|
Autor
|
Wiadomość |
de93ial
Dołączył: 17 Lip 2013 Posty: 3097
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 00:28, 17 Gru '14
Temat postu: |
|
|
Jeszcze dodam.
"Kroczyć śladami" to nie to samo co "rozumieć przekaz i zastosować go w swoim życiu".
"Chrześcijanin" to etykieta, schemat myślowy i nie ma znaczenia czy utworzony przez kogoś na potrzeby mas, czy utworzony przez jednostkę na własne potrzeby. Znaczenie ma to, że ciągle myślisz schematami.
_________________ http://www.triviumeducation.com/
Punkt startowy dla wszystkich.
http://trivium.wybudzeni.com/trivium/
Wersja PL
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
freshman
Dołączył: 04 Paź 2011 Posty: 279
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 23:43, 17 Gru '14
Temat postu: |
|
|
@ advena
Spotkać prawdziwego chrześcijanina nie jest wcale tak łatwo. 99% wyznawców tej religii, których ja spotykam, ma w dupie nauki Jezusa i wcale się do nich nie stosują. Ale pogadać sobie o nich i doradzać innym 'chrześcijańską drogę życia' za to bardzo lubią. Na co dzień postępować jak ostatnia kutwa, ale w niedzielę zaliczyć kościół i raz na jakiś czas się wyspowiadać - i już jesteś wzorem chrześcijanina
Częściej można zaobserwować zgodność z naukami Jezusa u ateistów czy ludzi kompletnie nic nie praktykujących. Śmieszne, nie?...
@ piioottrr
To żeś mi teraz zabił ćwieka
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
advena
Dołączył: 27 Paź 2014 Posty: 122
Post zebrał 40000 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 07:45, 18 Gru '14
Temat postu: |
|
|
@freshman
mam dokładnie takie samo wrażenie. Doskonałym tego przykładem było ustosunkowanie się Watykanu do nauk de Mello, który jak dla mnie jest wzorem prawdziwego chrześcijanina.
Drugą sprawą są "meandry nieoznaczoności" jeżeli chcesz od tego "prawdziwego" nie-katolickiego chrześcijanina wyciągnąć cokolwiek...
Dlatego podbijam pytanie do piioottrrr, nie mówię tego złośliwie, czy z przekorą, naprawdę jestem ciekawy, co takiego złego jest w postrzeganiu rzeczywistości prezentowanej przez np. Santosa, czy wspomnianego w innym temacie Passio? Przestrzegam od razu, że nie kupuję żadnego odwoływania się do Pisma Świętego...
@piioottrrr
Nie mogę się oprzeć i zacytuję tutaj wklejony przez Ciebie serwis? http://www.gotquestions.org/Polski/wojna-Biblii.html:
Cytat: | Wojna nigdy nie jest dobrą rzeczą, ale czasami jest czymś potrzebnym |
Więcej nie czytałem, jak dla Ciebie chrześcijaństwo dopuszcza możliwość wojny to dla mnie koniec tematu!
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Mirkas
Dołączył: 29 Sty 2014 Posty: 831
Post zebrał 40000 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 14:36, 18 Gru '14
Temat postu: |
|
|
Cytat: | Wojna nigdy nie jest dobrą rzeczą, ale czasami jest czymś potrzebnym |
Następne zdanie z tego "opracowania" brzmi:
Cytat: | W świecie wypełnionym grzesznymi ludźmi (List do Rzymian 3:10-18 ) wojna jest nieunikniona. |
I mamy przyczynę wojen: "grzeszni ludzie" z którymi "bogobojni chrześcijanie" muszą walczyć.
Nie od dziś wiadomo, że chrześcijanie (ich "pasterze") wraz ze swymi "braćmi starszymi" od wieków wszczynają wojny, podjudzają i... brak słów.
Aż się cisną na usta wielokrotnie już cytowane tu na forum słowa poety:
"Gdy wyjdzie biskup, pastor, rabin
Pobłogosławić twój karabin,
Bo mu sam Pan Bóg szepnął z nieba,
Że za ojczyznę - bić się trzeba"...
Niesamowite jak niektórzy ludzie są wybiórczy odnośnie źródeł - nie patrzą czy jest logiczne, pragmatyczne, tylko czy pasuje do ich światopoglądu.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
de93ial
Dołączył: 17 Lip 2013 Posty: 3097
Post zebrał 40000 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 21:50, 18 Gru '14
Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
freshman
Dołączył: 04 Paź 2011 Posty: 279
Post zebrał 40000 sat Podarowałeś sat
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Mirkas
Dołączył: 29 Sty 2014 Posty: 831
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
|
Powrót do góry
|
|
|
de93ial
Dołączył: 17 Lip 2013 Posty: 3097
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 22:12, 19 Gru '14
Temat postu: |
|
|
Specjalnie nie trzeba się wysilać aby wyłapać to znaczenie
Oba sformułowania są sprzeczne tylko jeśli postawisz je obok siebie, tymczasem trzeba pamiętać, że między nimi istnieje przepaść konceptualna. "Większy Plan" zawiera w sobie czynnik Wolnej Woli. "Większy Plan" zakłada, że każda Monada Świadomości ma się rozwinąć czyli nauczyć pewnych mechanizmów, zdobyć pewne zrozumienie. Może to zrobić dobrowolnie i wtedy taka Monada wytęży swoją Wolę i wysiłek w tym kierunku (zsynchronizuje się z Prawami) i się nauczy, albo Monada będzie ciągle negować, wypierać to ze swego "rozumienia", walczyć z tym - wtedy zostanie nauczona "w twardy sposób". W końcu KAŻDA Monada zdobędzie to zrozumienie, czy tego chce czy nie, ale idąc dobrowolnie mocno skracasz "czas nauki" oraz łagodzisz jej postać. Stawiając się zostaniesz mocno obity i sponiewierany, a cały proces nauki zajmie duuuuuuuużo więcej "czasu". Ale efekt końcowy będzie ten sam - zdobędziesz to zrozumienie.
Wolna Wola to nie wybór czipsów o smaku paprykowym czy bekonowym, to nie swoboda wyboru jednego z 100 kanałów w ścieku zwanym telewizją, to nie decydowanie czy komuś przyjebię z plaskacza czy nie. To też nie TYSIĄCE innych sytuacji, które ludzie bardzo często usprawiedliwiają "wolną wolą". Wolna Wola działa TYLKO w jednym aspekcie - WYBIERASZ czy uczysz się dobrowolnie, podążasz za wskazówkami Stwórcy, zdobywasz wiedzę i budujesz zrozumienie, czy mówisz "chuja tam, wolę opierdolić burgera, dziabnąć drina, przelecieć laskę i się wyspać" czy coś w tym stylu. To JEDYNY aspekt Wolnej Woli. Cała reszta to KONSEKWENCJA wyboru.
Niestety współcześnie 99,999% populacji - świadomie lub nie - wybrało "stawianie się". Tutaj na Ziemi jest klasa i trwają lekcje, na których Stwórca chce czegoś nas nauczyć. Większość uczestników woli przeszkadzać, strzelać kozami, rzucać mięsem pod adresem swoim i/lub nauczyciela, opierdalać się i tylko czeka "na dzwonek". "nauczyciel" w końcu "się wkurwi" i skończy się ten cyrk, póki co próbuje nadal dotrzeć to tępych ignorantów. "Dzwonka" nie będzie - w klasie siedzimy tak długo aż się nauczymy.
To "wielki plan". A Wolna Wola wcale nie stoi w sprzeczności z nim - wybierasz czy uczestniczysz świadomie w procesie nauczania, czy zostanie ono na Tobie wymuszone.
Tak wiem - wielu powie "ale przecież, skoro niezależnie od tego co i jak wybiorę efekt będzie taki sam, to nie ma wolnej woli". Jest - wybierasz to JAK zostaniesz tego nauczony. A to zmienia twoje doświadczenie RADYKALNIE. Jeśli z Twojego punktu widzenia "wszystko jedno" to... cóż... Pozostaje tylko współczuć.
Aloha!
_________________ http://www.triviumeducation.com/
Punkt startowy dla wszystkich.
http://trivium.wybudzeni.com/trivium/
Wersja PL
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
freshman
Dołączył: 04 Paź 2011 Posty: 279
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 23:37, 19 Gru '14
Temat postu: |
|
|
@ de93ial
Cenię sobie Twoje opinie, ale w tym przypadku uważam, że dorabiasz ideologię tam, gdzie jej nie ma.
Jeśli wolna wola jest częścią większego, boskiego planu, to co to jest za plan? Pierwszego dnia dać ludziom wolną wolę i na tym koniec, niech se robią co chcą...? To ma być ten wielki plan? Wybacz, ale w takim razie ten plan z góry zakłada, że np. ludzie będą się mordowali w imieniu tego boga, będą tworzyli dziesiątki tysięcy odłamów i niszczyli się wzajemnie w celu wykazania, który bóg jest lepszy? Jak to się ma do tego boskiego planu? Już pomijając całkowicie fakt, iż kłóci się to z koncepcją wszechwiedzącego, wszechobecnego, wielkiego, mądrego i sprawiedliwego boga...
To, co napisałeś, jest przerostem formy nad treścią. I ludzie wcale, używając tych dwóch sformułowań wzajemnie, nie mają na myśli tego, o czym napisałeś. Zwyczajnie dopasowują je sobie do sytuacji, a czasem wręcz słowami np. "Bóg tak chciał" wycierają sobie gębę, bo akurat pasuje im taki sposób, by usprawiedliwić swoje czyny.
Mówię tutaj o nielogiczności i sprzeczności tych dwóch zdań w kontekście religii, które znamy, czyli tych największych, najpopularniejszych oraz w kontekście osobowego boga.
Bo gdy pominiemy całkowicie założenia i dogmaty religijne, a za boga - stwórcę przyjmiemy jakąś nieznaną prastarą siłę, od której wszystko się zaczęło i planem określimy czas - ciąg wydarzeń, które upłynęły od początków wszechświata (albo i wcześniej), to wolna wola może oczywiście być jak najbardziej elementem tego "planu".
Ale za nic nie pasuje ona do "boskiego planu", jaki znamy z lekcji religii.
Pozdrawiam
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
de93ial
Dołączył: 17 Lip 2013 Posty: 3097
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 02:19, 20 Gru '14
Temat postu: |
|
|
Pamiętaj - to co piszę jest oderwane od wszystkich możliwych religii. Jeśli będziesz patrzył na to z perspektywy którejkolwiek to zawsze moje słowa będą niezrozumiałym bełkotem. Problem polega na tym, że ZROZUMIENIE nie jest czymś, co można przekazać. Przekazać można jedynie informację, ale zrozumienie każdy musi zbudować samodzielnie.
Ktoś, kto jest ograniczony jakimkolwiek schematem nie zrozumie. Bo schemat, który w sobie ma i przez który filtruje rzeczywistość, zawsze zaburzy zrozumienie. Pierwsze co trzeba zrobić to zaobserwować te schematy - dogmaty, założenia, itp. - a potem wyjść poza nie. Myślę, że to miało na myśli wielu nauczycieli, kiedy mówili, że "w ciszy leży Prawda". Bo język, zwłaszcza współcześnie, jest narzędziem bardzo zanieczyszczonym i nie jest to przypadek. Jeśli ktoś musi werbalizować własne myśli w głowie, to jak silnie musi być przywiązany do tego narzędzia? I jak bardzo ono wpływa na jego Poznanie? I jeśli ktokolwiek czytający moje słowa zrobi to z uprzednio zdefiniowanymi pojęciami - czyli zniekształconymi własnymi postrzeganiami na różne tematy, w tym przypadku na "Boga" - to NIGDY nie zrozumie o czym piszę.
Ja nie zamierzam się kopać z czyimiś iluzjami. Jeśli ktoś chce "wierzyć" to niech sobie wierzy, ale z poziomu tej "wiary" nigdy nie zrozumie. Wybierając "wiarę" korzysta z Wolnej Woli i zachowuje się jak ten uczniak, co ma wszystko w dupie i tylko czeka na dzwonek.
Podsumowując - właściwie niepotrzebnie napisałeś dwa pierwsze akapity. Bo ja wiem o tym, że wielu ludzi woli własne "widzimisie" niż Prawdę. Mogą sobie usprawiedliwiać swoje czyny jak tylko chcą - Prawa działają nieubłaganie i usprawiedliwienia nic dla nich nie znaczą.
Lekcje religii zawsze były dla mnie powodem do wielu rozmów i zadawania wielu mało wygodnych pytań. Swego czasu nawet przywoływali moich rodziców do szkoły z tego powodu, katechetki bały się przychodzić na lekcję (mówił o tym ksiądz, który "dostał" naszą klasę "w spadku" - w sumie ciekawy człek), itp. Zeszytu właściwie nigdy nie miałem (co też było problemem, dla katechetek, bo księża jakoś potrafili się z tym pogodzić), więc "boski plan z lekcji religii" jest dla mnie czymś totalnie abstrakcyjnym I pisząc nie mam go na myśli, NIGDY Piszę zawsze z poziomu zrozumienia, które na tę chwilę zbudowałem. I doradzam - olewaj "perspektywy innych". Nie myśl o tym jak sobie mogą inni o tym pomyśleć - to ich zadanie, ich sprawa. Twoja to budowanie własnego zrozumienia i dzielenie się nim z innymi, po to aby stworzyć sytuacje, w której być może zainicjujesz chęć budowania własnego zrozumienia w kimś, kto tego jeszcze nie robi. Na ignorantów szkoda czasu, na głupców i innych tego typu też. Jak ktoś pyta, daj odpowiedź, konkretną i wskaż gdzie mogą poszukać dodatkowych informacji, które mogą pomóc w zbudowaniu zrozumienia. Jak będzie chciał, to skorzysta z porady, a jak nie to znajdzie setki powodów aby tego nie robić - nie Twoja odpowiedzialność. A jak ktoś chce sobie wycierać mordę różnymi "bogami" cóż... Nie zabronisz mu. Głupiec i ignorant pozostanie głupcem i ignorantem tak długo jak długo sam nie zdecyduje, że nie chce nim już być. Tyle, że głupcy i ignoranci mają to do siebie, że nie przyznają się przed samymi sobą, że SĄ głupcami i ignorantami - to jest pierwszy krok do tego aby zmienić ten stan.
Każdy z nas SAM decyduje o swoim poziomie zaangażowania.
Tak to wygląda z mojej perspektywy.
Aloha!
_________________ http://www.triviumeducation.com/
Punkt startowy dla wszystkich.
http://trivium.wybudzeni.com/trivium/
Wersja PL
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
advena
Dołączył: 27 Paź 2014 Posty: 122
Post zebrał 40000 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 08:05, 20 Gru '14
Temat postu: |
|
|
dla podkreślenia tego o czym pisze d399ial pozwolę sobie zacytować:
Cytat: |
Poza nauczaniem; w oderwaniu od tradycji.
Bez słów i liter.
Bezpośrednie wskazanie dla ludzkiego umysłu.
Wgląd w ludzką naturę i osiąganie stanu buddy.
|
Alan Watts właśnie o tym bardzo często mówi. W poznaniu prawdy należy wyzbyć się nie tylko tradycji, kultury, religii, ale również i przede wszystkim języka. W buddyzmie zen bardzo dużą wagę przywiązuje się do milczenia... Wszelkie nauczania zen to nie jasne wytyczne co masz robić, jak postępować. Przez krótkie aforyzmy, anegdoty, przypowieści masz tylko "załapać ten stan", ale nikt nie powie JAK to zrobić, to jest właśnie kwintesencja wolnej woli. Dla jednego dotarcie do prawdy może być zupełnie inne niż dla drugiego, jednak obaj docierają do tego samego celu, ale różnymi ścieżkami.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
freshman
Dołączył: 04 Paź 2011 Posty: 279
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 00:24, 21 Gru '14
Temat postu: |
|
|
@ de93ial
Właśnie nie byłem pewny tego, iż piszesz to w oderwaniu od religii. Ale już jestem
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
de93ial
Dołączył: 17 Lip 2013 Posty: 3097
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 00:50, 21 Gru '14
Temat postu: |
|
|
Zawsze. Religie już od dawna w moich oczach są jedynie narzędziem zniewolenia i kontroli. Przekaz w nich ukryty (bo nawet nie tyle zawarty, co właśnie ukryty), czyli faktyczne Źródła na których bazują i prawdziwe nauki osób uznanych w tych religiach za "kult" (jak Iesos, Budda, itp.) są wartościowe i prawdziwe. Tyle, że ukryto je w tak fantastycznie zaprojektowanym opakowaniu, przysypano taką ilością różnych "witamin E" i "dodatków" oraz "aromatów zgodnych z naturalnym", że dotarcie do nich przez ten produkt jest trudniejsze niż rozgryzienie orzecha kokosowego. Lepiej porzucić, poszukać gdzieś indziej, a potem ten ukryty przekaz stanie się bardzo wyraźny, dzięki właśnie wewnętrznemu zrozumieniu. Wtedy też religie będą w oczach takiej osoby tym czym w swej istocie są - sztuczna proteza. Bo każda istota ludzka ma w sobie to głębokie poczucie, że "jest coś więcej", że nie tylko materia. Religie, wszystkie, to broń wymierzona właśnie w to poczucie, broń oferująca gotowe odpowiedzi, służące tym, którzy tę broń stworzyli i którzy nią władają. Nikomu innemu. A, że są to te same osoby, które kontrolują resztę gałęzi Systemu... Cóż...
Aloha!
_________________ http://www.triviumeducation.com/
Punkt startowy dla wszystkich.
http://trivium.wybudzeni.com/trivium/
Wersja PL
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
freshman
Dołączył: 04 Paź 2011 Posty: 279
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
|
Powrót do góry
|
|
|
de93ial
Dołączył: 17 Lip 2013 Posty: 3097
Post zebrał 80000 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 01:48, 21 Gru '14
Temat postu: |
|
|
Poczucie jest. Problem polega na tym, że obecne środowisko zostało tak skonstruowane aby człowiek nie rozumiał tego poczucia i żeby myślał, że system zapewni mu wszystko co potrzebne "do szczęścia" (czyli po to aby odciągnąć uwagę od tego poczucia; bo jakby człowiek miał czas aby się na nim skupić i je eksplorować to w końcu sam zacząłby szukać zrozumienia; ale wiesz... praca, żarcie, piwko, telewizorek, itd.). To jest podstawa konsumpcjonizmu. Tyle, że to patologiczny model i dlatego ludzie generalnie cierpią, nie są zadowoleni, pędzą w poszukiwaniu tego "czegoś" co da im szczęście, zaślepieni myślą, że to coś "co można posiadać" i walczą o to aby "posiadać, posiadać, posiadać..." przedmioty, osoby, władzę i inne iluzje. W pędzie depczą innych. Tylko po to aby umrzeć nieszczęśliwymi i zgorzkniałymi, zatrutymi nienawiścią do siebie i innych, albo po to aby w końcu "obudzić się" z tego szaleństwa i zobaczyć, że wszystko czego szukali mają w sobie.
Aby to w pełni zrozumieć trzeba odpowiedzieć sobie na trzy pytania - KIM jestem, CZYM jestem i DLACZEGO jestem. Tyle, że od tych pytań zaczyna się Droga do Prawdy bo wszystko jest ze sobą połączone i aby zrozumieć DLACZEGO jestem trzeba zrozumieć przyczyny stanu, w jakim się znajdujemy jako gatunek. To wymaga czasu, naprawdę wymaga dużo czasu. I dużo zaangażowania, dużo wysiłku i dużo cierpliwości.
Człowiek ma w sobie POTENCJAŁ. Człowiek jest jak ziarno. Może wyrosnąć lub zgnić (i stać się pożywką dla innych ziaren, które wyrosły). Człowiek o niskiej świadomości - czyli na poziomie startowym - to bydle, bestia. Ale pisałem o tym już w wielu miejscach i wielu tematach, więc nie będę się powtarzał.
generalnie - aby zbudować zrozumienie potrzebny jest kontekst, aby poznać kontekst potrzebne jest zaangażowanie, aby się zaangażować trzeba chcieć. System został zbudowany tak - obecny, wypaczony system - aby sprowadzić człowieka do poziomu świadomości bestii i trzymać go w takim stanie przez całe życie. Pod butem. Dlatego system jest wypaczony.
Pisałem o tym tutaj: viewpost.php?p=278457 i tutaj: viewpost.php?p=278557 a konkluzja tutaj: viewpost.php?p=282489
Aloha!
_________________ http://www.triviumeducation.com/
Punkt startowy dla wszystkich.
http://trivium.wybudzeni.com/trivium/
Wersja PL
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów
|
|