PeZook napisał: |
Leski napisał: |
Dzięki istnieniu ZSRR osiągnięto dla NWO więcej. Cały Zachód schował się pod skrzydłami dzielnego amerykańskiego orzełka, a Wschód przygnieciony został stalinowskim kopytem. |
Hmm?
No to w końcu jak? Ja widzę, że teorii konspiracyjnych jest mniej więcej tyle, ilu teoretyków. Najpierw NWO chce wojny atomowej (OMG tarcza to wyrzutnie ofensywne!!!!), potem NWO nie chce wojny, potem znowu chce ale nie takiej... |
Bo te NWO to taka proteza na brak informacji. Ktoś coś tam robi, lobbuje, planuje - od razu mamy NWO i jesteśmy w domu. Od razu lepiej, od razu wszystko poukładane. Do tego dochodzą zawodowi ściemniacze albo mitomani pokroju Danikena, np. Alex Jones, ktory odwaliwszy kawał dobrej roboty popularyzatorskiej zaczał stawiać niepoparte dowodami tezy (czesto dziwaczne) i tym sposobem skanalizował ruch obywateli stawiajacych pytania.
Sam termin NWO niewiele niesie. Za Cesarzy rzymskich był swego rodzaju WO, w ZSRR mieli swój Order. Kazdy kto chce zmeiniac swiat może użyc terminu NWO. Tego terminu mogą używać przeciwnicy polityczni. Przyszły świat bez NWO, to też NWO. I co? Walczacy z NWO to awangarda NWO. Ludzie. Wywalcie ten infantylizm ze słowników i skupcie się na konkretach.
@Leski. Rozważ jaki ma sens mówienie o
NWO sięgajacym pół wieku wstecz. Zastanów się jakie są konsekwencje Stalina i Roosvelta bedacych obaj czesciami NWO. Wysatrczyłoby dac się podbić ZSRR i wprowadzić NWO. Wiecej. Wojna z III Rzesza mogal byc dobrym pretekstem, np. rozpetanie szpiegomanii, polowani na sabotazystów. NIe skorzystano z tej okazji, tak jak nie skorzystanoi w latach zilmej wojny. Ten teatrzyk nie ma sensu. Tetrzyk jaki mamy przed oczami, to ściranie się róznych sił. Zwalanie wszystkiego na NWO to dla nich najlepszy prezent, bo odciąga uwagę.
PeZook napisał: |
(OMG tarcza to wyrzutnie ofensywne!!!!) |
W sytuacji, gdy jedna strona ma tarczę i miecz, a druga tylko miecz znaczenie tarczy nie musi być interpretowane jako obrona. Tak jak normanskie zamki w podbitej Anglii czy zamki Krzyżaków w Prusach. Jeden królik drugiemu stawiał warownie przy granicy i to juz wywoływało zaniepokojenie, a teraz ludzie tacy madrzy, powszechna edukacja, Internet, a kit o obronnej funkcji tarczy można wstawić z palcem w nosie.
Poza tym ofensywność czy defensywnośc bazy w jakiej jest położona tarcza to kwestia pozniejszych decyzji. Nikt tam nie będzie komisyjnie rozkręcał rakiet na czesci, liczył i plombował. Baza w Polsce to jak wstawienie stopy miedzy drzwi a framugę. Na problem trzeba spojrzec szerzej. Dziś Polska, jutro Gruzja, Ukraina, Litwa. Rosja otoczona wianuszkiem baz. Oczywiście obronnych, bo USA zawsze się broniło. Najperw przed Indianami, potem przed Meksykiem, potem przed Filipinami (pierwsze śmiertelne ofiary waterboardingu), przed praktycznie całą Ameryka Południową, przed Hitlerem (ktoremu dali metode zgazowania wegla), przed Japonczykami (ktorych wczesniej niezle docisneli), przed komuniostami z Wietnamu (swiat mial sie zawalic jak wygraja, ale nie wiedziec czemu naczelne dowodztwo USA spętało sobie rece by wojne przedłużyć i zaminienic w ropiejacy wrzod), przed Grenadą (Imperium Grenady
), Panamą, Iranem w 1953, Afganistanem, Irakiem...Tak pokojowy kraj nie wzbudza żadnych obaw! Wierzymy w obronna tarcze jak w BMS w Iraku! Wierzymy, bo dla przeciętnego Polaka USA to ci dobrzy z wojny Nr1 i wojny Nr2. Tyle filmów nakrecono o dobrych, wiec jak tu nie wierzyc? Przed 1989 dzieki Czterem Pancernym wiekszość Poalkow śweicie wierzyła w sojusz z Rosją. tylko teraz odgrywaja takich rusofobów bo się pasterze zmienili.