|
Czy pan Jerzy powinien zostać usunięty z forum ? |
Tak |
|
53% |
[ 23 ] |
Nie |
|
46% |
[ 20 ] |
|
Wszystkich Głosów : 43 |
|
Autor
|
Wiadomość |
mandarck
Dołączył: 06 Lis 2007 Posty: 539
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 17:54, 01 Sty '08
Temat postu: |
|
|
mylicie tematy ludzie, też mi się czasem zdarza : ]
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Mijak
Dołączył: 28 Gru 2007 Posty: 505
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 18:02, 01 Sty '08
Temat postu: |
|
|
1. Ludzie! To forum o prawdzie, prawda? Jestem przekonany, że celem Jerzego nie jest oklamanie nas, bo nawet jeśli, tio, co on pisze, to nieprawda, to on myśli, że to prawda. Ja osobiscie nie wiem, kto ma racje, bo obie strony maja dowody, a sama sprawa holokaustu
nie bardzo mnie interesuje. Możecie sie z nim nie zgadzac, ale nie mozna nikogo wyrzucać za poglady, no chyba że NAPRAWDĘ okrutne i nie poparte żadnymi dowodami.
2. Troche kultury! Miejscami klocicie sie jak małe dzieci (wiem, bo mam 3 takie dziewczyny w domu)! Wiem że czasem ciężko sie opanować, ale sami tym sobie szkodzicie.
3. Moim zdaniem pisanie że nie było żadnego "holokaustu", to nie to samo, co, że nie bylo holokaustu. jest taka subtelna różnica. Sądzę, że pnu Jerzemu chodziło o to, że holokaust może był, ale wyglądał zupełnie inaczaej, niż my to sobie wyobrażamy (Jerzy, popraw mnie, jeśli sie mylę).
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Jerzy Ulicki-Rek
Dołączył: 18 Gru 2007 Posty: 9351
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 22:15, 01 Sty '08
Temat postu: |
|
|
3. Moim zdaniem pisanie że nie było żadnego "holokaustu", to nie to samo, co, że nie bylo holokaustu. jest taka subtelna różnica. Sądzę, że pnu Jerzemu chodziło o to, że holokaust może był, ale wyglądał zupełnie inaczaej, niż my to sobie wyobrażamy (Jerzy, popraw mnie, jeśli sie mylę). "
Wersja poprawna mowi ,ze holokaust czyli calopalenie mial miejsce i zginelo 6 milionow Zydow.
To bzdura ,ktorj nikt jeszcze nie udowdnil a tylko ogranicza sie do tego ,ze watpiacych wtraca sie do kryminalu.
Pisalem wiele razy i napisze po raz ostatni :
Byly ; egzekucje,lapanki,okrucienstwa jakie sa charakterystyczne dla kazdej wojny,obozy pracy.
Nie bylo zadnego "gazowania " Zydow .
To monstrualna brenia obliczona na wywolanie w nas poczcuia winy po to tylko abt latwiej nas bylo kontrolowac i okradac.
Bo o to tylko chodzi -bezkarna grazbiez.
Ostanio przyslali nam rachunek na 65 miliardow.
ps.Nie ma zadnej "sprawy p.Jerzego".
Jestem ja i moje poglady .
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
mandarck
Dołączył: 06 Lis 2007 Posty: 539
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 23:05, 01 Sty '08
Temat postu: |
|
|
Panie Jurku, gratuluję świetnego postu, jak będzie pan tak dalej konkretnie przekazywał to co ma do przekazywania to myślę, że nie tylko ja ile i innych na tym forum zdoła pan do siebie przekonać, nie po to aby wszyscy się lubili i kochali, lecz po to aby nie siać trzody na forum.
pozdrawiam
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Adam Polo
Dołączył: 03 Sty 2010 Posty: 1118
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 12:33, 10 Lut '12
Temat postu: Zaśmiecone mózgi |
|
|
"Nie zgadzam się z tobą, ale zawsze bronił będę twego prawa do posiadania własnego zdania."
— François-Marie Arouet de Voltaire (Wolter)
Czytając wypowiedzi szanownych przedmówców "szukających prawdy" kulturalnie zastanawiam się nad jednym:
Jaki trzeba mieć zaśmiecony mózg i jaką pychę i brak pokory, aby komukolwiek narzucać, co ma myśleć lub pisać
Albo jesteś wolny, albo niewolnikiem. Opcja wolny niewolnik nie funkcjonuje. Nie łudźcie się.
Nie zgadzasz się ze zdaniem Jerzego? Przedstaw swoją opinię i argumenty. Być może nie zrozumiesz jego punktu widzenia. Ale nie pal go przez to na stosie. Ani jego wpisów!
Jak Cię to wyprowadza z równowagi, znajdź inny spośród setek tematów na tym forum.
Osobiście wolałbym usuwać stąd debili. Ale nie podejmuję się oceniać piszących w tym zakresie, bo ewentualna polemika grozi trwałymi przerzutami.[/b]
Temat trochę odgrzany (po 3 latach) ale nie mogłem się oprzeć...
_________________ "Bądźmy realistami, żądajmy niemożliwego"
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
ElComendante
Dołączył: 01 Mar 2011 Posty: 2837
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 01:15, 11 Lut '12
Temat postu: |
|
|
Takie artykuły prawne, jak ten wprowadzony przez Instytut Kłamstwa Narodowego. Historyczne politbiuro rodem z czasów Stalina, które traktuje historię, jako narzędzie polityczne jest jednym z przejawów autorytaryzmu władzy dążącego, jak zwykle do totalitaryzmu. Jest kneblowaniem wolności słowa, które zawsze jest złe.
Nie ma złej krytyki tylko brak krytyki czyni szkodę. W związku z tym nawet z oczywistymi faktami każdy ma prawo się nie zgadzać, badać przyczyny, podważać fakty i krytykować. Każdy ma, zaś wolność wyboru tego, co myśli. Nie wyobrażam sobie, jak 46% osób głosujących w tej ankiecie na tym forum { którzy sami twierdzą, że to forum wolności słowa i szukania faktów potwierdzających ukrywanie w wielu tematach prawdy - może tak głosować }, czyli 20 osób może w ogóle przyjmować taki sposób myślenia. Poprawność polityczna wyżarła wam mózgi.
Gdyby Bimi postąpił zgodnie z Waszą logiką, a chciał was ukarać w stylu waszego podejścia do wpisów jakie prezentuje Jerzy Ulicki-Rek. Powinien was wypierdolić z forum. Oczywiście uczynić tego nie powinien, jeśli uznaje zasadę wolności myśli oraz głoszonych poglądów bez względu na to, co kto sobie myśli.
Kto i na jakiej podstawie ma ustalać, co jest godne, a co nie godne powiedzenia. W ten sposób właśnie jacyś owi wam prawdę kradną sprzed oczu w wielu tematach mówiąc, że tego nie wolno mówić. Bo dzieci, ofiary, wnuki, głos historii i inne duperele.
Nie wiem, czy była zagłada, która uzyskała status nazwy własnej holocaust. Jestem przekonany, że Niemcy ubili dla swojej gawiedzi, która poczuła aryjską krew od chuja Polaków, Cyganów, Żydów, Serbów, Rusków i wielu innych, co nie zgięli karku. Co do sposobów na pewno nie wszystko jest jasne, bo Niemcy poniszczyli wiele dowodów w postaci maszyn i dokumentów nawet w obozach zagłady.
Po pierwsze primo Jerzy Ulicki-Rek ma prawo głosić, a zwłaszcza udowadniać, że było inaczej. Jak komuś się nie podoba to niech nie czyta, albo udowadnia, co innego w drugą stronę { wymaga to myślenia przynajmniej }
Na podstawie tego gównianego artykułu nie widzę nie chuja jakim sposobem przestępstwem jest niezgadzanie się z liczbą ofiar danej zbrodni. Pisze, bowiem jak wół "Zaprzeczanie publicznie i wbrew faktom zbrodniom".
Jerzy Ulicki-Rek cytuje z jakimś tam źródeł, że kojfnęło 250.000, co samo przez się potwierdza, iż mord uznaje.
Nikt mnie również nie zmusi, by tą zagładę nazywać holocaust, gdyż nie używam z reguły słów zagranicznych, gdy nie trza.
Jestem gotowy za obronę prawa do swobodnej wypowiedzi, także dla Jerzy Ulicki-Rek iść do ciupy.
P.S. przebudzony zmień nick, bo ewidentnie jeszcze zdecydowanie kimasz
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
papabempa
Dołączył: 15 Lut 2010 Posty: 152
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 19:40, 11 Lut '12
Temat postu: |
|
|
Cwany Polo puścił balonika i czeka aż ktoś za niego odwali job,bo on nawet na to bojawy.
Chodzi jemu i wam wszystkim, panowie i panie ,że już się nie da s...ć w te banie,bo ona ciągle zajęta
przez dwóch supersr.....Ich perpetuum laksum,powoduje,że już najwytrwalsi i najgłupsi nie widzą sensu
ścigać się z nimi.Co do meritum tematu,ktorego nie znałem,to już dawno pisałem,że tu robi biznes na
antysem. nawijaniu pewien pan.Antysem,jak wiadomo to najlepsze ogrodzenie dla naszy bachurki,
aby nie rozlazły się po golusie.Ten pewien pan ma super wyposażone przez jego mocodawców studio
i żyje na aantypodach jak lord.Drugi laksator też pewnie wali nie darmo,ale jego zadaniem jest
opluwanie wszystkich naszych bohaterow narodowych,Kościoła,fałszowanie historii itd.
Na tym tle jawi się frajer wszechczasów. Jak można być takim dobrym albo głupim,aby za frico
udostępniać ww gościom swoje forum.
Tak S..M. ma na kwitki dobre kilka tysiaków,prawie codzienne spotkania na żywo z kapeluszem po,
drugie tyle.Jeszcze przy okazji za książki też niezła kasa.Wyklady.W sumie co najmniej kilkanaście tysięcy.
Pisałem już sprzedać im to albo....
polecam fredroman.blogspot.com
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Jerzy Ulicki-Rek
Dołączył: 18 Gru 2007 Posty: 9351
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 19:55, 11 Lut '12
Temat postu: |
|
|
"Ten pewien pan ma super wyposażone przez jego mocodawców studio
i żyje na aantypodach jak lord."
Tos mnie bracie rozszyfrowal:)
Nie pozostaje mi nic innego jak zrobic pare zdjec tego super wyposazonego studio:)
Jerzy
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
ElComendante
Dołączył: 01 Mar 2011 Posty: 2837
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 21:13, 11 Lut '12
Temat postu: |
|
|
Z wielką przyjemnością opluwam polskich pseudo bohaterów, sram na Kościół wszelaki, a najbardziej na wszystkie zamordystyczne religie powstałe na półwyspie arabskim na mocy autorytarnego prawa Hammurabiego, nienawidzę fałszowania historii, szczam ciepłym moczem na autorytety stworzone dla tych, co nie umieją czytać, pisać, a co za tym idzie myśleć.
Nie zgadzam się z wizją świata imć Jerzy Ulicki-Rek. Nie zazdroszczę kasy innym - nie ważne jak ją zarabiają.
A ty papabempa napisz coś konstruktywnego, a nie tępota postępowa. Polecam mocne ziółka { które ni jak nie mogą być narkotycznym opium dla ludu }, kilka zdrowasiek, paciorek i spanie krzyżem w kaplicy nie mniejszej, niż Świątynia Opatrzności "nie istniejącego bytu".
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Millais
Dołączył: 06 Gru 2007 Posty: 291
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 04:23, 12 Lut '12
Temat postu: |
|
|
Do Jerzego - W swoim gnojowisku umieszczasz nazwisko Miklos Nyiszli i podajesz cytat że koleś nigdy nie był w Auschwitz. ( Ta informacja jest na twoim temacie na tej samej stronie na której utrzymujesz, że - cytuję "Pomijam juz fakt ,ze brednia z gazem z prysznicow umarla juz dawno wlasna smiercia .Teraz pozostala tylko ta z ss manem wysypujacym granulki Zyklonu przez otwory w dachu." Tymczasem Nyiszli pisał o tym 1946roku w swojej książce. No ale skoro nigdy nie był w Auschwitz... Czy masz jakieś dokumenty to potwierdzające? Piszę o tym tutaj, bo tak sobie pomyślałem, że jeśli są wiarygodne, kto wie? Może Auschwitz w ogóle nie istniało...
A do wszystkich pozostałych, zwłaszcza ElComendante - nie jestem z pokolenia które pamięta tamte czasy. Jednak sporo czasu ładowałem sobie w łepetynę dokumenty, książki, wywiady świadectwa a nawet osobiste spotkania z więźniami KLAuschwitz, niemal dzień w dzień i musisz zrozumieć chociaż mój punkt widzenia. Jerzy to małe psie gówno które należy omijać szerokim łukiem. Bo choć małe, kiedy przyklei się do butów niesie smród baaardzo długo. Można uwierzyć nawet w zielone ludziki pod poduszką ale w mistyfikacje takiego kalibru...
Podam taki przykład - Kiedy kłócę się z katolem o jego pochrzanione dogmaty nie mające nie tylko z Biblią nic wspólnego ale jawnie jej przeczących rozmowa kończy się tak samo – Krk uznaje Biblię za Pismo Święte i natchnione... tak samo jak papieskie encykliki. Zmierzam do tego, że ścierwo Jerzego ( chodzi oczywiście o ten kolaż pozbieranych w necie testów i fotek) to nie jest historyczny esej, ale zmanipulowany punkt widzenia. Z tym, że Jerzy pozbawiony funkcji bardzo ważnych części mózgu ten punkt widzenia założył z góry. Teraz zbiera do niego dowody. Robi dokładnie to co katole z chrześcijaństwem.
Jest wszakże jedna ważna różnica między tym co robi Krk a Jerzy. Ten ostatni dotyka kwestii niewyobrażalnych ( a wierzcie mi mam wyjątkową wyobraźnię) cierpień ludzi i deprecjonowania zbydlęcenia gatunku ludzkiego od nieznanej nigdy wcześniej skali do wypadku przy pracy. I to właśnie moim zdaniem jest powód by poprosić Jerzego żeby sobie założył w Ugandzie stronkę i tam kleił swój popierdolony kolaż.
Jaki jest dziś Izrael każdy widzi. Czy w ogóle powinien tam istnieć, niech każdy sobie rozsądzi. Jeśli dobrze zrozumiałem to co robi Jerzy ma na celu uświadomić społeczność, że Holokaust to wymysł Żydów by usprawiedliwić ich przywileje w gospodarce, mediach, wojskowości a nawet geografii. Tylko że Jureczek zaczął brać sprawę od dupy strony, bo w ten sposób nigdy nie osiągnie celu. Pytanie – czy na pewno ma jakiś cel.
Z Prawda2 można się sporo dowiedzieć, na wiele spraw otworzyć oczy. Ale to co robi Jerzy nie tylko nikogo niczego nie uczy, ale sprowadza cały portal do rangi internetowego śmiecia.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Jerzy Ulicki-Rek
Dołączył: 18 Gru 2007 Posty: 9351
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 09:01, 12 Lut '12
Temat postu: |
|
|
"Do Jerzego - W swoim gnojowisku umieszczasz nazwisko Miklos Nyiszli i podajesz cytat że koleś nigdy nie był w Auschwitz. ( Ta informacja jest na twoim temacie na tej samej stronie na której utrzymujesz, że - cytuję "Pomijam juz fakt ,ze brednia z gazem z prysznicow umarla juz dawno wlasna smiercia .Teraz pozostala tylko ta z ss manem wysypujacym granulki Zyklonu przez otwory w dachu." Tymczasem Nyiszli pisał o tym 1946roku w swojej książce. No ale skoro nigdy nie był w Auschwitz... Czy masz jakieś dokumenty to potwierdzające? Piszę o tym tutaj, bo tak sobie pomyślałem, że jeśli są wiarygodne, kto wie? Może Auschwitz w ogóle nie istniało...
http://www.ihr.org/jhr/v20/v20n1p20_Provan.html
Brednie p.Nyiszli przetlumacze za kilka dni bo jutro bede zajety.
jedna z nich jest powielane przez niego stwierdzenie ,ze Zydzi byli gazowani chlorem w granulkach:)
Jerzy Ulicki-Rek
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
realista
Dołączył: 27 Sty 2010 Posty: 203
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 22:26, 12 Lut '12
Temat postu: |
|
|
Millais - ja jestem za głupi, żeby tak uroczo opisać sprawę - lecz w 100% procentach popieram - uważam, że Jerzy przegina - tak jak ultrakatole, i co najgorsze - facet jest przekonany, że ma rację !!!To całkiem jak ortodoksyjni Żydzi No i jak się chłop upodobnił do tych, których tak nienawidzi! skądinąd zastanawia mnie dlaczego on tych Judów tak nie lubi?! Może był molestowany przez jakiegoś rabego?
_________________ Brak ideologii jest najlepszą ideologią.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Adam Polo
Dołączył: 03 Sty 2010 Posty: 1118
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 22:42, 12 Lut '12
Temat postu: |
|
|
realista masz zupełną rację. Żydów trzeba kochać. Nie negować ich podań w wierze.
Z pewnością dziwią Cię protesty Palestyńczyków, co to na czołgi z kamieniami biegają i bez nóg do domu wracają. Takie hobby? Pewnie byli molestowani w dzieciństwie?
Nie ma powodów, żeby nie lubić Żydów. Myślę, że spokojnie można wprowadzić nakaz miłości z karą śmierci za nie wykonywanie nakazu.
Skoro świat przełknął prawo zakazujące "myślenia inaczej" o holokauście.
_________________ "Bądźmy realistami, żądajmy niemożliwego"
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
stefani
Dołączył: 20 Maj 2009 Posty: 315
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 03:22, 13 Lut '12
Temat postu: |
|
|
Millais napisał: | Do Jerzego - W swoim gnojowisku umieszczasz nazwisko Miklos Nyiszli i podajesz cytat że koleś nigdy nie był w Auschwitz. ( Ta informacja jest na twoim temacie na tej samej stronie na której utrzymujesz, że - cytuję "Pomijam juz fakt ,ze brednia z gazem z prysznicow umarla juz dawno wlasna smiercia .Teraz pozostala tylko ta z ss manem wysypujacym granulki Zyklonu przez otwory w dachu." Tymczasem Nyiszli pisał o tym 1946 roku w swojej książce. No ale skoro nigdy nie był w Auschwitz... Czy masz jakieś dokumenty to potwierdzające? Piszę o tym tutaj, bo tak sobie pomyślałem, że jeśli są wiarygodne, kto wie? Może Auschwitz w ogóle nie istniało... |
Polemika z panem Jerzym nie ma sensu, to marny prowokator, ale za to bardzo pracowity. Dlatego żyje i ma się dobrze, a śp. dr Ratajczakowi zajmującemu się tą tematyką na odpowiednim poziomie jakoś zeszło się z tego świata w podejrzanych okolicznościach.
Oto relacja Miklósa Nyiszliego, fragment wspomnień wydanych w 1946 roku w postaci książki pt. "Byłem asystentem doktora Mengele". Wyraźnie pisze o cyklonie, a nie o "chlorze w granulkach". Jest też informacja o "przerobie" krematoriów.
Cytat: | OŚWIADCZENIE
Ja, niżej podpisany, dr Miklós Nyiszli, lekarz, były więzień
obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu, oświadczam, że jako
bezpośredni świadek, zatrudniony w krematorium oraz przy
stosach Brzezinki, gdzie ogień strawił miliony ciał ojców, matek
i dzieci, napisałem swoją relację o tej najciemniejszej karcie
historii ludzkości zgodnie z rzeczywistością, nie powodowany
żadną namiętnością, bez przesady i koloryzowania.
Jako lekarz przy oświęcimskim krematorium formułowałem
i wypełniałem niezliczoną ilość protokołów lekarskich i sądowych
z sekcji zwłok, które podpisywałem własną ręką z wytatuowanym
numerem. Powyższe dokumenty były sygnowane przez
mego szefa SS Mengele i następnie wysyłane pocztą pod adresem:
Berlin-Dahlem, Institut fur Rassenbiologische und Antropologische
Forschungen" *4, a więc pod adresem jednego z najbardziej
znanych instytutów medycznych na świecie.
Według wszelkiego prawdopodobieństwa można by je i dziś jeszcze
odnaleźć w archiwum tego wielkiego instytutu.
Swoją pracą nie zamierzam
osiągnąć sukcesu literackiego. Jestem lekarzem, a nie pisarzem.
dr Miklós Nyiszli
Nagyvarad, marzec 1946 r. (...)
Idą około stu metrów po wysypanej żwirem alejce, aż do żelaznej bariery, skąd
prowadzi kilka betonowych schodków w dół, pod ziemię, do betonowego pomieszczenia.
Przed zejściem znajduje się ogromna tablica z napisami w języku niemieckim, francuskim,
greckim i węgierskim, że tu znajduje się łaźnia i dezynfekcja. Ten napis uspokaja zarówno
tych niczego nie podejrzewających, jak i tych, pełnych najgorszych przypuszczeń.
Prawie z radością schodzą w dół po schodkach.
Transport trafia do obszernego, jasno oświetlonego i wybielonego pomieszczenia, które ma
około 50 metrów długości. Środkiem sali ciągną się kolumny. Wokół kolumn i pod ścianami
- ławki. Nad ławkami długi rząd wieszaków z numerami. Gęsto rozmieszczone tabliczki
ogłaszają w różnych językach, że ubranie i obuwie należy związać i powiesić na wieszaku,
a numer zapamiętać dokładnie, aby po powrocie z kąpieli nie powstał niepotrzebny tumult.
"Prawdziwe niemieckie poczucie porządku!" - mówią ci, którym imponuje ta niemiecka cecha.
Mają rację! Rzeczywiście dzieje się to wszystko w imię porządku, po to, aby oczekiwane
z utęsknieniem w Trzeciej Rzeszy tysiące par butów nie pomieszały się. To samo dotyczy
ubrań - to ważna sprawa, aby bombardowanej ludności niemieckiej dostarczyć je w dobrym
stanie. W pomieszczeniu znajdują się setki ludzi. Mężczyźni, kobiety, dzieci.
Wchodzą żołnierze SS. Natychmiast pada komenda: wszyscy rozbierać się.
Zostaje określony czas. Dziesięć minut! Starcy, dzieci, żony i mężowie stoją jak sparaliżowani.
Kobiety i dziewczyny zawstydzone bezradnie spoglądają na siebie. Może nie zrozumiały dokładnie
niemieckich słów? Rozkaz zostaje jednak powtórzony. Głos jest niecierpliwy, grożący.
Ludzie podejrzewają coś złego. Instynktownie wzbraniają się. Ale po chwili rezygnują.
Przyzwyczaili się do sytuacji, w której można ich zmusić do wszystkiego. Powoli zaczynają się
rozbierać. Starcom, kalekom i psychicznie chorym pomagają ludzie z Sonderkommanda.
W ciągu 10 minut wszyscy są już nadzy. Na wieszakach wiszą ubrania, a buty związane
sznurówkami stoją na baczność. Każdy dobrze zapamiętał numer swego wieszaka...
Esesmani torują sobie drogę w gęstym tłumie do znajdujących się w końcu sali szerokich,
dwuskrzydłowych, dębowych drzwi. Otwierają je. Nadzy ludzie tłoczą się do następnej, również
oświetlonej sali. Pomieszczenie jest o połowę mniejsze niż szatnia. Nie ma w nim wieszaków
i ławek. Na środku wielkie, czworokątne słupy. Nie są to kolumny podtrzymujące sklepienie,
tylko potężne blaszane rynny, z ażurowymi, niby kratownica, bokami.
Już wszyscy są w środku. Rozlega się głośna komenda: SS i Sonderkommando opuścić łaźnię.
Wychodzą, dokładnie sprawdzając, czy nikt z nich nie został. Drzwi zatrzaskują się.
W łaźni gaśnie światło.
Tymczasem na dworze rozlega się warkot motoru.
Przyjeżdża luksusowa karetka Czerwonego Krzyża. Wysiadają z niej
oficer SS i SDG (Sanitatsdienstgehilfe), czyli esesman z pomocniczej służby sanitarnej.
Ten ostatni niesie w ręku cztery blaszane puszki pomalowane na zielono.
Wchodzą na trawnik, z niego na betonowy płaski dach, nad którym sterczą niskie, betonowe
kominy. Podchodzą do pierwszego. Wkładają maski gazowe. Zdejmują przykrywę komina.
Jest ciężka, z betonu.
Otwierają patentowy zamek jednej z puszek i jej zawartość - zielonkawe
ziarna wielkości fasoli - wsypują przez otwór. Kryształy wpadają do blaszanych rynien,
znajdujących się w podziemnym pomieszczeniu - nie wysypują się na zewnątrz, pozostają
w rurach. To cyklon.
Natychmiast po zetknięciu się z powietrzem wydziela się gaz. Gaz rozchodzi się przez otwory:
w ciągu kilku sekund wypełnia całe pomieszczenie, w którym kłębią się tłumy ludzi.
W ciągu pięciu minut koniec z całym transportem.
Sanitarka z czerwonym krzyżem pojawia się z przybyciem każdego transportu.
Przywozi gaz skądś z zewnątrz. W krematorium nigdy nie ma pełnych puszek. To przebiegła
ostrożność, ale czyż nie większą przebiegłą podłością jest fakt, że samochód, którym przewozi się
puszki z gazem, nosi międzynarodowy znak Czerwonego Krzyża?
Dwóch katów, którzy przywieźli gaz, czeka jeszcze pięć minut, aby upewnić się, czy dobrze
wykonali swoją pracę. Zapalają papierosy i wsiadają do samochodu. Zamordowali trzy tysiące
ludzi!
Po dwudziestu minutach idą w ruch elektryczne wentylatory, aby usunąć gaz.
Otwierają się drzwi. Nadjeżdżają samochody ciężarowe. Jedna z grup Sonderkommanda
ładuje osobno na ciężarówki buty, osobno ubrania. Wiozą je do dezynfekcji.
Tym razem do prawdziwej dezynfekcji.
Stamtąd wagonami rozwiezie się ten łup do różnych ośrodków w Niemczech.
Nowoczesne wentylatory wysysają gaz, ale pozostaje on jeszcze w niewielkich ilościach,
w kątach, szparach, wśród umarłych. Wciągnięcie do płuc choćby małego haustu, nawet
po godzinach, powoduje duszący kaszel. Dlatego też grupa więźniów Sonderkommanda,
która wkracza do tego pomieszczenia z gumowymi hydrantami, wkłada maski gazowe.
Sala jest znów jasno oświetlona. Przed wkraczającymi rozpościera się straszliwy obraz.
Zwłoki nie leżą rozsiane na podłodze sali, tylko wznoszą się w potwornym, splątanym,
wysokim stosie. Kryształy wydzielające gaz, zatruwają początkowo dolne warstwy
powietrza, nad samą podłogą, dopiero stopniowo gaz wznosi się coraz wyżej.
Dlatego nieszczęśnicy tratują się nawzajem, wchodząc jedni na drugich. Tych, co są wyżej,
gaz dosięgnie później. Jak straszliwa walka rozgrywa się tu o życie! O jedną, dwie minuty
życia! Gdyby jeszcze zdolni byli do myślenia, zrozumieliby, że na darmo depczą swoich
rodziców, żony, dzieci; ale oni już nie myślą, kieruje nimi wyłącznie instynkt
samozachowawczy. Obserwuję, że na samym spodzie tej piramidy leżą niemowlęta, na
nich dzieci, potem kobiety i starcy, a na wierzchu najsilniejsi mężczyźni.
Splecione w śmiertelnym uścisku ciała, z krwawiącymi nosami, z krwawiącymi ustami,
podrapane do krwi w walce. Głowy spuchnięte, zsiniałe, zmienione nie do poznania.
A mimo to ludzie z Sonderkommanda często poznają wśród umarłych swoich bliskich...
I ja boję się okropności takiego spotkania.
Nie mam tu nic do roboty, ale mimo wszystko zszedłem na dół, między umarłych.
Mam wobec swego narodu i wobec świata obowiązek; gdybym w wyniku jakiegoś zupełnie
nieprawdopodobnego zrządzenia losu wyszedł mimo wszystko stąd żywy - na co zresztą
trzeźwo myśląc nie mogę liczyć - mógłbym dać świadectwo temu, co tu na własne oczy
widziałem. Jedna z grup Sonderkommanda w wysokich, gumowych butach staje wokół
góry trupów i spłukuje ją mocnym strumieniem wody. Jednym z ostatnich momentów
gazowej śmierci jest bowiem wypróżnienie - wszystkie trupy są zanieczyszczone.
Gdy już zakończono tę kąpiel umarłych" - z jakim bólem i samozaparciem
wykonuje Sonderkommando tę pracę - rozpoczyna się rozplątywanie góry ciał.
Ciężka to praca; zakładając postronki na przeguby zaciśniętych w pięści dłoni rozrywa
się piramidę, wlecze się śliskie, mokre zwłoki do znajdującej się w sąsiedniej sali windy.
Pracuje tam wielki dźwig towarowy. Na platformę kładzie się po dwadzieścia - dwadzieścia
pięć trupów. Dzwonkiem sygnalizuje się, że winda może ruszyć. Podjeżdża ona w górę,
do krematorium - wielkie drzwi rozchylają się automatycznie. Czeka przy nich następna
część komanda. Na przeguby umarłych znów zakłada się postronki i ciągnie się zwłoki
po śliskim pasie, po betonowej podłodze i układa przed piętnastu paleniskami pieców.
Zwłoki starych, młodych i dzieci leżą długim rzędem na betonie. Z nosa, z ust,
z pokaleczonych ciał sączy się krew, miesza się z płynącą nieustannie po betonowej
podłodze wodą, lejącą się z otwartych kranów.
Teraz następuje kolejny akt wzbogacania się na ofiarach. I Trzecia Rzesza
przywłaszczyła sobie już ich ubrania i buty. I Włosy również są wartościowym
materiałem, używanym do I produkcji bomb z opóźnionym zapłonem. Ludzki włos nie
reaguje na suche i wilgotne powietrze. Ta jego właściwość gwarantuje precyzyjną
punktualność wybuchu bomby. A więc strzyże się umarłych.
Majątkiem Trzeciej Rzeszy jest nie złoto, ale praca ludzka - grzmi na cały świat
propaganda. A oto rzeczywistość: ośmiu ludzi z „dentystycznego komanda"
stoi przed piecami, w ich rękach dwa rodzaje narzędzi czy też instrumentów.
W jednym rękunienia opieki dentystycznej w obozie. Zgłosili się, bo byli przekonani,
że otrzymają zajęcie zgodne ze swoim wykształceniem. Wpadli do piekła krematorium.
Tak samo jak ja.
Złote zęby wrzuca się do wiaderka wypełnionego kwasem solnym. Kwas zeżre cząstki
mięsa i kości. Zostanie samo złoto. Inne rzeczy, jak: perły, złote i platynowe łańcuchy,
pierścienie, wrzuca się do osobnej, przeznaczonej specjalnie do tego celu, zamkniętej
skrzyni. Przedmioty wrzuca się przez szparę w wieku. Złoto to ciężki metal.
Prowizorycznie oceniam, że w każdym krematorium zbiera się codziennie kilka kilo:
Oczywiście zależy to od transportu. Są transporty biedne i bogate, w zależności od
tego, skąd pochodzą.
Transporty z Węgier przybywają na rampę już całkowicie ograbione.
Transporty z terenów Holandii, Czech i Polski, mimo wieloletniego getta, ustrzegły
jednak swoją biżuterię, złoto i dolary. W ten sposób bogaci się Trzecia Rzesza.
Kiedy już ostatni złoty ząb został wyrwany, ofiary przechodzą w ręce komanda
pracującego przy piecach. Pracuje ono trójkami, umieszczając zwłoki na specjalnych
noszach, sporządzonych ze stalowych płyt na kółkach. Ciężkie, żelazne drzwiczki
pieców otwierają się automatycznie. Wózki toczy się do rozpalonego do białości wnętrza.
Tam zrzucają one swój ładunek, po czym cofają się. Są rozżarzone do czerwoności.
Dwóch ludzi leje na nie potężne strumienie wody z gumowych wężów.
Ciała spalają się w ciągu dwudziestu minut. W krematorium pracuje piętnaście palenisk.
Dzienna przepustowość - pięć tysięcy ludzi. Wszystkie cztery krematoria mają taką samą
przepustowość *22.
Dwadzieścia tysięcy ludzi wchodzi codziennie do komór gazowych, a stamtąd trafia do
pieców. Dusze tysięcy ludzi ulatują codziennie przez kominy. Nie pozostaje po nich nic
więcej, poza kupką popiołu na podwórzu krematorium. Samochody wywożą te prochy
nad odległą stąd o dwa kilometry Wisłę i rzucają w jej fale.
Przypis:
*22
Według ustaleń władz niemieckich dobowa przepustowość czterech krematoriów
w Brzezince wynosiła 4416 zwłok (krematoria II i III po 1440 zwłok, IV i V po 768 zwłok).
Na podstawie zeznań więźniów z Sonderkommando komisja do zbadania zbrodni
popełnionych w obozie, kierowana przez sędziego Jana Sehna, określiła przepustowość
czterech krematoriów w Brzezince na 8000 ciał (po 2500 w krematoriach II i III oraz po
1500 w krematoriach IV i V). |
_________________
Cenzura, Dezinformacja, Agentura na forach
viewtopic.php?t=7581&start=0
_________________ Cenzura, Dezinformacja, Agentura na forach
viewtopic.php?t=7581&start=0&postdays=0&postorder=asc&highlight=
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Python666m
Dołączył: 29 Paź 2011 Posty: 246
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 08:52, 13 Lut '12
Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
papabempa
Dołączył: 15 Lut 2010 Posty: 152
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 11:32, 13 Lut '12
Temat postu: |
|
|
el commandante zerro mózgerrooo !!!!
Jak ty by umiał myśleć,to ty peonie odróżnił by wpisy na forum od pracy.
Pozwany nie uprawia tu dyskusji,ale ciężko pracuje na pewne zlecenie za odp. srebrniki,za to,mucho patooo!!!
Już kiedyś pisałem,że teraz naszy bachurki nie muszą wypisywać antysem hasełka na murach,
w kampusach itp itd.Wystarczy dać wybranym i predestynowanym do tego użytecznym,niekoniecznie
idiotom,trochę szekli aby co tamci chcą namalowali i rzekli.Ich świat bez antysemu nie może istnieć.
Nie udało by się im tak łatwo go podbić.W tym konkretnym przypadku może chodzić o pewien
rachunek,który starsi i mądrzejsi wystawią niedługo tubylczemu ludkowi.65mldow a może i więcej.
Kto stanie w obronie w tej sprawie tak antysem narodu.Analogicznie jak w 47 kiedy świat był przejęty
i współczuł tragicznie doświadczonemu narodowi polskiemu,chciał mu śpieszyć z pomocą
i nagle po prowokacji kieleckiej nastroje światowej opinii publicznej zostały do nas zmrożone.
No tak.Ci potworni antysemiccy Polacy!
Ty komandante duposrante,wąchnj koki jak cię stać,zapal maryśkę,żebyś był jeszcze
większym pato i ignorante,cabeso de repojooo!
nie mogę od raz dać respons,patrz moje konto mucho bamonto Aha ty i judante!1
polecam fredroman.blogspot.com
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Jerzy Ulicki-Rek
Dołączył: 18 Gru 2007 Posty: 9351
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 12:31, 13 Lut '12
Temat postu: |
|
|
"Nadzy ludzie tłoczą się do następnej, również
oświetlonej sali. Pomieszczenie jest o połowę mniejsze niż szatnia. Nie ma w nim wieszaków
i ławek. Na środku wielkie, czworokątne słupy. Nie są to kolumny podtrzymujące sklepienie,
tylko potężne blaszane rynny, z ażurowymi, niby kratownica, bokami.
Już wszyscy są w środku. Rozlega się głośna komenda: SS i Sonderkommando opuścić łaźnię.
Wychodzą, dokładnie sprawdzając, czy nikt z nich nie został. Drzwi zatrzaskują się.
W łaźni gaśnie światło.
Tymczasem na dworze rozlega się warkot motoru.
Przyjeżdża luksusowa karetka Czerwonego Krzyża. Wysiadają z niej
oficer SS i SDG (Sanitatsdienstgehilfe), czyli esesman z pomocniczej służby sanitarnej.
Ten ostatni niesie w ręku cztery blaszane puszki pomalowane na zielono.
Wchodzą na trawnik, z niego na betonowy płaski dach, nad którym sterczą niskie, betonowe
kominy. Podchodzą do pierwszego. Wkładają maski gazowe. Zdejmują przykrywę komina.
Jest ciężka, z betonu.
Otwierają patentowy zamek jednej z puszek i jej zawartość - zielonkawe
ziarna wielkości fasoli - wsypują przez otwór. Kryształy wpadają do blaszanych rynien,
znajdujących się w podziemnym pomieszczeniu - nie wysypują się na zewnątrz, pozostają
w rurach. To cyklon.
Natychmiast po zetknięciu się z powietrzem wydziela się gaz. Gaz rozchodzi się przez otwory:
w ciągu kilku sekund wypełnia całe pomieszczenie, w którym kłębią się tłumy ludzi.
W ciągu pięciu minut koniec z całym transportem.
Sanitarka z czerwonym krzyżem pojawia się z przybyciem każdego transportu.
Przywozi gaz skądś z zewnątrz. W krematorium nigdy nie ma pełnych puszek. To przebiegła
ostrożność, ale czyż nie większą przebiegłą podłością jest fakt, że samochód, którym przewozi się
puszki z gazem, nosi międzynarodowy znak Czerwonego Krzyża?
Dwóch katów, którzy przywieźli gaz, czeka jeszcze pięć minut, aby upewnić się, czy dobrze
wykonali swoją pracę. Zapalają papierosy i wsiadają do samochodu. Zamordowali trzy tysiące
ludzi!
Po dwudziestu minutach idą w ruch elektryczne wentylatory, aby usunąć gaz. "
Klasyka holokaustyczna.Musze to zamiescic w odpowiednim dziale:)
"Na środku wielkie, czworokątne słupy. Nie są to kolumny podtrzymujące sklepienie,
tylko potężne blaszane rynny, z ażurowymi, niby kratownica, bokami. "
Droga Stefani.
Ten kit skompromitowal sie juz dawno i robic holo-bzdetom niedzwiedzia przysluge odgrzewajac te brednie.
Tego juz sie teraz nie pisze:)
Nawet wiecej:
"Zdejmują przykrywę komina.
Jest ciężka, z betonu. "
Bede ci bardzo wdzieczny jesli powiesz nam coz to byl za gaz ten"cyklon"?
Dokladnie.
Fragment holo-fikcji ,ktory cytujesz:
" Kryształy wydzielające gaz, zatruwają początkowo dolne warstwy
powietrza, nad samą podłogą, dopiero stopniowo gaz wznosi się coraz wyżej.
Dlatego nieszczęśnicy tratują się nawzajem, wchodząc jedni na drugich. Tych, co są wyżej,
gaz dosięgnie później. Jak straszliwa walka rozgrywa się tu o życie! O jedną, dwie minuty
życia! Gdyby jeszcze zdolni byli do myślenia, zrozumieliby, że na darmo depczą swoich
rodziców, żony, dzieci; ale oni już nie myślą, kieruje nimi wyłącznie instynkt
samozachowawczy. Obserwuję, że na samym spodzie tej piramidy leżą niemowlęta, na
nich dzieci, potem kobiety i starcy, a na wierzchu najsilniejsi mężczyźni. "
- swiadczy o tym ,ze ow "cyklon" musial byc ciezszy od powietrza.
Zyklon B byl produktem dezynfekcyjnym,ktorego podstawe stanowila "mieszanina" wodna cyjanowodoru.
Tyle tylko ,ze cyjanowodor jest lzejszy od powietrza wiec caly obrazowy opis z ymi wdrapujacymi sie do gory po trupach bierze w leb bo pod sufitem (pomijam juz inne absurdy zamieszczone w tych dramatycznych opisach) byloby najwiecej trucizny.
W takim tobie wlasnie pozostaje rozwiklanie tej tajemnicy:czym byl owze ciezszy od powietrza "cyklon" ,ktory udalo sie skrystalizowac a ktory przy zetknieciu z powietrzem blyskawicznie ulatnial sie do atmosfery?
"Cyjanowodór. Jest to gaz o zapachu gorzkich migdałów, łatwo rozpuszczalny w wodzie, lżejszy od powietrza, wykazujący bardzo energiczne działanie na szkodniki zbożowo-mączne. Do otrzymania go używa się preparatów zawierających cyjanek wapnia, z którego wydziela się pod wpływem pary wodnej i dwutlenku węgla zawartych w powietrzu. Cyjanowodór jest bardzo silną trucizną i preparaty sporządzone z cyjanku wapnia zaliczane są w Polsce do I klasy toksyczności, toteż mogą być stosowane tylko przez specjalne ekipy. W Polsce produkowany jest przez Zakłady Chemiczne „Organika-Azot" w Jaworznie preparat Cyjanofum (granulat) zawierający 32% cyjanku wapnia. Może być stosowany w dobrze uszczelnionych magazynach odległych od budynków mieszkalnych i inwentarskich o co najmniej 15 m. Nie wolno go stosować w temperaturze niższej od 12°C i wilgotności względnej powietrza niższej od 80% ani wówczas, gdy temperatura powietrza wewnątrz gazowanego pomieszczenia jest wyższa niż 3G°C. Dawki w pustych magazynach wynoszą średnio 90 g/m3, przy czym w magazynach wielokondygnacyjnych na wyższych piętrach są one nieco niższe, a na parterze wyższe odważone dawki dostosowane do kubatury pomieszczenia wykłada się na papierze lub czystym betonie, zaczynając od górnych pięter. W magazynach z ziarnem siewnym stosuje się dawkę 160 g/m3. Czas gazowania latem 48 godzin, zimą w temperaturze nie niższej niż 12°C — 72 godziny. Nie wolno używać Cyjanofumu do dezynsekcji worków, ponieważ cyjanowodór jest sorbowany przez tkaninę."
"W ramach odwetu wojsko francuskie, w 1916 r. użyło w operacjach wojskowych
około 4000 ton bomb zawierających cyjanowodór. Ponieważ jest on lżejszy od powietrza, nie
udało się osiągnąć na polu walki śmiertelnych stężeń tego gazu. Po negatywnej ocenie jego
skuteczności bojowej rozpoczęto próby z substancjami, których gazy byłyby cięższe od
powietrza. "
Chemia mowi ,ze cyjanowodor odpada a wiec...?
Dalej jest jeszcze smieszniej:
"Ciężkie, żelazne drzwiczki
pieców otwierają się automatycznie. Wózki toczy się do rozpalonego do białości wnętrza.
Tam zrzucają one swój ładunek, po czym cofają się. Są rozżarzone do czerwoności.
Dwóch ludzi leje na nie potężne strumienie wody z gumowych wężów.
Ciała spalają się w ciągu dwudziestu minut. "
Czekam cierpliwie na wyjasnienie cykonowej zagadki.
A do holo-wierzacych mam pytanie:
Jak dlugo dr Miklos Nyiszli przebywal w Oswiecimiu?
3 dni,2 tygodnie czy dluzej?
Jerzy Ulicki -Rek
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Jerzy Ulicki-Rek
Dołączył: 18 Gru 2007 Posty: 9351
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 13:23, 13 Lut '12
Temat postu: |
|
|
Excerpts from
I was Doctor Mengele's assistant
Wyjatki z :"Bylem asystentem dr.Mengele"
By Miklos Nyiszli
Published by Auschwitz-Birkenau State Museum (You may be able to order this book through this website).
Printed in Krakow, Poland. (no date)
Wydane przez Panstwowe Muzeum Oswiecim-Brzezinka
Drukowane w Krakowie (bez daty)
(...)
A deluxe Red Cross ambulance arrived. An SS and an SDG officer... got out. The latter held four green tins. ... One of the tins was opened with a special patented device... and its contents -- greenish pellets the size of beans -- was poured down the shaft. The crystals fell down the metal conduit into t the underground shower room. .... This was Zyklon B. On contact with air it immediately began to vaporize. ... Within a few seconds it filled the chamber crammed full of people. Within five minutes the whole transport was dead. 36-37
TO BYL ZYKLON B.W KONTAKCIE Z POWIETRZEM ZACZAL SIE NATYCHMIAST ULATNIAC.W CIAGU PARU SEKUND WYPELNIAL KOMORE ZATLOCZONA LUDZMI.W CIAGU 5 MINUT CALY TRANSPORT NIE ZYL
Broszura wydana przez obecna komendanture obozu mowi wyraznie:'Zyklon B" zamiast krystalicznego "cyklonu" cytowanego przez Stefani.
Ale skoro Zyklon B to cyjanowodor a skoro cyjanowodor to lzejszy od powietrza wiec cala reszta o gazie ,ktory zalegal na dole "komory gazowej' i wspinaczkach po trupach do sufitu bo tam bylo czyste powietrze... to brednia.
Podobnie jak inne rewelacje asystenta Nyiszli.
Ale..poczekajmy..Moze Stefani ma jakas nowa wersje?
Jerzy Ulicki-Rek
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Jerzy Ulicki-Rek
Dołączył: 18 Gru 2007 Posty: 9351
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Jerzy Ulicki-Rek
Dołączył: 18 Gru 2007 Posty: 9351
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 03:16, 14 Lut '12
Temat postu: |
|
|
Nyiszli was sent to Auschwitz at the end of May, 1944. Thus, he was most likely on one of transports which carried a number of survivors with whom revisionists are well acquainted, such as Gisella Perl and Olga Lengyel. Cutting to the quick, it does not take Nysizli long before he offends the intellect of the reader by writing on page 23:
"One object immediately caught my eye: an immense square chimney, built of red bricks, tapering towards the summit. It towered above a two-story building and looked like a strange factory chimney. I was especially struck by the enormous tongues of flame rising between the lightning rods, which were set at angles on the square tops of the chimney. I tried to imagine what hellish cooking would require such a tremendous fire. Suddenly I realized that we were in Germany, the land of the crematory ovens. I had spent ten years in this country, first as a student, later as a doctor, and knew that even the smallest city had its crematorium. So the 'factory' was a crematorium. A little farther on I saw a second building with its chimney; then, almost hidden in a thicket, a third, whose chimneys were spewing the same flames. A faint wind brought the smoke towards me. My nose, then my throat, were filled with the nauseating odor of burning flesh and scorched hair.--Plenty of food for thought there."
Indeed there is plenty of food for thought here. In the first place, Nyiszli was not in Germany, but in Poland. Secondly, his description of the chimneys of the crematoria belching flames is totally incorrect. Crematorium chimneys do not belch fire, nor do any existing photos, aerial or otherwise, taken at the time by either the allies or the Germans indicate otherwise. Third, his comment about every German city possessing a crematorium is also false, and Germany can hardly be described with justice as "the land of crematory ovens." He compounds his errors by writing of other chimneys in the camp also spewing mythical fires. Finally, his comment referring to the smell of burning hair is a contradiction, for as we shall see, he maintains consistently throughout his book that the hair was shorn completely off of all victims designated for the crematoriums. His nose may have been full of something, but it was certainly not anything which he describes here. Moving along, he writes on page 24:
[Rzeczywiscie sporo do myslenie.Po pierwsze Nyiszli nie byl w NIEMCZECH tylko w Polsce.Po drugie jego opis kominow krematoryjnych buchajacych plomieniami jest absudrem.ominy krematoryjne nie "buchaja plomieniami".Zadne z istniejacych zdjec,lotniczych lub innych robionych przez alaintow lub Niemcow nie potwierdza tej teorii.
(...)
Wreszcie jego oswiadczenie ,ze "czul w powietrzu zapal spalonych wlosow" zaprzecza temu co powiedzial w innym miejscu a mianowcie tam gdzie mowi o tym ,ze wszystkie ofiary byly strzyzone PRZED SPALENIEM.
Moze mial cos qw nosie ale na pewno nie to co tutaj opisuje]
"Those too sick to walk, the aged and insane, were loaded into red Cross vans."
Though this is a minor point, it should be noted that other witnesses and camp personnel have stated that the elderly were driven off in simple trucks and/or brown vans. Moving on to chapter 3, the doctor relates the first information he received about the alleged purpose of the camp:
"I listened carefully to the barracks chief's every word. He knew the complete organization of the KZ, the names of the SS commanders in each camp section, as well as those of the prisoners who occupied important posts. I learned that the Auschwitz KZ was not a work camp, but the largest extermination camp in the Third Reich."
This is a bizarre statement considering the circumstances at the time. How, it may be asked, did the barracks chief possibly know that Auschwitz was the "largest extermination camp in the Third Reich?" Upon what did that lowly minion base this information and what was he using as a source for comparison? In fact, this section sounds suspiciously like the contents of USSR Prosecution document 08, submitted at Nuremberg by the so-called "Soviet Extraordinary Committee," which we will be referring to on a number of occasions throughout this treatise.
Jerzy Ulicki-Rek
ps.Stefani.Czekan na informacje o tym cyklonie ciezszym od powietrza .
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Jerzy Ulicki-Rek
Dołączył: 18 Gru 2007 Posty: 9351
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 05:47, 14 Lut '12
Temat postu: |
|
|
Mam jeszcze jedna uwage do wszystkich naiwnych holo-durniow oglupionych przez zydowska propagande i do tych,ktorzy sa tutaj po to aby tym naiwnym durniom robic zydowskie gowno z mozgu:
Zalozmy ,ze przyjmuje za prawdziwe holo-brednie opisane tutaj.
3 000 zagazowanych w podziemnej komorze gazowej .
Ciala wyciagane na powrozach (przypomina mi to sceny z filmu "Czekista") etc.
A tu trzeba sie spieszyc bo zgodnie z zeznaniami swiadkow nastepne ofiary czekaja juz w kolejce.
To moje pytanie:
Jak dlugo te nastepne ofiary beda czekac?
Mamy 3 000 cial splatanych ze soba(swiadek),ktore trzeba sila rozrywac(swiadek) etc.
Przeznaczmy absurdalna liczbe:1 minute na usuniecie,wywiezienie,wywindowanie etc . jednego ciala .
3 000 cial =3 000 minut = 50 godzin
.............
I jeszcze jedno.Stefani ,papageba i reszta przetlumaczcie sobie calosc bo szkoda mi czasu na te holo-rzygowiny:
Szef z komando oprozniajacego komore gazowa wpada do gabinetu naszego bohatera:
"Panie doktorze..Szybko..Znalezlismy zywa dziewczyne w komorze gazowej pod sterta trupow"
Oczywiscie caly pogrzeb na nic bo paskudny ss-man kazal te cudownie uratowana zastrzelic na kocu ale za to ;jak to sie czyta!!
Jerzy Ulicki-Rek
....
"The chief of the gas chamber kommando almost tore the hinges off the door
to my room as he arrived out of breath, his eyes wide with fear or
suprise.
"Doctor," he said, "come quickly. We just found a girl alive at the bottom
of a pile of corpses."
I grabbed my intrument case, which was always ready, and dashed to the gas
chamber. Against the wall, near the entrance to the immense room, half
covered with other bodies, I saw a girl in the throes of a death rattle,
her body seized with convulsions. The gas kommando men around me were in a
state of panic. Nothing like this had ever happened in the course of their
horrible career.
We moved the still-living body from the corpses pressing against it. I
gathered the tiny adolescent body into my arms and carried it back to the
room adjoining the gas chamber, where normally the gas kommando men change
clothes for work. I laid the body on a bench. A frail young girl, almost a
child, she could have been no more than fifteen. I took out my syringe
and, taking her arm--she had not yet recovered consciousness and was
breathing with difficulty--I administered three intravenous injections. My
companions covered her body which was as cold as ice with a heavy
overcoat. One ran to the kitchen to fetch some tea and warm broth.
Everybody wanted to help as if she were his own child. "
http://www.polskawalczaca.com/viewtopic.php?f=36&t=15618
Stefani.
Co z tym cyklonem ciezszym od powietrza..
Jerzy Ulicki-Rek
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Komzar
Dołączył: 24 Wrz 2007 Posty: 1285
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 06:58, 14 Lut '12
Temat postu: |
|
|
Panie Jerzy, czytam sobie tak od czasu do czasu te Pana wywody i przychodzi mi jedna refleksja.
Przez te i inne wątki przewijają się "tysiące" dowodów na to, że obecna historia jest oficjalnie sfałszowana. Czytając to odnosi się wrażenie, że to co Pan próbuje zrobić to przechylić szalę jakiejś wirtualnej wagi. Z jednej strony są argumenty strony oficjalnej a z drugiej pana. Nie bardzo wiem czy chodzi o ilość czy o wagę tych argumentów w tej potyczce bo tego się rozstrzygnąć nie da.
W praktyce jednak, z naukowego, zdroworozsądkowego, logicznego itd... punktu widzenia, każda teoria musi być spójna. Oznacza to, że to nie ma znaczenia czy przedstawił Pan 1 czy 1000 różnych argumentów na podważanie tego co mówi oficjalna wersja wydarzeń. Tak długo jak długo nie zostanie jednoznacznie, naukowo rozwiązana pierwsza wątpliwość (jednoznacznie musi być wykazany błąd w założeniach lub samym stwierdzeniu mogący wynikać na przykład z błędnych danych), cała teoria holokaustu jest nieważna. Nie jest nawet sensowną hipotezą, ponieważ jest dowód tę hipotezę dyskwalifikujący. Następne już nie mają znaczenia, ponieważ nic więcej nie wnoszą. No chyba, że że to nowe mają zbudować nową historię od początku do końca.
Proszę zauważyć, że podobny mechanizm tyczy się innych ważnych wydarzeń jak zniszczenie WTC, czy lądowanie na księżycu. Liczba argumentów nie ma znaczenia, ponieważ są co najmniej po jednym który oficjalne wersje dyskwalifikuje. W pierwszym czas zawalania się na przykład.
Posta pisze dlatego, że takie przerzucanie się argumentami , moim zdaniem osłabia właśnie paradoksalnie Pana wersję wydarzeń. Dając kolejne argumenty jak gdyby daje się Pan wciągnąć w mechanizm zastosowany przez media w spawie WTC. Tam zastosowano sprytny wybieg podawania informacji ilościowo pomijając ich wagę. Na pytanie o czas zawalenia się budynku podawano od razu jakieś bzdety, że samolot uderzył i ogień się palił. To oczywiście prawda, ale dlaczego ludzie słysząc tą prawdę zapominają o tym, że to nie odpowiada na pierwsze pytanie. Dlaczego czas zawalania był tyle a tyle sekund.
W tej sprytnej grze wygrywa ten co ma więcej czasu antenowego.
Moim skromnym zdaniem powinniśmy skupić się właśnie na pokazaniu ludziom, gdzie popełniają błąd fundamentalny w logicznym myśleniu. Mówiąc inaczej, nauczyć ich kultury dyskusji.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Jerzy Ulicki-Rek
Dołączył: 18 Gru 2007 Posty: 9351
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 08:52, 14 Lut '12
Temat postu: |
|
|
Przez te i inne wątki przewijają się "tysiące" dowodów na to, że obecna historia jest oficjalnie sfałszowana. Czytając to odnosi się wrażenie, że to co Pan próbuje zrobić to przechylić szalę jakiejś wirtualnej wagi. Z jednej strony są argumenty strony oficjalnej a z drugiej pana. Nie bardzo wiem czy chodzi o ilość czy o wagę tych argumentów w tej potyczce bo tego się rozstrzygnąć nie da.
W praktyce jednak, z naukowego, zdroworozsądkowego, logicznego itd... punktu widzenia, każda teoria musi być spójna. "
Masz racje.Tyle tylko ,ze dyskusja z holo-wierzacymi jest szalenie trudna bo nie ma ona ona ani poczatku ani konca.Przychodzi taki moment ,gdzie zaczyna brakowac im argumentow na popracie kolejnej wersji (bo nie ma czegos takiego jak jedna STALA wersja lub relacja) i zaczynaja udawac ,ze ta,ktora obowiazuje na danym etapie jest ta sama jakie przerabialsmy od poczatku.
To czysty Orwellizm dlatego szalenie trudno z czyms takim dyskutowac.
Przyparci do muru lubn zlapani na ewidentnym klamstwie(takich chociazby jak Nyiszli i jego ciezszy od powietrza cyjanowodor ,nie podejmuja tematu ale czekaja az sprawa "przyschnie" po to jedynie aby za jakis czas wrocic ponownie z tym samym dokladnie argumentem ,ktory skompromitowal sie porzednio jak nigdy nic.
Argumenty tych ,ktorzy zwlaczaja holo-mit sa spojne.
Udowodnilismy krok po kroku,ze :
1.Rzekome narzedzie zbrodnii czyli komory elektryczne,parowe,cisnieniowe,bomba atomowa lub komory gazowe tak jak przedstawia je oficjalna wersja sa niemozliwe poniewaz przecza prawom natury,fizyki,mechaniki i zdrowego rozsadku.
2. Udowodnilismy ,ze brak jest nie tylko miejsca zbrodni ale rowniez ciala zagazowanej ofiary. etc.
Glowna wszelako manipulacja holo-mitomanow wypracowa w potyczkach z przeciwnikiem polega na :"udowodnij mi ,ze to nie prawda".
Oni moga twierdzic co im sie zywnie podoba ,bez wzgledu na to jak absurdalne sa ich pomysly a my mamy im udowodnic ,ze oni klamia:)
Poza tym wchodzi tutaj rowniez w gre aspect powtarzalnosci klamstwa.
Jak mawial Stalin:"klamcie,klamcie cos z tego zostanie".
Holo-propaganda zdaje sobie sprawe z tego jak latwo jest grac na ludzkiej niewiedzy i ludzkich emocjach stad te dramatyczne sceny w ich relacjach.
(takich jak owe wdrapywanie sie po cialach najblizszych do swiezego powietrza pod sufitem)
Mit wymaga nieustannej,24/7 reanimacji ,ktora wymaga wszelkich metod aby go podtrzymac przez nastepne kilkanascie godzin a poniewaz stawka jest ogromna stad i wysilki jego obroncow- desperackie.
Jerzy Ulicki-Rek
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Janiekowalsk
Dołączył: 05 Mar 2009 Posty: 1466
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 10:00, 14 Lut '12
Temat postu: |
|
|
Jerzy widzi miecz ale nie widzi ręki która nim steruje...
Dla Jerzego naród żydowski to zło ostateczne - Dla mnie to tylko skuteczne narzędzie w kreowaniu rzeczywistości takiej jak chce Elita a Elita pozbędzie się żydowskiego balastu jak tylko przestanie być niezbędny Żydzi w swoim super silnym nacjonalizmie większym jeszcze niż faszyzm nie są wstanie zrozumieć że ktoś ich wykorzystuje ...Nie będę się czepiał Jerzego, to forum o Prawdzie każdy odkrywa jakąś swoja cześć tej prawdy pokazywanie Prawdy o żydach jest jego celem i robi to konsekwentnie...Ale mam do Jerzego dwa pytania ..
- Czy zwykły przeciętny Żyd z Izraela lepiej żyje niż przeciętny Polak, Rosjanin czy Grek ? Czy ma powody być bardziej szczęśliwym ?
-Czy Gdyby Izrael znikną z powierzchni ziemi jutro ,czy to sprawiło by że nam żyło by się lepiej ? Czy wtedy przestały by umierać z głodu dzieci ? Czy zapanował by pokój ?
Według mnie obie odpowiedzi brzmią NIE !!! Bo Żydzi to tylko miecz, ręka która nim włada jest wciąż niewidoczna dla nas i tak naprawdę zadaje ciosy i nam i żydom ...
_________________ Gaza Strefa śmierci
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Jerzy Ulicki-Rek
Dołączył: 18 Gru 2007 Posty: 9351
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 10:49, 14 Lut '12
Temat postu: |
|
|
"Dla Jerzego naród żydowski to zło ostateczne "
Niezupelnie.
Musisz oddzielic dwie rozne sprawy:to co piszemy o Zydach i zydach,ich mentalnosci,zacofaniu i zaborczosci,braku tolerancji do wszystkiego co nie"koszerne" oraz syjonizm,ktory jest niczym innym tylko kapitalnym przekretem ,ktory tychze Zydow oglupia i wykorzystuje.
Nie da sie jednak ukryc ,ze polaczenie syjonizmu i talmudu stworzylo oblakana mieszanine wybuchowa.
Z tego co widac golym okiem to nie Amerykanie steruja tzw.Izraelem ale odwrotnie:Zydzi i kupieni przez nich politycy dzialaja w intersie Izraela a na szkode panstwa,ktore im placi.
"- Czy zwykły przeciętny Żyd z Izraela lepiej żyje niż przeciętny Polak, Rosjanin czy Grek ? Czy ma powody być bardziej szczęśliwym ?"
Nie wiem czy zyje lepiej .z TEGO CO WIDAC I SLYCHAC DUZA CZESC Z NICH ZYJE NA GRANICY NEDZY.
Piszesz:" a Elita pozbędzie się żydowskiego balastu jak tylko przestanie być niezbędny "
To niemozliwe.Dzisiajsza "elita" np.w USraelu to zydowscy milionerzy,wlasciciele gazet i mass mediow.
To oni tworza i oplacaja politykow i prezydentow a nie odwrotnie.
"-Czy Gdyby Izrael znikną z powierzchni ziemi jutro ,czy to sprawiło by że nam żyło by się lepiej ? Czy wtedy przestały by umierać z głodu dzieci ? Czy zapanował by pokój ? "
Moze inaczej:gdyby Zydzi byli w stanie uwierzyc w to ,ze nie sa nadludzmi wybranymi przez Boga ,wtedy mozna by cos zaczac od nowa.
Pisze o tym chociazby Gilad Atzmon.
Jedno jest pewne: zamiast pisac caly czas o zydach moglibysmy zajac sie swoimi sprawami
Jerzy
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów
|
|