Nie Daj Się Nabrać Na Magiczne Środki

EaZy

emeryt napisał:

Przede wszystkim wątpie w znaczący wpływ tego typu stresu każda istota na ziemi ma tego typu "stresy" czy to tygrys, antylopa, słoń, ptaki wszystko co się żywi ma problemy typu nieudane polowanie i czy przeżyje z rodzeństwem więc czemu akurat u człowieka miałoby to być problemem, ponadto człowiek nie ma tego typu problemu od rana do wieczora codziennie cały rok, problem przetrwania pojawiał się może kilka razy w miesiącu jeśli nie rzadziej, jak upolowali mamuta to mieli jedzenia na kilka miesięcy. Człowiek był na tyle sprawny w polowaniach, że głód mu nie groził widać to po ilości gatunków, które z jego pomocą wyginęły. Poza tym wieksza część populacji świata nadal ma oprócz tych jak to nazwałes stresików stres co do garka włozyc bo pieniedzy nie ma a polowac nie ma gdzie i czy do pierwszego wystarczy, ponadto każde osiągniecie cywilizacji wzmaga stres: internet -stres bo strona nam sie nie chce wczytać albo gra nie działa, telefon - bo reklamy dzwonią albo nie mogę sie dodzwonić. Stres bez przerwy.

stres stresowi nie równy.....w odniesieniu do raka szczerze uważam że nie koniecznie długotrwały stres a nagła sytuacja stresowa (przegranie wszystkich pieniedzy w kasynie czy wiadomość o śmierci) jest zapalnikiem.

emeryt

Może warto sobie powiedzieć czemu stres działa pronowotworowo. Dlatego, żę działa prozapalnie, krótkotwałe działanie prozapalne nie jest szkodliwe za to długotrwałe jak najbardziej. Bez zapalenia nowotwór nie powstanie. Przegrana w kasynie itp jest w pewnym sensie stresem krótkotrwałym ale nie w pełnym znaczeniu, bo pamieta się o tym zdarzeniu i stresuje nim dłużej niż kilka minut lub godzinę, zalezy od przegranej mozna się tym stresować dzień, tydzień miesiąc czasem całe lata, natomiast jest to także silny stres, który może znacznie przyspieszyć zmiany chorobowe lub przewazyc o ich powstaniu. Najczęściej silne stresy "trzymają" długo oprócz tego, że silnie oddziaływują.

AndyPSV

tak to juz jest, ze najczesciej ludzie, ktorzy sie wypowiadaja w temacie wiedza nic lub niemal nic; rak czy inna choroba jest tylko wynikiem, nie jest natomiast przyczyna jego powstania

o przyczynach macie w moich podpisie na dole
kolejnym ogromnych zagrozoniem jest to czym nas pryskaja na gorze z samolotow, czyt.: chemtrails

pomijam przetworzona zywnosc oraz wode z kranu z gratisem fluoru i innych psychotropow

pozdrawiam
_________________
pl,Technologia.Niewolnictwa-opis.pdf

peyot

A ci co to nas tak złośliwie opryskują z tych samolotów to już żyją w tajnych schronach czy mają wbudowane w tchawice specjalne filtry antychemitrailowe?

emeryt

Mnie zastanawia czemu w niektóre dni jest pełno chemtrails a w niektóre ani jednego mimo, że samoloty latają ale zostawiają szybko znikające smugi?

peyot

Ehh... Warunki atmosferyczne, wysokość na jakiej leci samolot, zmiana pułapu lotu.

emeryt

własnie ja zauwazyłem, że to zalezy od warunków atmosferycznych, w ciepłe dni nie ma w chłodne są, za to jak to sie ma to zmiany pułapu i wysokości? W ciepłe dni lataja na innej wysokości niz w chłodne i zmieniają inaczej pułap? Bez sensu.

EaZy

AndyPSV napisał:

tak to juz jest, ze najczesciej ludzie, ktorzy sie wypowiadaja w temacie wiedza nic lub niemal nic; rak czy inna choroba jest tylko wynikiem, nie jest natomiast przyczyna jego powstania

o przyczynach macie w moich podpisie na dole
kolejnym ogromnych zagrozoniem jest to czym nas pryskaja na gorze z samolotow, czyt.: chemtrails

pomijam przetworzona zywnosc oraz wode z kranu z gratisem fluoru i innych psychotropow

pozdrawiam

jeżeli pijesz do mnie to przeczytaj wczesniejsze me wypowiedzi i wtedy wyciagaj wnioski.....bo nawet nie wiesz jakie bardzo mało masz włąśnie ty o tym pojęcie...nie zamierzam sie jednak przekrzykiwac.....wiec PEACE
zgadzam sie z wypowiedzią emeryta....pozatym jezeli mamy juz sytuacje ze jest atak ...odczuwalny atak w zalerznosci od parti ciala gdzie trzeba przyjac odpowiednia taktyke i byc konsekwentnym.
Piszac w skrocie to nalezy sie skupic sie na jak najbardziej mozliwym odkwaszeniu organizmu i zaopatrzeniu go w najwyszej jakosci "paliwo" do walki,swierze soki,swierze makrele itd.....temat rzeka przez google ze swoistym filtrem zachowawczym analizując informacje z odpowiednim nastawieniem i rozlorzeniem tego na czynniki pierwsze mozna wrocic z powrotem do gry w senie funkcjonowania a nie powtarzania mam raka, kodowania tego w psychice oby jeszcze bez wyroku lekarza ze jakie sa prognozy itd..bo to tak jak z powtarzaniem przez hipokrytów u koryta że terrorysci....ze mamy sie bac a oni nas obronią dojąc nas przy tym równo...tak samo wyglada mniejwiecej obecna usługa medyczna w tym zakresie PŁAĆ,PŁACZ i BÓJ SIE BO TO MY CI POMOZEMY...
Ja wiem że tam istnieją dobrzy ludzie z sercem tak jak w kościele ale cięzko cos zrobic i wyjsc przed szereg gdy ktos inny pociaga za sznurki w zacementowanych kanonach wiedzy i postępowania.....reasumując rak to choroba całego organizmu i szczerze wkurwia mnie jak patrze na tą iluzję,na tą szopke..... pisząc krótko: wyciągając wnioski z "ekstremalnego" gersona i medycyny germanskiej czy Budwig plus analiza innych informacji i przedewszystkim sluchanie głosu serca to wtedy jestesmy na dobrej drodze a nie tych baranów stawiających wyroki.....
zamiast na analizy naswietlnia czy inne gowna ktore przewaznie poglebiają patologie nalezy poszukac zmiany ....zmiany w mysleniu najlepiejj czasem w.......lesie który jest oazą spokoju i izolacji od otoczenia...otoczenia które cie zje jezeli nie bedziesz chcial robic tak jak pan lekarz karze.....smutne ale prawdziwe

peyot

emeryt napisał:

własnie ja zauwazyłem, że to zalezy od warunków atmosferycznych, w ciepłe dni nie ma w chłodne są, za to jak to sie ma to zmiany pułapu i wysokości? W ciepłe dni lataja na innej wysokości niz w chłodne i zmieniają inaczej pułap? Bez sensu.

No właśnie. Dla Ciebie to bez sensu więc zamiast się dowiedzieć trochę o lotnictwie cywilnym dopatrujesz się tajemniczych oprysków. Ale postaram się wytłumaczyć ogólnie. To, że tuż przy gruncie jest dzień ciepły lub zimny nie ma większego znaczenia, bo na wysokości na której latają samoloty pasażerskie i tak panuje straszny mróz. Ale smugi kondensacyjne powstają w określonych warunkach. A samoloty nie latają sobie ot tak po prostu, tylko szukają na przykład wysokości na której wieje sprzyjający wiatr, dzięki czemu można oszczędzić paliwo. Czasem warunki na różnych wysokościach różnią się tak, że wystarczy zmienić pułap o kilkaset metrów by smuga kondensacyjna zaczęła się formować lub znikać. Stąd na przykład to wielce tajemnicze zjawisko gdy obserwowany samolot zaczyna w pewnym punkcie zostawiać za sobą smugę po czym po kilkudziesięciu sekundach obserwacji przestaje. To jest właśnie efekt zmiany pułapu lotu a nie naciśnięcia w kabinie guzika z napisem "spryskiwanie".
No ale to bez sensu, bo przecież o wiele sensowniejsze jest wytłumaczenie zakładające szkodliwe opryski nie dotykające tylko wtajemniczonych masonów, którzy od kilkuset lat prowadzili genetyczne przystosowanie się do odporności na te opryski. I wszystko jasne, sensowne i logiczne.

emeryt

Ale jesli na dużych wysokościach jest podobna temperatura to jakim sposobem czasem mamy czyste niebo i ani jeden samolot nie zostawia trwałej smugi a czasem prawie każdy zostawia (prawie każdy ale nie każdy)? Samoloty latają na różnych wysokościach więc jesli zmieniaja pułap to na różnych wysokościach, trudno uwierzyć, że w niektóre dni nie ma warunków to powstawania smug na żadnej wysokości a czasem powstaja na każdej. I jak wyjaśnić fotki samolotów z wydobywającymi się smugami nie z silników ( to tak na uboczu tematu)