Nie chcę zakładać nowego topicu, ten w miarę pasuje.
Posiadam jakiś beznadziejny i niezatapialny odruch przy porannej kawie i papierosku przeglądania onetu (wieści i gospodarka) Ostatnio dość długo obserwuję wyjątkowo kretyńską prawidłowość.
Każdy, pierwszy artykuł w dziale gospodarka z dnia na dzień sobie zaprzecza.
Szkoda, że nie robiłem screenów z datami ale wygląda to mniej więcej tak:
- "Koniec kryzysu - Polska tygrysem Europy"
- "Kryzys się nasila - Polska w poważnych tarapatach"
- "Cats i Playboy przewidują dobre prognozy dla Polski"
- "Nasz Dziennik i James Bond twierdzą, że Polska będzie drugim Uzbekistanem"
- "Niezależny finansista stwierdza ujemny przyrost gospodarzy, który mimo wszystko przekłada się na rozwój, który jednak doprowadzi do ruiny"
- "Polacy się bogacą na potęgę i nie odczuwają kryzysu"
Generalnie w całej stercie tych debilnych sformułowań wzajemnie się wykluczających nie można wyłowić żadnej sensownej informacji.
Za każdym razem są to jednak główne niusy w dziale Gospodarka
Czy to wszystko w myśl zasady: "Ile głów tyle opinii" Czy zwyczajna dezinformacja i zafajdany szmatławiec musi o czymś pisać.
Czy ten pseudo kryzys nie wydaje się Wam popularnością i poziomem dorównywać Dodzie?