W nawiązaniu do tego co pisał
@god-vs-devil:
Cytat: |
Komunizm jest wielkim oszustwem, który obiecywał ludziom utworzenie systemu bezklasowego. Co jest w praktyce niemożliwością. |
https://prawda2.info/viewpost.php?p=286968
a zaczęło się w zasadzie od tego:
Cytat: |
Żydowstwo wmówiło ludziom, że komunizm to system, w którym nie ma klas społecznych, co jest niemożliwe. Jest to wyjaśnione w "Protokołach mędrców Syjonu": |
i tu mr. @devil podparł się tym, czego nauczyli go mędrcy syjonu (oddajmy im głos).
mędrcy syjonu:
Cytat: |
Goje odzwyczaili się od myślenia bez pomocy naszych rad naukowych (...) w szkołach ludowych należy przede wszystkim Protokółać jedyną naukę prawdziwą (...) Niezbędne jest, by wszyscy wiedzieli, że równość istnieć nie może (...) |
szczegóły dyskusji w tym wątku:
viewpost.php?p=286629
----------------------------
do jeszcze niższego pochylenia się nad tą arcyważną sprawą skłoniły mnie moje własne słowa:
Cytat: |
Głosowanie? - wolne żarty: demokracja to fasada - po co istnieje tyle partii? z partiami jak z bankami - w zasadzie powinna istnieć wyłącznie jedna partia, przecież to kretynizm sądzić że kilka partii może reprezentować cały 40 milionowy naród! Jedna - owszem , ale kilka??? kilka to za mało!!!!!! Przecież te ich programy niczym się nie różnią. W zasadzie partie nie mają żadnych konkretnych programów działania. Ludzie powinni głosować -ale nie na partie, ani na innych ludzi: tylko na programy! (pomysły opracowywane przez światłe głowy: inżynierów, mechaników, geologów, profesorów itp...) "czy zbudować elektrociepłownię, czy może lepiej tamę na Wiśle?" "ile się na to zrzucamy?" itd.. A te dzisiejsze "programy"?? - pożal się boże - czy sprzedać w tym roku trochę , mniej, - i dlaczego jeszcze więcej i jeszcze szybciej? I tak oto kurwa przeważnie wygrywa kilku z tej opcji co chce sprzedać mniej, i kilku tamtych z opcji sprzedawać więcej - średnio sprzedaje się więc ...średnio. do zmęczenia materiału. "programy ..." tfu "różne partie" reprezentują różne interesy różnych grup społecznych... - a tfu!. JEST JEDEN, WSPÓLNY, INTERES SPOŁECZNY: na początek zagonić BAnde Parchów do kamieniołomów.) |
https://prawda2.info/viewpost.php?p=287088
...które jednak wydały mi się po czasie niewystarczające. chodziło wtedy o odpowiedź dla @jarondo, narzekającego,
cyt. " Co byś nie nawklejał, to zawsze "nogi głosują"
-----------------------------
Ponieważ myślenie, że w normalnym społeczeństwie istnieją jakieś niezależne, odrębne i autonomiczne grupy, posiadające swoje własne, odrębne od interesów reszty społeczności interesy -jest myśleniem reakcyjnym, wstecznym - więc w istocie jest to koncepcja opierająca się na założeniu
walki klas. Bazujące na tym założeniu wnioski są fałszywe i wysoce szkodliwe.
Żadnej walki klas w społeczeństwie opierającym się na zasadach prawdziwie sprawiedliwego podziału dóbr, i równego udziału każdej jednostki w środkach produkcji być oczywiście nie może. Tam jednak, gdzie wszyscy uczestnicy nie są równouprawnieni w udziale - gdzie nie istnieje równość w dostępie do śr. prod. i podziale zasobów naturalnych, gdzie grupa posiadaczy "kapitału" przywłaszczyła sobie te prawa - na wyłączność - gdzie reszta gojów dysponuje (od urodzenia, i przez całe życie) jedynie własną pracą -
tam, owszem, zawsze wyłaniają się klasy, pomiędzy którymi wywiązuje się tragiczna walka.
Jeżeli idzie o normalne społeczeństwo, to jakiekolwiek dalsze wnioskowanie, że jakieś "różne" partie polityczne mogą reprezentować jakieś
różne interesy jakichś różnych grup społecz. jest w istocie kompletną iluzją, myśleniem czysto utopijnym. U samego źródła wypływa ono z fałszywych przesłanek; u samej zasady takiej "demokracji" leży więc istotny błąd.
Mamy więc
kłamstwo, że oto emeryci i renciści, nie tylko są jakąś niezależną, autonomiczną grupą (poza oczywiście znaczeniem czysto formalnym, tj. z racji wieku i przysługujących im praw są nimi na mocy definicji słownikowej i nic ponad to) - ale na dodatek, że mają oni jakieś społecznie inne, szczególne (?) interesy - całkiem różne od interesów kolejarzy, rolników, inżynierów, młynarzy i piekarzy... inżynierowie są autonomiczną grupą i - jako taka - podobnie: mają inny, całkowicie własny "interes" - sprzeczny z interesem rolników (którym, o zgrozo! -projektują maszyny i narzędzia); ci zaś rolnicy mają rozłączny interes społeczny, kolidujący z interesem grupy młynarzy i piekarzy (którym, o zgrozo! - dostarczają owoców, ziaren, orzechów etc.)
I mamy
kłamstwo drugie, gdyż na tym fałszywym postrzeganiu i widzeniu społeczeństwa jeszcze się nie kończy: wymyślono, że te "sprzeczne interesa" mogą być reprezentowane przez różne partie - się wzajem (a jakżeby inaczej!) zwalczające. I tak oto [obecność różnych partii na scenie dodatkowo utwierdza społ. w pierwszym kłamstwie] mamy partie: emerytów i rencistów,
zieloną p. ekologów, p. rolników i sadowników (jak gdyby emeryt nie mógł być jednocześnie ekologiem - albo nie mógł dorabiać sobie w piekarni, ehe?), partię inżynierów, p. piekarzy i kolejarzy itd.
Nie ma tu znaczenia jak nazwiemy "grupy" - i jak nazwiemy "partie"; chodzi o sam
model obowiązującego myślenia.
Żadne różne interesy społeczne tak naprawdę nie istnieją, ponieważ jednak -
poprzez model obowiązującego myślenia- partie zmuszone są jednakowoż r.e.p.r.e.z.e.n.t.o.w.a.ć. "czyjeś interesy" - przeto zawsze kończy się na jednym: z faktycznego braku konkretnych interesów p. zaczynają reprezentować
interes własny. A czynią to wprowadzają mnóstwo "regulacji" i deregulacji, mącąc i zniekształcając i tak już zatarty, a prawdziwy obraz - ukrywając tym samym gdzie leży prawdziwe sedno problemu. Wprowadzają tym samym zaburzenia, utrudniają znalezienie rzeczywistego rozwiązania - gdyż, jak się po pewnym czasie orientują, jedynie tak mogą reprezentować własny interes. (dochodzi nawet do tego, że z czasem i co niektórzy sami przedstawiciele partyjni ślepo wierzą w dobrą sprawę tego co czynią, tudzież ufają iż "zastany stan rzeczy ma sens") Ponieważ jednak rzeczywisty problem i rzeczywiste rozwiązanie jest głęboko ukryte przed oczami ludu, branie udziału w głosowaniu "na własną partię" nie ma najmniejszego sensu - i przyczynia się jedynie do dalszego wprowadzania zaburzeń.
Nie mamy rzecz jasna partii kolejarzy i piekarzy - gdyż nie żyjemy w bezklasowym społeczeństwie - na które, na dodatek, sztucznie musiałby zostać narzucony "model obowiązującego myślenia". Tam gdzie toczy się walka klas mamy partie Socjalne i Liberalne - rep. odpowiednio: ludzi posiadających wyłącznie własną pracę (praco-dawcy), a z drugiej ...burżuazję uzurpującą sobie prawa do wszystkiego + czerpania korzyści z pracy proletariatu.
Pół biedy, gdyby jednak tak było! My natomiast żyjemy w
demokracji, w której tak naprawdę właściwie odebrano proletariuszom tego ostatniego ich przywileju: zdelegalizowano ich prawdziwą partię, zniesiono prawo partii prawdziwie komunistycznej do reprezentowania interesów klasy robotniczej w wyborach, podsuwając w zamian wydmuszki, operujące nie na propozycjach leczenia, ale wyłącznie uśmierzania objawów choroby. Ów ostracyzm polit. jest kolejnym, oczywistym powodem, dla którego branie udziału w wyborach jest zwykłym nieporozumieniem (by nie rzec głupotą).
Dlatego droga do zmian wiedzie obecnie już tylko i wyłącznie przez Rewolucję.
Każdy kto wspiera obecnie demokrację
[1] w jej dzisiejszym kształcie systemu wielopartyjnego nie może jednocześnie twierdzić, że nie uznaje walki klas ...ani też, że nie jest tej walki gorącym zwolennikiem (no chyba że sam przed sobą uzna, że cierpi na rozdwojenie jaźni ... -lub przynajmniej jakaś jego część to uzna :). Pytanie wtedy tylko jeszcze pozostanie
jakiej walce kibicuje? : poronionej, idealistycznej walce grup -koncepcji wielu różnych interesów
[2] i ich reprezentacji? Czy może uznaje walkę posiadaczy kapitału z proletariatem? Efektem i zarazem definitywnym końcem tej drugiej może być jedynie całkowite zwycięstwo Proletariatu, pokonanie i pełne wyeliminowanie
kapitalistów.
To, co mamy obecnie, czyli
demokracja wielopartyjna, w połączeniu z
obowiązującym modelem myślenia, nawiązującym do pierwszej -
poronionej koncepcji (
walki grup) nie potrafi jednak DALEKO UCIEC PRZED RZECZYWISTOŚCIĄ -i
niechybnie przekształca się w mieszankę obu wariantów:
iluzji walki grup, i
realnej walki dwóch klas. W istocie, partie nad wyraz często cierpią na objawy chronicznego rozdwojenia jaźni: z jednej strony uznają ciągłość całego społeczeństwa (a co za tym idzie każda z nich, zabiegając o głosy wszystkich, pretenduje do roli bycia jedyną reprezentantką ogółu - i taką chce się mienić), z drugiej zaś strony: ciągle pozostawia zapisy w swych postulatach (tak na wszelki wypadek) odnoszące się do poszczególnych "grup społecznych"; co ciekawe - chce jednak być rep. każdej z nich! (lub możliwie jak największej ich ilości), z rzadka uznaje że "walczy" wyłącznie w interesie pojedynczej grupy.
Jedynie Partia Komunistyczna daje program całościowy i spójny. Jedynie p. Komunistyczna nie usiłuje ukrywać, że toczy się pokątnie
walka klas, jedynie p. Komunistyczna
rzetelnie przedstawia faktyczny charakter tej walki.
I nadal pozostaje ona wciąż jedyną partią dysponującą realną siłą zdolną do rozbicia zwierciadła obowiązującego modelu myślenia, jednocześnie pozbawioną możliwości startu w wyborach.
-----------
ad.
[1] Choćby poprzez uznanie i uczestnictwo w wyborach.
[2] W tym aberracyjnym, wielopartyjnym systemie brakuje jeszcze tylko partii 'posłów i senatorów'.
_________________
w_Królestwie_TV
http://www.metrykakoronna.org.pl/
#zdejmijMaske i #wyjdźZchaty