|
Autor
|
Wiadomość |
Samouczek
Dołączył: 31 Mar 2008 Posty: 294
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 22:50, 24 Mar '09
Temat postu: Moja krówka, kózka, kura, kaczka. Business-Plan |
|
|
Moja krówka, kózka, kurka, kaczka. Business-Plan!
Widząc co się dzieje w Państwie Polskim (pod dyktandem Europejskiej
Unii) postanowiłem kupić sobie krowkę, kózkę, kurę i kaczkę, na początek.
Dlatego daje tutaj takie ogłoszenie:
Szukam kogoś, kto ma gospodarstwo rolne i za oplata, mógłby zaopiekować
się moimi "zwierzęcymi braćmi".
Szukam młodej krówki do kupienia, powiedzmy otwarcie chce ja mieć, aby
pożnij np. pic jej mleko. Mleko, bezpośrednio od mojej krówki!
Czy ma ktoś taka krówke do sprzedania? Najchętniej taka, której matka
nie była zaszczepiana ani tez w inny sposób przez konowała "leczona".
Jeszcze jedna informacja dotyczący tej krówki.
Ponieważ cala krówka, to dla mnie samego, jest za "dużo" - późniejsze
mleko i jego przetwory, dlatego tez szukam 4, lub 5, lub 6, lub 7
współudziałowców (współwłaścicieli) do zakupienia takiej krówki.
To samo dotyczy się kozki, kurki i kaczki, z ta różnica ze tutaj właścicielem będę już sam.
Ani kózka ani kurka ani kaczka (najlepiej Campbell Island Teal) nie mogą być zaszczepione. Ma ktoś takie do sprzedania? Czy jest ktoś chętny zaopiekować się moimi (naszymi) "zwierzęcymi braćmi"?
Dlaczego to robię, otóż z tego co słyszę, rolnicy nie mogą sprzedawać
mleka bezpośrednio (jakoby nie zdrowe i przez konowała nie sprawdzone).
Jako właściciela (współwłaściciela) taki ani inne zakazy nie powinny mnie (nas)
obowiązywać.
Z przyszłym opiekunem naszych "zwierzęcych braci" podpiszemy umowę, w
której to zostanie zobowiązany do przestrzegania naszych zaleceń.
Pierwszym z nich będzie zobowiązanie o niedopuszczenie żadnego
konowała do naszych "zwierzęcych braci"
Co powiecie na ten mój pomysł? Business Plan.
Czy na tym forum są jacyś chętni do współposiadania takiej zdrowej krówki?
A może i całego stada takich krówek, kurek, kaczek, gęsi, kóz, owiec?
Może się nowy rodzaj gospodarstw rozwinie? Gospodarstw, gdzie dostęp
konowała do naszych "zwierzęcych braci" będzie surowo zabroniony?
Te same zasady jak z moim pieskiem, kotkiem czy papużka.
Ma ktoś takie gospodarstwo, które można by było w tym kierunku zaadoptować?
Kto zna się na prawnych przepisach w rolnictwie? Jakie administracja
rządowa może mieć zastrzeżenia do mojego businessowego planu?
Czekam na informacje.
żadnego chipa na uszach, cały dzień na pastwisku, dojona ręcznie, tylko
naturalna pożywienie, trawka i to co krówka, kózka, kurka, kaczka sama sobie wybierze.
To taka inna forma "Wozu Drzymaly" Co Wy na to?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Micha%C5%82_Drzyma%C5%82a
Woz Michala Drzymaly - foto.
http://hobby.offtime.org/picture/2334"
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Rep
Dołączył: 20 Paź 2008 Posty: 613
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 23:29, 24 Mar '09
Temat postu: |
|
|
Idea piekna.
Moze byc trudna w legalnej realizacji.
Rolnik musi miec bydlo z etykieta w uchu - R. Kluska mowil o tym jak jeden z jego pracownikow dostal kare 5000 zl za brak tego.
Podejrzewam ze szczepic tez musi.
Jak juz jest ktos rolnikiem to musialoby mu sie to oplacac aby extra chodowac.
W podziemiu wiele jest mozliwe tylko cena skacze.
Zamiast krowki polecam kozki/ owieczki. Mleko jest zdrowsze - poszukaj wywiadu R.Kluski
i miesko pycha.
A takie nieszczepione kury to tez bym kupil.
Mysle ze bedzie trzeba korekty w biznesplanie/ kompromisu szukac.
A idee podobna stosuja Zydzi - maja koszerne wymogi.
_________________ Referendum to inicjowanie dobrych oraz wetowanie wrogich nam ustaw. To sprawdzilo sie w Szwajacarii.
Skonczmy z partiokracja.
Demokracjabezposrednia.org
*Nie odpowiadam na posty lekcewazace i niskiego poziomu.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
goral_
Dołączył: 30 Gru 2007 Posty: 3715
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 23:37, 24 Mar '09
Temat postu: |
|
|
Uważam pomysł za perfect!
Jestem chętny się dołożyć
Niestety znając realia, wiem, że nic z tego nie wyjdzie, bo krowa, koza musi być zaszczepiona i koniec. Inaczej pod przymusem wejdzie weterynarz (w asyście policji) i ją zaszczepi a koszty tej akcji poniesiesz ty.
I co gorsze, mam wrażenie, ze w ciągu 10 lat jakakolwiek hodowla bez odpowiednich zezwoleń, certyfikatów będzie zabroniona pod groźba kary więzienia. W uzasadnieniu powiedzą, że to dla twojego dobra, bo zwierzęta roznoszą choroby...
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Samouczek
Dołączył: 31 Mar 2008 Posty: 294
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 00:06, 25 Mar '09
Temat postu: |
|
|
Rep napisał: | Idea piekna.
Zamiast krowki polecam kozki/ owieczki. Mleko jest zdrowsze - poszukaj wywiadu R.Kluski
i miesko pycha.
A idee podobna stosuja Zydzi - maja koszerne wymogi. |
Prawdę powiedziawszy, jak zapwene sam(i) zauważyłeś (scie) , nie rozchodzi sie tutaj o to mleczko czy mięsko lecz o grupowe wymówienie posłuszeństwa (luki prawne) przeciwko szalonym przepisom prawnym.
goral_ napisał: | Uważam pomysł za perfect!
Jestem chętny się dołożyć
Niestety znając realia, wiem, że nic z tego nie wyjdzie, bo krowa, koza musi być zaszczepiona i koniec. Inaczej pod przymusem wejdzie weterynarz (w asyście policji) i ją zaszczepi a koszty tej akcji poniesiesz ty.
I co gorsze, mam wrażenie, ze w ciągu 10 lat jakakolwiek hodowla bez odpowiednich zezwoleń, certyfikatów będzie zabroniona pod groźba kary więzienia. W uzasadnieniu powiedzą, że to dla twojego dobra, bo zwierzęta roznoszą choroby... |
Sam nie znam polskiego czy tez europejskiego prawa w tym kierunku, dobrze by było gdyby ktoś, kto je zna, przytoczył nam konkretne źródła. Moze znajdziemy (wspólnie) jakaś lukę aby takowe (coś zabraniające) ominąć.
Myślę, ze tak szybko się nie poddamy.
Pytanie
czy mylę się twierdząc, ze gospodarz może spożywać bezpośrednio mleko od swojej krówki, czy tez kózki?
I jajka kacze (kurze) tez może spożywać nie pytając się o zgodę konowała! Jest tak czy nie?
Bo jezeli taki gospodarz ma takie prawo, to jego zona i dzieci zapewne tez. To dlaczego ja jako współwłaściciel tej krówki, kózki kaczki korki nie miałbym mieć takiego samego prawa?
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Aqua
Dołączył: 30 Lip 2008 Posty: 1450
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 00:23, 25 Mar '09
Temat postu: |
|
|
Obecne prawo w Polsce mówi, że jeżeli mamy stadko kóz, bez capa - to nie muszą być zakolczykowane. A jak nie są w Ajaxie, to nikt nam nie udowodni, że nie są szczepione. Trzeba mieć tylko zagrodę, łączkę na papu dla kózek i czas żeby się tym zajmować
A ponieważ mleko kozy lepsze niż krowie, a i łatwiej kozę utrzymać - są też dużo bardziej towarzyskie. Ogólna idea nie głupia. Planuje już jakiś czas realizację takiej zagrody, ale póki co finanse i czas nie pozwalają
_________________ Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko mało prawdopodobne.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
prostynick
Dołączył: 01 Lut 2009 Posty: 343
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 00:33, 25 Mar '09
Temat postu: |
|
|
Ale jak to jest od kwestii prawnej? Jeśli mam świnie, kozy, krowy, kury i tylko dla siebie, nie na żadną sprzedaż to trzeba spełniać jakieś wymogi? Muszą mieć te żółte kolczyki i szczepienia?
Pamiętam, że kilka lat temu byłem na wsi u rodziny, oni mieli tylko 2 krowy dla siebie i były zakolczykowane
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Samouczek
Dołączył: 31 Mar 2008 Posty: 294
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 01:02, 25 Mar '09
Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
DarkRaven
Dołączył: 07 Sty 2009 Posty: 222
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 04:43, 25 Mar '09
Temat postu: |
|
|
Pomysl wydaje sie ciekawy, ale szczerze watpie czy jakis rolnik ci na to pojdzie, a juz ta klauzula ze sie zobowiazuje niedopuscic weterynarza to porazka - jesli weterynarz zechce to moze sila wejsc i watpie czy ktos wezmie na siebie odpowiedzialnosc za to. Zwierzeta musza miec badania - jestesmy w UE i to jest uregulowane przepisami naszymi jak i teraz "ich".
Obawiam sie ze nawet jak Prostynick" pisze ze na "wlasny uzytek" to musza miec papiery itd. W koncu nikogo to nie obchodzi co z tym robisz, ale calosc jest uregulowana odgornie - i trzeba. Od tego wlasnie sa weterynarze powiatowi/gminni itd. zeby pilnowac swojego terenu.
Podobnie jak w przypadku psow i kotow - wszystko ok dopoki cos sie nie wydarzy. Jesli masz psa to pierwsze co przy pogryzieniu przez niego - szczepienia.
To samo bedzie przy krowach/swiniach/kozach jak znowu wybuchnie jakas "epidemia" (bylo juz ze kontrolowali kury i krowy) - badania/szczepienia i czy masz to gdzie trzymac w zamknieciu.
Trzeba tez wziasc pod uwage fakt ze jesli ktos chce sie za to zabrac to potrzeba kasy, wiedzy i czasu(!). Posiadanie inwentarza to ciezka praca niestety. Nalezy to wykarmic o kazdej porze roku - tu przydaje sie pole i uprawy.
Rolnictwo to caly zestaw zaleznosci i jako takie pojecie trzeba miec. Odpowiednio duze gospodarstwo musi miec cale zaplecze (budynki gospodarskie + ziemie) i kogos kto tym sie zajmie na okraglo, a nie hobbystycznie (od swieta).
O wiele prosciej moim zdaniem jechac osobiscie na wies i sie przyjrzec wybranym gospodarstwom przez jakis czas (pod katem wypasu i dbania o zwierzeta), a na koniec pogadac z rolnikiem jak z karma/lekami i czy nie sprzeda czegos po cichu.
Mozna tez sie rozejrzec po gieldach rolno-spozywczych i poszukac jakiegos "mniejszego producenta".
Osobiscie bym sie w to bawil jesli mialbym potrzebe wyniesc sie z miasta i osiedlic gdzies na wsi - inaczej nie ma sensu jak dla mnie. Za duzo kasy i klopotu z wlasna hodowla.
Od biedy jak ktos ma dom wolnostojacy to moze sobie koze czy owce kupic i trzymac w ogrodku, a zarcie kupowac dla niej. Z kurami latwiej , sa nawet odmiany ozdobne
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Aqua
Dołączył: 30 Lip 2008 Posty: 1450
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 09:13, 25 Mar '09
Temat postu: |
|
|
prostynick napisał: | Ale jak to jest od kwestii prawnej? Jeśli mam świnie, kozy, krowy, kury i tylko dla siebie, nie na żadną sprzedaż to trzeba spełniać jakieś wymogi? Muszą mieć te żółte kolczyki i szczepienia?
|
To nie ma znaczenia czy dla siebie czy w jakimś innym celu. Krowa i świnia kolczyk musi mieć. Kozy w zasadzie też, chyba że mamy stado bez capa - co już mówiłem wcześniej. Taki bezsens w sumie, ale warto go wykorzystać.
Samouczek napisał: |
A o jakich tu "finansach" mówisz. Przecież taka krówka czy tez kózka może mieć i 30 właścicieli!
|
Krowy pominę - bo tak jak już mówiłem, nie da się ich hodować bez kolczyka czy bez szczepienia (chociaż mam znajomego weterynarza - zapytam się czy istnieje mechanizm, który pozwoliłby na hodowlę - oficjalnie zgodnie z prawem, podczas gdy w praktyce zwierzęta byłyby hodowane "po mojemu"). A koza - powiedzmy, że mamy szlachetną kozę i da nam 10 litrów mleka dziennie (kurewski optymizm, bo w praktyce sprowadza się to do dwóch, trzech litrów per dzień) - to ilu ludzi się jest w stanie tym wyżywić? A koszta to nie tylko zakup takiej kozy - to jest akurat kosmetyka. Koza musi mieć stajenkę i to dobrze zaizolowaną na zimę. Zapas sianka na zimę, które gdzieś musi urosnąć, ktoś musi je skosić i gdzieś musi być przechowywane. To są największe koszta - o codziennej pochłaniającej kupę czasu pracy przy zwierzynie już nie wspomnę.
Załóżmy, że koszta utrzymania takiej kozy sprowadziłyby się do jakiegoś średniego abonamentu. Trzeba by policzyć w sumie dokładnie, może dycha czy dwie by starczyły - nie wiem załóżmy, że tak. To co z kwestiami logistycznymi? Takie mleko przecież - nie będąc pasteryzowane - musi być właściwie zużyte tego samego dnia, a Polska jest duża...
No chyba, że chcemy - mówię tutaj całkiem poważnie - zorganizować się i wykupić zbiorowo jakieś grunty rolne. Pobudować sobie drewniane domki i można jak już bedzie grupa ludzi w bliskim sąsiedztwie myśleć o takich rzeczach jak zdrowa żywność hodowana przez nas - zrobić handel wymienny i wsio... tylko z czego w tym czasie będziemy się utrzymywać i co z naszymi obecnymi pracami...
_________________ Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko mało prawdopodobne.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
nomorenazi
Dołączył: 03 Lip 2008 Posty: 386
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 09:43, 25 Mar '09
Temat postu: |
|
|
Jak chcecie sprzedawać nie bezpośrednio, to załóżcie spółkę akcyjną "Krowa", sprzedawajcie udziały i wypłacajcie sobie dywidendę w formie mleka.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Aqua
Dołączył: 30 Lip 2008 Posty: 1450
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 10:12, 25 Mar '09
Temat postu: |
|
|
Mam nadzieje, że żartujesz bo minimalny kapitał potrzebny do założenia spółki akcyjnej to sto tysięcy złotych i pomijając ideologię walki z systemem, gdzie nagle wszystko będzie musiało być czarno na białym, to jest przecież mnóstwo papierkowej roboty.
_________________ Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko mało prawdopodobne.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
nomorenazi
Dołączył: 03 Lip 2008 Posty: 386
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
|
Powrót do góry
|
|
|
astrit
Dołączył: 23 Lut 2009 Posty: 940
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 11:00, 25 Mar '09
Temat postu: |
|
|
jak ktoś jest tu rolnikiem- chłopem z prawdziwego zdarzenia i może hodować taki zwierzyniec dla mleka lub jajek,(lub rośliny jadalne ), to mogę wejśc z nim w taki układ jako współwłaściciel i odbiorca prowiantu najlepiej jak będzie mieszkał gdzies w pobliżu, jakby co to oferty prosze na priva wysyłać, pozdraw
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Rep
Dołączył: 20 Paź 2008 Posty: 613
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 12:48, 25 Mar '09
Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Prawdę powiedziawszy, jak zapwene sam(i) zauważyłeś (scie) , nie rozchodzi sie tutaj o to mleczko czy mięsko lecz o grupowe wymówienie posłuszeństwa (luki prawne) przeciwko szalonym przepisom prawnym.
|
No to sie dalem nabrac.
Mysle ze nie jest to dobry kierunek. Nawet jak znajdziesz jakas luke prawna to Oni sie postaraja zeby to zmienic.
Chcesz sie z nimi bawic w partyzantke. To bylo dobre 200 lat temu.
Wlasciwa droga to DEMOKRACJA BEZPOSREDNIA.
Jak sie Szwajcarom nie podoba durne i wrogie prawo to robia referendum i wetuja albo przeglosowuja za innym.
Bez partyzantki sprawa zalatwiona na amen.
Cytat: |
Sam nie znam polskiego czy tez europejskiego prawa w tym kierunku, dobrze by było gdyby ktoś, kto je zna, przytoczył nam konkretne źródła. Moze znajdziemy (wspólnie) jakaś lukę aby takowe (coś zabraniające) ominąć.
Myślę, ze tak szybko się nie poddamy.
|
Nie chodzi o walke dla samej walki ale o zwycieztwo. Bicie glowa w scisane to nie to.
_________________ Referendum to inicjowanie dobrych oraz wetowanie wrogich nam ustaw. To sprawdzilo sie w Szwajacarii.
Skonczmy z partiokracja.
Demokracjabezposrednia.org
*Nie odpowiadam na posty lekcewazace i niskiego poziomu.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
pswierq
Dołączył: 07 Sty 2009 Posty: 397
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 20:37, 25 Mar '09
Temat postu: |
|
|
Temat zaiste utopijny. Lubie takie. Nie wiem, czy mam racje, ale moze jest tak, ze krowa musi miec to wszystko, o czym pisaliscie - jesli mleko/mieso oddawane sa do skupu. Ja sam mieszkalem na wsi, i kupic mleko prosto od krowy nie jest problemem, zawsze jak jestem u Mamy to pije prosto ze sloika, w ktorym dostajemy od sasiada - prosto od krowy. W miastach tez sa przeciez "rynki" na ktorych sa "baby" z mlekiem, maslem czy smietana.
Podoba mi sie pomysl ze zorganizowaniem sie w komune, jakos zawsze bylem bardziej w te strone.
Sam tez mam nieco utopijny pomysl, moze podchwycicie?
Otoz z dziecinstwa pamietam, co roslo u moich rodzicow na ogrodzie (chyba z 200 arow). Otoz przepyszne, poniemieckie jablka - malinowki, jakies zimowki (nazwy nie znam), i pare innych. To samo z gruszami, czeresniami, orzechami laskowymi i wloskimi, czarnymi porzeczkami czy agrestem i malinami - wszystko bardzo stare krzaki. Od cioci bralismy pyszny chrzan do kiszenia ogorkow... Wiekszosc z tego juz przepadla - drzewa ustapily miejsca tunelom pod pomidory itd. A tak teraz sobie mysle - jaka szkoda. Byly to owoce/warzywa, ktore naprawde mialy smak... I stad idea. Moze warto zrobic w granicach wlasnych mozliwosci, akcje przetrwalnikowa dla nasion takich roslin? Zobaczyc, co jeszcze dziadek ma usiebie, popytac sie kolegow z wioski, czy przejsc sie po sasiadach. I zbierac nasionak, zbierac, sadzic i pozwolic tym wspanialym roslinom przetrwac czas plastikowych, latwych w utrzymaniu, odpornych naa mrozy i choroby, i smakujacych jak papier substytutow? Ktos wie, jak przechowywac takie nasiona, jak je pozyskiwac? Jak przechowywac przez dlugi okres i potem jak je kielkowac/sadzic?
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Kraken
Dołączył: 27 Maj 2007 Posty: 72
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 22:38, 25 Mar '09
Temat postu: |
|
|
Mam 3 kozy mleczne i 5 mlodych kozek do sprzedania. Nieszczepione, niekolczykowane, hodowane na zdrowej zywnosci.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
p4lm
Dołączył: 12 Sie 2008 Posty: 1938
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 23:23, 25 Mar '09
Temat postu: |
|
|
regularnie biorę świeże jaja od rolnika. czy ktoś wie jak sztucznie wykluć z takiego jaja pisklaka? czy to kura musi od razu wysiedzieć ?
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Aqua
Dołączył: 30 Lip 2008 Posty: 1450
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 23:31, 25 Mar '09
Temat postu: |
|
|
No i dupa, bo sprawdziłem dokładniej te kozy i się okazuje, że od 1 stycznia 2008 roku wszystko musi mieć kolczyk. Mało tego - od bodajże 2010 będzie obowiązek czipowania zwierząt
Rzucam trochę info o kozach dla tych, którzy się nie boją antybiotyków albo mają w dupie przepisy:
http://freenet-homepage.de/bogrzegorz/Strony/koza.htm
Najwyraźniej miałem nieaktualne informacje - to by było na tyle jeśli chodzi o wykorzystywanie luk prawnych...
pswierq
Jeśli chodzi o nowe odmiany roślin - sam papierowy smak nie jest za bardzo powiązany z odmianą - ile z procesem produkcji. Po prostu stosowanie syntetycznych nawozów jest dużo bardziej skomplikowane niż stosowane kiedyś nawozy naturalne. Często wręcz nieopłaca się produkować "smacznych" i "zdrowych" owoców i warzyw - a robić je pod kątem osiągnięcia maksymalnych plonów w okresach najwyższej ceny kosztem - oczywiście - jakości. Najnowsze odmiany - nawet firm, które zostały wykupione niedawno przez osławione Monsanto - o ile prowadzone z głową i z naciskiem na jakość, a nie na relację plon/okres zbioru są w stanie przebić starsze odmiany, które kiedyś były smaczne. Winić niestety należy strefę Schengen i dopłaty z UE.
_________________ Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko mało prawdopodobne.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
astrit
Dołączył: 23 Lut 2009 Posty: 940
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
|
Powrót do góry
|
|
|
nomorenazi
Dołączył: 03 Lip 2008 Posty: 386
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Azizami
Dołączył: 23 Sty 2009 Posty: 1082
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 12:31, 26 Mar '09
Temat postu: |
|
|
witam
też mam chyba cos do powiedzenia
Ale na początek 2 fotki (pochodzą z fotogalerii na stronie www gminy) z miejsca w którym mieszkam, dla lepszego zobrazowania sytuacji
nie zamieniłbym msc zamieszkania już z niczym bo zamierzam tu pozostac do konca , ale do rzeczy:
Tak wiec na wsi której mieszkam jedynie niewielka część ludności utrzymuje się z rolnictwa, kiedyś była to większość - ale "porzucili" utrzymywanie "swojej krówki, kózki, kurki" - i wybrali wygodniejsze, życie -
mianowicie dojazd do przygranicznych miast (20, 30 km) i "psią" pensję - za którą można zakupic zestaw
cyfrowego polsatu i przyj...ć sobie go do ściany - mysląc, że w ten sposób będzie sie miec okno ona świat.
Zresztą tak dzieje sie nie tylko tu. Bo przeciez na innych wsiach jest to samo.
Na czym polega paradox, 100 - 200 lat temu, te tereny były karczowane z lasu, żeby tu wypasac bydło, sadzic, siac, zbierac plony - i co ? I teraz 70-80% to nieużytki, reszta sprzedawana jest poprzez agencje nieruchomosci.
To sie nazywa "postęp"
Podpowiem Ci tylko tyle - krowa - odpada tak jak wspomniał Aqualine - bo klczyk musi byc, koza, kura i kaczka to nie problem, 600zł, kaczka z kurą gratis, + transport i 1l wódki dla rolnika który sie tym zajmie = 1000zł - napewno się zmiescisz.
Ale najwieksze koszty których nie wziąłes pod uwagę to zapłata osobie która sie tym zajmie
Cytat: | Koza musi mieć stajenkę i to dobrze zaizolowaną na zimę. Zapas sianka na zimę, które gdzieś musi urosnąć, ktoś musi je skosić i gdzieś musi być przechowywane. To są największe koszta - o codziennej pochłaniającej kupę czasu pracy przy zwierzynie już nie wspomnę.
Załóżmy, że koszta utrzymania takiej kozy sprowadziłyby się do jakiegoś średniego abonamentu. Trzeba by policzyć w sumie dokładnie, może dycha czy dwie by starczyły - nie wiem załóżmy, że tak. To co z kwestiami logistycznymi? Takie mleko przecież - nie będąc pasteryzowane - musi być właściwie zużyte tego samego dnia, a Polska jest duża... |
Tutaj zostało napisane wszystko i nie trzeba nic dodawać.
- sam jestem psem który ma prace w przygranicznym miescie, ale i 1 krówka (zakolczykowana :/), czy te pare kur jest. Takie male gospodarstwo tylko o wlasnego uzytku, ktorym zajmują sie rodzice.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
astrit
Dołączył: 23 Lut 2009 Posty: 940
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 14:11, 26 Mar '09
Temat postu: |
|
|
jak ktoś jest z centrum polski to mogę z nim wejść w układ, odbiór osobiście raz w tygodniu i ceny do dogadania w gotówce albo wymiennie za jakieś usługi.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Kapitan_Nemo
Dołączył: 20 Sty 2009 Posty: 498
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 02:27, 27 Mar '09
Temat postu: |
|
|
Kura:
Wiec tak jak ktos chce sobie wyprodukowac wlasna kure sa do tego specjalne lampy (cieplne cos takiego, tylko ze jajko chyba musi byc zaplodnione przez koguta, u babci zawsze koguty skacza na kury, a ze nie widzialem nigdy chuja u koguta domyslam sie ze jest to process przekazu materialu genetycznego), no i trzeba jajo od rolnika takie zaplodnione i po kilku tygodniach gotowe kurcze.
Krowy, kozy:
A co do krow i koz to czemu nie podrobic tych zoltych plakietek kto wam sprawdzi, zyjemy w polsce weterynarza mozna zawsze przekupic (koszt 0,7)tym bardziej ze oni grosza w kieszeni nie maja (Na wsi panuja calkowicie inne realia). A jak jestescie np. z warszawy to zrzuta na dzialke maks 50 km od niej i tam juz wszystko wolno. Jak ktos jest ze wsi to niech opisze jak to wyglada, bo jak dla mnie bomba, tam wolno wszystko. Np. U mnie zgarneli ostatnio kumpla za 1000 piksow z heroina, ale ma znajomosci wiec nic (a robi to od kilkunastu lat, pech chcial - nie zebym pochwalal). Ale tak szczerze to jak jestem u babci to jest wolnosc, nikt nie zwraca Ci uwagi, mozesz zagadac do kazdego (Wystarczy zapytac co slychac i masz wiejskie radio bbc 30 min bez przerwy jak nie przerwiesz), i jak sie idzie najebanym przez wies to jestes normalny.
Ogolnie polecam.
I jeszcze jedna fajna sprawa, istnieja panstwa gdzie jest inna sila parytetu nabywczego, a te roznice sa calkiem powazne (czasami 1:500). Wiec jezeli uda sie wam odlozyc 25 tysiecy to gdzies to moze byc warte np. 100 razy tyle. 25000*100=2 500 000 pln, fajnie? Proponuje sie zastanowic nad Indiami tam jest calkiem fajnie, a nawet jak sie nie uda wam waszej kobiety do tego przekonac, to tam za niewielka oplata mozecie kupic sobie mloda, sliczna zdrowa pania, ktora wam nigdy nie bedzie dupy trula bo to wy jestescie panem i spelni kazde wasze polecenie (nie zebym pochwalal takie myslenie , ale w zyciu kazdy lubi inne rzeczy i warto szukac rozwiazan).
Albo Ameryka poludniowa!!! Co tam jest
ELO
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
nanook
Dołączył: 07 Sty 2009 Posty: 229
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 23:10, 29 Mar '09
Temat postu: |
|
|
Mysle, ze dla osoby pracujacej w miescie, od switu do nocy, z wolnymi weekendami, taka krowka i kurka na wsi to bedzie nieco chybiony pomysl. Zamiast trzymac kurki u jakiegos gospodarza, placic mu za to, lepiej chyba znalezc takiego gospodarza, ktory sam trzyma takie kurki i po prostu kupowac od niego raz na tydzien troche jedzenia. Trzymajac swoja krowke na odleglosc, to moim zdaniem taka "niezdecydowana decyzja". Jesli decydujemy sie na nazwijmy to 'ekologiczny tryb zycia' to trzeba w tym isc do konca. Dla mnie samego rozwiazaniem moze okazac sie kupno altanki i dzialki rekraacyjnej gdzies za miastem by tam sie wyniesc i urzadzic ogrodek, hodowac kurki i inne takie. Koszt takiej dzialki jest stosunkowo niewielki, a altanka to tez kasa do strawienia, bez kredytow.
Wracajac do pomyslu gromadzenia jedzenia to poki co, zanim uskladam na dzialke, bede szukal gospodarzy ktorzy maja uprawy tradycyjne, bez syfu i od nich chce kupowac produkty. Pozniej chce porobic weki albo jakos inaczej zakonserwowac zarcie na zime do jedzenia. Trzeba tylko namierzyc rolnikow ktorzy maja takie czyste uprawy czy tez hodowle.
Ale docelowo mysle, ze mieszkanie w miescie ma sie nijak do prób zycia w zgodzie z natura. Po prostu trzeba wyniesc sie na wies i samemu zaczac uprawiac i hodowac.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
yauzeph
Dołączył: 16 Lip 2009 Posty: 67
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 00:09, 14 Sie '09
Temat postu: |
|
|
Pojedyncze wykupienie działki i próba normalnego życia może sie nie udać gdy wokół są truciciele, mamy wtedy tylko złudne wrażenie dobrobytu. Ja mam więc inny pomysł.
Idea budowania lepszej rzeczywistości
Trzeba by sie zebrać, dużą ilość świadomych ludzi, trzeba by wykupić duży jak najczystszy od zanieczyszczeń obszar, tzn każdy kupiłby ziemię a sasiedztwo miedzy soba utworzyloby nowoczesny i prawdziwie ekologiczny obszar. Obszar musiałby być duży, na tyle by sie całkowicie uniezależnić od zewnątrz.
Nasze tereny byłyby niedostępne dla ludzi z zewnątrz bowiem wszystkie tereny byłyby terenami prywatnymi wraz z drogami które zostałyby wydzielone jako wspólne ale nadal prywatne a więc niedostępne dla zła z zewnątrz.
Wioska składałaby sie ze świadomych ludzi, którzy chcą lepszej rzeczywistosci, wspolpracy ze sobą, z ludzi którzy cenią sobie zdrowie, naturę. Nie było by tu mowy o niczym co szkodzi zdrowiu (wszystko naturalne, bez żadnych chemikaliów jak chociażby proszków do prania niszczących nasz teren itd), pełna harmonia. Hodowalibyśmy wszystkie potrzebne rośliny.
By uchronić sie od np zanieczyszczeń z zewnętrznego świata głupoty trzeba by wokół utworzyć oddzielający nas odstęp w terenie.
Ludzie z zewnątrz poszliby może naszym przykładem, i tak powoli budowalibyśmy lepszą rzeczywistość na świecie.
Jeszcze nie mam z czego inwestować ale warto przynajmniej jak na razie planować.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów
|
|