W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Brexit  
Znalazłeś na naszym forum temat podobny do tego? Kliknij tutaj!
Ocena:
2 głosy
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Gospodarka i pieniądze Odsłon: 19024
Strona:  «   1, 2, 3, 4, 5, 6 Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
WZBG




Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 3598
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 08:21, 02 Lis '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Partia Konserwatywna nie pozwoli na „twardy Brexit”? Bunt na pokładzie Theresy May 1 listopada 2016 Bloomberg

Londyn, Wielka Brytaniaźródło: Bloomberg autor zdjęcia: Luke MacGregor

Okazuje się, że największymi obrońcami głosu 48 proc. Brytyjczyków, którzy w referendum opowiedzieli się za pozostaniem w Unii Europejskiej, jest część posłów Partii Konserwatywnej.

I choć to lider opozycyjnej Partii Pracy Keir Starmet wyrasta na kluczową postać symbolizującą umiarkowane stanowisko wobec Brexitu, to o wiele ważniejszy jest głos proeuropejskich członków rządzącej Partii Konserwatywnej.

Dlaczego? Co prawda rządząca Partia Konserwatywna Theresy May dysponuje większością głosów w brytyjskim parlamencie, ale przewaga ta wynosi zaledwie 16 mandatów. W tej sytuacji wpływowi zwolennicy Unii Europejskiej w łonie Partii Konserwatywnej, tacy jak była minister edukacji Nicky Morgan, była minister ds. biznesu Anna Soubry czy były prokurator generalny Dominic Grieve, mogą wpływać na część swoich partyjnych kolegów i sprzeciwiać się działaniom rządu.

Ich niepokój wynika z wcześniejszych wypowiedzi Theresy May, która zaznaczyła, że jej priorytetem w czasie negocjacji z Unią Europejską jest kontrola nad imigracją, a nie pozostanie częścią wspólnego rynku UE. W konsekwencji takiego podejścia Wielka Brytania mogłaby doświadczyć tzw. twardego Brexitu, a perspektywa ta budzi coraz więcej obaw.

„Duża liczba członków Partii Konserwatywnej, którzy zasiadają w parlamencie, jest bardzo zaniepokojona perspektywą tzw. twardego Brexitu” – komentuje Nicky Morgan, była minister edukacji. „Poparcie dla łagodnego Brexitu w łonie Konserwatystów jest na tyle duże, że może zagrozić parlamentarnej większości” – dodaje.

Pozostali torysi również powoli podnoszą głowy. Są wśród nich były minister skarbu Ken Clarke, była minister transportu Claire Perry czy Nick Herbert, były minister policji.

“Jestem bardziej niż szczęśliwy, że mogę być głosem 48 proc. zwolenników UE. Zdaje się, że grupa ta jest coraz większa” – mówi Anna Soubry, była minister ds. biznesu.

Zwolennicy Unii Europejskiej nie kwestionują wyników referendum i ostatecznie zgadzają się na Brexit. Tym jednak, co chcą osiągnąć, jest uzyskanie jak największego dostępu do wspólnego rynku oraz poddanie pod kontrolę parlamentu procesu wychodzenia z Unii Europejskiej.

Ich determinacja jest tak samo silna, jak determinacja zwolenników Brexitu, którzy wcześniej zmusili byłego premiera Davida Camerona do rozpisania referendum.
Wojna wewnętrzna

Umiarkowani posłowie Partii Konserwatywnej przez wiele lat obserwowali działania eurosceptyków i zobaczyli, co ostatecznie osiągnęli – zauważa Tim Bale, profesor nauk politycznych z Queen Mary University w Londynie. „Nie sądzę, aby teraz mieli jakiekolwiek skrupuły, aby nie angażować się w taką samą wojnę wewnętrzną jak eurosceptycy przez kilka ostatnich lat” – dodaje.

Brytyjska premier jest zdania, że referendum było głosem przeciw niekontrolowanemu napływowi imigrantów z UE, zatem teraz Wielka Brytania nie może wychodzić z UE tylko o to, aby tę kontrolę znów utracić.

Niemiecka kanclerz z kolei zaznaczyła, że Wielka Brytania nie może zachować sobie przywilejów płynących z bycia częścią wspólnego rynku i jednocześnie odrzucić podstawowe zasady Unii Europejskiej, m.in. wolny przepływ osób.

Tymczasem – jak zaznaczają zwolennicy UE w Partii Konserwatywnej – pytanie referendalne dotyczyło tylko decyzji ws. członkostwa kraju w Unii. Nie można rozciągać wyników referendum i uzyskanego mandatu na inne kwestie. „Jeśli konsekwentnie odrzucimy wolny przepływ osób, to utracimy wspólny rynek. To recepta na katastrofę” – ostrzega Anna Soubry.

Były prokurator generalny Dominic Grieve domaga się „właściwej debaty” i chce, aby parlament miał większą kontrolę nad procesem wychodzenia kraju z UE.
Theresa May w odpowiedzi na tego typu żądania zapowiedziała, że na forum Izby Gmin odbędzie się kilka generalnych debat ws. Brexitu, ale nie obiecała żadnych głosowań. Z kolei David Jones z ministerstwa ds. Brexitu obiecał, że gdy już umowa ws. Brexitu zostanie wynegocjowana, to zostanie przedstawiona w Parlamencie. Jones również nie wspomniał nic na temat głosowania.

„Oczekiwałbym, że parlament będzie głosował ws. uruchomiania art. 50 Traktatu Lizbońskiego, który rozpoczyna procedurę wyjścia z UE” – komentuje Dominic Grieve. „Udział we wspólnym rynku jest zbyt ważny dla Wielkiej Brytanii” – dodaje.

“Jeśli zaczynamy od tego, że jedną dostępną opcją jest twardy Brexit, to naprawdę nie sądzę, aby to była droga od uzyskania najlepszej możliwej umowy dla Wielkiej Brytanii” – podsumowuje Nicky Morgan.
http://forsal.pl/wydarzenia/artykuly/988.....y-may.html
_________________
Dzieje się krzywda dokonywana przez jednych na drugich.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
WZBG




Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 3598
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 14:31, 03 Lis '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Brexit się opóźni? Dzięki orzeczeniu Trybunału funt zyskuje na wartości 3 listopada 2016 Bloomberg

Brexitźródło: ShutterStock

Brytyjski Wysoki Trybunał (High Court) zdecydował, że rząd Theresy May potrzebuje zgody parlamentu, aby uruchomić art. 50 Traktatu Lizbońskiego i rozpocząć tym samym formalny proces wychodzenia z Unii Europejskiej.

Brytyjski rząd wydał natychmiast oświadczenie o swoim rozczarowaniu decyzją Trybunału, a także zapowiedział złożenie odwołania od orzeczenia.

Decyzja Trybunału stanowi problem dla Theresy May, która chciała jednostronnie rozpocząć proces wychodzenia z Unii Europejskiej do końca marca 2017 roku.

W reakcji na orzeczenie, wartość brytyjskiego funta, który był najsłabiej radzącą sobie główną walutą świata, wzrosła do trzytygodniowego maksimum (wzrost o 0,6 proc. względem dolara). To efekt poprawy nastrojów wśród inwestorów, którzy uznali, że dzięki decyzji Trybunału spadło prawdopodobieństwo tzw. twardego Brexitu.

“Wielu proeuropejskich parlamentarzystów mówiło wcześniej, że gdyby mieli możliwość zagłosowania ws. uruchomienia procedury wyjścia z UE, zagłosowałoby na tak” - komentuje James Knightley, ekonomista z ING Banku. „Wielka Brytania uruchomi artykuł 50. traktatu Lizbońskiego, ale możliwe jest opóźnienie terminu” – uważa ekonomista.

Orzeczenie Wysokiego Trybunału ws. Brexitu pokazuje, że proces jest daleki od zakończenia. Niemniej decyzja ta pozwoli zmniejszyć obawy o „twardy Brexit”, zaś funt może zyskać na wartości i odrobić straty z ostatnich miesięcy – uważa Valentin Marinow z Credit Agricole w Londynie.


Brytyjski Wysoki Trybunał (High Court) rozpatrywał tę sprawę ze względu na pozew zwolenników Unii Europejskiej na czele z właścicielką startupu Giną Miller, którzy utrzymywali, że uruchomienie art. 50 tylko przez rząd bez zgody parlamentu byłoby sprzeczne z prawem.

“Byliśmy częścią tej debaty i chcieliśmy nieco trzeźwić rząd, zanim pójdziemy dalej” – komentowała Miller po ogłoszeniu wyroku. „Mam nadzieję, że rząd podejmie mądrą decyzję i nie złoży odwołania, a dyskusja trafi na forum parlamentu” – dodała.

Prawnicy reprezentujący zwolenników UE uważają, że próba uruchomienia art. 50 przez Theresę May stanowiłaby niekonstytucyjny zamach na władzę, który podeptałby setki lat prawnego precedensu.

“Premier Theresa May będzie musiała w większym stopniu ujawnić swoje plany” – komentuje Stephanie Flanders z JPMorgan Asset Management. „Oznacza to więcej przejrzystości i więcej dyskusji w kraju” - dodaje.

Część Partii Konserwatywnej powie "nie"?

Okazuje się, że największymi obrońcami głosu 48 proc. Brytyjczyków, którzy w referendum opowiedzieli się za pozostaniem w Unii Europejskiej, może być część posłów Partii Konserwatywnej.

Co prawda rządząca partia Theresy May dysponuje większością głosów w brytyjskim parlamencie, ale przewaga ta wynosi zaledwie 16 mandatów. W tej sytuacji wpływowi zwolennicy Unii Europejskiej w łonie ugrupowania, tacy jak była minister edukacji Nicky Morgan, była minister ds. biznesu Anna Soubry czy były prokurator generalny Dominic Grieve, mogą wpływać na część swoich partyjnych kolegów i sprzeciwiać się działaniom rządu.

Ich niepokój wynika z wcześniejszych wypowiedzi Theresy May, która zaznaczyła, że jej priorytetem w czasie negocjacji z Unią Europejską jest kontrola nad imigracją, a nie pozostanie częścią wspólnego rynku UE. W konsekwencji takiego podejścia Wielka Brytania mogłaby doświadczyć tzw. twardego Brexitu, a perspektywa ta budzi coraz więcej obaw.

„Poparcie dla łagodnego Brexitu w łonie Konserwatystów jest na tyle duże, że może zagrozić parlamentarnej większości” – komentuje Nicky Morgan, była minister edukacji.
http://forsal.pl/artykuly/989685,brexit-.....tosci.html
_________________
Dzieje się krzywda dokonywana przez jednych na drugich.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
FortyNiner




Dołączył: 08 Paź 2015
Posty: 2131
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 06:48, 07 Lis '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

LABOUR ZABLOKUJE BREXIT? JEREMY CORBYN STAWIA WARUNKI

Brytyjska opozycja grozi zablokowaniem procedury Brexitu w Izbie Gmin, jeśli rząd Theresy May nie zastosuje się do postulatów Labour dotyczących warunków wystąpienia z Unii Europejskiej. Jeremy Corbyn w ten sposób zamierza umocnić swoją pozycję, a także wykonać krok ku przejęciu władzy w kolejnych wyborach.



Rozmowa z Corbynem, która ukazała się w czasopiśmie “Sunday Mirror” wywołała prawdziwą burzę w Zjednoczonym Królestwie. Przywódca laburzystów przyznał, że jego ugrupowanie rozważa zablokowanie negocjacji Londynu z Brukselą w sprawie Brexitu. Dla rządu Theresy May oznacza to kolejną przeszkodę do pokonania w ramach i tak już arcyzłożonej procedury. Celem Corbyna jest pokazanie obywatelom, że jest w stanie realnie wpływać na kluczowe dla kraju decyzję będąc w opozycji. Polityk mówiąc o żądaniach swojej formacji użył określenie “nieprzekraczalna linia”, co oznacza zbiór postulatów warunkujących Brexit. Chodzi m. in. o zagwarantowanie dalszego dostępu dla brytyjskich eksporterów do wspólnego rynku UE, ochrona praw pracowników i zabezpieczenie praw konsumentów a także utrzymanie zasad ochrony środowiska zgodnie z wymogami. “Nie rzucamy wyzwania referendum. Nie domagamy się drugiego referendum. Domagamy się dostępu dla brytyjskiego przemysłu do Europy” – przekonuje Corbyn na łamach “Sunday Mirror”.

Przywódca laburzystów po raz kolejny podkreślił, że jego partia zamierza jeszcze przez 2020 r. przejąć władze i dokonać znacznych reform społecznych. “Jeżeli rząd zarządzi wybory, jesteśmy na nie gotowi. Mamy kandydatów, organizację i entuzjazm. Powitamy takie wyzwanie” – powiedział Corbyn.


http://strajk.eu/labour-zablokuje-brexit-jeremy-corbyn-stawia-warunki/
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
WZBG




Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 3598
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 13:19, 12 Lis '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Obywatelstwo europejskie - rozwiązanie dla obywateli krajów wychodzących z UE 09.11.2016

Dzięki obywatelstwu europejskiemu wyjście kraju z UE będzie mniej dotkliwe dla tych, którzy nadal chcą korzystać ze swobód unijnych.

Siedziba PE

Obywatele krajów wychodzących z Unii niekoniecznie są zwolennikami tego wyjścia. Specjalnie dla nich Parlament Europejski przygotowuje propozycję "obywatelstwa europejskiego" - dzięki niemu osoby legitymujące się paszportem kraju opuszczającego Wspólnotę będą mogły zachować część przywilejów - prawo do swobodnego podróżowania i podejmowania zatrudnienia przede wszystkim.

Propozycja padła ze strony posła pochodzącego z Luksemburga, Charlesa Goerensa. "Podział społeczeństwa Wielkiej Brytanii jest oczywisty, wiele osób chce pozostać częścią Europy" - mówił podczas przedstawiania propozycji. Jej przygotowanie związane jest ze zwiększonym popytem wśród Brytyjczyków na zagraniczne obywatelstwa. Rząd Niemiec rozważa wprowadzenie specjalnego, szybszego trybu uzyskiwania niemieckiego obywatelstwa dla Brytyjczyków, również ambasada RP informowała o wzroście liczby zapytań w sprawie podwójnego obywatelstwa.

Oprócz prawa do poruszania się i podejmowania zatrudnienia obywatelstwo europejskie miałoby również umożliwiać głosowanie w wyborach do europarlamentu. Uzyskanie go ma być możliwe jedynie dla obywateli krajów, które wcześniej były członkami Unii Europejskiej.
http://www.anglia.today/polityka/obywate.....acych-z-ue
_________________
Dzieje się krzywda dokonywana przez jednych na drugich.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
FortyNiner




Dołączył: 08 Paź 2015
Posty: 2131
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 06:59, 13 Lis '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

To byłoby całkiem ciekawe. Może wreszcie dzięki temu można by wjechać do, za przeproszeniem USA bez wizy. Razz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
WZBG




Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 3598
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 10:08, 13 Lis '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

FortyNiner napisał:
To byłoby całkiem ciekawe. Może wreszcie dzięki temu można by wjechać do, za przeproszeniem USA bez wizy. Razz


Europejskie obywatelstwo stowarzyszone nie pomogłoby w zakwalifikowaniu kraju obywatela do Visa Waiver Program (VWP).
https://travel.state.gov/content/visas/en/visit/visa-waiver-program.html

https://upload.wikimedia.org/wikipedia/c.....he_USA.png
_________________
Dzieje się krzywda dokonywana przez jednych na drugich.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
WZBG




Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 3598
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 08:29, 23 Lis '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Limitowana praca i mieszkania dla imigrantów. Wielka Brytania wzoruje się na małej wyspie koło Francji? 23 listopada 2016 Bloomberg


Wyspa Jersey źródło: Forsal.pl

Jak będzie wyglądać polityka migracyjna po Brexicie? Wskazówką może być mała wyspa w pobliżu północnego wybrzeża Francji.

Brytyjski rząd analizuje, w jaki sposób wyspa Jersey, będąca dependencją Korony Brytyjskiej, kontroluje przepływy migrantów – dowiedział się Bloomberg od lokalnych urzędników, którzy w ubiegłym miesiącu spotkali się w tej sprawie z przedstawicielami brytyjskich władz.

“Kiedy opisywaliśmy system, który u nas funkcjonuje, wydawało się, że spotkał się z aprobatą” – mówi David Walwyn, szef ministerstwa stosunków międzynarodowych Jersey.

Jersey nie należy do Unii Europejskiej, ale za kwestie obronne i politykę zagraniczną odpowiada Wielka Brytania. Wyspa ma własną walutę - funta Jersey, który wymienia się jeden do jednego na funta brytyjskiego. Głównym motorem gospodarki regionu jest rozwinięty sektor finansowy – ze względu na odrębne ustawodawstwo i dogodne położenie, Jersey stało się rajem podatkowym. Od wybrzeży Francji wyspę dzieli zaledwie 31 km. Warty 228 mld funtów (284 mld dol.) rynek funduszy w Jersey korzysta z dostępu do unijnego rynku.

Jersey zezwala obywatelom UE na swobodny przyjazd na wyspę, ale kontroluje poziom migracji ograniczając dostępność miejsc pracy, mieszkań i świadczeń społecznych dla cudzoziemców.

Zdaniem Bloomberga, premier Wielkiej Brytanii Teresa May może inspirować się polityką migracyjną Jersey podczas prac nad pozycją negocjacyjną przed formalnym opuszczeniem UE. May zapowiedziała już, że chce wprowadzić bardziej restrykcyjną kontrolę nad przepływami migrantów, przy jednoczesnym zapewnieniu jak najszerszego dostępu do wspólnego rynku UE. Tymczasem unijni liderzy niejednokrotnie podkreślali już, że jeśli Londyn nie zagwarantuje swobodnego przepływu obywateli UE, nie będzie mógł liczyć na bezcłowy dostęp do unijnego rynku.

“Wielka Brytania jest bezwzględnie zainteresowania polityką migracyjną Jersey, która jest łagodna, pragmatyczna i dopasowana do potrzeb biznesu” – powiedział Philip Ozouf, asystent gubernatora Jersey.

“Jeśli nasz system może zostać w jakikolwiek sposób wyskalowany i dopasowany do potrzeb Wielkiej Brytanii, jesteśmy gotowi dzielić się naszą wiedzą i wsparciem” – dodaje.

Dostęp do pracy, mieszkań i świadczeń społecznych w Jersey jest limitowany tylko dla tych, którzy nie urodzili się na wyspie. Wszystko po to, by hamować nadmierną migrację. Jeśli obywatel UE mieszka w Jersey przez mniej niż 5 lat, aby móc pracować na wyspie musi uzyskać specjalną licencję. Prawo do nabycia domu jest zaś zaserwowane dla tych, którzy przebywają tu dłużej niż 10 lat.

“Ograniczyliśmy dostępność przestrzeni” – mówi senator Paul Routier, który odpowiada za politykę demograficzną Jersey. „Aby utrzymać równowagę, wykorzystujemy mechanizm kontrolowania dostępu do mieszkań i pracy” – dodaje.

Jersey ma zaledwie 120 kilometrów kwadratowych powierzchni i ok. 103 tys. mieszkańców. Zastosowanie polityki migracyjnej wyspy w kontekście 65-milionowej Wielkiej Brytanii może nie spodobać się unijnym liderom. Bruksela obawia się, że zaoferowanie ustępstw Wielkiej Brytanii może zachęcić inne państwa do ubiegania się o podobne traktowanie.

Przedstawiciele brytyjskiego rządu odmówili komentarza w sprawie indywidualnych spotkań z władzami Jersey. Rzecznik Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Wielkiej Brytanii, które zajmuje się sprawami migracji, zaprzeczyło jednak, że przygląda się modelowi z Jersey.

“Przedstawiciele rządu regularnie spotykają się z urzędnikami z Jersey i omawiają wiele różnych spraw” – powiedział Siobhan Bruce, rzecznik resortu.

Liczba obywateli innych państw UE pracujących w Wielkiej Brytanii wzrosła w trzecim kwartale tego roku do rekordowych 2,26 mln osób. To 7,1 proc. całkowitego zatrudnienia na Wyspach – wynika z najnowszych danych brytyjskiego biura statystycznego. Oznacza to, że wyniki czerwcowego referendum ws. Brexitu jak na razie nie odstraszają zagranicznych pracowników.
http://forsal.pl/wydarzenia/artykuly/994.....ersey.html
_________________
Dzieje się krzywda dokonywana przez jednych na drugich.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Goska




Dołączył: 18 Wrz 2007
Posty: 3535
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 15:51, 24 Lis '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Angielska egzystencja
Po prostu kraj ten relatywnie mało produkuje i mało eksportuje.
Oczywiście Wyspy to kraj usług finansowych, które w olbrzymiej skali są eksportowane. To nie tylko bankowość inwestycyjna, pośrednictwo rozliczeń walutowych, handel opcjami i kontraktami terminowymi, surowcami, usługami frachtowymi, giełdy metali, uprawnień do emisji CO2 i jeszcze wiele innych wyrafinowanych usług finansowych.
http://wyborcza.biz/biznes/1,100897,2090.....BoxBizLink
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
WZBG




Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 3598
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 09:05, 06 Lis '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Ekspert: czy jeśli Rosja wpłynęła na brytyjskie referendum, to powinniśmy je unieważnić? 3.11.2017 PAP

Londyn z lotu ptaka źródło: Bloomberg autor zdjęcia: Matthew Lloyd

Brytyjski dziennikarz "The Economist" Edward Lucas napisał w piątek w dzienniku "The Times", że brytyjskie śledztwo w sprawie roli Rosji w ubiegłorocznym referendum o wyjściu z Unii Europejskiej może być "podobnie wybuchowe, jak to w Stanach Zjednoczonych".

W środę brytyjska Komisja Wyborcza (Electoral Commission) poinformowała, że zbada udział Rosji w kampanii wyborczej przed ubiegłorocznym referendum ws. wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, a także przyjrzy się finansowaniu jednej z kampanii za wyjściem z Unii Europejskiej, którą wspierał multimilioner Arron Banks. Przedmiotem postępowania jest ustalenie źródła ośmiu milionów funtów, które Banks przekazał w formie pożyczek i dotacji na rzecz organizacji Leave.EU, i upewnienie się, że były to środki pochodzące z dopuszczalnych źródeł.

W komentarzu w "Timesie" Lucas napisał, że pytania dotyczące Banksa będą należały do kluczowych i powinny skupić się na źródle jego fortuny oraz relacjach z Rosją. Jak zaznaczył, jego urodzona w Rosji żona Katya, "jeżdżąc Range Roverem z numerem rejestracyjnym X MI5 SPY ("X Szpieg MI5"), gra na nosie brytyjskim władzom", które prowadziły w przeszłości śledztwo w jej sprawie.

Dziennikarz zaznaczył, że "Banks był w stanie złożyć największą darowiznę w brytyjskiej historii politycznej po latach, w których wydawało się, że jego kariera biznesowa znalazła się w tarapatach". Niedawne śledztwo grupy OpenDemocracy wykazało zaś, że zmiana nastąpiła dopiero po przypadkowej inwestycji w kopalnię diamentów w Afryce.

"W ciemniejszych zakątkach Whitehall i Westminsteru szepcze się o tym, że łatwo można sprawdzić tezę o tym, czy Rosja - duży producent diamentów - miała coś wspólnego z tą zmianą sytuacji. Jedna z prostszych dróg wymagałaby zażądania od menedżerów i pracowników kopalni szczegółów dotyczących tego, jak odkryto te diamenty. Ekspertom łatwo będzie ocenić, czy ta historia jest wiarygodna" - napisał.

Lucas, który w przeszłości wielokrotnie ostrzegał przed zagrożeniem ze strony Rosji i jest autorem wielu książek na ten temat, dodał, że "podobnie łatwo powinno dać się ustalić źródło niepowiązanej (z Banksem), ale równie tajemniczej darowizny w wysokości 435 tys. funtów na rzecz kampanii za wyjściem z Unii Europejskiej od raczej nieznanej Rady Badań Konstytucjonalnych w Glasgow". Jednocześnie podkreślił, że "przy współpracy z gigantami medialnymi jak Twitter i Facebook powinno być łatwo sprawdzić, czy ktokolwiek z zewnątrz płacił za reklamy powiązane z Brexitem - a nawet ich zidentyfikować".
Ekspert ocenił: "od blisko trzech dekad ignorowaliśmy ostrzeżenia, przegapialiśmy prowokacje i rozbrajaliśmy swoje przygotowanie eksperckie, przedkładając krótkoterminowe dyplomatyczne i gospodarcze zyski nad interes narodowy" w relacjach z Rosją.

"Na początku tego roku Rosja została uznana za zagrożenie najwyższego stopnia dla bezpieczeństwa narodowego, ale dobrych kilka miesięcy trwało, zanim Cabinet Office (kancelaria rządu) i Foreign Office (MSZ) rozstrzygnęły spór o to, kto powinien się tym zajmować" - irytował się dziennikarz.

"Dla (brytyjskiego) rządu poważne śledztwo w tej sprawie stanowi potężny polityczny problem. Jeśli Rosja realnie wpłynęła na wynik referendum, to czy powinniśmy je unieważnić? Zagłosować ponownie? Przemyśleć na nowo Brexit?" - pytał.

Jednocześnie skrytykował brytyjskie władze za ociąganie się w udzieleniu pomocy prawnej amerykańskiemu śledztwu prowadzonemu przez Roberta Muellera pomimo tego, że ujawniono rolę brytyjskich pośredników - m.in. rezydującego w Londynie prof. Josepha Mifsuda - w kontaktach pomiędzy otoczeniem prezydenta Donalda Trumpa a Kremlem.

"(Rząd) bardziej obawia się wściekłości Trumpa, niż przejmuje się tym, że Putin atakuje naszą demokrację" - ocenił Lucas.

Z Londynu Jakub Krupa
http://g8.forsal.pl/p/_wspolne/pliki/160.....57-323.jpg
_________________
Dzieje się krzywda dokonywana przez jednych na drugich.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
WZBG




Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 3598
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 16:21, 15 Lis '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Brytyjskie media: Hakerzy z Rosji włamali się do sieci energetycznej National Grid 15.11.2017 PAP

Przechodnie na moście Waterloo w Londynieźródło: Bloomberg autor zdjęcia: Simon Dawson

Brytyjskie media poinformowały w środę, że agencja cyberbezpieczeństwa GCHQ wykryła włamanie rosyjskich hakerów do sieci energetycznej National Grid, a także tysiące finansowanych przez Rosję tweetów zamieszczonych podczas ubiegłorocznej kampanii ws. Brexitu.
O ataku poinformował tabloid "The Sun", powołując się na treść przemówienia szefa Narodowego Centrum Cyberbezpieczeństwa w GCHQ Ciarana Martina, które zostanie wygłoszone w środę na konferencji The Times Tech Summit.

Śledczy odkryli, że rosyjscy hakerzy zdołali spenetrować sieć komputerową National Grid i planowali w przyszłości doprowadzić do chaosu na terenie kraju przez przerwanie dostaw prądu. Zdaniem gazety te plany - które udało się w porę powstrzymać - stanowiły "najpoważniejsze zagrożenie dla Wielkiej Brytanii ze strony Rosji od czasu zakończenia zimnej wojny 26 lat temu".

Jak pisze "Sun", Martin potwierdzi, że w ciągu ostatniego roku "doszło do ataków na brytyjskie media, a także firmy z sektora telekomunikacyjnego i energetycznego", podkreślając, że "jest jasne, iż Rosja próbuje podważyć ład międzynarodowy".

Gazeta zaznaczyła, że od powstania w październiku 2016 roku NCSC odnotowało ponad 600 ataków hakerskich, z których aż 35 zostało uznanych za "istotne incydenty" i wymagało wspólnego działania ministrów oraz służb specjalnych.

"The Times" poinformował, że naukowcy ze Swansea University w Walii i University of California w Berkeley ustalili, iż co najmniej 150 tys. rosyjskich kont w serwisie społecznościowym Twitter brało udział w dyskusjach poświęconych wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, opowiadając się w większości za Brexitem. Jak zaznaczono, w ciągu ostatnich godzin kampanii i w pierwszych godzinach po głosowaniu wysłano z tych kont blisko 45 tys. wiadomości.
Jak dodano, wiele z nich wcześniej wyrażało się bardzo pochlebnie o rosyjskim prezydencie Władimirze Putinie oraz wspierało rosyjską agresję na Ukrainę. "Times" zaznaczył, że wydaje się, iż wiele wiadomości zostało wysłanych przez w pełni zautomatyzowane konta przekazujące nawet kilkaset wiadomości dziennie, tzw. boty.

"Większość z tweetów (...) zachęcała ludzi do poparcia Brexitu, który był dla Rosji preferowanym wynikiem referendum jako czynnik destabilizujący Unię Europejską. Część z nich wspierała także kampanię za pozostaniem w UE, co może jednak sugerować, że głównym celem Rosjan było po prostu podsycanie sporów (wśród Brytyjczyków)" - napisała gazeta.

W rozmowie z dziennikiem poseł Partii Konserwatywnej i szef parlamentarnej komisji ds. kultury, mediów i sportu Damian Collins ocenił, że przedstawione materiały są "najbardziej znaczącym dowodem na udział wspieranych przez Rosję kont w mediach społecznościowych w referendum ws. Brexitu".

Podczas poniedziałkowego przemówienia na kolacji zorganizowanej przez Lorda Mayora, honorowego burmistrza finansowej dzielnicy Londynu City, brytyjska premier Theresa May oskarżyła rosyjskie władze o próbę destabilizacji zachodnich demokracji za pomocą propagandy, cyberataków i ingerowania w procesy wyborcze. "Wiemy, co robicie, i nie uda wam się osiągnąć sukcesu" - powiedziała.

"Nielegalna aneksja Krymu przez Rosję była pierwszym od czasu II wojny światowej przypadkiem siłowego zabrania terytorium innemu suwerennemu państwu w Europie. Od tego czasu Rosja zasiała konflikt w Donbasie, wielokrotnie naruszyła przestrzeń powietrzną wielu europejskich państw i zorganizowała ciągłą kampanię cyberszpiegostwa i zakłóceń, w co wlicza się ingerencja w wybory, a także złamanie zabezpieczeń systemów m.in. duńskiego ministerstwa obrony i Bundestagu" - tłumaczyła May.

Szefowa rządu dodała, że Kreml próbuje "uczynić z informacji broń, wykorzystując państwowe organizacje medialne, aby zamieszczać fałszywe artykuły i poprawiane komputerowo obrazki, które mają siać niezgodę na Zachodzie i podkopywać nasze instytucje".

Zwracając się bezpośrednio do rosyjskich władz, May powiedziała, że ma dla nich "bardzo prosty przekaz: wiemy, co robicie, i nie uda wam się osiągnąć sukcesu, bo nie doceniacie wytrzymałości naszych demokracji, ciągłej atrakcyjności wolnych i otwartych społeczeństw, a także siły zobowiązania zachodnich państw do sojuszy, które nas wiążą".

http://forsal.pl/swiat/rosja/artykuly/10.....-grid.html
_________________
Dzieje się krzywda dokonywana przez jednych na drugich.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Goska




Dołączył: 18 Wrz 2007
Posty: 3535
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 04:42, 21 Lis '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Europejskie Agencje likwiduja w Londynie !

Czy ogromna Europejska Agencja Leków trafi do Warszawy? Dziś głosowanie
Dziś w Brukseli zapadnie decyzja ws. przeniesienia siedzib dwóch ważnych unijnych agencji – do spraw leków oraz bankowości – które z powodu Brexitu muszą opuścić Londyn. Warszawa startuje w obydwu wyścigach, ale bukmacherzy dają jej niewielkie szanse w konkursie, do którego stanęły 22 unijne miasta, piszą Carmen Paun i Fiona Maxwell z POLITICO.
Faworytami są Mediolan – na Agencję ds. Leków (EMA) – i Frankfurt – na Europejski Urząd Nadzoru Bankowego
Amsterdam i Paryż przejmą siedziby dwóch ważnych unijnych instytucji – Agencji Leków i Urzędu Nadzoru Bankowego – które z powodu Brexitu muszą się wyprowadzić z Londynu w marcu 2019 roku.
Obydwie agencje to nie tylko prestiż, ale i konkretne korzyści materialne dla goszczącego je miasta. Zwłaszcza w przypadku Europejskiej Agencji Leków (EMA), która zatrudnia 900 osób i do której siedziby co rok przyjeżdża na konsultacje około 30 000 specjalistów.
Z tej straty boleśnie sobie dzisiaj zdali sprawę Brytyjczycy, bo o ile dotychczas wymieniano się tylko argumentami czy Brexit przyniesie Wielkiej Brytanii korzyści, czy też nie, to dzisiejsze głosowanie jasno pokazało, jakie konkretne szkody finansowe poniesie Londyn.
Również szkody prestiżowe, bo Europejski Urząd Nadzoru Finansowego (EBA), choć niewielki, był jednak symbolem przodującej pozycji londyńskiego City na europejskim rynku kapitałowym.
"Przeniesienie dwóch agencji jest bezpośrednią konsekwencją – i pierwszym widocznym rezultatem – decyzji Zjednoczonego Królestwa o opuszczeniu Unii Europejskiej" - oświadczyła Komisja Europejska po głosowaniu.
https://www.onet.pl/?utm_source=wiadomos.....mp;utm_v=2
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/wazne-un.....rz/3p6zdv6

Obydwie Agencje sa Europejskie, a nie Unijne !!!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
de93ial




Dołączył: 17 Lip 2013
Posty: 3096
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 06:47, 21 Lis '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

"Leków". Dobry żart.
_________________
http://www.triviumeducation.com/
Punkt startowy dla wszystkich.
http://trivium.wybudzeni.com/trivium/
Wersja PL
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Ordel




Dołączył: 04 Lip 2009
Posty: 8682
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 07:10, 21 Lis '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

de93ial napisał:
"Leków". Dobry żart.

Smile i weź mi powiedz @de , czym dzisiejsze czasy różnią się od czasów kiedy ludzi straszono zaciemnieniem Słońca Wink .
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
WZBG




Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 3598
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 12:57, 09 Gru '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Co porozumienie ws. brexitu oznacza dla Polaków w Wielkiej Brytanii? 2017-12-08 PAP

Rząd Wielkiej Brytanii i Komisja Europejska doszły w piątek rano do porozumienia ws. wystarczającego postępu w negocjacjach dotyczących brexitu. Co z niego wynika dla Polaków mieszkających w Wielkiej Brytanii?

(fot. Tolga Akmen / Reuters)

Piętnastostronicowy dokument, który został przyjęty przez obie strony, obejmuje szereg kluczowych zagadnień, w tym rozliczenia finansowe i wpływ brexitu na budżet Unii Europejskiej, przyszły status Irlandii Północnej, a także ustalenia dotyczące praw obywatelskich.

Ten ostatni fragment porozumienia będzie miał bezpośredni wpływ na ponad milionową społeczność Polaków, którzy są największą mniejszością narodową w Wielkiej Brytanii.

Zgodnie z ustalonym tekstem, zmiany w statusie prawnym Polaków wejdą w życie z dniem wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, tj. 29 marca 2019 roku.

Ci, którzy znajdą się w W. Brytanii przed tą datą, mogą liczyć na zabezpieczenie swoich praw na mocy prawa unijnego, ale ci, którzy przybędą później - nawet w trakcie prawdopodobnie co najmniej dwuletniego okresu przejściowego - będą podlegali brytyjskiemu prawu imigracyjnemu.

W punkcie 10. dokumentu zaznaczono, że wszyscy obywatele UE - w tym Polacy - którzy będą legalnie przebywać w Wielkiej Brytanii, a także członkowie ich rodzin będą chronieni na mocy Umowy o Wyjściu, która zostanie podpisana pod koniec negocjacji ws. brexitu, prawdopodobnie w trzecim kwartale 2018 roku.
Jednym z największych zwycięstw unijnych negocjatorów jest zabezpieczenie dożywotnich praw migracyjnych dla członków rodzin obywateli UE, którzy będą mieszkali w Wielkiej Brytanii przed datą wyjścia ze Wspólnoty.

To oznacza, że wszystkie osoby, które były członkami najbliższej rodziny w dniu brexitu, będą nadal miały prawo swobodnego przyjazdu do Wielkiej Brytanii także po wyjściu tego kraju z Unii Europejskiej i nie będą podlegać prawdopodobnym nowym ograniczeniom migracyjnym.

Nowo narodzone lub adoptowane dzieci par, w których co najmniej jedna osoba będzie miała nowy status chroniony, również będą wyłączone spod przyszłych, prawdopodobnie zaostrzonych przepisów.

Zgodnie z treścią dokumentu osoby przebywające na terenie Wielkiej Brytanii będą jednak musiały ubiegać się o dokument potwierdzający ich prawa wynikające z obywatelstwa Unii Europejskiej przez rejestrację w nowym systemie.


Dotychczasowe propozycje brytyjskiego rządu precyzowały, że konieczne będzie uzyskanie "statusu osoby osiedlonej" (możliwe po pięciu latach ciągłego zamieszkania w W. Brytanii). Osoby, które nie będą w momencie brexitu - 29 marca 2019 roku - spełniały tego warunku, otrzymają tymczasowy status prawny w oczekiwaniu na zakończenie wymaganego okresu pięciu lat.

Strony porozumiały się, że system rejestracji powinien być "transparentny, łagodny i uproszczony", a kraj potwierdzający prawa "nie może domagać się więcej informacji niż to koniecznie potrzebne" i "powinien unikać niepotrzebnych utrudnień administracyjnych". Jak zaznaczono, właściwe władze powinny "pracować z aplikantami, aby pomóc im udowodnić ich prawa" i "pomóc uniknąć pomyłek, które mogą wpłynąć na decyzję". Wielka Brytania pracuje obecnie nad w pełni internetowym systemem, który ma pomóc w procedowaniu 3,3 miliona aplikacji od obywateli UE.

Jak ustalono, cały proces może być bezpłatny lub kosztować nie więcej niż tyle, ile kosztuje wyrobienie paszportu przez obywatela danego kraju (w Wielkiej Brytanii - 72,50 funta, czyli ok. 350 złotych).

Osoby, które już dysponują certyfikatem stałego pobytu w Wielkiej Brytanii, będą mogły wymienić go na nowy dokument bezpłatnie.

Zgodnie ze staraniami brytyjskich negocjatorów Wielka Brytania zabezpieczyła sobie prawo do przeprowadzenia kontroli karalności osób aplikujących, przy czym sam fakt odbycia kary prawdopodobnie nie będzie stanowił przeszkody w rejestracji.

Wbrew brytyjskim staraniom dokument zawiera jednak zapis, zgodnie z którym po ciągłej pięcioletniej nieobecności w Wielkiej Brytanii można utracić prawo stałego pobytu. Negocjatorzy londyńskiego rządu proponowali zagwarantowanie tych praw dożywotnio, pozwalając na nieskończoną liczbę nieobecności i apelując w zamian o rozszerzenie praw Brytyjczyków mieszkających w jednym z krajów Unii Europejskiej na wszystkie pozostałe kraje Wspólnoty (de facto utrzymując dla nich swobodę przepływu osób w ramach UE). Ta propozycja została na razie odrzucona.

Jak ustalono, Brytyjczycy przebywający w Unii Europejskiej nadal będą objęci Europejską Kartą Ubezpieczenia Zdrowotnego (EKUZ), która pozwala na bezpłatny dostęp do opieki zdrowotnej.

Dokument nie zawiera ustaleń dotyczących prawa głosu w wyborach. Wielka Brytania proponowała zachowanie obecnego rozwiązania, które daje obywatelom prawo brania udziału w wyborach samorządowych, ale unijni negocjatorzy zdecydowali, że brytyjski rząd będzie musiał ustalać to bezpośrednio z każdym z 27 państw członkowskich.

Procedury odwoławcze ws. praw obywatelskich będą zabezpieczone w ostatecznej Umowie Wyjścia, ale zgodnie z brytyjskimi oczekiwaniami sprawy będą rozpatrywane przez brytyjskie sądy. Strony porozumiały się jednak, że w w celu spójnej interpretacji praw obywatelskich przez sądy przez osiem lat po wyjściu Wielkiej Brytanii ze Wspólnoty sądy będą miały możliwość zwracania się z pytaniami o pomoc prawną do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, a jego decyzje będą wiążące.

Obywatele UE w Wielkiej Brytanii nadal będą mogli także ubiegać się o uzyskanie brytyjskiego obywatelstwa. W tym celu wymagane jest pięć lat pobytu potwierdzone certyfikatem, a następnie dodatkowy, szósty rok. Jednorazowy koszt procesu naturalizacji to ponad 1,2 tys. funtów (ok. 5740 zł).

Zgodnie z zapisami powyższe ustalenia obejmą na zasadzie wzajemności 1,3 miliona Brytyjczyków mieszkających w krajach Unii Europejskiej, w tym kilka czy też kilkanaście tysięcy Brytyjczyków w Polsce.

Szef grupy roboczej ds. brexitu w Parlamencie Europejskim Guy Verhofstadt podkreślił, że PE będzie starał się o dalsze zwiększenie gwarancji praw obywatelskich, m.in. domagając się całkowitego zniesienia kosztu aplikacji, rozszerzenia praw rodzinnych także na przyszłych członków rodziny, którzy nie pozostają w żadnej relacji w dniu brexitu (np. przyszli narzeczeni, którzy jeszcze się nie znają), oraz prawa przemieszczania się po całej UE dla obywateli Wielkiej Brytanii.

Z Londynu Jakub Krupa (PAP)

jakr/ az/ mc/
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Co-poro.....45438.html
_________________
Dzieje się krzywda dokonywana przez jednych na drugich.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
WZBG




Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 3598
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 12:47, 28 Gru '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Gibraltar opuści UE wbrew swej woli. Teraz jest zagrożeniem dla porozumienia ws. brexitu 28.12.2017 Dziennik Gazeta Prawna

Latarnia morska Europa Point na Gibraltarze źródło: ShutterStock

Hiszpania chce wykorzystać sytuację, by wymusić na Wielkiej Brytanii rozmowy o przyszłości spornego terytorium. Za pozostaniem w UE opowiedziało się niemal 96 proc. Gibraltarczyków.

Dopiero co Unii Europejskiej i Wielkiej Brytanii udało się osiągnąć wstępne porozumienie w sprawie przyszłego statusu granicy między Irlandią a Irlandią Północną, a już na horyzoncie pojawił się następny problem, który może wywrócić negocjacje o warunkach brexitu. Teraz chodzi o Gibraltar, niewielkie brytyjskie terytorium zależne w południowej części Półwyspu Iberyjskiego. Hiszpania chce wykorzystać sytuację i groźbą zawetowania całego porozumienia zmusić Londyn do rozmów o przyszłym statusie spornego terytorium, a Bruksela staje po jej stronie.

Gibraltar opuści Unię Europejską wbrew swej woli. W zeszłorocznym referendum za dalszym członkostwem we Wspólnocie opowiedziało się prawie 96 proc. Gibraltarczyków przy frekwencji przekraczającej 83 proc. Tak jednoznacznej opinii nie było w żadnym okręgu w Zjednoczonym Królestwie, ale jako że populacja Gibraltaru liczy zaledwie 32 tys. osób, nie miało to wpływu na ogólny wynik. To, że Gibraltar opuści Unię wraz z Wielką Brytanią, jest przesądzone i nikt tego nie kwestionuje. Punktem spornym stał się teraz 21-miesięczny okres przejściowy – nazywany przez Brytyjczyków okresem implementacji – po formalnym opuszczeniu UE 29 marca 2019 r.

Brytyjskiemu rządowi bardzo zależało na jego ustanowieniu, by zminimalizować niepewność dla biznesu. Londyn uważał, że skoro Gibraltar będzie w kwestii wyjścia z UE traktowany tak jak Zjednoczone Królestwo, zdrowy rozsądek wskazywałby, że ten okres przejściowy w taki sam sposób będzie się do niego odnosić. Tymczasem Hiszpania zdołała przekonać Komisję Europejską, że jeśli umowa o okresie przejściowym ma obejmować też Gibraltar, zgodę musi wyrazić na to wszystkie 27 państw, czym przyznała sobie faktyczne prawo do jej zablokowania. To żądanie wpisano w przyjęty w zeszłym tygodniu mandat negocjacyjny na drugą fazę rozmów z Londynem. A warunkiem hiszpańskiej zgody jest jakiekolwiek ruszenie sprawy zwierzchnictwa nad Gibraltarem, na co ani jego mieszkańcy ani Londyn się nie godzą.

– O ile Wielka Brytania i Hiszpania nie będą rozmawiać bezpośrednio, od 30 marca 2019 r. nic nie będzie się odnosić do Gibraltaru, żaden okres przejściowy – oświadczył bez ogródek w połowie grudnia José Toledo, hiszpański minister ds. europejskich. Brak okresu przejściowego spowoduje, że wraz z brexitem Gibraltarowi z dnia na dzień grozi kompletny chaos, zwłaszcza że to terytorium jest znacznie bardziej uzależnione od relacji z Unią niż Wielka Brytania (ok. 10 tys. osób z pobliskich regionów Hiszpanii codziennie przechodzi przez granicę do pracy na Gibraltarze). Zarówno politycy, jak i zwykli mieszkańcy nie kryją rozgoryczenia z powodu postawy Madrytu, a jeszcze bardziej Brukseli.

– Hiszpania nie ma w ten sposób absolutnie nic do zyskania. Obecni i przyszli hiszpańscy pracownicy nie skorzystają na niepewności wywołanej przez działania ich rządu. Również Unia Europejska nic w ten sposób nie zyska. Jedyne, co zrobiła UE, to wymierzyła policzek małej społeczności, która w 96 proc. głosowała za pozostaniem w jej składzie – powiedział w udzielonym Bloombergowi wywiadzie wicepremier Gibraltaru Joseph Garcia.

O tym, że terytorium nie zostanie wypchnięte z umowy o okresie przejściowym, zapewniła za to brytyjska premier Theresa May. – I my, i Unia Europejska zgadzamy się co do tego, że Gibraltar jest objęty porozumieniem o wystąpieniu oraz negocjacjami zgodnie z art. 50 Traktatu lizbońskiego. Nie zamierzamy wykluczyć Gibraltaru z naszych negocjacji ani odnoszących się do okresu implementacji, ani przyszłego porozumienia – zapewniła w zeszłym tygodniu w Izbie Gmin.

Nie zmienia to faktu, że Hiszpania łatwo nie ustąpi, bo postrzega brexit jako wyjątkową okazję do wymuszenia na Wielkiej Brytanii ustępstw w sprawie statusu Gibraltaru. Madryt już zresztą zagroził zablokowaniem porozumienia z Londynem, jeśli ten chciałby pozostać stroną umowy o Europejskiej Wspólnej Przestrzeni Powietrznej. Przyczyną ewentualnego weta jest spór o lotnisko wybudowane na przesmyku łączącym Skałę Gibraltarską z terytorium Hiszpanii, który to przesmyk według Madrytu nie należy do terytorium Gibraltaru.

Skalisty półwysep z twierdzą został zajęty przez wojska angielsko-holenderskie podczas hiszpańskiej wojny sukcesyjnej na początku XVIII w., a następnie przekazany Wielkiej Brytanii na mocy traktatu w Utrechcie w 1713 r. Ale zdaniem Hiszpanii cesja dotyczyła półwyspu bez przesmyku. Niezależnie od tej rozbieżności w następnych dekadach Hiszpania podjęła kilkanaście prób zbrojnego odzyskania całego terytorium, które z czasem stało się bardzo ważnym strategicznie przyczółkiem dla Wielkiej Brytanii, jednak żadna nie przyniosła powodzenia.

Przywrócenie hiszpańskiego zwierzchnictwa za punkt honoru postawił sobie gen. Francisco Franco. Najpierw próbował to zrobić za pomocą Komisji Dekolonizacyjnej ONZ, a gdy nie przynosiło to efektów, stopniowo ograniczając ruch z Gibraltarem aż do całkowitego zamknięcia granicy i odcięcia linii telefonicznych w 1969 r. (ruch graniczny przywrócono dopiero w 1985 r., czyli 10 lat po jego śmierci).

Choć znaczenie militarne Gibraltaru spadło, Wielka Brytania odmawiała i nadal odmawia negocjacji na temat statusu terytorium, zasłaniając się wolą jego mieszkańców. A ta została dwukrotnie w bardzo jasny sposób wyrażona w referendach. W 1967 r. za utrzymaniem statusu terytorium zamorskiego Wielkiej Brytanii opowiedziało się 99,6 proc. głosujących, w 2002 r. zaś przeciw propozycji wspólnego brytyjsko-hiszpańskiego zwierzchnictwa było 99 proc. uczestników plebiscytu.

Oprócz zasadniczego sporu o przynależność państwową Gibraltaru, który zarówno Wielka Brytania i Hiszpania traktują bardzo prestiżowo, do rozwiązania pozostaje wiele pomniejszych kwestii z tego wynikających. Madryt niezmiennie utrzymuje, że Gibraltar jest rajem podatkowym, który utrudnia unijną walkę z praniem brudnych pieniędzy. Stałym problemem jest długi czas oczekiwania na granicy lądowej, którą codziennie przekraczają dziesiątki tysięcy ludzi. Gibraltar, podobnie jak Wielka Brytania, jest poza strefą Schengen, więc przy wjeździe obowiązują kontrole graniczne, a dodatkowo znajduje się poza unijnym jednolitym obszarem celnym, przez co te kontrole są dokładniejsze.
http://forsal.pl/swiat/unia-europejska/a.....skiej.html
_________________
Dzieje się krzywda dokonywana przez jednych na drugich.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
WZBG




Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 3598
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 18:57, 17 Sty '18   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Nowy problem dla Brukseli? Norwegia może zażądać redefinicji swojego związku z UE 16.01.2018 PAP

Norwegia źródło: Bloomberg autor zdjęcia: Kristian Helgesen

Norwegia może żądać renegocjacji swoich umów z UE, jeśli Bruksela zgodzi się na wymagania Londynu w sprawie handlu ze Wspólnotą po Brexicie - podaje we wtorek brytyjski "The Guardian". Dziennik dowiedział się też, że UE negocjuje twarde warunki okresu przejściowego.

"Theresa May otrzymała podwójny cios w kwestii Brexitu, jako że UE zaostrzyła swoje warunki okresu przejściowego, a Norwegia nieoficjalnie ostrzegła Brukselę, że przyjęcie żądania Wielkiej Brytanii odnośnie do +specjalnej+ umowy handlowej może skłonić ją (Norwegię) do porwania na strzępy własnych umów z blokiem" - pisze "Guardian".

"Nordycka interwencja" to świeża przeszkoda dla premier May, która chce "głębokiego, specjalnego partnerstwa" z UE - tłumaczy gazeta. Norwegia wnosi do budżetu UE większe wpłaty "na głowę" niż Wielka Brytania i akceptuje swobodny przepływ osób w zamian za dostęp do jednolitego rynku, a nie ma prawa głosu w instytucjach UE.

Cytowany przez "Guardiana" wysoki rangą urzędnik z Norwegii stwierdził, że Norwegowie "przyglądają się temu bardzo uważnie, żeby mieć pewność, że nie dajemy Wielkiej Brytanii o wiele korzystniejszej umowy". Rzecznik rządu odmówił komentarza.

Z dokumentu dotyczącego postulatów UE wobec okresu przejściowego dla Wielkiej Brytanii, do którego dotarł dziennik, wynika, że UE będzie nalegać na utrzymanie swobody przepływu osób, a po Brexicie - na objęcie umową o prawach obywatelskich wszystkich osób, które przeprowadzą się do Wielkiej Brytanii do końca 2020 roku.

Kiedy uruchamiano artykuł 50, Londyn chciał, żeby prawa obywatelskie ograniczyć do osób, które sprowadzą się na wyspę do końca marca 2017 roku - przypomina "Guardian".

Bruksela chce również, żeby Londyn mógł dalej korzystać z przywilejów wynikających z umów handlowych między UE a krajami trzecimi tylko po uzyskaniu "autoryzacji" Brukseli. Wielka Brytania ma też w praktyce pozostać związana wspólną polityką rybołówstwa - jak już wcześniej dowiedział się dziennik.

Urzędnicy UE obawiają się, że jeśli Wielka Brytania wycofa się ze wspólnej polityki rybołówstwa, Norwegia może w przyszłych negocjacjach na temat połowu ryb stać się bardziej wymagająca.

Szanse na ustalenie warunków okresu przejściowego do marca, jak życzyłaby sobie Wielka Brytania, są według UE niewielkie - dodaje "Guardian".

Rozmowy na temat warunków okresu przejściowego mają rozpocząć się po przyjęciu przez UE wytycznych negocjacyjnych 29 lutego.
http://forsal.pl/gospodarka/aktualnosci/.....-z-ue.html
_________________
Dzieje się krzywda dokonywana przez jednych na drugich.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
WZBG




Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 3598
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 11:27, 18 Sty '18   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Izba Gmin przegłosowała ustawę o wyjściu z UE 17.01. 2018 PAP

Mapa UE po Brexicie źródło: ShutterStock

Niższa izba parlamentu brytyjskiego uchwaliła w środę większością 29 głosów ustawę o wyjściu z UE; za przyjęciem ustawy głosowało 324 deputowanych, przeciw - 295.

Uchwalona Ustawa o Wyjściu z Unii Europejskiej odwołuje akt z 1972 roku, na mocy którego Wielka Brytania stała się członkiem Wspólnoty.

"Ta ustawa jest kluczowa dla przygotowania kraju do historycznego kroku, jakim będzie wystąpienie z Unii Europejskiej" - powiedział jeszcze przed głosowaniem minister ds. Brexitu David Davis.

Wynik głosowania stanowi sukces premier Theresy May nad oponentami politycznymi, którzy życzyliby sobie bardziej "miękkiego" rozwodu z UE, ale w Izbie Lordów, gdzie Partia Konserwatywna nie ma większości, może nie być tak łatwo - komentuje agencja Reutera.

Wyższa izba parlamentu zacznie teraz analizę ustawy, co może trwać kilka miesięcy - zaznacza agencja. Wszelkie zmiany w tekście będą musiały być zaaprobowane przez Izbę Gmin. Oznacza to, że cały proces legislacyjny może potrwać do maja.

Lider opozycyjnej Partii Pracy Jeremy Corbyn poinstruował członków swojego ugrupowania, żeby głosowali przeciwko ustawie, argumentując to tym, że nie zawarto w niej szeregu gwarancji dotyczących praw pracowniczych i konsumenckich.

Zgodnie z aktualnym harmonogramem Wielka Brytania musi wystąpić z UE przed 29 marca 2019 roku.
http://forsal.pl/swiat/unia-europejska/a.....-z-ue.html
_________________
Dzieje się krzywda dokonywana przez jednych na drugich.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Gospodarka i pieniądze Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona:  «   1, 2, 3, 4, 5, 6
Strona 6 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Brexit
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile