Dołączył: 29 Sie 2010 Posty: 247
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 20:16, 08 Lut '11
Temat postu:
Nie ma sensu spierać się o to kto jest mądrzejszy. Racji i tak nie będzie miał nikt.
Niemniej jednak są także naukowe badania które poniekąd potwierdzają powiedzenie "wiara czyni cuda".
Cytat:
Wiele naukowych studiów wskazywało na korzyści zdrowotne wynikające z wiary. Włoscy naukowcy zbadali wpływ religijności na osoby po przeszczepie wątroby, przy okazji rzucając nieco światła na mechanizm zjawiska.
Współczesna medycyna skupia się bardziej na konkretnych usługach medycznych niż na traktowaniu pacjenta całościowo, zapominając, że jest on nie tylko bytem fizycznym, ale także psychicznym, socjologicznym oraz duchowym. Zwłaszcza ta ostatnia dziedzina, jako z trudem poddająca się jakimkolwiek badaniom i klasyfikacji, traktowana jest po macoszemu, czemu nawet nikt się nie dziwi.
Tymczasem szacunkowo około 90 procent ludzi na świecie związanych jest z jakąś formą religii lub wiary. Badania wielokrotnie dowodziły pozytywnego wpływu religijności na zdrowie. Raport zespołu McCullough, będący meta-analizą dostępnych studiów (42 badań obejmujących 126 tysięcy ludzi) wykazał, że zaangażowanie religijne zwiększa przeżywalność o 26 procent.
Doktor psychologii, Franco Bonaguidi zajął się wpływem religijności (wiary w Boga, oddawania się Bogu w opiekę, zaufania w boską moc, etc) na długość życia osób po przeszczepie wątroby. Badanie, oparte na ankietach, objęło 129 mężczyzn i 50 kobiet w latach 2004-2007. Wszyscy przeszli przeszczep w końcowym stadium poważnej choroby: zapalenia wątroby (wirusowego lub autoimmunologicznego) lub zniszczenia organu w wyniku choroby alkoholowej, średnia wieku badanych wyniosła 52 lata.
Współczynnik religijności oraz długość pobytu na oddziale intensywnej opieki były niezależnie powiązane z przeżywalnością (w stosunku odpowiednio 2,95 i 1,05). Co ważne, udało się wykazać, że efekt nie miał związku z wyznawaną religią lub ścieżką duchową, lecz raczej z zaangażowaniem emocjonalnym w stosunku do siły wyższej, zaufaniem i osobistą wiarą.
Dr Bonaguidi podsumowuje, że aktywne poszukiwanie Boga i wiara w moc wyższej siły sprawczej ma pozytywny wpływ na przeżywalność. Zastrzega jednak, że wnioski nie muszą się stosować do pojedynczych przypadków chorobowych.
Czyli można i tak.
Jest naukowy dowód na bozie? Jest.
I to wcale nie gorszy niż te tłumaczące istnienie czarnych dziur, czy istnienie ciemnej energii na którą nie ma dowodów, jednak termin funkcjonuje i jest brany pod uwagę w badaniach dotyczących np. rzeczonej ekspansji galaktyk.
Dołączył: 29 Sty 2011 Posty: 2171
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 20:27, 08 Lut '11
Temat postu:
Oczyweiście, ze powtarzam za kimś!
Kurwa, masz mnie za autora teori big bang? Rozmawiajmy o faktach, polemizuj z faktami. Masz jeden z drugim prawo na lamach Science obalić teorie big bang!
Jak narazie przyjmujemy teorię za fakt ponieważ została udowodniona naukowo. Jeżeli masz kontrteorie, i potrafisz ja naukowo udowodnić, chętnie posłucham. Jeżeli nie potrafisz obalić teorii wielkiego wybuchu to raczej nie możesz prowadzić konwersacji dyskredytując ją.
Możesz wymagać odemnie wyrażenia mojej opinii, jednak nie masz prawa wymagać bym bronił teorii której nie jestem autorem! Ona broni sie codzień w świecie nauki, którego nie jestem częścią. Tak samo nie masz prawa jej negować, nie potrafiąc jej podważyć, lub nie przedstawiając logicznych i popartych faktami kontrargumentow! Możesz powiedzieć, ze jej nie rozumiesz.
Jeżeli heliocentryzm to dla Ciebie "tylko teoria" to wyjaśnij proszę, w jaki sposób działałby GPS na plaskiej ziemi. Jak wysoko musiałyby być satelity i jaką musiałyby mieć moc. ALbo nie wyjaśniaj, bo itak nie potrafisz.
Nie gadamy o naszych wyobrazeniach, bo nawet kurwa nie potrafi nikt tu prostej i logicznej teorii Boga przedstawić. Czym lub kim jest
Dołączył: 02 Mar 2009 Posty: 477
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 20:31, 08 Lut '11
Temat postu:
Naukowcy podejrzewają, że wszechświat się rozszerza i stygnie na podstawie danych które otrzymują. Chociaż znając obecny model budowy wszechświata widzę inne możliwości uzyskania podobnych danych (spadek temp., wzrsot odległości)
Esz, qrwa Bimi, od razu założyłeś, że skoro mam wątpliwości do oficjalnej wersji, to muszę być jakimś fanatycznym czytelnikiem świetnych ksiąg - straszliwie chujowo przytoczyłeś mój post.
zluzuj Mike, bo starsznie się napinasz. ja uparcie będę dalej twierdził, że nie mam możliwości dochodzenia do prawdy w takim formacie. Tak, mam inną teorię, bazującą na fizyce stricte, nie nie będę jej udowadniał, bo nie mam milionów dolarów, na wynajecie sztabu speców od astrofizyki. Dalej chcesz mnie przekonywać? Czego nie mogę? Mieć wątpliwości?
Oj pozwól mi, Mike..
z tym heliocentryzmem toś mnie rozjebał. Jaka, kurwa, płaska ziemia??? pogrążasz się chłopie: geocentryzm, heliocentryzm
nt gpsu:
Cytat:
Z punktu widzenia kinematyki zarówno przyjęcie geocentrycznego jak i heliocentrycznego układu odniesienia jest prawidłowe. Względność ruchu gwarantuje bowiem swobodę wyboru układu odniesienia. Opis ruchu ciał układu słonecznego jest jednak znacznie prostszy w przypadku układu odniesienia związanego ze Słońcem niż w przypadku układu związanego z Ziemią. Pewne zagadnienia jednak wygodniej jest rozważać w układzie geocentrycznym (np. ruch satelitów Ziemi), oraz w astronawigacji.
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 20:31, 08 Lut '11
Temat postu:
tomeq napisał:
A ja uważam że wyznawcy teorii naukowych powinni mieć więcej pokory.
Teorie w przeciwieństwie do faktów co jakiś czas są obalane (wystarczy spojrzeć w historię)
Kiedyś wyznawcy ówczesnych teorii szli w zaparte tak samo jak Wy panowie broniący "naukowych podbojów" dziś te teorie są porostu śmieszne, a ludzi w nie wierzących uważamy za niedouczonych.
Jasne kurwa. Z związku z tym wszyscy uznajmy wszelkie współczesne teorie naukowe za niedorzeczne i zwróćmy się w stronę wiary popartej zapisami z tysiącletnich legend. To na pewno przybliży nas do prawdy ostatecznej
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 20:35, 08 Lut '11
Temat postu:
kosmita napisał:
Nie ma sensu spierać się o to kto jest mądrzejszy. Racji i tak nie będzie miał nikt.
Niemniej jednak są także naukowe badania które poniekąd potwierdzają powiedzenie "wiara czyni cuda".
Cytat:
Wiele naukowych studiów wskazywało na korzyści zdrowotne wynikające z wiary. Włoscy naukowcy zbadali wpływ religijności na osoby po przeszczepie wątroby, przy okazji rzucając nieco światła na mechanizm zjawiska.
No tak, tylko jak już wcześniej pisałem, jakby wierzyć niektórym w tym wątku, niewiara to też wiara.
Więc skoro wiara czyni cuda, a niewiara to też wiara - to znaczy że niewiara, mimo bycia wiarą, cudów nie czyni?
Eee, coś to się kupy nie trzyma.
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 20:45, 08 Lut '11
Temat postu:
wiraz napisał:
Tak, mam inną teorię, bazującą na fizyce stricte, nie nie będę jej udowadniał, bo nie mam milionów dolarów, na wynajecie sztabu speców od astrofizyki.
To może nam o niej opowiedz.
Mamy tu ekspertów od wszelkich możliwych dziedzin, nauk czy religii.
Powiemy ci czy opłaca się wynajmować sztab speców od astrofizyki, czy może jednak teoria jest z góry skazana na zapomnienie.
Kto wie, jak nas przekonasz to może nawet się dorzucimy
Dołączył: 02 Mar 2009 Posty: 477
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 20:53, 08 Lut '11
Temat postu:
jak mi dasz więcej postów to opiszę ją dzisiaj:]
A jak nie to jutro. I zrobię obrazki. Nie trzeba nic się zrzucać, dodrukuje się dolarów i będzie na naukowców ;]
Jak dla mnie samo założenie tematu "Bóg nie jest Stwórcą" jest pomyleniem. Bóg jest tak samo wiarygodny jak UFO i z takim samym problemem się stykamy gdy chcemy udowodnić oba zjawiska. Proponuje zacząć od dupy strony i spróbować w takim razie udowodnić istnienie duszy. Może nie jest to jakieś wielkie odkrycie filozoficzne, ALE jeśli komuś uda się to udowodnić to czy istnienie Boga w takim przypadku ma jakiekolwiek znaczenie? Ważne, że ktoś stworzyłby narzędzia do samego zadania takiego pytania - bo na razie wygląda to jak chodzenie we mgle. Niby coś wiemy ale n dobrą sprawę dalej jest to kupa.
W Biblii jest napisane, że Bóg jest wszędzie. W takim razie narzędziem do udowodnienia jego istnienia powinien być sam fakt istnienia rzeczy na które spoglądamy. Tylko czy my spodziewamy się rozmowy z Absolutem? Zakładając, że Absolut istnieje to z całą pewnością nie byłby zainteresowany rozmową z nami - nie wymyślimy pytania którego już by nie znał lub sam nie stworzył. A zresztą - o co można by się Jego spytać? Czy jest tutaj ktoś kto by zadał niekonwencjonalnie proste pytanie nad którym tzw. Bóg musiałby przysiąść? I nie chodzi mi tutaj o zadanie paradoksu boskiego, bo samo w sobie posiada błąd myślowy.
Taki choćby Darwin nie wykluczał NIGDY istnienia Boga. Sam określał się mianem agnostyka.
Na tyle na ile mogę ufać Wikipedii to trzeba też powiedzieć jedno - to jest TEORIA. Jak ktoś znajdzie coś co tę teorię podkopie to nikt dalej nie będzie twierdził, że jest to prawda objawiona.
To samo z TEORIĄ Big Bang. Ktoś znajdzie KONSTRUKTYWNE dowody antytezy i też nikt nie będzie bronił trupa.
A teraz takie pytanie dla oświeconych:
Cytat:
Zdajesz sobie sprawę z tego, że żyjesz i, że na pewno nastąpi tego kres? Czy po prostu udajesz głupa uważając się za nieśmiertelnego?
Dołączył: 02 Mar 2009 Posty: 477
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:28, 08 Lut '11
Temat postu:
czyli nie dostanę więcej postów;/ ech, skoro mam jeszcze dwa posty, to prezentuję obiecaną teorię X] bez obrazków, za to dzisiaj:D
bazując na dotychczasowej wiedzy dot. orbity układu słonecznego względem centrum drogi mlecznej wiemy, że jest ona sinusoidalna.
Z tego co wyczytałem przebycie przez układ słoneczny drogi z centr. sinusoidy do punktu max zajmuje ~60mln lat.
Płaszczyzna sinusoidy jest prostopoadła do hipotetycznej płaszczyzny drogi mlecznej (w przybliżeniu jest to 'dysk'). Wynikają z tego różne ciekawe fakty dotyczące historii życia na Ziemii, ale o tym jest w materiale do którego zamieściłem odnośnik.
Z powyższego obrazu wędrówki układu słonecznego nasuneła mi się nast. teoria:
Gdy układ słoneczny zbliża się do maksymalnego wychylenia możemy obserwować lokalny spadek temperatury i wzrost odległości do poszczególnych gwiazd. Są to skrajne punkty wychylenia naszego układu słonecznego względem galaktyki. Myślę, że wystarczająco dobrze odwzorowującym przykładem może być efekt spadku temperatury wraz ze zbliżaniem się do biegunów na Ziemii. I tak jak w miarę zbliżania się do równika tak i w miarę zbliżania się do płaszczyzny dysku układu słonecznego możemy zaobserwować wzrost temperatury. Wiążę się to ze spadkiem odległości od źródła promieniowania, więcej energi do nas dociera.
Zwracając uwage na jeszcze jedną kwestię - pełen cykl (centrum>max+, max+>centrum, centrum>max-, max->centrum) trwa 4*60 mln lat, a niebo obserwujemy od nieporównywalnie krótszego czasu.
Dane spływające do centrów obliczeniowych moga świadczyć nie tyle o stałej tendencji wzrostu wszechświa, a jedynie o zbliżaniu się układu słonecznego do jednego z punktów max. wychylenia. Weryfikację znacznie utrudnia ogromna rozpiętość czasowa tego zjawiska.
Dla nas też nie ma to większego znaczenia - zanim układ słoneczny dotarłby do pkt max ziemia byłaby tylko bryłką lodu i niebyłoby już komu kontynuować badań. Czyli nie robimy zrzuty.
na pewno można sporo zarzucić tej teorii, ale nie po to ją opisałem, by ją obalać czy potwierdzać.
teoria to tylko model opisujący jakieś zjawisko. mając te same dane różne ośrodki działając >niezależnie<
moga wyciągnąć różne wnioski. jeśli jest między nimi jakaś komunikacja to automatycznie/demokratycznie
narzucona zostanie jedna teoria - jeśli będzie się sprawdzać (niekoniecznie musi być prawdziwa - patrz przyklad z gpsem;)) nikt nie będzie zajmował się alternatywą, bo po co komplikować coś co działa dobrze? Dla Boga też mam swoją zajebistą z mojego punktu widzenia teorię, do której nie będę nikogo przkonywał, bo i po co? mi ona działa, znakomicie wyjaśnia zjawisko. Jak znajdzie się coś czego moja teoria nie wyjaśnia to albo ją zaktualizuję, albo osobiście obalę i stworzę nową :]
właściwie to się z tobą zgadzam waffel, z jednym małym ale: nawet trup będzie broniony doputy dopuki obrońca twierdzi, że przynosi mu to zysk, bądź minimalizuje straty.
Dołączył: 16 Paź 2009 Posty: 386
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:42, 08 Lut '11
Temat postu:
wunderwaffel napisał:
Zakładając, że Absolut istnieje to z całą pewnością nie byłby zainteresowany rozmową z nami - nie wymyślimy pytania którego już by nie znał lub sam nie stworzył. A zresztą - o co można by się Jego spytać? Czy jest tutaj ktoś kto by zadał niekonwencjonalnie proste pytanie nad którym tzw. Bóg musiałby przysiąść?
Dołączył: 29 Sty 2011 Posty: 2171
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 23:16, 08 Lut '11
Temat postu:
wiraz napisał:
czyli nie dostanę więcej postów;/ ech, skoro mam jeszcze dwa posty, to prezentuję obiecaną teorię X] bez obrazków, za to dzisiaj:D
bazując na dotychczasowej wiedzy dot. orbity układu słonecznego względem centrum drogi mlecznej wiemy, że jest ona sinusoidalna.
Z tego co wyczytałem przebycie przez układ słoneczny drogi z centr. sinusoidy do punktu max zajmuje ~60mln lat.
Płaszczyzna sinusoidy jest prostopoadła do hipotetycznej płaszczyzny drogi mlecznej (w przybliżeniu jest to 'dysk'). Wynikają z tego różne ciekawe fakty dotyczące historii życia na Ziemii, ale o tym jest w materiale do którego zamieściłem odnośnik.
Z powyższego obrazu wędrówki układu słonecznego nasuneła mi się nast. teoria:
Gdy układ słoneczny zbliża się do maksymalnego wychylenia możemy obserwować lokalny spadek temperatury i wzrost odległości do poszczególnych gwiazd. Są to skrajne punkty wychylenia naszego układu słonecznego względem galaktyki. Myślę, że wystarczająco dobrze odwzorowującym przykładem może być efekt spadku temperatury wraz ze zbliżaniem się do biegunów na Ziemii. I tak jak w miarę zbliżania się do równika tak i w miarę zbliżania się do płaszczyzny dysku układu słonecznego możemy zaobserwować wzrost temperatury. Wiążę się to ze spadkiem odległości od źródła promieniowania, więcej energi do nas dociera.
Zwracając uwage na jeszcze jedną kwestię - pełen cykl (centrum>max+, max+>centrum, centrum>max-, max->centrum) trwa 4*60 mln lat, a niebo obserwujemy od nieporównywalnie krótszego czasu.
Dane spływające do centrów obliczeniowych moga świadczyć nie tyle o stałej tendencji wzrostu wszechświa, a jedynie o zbliżaniu się układu słonecznego do jednego z punktów max. wychylenia. Weryfikację znacznie utrudnia ogromna rozpiętość czasowa tego zjawiska.
Dla nas też nie ma to większego znaczenia - zanim układ słoneczny dotarłby do pkt max ziemia byłaby tylko bryłką lodu i niebyłoby już komu kontynuować badań. Czyli nie robimy zrzuty.
na pewno można sporo zarzucić tej teorii, ale nie po to ją opisałem, by ją obalać czy potwierdzać.
teoria to tylko model opisujący jakieś zjawisko. mając te same dane różne ośrodki działając >niezależnie<
moga wyciągnąć różne wnioski. jeśli jest między nimi jakaś komunikacja to automatycznie/demokratycznie
narzucona zostanie jedna teoria - jeśli będzie się sprawdzać (niekoniecznie musi być prawdziwa - patrz przyklad z gpsem;)) nikt nie będzie zajmował się alternatywą, bo po co komplikować coś co działa dobrze? Dla Boga też mam swoją zajebistą z mojego punktu widzenia teorię, do której nie będę nikogo przkonywał, bo i po co? mi ona działa, znakomicie wyjaśnia zjawisko. Jak znajdzie się coś czego moja teoria nie wyjaśnia to albo ją zaktualizuję, albo osobiście obalę i stworzę nową :]
właściwie to się z tobą zgadzam waffel, z jednym małym ale: nawet trup będzie broniony doputy dopuki obrońca twierdzi, że przynosi mu to zysk, bądź minimalizuje straty.
Slowem, chcesz wnieść teorię, że wszechświat a za nim i pomniejsze układy odniesienia nie rozchodzi sie w przestrzeni a pulsuje a raczej rozchodiz sie sinusoidalnie? Czyli wg Twojej mysli materia i energia nie rozeszły się po równym okręgu a eliptycznie? ? Ponieważ jako punkt odniesienia uznajesz "nasz" układ gwiezdny... i naszą galaktykę w rozmowie o obecnej wiedzy o wszechświecie?
Oczywiście nie brałeś pod uwagę innych tworów jak choćby glaktyki "Sombrero" czy mgłąwicy "Orzeł"
Oczywiście, można zdjęcia z Hubbble'a przyjac jako częśc spisku ale jak będzie się miala pozostala część Twojej teorii do tego, skoro czerpiesz z dziedzictwa Hubble;a w swej teorii?
Czerpiesz obfitymi garsciami z teorii naukowców stojących za big bang theory. Wywarzasz otwarte drzwi
Ok, ale wróćmy do tematu,
nikt nie podał spojnej i logicznej definicji Boga.
Dołączył: 14 Maj 2009 Posty: 548
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 00:28, 09 Lut '11
Temat postu:
Hmm efekt placebo.
Jest to jeden najsłabiej wyjaśnionych zjawisk jakie dotyczą człowieka.
Fizjologia ludzkiego ciała jest bardzo złożona. Jednak każda czynność fizjologiczna i biochemiczna w ludzkim ciele jest dobrze poznana i opisana. Wszystkie prawa rządzące ludzkim organizmem są wykrywalne doświadczalnie.Dotyczy to wszystkich komórek, tkanek, narządów i układów.
Wszystko ma swoją przyczyne,jest powodowane przez coś i po coś.
Nad efektem placebo przeszło się do porządku dziennego. Lekarze stosują go w terapiach które nie koniecznie wymagają użycia farmakologii a jedynie sugestii,odpowiedniego nastawienia psychicznego pacjenta. Wiary..
I tu zaczyna się cały fenomen efektu placebo gdyż gryzie się on z newtonowskim podejściem nauki do szeroko pojętego zagadnienia życia.
W niektórych przypadkach nastawienie i kondycja psychiczna pacjenta ma duże znaczenie.Gdyż od tego zależy wydzielanie hormonów szczęścia serotoniny i dopaminy.I gdyby na tym tylko ograniczał się efekt placebo to wszystko by było jasne i opisywalne.
Jednak dzięki efektowi placebo pacjent może ozdrowieć z bardzo różnych chorób, czasami nawet bardzo poważnych, gdzie serotonina , dopamina i inne hormony nie biorą udziału w procesie leczenia.
W jaki sposób organizm walczy z chorobą,w jaki sposób choroba ustępuje jest niewiadome i nie sądze żeby kiedykolwiek wyjaśniono to językiem fizjologii i biochemii.
Tak samo nie wyjaśnione będzie zagadnienie powstania wszechświata.
Nauka pozwala jedynie dojść do momentu wielkiego wybuchu i to też w sposób bardzo teoretyczny i w jakimś stopniu domyślny.
Nie jesteśmy wstanie cofnąć czasu, nie mamy nagrania wideo z powstania wszechświata.nawet nie wiadomo do końca czy na księżycu byliśmy..
Obecna wiedza jaką posiada ludzkość jest ogromna i gdybyście naprawdę się zainteresowali wieloma dziedzinami nauki to wiele by się przejaśniło i oświeciło w głowach.
Przypisywanie paranormalnych cech temu zjawisku do niczego nie prowadzi.
Nie ujmuje tu znaczenia Filozofii gdyż bardzo ją lubie.moźliwość abstrakcyjnego myslenia, teoretyzowania na wiele tematów jest budująca i cząsto wyciągane wnioski okazują się trafne . znani filozofowie byli ludzmi wybitnie inteligętnymi i nie ulega wątpliwości że wkład filozofii w naszą cywilizacje jest ogromny.
Ewolucja wyposażyła nas w bardzo rozwinięty mózg.
Można było by rzec że aż za bardzo,że świat się pomylił.Jednak za mali jesteśmy żeby oceniać słuszność istnienia.osądzanie bytu jest niedorzeczne. Tak miało być.
Dołączył: 29 Sie 2010 Posty: 247
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 00:41, 09 Lut '11
Temat postu:
The Mike napisał:
Ok, ale wróćmy do tematu,
nikt nie podał spojnej i logicznej definicji Boga.
Ja podam, gdy Ty spójnie i logicznie wytłumaczysz przyczyny Big Bangu, zrewidujesz poglądy dotyczące natury wszechświata bez uciekania się do energii z dupy wziętych, oraz kiedy udowodnisz że inne teorie są błędne.
Dołączył: 08 Gru 2008 Posty: 634
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 04:00, 09 Lut '11
Temat postu:
Przecież to się nie da czytać! Tematem jest tłumaczenie a Wy się qrwa brandzlujecie nie falsyfikowalnymi przekonaniami.
_________________ "każdy samolot ma skrzydła więc jest też szybowcem"
"Do protestujących dołanczają się też wszelkiego rodzaju organizacje..."
~Bimi
Dołączył: 29 Sty 2011 Posty: 2171
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 09:10, 09 Lut '11
Temat postu:
kosmita napisał:
The Mike napisał:
Ok, ale wróćmy do tematu,
nikt nie podał spojnej i logicznej definicji Boga.
Ja podam, gdy Ty spójnie i logicznie wytłumaczysz przyczyny Big Bangu, zrewidujesz poglądy dotyczące natury wszechświata bez uciekania się do energii z dupy wziętych, oraz kiedy udowodnisz że inne teorie są błędne.
I co jeszcze, mam Ci przelew na konto może zrobić?
Przeciez znasz moje zdanie na temat wielkiego wybuchu. Ktoś to już przedemną wymyślił, opublikowal i udowodnił, przy czym nikt nie powiedział, że wie dlaczego tak się stało. Ale widzisz pewną prawidłowość?
Kiedyś ludzie pytali: "A wiesz dlaczego Słonce wschodzi?" "Nie!" TO BÓG! Słonce to BÓG". Potem zrewidowano te poglądy ale pytano: "Wiesz dlaczego pioruny napierdalają w naszą wioskę?" "Nie mam pojęcia, chyba Bóg sie gniewa więc wypierdolmy gromice na okno"
Ale potem, okazało się, ze to nie Bóg sie gniewa a gromnica chuja pomaga, wynaleziono piorunochron.
Pytano tez na ilu żołwiach stoi płaska Ziemia i podobne rzeczy, na które zawsze ostateczną odpowiedzią dla wielu byl Bóg.
Chcesz tak? OK. Przyczyną wilkiego wybuchu był Bóg. Zadowolony? Bóg se wymyślił bardzo gęstą i bardzo gorącą osobliwość i ze znanych tylko sobie przyczyn zrobil big bang. Tak abyśmy se kurwa mogli go chwalić w kościele i dawać na tacę. Albo buntowniczo "nie wierzyc w kosciół, ale wierzyć w boga" jak wielu sobie to tłumaczy. Alobo by naukowcy mieli zajecie.
Dołączył: 02 Gru 2009 Posty: 338
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 09:10, 09 Lut '11
Temat postu:
Lubie ten wątek, lubie czytać jaki ten facet ma kompleks Boga.
To wyziera z każdego jego postu. Napiszecie cos ciekawego nie wyskoczy...
A wystarczy , że pojawi się watek o kims w kogo nie wiezy a wsykakuje...
jak diabel z pudelka....
To jest gosc.....piżamka skóra i kość.
A ten watek to jest własnie...
To jest własnie bezkrytyczne przyjmowanie czegos na wiare.
Świat się rozszrza bo jest przesuniecie w widmie podczerwieni i wszyscy...
mowia....
no to nam leci w kazda strone a wiec stygnie...biednt ten naz wscechwsiat
no i prosze a u nas sie ociepla ...taka mala lokalna sprzecznosc.....
jakze to religijne - prawie eschatologiczne
Ziemia jako geocentryczny punkt z którego oceniamy cały wsechsiwat my ludzie
MY Ludzie!!!!!! No i bekrytyczny Admin.... Ale co oczekiwac jakie dzialania..
przeprasza...wklejania taka wiedza. Niektórzy się modla
znakiem krzyza a niektorzy CTRL+C>CTRL+V...i to znak wiary i to!!!!
A co jesli jestesmy lokalną grupą która sie rozszerza....
Wscheswiat jest infinity....moze po prostu pozostalych grup nie widzimy bo sa juz za deleko
albo sa za jakas przeszkodą....tzw ciemna materia które swiatlo pochlania
Moze tamte grupy się kurczą... To co widzimy nie jest specjalnie uniformistyczne
dlaczego więc jedna zasada dla wsystkiego...
Poza tym jesli ktos pisze WSZYSTKIE widzialne obiekty mają widmo przesunieto...
to znowu jest juz na drodze do swtorzenia religji....
A co z antymaterią..bo jesli nie przegapilem to nie swierdzono jeszcze czy sie rozszrza czy
nie...
Co z ciemna masa.... Na forum się rozszerza ...to fakt....Zreszta nie tylko obecne czasy to
potop ciemnej masy....wszedzie w sklepie na ulicxy w kinie....
No i co z wymiarami powyzej 4-tego.... tez sie rozszerzaja.....To jest dopiero ciekawe...
no bo niby jak te sie maja rozszerzac...a to ci bylby dopiero dowcip dla fizykow....
Bajka o rozszerzaniu wsechwisata ma juz prawie 100 lat.... powinno sie ja juz wywyzszyc do
miana religii..
Bimi startuj na kaplana...zadaki do tej religi jusz masz...wierzysz we wszystko co przekleisz
a moze tylko przeklejasz zeby inni ocenili? Who knows?
Co za nobilitacja...ale po co tutaj na tym forum rzekomi ateisci juz w to wierza...
Uwagi do tego FORUM.
Bawi mnie to Foprum od dluzszego juz czasu ....
Teraz czytalem pozytywne komentarze o pewnej inicjatywie pewnych władz...niestty byly takie
glosy...
Znam sprawe znacznie dokladniej...... i skutki tych dzialan..realne nie deklaratywne
To mi uzmyslowilo ilu sie tu pojawia ludzi ktorzy slepo wierza
w to co wyczytaja lub wykocypuja w swoich glowkach....
To juz wole Bimiego ktory tylko przeklei... przynajmniej nie szkodzi.....
Ale co ciekawe Bimi daje im glos....moze to jednak bardziej sprytna sztuka z tego Panka niz mi
sie wydaje....
Ale nie ukrywam i ten temat dla mnie jest ciekawy ...bo coz jest wazniejszego niz sens naszego
zycia Tu i Teraz?
Ale propblem jest postawiony na glowie...
Co mi po pytaniu czy jest Bog czy go nie ma?
Coz to za kalkulacja....
Jak nie ma ta chulaj dusza tumanic? przestraszac?
Czy jakby jutro ktosoglosil ze nie ma Boga...jakby sie zmienil swiat...
Czy rzesze ludzi poszlo by krasci, palic i gwalcic?
Wierzacy co? popelnili by zbiorowe sepuku? Może ukrzyzowanie? nie wiem?
Wazniejszym pytaniem jest Po co ten Bog? lub Co z tego ze Bog istnieje lub nie?
Pewien filozow postawil pewien problem? A co jesli ktos nie bedzie chcial byc wskrzeszony
przez Boga?
Abstrachujac od formy wskrzeszenia boc przeciez cielesna na pewno ona nie bedzie.....
Jest Bog ktory wskrzesz i ktos kto wskrzesony byc nie chce....
Czyli moze Bog jest a moze Boga nie ma?
No i co z tego...
Jakos to życie trzeba przezyc....
Jedni przezyja bardziej godnie ini mniej godnie....
Biada tylko tym ktorzy pojada za falszym Bogiem...bo tym bedzie sie wydawalo tylko ze zyja
godnie.....
_________________ życie to myślnik miedzy data urodzin i śmierci. Może to wszystko co mamy? czasami nawet nie mamy tego.
Dołączył: 14 Maj 2009 Posty: 548
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 01:46, 10 Lut '11
Temat postu:
Cytat:
Pewien filozow postawil pewien problem?
A ile ten filozof miał lat? 10?
bo na poziomie dziesięciolatka ten twój post oscyluje.
życzliwa ma sugestia wyrażaj sie jaśniej,bo fakt że ty siebie rozumiesz nie znaczy że z tego majaczenia inni coś zrozumieją.
Cytat:
Czy jakby jutro ktosoglosil ze nie ma Boga...jakby sie zmienil swiat...
Czy rzesze ludzi poszlo by krasci, palic i gwalcic?
Wierzacy co? popelnili by zbiorowe sepuku? Może ukrzyzowanie? nie wiem?
To uważasz że jeszcze nie zostało to ogłoszone??
Swiat całyczas postepuje tak jak by nie było boga.
Władza, rządy nigdy nie sugerowały się religią w podejmowaniu decyzji politycznych,strategicznych.
Kalfas istnieje coś takiego jak Prawo które zakazuje kraść i gwałcić.
Człowiek jest istotą rozumną,a etyka i uczciwość ludzka z bogiem ma mało wspólnego.
oczywiście samo przestrzeganie tych zasad , przez ludzi,społeczności,rządy to już inna sprawa.
Boga wymyslił nie kto inny jak człowiek,chyba o tym zapominasz,a przecie to takie oczywiste.
Wiesz kiedy rzesze ludzi wyszło by na ulice kraść,gwałcić i siać zniszczenie?
nie wtedy gdy ogłoszono by formalnie w orędziu przez wszystkich prezydentów że boga nie ma tylko wtedy gdy przyzwolono by ludziom robić co sie chce,zniesiono prawo i wtedy dopiero zobaczył byś gdzie ludzie mają religie i boga.
Bóg umarł już dawno temu tylko nie mówi sie o tym oficjalnie.
Dołączył: 29 Sty 2011 Posty: 2171
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 16:12, 10 Lut '11
Temat postu:
Prawo i morlaność narodziły się właśnie dlatego , że Boga opiekuna, Boga surowaego "ojca" patrzące go z chmurki na pierdolone owieczki, karcacego i pokazującego dobrą drogę.... nie ma.
Jakby Bóg był, to jebnął by piorunem w jednego ksiedza z drugim i by trzymali rączki przy sobie i prawo ludzkie byłoby zbedne
Morlaność i prawo właśnie powstało dlatego, żebyśmy się nie zajebali nawzajem
Na Boga sa różne sztuczki, jak kurwa wojny krzyżowe (czyli zabijanie w imię Boga) wysadzanie sie w tłumie (czyli zabijanie w i mię Boga) czy picie w piwnicy, bo tam Bóg nie widzi
Na moralność nie ma takich prostych sztuczek. Chociaż... W starożytnym Rzymie, według etyków, aktorstwo bylo mniej moralne niż walki gladiatorów Przecież aktor udaje, oszukuje a gladiator zabijając, zabaija naprawdę! I to jeszcze w obronie walsnej
Dołączył: 02 Gru 2009 Posty: 338
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 16:31, 10 Lut '11
Temat postu:
Pr0meteusz
Może ja spię.Możliwe.
Zycie to sen jak mawial pewien inny filozof.
Moze mam mentalnosc dziecka...co rowniez wpisuje sie w sen...
Natomiast..
Jesli myslisz ze prawo cos zalatwia to jestes w grubym bledzie
Ba jestes naiwny.
Jesli bylo by rowne dla wsszystkich to OK.
Ale nawet takie dziecko ja ja wie że nie jest
po 3x...kur.. nie jest
Jesli myslisz ze inny czlowiek widzac Cie na ulicy nie zabija cie z powodu
prawa to jestes w gubym bledzie....prawo nie ma tu nie ma tu nic do rzeczy....
Prawa ustanawiaja Ci ktorzy wiedza ze nie ich będa one dotyczyć...i dla swietego spokoju, żeby utrzymać obowiązujący ład spoleczny.
Celowo pisze łąd spoleczny a nie porzadek.
Prawo nie jest poto żeby jakis gnojek nie zaj... Cie na ulicy dla zabawy...
Ono jest po to zebys ty nie zaj...gnojka....
Na prawie jego istnieniu przestrzegania go przez jednych i omijania przez drugich korzystaja wylacznie zli ludzi...
to Ci powie nawet takie spiace dziecie jak Ja
Divide et Impera.
Zastanawiales sie dlaczego prawo civilne nie jest zbiezne z moralnym czy koscielnym?
Szerzej swieckie z cywilnym?
To pomysl.
Podobno nie spisz to bedziesz szybciej myslal
Ktos powiedzial że prawo jest dla maluczkich... i jest to prawda.
Istnienie/ badz nie istnienie Boga daje nadzieje...a adzieja czyni ludzi lepszymi.
Nawet Bimi odkryl po co jest policja i prawo....
Nie dla ochrony zwyklych obywateli....
Ci by sie obronili i bez policji...
gdyby nie prawo....
Prawo jest po to aby ktos z niego mogl korzystac...
I świetnie z tego zyje nikly odsetek spoleczenstwa.....l
Co do rzeczywistosci...
kilkadziesiat lat temu wstecz pewne panstwo falszowalo nawet dane gegraficzne dla osiagniecia doraznych celow...
Czymze jest zimna wojna wobec celu zniewolenia ludzkosci...??
Wierz w prawo...masz prawo....
dopoki nie wykorzystaja go przeciwko tobie?
Nie ma ludzi niweinnych.....
Po to jest prawo
Ci winni ..maj to w 4 literach
Spiacy Kalfas.
_________________ życie to myślnik miedzy data urodzin i śmierci. Może to wszystko co mamy? czasami nawet nie mamy tego.
Primo - przestań pisać na myśliciela, bo ci to nie wychodzi, bo nie masz nawet podstawowej wiedzy do dyskusji o prawie.
Kalfas napisał:
Może ja spię.Możliwe.
Zycie to sen jak mawial pewien inny filozof.
Moze mam mentalnosc dziecka...co rowniez wpisuje sie w sen...
Natomiast..
Jesli myslisz ze prawo cos zalatwia to jestes w grubym bledzie
Ba jestes naiwny.
Jesli bylo by rowne dla wsszystkich to OK.
I cały post jest bez składni, bez niczego co wymaga jakakolwiek dyskusji. Blog 15latki ma lepsza składnię i formę niż Twoje wynurzenia.
Pisz jak człowiek a nie 3 słowa i wielokropek. Nie piszesz nic konstruktywnego a jedyne jakieś woje dziecinne przemyślenia.
Kalfas napisał:
Zastanawiales sie dlaczego prawo civilne nie jest zbiezne z moralnym czy koscielnym?
Szerzej swieckie z cywilnym?
Nie ma czegoś takiego jak prawo moralne. Moralność jest częścią osobowości. . .dziecko. Dla Ciebie zabójstwo seryjnego mordercy może być MORALNE dla innego nie. Tak samo prawo kościelne - tyczy się wyłącznie INSTYTUCJI a nie przekładu Biblii na życie codzienne.
Prawo świeckie i cywilne. . .czy to nie to samo?
Są dwie jednostki prawa - prawo NATURALNE i prawo NORMATYWNE. Ale do tego trzeba ukończyć szkoły licealne. Prawem naturalnym jest wszystko na czym buduje kultura danego kraju - Biblia, Koran, Tora, szamanizm, MORALNOŚĆ DANEJ SPOŁECZNOŚCI itd. Prawo normatywne bazuje na prawie naturalnym wcielając je w tzw. prawo cywilne. No ale trzeba najpierw mieć maturę by rozmawiać o takich rzeczach - więc @kalfas nie pierdol już swoich wywodów o których nie masz pojęcia.
Pr0meteusz napisał:
To uważasz że jeszcze nie zostało to ogłoszone??
Swiat całyczas postepuje tak jak by nie było boga.
Władza, rządy nigdy nie sugerowały się religią w podejmowaniu decyzji politycznych,strategicznych.
Możesz mi wierzyć, ze kraje islamskie dzisiejszych czasów i kraje katolickie wieków ciemnych bardzo podpierały się teza religijną do wojen. Dziś mamy społeczeństwa konsumpcyjne i tradycyjne. Wiesz chyba do którego należysz i nie wymagaj by Bóg się miał w w cokolwiek mieszać.
Pr0meteusz napisał:
Boga wymyslił nie kto inny jak człowiek,chyba o tym zapominasz,a przecie to takie oczywiste.
Musze Ci powiedzieć, że przeszedłem wewnętrzną przemianę i nie twierdze już kategorycznie, że Boga nie ma. Zależy KIM lub CZYM on dla Ciebie jest. Więc na narzucaj światopoglądów ludziom, którzy mają zgoła odmienną perspektywę.
Pr0meteusz napisał:
Wiesz kiedy rzesze ludzi wyszło by na ulice kraść,gwałcić i siać zniszczenie?
nie wtedy gdy ogłoszono by formalnie w orędziu przez wszystkich prezydentów że boga nie ma tylko wtedy gdy przyzwolono by ludziom robić co sie chce,zniesiono prawo i wtedy dopiero zobaczył byś gdzie ludzie mają religie i boga.
I tutaj matołku wchodzi wspomniane przeze mnie prawo naturalne. Społeczeństwa które bazowały np. na religii chrześcijańskiej zawsze będą miały obrzydzenie do morderstwa. Jest to cząstka kultury europejskiej. Wywody, że morderstwo jest akceptowalne w dzisiejszych czasach wynika raczej ze zgoła odmiennych fundamentów bazujących na odrzuceniu istnienia Boga(ów). I nie wiem czy jest to inteligentniejsze wierzenie w Boga czy nie. O tym decyduje indywidualna moralność.
[quote="Pr0meteusz]Bóg umarł już dawno temu tylko nie mówi sie o tym oficjalnie. [/quote]
Dla kogoś dla kogo Bogiem jest Wszechświat. . .po prostu obrażasz taką osobę kmiotku. Najlepsze jest to, że dyskutuje o tym dwoje ludzi bez jakiegokolwiek wykształcenia. Bądź chociaż wrodzonej inteligencji.
Jak wspomniałem - zaczyna rozmowę od dupy strony. Jak sam Kościół wskazuję chrześcijaństwo to WIARA. Jak potwierdzisz lub odrzucisz istnienie Boga to to nie będzie WIARA a PRZEKONANIE. Może Nasz kraj nie jest pełni krajem świeckim ALE to nie oznacza, że powtórna siłowa katechizacja czy "walczący ateizm" ma rację bytu w Naszym społeczeństwie.
Zamiast udowadniać sobie czy Marks czy Benio XVI ma rację udowodnijcie lub odrzućcie istnienie duszy. Jeśli dusza jest - to wiara taka czy owaka ma w jakimś sensie sens. Nie ma - 70 % świata to debile.
Inna sprawa - na ile można ufać dzisiejszym przekładom Biblii. Tak jak w temacie ktoś piszę, że Bóg nie był stworzycielem. Ale czy ktoś zna choćby Wulgatę by sprawdzić zapisy z czasów średniowiecznych? Problem jest taki, ze sobie nawzajem smarujemy gwoździa w poszukiwaniu "prawdy". A prawda jest taka, że nikt nie ma racji. Chcecie dyskutować - dyskutujcie ale miejsce jakieś zaplecze wiedzy. Ten zna starogrekę tamten Wulgatę inny łacinę i sprawdzajcie przekłady. Skąd pewność, że ktoś kto "odkrył" zakłamanie w dzisiejszych przekładach na silę ich nie udowadnia pomimo wielu innych dowodów znajdujących się w jakiś innych świętych księgach.
Dołączył: 29 Sty 2011 Posty: 2171
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 19:39, 10 Lut '11
Temat postu:
Tu nie chodzi o dowód, ze Boga nie ma lub jest. Tu chodzi o to, że nikt nie wie czy on jest a wielu stara się na podstawie wiary w Boga budować świat i cos udowadniać.
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Strona: « 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 »
Strona 7 z 9
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów