Dołączył: 12 Cze 2008 Posty: 1549
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 14:16, 11 Cze '12
Temat postu:
Cytat:
Nie mój drogi, to jest definicja ceny, ale dzięki temu widać, że z ekonomii masz małą wiedzę
Wyjaśnię Ci różnicę.
Koszt produkcji to amortyzacja + płaca robotników + energia + budynki + surowce użyte do produkcji. Natomiast cena to wartość amortyzowanego sprzętu + wartość pracy + energia + budynki + surowce użyte do produkcji. Krótko: płaca i wartość pracy to nie to samo...
Dołączył: 24 Wrz 2009 Posty: 91
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 16:36, 11 Cze '12
Temat postu:
JA napisał:
Cytat:
Zysk się bierze z dobrze skalkulowanego ryzyka.
Widzę, że nie miałeś wiele z ekonomią do czynienia. Ja się pytam skąd się bierze zysk wyjaśniając na co składa się cena, a Ty mi piszesz o warunkach zwiększających, bądź pomniejszających go.
Tak więc jeszcze raz, wyjaśnij to jak ekonomista, a ja bardziej może rozbuduję pytanie byś zrozumiał o co chodzi.
Cena towaru to suma wartości wszystkich użytych przy tym środków produkcji - pracy ludzkiej, wartości surowców, zużycia maszyn, wykorzystania budynków i zużytej energii. Zatem skąd się bierze zysk?
Rozbudowane: Cena towaru to suma wartości wszystkich użytych przy tym środków produkcji - pracy ludzkiej, wartości surowców, zużycia maszyn, wykorzystania budynków i zużytej energii. Zatem, gdyby wszystkie te rzeczy policzyć jako 1 zł np to dajemy 1 zł pracownikowi, 1 zł kosztują surowce, 1 zł amortyzacja maszyn, 1 zł wykorzystanie budynku i 1 zł wykorzystanie energii. Zatem cena towaru wynosi 6 zł. Skoro zatem sprzedajemy towar za 6 zł to gdzie się podział zysk?
Widząc takie pytanie aż ręce opadają. Cena produktu nie jest tylko sumą środków, które wymieniłeś. Tak jak cena namalowanego obrazu (przeciętnego artysty) nie jest sumą kosztów farby i płótna. Artysta tworzy coś więcej niż suma materiałów i środków. Tak jak i przedsiębiorca. Przedsiębiorca bierze to wszystko do kupy ZE WZGLĘDU na zysk, bo gdyby nie było zysku to nie byłoby połączenie tego co wymieniłeś i nie powstałby produkt. Produkt kosztuje więcej niż suma środków potrzebnych do jego stworzenia bo zysk jest dodatkowym kosztem za skoordynowanie wszystkiego. Pracownik ma dostawać te 1zł i co ktoś ma całą produkcję itd. koordynować charytatywnie albo samo się to zaplanuje?
Jak baca sprzedaje oscypki to skąd się u niego bierze zysk? Bo idzie z nimi na targ i za to przyjście mu się płaci a niejako oscypki dostajesz gratis czyli właśnie po samych kosztach produkcji, które wymieniłeś. Tak samo dostajesz produkt za te 6zł a płacisz 5gr za to, że ktoś ci taki produkt zechciał zaoferować. I tak, zechciał bo nikt go do tego nie zmusza i jak mu się odwidzi to przestanie go sprzedawać czy produkować a dzięki wolnemu rynkowi, wtedy pojawi się ktoś inny, który się tego podejmie. A jak nie ma w pełni wolnego rynku to jest sytuacja jak w Polsce całkiem nie dawno, że brakło leków na raka bo to państwo "wie" jak nimi sterować. Bo leki na raka są bardzo ważne i nie można pozwolić aby wolny rynek spowodował, że ich braknie... A w rządzie to są tacy eksperci jak osoba zadająca powyższe pytanie.
Dołączył: 12 Cze 2008 Posty: 1549
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 16:43, 11 Cze '12
Temat postu:
Cytat:
Cena produktu nie jest tylko sumą środków, które wymieniłeś.
Środków produkcji, a nie kosztów. To jest ogromna różnica. Cena jest sumą środków produkcji (wartości ziemi, kapitału i pracy - rozpisałem to upraszczając, bo wielu ludzi nie wie co to jest ziemia, co to kapitał (to nie tylko pieniądze) i praca, czyli wartość pracy).
Cytat:
Pracownik ma dostawać te 1zł i co ktoś ma całą produkcję itd. koordynować charytatywnie albo samo się to zaplanuje?
Przeczytaj co napisałem, bo nie bardzo rozumiesz. Jeśli właściciel stałby się pracownikiem to nic by się nie zmieniło. Zmieniło by się tylko to, że każdy by dostawał tyle ile jego paca jest warta.
Cytat:
Jak baca sprzedaje oscypki to skąd się u niego bierze zysk?
Baca mój drogi to pracownik i właściciel jednocześnie. Tutaj dostaje za pracę tyle ile jest warta.
Przeczytaj wszystkie moje wypowiedzi jeszcze raz ze zrozumieniem.
Dołączył: 28 Cze 2011 Posty: 474
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 23:35, 11 Cze '12
Temat postu:
JA napisał:
Cytat:
Zysk oblicza się na podstawie różnicy pomiędzy Ceną Towaru a kosztem produkcji.
Brawo, odkryłeś Amerykę... Pytanie brzmiało skąd się bierze zysk, a nie jak się go oblicza...
Chyba ktoś musi Piotrusiowu powiedzieć wprost, że nie ma kompletnej wiedzy ekonomicznej i pisze bzdury jak potłuczony.
Poza tym nietrudnym spostrzeżeniem niepotrzebnie skupiacie się na szczegółach zamiast zacząć od podstaw. A podstawą wg mnie jest struktura własności.
Co do praw ekonomicznych te są stałe oczywiście w zależności jaki chcemy uzyskać skutek.
Neoliberalizm uzasadnia się tym, że hołoty już nie trzeba nadzorować pałką milicyjną kiedy tej uwidzi się gratis drugie śniadanie i w zamian za to jest w stanie zatrzymać zakład. Wystarczy utrzymywać bezrobocie, tworząc inflację poprzez niewspółmierny do powstawania dóbr dodruk pieniędzy a hołota sama ze sobą zrobi porządek a o robotę za głodową pensję się będzie bić.
Ale ja wolę uświadamiać i tłumaczyć a margines eliminować. Choć to walka z góry przegrana to jeżeli trwa równowaga może być zachowana, koszty niskie a ceny nieuciążliwe.
Piotruś warto byś się dowiedział, że zyskujemy coś lub tracimy operując kapitałem w różnej formie (pieniężny, zasoby pracy, surowce, środki produkcji itp).
Operowanie kapitałem w pieniężnej gospodarce rynkowej opartej na handlu wymiennym możemy nazwać generowaniem PRZEPŁYWU PIENIĘŻNEGO bo w ślad za kapitałem podąża jego wartość mierzona umownie.
Co decyduje o tym czy zyskamy coś czy stracimy? Banalny rachunek polegający na dodawaniu i odejmowaniu. Ten rachunek zwiemy BILANSEM. Wynik osiągnięty po wykonania bilansu nazywa się WYNIKIEM FINANSOWYM.
Jeżeli będzie on dodatni (+) mamy do czynienia z ZYSKIEM lub inaczej WARTOŚCIĄ DODANĄ, jeżeli ujemny (-) ze stratą.
Co się dzieje w momencie powstania straty? Powstaje DEFICYT.
Jak sfinansować deficyt jeżeli np. braknie nam kapitału na wynagrodzenie za pracę? Jedyne wyjście to zaciągnąć DŁUG.
I na tym to wszystko polega. Nie jest to specjalnie trudne. Pytanie dlaczego nie uczą tego w szkołach hehehe.
Przy czym warto pamiętać, że operacje na kapitale powinny skupiać się na:
- oszczędnościach na PASYWACH
- inwestowaniu w AKTYWA.
Jeżeli ktoś uzyskuje zysk ale zaraz trwoni go na pasywa lub gorzej zaciąga na nie dług jest IDIOTĄ.
Niezbędną rzeczą jest to by wiedzieć kiedy mamy do czynienia z pasywami a kiedy z aktywami co często jest mylone. Np. dom w którym mieszkamy nawet jeżeli jego cena wzrasta a my w nim mieszkamy należy do PASYWÓW. Dlaczego? Bo nie generuje przepływu pieniężnego (kapitał jest ZAMROŻONY a jego wartość jest hipotetyczna) więc nie możemy wyjąć zysku z kapitału, którego realnie nie ma.
Kiedy dom zaliczyć będzie można do AKTYWÓW? Wtedy, jeżeli przeniesiemy się na poddasze a parter wynajmiemy za wynagrodzeniem. Wtedy powstaje przepływ pieniężny a kiedy koszty utrzymania domu są niższe zostaje nam ZYSK, który powinien być przez nas chroniony a my powinniśmy się rozglądać za kolejnym przepływem kapitału. Pod to można zaciągać nawet dług jeżeli on ZBILANSUJE SIĘ tzn. wynik finansowy po odjęciu kosztów kredytu nadal będzie na +.
Są ludzie, którzy pomimo, że jedną i tę samą rzecz robią na okrągło nie potrafią wykonać PROGNOZY BILANSU. Wskutek czego stąpają po cienkim lodzie bo to że generują stratę lub ile wygenerowali zysku dowiadują się albo przy rozliczeniu rocznym u księgowej albo kiedy w portfelu zabraknie im na chleb. Prognoza bilansu pozwala REAGOWAĆ błyskawicznie kiedy krzywe wykresów wskazują np. na eksplozję kosztów lub spadek cen.
Te operacje można wykonywać niezależnie od własności tyle, że powodują one RÓŻNE KOSZTY i SKUTKI.
Kapitał w rękach pojedynczych (prywatnych) kumuluje się i generuje przewagę, która błyskawicznie wzrasta na rynku powodując, że z owej WOLNOŚCI RYNKOWEJ zostają pozory i złudzenia.
Własność zbiorowa (indywidualne udziały PRYWATNE) takiego skutku nie powodują ponieważ w momencie wzrostu wartości udziału danej osoby równocześnie wzrasta wartość całej struktury (pozostałych udziałów) ponieważ realny kapitał (np. przedsiębiorstwo) nie jest podzielne. Podzielna jest tylko wartość. PROSTE.
Powoduje to pewne zagrożenie np. w przypadku lenistwa wszystkich udziałowców ale wtedy wszyscy klepią biedę i to jest wobec wszystkich UCZCIWE.
Ponadto własność prywatna powoduje WYZYSK (naiwne jest liczenie na dobre serce) a własność zbiorowa uczy i wymusza POROZUMIENIE. I ta własność i ta ma zagrożenia. Ale w przypadku wysokiej świadomości społecznej własność społeczna ma ogromną przewagę z prostego powodu. W razie zagrożenia w ramach solidarności równoważnie od wszystkich umożliwia oszczędności w celu przetrwania bądź inwestycje w celu rozwoju. I to jest zwyczajnie UCZCIWE.
W przypadku własności pojedynczej osoby prywatnej niezależnie od kryzysu właściciel zawsze zadba o zbytki dla siebie oraz minimalne wynagrodzenie dla pozostałych. Zapłaci tylko tyle ile musi a nie ile się należy (wynika) z przychodów.
Natomiast wracając jeszcze do ZYSKU. ZYSKIEM jest praca i to niezależnie od tego czy możemy ją sprzedać czy nie. Jeden warunek. Ta praca musi być w jakiś sposób mierzalna czyli musi mieć wartość. Np. przelewanie wody z rzeki do rzeki takiej wartości nie ma.
Jeżeli np. zgrabimy liście wokół domu, powstaje wartość bo jest porządek więc mamy do czynienia z ZYSKIEM pomimo, że nie możemy go spieniężyć wartość nieruchomości wzrasta. A jeżeli kupimy na giełdzie akcje i nazajutrz sprzedamy drożej nie mamy do czynienia z ZYSKIEM bo w wyniku tego działania nie powstał żaden realny kapitał, nie powstała wartość dodana, nikt nie wykonał żadnej pracy. Nawet gdyby założyć, że te pieniądze uda się skapitalizować, kupujemy np. jakiś środek trwały to BILANS w zakresie GLOBALNYM i tak wyjdzie na 0 bo te pieniądze przed chwila ktoś musiał stracić.
Dlatego właśnie obecna struktura dąży do katastrofy bo pieniądze nie odzwierciedlają już realnej wartości a są tylko narzędziem spekulacji w celu przejęcia własności nad realnym kapitałem (zasoby, surowce). Obecnie się to dzieje na skalę światową a termin wolny rynek ma za zadanie utrzymywać idiotów w nieświadomości.
Giełda to tak jakby licytować się na giełdzie jak długi jest jeden metr i kto w wyniku tego ma dłuższą kiełbasę kiedy jej długość jest stała a zmienia się tylko kurs jednostki.
To zwykła głupota.
Każda sytuacja, każdy realny przykład do odrębne przedstawienie, zawiłe ale zasady są STAŁE.
Albo coś powstaje i można to zmierzyć i uczciwie podzielić albo NIE.
Zresztą strukturę własności kapitału można pozostawić konkurencji co łatwo pozwoli ocenić kto jest lepszy, kto wygra.
Czy 100 ludzi uzbrojonych w zbroję, miecze i łuki czy jak w kapitalizmie 10 zbrojnych na koniach + 90 biedaków z kijami.
Równowaga jest ważna bo występuje wszędzie w naturze. Jest podstawą niezachwiania struktury. Musi się odnawiać, regenerować i korygować inaczej skończy się zachwianiem i upadkiem co jest tylko kwestią CZASU.
_________________ ...
Dołączył: 01 Mar 2011 Posty: 2837
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 00:10, 12 Cze '12
Temat postu:
Profesor Kieres wyraża zabawne stwierdzenie, że liberalizm, czy socjalizm wynika z czyichś koncepcji myślowo - poznawczych.
Koncepcje myślowo - poznawcze opisują jedynie zmieniającą się rzeczywistość i wyciągają z takich zmian wnioski.
Marks nie stworzył koncepcji o rewolucji proletariatu, czy o ucisku proletariatu, gdyż modelował możliwość takiej rewolucji. Proletariat burzył się, zanim on zaczął o tym pisać, stąd jego wnioski. Bieda ludzi pracujących była wręcz uderzająca w oczy.
Podobnie rewolucja francuska nie wynikła z tego, że ktoś sobie pisał o obaleniu króla. Nieliczna arystokracja żyła, jak najbardziej liberalnie, jak na ówczesne czasy. Nie liberalnie żyli natomiast mieszczanie, którzy w wielu przypadkach byli znacznie bogatsi od arystokratów, a zwłaszcza szlachty. Mieszczanie, jednak byli z mocy prawa kastą o ograniczonych prawach. Sięgnęli, więc po swoje.
Patin napisał:
Warto jeszcze dodać, że nieodłączną cechą kapitału jest też to, że wraz z jego kumulacją, namnaża się on proporcjonalnie coraz szybciej. Dlatego podejrzewam, że również w strukturze udziałowej własności społecznej majątku przedsiębiorstw prędzej czy później podmioty mające cechy dominujące stanowiące zagrożenie dla równowagi pojawiłyby się.
Wszystko zależy od tego jaki byłby cel działania. Podmioty nie muszą koniecznie konkurować
Piotrus napisał:
Co do biurokracji, to trudno żeby istniał socjalizm bez rozbudowanej biurokracji
Biurokracja nie jest zła. Kapitalizm ma jej również pod dostatkiem. To biurokratyzm jest złym zjawiskiem
Piotrus napisał:
"Jeśli OFE jest takie dobre, to dlaczego jest przymusowe.
By sfery finansowe mogły kroić kasę CAS zapewne, gdyby zaczął rządzić też musiałby, jednak posłuchać szybko Wielkich Braci. Nie słuchanie ich bardzo szybko źle się kończy.
[quote="Piotrus"]Odp1: Jak już chcieli usunąć Chaveza to tylko przez to bo miał ropę a nie że dobrze rządzi. -
Chaveza chcieli usunąć, gdyż rozwala im ich system finansowy, a przynajmniej ma takie zakusy, który przynosi przecież tak piękne profity.
Piotrus napisał:
Ja zresztą też nie zgadzam się z globalizacją obyczajową, ale zgadzam się jak najbardziej z gospodarczą.
To z Ciebie żaden liberał tylko z koziej dupy trąbka Chyba, że równie opacznie rozumiesz słowo liberte.
Piotrus napisał:
Chile jest także krajem który ma jeden z najmniejszych długów na świecie i państwem które co roku ma sporą nadwyżkę budżetową (chociaż nie chce mi szukać danych z ostatnich dwóch lat). Natomiast Argentyna popełniła szereg błędów np. w odróżnieniu od Chile pozwolili na spory wzrost zadłużenia
Ranking siły nabywczej w stolicach latynoskich {2008} :
Buenos Aires – 48,7 (57,1)
São Paulo – 47,1 (55,3)
Warszawa – 41,2 (39,1)
Lima – 40,2 (46,3)
Santiago de Chile – 38,6 (44,2)
Rio de Janeiro – 34,4 (39,3)
Bogota – 25,3 (31,9)
Caracas – 25,0 (33,0)
Mexico City – 22,0 (28,5)
Jak widać, ani Argentyna nie ma się tak źle, ani Chile tak cudownie
Natomiast Argentyna nie popełniła szeregu błędów. Pisz prawdę. Koledzy z Funduszu Walutowych Złodziei o skali międzynarodowej kazali podejmować takie, a nie inne decyzje, bo inaczej zakręcą kurek z pożyczkami.
Na szczęście Argentyńczycy szybko zmądrzeli i wywalili ich na zbity ryj i żyje im się dobrze. Mam nadzieję, że tak samo zrobią Grecy. Zapewne też poradzą sobie z kryzysem w 3 lata maks, a nie 20, jak to mówią eksperci finansowi.
Dodam, że co do Twoich opisów czarnego luda to nie bierzesz pod uwagę dymania ich w dupę. Produktywność nie ma nic tutaj do rzeczy. Jak za wysoko wyskoczysz z produktywnością, czy niechęcią do taniego sprzedawania zasobów lub wpadniesz na pomysł pozyskiwania wody z innych źródeł, niż pomoc humanitarna to skończysz, jak Kadafi
Jeszcze tak żartobliwe dodam, że Pinochet i Franco nie mogli zabić tyle ludzi, co Stalin, bo by im ludzi zabrakło, chyba że by dobierali z innych krajów
Piotrus napisał:
Ale zaraz skąd się bierze dług? Ano z życia ponad stan.
Dług się bierze z kredytu, a kredyt to podstawa kapitalizmu
Piotrus napisał:
Zysk oblicza się na podstawie różnicy pomiędzy Ceną Towaru a kosztem produkcji.
Tak mniej więcej się liczy przychód. Zysk to przychód minus koszty.
Piotrus napisał:
Po części to prawda. Każdy myślący wolnorynkowiec wie że Kapitalizm nie jest idealnym systemem. Najlepiej w nim mają ludzie którzy są pracowici, pomysłowi czy mają sporo szczęścia, a najgorzej mają lenie (bo nie ma socjalistycznych zasiłków). Ale to powoduje że w kapitalizmie (a na pewno w początkowych okresach jego rozwoju) jest silna klasa średnia. Każdy kapitalista też zdaje sobie sprawę że socjalizm jest ustrojem którym ma piękne założenia ale całkowicie się nie sprawdza. Dlatego trzeba walczyć.
Jest jeden problem kapitalizmu. Wolę inwestować pieniądze w coś, co ma wysoką rentowność, minimalizuje ryzyko i skraca czas uzyskania wysokiej stopy zwrotu. Nigdy nie założę firmy, bo po pierwsze mi się nie chce tracić czasu, po drugie to zajmuje od chuja czasu, a po trzecie jest rozłożone w czasie.
Pracowicie zakładają firmy, bo są biedni. Chcą być bogaci i mimo swojej pracowitości tylko nielicznym się udaje. Mając kasę kupujesz tylko udziały, obligacje, udzielasz pożyczek itd. Zarabiając znacznie więcej, niż Ci, którzy mają firmy
@JA Trocki to był pojeb. Odjebało mu w pewnym momencie tak samo, jak Che. Chciał światowy pokój roznosić po świecie za pomocą rewolucji z użyciem siły. To się nie różni, niczym do tego co robi ju - es -ej.
Problemem socjalizmu jest to, że generuje uprzywilejowane grupy, które nie powinny być uprzywilejowane.
Rozumiem, że instytucje państwowe wspomagają niepełnosprawnych, by Ci zaczęli pracować. To jest korzyść dla całego społeczeństwa i dodatkowo wiadomo, że Ci ludzie bez takiej pomocy stali by się patologią społeczną, która jest groźna dla całej społeczności.
Wspieranie, a co za tym idzie generowanie grup uprzywilejowanych, jak górnicy, policjanci, żołnierze, matki z małymi dziećmi, matki z dużymi dziećmi itd, itp jest tworzeniem nierówności społecznej. Rozumiem jeszcze działanie na rzecz przeciwdziałania patologii. PO jakiego chuja, jednak wspierać ludzi, co mają dwie nogi, ręce i głowę tylko, dlatego że oni twierdzą, że im źle. Życie jest brutalne i trzeba to zrozumieć, a nie brandzlować się, jak chrześcijanie. Tak tworzy się chore koncepcje i miliony nieporadnych nieboraków, którym rzeczywistość na każdym kroku przeszkadza. Rzeczywistość chaotycznego świata, jednak taka jest i taka była oraz będzie.
bolis napisał:
Przedsiębiorca bierze to wszystko do kupy ZE WZGLĘDU na zysk, bo gdyby nie było zysku to nie byłoby połączenie tego co wymieniłeś i nie powstałby produkt. Produkt kosztuje więcej niż suma środków potrzebnych do jego stworzenia bo zysk jest dodatkowym kosztem za skoordynowanie wszystkiego.
Mam akcje i udziały w spółkach, więc jestem ich właścicielem. Mogę powiedzieć, że jestem przedsiębiorcą. Tylko, że ni chuja nawet przez sekundę ma noga nie postała w miejscach produkcji w tych firmach. Co JA koordynuję
Patin napisał:
Wystarczy utrzymywać bezrobocie, tworząc inflację poprzez niewspółmierny do powstawania dóbr dodruk pieniędzy a hołota sama ze sobą zrobi porządek a o robotę za głodową pensję się będzie bić.
Z tego względu podnosi się wiek emerytalny. Za mało bezrobotnych się szykuje.
W Argentynie, gdy nastał kryzys właściciele wielu zakładów, co mieli kasę za granicę spierdalali gdzie pieprz rośnie. W ten sposób zostawały zakłady bez właścicieli i te przekazywane były na własność pracownikom, by w ogóle działały. Dało to efekt w postaci uruchomienia produkcji i tak 15% zakładów stało się własnością pracowników w nich pracujących. Pod koniec wychodzenia z kryzys przez Argentynę te zakłady miały największą efektywność. Gdy sytuacja w Argentynie się ustabilizowała oczywiście właściciele powrócili i zażądali zwrotu owych zakładów Niestety nie wiem, jak sprawa się zakończyła w poszczególnych przypadkach takich zakładów z własnością pracowniczą.
Dołączył: 12 Cze 2008 Posty: 1549
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 11:24, 12 Cze '12
Temat postu:
Cytat:
Sięgnęli, więc po swoje.
Dokładnie. Ludzie pracy też sięgną po swoje, obecnie mamy tylko 2 klasy i tylko klasa pracownicza (najemna) jeszcze nie sięgnęła po swoje. W końcu to zrobi. Zrobiła podczas rewolucji październikowej, ale z powodów historyczno-ekonomicznych było po prostu na to za wcześnie. By móc zrealizować socjalizm potrzeba odpowiednio rozwiniętych sił wytwórczych by nie było niedoborów. Jak ich nie będzie rynek już nie będzie potrzebny. Tak jak nie jest potrzebny w dzieleniu się plikami i wiedzą w internecie.
Tak, Argentyna to fajny przykład solidarności pracowniczej i tego jak pokrętni potrafią być właściciele. Najpierw oddali coś za darmo, a teraz jak to zaczęło zyski przynosić chcą to odebrać. Walka tam trwa do tej pory, ale już można powiedzieć została wygrana.
Cytat:
Chciał światowy pokój roznosić po świecie za pomocą rewolucji
Niczego takiego nie chciał. Chciał natomiast światowej rewolucji socjalistycznej by obalić kapitalizm, który jest przyczyną także wojen (każda wojna była następstwem kryzysu w kraju). Przewidział natomiast dobrze, że system stalinowski doprowadzi do restauracji kapitalizmu. Blok wschodni, ten system zawieszony pomiędzy socjalizmem, a kapitalizmem stworzył kastę uprzywilejowanych. Socjalizm natomiast takiego czegoś nie wytworzy, bo każda władza będzie lokalnie odwoływana. Dla przykładu protesty Solidarności sprzed stanu wojennego i pamiętne hasło "Socjalizm tak, wypatrzenia nie" i ich chęci do realizacji pracowniczej samorządności i obalenia biurokratów, a dzięki temu poradzenia sobie z niedoborami była jak najbardziej realna. Wszystko zaprzepaścił Jaruzelski wprowadzając stan wojenny. Podczas zjazdów delegatów każdy delegat reprezentował 10 tyś pracowników i w razie gdyby chciał się uprzywilejować i przestać bronić interesów tych, których reprezentuje był natychmiastowo odwołany, a w tak lokalnej strukturze 10 tyś ludzi w jednym zakładzie pracy o zorganizowanie się było bardzo nietrudno. I do tego służy potem rada narodowa, która jest reprezentacją całego kraju i jego realną władzą. ZSRR - Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich powinien wymazać ze swojej nazwy radzieckie, bo po przejęciu władzy przez Stalina wszystkie rady zostały zlikwidowane, a stało się to niestety z tych przyczyn historyczno-polityczno-gospodarczych. W okresie wojny domowej była tymczasowa dyktatura, a ponieważ się ona przeciągnęła utworzyła się kasta, którą Trocki i Lenin bardzo krytykowali i słusznie jak się potem okazało. Po zakończeniu wojny domowej dyktatura miała upaść, ale niestety tak się nie stało. Lenina już nie słuchano, a potem zmarł, a Trocki w końcu musiał uciec z kraju. Stalin był reprezentacją tej biurokratycznej kasty i uosobieniem jej interesów, dlatego też przejął władzę.
Bardzo dobrze, że Ty i Patin się orientujecie w temacie. Przynajmniej jest z kim poważną dyskusję poprowadzić.
Osoby wychowane w systemie socjalistycznym częściej oszukują, by odnieść osobiste korzyści. Takie wnioski wyciągnęli naukowcy, którzy przeprowadzili eksperyment na mieszkańcach Berlina.
Lars Hornuf z Uniwersytetu w Monachium oraz Dan Ariely, Ximena Garcia-Rada i Heather Man z Duke University poddali eksperymentowi 250 Berlińczyków. Mieszkańcy stolicy Niemiec brali udział w grze, w której mogli wygrać do 8 USD.
Gra była niezwykle prosta. Każdy z uczestników miał 40 razy rzucić kostką i zapisać wyniki na kartce. Im większa suma wyrzuconych oczek, tym wyższa wygrana. Naukowcy, analizując rozkład statystyczny wyników zauważyli, że na wielu kartkach wyższe wartości zapisano nieproporcjonalnie częściej niż niższe, co mogło sugerować, iż gracze oszukiwali.
Po zakończeniu rzutów kostką każdy z graczy wypełniał formularz, w którym pytano m.in. o wiek oraz o miejsce zamieszkiwania w różnych dekadach. Okazało się, że osoby, które mieszkały w NRD były dwukrotnie bardziej skłonne do oszustwa niż mieszkańcy kapitalistycznego RFN. Co więcej, im dłużej badany żył w systemie socjalistycznym przed upadkiem Muru Berlińskiego, tym większe było prawdopodobieństwo, że zapisał na kartce wyniki znacznie odbiegające, na jego korzyść, od rozkładu statystycznego.
Eksperyment wykazał związek pomiędzy życiem w kraju socjalistycznym, a nieuczciwością, jednak nie dał odpowiedzi na pytanie o naturę tego związku.
Dołączył: 03 Sty 2010 Posty: 1118
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 19:36, 22 Lip '14
Temat postu:
Ciągle uczę socjalistów, chociaż to przysłowiowa "walka z wiatrakami"..Nomen omen wiatraki są aktualnie mocno dofinansowane przez socjalounijnokołchoz...
Dzisiaj kolejna lekcja autorstwa John'a Stossel'a
Osoby wychowane w systemie socjalistycznym częściej oszukują, by odnieść osobiste korzyści. Takie wnioski wyciągnęli naukowcy, którzy przeprowadzili eksperyment na mieszkańcach Berlina.
Lars Hornuf z Uniwersytetu w Monachium oraz Dan Ariely, Ximena Garcia-Rada i Heather Man z Duke University poddali eksperymentowi 250 Berlińczyków. Mieszkańcy stolicy Niemiec brali udział w grze, w której mogli wygrać do 8 USD.
Gra była niezwykle prosta. Każdy z uczestników miał 40 razy rzucić kostką i zapisać wyniki na kartce. Im większa suma wyrzuconych oczek, tym wyższa wygrana. Naukowcy, analizując rozkład statystyczny wyników zauważyli, że na wielu kartkach wyższe wartości zapisano nieproporcjonalnie częściej niż niższe, co mogło sugerować, iż gracze oszukiwali.
Po zakończeniu rzutów kostką każdy z graczy wypełniał formularz, w którym pytano m.in. o wiek oraz o miejsce zamieszkiwania w różnych dekadach. Okazało się, że osoby, które mieszkały w NRD były dwukrotnie bardziej skłonne do oszustwa niż mieszkańcy kapitalistycznego RFN. Co więcej, im dłużej badany żył w systemie socjalistycznym przed upadkiem Muru Berlińskiego, tym większe było prawdopodobieństwo, że zapisał na kartce wyniki znacznie odbiegające, na jego korzyść, od rozkładu statystycznego.
Eksperyment wykazał związek pomiędzy życiem w kraju socjalistycznym, a nieuczciwością, jednak nie dał odpowiedzi na pytanie o naturę tego związku.
Gdyby jeszcze wyniki jednostkowe opublikowano, to można byłoby dokonac własnej analizy.
Poza tym, jak to w ankiecie anonimowej deklaracja nie musi odpowiadać faktom, a ktoś może z premedytacją wpisać co mu się podoba.
Ciekawe jak wyglądałby rozkład, gdyby rozpatrywano też wysokość zarobków badanych osób.
Właściwe badania dokonuje się na próbie z populacji statystycznej wyłonionej z danych z urzędu statystycznego.
W tym przypadku należałoby badać nie tylko mieszkańców Berlina, ale również np. miasta Bonn.
Dołączył: 01 Mar 2011 Posty: 2837
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 23:54, 22 Lip '14
Temat postu:
NRD i system socjalistyczny
Jarondo nie rób sobie jaj. To był niewyobrażalny pod względem inwigilacji nawet dla radzieckich ludzi system, który nałożony został na dodatek na pełną degrengoladę społeczności wychowanej w świecie kablarzy Hitlera, który był ni mniej, ni więcej systemem oligarchii władzy, ale na pewno nie socjalizmem.
Ja proponuję zbadać Kubańczyków oraz Jankesów.
Jeszcze lepsze badanie mam. Brazylijczycy wychowujący się w fawelach oraz najlepsi jankesi z giełdy w NYC albo pracownicy instytucji finansowych z City.
Stawiam kontener wódy, że nawet najwięksi mafiozi z faweli nie są takimi chujami, kombinatorami i kłamcami jak chłopaki z City.
Nie ma wyników jednostkowych, czyli źródłowych 250 wypełnionych ankiet wraz z zapisami wartości wyrzuconych kostką - we wskazanym pliku pdf.
Są tam wyniki przetworzone. Ale nie o te tu chodzi.
Cytat:
Cytat:
Poza tym, jak to w ankiecie anonimowej deklaracja nie musi odpowiadać faktom, a ktoś może z premedytacją wpisać co mu się podoba.
Ty, oni to właśnie badali.
Badanie było tak proste jak wpisanie danej: wiek w ankiecie, tyle że 40 razy.
Czytamy ze zrozumieniem.
Cytat:
"Po zakończeniu rzutów kostką każdy z graczy wypełniał formularz, w którym pytano m.in. o wiek oraz o miejsce zamieszkiwania w różnych dekadach."
Badani najpierw zapisywali wyniki rzutów kostką. A dopiero po tym wypelniali kwestionariusz ankiety.
Jeśli wpisali nienaturalne dane co do rzutów kostką, to i mogli wpisać nienaturalne dane co do kwestionariusza ankiety.
Dodatkowo te nienaturalne dane z kwestionariusza mogły zaciemnić rzeczywiste autorstwo "fałszerza" danych z rzutów kostką.
Skoro nie można być pewnym danych z kwestionariusza ankiety ("nierzetelne wpisy, podobnie jak nieprawdopdoobne są zapisane wyniki rzutów kostką") to nie można wnioskować, że dana grupa społeczna "fałszuje" wyniki rzutów kostką.
Dołączył: 30 Wrz 2006 Posty: 1666
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 19:25, 23 Lip '14
Temat postu:
@ElComendante
Uważam, że to badanie, to była niesamowita przygoda w badaniu zachowań.
Grupa o tym samym języku, historii, tylko jedna żyjąca w niewoli, druga nie.
Przecież to fascynujące, mieć taką możliwość, znajdowania, co dzieli ludzi jeśli są wychowani w innej rzeczywistości.
Jak bliźnięta jednojajowe rozdzielone po porodzie.
Czy mogą zrobić takie, jak proponujesz, mogliby, ale koszty by ich zabiły.
To tylko dane statystyczne, możesz powiedzeć, że jest ich za mało, nie różnorodne.
@WZBG
WZBG napisał:
Skoro nie można być pewnym danych z kwestionariusza ankiety ("nierzetelne wpisy, podobnie jak nieprawdopdoobne są zapisane wyniki rzutów kostką") to nie można wnioskować, że dana grupa społeczna "fałszuje" wyniki rzutów kostką.
Chciałem ci przekazać, że ankieta jest powszechnie uznawaną metodą badawczą. Na całym świecie.
Jeśli uda ci się podważyć użycie ankiet w badaniach, to większość licencjatów, magistrów i wyższych stopni naukowych
trzeba wrzucić do śmieci, powodzenia. Tu masz bibliografię, która coś na ten temat mówi: http://mfiles.pl/pl/index.php/Ankieta
Zważywszy, że wkleiłem tekst z stron które mają jakiś poziom, chciałbym, dowiedzieć się, co jeszcze jest nie tak z tą publikacją?
Skany ankiet, posiadają zapewne w archiwum, jeśli napiszesz do nich, to pewnie je otrzymasz.
Nie wiem, jak z atestami na kości, długopisy i kartki. Do tego, też się można doczepić.
Stopnie naukowe posiadane przez badaczy są respektowane w polsce.
Nie wiem, czy w pomieszczeniach był ten sam wiatr, temperatura, wilgotność, i godzina badania.
Jak bardzo szalonym i irracjonalnym bytem może być korporacja przekonałem się na własnej skórze współpracując z wielka firmą , która stała sie korporacja . Tzw. "Ład korporacyjny " był dużo gorszy i mniej wydolny od poprzedniego " postpeerelowsiego " systemu ! Ba , był ślepy na głupie posunięciwa i straty własne . Usiłując to naprawić ( naiwność logiki "małego kapitalisty ") stałem się jej wrogiem !!! Teraz jako bezrobotny podejmuję z nią walkę ! Na szczęście mam " kwity " . Ale jest to walka z Goliatem . Mój pesymizm pogłębiają fakty . Być może , że niedługo ( może już ? ) będziemy we władzy jednej wielkiej korporacji . I tak jak w Iraku , korporacja będzie produkować broń , środki transportu , zatrudniać prywatne wojsko , produkować opatrunki i leki dla rannych , żywność dla programów pomocowych itd. itd. Natomiast wszyscy będziemy płacić za jej wpadki - co już czynimy . Wszechogarniająca korporacja wmówi nam ( już to czyni ) , że jest to JEDYNY REALNY ŚWIAT . Zaś wszystki inne jest głupie i ciemne . Analityków i doradców jest na kopy . Jednym z najbardziej jakrawych szwindli jest powszechnie lansowana teza , lansują ją tez rozmówcy "P ", o konieczności bycia "plastycznym " . Chodzi o łatwość wywalania z pracy , jako panaceum na kłopoty . Ma to podobno oznaczać że człek jest cool i trendy . Zwrócmy uwagę jak zupełnie inną , " ciemną i zaściankową " praktykę stosują zarządy i top menedżment. Nawet za spowodowanie miliardowych strat dostają wynagrodzenia i ogromne odprawy ! Wywalić ich też w związku z w/w ciężko !
Uczciwy kapitalizm , weberowski , w pewnym sensie podobny do założeń socjalizmu , każdy wg. zdolności , każdemu wg. pracy , pozostał już tylko wśród małych sklepików , instalatorów okien itp. biznesów . Raczej czarno widzę więc przyszłość tego korporacyjnego szaleństwa !
Co do wejścia do kilku korporacji i zabrania im wszystkiego - jestem cały " za " !
no ale co tu można poradzić? kapitalizm zawsze będzie stał na straconej pozycji - w opozycji do socjalizmu - który to, stojąc na straży dobrobytu, i proponując rozwiązania które w każdej fraktalnej odległości od źródła powielają szanse a zmniejszają ryzyko, pogłębiają wizje wspólnego działania dla utrwalenia wspólnych zamierzeń.
---------------
my, przynajmniej mieliśmy własny periodyk:
Dołączył: 30 Wrz 2006 Posty: 1666
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 20:53, 23 Lip '14
Temat postu:
chemicloo napisał:
Wy macie swoje ulotki reklamowe.
Jak mi się nie spodobała praca dla korporacji to ją rzuciłem, i robię sam dla siebie.
W czym jest żal twój.
Że, nadal barany myślą, że muszą dla kogoś pracować na umowie o pracę, aby przeżyć?
Czy, że muszą mieć urzędników, i kodeksy pracy, aby dawać sobie w życiu radę?
Elementarz był w pierwszej klasie, potem już tylko szansa na wolność.
Fajne czasy, można wybierać gdzie ma się najwięcej wolności, tylko zaryzykować.
Bo nie wiem. Żalisz się czy żalisz się?
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 21:12, 23 Lip '14
Temat postu:
jarondo napisał:
@WZBG
WZBG napisał:
Skoro nie można być pewnym danych z kwestionariusza ankiety ("nierzetelne wpisy, podobnie jak nieprawdopdoobne są zapisane wyniki rzutów kostką") to nie można wnioskować, że dana grupa społeczna "fałszuje" wyniki rzutów kostką.
Chciałem ci przekazać, że ankieta jest powszechnie uznawaną metodą badawczą. Na całym świecie.
Jeśli uda ci się podważyć użycie ankiet w badaniach, to większość licencjatów, magistrów i wyższych stopni naukowych
trzeba wrzucić do śmieci, powodzenia. Tu masz bibliografię, która coś na ten temat mówi: http://mfiles.pl/pl/index.php/Ankieta
Zważywszy, że wkleiłem tekst z stron które mają jakiś poziom, chciałbym, dowiedzieć się, co jeszcze jest nie tak z tą publikacją?
Skany ankiet, posiadają zapewne w archiwum, jeśli napiszesz do nich, to pewnie je otrzymasz.
Nie wiem, jak z atestami na kości, długopisy i kartki. Do tego, też się można doczepić.
Stopnie naukowe posiadane przez badaczy są respektowane w polsce.
Nie wiem, czy w pomieszczeniach był ten sam wiatr, temperatura, wilgotność, i godzina badania.
Cytat:
Osoby wychowane w systemie socjalistycznym częściej oszukują, by odnieść osobiste korzyści. Takie wnioski wyciągnęli naukowcy, którzy przeprowadzili eksperyment na mieszkańcach Berlina.
Z tych badań taki jest wniosek:
Osoby deklarujące fakt wychowywania się w NRD częściej zapisywały wyniki rzutów kostką odbiegające od rozkładu statystycznego.
Osoby deklarujące fakt wychowywania się w Berlinie Zachodnim (RFN) rzadziej zapisywały wyniki rzutów kostką odbiegające od rozkładu statystycznego.
Zaznaczam, że chodzi o deklaracje, a nie o dane, któe pochodziły z dokuemntów tożsamości i danych z urzędów.
W tym drugim przypadku mamy juz bardziej prawdopodobne informacje (choć fałszerstwa dokumentów urzędowych też mają swoje prawdopodobieństwo).
Cytat:
Badania ankietowe i jakość kwestionariusza
Możliwości stosowania badania ankietowego są bardzo szerokie. Badanie ankietowe jest bowiem stosowane przez specjalistów różnych dziedzin i w różnych celach. Pomimo popularnościtej metody, zarówno autorzy badań, jak i ich odbiorcy, mają ograniczone zaufanie do uzyskanych wyników badań. Zatem, mamy do czynienia ze szczególnym zjawiskiem, kiedy to metoda uważana za najbardziej zawodną co do wiarygodności uzyskanych wyników, jest jednocześnie bardzo często stosowana ze świadomością badaczy o jej ułomności
Dołączył: 01 Mar 2011 Posty: 2837
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 19:48, 24 Lip '14
Temat postu:
jarondo napisał:
No tak.
Można zakładać, że niemcy notorycznie kłamią, i robią wszystko w przeciwieństwie do norm jakie sobie ustalili.
To akurat nie tylko Niemcy. Dotyczy to wszystkich społeczności, które żyją w świecie hipokryzji. Akurat Niemcy żyją w nim, przynajmniej obecnie, w nieco mniejszym stopniu.
Jednak zapewniam Cię, że hipokryzja w Niemczech końca lat 40. i początku lat 50. i to zarówno w RFN jak i NRD była gigantyczna. W przeciwnym razie musieliby pałać niewyobrażalną nienawiścią do swych braci, ojców, mężów, dziadków, itd, tudzież musieliby uznać, iż są hipokrytami a w jeszcze innym przypadku musieliby uznać, że funkcjonują z totalnymi przygłupami lub ludźmi niespełna rozumu.
Do niczego, takiego nie doszło. To się nazywa WYPARCIE, a w nieco innej nomenklaturze HIPOKRYZJA.
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Strona: « 1, 2
Strona 2 z 2
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów