Dołączył: 29 Sty 2014 Posty: 831
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 09:31, 07 Lip '16
Temat postu:
aximia napisał:
ciekawe kiego diabła masony szykują na premiera - dwa konie zawodów boris johnson i nigel farage już wymiękły
Ktokolwiek to nie będzie i z jakiejkolwiek partii by nie pochodził - na pewno będzie SWÓJ...
WZBG napisał:
To też błąd, że to największy spadek w historii tego indeksu. (Nawet przyjmując, że chodzi o spadek punktowy).
To który spadek punktowy był największy w historii tego indeksu?
Bo dalej piszesz powołując się także na forsal.pl, że:
WZBG napisał:
Był to największy dzienny spadek punktowy tego indeksu w historii.
Przecież z kontekstu mojej wypowiedzi wynika, że chodzi o dzienny spadek, gdyż podałem dzień którego on dotyczył (29 września 2008).
A następnie piszesz, że jednak "jest to największy spadek punktowy Dow Jones":
WZBG napisał:
Bez uwzględnienia inflacji jest to największy spadek punktowy Dow Jones pomiędzy cenami zamknięcia.
A co mnie jakaś inflacja obchodzi? To nie jest temat o inflacji, ani nie nawiązywałem do niej, ani nie ma ona tu żadnego znaczenia. Poza tym nie można dokładnie wyliczyć inflacji. Liczy się ją tylko szacunkowo wybierając niektóre produkty u niektórych sprzedawców (tak w skrócie i uproszczeniu). Ona jest trochę jak dogmat religijny, trzeba wierzyć, że jest nieunikniona. Z nią jest jak z PKB (zmieńmy wskaźniki, a zamiast kryzysu będziemy mieli prosperity) albo jak ze światowym rankingiem szczęścia (world happiness report) i czego tam jeszcze nie wymyślą by ogłupić (oraz łupić) ludki, by ci mieli co liczyć, analizować...
WZBG napisał:
Nie dostrzegłeś błędu znaczenia i nie poprawiłeś go.
To jaki jest "błąd znaczenia" i jak go poprawić, tak żeby [wg Ciebie] było dobrze?
I w ogóle o co chodzi?
Podaję pewną informację dotyczącą Brexitu, wg mnie ciekawą (inaczej bym nie pisał o tym). Jedni powiedzą, że to bzdura, pszypadeg, że nie ma związku, albo że specjalnie tak się zabawiają, by dać pożywkę spiskowcom..., inni że to interesujące i warte dociekań, czyli jak zwykle, standard. Ale Ty mi tu na czerwono zarzucasz, że piszę nieprawdę. Podczas gdy wdarł się błąd nieistotny [wg. mnie] dla tematu, do którego się przyznałem i poprawiłem, ale Ty drążysz dalej. Więc się zastanawiam o co chodzi? Informacja jest niewygodna, trudna do zaakceptowania...? Bo jak wiadomo najlepszym sposobem by uniewiarygodnić informację jest zrobić z podającego ją kłamcę (napisać na czerwono by nikomu nie umknęło, że pisze nieprawdę). Jako, że ograniczono mi na tym forum do minimum możliwość wypowiadania się, to dopiero po upływie doby mogłem to wyjaśnić (i nie każdy już to przeczytał, tak jak do niewielu docierają sprostowania w mediach).
Być może nie zrobiłeś tego świadomie, z takim zamiarem, a tylko tak wyszło - jednak takie metody stosuje się w tej WOJNIE INFORMACYJNEJ.
W takim razie jeszcze raz o Brexicie i dziwnych, interesujących liczbowych "zbiegach okoliczności" i datach.
Od wielkiego krachu na giełdzie z 29 września 2008, kiedy to indeks Dow Jones stracił ~777,7 punktów, a był to "największy dzienny punktowy spadek indeksu" (źr: globtrex.com, Wikipedia) do dnia w którym było referendum, gdzie przegłosowano Brexit, czyli 23 czerwca 2016, minęło równe 7 lat, 7 miesięcy, 7 tygodni i 7 dni.
Data Brexit referendum - 23.06.2016 i jest to równe 9 miesięcy po innej ciekawej dacie 23.09.2015, kiedy to były 2 duże szczyty: jeden planowany w USA z udziałem światowych przywódców politycznych i religijnych (Obamy, Putina, papieża, głowy takich mocarstw jak Chiny, Indie itd...) bez przywódców Europejskich państw, co wydawało się z początku dziwne, dopóki nie okazało się, że tego dnia odbył się nagły, "niespodziewany" Nadzwyczajny szczyt Unii Europejskiej w Brukseli w sprawie uchodźców, którzy akurat tamtego lata tłumnie ruszyli na Europę, mimo że wojna w Syrii i w regionie trwa od wielu lat. Żeby ktoś znowu nie zarzucił kłamstwa, to podaję źródło: "Tusk zwołał szczyt UE w sprawie uchodźców na 23 września" ( http://www.bankier.pl/wiadomosc/Tusk-zwo.....10040.html ).
"Na razie zdecydowano o podziale 66 tysięcy uchodźców z całej puli obejmującej łącznie 120 tysięcy osób." ( http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/1.....we-decyzje )
Dlaczego 66 tysięcy, a nie 65, bądź równe 50, 60, albo 70 tysięcy? Lubią szóstki?
Żeby było jeszcze ciekawiej, to inne źródło ( http://biuletynmigracyjny.uw.edu.pl/53-g.....tanowienia ) podaje, że tego dnia było "nieformalne posiedzenie szefów państw i rządów", a że Nadzwyczajny szczyt Rady Europejskiej w Brukseli poświęconym imigrantom odbył się 23.04.2015. Wygląda na to, że mieliśmy w tamtym roku w odstępie 5-ciu miesięcy 2 nadzwyczajne szczyty Unii Europejskiej w sprawie uchodźców oba 23-ciego.
https://www.google.pl/search?q=23.04.201.....+Brukseli+
Cytat:
Zwolennicy wyjścia Wielkiej Brytanii z UE zapowiedzieli w środę, że w razie Brexitu wprowadzą regulacje w sprawie imigracji, wzorowane na australijskim systemie punktowym. Ma to pozbawić nowych przybyszów z krajów UE automatycznego prawa do mieszkania i pracy.
Dołączył: 07 Wrz 2015 Posty: 4105
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:02, 07 Lip '16
Temat postu:
thecombo napisał:
Azyren napisał:
Antypolonizm brytoli to fakt matole. Pojedz sobie do Londynu czy jakiegoś dużego miasta i odnoś się z tym że jesteś polakiem, to ci kretynie nie trzeba będzie żadnego sputnika bo doświadczysz tego zjawiska empirycznie. Powodzenia.
Jesli czegokolwiek mozna doswiadczyc w tym miescie (londyn) to chyba jednego : AntyAzyrenizmu...
Ja swietnie sie tu bawie, i uwierz: brexit czy brexodus: wszyscy mamy tu niezla zabawe
Ty się kombiak bój nowej fali antyzjebizmu, bo gdzie ty wtedy schronienie znajdziesz?
Ciekawe co z Królową i jej wesołą bandą pasożytów planują w tej kwestii?
Najlepiej by było jakby spierdoliła gdzieś na prowincje gdzie ciemny lud angielski będzie ją traktował tak, jak ciemny lud polski traktuje prowincjonalnych proboszczy Tak przynajmniej zachowa resztki władzy i estymy.
Dołączył: 08 Paź 2015 Posty: 2131
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 12:35, 07 Lip '16
Temat postu:
Nno nie wiem. Jak trafi na jakieś tereny postindustrialne to może nie ujść z życiem. Przykładowo po śmierci Thatcher taka piosenka stałą się tam przebojem:
Dołączył: 18 Wrz 2007 Posty: 3535
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 12:37, 07 Lip '16
Temat postu:
Brexit stwarza szansę dla Polski. Możemy jej nie wykorzystać
Jeśli Brytyjczycy zdecydują się dziś opuścić Unię Europejską, prawny chaos może sparaliżować dalsze działania UE. Traktat o UE nie precyzuje bowiem terminu ogłoszenia ewentualnego Brexitu. – To wielka szara plama niepewności – mówi w rozmowie z Onetem dr Karolina Borońska-Hryniewiecka z Uniwersytetu Wrocławskiego i Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. Nie jest pewne, czy w razie Brexitu Polacy wrócą do Polski, co akurat byłoby korzystne dla naszego rynku pracy i struktury demograficznej.
http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie.....ske/5cm9bk
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 11:33, 11 Lip '16
Temat postu:
Cytat:
Brexit dał im dużo radości. Zarobili krocie JCEG, Money.pl 2016-07-10
Bartosz Wawryszuk
Spadający kurs funta po referendum w sprawie Brexitu to fatalna wiadomość dla Wielkiej Brytanii, ale jest kraj, który taką sytuację przewidział. - Przeprowadziliśmy szereg operacji sprzedaży funta tuż przed Brexitem po wysokim kursie i dzięki temu sporo zarobiliśmy - chwali się Daniyar Akishev, gubernator Narodowego Banku Kazachstanu.
Jak donosi Bloomberg, bank centralny byłej republiki radzieckiej zagrał na spadki brytyjskiej waluty jeszcze przed czerwcowym referendum w sprawie opuszczenia przez Wielką Brytanię Unii Europejskiej, o czym poinformował w piątek jego szef Daniyar Akishev.
Rezerwy walutowe Kazachstanu stanowią równowartość niemal 100 miliardów dolarów. Zarządzający takim kapitałem Akishev przyznał, że państwo kupiło brytyjską walutę po kursie 1,435 dolara za jednego funta. - Spodziewaliśmy się dużej zmienności na rynku - podkreśla szef kazachskiego banku centralnego.
Tuż przed ogłoszeniem wyników głosowania państwo postanowiło jednak pozbyć się waluty, gdy osiągnęła ona kurs 1,492. Chwilę później funt zareagował na Brexit i spadł do poziomów najniższych od ponad 30 lat. Z kolei w ubiegłym tygodniu mieliśmy do czynienia z kolejną falą spadków i szterling jest nawet jeszcze tańszy. Kazachski bank może więc teraz kupić dużo taniej to, co dwa tygodnie temu sprzedał znacznie drożej.
Daniyar Akishev nie zdradził jednak, ile dolarów Kazachstan zainwestował w funty. Nie wiadomo więc, jak dużo udało się byłej radzieckiej republice zarobić na takiej spekulacji. Przyznał jednak, że nie można było takiej operacji przeprowadzić, angażując cały kapitał. - Nasze walutowe rezerwy muszą być zdywersyfikowane - skomentował.
Funt po wynikach referendum w sprawie Brexitu jest w tym roku najgorszą walutą, jeśli chodzi o relację do dolara. W porównaniu z początkiem roku stracił już do amerykańskiej waluty ponad 12 proc. Równie słabe jest tylko argentyńskie i meksykańskie peso. Mniej niż 5 proc. straciły przez te pół roku m. in. szwedzka korona, polski złoty czy indyjska rupia.
Na drugim biegunie są natomiast japoński jen, brazylijski real i rosyjski rubel. Te waluty zyskały w relacji do dolara odpowiednio 19, 18 i 14 proc.
Dołączył: 18 Wrz 2007 Posty: 3535
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 14:45, 12 Lip '16
Temat postu:
Nowa Premier w Wielkiej Brytanii
Poszła dalej niż zwolennicy Brexitu. Pomysły przyszłej premier na imigrację 11 lipca 2016, 22:01
Chciała pozostania Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej, a nawet krytyczne wobec rządu konserwatystów media przyznają, że pod jej kierownictwem departament spraw wewnętrznych pracował "najlepiej od dekad". Jeśli przyszła premier Theresa May spotyka się z poważnymi głosami krytyki, to przede wszystkim w związku z pomysłami zmierzającymi do ograniczenia napływu imigrantów na Wyspy. Pierwszy z kontrowersyjnych pomysłów w tej materii nie jest co prawda jej autorstwa, ale nie zrobiła nic, by przez lata zawrócić kraj z jego realizacji. Chodzi o decyzję rządu z 2012 r. o wprowadzeniu prawa zobowiązującego urzędników do wydalenia z kraju osób bez brytyjskiego obywatelstwa, jeżeli w ciągu pięciu lat od przybycia na Wyspy nie osiągnęły one dochodów w wysokości przynajmniej 35 tys. funtów rocznie.
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata.....60248.html
Dołączył: 08 Paź 2015 Posty: 2131
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 08:08, 13 Lip '16
Temat postu:
Wygląda na to, że dziś premierem UK zostanie jeszcze większa kretynka niż poprzednik. Wydaje się to niemożliwe, a jednak:
A co robią brytyjscy parlamentarzyści? Zamierzają zaaplikować jeszcze więcej tego samego, wystawiając w ten sposób prawdziwy pomnik konserwatywnej głupocie.
Politycznych twardzieli i twardzielek, takich jak minister spraw wewnętrznych Theresa May (autorka brytyjskiej ustawy antynarkotykowej i jedna z kandydatek na przyszłą premier Zjednoczonego Królestwa), nie interesują półśrodki. Po co zakazywać jakichś konkretnych substancji i bawić się w kotka i myszkę z chemikami, skoro można zakazać handlu i produkcji wszystkiego (ustawa nie kryminalizuje posiadania ani używania substancji). A dokładniej – wszystkiego, co „poprzez działanie na centralny system nerwowy człowieka wpływa na jego funkcję mentalne i stan emocjonalny”. Czyli czego właściwie?
W pewnym momencie Torysi pokumali się jednak, że w ten sposób będą musieli ścigać sprzedawców szlugów, gorzały i kawy, a to byłoby raczej niewykonalne, więc do substancji wyłączonych spod nowego prawa dopisali alkohol, nikotynę i kofeinę. Nieoczekiwanie (przy sprzeciwie Torysów) wśród wyjątków znalazł się również poppers – ze względu na to, że działa na mięśnie, a nie centralny system nerwowy. Za handel całą resztą grozi do 7 lat więzienia.
Dołączył: 07 Wrz 2015 Posty: 4105
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 16:15, 13 Lip '16
Temat postu:
Brytania powoli zmierza w kierunku przedstawionym przez film "V jak vendetta". Konserwy we wszystkich krajach są takie same.
_________________ Stagflacja to połączenie inflacji i hiperinflacji ~ specjalista od ekonomii, filantrop, debil, @one1
Dołączył: 08 Paź 2015 Posty: 2131
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 17:30, 13 Lip '16
Temat postu:
Niekoniecznie. Cameron zalegalizował małżeństwa homoseksualistów. Ale tu nawet nie chodzi o podglądy. Taka ustawa to czysta głupota. Tylko czekać aż ktoś pójdzie siedzieć za używanie butaprenu do klejenia...
Dołączył: 01 Mar 2011 Posty: 2837
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 20:54, 13 Lip '16
Temat postu:
Azyren napisał:
Konserwy we wszystkich krajach są takie same.
Nie konserwy są takie same, ale wszystkie oligarchiczne partie są takie same - co w UK dotyczy tak torysów, jak też partii pracy - a które znów uznają oficjalnie lub pokątnie koncepcję heglizmu, gdzie państwo jest najwyższego rzędu umysłem racjonalnym a zatem to ono jedynie wie, co jest dobre a co nie jest dobre, w tym dla każdej jednostki z osobna.
Prędzej czy później prowadzi to do koncepcji w wersji niesławnego Kononowicza "trzeba zakazać wszystkiego, co by niczego nie było", tudzież w wersji - państwo musi wiedzieć, państwo musi decydować, państwo musi kontrolować.
Innymi słowy państwo czerpiące między innymi z heglizmu - bo i byli inni jego piewcy - gdy chce czegoś zakazywać to zakazuje a jeśli chce uznać, że w sytuacji A coś B jest zakazane, ale w sytuacji C to samo B jest dozwolone to dokładnie tak sobie uzna.
Albowiem jest owo państwo najwyższego rzędu umysłem racjonalnym, więc nie może się mylić.
Jednocześnie w ten sposób uzyskuje to, że decyduje i to że kontroluje.
Zatem taka ustawa nie jest niczym wyjątkowym w świecie heglowskich koncepcji państw jak też zoligarchizowanych partii.
Gdyż zoligarchizowane partie - czyli decydenci w takich partiach - korzystają z przywilejów z poza obszaru państwowego decydowania, kontrolowania - w odróżnieniu od wszystkich innych - a jednocześnie mają szansę, by decydować i kontrolować.
@fortyniner
Theresa May jest bardziej sfeminizowana niż nie jedna, najbardziej starająca się i radykalna feministka partii pracy, więc w kontekście budowania państwa w koncepcji heglizmu w jej wykonaniu niewiele jest w stanie mnie zdziwić.
Dołączył: 08 Paź 2015 Posty: 2131
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 06:17, 14 Lip '16
Temat postu:
Teraz wejdę w Twoje buty i powiem, że do głupoty nie ma co dorabiać ideologii czy filozofii. Jeżeli taki Cameron nie rozróżnia deficytu budżetowego od długu publicznego, to jest idiotą nie zależnie od poglądów czy filozofii, którą się posługuje świadomie czy nie (bo nie podejrzewam go o znajomość Hegla). Podobnie jest z jego następczynią na stołku.
Dołączył: 01 Mar 2011 Posty: 2837
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 15:03, 14 Lip '16
Temat postu:
Ty traktujesz to jako głupotę a ja traktuję to jako mentalność, modę czy standard działania mainstreamu partii zoligarchizowanych, zwłaszcza w intensyfikacji w polityce po pax americana.
Oczywiście to, co piszę o heglizmie w tym przypadku to mój opis tego, jak to należy definiować i oczywiste jest, że ci ludzie w najmniejszym stopniu takich definicji nie stosują a li tylko takowe myślenie wypili z mlekiem "politycznej matki".
Dokładnie w ten sam sposób uzewnętrznianie się w stylu "Theresa May jest bardziej sfeminizowana niż nie jedna, najbardziej starająca się i radykalna feministka partii pracy" jest li tylko wypite z mlekiem "politycznej matki".
Dołączył: 08 Paź 2015 Posty: 2131
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 18:52, 14 Lip '16
Temat postu:
Są mainstreamowcy, którzy do pełnych głupot się jednak nie posuwają. Poza tym zakazywanie wszystkiego nie ma nic wspólnego z main-streamem. Main-stream raczej dąży do popuszczania. To jest debilna awangarda zakazu. Takiego prawa nie ma ani Arabia Saudyjska, Iran czy Korea Północna. Poszli na całość z głupotą.
Dołączył: 01 Mar 2011 Posty: 2837
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 19:57, 14 Lip '16
Temat postu:
Jedni mają takie prawa, a inni mają NSA a jeszcze inni mają kary za spotkanie się grupy ludzi na ulicy, którzy mogą robić za sztuczny tłum czy za zdjęcie policjanta a wszyscy oczywiście udają wszechświatową demokrację i pokój między narodami, czyli dupokrację liberalną, bo w owych takie rzeczy robi się w białych rękawiczkach w odróżnieniu od Arabii.
Twierdzenie zatem, że mainstream dąży do "popuszczania" brzmi w tym kontekście co najmniej zabawnie, a który to wprowadza zakazy i nakazy niemal na wszystko czego koronnym przykładem jest UE - począwszy od żarówek i ślimaków a skończywszy na podatkach. Chyba że mówimy o popuszczaniu w stylu nie karania prania brudnych pieniędzy przez HSBC na prośbę politycznych, zoligarchizowanych mupetów, co by banksterzy i oligarchiczny system nie padły przypadkiem na ryj. Jednak to już dotyczy tego, co już napisałem:
"Gdyż zoligarchizowane partie - czyli decydenci w takich partiach - korzystają z przywilejów z poza obszaru państwowego decydowania, kontrolowania - w odróżnieniu od wszystkich innych - a jednocześnie mają szansę, by decydować i kontrolować."
Dołączył: 08 Paź 2015 Posty: 2131
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 06:26, 15 Lip '16
Temat postu:
ElComendante napisał:
Twierdzenie zatem, że mainstream dąży do "popuszczania" brzmi w tym kontekście co najmniej zabawnie, a który to wprowadza zakazy i nakazy niemal na wszystko czego koronnym przykładem jest UE - począwszy od żarówek i ślimaków a skończywszy na podatkach.
Piszę jedynie o gandzi w sensie popuszczania.
aximia napisał:
Borys został ministrem spraw zagranicznych WB. Zdaniem analityków to szansa na dobre stosunki z Rosją.
To się tym analitykom zdrowo pokiełbasiło. Służby brytyjskie długo nie darują zabójstwa agenta na swoim terytorium.
Dołączył: 01 Mar 2011 Posty: 2837
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:46, 15 Lip '16
Temat postu:
FortyNiner napisał:
Piszę jedynie o gandzi w sensie popuszczania.
W tym kontekście to ja już wolę pragmatycznych pepików, niż świrów z zachodnich elit.
Co do Johnsona to za to:
http://blogs.spectator.co.uk/2016/05/bor.....mpetition/
czyli za wystartowanie w konkursie na "ofensywną" poezję w obronie słynnego niemieckiego satyryka - pomijając nawet jego zwycięstwo - cieszy się z mojej strony dużą sympatią.
Przy okazji przytoczę, bo jest warto:
There was a young fellow from Ankara
Who was a terrific wankerer
Till he sowed his wild oats
With the help of a goat
But he didn’t even stop to thankera.
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 21:30, 04 Sie '16
Temat postu:
Cytat:
Jest realna szansa na drugie referendum w sprawie Brexitu. Wszystko zależy od tych ludzi... 02.08.2016
fot. Getty Images
Według informacji z kręgów Partii Konserwatywnej, do których dotarł dziennik "The Times" uruchomienie Artykułu 50 i rozpoczęcie formalnego wyjścia z Unii Europejskiej nie jest jeszcze przesądzone. Wszystko zależy od decyzji podjętej przez Izbę Lordów.
- Myślę, że Izba Lordów będzie przeciągała uruchomienie Artykułu 50. Gra na zwłokę jest bardzo prawdopodobna, bo większość zasiadających w izbie jest za pozostaniem w Unii - uważa Patience Wheatcroft z Partii Konserwatywnej, dawna redaktor naczelna The Wall Street Journal Europe, a dzisiaj baronessa w izbie wyższej.
Strategia wydaje się prosta. Izba wyższa brytyjskiego parlamentu przeciąga kwestię ostatecznej decyzji o starcie negocjacji na temat opuszczenia europejskich struktur. W tym czasie politycy proeuropejscy liczą na zdecydowaną zmianę nastrojów społecznych, co spowoduje, że w następnych wyborach parlamentarnych zdecydowanie wygrają euroentuzjaści, albo zostanie rozpisane ponowne referendum.
Plany te może pokrzyżować wynik dyskusji o tym, czy parlament musi zatwierdzić decyzję rządu o uruchomieniu Artykułu 50. Jeżeli zgoda obu izb będzie potrzebna, możliwe jest dalsze przeciąganie sprawy. Jeżeli decyzja należeć będzie tylko do rządu, negocjacje mogą rozpocząć się jeszcze w tym roku.
Wheatcroft nie jest jedyną przedstawicielką Izby Lordów, która otwarcie mówi o możliwości unieważnienia Brexitu. Podobny jest wydźwięk słów Micheala Heseltine'a, który zasiadał w rządach Margaret Theatcher i Johna Mayora. Uważa on, że decyzja o wyjściu musi zostać poprzedzona powszechnymi wyborami.
- Wszystkie znaki wskazują, że większość Izby Gmin jest za pozostaniem w Europie. Jedynym możliwym krokiem jest więc rozpisanie wyborów, które wyłonią "eurosceptyczną" większość. Jeżeli to się nie uda, powinno zostać rozpisane kolejne referendum - uważa Heseltine.
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 21:38, 04 Sie '16
Temat postu:
Cytat:
Gwałtowny wzrost liczby przestępstw nienawiści w regionach, które głosowały za Brexitem. "Nawet trzy razy gorzej" 01.08.2016
Fot. Getty images.
Policyjne statystyki pokazują, że w regionach, gdzie było najwięcej eurosceptyków, po referendum nawet potroiła się liczba przestępstw nienawiści – donosi „The Independent”.
W całym kraju liczba takich przestępstw wzrosła po referendum o 57 proc.
Jednak w tych regionach, gdzie najwięcej ludzi głosowało za wyjściem z Unii Europejskiej, uległa ona podwojeniu, a gdzieniegdzie nawet potrojeniu. Jednym z takich miejsc było Lincolnshire, gdzie znajduje się Boston, w którym za wyjściem głosowało 75 proc. tych, którzy poszli do urn. Liczba przestępstw nienawiści w hrabstwie wzrosła o 191 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem.
W 2015, w tygodniu odpowiadającym temu, w którym teraz odbyło się referendum, zarejestrowano 22 przestępstwa motywowane niechęcią religijną lub etniczną. W tym roku w tygodniu referendum było ich 42, a w jeszcze kolejnym 64. Podobne wzrosty zauważono też w innych miejscach, gdzie głosowanie za wyjściem miało dużą przewagę. M.in. w Kent (143 proc. wzrost), Derbyshire (121 proc. wzrost).
Chodzi przede wszystkim o zaczepki, groźby karalne, ale doszło tez do napaści.
W całym kraju od dnia referendum zgłoszono 6 tys. przestępstw tego rodzaju.
Dołączył: 01 Mar 2011 Posty: 2837
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 21:52, 04 Sie '16
Temat postu:
WZBG napisał:
groźby karalne, ale doszło tez do napaści.
Szkoda, że oni liczą jedynie białych Brytyjczyków, bo tylko w tą stronę mamy "przestępstwa nienawiści".
Gdyby to liczyli w drugą stronę to by mieli nie wzrost o 57% ale o 570%
Dołączył: 08 Paź 2015 Posty: 2131
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 12:56, 21 Sie '16
Temat postu:
Były lider brytyjskiej Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP) Nigel Farage został zauważony w kolejce do niemieckiej ambasady. Odmówił udzielenia komentarza w tej sprawie.
(...)
Farage poproszony o komentarz przez portal Buzzfeed, odpowiedział: "to nie jest wasz interes". Polityka podejrzewa się o chęć uzyskania podwójnego obywatelstwa dla siebie, lub swoich dzieci. Jego żona Kirsten Mehr pochodzi z Niemiec.
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 00:51, 08 Paź '16
Temat postu:
Mirkas napisał:
WZBG napisał:
To też błąd, że to największy spadek w historii tego indeksu. (Nawet przyjmując, że chodzi o spadek punktowy).
To który spadek punktowy był największy w historii tego indeksu?
Było podane:
Dow Jones Industrial Average
Largest Intraday Point Swings, Since 1987
Rank Date Point Swing
1 10/10/2008 1018.77
Mirkas napisał:
Bo dalej piszesz powołując się także na forsal.pl, że:
WZBG napisał:
Był to największy dzienny spadek punktowy tego indeksu w historii.
Przecież z kontekstu mojej wypowiedzi wynika, że chodzi o dzienny spadek, gdyż podałem dzień którego on dotyczył (29 września 2008).
Po uwzględnieniu inflacji (oficjalnego CPI) największy spadek punktowy Dow Jones pomiędzy cenami zamknięcia mamy 19.10.1987 - (962,80 pkt w przeliczeniu z 1987 r. na 2008 r.) http://www.usinflationcalculator.com/.
Mirkas napisał:
A następnie piszesz, że jednak "jest to największy spadek punktowy Dow Jones":
WZBG napisał:
Bez uwzględnienia inflacji jest to największy spadek punktowy Dow Jones pomiędzy cenami zamknięcia.
A co mnie jakaś inflacja obchodzi? To nie jest temat o inflacji, ani nie nawiązywałem do niej, ani nie ma ona tu żadnego znaczenia. Poza tym nie można dokładnie wyliczyć inflacji. Liczy się ją tylko szacunkowo wybierając niektóre produkty u niektórych sprzedawców (tak w skrócie i uproszczeniu). Ona jest trochę jak dogmat religijny, trzeba wierzyć, że jest nieunikniona. Z nią jest jak z PKB (zmieńmy wskaźniki, a zamiast kryzysu będziemy mieli prosperity) albo jak ze światowym rankingiem szczęścia (world happiness report) i czego tam jeszcze nie wymyślą by ogłupić (oraz łupić) ludki, by ci mieli co liczyć, analizować...
Osoby (inwestorzy), które nie chcą stracić na inflacji uwzględniają ja.
Rzecz w tym, że nawet oficjalna inflacja (zmieniony sposób obliczania w stosunku do tego z 1980 r., a przez to zaniżona), pozwala wskazać inny dzień największego spadku (pomiędzy ceną zamknięcia z dnia poprzedniego, a ceną zamknięcia z dnia kolejnego).
Dni spadku indeksu brytyjskiego FTSE100 tuż po Brexit, to czasowo koniec ~okresu 16 lat po 26 latach wzrostu.
Gdy funt brytyjski osłabia się do USD, to indeks FTSE100 rośnie (ostatnio podobny przypadek z kursem japońskiej waluty i tamtejszego indeksu giełdowego).
Mirkas napisał:
WZBG napisał:
Nie dostrzegłeś błędu znaczenia i nie poprawiłeś go.
To jaki jest "błąd znaczenia" i jak go poprawić, tak żeby [wg Ciebie] było dobrze?
Pisząc tak, aby było jednoznaczne, czyli dodając np., że uwzględniono zmiany: realnie, nominalnie, pkt, %, dzienne, intraday.
Mirkas napisał:
I w ogóle o co chodzi?
Podaję pewną informację dotyczącą Brexitu, wg mnie ciekawą (inaczej bym nie pisał o tym). Jedni powiedzą, że to bzdura, pszypadeg, że nie ma związku, albo że specjalnie tak się zabawiają, by dać pożywkę spiskowcom..., inni że to interesujące i warte dociekań, czyli jak zwykle, standard. Ale Ty mi tu na czerwono zarzucasz, że piszę nieprawdę. Podczas gdy wdarł się błąd nieistotny [wg. mnie] dla tematu, do którego się przyznałem i poprawiłem, ale Ty drążysz dalej. Więc się zastanawiam o co chodzi? Informacja jest niewygodna, trudna do zaakceptowania...? Bo jak wiadomo najlepszym sposobem by uniewiarygodnić informację jest zrobić z podającego ją kłamcę (napisać na czerwono by nikomu nie umknęło, że pisze nieprawdę). Jako, że ograniczono mi na tym forum do minimum możliwość wypowiadania się, to dopiero po upływie doby mogłem to wyjaśnić (i nie każdy już to przeczytał, tak jak do niewielu docierają sprostowania w mediach).
Być może nie zrobiłeś tego świadomie, z takim zamiarem, a tylko tak wyszło - jednak takie metody stosuje się w tej WOJNIE INFORMACYJNEJ.
W takim razie jeszcze raz o Brexicie i dziwnych, interesujących liczbowych "zbiegach okoliczności" i datach.
Od wielkiego krachu na giełdzie z 29 września 2008, kiedy to indeks Dow Jones stracił ~777,7 punktów, a był to "największy dzienny punktowy spadek indeksu" (źr: globtrex.com, Wikipedia) do dnia w którym było referendum, gdzie przegłosowano Brexit, czyli 23 czerwca 2016, minęło równe 7 lat, 7 miesięcy, 7 tygodni i 7 dni.
Data Brexit referendum - 23.06.2016 i jest to równe 9 miesięcy po innej ciekawej dacie 23.09.2015, kiedy to były 2 duże szczyty: jeden planowany w USA z udziałem światowych przywódców politycznych i religijnych (Obamy, Putina, papieża, głowy takich mocarstw jak Chiny, Indie itd...) bez przywódców Europejskich państw, co wydawało się z początku dziwne, dopóki nie okazało się, że tego dnia odbył się nagły, "niespodziewany" Nadzwyczajny szczyt Unii Europejskiej w Brukseli w sprawie uchodźców, którzy akurat tamtego lata tłumnie ruszyli na Europę, mimo że wojna w Syrii i w regionie trwa od wielu lat. Żeby ktoś znowu nie zarzucił kłamstwa, to podaję źródło: "Tusk zwołał szczyt UE w sprawie uchodźców na 23 września" ( http://www.bankier.pl/wiadomosc/Tusk-zwo.....10040.html ).
Jak kogoś to przeraziło, to mógł stracić okazje późniejszego zysku na akcjach/indeksie brytyjskim FTSE100.
Jak potraktował to jako okazje, to pewnie jest pozytywnie zaskoczony.
Na wczorajszej, piątkowej sesji kurs GBPUSD zmieniał się w największej skali (intraday) od czasu ogłoszenia wyniku referendum o Brexit. (77 dni od 23 VI włącznie z tym dniem, bez sobót i niedziel).
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 13:49, 12 Paź '16
Temat postu:
Procedura Brexit zależy od decyzji Sądu Najwyższego w sprawie pozwu skierowanego przez grupę obywateli domagających się, aby procedurę wyjścia z Unii Europejskiej poprzedziła ustawa.
Gdy okaże się, że ustawa ma poprzedzać procedurę wyjścia może dojść do jej zablokowania.
Stąd nadzieja przeciwników Brexit.
Cytat:
W. Brytania: Rząd wyklucza głosowanie w parlamencie w sprawie rozpoczęcia Brexitu 12 października 2016 PAP
Rzeczniczka premier Wielkiej Brytanii Theresy May wykluczyła w środę przeprowadzenie głosowania w Izbie Gmin nad rozpoczęciem procedury wyjścia kraju z UE. To odpowiedź na wniosek opozycyjnej Partii Pracy domagający się wpływu parlamentu na przebieg Brexitu.
Na środę po południu zaplanowano - w ramach tzw. dnia opozycji, kiedy to jedna z partii opozycyjnych wybiera temat debaty - dyskusję na temat udziału parlamentu w procesie uruchomienia art. 50 Traktatu o UE i ustalaniu taktyki negocjacyjnej brytyjskiego rządu.
"Izba Gmin uznaje, że wyjście z Unii Europejskiej jest kluczową kwestią, przed którą stoi Wielka Brytania; wierzy, że powinna się odbyć pełna i transparentna debata na temat rządowego planu opuszczenia Unii Europejskiej i wzywa premier do zapewnienia, że Izba będzie mogła szczegółowo przeanalizować plan dotyczący wyjścia z UE przed uruchomieniem art. 50" - brzmi projekt konkluzji dyskusji, który będzie poddany pod głosowanie.
We wtorek późnym wieczorem brytyjskie media poinformowały, że premier May zdecydowała się na wprowadzenie poprawki do projektu, obawiając się rebelii ze strony proeuropejskich posłów Partii Konserwatywnej, którzy wraz z posłami Partii Pracy mogliby przegłosować go w oryginalnym brzmieniu, domagając się dalece idących ustępstw ze strony eurosceptycznego rządu.
Zgodnie z poprawką, pod którą podpisała się m.in. sama premier i minister spraw zagranicznych Boris Johnson, do konkluzji zostanie dodany fragment mówiący o tym, że "proces ten powinien zostać przeprowadzony w sposób, który uszanuje decyzję ludzi, którzy zagłosowali za wyjściem z Unii Europejskiej i który nie będzie podważał rządowej pozycji negocjacyjnej".
Wielu komentatorów i publicystów odbiera ten ruch jako ustępstwo ze strony May i zgodę na przeprowadzenie w przyszłości - zgodnie z wnioskiem Partii Pracy - parlamentarnej dyskusji nad procesem wyjścia Wielkiej Brytanii z UE. Według przedstawicieli rządu przyjęcie środowego wniosku nie będzie jednak oznaczać, że ewentualna debata będzie musiała się skończyć bezpośrednim głosowaniem nad uruchomieniem art. 50, o co będzie zabiegać opozycja, a może mieć jedynie charakter informacyjny.
Jednocześnie czołowi przedstawiciele Partii Pracy, w tym minister spraw zagranicznych w gabinecie cieni Emily Thornberry, przedstawili w imieniu swojego ugrupowania 170 pisemnych pytań do ministra ds. Brexitu Davida Davisa dotyczących procedury opuszczenia Wspólnoty.
Wśród pytań są także te dotyczące swobody przepływu osób i praw obywateli innych państw członkowskich UE mieszkających w Wielkiej Brytanii, w tym 916 tys. Polaków.
Procedura Brexitu zaskarżona do sądu administracyjnego. Rząd ma problem akt. 19.07.2016
• Centralny sąd administracyjny w Londynie otworzył drogę do sądowego zablokowania Brexitu
• Sędzia uznał, że pozwy złożone po referendum są zasadne i wymagają rozpatrzenia
• Mogą też trafić na wyższy szczebel - do sądu apelacyjnego lub najwyższego
Premier Wielkiej Brytanii Theresa May Premier Wielkiej Brytanii Theresa May (PAP/EPA / Hannah Mckay)
Adwokat rządu powiedział w sądzie, że premier Theresa May nie chce uruchomić procedury wystąpienia z Unii Europejskiej przed końcem tego roku. Być może będzie jednak zmuszona poczekać jeszcze dłużej, bo rozpatrzone wstępnie pozwy mogą wpłynąć na wokandę wyższych instancji dopiero pod koniec października.
Siedem pozwów złożyli biznesmeni, obywatele brytyjscy zamieszkali w kraju i na kontynencie oraz osiadli na Wyspach obywatele innych państw Unii. Skargi dotyczą trybu Brexitu, bo - jak podkreślają autorzy pozwów - skoro to parlament przegłosował 44 lata temu akcesję do Wspólnot Europejskich, to tylko on, a nie premier, może uchylić tamtą ustawę.
Jak wyjaśniał telewizji SKY jeden z adwokatów autorów pozwów, uprawnienia wynikające z prawa europejskiego - do podróżowania, studiowania czy zakładania firm za granicą - stały się elementem praw obywateli. Ich odebranie możliwe jest tylko przez wybranych reprezentantów narodu, a nie przez premiera, bez zgody parlamentu.
Brexit nieodwracalny. Do końca marca ruszy procedura wyjścia z UE 02.10.2016
Brytyjska premier Theresa May w wystąpieniu otwierającym doroczną konferencję Partii Konserwatywnej zapowiedziała, że jej rząd uruchomi do końca marca 2017 roku procedurę wystąpienia z UE. Powtórzyła, że wynik referendum w sprawie Brexitu jest nieodwracalny.
Dodała, że decyzja o rozpoczęciu negocjacji w tej sprawie nie musi być przegłosowana przez parlament. - Decyzja zapadła - podkreśliła May, tłumacząc, że politycy, którzy uznają, że możliwe jest zignorowanie wyniku referendum, są w błędzie.
- Brexit znaczy Brexit. I doprowadzimy do tego, że będzie naszym sukcesem. Osoby, które domagają się głosu w parlamencie, nie stoją w obronie demokracji, ale starają się zmienić decyzję wyborców, obrażając inteligencję Brytyjczyków - podkreśliła.
Jednocześnie szefowa brytyjskiego rządu odrzuciła wezwania do jednostronnego wycofania się z Unii Europejskiej, oceniając, że byłoby to szkodliwe dla brytyjskiej gospodarki i pozycji politycznej w świecie. - Nie będzie jednak zbędnych opóźnień - zapowiedziała.
Jak zaznaczyła May, Wielka Brytania nie zamierza wykorzystać dotychczas istniejących modeli relacji państw zewnętrznych z Unią Europejską, ale wypracować swój własny. - Nie będziemy podążali drogą Norwegii ani Szwajcarii - Wielka Brytania stworzy własne porozumienie, jako suwerenny kraj - powiedziała.
W komentarzu pod adresem szkockiego rządu premier dodała, że "nie będzie żadnych wyjątków od Brexitu". - Nie pozwolimy nacjonalistom zagrozić trwałości naszej unii, Wielkiej Brytanii - podkreśliła. - Negocjacje są w wyłącznej kompetencji rządu. Zagłosowaliśmy za wyjściem z Unii Europejskiej jako jedna, zjednoczona Wielka Brytania, tak będziemy negocjowali i tak opuścimy wspólnotę - powiedziała.
Przedstawiciele szkockich władz, w tym pierwsza minister (premier) Nicola Sturgeon, wielokrotnie podkreślali, że nie dopuszczą do wyjścia ze Wspólnoty, jeśli będzie to zagrażać interesom Szkocji. - Premier przekroczyła swoje kompetencje mówiąc, że głos i interesy Szkocji nie mają znaczenia. Niezrozumiały ruch ze strony kogoś, kto mówi o zachowaniu jedności unii - oznajmiła Sturgeon, odnosząc się do słów May.
May podkreśliła też, że po wyjściu z UE Wielka Brytania "będzie w pełni niepodległym, suwerennym krajem; państwem, które nie będzie dłużej częścią politycznej unii, w której międzynarodowe instytucje mogą zmieniać decyzje parlamentów narodowych i sądów".
- Będziemy mieli ponownie wolność podejmowania decyzji samodzielnie w wielu tematach: od oznaczeń na żywności do tego, jak kontrolujemy migrację - powiedziała.
Odrzucając konieczność pozostawienia swobody przepływu osób w zamian za dostęp do wspólnego rynku Unii Europejskiej, May zaznaczyła, że jej rząd nie zamierza ustąpić z postulatu odzyskania pełnej kontroli nad swoimi granicami.
- Zagłosowaliśmy za opuszczeniem Unii Europejskiej i staniem się w pełni niepodległym, suwerennym krajem i zrobimy to, co niepodległe, suwerenne kraje robią: sami zdecydujemy o tym, jak będziemy kontrolować migrację - podkreśliła.
Jak dodała, "nie opuszczamy Unii Europejskiej po to, aby potem oddać kontrolę nad migracją lub wrócić pod jurysdykcję europejskich sądów".
[...]
Brytyjski parlament zablokuje Brexit? "Polityczne samobójstwo" 12.08.2016 Michał Fabisiak
• W Izbie Lordów powstaje ponadpartyjna koalicja, która planuje opóźnić Brexit
• Jeśli Sąd Najwyższy uzna, że Brexit musi poprzedzić ustawa, lordowie ci planują ją odrzucić
• Dr Biskup uważa, że Izba Lordów nie ma politycznego umocowania do zablokowania Brexitu
• Ekspert nie wierzy, że na taki krok zdecyduje się Izba Gmin
• "Posłowie, którzy zagłosowaliby przeciw rządowi popełniliby polityczne samobójstwo"
Izba Lordów opóźni Brexit? Taki scenariusz jest rozważany przez ponadpartyjną koalicję - informuje dziennik "The Times". Jego powodzenie uzależnione jest od decyzji Sądu Najwyższego w sprawie pozwu skierowanego przez grupę obywateli domagających się, aby procedurę wyjścia z Unii Europejskiej poprzedziła ustawa. Twierdzą oni, że bez tego aktu prawnego brytyjski rząd ma związane ręce. Jeśli Sąd Najwyższy przyzna im rację, parlament będzie musiał przyjąć stosowną ustawę. Część lordów proponuje, aby odrzucić ją, gdy trafi do izby wyższej, i tym samym opóźnić procedurę wyjścia Zjednoczonego Królestwa z UE.
Niektórzy lordowie idą o krok dalej i uważają, że ustawę powinna odrzucić również Izba Gmin, co całkowicie zablokowałoby procedurę Brexitu. Taka decyzja oznaczałaby jednak sprzeciw wobec demokratycznej woli wyborców wyrażonej w referendum. W ocenie dr Przemysława Biskupa z Grupy Badawczej Britannia Uniwersytetu Warszawskiego oraz Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego, opóźnienie procedury Brexitu przez izbę wyższą parlamentu jest mało prawdopodobne. Dlaczego?
- Lordowie chcący odrzucenia ustawy są w mniejszości. Poza tym weto zawieszające izby wyższej ogranicza się do dwóch sesji parlamentu. Zazwyczaj sesje parlamentu zwołuje się na rok. Gdyby jednak rząd zechciał chwycić się kruczków prawnych, to mógłby zwołać sesję parlamentu i zakończyć ją w ciągu pięciu dni, a następnie zwołać kolejną - tłumaczy rozmówca Wirtualnej Polski. W ocenie Biskupa do odrzucenia ustawy nie dojdzie z jeszcze jednego powodu.
- Izba wyższa nie utrudnia procedowania ustawodawstwa, które realizuje zobowiązania programowe rządu na podstawie których wygrał wybory - tłumaczy ekspert. I przypomina, że w manifeście Partii Konserwatywnej oraz innych dużych ugrupowań brytyjskich znajdował się postulat rozpisania referendum. - Próby obstrukcji ze strony Izby Lordów stanowiłyby naruszenie twardych zobowiązań związanych z programem rządu. Zainicjowanie skutecznej rebelii przeciwko Brexitowi w izbie wyższej jest niemożliwe, ponieważ nie ma ona dostatecznego politycznego umocowania - wyjaśnia dr Biskup. I dodaje, że głosy lordów mogą być jedynie balonem próbnym, którego celem jest sprawdzenie reakcji społeczeństwa na pomysł zablokowania Brexitu.
- Mało prawdopodobne, ale teoretycznie możliwe jest, że ustawa zostanie odrzucona przez Izbę Gmin. Mogłoby się tak stać, gdyby powstała w niej koalicja posłów opowiadających się pozostaniem WB w UE. W Partii Konserwatywnej nie ma takiej większości, a to oznacza, że musieliby dołączyć do niej parlamentarzyści z innych ugrupowań - wyjaśnia Biskup. Rozmówca Wirtualnej Polski nie wierzy jednak w to, że część konserwatystów zdecydowałaby się wystąpić przeciw własnemu rządowi.
- Polityka brytyjska opiera się na podziałach partyjnych. Posłowie, którzy otwarcie zagłosowaliby przeciw rządowi, który realizuje zobowiązania zawarte w manifeście wyborczym popełniliby polityczne samobójstwo - tłumaczy ekspert.
_________________ Dzieje się krzywda dokonywana przez jednych na drugich.
Dołączył: 08 Paź 2015 Posty: 2131
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 05:58, 27 Paź '16
Temat postu:
SZKOCJA JEDNAK ZOSTANIE W UE? EDYNBURG CHCE POWTÓRKI REFERENDUM
Rząd Szkocji, na którego czele stoi liderka prounijnej Szkockiej Partii Narodowej Nicola Sturgeon, przedstawił projekt ustawy o przeprowadzeniu ponownego referendum w sprawie odłączenia się od Wielkiej Brytanii. Powodem takiej decyzji jest decyzja brytyjskich obywateli w sprawie brexitu. Tymczasem większość mieszkańców Szkocji opowiedziała się za pozostaniem w Unii Europejskiej.
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Strona: « 1, 2, 3, 4, 5, 6 »
Strona 5 z 6
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów