Na obalenie moon-hoax, to się nie nadaje,
bo fotografują księżyc ci sami ludzie,
którzy dopuścili się domniemanego oszustwa.
Nie są więc nikim wiarygodnym w oczach ludzi podejrzewających spisek.
A wręcz budzą przeciwne skojarzenia.
Bo po kiego licha ktoś sam musi udowadniać, że był na księżycu?
Skoro to robi, to oznacza, że sam uznał, że dotychczasowe dowody,
które przedstawił są mało wystarczające i niewiarygodne. !
Zrozumiałbym, gdyby strona niezależna, inne mocarstwo, potwierdziło lub obaliło spisek.
Ale skoro robią to ci sami ludzie, którzy już raz przedstawili dowody, to pytanie po co to robią.
Pokazali zdjęcia i filmy, zostawili lustra - każdy może sobie sprawdzić i wysłać wiązkę lasera - potrzeba tylko chęci.
Więc pytanie, po co nadal przedstawiają kolejne dowody, i to tak marnej jakości w porównaniu z tymi, które przedstawili wcześniej?