PanDante napisał: |
Trzeba nam czegoś innego. Ale czego? Czy istnieje człowiek który jest z jednej strony altruistą a z drugiej egoistą? Czy istnieje anioł i diabeł w jednej osobie? |
Wreszcie ktoś zadał jedno z najistotniejszych pytań co u licha robimy w naszym ciele na tej planecie.
Oczywiście, że istnieje "anioł i diabeł" w jednej osobie. To są dwie natury, które cały czas ze sobą walczą i nie mogą wygrać bo są nierozłączne, jak gdyby na złość sobie uwięzione.
To jestem ja, to jesteś ty...
Nikt poważny chyba nie myśli, że tak niedoskonałe twory jak śmiertelnicy istnieją z przypadku skoro samo działanie naszego mózgu świadczy o istnieniu świadomości na o wiele wyższym poziomie, istnieniu wolnym od codziennych udręk ubóstwa, głodu i zimna.
Kiedy jedna natura wygra automatycznie ginie wraz z tą przegraną a prawdziwą wygraną czy przegraną będzie bagaż dokonań życia a nie pozorny moment zwycięstwa. Oczywiście bagaż życia wspomagany jest prawdą, której nie widać której nie możemy dotknąć ale którą wyczuwamy.
Dlatego zwycięstwo jest niemożliwe ale jest możliwe przejęcie kontroli nad jedną z tych stron co obecnie obserwujemy na świecie naturalnie pod maską: wybawienia, demokracji, bezpieczeństwa, niesienia pokoju itp.
Negatywne emocje jak nienawiść, niechęć, pożądanie, chciwość itp. są łatwe do podsycenia nawet w pozorach obrony uciśnionych. Trzeba mieć naprawdę bardzo szeroki zakres świadomości, żeby nie być podatnym na wpływy z zewnątrz. To proste w założeniu a jednoczenie bardzo trudne w wykonaniu.
Świat od początku polega na tym, że powstają struktury w celu przejęcia nad nim kontroli. Nigdy nie było to możliwe z przeszkód technicznych ale dzisiaj już jest, zostało osiągnięte i padają ostatnie przyczółki globalnej niezależności przy naturalnie oklaskach lub w najgorszym wypadku biernej akceptacji tzw. "dobrych ludzi"
Ta od lat charakterystyczna, podobna niezależnie od pokoleń dążność do jednego jest doprawdy zastanawiająca. Nie wynika chyba z przypadku
?
Załamanie może nastąpić w każdej chwili dlatego coraz bardziej widoczny jest pośpiech w budowaniu struktury mającej za zadanie przejąć możliwie jak największy obszar kontrolny, stąd kryzysy, budowanie przymusowej jedności - w obronie przed czym, pytam?
Powtarzam, obecnie załamanie może nastąpić w każdym momencie i tak naprawdę nikt nie wie kiedy "natura" stanie na drodze postępującej katastrofy. Zwyczajnie trzeba być czujnym.