|
Autor
|
Wiadomość |
Imran Zachajew
Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 104
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 23:19, 06 Lis '08
Temat postu: Witaminy i mikroelementy - the true story |
|
|
Właściwie to nie wiem czy true, wklejam artykul ktory wczoraj znalazlem. Warto przeczytać cały - chłopski zdrowy rozsądek i ciekawe statystyki, szczególnie długości życia lekarzy. Z drugiej strony - nie wiem kim jest autor.
Ciekaw jestem Waszych opinii.
Cytat: |
Artykuł dr Joel Wolles nominowanego w 1991 roku do Nagrody Nobla w dziedzinie medycyny
Nieżywi lekarze nie kłamią
Tym wszystkim, którzy urodzili się lub mieszkali przez dłuższy czas na farmie muszę powiedzieć, że jesteście ludźmi mojego pokroju. Ja właśnie urodziłem się i wychowałem na farmie. Moi rodzice prowadzili hodowlę bydła rzeźnego. Jak wiecie zapewne, by móc zarobić na hodowli, należy produkować własną żywność. W związku z tym uprawiali kukurydzę i soję. Raz w tygodniu przyjeżdżał do nas na farmę specjalny samochód z urządzeniem, które rozdrabniało siano, kukurydzę i fasolkę. Do tego dodawaliśmy odpowiednią dawkę witamin i minerałów i dopiero taką mieszanką przez okres 6 miesięcy karmiliśmy nasze bydło, a następnie sprzedawaliśmy je do rzeźni. Ciągle zastanawiało mnie wtedy, dlaczego bydło, które karmione jest wyłącznie naturalną paszą, dostaje suplementy witaminy i minerały, a ludzie nie. Kiedy zapytałem o to mojego ojca otrzymałem wielce naukową odpowiedź: - Nie gadaj tyle, tylko bierz się do roboty. Pytanie to jednak nie dawało mi spokoju. Po ukończeniu szkoły średniej poszedłem na uniwersytet i skończyłem specjalizację żywienia zwierząt. Na weterynarii, znalazłem wreszcie odpowiedź na moje pytanie.
- To proste. Rolnicy nie mają dodatkowych specjalnych ubezpieczeń medycznych dla zwierząt i nie stać ich na kosztowne leczenie i operacje. Stosują więc niezwykle tani, prosty i skuteczny zabieg. Mianowicie podają zwierzętom odpowiednie suplementy. Dowiedziałem się, że podając witaminy i minerały zapobiegamy ewentualnym chorobom hodowlanych.
Po skończeniu weterynarii pracowałem w Afryce przy leczeniu różnych zwierząt, również tych wielkich, jak słonie, żyrafy i nosorożce. Po dwóch latach takiej pracy, otrzymałem telegram z St.Luise z zapytaniem, czy nie chciałbym pracować jako weterynarza w tamtejszym ZOO. Otrzymało ono bowiem 4,5 miliona dolarów, od rządu na przeprowadzenie specjalnych badań na zwierzętach, które zdechły w sposób naturalny. Chodziło o to, aby odkryć przyczynę ich śmierci.
Przyjąłem tę posadę i zacząłem pracować w różnych ogrodach zoologicznych w USA. W swoich badaniach miałem zwracać szczególną uwagę na zwierzęta, które były wyczulone na zmiany zachodzące w środowisku naturalnym. W latach 50 dopiero zaczęliśmy się uczyć o wpływie zanieczyszczonego środowiska na organizmy żywe.
W ciągu 12 lat przeprowadziłem 17,5 tysiąca sekcji zwierząt 450 różnych gatunków, a także uczestniczyłem w sekcjach ponad 3 tysięcy ludzi żyjących wcześniej w okolicach interesujących mnie ogrodów zoologicznych. Dzięki tym badaniom dokonałem odkrycia, że wszystkie zwierzęta i wszyscy ludzie, którzy umarli w naturalny sposób, umarli z braku podstawowych składników odżywczych, jakimi są witaminy i minerały. Pomimo że napisałem na ten temat wiele rozpraw naukowych oraz książkę, oraz referowałem ten temat na wielu spotkaniach, nie mogłem wzbudzić należnego zainteresowania i właściwych w tym względzie reakcji. W latach 50 nikt nie ekscytował się sprawami żywienia. Zrozumiałem wtedy, że powinienem zostać lekarzem, aby wiedzę uzyskaną przy leczeniu zwierząt móc wykorzystać do właściwego leczenia ludzi. Ukończyłem więc studia medyczne i przystąpiłem do pracy jako lekarz. Pracowałem w tym zawodzie przez 12 lat. Dzisiaj chcę państwu opowiedzieć, w jaki sposób zastosowałem prawidłowe żywienie do leczenia pacjentów, a przede wszystkim do zapobiegania chorobom. Jeśli z tego co przeczytacie, weźmiecie choćby tylko w 10%, to zaoszczędzi Wam to mnóstwa problemów, bólu i pieniędzy, co wiąże się z chorobami i ich leczeniem. Będziecie mogli korzystać z życiowego potencjału przez długie lata, ciesząc się dobrym zdrowiem i kondycją.
Genetyczny potencjał życia człowieka wynosi bowiem od 120 do 140 lat. Obecnie żyje pięć grup ludzi, gdzie średnia życia wynosi 120-140 lat. Jedną z takich grup są narody Tybetu i Zachodnich Chin. Inni żyją w Pakistanie, Gruzji i Azerbejdżanie. W 1973 r. Nationale Geografic poświęcił cały numer pisma długowiecznym. Jest ich około 35, w tym dwunastu z Azerbejdżanu. Mieszka tam m.in. kobieta, która ma 136 lat. Na zdjęciu siedzi ona z wielkim kubańskim cygarem i szklanką wódki, a wokół niej tańczą dzieci, które mają 110-120 lat. Ta kobieta nie leży w przytułku dla starców, nie musi płacić za opiekę nad nią, jest pełna energii i radości. Inne ze zdjęć pokazało Armeńczyka zbierającego tytoń na polu. Miał on wtedy 167 lat i był wtedy najstarszym człowiekiem na świecie. W południowym Peru, nad jeziorem Titicaca, żyje plemię indiańskie o takiej samej nazwie. Średnia długość życia wynosi u nich 120-140 lat.
W maju 1995 roku najstarszą osobą w USA była Margaret Smyth, która umarła w wieku 115 lat. Okazało się, że przyczyną jej śmierci było niewłaściwe odżywianie się, czyli brak odpowiednich składników w dostarczanym organizmowi pokarmie, a szczególnie wapnia. Doprowadziło to do osłabienia kości i w rezultacie złamania nogi. Poza tym podążyły inne choroby. Córka zmarłej powiedziała, że matka przed śmiercią miała chorobę łaknienia, podobnie jak kobiety w ciąży, tzw. zachcianki. Wódz ludów Nigerii miał 126 lat. Jedna z jego licznych żon opowiadała, że w tym wieku miał wszystkie swoje własne zęby. Można przypuszczać, że inne narządy też miał na swoim miejscu i też sprawne. Inny człowiek w Syrii umarł w wieku 136 lat. On też znalazł się w Księdze Rekordów Guinnessa. Ale nie z powodu długowieczności, lecz dlatego. że ożenił się ponownie w wieku stu pięciu lat i potem spłodził jeszcze dziewięcioro dzieci.
W listopadzie 1993 roku wyszła na powierzchnię grupa ludzi, która spędziła dwa lata pod ziemią w odpowiednio przygotowanych warunkach sanitarnych oraz w zakresie tlenu, oświetlenia i pożywienia. Trzy małżeństwa biorące udział w eksperymencie zostały następnie poddane wszelkim możliwym badaniom na uniwersytecie w Kalifornii które wykazały, że gdyby nadal odżywiali się w ten sposób i przebywali w tak zdrowym środowisku, mogliby dożyć 160 lat. Obecnie średnia długość życia Amerykanów wynosi 75,5 roku, w tym lekarzy tylko 57 lat. Z tego można wyciągnąć prosty wniosek, że jeśli ktoś chce żyć przeciętnie 20 lat dłużej, niech podaruje sobie studia medyczne i zawód lekarza.
Jeżeli chcecie dożyć 120-140 lat, są tylko dwie podstawowe rzeczy, które musicie zrobić:
- Po pierwsze chronić się przed wypadkiem, nadmiernym piciem i paleniem, przed rosyjską ruletką oraz przed lekarzami. Tak, do tej wielkiej grupy niebezpiecznych rzeczy zaliczam również wizyty u lekarzy.
To bardzo mocne oświadczenie pragnę podeprzeć raportem grupy ludzi ze stycznia z 1993 roku, w którym ogłoszono wyniki specjalnych badań prowadzonych przez trzy lata w szpitalach amerykańskich nad przyczynami zgonów pacjentów. Pozwolę sobie zacytować fragment tego raportu: "...300 tysięcy ludzi było rocznie mordowanych w szpitalach amerykańskich, z powodu źle wykonywanej pracy lekarzy...". Raport nie twierdzi, że zgony były przypadkowe, że ktoś się gdzieś przewrócił, udusił itp. Nie twierdzi, że były one wynikiem zaniedbania bezpieczeństwa. Podaje jednoznacznie: " Było mordowanych ". Jeśli oni używają słowa mordowani, to rozumieją to dosłownie. W tym są np. te przypadki, kiedy lekarz pomylił przecinki, umieścił niewłaściwą dawkę lekarstwa lub w ogóle podał złe lekarstwo, postawił złą diagnozę itd. Raport oświadcza jednoznacznie - 300 tysięcy ludzi zostało zamordowanych. Jeśli porównamy to z liczbą tych, którzy zginęli w czasie wojny wietnamskiej, gdzie strzelano, bombardowano, używano napalmu, liczba będzie przerażać jeszcze bardziej. W ciągu 10 lat wojny w Wietnamie zginęło 56 tysięcy ludzi, czyli rocznie ginęło przeciętnie 5600. I wtedy tysiące ludzi demonstrowało przeciwko wojnie. Dziś 300 tysięcy jest mordowanych, jak orzeka raport i przyjmujemy to jako normalne. Nikt nie protestuje przeciwko temu. Nikt nie urządza demonstracji. Nikt nie wznosi haseł, nie taszczy transparentów z napisami: - Boże chroń nas przed lekarzami i współczesną medycyną.
- Drugą sprawą jest robienie rzeczy pozytywnych. Zaliczam do nich przede wszystkim dostarczanie organizmowi odpowiednich suplementów, witamin i minerałów.
Nasz organizm potrzebuje dziennie 90 składników odżywczych, które powinien pobierać z codziennego pożywienia. W tym powinno się znajdować: 60 minerałów, 16 witamin, 12 podstawowych aminokwasów i 3 podstawowe tłuszcze. Dłuższy niedobór któregoś z tych składników może prowadzić do różnego typu chorób. Nie wszystkie z nich, pożywienie dostarcza organizmowi w optymalnych ilościach.
W trakcie studiów i później, w trakcie wielu badań, pytałem ludzi, czy zażywają jakieś witaminy. Wielu zapytanych odpowiadało, że tylko witaminę C. Innych najczęściej nie znali. Sprawą prawidłowego odżywiania nie interesują się lekarze, zajęci leczeniem chorób wywołanych często niedoborem witamin i minerałów. Na co dzień, zajmują się tym reklamy w środkach masowego przekazu, które karmią nas najczęściej zwykłym śmieciem lub wręcz truciznami.
6 kwietnia 1992 roku w miesięczniku Time ukazał się artykuł zatytułowany "Potęga witamin". Przedstawione zostały w nim najnowsze badania naukowe, które wykazują potężny wpływ witamin, jeśli chodzi o zapobieganie chorobom serca, nowotworom oraz szybkiemu starzeniu się. Jest tam aż sześć stron poświęconych temu tematowi, i wśród nich, tylko jedna negatywna wypowiedz lekarza, którego autor tekstu zapytał, co sądzi o wypełnianiu naszej diety witaminami i minerałami. Odpowiedz brzmiała: "...branie dodatkowo witamin i minerałów nie robi nic dobrego dla Twojego organizmu...". Wszystkie potrzebne składniki możemy pozyskać z normalnego pożywienia. Jeśli będziemy je przyjmować dodatkowo, będziemy mieli tylko droższy mocz. Ludzie z Missouri powiedzieliby po prostu: "Nie ma potrzeby sikać dolarami". Czy ta wypowiedź jest prawdziwa? Muszę wam powiedzieć, że po tych moich 17,5 tysiącach sekcji na zwłokach zwierząt i ludzi, osobiście jestem gotów każdego dnia wysikiwać pół, czy dolara dziennie, gdyż jest to i tak najtańsze ubezpieczenie, jakie można sobie wyobrazić.
Jeśli nie zainwestujesz w swoje zdrowie i zdrowie naszych bliskich, będziecie musieli wydać duże pieniądze na leczenie siebie i swojej rodziny u lekarzy takich, jak cytowany powyżej.
Będziecie spłacać domy, mercedesy, wakacje swoich lekarzy i firm ubezpieczeniowych. Bierzcie przy tym pod uwagę, że z tych pieniędzy ani jeden cent nie pójdzie na badania, lecz wszystkie do prywatnych kieszeni. Owszem, władzę każdego kraju wydają dużą ilość pieniądze na badania medyczne, ale idą one z budżetu, który zasilany jest przecież naszymi podatkami. Rząd amerykański wydaje obecnie około 1,3 biliona dolarów rocznie na badania zdrowotne. Przy okazji chcemy Was uświadomić, że gdybyście tych samych ubezpieczeń i systemu medycznego używali dla zwierząt, to jeden hamburger kosztowałby 250 dolarów. Gdyby natomiast odwrócić tę sprawę, to wtedy miesięczne ubezpieczenie na pięcioosobową rodziny kosztowałoby tylko 10 dolarów. Poprzez system ubezpieczeń medycznych, bardzo dużo agentów ubezpieczeniowych i lekarzy uczyniliśmy bardzo bogatymi ludźmi. To jest dług, który oni powinni kiedyś nam spłacić. Może powinni zrobić to, co producenci samochodów robią w stosunku do właścicieli samochodów i samych aut. Zdarzało się kilkakrotnie, że firmy samochodowe ściągały z całego kraju sprzedaną partię aut, gdyż odkryto w nich poważną usterkę. Tak było np. z Fordem, który kilka lat temu umożliwił pełną przebudowę, naprawę lub zwrot samochodu Pinto, bowiem wypuszczono je z istotną wadą. Tu zabija się 300 tysięcy ludzi rocznie i nie słyszymy nawet słowa - Przepraszam.
Wielu lekarzy powinno wezwać swoich pacjentów i naprawić to, co zepsuli. W zasadzie powinni wezwać tych, których leczyli z wrzodów żołądka. Prawdopodobnie wszyscy albo prawie wszyscy ludzie, w tym również lekarze, twierdzą. że głównym powodem chorób wrzodowych jest stres. Weterynarze już 50 lat temu wiedzieli, że wrzody są wywołane bakterią znaną dobrze specjalistom. Rolników nie stać na kosztowne leczenie zwierząt hodowlanych, kosztowne operacje i dlatego swoje bydło i trzodę leczą i chronią zupełnie inaczej, a przy tym znacznie taniej i skuteczniej. Weterynarze już dawno wiedzieli, że wrzody żołądka są leczone szczątkowymi ilościami minerałów, z dodatkiem odpowiedniego antybiotyku. Takie lekarstwo leczy wrzody natychmiast. Leczenie wrzodów żołądka świni kosztuje dzięki temu 5 dolarów, a nie setki czy tysiące, jak u ludzi. W 1974 roku Amerykański Instytut Zdrowia podał oficjalnie, że wrzody żołądka nie są wywoływane stresem, lecz bakterią, dokładnie tą samą, która już dawno była leczona u zwierząt. Podano również, że mogą być leczone przy pomocy takiego samego lekarstwa. Można się więc wyleczyć za 5 dolarów, albo pójść na bardzo drogą operację.
Jedną z chorób powodujących dużą liczbę zgonów u ludzi jest obecnie rak. Łącznie z rachunkiem za leczenie raka, lekarze powinni dawać Wam kopię artykułów na temat nowotworów. We wrześniu 1993 r. Nationale Country Instititute prowadził, wraz z Uniwersytetem w Harvardzie, badania nad problemem nowotworów. Dzięki nim odnaleziono sposób odżywiania się, który zapobiega tej chorobie. Obiektem badań NCI i Uniwersytetu Harwardzkiego były rejony Chin, w których odnotowano szczególną zachorowalność na nowotwory. Do badań przystąpiło 29 tysięcy ludzi. Podawano im przez pięć lat różnego typu witaminy i minerały, sprawdzając wpływ tych suplementów na stan ich zdrowia. Pacjentom tym podawano dawki dwa razy większe, niż są przewidziane dziennie dla człowieka. W grupie która zażywała witaminy E, C i beta karoten, aż 13% ludzi uciekło ze szponów raka. Jeśli chodzi o typ raka, który powodował największą śmiertelność w tej prowincji, czyli rak żołądka, poprawa była jeszcze większa, bo aż 21 %. 21 % z tych którzy mieli umrzeć - żyło. Są to bardzo dobre wyniki, biorąc pod uwagę, że w tej dziedzinie za dobrą uważa się poprawę o pół procenta. Uważam że każdy lekarz, powinien wysłać do swojego pacjenta kopię wyników tych badań..
Dwukrotny laureat Nagrody Nobla w dziedzinie medycyny Rohn Spohring twierdzi, że jeśli chcemy zapobiegać powstawaniu raka oraz go leczyć, musimy przyjmować 10 000 mg witaminy C dziennie. Noblista ma dzisiaj 94 lata, cieszy się dobrym zdrowiem i świetną kondycją. Pracuje po 14 godzin dziennie na uczelni w San Francisco i na swojej farmie. Lekarze, którzy wyśmiewali się kiedyś z diagnozy noblisty, zmarli 35 lat temu. Komu będziesz wierzyć? Tym, którzy umarli? Wybór należy do ciebie.
Prawie co druga osoba w wieku powyżej 70 lat choruje dzisiaj na chorobę Alzheimera. Weterynarze i rolnicy już od 50 lat dokładnie wiedzieli jak chronić przed tą chorobą zwierzęta. Wystarczy podać im witaminę E, by przeciwdziałać chorobie. W sierpniu 1992 roku Uniwersytet w San Diego wydał artykuł, w którym napisał między innymi, że witamina E obniża zaniki pamięci. Zadajmy sobie wobec tego pytanie: - Czy mamy leczyć się u weterynarzy?
Lekarze przyjmujący pacjentów z kamieniami nerkowymi, w pierwszej kolejności zalecają zaprzestanie spożycia mleka i jego przetworów. Czyli zmniejszają dostarczaną organizmowi dawkę wapnia. Lekarze sądzą, że te kamienie nerkowe to odkładające się wapno pochodzące z jedzenia. Kiedy brakuje w pożywieniu wapnia i magnezu nasz organizm pobiera wówczas te składniki z kości, które wtedy rzeszotują się, gdyż jest na niego duże zapotrzebowanie i odkłada go w nerkach. Już tysiąc lat temu wiedziano, że aby zapobiec kamicy nerkowej u zwierząt podaje im się zwiększoną ilość wapnia i magnezu. Krowy i owce przy kamieniach nerkowych po prostu zdychają. A my? My zwijamy się z bólu.
Jakieś 5 lat temu postanowiłem zbierać wyniki sekcji zwłok lekarzy i prawników. Przyjrzyjmy się temu. Przeciętna długość życia lekarzy jest 57 lat, podczas gdy przeciętnego Amerykanina wynosi 75,5 roku. Właśnie ta grupa krótko żyjących ludzi uczy nas, co wolno, a czego nie wolno. Jednocześnie obok nas żyją ludzie do 120-140 lat, a my ich nie zauważamy i nie pytamy o receptę na długowieczność. Kto powinien być dla ciebie autorytetem ? Krótko żyjący lekarz, czy 140-latek cieszący się dobrym zdrowiem i kondycją?
Wiele chorób i zaburzeń w pracy organizmu spowodowanych jest niedoborem miedzi. Np. siwienie włosów, powstawanie zmarszczek, .obwisła skóra, rozszerzenie żył, które prowadzi często do zgonu. W wielu przypadkach można rozwiązać czasowo te problemy idąc na operację plastyczną, ale czy nie jest o wiele taniej i bezpieczniej zażywać suplementy zawierające miedź.
Warto jest zadbać o swoje serce, którego wymiana kosztuje 750 tysięcy dolarów. Jeśli go nie zabezpieczysz, bo nie chcesz mieć drogiego moczu, może czekać cię przygoda za cenę życia.
Rolnicy dobrze znają chorobę łaknienia. Objawia się ona bowiem u zwierząt bardzo często. Np. krowy oddając mleko pozbawiają się dużych ilości wapnia i magnezu, i liżą wtedy ziemię, kamienie, mury obory wybielone wapnem. Dobry rolnik wie, że należy podać im wtedy dodatkowo minerały, bo jeśli tego nie uczyni to musi liczyć się z budową nowej obory. U ludzi widzimy tę chorobę równie często. Choroba łaknienia czegoś z powodu niedoboru pewnych substancji w organizmie widoczna jest szczególnie u kobiet w ciąży. Potrafią one np. zbudzić się w środku nocy i ku zdziwieniu męża wysłać go do nocnego sklepu po lody śmietankowe. Brakuje im wtedy składników mineralnych, pobieranych z ich organizmu, przez organizm dziecka. Niejednokrotnie można zaobserwować dziecko zjadające ziemię lub tynk ze ścian. Nie jest ono psychicznie chore, lecz po prostu odczuwa niedobór minerałów.
Jeśli zobaczycie u siebie tzw. kwitnienie paznokci lub plamy na skórze to otrzymaliście sygnał, że wasz organizm potrzebuje selenu. Nie czekajcie na atak serca, ale zaaplikujcie sobie jego dodatkową dawkę. Po 3-4 miesiącach plamy znikną i oddalicie od siebie groźbę ataku serca.
Przyczyną zwiększonego poziomu cukru we krwi jest niedobór wanadu i chromu. Kiedy te braki pogłębiają się, stajemy w obliczu zachorowania na cukrzycę.
Oznaką braku cynku jest łysienie. Pogłębianie się tych braków prowadzi do utraty słuchu. Pierwszymi oznakami braku cynku jest utrata poczucia zapachu i smaku.
Aby dostarczyć organizmowi potrzebnych składników musielibyśmy spożywać żywność z odpowiednio czystych ekologicznie plantacji i zjadać je w wielkich ilościach. Codziennie musielibyśmy spożywać kilka kilogramów mieszanki składającej się z 15-20 różnych roślin, owoców, produktów zbożowych i białka. W praktyce jest to wręcz niemożliwe. Niektórzy myślą, że jeśli zjedli paczkę chipsów ziemniaczanych, lub torebkę popcornu, to zjedli warzywa. Teoretycznie jest możliwe, aby wszystkie potrzebne nam dodatki, otrzymywać z naszego codziennego pokarmu. W praktyce jest inaczej. Jeśli twoje życie ma dla ciebie taką wartość jak moje dla mnie, to powinieneś się upewnić, czy pobierasz z pożywienia to wszystko, co jest potrzebne twojemu organizmowi, i czym prędzej uzupełnić dietę suplementami: witaminami i minerałami w tabletkach. Gwarantuje! Gwarantuje, że nie będziecie żyli do 120 czy 140 lat pozostając ciągle w dobrej kondycji, jeśli nie będziecie spożywać odpowiednich ilości i jakości dodatków spożywczych.
Obecnie mamy tragiczna sytuacje jeśli chodzi o minerały. Witaminy są wytwarzane przez rośliny, minerały - niestety, nie. Pobierane są one przez rośliny z gleb i wód. Bardzo często jednak ich tam nie ma, bowiem gleby są wyjałowione, zanieczyszczone ołowiem, innymi metalami ciężkimi i radioaktywnymi.
W 1936 roku Senat Amerykański na II sesji 74 Kongresu wydał dokument nr 264 stwierdzający, że ziemia w USA jest bardzo uboga, wręcz pozbawiona minerałów. Tak, niestety, dzieje się na całym świecie. Czy sytuacja od 1936 roku poprawiła się? Raczej nie. Wręcz przeciwnie. Podczas sztucznego nawożenia dostarczamy glebie tylko trzy podstawowe składniki: azot, fosfor i potas. Są to składniki potrzebne do wzrostu roślin, co jest szczególnie ważne dla rolników, gdyż żaden rolnik nie zarabia na zawartości witamin w swoich plonach, lecz na ich ilości. Wystarczy 5-10 lat aby przy braku odpowiedniego nawożenia całkowicie wyjałowić glebę z wszystkich znajdujących się tam składników. Jeśli z gleby wyciąga się 60 składników a dostarcza tylko trzy, to ten bilans jest całkowicie zachwiany. Możesz to porównać z twoim kontem w banku. Pomyśl, co stanie się, jeśli będziesz z niego więcej wyciągał niż wkładał. Musimy zatem uzupełniać nasze pożywienie witaminami i minerałami spożywanymi w innej postaci. Dawniej ludzka dieta bazowała tylko na płodach ziemi, której nie nawożono sztucznymi nawozami. Robiła to za nich natura. Ludzie żyli wśród wielkich rzek, nawadniali swe pola wodami spływającymi z gór. Starożytni modlili się nie tylko o deszcz, ale i o powódź, gdyż dzięki temu gleba była wzbogacana minerałami.
W dalszej części pragnę państwu uświadomić jakie spustoszenie w organizmie powoduje niedobór minerałów. Brak wapnia może spowodować, czy choćby mieć wpływ na powstawanie aż 140 chorób. Jedną z nich jest reumatyzm. Reumatyzm jest na 10 miejscu wśród chorób powodujących śmierć w USA. W bardzo ciężkich przypadkach wymieniane są pacjentom stawy. Zabieg ten kosztuje a Ameryce około 35 tysięcy dolarów. Ludzie boją się śmierci, więc gotowi są płacić ogromne sumy za leczenie. A przecież wystarczy dostarczyć organizmowi odpowiednią dawkę łatwo przyswajalnego wapnia w tabletkach produkowanych przez firmę zajmującą się dodatkami żywieniowymi. U zwierząt nie ma reumatyzmu. Dlaczego? Bo farmer nie ma 35 tysięcy dolarów, aby zapłacić za operację jednego kolana krowy: Załóżmy, że rolnik wzywa do chorego zwierzęcia specjalistę, czy weterynarza. Ten po zbadaniu stwierdza reumatyzm i mówi: - Jeśli chcesz, to ja ci go zoperuję za 120-140 tysięcy dolarów. W tym momencie farmer wyciąga broń i strzela do byka, czy krowy. Ale tak naprawdę to rolnik nie dopuści do reumatyzmu u swoich zwierząt, dając im po prostu codziennie do paszy wapń. To go kosztuje parę groszy, których niestety człowiek żałuje, aby kupić wapń dla siebie. Również wszelkie bóle kręgosłupa są spowodowane w 90% brakiem wapnia w organizmie. Lekarze przepisują wtedy środki przeciwbólowe, które oszukują ból, ale nie leczą przyczyny. Wyobraź sobie taką sytuację, że dokręciłeś korek wlewu oleju w swoim samochodzie. W czasie jazdy cały olej został wychlapany, a w aucie zapaliła się czerwona lampka. Ponieważ światełko w pewnym sensie zaczyna cię denerwować, więc odcinasz kabelek doprowadzający prąd tej lampki. Jak daleko w ten sposób dojedziesz? Czy nie przypomina ci to sytuacji z tabletkami przeciwbólowymi?
Inną niebezpieczną chorobą, mającą przyczynę w braku wapnia, jest wysokie ciśnienie. Pierwszą rzeczą, którą zaleci lekarz, jest wyeliminowanie z pożywienia soli. A co robią farmerzy hodujący bydło i leśnicy w takich wypadkach? Zawieszają bryły soli kamiennej przy paśnikach. Gdyby farmer tego nie zrobił, to nie wypłaciłby się weterynarzowi. Z badań nad grupą 5 tysięcy nadciśnieniowców, którym na okres 20 lat wyeliminowano z diety sól wynika, że u 99,7% badanych nie miało to wpływu na zmianę ciśnienia. Ciągła obawa, czy przedawkujemy soli wywołuje stres. który znacznie bardziej podwyższa ciśnienie niż mogłaby to uczynić właśnie sól. Drugiej grupie, 5 tysięcy nadciśnieniowców, podawano przez okres 6 tygodni zwiększoną dawkę wapnia i w tym okresie u 86% badanych ciśnienie spadło i uregulowało się. Czy komukolwiek z Was, lekarz przysłał sprostowanie dotyczące zalecenia w sprawie diety? Czy naprawił swój błąd? Czy zalecił zażywanie soli?
Następną chorobą, wynikającą z braku wapnia jest insania. Objawia się ona tym, że człowiek wstaje bardziej zmęczony, niż gdy kładł się spać. Lekarze tradycyjnie przepisują wtedy pigułki nasenne, aby zapewnić mocny, głęboki sen. Około 10 tysięcy ludzi umiera rocznie na skutek przedawkowania środków nasennych. Także nocne skurcze mięśni, to skutek niedoboru wapnia, problemy kobiet w czasie miesiączki, bóle w dolnej części kręgosłupa, na które uskarża się 80% Amerykanów. Jeśli przeanalizujemy choćby te wyżej wymienione choroby, to widzimy, że do ich leczenia potrzebujemy około 15 specjalistów. Ludzie wydają rocznie od 25 do 250 tysięcy dolarów na leczenie, zabiegi i operacje, gdy w większości przypadków można by było to zastąpić stosując odpowiednią dietę bogatą w witaminy i minerały.
Cukrzyca jest w USA chorobą nr 3 jeśli chodzi o przyczynę zgonów. Wywołuje ona jeszcze wiele innych schorzeń i niedomagań, jak ślepota, czy problemy wątrobowe, łącznie z koniecznością transplantacji całego organu. Cukrzycy znacznie krócej żyją. W 1957 roku dowiedziono, że chrom i wanad, występujące jako minerały śladowe, zapobiegają i leczą cukrzycę. W czerwcu 1959 roku miesięcznik Nationale Help przedstawił światu te dwa wyżej wymienione minerały. Według szczegółowych badań Uniwersytetu Medycznego w Vancouver wynika, że w dużym stopniu mogą one zastąpić insulinę. Oczywiście cukrzycy, nie mogą całkowicie porzucić insuliny. Trwa to stopniowo od 4 do 6 miesięcy. Pozytywne skutki oddziaływania tych minerałów odnotowano u tysięcy ludzi chorych na cukrzycę.
Zwróćcie uwagę na fakt, że kiedy zapytacie firmę produkującą karmę dla zwierząt, jakie są w tym jedzeniu suplementy, to okaże się, że jest tam ponad 40 składników odżywczych, witamin i minerałów. W jedzeniu przygotowywanym dla szczurów jest 28 takich składników. Zakładam się z każdym z Was, że nie znajdziecie dziś formuły, jeśli chodzi o zestawy spożywcze dla dzieci, która zawierałaby więcej niż 11 ważnych dla organizmu. suplementów. To wręcz kryminał !!!
Chcę wam jeszcze opowiedzieć o bardzo ciekawym zdarzeniu. Otóż kiedyś, w czasie wykładów w stanie Michigan, poznałem człowieka, który jest właścicielem przenośnych ubikacji. Opowiedział, co w nich znajduje wśród rzeczy nie strawionych przez ludzki żołądek. Zawartość pojemnika przenośnej toalety, zanim zostanie wypuszczona do kanału przechodzi przez filtry, na których zatrzymują się rzucane przez dzieci do muszli kamienie oraz wszelkie nie rozpuszczone sokami żołądkowymi substancje. Mój rozmówca zaprowadził mnie do swojego warsztatu i pokazał stertę czegoś, co nazwał witaminami i minerałami. Zapytałem go skąd on to wie, że to witaminy. Odpowiedział, że na tym jest przecież napisane np. multiwitamina (takiej to, a takiej firmy).
Wiele firm produkuje witaminy, które źle rozpuszczają się zarówno w wodzie, jak i w soku żołądkowym. Jeśli na opakowaniu przeczytacie np. tlenek żelaza Ferryn Acide, czyli po prostu rdza, to nie zawracajcie sobie głowy takimi suplementami i nie obciążajcie nimi żołądka. To nie jest przyswajalne. Lepiej będzie wtedy polizać jakiś zardzewiały płot lub samochód. Właściwą formą żelaza jest Ferrum Ferrudineus. Podobnym przykładem jest Calcium Lacte, czyli wapń, który możemy kupić bardzo tanio w każdej aptece. Jest to źle przyswajalna forma wapnia. Prawidłową formą jest Calcium Magnesium, czyli wapń z udziałem magnezu, który wpływa na prawidłową przyswajalność potrzebnego nam składnika.
Ktoś może uważać, że te składniki możemy zdobywać w sposób naturalny. Są przynajmniej cztery powody, dla których nie możemy asymilować wszystkich potrzebnych składników z pożywienia:
- Musielibyśmy spożywać bardzo duże ilości warzyw i owoców, produktów zbożowych i białka, przy założeniu, że zawierają one właściwe ilości suplementów. Kupowane w sklepach produkty są bardzo ubogie w składniki mineralne, a wręcz pozbawione ich, na co wpływa wiele czynników, m.in.:
- Transport i przechowywanie. Produkty spożywcze często pokonują daleką drogę między producentem a twoim stołem. Podczas tej podróży mogą utracić część zawartych w nich witamin.
- Mycie i gotowanie. Wiele witamin rozpuszczalnych w wodzie jest wrażliwych na działanie wysokiej temperatury, kwasów i związków alkalicznych. Na przykład brokuły mogą utracić 40% witaminy C podczas pierwszych 10 minut gotowania.
- Przetwarzanie. Ceną, jaką płaci nasz organizm za wygodę korzystania z przetworzonej żywności jest gorszy stan odżywienia. Mrożone warzywa często zawierają do 50% mniej witaminy C niż świeże. Mielone ziarno zbóż może utracić do 90% zawartych witamin. Produkty mogą być skażone substancjami rakotwórczymi, co w dobie tak dużego zanieczyszczenia jest wręcz oczywiste. Sklepy ze zdrową żywnością nie zawsze oferują pełnowartościowe produkty. Nie raz są one niewiadomego pochodzenia.
Witaminy i minerały to nie antybiotyk, który bierzesz przez tydzień, gdy jesteś chory, a potem przestajesz. Jeśli chcesz cieszyć się dobrym zdrowiem i kondycją przyjmujesz je stale. Suplementację kończysz, gdy kończy się zapotrzebowanie twego organizmu na tlen.
Jeśli Twoje życie jest dla ciebie ważne, zadbaj o swój organizm, dostarczając mu potrzebnych składników produkowanych przez najlepsze, sprawdzone firmy.
Jest ich bardzo dużo, ale niewiele produkuje naturalne, niesyntetyczne suplementy. Niech cię nie zwiedzie napis na opakowaniu, czy zapewnienie sprzedawcy, że produkt jest w 100% naturalny, bo w USA, Kanadzie i wielu innych państwach jest prawo umieszczania takich napisów, jeśli tylko jeden składnik jest naturalny. Zdarza się również tak, że główne składniki takiego suplementu są naturalne w 100%, ale aby je połączyć w tabletkę używa się chemicznego lepiszcza, które w dużym lub zupełnym stopniu dyskwalifikuje dany produkt jako naturalny. Podobnie ma się sprawa z barwnikami chemicznymi, dodatkami zapachowymi lub kolorystycznymi. Warto zwrócić na to uwagę przed zakupem, i zażywaniem suplementu. Należy też sprawdzić też, czy dana firma posiada własne plantacje, gdzie one się znajdują oraz w jaki sposób są prowadzone uprawy. Firmy, które swoje suplementy produkują z roślin, warzyw i owoców pochodzących z obcych plantacji, nie mają kontroli nad procesem produkcji. Należy poznać historię rozwoju danej firmy i tradycje, jej zaplecze badawcze, system kontroli jakości i wielkość produkcji oraz rynek odbiorców.
Często się słyszy, że zdrowie w naszym życiu jest najważniejsze, ale tak naprawdę niewiele dla niego robimy. Efekty nieprawidłowego odżywiania się, czyli braku odpowiednich witamin i minerałów, dadzą się na pewno odczuć z opóźnieniem kilku lat. Dzisiaj możesz się przed tym ustrzec. Dobre suplementy, witaminy i minerały to najlepsze i najtańsze ubezpieczenie. Dlatego jeszcze dziś powinieneś zacząć zażywać je sam, polecić swojej rodzinie i znajomym. Szczególnie, właśnie dzisiaj przy dużym zanieczyszczeniu środowiska i niewłaściwym odżywianiu się. Chciałbym Wam na zakończenie powiedzieć bardzo ważną rzecz:
Jeżeli Twój lekarz uważa, że dodatkowe zażywanie suplementów nie jest ci potrzebne, lub że znajdziesz je w codziennym pokarmie, szybko zmień lekarza.
Im szybciej tego dokonasz - tym większą masz szansę cieszyć się długim życiem, w zdrowiu i dobrej kondycji.
Czego życzę Ci z całego serca.
dr Joel Wolles |
_________________ "Prawda jest kwestią formy" - Oskar Wilde
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
R4S
Dołączył: 04 Sie 2008 Posty: 524
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 23:55, 06 Lis '08
Temat postu: |
|
|
Już to kiedys czytałem. Bardzo pozytywne wskazówki.
Zgadza się, że trzeba uwazać jakie witaminki i suplementy.
W ogóle dlaczego suplementacja dla ludzi? Ponieważ nasza żywność juz nie ma takiej wartości odżywczej jak kiedyś + nowoczensa technologia żywności + fatalne nawyki żywieniowe i ignorancja wiekszości społeczeństwa.
To powoduje, że nasze ciało nie dostaje wystarczająco tego czego potrzebuje.
A Codex Alimentarius jeszcze chce nam odebrać witaminki i minerały, a żywność bardziej zapaskudzić (GMO, napromieniowywanie, jeszcze większa chemizacja rolnictwa, nanotechnologia) ...
Po co? Abyśmy się chorowali i się wykończyli...przy okazji jeszcze nabili kasę przemysłowi farmaceutyczno-medycznemu.
To jest chore...
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Komzar
Dołączył: 24 Wrz 2007 Posty: 1285
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 12:41, 07 Lis '08
Temat postu: |
|
|
Artykuł ogólnie fajny ale jak zacząć stosować się do zawartych tam rad to szybko okaże się, że nie jesteśmy w stanie kupić niczego co mogło by nam pomóc w wielkim mieście.
Powiem wprost, samemu można stracić setki godzin na poszukiwanie tego o nam potrzeba, może więc w tym wątku podzielimy się już zdobytą wiedzą które z produktów dostępnych na runku mogą nam pomóc.
Ja od czasu do czasu jej sobie witaminkę C która nazywa się Acerola (podobno wyciąg z tej rośliny), ponieważ standardowa witamina C jest prawoskrętna (podobno tańsza w produkcji przemysłowej) i jedynie obciąża nam wątrobę bo my potrzebujemy lewoskrętnej.
Na minerały nie mam pomysłu poważniejszego. Z tego co słyszałem to rzeczy typu Centrum to często oszustwo i fajnie wyglądają jedynie w prospekcie a w rzeczywistości tabletki nie zwierają tego co jest na etykiecie.
Zdarza mi się, że jak kupie jajka przepiórcze to zjadam ze skorupkami, moja córka również
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Imran Zachajew
Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 104
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 13:50, 07 Lis '08
Temat postu: |
|
|
Komzar napisał: | podzielimy się już zdobytą wiedzą które z produktów dostępnych na runku mogą nam pomóc. |
Swietnie!
Co do skorupek to generalnie dobrze jest jeść nawet kurze. Zamierzam właśnie zaopatrzyć się w moździerz (niekoniecznie artyleryjski) i rozcierać skorupki do postaci proszku, który będę dosypywał do jedzenia. To samo chyba można robić z suplami w tabletkach jeśli już znajdziemy jakieś działające.
_________________ "Prawda jest kwestią formy" - Oskar Wilde
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
suspenser
Dołączył: 20 Sty 2008 Posty: 669
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 23:06, 08 Lis '08
Temat postu: |
|
|
Komzar napisał: |
Ja od czasu do czasu jej sobie witaminkę C która nazywa się Acerola (podobno wyciąg z tej rośliny), ponieważ standardowa witamina C jest prawoskrętna (podobno tańsza w produkcji przemysłowej) i jedynie obciąża nam wątrobę bo my potrzebujemy lewoskrętnej.
Na minerały nie mam pomysłu poważniejszego. Z tego co słyszałem to rzeczy typu Centrum to często oszustwo i fajnie wyglądają jedynie w prospekcie a w rzeczywistości tabletki nie zwierają tego co jest na etykiecie.
Zdarza mi się, że jak kupie jajka przepiórcze to zjadam ze skorupkami, moja córka również |
O skrętności witaminy C pierwsze słyszę - napisz dokładniej o co chodzi i czy ta z cytryny jest ok.
Co do minerałów to ciekawy jest Maxivit.
Inne zestawy (choć drogie) są na tej stronie:
http://www.suplementy-online.eu/details-81.html
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Aqua
Dołączył: 30 Lip 2008 Posty: 1450
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 00:27, 09 Lis '08
Temat postu: |
|
|
suspenser napisał: | [...]
O skrętności witaminy C pierwsze słyszę - napisz dokładniej o co chodzi i czy ta z cytryny jest ok.[...]
|
Część związków organicznych jest izomerami albo lewoskrętnymi, albo prawoskrętnymi.
Izomeria optyczna
Izomeria geometryczna
No i co za tym idzie - niby to samo ale działają inaczej. Witamina C jest tylko jednym przykładem. To samo jest z tłuszczami w margarynie. Podczas utwardzania tłuszczów powstają izomery trans - a te już są niezdrowe, szkodzą na różne sposoby - mogą też uszkadzać płód - ciekawe, że o tym w reklamach margaryny nie mówią. Generalnie - wszystko co zdrowe jest OK. To co sztuczne - z tym już bywa różnie, ale ja zawsze zakładam, że sztuczne po prostu szkodzi i staram się go unikać.
_________________ Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko mało prawdopodobne.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
kondrath
Dołączył: 13 Lip 2008 Posty: 93
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 13:06, 09 Lis '08
Temat postu: |
|
|
Wszystko fajnie ...ale teraz które suplementy są dobre a które złe?..kogo się poradzić w tych kwestiach?
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Komzar
Dołączył: 24 Wrz 2007 Posty: 1285
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 18:51, 09 Lis '08
Temat postu: |
|
|
Istnieje ogólna zasada, że związki wytwarzane przez rośliny będą lewoskrętne, czyli dobre dla nas. Ogólnie więc preparaty z wyciągów są OK. Z resztą wiele medykamentów an nich się opiera. Chodzi teraz o to by znaleźć nazwy tych co faktycznie są wyciągami.
Z mikroelementami jest troszkę łatwiej moim zdaniem. Jak są to już w miarę OK. I znów pytanie w jakich 'tabletkach' one występują?
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Oponamotopek
Dołączył: 10 Wrz 2008 Posty: 167
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 19:24, 09 Lis '08
Temat postu: |
|
|
Ktoś slyszał o Yerba Mate ?
Właśnie jestem w trakcie testów tego cudownego ziela.
Oprócz tego właśnie pije Muszynianke, może ktoś poleci inną wysokomineralizowaną wodę magnezowo wapniową ?
W ogóle zielonego pojęcia o odżywianiu nie mam. Wychodzę do was z prośbą o utworzenie Kodeksu Zdrowego Żywienia, coś jak antycodex alimentiarus. Byłaby to świetna sprawa, dużo ludzi skorzystałoby na tym. Gdyby własnie ktoś elokwentny zebrał do kupy takie teksty, wypisał w pnktach opisując jasno i przejrzyscie co i jak. Każdy mógłby wrzucić kilka groszy
Trzeba działać, nie kończyć działania na płytkach prawdy.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Aqua
Dołączył: 30 Lip 2008 Posty: 1450
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 21:01, 09 Lis '08
Temat postu: |
|
|
Oponamotopek napisał: | [...]
Oprócz tego właśnie pije Muszynianke, może ktoś poleci inną wysokomineralizowaną wodę magnezowo wapniową ?[...]
|
Ja tylko Kroplę Beskidu pije, bo z tego co wiem, to jedyna która nie zawiera jonów fluoru. Tyle, że ona jest niskomineralizowana. Wysokomineralizowane to chyba wszystkie z fluorem są
EDIT: Aqualinespirit napisał: | [...] Generalnie - wszystko co zdrowe jest OK. To co sztuczne - z tym już bywa różnie, ale ja zawsze zakładam, że sztuczne po prostu szkodzi i staram się go unikać. |
Się kropnąłem wczoraj wieczorem - chciałem napisać wszystko co naturalne jest OK
_________________ Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko mało prawdopodobne.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
R4S
Dołączył: 04 Sie 2008 Posty: 524
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 21:26, 09 Lis '08
Temat postu: |
|
|
Wspomnieliście o wodzie... To badania z USA, ale prawdopodonie nasza UE nie pozostaje w tyle...
W Polsce też juz robiono badania nt. wód butelkowanych...Na forum już było gdzieś o tym...
Cytat: | Bottled water contains disinfection byproducts, fertilizer residue, and pain medication
October 2008
Authors: Olga Naidenko, PhD, Senior Scientist; Nneka Leiba, MPH, Researcher; Renee Sharp, MS, Senior Scientist; Jane Houlihan, MSCE, Vice President for Research
The bottled water industry promotes an image of purity, but comprehensive testing by the Environmental Working Group (EWG) reveals a surprising array of chemical contaminants in every bottled water brand analyzed, including toxic byproducts of chlorination in Walmart’s Sam’s Choice and Giant Supermarket's Acadia brands, at levels no different than routinely found in tap water. Several Sam's Choice samples purchased in California exceeded legal limits for bottled water contaminants in that state. Cancer-causing contaminants in bottled water purchased in 5 states (North Carolina, California, Virginia, Delaware and Maryland) and the District of Columbia substantially exceeded the voluntary standards established by the bottled water industry.
Unlike tap water, where consumers are provided with test results every year, the bottled water industry does not disclose the results of any contaminant testing that it conducts. Instead, the industry hides behind the claim that bottled water is held to the same safety standards as tap water. But with promotional campaigns saturated with images of mountain springs, and prices 1,900 times the price of tap water, consumers are clearly led to believe that they are buying a product that has been purified to a level beyond the water that comes out of the garden hose. ...... |
Całośc tutaj: http://www.ewg.org/reports/bottledwater
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Sajam
Dołączył: 03 Lis 2008 Posty: 42
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 21:47, 09 Lis '08
Temat postu: |
|
|
Że tak to ujmę - zaje**e ciekawe
Zdziwiłem się czytają o ludziach mających po 150 lat.
Coś w tym jest, skoro na leczenie bydła wydaje się o wiele mniej pieniędzy i rzadziej chorują zwierzęta...
Tylko teraz zasadnicze, podstawowe pytanie - co jeść? Wiadomo - najlepiej było by mieć jakiś sad/pole i samemu uprawiać, ale ile czasu i zachodu potrzeba na to wszystko? Fajnie by było zrobić jakąś listę produktów bogatych w witaminy i minerały. Coś w stylu jedzenie bez GMO greenpeace'a i zrobić jakiś jadłospis - przepis na długie, zdrowe życie. Jest na sali jakiś doktor z powołaniem?
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Imran Zachajew
Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 104
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 00:51, 10 Lis '08
Temat postu: |
|
|
Oponamotopek napisał: | Ktoś slyszał o Yerba Mate ?
Właśnie jestem w trakcie testów tego cudownego ziela.
|
Probowalem to pić przez jakiś czas. Pomijając, że jest ohydne w smaku (jak fajki rozpuszczone w szczynach przypuszczam) to jeszcze bolał mnie brzuch. Efekty psychologiczne? Żadne. Być może jest tak, że na niektórych to nie działa, ale sądzę, że produkt jest przereklamowany. To, że się go pija w Ameryce Płd jak u nas herbatę o niczym nie świadczy. Czytałem kiedyś ciekawą dyskusję na ten temat ale ponieważ było to forum, nie będę szukał i dawał linka - można znaleźć samemu przeszukując strony o yerbie. W tej dyskusji ktoś z głową na karku dowodził, że ze względu na skład chemiczny yerba ma podobny wpływ na organizm jak popularne używki i może być przyczyną chorób. Sam tego nie sprawdzałem bo organizm kazał mi to odstawić.
_________________ "Prawda jest kwestią formy" - Oskar Wilde
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Rivera
Dołączył: 20 Lip 2008 Posty: 801
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 01:13, 10 Lis '08
Temat postu: |
|
|
Wojciech "WC Kwadrans" Cejrowski zagorzale promuje ten napoj w naszym kraju.
Jesli w jakis sposob wplywa na psychike to nie bede go probowal, gdyz pan WC ma dosc duze klapki na oczach w zwiazku z jego zagorzalym katolicyzmem. Czyzby wplyw yerby?
_________________ THE THREE FORCES
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Imran Zachajew
Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 104
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 01:19, 10 Lis '08
Temat postu: |
|
|
Rivera napisał: | Wojciech "WC Kwadrans" Cejrowski zagorzale promuje ten napoj w naszym kraju.
Jesli w jakis sposob wplywa na psychike to nie bede go probowal, gdyz pan WC ma dosc duze klapki na oczach w zwiazku z jego zagorzalym katolicyzmem. Czyzby wplyw yerby? |
Działanie yerby ma być podobne do kawy - ma pobudzać i usprawniać pewne procesy - np. myślenie. Niczego takiego nie zaobserwowałem, czułem się za to jak po wypaleniu peta (nie pale na codzień).
Cejrowski stara się być wyrazisty, gdyby podróżował na syberię pewnie zachwalał by muchomory w wódeczce
_________________ "Prawda jest kwestią formy" - Oskar Wilde
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Oponamotopek
Dołączył: 10 Wrz 2008 Posty: 167
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 10:39, 10 Lis '08
Temat postu: |
|
|
Mmm, właśnie się przymierzam do wypicia.
Nie sądzę żeby wpływało to jakoś na psychikę. Może niezauważyłem bo dopiero zaczynam pić, może też dlatego że młody jestem. Ale po yerbce ciekawiej się mysli, to juz zauwazyłem
Ale yerba w swej reklamie dość ciekawa jest:
Jak działa Yerba Mate?
Yerba mate wpływa na regulująco ciśnienie krwi, obniża napięcie mięśni szkieletowych, pobudza trawienie, układ nerwowy, stymuluje pracę serca. Napar zawiera większość witamin i sole mineralne, duże ilości ksantyn (poza kofeiną także teobrominę i toefilinę) oraz przeciwutleniacze wykazujące właściwości antynowotworowe. Yerba Mate działa również korzystnie na włosy i paznokcie.
+ do tego ma zawierać witamine C B1 B6 oraz minerały wapń, magnes fosfor żelazo.
Ogólnie zdrowe mi się to wydaje
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Imran Zachajew
Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 104
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 11:30, 10 Lis '08
Temat postu: |
|
|
Oponamotopek napisał: | Ogólnie zdrowe mi się to wydaje |
Ogólnie to w reklamach wszystko jest zdrowe i kolorowe
Ach - jeszcze jedno. Cena. To świństwo kosztuje tyle co wino a pod żadnym względem się nie umywa.
_________________ "Prawda jest kwestią formy" - Oskar Wilde
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Oponamotopek
Dołączył: 10 Wrz 2008 Posty: 167
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 12:04, 10 Lis '08
Temat postu: |
|
|
A więc myślisz, że kreując swoją opinie zasugerowałem się reklamą, a nie efektem tego ziela. Okej.
I cena . Jak nie może być wysoka kiedy praktycznie jest to nowość, kiedyś tego nie było. Zrozumiałe że importerzy dają wysoką cenę chcąc zarobić jak najwięcej na świezym biznesie. Co kto lubi .
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
sdsw
Dołączył: 16 Mar 2008 Posty: 60
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 12:11, 10 Lis '08
Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
suspenser
Dołączył: 20 Sty 2008 Posty: 669
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 14:13, 10 Lis '08
Temat postu: |
|
|
Ostatnio widziałem preparat łączący chelatowane witaminy i minerały 190zł za 0,5l - podobno wystarcza to na miesiąc.
Wolałbym te pieniądze wydać na warzywa i dobrą wodę mineralną np. Muszynianka.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Imran Zachajew
Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 104
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 21:29, 10 Lis '08
Temat postu: |
|
|
suspenser napisał: | Ostatnio widziałem preparat łączący chelatowane witaminy i minerały 190zł za 0,5l - podobno wystarcza to na miesiąc.
Wolałbym te pieniądze wydać na warzywa i dobrą wodę mineralną np. Muszynianka. |
Masz rację, ale tylko w warunkach normalnej, ekologicznej uprawy. Gleba pod uprawę w dużej skali jest wyjałowiona, nie ma w niej mnóstwa minerałów, które powinny być w warunkach dzikiej przyrody lub indywidualnych, małych upraw. Owszem, stosuje się nawóz, ale on zawiera tylko 2 - 3 główne pierwiastki. Jest o tym w artykule który wkleiłem.
_________________ "Prawda jest kwestią formy" - Oskar Wilde
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
zakrzes
Dołączył: 11 Lis 2008 Posty: 6
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 10:27, 11 Lis '08
Temat postu: |
|
|
Witajcie forumowicze
Jeśli dyskutujecie o suplementach diety i wyciągach - moim zdaniem - wszyscy jesteście w błędzie. Zdaje sobie sprawę, że ciężko jest mieszkając w tzw."cywilizacji" zastosować naturalne nawyki żywieniowe, ale pomyślcie - czy wódz indian w Peru łykał codziennie multiwitamine w proszku, czy jakiś wyciąg produkowany przez jakąkolwiek firmę farmaceutyczną ?? Zwróćcie uwagę na to gdzie na świecie - w/g tego artukułu - żyją najdłużej ludzie ?? Na terenach "prymitywnych" - a więc tam, gdzie rolnictwo jest uprawiane tradycyjnie, nie ma aptek, lekarzy, korporacji farmaceutycznych i szeroko przez nas rozumianej "zachodniej cywilizacji".
Dlatego sądzę, że o wiele zdrowiej jest zorganizować sobie rowerową wycieczkę za miasto. Znaleść jakiegoś biednego rolnika uprawiającego warzywa i owoce w miarę "organiczną" metodą, lub namierzyć takiego na giełdzie spożywczej (np. koło Wawy - Bronisze) - i zakupić u niego tygodniowy zapas marchewek, jabłek lub innych warzyw i owoców, jak buraki, aronia czy inne. A w domu zrobić sobie z tego sok w sokowirówce i "zalać" organizm "prawdziwymi" witaminami, zgodnie z dietą doktora Gersona. Uważam, że zdrowiej jest dostarczać organizmowi tego co naturalne - nawet w mniejszych dawkach - niż wymysłów człowieka, o dyskusyjnej - wg. mnie - wartości odżywczej.
Takie wypady to same plusy :
1) Dbam o ruch
2) Dostarczam organizmowi powietrza.
3) Dostarczam organizmowi prawdziwych witamin - nieszkodzi że nie w takim wachlarzu jak nibym miałbym dostarczać łykając "centrum"
4) WSPIERAM LOKALNE rolnictwo - a więc osłabiam (ułamkowo, umówmy się - ale zawsze ) korporacje. Wpieram uprawy organiczne, sprawiam że są bardziej opłacalne. OK, wydaje więcej, płacąc za droższe rzeczy - ale do *** na co mam wydawać te pieniądze ?? Na nową elektroniczą zabawkę, nakręcając spirale ??
Trzeba znaleść na to chęci, nie lenić się, że to dużo zachodu i łatwiej otworzyć kartonik, czy połknąć pigułkę, bo właśnie na naszym lenistwie system bazuje. Sam zarządziłem taki system u mnie w rodzinie od września, gdy pojawiły się owoce i warzywa. Pierwszy raz od niepamiętnych czasów dzieci na jesieni nie zachorowały - a w przedszkolu "pomór". Czujemy się doskonale, mamy bardzo dużo energii. A pijemy tylko 1 szklankę PRAWDZIWEGO soku z jabłek "od chłopa" na głowę. Polecam!
To tyle. Bo my musimy być silni i zdrowi, choćby nas skrobi ))
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Imran Zachajew
Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 104
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 20:28, 11 Lis '08
Temat postu: |
|
|
zakrzes napisał: | moim zdaniem - wszyscy jesteście w błędzie. |
Problem o którym piszesz był przecież poruszany w postach powyżej. Gdybym ja miał dostęp do ekologicznie uprawianych warzyw to na pewno bym je kupował. Ale z tym jest w mieście trudno.
Jeszcze taka ciekawostka.
Ludzie żyjący w ramach gospodarki łowiecko - zbierackiej (są jeszcze dziś takie plemiona, choć właśnie na naszych oczach się cywilizują), stosują dietę bardzo urozmaiconą. W skład ich menu wchodzą setki różnych jadalnych roślin. Do tego mają dziczyznę, owady, ryby i co tam złowią. Skutek jest taki, że praktycznie nie znają chorób a na pewno nie znają chorób cywilizacyjnych. Mają mocne kości i żeby, są - mimo skąpych ilości białka - dobrze umięśnieni i silni, choć raczej nieduzi. Tacy byli nasi przodkowie z czasów neolitu. Sytuacja zmieniła się kiedy zaczęto stosować rolnictwo. Bardzo wzbogaciło to dietę w kalorie i węglowodany a zubożyło ilość witamin i minerałów. Dieta stała się monotonna, ludzie słabsi i podatni na choroby. Dzisiaj obserwujemy kumulację tego procesu co jest skutkiem uprzemysłowienia produkcji żywności. W dużym stopniu jest ona bezwartościowa i dostarcza tylko kalorii. Dlatego ludzie są coraz więksi i coraz słabsi.
_________________ "Prawda jest kwestią formy" - Oskar Wilde
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
zakrzes
Dołączył: 11 Lis 2008 Posty: 6
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 22:48, 11 Lis '08
Temat postu: |
|
|
Imran Zachajew napisał: |
Problem o którym piszesz był przecież poruszany w postach powyżej. Gdybym ja miał dostęp do ekologicznie uprawianych warzyw to na pewno bym je kupował |
Proces rejestracji na forum jest długotrwały. Trzeba czekać na decyzję administratora - ja czekałem ponad 2 dni. Gdy napisałem ten tekst, problem nie był jeszcze poruszany w wątku
Imran Zachajew napisał: |
Ale z tym jest w mieście trudno.
|
Trudno - tak, ale nie jest to niemożliwe. A jeśli nie jest niemożliwe, nie można się poddawać. Szukaj, są "firemki", rolnicy i "badylarze" wytwarzający porządne, wartościowe jedzenie "z żuka", taki pojedzie w jakieś określone dni tygodnia, stanie w określonym miejscu, i zawsze swoje sprzeda. Wystarczy obserwować "babcie osiedlowe" - zawsze takiego znajdą
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Annihilator
Dołączył: 10 Lis 2008 Posty: 95
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 14:46, 16 Lis '08
Temat postu: |
|
|
Oponamotopek napisał: | Ktoś slyszał o Yerba Mate ?
Właśnie jestem w trakcie testów tego cudownego ziela.
|
Ja nie tylko słyszałem, ale i często piję i polecam to "cudo"
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów
|
|