Cytat: |
jest tylko jest
i nie można określić jego początku patrząc przez pryzmat abstrakcji.
(o takie coś ci chodziło komzar ?) |
Nie, nie o takie. To co napisałeś jest dosłowną definicją boga chrześcijańskiego. Jego imię to : Jestem który Jestem. a więc bez początku i końca, bez wyjaśnienia skąd i poco zaistniał. To dogmat ale nie wyjaśnia początku.
Może wyjaśnię inaczej o czym jest mowa bo mam wrażenie mało kto rozumie skoro wyjaśnienie dogmatyczne podaje jako rozwiązanie problemu, mówię tu głównie o fizykach w tym bohaterze filmu.
Początek Wszechświata można porównać z początkiem nowego życia, poczęcia człowieka w brzuszku matki. Jak zadasz dokładnie to samo pytanie, czyli skąd się wzięła zygota, bo dalej to już wiemy, czyli w przypadku naszego wszechświata jest to pytanie o to skąd się wzięła ta "kropka".
Tyle, że w przypadku zygoty odpowiedź jest dość dobrze znana i opisana w grubych księgach. Upraszczając, najpierw jest plemnik, i komórka jajowa, potem się spotykają i po wniknięciu plemnika powstaje zygota. Jak ktoś chce w większych szczegółach może odwołać się do książek.
Na pytanie dlaczego tak się stało również w konkretnym przypadku możemy dość dokładnie dać odpowiedź. Może z powodu zaplanowanego seksu, a może z powodu przypadkowego seksu po pijaku. W każdym razie da się określić jak i poco ta zygota powstała.
Jak ktoś będzie usatysfakcjonowany tymi odpowiedziami to może zadać kolejne pytania czyli skąd się wziął plemnik i komórka jajowa, skąd mama i tata itd....
W przypadku wszechświata nie mamy bladego pojęcia jak powstała "kropka" czyli nasza zygota a to jest początek wszechświata o który pytamy. Czy teraz to zrozumiałe ?
Cytat: |
o kropce jest wyjaśnione na filmie, że jak była taka tyci tyci to podlegała prawom mechaniki kwantowej więc mogła pojawić się z niczego, bo coś takiego jest zawsze wg jej zasad prawdopodobne? chyba tak to leciało |
Problem w tym, że to kłamstwa. Nie ma czegoś takiego jak wiedza na temat mechaniki kwantowej. Opisuje się ją funkcjami prawdopodobieństwa bo pojęcia nie mają jak to działa. Co więcej, nie ukrywają tej niewiedzy ale w takich filmach dla plebsu używa się słów których plebs nie zrozumie i pomyśli, że naukowcy coś wiedzą.
Nie przeczę, że jakieś zrozumienie dała by naukowa odpowiedź na pytanie skąd się biorą cząstki elementarne niejako wyłaniające się z niczego. Na razie widzimy, że się pojawiają, ale dlaczego i jak to jeszcze właśnie nie wiemy!