaka mnie spotkała to możliwość czytania forum prawda2.info
Dołączył: 28 Cze 2011 Posty: 476
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 20:58, 10 Lut '23
Temat postu:
Jeżeli dolar amerykański oparty jest na ropie a za lat kilka a najdalej 10 zapotrzebowanie na ropę spadnie o wielkość jaka jest związana zwyhamowaniem produkcji pojazdów spalinowych bo docelowo mają być wycofane to jak myślicie co się stanie z wartością tej waluty? USA musi w jakiś sposób zadziałać i zabezpieczyć własne bezpieczeństwo finansowe. Myślę że nie stanie się to bez odpalenia jakiejś iskry w postaci wydarzenia uruchamiającego tę konieczność.
_________________ ...
Dołączył: 25 Lis 2016 Posty: 2064
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 21:19, 10 Lut '23
Temat postu:
Patin napisał:
Jeżeli dolar amerykański oparty jest na ropie a za lat kilka a najdalej 10 zapotrzebowanie na ropę spadnie o wielkość jaka jest związana zwyhamowaniem produkcji pojazdów spalinowych bo docelowo mają być wycofane to jak myślicie co się stanie z wartością tej waluty? USA musi w jakiś sposób zadziałać i zabezpieczyć własne bezpieczeństwo finansowe. Myślę że nie stanie się to bez odpalenia jakiejś iskry w postaci wydarzenia uruchamiającego tę konieczność.
Powiedzcie, w jaki sposób można oprzeć' jakąkolwiek walutę na ropie?
Na czym opiera się złotówka lub rubel?
Kiedyś dolar oparty był na złocie, teraz na ropie, za jakiś czas zniknie lub oprze się na czym innym...więc to opieranie jest dowolne.
Papierek, jako forma wymiany, oparty na towarze, za któy się płaci tym samym papierkiem.
To ile ropy jest w dolarze?
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Strona: « 1, 2, 3 »
Strona 2 z 3
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów