W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Uwaga! Znajdujesz się w jednej z sekcji autorskich forum.
Administracja forum nie ponosi odpowiedzialności za ewentualną cenzurę w tym wątku.
Moderatorem tego tematu jest jego założyciel czyli autor pierwszego posta.

Niebóg i Bóg   
Znalazłeś na naszym forum temat podobny do tego? Kliknij tutaj!
Ocena:
3 głosy
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Autorskie Odsłon: 4274
Strona: 1, 2   »  Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Cham




Dołączył: 04 Gru 2008
Posty: 449
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 16:22, 08 Gru '08   Temat postu: Niebóg i Bóg Odpowiedz z cytatem

-Ja jestem, który jestem - Bóg.
-Ja też - ja.
Z tym, że moje "ja jestem, który jestem" potrwa raczej niezbyt długo. Jednak mój byt choć krótki jest niewątpliwy i niezaprzeczalny, przynajmniej moim i Waszym zdaniem, gdyż piszę tutaj. Może być też inaczej - jesteśmy chwilowym wyobrażeniem podczas snu Boga, u którego czas upływa zupełnie inaczej. Może sen o ludziach będzie trwał tylko jedną noc, jutro w nocy przyśni mu się inna planeta i inne ludki. Nasz etap to może pierwsze minuty całonocnego snu, więc jeszcze sporo czasu przed nami? Czy Bóg nie jest zarozumiały? Jak można twierdzić, że nie ma się początku, że było się zawsze i nikt nie był przed nami? Ludzie też tak myślą. Może Bogu ktoś, kto był przed nim pozwolił myśleć, że on jest pierwszy, tak jak niektórzy z nas myślą, że jesteśmy pierwsi? Coś się dzieje, co jest poza naszym pojęciem, nauka do tego będzie dochodzić długo a najpewniej ominie to, gdy będzie blisko.. o ile w ogóle dojdzie blisko. W każdym razie wiara w nieistnienie Boga jest tak samo nieracjonalna jak wiara w jego istnienie. Podobno my ludzie kiedyś mieliśmy swój początek, więc gdzie on był? Jak zaczął się wszechświat? Z niczego? Debilne! Z wielkiego wybuchu? Jeszcze bardziej debilne! Ile czasu musi trwać nicość, żeby wybuchła? Wielki wybuch wydaje się totalną bzdurą, stworzenie świata także... Jedno i drugie jest równie nieracjonalne. Łączmy się, nie dzielmy. W jedności siła, by pokonać tych, co nas chcą dzielić.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
AQuatro




Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 3285
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 18:40, 08 Gru '08   Temat postu: Re: Niebóg i Bóg Odpowiedz z cytatem

Cham napisał:
wiara w nieistnienie Boga jest tak samo nieracjonalna jak wiara w jego istnienie.

Moim zdaniem wiara w nieistnienie boga jest bardziej racjonalna.
Aby wierzyć w istnienie Boga musisz podjąć pewne kroki, ktoś musi ci przekazać wiedzę o nim, ktoś muci ci o nim powiedzieć, musisz przyjąć to do wiadomości. Po prostu musisz poczynić pewne kroki aby wierzyć.

Natomiast o ile ktoś nie nawkłada ci do głowy historyjek o bogu, to nie masz pojęcia o jego istnieniu. Teoretycznie osoba odcięta od ludzi, nigdy nie dowiedziała by się o istnieniu boga....no chyba, że sama by go wymyśliła, albo by się jej objawił Smile
Podobnie jak nigdy nie dowie się o bogu osoba ślepa i głucha od urodzenia.

Cytat:
Podobno my ludzie kiedyś mieliśmy swój początek, więc gdzie on był?

Tak mówią tylko religie.
Wg chrześcijańskiej - w raju. Smile
Wg mnie, to płynny proces przejścia od drobnoustrojów poprzez ryby, gady, ssaki, do człowieka.

Cytat:
Jak zaczął się wszechświat? Z niczego? Debilne!

Ciężko to stwierdzić.
Nałatwiej było by to zrozumieć, jakby sobie wymyśleć, że ktoś go zrobił.
Najłatwiej zrozumieć....tylko niekoniecznie będzie to prawdą.

To, że bóg powstał z niczego, jest równie debilne.
Nie znamy odpowiedzi na te pytana,
Ale czynimy duże postępy.

Nie wierzymy już jak nasi przodkowie, że to bóg powoduje zaćmienie,
Nie wierzymy, że to bogowie miotają piorunami,
Że to bóg dmuchając powoduje wiatr,
Nie wierzymy nawet (poza "Orionem"), że Słońce krąży wokół Ziemi.
Większość z nas już nie wierzy, że diabeł ma rogi i ogon,
Nie wierzymy, że ksiądz może rzucać klątwy,
Nie wierzymy, że anioły mają skrzydła i kobiece kształty,
Nie wierzymy, że zapalona gromnica powstrzymuje gromy, staramy się raczej stosować piorunochron.
Jak ktoś nam mówi, że widział matkę boską na ścianie lub diabła u siebie w stodole, to traktujemy go z przymrużeniem oka.
Poczyniliśmy duże postępy. !!
Stajemy się coraz mniej zacofani,
Kiedyś może ludzkość dojdzie i do tego jak powstał świat.

Ale do wiedzy ludzkość musi dorosnąć.
Podobnie jak dla naszych przodków sprzed 2000 lat było niezrozumiałe zaćmienie słońca, tak samo dla nas jest niezrozumiałe powstanie świata.
Ale skoro tego nie wiemy, to pozostaje nam albo przyznać się, że nie wiemy,
albo tłumaczyć to jakimś bogiem lub innm stworzeniem.

Ludzie zawsze tłumaczyli wszystko bogiem, co nie okazywało się prawdą...
Większość zjawisk tłumaczonych bogiem, lub diabłem okazała się przesądem.

Biorąc przykłąd z przodków, którzy żyli w błędzie tłumacząc wszystko bogiem,
Wolę trzymać stanowisko, że "nie wiem".
To stanowisko najbardziej bezpieczne.
A jeżeli bóg istnieje i faktycznie będzie chciał mnie naprostować,
to zapewne ukaże mi się i powie mi to, przecież jest wszechmogący.

Ja zawarłem z bogiem układ.
Wstępnie uznałem go za krasnala, bajkę, wymysł, bzdurę, mit, efekt uboczny ludzkiej ciemnoty. itd.
Ale w mojej krótkiej modlitwie poprosiłem go o to, że jeżeli jestem w błędzie, chcę aby przyszedł osobiście i powiedział mi o tym.
Dopóki się nie zjawi, będę go uważał za wymysł.
Jeżeli przyjdzie i udowodni swoją wszechmoc, natychmiast zasuwam do kościoła, a tace moich duszpasterzy ugną się od mojej (finansowej, rzecz jasna) ofiary. Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Voltar




Dołączył: 29 Sie 2006
Posty: 5408
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 21:24, 08 Gru '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

wiara w istnienie Boga-Jezusa wynika z wychowania w katolickiej rodzinie

odrzucenie tej wiary jest aktem buntu, przejawem włączenia krytycznego myślenia
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
pazuzu




Dołączył: 07 Gru 2008
Posty: 130
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 23:33, 08 Gru '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

witam, zaczne swoj udzial na tym forum od prostego pytania. duzo sie mowi o bogu. co to jest bog?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Cham




Dołączył: 04 Gru 2008
Posty: 449
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 02:18, 09 Gru '08   Temat postu: Re: Niebóg i Bóg Odpowiedz z cytatem

AQuatro napisał:
Teoretycznie osoba odcięta od ludzi, nigdy nie dowiedziała by się o istnieniu boga....no chyba, że sama by go wymyśliła, albo by się jej objawił Smile
Podobnie jak nigdy nie dowie się o bogu osoba ślepa i głucha od urodzenia.


Szanowny kolega, podobnie jak i ja, nie ma pojęcia, co takowej głucho-niewidomej osobie układa się w myślach. Każda taka osoba ma myśli, które nie korelują z wartościami świata zewnętrznego a także nie korelują z brakiem wartości tegoż świata. Tutaj należy dodać, że taka osoba nie widzi wielu innych rzeczy. Nie zobaczy obrazów, kolorów... Czy wobec tego jeżeli głucho-niewidomy nie widzi kolorów to ich nie ma? My nie widzimy Boga, ale czy on istnieje? Może brak nam tego dodatkowego zmysłu by pojąć istotę Boga, jak głucho-niewidomemu brak zmysłu, by pojąć czym jest kolor. Nie widząc i nie słysząc byłbyś w stanie pojąć znaczenie słowa KOLOR? Bóg dla nas jest tym, czym kolor dla niewidomego - czyli czymś, czego nie jesteśmy w stanie pojąć.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
dr02d2u




Dołączył: 21 Lis 2007
Posty: 426
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 10:43, 09 Gru '08   Temat postu: Re: Niebóg i Bóg Odpowiedz z cytatem

AQuatro napisał:
Ja zawarłem z bogiem układ. (...)

AQuatro, ale wiesz, że to bez sensu jest, prawda? W rzeczy samej z racjonalnym myśleniem to nie ma nic wspólnego. A druga sprawa, gdybyś naprawdę chciał "spotkać się z Bogiem" to byś się codzień modlił o to spotkanie i nie robił z Nim, w swym mniemaniu, żadnych zakładów. Laughing
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Damian907




Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 16
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 16:32, 09 Gru '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

pazuzu napisał:
witam, zaczne swoj udzial na tym forum od prostego pytania. duzo sie mowi o bogu. co to jest bog?


Nie wiem, ale tu przeczytasz czym nie jest:

http://www.buddyzm.edu.pl/cybersangha/page.php?id=334
_________________
http://www.buddyzm.edu.pl/
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Aqua




Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 1450
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 17:44, 09 Gru '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

pazuzu napisał:
co to jest bog?



To jest to coś co widzisz i czujesz dokoła. Cały ekspandujący (z coraz większą prędkością) Wszechświat, we wszystkich wymiarach, aspektach i czasach jest Bogiem. Jesteśmy oczywiście jego częścią i dzielimy nawet wspólną świadomość - naturalnie z naszej strony ograniczoną przez nasz materialny mózg. Wszystko czego doświadczamy w tej elektromagnetycznej iluzji jaką jest ten wymiar zapisuje się do Boskiej(wspólnej) świadomości. Taki jest też zresztą cel naszego istnienia - doświadczanie i uzupełnianie tych odczuć, których zanim Wszechświat zaczął "istnieć" (w cudzysłowiu, bo mimo owego istnienia, cały czas jest to iluzja) nie znaliśmy. Nieskończona ilość doświadczeń dla świadomości w nieskończonym wszechświecie.
_________________
Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko mało prawdopodobne.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
pazuzu




Dołączył: 07 Gru 2008
Posty: 130
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 20:12, 09 Gru '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Aqualinespirit napisał:

To jest to coś co widzisz i czujesz dokoła.


czuje zapach frytek. widze swiatlo elektryczne. czy to jest bog? bo dla mnie to frytki i swiatlo elektryczne.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Aqua




Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 1450
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 21:20, 09 Gru '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

No cóż - jeżeli bardzo chcesz zastosować taki redukcjonizm w postrzeganiu świata - droga wolna. Jednak biorąc pod uwagę choćby nazwę tego forum - należałoby założyć, że wszyscy tutaj dążymy do prawdy, a ona na pewno nie ogranicza się do frytek i światła elektrycznego.


Natomiast Tobie zapewne chodzi o to, że dostałeś odpowiedź odmienną niż się spodziewałeś. Chciałbyś pewnie definicję jakiegoś absolutu. Jakieś niezmienne Boskie stałe atrybuty. No ale to można w Wiki przeczytać - więc żadna radocha z pisania na forum Wink
_________________
Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko mało prawdopodobne.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Toe Negro PhD




Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 51
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 23:00, 09 Gru '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witam,


Zagadnienie Boga jest tajemnicą jedynie dla osób, które boją się szerzej spojrzeć na rzeczywistość lub słabo interesują się naukowymi odkryciami w dziedzinach psychologii transpersonalnej lub fizyki kwantowej. Kiedy zastanowimy się nad tym, gdzie się znajdujemy, w jakiej matrycy zdarzeń istniejemy - dochodzi do nas, jak niewielki wycinek całości przetwarza nasze pięć zmysłów do obu półkul mózgowych.

Proste pytanie, jak powstał Wszechświat ? PUSTKA, która zamieniła się w całość, we wszystko co istnieje. Rzecz jasna nie jesteśmy w stanie pojąć tych procesów - OK - ale zastanówmy się nad czymś:

Istniała sobie Pustka (nieskończoność ujemna), w której nie było nic, a jednocześnie wszystko istniało jako potencjał. W pewnym momencie PUSTKA, to wielkie NIC, zapragnęła sprawdzić czy rzeczywiście ma potencjał. Jedyną drogą, aby to uczynić było wygenerowanie się w Plenum, Pełnię (nieskończoność dodatnią). Co stanie się jeśli dwie nieskończoności skorelują się ze sobą ? Powstanie drugi punt zerowy - Supernieskończoność, Zerowa Nieskończoność, czyli niekończąca się kreacja, rozszerzające się w obie strony układy i zbiory. Istnieje jedynie WIECZNE TERAZ, które wciąż tworzy. Okazało się, że w istocie Pustka posiada potencjał i to jaki. Zatem na pytanie czy istnieje Bóg, odpowiem bez wahania: TAK - właśnie na niego patrzymy, to jest energia kreacji, nieokreślona siła sprawiająca, że z Pustki powstało Wszystko. Na pytanie czym jest Bóg, odpowiem bez wahania: jest po prostu nami. Wszystkim co istnieje, co doświadcza samo siebie w tym fantastycznym tańcu świadomości. Wystarczy spojrzeć na fizykę kwantową - reakcje chemiczne w naszych organizmach, pobieranie tlenu przy każdym oddechu, nasz mózg - wszystko to składa się z atomów i jeszcze mniejszych cząstek elementarnych. Mózg działa na zasadzie impulsów energetycznych, wszystko jest złożone z tej samej energii. Nasza zindywidualizowana świadomość potrafi wpływać na kształt i formę zagęszczenia tej energii, ale odbiegam od tematu.

Zastanowiliśmy się już w jak niezwykłym spektrum funkcjonujemy ? Kiedy nieskończoność ujemna rezonuje z nieskończonością dodatnią wytwarza coś takiego, jak nieskończone pole możliwości. Wszystkie nasze myśli, które czerpiemy codziennie, które czerpią artyści, twórcy najbardziej nieprawdopodobnych światów fantasy itp. pochodzą z tego samego źródła, ponieważ są przejawem tej samej energii. Nasze mózgi to fantastyczne kwantowe komputery, ale i one składają się z atomów, ich zadaniem jest przewodzenie tych energetycznych sekwencji (impulsów) i dostosowywanie ich do ludzkiego systemu postrzegania i przekonań, które przyczepiły się do świadomości w toku aklimatyzacji w społeczeństwie.

Nieskończoność Zerowa wykorzystuje dokładnie te same pasma energetyczne do tworzenia nowych Wszechświatów, galaktyk, planet i życia na nich. Jest to identyczne źródło, w którym pierwotnie formują się nasze myśli i w zasadzie myśli (impulsy) wszystkiego co istnieje. Dlatego twierdzenie, że w Nieskończoności Zerowej (którą obserwujemy i doświadczamy) cokolwiek jest niemożliwe - jest z założenia totalnie błędne i absurdalne. W Nieskończoności Zerowej życie ewoluowało w każdej możliwej formie w nieskończonych wzorach we wszystkie zakątki Wszechświata. Istnieją więc wszelkie możliwe scenariusze, jakie tylko możemy sobie wyobrazić lub nie. Wszechświat może być zamieszkany przez planety smoków, krainy rodem z Władcy Pierścieni, planety szaraków itp. itd.

Gdzie w tym spektrum znaleźliśmy się my i Ziemia ? Nie wiadomo, ale negowanie z góry możliwości, że w pobliżu naszej cywilizacji rozwinęła się podobna-gadoidalna wydaje się niepoważne. Zwłaszcza jeśli spojrzy się na mnóstwo odwołań do gadzich istot w starożytności. Przy Nieskończoności Zerowej wszystko staje się możliwe.

Dlatego Stwórca, Bóg, Kreator istnieje z całą pewnością, ponieważ wskazuje na to dosłownie wszystko, co nas otacza. "Istnieje jedynie umysł bez formy, wszystko pozostałe to wybór". Istnienie inteligentnej energii wypełniającej wszystko, każdy atom jest niezaprzeczalne. Jednak już dalsze dywagacje to jedynie kolejne zniekształcenia Jedności, jednorodnej formy kreacji. Zawsze próby jakiejkolwiek klasyfikacji Boga kończą się fiaskiem.

Zanim staniemy się tak aroganccy, by twierdzić, że mamy receptę na ostateczną wiedzę - zobaczmy na poziom naszej wiedzy o Uniwersum. Jest praktycznie żadna. Nie rozumiemy procesów, które w nim zachodzą. Na poziomie 5-ciu zmysłów obserwujemy wybuchy supernovych, olbrzymie kosmiczne kataklizmy itd. Czym jest pięć zmysłów w stosunku do nieskończoności ? Możemy to porównać do prostej analogii: rzeczywistością dla bakterii jest jej mikroświat znajdujący się na probówce pod mikroskopem. Poza probówką istnieją całe złożone światy natury i ludzi, których ta bakteria nie jest w stanie pojąć. W pewnym momencie do pokoju ze wspomnianym mikroskopem wchodzi człowiek i zapala światło. Dla świata bakterii byłoby to coś podobnego, jak obserwowane przez nas eksplozje gwiazd i inne procesy pokroju czarnej dziury. Nie wiadomo, jaka rzeczywista siła za nimi stoi. Ludzie bardzo nie lubią w ten sposób o sobie myśleć, ale takie właśnie są nasze proporcje w zestawieniu z nieskończonością. To jest właśnie piękne ! Tyle doświadczeń i przygód przed nami ! Coś wspaniałego ! W tej chwili obserwujemy informacyjny orgazm odnośnie 2012 roku. Jedni przepowiadają przemianę, inni kataklizm globalny itp. Oczywiście uwielbiamy popadać w skrajności: albo jedno, albo drugie. Jednak spójrzmy na szerszą perspektywę procesów, o których nie mamy pojęcia. Przecież globalna katastrofa, kataklizm to nic innego, jak opuszczenie fizycznych wehikułów przez świadomości większości ludzkich istot. To globalna zmiana częstotliwości. Kiedy 90 % mieszkańców Ziemi wychodzi z ciał w tym samym momencie - nie jest to nic innego, jak przemiana świadomości i kataklizm w jednym.

Zawsze myślmy o szerszej perspektywie Smile Pozdrawiam

od założyciela tematu: to Ci wyszło! SZACUNEK!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
pazuzu




Dołączył: 07 Gru 2008
Posty: 130
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 23:57, 09 Gru '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Aqualinespirit napisał:

Natomiast Tobie zapewne chodzi o to, że dostałeś odpowiedź odmienną niż się spodziewałeś. Chciałbyś pewnie definicję jakiegoś absolutu. Jakieś niezmienne Boskie stałe atrybuty. No ale to można w Wiki przeczytać - więc żadna radocha z pisania na forum Wink


no przeciez dostalem taka definicje, tylko ze nie wprost. to jest panteizm. co prowadzi do panteizmu? wedlug niektorych filozofow jest to blad myslowy, brak precyzji. ja tam nie wiem. osobiscie nie widze nic co wymagaloby osobnej nazwy "bog". mozna mowic o swiecie, choc to tez problematyczne. wedlug wittgensteina nie da sie mowic o swiecie jao calosci w sposob sensowny. czy w wiki jest o wittgensteinie? o filozofii jezyka? na pewno cos jest. wszystko to juz zostalo 10x przezute przez filozofie. prowadzi do nikad.

Toe Negro PhD napisał:
Dlatego Stwórca, Bóg, Kreator istnieje z całą pewnością, ponieważ wskazuje na to dosłownie wszystko, co nas otacza.


Toe Negro PhD napisał:
Zanim staniemy się tak aroganccy, by twierdzić, że mamy receptę na ostateczną wiedzę - zobaczmy na poziom naszej wiedzy o Uniwersum. Jest praktycznie żadna.


przeczysz sobie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Toe Negro PhD




Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 51
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 00:57, 10 Gru '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

mój post był o jedynej dostrzegalnej formie Boga - czyli energii, praprzyczynie, która rozpoczęła cały proces zwany świadomością. Natomiast arogancja tyczy się prób kategoryzacji tych zjawisk i zamienianie ich w stabilne i ostateczne twory w postaci religii, pewnych filozofii itp. reszta to moje spostrzeżenia na ten temat po latach badań, obserwacji i doświadczeń. To jedynie mój punkt widzenia Smile pozdrawiam
_________________
w przygotowaniu: "Ayahuasca: Transkomunikacja i Detoksyfikacja"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
dr02d2u




Dołączył: 21 Lis 2007
Posty: 426
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 10:15, 10 Gru '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

pazuzu napisał:
witam, zaczne swoj udzial na tym forum od prostego pytania. duzo sie mowi o bogu. co to jest bog?

A gdzie to tak dużo mówi się o Bogu? Masz na myśli to forum, czy tak ogólnie? Ja tego jakoś nie zauważam. I nie piszę tego po to, "bo się czepiam", tylko po to, że w istocie o Bogu mówi się bardzo mało, a najczęściej wcale.

Pytasz przewrotnie czym jest Bóg. OK, ale zastanów się po co pytasz. Załóżmy, że Bóg jest tym wszystkim co chcesz by był. Chcesz by był wszechmocny - jest tym. Chcesz by nie istniał - nie istnieje. I odpowiedz sobie po co Ci taka odpowiedź. Po co Ci "taki" Bóg.

Ktoś zapyta - co to jest Księżyc? Dorosły, wykształcony człowiek powie - to jest naturalny satelita Ziemi. Dziecko odpowie - to jest takie coś co w nocy świeci na niebie. Która odpowiedź Cię zadowala? Te wszystkie odpowiedzi odnoszą się do naszych ocen, wyobrażeń, spostrzeżeń, czy do modeli i systemów jakie ludzie wytworzyli w swym badaniu otaczającej ich "rzeczywistości". Zastanów się, czy odpowiedź czym jest Księżyc choć trochę przybliżyła Ci go? Czy jakakolwiek odpowiedź dała Ci poznać jego istotę?

Jak więc odpowiedź na pytanie "czym jest Bóg", może ukazać Czym On Jest?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
pazuzu




Dołączył: 07 Gru 2008
Posty: 130
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 23:35, 11 Gru '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

dr02d2u napisał:
Pytasz przewrotnie czym jest Bóg.


nie. nie przewrotnie. nie uznaje pewnych zalozen wstepnych. to jest anty-przewrotnosc.

dr02d2u napisał:
OK, ale zastanów się po co pytasz.


z ciekwaosci. slowo "bog" obija mi sie o uszy bez przerwy.

dr02d2u napisał:
Załóżmy, że Bóg jest tym wszystkim co chcesz by był.


ale ja nic nie chce od slowa "bog".

dr02d2u napisał:
Jak więc odpowiedź na pytanie "czym jest Bóg", może ukazać Czym On Jest?


w takim razie co moze ukazac znaczenie slowa "bog"?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Astan




Dołączył: 13 Paź 2008
Posty: 388
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 03:41, 12 Gru '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

pazuzu, lepiej od razu powiedz o ignostycyźmie, a nie owijasz w bawełnę.
Niemożność zdefiniowania Boga czyni temat Boga ignorowanym.

@topic
Jeden z głupszych tematów jakie można znaleźć na forum.
Cytat:
Może być też inaczej - jesteśmy chwilowym wyobrażeniem podczas snu Boga, u którego czas upływa zupełnie inaczej. Może sen o ludziach będzie trwał tylko jedną noc, jutro w nocy przyśni mu się inna planeta i inne ludki.

Ja żyję w czajniku Boga. Wokół jest rzesza innych wszechświatów, które znikną, kiedy woda się zagotują -.-. Tako rzeczą Jednorożce. Takich bajek jest nieskończenie wiele i wytłumaczeniem dla nich jest to, że prawdopodobieństwo wymyślenie Boga przez człowieka wynosi 1, a stworzenie człowieka przez Boga 0.
Inaczej mówiąc pierdolnij se kamieniem w głowę. Takich bajek jest nieskończenie wiele i żadne nie jest do obalenia, więc pisanie o nich jest bezprzedmiotowe.
Cytat:
Może Bogu ktoś, kto był przed nim pozwolił myśleć, że on jest pierwszy, tak jak niektórzy z nas myślą, że jesteśmy pierwsi?

Oczywiście. To były pierniki... Tak, tak, toruńskie pierniki. -.-
Pierdolnij se kamieniem w głowę.
Cytat:
Coś się dzieje, co jest poza naszym pojęciem, nauka do tego będzie dochodzić długo a najpewniej ominie to, gdy będzie blisko.. o ile w ogóle dojdzie blisko.

Shocked noooo.....
Pierdolnij se kamieniem w głowę.
Cytat:
My nie widzimy Boga, ale czy on istnieje? Może brak nam tego dodatkowego zmysłu by pojąć istotę Boga, jak głucho-niewidomemu brak zmysłu, by pojąć czym jest kolor. Nie widząc i nie słysząc byłbyś w stanie pojąć znaczenie słowa KOLOR? Bóg dla nas jest tym, czym kolor dla niewidomego - czyli czymś, czego nie jesteśmy w stanie pojąć.

Ja sądzę, że gdyby chciał, żebyśmy wiedzieli, że istnieje i jednakowo chciałby naszego dobra, to żeby nam zaoszczędzić piekła, dałby nam ten n-ty zmysł.... Sram na takie miłosierdzie, które chce mnie udupić, bo sobie wymyślił taką oto gierkę: fajna gra. od 41s

Pamiętajmy jednak, że to nie Jahwe czy Allach są Bogami. Wg. mnie to różowe niewidzialne jednorożce. Są różowe, bo tak napisano 4000 lat temu w św. księdze, a niewidzialne, bo nikt ich nie widzi. Są one również jednocześnie sprawiedliwe, miłosierne i gniewne, choć gniewu zakazują.
Jeszcze taki fajny dialog o religiach:
Cytat:
Tego poranka ktoś zapukał do mych drzwi. Kiedy je otworzyłem, ujrzałem zadbaną, ładnie ubraną parę ludzi. Mężczyzna odezwał się pierwszy:
- Cześć! Ja jestem Jan, a to Maria.
Maria: - Cześć! Przyszliśmy by zaprosić cię, byś pocałował z nami dupę Henryka.
Ja: - Przepraszam?! O czym wy mówicie? Kim jest Henryk, i dlaczego miałbym chcieć całować jego dupę?
Jan: - Jeśli pocałujesz Henryka w dupę, da ci on milion dolarów; a jeśli nie, spierze cię na kwaśne jabłko.
Ja: - Co? Czy to jakieś wariackie rozruchy?
Jan: - Henryk jest miliarderem i filantropem. Henryk zbudował to miasto. Henryk posiada je całe. On może zrobić wszystko co zechce, i chce ci akurat dać milion dolarów, ale nie może póki nie pocałujesz go w dupę.
Ja: - To zupełnie bez sensu. Dlaczego...
Maria: - Kim jesteś by podawać w wątpliwość dar Henryka? Nie chcesz miliona dolarów? Czy nie są one warte małego pocałunku w dupę?
Ja: - No cóż, może, jeśli to prawda, ale...
Jan: - A wiec chodź pocałować z nami dupę Henryka.
Ja: - Czy często ją całujecie?
Maria: O tak, cały czas...
Ja: - I dał wam już ten milion dolarów?
Jan: - No cóż, nie, nie można dostać pieniędzy póki nie wyjedzie się z miasta.
Ja: - A więc czemu jeszcze z niego nie wyjechaliście?
Maria: - Nie możesz wyjechać póki Henryk ci nie pozwoli, bo inaczej on nie da ci pieniędzy i stłucze na kwaśne jabłko.
Ja: - Czy znacie kogokolwiek kto pocałował Henryka w dupę, wyjechał z miasta i dostał milion dolarów?
Jan: - Moja matka całowała Go w dupę całe lata. Rok temu wyjechała, i jestem pewien że dostała pieniądze.
Ja: - Nie rozmawiałeś z nią od tamtej pory?
Jan: - Oczywiście że nie, Henryk nie pozwala na to.
Ja: - Dlaczego więc sądzicie że ktokolwiek dostaje pieniądze, skoro nigdy z nikim takim nie rozmawialiście?
Maria: - No cóż, dostajesz troszkę przed wyjazdem. Może będzie to podwyżka, może wygrasz coś na loterii, może po prostu znajdziesz dwudziestaka na ulicy.
Ja: - A co to ma wspólnego z Henrykiem?
Jan: - Henryk ma pewne znajomości.
Ja: - Przykro mi, ale pachnie mi to jakimś monstrualnym oszustwem.
Jan: - Ale to przecież milion dolarów, czy możesz przepuścić taką szansę? Poza tym, pamiętaj że jeśli nie pocałujesz Henryka w dupę, zbije cię on na kwaśne jabłko.
Ja: - Może jeśli bym mógł zobaczyć Henryka, pogadać z nim, uzyskać więcej bezpośrednich informacji...
Maria: - Nikt nie widział Henryka, nikt z nim jeszcze nie rozmawiał.
Ja: - A wiec jak całujecie go w dupę?
Jan: - Czasem posyłamy po prostu całusa, myśląc o jego dupie. Czasem całujemy w dupę Karola, i on przekazuje to dalej.
Ja: - Kim jest Karol?
Maria: - Naszym przyjacielem. To on nauczył nas wszystkiego o całowaniu dupy Henryka. Wszystko co musieliśmy zrobić, to po prostu zaprosić go do nas kilka razy na obiad.
Ja: - I tak po prostu uwierzyliście mu na słowo, kiedy powiedział że jest Henryk, że Henryk chce byście pocałowali go w dupę, i że zostaniecie za to wynagrodzeni?
Jan: - O nie, Karol miał list który Henryk wysłał mu wiele lat temu, w którym wszystko zostało wyjaśnione. Tutaj jest jest jego kopia, sam ją zobacz.

Jan podał mi kserokopię ręcznie zapisanej kartki, w której nagłówku stało: "Z notatnika Karola". Było tam wypisanych jedenaście punktów.

1. Pocałuj Henryka w dupę, a dostaniesz milion dolarów gdy opuścisz miasto.
2. Używaj alkoholu z wstrzemięźliwością.
3. Bij na kwaśne jabłko każdego kto jest inny od ciebie.
4. Zdrowo jadaj.
5. Henryk osobiście podyktował ten list.
6. Księżyc jest zrobiony z zielonego sera.
7. Wszystko co Henryk powiedział jest prawdą.
8. Myj ręce po skorzystaniu z toalety.
9. Nie pij.
10. Jadaj swe parówki wyłącznie w bułkach, bez żadnych dodatków.
11. Pocałuj Henryka w dupę, bo inaczej zbije cię on na kwaśne jabłko.

Ja: - Ale to wygląda na pisane w notatniku Karola.
Maria: - Henryk akurat nie miał papieru.
Ja: - Mam wrażenie że gdybyśmy sprawdzili, okazałoby się to pismem Karola.
Jan: - Oczywiście, ale to Henryk to podyktował.
Ja: - Mówiliście przecież że nikt Henryka nie widział?
Maria: - Teraz nie, ale wiele lat temu przemawiał on do niektórych ludzi.
Ja: - Mówiliście że jest on filantropem. Co za filantrop bije ludzi na kwaśne jabłko tylko za to że są inni?
Maria: - Tego chce Henryk, a ma on zawsze rację.
Ja: - Skąd to wiecie?
Maria: - Punkt 7 mówi że 'Wszystko co Henryk powiedział jest prawdą'. To mi wystarczy!
Ja: - Może wasz przyjaciel Henryk po prostu zmyślił to wszystko?
Jan: - Nie ma mowy! Punkt 5 mówi 'Henryk osobiście podyktował ten list'. Poza tym, punkt 2 mówi 'Używaj alkoholu z wstrzemięźliwością', punkt 4 'Zdrowo jadaj', i punkt 8 'Myj ręce po skorzystaniu z toalety'. Każdy wie że te stwierdzenia są prawdziwe, a więc i reszta taka musi być.
Ja: - Ale punkt 9 stwierdza 'Nie pij', co nie pasuje zbytnio do punktu 2. Punkt 6 zaś mówi 'Księżyc jest zrobiony z zielonego sera', a to jest totalna bzdura.
Jan: - Nie ma sprzeczności miedzy 9 i 2; 9 po prostu uściśla 2. A co do 6, to przecież nigdy nie byłeś na Księżycu, a więc nie możesz wiedzieć na pewno.
Ja: - Naukowcy udowodnili przecież że księżyc jest zrobiony ze skał...
Maria: - Ale nie wiedzą czy przybyły one z Ziemi, czy z głębi kosmosu, więc równie dobrze może to być zielony ser.
Ja: - Naprawdę nie jestem tu ekspertem, ale wydawało mi się że teoria iż Księżyc powstał z fragmentów Ziemi została obalona. Poza tym, niewiedza skąd skała przybyła nie czyni jej jeszcze zielonym serem.
Jan: - Aha! Właśnie przyznałeś że naukowcy często się mylą, lecz my wiemy że Henryk zawsze ma rację!
Ja: - My wiemy?
Maria: - Oczywiście że tak, Punkt 5 przecież tak mówi.
Ja: - Mówicie że Henryk zawsze ma rację ponieważ tak mówi list, a list jest prawdziwy ponieważ Henryk go podyktował, ponieważ tak mówi list. To okrężna logika, w niczym nie różniąca się od stwierdzenia: 'Henryk ma rację, ponieważ powiedział że ma rację'.
Jan: - Wreszcie zaczynasz rozumieć! To takie radosne widzieć kogoś przybliżającego się do myśli Henryka.
Ja: - Ale... ech, nieważne. A co z parówkami?
Maria się zarumieniła Jan mi zaś odpowiedział: - Parówki, w bułkach, bez dodatków. To po Henrykowemu. Każdy inny sposób jest zły.
Ja: - A co jeśli nie mam bułki?
Jan: - Nie ma bułki, nie ma parówki. Parówka bez bułki jest zła!
Ja: - Bez przypraw? Bez musztardy?

Maria zamarła porażona. Jan krzyknął: - Jak ci nie wstyd używać takich słów! Wszelkie dodatki są złe!
Ja: - A więc wielki stos kiszonej kapusty z kawałeczkami parówek jest nie do przyjęcia?
Maria zatkała sobie uszy palcami, mrucząc: - Nie słyszę tego, la la la, la la, la la la...
Jan: - To obrzydliwe. Tylko jakiś potworny zboczeniec mógłby to jeść...
Ja: - To dobre! Ja jem to bardzo często.

Maria omdlała. Jan zdążył ją pochwycić i wysyczał: - Jeślibym wiedział że jesteś jednym z tych, nie marnowałbym swego czasu. Kiedy Henryk zbije cię na kwaśne jabłko, ja tam będę, licząc swe pieniądze i głośno się śmiejąc. Na razie jednak pocałuję Henryka w dupę za ciebie, ty bezbułkowy, parówkokrojący pożeraczu kapusty!

Mówiąc to, pociągnął Marię do ich czekającego samochodu, i odjechał.


@drozdzu
Cytat:
A gdzie to tak dużo mówi się o Bogu?

W kościele co tydzień przez 30min. mówi się o jednorożcach, w domu mówi się o jednorożcach, w tv trwam mówi się o jednorożcach, a najczęściej wzywa się jednrożce podczas rozmowy np. OMJ(oh my jednorożec), O jednorożcu!

Tak trochę poważniej, to wg. mnie panteizm to też jest dzieciniada. Panteiści sądzą, że z pustki powstało nic bez powodu, ot tak....
P.S. Wybacz te kamienie, ale jak ktoś nie myśli nad tym, co pisze, to puszczają mi nerwy.
_________________
Polityka trucizną dla nas jak i naszych ojców.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
dr02d2u




Dołączył: 21 Lis 2007
Posty: 426
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 10:48, 12 Gru '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

pazuzu, pytasz przewrotnie. Smile Gdyby Twoje pytanie miało takim nie być, znaczyło by to, że po raz pierwszy stykasz się z takim pojęciem. A przecież tak nie jest, bo sam piszesz, że słowo Bóg obija Ci się o uszy bez przerwy. Powiedz więc, jak to możliwe, że słysząc bez przerwy słowo Bóg, nie dotarło do Ciebie co się z tym słowem wiąże. No chyba, że żyjesz w otoczeniu, gdzie wokół ludzie ględzą tylko Bóg, Bóg, Bóg, Bóg, Bóg i nic po za tym. Smile Ale dlaczego nie zapytałeś ich? A jeśli zapytałeś, to co Ci powiedzieli, że dalej stawiasz to pytanie?

pazuzu napisał:
w takim razie co moze ukazac znaczenie slowa "bog"?

Najlepiej zapytaj o to siebie. To co myślą czy mówią o Bogu inni jest mniej ważne od tego co Ty sam o tym myślisz. Smile Wystarczy, że odpowiesz sobie sam na to pytanie. Ale, żeby nie było, że "cwaniakuję" a sam się migam od odpowiedzi powiem Ci co ja postrzegam pod tym pojęciem.
Bez początku i końca. Mądrość i miłość. Przyczyna świata. Istota wszechrzeczy.


Astan, pozwól, że na wstępie w odpowiedzi na Twoją wypowiedź zacytuję Ciebie
Astan napisał:
Pierdolnij se kamieniem w głowę.
Smile

A teraz przejdźmy do rzeczy. W kościele zwraca się do Boga. Mówi się np. "Bogu niech będą dzięki", "spowiadam się Bogu", ale to nie znaczy, że mówi się o Bogu. Jedynie modlitewne "credo" "Bóg z Boga, Światłość ze Światłości, Bóg prawdziwy z Boga prawdziwego", zbliża co nieco do istoty Boga. Nie wiem co się mówi w domach. Mówienie "o mój Boże" nie jest mówieniem o Bogu, tak samo jak mówienie "o kurwa" nie jest mówieniem o kurwach.

Nie wiem czemu wspomniałeś o panteizmie. Czy ja coś sugerowałem w tym temacie? Jeśli już miałbym nadawać etykietkę mojemu postrzeganiu Boga, to najbliższy jest temu panenteizm.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Hunahpu




Dołączył: 05 Gru 2008
Posty: 193
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 15:09, 12 Gru '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

[quote=AQuatro]Natomiast o ile ktoś nie nawkłada ci do głowy historyjek o bogu, to nie masz pojęcia o jego istnieniu. Teoretycznie osoba odcięta od ludzi, nigdy nie dowiedziała by się o istnieniu boga....no chyba, że sama by go wymyśliła, albo by się jej objawił Smile
Podobnie jak nigdy nie dowie się o bogu osoba ślepa i głucha od urodzenia. [/quote] Nieprawda. Ludzie jakoś wpadli po raz pierwszy na ideę Boga. I wpadali na nią na całym świecie, niezależnie. Udowodniono to też kiedyś w Uniwerku Kalifornijskim. Wychowali dziecko kompletnie odcinając je od jakichkolwiek idei religijnych ale ów człek po podrośnięciu sam wpadł na taką koncepcję.

[quote=pazuzu]co to jest bog?[/quote] Pięć funtów lnu.
Cytat:
czuje zapach frytek. widze swiatlo elektryczne. czy to jest bog? bo dla mnie to frytki i swiatlo elektryczne.
Masło maślane. Bóg zabogany. Zoiks!

[quote=dro2du]Jak więc odpowiedź na pytanie "czym jest Bóg", może ukazać Czym On Jest?[/quote] Być może na tej zasadzie co w koncepcji Ramany Maharishiego ciągłe pytanie "Kim jestem?" może dać tą odpowiedź w postaci nagłego olśnienia.

[qoute=Astan] Jeszcze taki fajny dialog o religiach:[/quote] Nie o religiach. O katolikach i innych fundamentalistach chrześcijańskich. Ewentualnie muzułmanach i żydach.

Piekło to typowo judeochrześcijańska koncepcja, całkiem chujowa.

Mieszasz panie koncepcje. Jak typowy wojujący ateista mylisz trzy religie ze wszystkimi religiami i religijnością ogółem. Podobnież jak i twórcy Zeitgeista. jednakże to te "plugawe" religie jak na razie dały całkiem wielu mistyków. Przyznać jednak należy: Więcej dały te wschodnie, bo w Religiach Księgi trzeba się przebić przez całe morze śmierdzącego gówna koncepcyjnego.

Dr02du, ja mam tak samo, głównie za sprawą empirycznego doświadczenia czegoś co może być określone mianem Boga. Raz było to typowo panteistyczne, innym razem "wskoczył element pananteistyczny. Kto doświadczył kiedyś "rzeczywistości taką jaka jest" ten pewnie wie co mam na myśli Wink
_________________
Jam jest Hunahpu!

Jak można twierdzić, że "BÓG" nie istnieje i twierdzić, że samemu się jest?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Astan




Dołączył: 13 Paź 2008
Posty: 388
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 17:05, 12 Gru '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wiara to przyjmowanie jakichś założeń bez dowodu. Cały czas ludzie zdają sobie sprawę z tego, że nie musi być tak jak oni mówią, to rodzi niepokój i frustracje. Toteż człowiek coraz bardziej chce, żeby tak było. ,,Wierzę" nie oznacza więcej niż ,,chcę, żeby tak było".
Teizm, panteizm, deizm, penenteizm, panendeizm, gnostycyzm, politeizm, monoteizm, new age, animizm i wszystkie inne formy wierzeń w Boga i Ducha to nadawanie sensu wszechświatowi, wciskanie w miejsce niewiedzy Boga i chęć wiecznego życia albo po prostu chęć widzenia sensu w tym chaotycznym świecie. Bezpodstawność tych twierdzeń nie jest mniejsza niż bezpodstawność niewidzialnych, różowych jednorożców.
Jeśli ktoś sądzi, że energia to Bóg, to niech tak sobie sądzi. Tylko czemu nie sądzi, że wokół jest masa niewidzialnych jednorożców? Przecież ilość dowodów wcale nie musi być mniejsza, jeśli tylko chce w coś wierzyć, to potrafimy to poprzeć czym chcemy, nawet niewiedzą. Brak dowodów na istnienie czegoś dyskwalifikuje to w ,,mojej głowie" już na starcie. Jednocześnie brak dowodów na nieistnienie czegoś też nie robi tego dowodem na istnienie czegoś.

@Drozdzu

Cytat:

Astan, pozwól, że na wstępie w odpowiedzi na Twoją wypowiedź zacytuję Ciebie
Cytat:

Pierdolnij se kamieniem w głowę.

Smile

Ja byłem zjarany, a co Ty masz na swoją obronę?? ;>

Twoja opinia o słowie ,,Bóg", to tylko twoja opinia, ale nie sposób z nią dyskutować, bo nie siedzę w głowie ludziom. Nawet bym nie chciał.
Nie zmienia to jednak faktu, że w tym temacie jest mowa o Bogu i warto by było zdefiniować meritum tematu Smile.
Cytat:
Nie wiem czemu wspomniałeś o panteizmie. Czy ja coś sugerowałem w tym temacie? Jeśli już miałbym nadawać etykietkę mojemu postrzeganiu Boga, to najbliższy jest temu panenteizm.


To nie było do Ciebie, mój błąd. Nie specjalnie wiem o co mi wczoraj chodziło, ale to nie było do Ciebie Razz

@AQatro
Cytat:
Ja zawarłem z bogiem układ.

Ja umowę zawarłem z jednorożcami, piernikami, FMS, Jahwe, Allachem i energią -.-. Na jakiej podstawie sądzisz, że Bóg istnieje??

@Hunahpu
Cytat:
Nie o religiach. O katolikach i innych fundamentalistach chrześcijańskich. Ewentualnie muzułmanach i żydach.

Czyli że reszta religii nie zakłada istnienia Boga? Chyba wszystkie teistyczne religie zakładają istnienie Boga i ducha na podstawie dokumentów sprzed wieków. Idea
Cytat:
Mieszasz panie koncepcje. Jak typowy wojujący ateista mylisz trzy religie ze wszystkimi religiami i religijnością ogółem.

że niby Ja? że niby gdzie? że niby co?? Mnie tylko interesuje istnienie Boga. Wszystkie teistyczne religie zakładają istnienie Boga.

Cytat:
Dr02du, ja mam tak samo, głównie za sprawą empirycznego doświadczenia czegoś co może być określone mianem Boga. Raz było to typowo panteistyczne, innym razem "wskoczył element pananteistyczny. Kto doświadczył kiedyś "rzeczywistości taką jaka jest" ten pewnie wie co mam na myśli Wink

Sam kiedyś czułem Boga we wspaniałym tego słowa znaczeniu, a i tak jestem ateistom. Logika, którą mnie obdarzyła natura, nie pozwala mi sądzić, że Bóg istnieje, bo nie ma na to dowodu i już.
Rzecz, którą lubię opowiadać wszelkim teistom: dawniej jeśli zachorowałeś, przewróciłeś się, ożeniłeś się, pierdłeś, to było wina Boga. Teraz jesteś świadom tego, że Bóg z chorobą ma niewiele wspólnego. Toteż można zastosować proste porównanie: Bóg jest jednym koszykiem, nauka drugim. Coraz więcej rzeczy z koszyka Boga jest przenoszonych do koszyka nauki i całe szczęście. Jednak, o ile tych rzeczy z koszyka Boga jest coraz mnie, o tyle ludzie wciąż rzeczy niepoznane uważają za Boga. Możesz powiedzieć, że wierzysz w coś. Proszę bardzo wierz w to, że czucie Boga, to Bóg, ale w takiej sytuacji a) jesteś dla mnie nietykalny, jesteś dumny z tego, że wierzysz w rzeczy, w które ciężko jest uwierzysz. Twój tok rozumowanie jest bezpieczny, co bym nie powiedział. b) czemu nie wierzysz w niewidzialne różowe jednorożce??
filmik daje do myślenia
_________________
Polityka trucizną dla nas jak i naszych ojców.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Volv




Dołączył: 02 Gru 2008
Posty: 107
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 17:29, 12 Gru '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Astan napisał:
Wiara to przyjmowanie jakichś założeń bez dowodu


I na tym powinny zakończyć się wszelkie spekulacje na temat Boga Smile
Jak ktoś wierzy to jego sprawa, a reszta niech nie każe mu podawać dowodów na istnienie Boga. Piszę z dużej litery po to, aby zachować szacunek dla wiary takich ludzi, ponieważ jest to dla nich sprawa wyższej wagi.
Gdyby istniały dowody, to nie byłaby to już wiara, a po prostu wiedza.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
otelodreiP




Dołączył: 06 Sty 2008
Posty: 611
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 19:49, 12 Gru '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Udowodniono to też kiedyś w Uniwerku Kalifornijskim. Wychowali dziecko kompletnie odcinając je od jakichkolwiek idei religijnych ale ów człek po podrośnięciu sam wpadł na taką koncepcję.



Nie wiem kto to napisal wycialem to poprostu z malego slownego chaosu.

Natomiast powiem tylko tyle jaaaasne.....!!!

Pokaz mi zrodlo tych badan najlepiej w jez. angielskim.
_________________
Czego sie nie dotkne to spierdole !
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
00116789




Dołączył: 25 Lis 2008
Posty: 15
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 23:52, 12 Gru '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Toe Negro PhD dziękuje
Embarassed

(nie pytaj za co...)

Pozdrawiam
00116789
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Lestar




Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 557
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 14:35, 13 Gru '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

otelodreiP napisał:
Cytat:
Udowodniono to też kiedyś w Uniwerku Kalifornijskim. Wychowali dziecko kompletnie odcinając je od jakichkolwiek idei religijnych ale ów człek po podrośnięciu sam wpadł na taką koncepcję.



Nie wiem kto to napisal wycialem to poprostu z malego slownego chaosu.

Natomiast powiem tylko tyle jaaaasne.....!!!

Pokaz mi zrodlo tych badan najlepiej w jez. angielskim.


Ale ktoś dojebał... Czyli na uniwersytecie kalifornijskim robili w chuj sprzeczny z prawem eksperyment na ludziach, tak?

Swoją drogą wynik eksperymentu do mnie przemawia - uważam, że wiara w siły nadnaturalne jest niejako wpisana w naturę naszego abstrakcyjnie myślącego umysłu. Wszystkie prymitywne cywilizacje wymyślały sobie bóstwa, nawet u neandertalczyków zauważono coś takiego.


Jeżeli o mnie chodzi to najbliższy mi jest agnostycyzm. Nie upieram się, że boga nie ma, ani że jest. Uważam go jako jeden ze sposobów postrzegania rzeczywistości. Można być ateistą, teistą, deistą czy pandeistą, ale to powierzchowne myślenie. Dla mnie refleksja nad zagadnieniami duchowymi powinna wynikać z refleksji nad naturą substancji - materializm / spirytualizm i ich odmiany (w tym kontekście katolicyzm to nic innego, niż arystotelesowski dualizm umiarkowany, z biblią jako zestawem bajek i dodatkowo personifikacją boga i narzuceniem mu transcendentalnego wymiaru).
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
dr02d2u




Dołączył: 21 Lis 2007
Posty: 426
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 11:31, 15 Gru '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Astan, tytułem wstępu do mojej dalszej wypowiedzi konieczne jest zrozumienie, z jakiego punktu patrzy się na sprawę Boga.
Otóż, dopóki nie doświadcza się Jego w swoim życiu, dopóki nie widzi się w działaniu Jego praw, dopóty pisanie o Nim oparte jest wyłącznie na podstawie tego co się wydaje. I nie ma najmniejszego znaczenia, czy wydaje się, że Bóg jest, czy też wydaje się że Boga nie ma. I nie ma też znaczenia, czy to co się wydaje jest zgodne z prawdą. Kiedy jednak się Go doświadcza, wtedy następuje rozumienie; na tyle, na ile jest to możliwe na danym etapie rozwoju osobnika doświadczającego. Dlatego też pisanie o tym co się wydaje, choć ciekawe i zajmujące, to jednak o kant dupy potłuc, bo to pisanie jest o naszych "majakach".

Astan napisał:
Twoja opinia o słowie ,,Bóg", to tylko twoja opinia, ale nie sposób z nią dyskutować, bo nie siedzę w głowie ludziom. Nawet bym nie chciał.
Nie zmienia to jednak faktu, że w tym temacie jest mowa o Bogu i warto by było zdefiniować meritum tematu Smile.

Wiem, że pisanie o Bogu jest odbierane jako wydawanie opinii. Wiele razy pisałem, że dla tego kto pyta o Boga, "opinia" jest bez większego znaczenia. Istotne jest doświadczenie, czucie i rozumienie. Chciało by się w tym miejscu powiedzieć- człowieku porzuć majaki i spójrz co widzisz, zauważ czego doświadczasz, i zrozum z czego to wynika. Ludzie mówią - Bóg jest miłością. I to oczywiście prawda (choć Bóg oczywiście przekracza miłość, w końcu to Bóg), ale dopóki nie doświadczasz miłości dopóty g... wiesz o samej miłości. A co dopiero mówić o Bogu?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Hunahpu




Dołączył: 05 Gru 2008
Posty: 193
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 20:30, 18 Gru '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie Astan. Wiara nie polega na tym. Nie ma co Ci tłumaczyć boś wojujący ateista i masz swoje wpojone zdanie na ten temat tak jak katolicy mają wpojone zdanie na temat niewiernych.

Religie nie zakładają istnienia Boga na podstawie dokumentów sprzed wieków. Opisałem ci pewien eksperyment, szkoda, że boisz się lub nie chcesz do tego odnieść.

Nigdy nie twierdziłem, że coś jest winą Boga. To prymitywne i animistyczne wręcz myślenie zawsze było mi dalekie. To potrzeba oddalenia poczucia winy od własnego ego.

Nauka wcale nie należy do czegoś oddzielnego. Nauka zajmuje się badaniem materialnych przymiotów Bytu i tyle.

Nie jestem dumny z wierzenia. Jestem tego świadom.

Nie wierzę w Różowe Jednorożce™? Coś Ci się chyba pomyliła. Nie mogą nie istnieć. Mówię to bez ironii. Tak samo jak bez mrugnięcia okiem przyjmuję fakt istnienia Wielkiego FSM. Tajemnice Bytu stoją jeszcze przed Tobą do odkrycia. Cieszę się, gdyż jest do droga pełna szczęścia i stopniowego uwalniania się od ciążących wdruków, iluzji i wierzeń. I nie mówię tego jak typowy katolik z wyższością, możesz mi uwierzyć. Wyższość to iluzja, zakłada oddzielność. Nie ma nic oddzielnego.
_________________
Jam jest Hunahpu!

Jak można twierdzić, że "BÓG" nie istnieje i twierdzić, że samemu się jest?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Autorskie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona: 1, 2   » 
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Niebóg i Bóg
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile