Dołączył: 01 Mar 2011 Posty: 2837
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 17:52, 29 Cze '14
Temat postu:
jarondo napisał:
Rząd wydaje na subwencje, dotacje pod nazwą różne rozliczenia koło 80 mld, likwidacja tego śmiecia, kupowania kolesi da jakieś 60 mld rocznie
Generalnie z kanału da się wyjść, ale tylko i wyłącznie stopniowo a nie jednym cięciem.
Jedno cięcie jest oczywiście możliwe, ale tylko przy ruszeniu uprawnień do obecnych zobowiązań emerytalnych.
Inaczej trzeba się z tym bawić latami i to przy podziale obowiązków spłaty tego gówna zarówno przez podmioty prawne, jak też fizyczne.
Dołączył: 30 Gru 2007 Posty: 3715
Post zebrał 40000 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 00:07, 30 Cze '14
Temat postu:
Alepoco? napisał:
@Góralu, kapitalizm czyli WOLNY rynek jak sama nazwa wskazuje oparty jest na wolny wyborze. Liberalizm z kolei oznacza w sumie również wolny wybór, wolną wolę. Więc użycie przez Ciebie pojęcia kapitalizm liberalny jest w tym sensie pleonazmem- masłem maślanym. Nie ma kapitalizmu nieopartego o dobrowolność. Można powiedzieć, że w ujęciu ekonomicznym antonimem wolnego rynku jest gospodarka planowa (socjalistyczna), która charakteryzuje system zwany socjalizmem- ustrój oparty na specjalizacji ale bez własności prywatnej. Co za tym idzie bez ceny, pieniądza, kalkulacji ekonomicznej, itp. Podobnie antonimem światopoglądu socjalistycznego jest liberalizm. Tyle w kwestii formalnej.
Chyba za dużo słuchasz różnych dUPRów, Korwinów i tym podobnych idiotów.
Po primo, wolnego rynku nigdzie na świecie nie ma i nie było i nie będzie. Tylko skończony idiota lub małolat może w to wierzyć, równie dobrze można wierzyć, że kiedyś będzie komunizm.
Po secundo - socjalizm nigdy nie wykluczał własności prywatnej. Może o nie pamiętasz PRL-u le popytaj rodziców, no chyba, że PRL to był kapitalizm:)
Planowanie centralne jest w każdym państwie - chłopie czy ty się z pewną częścią ciała zamieniłeś głowami?
Bez planowania centralnego państwo upada, przestaje istnieć, bo każdy ciągnie w swoją stronę a to prowadzi do anarchii.
Rozumiesz już?
Widzę, że liberalizm też już "zbankrutował" i zaczyna się go nazywać socjalizmem:)) ahh wy "kapitaliści" od dUPeRów.
Cytat:
Oczywiście nigdy nie jest tak, że w całym ustroju mamy do czynienia ze skrajnościami. Dzisiaj mamy do czynienia z sytuacją, w której władza ogranicza ludziom prawo własności w różnym stopniu. Można dodać, że już koncepcja każdego współczesnego państwa jest oparta na PRZYMUSIE, więc państwa nie mogą być co do zasady całkowicie wolnorynkowymi. Prawdziwym kapitalistycznym ustrojem jest libertarianizm ale tego jeszcze nikt nie wprowadził. W tym przypadku w sumie nie ma czegoś takiego jak centralna władza państwowa. Wszystko regulowane jest w myśl wolnego rynku. Drugą skrajnością jest socjalizm, z którymi mieliśmy (i mamy gdzie nigdzie) już do czynienia. Ten eksperyment się jednak nie udał.
O! a tu liberalizm to kapitalizm... ok. więc zacznijmy od tego- po raz kolejny nie ma i nie będzie wolnego rynku! Zapamiętaj sobie to dziecko. Zawsze będą regulacje, cła, koncesje. Ostatnim celem kapitalisty czy liberała jest wspierać konkurencje.
Nawet pojęcia nie masz co to PAŃSTWO więc może zanim podejdziesz do dyskusji najpierw przeczytaj definicję PAŃSTWA.
Socjalizm jak najbardziej triumfuje. Popatrz na chiny, tam masz 100% socjalizm!Jeszcze 80 lat temu Chiny były nieomal średniowiecznym feudalnym państwem, wewnętrznie rozbitym i prawie skolonizowanym. 80 lat socjalizmu zrobiło z Chin 3-cią potęgę świata.
PRL- kraj w 80% zniszczony II wojną światową, z przesuniętymi granicami, w 1970 roku w Polsce nie ma już analfabetyzmu, zelektryfikowano wszystkie wsie. Powstały huty, stocznie, trwa bum mieszkaniowy, wybudowano 1000 szkół na 1000 lecie...
Telewizja nadaje program regularnie... 25 lat socjalizmu od totalnych zniszczeń wojennych.
Mało ci dowodu?
25 od 1989 roku, w Polsce nie ma już hut, stoczni... analfabetyzm powraca. To efekt kapitalizmu.
Korea Północna - 70 lat embarga, zakazu handlu ze światem... rozwija się... mimo tego - czy kapitalizm dał by radę w takich warunkach? Zero. Popatrz na Nigerię, Somalię tam masz kapitalizm i zobacz jak tam ludzie są szczęśliwi, czy może w Bangladeszu?
Patrzysz na USA jak to Korwin porównawszy, ale USA żyje dzięki kolonizacji reszty świata. Nie dzięki kapitalizmowi.
To samo reszta tak zwanego zachodniego świata. Odetnij im kolonie a zobaczysz jaka bieda zawita do Francji, Hiszpanii, UK...
Polska nie ma szans na bycie potęgą bo nie ma koloni, Polska jest kolonią. I ciągnie druta amerykanom jak to powiedział Sikorski.
Cytat:
"Co nie zabronione dozwolone" piszesz. I słusznie. Oto cała tajemnica. Wy lewacy musicie każdy szczegół życia opisać, zabronić, przyzwolić, napisać procedurę, itp. I zawsze znajdzie się luka na jakieś skurwysyństwo, którego system nie wyłapie. Ale CO OZNACZA "co nie zabronione dozwolone" >? Wbrew lewackiej retoryce nie oznacza całkowitej dowolności. O nie.
Przede wszystkim aby wolny rynek miał sens musimy mieć do czynienia z własnością prywatną!
To nas prowadzi do drugiego stwierdzenia - aby własność prywatna miała sens muszą funkcjonować jakieś konkretne prawa odnoszące się do własności jak i do właściciela- zarządcy dobrem. Czyli musi istnieć prawo chroniące ludzi i ich własność. Nic więcej. Fajnie jest to opisane w :
Tylko, że widzisz, to prawo do własności jest ważniejsze od prawa do życia... to pominąłeś.
Jakoś tak widzisz jest, że kapitalizm na twoich oczach bankrutuje, co chwila są kryzysy.
Jak byś choć trochę znał historię to byś wiedział, że właśnie deregulacji rynku, czyli zasada co nie zabronione to dozwolone prowadzi do upadku i kryzysu, obecny kryzys jest tego jawnym przykładem. Zaczął się od deregulacji bankowości przez Thatcher - tak uwielbianą przez dUPeRowców.,
Choć wiesz nie sądzę byś to zrozumiał, skoro dla ciebie socjalizm to brak prywatnej własności...
Tak czy inaczej może jak będziesz już dorosły to zrozumiesz.
Cytat:
Prawo oparte na trzech pogrubionych zasadach wystarcza i powoduje, że nie wszystko jest jednak dozwolone. (tak naprawdę już z siódemki wynikają pozostałe, ale to inna opowieść )
Twierdzisz, że bez państwa nie jest możliwa gospodarka rynkowa bo się wszystko zawali. No cóż. Polemika z takimi argumentami jest ,,,, hmm.
Więc pokaż przykłady miso o małym rozumku:))
Albo zapytaj tych z DUeRu czy nowych prawiczek czy jak oni teraz się zwą, niech ci napiszą taki przykład z historii:)))
Zrozum misiu, państwo nie decyduje gdzie ma powstać sklep czy ile ma być parówek sprzedanych i nawet w PRL-u o tym nie decydowało. (Skąd masz o tym wiedzieć - prawda...)
Owszem, są strefy gdzie sklepy nie są przewidziane czy zakłady pracy, to jest tak zwane planowanie przestrzenne, też było w PRL-u też jest w kapitalizmie, bo jak ci napisałem, bez planowania upadnie wszystko.
Nie możesz otworzyć wysypiska śmieci w środku osiedla mieszkaniowego czy fabryki. Już masz ograniczenia bez względu na system misiu.
W PRL-u żadna władza centralna nie ustalała ile marchewki sprzeda GS czy ile parówek wyprodukuje masarnia. Zarówno marchewka jak i parówki to były towary produkowane wg. potrzeb.
Centralne planowanie polegało na założeniach priorytetów i ich realizacji, ale nawet w trakcie ich realizacji zakłady pracy tworzyły zamówienia wg. potrzeb. Zobacz ile ci brakuje wiedzy.
Ps. A propo parówek, przypomniało mi się, że za PRL-u była taki potentat prywatny od parówek nazywał się Konspol... poczytaj o nim, zadaj pytanie tej prawiczkowi prawicy czy DUeRowi jak to możliwe, że w środku PRL-u powstaje taki kombinat prywatny:)
Dokształć się kolego, dokształć, nie bądź pingwin łykający wszystko co chcesz usłyszeć.
Dołączył: 30 Wrz 2006 Posty: 1666
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 00:16, 30 Cze '14
Temat postu:
goral_ napisał:
Mnie nie wkurza bo ja podatków nie płacę...
Ty też nie musisz.
A to czy ktoś idzie na wcześniejszą emeryturę to mi zwisa koło.. wiesz czego.
To nie moje zmartwienie.
Zamiast biadolić na podatki, wcześniejsze emerytury - weź się w garść i zrób sobie jakąś szkołę biznesu, może przestaniesz na wszystko narzekać.
Jaką to szkołę skończyłeś?
Że nie płacisz podatków?
Nie myślisz o emeryturze?
Jesteś po teologii, księdzem?
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20449
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:29, 05 Lip '14
Temat postu:
German parliament approves 8.50 euro national minimum wage
BERLIN, July 3 (Reuters) - Germany's lower house of parliament approved on Thursday the introduction of a nationwide minimum wage of 8.50 euros per hour, one of the flagship reforms of Chancellor Angela Merkel's coalition partner, the centre-left Social Democrats.
Of the 601 votes cast, 535 voted in favour of the law, 5 lawmakers voted against it and 61 abstained, according to a deputy leader of the Bundestag. The reform still needs to get approval from the Bundesrat upper house to become law. (Reporting by Annika Breidthardt; Editing by Noah Barkin)
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20449
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 09:35, 14 Lip '14
Temat postu:
Więc jak już tu wcześniej pisałem, fajnie jest być super ą-ę kapitalistą który daje pracę... do czasu aż ci twoi praco-biorcy pewnego dnia nie otłuczą ryja, bo się własnie pokapowali, że przez cały czas robiłeś ich w chuja.
I tak oto dochodzimy do okrutnej ironii losu, polegającej na tym, że praca minimalna zapewnia bezpieczeństwo praco-dawcom
Indian Factory Workers Beat CEO to Death
A huge mob of Indian workers has recently beaten their CEO to death. Workers at the jute factory beat the owner amidst a dispute over increasing their working hours, police informed the Associated Press, after arresting six factory workers.
Originally, four suspects were arrested on Sunday, which was then followed by two on Monday. All are expected to be charged with murder, vandalism and other crimes.
In all, however, over 200 workers were said to have been wielding iron rods and stones, when they stormed the office of 60-year-old HK Maheswari in the eastern Indian state of West Bengal.
Sunil Chowdhury, the Hooghly district superintendent, informed the Associated Press that Maheswari had denied their earlier request to work and be paid for 40 hours a week at the North Brook Jute Mill. Currently the norm is 25 hours maximum.
Maheswari had instead proposed shutting down the mill for three days a week. That didn’t sit well with the workers, according to the factory’s general manager, Kiranjit Singh.
Dołączył: 06 Lip 2013 Posty: 263
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 12:14, 14 Lip '14
Temat postu:
Bimi napisał:
I tak oto dochodzimy do okrutnej ironii losu, polegającej na tym, że praca minimalna zapewnia bezpieczeństwo praco-dawcom
Ja bym raczej tego nie łączył. Jeżeli ą-ę kapitalista-pracodawca jest chujem i dyma pracownika na stawce głodowej, to nic dziwnego, że pracownik się buntuje. Jeżeli ten CEO płaciłby pracownikowi wg jego wyników i faktycznej wartości pracy jaką wykonuje, to by go nie zajebali.
Ja uważam, że gdyby pracownicy widząc, że są dymani dla przykładu wpierdolili swojemu kapitaliście, albo pojebali taką robotę, to kapitalista by jeszcze raz przeliczył zyski/straty i płaciłby więcej.
Płaca minimalna sobie może istnieć (przykład Polska).
W Bieszczadach za płacę minimalną pracownik potrafi utrzymać całą rodzinę i się cieszy, że ma w ogóle robotę, a w Warszawie nikt za płacę minimalną nie przyjdzie do pracy. To rynek reguluje płacę minimalną, a nie rząd.
W Warszawie umowna płaca minimalna dla tego samego stanowiska jest wyższa niż np. w zadupnie wielkim, bo koszty życia są inne.
Dołączył: 30 Wrz 2006 Posty: 1666
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 19:49, 14 Lip '14
Temat postu:
Bimi napisał:
Więc jak już tu wcześniej pisałem, fajnie jest być super ą-ę kapitalistą który daje pracę... do czasu aż ci twoi praco-biorcy pewnego dnia nie otłuczą ryja, bo się własnie pokapowali, że przez cały czas robiłeś ich w chuja.
I tak oto dochodzimy do okrutnej ironii losu, polegającej na tym, że praca minimalna zapewnia bezpieczeństwo praco-dawcom
Co zyskali, to robiąc?
Ich rodziny głodują, a sami spędzą wiele lat w więzieniu.
Lepiej, jeśliby się zwolnili, i zaczęli pracę na swój rachunek, przynosząc do domu większe pieniądze.
A tak, nieudacznicy, potwierdzili, że nic nie potrafią.
To po pierwsze.
CEO, to nie jest pracodawcą, właściciel. Może być ale nie musi.
Są nimi udziałowcy, i to głównie o ich interes należy dbać zatrudniając na CEO, a że starszy był, niestety odpadł w wyścigu szczurów.
To, po drugie.
Zawsze mogą przenieść firmę w biedniejsze miejsce, gdzie ludzie będą happy, pracując za mniejsze pieniądze.
A wtedy społeczność na sprawcach powiesi psy.
To po trzecie.
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20449
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 20:08, 14 Lip '14
Temat postu:
jarondo napisał:
Co zyskali, to robiąc?
A co zyskuje terrorysta wysadzając się w autobusie pełnym ludzi?
Jak to mawia Gerald Celente "after people lost everything and have nothing more to loose - they loose it".
Kiedy traktujesz ludzi jako zasoby, w pewnym momencie doprowadzisz ich na skraj przepaści gdzie uświadomią sobie, że albo spadną posłusznie jak im każesz, albo pociągną cię w nią razem z sobą. I część z nich zawsze wybierze tą druga opcję.
Dołączył: 03 Mar 2013 Posty: 36
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:09, 15 Lip '14
Temat postu:
Towarzysze,
taki piękny temat o płacy minimalnej. Podałem prosty naukowy argument sprzed 200 lat pt. Efekt Ricarda. Miałem nadzieję uświadomić niektórym gdzie jest nauka a gdzie światy wyimaginowane. Jeżeli przez dwa stulecia niewielu rozumie prostą ekonomie to czego się spodziewać?
@Komendancie wbrew temu co piszesz kapitalizm jest dokładnie tożsamy z wolnym rynkiem a sama nazwa kapitalizm, o ile pamiętam, wzięła się z księgowości dawno temu. Oczywiście teraz lewactwo wprowadza nowomowę której jesteś najwyraźniej ofiarą.
Jeżeli chcesz mówisz o czasach zamierzchłych o historii z perspektywy teorii ekonomii, fajnie by było mieć instrument, który pozwoli na przemyślenia. No i pytaj pojawia się problem. Więc raczej nie ma sensu brnąć w te tematy. Choć są bardzo ciekawe. Dodam tylko, że w epoce "plemion, rodów czy rodzin" mieliśmy do czynienia raczej z gospodarką autystyczną, która dopiero stopniowo przechodziła na wyższy poziom rozwoju -w specjalizacje. Poza tym należy wspomnieć o początkach koncepcji własności prywatnej, prawa itp. Ja to mniej więcej opisałem w innym temacie na tym forum, szukaj.
"Jak kapitalizm ma prowadzić do rozbicia monopoli?"
Można ten problem rozwiązać na kilka sposobów. Musimy jednak odejść od klasycznej definicji monopolu (podobnie z oligo...), bo najprawdopodobniej chodzi Ci o sytuację w której jakiś podmiot ma przewagę na rynku i może narzucać pewne rozwiązania, jak 'wysoka' cena za 'niską' jakość. Oczywiście, współcześnie przeważają koncerny, które swoją pozycje zawdzięczają TYLKO I WYŁĄCZNIE władzy, rozwiązaniom ustrojowym, prawnym, itp. : Bankowość, rolnictwo, zbrojeniówka, farmacja, wydobycie. Czyli jeszcze przed jakąkolwiek analizą ekonomiczną należy sobie uświadomić, jak przymus prawny tworzy mono/oligopole . W tej sytuacji, rozważając jak się ten problem ma chociażby w Polsce, warto zadać pytanie, które firmy mają pozycję dominującą? Wtedy uświadomisz sobie, że przytłaczająca większość takich właśnie instytucji albo jest państwowa (pkp, telefonia) lub korzysta z przywilejów czy wręcz z prawa ustrojowego (bankowość). I choć to nie jest właściwa odpowiedź, pozwala na zrozumienie jak wygląda rzeczywistość. Dobrym przykładem jest farmacja. Niby wszędzie dookoła apteki, niby każdy może kupować. Ale czy na pewno? Oczywiście nie bo recepty. Czy ceny są rynkowe? Oczywiście nie bo refundacje, polityka lekowa, dopuszczanie leków do sprzedaży, itp. Czy każdy może sprzedawać w aptece? Oczywiście nie bo istnieją odpowiednie regulacje dotyczące pracowników. Itp.
Bardzo fajnie problem z mono/oligopolami tłumaczy dział ekonomi pt.: struktura produkcji.
Można mówić o monopolu (analogicznie oligopole) w momencie gdy podmiot dyktuje swoje warunki na rynku. Ale tylko w sytuacji gdy dobro jakie jest w tym przypadku proponowane jest w jakiś sposób niezbędne, w przeciwnym razie można by po prostu zrezygnować z dobra. To znaczy zawsze będzie na nie popyt. A wtedy hulaj dusza. I teraz rozważymy jedną opcję, która jest najczęściej podawanym przez profanów skutkiem monopoli. Mówię o czymś co się nazywa w mowie potocznej 'nadmiernym' zyskiem (później rozwinę). Możemy uznać dążenie do zwiększania zysku za proces jak najbardziej logiczny. W sytuacji gdy pomimo podnoszenia ceny nie zmniejsza się popyt ( warunek koniecznym monopoli) lub zmienia się nieznacznie, co jest mimo wszystko bliższe rzeczywistości, podmiot uprzywilejowany będzie dążył w tym kierunku. Nikt temu nie przeczy.
I teraz mamy do czynienia z co najmniej dwoma bardzo ważnymi procesami przeciwdziałającymi, powyższej sytuacji. Ale wcześniej należy pokazać na czym polega struktura produkcji i jej konsekwencje.
Nie wnikając w szczegóły, cała gospodarka dąży do wyrównania zysków jakie można osiągnąć w poszczególnych dziedzinach. W uproszczeniu, stosunek zysku kapitalisty do kosztów dąży na całym rynku do wyrównania (taki zysk mam i będę miał na myśli dalej, nie mylmy tego z ilością). Zarówno w strukturze poziomej jak i pionowej procesów produkcyjnych. Dlaczego? Po prostu kalkulacja ekonomiczna pozwala na zorientowanie się w co 'opłaca' się bardziej zaangażować, czyli gdzie lepiej skierować OGRANICZONE już z definicji środki. Jeżeli zajmuję się jakąś działalnością i widzę, że można spróbować robić coś innego, co mi przyniesie większą korzyść tym się zajmę, ograniczając lub po prostu porzucając wcześniejszą produkcję. Przez co dojdzie do sytuacji- relokacji środków. Zwiększy się podaż dóbr wcześniej uznanych za zyskowniejsze, przez co spadnie ich cena, jednocześnie zmniejszy się podaż dóbr, które zostały porzucone kosztem nowych, zwiększy się ich cena. Dochodzi do równowagi. Jest to proces dynamiczny, niekończący się. Efektem jest proces wyrównywania się zysku.
I w tym przypadku 'nadmierność' nie jest pejoratywna. Jest po prostu jakby sytuacją gdzie zyski w danej dziedzinie są większe od ' średnich' (choć tego nie można obiektywnie zmierzyć), czy ściślej mówiąc jakichkolwiek niższych (ale to tautologia, chodzi o sens). Po prostu kapitalista inwestuje tam gdzie widzi możliwość większego zysku. Taki prosty i naturalny mechanizm jest możliwy tylko w sytuacji własności prywatnej – warunek kalkulacji ekonomicznej, ceny, itp, oraz w sytuacji gdzie nikt i nic arbitralnie nie zakazuje działalności gospodarczej- to co obecnie nagminnie robi państwo.
W oparciu o powyższy wywód należy przeanalizować monopole. W naszym przypadku dokładnie chodzi o 'nadmierne' ceny. Widzimy, że na wolnym rynku nie może dochodzić do sytuacji uprzywilejowania jakiegoś podmiotu. W dłuższej perspektywie musi pojawić się KONKURENCJA (zbawcza rola!!!), która spowoduje obniżenie cen. Można się jeszcze zastanowić nad pewną specyficzną sytuacją. Pytanie brzmi- co jeśli umowny monopolista jednak nie podwyższa cen, przez co jego zysk jest relatywnie mniejszy w porównaniu do innych dziedzin? Nad tym zastanów się sam. Dodam tylko, że z taką sytuacją raczej nikt nie ma psychicznego problemu. W oczy nie kuje.
Jest jeszcze inny ciekawy proces. W sytuacji gdy nie można z jakiś powodów zająć się działalnością zarezerwowaną dla monopolisty. Naturalnym procesem jest szukanie ALTERNATYWY. Dzisiaj muszę z czegoś korzystać ale jak wymyślę coś innego, monopolista odejdzie w zapomnienie.
.....
"Generalnie jesteś nieźle zideologizowany Alepoco, ale teksty masz zabawne i zapewniające ciekawą rozrywkę intelektualną. "
-No właśnie! Nieśmiało spytam- jaka jest różnica pomiędzy tym co nazywasz Moim 'zideologizowaniem' a tym co ja nazywam Twoim spropagandyzowaniem?
W mojej retoryce nie ma miejsca jednak na ideologie. Nauka nie jest ideologią, światopoglądem czy religią. A je przedstawiam tylko i wyłącznie i zazwyczaj punkt widzenia nauki. I to jest największy problem lewactwa. Jak poradzić sobie z bezwzględną logiką, rozumowaniem, zdrowym rozsądkiem? I jak mądrze pisał Orwell, lewactwo ucieka w nowomowę, przedefiniowanie znaczeń, itp. Ale to już pachnie propagandą. Każdą myśl ekonomiczną, którą przedstawiam, można objąć rozumową analizą. A czy Ty możesz to samo powiedzieć o swoim zpropagandyzowaniu? Czy możesz oprzeć się na czymś rzeczywistym? Czy raczej odnosisz się do tego -jak powinno być?
......
@Sikorski
"że jestem pochłonięty bardzo dobrym wykonywaniem swojej pracy, a po pracy chcę mieć czas na rodzinę, hobby i gotowanie dobrego obiadku, a nie zamartwianie się, czy który ubezpieczyciel mniej mnie zrobi w chuja "
Niestety logicznie nie ma żadnego znaczenia czy "robić Cię będzie w chuja" ubezpieczyciel, Twoja żona(!), sprzedawca w spożywczym gdzie kupujesz warzywa na obiad czy facet sprzedający Ci znaczki, którymi się interesujesz. Innymi słowy na wolnym rynku nie przejmujesz się tym czy Cię własna żona wali w poroże, czy w sklepie na rogu dymają Cię na cenie, itp. Kapitalizm, właśnie pozwala na pewną społeczną harmonie. Liczymy nieświadomie na różne mechanizmy, które się po prostu sprawdzają co nam czyni życie znośnym, normalnym. Ufasz żonie, wiesz, że sklepikarz w obawie przed konkurencją i w trosce o reputację nie walnie ceny z kosmosu lub wciśnie Ci zgnitego pomidora. Jeśli nawet tak zrobi, szybko się zorientujesz. Podobnie będzie z ubezpieczeniami, ze służbą zdrowia, ze szkolnictwem. Nawet tak było drzewiej. PRZECIWIEŃSTWEM jest TO co ci PAŃSTWO proponuje, dla przykładu: kiedyś musiałeś pracować do 65 roku życia, teraz do 67 a Ja jestem pewien, że za parę lat, jak zusowi widmo głodu zajrzy do brzuszka będziesz się wykazywał w robocie do siedemdziesiątki. I ty się NIGDY NIE ZORIENTUJESZ jak będzie. Tymczasem jednego możesz być dzisiaj pewien, co pokazuje doświadczenie. Współczesne systemy ubezpieczeniowe są bankrutami, służba zdrowia to kpina, etc. Chciałoby się powiedzieć: ok, wybiorę to co mi pasuje. Tylko, że w tym momencie się zawiedziesz. Dzisiejszy ustrój nie daje nawet takiego wyboru. I tutaj potwierdza się to o czym pisałem wcześniej. Człowiek dzisiaj to masa przerobiona na nowego ruskiego. Nowy ruski ma wbudowany w swoje myślenie pewne stałe. Takie jak zbawcza rola państwa. No cóż.
.......
@Góralu z Tobą jest jak z moim kolegą z podstawówki z którym siedziałem w jednej ławce. Nauczycielka gdzieś w siódmej klasie kazała robić notatki z tego co mówi. Po półgodzinnym wykładzie poprosiła mojego kolegę aby przeczytał swoje zapiski. Mi tekst zajął 3 kartki, koledze mały akapit, może na 3 linijki pismem bardzo mocno zhieroglifowanym, to już mnie zaciekawiło. Po chwili mój kolega zaczął: umm, ohh, yhyy, ę, ą.
Ja Ciebie Góralu nie obwiniam o brak umiejętności pisania i czytania. Chodzi mi raczej o następny krok- o umiejętność czytania ze zrozumieniem. Oczywiście nie wymagam od wszystkich takiej umiejętności, bo po co? Nie każdemu się to przydaje w życiu. Ale jeśli Ty chcesz uczestniczyć w dyskusji wypadało by jednak rozumieć co się czyta.
-Ja pisałem chyba wyraźnie, że nie ma ma państw opartych w 100 procentach na metodzie wolnorynkowej jak i nie ma państw czysto socjalistycznych. Nie ma bo z jednej strony sam fundament państwa- MONOPOL NA PRZEMOC- wyklucza metodę kapitalistyczną a z drugiej strony ludzie nie poddadzą się do końca socjalistycznej utopii bo by powyzdychali z głodu jak to zostało eksperymentalnie potwierdzone na Ukrainie i w Chinach w zeszłym wieku. WIĘC po co powtarzasz po Mojej wypowiedzi i to dwukrotnie, że takich państw obecnie nie ma i że Ja mam odmienne zdanie niż to które wyraziłem w tekście???
"Po secundo - socjalizm nigdy nie wykluczał własności prywatnej. Może o nie pamiętasz PRL-u le popytaj rodziców, no chyba, że PRL to był kapitalizm:) "
-Widzisz Góralu, to że gdzieś w prlu ktoś robił kiełbasę i sprzedawał zawiniętą w szary papier na targu nie oznacza, że socjalizm oparty jest na własności prywatnej.
Socjalizm (w teorii) z klasycznej definicji jest systemem opartym na specjalizacji (tak jak kapitalizm) ale w odróżnieniu od wolnego rynku nie przewiduje własności prywatnej. I tym się ogólnie różni. Gdyby przewidywał byłby tożsamy z kapitalizmem, co wydaje się BEZ SENSU, NIEPRAWDAŻ? I czym innym jest teoria ekonomii czy w ogóle teoria nauki a czym innym jest ustrój państwa, z którym mamy do czynienia. Prl było państwem socjalistycznym i niewątpliwie prawie wszystkie DOBRA KAPITAŁOWE były w ręku państwa! Za to część dóbr konsumpcyjnych logicznie i formalnie miało prywatnych właścicieli. Państwo 'dawało' społeczeństwu środki konsumpcyjne. Czyli cukrownia, buraki (środki kapitałowe,producenckie) były państwowe a cukier (dobro konsumenckie)) należały do prywatnego właściciela, który dostawał dobra konsumpcyjne, lub zobowiązanie na nie w postaci kartki za swój wkład w budowę nowego wspaniałego świata. Całe gałęzie gospodarki były prawie stricte państwowe, co do dzisiaj ma miejsce w niektórych dziedzinach jak lasy. Należy również pamiętać o innych mechanizmach, które najzwyczajniej w świecie i brutalnie odbierały WŁASNOŚĆ PRYWATNĄ- NACJONALIZACJA, KOLEKTYWIZACJA. Pamiętasz takie procesy? CHOCIAŻBY ZAISTNIENIE TYCH MECHANIZMY OBALA TWOJĄ TEORIĘ O NIE WYKLUCZANIU WŁASNOŚCI PRYWATNEJ PRZEZ SOCJALIZM!!! Bardzo ciekawe jest zagadnienie rolnictwa. Polscy czerwoni w miarę obczaili, że warto część rolnictwa zostawić w rękach prywatnych. Wiedzieli jak kolektywizacja skończyła się w kacapowie. Z tego powodu akurat rolnictwo mogło funkcjonować w oparciu o własność prywatną, w innym przypadku ludzie by pozdychali z głodu.
"Planowanie centralne" -to akurat jest domeną socjalizmu. Planowanie zastępuje kalkulacje ekonomiczną. Czy państwo nie może istnieć bez planowania centralnego jak twierdzisz? Takim przekonaniem sam siebie stawiasz w szerego obok Sikorskiego i innych nowych ruskich, którzy odrzucają wolność, wolną wolę na rzecz wyidealizowanego państwa. Polemika nie jest możliwa bo musiałbym Ci jebnąć laborat na 300 stron dlaczego się mylisz i krok po kroku wszystko tłumaczyć abyś objął proste prawdy swoim prostym umysłem. A to nie ma sensu. Ale z jakąś malutką nutką nadziei zadam Ci pytanie. Jak to się stało, że takie państwa jak prl , cccp POMIMO nawet formalnego centralnego planowania zbankrutowały?? Jakoś mi się wydaję, że Ty w ogóle nie rozumiesz co oznaczają pojęcia, o których piszesz.
"Anarchia".
Anarchią nazywasz samowolę, kończącą się przemocą, przynajmniej tak odczytałem Twoje zrozumienie tego pojęcia. Przy okazji utożsamiasz relacje międzyludzkie z chaosem a państwo z porządkiem. Uświadommy sobie jak to wygląda w rzeczywistości. Otóż jest dokładnie ODWROTNIE. Do powyższej definicji dokładnie pasuje koncepcja państwa (szczególnie demokracji). Państwo opiera się stricte na arbitralnej przemocy. Państwo nie ma wiele wspólnego z dobrowolnością. Jest oparte dokładnie na HEGEMONII. Relacje hegemoniczne są korzystne tylko dla jednej strony. Nic nie zmieni swoista idealizacja władzy, autorytet państwa, etc. Przeciwieństwem są relacje wolnych ludzi. I tutaj mamy w sumie dwie możliwości. Albo faktycznie człowiek będzie dążył do eksterminacji drugiego człowieka albo wymyśli relacje oparte na KONTRAKCIE, współpracy. W prostych i prymitywnych społecznościach miała miejsce, owszem brutalna walka o życie. Tylko, że ludzie bardzo szybko zrozumieli, że o wiele KORZYSTNIEJ jest współpracować czego konsekwencją była SPECJALIZACJA, podwalina kapitalizmu. Bardziej Cię zdziwi to co teraz napisze. Otóż, dalszą konsekwencją WSPÓŁPRACY było wymyślenie i zaakceptowanie pewnych PRAW, które miały regulować ludzkie relacje. W taki sposób i z tego powodu człowiek wymyślił etykę, moralność, zasady, prawo (różne strony tej samej monety). I te mechanizmy wykluczają przyzwolenie na przemoc w świecie ludzi.
Dla przykładu rozważ sytuację z jaką mamy do czynienia w zwykłej rodzinie. Najczęściej ojciec jest najsilniejszy i może siłą wymóc prawie wszystko. I wg Twojej koncepcji powinien się zachowywać agresywnie. Nie dzieje się tak. Ustalają się pewne zasady, które przemoc neutralizują. Ludzie dążą do ładu, harmonii, uporządkowania.
Ciekawą rzeczą jest koncepcja instytucji chaotycznych, anarchicznych jak wolny rynek. Wolny rynek nie jest przecież zaplanowany jest anarchią. A działa.
"Chiny" nie są obecnie państwem socjalistycznym w takim zakresie jak chociażby podczas rewolucji kulturalnej. Gdzie faktycznie w niektórych dziedzinach osiągneli poziom dymarek. Dzisiaj Chiny są o wiele bardziej kapitalistycznym państwem od wielu krajów zachodnich. To długi temat.
"Prl". Pewnie, że wiele w tamtym okresie zbudowano. Jednakże tak jak mówił Newton lub jak pisał Bastiat miejmy jakiś punkt odniesienia, zobaczmy to czego nie widać. Porównaj nrd i rfn. Porównaj Śląsk i Zagłębie Ruhry. Porównaj Koreę Południową i Prl z poziomu 45-90 dwudziestego wieku.
I tyle, towarzysze.
_________________ 1. Pisz po polsku, zasady językowe pomagają precyzyjnie wyrazić swoje myśli.
2. Odnoś się do konkretnych punktów. Nie będzie chaosu.
Dołączył: 20 Sty 2009 Posty: 498
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:38, 15 Lip '14
Temat postu:
Cytat:
Towarzysze,
taki piękny temat o płacy minimalnej. Podałem prosty naukowy argument sprzed 200 lat pt. Efekt Ricarda. Miałem nadzieję uświadomić niektórym gdzie jest nauka a gdzie światy wyimaginowane. Jeżeli przez dwa stulecia niewielu rozumie prostą ekonomie to czego się spodziewać?
Skocz sobie wcześniej do Smitha i poczytaj o szkodliwości specjalizacji, ekonomisto
Cytat:
In the progress of the division of labour, the employment of the far greater part of those who
live by labour, that is, of the great body of the people, comes to be confined to a few very
simple operations; frequently to one or two. But the understandings of the greater part of
men are necessarily formed by their ordinary employments. The man whose whole life is
spent in performing a few simple operations, of which the effects, too, are perhaps always
the same, or very nearly the same, has no occasion to exert his understanding, or to exercise
his invention, in finding out expedients for removing difficulties which never occur. He naturally
loses, therefore, the habit of such exertion, and generally becomes as stupid and ignorant
as it is possible for a human creature to become. The torpor of his mind renders him
not only incapable of relishing or bearing a part in any rational conversation, but of conceiving
any generous, noble, or tender sentiment, and consequently of forming any just judgment
concerning many even of the ordinary duties of private life.
U mnie na 547 stronie.
-----------------------------------------------------------
... i ogólnie staje się takim ignoratnem i tak głupim jak jest to tylko możliwe w przypadku ludzkiej istoty.
Ciekawe czemu pomija się koszty głupoty i ogromną użyteczność oczyszczonej informacji?
Edukcja liberalna - edukacja techniczna
Uczy jak być wolnym - specjalizuje
Dołączył: 30 Gru 2007 Posty: 3715
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 00:43, 17 Lip '14
Temat postu:
Alepoco? napisał:
@Góralu z Tobą jest jak z moim kolegą z podstawówki z którym siedziałem w jednej ławce. Nauczycielka gdzieś w siódmej klasie kazała robić notatki z tego co mówi. Po półgodzinnym wykładzie poprosiła mojego kolegę aby przeczytał swoje zapiski. Mi tekst zajął 3 kartki, koledze mały akapit, może na 3 linijki pismem bardzo mocno zhieroglifowanym, to już mnie zaciekawiło. Po chwili mój kolega zaczął: umm, ohh, yhyy, ę, ą.
Ja Ciebie Góralu nie obwiniam o brak umiejętności pisania i czytania. Chodzi mi raczej o następny krok- o umiejętność czytania ze zrozumieniem. Oczywiście nie wymagam od wszystkich takiej umiejętności, bo po co? Nie każdemu się to przydaje w życiu. Ale jeśli Ty chcesz uczestniczyć w dyskusji wypadało by jednak rozumieć co się czyta.
Niech zgadnę - ty byłeś tym kolegą?
Cytat:
-Ja pisałem chyba wyraźnie, że nie ma ma państw opartych w 100 procentach na metodzie wolnorynkowej jak i nie ma państw czysto socjalistycznych. Nie ma bo z jednej strony sam fundament państwa- MONOPOL NA PRZEMOC- wyklucza metodę kapitalistyczną a z drugiej strony ludzie nie poddadzą się do końca socjalistycznej utopii bo by powyzdychali z głodu jak to zostało eksperymentalnie potwierdzone na Ukrainie i w Chinach w zeszłym wieku. WIĘC po co powtarzasz po Mojej wypowiedzi i to dwukrotnie, że takich państw obecnie nie ma i że Ja mam odmienne zdanie niż to które wyraziłem w tekście???
"Po secundo - socjalizm nigdy nie wykluczał własności prywatnej. Może o nie pamiętasz PRL-u le popytaj rodziców, no chyba, że PRL to był kapitalizm:) "
-Widzisz Góralu, to że gdzieś w prlu ktoś robił kiełbasę i sprzedawał zawiniętą w szary papier na targu nie oznacza, że socjalizm oparty jest na własności prywatnej.
Nie odrobiłeś lekcji i trąbisz, jak wyżej napisałem, czy to nie ty robiłeś te notatki?
Po tym co napisałeś, już wiem, że PRL znasz jedynie z opowiadań a na ekonomi znasz się jak ja na papieżach.
Konspol - to nie była i nie jest masarnia, gdzie sprzedaje się w gazecie zawinięte parówki (nie kiełbasy). Konspol był jednym z większych w Polsce zakładów przetwórstwa mięsnego i tak był prywatny w latach 80-siątych. Jak ci napisałem miso, socjalizm nie wyklucza własności prywatnej! Tak na marginesie Konspol sprzedawał w całej Europie - tak w latach 80-siątcyh. Więc zrewiduj poglądy bo jak widzisz ja daje ci przykłady z życia - a ty sypiesz jak na jakimś filmiku od prawiczków czy tych nowych jedynych prawdziwków czy prawic, sorry ale ja już gubię się w tych nazwach więc nazwijmy ich dUPRami:))
Cytat:
Socjalizm (w teorii) z klasycznej definicji jest systemem opartym na specjalizacji (tak jak kapitalizm) ale w odróżnieniu od wolnego rynku nie przewiduje własności prywatnej.
Podaj źródło tej rewelki:))) a ja podam ci firmy prywatne istniejące w socjalizmie:)))
Wiesz jaki masz problem? Polegasz na informacji od jednego krzykacza czy źródła krzykaczy jak dUPR. Dlatego tak pierdolisz od rzeczy.
Napisz do tych idiotów co ci powiedzieli, ze w socjalizmie nie było własności prywatnej i podaj im przykłady. No chyba, że się okaże, że PR to był kapitalizm:))
Cytat:
I tym się ogólnie różni. Gdyby przewidywał byłby tożsamy z kapitalizmem, co wydaje się BEZ SENSU, NIEPRAWDAŻ? I czym innym jest teoria ekonomii czy w ogóle teoria nauki a czym innym jest ustrój państwa, z którym mamy do czynienia. Prl było państwem socjalistycznym i niewątpliwie prawie wszystkie DOBRA KAPITAŁOWE były w ręku państwa! Za to część dóbr konsumpcyjnych logicznie i formalnie miało prywatnych właścicieli. Państwo 'dawało' społeczeństwu środki konsumpcyjne. Czyli cukrownia, buraki (środki kapitałowe,producenckie) były państwowe a cukier (dobro konsumenckie)) należały do prywatnego właściciela, który dostawał dobra konsumpcyjne, lub zobowiązanie na nie w postaci kartki za swój wkład w budowę nowego wspaniałego świata. Całe gałęzie gospodarki były prawie stricte państwowe, co do dzisiaj ma miejsce w niektórych dziedzinach jak lasy. Należy również pamiętać o innych mechanizmach, które najzwyczajniej w świecie i brutalnie odbierały WŁASNOŚĆ PRYWATNĄ- NACJONALIZACJA, KOLEKTYWIZACJA. Pamiętasz takie procesy? CHOCIAŻBY ZAISTNIENIE TYCH MECHANIZMY OBALA TWOJĄ TEORIĘ O NIE WYKLUCZANIU WŁASNOŚCI PRYWATNEJ PRZEZ SOCJALIZM!!! Bardzo ciekawe jest zagadnienie rolnictwa. Polscy czerwoni w miarę obczaili, że warto część rolnictwa zostawić w rękach prywatnych. Wiedzieli jak kolektywizacja skończyła się w kacapowie. Z tego powodu akurat rolnictwo mogło funkcjonować w oparciu o własność prywatną, w innym przypadku ludzie by pozdychali z głodu.
Ale ty ubogi jednak jesteś.
Ale znaj moją dobroć i cie wyprostuje. Możesz to podać dalej nawet do samego idioty korwinka.
1. Nacjonalizacja.
Nacjonalizacja w dobie pokoju to domena kapitalizmu - później ci wyjaśnię na czym polega.
W czasie kryzysów, kataklizmów naturalnych czy wojny, każdy kraj którego jest tym dotknięty ma określone priorytety - wyżywić ludzi i dać im dach nad głową.
Po II wojnie światowej, Polska jest zniszczona w 70% bez nacjonalizacji elektrowni, kopalń, fabryk a nawet kamienic mieszkalnych - nie dało by się ich odbudować, bo, no. nie ma właścicieli lub nie ma ich spadkobierców a nie ma czasu na budowę nowych. Jarzysz, czy zwolnić?
Państwo musi przejąć te majątki by mogło istnieć. Tak było w Niemczech, Francji i każdym zniszczonym wojną kraju.
Nacjonalizacja inna niż powojenna, to domena kapitalizmu, to wykupienie długów poprzez obywateli. Działa to tak, że np. fabryka, czy bank narobił długów, których spłacić nie jest w stanie, likwidacja takowego zakładu czy banku pociągnęła by za sobą daleko idące konsekwencję, więc państwo wykupuje długi i przejmuje bank czy fabrykę, za pieniądze podatnika. Nadążasz? A teraz po kilku latach, ten sam właściciel co narobił długów, odkupuje za grosze w tak zwanych akcjach prywatyzacyjnych ten sam zakład czy bank. To jest czysty kapitalizm.
2.Sam się zapędzasz w kozi róg, z jednej strony piszesz, że socjalizm wyklucza wartość prywatną z drugiej, że była... To była czy wyklucza? Zdecyduj się.
Co do kolektywizacji, to poczytaj o tym, bo ja już wiem, że gówno o tym wiesz. I znów się skompromitujesz.
Tak czy inaczej kolektywizację prowadzono wszędzie - do dziś się to robi np. we Francji. ale jak napisałem dokształć się bo gówno wiesz.
Gospodarstwa rolne państwowe, to były przedsiębiorstwa, tworzone przez państwo na terenach należących do państwa. I to miało jedynie sens. Zresztą dziś też masz kolektywizację rolnictwa w Polsce ale nawet o tym nie wiesz:) T=Robi się tak dlatego, że małe drobne gospodarstwo jest niewydajne, drogie i przynosi małe plony=zyski. Połączone w kolektyw stają się opłacalne - obczaisz to? Czy jaśniej?
Cytat:
"Planowanie centralne" -to akurat jest domeną socjalizmu. Planowanie zastępuje kalkulacje ekonomiczną. Czy państwo nie może istnieć bez planowania centralnego jak twierdzisz? Takim przekonaniem sam siebie stawiasz w szerego obok Sikorskiego i innych nowych ruskich, którzy odrzucają wolność, wolną wolę na rzecz wyidealizowanego państwa. Polemika nie jest możliwa bo musiałbym Ci jebnąć laborat na 300 stron dlaczego się mylisz i krok po kroku wszystko tłumaczyć abyś objął proste prawdy swoim prostym umysłem. A to nie ma sensu. Ale z jakąś malutką nutką nadziei zadam Ci pytanie. Jak to się stało, że takie państwa jak prl , cccp POMIMO nawet formalnego centralnego planowania zbankrutowały?? Jakoś mi się wydaję, że Ty w ogóle nie rozumiesz co oznaczają pojęcia, o których piszesz.
Daj mi raczej tego,kto ci takich głupot nawciskał.
Każde państwo ma swoje plany centralne, planuje się budżet, planuje się ile wybudować szkół, szpitali, ile autostrad. Planuje się emerytury na przyszłość, planuje się przeznaczenie terenów na takie czy inne inwestycje - masz elaborat na kilka słów, nie musisz pisać na 300:))
I powtarzam po raz kolejny. Tak jak dziś nie planuje się centralnie ile marchewki sprzeda wiejski sklep, tak za PRL-u też się tego nie planowało.
Planuje się i planowało w PR|L-u centralnie ile km, dróg się wybuduje i co jest do tego potrzebne - teren, zaplecze finansowe i reszta. Nadążasz?
To wykonawcy zgłaszali do fabryk, hurtowni zapotrzebowanie na dany towar, fabryka zgłaszała zapotrzebowanie na surowce i tak dalej.
Działa to dziś (choć prawda jest tak, że w systemach o liberalnym kapitalizmie jest to korupcjogenne) i działo się tak w PRL-u
Wszędzie w każdym kraju masz centralne planowanie.
Cytat:
"Anarchia".
Anarchią nazywasz samowolę, kończącą się przemocą, przynajmniej tak odczytałem Twoje zrozumienie tego pojęcia. Przy okazji utożsamiasz relacje międzyludzkie z chaosem a państwo z porządkiem. Uświadommy sobie jak to wygląda w rzeczywistości. Otóż jest dokładnie ODWROTNIE. Do powyższej definicji dokładnie pasuje koncepcja państwa (szczególnie demokracji). Państwo opiera się stricte na arbitralnej przemocy. Państwo nie ma wiele wspólnego z dobrowolnością. Jest oparte dokładnie na HEGEMONII. Relacje hegemoniczne są korzystne tylko dla jednej strony. Nic nie zmieni swoista idealizacja władzy, autorytet państwa, etc. Przeciwieństwem są relacje wolnych ludzi. I tutaj mamy w sumie dwie możliwości. Albo faktycznie człowiek będzie dążył do eksterminacji drugiego człowieka albo wymyśli relacje oparte na KONTRAKCIE, współpracy. W prostych i prymitywnych społecznościach miała miejsce, owszem brutalna walka o życie. Tylko, że ludzie bardzo szybko zrozumieli, że o wiele KORZYSTNIEJ jest współpracować czego konsekwencją była SPECJALIZACJA, podwalina kapitalizmu. Bardziej Cię zdziwi to co teraz napisze. Otóż, dalszą konsekwencją WSPÓŁPRACY było wymyślenie i zaakceptowanie pewnych PRAW, które miały regulować ludzkie relacje. W taki sposób i z tego powodu człowiek wymyślił etykę, moralność, zasady, prawo (różne strony tej samej monety). I te mechanizmy wykluczają przyzwolenie na przemoc w świecie ludzi.
Dla przykładu rozważ sytuację z jaką mamy do czynienia w zwykłej rodzinie. Najczęściej ojciec jest najsilniejszy i może siłą wymóc prawie wszystko. I wg Twojej koncepcji powinien się zachowywać agresywnie. Nie dzieje się tak. Ustalają się pewne zasady, które przemoc neutralizują. Ludzie dążą do ładu, harmonii, uporządkowania.
Ciekawą rzeczą jest koncepcja instytucji chaotycznych, anarchicznych jak wolny rynek. Wolny rynek nie jest przecież zaplanowany jest anarchią. A działa.
Wiesz, zacznij od zaznajomienia się z tematem państwowości, co to jest, jak powstała i dlaczego. Bo tobie brakuje podstaw! Nie da się dyskusji prowadzić z kimś komu brakuje podstaw.
Cytat:
"Chiny" nie są obecnie państwem socjalistycznym w takim zakresie jak chociażby podczas rewolucji kulturalnej. Gdzie faktycznie w niektórych dziedzinach osiągneli poziom dymarek. Dzisiaj Chiny są o wiele bardziej kapitalistycznym państwem od wielu krajów zachodnich. To długi temat.
Tak wiem, słyszałem to wiele razy, że Chiny są kapitalistyczne, tylko nazywają się socjalistyczne. To zawsze mnie ciekawiło, że kapitalizm jak bankrutuje nazywa się socjalizmem a socjalizm jak się rozwija kapitalizmem:))))
Cytat:
"Prl". Pewnie, że wiele w tamtym okresie zbudowano. Jednakże tak jak mówił Newton lub jak pisał Bastiat miejmy jakiś punkt odniesienia, zobaczmy to czego nie widać. Porównaj nrd i rfn. Porównaj Śląsk i Zagłębie Ruhry. Porównaj Koreę Południową i Prl z poziomu 45-90 dwudziestego wieku.
I tyle, towarzysze.
No to porównaj! Czekam na zestawienie. Porównaj RFN - PKB w 1978 roku i w Polsce to samo zastosuj do Korei Południowej.
Czekam ze zniecierpliwieniem na zestawienia.
Dołączył: 30 Wrz 2006 Posty: 1666
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 19:07, 17 Lip '14
Temat postu:
Dlaczego wraz z wzrostem płacy minimalnej wzrasta bezrobocie?
Nie natychmiast, lecz po czasie.
Jest to połączone, jak to, że w dzień jest jasno.
Argument za płacą minimalną, mieć pieniądze, aby płacić zasiłki.
Jedynym wygranym z płacy minimalnej jest rząd, ma wyższe wpływy z podatku,
bezrobotnych którzy są od niego zależni, a rząd ma pensję jako wielokrotność pensji minimalnej.
Jedyne rozwiązanie, to podniesienie kwoty wolnej od podatku, za te same pieniądze można więcej kupić,
pracodawca nie jest obciążony.
Rząd musi liczyć się z wydatkami.
Jeśli jest dobra dla społeczeństwa, pensja minimalna, to dowalmy 10 k, niech będzie.
Męczący temat.Ja pierdole.
Jak zrobią pensję minimalną podobną do tej w niemczech, to gówno się nacieszycie, bo wejdziecie w drugi próg podatkowy, i tusk będzie mieć radochę.
Dołączył: 27 Mar 2009 Posty: 2082
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 20:23, 17 Lip '14
Temat postu:
Dokładnie Jarondo.
Jak ktoś zapindala na etacie to pierwszy próg kończy mu się przy 85 528 zł brutto - 15 395 odprowadzonego podatku daje względnie 5844 zł na rękę miesięcznie na styk w pierwszym progu. Uwolnienie kwoty wolnej od podatku a jest to u nas w chuj mało bo około 3 000 to jest kurwa kpina w skali roku. 35 000 - 40 000 rocznie powinno być wolne od podatku czyli to daje jakieś 3 300 zł miesięcznie na rękę. Wtedy ta zabawa ma sens. Ciężej o wjebanie się w drugi próg a kasy w łapie sporo więcej. No ale przecież wiadomo, że nie chodzi o zamożne społeczeństwo.
Dołączył: 30 Gru 2007 Posty: 3715
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 20:46, 17 Lip '14
Temat postu:
jarondo napisał:
Dlaczego wraz z wzrostem płacy minimalnej wzrasta bezrobocie?
Nie natychmiast, lecz po czasie.
Jest to połączone, jak to, że w dzień jest jasno.
W UK, minimalna płaca rośnie co roku. Ustalana stawka w kwietniu obowiązuje od 1 października. Obecnie 6.31 funta za godzinę czyli jakieś 32zł, od 1 października będzie wynosić 6.5 czyli ponad 33 zl za godzinę.
Rok w rok stawka rośnie i... bezrobocie spada...
Musisz zrewidować swoje źródła oraz wiedzę.
Nestle nawet poszło dalej i ogłosiło, że pracownicy w ich koncernie dostaną minimum znacznie wyższe bo tak zwane lving wage - czyli stawka która daje możliwość życia na normalnym standardzie.
Myślisz, że Nestle będzie zwalniać?
Cytat:
Argument za płacą minimalną, mieć pieniądze, aby płacić zasiłki.
Jedynym wygranym z płacy minimalnej jest rząd, ma wyższe wpływy z podatku,
bezrobotnych którzy są od niego zależni, a rząd ma pensję jako wielokrotność pensji minimalnej.
Jedyne rozwiązanie, to podniesienie kwoty wolnej od podatku, za te same pieniądze można więcej kupić,
pracodawca nie jest obciążony.
Rząd musi liczyć się z wydatkami.
Jeśli jest dobra dla społeczeństwa, pensja minimalna, to dowalmy 10 k, niech będzie.
Nie musi być 10k może być np. 1800zł na rękę.
A nawet i w Polsce nie musi byc żadnej minimalnej, wystarczy by zasiłek dla bezrobotnego był wypłacany bezterminowo w wysokości 1200zł na miesiąc na rękę.
Płaca minimlana ma za zadanie ochronić pracownika przed wykorzystaniem ze strony pracodawcy, który ma wszelkie narzędzia i może decydować o stawce. I taka jest idea płacy minimalnej.
Pomimo płacy minimalnej w Polsce nadal ludzie zarabiają poniżej 1000zł - bo w Polsce się nie egzekwuje tego. Same urzędy pracy oferują pracę poniżej minimalnej!
Pracodawca odlicza koszty wynagrodzenia od podatku.
Cytat:
Męczący temat.Ja pierdole.
Jak zrobią pensję minimalną podobną do tej w niemczech, to gówno się nacieszycie, bo wejdziecie w drugi próg podatkowy, i tusk będzie mieć radochę.
DAM CI PYTANIE, WYBIERZ CO WOLISZ:
1. Płacić podatek 60% i zarabiać 10000zł
czy
2. płacić 0% podatku i zarabiać 1200zł?
Dołączył: 30 Wrz 2006 Posty: 1666
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 23:16, 17 Lip '14
Temat postu:
goral_ napisał:
W UK, minimalna płaca rośnie co roku. Ustalana stawka w kwietniu obowiązuje od 1 października. Obecnie 6.31 funta za godzinę czyli jakieś 32zł, od 1 października będzie wynosić 6.5 czyli ponad 33 zl za godzinę.
Rok w rok stawka rośnie i... bezrobocie spada...
Musisz zrewidować swoje źródła oraz wiedzę.
Nic nie muszę:
Jest trochę inaczej, było dobrze przed kryzysem, a pensja minimalna w całej EU rośnie.
Do anglii niech zjedzie jeszcze z milion polaków i będzie klapa.
Bo średnia pensja w UK od jakiegoś czasu spada (źródło google).
Jeden z wniosków, jak rząd widzi, że spada bezrobocie, dokłada pensję minimalną.
Nestle jest prywatną firmą i od niej zależy jak płaci pracownikom, co to ma wspólnego z polityką rządu.
Poza tym, że produkty nestle są toksyczne? (źródło google).
Cytat:
Nie musi być 10k może być np. 1800zł na rękę.
A nawet i w Polsce nie musi byc żadnej minimalnej, wystarczy by zasiłek dla bezrobotnego był wypłacany bezterminowo w wysokości 1200zł na miesiąc na rękę.
Skąd weźmiesz pieniądze na ten cel, jeśli zus płaci emerytury około 800 zł (źródło google).
Jeśłiby dawali 1200 zł bezterminowo, to z chęcią wziąłbym te pieniądze i sobie na czarno dorabiał, jak większość tych, co teraz żyją poniżej pensji minimalnej.
Cytat:
Płaca minimlana ma za zadanie ochronić pracownika przed wykorzystaniem ze strony pracodawcy, który ma wszelkie narzędzia i może decydować o stawce. I taka jest idea płacy minimalnej.
Pomimo płacy minimalnej w Polsce nadal ludzie zarabiają poniżej 1000zł - bo w Polsce się nie egzekwuje tego. Same urzędy pracy oferują pracę poniżej minimalnej!
Skąd ty czerpiesz tą wiedzę, za to jest wyrok sądowy i można pójść do więzienia.
Cytat:
DAM CI PYTANIE, WYBIERZ CO WOLISZ:
1. Płacić podatek 60% i zarabiać 10000zł
czy
2. płacić 0% podatku i zarabiać 1200zł?
Spotkałem się z podobną sytuacją w życiu.
Wolę zarobić 10 000, ale serce będzie mi pękać, jak mam płacić, podatek, bo gdy się rozejrzę, i wejdę do zus, to kraj buntustanem zwany łamie logikę:
Przychód 10 000 to jakieś 1300 zusu ( z którego masz gówno), prawie 2k podatku, chodzenie po pojebanych urzędach i strata czasu, robienie dla nich dokumentacji, liczę, że to jakieś 1000 zł miesięczny koszt. brak odpisu paliwa z samochodu, i vat i coś jeszcze, czego już nie kumam, tak, że ponad połowę oddawało się tym chujom za darmo, a biurwa ci powie, że mam się nie śpieszyć, bo jej w PRACY przeszkadzam.
Dlatego spakowałem wszystko i zwiałem , gdzieś gdzie od tej kwoty mam znacznie więcej dla siebie.
Ale gdyby w pl dali by mi 1200 bez podatku, to ryzykowałbym pracę na czarno, jest też taka możliwość.
Tusk myśli o tym, jak kupić głosy, za te 1200 bezterminowo byłoby wiele chętnych do oddania głosu na peło.
Tylko skąd wziąć, jak widać większy podatek od alkoholu, nic nie dał.
Ludzie jak wiali, tak wieją, lub zakładają firmy poza zieloną wyspą.
Tylko większa kwota wolna od podatku zmusi rząd do oszczędzania, i nie kupowania głosów.
I rzetelnej pracy.
Inne pytanie: co jest lepsze:
a) Litr benzyny 7 zł?
b) Litr benzyny 1 zł?
Przy tej samej pensji.
Dołączył: 30 Gru 2007 Posty: 3715
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 00:17, 18 Lip '14
Temat postu:
Odpowiem ci bez cytatów i krótko.
Podatek jest procentem od przychodu, nie jest ustaloną kwotą stałą. Czyli im więcej zarobisz tym więcej podatku fizycznie zapłacisz ale też więcej ci zostanie w kieszeni.
Przykład z paliwem jest chybiony, bo państwo nie ma kontroli nad ceną surowca.
Tak może sobie korwin pierdolić, że USA paliwo ma po 1 zl a u nas po 5 ileś tam:) a w Rosji jest jeszcze taniej:) Więc może system rosyjski wprowadzimy? )
Podatek w cenie energii był od zawsze. I jak ci napisałem nie jest problem w procencie podatku ale niskich dochodów.
Mając firmę, możesz podatku wcale nie płacić...
Załóż LTD czy Sp ZOO, nie ma znaczenia wysokość obrotu! Sp ZOO - to nowy podmiot na rynku, który dla państwa żyje swoim życiem, zatrudnia, kupuje, konsumuje. Po prostu zostań pracownikiem w swojej firmie! Nadążasz?
Dołączył: 30 Wrz 2006 Posty: 1666
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 19:46, 18 Lip '14
Temat postu:
goral_ napisał:
Mając firmę, możesz podatku wcale nie płacić...
Załóż LTD czy Sp ZOO, nie ma znaczenia wysokość obrotu! Sp ZOO - to nowy podmiot na rynku, który dla państwa żyje swoim życiem, zatrudnia, kupuje, konsumuje. Po prostu zostań pracownikiem w swojej firmie! Nadążasz?
Nadążam. Nadążam.
I układa mi się obraz.
Jesteś za niepłaceniem podatków. Masz patent, aby unikać tego obowiązku, to znaczy unikać podatków.
Popieram, podziwiam.
Jak pisałeś wcześniej, za młodu byłeś też zafascynowany, UPR, i wolnym rynkiem.
Teraz masz pogląd, zacytuję:
goral_ napisał:
Planowanie centralne jest w każdym państwie - chłopie czy ty się z pewną częścią ciała zamieniłeś głowami?
Bez planowania centralnego państwo upada, przestaje istnieć, bo każdy ciągnie w swoją stronę a to prowadzi do anarchii.
Rozumiesz już?
Cytat:
I powtarzam po raz kolejny. Tak jak dziś nie planuje się centralnie ile marchewki sprzeda wiejski sklep, tak za PRL-u też się tego nie planowało.
Planuje się i planowało w PR|L-u centralnie ile km, dróg się wybuduje i co jest do tego potrzebne - teren, zaplecze finansowe i reszta. Nadążasz?
To wykonawcy zgłaszali do fabryk, hurtowni zapotrzebowanie na dany towar, fabryka zgłaszała zapotrzebowanie na surowce i tak dalej.
Działa to dziś (choć prawda jest tak, że w systemach o liberalnym kapitalizmie jest to korupcjogenne) i działo się tak w PRL-u
Wszędzie w każdym kraju masz centralne planowanie.
Czyli rząd musi być i to z wieloma oddziałami, do zarządzania gospodarką. Musi mieć pieniądze do utrzymania tego, i wykonania planów.
A także proponujesz:
Cytat:
A nawet i w Polsce nie musi byc żadnej minimalnej, wystarczy by zasiłek dla bezrobotnego był wypłacany bezterminowo w wysokości 1200zł na miesiąc na rękę.
Płaca minimalna ma za zadanie ochronić pracownika przed wykorzystaniem ze strony pracodawcy, który ma wszelkie narzędzia i może decydować o stawce. I taka jest idea płacy minimalnej.
Hmm. Próbuję ogarnąć.
Państwo musi mieć wiele urzędników- kosztownych, plany do wykonania (fabryki, drogi) - koszt, zasiłek dla niepracujących 2 mln po 1200 to jakieś 24 mld, na rok to prawie cały budżet, jeśli się nie mylę.
Jesteś, jak sądzę, całkowicie zgodny z tym, co wcześniej napisałeś.
I chcę wynieść jakiś wniosek, cel z Twoich słów.
- Państwo, rząd ma pieniądze z podatków od obywateli, lub z drukarki. Inaczej się nie da.
Jesteś za tym aby państwo miało ich jak najwięcej, by móc realizować to, co było w Twoich wcześniejszych postach.
A mnie, jak sam to robisz, proponujesz obronę przed płaceniem podatków:
Cytat:
Załóż LTD czy Sp ZOO, nie ma znaczenia wysokość obrotu! Sp ZOO
W ten sposób rząd nie otrzyma od nas kasy .
Najgorsze, jeśli więcej ludzi zacznie tak czynić, nie będzie wystarczających wpływów, do budżetu.
I w jaki sposób uda się zrealizować to, co pisałeś: planowanie, wykonanie, zasiłki, itd..?
Może lepiej nie informować pozostałych ludzi, o tej możliwości?
Będziemy mieć frajerów, którzy będą płacić podatki, a my dzięki temu mamy zabezpieczenie jak nam się noga powinie .
Zasiłek, darmowa służba zdrowia, wszystko free, bo opłacają ją frajerzy.
Hehe, dobre.
Ale. Mam pytanie:
Czy, twoje unikanie podatków, płacenie niskich, nie jest zgodne z tym co głoszą Ci z UPR?
Dołączył: 30 Wrz 2006 Posty: 1666
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 20:43, 15 Sie '14
Temat postu:
Kiedyś dywagowaliśmy, jak wyjść z problemu:
ElComendante napisał:
Generalnie z kanału da się wyjść, ale tylko i wyłącznie stopniowo a nie jednym cięciem.
Jedno cięcie jest oczywiście możliwe, ale tylko przy ruszeniu uprawnień do obecnych zobowiązań emerytalnych.
Inaczej trzeba się z tym bawić latami i to przy podziale obowiązków spłaty tego gówna zarówno przez podmioty prawne, jak też fizyczne.
Dziś widziałem ciekawe wyliczenia:
Gdzie podważa się twierdzenia T.Urbasia, gumofilca T.Lisa.
Urbaś w tym, co mówił zszedł dla mnie na dno, do poziomu SzechteraWyborczego, sory za off.
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 11:34, 03 Sty '16
Temat postu:
Cytat:
OD 1 STYCZNIA WYŻSZA PŁACA MINIMALNA W 14 STANACH USA TMS 2 stycznia 2016
Chociaż minimalna płaca federalna uchwalona w 2009 r. w ustawie Fair Labor Standards (FLSA) wynosi 7,25 dolarów za godzinę, to w 5 stanach nie obowiązują w tym zakresie żadne przepisy, a jedynie w 29 stanach i w Waszyngtonie płace minimalne są wyższe niż federalna.
Jednak walka o wyższą minimalną powoli przynosi efekty. Celem jest stawka 15 dolarów za godzinę
Od 1 stycznia w 14 stanach w USA obowiązywać będą wyższe niż dotychczas płace minimalne. W 12 stanach podwyżki wprowadzone zostały na podstawie aktów wykonawczych (podjętych w 2014 i 2015 r.) wskazujących tempo i daty osiągnięcia stawki 15 dolarów za godzinę, podczas gdy w dwóch pensja minimalna zwiększona została na podstawie wzrostu kosztów utrzymania.
W mieście Nowy Jork minimalne wynagrodzenie najniżej opłacanych pracowników fast-foodów ma sięgnąć 15 dolarów w 2018 r., a w całym stanie Nowy Jork w 2021 r. Z kolei Massachusetts jest pierwszym i jak dotąd jedynym stanem, który uchwalił osiągnięcie przed 2018 rokiem minimalnej płacy 15 dolarów dla pracowników opieki domowej.
Aktywiści związkowi argumentują, że obecne stawki minimalne nie wystarczają na przeżycie. Szczególnie dotyczy to nisko wynagradzanych pracowników takich firm jak McDonald czy Walmart, którzy nagminnie są „klientami” systemów opieki społecznej. Jak podaje National Employment Law Project pracująca na rzecz poprawy prawa pracy, ponad 40% zatrudnionych w USA pracuje za stawkę poniżej 15 dolarów za godzinę, w tym 96% pracowników fast-foodów. Najwięcej zatem na podwyżkach mogą zyskać kobiety, które stanowią większość wśród pracowników najniżej zarabiających, w tym tych, których ostateczny zarobek w dużej mierze zależy od napiwków.
Jednak w wielu stanach osiągnięcie stawki minimalnej na poziomie 15 dolarów będzie niewystarczające aby wyjść z ubóstwa. Zgodnie z kalkulatorem płacy skonstruowanym przez Massachusetts Institute of Technology, w Alabamie i Missisipi osoba wychowująca samotnie dziecko powinna zarabiać ok. 20 dol/godzinę aby podołać kosztom utrzymania. Z kolei w najdroższym stanie jakim są Hawaje, minimalna płaca pozwalająca na utrzymanie powinna wynieść 21,44 dolarów, podczas gdy w Arkansas „wystarczy” 14,26.
W roku wyborów prezydenckich w USA dyskusja i działania na rzecz poprawy warunków pracy z pewnością nabiorą rumieńców.
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:56, 16 Wrz '16
Temat postu:
Cytat:
Niechlujstwo czy celowe zagranie? Podwyższenie płacy minimalnej katastrofą dla samotnych rodziców 14.09.2016
Rząd zdecydował się na podwyższenie płacy minimalnej do 2000 złotych, co część pracowników przyjęła z dużym entuzjazmem. Problem polega jednak na tym, że kwota została obliczona w ten sposób, że na obecną chwilę będzie katastrofą dla samotnych rodziców.
O co chodzi? Samotny rodzic, który otrzyma najniższe wynagrodzenie wypadnie poza kryterium dochodowe w Funduszu Alimentacyjnym. Co gorsza, wspomniane nie zmieniło się od prawie 10 lat.
2000 zł brutto to niecałe 1460 zł netto. Kryterium w Funduszu Alimentacyjnym to maksymalnie 725 złotych na osobę. W przypadku samotnych rodziców, kwota dla mamy/taty oraz dziecka wynosi po przemnożeniu przez dwa 1450 złotych.
Co to oznacza? Samotny rodzic uzyskując najniższe wynagrodzenie przekroczy pułap o nieco ponad 9 złotych. Teraz pytanie, czy to wynik niechlujstwa czy celowe działanie mające ograniczyć liczbę osób mieszczących się w kryterium Funduszu Alimentacyjnego?
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 13:41, 12 Lis '16
Temat postu:
Cytat:
35 tys. londyńczyków zarabia poniżej płacy minimalnej 29.10.2016
Według oficjalnych danych Krajowego Biura Statystycznego (ONS), aż 35 tys. stanowisk w Londynie jest opłacanych poniżej płacy minimalnej.
35 tys. londyńczyków zarabia poniżej płacy minimalnej
Liczba wydaje się ogromna, stanowi jednak niecały 1 proc. pracowników zatrudnionych na terenie Londynu. Wyniki wskazują, że ten region Wielkiej Brytanii ma najlepszy wynik, co oznacza najmniejszy odsetek pracowników zarabiających poniżej płacy minimalnej.
W tej kwestii zauważono tendencje wzrostowe, w ubiegłym roku odsetek ten wynosił 0,6 proc., a w 2016 roku już 0,9 proc.
W skali kraju, odsetek osób zarabiających poniżej minimalnej płacy, wzrósł od zeszłego roku o 0,5 proc. Przedstawiciel Krajowego Biura Statystycznego przyznał, że ze względu na zmiany w płacach minimalnych trudno było porównywać dane z zeszłorocznymi. Najbardziej pomocne było porównywanie danych z konkretnych regionów. Najgorszymi miejscami pod tym względem były hrabstwa Yorkshire, Humber oraz West Midlands z wynikiem 1,7 proc.
Największa ilość nisko opłacanych stanowisk to etaty w zawodach klasyfikowanych jako „podstawowe”, czyli obsługa barów i restauracji, tam odsetek osób zarabiających poniżej minimalnej płacy wynosił 3,5 proc. Wśród dobrze wykwalifikowanych pracowników wynosił on jedynie 0,5 proc.
W badaniu, brane były pod uwagę najnowsze dane.
Dołączył: 30 Gru 2007 Posty: 3715
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 15:45, 12 Lis '16
Temat postu:
Tylko weź pod uwagę, że opłacani poniżej minimum są wyłącznie pracownicy zatrudnieni jako sub contraktor. Czy pisząc wprost "na cenę". Praca na godziny, nawet przez agencję na zasadzie "zero hours" (umowy śmieciowe?) muszą mieć minimum wages.
Więc najpierw należy sprecyzować o jakiej kategori pracownika piszą.
Po drugie osoby do 21, 24 roku życia maja jeszcze inne stawki.
To nie pierwsze "naciąganie" faktów w Polskich mediach.
Pamiętam jak kiedyś pisano, że w Polsce obsługa kont bankowych jest jedna z najtańszych w UE... Nie dodali, że w UK obsługa konta osobistego kosztuje zero! Przelewy - zero, wszelakie operacje bankowe wykonane przez klienta - zero...
Można? Można i nawet nikt nie zarzuci, że prasa skłamała...
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 17:56, 12 Lis '16
Temat postu:
goral_ napisał:
Tylko weź pod uwagę, że opłacani poniżej minimum są wyłącznie pracownicy zatrudnieni jako sub contraktor. Czy pisząc wprost "na cenę". Praca na godziny, nawet przez agencję na zasadzie "zero hours" (umowy śmieciowe?) muszą mieć minimum wages.
Więc najpierw należy sprecyzować o jakiej kategori pracownika piszą.
Po drugie osoby do 21, 24 roku życia maja jeszcze inne stawki.
To nie pierwsze "naciąganie" faktów w Polskich mediach.
[...]
Można? Można i nawet nikt nie zarzuci, że prasa skłamała...
Prasa w tym artykule nie skłamała.
Ta prasa napisała artykuł komentujący publikacje o zarabianiu poniżej płacy minimalnej z statystycznego biuletynu "Low pay in the UK: Apr 2016" Krajowego Biura Statystycznego (ONS). [1]
Dane w nim odnoszą się do kategorii wiekowych, które mają różne stawki i płace minimalne mniej:
- niż 3,30 £ za godzinę (uczniowie w wieku od 16 do 18 lat oraz osoby w wieku 19 lat, które są w ich pierwszym roku pracy)
- niż £ 3.87 za godzinę (pracownicy w wieku od 16 do 17),
- niż £ 5.30 za godzinę (pracownicy w wieku 18 lat do 20),
- niż £ 6.70 za godzinę (pracownicy w wieku od 21 do 24),
- niż £ 7.20 za godzinę (pracownicy w wieku 25 i więcej lat).
Dane pochodzą z badania ASHE [2] z próby 1% stanowisk pracy pracowników pobranych z HM Revenue and Customs (HMRC) Pay As You Earn (PAYE).
Informacje na temat zarobków i godzin otrzymuje się od pracodawców i są traktowane jako poufne.
9.Background notes
Survey details
Information on earnings and hours is obtained from employers and treated confidentially. ASHE does not cover the self-employed nor does it cover employees not paid during the reference period. In 2016 information related to the pay period which included 13 April.
https://www.ons.gov.uk/employmentandlabo.....ay/apr2016
Przypisy
--------------
[1]
Cytat:
5. Low pay by region
In April 2016 the British regions with the highest proportion of low-paid jobs were Yorkshire and the Humber and the West Midlands, where 1.7% of jobs were paid below the minimum wage (Figure 3). The next highest were the North West and the East Midlands, both with 1.6% of jobs paid below the minimum wage. The lowest proportion of jobs below the minimum wage was in London (0.9%).
Figure 3: Number and percentage of jobs paid below the minimum wage by work region or country
Great Britain, April 2016
Source: Annual Survey of Hours and Earnings (ASHE) - Office for National Statistics
Notes:
1. Number of jobs paid less than £3.30 per hour (apprentices aged 16 to 18 and those aged 19 or over who are in their first year) or £3.87 per hour (employees aged 16 to 17) or £5.30 per hour (employees aged 18 to 20) or £6.70 per hour (employees aged 21 to 24) or £7.20 per hour (employees aged 25 and over).
2. Estimates are based on hourly earnings excluding overtime and shift premium payments. Activities of households as employers and extraterritorial organisations as well as employees with an unknown industry status are excluded.
3. Excludes employees whose pay was affected by absence.
ASHE is the most comprehensive source of earnings information in the UK. It provides information about the levels, distribution and make-up of earnings and hours paid for employees by sex and full-time and part-time working. Estimates are available for various breakdowns, including industries, occupations, geographies and age groups. ASHE is used to produce hours and earnings statistics for a range of weekly, annual and hourly measures.
ASHE is based on a 1% sample of employee jobs taken from HM Revenue and Customs (HMRC) Pay As You Earn (PAYE) records. Information on earnings and hours is obtained from employers and treated confidentially.
ASHE is the official source of estimates for the number of jobs paid below the National Minimum Wage. ASHE is also used to produce estimates of the proportion of jobs within each workplace pension category.
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 11:14, 19 Paź '17
Temat postu:
Cytat:
Wzrośnie płaca minimalna na budowie w Niemczech. Do 15,20 euro za godzinę 19.10.2017 PaP
Pracownik na budowie źródło: ShutterStock
Płaca minimalna w firmach branży budowlanej w Niemczech, które nie należą do związków pracodawców, wzrośnie od przyszłego roku do 15,20 euro za godzinę - poinformował w czwartek niemiecki dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung".
Taki kompromis wynegocjował w nocy z wtorku na środę związek zawodowy branży budowlanej IG Bau. "Negocjacjom groziło wielokrotnie fiasko. W przypadku braku porozumienia, od 1 stycznia 2018 roku płaca minimalna spadłaby do 8,84 euro" - powiedział główny negocjator strony związkowej Dietmar Schaefers.
"FAZ" zwraca uwagę na polityczną presję, pod jaką znajdował się związek. Ministerstwem pracy kieruje obecnie Andrea Nahles z SPD - partii tradycyjnie sprzyjającej pracobiorcom. W nowym rządzie Angeli Merkel, który ma powstać do końca roku, nie będzie socjaldemokratów, a resort pracy przypadnie innej partii - chadekom lub FDP nastawionym bardziej sceptycznie do odgórnej regulacji płac.
Porozumienie przewiduje, że robotnicy wykonujący prace pomocnicze dostaną od przyszłego roku 12,20 euro za godzinę. Robotnicy wykwalifikowani w zachodniej części Niemiec będą zarabiać 15,20 euro za godzinę. Związkowi IGBau nie udało się przeforsować takiej samej podwyżki dla budowlańców na wschodzie kraju.
Branżowa płaca minimalna obowiązuje firmy niezrzeszone w organizacjach pracodawców. Przedsiębiorstwa należące do takich stowarzyszeń płacą wyższe wynagrodzenia wynikające z umów taryfowych. W tym przypadku robotnicy wykwalifikowani zarabiają na zachodzie Niemiec 19,51 euro za godzinę i 18,15 euro w byłej NRD.
Budownictwo jest jednym z 15 sektorów gospodarki, w których obowiązuje branżowa płaca minimalna.
Związkowi IGBau nie udało się natomiast uzyskać porozumienia w sprawie podwyżek płac dla pracowników zajmujących się sprzątaniem biur i budynków. Obecnie płaca minimalna w tej branży wynosi 9,05 euro we wschodniej i 10 euro w zachodniej części Niemiec.
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 09:42, 27 Lut '18
Temat postu:
Cytat:
Płaca minimalna i koszty życia. Od Luksemburga dzieli nas przepaść, ale wyprzedzamy Grecję i Portugalię 26 lutego 2018
Płaca minimalna w styczniu 2018 źródło: Forsal.pl
Nie wszystkie państwa Unii Europejskiej mają ustalony poziom płacy minimalnej. Wśród 28 krajów tylko 22 państwa Wspólnoty gwarantują minimalny poziom wynagrodzeń. Wśród nich jest Polska.
Gwarancji minimalnego wynagrodzenia nie ma w Danii, we Włoszech, na Cyprze, w Austrii, Finlandii i Szwecji. A w krajach, gdzie takie zabezpieczenie istnieje, poziom płacy minimalnej jest bardzo zróżnicowany.
Polska z płacą minimalną ustaloną na poziomie nieco powyżej 500 euro okazuje się liderem Europy Wschodniej. Wśród państw byłego bloku wschodniego wyższe od nas wynagrodzenie minimalne ma tylko Słowenia. Do osiągnięcia poziomu państw "starej Unii" Polsce sporo jednak jeszcze brakuje.
Z danych Eurostatu wynika, że w styczniu 2018 roku najwyższą płacę minimalną notowano w Luksemburgu (1 999 EUR). W Polsce zarobki na poziomie 2 tys. euro (czyli około 8,3 tys. zł) to kwota osiągana przez nielicznych. Osoba, która ma takie miesięczne wynagrodzenie, wpada w drugi próg podatkowy. Tymczasem w Luksemburgu to najniższa pensja.
Kolejne państwa z najwyższą płacą minimalną przekraczającą 1,4 tys. euro to: Irlandia (1 614 EUR), Holandia (1 578 EUR), Belgia (1 563 EUR), Niemcy i Francja (po 1 498 EUR) i Wielka Brytania (1 401 EUR) .
Na drugim krańcu skali znajdują się państwa Europy Wschodniej. Najniższe gwarantowane wynagrodzenie brutto obowiązuje w Bułgarii (261 EUR). Kolejne to: Litwa (400 EUR), Rumunia (408 EUR), Łotwa (430 EUR), Węgry (445 EUR ), Chorwacja (462 EUR), Czechy (478 EUR), Słowacja (480 EUR), Estonia (500 EUR) i Polska (503 EUR).
Jak widać dysproporcje pomiędzy krajami UE są ogromne. Wynagrodzenie minimalne w Luksemburgu było prawie 8 razy wyższe niż w Bułgarii i 4 razy wyższe niż w Polsce. Jednak porównanie płac w przeliczeniu na euro nie najlepiej obrazuje sytuację na rynku pracy w tych państwach. Znacznie lepszy obraz dają płace minimalne wyrażone w standardzie siły nabywczej (PPS - Purchasing Power Standard). Po uwzględnieniu i wyeliminowaniu różnic w poziomie cen, dysproporcje są znacznie mniejsze. Niskie koszty utrzymania w państwach wschodnich sprawiają, że płaca minimalna staje się relatywnie wyższa.
W styczniu 2018 r. płace minimalne wahały się od 546 PPS miesięcznie w Bułgarii do 1597 PPS w Luksemburgu, co oznacza, że najwyższe wynagrodzenie minimalne w UE było prawie 3 razy wyższe niż najniższe.
W tej klasyfikacji, podobnie jak w przypadku euro, Polska jest europejskim średniakiem. Eurostat podał, że w styczniu 2018 r. nad Wisłą płaca minimalna wynosiła 2,1 tys. zł, czyli 897,52 PPS. W tej sytuacji dystans do najbogatszego Luksemburga zmniejsza się. Polska płaca minimalna jest niecałe 2 razy mniejsza niż w Księstwie.
Wystarczyło to, by ulokować się na 13. miejscu w rankingu liczonym w PPS i 14. pozycji w euro.
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Strona: « 1, 2, 3, 4, 5, 6 »
Strona 5 z 6
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów