Znów "niestety" mam lekką kapke
i wcale źle się nie czuje
Wręcz nawet na kapie parę razy odczułem ciekawe sprawy - połączenie i docenienie tego piękna które JEST, w zasadzie w różnych stanach to odczuwałem
Niektóre dragi pomagają, ale wnioski wyciągnąłem że to nie dragi mają do tego doprowadzić, mają pomóc na świadomca
(dragowanie się tylko dla przyjemnosci hmmm choć sam się tak kiedyś dragowałem, i w tym przypadku nie moge powiedziec że nie ma sensu
)
Jesteśmy wszyscy pięknymi istotami. Choć rozdrobnieni, jesteśmy cząstką pięknej całości
Ta całość nie jest bez sensu. Musi być zło byśmy mogli poczuć dobro. Cały dualizm się tutaj zawiera. Wyjscie ponad dualizm, i poczucie Tao jest czymś do czego chyba wszyscy dążymy.
Hehe się znów rozpisałem. Chciałem tylko wkleić niedokończonego posta którego miałem w tym temacie umieścić. Nie napisałem nawet w nim głównej sprawy o której chciałem napisać. Ale wydaje mi się ze już nigdy nie napiszę, a początek posta jest
Hehe teraz przeczytałem pare zdań tego początku posta hehe i się zastanawiam co mi sie wjebało że chce go tutaj umieścić, ale nigdy go nie dokończe więc niech jest
Post star
Ja jeszcze tylko dodam, że jeśli nie ewoluujemy, to raczej konieczne jest bysmy wyginęli. Nie wyobrażam sobie np. rozwinięcia nanotechnologi do stopnia w którym bylibysmy w stanie zmieniać strukturę atomu, a to juz jest blizej jak dalej. Nie musze chyba przedstawiać jakie niebezpieczeństwo za tym idzie. Bylibysmy wtedy zagrożeniem nie tylko dla naszej planety, ale dla całego wszechświata. Myśle jednak że natura sama ma rozwiązania na takie ewentualności, i właśnie do pewnego rozwiązania zmierzamy
Oczywiście co by się nie stało, będzie dobrze, ponieważ wszyscy jestesmy jednym
Więc nie ma się czego bać. Nie jesteśmy nawet sobie w stanie niczego zrobić
Nasze wyginięcie w skali wszechświata, to jak to jak zabicie w labolatorium przez człowieka kilku bakterii. Jedyna różnica polega na tym, że bakterie nie są na tyle rozwinięte, by pojać ogrom, i współzależność, a w zasadzie jedność całości.
Hehe cięzko mi ubrać to wszystko w słowa
Nawet w tym temacie widać dokładnie naszą walkę między sobą, i niezrozumienie współzależności, i jednosci, co doprowadza do naszej destrukcji. Musimy mieć bardzo wielkie ego, i ogólnie nie za wielkie zrozumienie, że widzimy dazenie do destrukcji, a mimo to dalej w to brniemy. Na tym foruim dokładnie widać te same destrukcyjne cechy które się objawiają w świecie który uważamy za popierdolony, i niby My chcemy go zmienić
Te same destrukcyjne cechy widze wszędzie(nawet w organizacjach które dazą do jedności), nawet w sobie...
Co do głównego tematu to zmienił bym wiele
Pierwszą sprawą jest edukacja.
Oczywiście wiadomo że wkuwanie bez zrozumienia jest bez sensu więc to na poczatek, jak najwięcej doświadczeń i zrozumienia.
Wprowadzenie lekcji, na których uczono by zdawania sobie sprawy ze swoich własnych myśli, emocji. Na pewno nauka medytacji. Ogólnie nauczanie więcej o samym sobie, czego teraz praktycznie nie ma.
Zadania w grupach np. Zadanie cięzkie zadanie dla całej klasy, lub dla całej szkoły. Ale już bez rywalizacji między klasami, czy szkołami. Ogólnie nauka działania w grupie, i wykorzystywania poszczególnych umiejętnosci jednostek w całosci.
Historia przedstawiana z różnych stron danego konfliktu. Dobrym przykładem były dwa filmy przedstawiające ten sam konflikt z różnych stron "Sztandar Chwały" i "Listy z Iwo Jimy"
Wiele wiele innych....
TV:
Tutaj trzeba by było zmienić bardzo wiele
Napewno wprowadziłbym więcej programów edukacyjnych. np. Program na którym jest non stop o matematyce, następny o fizyce, następny o chemii.
Telewizje zmienił bym w jedno wielkie medium edukacyjne.................................................................................................
Nie chce mi się po prostu nic pisać. Ostatnio najebany na maxa napisałęm jakieś brednie
ale jak widać tak mi się podoba
Wiele osób tutaj może tez mnie mieć za totalnego zjeba, ale dualizm to ważna sprawa;)
PS. Dziwne to jest że nawet nie chce mi się przecztac posta który wklejam
" czyli nieźle jestem
[/u]