Dołączył: 15 Sty 2008 Posty: 339
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 16:17, 04 Kwi '08
Temat postu:
No mocne to jest ale gdyby faktycznie Kosciol katolicki byl wielka nierzadnica to by wychodzilo na to ze nie mamy oparcia i na własna ereke musimy szukac Boga. Mocna ta strona naprawde, musze na spokojnie to wszystko przeczytac, wewnatzr kosciola jest duzo dobrych ludzi, to nie mogloby by tak złe-to trudne do uwierzenia. Bog jest miłoscia.
Dołączył: 24 Wrz 2007 Posty: 1285
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 20:48, 04 Kwi '08
Temat postu:
@Tiesto12, po pierwsze to to co jest napisane w tym wątku nie jest mocne (przynajmniej w porównaniu z tym o czym można się w życiu dowiedzieć).
Po drugie, to, że w kościele są ludzie przepełnieni miłością nie zmienia ogólnego charakteru organizacji. Taki świat, że wszędzie będą ci gorsi i lepsi. Jak chcesz oceniać poczynania organizacji w 100% jednoznacznie to niestety jesteś na przegranej pozycji. Nawet w SS byli dobrzy ludzie!
Przeczytaj sobie raz jeszcze to co napisał Waldeklena, bo to wartościowe (przy okazji odniosę się do paru detali co do których mam inny pogląd).
Swoje przemyślenia radze zacząć od słowa Wolność. Jeżeli chcesz być wolny to zadawaj sobie pytanie przy okazji każdego przykazania czy prawa kościelnego i państwowego, domowego itd - czy czyni Cię wolnym czy zniewolonym.
Pamiętaj o tym, że jest nas 6 miliardów na ziemi plus zwierzęta i rośliny i każdy chce być wolny. Dlatego zachowania jakie przyjdą Ci do głowy odnoś do tego czy chciałbyś by inni wobec Ciebie się tak zachowali. Jak zrozumiesz te mechanizmy będzie Ci łatwiej dokonywać wolnych wyborów.
Ludzie którzy zniewalają innych siłą w intencji poszerzenia swojej wolności, również i siebie zniewalają. Zniewala ich strach przed tym, że inni też mogą uczynić to co oni robią co nie daje im w efekcie poczucia pełnej wolności i bezpieczeństwa.
Dlatego zapytam retorycznie raz jeszcze, czy dziecko poddane sakramentom jest uwalniane czy zniewalane?
Dołączył: 28 Gru 2007 Posty: 505
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:04, 05 Kwi '08
Temat postu:
PAWLOS
Cytat:
Mijak
Nie wzywaj Pana Boga na daremno.
Źle mnie zrozumiałeś. Nie zwracałem się do Boga, tylko napisałem, ze bardfziej szanuję przykazania boże, niż kościelne.
Cytat:
Są parafie w Polsce gdzie przykazania kościelne
egzekwuje się bezwzględnie.Musisz się spowiadać raz
w roku dostajesz karteczkę którą okazujesz księdzu
po kolędzie.W tym przypadku świadectwo z twojej
wiary wystawia ksiądz.To jest tak zrobione że tak
czy siak przyjdziesz na kolanach prosząc o ślub czy
pogrzeb i twoje gadanie że ty szczerze wierzysz na nic
się nie zda.
Ale prawnych konsekwencji zadnych nie ma chyba?
Jak ktoś się nie przejmuje kościołem to po jakie gryby mu pogrzeb i ślub KOSCIELNY? Państwo chyba też takie rzeczy załatwia, a NAWET jak nie, to po co te całe ceremonie? Bo ludzie będą gadać/śmiać się?
________________________________
waldeklena
Trochę (a nawet mocno moim zdaniem) przesadzasz.
Te 3 przykazania wobec Boga, to naprawdę mało, jeśli spojrzysz na inne religie, a pozostałe 7 są uniwersalne - każdy powinien ich przestrzegać (może nie stuprocentowo), nawet ateiści i inne religie.
Te 7 przykazań wobec ludzi dotryczy doczesnego świata. Skoro człowiek (wg. chrseścijaństwa) żyje tylko raz na Ziemi, a później nie ma szans na powrót, to życie jest z jakichs niewiadomych powodów jednak ważne.
np.
Cytat:
6 Przykazanie: " Nie cudzołóż."
to jest nie możliwe bo kobieta czy facet nie jest czyjąś własnością
ponieważ niby ma wolną wole
Ale przeciez małżeństwo zawiera się podobno z własnej, wolnej woli (a przynajmniej tak powinno być), każdy chyba wie, z jakimi zakazami to się wiąże, nikt ich nie zmusza do takiego ryzyka. A jak coś się nie podoba, zawsze można zmienić wiarę, nikt nie trzyma chrzrścijan na siłę.
Cytat:
5 Przykazanie: " Nie zabijaj."
czy można kogoś zabić ?? chyba nie ,powłokę cielesną tak ,ale świadomość to raczej nie ..te przykazanie jest po to
by wzbudzić strach przed śmiercią która nie istnieje chyba że ktoś
popadł w samozachwyt i myśli że po śmierci nic niema
Po pierwsze - czyli dałbyś się zabić?
Po drugie - "chyba że ktoś myśli, ze po śmierci nic nie ma" - uszanuj cudze przekonania.
Życie jest jednak wazne, nawet dla bardzo wierzacych.
To tylko przykłady, więcej mi sie nie chce wymieniać.
Naprwdę myślisz tak, jak napisałes?
_________________ Nie ma rzeczy niemożliwych. Są tylko nielogiczne i mało prawdopodobne.
GG 7434411
Dołączył: 30 Paź 2007 Posty: 164
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 11:47, 05 Kwi '08
Temat postu:
mijak - małżeństwo jest z wolnej niby woli ,ale potem jej już nie ma
bo jesteś ograniczony do jednej osoby i w sprawie seksu wolna wola
jest ograniczona automatycznie . mówimy że grzech to też i myśl
i gdy słyszę słowa
" Nie pożądaj żony bliźniego swego "
myślę sobie no to pięknie my faceci chodząc po ulicy i widząc piękne kobiety
myślimy o jednym ,' o pogodzie' . te przykazania itd są egoistyczne
utwierdzają człowieka że coś posiada na własność dla swego dobra
, a wiemy co się dzieje gdy traci się posiadaną rzecz i to mnie dziwi
bo człowiek nie jest rzeczą materialną by ją posiadać .
to jest tak wszystko ustawione by były konflikty i by ego człowieka
czuło się jak ryba w wodzie .od posiadania do niewolnictwa człowieka
droga niedaleka .
--
Po pierwsze - czyli dałbyś się zabić?
--
tak jak mówiłem dla mnie to niemożliwe chyba że chce być bogiem
,bo pustka ,nic jeśli śmierć istnieje czym jest ??
tak na prawdę jeśli chodzi o cudze przekonania jeśli ktoś twierdzi
że po śmierci nie ma nic to dla mnie stanie się bogiem ,to moja opinia
.ty mnie pytasz czy dałbym się zabić ,ale nie znam nikogo kto
udowodnił że kogoś zabił to tak jak woda która wyparowała z garnka
nie oznacza że wody nie ma tylko że zmieniła swój stan skupienia .
a co do typowej fizycznej śmierci tak dałbym się zabić ,ale to
zależy od sytuacji .
gdyby życie było ważne dla ludzi ,szanowali by je ,ale ludzie szanują
bardziej śmierć z praktyki nić dziwnego gdy się jej boją to tak
jak w szkole duży chłopak który jest najsilniejszy jest szanowany
z powodu strachu przed nim ,a mały okularnik już nie ,ale po latach
gdy okularnik będzie szefem firmy to będzie i paker mu się kłaniał
też ze strachu że straci pracę . bo w życiu dorosłym liczą się
pieniądze które dają władze ,a władza daje siłę .my kierujemy się strachem ,a nie miłością o której mówił i mówił i mówił
chrystus mieszkający w jezusie .
czy naprawdę myślę jak napisałem ?,oczywiście zdaje sobie sprawę
że jak zwykle może to kogoś dotknąć i może mnie atakować
za herezje ,ale ja mam to w dupie gdy patrze co się dzieje
z ludzmi którzy mówią głośno że wierzą w jezusa itp ,którzy
krzyczą o miłości nie rozumiejąc ani jezusa ani miłości .
ty mówisz wiem że nic nie wiem [ nie wydaje mi się bo by cię tu nie było ]
ale powiem że jezus mówił dla mnie to samo
tylko inaczej to nie ja robie te cuda itp .sokrates powiedział te mądre
słowa by dać nam znać że jego wiedza nie jest ograniczona .
gdy rozmawiał z kimś nie potrzebował nic tylko wiedzę rozmówcy
by udowodnić jemu że nic nie wie bo ludzie przeważnie gdy z kimś
rozmawiają nie wiedzą o czym mówią lub sami sobie zaprzeczają
i tu była siła sokratesa .ja bardzo lubię ten tekst
Bać się śmierci jest tym samym,
co mieć się za mądrego nim nie będąc
Sokrates
na końcu powiem że ci co mówią że nam te przykazania są potrzebne
i religia itd ,niech mi powiedzą czemu ? skoro nie znają świata
bez religii i przykazań .w sumie to jest u ludzi automatyczne
zawsze się boją tego czego nie znają tak jak śmierci .
i dla mnie nie ma różnicy pomiędzy ateistą i wierzącym ,są tacy
sami jak wyborcy pis i po ,jedni wierzą w pis drudzy nie .
Dołączył: 22 Gru 2007 Posty: 30
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 18:50, 05 Kwi '08
Temat postu:
Mijak ten przecinek mnie zmylił.A może przeczytałem to co chciałem przeczytać.Bez urazy.Chodzi oto że konsekwencje są gorsze bo
społeczne. Jak mieszkasz w dużym mieście gdzie jesteś anonimowy
to fajnie. Lecz jak mieszkasz na wiosce zostaniesz napięntnowany.
Tam mochery dały by się pochlastać za Ojca Dyrektora.
KK to wykorzystuje widać to po cenach sakramentów.
Jeśli myślisz że to nic takiego to twoja sprawa.Psychiczne znęcanie się
nad taką osobą może doprowadzić do wszystkiego.Oczywiście jak masz
jaja to lejesz na wszystko.Tylko co innego jeśli to twój sąsiad a co innego
gdy to najbliższa rodzina i by nie krzywdzić ich uczuć lub samemu nie zostać skrzywdzonym udajesz że jest wszystko w porządku.
Dobra bo odbiegamy od tematu.
Może to drastyczny przykład ale go przytoczę.
Zastanawiające jest wmawianie dzieciom skrzywdzonym przez księdza
że to one są winne temu co sie stało.A najgorsze jest to że robi to
matka która też kiedyś była molestowana.W wiosce panuje zmowa
milczenia a gdy sie wszystko wydaje to rodzina która to ujawnia ma
przesrane.Czy to normalne i jak tu odrzucać magie która wpływa na tych
ludzi.Co by musiało się stać byśmy zachowali się tak jak omawiani powyżej ludzie.Nawet psycholog a psychologia jest nauka nie potrafił wyjaśnić zachowania zwłaszcza matek.Słysząc słowo magia mamy o nim określone wyobrażenia,ale przecież podano nam jego wyjaśnienie lecz nie pasuje ono do naszego wyobrażenia dlatego je odrzucamy.
Przykład jest z reportażu jakich od niedawna wiele w naszej telewizji.
Można oczywiście zarzucić stronniczość z powodu w jakich stacjach się
ukazują lecz nigdzie indziej by się nie ukazały.Dzieci które tam wystąpiły
był bardzo realne.By poznać co to jest magia nie wystarczy przeczytać
o niej bo nic tam nie jest napisane dosłownie.
_________________ http://gabakulka.com/out/images/banner2.jpg
Dołączył: 24 Wrz 2007 Posty: 1285
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 09:54, 07 Kwi '08
Temat postu:
Cytat:
sakramenty to oddanie wolnej woli i wspaniałe metody programowania baranów człowieczych z pokolenia na pokolenie .
ale ja mam coś lepszego czyli 10 przykazań [ szatańskich]
10 przykazań jest tak głupich i nielogicznych ,a co najważniejsze
są KŁAMSTWEM.
Przyczepię się troszkę do tych przykazań. Czy one na pewno są tak napisane, że są głupie, czy może idiotyczna jest ich interpretacja podawana co niedziela z ambony. I tu przydaj się sakramenty, z jednej strony zniewalają jak to ładnie opisałeś, z drugiej wymuszają uczestnictwo w tych wykładach gdzie elegancko podaje się 'jedyną słuszną' interpretację.
Zacznijmy więc od początku.
Ten który przekazał te 2 gliniane tabliczki zam siebie zowie JAM JEST. Myślę, że to dość łatwe do zrozumienia, że to istota która po prostu istnieje, jest zawsze i wszędzie i wszystko wskazuje na to, że jesteśmy niejako jej częścią.
Czy można zrobić coś w brew woli takiej istoty? Obawiam się, że nie bardzo. Prawa które maja być przestrzegane zostały ustanowione i nie ma możliwości odstąpienia od nich, takim prawem jest na przykład grawitacja. Nie trzeba go oznajmiać by zaczęło obowiązywać, prawo jest i można co najwyżej je poznawać i uświadamiać sobie. Jak widać wolno idzie uświadamianie sobie, że każdy skutek ma swoją przyczynę i na odwrót, wciąż większość myśli, że coś 'ujdzie mu na sucho'
Co więc warto przekazać? Może drogowskazy?
Popatrzcie na te przykazania jak na drogowskazy, a nagle ich sens zacznie być o wiele głębszy.
1. 'Nie będziesz miał Bogów cudzych....'
No skoro jest tylko JAM JEST a ja jestem w nim, to właściwie po cholerę mam wymyślić jakiegokolwiek Boga. Jedno co mogę zrobić, to żyć z dnia na dzień. Oczywiście mogę sobie tych bogów wymyślać ale jest wyraźnie powiedziane w pierwszym, że i tak ich nie będę miał bo jest jak jest, będę się jedynie oszukiwał. Ponieważ prawo dopuszcza oszukiwanie się więc wielu to robi mimo, że mają jak wół drogowskaz który przypomina, że to nie ma większego sensu.
To 'przykazanie' to moim zdaniem zniesienie wszystkich religii świata, nie ma sensu czcić czegokolwiek bo stwórca ma imię JAM JEST więc Bycie jest wszystkim co możemy robić i pewnie Bycie będzie dla nas najwartościowsze.
itd...
To co napisałem jest pewnie w dużej mierze zgodne z tym co można przeczytać w książce Rozmowy z Bogiem, jak kogoś będzie interesować to polecam, tam są fajnie zinterpretowane wszystkie 'przykazania'.
Dołączył: 18 Sty 2007 Posty: 1884
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 11:55, 07 Kwi '08
Temat postu:
Komzar napisał:
1. 'Nie będziesz miał Bogów cudzych....'
Jeżeli ex definitione nie na innych Bogów, to po co o tym pisać? To przykazanie sugeruje jednoznacznie, że jednak ci inni bogowie istnieją.
Zresztą, Jahwe ze Starego Testamentu wcale nie rościł sobie pretensji do władzy nad wszechświatem - on był tylko bożkiem plemiennym Izraelitów.
Zawsze miałem wątpliwości, czy Bóg z Nowego Testamentu to jest ten sam, co ze Starego.
Dołączył: 24 Wrz 2007 Posty: 1285
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 12:08, 07 Kwi '08
Temat postu:
Właśnie, po to, żeby przypomnieć. Jak się rozejrzysz wokoło to ludzie myślą o wszystkim i są skłonni wierzyć w każdego rodzaju bóstwo a zapominają o sobie, że to oni są i istnieją.
Zwróć również na to, że to tak zwane przykazanie nie zostało stworzone na początku dziejów i powtarzane każdemu człowiekowi ku przestrodze codziennie przez samego Stwórce, a pojawiło się kiedy istniała już zaawansowana cywilizacja. Dla mnie rozsądniejszym więc jest, że to nie Stwórca właśnie wtedy przypomniał sobie o tym, i ustanowił tego dnia takie prawo, ale zwrócił uwagę na błąd jaki widział u ludzi. Bo Ci coraz częściej zajmowali się wszystkim tylko nie sobą
Dołączył: 13 Lut 2007 Posty: 414
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 14:00, 07 Kwi '08
Temat postu:
Izraelici "wybrani" zostali przez Boga, podobno (Mam na to tyle samo dowodów, co na to, że to Kapłani opracowali taktykę dominacji świata, której realizatorem miałby być zaprogramowany(wychowany) przez nich Mojżesz, który poduczył się trochę technik obrazowania). Przez 40 lat Mojżesz programował naród na pustyni, w całkowitym odosobnieniu od innych. Przez ten czas wpoił im, że są najlepsi, najważniejsi, że inni, to nie ludzie. Przykazanie "Nie będziesz miał Bogów cudzych przede mną." rozumiane jest, że każdy, kto twierdzi coś innego, niż ich "Bóg"(twu), wyznaje wiarę w innego Boga. "Cudzy Bogowie" oznaczają inny niż żydowski program postępowania. To, że Twórca Jest Jeden, to chyba jasne, i zgadzam się, że bez sensu byłoby to przykazanie, gdyby służyło dobrej sprawie. Uważam, że tak nie jest.
Pisałem tak o Żydach, ale i katolicy i chrześcijanie wszyscy również mają jakiś podprogram Kapłanów. Ja go miałem, i się przeprogramowałem. Dla mnie jest: "Niesłuchaj tych, którzy zmuszają cię do rozmawy z Bogiem w jakiś określony przez nich sposób.". Czy to przez kapłanów, czy jakieś wierszyki klepane bez zrozumienia.
Co sądzicie?
_________________ Admin ograniczył mi liczbę postów do 4, bo krytykowałem policjanta kopiącego człowieka podczas Marszu Niepodległości. Teraz 1/dobę(nie powiedział dlaczego).
Dołączył: 21 Lis 2007 Posty: 426
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 15:35, 07 Kwi '08
Temat postu:
Baccalus, jest jeszcze taka możliwość. Mojżesz poznał wiedzę kapłanów i dostąpił kontaktu z Jahwe. Jahwe zawarł z Mojżeszem przymierze. Następnie Jahwe dopomógł Żydom w ucieczce z Egiptu i uczynił z nich swoje narzędzie do realizacji własnych celów.
Dołączył: 13 Lut 2007 Posty: 414
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:30, 08 Kwi '08
Temat postu:
Bóg, Twórca, Ojciec, nie faworyzuje. Jedynie Fałszywy bóg skłania do spoglądania na ludzi jako wrogów, coś gorszego, skłania do zabijania.
Chyba, że Twój post to ironia... Liczę na to.
_________________ Admin ograniczył mi liczbę postów do 4, bo krytykowałem policjanta kopiącego człowieka podczas Marszu Niepodległości. Teraz 1/dobę(nie powiedział dlaczego).
Dołączył: 21 Lis 2007 Posty: 426
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 11:00, 08 Kwi '08
Temat postu:
@Baccalus
A czy ja napisałem że to Bóg zawarł przymierze z Mojżeszem? Hm... faktycznie, moja wypowiedź, jeśli ją interpretować jak się to powszechnie czyni, nie ukazuje niczego nowego.
Sprostuję i rozwinę to co napisałem. Jahwe to nie Bóg. Wydaje mi się prawdopodobne, że pod imieniem Jahwe tak naprawdę "kryją" się istoty obcej cywilizacji.
Mojżesz, który został kapłanem Egiptu i piął się w tej hierarchii coraz wyżej, siłą rzeczy podlegał odpowiedniemu programowaniu. W Egipcie, w szczególności wśród kapłaństwa za pomocą hipnozy dokonywano programowania delikwentów. Być może, Mojżesza przygotowywano do tej roli, o której piszesz. Ale mnie wydaje się bardziej prawdopodobne, że kiedy Mojżesz dostąpił najwyższego wtajemniczenia, czyli kontaktu z obcą cywilizacją, to ona wybrała sobie Mojżesza i jego lud do realizacji swoich celów. Wraz z wyjściem Mojżesza z Egiptu, "wyprowadzili" się i obcy. Jeśli tak było, to prawdopodobnym jest, że wielkość Egiptu winna zacząć się od tego momentu powoli chylić ku upadkowi.
Jak by nie było, to rodzi się pytanie. Co się stało z tymi co przygotowali Mojżesza? Czy się zdegenerowali i przestali istnieć? Czy też dzisiejszymi spadkobiercami są ci co używają symbolu nieukończonej piramidy i oka?
Dołączył: 13 Lut 2007 Posty: 414
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:16, 10 Kwi '08
Temat postu:
Zgadzam się.
W związku z tym, chyba jasne jest, że celem religii, wszelkich okultyzmów, władzy jest uzależnienie człowieka przez osłabienie go przez hipnotyzowanie "złą wiedzą". Celem naszym jest więc pozbycie się hipnozy przez samodzielne MYśLENIE, przekazywanie własnomyślnie pozyskanej wiedzy naszym potomkom wzmocnienie się, aby być w stanie uniezależnić się od Systemu. On zginie śmiercią głodową braku wyznawców.
My żyć będziemy w człowieczym świecie.
_________________ Admin ograniczył mi liczbę postów do 4, bo krytykowałem policjanta kopiącego człowieka podczas Marszu Niepodległości. Teraz 1/dobę(nie powiedział dlaczego).
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 00:34, 30 Lis '17
Temat postu:
Cytat:
Sakrament z ograniczoną odpowiedzialnością. Coraz więcej nieważnych małżeństw 29.11.2017 Dziennik Gazeta Prawna
Rozwody kościelne i cywilne w Polsce źródło: Dziennik Gazeta Prawna
W 2015 r. sądy kościelne orzekły, że 2609 małżeństw zostało zawartych nieważnie. To aż 4 razy więcej niż w 1989 r.
W ostatnich latach liczba rozwodów kościelnych jest stabilna – wynika z najnowszych, niepublikowanych jeszcze danych Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego. Sytuację mogą zmienić nowe przepisy.
– W Kościele katolickim nie ma rozwodów, bo związek małżeński może rozerwać tylko śmierć. Przed sądami kościelnymi rozpoznawane są tylko okoliczności, przez które małżeństwo zostało zawarte nieważnie. Zgodnie z prawem kanonicznym mówi się o stwierdzeniu nieważności związku małżeńskiego – wyjaśnia Klaudia Król, adwokat kościelny z Poradni Rodzinnej Salomon. – W ok. 95 proc. spraw, w których stwierdzono nieważność małżeństwa, zrobiono to na podstawie kanonu 1095 nr 3, który stwierdza, że niezdolni do zawarcia związku małżeńskiego są ci, którzy są niezdolni do podjęcia istotnych obowiązków małżeńskich z przyczyn natury psychicznej – tłumaczy Marcin Krzemiński, adwokat kościelny, radca prawny w Kancelarii Prawa Kanonicznego Kanonista. W tej kategorii mieszczą się m.in. alkoholizm, narkomania albo nawet uzależnienie od rodziców. Sąd kościelny może stwierdzić nieważność małżeństwa także z powodu impotencji mężczyzny lub oziębłości kobiety oraz bigamii. – Taka sama decyzja może wynikać również z tego, że do zawarcia małżeństwa doszło w wyniku m.in. podstępu albo przymusu – dodaje Król.
– Rozwodów cywilnych przybywa w związku ze zmianami obyczajowymi. Rozpadają się związki i w ślad za tym zwiększa się liczba procesów o stwierdzenie nieważności małżeństwa. Dla osób, które o to występują, jest to bardzo ważne, ponieważ chcą w pełni uczestniczyć w życiu Kościoła. Bez orzeczenia nieważności małżeństwa nie mogą przyjmować sakramentów i nie mogą zawrzeć nowego związku przed ołtarzem – tłumaczy prof. Irena Borowik, socjolog religii z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Dodaje, że dużą rolę odgrywa internet, dzięki któremu łatwy jest dostęp do szczegółowej wiedzy o tym, z jakich powodów można uzyskać stwierdzenie o nieważności małżeństwa, jak długo trwa proces i ile kosztuje.
– Kwoty związane z procesem uzależnione są od dochodów zainteresowanych, ale nie przekraczają 2 tys. zł. Do tego dochodzi ewentualne wynagrodzenie adwokata w wysokości 2–2,5 tys. zł netto – twierdzi Krzemiński. Jeśli zainteresowany nie jest w stanie uregulować kosztów sądowych jednorazowo, można poprosić o ich rozłożenie na raty, a nawet zwrócić się o ich umorzenie. W normalnym trybie proces trwa od roku do dwóch. Przy sprawach oczywistych może się zakończyć w ciągu 45 dni.
Można się spodziewać, że orzeczeń o stwierdzeniu nieważności małżeństwa przybędzie. – Będzie to efekt ułatwień procesowych wprowadzonych w grudniu 2015 r. przez papieża Franciszka. Do tego czasu wyrok stwierdzający nieważność małżeństwa musiał zostać potwierdzony przez sąd drugiej instancji. W tej chwili wystarczy tylko jeden wyrok. Jeżeli druga strona nie wniesie apelacji, proces uznaje się za zakończony – tłumaczy Król. – Już widać, że po tych zmianach więcej jest spraw, ale nie ma drastycznego wzrostu – mówi Krzemiński.
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Strona: « 1, 2
Strona 2 z 2
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów