Bardzo trafne porównanie państwa do firmy! i pomysł na motywujące wynagrodzenie też trafiony.
Zgadzam się z tym, że
chcę swoich pracowników (premiera, ministrów, posłów etc.) bardzo dobrze wynagradzać, ale mieć najlepszych na jakich mnie stać. (
Bo przecież na siebie zarobią swoimi decyzjami i swoją ciężką pracą)
Jest też coś w tym co pisze Jerzy - poseł reprezentuje swoją partię, a nie swoich wyborców !!! Czy to nie chore?
Wyobrażacie sobie, żeby w jakiejś firmie szefostwo zatrudniało związki zawodowe - a one wyznaczałyby wtedy pracowników na wszystkie stanowiska? Co by było z taką firmą?
Osobiście mam w nosie jakie kto nosi kolory, ale z telewizji o konkretach się nie dowiaduję, bo podobno to mało medialne... za to
Jak Niesiołowski "dyskutuje" z Brudzińskim mnie g. obchodzi - wolałbym wiedzieć co zrobili dla kraju. Tylko, że jako wyborca, widać jestem na to za głupi i nikt mi tej łaski nie zrobi.
Teraz to cały czas jest jakiś popieprzony konkurs piękności.
O śmiech zakrawa to co pisali przedmówcy, niestety faktycznie tak jest, że w pierwszej średniej firmie dobry menedżer zarabia więcej od premiera kraju - to i nie dziwota, że nasi e-posłowie na zachodzie mają kompleksy i siedzą cicho względnie potakują... no i są skorzy do każdej ekstra kaski - nawet takiej za którą normalny człowiek wstydziłby się do końca życia (podpisy na komisjach, czy rozpisywanie paliwa w kancelariach - żenada).
Chciałbym jednak dodać, że jak taki prezes podejmie złe, głupie decyzje - a już nie daj boże zadziała na niekorzyść firmy - to może pożegnać się z karierą i jest co najmniej "spalony" jeśli nie kończy się to sprawami karnymi... a taki minister to co? pościemnia i zaraz dostaje drugą i trzecią szansę - bo w ordynacji większościowej kółko różańcowe jest ciągle to samo.
_________________
storyofstuff