Co was spotka po śmierci?

Dysputant

Luźny temacik.
Każdy ma chyba jakieś poglądy na ten temat.
Postaram umieścić w ankiecie jak największą ilość możliwych scenariuszy, choć wiem iż to tylko kropla w morzu Smile

.
Szkoda że tak mało opcji można w ankiecie dawać :/
Miałem jeszcze trochę pomysłów.
Piszcie sami jak coś innego wam się po głowach kolebie.

aro_klb

Najbardziej odpowiada ostatnie,przynajmniej dla mnie.Jaki sens miałoby życie jednorazowe gdy umiera dziecko w wieku 5 lat??
_________________
Jestem pisowskim aparatczykiem z małym penisikiem.

wunderwaffel · Dołączył: 10 Lip 2008 Posty: 425

Cytat:

Najbardziej odpowiada ostatnie,przynajmniej dla mnie.Jaki sens miałoby życie jednorazowe gdy umiera dziecko w wieku 5 lat??

Dla mnie jest to najbardziej dołująca teoria ze wszystkich post smiertnych teorii. Bo w takim razie po co żyć skoro "urodze" się znowu jako żuczek czy co tam mi się na liście trafi?
Nie uważam by życie miało większy sens ale wole już pierdolnąć raz niż 500. . . .000

"Do Nieba nie chodzę, bo jest mi nie po drodze" Wink

Rozmawiając z zagorzałym katolikiem który idzie do seminarioum przeraziłem się. Otóż, po śmierci zbawieni wiecznie będę odczuwać szczęście poprzez miłość wobec i od Boga. To ja pierdole. Nie będe spędzał drugiego życia z kimś kogo nawet nie znam i "mam kochać".

Wersja optymalna dla mnie - po drugiej stronie nie ma nic, a jak już jest to aby była rozpierducha.

Al Kohol

brakuje opcji "nigdzie nie pojde bo nie umre". gdzie moze pojsc niesmiertelny, wszechmocny bog, ktory jest wszystkim co jest i czego nie ma? dokad moze "pojsc" absolut (nie mam na mysli tej wodki)?

Sikorski

zdecydowanie czwarty wymiar

Komzar

No cóż, wciąż mam nadzieję, że po śmierci spotka mnie coś zajebiście fajnego Smile

8N

Nie da się zaznaczyć dwóch opcji, dałbym wtedy na ocknięcię się w nowym ciele w czwartym wymiarze.
_________________
Everything is OK

C0LD F34R · Dołączył: 09 Mar 2009 Posty: 261 Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat

Kiedyś myślałem, że po śmierci spotka mnie dokładnie to samo co przed urodzeniem... czyli nic! W końcu każdy z nas już kiedyś nie żył!

Z biegiem lat wiele rozmyślałem na ten temat i doszedłem do wniosków następujących:
a) życie doczesne jest tylko nośnikiem wiecznej duszy, świadomości ...jakkolwiek chcecie to nazywać, która "żyjąc" nabiera doświadczeń

b) jasno wynika z (a), że jednorazowe życie nie ma sensu dlatego moim zdaniem w grę wchodzi reinkarnacja

c) to kim jesteśmy tu i teraz to nie jest nasza prawdziwa, naturalna forma tylko taka, która daje szansę na interakcję ze światem materialnym

a tak na marginesie:

Cytat:

Do czwartego wymiaru

Ta opcja jest moim zdaniem niedorzeczna ponieważ już żyjemy w czterowymiarowej rzeczywistości. Za życia poruszamy się w następujących kierunkach: lewo-prawo, przód-tył, góra-dół i coś o czym zazwyczaj nie pamiętamy określając naszą rzeczywistość, czwarty wymiar -> CZAS!

aro_klb

wunderwaffel napisał:

Cytat:

Najbardziej odpowiada ostatnie,przynajmniej dla mnie.Jaki sens miałoby życie jednorazowe gdy umiera dziecko w wieku 5 lat??

Bo w takim razie po co żyć skoro "urodze" się znowu jako żuczek czy co tam mi się na liście trafi?

A kto powiedzial ze masz byc żuczkiem??Czy żuczek wie ze istnieje tak jak człowiek istnieje?? Chyba nie..Dla mnie to ,że po śmierci mozemy byc jakims owadem mającym świadomsc ludzką jest niedorzeczne.

Nabuchodonozor

A dorzeczne jest to ze posmierci rodzisz sie znowu jako "idiota" i zdobywasz wszystko od nowa Very Happy

. Chyba ze w nowym wcieleniu masz niskie iq to wtedy moze to iść bardzo topornie Wink

. Moim zdaniem poruszanie tematu tabu nie ma sensu gdyz kazdy udowdni swoja racje, dlatego przepraszam za slowa krytki ale nie moglem sie powstrzymać Wink

.

aro_klb

Cytat:

A dorzeczne jest to ze po smierci rodzisz sie znowu jako "idiota" i zdobywasz wszystko od nowa

Mi sie wydaje,że chyba nie tak jest z tym zdobywaniem wszystkiego od nowa gdy bierzemy pod uwagę ponowne wcielenie.Z biegiem życia zdobywasz doświadczenie,wiesz jak postępowac w okreslonej sytuacji.A co gdy rodzisz sie z wrodzoną wadą genetyczną i jesteś przysłowiową"roślinką" Czy to jest sprawiedliwe,że jesteś tym dlatego ,że "Ktoś" tam chciał abyś byl tylko taki przez jedno życie?

Cytat:

Moim zdaniem poruszanie tematu tabu nie ma sensu gdyz kazdy udowdni swoja racje, dlatego przepraszam za slowa krytki ale nie moglem sie powstrzymać

Jaka krytyka(?),tylko wymiana poglądów Smile

_________________
Jestem pisowskim aparatczykiem z małym penisikiem.

C0LD F34R · Dołączył: 09 Mar 2009 Posty: 261 Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat

Cytat:

A co gdy rodzisz sie z wrodzoną wadą genetyczną i jesteś przysłowiową"roślinką" Czy to jest sprawiedliwe,że jesteś tym dlatego ,że "Ktoś" tam chciał abyś byl tylko taki przez jedno życie?

Mi się wydaje, że nikt o tym nie decyduje, a jeśli już ktoś to Ty... Nie Ty w sensie aro_klb, nie Twoje ego ani psyche tylko Ty jako świadomość, dusza, whatever. Gdybyś był takim czymś łaknącym wciąż nowych doświadczeń na pewno podjąłbyś się być sparaliżowaną "roślinką" albo człeniem z wadą genetyczną w ciągu jednego z wielu żyć.... wszak takie życie to duuuuużo XP`eków. Smile

iaro

Zjedzą mnie robaki Sad

_________________
Systemu nie można niszczyć, trzeba go reformować.

Astan

aro_klb

Cytat:

Najbardziej odpowiada ostatnie,przynajmniej dla mnie.Jaki sens miałoby życie jednorazowe gdy umiera dziecko w wieku 5 lat??

Dokładnie, życie nie ma i nie musi mieć sensu.
Nie rozumiem skąd u tak wielu ludzi przeświadczenie, że wszechświat jest naturalnie sprawiedliwy. Otóż nie, we wszechświecie jako takim nie istnieje pojęcie sprawiedliwości. To ludzie je wymyśli, a sama sprawiedliwość jest pojęciem absolutnie subiektywnym. Nie istnieje coś takiego jak obiektywna sprawiedliwość, więc i reinkarnacja musi się opierać na jakiej wyssanej z palca etyce.

Cytat:

A kto powiedzial ze masz byc żuczkiem??Czy żuczek wie ze istnieje tak jak człowiek istnieje?? Chyba nie..Dla mnie to ,że po śmierci mozemy byc jakims owadem mającym świadomsc ludzką jest niedorzeczne.

O! Dokładnie. Rozumiem, dusza, na którą nie ma cienia dowodów, i jej przemieszczanie się to kwestie logiczne. Ale dusza człowieka w żuku? Co za kretyn to wymyślił.

Cytat:

Mi sie wydaje,że chyba nie tak jest z tym zdobywaniem wszystkiego od nowa gdy bierzemy pod uwagę ponowne wcielenie.Z biegiem życia zdobywasz doświadczenie,wiesz jak postępowac w okreslonej sytuacji.

Zdajesz sobie sprawę z tego, że sam sobie zaprzeczasz??

Cytat:

A co gdy rodzisz sie z wrodzoną wadą genetyczną i jesteś przysłowiową"roślinką" Czy to jest sprawiedliwe,że jesteś tym dlatego ,że "Ktoś" tam chciał abyś byl tylko taki przez jedno życie?

cold fear

Cytat:

a) życie doczesne jest tylko nośnikiem wiecznej duszy, świadomości ...jakkolwiek chcecie to nazywać, która "żyjąc" nabiera doświadczeń

dowód? taki malutki. tyci. Smile

P.S. Pierwsze słyszę, że świadomość, jeśli istnieje(piszę poważnie) i dusza, jeśli istnieje, są synonimami.

Cytat:

b) jasno wynika z (a), że jednorazowe życie nie ma sensu dlatego moim zdaniem w grę wchodzi reinkarnacja

Nie koniecznie. Chrześcijaństwo zakłada coś odwrotnego ;P.

Cytat:

c) to kim jesteśmy tu i teraz to nie jest nasza prawdziwa, naturalna forma tylko taka, która daje szansę na interakcję ze światem materialnym

Sugerujesz, że istnieje coś transcendentalnego? Dowód?

BTW. Wizja życia po śmierci mnie przeraża.
_________________
Polityka trucizną dla nas jak i naszych ojców.

Voltar

a co się dzieje z kwiatami na łące gdy umierają? po nich przychodzą kolejne pokolenia kwiatów

jak już napisano wyżej: nigdy się tego nie dowiemy, bo gdy nadejdzie śmierć nie będzie nikogo do jej "odczuwania" to tak jakby być świadomym braku świadomości... jedyne co jest to wieczne ŻYCIE w miriadach wcieleń

Dysputant

Za ~80 lat znowu będziemy mogli o tym podyskutować...
a może nie Wink

_________________
Moja odpowiedź na zaczepki TROLL-i.

http://www.pown.it/3385

AQuatro

Jakaś dziwna ankieta ?...
Nie widział nikt jak się zakopuje truposza ?
Wiadomo, że każdy trafi do gleby.

aro_klb

Astan napisał:

Sugerujesz, że istnieje coś transcendentalnego? Dowód?

Logika??
Wciąż szukamy coraz to większego dowodu nie dostrzegąc obecnych prawidłowości!

Astan napisał:

Zdajesz sobie sprawę z tego, że sam sobie zaprzeczasz??

zależy o jaką kwestię pytasz?Rodzenie sie od nowa jako niewiedzący?? No od malego nie da sie zdobyc wiedzy określającej prawdłowości wszechświata!Ale są wyjątki(dzieci Indygo)aczkolwiek jest to ogólne stwierdzenie
_________________
Jestem pisowskim aparatczykiem z małym penisikiem.

Aqua

Al Kohol napisał:

brakuje opcji "nigdzie nie pojde bo nie umre". gdzie moze pojsc niesmiertelny, wszechmocny bog, ktory jest wszystkim co jest i czego nie ma? dokad moze "pojsc" absolut (nie mam na mysli tej wodki)?

Ale z punktu widzenia naszej materialnej rzeczywistości i naszego Ego to nie do końca jest, że nie umrę. To, że się "powróci do źródła", nie wyklucza opcji, że po śmierci w zasadzie nic nie ma jako tako. Trudno mi wyobrazić sobie celowość zachowywania jakiegokolwiek odniesienia do naszej indywidualności po śmierci, a i bez tego nawet jeżeli nasza świadomość "przetrwa" naszą śmierć, to pozbawiona ograniczeń naszego ciała, zostanie jednocześnie pozbawiona układu odniesienia. Ponowne bycie wszystkim i niczym, czyli absolutem nie jest w tym kontekście ani specjalnie pociągające, ani warte specjalnego roztrząsania, bo tak czy siak wszystkie wątpliwości w momencie śmierci znikają. Nie tyle za sprawą, że znasz już wszystkie odpowiedzi, ile za sprawą tego, że obojętne będzie ci każde pytanie. No chyba, że Absolut też ma Ego, ale wtedy nie widzę powodu dla którego my istniejemy. Wink

_________________
Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko mało prawdopodobne.

Al Kohol

Aqua - czytales takie opowiadanie lema "terminus"? (to z cyklu opowiesci o pilocie pirxie). pada tam takie pytanie "kto moze przezyc wlasna smierc?". odpowiedz moze wydawac sie z pozoru nielogiczna - "ten kto juz nie zyje". w rzeczywistosci tamtego opowiadania chodzilo o robota, ktory "przezyl" katastrofe statku kosmicznego. (swoja droga utwor jest przewyborny, bardzo polecam). jak to sie ma natomiast do nas, zapytasz. ano tak ze w toku moich wlasnych badan nad natura rzeczywistosci i towarzyszacego im od dziecka okropnego strachu przed smiercia, doszedlem do wniosku ze jedynym sposobem aby przezyc jest zabic sie za zycia. oczywiscie nie w sensie fizycznym - chodzi o usmiercenie swojej falszywej tozsamosci, czyli ego. innymi slowy zgodnie z ta teoria nie robiac nic w tej materii, smierc fizyczna jest faktyczna i ostateczna smiercia. jednakze zabijajac ego i uswiadamiajac sobie swoja prawdziwa nature przelaczamy swoj punkt obserwacji z ludzkiego na boski. moim zdaniem to jest celem tej gry i "narodziny" oraz "smierc" sa punktami zakreslajacymi jej ramy. taka partia szachow rozgrywana przez absolut z samym soba. niezaleznie jaki bedzie wynik absolut i tak zawsze wygrywa Smile

absolut czyli ja Laughing

Naznaczony

Astralny świat nas czeka

jozo2009 · Dołączył: 13 Mar 2009 Posty: 149 Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat

Życie ziemskie uzależnia duszę - podobno. Zyskane doświadczenia w materii, nadzwyczaj wzbogacają. Nie chodzi tu o zamknięty krąg reinkarnacji. W końcu kiedyś się wyrywasz z obiegu, kiedy już masz wystarczająco wypchany bagaż doświadczeń. Byłeś kobietą, facetem, tu czy w innym kraju, raz biednym, raz bogatym, umierałeś z głodu, z przedawkowania. Opcji tyle i każda fascynująca (niekoniecznie z perspektywy ziemskiej świadomości). Po tamtej stronie jesteś o to bogatszy! Bo tak naprawdę to jakie ma rozrywki dusza osadzona w nicości?

Aqua

No nie wiem Alko. Nie jestem pewien czy w ogóle jesteśmy w stanie na tyle wyłączyć swoje Ego, a jeżeli tak, to szczerze wątpie czy pozostalibyśmy przy tym przytomni. Zawsze w którymś momencie Ego będzie miało dużo do powiedzenia. No ale już pomijając tę kwestię, to jaki byłby wtedy cel istnienia Ego? Mówisz gra, ale to wkraczamy wtedy trochę w personifikowanie Absolutu, bo granie w grę tego typu stawia nas w niezręcznej sytuacji konieczności posiadania Ego przez Absolut czyli w tym przypadku chęci do grania - już pomijając bardzo niewygodną kwestię grania w grę, w którą zawsze się wygrywa Wink

Ja uważam, że Ego jest niezbędne do życia, a umiera wtedy kiedy umiera nasze ciało. Fizyczne ciało w materialnym świecie i Ego, które bez tego ciała nie ma żadnego sensu. Umieramy, wtedy umiera Ego i zostaje sama świadomość czyli Absolut. Innej drogi nie ma.

Zastanawiałeś się kiedyś jaka jest różnica między instynktem, a intuicją? Wink

_________________
Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko mało prawdopodobne.

aro_klb

tutaj jest ciekawie opisane odnośnie intuicji i instynktu
http://zenforest.wordpress.com/2007/11/25/czym-jest-intuicja/
_________________
Jestem pisowskim aparatczykiem z małym penisikiem.

astrit

wunderwaffel napisał:

Wersja optymalna dla mnie - po drugiej stronie nie ma nic, a jak już jest to aby była rozpierducha.

wiesz co zastanawiam się na ilu profilach (logo) tu piszesz i na ile cie jeszcze stać ???
_________________
nie konwersuje z babochłopami.

*miarą twojej wiedzy jest zasięg twojej intuicji* astrit