Dołączył: 29 Sty 2014 Posty: 831
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 09:05, 26 Maj '14
Temat postu:
ElComendante napisał:
Proponuję się cofnąć, aż to czasu faraona i poużalać się nad losem egipskiego chłopa
Nie popadajmy w absurdy.
Może to wydawać się śmieszne, ale by na prawdę zrozumieć historię, bez znajomości której nie sposób pojąć tego co się dzieje obecnie na świecie, dlaczego nasza cywilizacja jest jaka jest, czemu ma taki kształt..., nie sposób zrozumieć wielkiej polityki, gospodarki, społeczeństwa... - trzeba się cofnąć znacznie w czasie.
Tak więc cofając się do "aż to czasu faraona" lub starożytnego Babilonu, Sumeru... można się wyleczyć na początek np. z religijnej choroby umysłowej (poprzez porównanie tamtejszych bogów do schrześcijańskich i innych, że cały czas sprzedają nam podobną bajeczkę - to dla tych co tkią jeszcze w tej klatce wierzeń i zabobonów), co jest sporym sukcesem i podstawą do zrozumienia świata i czemu oraz w jaki sposób robią nas w bambuko. Można zauważyć, że coś tu nie gra, coś jest nie tak z oficjalną wersją historii (mainstreamową) - można zauważyć, że piramidy nie były tym co nam się wmawia od dzieciństwa i czego ciągle uczy się nasze dzieci. Mam na myśli, że nie były na pewno grobowcami faraonów, gdyż nie znaleziono w nich żadnej mumii (a znajdowano np. w Dolinie Królów).
Skoro tak, to czemu to robią?; czemu kłamią?; kto kłamie?;
Nie dawno próbowano ośmieszyć odkrycie piramidy w Bośni (ponoć największej na świecie), że niby to naturalne wzgórze.
Czemu podręczniki milczą o historii sprzed tzw. "chrztu Polski" i czemu nic nie podają że było wiele prób, i dopiero któraś z rzędu się udała ale nie tak jak to się nam przedstawia, bo stare obrzędy miały się ponoć dobrze wśród ludności przez wiele wieków...
Podobne rzeczy dzieją się nawet w tak ścisłej nauce jak fizyka, gdzie nie powinno być takich wątpliwości mogłoby się wydawać.
Ciekawe jest dlaczego nie uczy się w szkołach ekonomii (nawet na studiach - na wielu kierunkach nie ma takiego przedmiotu, np. ja nigdy nie miałem przez całą swoją edukację skończoną na polibudzie), a uczy się religii i chce się wprowadzić jakiś 'genderyzm', czy jak tam się ma nazywać to pojebaństwo.
Niby jest/była wiedza o społeczeństwie - ale jest temu bardzo mało czasu poświęcone i jest to raczej propaganda i indoktrynacja dzieci, niż prawdziwa wiedza (bo tej darmo szukać w szkole, chyba że matematyka - którą ciężko zakłamać, np.: że 2+2=5)...
Ciekawe zdjęcie wkleił rzeznikt.
Idąc po najmniejszej linii oporu, czyli po łatwiźnie sprawdzamy za Wikipedią za co jest, albo za co nie jest odpowiedzialny PE - jedyna instytucja wybieralna w "demokratycznych wyborach":
Cytat:
Parlament jest przede wszystkim organem prawodawczym, który wspólnie z Radą stanowi akty prawne w toku różnych procedur legislacyjnych. Do funkcji prawodawczej Parlamentu należy też współudział w uchwalaniu budżetu oraz udzielanie Komisji absolutorium z jego wykonania. Parlament Europejski w przeciwieństwie do parlamentów krajowych nie posiada prawa inicjatywy ustawodawczej – na uprawnioną do inicjatyw Komisję może jedynie wpływać podejmowaniem niewiążących ją wezwań do działania.
Cytat:
Komisja Europejska (...) – organ wykonawczy Unii Europejskiej będący instytucją odpowiedzialną za bieżącą politykę Unii, nadzorujący prace wszystkich jej agencji i zarządzającą jej funduszami. Komisja posiada wyłączną inicjatywę legislacyjną w zakresie prawa unijnego oraz jest uprawniona do wydawania rozporządzeń wykonawczych (ang. Comission Regulation). Jej główną siedzibą jest Bruksela.
Funkcjonowanie komisji jest wzorowane na rządzie gabinetowym[potrzebne źródło], a 28 komisarzy odpowiada randze ministra w rządach poszczególnych państw. Na każde państwo członkowskie Unii Europejskiej przypada jeden komisarz, choć w założeniu mają oni reprezentować interesy całej Unii, a nie państw, z których pochodzą. Jeden z grona komisarzy jest wybierany przez Parlament Europejski na przewodniczącego Komisji (obecnym przewodniczącym jest José Manuel Barroso, w 2009 roku został wybrany na drugą kadencję).
W potocznym rozumieniu termin „Komisja Europejska” może także oznaczać całą administrację podległą 28 komisarzom. Obecnie pracuje w niej około 25 tys. urzędników.
Komisja Europejska jest odpowiedzialna tylko przed Parlamentem Europejskim, a w historii nie było przypadku jej odwołania, mimo bliskości wskutek zainicjowanego przez parlament w 1999 śledztwa w sprawie korupcji, nepotyzmu i niegospodarności Komisji[1].
Zgodnie z postanowieniami Traktatu z Lizbony, uwzględniając wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego Rada Europejska wybiera większością kwalifikowaną kandydata na przewodniczącego Komisji Europejskiej, którego następnie po wysłuchaniu politycznego programu zatwierdza w głosowaniu większością kwalifikowaną Parlament Europejski. W przypadku niewybrania lub niezatwierdzenia kandydata stosuje się powyższą procedurę, a Rada Europejska ma miesiąc na przedstawienie nowego kandydata.
Rada Unii Europejskiej, w porozumieniu z przewodniczącym Komisji, ustala listę komisarzy, postępując według sugestii państw członkowskich. Następnie skład Komisji podlega kolegialnemu zatwierdzeniu przez Parlament Europejski, który przedtem przesłuchuje kandydatów na komisarzy na posiedzeniach odpowiednich Komisji. W przypadku zatwierdzenia, Rada Europejska mianuje Komisję stanowiąc większością kwalifikowaną.
Sprawdzamy dalej co mówi Wikip:
Rada Unii Europejskiej -
Cytat:
... Rada, w zależności od rozpatrywanych spraw, składa się bądź z ministrów spraw zagranicznych każdego z państw członkowskich Unii Europejskiej (jest to wtedy tzw. Rada Ogólna), bądź z takiej samej liczby ministrów innego resortu (Rada Branżowa)...
Czyli do czego tak na prawdę jest PE, który wybrali obywatele UE?
Kto podejmie się wytłumaczyć łopatologicznie?
PS. Co do wyborów, to teraz jak zwykle: wszyscy co weszli odtrąbią zwycięstwo, każdy po swojemu...
Dołączył: 24 Wrz 2007 Posty: 1285
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:10, 26 Maj '14
Temat postu:
Cytat:
Kto podejmie się wytłumaczyć łopatologicznie?
1. Ludzie muszą mieć wrażenie, że wszystko idzie jak należy. To warunek konieczny do utrzymania ukrytego niewolnictwa
2. Nie mamy jeszcze technologii by kilku ludzi kontrolowało cały świat. PE jest legalną łapówką dla tych co potem realizują w swoich krajach narzucone plany.
Dołączył: 17 Lip 2013 Posty: 3097
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 13:28, 26 Maj '14
Temat postu:
Mirkas napisał:
ElComendante napisał:
Proponuję się cofnąć, aż to czasu faraona i poużalać się nad losem egipskiego chłopa
Nie popadajmy w absurdy.
Może to wydawać się śmieszne, ale by na prawdę zrozumieć historię, bez znajomości której nie sposób pojąć tego co się dzieje obecnie na świecie, dlaczego nasza cywilizacja jest jaka jest, czemu ma taki kształt..., nie sposób zrozumieć wielkiej polityki, gospodarki, społeczeństwa... - trzeba się cofnąć znacznie w czasie.
Tak więc cofając się do "aż to czasu faraona" lub starożytnego Babilonu, Sumeru... można się wyleczyć na początek np. z religijnej choroby umysłowej (poprzez porównanie tamtejszych bogów do schrześcijańskich i innych, że cały czas sprzedają nam podobną bajeczkę - to dla tych co tkią jeszcze w tej klatce wierzeń i zabobonów), co jest sporym sukcesem i podstawą do zrozumienia świata i czemu oraz w jaki sposób robią nas w bambuko. Można zauważyć, że coś tu nie gra, coś jest nie tak z oficjalną wersją historii (mainstreamową) - można zauważyć, że piramidy nie były tym co nam się wmawia od dzieciństwa i czego ciągle uczy się nasze dzieci. Mam na myśli, że nie były na pewno grobowcami faraonów, gdyż nie znaleziono w nich żadnej mumii (a znajdowano np. w Dolinie Królów).
Skoro tak, to czemu to robią?; czemu kłamią?; kto kłamie?;
Nie dawno próbowano ośmieszyć odkrycie piramidy w Bośni (ponoć największej na świecie), że niby to naturalne wzgórze.
Czemu podręczniki milczą o historii sprzed tzw. "chrztu Polski" i czemu nic nie podają że było wiele prób, i dopiero któraś z rzędu się udała ale nie tak jak to się nam przedstawia, bo stare obrzędy miały się ponoć dobrze wśród ludności przez wiele wieków...
Podobne rzeczy dzieją się nawet w tak ścisłej nauce jak fizyka, gdzie nie powinno być takich wątpliwości mogłoby się wydawać.
Ciekawe jest dlaczego nie uczy się w szkołach ekonomii (nawet na studiach - na wielu kierunkach nie ma takiego przedmiotu, np. ja nigdy nie miałem przez całą swoją edukację skończoną na polibudzie), a uczy się religii i chce się wprowadzić jakiś 'genderyzm', czy jak tam się ma nazywać to pojebaństwo.
Niby jest/była wiedza o społeczeństwie - ale jest temu bardzo mało czasu poświęcone i jest to raczej propaganda i indoktrynacja dzieci, niż prawdziwa wiedza (bo tej darmo szukać w szkole, chyba że matematyka - którą ciężko zakłamać, np.: że 2+2=5)...
Ciekawe zdjęcie wkleił rzeznikt.
Idąc po najmniejszej linii oporu, czyli po łatwiźnie sprawdzamy za Wikipedią za co jest, albo za co nie jest odpowiedzialny PE - jedyna instytucja wybieralna w "demokratycznych wyborach":
Cytat:
Parlament jest przede wszystkim organem prawodawczym, który wspólnie z Radą stanowi akty prawne w toku różnych procedur legislacyjnych. Do funkcji prawodawczej Parlamentu należy też współudział w uchwalaniu budżetu oraz udzielanie Komisji absolutorium z jego wykonania. Parlament Europejski w przeciwieństwie do parlamentów krajowych nie posiada prawa inicjatywy ustawodawczej – na uprawnioną do inicjatyw Komisję może jedynie wpływać podejmowaniem niewiążących ją wezwań do działania.
Cytat:
Komisja Europejska (...) – organ wykonawczy Unii Europejskiej będący instytucją odpowiedzialną za bieżącą politykę Unii, nadzorujący prace wszystkich jej agencji i zarządzającą jej funduszami. Komisja posiada wyłączną inicjatywę legislacyjną w zakresie prawa unijnego oraz jest uprawniona do wydawania rozporządzeń wykonawczych (ang. Comission Regulation). Jej główną siedzibą jest Bruksela.
Funkcjonowanie komisji jest wzorowane na rządzie gabinetowym[potrzebne źródło], a 28 komisarzy odpowiada randze ministra w rządach poszczególnych państw. Na każde państwo członkowskie Unii Europejskiej przypada jeden komisarz, choć w założeniu mają oni reprezentować interesy całej Unii, a nie państw, z których pochodzą. Jeden z grona komisarzy jest wybierany przez Parlament Europejski na przewodniczącego Komisji (obecnym przewodniczącym jest José Manuel Barroso, w 2009 roku został wybrany na drugą kadencję).
W potocznym rozumieniu termin „Komisja Europejska” może także oznaczać całą administrację podległą 28 komisarzom. Obecnie pracuje w niej około 25 tys. urzędników.
Komisja Europejska jest odpowiedzialna tylko przed Parlamentem Europejskim, a w historii nie było przypadku jej odwołania, mimo bliskości wskutek zainicjowanego przez parlament w 1999 śledztwa w sprawie korupcji, nepotyzmu i niegospodarności Komisji[1].
Zgodnie z postanowieniami Traktatu z Lizbony, uwzględniając wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego Rada Europejska wybiera większością kwalifikowaną kandydata na przewodniczącego Komisji Europejskiej, którego następnie po wysłuchaniu politycznego programu zatwierdza w głosowaniu większością kwalifikowaną Parlament Europejski. W przypadku niewybrania lub niezatwierdzenia kandydata stosuje się powyższą procedurę, a Rada Europejska ma miesiąc na przedstawienie nowego kandydata.
Rada Unii Europejskiej, w porozumieniu z przewodniczącym Komisji, ustala listę komisarzy, postępując według sugestii państw członkowskich. Następnie skład Komisji podlega kolegialnemu zatwierdzeniu przez Parlament Europejski, który przedtem przesłuchuje kandydatów na komisarzy na posiedzeniach odpowiednich Komisji. W przypadku zatwierdzenia, Rada Europejska mianuje Komisję stanowiąc większością kwalifikowaną.
Sprawdzamy dalej co mówi Wikip:
Rada Unii Europejskiej -
Cytat:
... Rada, w zależności od rozpatrywanych spraw, składa się bądź z ministrów spraw zagranicznych każdego z państw członkowskich Unii Europejskiej (jest to wtedy tzw. Rada Ogólna), bądź z takiej samej liczby ministrów innego resortu (Rada Branżowa)...
Czyli do czego tak na prawdę jest PE, który wybrali obywatele UE?
Kto podejmie się wytłumaczyć łopatologicznie?
PS. Co do wyborów, to teraz jak zwykle: wszyscy co weszli odtrąbią zwycięstwo, każdy po swojemu...
To ja Ci polecę:
1. Mark Passio Prawo Naturalne (jeśli język nie stanowi bariery to szukaj pod Natural Law).
2. Michael Tsarion - Architects of Control Program One - Mass Control & Future of Mankind. To znajdziesz na torrentach a napisy w napi-projekt.
Nawet jeśli znasz ten materiał, zapoznaj się z nim raz jeszcze. Bo widzę, że powoli dojrzewasz do rozumienia. I nie patrz na to, że to ja Cię tam kieruję, zrób to chociażby po to aby samodzielnie to zweryfikować.
Dołączył: 01 Mar 2011 Posty: 2837
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 16:12, 26 Maj '14
Temat postu:
@Mirkas
Z religijnej choroby można się wyleczyć bez konieczności cofania się, aż do twórców pierwszych, znanych nam miast.
Wystarczy przeczytać po kilka akapitów religijnych pism, by natrafić na takie bajki, których nie sposób uznać mając więcej niż 6 lat.
Z drugiej strony nie warto wpadać w inne religie tworzone współcześnie, które z analitycznym umysłem mają niewiele wspólnego.
Nie uczy się ekonomii, bo w coraz większym stopniu sami ekonomiści nie rozumieją owej ekonomii, która zaczyna podążać w kierunkach właśnie ideologiczno-religijnych.
Natomiast o tym, że głos ludu, frekwencję ma się w DUPIE.
"- Zaskakująco wysokie zwycięstwo Petra Poroszenki w wyborach prezydenckich na Ukrainie i niezła frekwencja we wschodniej części kraju to "wielka przegrana" prezydenta Rosji Władimira Putina - uważa niemiecki ekspert Cornelius Ochmann. Amerykańscy eksperci uważają natomiast, że nowy prezydent Ukrainy nasili ofensywę przeciwko separatystom.
- Wynik wyborów na Ukrainie odsuwa na dalszy plan wybory do Parlamentu Europejskiego - powiedział Ochmann po ogłoszeniu wyników sondażowych. Jego zdaniem wysokie zwycięstwo Poroszenki już w pierwszej turze wyborów stanowi ogromne zaskoczenie dla Kremla, a "wielkim przegranym" tych wyborów jest Putin.
- Wynik jest jednoznacznie proeuropejski. Rosjanie nie mogą nie uznać tego wyniku - uważa ekspert. Zwrócił on też uwagę, że bardzo słabe wyniki kandydatów skrajnie prawicowych i nacjonalistycznych odbierają Rosji argumenty w prowadzonej dotychczas wojnie propagandowej przeciwko "faszystom".
W wyborach prezydenckich Poroszenko uzyskał 55,9 proc. głosów
Ochmann podkreślił również, że "Rosjanie zamilkli", a w Moskwie nie można uzyskać żadnego komentarza. - Wszyscy czekają, co powie Putin - powiedział.
Na korzyść Ukraińców przemawia też stosunkowo wysoka frekwencja we wschodniej części kraju, gdzie działają prorosyjscy separatyści. To dodatkowy argument na rzecz demokratycznej i proeuropejskiej Ukrainy - ocenił Ochmann.
W dzisiejszych wyborach Poroszenko uzyskał 55,9 proc. głosów - poinformowały pracownie socjologiczne skupione w tzw. Narodowym exit-poll. Największa rywalka Poroszenki, Julia Tymoszenko, otrzymała 12,9 proc. głosów. Według sondażu przeprowadzonego przez ukraińskie stacje telewizyjne Poroszenko otrzymał 57,3 proc. głosów, a Tymoszenko poparło w tym badaniu 12,4 proc. wyborców.
"Poroszenko nie może tolerować obecności obcych sił na Ukrainie"
- Nowy prezydent Ukrainy Petro Poroszenko będzie przede wszystkim próbował rozprawić się z prorosyjskimi separatystami na wschodzie kraju - uważają eksperci amerykańscy w pierwszych reakcjach na wyborcze zwycięstwo polityka-oligarchy.
- Teraz, kiedy ma tak silny mandat, Poroszenko będzie mógł wysłać więcej sił na wschód, aby zaprowadzić tam spokój. Może nawet wprowadzić stan wyjątkowy. Nie może tolerować obecności obcych sił na Ukrainie - uważa znany ekspert ds. ukraińskich z Atlantic Council Adrian Karatnycky."
"- Poszedłem na wybory, oddałem swój głos. To mój obowiązek. Ale od urny ciągnęło mnie na Majdan. Dlaczego? Bo stałem tutaj tyle czasu po to, żeby coś się zmieniło - mówi reporterce Gazeta.pl Annie Pawłowskiej jeden z protestujących na kijowskim Majdanie. - A od trzech miesięcy nie widzę zmian - dodaje.
Niedzielne wiece były rewolucyjną tradycją Majdanu. Rozpoczynały się zawsze w południe od wspólnego śpiewania hymnu, antyrządowe okrzyków. Dziś grupka ludzi niezadowolonych z nowej władzy postanowiła kontynuować tę tradycję.
Coś poszło nie tak. - Nie tak to wszystko miało wyglądać - słychać na Majdanie. Część niezadowolonych nie zamierza odpuszczać. - Udało się pokonać Janukowycza, uda się znowu zawalczyć o swoje - twierdzą. To właśnie oni zwołali dzisiejszy wiec pod hasłem "Majdan III - ludowa opozycja".
"Nie można się dalej łudzić"
Od 12 każdy mógł wziąć mikrofon i zaproponować swoje rozwiązania polityczne i wskazać najważniejsze problemy. - Nie można się dalej łudzić. Nikt nie będzie dla nas walczyć z korupcją i nikt dla nas nie przeprowadzi lustracji. To wy, to my wszyscy musimy wziąć na siebie odpowiedzialność i stać się prawdziwą władzą. Ale odpowiedzialność nie zaczyna się w parlamencie. Ona zaczyna się przed domem, gdzie wasz sąsiad wyrzuca swoje śmieci - przekonuje jeden z mówców.
Inny tłumaczy, dlaczego zdecydował się przyjść. - Poszedłem na wybory, oddałem swój głos. To mój obowiązek. Ale od urny ciągnęło mnie na Majdan. Dlaczego? Bo stałem tutaj tyle czasu po to, żeby coś się zmieniło. A od trzech miesięcy nie widzę zmian. I ludzie też ich nie widzą - mówi.
"Kiedy walczyliśmy z przestępczą władzą, wszyscy staliśmy na barykadach"
To właśnie rozczarowanie obecną władzą jest tym, co jednoczy ludzi na wiecu. Poza tym wiele ich dzieli. Jedni proponują walkę z kapitalizmem, jako najlepszą drogę rozwoju Ukrainy, wysokie podatki dla najbogatszych, podniesienie pensji i odgórne uregulowanie cen. Ktoś rzuca, że obywatele powinni z rządzącymi zawierać kontrakty według rynku pracy, stając się ich pracodawcami, a jednocześnie kontrolerami. Ktoś ze zgromadzonych odkrzykuje, że to utopia, zaczyna się burzliwy spór.
W pewnej chwili wiec przerywa umundurowany mężczyzna, choć nie należący do żadnej oficjalnej formacji. To typowy widok na Majdanie. Sotnik każe się rozejść, nazywa organizatorów prowokatorami i separatystami. Ci powołują się na ukraińskie prawo, które zezwala takie zebrania. - Kiedy walczyliśmy z przestępczą władzą, wszyscy staliśmy na barykadach.
A teraz chodzą po Kijowie uzbrojone i umundurowane grupy, które chcą nam mówić, co możemy, a czego nie możemy jako obywatele. Kim oni są? Po co? Kto im pozwolił? Krzyczy do mikrofonu młoda kobieta. Po krótkiej dyskusji z jednym z sotników sprawa jest wyjaśniona. Na Majdanie pojawiło się ostatnio dużo nowych osób. Ci, którzy się nie znają, są nieufni i podejrzliwi."
Czas chyba stworzyć stronkę dla potomnych pod tytułem WYRUCHANI.PL
gdzie można już od chuja przykładów/tematów wrzucić.
Dla przykładu:
- ludzi z "S"
- ludzi z placu Tahrir
- ludzi z Libii
- ludzi z Majdanu
itd.
Na Ukrainie pewnie jakiś Gość z Majdanu się zgłosił i wystartował w wyborach, ale kontestujący frekwencję zrobili go w chuja i nie poszli do wyborów a urzędasy, mendia, żydostwo i rodzinki owych poszły wybierając "słodką czekoladę" Poroszenkę
Dołączył: 07 Mar 2009 Posty: 106
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 13:02, 27 Maj '14
Temat postu:
zainteresowany napisał:
i taki to mandat reprezentują "wybrańcy"
I to właśnie dlatego nie poszedłem na wybory - dzięki temu widać jakie poparcie mają politycy.
Idąc na wybory zalegalizowałbym tylko ich działania - a tego nie chce.
W mainstreamowych mediach nie pokażą tego wykresu -
Pozdrawiam
_________________ Ludzie są gotowi uwierzyć we wszystko, tylko nie w prawdę.
— Carlos Ruíz Zafón
Cień wiatru
Dołączył: 29 Sty 2014 Posty: 831
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 14:03, 27 Maj '14
Temat postu:
de99ial napisał:
To ja Ci polecę:
1. Mark Passio Prawo Naturalne (jeśli język nie stanowi bariery to szukaj pod Natural Law).
2. Michael Tsarion - Architects of Control Program One - Mass Control & Future of Mankind. To znajdziesz na torrentach a napisy w napi-projekt.
Nawet jeśli znasz ten materiał, zapoznaj się z nim raz jeszcze. Bo widzę, że powoli dojrzewasz do rozumienia. I nie patrz na to, że to ja Cię tam kieruję, zrób to chociażby po to aby samodzielnie to zweryfikować.
Dzięki de99ial - Tsariona znam i Passio też, chociaż z Markiem Passio dopiero zacząłem się zapoznawać (wkleiłem kiedyś nawet tu w wątku o Tolle ten filmik, "Architektów Kontroli" Tsariona zresztą też) - z tego co pamiętam tłumaczysz drugą część "Prawa Naturalnego"? Jestem w trakcie oglądania w oryginale (oglądam na raty ale muszę wygospodarować trochę czasu i zrobić sobie sesję 'wszystko od razu', bo materiał naprawdę dobry i wart uwagi.
Z rozumieniem to jest różnie - niektórych filmów amerykańskich nie rozumiem za ch.ja tak gadają ("seplenią"), a Passio wszystko super rozumiem, aż się zdziwiłem, bo materiał przecież nie jest jakiś super-łatwy (czasem wiadomo jakiś wyraz trzeba sprawdzić w słowniku, ale najczęściej nawet jak nie wiem to się domyślam z kontekstu - jak drąży się tego typu tematy i wie o czym gość mówi to jest łatwiej).
Także na brak lektury nie można narzekać.
ElComendante napisał:
Z religijnej choroby można się wyleczyć bez konieczności cofania się, aż do twórców pierwszych, znanych nam miast.
Wystarczy przeczytać po kilka akapitów religijnych pism, by natrafić na takie bajki, których nie sposób uznać mając więcej niż 6 lat.
Z drugiej strony nie warto wpadać w inne religie tworzone współcześnie, które z analitycznym umysłem mają niewiele wspólnego.
Nie uczy się ekonomii, bo w coraz większym stopniu sami ekonomiści nie rozumieją owej ekonomii, która zaczyna podążać w kierunkach właśnie ideologiczno-religijnych.
Sądzę, że nie uczy się, bo nie jest rzeczą pożądaną, by obywatel okupowanego terytorium nadwiślańskiego, który nie zdaje sobie sprawy z okupacji i roli banków w tym oraz z tego jak tworzy się pieniądz, jak go oszukują i okradają itd... - był wyedukowany i świadomy.
Można by mu jakąś tam pseudo-ekonomię zafundować (czasem tak się robi, ale po co? Jest ryzyko, że coś zakuma i zachce pogłębić wiedzę...
Co do cofnięcia się w historii, to o wyleczeniu z religii wspomniałem tylko, że można tak przy okazji - głównie jednak chodzi o zrozumienie pewnych procesów i praw rządzących światem (de99ial załapał o co mi chodziło i nawiązał do tego).
Chodzi o to całe zło, NWO, zrozumienie przyczyn cierpienia ludzkości i czemu mimo tak wielkiego postępu i sukcesu w wielu dziedzinach, jak np. rozwój technologii, nauki..., mimo obfitości wszystkiego (wszelkich dóbr, zasobów, wiedzy (know-how), idei) na tej "naszej" (?) planecie - ciągle zabijamy się jak jacyś jaskiniowcy, umieramy z głodu i chorób, które spokojnie można by wyleczyć, zapobiec ich powstaniu, każdego dnia dziesiątki tysięcy dzieci umiera na świecie, a oligarchowie posiadający tysiące hektarów ziemi i bilionowe majątki mówią nam w mediach o problemie przeludnienia!
Można by tak długo pisać o wszystkich tych kłamstwach politycznych, klimatycznych, religijnych i innych...
Żeby to wszystko zrozumieć trzeba się "cofnąć". Jak tak zaczynamy się cofać poszukując źródeł tych nieszczęść, to zauważamy że musiały mieć miejsce w odległej przeszłości, w starożytności. Pojawiają się pytania czy zawsze tak było, czy może istniał mityczny złoty wiek, eden i coś się potem wydarzyło? Legendy, starożytne pisma, przekazy wielu kultur zadziwiająco zgodnie opowiadają o pradawnych katastrofach, kataklizmach, ale też o "bogach" którzy zstąpili na Ziemie, o zarządcach ludzkości. Jak skonfrontuje się to z obecną symboliką, architekturą, zabytkami (np. Waszyngtonu, Watykanu, i innych ważnych miast), z okultyzmem, satanizmem, ze znaczeniem słów w różnych językach, z religiami, jak ktoś ma zacięcie to może zagłębić astrologię, świętą geometrię, fraktale, fizykę... - to dochodzimy do wniosku, że coś tu grubo nie gra, nie pasuje, a zarazem różna fragmenty układanki (rozrzucone okruchy prawdy) zaczynają do siebie pasować i pojawia się zupełnie inny obraz świata.
Może wydawać się, że trochę odbiegłem od tematu PE i Unii, ale aby zrozumieć czym ona jest naprawdę, jaki jest cel tych realnie sprawujących władzę trzeba spojrzeć z dużo szerszej perspektywy (inaczej ludzie szybko by się zorientowali, że robią ich w konia, a tak to nawet jak zaczynają coś kumać, nie połapią się, bo jest to wszystko zbyt skomplikowane). Do czego to wszystko zmierza? Co oni planują? Te wszystkie wojny, wiosny ludów, nowe unie, kryzysy finansowe z pozoru wydające się przypadkowe, ale jak się bliżej przyjrzeć widać prawidłowość. Nie warto wierzyć w przypadek, bo nic się nie dzieje bez powodu - prawo przyczyny i skutku.
Co do wykresu z wynikami wyborów - to zabrakło PSL-u i rubryki pozostałe partie (tzw. plankton) - poza tym fajnie ukazuje prawdziwe poparcie.
Dołączył: 17 Lip 2013 Posty: 3097
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 16:18, 27 Maj '14
Temat postu:
Mirkas napisał:
Dzięki de99ial - Tsariona znam i Passio też, chociaż z Markiem Passio dopiero zacząłem się zapoznawać (wkleiłem kiedyś nawet tu w wątku o Tolle ten filmik, "Architektów Kontroli" Tsariona zresztą też) - z tego co pamiętam tłumaczysz drugą część "Prawa Naturalnego"? Jestem w trakcie oglądania w oryginale (oglądam na raty ale muszę wygospodarować trochę czasu i zrobić sobie sesję 'wszystko od razu', bo materiał naprawdę dobry i wart uwagi.
Z rozumieniem to jest różnie - niektórych filmów amerykańskich nie rozumiem za ch.ja tak gadają ("seplenią"), a Passio wszystko super rozumiem, aż się zdziwiłem, bo materiał przecież nie jest jakiś super-łatwy (czasem wiadomo jakiś wyraz trzeba sprawdzić w słowniku, ale najczęściej nawet jak nie wiem to się domyślam z kontekstu - jak drąży się tego typu tematy i wie o czym gość mówi to jest łatwiej).
Także na brak lektury nie można narzekać.
Tłumaczę, zostało mi jeszcze ok 40 minut materiału, z 3:30. Druga część jest najbardziej rozbudowana i chyba najbardziej wymagająca. Ale fakt, Mark mówi prostym językiem i w wyraźny sposób, kontekst wiele wyjaśnia nawet jak się niektórych słów nie wyłapuje. Mnie fascynuje to, jak bardzo Tsarion uzupełnia Passio (i w drugą mańkę). To bardzo ważny materiał, bardzo ważna wiedza, do tego poukłądana i ma sens, w odróżnieniu od hasbar, jaszczurów, masonów, żydów, itd.
Mirkas napisał:
Chodzi o to całe zło, NWO, zrozumienie przyczyn cierpienia ludzkości i czemu mimo tak wielkiego postępu i sukcesu w wielu dziedzinach, jak np. rozwój technologii, nauki..., mimo obfitości wszystkiego (wszelkich dóbr, zasobów, wiedzy (know-how), idei) na tej "naszej" (?) planecie - ciągle zabijamy się jak jacyś jaskiniowcy, umieramy z głodu i chorób, które spokojnie można by wyleczyć, zapobiec ich powstaniu, każdego dnia dziesiątki tysięcy dzieci umiera na świecie, a oligarchowie posiadający tysiące hektarów ziemi i bilionowe majątki mówią nam w mediach o problemie przeludnienia!
Można by tak długo pisać o wszystkich tych kłamstwach politycznych, klimatycznych, religijnych i innych...
Żeby to wszystko zrozumieć trzeba się "cofnąć". Jak tak zaczynamy się cofać poszukując źródeł tych nieszczęść, to zauważamy że musiały mieć miejsce w odległej przeszłości, w starożytności. Pojawiają się pytania czy zawsze tak było, czy może istniał mityczny złoty wiek, eden i coś się potem wydarzyło? Legendy, starożytne pisma, przekazy wielu kultur zadziwiająco zgodnie opowiadają o pradawnych katastrofach, kataklizmach, ale też o "bogach" którzy zstąpili na Ziemie, o zarządcach ludzkości. Jak skonfrontuje się to z obecną symboliką, architekturą, zabytkami (np. Waszyngtonu, Watykanu, i innych ważnych miast), z okultyzmem, satanizmem, ze znaczeniem słów w różnych językach, z religiami, jak ktoś ma zacięcie to może zagłębić astrologię, świętą geometrię, fraktale, fizykę... - to dochodzimy do wniosku, że coś tu grubo nie gra, nie pasuje, a zarazem różna fragmenty układanki (rozrzucone okruchy prawdy) zaczynają do siebie pasować i pojawia się zupełnie inny obraz świata.
Może wydawać się, że trochę odbiegłem od tematu PE i Unii, ale aby zrozumieć czym ona jest naprawdę, jaki jest cel tych realnie sprawujących władzę trzeba spojrzeć z dużo szerszej perspektywy (inaczej ludzie szybko by się zorientowali, że robią ich w konia, a tak to nawet jak zaczynają coś kumać, nie połapią się, bo jest to wszystko zbyt skomplikowane). Do czego to wszystko zmierza? Co oni planują? Te wszystkie wojny, wiosny ludów, nowe unie, kryzysy finansowe z pozoru wydające się przypadkowe, ale jak się bliżej przyjrzeć widać prawidłowość. Nie warto wierzyć w przypadek, bo nic się nie dzieje bez powodu - prawo przyczyny i skutku. [/quote]
Rośnie liczba osób rozumiejących. I dobrze. Czas najwyższy.
Dołączył: 20 Maj 2008 Posty: 4008
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 18:02, 27 Maj '14
Temat postu:
ElComendante napisał:
Spodziewałem się, że się zacznie pierdolenie nie związane kompletnie z tematem.
w sieci znalezione:
"W Belgii kara za nieglosowanie wynosi €60.
Przynajmniej rok temu i dzisiaj mogli podwyższyć do nawet €80!"
[i]"[i]Syriusz powiedział/a
W Australii tez jest obowiązkowe.
Za nie pójście na wybory jest mandat a kto sie z tym nie godzi to 1 dzień pierdla.
Kilka lat temu pokazali w TV jak zabierają do wiezienia młoda kobietę, która nie glosował
a ani nie chciała zapłacić mandatu. Bo tutaj tez nie ma kogo wybierać.
Jednak życie tutaj jest zdecydowanie lepsze aniżeli w Judeopoloni."
"Syriusz
W Australii wprowadzono obowiązkowe glosowanie podobno tylko dlatego, ze inaczej mieliby okolo 5% aktywnych wyborcow.
W Zachodniej Australii poginely karty wyborcze i tez nie można znaleźć winnych.
Obowiązkowe glosowanie nie jest żadnym tłumaczeniem, ale jak sie nad tym zastanowić
- to często frekwencja wyborcza jest większa tam, gdzie sie naród wścieka na istniejący rzad.
(Przypadek Grecji)
W przypadku Anglii, USA czy Australii ludzie glosują na partie przeciwna z nienawiści do partii rządzącej.
Tyle, ze w USA wprowadzono ciekawy system obowiązkowej drugiej kadencji. Roosevelt to miał nawet trzy!
Inaczej mówiąc, jak sie nic złego nie dzieje – to po jaka cholere w ogóle organizować cyrk wyborczy.
Kontrargumentem jest przykład Kambodży, gdzie od 30 lat rządzi cudzoziemiec i były generał Pol Pota.
Jest to tez klasyczny przyklad fałszowania wyborów.
Zbyt długo tam siedzieli ‚obserwatorzy’ z ONZ.
No i jak wyglądają wynik wyborów na Ukrainie?.
Polowa kraju nie brala udzialu w wyborach a tymczasem główny kandydat otrzymal ponad 50% glosow.
Trzymajcie mnie wszyscy świeci! Ponad 50% jakich wyborców?
Podobno do wyników dołożyli wyniki z referendum w Doniecku w sprawie separacji od Kijowa.
Bo to, ze prezydentem Ukrainy miał zostac demokratycznie wybrany Poroszenko -wiadomo bylo juz w marcu.
O tym, ze Mandela będzie wypuszczony z wiezienia i obrany prezydentem Afryki Poludniowej
– wiedziano juz na 5 lat wcześniej przed wypuszczeniem go z mamra.
Kliczko juz od miesiąca wiedział, ze zostanie demokratycznie wybrany na mera Kijowa.
Czyli wszystko idzie zgodnie z planem.
Teraz czekamy na Noworosje."[/i]
Jak bardzo można podnieść frekwencje , lub podreperować budżet państwa............
..........
Rothschildów
_________________ JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
Dołączył: 01 Mar 2011 Posty: 2837
Post zebrał 40000 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 18:15, 27 Maj '14
Temat postu:
Z tegoż to powodu Szanowny Jerzy władza w Belgii wie, że nie może działać przeciw swoim obywatelom przy tak dużej frekwencji.
Jak pojawia się taki wynik wyborów a nie inny to jest to jednoznaczna Czerwona Kartka od obywateli i dlatego:
"Po wyborach do PE rząd w Belgii podał się do dymisji
Dymisja belgijskiego rządu po niedzielnych wyborach parlamentarnych. Złożył ją dotychczasowy premier, socjalista Elio Di Rupo. Zwycięzcą wyborów jest partia NVA flamandzkich nacjonalistów, która chce utworzenia z Belgii konfederacji regionów - Flandrii i Walonii.
Nad Belgią znowu zawisła groźba kryzysu politycznego. W poprzednich wyborach flamandzcy nacjonaliści też wygrali, ale nie byli w stanie utworzyć rządu, bo pogłębiająca się przepaść między Walonami i Flamandami utrudniała negocjacje. Pomysły Flamandów, by dać władzę regionom, a rządowi federalnemu pozostawić w gestii jedynie politykę obronną i zagraniczną, nie podobały się biedniejszej Walonii. Belgia pobiła rekord w długości kryzysu politycznego - rząd powstał po 541 dniach od wyborów parlamentarnych.
Teraz szef partii NVA Bart de Wever zapowiada, że jest gotów podjąć się ponownie tego wyzwania. „Jako największa partia mamy swoje plany, ale czekamy na inicjatywę króla, bo nie wiem, jakie są jego zamierzenia” - powiedział lider flamandzkich nacjonalistów. A król Filip nie traci czasu. Już sonduje nastawienia poszczególnych partii politycznych i wkrótce mianuje informatora, który ma zebrać dane o możliwych koalicjach z udziałem partii z obu stron granicy językowej. Na podstawie tych informacji król wybierze tak zwanego formatora - czyli osobę, której powierzy utworzenie nowego rządu."
W Belgii jednak głosuje circa 90 proc. osób.
W odmiennej sytuacji, gdyby w Polsce rządząca partia w jakiś, kolejnych wyborach, gdzie frekwencja wyniosła nawet 5 % a wygrałby rządzący PIS czy PO to nawet okiem by nie mrugnęli, by się podać do dymisji.
Jak, więc widać w drugą stronę to nie działa.
Dołączył: 17 Lip 2013 Posty: 3097
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 19:12, 28 Maj '14
Temat postu:
ElComendante napisał:
Spodziewałem się, że się zacznie pierdolenie nie związane kompletnie z tematem.
Tyle, że to JEST powiązane z tematem. Po prostu patrzysz na to z ograniczonej perspektywy i dlatego związek jednego z drugim Ci umyka. Spoko. Kiedyś to się zmieni.
Dołączył: 20 Maj 2008 Posty: 4008
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 19:54, 28 Maj '14
Temat postu:
Kto to przegłosował ?
Wybrany w demokratycznych wyborach -Debil , czy Szkodnik?
Jak wyglądało głosowanie?
====================
Kary za zobaczenie pornografii dziecięcej
Opublikowano: 28.05.2014 |
Przedwczoraj weszła w życie nowelizacja kodeksu karnego w Polsce.
Z perspektywy internautów najbardziej interesująco zapowiadają się zmiany dotyczące zaostrzenia kar za przestępstwa seksualne wobec małoletnich,
otwierające drogę do karania wszystkich tych, którzy jedynie zobaczą nielegalne materiały pornograficzne.
Karanie za sam kontakt z pewną klasą treści nie jest niczym nowym w tradycji prawnej cywilizacji Zachodu.
Podczas prób rekatolicyzacji Anglii prowadzonych przez królową Marię I (zwaną przez lud „Krwawą Marią”) srodze karano osoby
, którym udowodniono samo zapoznanie się z heretyckimi, protestanckimi materiałami.
To jednak zamierzchłe czasy – znacznie lepiej Polacy zapewne kojarzą ustawę o obronie pokoju, wprowadzoną przez stalinowskie władze PRL,
na mocy której słuchanie Radia Wolna Europa było zbrodnią przeciwko pokojowi, karaną nawet 15 latami pozbawienia wolności.
Po drugiej stronie żelaznej kurtyny też można było znaleźć przypadki karania za zapoznawanie się z zakazanymi treściami
– intensywna polityka denazyfikacji powojenny Niemiec wiązała się z karaniem osób posiadających nawet niewinne pamiątki z czasów Hitlera.
Wprowadzona wczoraj nowelizacja Kodeksu karnego, reklamowana przez Ministerstwo Sprawiedliwości jako wprowadzająca większą ochronę małoletnich przed pornografią,
tworzy podobną klasę zakazanych treści, których samo obejrzenie na terenie Rzeczpospolitej wiąże się z sankcją karną.
Do tej pory prokuratura ścigała tych, którzy rozpowszechniali i posiadali materiały pornograficzne z udziałem małoletnich,
teraz karane będzie także uzyskanie do nich dostępu.
Co więcej, zmieniono przy tym definicję pornografii dziecięcej – są to teraz materiały z udziałem małoletnich poniżej 18. roku życia, a nie jak dotychczas, poniżej 15 roku życia.
Nie można zapomnieć, że objęte sankcją karną są także materiały pornograficzne z udziałem osób dorosłych, jeśli prezentowana jest w nich (bliżej niezdefiniowana) przemoc, lub też dochodzi do udziału zwierząt.
Maksymalny wymiar kary pozbawienia wolności za produkcję, utrwalanie, sprowadzanie, przechowywanie, posiadanie, rozpowszechnianie lub prezentowanie treści został podwyższony z 8 do 12 lat.
Łatwo zrozumieć intencje ustawodawcy, pragnącego wpisać się w powszechną dziś na całym świecie wojnę z pornografią dziecięcą
– oficjalnie jest to wprowadzenie do polskiego porządku prawnego postanowienia Dyrektywy 2011/93/UE Parlamentu Europejskiego i Rady Europy.
Jednak każdego, komu bliskie są kwestie wolności obywatelskich, powinny niepokoić możliwości nadużyć wiążących się z nowym prawem.
Możliwość postawienia komuś niszczących życie zarzutów – oskarżenia o pedofilię, dziś rozpoznawaną jako nomen omen,
zbrodnię
– może być chętnie wykorzystywana zarówno przez osoby prywatne,
pragnące zaszkodzić swoim wrogom,
jak i przez służby, [swoje lub obce przyp mój]
przygotowujące prowokację tylko po to,
by wyeliminować z życia publicznego krytyków rządu.
Przygotowanie ataków z wykorzystaniem techniki honeypotów jest przecież dziecinnie łatwe:
wystarczy przygotować serwis z nielegalną pornografią, zalinkować do niego w niewidocznej pływającej ramce,
wysłać ofierze ataku adres strony do zobaczenia, i czekać aż kliknie, pozostawiając swój adres IP w logach serwera.
To wystarczy prokuraturze, by wszcząć postępowanie.
Przygotować się można też na ataki z wykorzystaniem wardrivingu – włączenie się do niezabezpieczonej lub słabo zabezpieczonej sieci Wi-Fi, tylko po to, by za jej pomocą pobrać zakazane treści.
Konsekwencje dla ofiar są dość nieprzyjemne, niedawno Ars Technica przedstawiła historię rodziny, która odwiedzona została przez policję po tym,
gdy jej adres IP wypłynął w sieci P2P wykorzystywanej do wymiany nielegalnej pornografii.
Nowelizacja otwiera też u nas drogę do spraw znanych do tej pory tylko ze Stanów Zjednoczonych, gdzie wielu nastolatków zostało już skazanych za produkcję „dziecięcej pornografii”, polegającą na tym, że robili sobie roznegliżowane zdjęcia i wysyłali je innym nastolatkom (oskarżanym wówczas także za posiadanie takiej „dziecięcej pornografii”). Podniesienie zakazanego wieku do 18 lat, w połączeniu z płynną definicją pornografii, oznaczać może, że problemy może mieć wiele serwisów internetowych z modelkami, takich jak maxmodels, gdzie reklamowało się wiele 16- czy 17-letnich dziewcząt, nierzadko w dość odważnych (z punktu widzenia konserwatysty obyczajowego) pozach.
Warto też podkreślić, że nawet w Stanach Zjednoczonych, przewodzących dziś w walce z dziecięcą pornografią, kwestia karania za oglądanie nie została jednoznacznie rozstrzygnięta. Choć prawo federalne zakazuje patrzenia, to jednak wiele legislatur stanowych ma do tego inne podejście. Przykładowo w 2012 roku sąd apelacyjny w Nowym Jorku orzekł niewinność człowieka skazanego za to, że w pamięci podręcznej jego przeglądarki znaleziono kilkadziesiąt zakazanych zdjęć. Oskarżony bronił się wówczas tym, że jego komputer został zainfekowany wirusem, a on sam nie miał nigdy zamiaru oglądać nielegalnej pornografii.
Orzekający w sprawie sędzia Ciparick stwierdził wówczas, że samo oglądanie obrazów wyświetlanych przez przeglądarkę nie może, pod nieobecność innych dowodów, zostać uznane za posiadanie lub pobieranie w sensie prawa karnego.
Autor: Adam Golański (eimi)
Źródło: Dobre Programy
_________________ JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
Dołączył: 29 Sty 2014 Posty: 831
Post zebrał 40000 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:32, 28 Maj '14
Temat postu:
de99ial napisał:
ElComendante napisał:
Spodziewałem się, że się zacznie pierdolenie nie związane kompletnie z tematem.
Tyle, że to JEST powiązane z tematem. Po prostu patrzysz na to z ograniczonej perspektywy i dlatego związek jednego z drugim Ci umyka. Spoko. Kiedyś to się zmieni.
Dokładnie, to jest szersze spojrzenie na problem, na faktyczne źródło problemu. Czemu wszelka władza się deprawuje, jest złem? Ponieważ nikt nie może mieć nad tobą władzy, gdyż nie jesteś poddanym, podległym czyjejś władzy, nie jesteś niewolnikiem. Jesteś wolny, więc czemu chcesz dobrowolnie pozbywać się wolności wybierając, ustalając nad sobą władzę? Czemu potrzebujesz zarządcy, zwierzchnika, władcy?
Frekwencja jaka by nie była, oni i tak się zbytnio nie przejmą, chociaż zależy im na jak najwyższej, gdyż wtedy społeczeństwo akceptuje ich rządy i ustrój. Dlatego zależy na niej też mediom, Kościołowi, urzędnikom, bo są częścią tego systemu. Biorąc w tym udział ustawiasz się z nimi w jednym szeregu...
Daj spokój, "szkoda sensu"... To tylko przedstawienie, do tego marne.
Dołączył: 06 Lip 2011 Posty: 149
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 20:27, 29 Maj '14
Temat postu:
Cytat:
Cezary Krysztopa: Był pan członkiem komisji wyborczej. Gdzie?
Członek Komisji: Komisja obwodowa nr. 19 w Mińsku Mazowieckim.
Jako członek komisji był pan członkiem interesującego zdarzenia. Jakiego?
W trakcie zliczania głosów dokładnie sprawdzaliśmy i zliczaliśmy na kartkach każdy komitet wyborczy, gdy nagle…przy komitecie PO pojawiło się 20 dodatkowych głosów niejako dodanych na osobę, na kandydata numer 2, wojewodę mazowieckiego Jacka Kozłowskiego, co w kontekście całej listy powodowało, że PiS miał 139 głosów a PO – 137, podczas gdy w rzeczywistości różnica ta wynosiła 139 do 117. Po naszej interwencji, mojej i przedstawiciela Ruchu Narodowego, wpisano właściwą liczbę.
Czy wiadomo kto jest winien wpisania niewłaściwej liczby?
Głosy na PO, podkreślam raz jeszcze, na kartce nie na protokole, wpisywała szefowa komisji – nominowana przez burmistrza miasta Mińsk Mazowiecki, była pracownica biura poselskiego, wiceministra obrony narodowej Czesława Mroczka, mogło to oczywiście wynikać z roztargnienia.
Czy jest to osoba w jakiś sposób związana również z Jackiem Kozłowskim?
Na swoim profilu fb agitowała za jego wyborem, jest asystentem burmistrza z PO.
Jak zareagowała na zwrócenie uwagi na pomyłkę?
„Jak ja mogłam dodać te 20 głosów?” - trochę ironicznie, ale nie sprawiała problemów z ponownym przeliczaniem.
Czy sądzi pan, że pomyłka na rzecz kandydata, za którym agitowała mogła być przypadkiem?
Wierzę, że tak było dlatego też podpisaliśmy protokół, jednak w kontekście sytuacji w kraju i malej różnicy pomiędzy wynikami czołowych partii, tego typu przypadki nie nastrajaj optymistycznie. Nie mówię tu, że wybory zostały sfałszowane, nie mniej jednak warto sprawdzić wszelkie nieprawidłowości, dla jasności sytuacji, bo przecież jeśli stracimy zaufanie do wyników i PKW to jak możemy wierzyć dalej w demokrację i wolność wyborów?
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Strona: « 1, 2, 3, 4, 5, 6
Strona 6 z 6
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów