Dołączył: 03 Lis 2007 Posty: 808
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 17:00, 11 Sie '08
Temat postu:
AQuatro napisał:
I może jeszcze używacie 5-7 procent mózgu ?
A reszta zarezerwowana dla telepatii, jasnowidzenia, wróżbiarstwa, i uzdrawiania ?
Powodzenia!
Wydaje mi się, że reszta zarezerwowana jest dla pamięci. Nie wiem jak to jest z tym mózgiem, ile się go tam używa, ale najbardziej podziwiany przeze mnie przypadek człowieka, który zaiste wykorzystuje swój mózg jest Daniel Tammet http://en.wikipedia.org/wiki/Daniel_Tammet . Jak wielu autystów posiada niecodzienne zdolności (bez cudów AQuatro, bez cudów) a mimo to zachowuje się jak zupełnie normalny człowiek. Jak widać na zdjęciu głowę ma przeciętną, najwyraźniej mózg do zgromadzenia ogromnej ilości informacji nie musi być nadęty jak balon. A jeśli Ty uważasz, ze korzystasz ze swojego mózgu w 100% to (bez obrazy) zostałeś ewidentnie pokrzywdzony przez naturę. Rozumiem, że niektórzy łapią mniej albo więcej, ale ten mężczyzna zdublował 10-krotnie możliwości przeciętnego człowieka, zupełnie jakby odblokowały mu sie jakieś klepki w mózgu i co najlepsze nie chłonie informacji, których świadomie nie chce przyswoić. Kontroluje to jak kiwniecie palca, co chce to zapamiętuje. Ponadto ma bardzo dokładny kalkulator w głowie, może nie tak szybki jak elektroniczny, ale starczy by napisać sprawdzian i podać wynik nawet do kilkunastu bądź kilkudziesięciu liczb po przecinku (to wymaga kilku sekund więcej czasu namysłu). Niedawno leciał o nim program na TVP 1 albo 2 późno w nocy. Poza nim jest jeszcze wielu innych "cudotwórców" czarodziejów intelektualnych, ale nie będę zanudzał. Trochę więcej wiary w siebie AQuatro Aj, sory, przecież Ty i wiara to przeciwieństwo siebie.
Dołączył: 12 Cze 2008 Posty: 1549
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 20:07, 11 Sie '08
Temat postu:
Ludzie z autyzmem nie są normalni Kacper. Są potocznie nazywanie genialnymi idiotami. Robią niesamowite rzeczy, np. jeden zapamiętał całą książkę telefoniczną USA, ale nie są w stanie np zawiązać butów. Za to są jeszcze tzn cudowne dzieci, a później dorośli. Między innymi cudowne dzieci z Chin. Dla nich potęgowanie wielokrotne liczb kilku cyfrowych nie sprawia problemu i zajmuje im to około 20 sekund. Te osoby akurat są w pełni zdrowe .
Dołączył: 03 Lis 2007 Posty: 808
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 20:44, 11 Sie '08
Temat postu:
Wcześniej te dzieci pracują przez kilka lat pod batem na liczydłach, potem tylko w głowie przesuwają kuleczkami, w każdym razie umiejętność ta jest wyuczona. Dzieci autystyczne rodzą się z tymi zdolnościami. Daniel Tammet jest człowiekiem cierpiącym na autyzm, jednak wcale tak nie cierpi jakby się to wydawało. Jest nielicznym przypadkiem, któremu los darował kalectwa fizycznego, także z zawiązywaniem i rozwiązywaniem butów nie ma problemu. Jako dziecko miał problemy w nawiązywaniu kontaktów z ludźmi, jednak im był starszy, tym mniej jego choroba objawiała się w tymże kalectwie. Dzisiaj pod tym względem chłopak jest całkowicie zdrowy. To było o Danielu. Na temat stanu zdrowia innych autystycznych dzieci wypowiedziałem się w tym zdaniu:
Cytat:
Jak wielu autystów posiada niecodzienne zdolności (bez cudów AQuatro, bez cudów) a mimo to zachowuje się jak zupełnie normalny człowiek.
Wiem, że autyści nie są normalni .. Ale miło z Twojej strony, że chciałeś mnie uświadomić.
Dołączył: 22 Cze 2008 Posty: 292
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 21:49, 11 Sie '08
Temat postu:
Hmm zastanawia mnie co ma wspolnego autyzm z okultyzmem?
Raczej za sprawa tych szczepionek konserwowanych rtencia jest ostatnio taka plaga autystow w USA.
A nie jakis praktyk okultystycznych.
Dołączył: 30 Lip 2008 Posty: 1450
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 17:13, 13 Sie '08
Temat postu:
Moim zdaniem - odpowiedź na pytanie - dlaczego we wszystkich kręgach ludzi z różnych grup trzymających władze pojawiają się konotacje pseudo-magiczne czy okultystyczne jest kluczem do zrozumienia motywów tych grup.
Osobiście skłaniam się ku stanowisku, gdzie nasza rzeczywistość jest pewnego rodzaju manifestacją Boskości. Jeżeli atrybuty Boga miałyby polegać na jego nieskończonej potędze i wieczności, to oczywistą konsekwencją istnienia takiego tworu jest brak rozumienia czy może bardziej doświadczania pojęć takich jak niemoc czy śmierć. To chyba jasne, że pierwsze co w takiej sytuacji zrobiłby Bóg to stworzenie symulacji ze swoim udziałem w roli głównej, gdzie podlega on ograniczeniom oraz na koniec umiera. Naturalnie pojedyncze doświadczenie w obliczu mocy Boga w ogóle nie wchodzi w grę - zatem tworzymy iluzję nieskończonego świata materialnego, z nieskończoną ilością światów (układów słonecznych) na których powstaje życie (sam fakt powstania życia - jeżeli rozpatruje się go na zasadzie dostępności odpowiednich/sprzyjających warunków - wydaje się niczym innym jak konsekwencją istnienia materii jako takiej) w nieskończonej różnorodności. Wystarczy teraz, że materia (we wcześniej - przed powstaniem świata - w ustalonej przez nas formie) MUSI wytworzyć, życie oparte na DNA.
Ostatecznie na drodze ewolucji (czy aby na pewno tylko ewolucji? Czy w obliczu tej teorii (i cykliczności wszechświata np. kalendarz majów) kreacjonizm nie odgrywa tutaj większej roli?) zostaje wykształcony mózg. Mózg ma możliwość dokonania jednej bardzo ważnej rzeczy - może uświadomić nas o naszym istnieniu. Tutaj mała dygresja - kiedyś zajmowałem się Sztuczną Inteligencją. Generalnie po dziś dzień nie da się w komputerze symulować nawet w postaci cząstkowej procesów mających chociaż namiastkę świadomości. Oczywiście można powiedzieć, że to kwestia odpowiednich algorytmów i ich komplikacji - a świadomość jest tylko złudzeniem tych procesów, ale chyba żaden programista nie odważy się powiedzieć, że im bardziej Windows będzie rozbudowany, tym bardziej będzie bliski samoświadomości. Można też symulować procesy zachodzące w mózgu poprzez sieci neuronowe - ale to jest też (nawet abstrahując od poziomu komplikacji takich sztucznych struktur) tylko droga. Natura też rozwinęła/Bóg wybrał (nieważne panteizm, kreacjonizm czy ewolucjonizm - efekt końcowy jest taki sam) taki aparat w naszym mózgu - bo jest bardzo wydajny, jeśli chodzi o analizę ogromnej ilości informacji i odpowiednio szybką w stosunku do nich reakcję. Ok, ale wracając do meritum - jeżeli założyć, że świadomość nie jest cechą jednostki, ale jest częścią świadomości Boga, który umożliwiając poprzez mózg częściowy do niej dostęp każdemu odpowiednio wyposażonemu, żywemu organizmowi na ziemi (wyposażonemu w odpowiednio rozwinięty mózg oczywiście - szyszynka?), to w ten sposób realizuje założenia przyjęte na początku mojego wywodu.
Z tego przydługawego wstępu wynikałoby zatem, że nasza świadomość jest częścią zbiorowej świadomości, częścią Stwórcy, tworu który wypełnia całą wszechrzecz i napędza eksperyment w którym bierzemy wszyscy udział. Teraz wystarczy, że illuminati i cała reszta konusów o tym wie. Wszystkie ezoteryczne, okultystyczne czy magiczne praktyki w ich wykonaniu dążą do poszerzenia kontaktu z tą świadomością, dokładnie na tej samej zasadzie na jakiej ten kontakt jest pogłębiany przez np. medytacje transcendentalną czy szereg różnych praktyk z całego świata. Ma to na celu zwiększenie swojej świadomej wiedzy i zwiększenie swojej efektywności, poprzez tzw. intuicję czymkolwiek by ona zresztą nie była.
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 3285
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:06, 18 Sie '08
Temat postu:
Dosyć ciekawa hipoteza.
Jeżeli jesteśmy świadomością boga, to rodzimy się i umieramy, jako komórki jego świadomości, podobnie jak rodzą się i umierają komórki naszego mózgu.
Z każdą chwilą stajemy się doskonalsi,
Oznaczało by to że bóg ewoluuje wraz z nami, że staje się coraz doskonalczy, bo udoskonalają się komórki jego świadomości.
Patrząc na stary testament, to by się nawet zgadzało
Bo na tym etapie bóg był bardzo prymitywny.
Na serio, o ile było by to faktem, to najlepszym dostępem do tej bożej swiadomości byłoby chyba wrzucenie na żołądek jakiegoś solidnego halucynogena ?
Ale prędzej uwierzył bym, że jesteśmy świadomością planety ziemi.
Traktując nas jako zbiorową świadomość planety, i patrząc z perspektywy milionów lat:
Ziemia jest świadoma.
Walczy o swoje istnienie. Czy nie prowadzimy działań związanych z ochroną środowiska ?
Kiedy niszczymy lasy, i zanieczyszczamy środowisko, to tak jakby ziemia była paleczem, który jara fajki i popija wódką.
Kiedy zalesiamy i ograniczamy emisję, to tak jakby Ziemia się otrząsnęła i zaczęła dbać o swoje zdrowie.
Jako zbiorowa świadomość planety, to miało by sens.
Choć z drugiej strony pytanie, dlaczego inne planety nie miały by mieć świadomości ?...
Dołączył: 12 Cze 2008 Posty: 1549
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:22, 18 Sie '08
Temat postu:
Pewnie, że mają. Wszystko ma świadomość... Gdyby świadomość określać w ten sposób, że ktoś/coś ma własną wolę i sam wybiera co robić to patrząc z takiej perspektywy nawet limfocyt ma świadomość. Limfocyty widząc dwie zarażone komórki wirusem, dwoma różnymi wirusami wybiera zawsze jedną z nich. Jeśli wybierze tą zarażoną ebolą, a drugą - grypę - zostawi to przyczyni się do tego, że jego świat nie zginie a wraz z nim on sam. Limfocyty się uczą i zapamiętują choroby... a co najlepsze przekazują tą wiedzę innym limfocytom i choć to robią prymitywnie różnymi substancjami chemicznymi to jednak to robią. Wniosek jest prosty. One żyją we własnym świecie i go chronią.
Każda nawet najmniejsza część pracuje na większą, aby mogła przetrwać.
Dołączył: 06 Lut 2008 Posty: 101
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:46, 18 Sie '08
Temat postu:
Polecam zobaczyć film "What the Bleep Down the Rabbit Hole" daje pogląd na to z punktu fizyki kwantowej którego wnioskiem(wg. mnie) jest że wszyscy jesteśmy jednym.
Dołączył: 03 Lis 2007 Posty: 808
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 23:05, 18 Sie '08
Temat postu:
Jeśli już zakładacie, że wszystko ma świadomość to na pewno nie na takim samym poziomie. A ten najniższy poziom równy jest 0. (albo 0.1, żeby nikt się nie czepiał, dla mnie to różnicy nie robi).
Dołączył: 06 Sty 2008 Posty: 611
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 23:49, 18 Sie '08
Temat postu:
AQuatro napisał:
Dosyć ciekawa hipoteza.
Jeżeli jesteśmy świadomością boga, to rodzimy się i umieramy, jako komórki jego świadomości, podobnie jak rodzą się i umierają komórki naszego mózgu.
Z każdą chwilą stajemy się doskonalsi,
Oznaczało by to że bóg ewoluuje wraz z nami, że staje się coraz doskonalczy, bo udoskonalają się komórki jego świadomości.
Taka hipoteze gloasza bodajze raelianie
Po wglebieniu sie w jogasutry i hinduizm rowniez mozna dojsc do tego wniosku jest to dosc prawdopodobny scenariusz. Niesamowite jak Wedy opisuja wszechswiat zgodnie z naszym dzisiejszym wyobrazeniem.
(Weda-znaczy wiedza- ten zbior pism jest nadal wielka tajemnica nie wiadomo kiedy zostaly spisane po raz pierwszy i od kogo wogole je otzymalismy.obecnie utrzymuje sie ze sa to najstarsze pisma na Ziemii.)
W hinduizmie Brahman to pierwotna rzeczywistosc(absolut,bog) przenikajacy caly wszechswiat jego oddech symbolizowal czas oraz kreacje i niszczenie ( ja oddech nazywam poprostu wielkim wybuchem - nowy babel zostal stworzony wsrod nieskonczenie wiele innych bablow )pytanie nasuwa sie nastepujace
Czy wszechswiat zostal sztucznie utworzony przez istoty wyzszego poziomu ?
Jesli tak to nie mozemy sobie nawet wyobrazic kto jest najwieksza babcia matrioszka
AQuatro napisał:
Ale prędzej uwierzył bym, że jesteśmy świadomością planety ziemi.
Traktując nas jako zbiorową świadomość planety, i patrząc z perspektywy milionów lat:
Ziemia jest świadoma.
...
Choć z drugiej strony pytanie, dlaczego inne planety nie miały by mieć świadomości ?...
Znane motywy dla milosnikow iliteratury SF takich jak ja
Transformers i zyjaca planeta unicestwiona przez matrix (ah to byly czasy VHS rules)
Chocby "Solaris" i "Tytan" posiadaly swiadomosc.
W grze i filmie Final Fantasy jest motyw Lifestreamu czyli zyciodajnej energii planety
Halucynogenami zajadal sie Terence Mckenna i warto posluchac co ma do powiedzneia na youtube jest sporo jego wykladow
Aquatro polecam serie Carlosa Castenady wprowadzi cie do ezoteryki lagodnie bo na haju hehe
Dołączył: 30 Lip 2008 Posty: 1450
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 06:15, 19 Sie '08
Temat postu:
AQuatro napisał:
Oznaczało by to że bóg ewoluuje wraz z nami, że staje się coraz doskonalczy, bo udoskonalają się komórki jego świadomości.
Tak jak Kacper powyżej zauważył, są różne poziomy świadomości.
Ten gościu nieźle tłumaczy ewolucję świadomości na przykładzie kalendarza majów.
AQuatro napisał:
Na serio, o ile było by to faktem, to najlepszym dostępem do tej bożej swiadomości byłoby chyba wrzucenie na żołądek jakiegoś solidnego halucynogena ?
Zgadza się. Ja stawiam na DMT To zresztą jest moja cicha hipoteza odnośnie pochodzenia kalendarza majów - tak samo zresztą jak innych "oświeconych" tekstów.
Dołączył: 21 Lis 2007 Posty: 426
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:26, 19 Sie '08
Temat postu:
Do tego co tu piszecie nie potrzeba halucynogenów. Jeśli traktujecie siebie serio i chcecie poznać prawdę o sobie/świecie, to lepiej zacznijcie medytować. Kiedy odnajdziecie w sobie źródło wiedzy, wtedy nie tylko będziecie wiedzieć, ale i czuć, rozumieć i żyć tym zarazem.
Czy jesteśmy jednością? Tak na niskim poziomie świadomości tak to wygląda (na najniższym wydaje się, że każdy jest oddzielnym indywiduum).
Kiedy Twoja świadomość uchwyci rzeczywistość, ujrzysz że to wszystko, to jesteś Ty i że nie mogło być przecież inaczej.
Dołączył: 20 Sie 2008 Posty: 62
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 23:06, 20 Sie '08
Temat postu: witam wszystkich pozwolę sobie wtrącić kilka slow do rozmowy
temat rozpoczęto w formie ,pytania o charakterze "jestem zadziwiony" (cirka)
a ja pytam a cóż w tym dziwnego ?
Nie wczoraj i nie przed tygodniem ,hmm nawet nie przed rokiem lub dwudziestopięcioleciem , rozpoczął się ten -z naszego punktu widzenia ,żałosny ,proceder ustalania -a raczej grabienia władzy i wpływów . tak jak i majątki , rezydencje , zamczyska ,etc .Tak i wpływy polityczne i pozycje społeczne stanowiły schedę . Nie zmieniał się już ukonstytuowany podział wpływów .zmianie ulegały tylko osoby , zgodnie z przemijaniem pokoleń , niestety w lwiej części z tymi samymi genami i z jeszcze doskonalej wpojonymi zasadami postępowania . Naturalnym tego następstwem jest unifikowanie się tych środowisk , zwieranie szyków i jak ja to nazywam bezinteresowna wzajemna asekuracja .Z bezinteresownością nie mająca jednak nic wspólnego , ewolucja społeczeństw niesie ze sobą zagrożenia dla porządku świata , wiec i on sam musi ewoluować w myśl maksymy-kto stoi w miejscu ten się cofa.
dla własnej nie tyle wygody (schodek) dla tych ludzi, elit jak lubią o sobie myśleć (kolejny schodek) ja myślę ze ludźmi przestali być pokolenia temu , zostali tylko formą białkową.
Wróćmy do unifikacji elit , Ci ludzie znając mechanizmy świata , doskonale zdawali sobie sprawę ze pozostając jedynie w klanach rodzinnych lub odrobinę od nich większych strukturach hermetycznych . Skazują się na zagładę a swoje wpływy i majątki na niebyt . Tak wiec widzę powstanie związków masońskich , nie wiem czy były to pierwsze takie grupy, wiem natomiast ze były pierwszymi które ukazały nam w całej okazałości czubki piramid jak góry lodowe . Bóg RA to tez było dziwne , jak masoni tak twardo stojący na ziemi mogą wieżyc w egipskiego Boga słońce? I tu tez oniemiałem , skąd takie pytanie na forum ludzi otwartych i o mózgach jeśli nie analitycznych to przynajmniej z takim zadatkiem .Loże masońskie to elita ludzi o rożnych poglądach wywodzących się z rożnych kultur wychowanych w rożnych ,zróżnicowanych pod względem religijnym środowiskach .
TU prosta matematyka -należy szukać wspólnego mianownika aby równanie nie było fałszywe, mianownik to oczywiście szamański wizerunek dawcy i niszczyciela życia ,władcy pór roku pana światła (w zasadzie iluminatusa) korzenia wszystkich znanych nam systemów wierzę SŁOŃCA CDN
_________________ cenzura rożnymi bimionami się mieni
sprzeczność w działaniu i deklaracjach jest dowodem na fałszywe pobudki
fajny poligon do badania poziomu świadomości i poziomu napięcia społecznego wśród młodych inteligentnych
Dołączył: 20 Sie 2008 Posty: 62
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 23:22, 20 Sie '08
Temat postu: Re: Okultyzm w masonerii
Dodam jeszcze, że przecież kultura masowa na który mają oni niewątpliwie wpływ każe nam myśleć że żaden inny wymiar życia niż materialny nie istnieje.[/quote]
oh właśnie słuszna uwaga -każe nam myśleć
jeśli coś każe ci myśleć w jakiś określony sposób tzn próbuje zatrzymać twój rozwój i cie kształtuje , jeśli soc potrafi kształtować jednostkę to i grupę i społeczeństwo i kulturę wiec i świat -zastanów się nad tym
_________________ cenzura rożnymi bimionami się mieni
sprzeczność w działaniu i deklaracjach jest dowodem na fałszywe pobudki
fajny poligon do badania poziomu świadomości i poziomu napięcia społecznego wśród młodych inteligentnych
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Strona: « 1, 2
Strona 2 z 2
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów