W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Uwaga! Znajdujesz się w jednej z sekcji autorskich forum.
Administracja forum nie ponosi odpowiedzialności za ewentualną cenzurę w tym wątku.
Moderatorem tego tematu jest jego założyciel czyli autor pierwszego posta.

Euroazjatyzm  
Znalazłeś na naszym forum temat podobny do tego? Kliknij tutaj!
Ocena:
13 głosów
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Autorskie Odsłon: 15548
Strona:  «   1, 2 Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
grzanek




Dołączył: 12 Paź 2011
Posty: 368
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 21:48, 02 Paź '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

pszek napisał:
Nie mam pewności czy Bismarck to powiedział (...) stąd moje wątpliwości co do autentyczności grzankowego cytatu
Otóż to — cytatu. Pod cytatem popełniłem stosowny przypis — co za problem zweryfikowć?Smile Po nitce do kłębka. Od bibliografii do bibliografii i w końcu znajdzie się odpowiednia sygnatura akt. Od siebie dodam, że Christian Graf von Krockow w swojej biografii Żelaznego Kanclerza również podaje ten cytat (o ile mnie pamięć nie myli). Swojego czasu miałem, w związku z tą lekturą, Bismarcka dość dobrze przerobionego. Teraz nieco gorzej — wiadomo, że wiedza nieużywana rdzewieje. W każdym razie kojarzę tę jego popularność w Petersburgu. Z ciekawostek można jeszcze podać, że jego żona miała być niby etniczną Polką, a i on sam miał rzekomo mówić po polsku. No ale to dygresja.

Cytat:
I co ty @grzanek zrobiłbyś na jego miejscu?
Choleria wie. Kudy mi maluczkiemu do takich koryfeuszów jak Bismarck. Wiem czego bym nie zrobił. Na pewno nie byłbym na tyle bezczelny, żeby na siłę przerabiać Polaków na Niemców i do tego przemocą. To już w drugą stronę dużo bardziej sensownie, bo niejeden "Niemiec" z NRD (operując retoryką z Twojego postu powyżej) genetycznie w znacznej mierze jest Polakiem (a przynajmniej Słowianinem). Być może sam Bismarck był. Szowinizm to nie jest dobra droga. Abstrahując już nawet od aspektów moralnych zjawiska — szowinizm zawsze prowadzi do konfliktów i problemów.

Może nieco doprecyzuję, bo mogłem się w poprzednim poście wyrazić nie dość jasno. Ja doskonale rozumiem wasz (Szczypiora i Twój) argument, że ci którzy pojawiają się tam gdzie kapitał lansują w różnych krajach (nie wyłączając Polski) głupie pseudo-patriotyczne postawy. Divide et impera — wszystko prawda. Nie sądzę jednakowoż, żeby wynarodowienie sugerowane np. przez Szczypiora jako uznanie i poddanie się wpływowi "wyższej kultury germańskiej" było lepszą wersją patriotyzmu. To z patriotyzmem ma jeszcze mniej wspólnego niż wypaczone wizje łże-patriotów od Michalkiewicza. Szczypior i Ty lubicie sobie posarkać na Polaków, że niby tak dają się manipulować nacji dziennikarsko-prawniczej, tak jakby Niemcy i Rosjanie (in genere, nie piszę o jednostkach) byli bardziej uświadomieni. To, że jakiś Rotszyld sobie dzieli i rządzi nie znaczy jeszcze, że Polska ma się dać wchłonąć Niemcom czy Rosji. Myślę, że niektóre Wasze wpisy obrażają nawet inteligencję b. albo m. (chodzi mi o poziom tej inteligencji, bo o patriotyzmie naturalnie nie może być w tych przypadkach mowy). Tak ładnie napisałeś o talencie Bismarcka do lawirowania. Dlaczego odmawiać tego prawa Polsce? Niech sobie będzie, choćby i niezbyt silna i zamożna, ale niech nikt się w Jej sprawy nie wtrąca. Niech sobie istnieje w spokoju. Nawet bolszewicy to rozumieli:
Cytat:
(...) demokracja w Rosji ma stać na stanowisku uznania samookreślenia politycznego narodów i oznajmia, że Polska ma prawo do całkowitej niepodległości pod względem państwowo-międzynarodowym
Orędzie Piotrogrodzkiej Rady Delegatów Robotniczych i Żołnierskich z 27 III 1917 r.; cyt. za: J. Buszko, Historia Polski 1864–1948, wyd. IX, Warszawa 1985, s. 200.

Na razie tyle. Tymczasem oddaję się lekturze artykułów, której zalinkowałeś w poprzednim poście. Że Ty zawsze musisz pisać zagadkami. Twisted Evil
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
grzanek




Dołączył: 12 Paź 2011
Posty: 368
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 21:59, 03 Paź '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

I otóż jestem już po lekturze owych haseł z żydowskiej ęcyklopedii (©by Szczypior), które łaskawy byłeś podlinkować w poprzednim swoim wpisie.

Parę wniosków, które mi się nasunęły "na gorąco":

* sugerujesz jakoby Towarzystwo Filomatów & Związek Filaretów były rzekomo inspirowane niemieckim Wartburg Festival. Tym razem zadałem sobie trud i, przezwyciężywszy swoje wrodzone lenistwo Wink, zasięgnąłem opinii prof. wiki. I co się okazuje? Otóż nawet jeśliby za polskojęzycznym hasłem (polska wiki podaje, że data założenia Towarzystwa to 1 X 1817 r. wg kalendarza juliańskiego, angielska takiego faktu nie odnotowuje, a więc kalendarz gregoriański) przyjąć, że faktyczna data (tj. wg nowego porządku) założenia Towarzystwa to (1+13=) 14 X 1817 r. to — jakby się nie wysilać i gimnastykować — Wartburg Festival wypada zawsze PO dacie założenia Towarzystwa Filomatów (4 dni lub całe 2,5 tygodnia), w związku z czym (ciekawa, nie powiem) hipoteza o kopiowaniu wzorców niemieckich tudzież "wartburgowej" inspiracji Filaretów nie wytrzymuje krytyki;

* Podałeś odnośnik do artykułu o panu Kotzebue (mniemam, że nie przypadkowo i że jest to ktoś istotny w kontekście Bismarcka i Bleichroedera), który niestety nie wyjaśnia, dlaczego wyszydził roszczenia niemieckich nacjonalistów, po których Sand nazwał go zdrajcą Niemiec a jego prace spalono w trakcie rzeczonego Wartburg Festival. Domyślam się, że może chodzić o tych którzy pojawiają się tam gdzie kapitał. Znalazłem jedynie poszlaki:

Cytat:
Kotzebue was born in Weimar to a respected merchant family
Cytat:
In 1777, aged sixteen, he enrolled at the University of Jena to study legal science
Cytat:
association with Graf Goertz, Prussian ambassador at the Russian court
Cytat:
He started working for the department of foreign affairs in Saint Petersburg in 1816 and was sent to Germany as consul general for Russia
Cytat:
Some suspected him of being a spy
Cytat:
He was politically conservative and cosmopolitan in outlook and spoke out against the antisemitism of student nationalists


Generalnie, nie wiem czego miał Twój wywód dowodzić — ja dalej dla bezwzględnej polityki wynaradawiania i ucisku Polaków usprawiedliwienia nie znajduję. Co innego jednoczyć pod swoją kuratelą dziesiątki niemieckojęzycznych państwek jednolitych etnicznie, a co innego — wmawiać Polakom, że są czy mają się stać Niemcami, bo aktualna racja stanu (czyja racja?) wymaga, żeby wszystkie niemieckie etnicznie tereny schowały do kieszeni swoje ambicje niepodległościowe czy autonomiczne wobec zagrożenia inwazją wspólnego wroga — żeby wszyscy Niemcy wznieśli się ponad podziały w obliczu spodziewanej wojny dla dobra całego narodu. Tylko że Wielkopolska (nomen omen) i Pomorze to nie były "tereny niemieckie etniczne" (Niemcy nie byli tam "u siebie") a Polacy to nie Niemcy — i tu jest pies pogrzebany. To tak, jakbym się wpieprzył do Czech czy Słowacji i zaczął wrzeszczeć: Polacy, jednoczmy się, bo Ruskie idą!
To właśnia tego sortu "logika".
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
pszek




Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 2310
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 23:06, 03 Paź '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

grzanek napisał:
dlaczego wyszydził roszczenia niemieckich nacjonalistów, po których Sand nazwał go zdrajcą Niemiec

A dlatego że w przeciwieństwie do głupiego gówniarza Sanda August von Kotzebue doskonale wiedział kto i po co,stoi za tymi romantycznymi ideami.
Cytat:
Tym razem zadałem sobie trud i, przezwyciężywszy swoje wrodzone lenistwo

Nie.Wcale nie zadałeś sobie trudu i niczego nie przezwyciężyłeś.Istnieje też prawdopodobieństwo że te rowki w ludzkim mózgu które nazywają się bruzdami w twoim przypadku nazywają się koleinami.Po prostu myślisz wedle sztywnych schematów i inaczej nie potrafisz.
Jeśli piszę że zaczęło się od wartburg festiwal to chyba logiczne że coś co się zaczyna to jakoś się kontynuuje nim dotrze do finiszu.W rzeczonym przypadku kontynuowało się w niebezpiecznym kierunku.Może,a nawet na pewno, bardzo niebezpiecznym Tak że mimo wszystko uważam że "okrucieństwa" Bismarcka były niczym w porównaniu z tymi które nadeszły w związku z gówniarzami których dekret carlsbardzki jednak nie spacyfikował.
Niemniej jednak proszę cię aby już tego wątku nie kontynuować bo nim od Houston Chamberlaina przebrniemy przez
przez personalia i powiązania wszystkich ideologów,dostanę apopleksji.
_________________
sasza.mild.60@mail.ru
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
grzanek




Dołączył: 12 Paź 2011
Posty: 368
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 22:07, 04 Paź '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

wołchw pszek napisał:
Jeśli piszę że zaczęło się od wartburg festiwal to chyba logiczne że coś co się zaczyna to jakoś się kontynuuje nim dotrze do finiszu
Nie, nie — nie chachmęć, rabbi.
Napisałeś wyraźnie, że:
pszek napisał:
Nawiasem mówiąc tzw sprawa filomatów i filaretów z której Polacy zrobili kawał historii, całą literaturę i podstawę polityki na kolejne 1000 lat, było nijako "odpryskiem" tamtych wydarzeń

Jeszcze raz: sformowanie ekipy sportretowanej w III części Dziadów nie mogło być inspirowane wydarzeniami w Wartburgu, ponieważ kiedy zakładano Towarzystwo Filomatów, Wartburg Festiwal zwyczajnie nie miał jeszcze okazji dojść do skutku (miał miejsce JUŻ PO ufundowaniu Towarzystwa), a tym bardziej nie miały okazji zaistnieć wydarzenia, których Festiwal miał być niby początkiem! Więc jeśli ktoś tu kogoś małpował/kopiował/plagiaryzował, to Niemcy Polaków, a nie na odwrót. Przecież to czysta logika. Nie udał się sofizmat. Smile

Szkoda, że (zupełnie niepotrzebnie) robisz się niesympatyczny stosując wycieczki personalne. Nieczęsto mi się to zdarza, ale w tej kwestii muszę @easy russian przyznać rację:
easy tutaj napisał:
Ja się tu bez żadnej ujmy dla siebie ustawiam w roli przedszkolaka jeśli chodzi o temat (...) i z przyjemnością wysłucham jasnej , dogłębnej odpowiedzi ( wyjaśnienia ) - natomiast "przysrywki " typu podawanie linków z treścią " wiecie , rozumiecie -tu jest wielka tajemnica , pieśń nie wykonywana w oryginale ale nie powiem jak brzmiał oryginał , wiem nie powiem" jest właśnie ..dobra - wykasowałem tą część listu.

Pisz jasno , wywalaj na ławę co wiesz ( jeśli masz na celu podzielenie się wiedzą a nie udawanie ,że coś tam wiesz) .
List jaki w kleiłem trzyma się tematu - facet nakreślił dość obszerne tło historyczne co ja osobiście bardzo cenię bo omawianie zjawiska wyrwanego z kontekstu mija się z celem

pszek napisał:
Niemniej jednak proszę cię aby już tego wątku nie kontynuować bo nim od Houston Chamberlaina przebrniemy przez przez personalia i powiązania wszystkich ideologów,dostanę apopleksji
Dlaczego? — ja bardzo chętnie się czegoś nowego dowiem (i zapewne nie tylko ja). Smile Nie wiem tylko, jaki związek mają ideologowie nazizmu z faktem, że Towarzystwo Filaretów nie powstało pod wpływem Wartburg Festiwal. Mówiłem Wam — subtelniej, chłopaki — bo waszą polonofobię widać jak na dłoni. Twoja hipoteza miała sugerować, jakoby Polacy potrafili rzekomo jedynie kopiować obce wzorce. A tu taka heca. Przyszedł skromny przeciętniak grzanek i cały fortel tuza nauk historycznych – pszeka – wziął w łeb. Smile

Wracając do Bismarcka — nie można przecież usprawiedliwiać nazizmem jego (Bismarcka) Polakożerstwa, Hakaty i Kulturkampfu. Tak robią małe dzieci: "a on jeszcze gorzej ode mnie, psze pani!". To, że po nim przyszło jeszcze gorsze, w żadnym stopniu go nie rozgrzesza.

_________________________________________________________________________


Pardon za mieszanie, ale mam do dyspozycji tylko 1 post/dobę, w związku z czym odpiszę @Szczypiorowi tutaj. Zresztą chodzi o wątek "Jedwabny Szlak", z którego przytaczasz moją wypowiedź o Bismarcku, także myślę, że nie będzie problemu.

Szczypior ( viewtopic.php?p=259195#259195 ) napisał:
Ruski to wschodni Słowianin
Dokładnie, Rusini (Rusnacy) to grupa tzw. narodów wschodniosłowiańskich, analogiczna do grupy Słowian Zachodnich (Polacy, Czesi, Słowacy), a nie — jeden naród, jak sugerujesz — dlatego też fałszem jest twierdzenie, jakoby "ZSRR w 1938 roku nie zajął “obcych etnicznie” ziem".
Cytat:
Samo istnienie odrębnych narodów ukraińskiego czy białoruskiego, to są wątpliwe merytorycznie tezy polityczne. Samo istnienie języka białoruskiego czy ukraińskiego to są wątpliwe merytorycznie tezy polityczne
Myślę, że wygłosiwszy taką tezę publicznie na Białorusi czy Ukrainie, mógłbyś zarobić w zęby, ale to tylko przypuszczenie. I znowu "bezpodstawnie" "zaimputuję" ci szowinizm.

Druga sprawa — widzisz, @pszek, dokładnie o tym pisałem powyżej, to jest ten wasz (Twój i Szczypiora — postępujesz wg dokładnie tego samego schematu; nie chce mi się teraz w pośpiechu szukać stosownych egzemplifikacji, myślę że @easy russian byłby w tej materii pomocny) z trudem maskowany antypolonizm — istnienie języka białoruskiego czy ukraińskiego to są wątpliwe merytorycznie tezy, ale już gwara śląska czy kaszubska, to w mniemaniu Szczypiora z całą pewnością pełnoprawny język. Podejrzewam, że nawet niespecjalnie grzeszący inteligencją "Bimi" przejrzałby tę hipokryzję na wylot. Nie mam czasu i ochoty, ale podobnych przykładów w forumowym dorobku Szczypiora (ale i Twoim) jest całkiem sporo.

Generalnie, modus operandi przebijający w tych waszych perorach wydaje się być oparty na wpajaniu Polakom zasad, do których sami (jako Niemiec i Rosjanin) się nie stosujecie. Double standard zupełnie jak u ónych, których działania podobno tak zaciekle kontestujecie.
Cytat:
W 1938 roku w ramach bohaterskiej akcji policyjno-wojskowej ok. 100-200 cerkwi spaliła polska Policja czasami w asyście Wojska Polskiego
Znowu spłycasz zagadnienie. Na ilę rozumiem, to tzw. akcja repolonizacyjna odnosiła się głównie do ziem na zachód od Bugu i miała na celu ograniczenie wpływów Cerkwi ciążącej w sposób naturalny ku Moskwie. Chodziło o "zrepolonizowanie" Polaków zrusyfikowanych podczas Zaborów, kiedy Polakom oprócz języka rosyjskiego obligatoryjnie narzucano też przyjęcie wyznania prawosławnego. W pierwszym rzędzie rewindykowano (nie zaraz tam "palono") kościoły rzymskokatolickie przerobione pod zaborem na cerkwie. Poza tym, najbardziej radykalne rachunki mówią o 127, a nie dwustu świątyniach. Sam przyznasz, że teraz sprawa nie przedstawia się już tak czarno-biało (dosłownie i w przenośni) jak np. tu:


Podejrzewam, że Szczypior naoglądał się takich propagandówek za dużo.

Cytat:
Jeśli zajęcie Zaolzia w 1938 roku przez sanacyjnych trepów było uzasadnione (nie mam na ten temat zdania) to dokładnie z tych samych powodów uzasadnione było zajęcie przez ZSRR ziem zachodniej Białorusi i zachodniej Ukrainy.
Chyba raczej: nie mam na ten temat wiedzy. Nie. Jak już pisałem — porównywanie obu sytuacji to niegodziwość. Polska miała pełne prawo upomnieć się o swoich obywateli i swoje ziemie, kiedy nadarzyła się sposobna ku temu okoliczność. Czechosłowacja kradzieżą Zaolzia, Czadeckiego, Spisza i Orawy wbiła w 1920 r. Polsce nóż w plecy. Znowu sparafrazuję Clintona: "Liczy się chronologia, głupcze" — Szczypior kolejny raz podstępnie próbuje przedstawić Polaków w złym świetle, jako rzekomych agresorów działających wg schematu "jak Kali ukraść krowę to dobrze, jak Kalemu ukraść krowę to źle" (przy okazji, jeszcze raz zapytam — kiedy "Polski Kali" wymordował 22% populacji "Niemieckiego Kalego"?), bezczelnie ignorując fakt, że to Czesi pierwsi dokonali inwazji na Polskę i kradzieży jej ziem. Do tej szczypiorowej retoryki zdążyliśmy się już przyzwyczaić poprzez lekturę jego "swoistej" (eufemizm) interpretacji stosunków polsko-niemieckich na przestrzeni wieków.

Cytat:
Zajęcie zachodniej Ukrainy i Białorusi przez ZSRR było nawet bardziej uzasadnione
Na pewno nie było. Było wprost odwrotnie, o czym pisałem w poprzednim poście. Po prawdzie, to ani Polacy, ani Rosjanie nie mieli moralnego prawa rościć sobie pretensje do ziem Ukraińców czy Białorusinów. Fakt, że narody te były w stosunku do sąsiadów niezwykle zapóźnione w sensie politycznym (brak własnej państwowości do końca II dekady XX wieku) działał jednakże na ich niekorzyść i zostały one wchłonięte przez sąsiednie państwa. Powtórzę się — nie to, żebym chciał establishment II RP usprawiedliwiać, ale Polska miała przynajmniej kilkuwiekową tradycję sprawowania kontroli politycznej nad zachodnią Białorusią i zachodnią Ukrainą. Rosja taką okolicznością łagodzącą wylegitymować się nie może. 17 IX 1939 r. wtargnęła na obce etnicznie (tak dla Rosjan jak i Polaków) tereny, na które administracja carska czy sowiecka nigdy (poza Rozbiorami) się nie rozciągała.

Cytat:
mamy też wykład scholastycznego patriotyzmu w wykonaniu grzanka co mówi o wspaniałej Konstytucji 3 maja (w rzeczywistości był to masoński zamach stanu, brutalne pogwałcenie zasad demokracji) czy Uniwersale połanieckim (w rzeczywistości był to przykład oszukania chłopów w celu zdobycia mięsa armatniego)

Nigdzie nie napisałem, że Konstytucja 3 maja była wspaniała. Nie imputuj mi poglądu, którego nie podzielam. Napisałem jedynie, że w mojej ocenie fakt (? — nie sprawdzałem tego) spisania pierwopisu Konstytucji w języku francuskim — w sytuacji, kiedy posługiwanie się przez klasy uprzywilejowane francuskim jako ówczesną lingua franca nie było niczym niezwykłym — to dość słaba przesłanka do stwierdzenia, że Konstytucja była dziełem masonerii.

Uniwersał połaniecki wymieniłem jedynie jako przykład (jeden z wielu), i zastrzegłem wyraźnie, że proces uwłaszczania polskich chłopów przebiegał bardzo powoli, uwłaszczenie było realizowane nieudolnie lub wręcz sabotowane przez obawiających się utraty uprzywilejowanej pozycji ekonomiczno-społecznej ziemian. Niemniej jednak, wśród całej rzeszy szlachciców traktujących chłopów jak darmowe mięso armatnie (zupełnie tak samo jak niemiecki kaiser i [w dużo mniejszym stopniu] car w 1916 roku) byli też ludzie, którzy wiedzieli, że szło nowe, że zmiana struktury społecznej (w której uwłaszczenie miało odegrać doniosłą rolę) była procesem nieuchronnym, którzy byli dalekowzroczni i autentycznie wrażliwi na niedolę włościaństwa. Nazwiska kilku z nich nawet wymieniłem.

Gdybym miał cierpliwość p.e.1984, walnąłbym w tym miejscu całą litanię technik erystycznych (wg Schopenhauera) jakich zastosowania dopuścił się powyżej Szczypior, ale daruję sobie.

Jak więc widzicie, tak łatwo wam ze mną (i mam nadzieję, że nie tylko ze mną) nie pójdzie. Wink
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
pszek




Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 2310
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 19:35, 03 Mar '15   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mirkas napisał:
Jeśli wierzysz grzanek, że Wschód i Zachód to prawdziwi wrogowie, to jeszcze mało rozumiesz.
Pytanie czy wierzysz w to?

Wprawdzie trudno mi pisać o tym co rozumie i w co wierzy @grzanek,za to z łatwością mogę stwierdzić że autor zacytowanych słów prawdziwie niczego nie rozumie i jeszcze mniej wie.
właśnie z uwagi na istnienie takiego nic nie rozumiejącego elementu nasze forum spełniać musi (niestety musi dla
wyrównania poziomów), funkcję edukacyjną.
Na początek należy zapoznać się z pojęciem Heartlandu i na każde większe wydarzenie polityczne z przeszłości i teraźniejszości patrzeć poprzez ten pryzmat.
Chęci zdobycia "serca ziemi" -wiecznej rywalizacji między dwiema cywilizacjami:euroazjatycką i atlantycką (lądową i morską albo rolniczą i piracką)
_________________
sasza.mild.60@mail.ru
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Mirkas




Dołączył: 29 Sty 2014
Posty: 831
Post zebrał 80000 sat

PostWysłany: 22:20, 03 Mar '15   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dzięki za dobre chęci do-edukowania mnie, zapoznam się głębiej z tą... "ideą", "pojęciem" w wolnym czasie (chociaż niczego nie obiecuję).

Po wstępnym zerknięciu mam jednak spore wątpliwości:
Cytat:
W 1904 sformułował swoją najsłynniejszą teorię Heartlandu (serca Eurazji). Wyłożył ją w artykule "Geograficzna osnowa historii"', opublikowanym przez Royal Geographical Society. Do dzisiaj stanowi ona podstawę stosunków międzynarodowych, a w USA stała się podstawą budowy doktryny powstrzymywania Związku Radzieckiego w Eurazji (containment).

źr: https://pl.wikipedia.org/wiki/Halford_John_Mackinder

Czyli to było podstawą "powstrzymywania Związku Radzieckiego" przez Stany i spółka, które to, a dokładniej właściciele tej korporacji zwanej USA, stały za powołaniem do życia ów Związek Radziecki (albo jak ktoś woli "przyczyniły się", lub gwoli ścisłości: Zachód się przyczynił)?

Czyli jak zwykle tworzą problem (ZSRR) a potem podsuwają światu rozwiązanie: wojnę (zimną, ciepłą).

Ciekawe to muszę przyznać:
Sformułował on swoją najsłynniejszą teorię Heartlandu, by pokonać Związek Radziecki, który wcześniej stworzyli.
Zorganizowali nawet w 1917 r. przyjazd do Rosji znajdującemu się w Szwajcarii przywódcy bolszewików Leninowi (kupili mu bilet na pociąg, albo cały pociąg - nie pamiętam dokładnie, albo pani od historii nie była co do tego pewna). Wink

Można przytoczyć dużo dowodów na prawdziwość tezy, że "Wschód i Zachód to tacy prawdziwi wrogowie", jak III Rzesza i Watykan, Bin Laden i Dżordż Busz itd... itp... i może kiedyś, powrzucam gdzieś tu, jak mi się będzie chciało kopać z koniem w którego rolę wcieli się jakiś Pszek, ElKomendante...

Niedawno natrafiłem (na Planete+ zdaje się) na dokument "Historia Stanów Zjednoczonych według Olivera Stone'a" - nie żebym uważał, że tam 100 % prawdę serwują, tylko jak zwykle między wierszami coś można wyłuskać... no i wyłuskałem jak podczas II wojny światowej Stalin pięknie się uzupełniał z jankesami rozpracowując Japonię, Mandżurię... To był od samego początku do końca ich człowiek i tylko grał rolę złego policjanta. Cała ta zimna wojna to była jedna wielka "false flag" - także kogo ty tu chcesz edukować. Mur berliński runął, bo miał runąć, bo spełnił swoją rolę - a tyle tam było spontanu, co w skoku Bolka przez płot. Takie bajeczki "wiecznej rywalizacji między dwiema cywilizacjami" to idź sobie na forum wyborczej albo onetu opowiadać. Tam zyskasz poklask, oni wierzą że Regan z wadowicką kanalią (którą swoją drogą Zbig Brzeziński zwerbował na to jakże zaszczytne stanowisko ojca baranów) komunę obalili i już prawie zapanował wieczny pokój, tylko że pojawili się okrutni terroryści i wszystko schrzanili... ale to już inna bajka.

privilege napisał:
Widzę Mirkas że mamy podobny stosunek do globalnego przedstawienia pt.zimna wojna...jak już wiele razy pisałem ...gdyby to był faktyczny wyścig zbrojeń to dziś mielibyśmy jedego zwycięzcę o ile akurat my byśmy przetrwali...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
pszek




Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 2310
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 18:40, 18 Mar '15   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Raport George Friedmana sporządzony przez znaną organizację pozarządową Stratfor i wygłoszony przez samego sponsora.
Jego nad wyraz szczera treść cieszy się dużą "popularnością" ( ostatecznie dotyczy naszych europejskich interesów)stąd różnojęzyczne translacje.
Filmik poniżej ma akurat niemieckie napisy ale są też w rosyjskiej translacji



https://www.youtube.com/watch?v=azP2FOpbEYE#t=325
_________________
sasza.mild.60@mail.ru
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
grzanek




Dołączył: 12 Paź 2011
Posty: 368
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 23:26, 22 Paź '15   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Uff, trochę to trwało, ale jakoś dobrnąłem do szczęśliwego końca. Zgodnie z obietnicą, zapodaję niespodziankę. Nie do końca wiedziałem, gdzie to wrzucić, bo tekst byłby najzupełniej à propos w przynajmniej kilku wątkach. Z uwagi na swoją drugą połowę, mocno nawiązującą do teorii Halforda MacKindera, Wielkiej Gry, Heartlandu itd. postanowiłem umieścić to tutaj. Ale do rzeczy.

Niespodzianką jest moje nieporadne, amatorskie tłumaczenie świetnego artykułu wybitnego eksperta ds. geopolityki, Williama Engdahla. Piszę świetnego, bo to jeden z lepszych tekstów tego autora, jakie dane było mi czytać. Na pewno najlepszy od miesięcy.

Za sprawą Szczypiora, Billa Engdahla na forum nie trzeba przedstawiać, tym niemniej dla młodego narybku małe bio, ale już po angielsku (nie mam siły):



F. William Engdahl is strategic risk consultant and lecturer, he holds a degree in politics from Princeton University and is a best-selling author on oil and geopolitics, exclusively for the online magazine “New Eastern Outlook”.
http://www.williamengdahl.com/

No dobra, dosyć tej konferansjerki. Miłej lektury. Smile


* * *


Olbrzymia odpowiedzialność Rosji



Rosyjska decyzja o udzieleniu pomocy wojskowej rządowi w Damaszku znacznie zmieniła geopolityczną mapę świata. Waszyngton chwilowo woli reagować słownie, bez wątpienia planując swój następny ruch. Interwencja Rosji obnażyła fałszywość stanowiska USA ws. Bliskiego Wschodu i pokazała światu, że Waszyngton łże, że wspiera tych samych terrorystów, którzy mieli rzekomo stać za zamachami z 11 września 2001 w Nowym Jorku i Pentagonie. Krytyczne pytanie brzmi: jaki plan strategiczny ma Moskwa, by utrzymać pokój na świecie po pokonaniu Państwa Islamskiego?

Z taktycznego punktu widzenia, Rosja wykonała genialny, niespodziewany ruch skierowany przeciwko pewnym bardzo złym kręgom w USA zapraszając Waszyngton do wspólnej koalicji do walki z terrorystami w Syrii, do prowadzenia autentycznej „wojny z terroryzmem” – która to oferta została natychmiast odrzucona przez prezydenta Baracka Obamę. Akceptując prośbę legalnego rządu Baszara al-Assada o pomoc w walce z poważnym zagrożeniem ze strony PI, Al-Kaidy (Front al-Nusra) oraz wielu innych wyjętych spod prawa band terrorystycznych, w większości złożonych z psychopatycznych zagranicznych najemników z co najmniej 80 obcych krajów, Rosja ściśle stosuje się do postanowień Karty ONZ. Stany Zjednoczone, które od ponad roku bombardują niepodległe państwo bez jego zgody, nie przestrzega prawa międzynarodowego.

Jak na przestrzeni lat wielokrotnie deklarował prezydent Władimir Putin, Waszyngton i ci, którzy kontrolują jego politykę, dążą do realizacji jakiejś formy tego, co lubią określać mianem Boskiego Przeznaczenia, od kiedy tylko w latach 1990-1991 upadł Związek Radziecki wraz z Paktem Warszawskim. Ani to boskie, ani przeznaczenie, jest to raczej szalony plan pewnych uzależnionych od władzy środowisk.

Prezydent George Herbert Walker Bush chełpliwie przyznał się do owego „przeznaczenia”, a faktycznie nie ogłoszonego planu owych uzależnionych od władzy kół, w wystąpieniu skierowanym do Wspólnego Posiedzenia Kongresu 11 września 1990 roku. Bush był jednym z głównych architektów transformacji USA w globalną imperialną machinę wojenną. W swojej przemowie z 11 września oświadczył, że Ameryka, jako jedyne supermocarstwo stworzy to, co masoni i inni określają mianem „Nowego Światowego Porządku” lub, jak głosi po łacinie napis na dolarze, Novus Ordo Seclorum. Ten nowy ład, dziś jest to już oczywiste, jest ładem wojny, mordowania, chaosu, nienawiści i zemsty, to negatywność w każdym miejscu na świecie, gdzie była pozytywność. W znacznym stopniu jest to historia ostatnich czterdziestu-paru lat, odkąd Bush został kierownikiem CIA i wcielił wiele z tych zamierzeń w życie, począwszy od amerykańskiej inwazji Iraku w 1991 roku.

Doktryna Wolfowitza

W lutym 1992 r. przez biuro Podsekretarza Obrony Paula Wolfowitza sporządzony został dokument Pentagonu zw. Wytyczne Planu Obronności na lata 1994-99 – polityka strategiczna na lata po-zimnowojenne. Znany dzisiaj jako Doktryna Wolfowitza, dokument ten wyciekł przedwcześnie z Pentagonu za sprawą urzędnika, którego zdaniem takie radykalne odejście od polityki obronności USA – zwłaszcza że ZSRR, główny wróg, nie przedstawiał już zagrożenia – powinno zostać poddane debacie publicznej. Początkowy projekt tej strategii, która dzisiaj jest strategią oficjalną, został pospiesznie przeredagowany i wygładzony po pojawieniu się w New York Times. Pierwotny plan pozostał jednakże w mocy do dzisiaj.

Oryginalnie doktryna Wolfowitza głosiła, że „polityczną i militarną misją Ameryki w epoce po-zimnowojennej będzie zagwarantowanie, że w Europie Zachodniej, w Azji czy na terytorium byłego Związku Radzieckiego nie powstanie żadna konkurencyjna super-potęga”. Wzywała do podjęcia działań niezgodnych z przepisami ONZ, jeśli tylko zaszłaby taka potrzeba, oraz do wszczynania przez siły zbrojne USA wojen prewencyjnych: „Utrzymamy w gestii główną odpowiedzialność za stawianie czoła problemom, które zagrażają nie tylko naszym interesom, lecz również interesom naszych sojuszników (…)”. W tym czasie Sekretarzem Obrony Busha seniora był Dick Cheney.

Doktryna Wolfowitza głosiła, że misją Ameryki będzie „przekonywanie potencjalnych konkurentów, że tak naprawdę nie mają potrzeby aspirowania do pełnienia istotniejszej roli lub przybierania agresywnej postawy w obronie swoich słusznych interesów”. Nieżyjący senator Ted Kennedy potępił doktrynę w 1992 roku, ogłaszając ją „nawoływaniem do XXI-wiecznego amerykańskiego imperializmu, którego żaden inny naród nie może i nie powinien akceptować”.

Ta pierwotna doktryna Wolfowitza została uznana za oficjalną politykę Busha juniora po 11 września 2001, kiedy to Cheney, Wolfowitz, Scooter Libby, Richard Perle, Andrew Marshall i inni twardogłowi tzw. neo-konserwatyści przejęli kontrolę nad polityką zagraniczną i obronności. Podano ją do wiadomości publicznej w roku 2002 jako Doktrynę Busha, a formalnie Narodową Strategię Bezpieczeństwa USA. Usprawiedliwiała ona ewentualne ataki „wyprzedzające” USA, takie jak np. przeciwko siłom Talibanu w Afganistanie czy wojskom Saddama Husajna w Iraku, oraz popieranie przez USA zmian rządów w krajach sprzeciwiających się realizowaniu linii Waszyngtonu pod nazwą „eksport demokracji”.

Państwo Islamskie, a potem…?

Włączając się czynnie do walki u boku legalnego rządu Syrii i syryjskiego wojska przeciwko Państwu Islamskiemu i innym grupom terrorystycznym, Rosja wzięła na siebie – jak uważam – wielką odpowiedzialność. W istocie Rosja porwała w strzępy jednostronną tyranię, jaką ucieleśnia świat pod rządami waszyngtońskiej Doktryny Wolfowitza.
Jest jasne, że w ciągu ostatnich kilku dni, daleka od bycia krajem sromotnie upokorzonym i pokonanym przez Zachód, jakim była po roku 1990, Rosja i jej prezydent, Władimir Putin pokazali, że Rosja jest siłą, którą trzeba traktować bardzo poważnie. Jest to konieczne, jeśli świat ma zorganizować pokojową alternatywę dla wojen co rusz prowokowanych przez NATO i „jastrzębi” z Pentagonu. Jednakże pokazywanie swojej potęgi w razie konieczności absolutnie nie wystarczy. Jeśli cała inicjatywa ma Rosji i światu wyjść na dobre, strategiczna odpowiedzialność, jaką Rosja wzięła na siebie poprzez kampanię syryjską, musi stać się katalizatorem przyspieszającym sformowanie szerszej koalicji na rzecz autentycznego pokoju między narodami, poszanowania granic, suwerenności – zarówno osobistej jak i państwowej. W przeciwnym razie, działania zbrojne pomogą jedynie w szerzeniu wojny i w zniszczeniu ludzkości.

Wydaje się, iż rosyjska interwencja wojskowa w Syrii, która rozpoczęła się z końcem września, jest w stanie zadać miażdżący cios lub doprowadzić do całkowitej klęski armii PI, al-Nusry/al-Kaidy w Iraku i Syrii oraz innych islamskich grup terrorystycznych, których propaganda Waszyngtonu eufemistycznie określa terminem „umiarkowana opozycja” wobec Baszara al-Assada. De facto, interwencja ta wieszczy koniec Doktryny Wolfowitza. Rosja swoimi działaniami zbrojnymi w Syrii powiedziała Waszyngtonowi: sprawdzam!

Sam Minister Obrony Rosji oszacował, że kampania wojenna u boku Arabskiej Armii Syrii, Iranu i in. przeciwko syryjskim terrorystom potrwa 3 do 4 miesięcy. Na tym etapie, przy pozorach stabilności w Syrii i Iraku, zasadniczą kwestią będzie nie tylko to, w jaki sposób zabezpieczyć stabilność w celu odbudowania Syrii, w której zostało wysiedlonych ponad ponad 9 milionów osób. Najważniejszym wyzwaniem będzie to, jaki międzynarodowy ład gospodarczy wyłoni się ze zgliszcz wojny. Od tego uzależniona będzie możliwość zaistnienia autentycznego pokoju oraz izolacji machiny wojennej Waszyngtonu.

Tutaj, na szczęście, zręby takiego alternatywnego, suwerennego ładu gospodarczego już istnieją, aczkolwiek w nieco wadliwej formie. Mowa tu o chińskim Azjatyckim Banku Inwestycji (AIIB) Infrastrukturalnych z siedzibą w Pekinie z potencjalnie 57 państwami członkowskimi, oraz o działającym już New Development Bank (NDB) należącym do grupy BRICS, z siedzibą w Szanghaju. Drzwi do AIIB dla stabilnych rządów Syrii i Iraku będą stały otworem. Iran jest członkiem-założycielem AIIB, podobnie jak Rosja. To oraz być może kredyty lub pożyczki infrastrukturalne w NDB mogłyby w dużym stopniu ustabilizować i rozszerzyć pokój na świecie, począwszy od stref działań wojennych sprokurowanej przez USA „Arabskiej Wiosny”. To jednak nie wystarczy.

Wadą lub/i niebezpieczeństwem obu nowych instytucji tkwi w tym, że generują one pożyczki w oparciu o system dolara oraz działają na zasadach ustalonych przez stworzone przez USA: Bank Światowy i Międzynarodowy Fundusz Walutowy, najwyraźniej po to, by zyskać międzynarodowe uznanie.

Powojenny ład stworzony przez Waszyngton i Wall Street między rokiem 1944 (utworzenie systemu z Bretton Woods w celu ustalenia ładu monetarnego systemu dolara) oraz 9 sierpnia 1945 (zrzucenie bomb atomowych na Hiroszimę i Nagasaki, co zainicjowało ład wojskowy tzw. Wieku Ameryki) był rezultatem ściśle tajnego projektu finansowanego przez braci Rockefeller oraz ich zwolnioną z podatków fundację znaną jako Badania nt. Wojny i Pokoju. Badania przeprowadzone zostały pod egidą nowojorskiej Rady Stosunków Międzynarodowych, think-tanku zdominowanego już wtedy przez Rockefellerów.

Od tamtej pory, zdolność Waszyngtonu oraz amerykańskiego kompleksu przemysłowo-militarnego do wszczynania wojen jest dyskretnie wspierana przez banki z Wall Street kontrolujące finanse świata, poprzez kontrolę nad dolarem jako główną walutą rezerwową. Po więcej szczegółów odsyłam czytelników do sprawozdania w mojej książce, Bogowie Pieniądza: Wall Street i zmierzch Wieku Ameryki.

Tutaj dochodzimy do poważnych problemów, z jakimi niedawno borykały się Chiny i Federacja Rosyjska. Chiny w swoim dążeniu do uczynienia juana światową walutą rezerwową stały się narażone na niebezpieczeństwo finansowych i walutowych wojen ze strony Departamentu Skarbu USA. Obecnie juan jest tylko częściowo (i ostrożnie) wymienialny na waluty obce.

Jednocześnie, rząd pod przewodnictwem Xi Jinpinga pokazał niedawno, w jak lichym stopniu opanowali podstępne metody działania Wall Street, kiedy pękła ich okazała bańka spekulacyjna na rynku papierów wartościowych w Szanghaju i Szenżen, w którą zainwestowało jakieś 90 milionów Chińczyków, głównie niedoświadczonych, naiwnych graczy giełdowych. Ów kryzys na giełdzie wykasował od 4 do 5 bilionów dolarów zysków w papierach spekulacyjnych w ciągu zaledwie paru tygodni, począwszy od czerwca.

Ta katastrofa rynkowa wymusiła przemyślenie na szczytach władzy kwestii tego, jak dla Chin sprawdzają się modele Zachodu – spóźnioną poprawkę. Kolejną pilnie potrzebną poprawką na tym etapie jest przemyślenie sensowności postanowionego sobie przez Chiny za cel uczynienia juana „światową walutą rezerwową”, obok amerykańskiego dolara, japońskiego jena, brytyjskiego funta oraz euro – „czterech jeźdźców” apokalipsy Specjalnych Praw Ciągnienia Międzynarodowego Funduszu Walutowego. 10 lat temu Chinom uzyskanie statusu specjalnych praw ciągnienia dla juana jako jednej z głównych walut mogło wydawać się grą wartą świeczki. Dzisiaj te waluty – owi „Czterej Jeźdźcy” – dławią się długiem narodowym, zapaścią gospodarczą, deflacją i bezrobociem – raczej nie są to cele, do których chciałyby aspirować Chiny.

Alternatywą dla Chin – jak sugerowałem w poprzednim wpisie – mogłaby być emisja „Obligacji Ludowych” opartych w pełni na kredycie społecznym ChRL. Wydatnie zmniejszyłoby Chinom to ryzyko popadnięcia w kryzys podobny do tych wywołanych przez USA wśród Azjatyckim Tygrysów w 1997 roku.

Niepodległy rubel

Dla Rosji palącą kwestią jest zrenacjonalizowanie Rosyjskiego Banku Centralnego, tak by Rosja mogła emitować swoją własną niezależną walutę, bez oglądania się na to, co myślą Wall Street i amerykańskie fundusze hedgingowe oraz ich skorumpowane agencje ratingowe.

Dzisiaj rząd Islandii – po zaprowadzeniu ścisłej kontroli kapitału, przejęciu kontroli nad aktywami trzech potężnych sprywatyzowanych banków, co spowodowało kryzys spekulacyjny na rynku nieruchomości, osądzeniu oraz uwięzieniu największych szych, w tym byłego premiera oraz dyrektorów banków z okresu przekrętu bankowego lat 2004-2008 – debatuje nad wprowadzeniem tego, co niektórzy zwą „niezależnym systemem kredytowym” lub niezależną walutą.

Wszystkie te zwycięstwa militarne nad terroryzmem w Syrii nie zdadzą się na nic, jeżeli Rosja, Chiny oraz inne pragnące pokoju kraje nie odzyskają suwerenności nad witalnym elementem ich gospodarki – nad prawem do emisji narodowej waluty oraz kontroli nad jej podażą i wartością.

Pieniądz prywatnych banków centralnych nie jest niezależny. Raczej jest on prywatny, jako że waluta Banku Anglii czy Rezerwy Federalnej jest kontrolowana przez największe banki, nie Izbę Parlamentu czy Kongres. Podaż kredytów dla banków prywatnych jest ustalana prywatnie, zgodnie z kryteriami bankierów odnośnie wartości inflacji i waluty, nie zaś według popytu narodowego na kredyty dla realnej gospodarki. Zamiast tego, owe prywatne banki, zgodnie z ugruntowaną praktyką bankowości w systemie rezerwy cząstkowej, tworzą pieniądze z powietrza, coś koło 11-krotności przechowywanych przez nie rezerw obowiązkowych.

System rezerw cząstkowych jest całkowicie uzależniony od ufności kredytobiorców wobec banków, co jest de facto przekrętem wykorzystującym zaufanie ludzi. Dziś, po upadku największych banków w latach 2007-2008, Bank Rezerwy Federalnej został zmuszony do wzięcia spraw w swoje ręce i wydrukowania bilionów dolarów w ramach tzw. Luzowania Ilościowego (QE), zaopatrując banki w potężne ilości gotówki na inwestycje w nowe bańki spekulacyjne na giełdzie oraz inne przedsięwzięcia na świecie, samemu przejmując niepewne aktywa banków. Wszystkie cykle depresji i boomów gospodarczych od XVII wieku począwszy wywodzą się właśnie z modelu systemu rezerwy cząstkowej z jej procentem składanym.

Rosja przed bolszewizmem

Wbrew mitologii uchodzącej na zachodnich uniwersytetach, takich jak np. Cambridge, Oxford, Princeton czy Harvard, za historiografię, w latach poprzedzających wybuch I wojny światowej, Rosja była na dobrej drodze do stania się krajem z dobrze prosperującą gospodarką – co było szczególnie niemile widzialne w Londynie.

W czasie, gdy w Ameryce trwała Wojna Secesyjna, car Aleksander II wydał w roku 1861 dekret o uwolnieniu chłopów z pańszczyzny. W przeciwieństwie do wyzwolonych przez Lincolna niewolników, chłopów rosyjskich uwolniono z przywiązania do ziemi. 22 miliony uwolnionych chłopów pańszczyźnianych mogły swobodnie emigrować do miast, gdzie zapewniły siłę roboczą rozwijającemu się przemysłowi. W roku 1881 banda złożona z ok. czterdziestu członków dokonała zamachu na cara Aleksandra II. Rosja stawała się w oczach Wielkiej Brytanii zbyt potężna. Zamachu dokonała grupa terrorystyczna zw. Wolą Narodu (Narodnaja Wolia), potajemnie finansowana przez międzynarodowych bankierów z Londynu, podobnie jak praktycznie wszystkie podówczas organizacje „rewolucyjne” w Rosji, tak jak robią to obecnie organizacje pozarządowe USA finansując Rosyjską Radę ds. Koordynacji Opozycji, Partię Postępu Aleksieja Nawalnego i inne grupy „opozycyjne”.

Pomimo śmierci Aleksandra, modernizacja Rosji trwała nadal. W roku 1883 syn zamordowanego cara, Aleksander III, do uwolnienia chłopów z pańszczyzny dodał utworzenie Rolniczego Banku Ziemskiego, który dawał chłopom możliwość wykupu użytkowanej przez nich ziemi za praktycznie nieoprocentowane kredyty. Zbudowano linie kolejowe, m.in. Kolej Trans-Syberyjską, ambitny projekt wielkiego nowatora w dziedzinie gospodarki, hr. Siergieja Witte. Witte, tłumacz dzieł niemieckiego ekonomisty Friedricha Lista, zdawał sobie świetnie sprawę z tego, że fenomenalną industrializację Niemiec po roku 1871 kraj ten zawdzięczał w dużym stopniu rozwiązaniom Lista i jego zwolenników.

Car mianował Wittego Dyrektorem Kolejnictwa w ramach Ministerstwa Finansów na lata 1889-1891. Pełniąc tę funkcję zainicjował budowę Kolei Trans-Syberyjskiej w celu połączenia rozległych terytoriów kraju. Witte zdołał też przeforsować zasadę nagradzania pracowników w oparciu o ich dokonania, a nie koneksje polityczne czy rodzinne.

W roku 1889 Witte opublikował pracę zatytułowaną „Państwowe oszczędności i Friedrich List” nakreślającą teorie ekonomiczne Lista, który postulował potrzebę posiadania silnego rodzimego przemysłu, chronionego przed zagraniczną konkurencją przy pomocy barier celnych, w przeciwieństwie do dzisiejszej Światowej Organizacji Handlu, Partnerstwa Transpacyficznego czy Transatlantyckiego Partnerstwa w dziedzinie Handlu i Inwestycji z ich ustrojem wolnorynkowym. Zaowocowało to powstaniem nowego prawa celnego dla Rosji w roku 1891, co wywołało dramatyczny wzrost industrializacji.
W roku 1892, jako Minister Finansów, Witte przyspieszył finansowanie budowy kolei, doprowadził do podpisania z Chinami umowy umożliwiającej przeprowadzenie Kolei Trans-Syberyjskiej do do Władywostoku przez terytorium Chin oraz zawarł 10-letnią umowę handlową z Niemcami. W 1896 ustanowił dla rubla parytet złota oraz uchwalił prawo ograniczające liczbę roboczogodzin w fabrykach oraz inne prawa pracownicze, bardziej postępowe niż w ówczesnej Ameryce. Rosja kwitła, była też w pokojowych stosunkach ze wszystkimi sąsiadami, zwł. Niemcami i Chinami.

Machinacje Brytyjczyków obliczone na wywołanie wojny rosyjsko-japońskiej 1905 roku oraz wynikłej z niej Rewolucji roku 1905, a także wmanipulowanie cara w sojusz z Francją przeciwko naturalnemu sprzymierzeńcowi Rosjan, Niemcom, w efekcie zniszczyły olbrzymie pozytywne dokonania przed-rewolucyjnej Rosji. Wall Street oraz City of London sfinansowały Lwa Trockiego, Lenina oraz rewolucję bolszewicką zasadniczo w taki sam sposób, jak Borysa Jelcyna po roku 1990, by umożliwić grabież i bałkanizację Rosji przez faworyzowane firmy zachodnie.

Potężna odpowiedzialność Rosji

Dziś Rosja we współpracy z państwami członkowskimi Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej, z państwami-członkami Szanghajskiej Organizacji Współpracy, z uczestnikami BRICS oraz wschodzącą grupą państw Bliskiego Wschodu, ma unikalną sposobność nie tylko zadania śmiertelnego ciosu stworzonym przez Waszyngton terrorystom w Syrii, lecz także przekształcenia światowego ładu gospodarczego, jeśli tylko zrozumie, jakie ma przed sobą możliwości zakończenia tyranii niewolnictwa długu wobec zachodnich banków prywatnych oraz banków centralnych w ramach systemu dolara.

Patriarchat Cerkwi Prawosławnej rozpowszechnił niedawno swoją propozycję utworzenia bezodsetkowych banków bazujących na modelu bankowości islamskiej. W następstwie nałożenia przez Waszyngton oraz UE brutalnych sankcji gospodarczych dyskutuje się tam wiele pożytecznych pomysłów. Tak długo jednakże, jak Rosyjski Bank Centralny trzyma się zasad zachodnich banków centralnych a celem swojej polityki monetarnej czyni kontrolowanie inflacji oraz stabilizację rubla, Rosja może w konsekwencji wygrać bitwę o Syrię ale stracić pozytywny wizerunek w oczach świata.

To, z czym mamy dziś na świecie do czynienia, to coś znacznie więcej niż tylko bitwa o Syrię. Świat na każdym kroku wciągany jest w wojny, począwszy od Ukrainy po Morze Południowochińskie, od Libii po samą Europę w formie zalewu uchodźcami wojennymi emanującymi wojenną energią. Tak naprawdę same Stany Zjednoczone borykają się z rozszerzającą się falą przemocy, nienawiści rasowej i morderstw. W Ameryce Łacińskiej w stanie wojny są Wenezuela, Brazylia i inne kraje, nawet jeśli wojny owe mają póki co jedynie charakter gospodarczy czy polityczny.

To z czym mierzy się dzisiaj w Syrii putinowska Rosja, to czuły punkt, pięta achillesowa potężnego spisku mającego za ostateczny cel uwikłanie wszystkich krajów Unii Europejskiej oraz Rosji i Chin w stan wojny, poczynając od zalewu islamskimi uchodźcami zaburzającymi porządek w całych państwach, jak np. w Niemczech, zagrażając samej Rosji poprzez Czeczeńców i innych muzułmańskich terrorystów powracających z PI, a także Chinom za pomocą ich ujgurskiej mniejszości muzułmańskiej.

W pewien sposób stanowi to straszne odwrócenie Wojen Krzyżowych rozpoczętych za pontyfikatu papieża Urbana II na Synodzie w Clermont w roku 1095, które zamieniły znaczną część Europy, Bizancjum i to, co dzisiaj zwiemy Ukrainą i Rosją, w krwawe pola bitew, co dało podwaliny pod wieki ciemne średniowiecza. Tym razem jednak, to fanatyczni muzułmańscy dżihadyści przekradają się do Europy Zachodniej, do Rosji i Chin, by ostatecznie zniszczyć instytucje, które już od czasów Wypraw Krzyżowych gwarantują budowaną przez wieki stabilność.

W roku 1095 Biskup Rzymu chciał wojny przeciwko tym, którzy wywołali w 1054 Wielką Schizmę wschodnią. Celem było zdobycie Konstantynopola, centrum Prawosławia, którego klasztory rozciągały się wówczas aż po Syrię. Rezultaty dwóch lub więcej wieków brutalnych krucjat objęły też europejskich chrześcijan w ramach krucjaty państw katolickich przeciw Prawosławiu oraz iberyjskiej rekonkwisty przeciw Maurom.

Początek współczesnej krucjaty sięga być może aż do decyzji George’a H.W. Busha i jego sponsorów w roku 1991, by wypowiedzieć brutalną wojnę Irakowi pod rządami Saddama Husajna – Operacja Pustynna Burza. Od tego momentu, wojsko USA uwikłane było w brudną wojnę w Jugosławii z 1991 roku, której celem było między innymi pokazanie UE, że bez wojsk USA jest bezradna oraz konieczności utrzymania NATO. Potem przyszła kolej na wojnę w Afganistanie w 2001 roku, a następnie w Iraku, później zaś na liczne „wojny o demokrację” w ramach tzw. Arabskiej Wiosny, aż po Syrię i Ukrainę obecnie.

Gdyby zamiast przyglądać się poszczególnym konfliktom, spojrzeć z szerszej perspektywy, niby z góry, stanie się jasne, że za tymi niepokojącymi, mnożącymi się wojnami stoi diabelny plan zniszczenia Euro jako potencjalnego konkurenta dla dolara pełniącego w gospodarce światowej rolę waluty rezerwowej oraz zniszczenia jakiejkolwiek wizji suwerennej i niezależnej w swojej polityce zagranicznej i obronności Unii Europejskiej, do czego upoważniał traktat z Maastricht z 1992 roku. Jedynym sposobem, w jaki Europa mogłaby rzucić wyzwanie amerykańskiej hegemonii jest konsekwentna integracja ich gospodarek, zwłaszcza niemieckiej, z Rosją, Chinami i całą Eurazją.

Dla Jedynego Supermocarstwa kluczowe stało się każdej niepodległej UE, która zdolna byłaby istnieć nie będąc jednocześnie wasalem Waszyngtonu. Kwestią zasadniczą stało się zdławienie w zalążku Europejskiej Unii Gospodarczej oraz Euro stanowiących zagrożenie dla roli dolara jako najważniejszej waluty rezerwowej, stąd też kryzys Euro w Grecji po roku 2010.

Konieczne stało się zniszczenie coraz silniejszych gospodarczych i politycznych powiązań między RFN a FR, których przed listopadem 2013 było coraz więcej. Dlatego właśnie doszło w lutym 2014 do zamachu stanu na Ukrainie, z tego samego powodu UE została wbrew własnym interesom zmuszona do nałożenia sankcji gospodarczych na Rosję przy pomocy szantażu Niemiec i innych państw europejskich po 2014. Jak zauważył w swoim wystąpieniu z marca 2015 roku na forum Chicagowskiej Rady ds. Stosunków Zagranicznych szef Stratforu George Friedman, jeden z niewielu analityków geopolitycznych z wykształcenia w establishmencie USA, przez ostatnich sto lat głównym celem polityki zagranicznej USA było zapobieganie rzeczywistemu sojuszowi doskonale rozwiniętych gospodarczo Niemiec z Rosją dysponującą potężnym zasięgiem terytorialnym oraz wielkimi zasobami surowców naturalnych.

Rzetelna analiza historii może nam zatem powiedzieć bardzo wiele nt. sił, z jakimi dzisiaj mierzy się świat.

Władimir Putin i państwo rosyjskie przyjęli na siebie olbrzymią odpowiedzialność, przychylając się do prośby prezydenta Assada o udzielenie wsparcia w wojnie z terrorem. Następnym krokiem jest jasność, co do tego, jakie są strategiczne cele nie tylko Rosji, ale większej części świata, z którą Putin jest w pozytywnych relacjach.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Autorskie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona:  «   1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Euroazjatyzm
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile