|
Autor
|
Wiadomość |
Kruk
Dołączył: 28 Mar 2011 Posty: 49
Post zebrał 200 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 10:15, 23 Maj '21
Temat postu: Ktoś musiał się tego podjąć |
|
|
Podsumujmy stan aktualny. Na Ziemi żyje obecnie ponad 7 mld ludzi. My wszyscy razem, przy naszym stylu życia, sprawiamy, że przejadamy zasoby planety, a resztę z tego, co pozostaje, czynimy mniej wartościową poprzez nasze śmieci. Gdybyśmy chociaż żyli własne życie w satysfakcjonujący i spełniony sposób, to pół biedy, bo zasoby Ziemi po to są, aby zapewniać ŻYCIE. Jednak znakomita większość z nas, własne życie przeżywa w pogoni za doznaniami zmysłowymi. Z tego czynimy cel nadrzędny - w upajaniu się endorfinami. Z drugiej strony, ludzkość jest jeszcze na wczesnym etapie własnego rozwoju. Nasze życie, z racji wielu problemów natury emocjonalnej, dalekie jest od spełnienia. Mamy dużo do zrobienia ze świadomością tego kim jesteśmy i co potencjalnie jesteśmy w stanie osiągnąć. Taka świadomość przychodzi w wyniku pracy nad sobą, a skupienie na przyjemnościach, akurat odwodzi nas od prawdy. Nie da się zmienić mentalności ludzkiej jednym, nawet bardzo znaczącym doświadczeniem. Zmiana choćby jednego, samo okaleczającego nawyku, czasami zajmuje całe ludzkie życie w sztafecie pokoleń rodu.
Aldous Huxley, ostatnio często przywoływany, jako autor książki, w której opisał ponury świat powszechnej kontroli człowieka, napisał też inną książkę: „Wyspa”. W tej swojej ostatniej powieści, przedstawił zupełnie inną wizję - jej przeciwieństwo. Wyspa opisuje świat idealny, rządzony zupełnie innymi prawami, niż te które, nawet w idealnej postaci mogłyby rządzić obecnie. Nie chcę się rozwodzić nad treścią tej książki, zainteresowanych zachęcam do lektury. Chcę jednak zwrócić uwagę na to, że taki świat zapewnia życie pełne satysfakcji i spełnienia, przy ciągłym wzroście świadomości ludzkiej.
Każdy z nas posiada swój indywidualny bagaż doświadczeń, nierozwiązanych problemów, fałszywych przekonań i gdybyśmy tak nagle, wszyscy zaczęli stosować zasady współżycia opisane w Wyspie, pewnie w ciągu kilku - kilkunastu lat, eksperyment skończyłby się tak, jak wiele podobnych prowadzonych w mniejszej skali w ciągu ostatnich 50 lat - klęską. Jednak pod pewnymi warunkami, jak brak alternatywy, mądra rada starszych, racjonalnie ułożony regulamin, w ciągu kilku pokoleń, ludzkość wyszłaby na nowy poziom życia. Na jakich warunkach, taki projekt miałby szansę powodzenia?
jako odpowiedź na to pytanie, zacytuję znane skądinąd przykazania z Georgia Guide Stones:
Utrzymujcie populację poniżej 500 mln w trwałej równowadze z przyrodą.
Zarządzajcie mądrze reprodukcją — wzmacniając sprawność i zróżnicowanie.
Zjednoczcie ludzkość nowym, żywym językiem.
Obchodźcie się ze swą pasją, wiarą, tradycją i całością rzeczy ze spokojem rozumu.
Chrońcie ludzi i narody uczciwymi prawami i sprawiedliwymi sądami.
Pozwólcie rządzić się każdemu narodowi rozwiązując zewnętrzne kłótnie w sądzie międzynarodowym.
Unikajcie niepotrzebnych praw i bezużytecznych urzędników.
Równoważcie prawa jednostki z obowiązkami wobec społeczeństwa.
Ceńcie prawdę, piękno, miłość, poszukiwanie harmonii z Nieskończonością.
Nie bądźcie rakiem na Ziemi — pozostawcie miejsce dla natury, pozostawcie miejsce dla natury.
Gdyby ktoś zastanawiałby się, jak z obecnej rzeczywistości przejść do tej idealnej, miałby gotową odpowiedź w postaci zdarzeń dziejących się obecnie. Największy problem, to ograniczyć obecną populację ludzi na Ziemi o 7 mld ludzi w taki sposób, aby Ziemia nie została skażona najbardziej ludobójczymi środkami, jakie ludzkość posiada. Najlepiej można tego dokonać poprzez wstrzyknięcie ofiarom środka, powodującego pewną śmierć w czasie kilku lat po zastrzyku. Pisząc to, musiałem schować przed sobą całą wyobraźnię skali cierpienia, jakie wywoła takie działanie. Może mnie i tak łatwiej to napisać niż innym, którzy swój światopogląd opierają na wierze w przypisanie konkretnego ciała do konkretnej duszy, lub w ogóle uważają, że życie ludzkie w ciele fizycznym, jest jedyną wartością, jaką ostatecznie posiadają. Światopogląd oparty na wschodniej duchowości, pozwala spokojniej snuć takie rozważania.
Wielokrotnie pisałem w swoich notkach na forach, że układ realnie rządzący światem, jest zorganizowany na kształt piramidy. Na każdym piętrze znajdują się wykonawcy planu pochodzącego z samego szczytu, o takim poziomie wiedzy i świadomości, które gwarantują idealne zestrojenie działaniami prowadzonymi na innych poziomach. My, ludzie żyjący na samym dole, nie mamy pojęcia o celach i motywacjach najwyższego poziomu. Dotykają nas jedynie działania pięter. Na przykład piętro Żydowskie. Lud podobno wybrany przez boga, aby rózgą żelazną pasł resztę ludzkości. I oni w to wierzą. Dlatego potrafią z pełnym zaangażowaniem realizować wizję: tylko my i jakieś 400 mln naszych niewolników pod pełną, wirtualną kontrolą. Albo piętro polityków, którzy zaznajomieni z zarysami planu, zrobią dosłownie wszystko, z pełnym przekonaniem ogłoszą każde kłamstwo, aby tylko załapać się do ekipy, która w niedalekiej przyszłości będzie pić ambrozję. I jeszcze cała rzesza podwykonawców, panicznie próbująca wskoczyć na ostatni wagon uciekającego pociągu.
Z takiej perspektywy, wszystkie nielogiczne, bezsensowne działania tych, którzy podobno zasłużyli na reprezentację reszty, zaczynają wyglądać klarownie.
Pozostaje pytanie o to, co przygotował dla nas Najwyższy. Obserwując zasady rządzące życiem na Ziemi, nie ulega dla mnie wątpliwości, że wszelkie niższe projekty obliczone na mechaniczną kontrolę procesów, spalą na panewce. Żywe ŻYCIE, to moc rozsadzającą wszelkie przeszkody. Tak więc, jeżeli tylko nie boimy się śmierci, nie musimy obawiać się o los ludzkości. To co ludzkość prawdziwie zyskała w czasie ostatnich zwariowanych tysiącleci - niezawodnie zachowa
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
oko
Dołączył: 25 Lis 2016 Posty: 2064
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 13:37, 23 Maj '21
Temat postu: Re: Ktoś musiał się tego podjąć |
|
|
Kruk napisał: | Z drugiej strony, ludzkość jest jeszcze na wczesnym etapie własnego rozwoju. Nasze życie, z racji wielu problemów natury emocjonalnej, dalekie jest od spełnienia. Mamy dużo do zrobienia ze świadomością tego kim jesteśmy |
To, co piszesz, to jedynie konglomerat tego, co się dowiedziałeś od kogoś.
Gdybyś oparł swoje rozważania na swoim własnym w tym temacie doświadczeniu, miałbyś być może więcej do powiedzenia i raczej darowałbyś sobie cytowanie tego, co ktoś w swoim, książkowym przekazie zawarł.
Jest tak, że cytujesz, bo samemu masz zbyt mało do przekazania.
Faktycznie, tak jak piszesz, należy zrobić coś ze sobą, ale podstawą jest zrozumieć a raczej doświadczyć, czym jest świadomość. Bo jak dotąd jest ona traktowana wedle uznania.
Wg. tego co piszesz, musimy, tu żyjąc, robić coś, co umożliwi życie swobodne i bez zakłóceń z naturą, i takie tam pierdoły.
Zastanów się nad tym , dlaczego rodząc się musisz umrzeć i zestaw to z tym, co napisałeś wielkimi literami: ŻYCIE.
Jakie życie masz konkretnie na myśli, skoro masz zerowe pojęcie kim jesteś, dlaczego tu jesteś i jaki jest cel tego, że tu jesteś...?
Czy masz podstawy by uważać, że żyjesz tu, bo tak chciałeś?
Reszta to pitolenie i kocopoły z dupy wzięte.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Kruk
Dołączył: 28 Mar 2011 Posty: 49
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 15:37, 23 Maj '21
Temat postu: |
|
|
Zastanawia mnie twoja łatwość do negowania tego co napisałem.
Skąd wiesz jakie mam za sobą doświadczenia życiowe. A może w swoim 57 letnim życiu, prawie 40 lat poświęciłem na znalezienie odpowiedzi na podstawowe pytania? Skąd wiesz że to nie miało miejsca. A może mam za sobą wiele lat praktyki duchowej i wiele doświadczeń mistycznych, które ukazały mi naturę tego co po drugiej stronie? Tego też nie wiesz. A jednak uważasz, źe coś kopiuję.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
oko
Dołączył: 25 Lis 2016 Posty: 2064
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 16:40, 23 Maj '21
Temat postu: |
|
|
Bo jest tak, że kiedy samemu się coś osiągnie, samemu do czegoś dojdzie, samemu czegoś doświadczy, samemu się czegoś dowie, to pisze się właśnie o tym, zamiast podpierać się cudzymi książkami.
Jest cała masa ludzi, którym się wydaje, że czytając książki, medytując na wszelkie sposoby siedząc okrakiem lub po turecku, którzy jedzą to, co ktoś powiedział lub pisał że jeść się powinno, że są już "wyżej" lub "dalej" od reszty. Którym ilość przeżytych lat daje podstawy, by uważać się za lepszych od młodszych lub tych, którzy mniej siedzieli w kwiecie lotosu.
Piszesz, dając do zrozumienia, że masz za sobą lata praktyk duchowych i że one -w domyśle- są argumentem na twoją wiedzę ale twoja tematyczna notka zaświadcza, że jest inaczej.
Skąd bierzesz pomysły na to, by pisać o jakiejś duchowości? Czym jest ta duchowość którą praktykowałeś?
Jeżeli dajesz do zrozumienia, że mogłeś znaleźć odpowiedzi na "podstawowe pytania", opisz je. Napisz jak to jest, że jest jak jest?
"Jednak znakomita większość z nas, własne życie przeżywa w pogoni za doznaniami zmysłowymi. Z tego czynimy cel nadrzędny - w upajaniu się endorfinami."
Z tego ma wynikać, że ludzie zadowalają się, zamiast robić co?
Pisząc ogródkami, chcesz dać do zrozumienia że coś wiesz? A co wiesz?
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Agre
Dołączył: 01 Paź 2014 Posty: 798
|
Wysłany: 18:31, 23 Maj '21
Temat postu: |
|
|
Ja dodam do tematu taki apel wszechobecny model nadmiernej konsumpcji powstał wg mnie tylko po to by zwiększyć stopniowo wpływ korporacji na życie społeczne i stworzony został on przez te korporacje ,z inicjatywy ludzi którzy nimi zarządzają . I teraz ci właściciele tych firm nagle zaczeli obwiniać ludzkość że to ona jest winna
(wg mnie jest w takim stopniu jak dziecko które nagle podniesie zostawiona przez ojca na środku pokoju broń i zastrzeli mamę) i obiera ich za cel w prowadzeniu tej swojej eugenicznej polityki różnymi metodami więc wg mnie oni nie maja absolutnego prawa stawiać się korzystnym świetle to są poprostu skurwysyny i. Ba w żadnym stopniu im nie zależy na dobrze planety która też poświęcili byle by iść do góry
Oni poprostu chcą wybić nadmiar ludzkości bo ona im najwyczajniej przeszkadza.
Nie przetrwają najbystrzejszy i najsilniejsi przetrwają najbardziej wyrafinowane i najinteligentniejsze skurwysyny które i ich wykosza i ja tego im życzę niech zbiorą co zasiali.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Kruk
Dołączył: 28 Mar 2011 Posty: 49
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 18:58, 23 Maj '21
Temat postu: |
|
|
Oko
W tym momencie odwracasz kota ogonem. Na twoją krytykę, napisałem o moich doświadczeniach, nie dlatego, aby się wywyższać, ale aby pokazać ze twoja krytyka była bezpodstawna. Może to oznaczać też, że masz problemy z samooceną.
Druga sprawa. Jeżeli ktoś w jakiejś książce lepiej ode mnie wyraża pewną myśl, to chyba naturalne, że w czasie rozmowy posiłkuję się jakąś lekturą. Uwierz mi, przeczytanie tej książki może dać dużo więcej wrażeń, niż możesz sobie wyobrazić. No chyba że jesteś z pokolenia wychowanego na brykach i każda lektura powyżej 50 stron, jest dla ciebie nie do pokonania
O doświadczeniach duchowych wolę nie wspominać. Lepiej, żeby każdy czerpał ze swojego źródła.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
oko
Dołączył: 25 Lis 2016 Posty: 2064
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 19:47, 23 Maj '21
Temat postu: |
|
|
Kruk napisał: | Oko
W tym momencie odwracasz kota ogonem. Na twoją krytykę, napisałem o moich doświadczeniach, nie dlatego, aby się wywyższać, ale aby pokazać ze twoja krytyka była bezpodstawna. Może to oznaczać też, że masz problemy z samooceną.
Druga sprawa. Jeżeli ktoś w jakiejś książce lepiej ode mnie wyraża pewną myśl, to chyba naturalne, że w czasie rozmowy posiłkuję się jakąś lekturą. Uwierz mi, przeczytanie tej książki może dać dużo więcej wrażeń, niż możesz sobie wyobrazić. No chyba że jesteś z pokolenia wychowanego na brykach i każda lektura powyżej 50 stron, jest dla ciebie nie do pokonania
O doświadczeniach duchowych wolę nie wspominać. Lepiej, żeby każdy czerpał ze swojego źródła. |
Szkoda, że sam odwracasz kota unikając tematu duchowości, który sam poruszyłeś.
Piszesz to samo na neonie 24 z jakim skutkiem? Ty zwyczajnie chcesz podyskutować, pokazać że jesteś, może i dowartościować się i strzelasz ślepakami.
Napisz: co to jest duchowość? Bo włażąc na grunt samooceny i takich tam, sam sobie wystawiasz ocenę.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
de93ial
Dołączył: 17 Lip 2013 Posty: 3097
Post zebrał 200 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 04:20, 24 Maj '21
Temat postu: |
|
|
Każdy z nas ma własne „ja”. Każdy z nas postrzega to co nazywamy „rzeczywistością” z własnej perspektywy. Jestem „ja” i są inni, z którymi wchodzę w kontakt, ale oni także mają własne „ja” i postrzegają mnie jako innego, z którym wchodzą w kontakt. Każde nasze „ja” zamknięte jest w pewnego rodzaju „więzieniu”, ale nie ulegaj proszę sugestywnej nazwie tego stanu, po prostu chodzi o pewne zjawisko. Wyobraź sobie, że Twoje „ja” zamknięte jest w sześcianie. Nie ma bezpośredniego kontaktu z tym co poza sześcianem, nie ma możliwości wyjścia poza sześcian. Ale każda ze ścian jest nie tyle granicą odcinającą „ja” od tego co na zewnątrz, a właściwie membraną. Każda z nich odbiera nieco inne spektrum promieniowania elektromagnetycznego, które jest poza sześcianem. Bo poza jest tylko to – promieniowanie elektromagnetyczne lub inaczej energia w różnych stanach, postaciach czy o różnej częstotliwości. Materia to energia, czyli promieniowanie elektromagnetyczne niskiej częstotliwości. Zapachy to gazy, czyli energia, czyli promieniowanie elektromagnetyczne wyższej częstotliwości. I tak dalej. Te membrany to zmysły. Mamy pięć podstawowych (trochę więcej bo zmysł równowagi też jest zmysłem, ale nieco innej kategorii) zmysłów oraz szósty, o którym swego czasu pisałem. Każdy z nich odbiera nieco inną częstotliwość promieniowania elektromagnetycznego, a nasz podręczny komputer, czyli mózg, zajmuje się interpretacją tych impulsów. Tu zaczyna się tajemnica, bo neuronauka nie do końca rozumie jak właściwie mózg to robi. Ważne jest, że robi. I wielu naukowców mówi, że rzeczywistość otaczająca nas, jakkolwiek realna by nie była, wcale taka realna jak nam się wydaje nie jest. Warto trochę zagłębić się w materiały popularno naukowe na temat funkcjonowania naszych zmysłów i mózgu, fascynujące rzeczy.
To co jest na zewnątrz i podlega pięciu naszym zmysłom i jest interpretowane przez szósty, czyli Umysł, jest Światem Zewnętrznym. To projekcja przepełniona barwami, kształtami, zapachami, dźwiękami i fakturami. To także pewnego rodzaju przestrzeń wspólna, bo dostęp do niej ma każdy z nas, za pośrednictwem swych własnych zmysłów – membran. Bo każde „ja” ma ten sam zestaw. Czasami zdarza się, że jednostkowe „ja” mają jedną membranę (lub więcej) niesprawną, nie w pełni sprawną, uszkodzoną czy w jakikolwiek sposób upośledzoną. To ludzie pozbawieni przykładowo wzroku czy słuchu, tudzież mający problem z innym zmysłem (lub kilkoma). Ich postrzeganie tego co na Zewnątrz jest nieco inne niż osoby dysponującej pełnym zestawem. Także uszkodzenie szóstego zmysłu może powodować błędy interpretacyjne – i mówię tutaj o szerokiej gamie chorób tzw. psychicznych czy umysłowych. Bo sama medycyna niewiele wie o tych chorobach. Jedyne co umie to nadać etykietę a potem podawać pacjenta terapii uspokajającej. Bo większość leków na te choroby to przede wszystkim otępiacze (środki uspokajające). One niczego nie leczą, bo jak można uleczyć cokolwiek bez zrozumienia przyczyny choroby? A warstwa przyczyn wielu chorób psychicznych jest poza spektrum zrozumienia współczesnej medycyny.
Świat Zewnętrzny ma kilka cech charakterystycznych. Każdy przebywający w tej samej przestrzeni ma do niego dostęp. Czyli grupa ludzi przebywająca w swoim pobliżu będzie postrzegała te same obiekty, ale każde „ja” będzie to czyniło na swój własny sposób. Każdy z elementów Świata Zewnętrznego można uchwycić, złapać, zmierzyć, zważyć, opisać, zbadać właściwości i tak dalej. I będą to cechy wspólne dla wszystkich postrzegających. Nawet można wysłać obiekt na drugą stronę globu i tam przebywający mogą zrobić to samo i zapewne będą mieli te same wyniki, nawet jeśli ludzie z obu tych stron nie przebywali ze sobą nawet sekundy. Ten świat to Świat Realny.
Ale każde „ja” ma jeszcze drugi świat, Świat Wewnętrzny. Każde „ja” posiada dostęp tylko do własnego Świata Wewnętrznego. To przestrzeń, ale w nieco innym znaczeniu, w której „mieszkają” nieco inne zjawiska niż w Świecie Realnym. To przestrzeń naszych myśli, uczuć, emocji, wrażeń, często wizualizacji, projekcji mentalnych czy snów. Oraz wielu innych zjawisk jeszcze nie nazwanych. O ile możemy dostrzegać pewne zmiany towarzyszące pewnym przejawom Świata Wewnętrznego w Świecie Realnym – np. badanie EEG to pomiar promieniowania elektromagnetycznego, towarzyszącego aktywności naszego mózgu, będącej skutkiem naszych myśli – to jednak same zjawiska już nie są bezpośrednio dostępne dla innych. To jest Świat Duchów. Bo czym są duchy jak nie zjawiskami wymykającymi się zbadaniu, zmierzeniu, schwytaniu, ważeniu i wszelkim pomiarom? A jednak są obserwowalne, ale tylko przez indywidualne „ja”. Bo każdy z nas postrzega tylko własne myśli, emocje, uczucia i tak dalej.
Te Dwa Światy przenikają się wzajemnie, a punktem łączącym oba jest „ja”. Świat Zewnętrzny stanowi odbicie Świata Wewnętrznego, a Świat Wewnętrzny stanowi odbicie Świata Zewnętrznego. Lub nieco inaczej – uważaj na to co wpuszczasz z Zewnątrz do Wnętrza, i co wypuszczasz z Wnętrza na Zewnątrz. Bo to co weźmiesz ze Świata Zewnętrznego da plon w Świecie Wewnętrznym, a to co weźmiesz ze Świata Wewnętrznego da owoc w Świecie Zewnętrznym. Dlatego trzeba uważać czym się karmisz (na co poświęcasz swój Czas i Uwagę). I trzeba też pamiętać o jednym i najważniejszym. Świat Wewnętrzny ma większy wpływ na Świat Zewnętrzny. Ale jeśli nie zadbasz o Harmonię w swym Wnętrzu, to chaos Świata Zewnętrznego wprowadzi chaos do Twego Wnętrza i pogłębi stan Zagubienia. A to jest nic innego jak strach. Przestraszone istoty zaś zdolne są do najgorszych z możliwych czynów.
Zapamiętaj więc jedno – Świat Zewnętrzny może zatruć Twoje Wnętrze o ile mu na to pozwolisz. Ale jeśli uporządkujesz własne Wnętrze to Świat Zewnętrzny nie tylko straci możliwość wpływania na Wnętrze ale i pod jego wpływem zacznie się zmieniać. Bądź więc Uważny. Zastanów się co robisz w swym życiu, czym karmisz swe Wnętrzne, jakie treści do niego wpuszczasz, bo to wszystko może mieć wpływ na Ciebie. I ma. I jeśli wszędzie widzisz pretensje, atak, agresję to i sam głównie to będziesz produkował. A podobne przyciąga podobne. Ludzie skonfliktowani z własnym Wnętrzem są skonfliktowani ze Światem Zewnętrznym. Ludzie skonfliktowanie ze Światem Zewnętrznym prowadzą wojnę z własnym Wnętrzem. Na tym polega Poznanie Siebie, na Zrozumieniu, że w cale nie musisz walczyć ze Sobą. Polub Siebie a zobaczysz, że i Świat Zewnętrzny Ciebie polubi.
Największa tajemnica w tym tkwi, że oba te światy są tak naprawdę Jednym. Występuje między nimi separacja po to, aby uświadomić sobie w jakiej one relacji funkcjonują. Bo nie da się żyć tylko w jednym z tych dwóch Światów, zawsze jesteś w obu. Wielu próbuje uciekać z jednego w drugi czy od drugiego, w pierwszy. Ale to prowadzi tylko do cierpienia. Twoim i wszystkich „ja” celem jest zbudowanie Harmonii pomiędzy Światem Zewnętrznym i Światem Wewnętrznym. I wtedy zobaczysz, że stanowią one Jedno.
Ta podróż do Harmonii jest osobista, wyjątkowa i intymna dla każdego „ja”, i każde „ja” musi ją odbyć samodzielnie. A jeśli ktokolwiek myśli, że ktokolwiek inny za niego to zrobi – żyje w błędzie. I jeśli ktokolwiek mówi Ci, że zrobi to za Ciebie w zamian za cokolwiek – manipuluje Tobą i Cię okłamuje. Dla własnej korzyści, Twoim kosztem.
Ty decydujesz o wszystkim. Nikt inny. Aby kłamstwo mogło zaistnieć, ktoś musi w nie uwierzyć.
W skrócie:
Umysł jest punktem łączącym te dwa Światy (powiedzmy).
Świat Zewnętrzny i Świat Wewnętrzny
Świat Zewnętrzny poznajesz bezpośrednio przez 5 membran. Reguły w nim są z góry ustalone, ale Ty wyznaczasz granicę Poznania.
Świat Wewnętrzny to świat duchów - czegoś czego się uchwycić nie da, ale jest obserwowalne na granicy percepcji.
Oba Światy łączy Umysł czyli 6 Zmysł.
Oba światy oddziaływają na siebie i wzajemnie się kształtują. Co masz w środku niesiesz na zewnątrz. Co niesiesz z zewnątrz da owoc w środku.
Te dwa światy to Jedno - Bóg. Ty. Lub nie Ty.
_________________ http://www.triviumeducation.com/
Punkt startowy dla wszystkich.
http://trivium.wybudzeni.com/trivium/
Wersja PL
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
de93ial
Dołączył: 17 Lip 2013 Posty: 3097
Post zebrał 200 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 04:22, 24 Maj '21
Temat postu: |
|
|
Trójca Święta symbolizuje dynamikę wedle której działa ludzka Świadomość, będąca fraktalną reprezentacją Świadomości Boskiej. Uwaga – nie znaczy to, że „człowiek jest Bogiem” jak wielu usilnie próbuje to interpretować, chociaż w pewnym sensie jest to trafna diagnoza. Aby lepiej zrozumieć znaczenie tego określenia posłużę się metaforą. Człowiek składa się w ok. 90% z wody. I to jest fakt. Bez wody nie może istnieć. Czy można powiedzieć, że człowiek jest wodą? Można, ale czy to oznacza, że posiada właściwości wody? Oczywiście nie. Podobnie jest z relacją człowieka z Bogiem. Jest Bogiem bo wszystko co istnieje Nim jest, ale czy posiada właściwości Boga? Odpowiedź jest raczej oczywista. To czym dokładnie jest człowiek przy innej okazji, ale chodzi o pewien kontekst, który jest niezbędny do budowania pełnego Zrozumienia.
Trójca Święta symbolizuje dynamikę, według której działa ludzka Świadomość. Dla ułatwienia posłużę się wersją najbardziej nam znaną, ale dociekliwi z łatwością odszukają odpowiedniki w Trójcach innych religii. Składa się z Boga Ojca, Ducha Świętego i Syna Bożego. Duch Święty to aspekt żeński, ale w chrześcijaństwie, jako religii patriarchalnej został on pozbawiony płciowości. Nie oceniam, taki jest fakt. Na pewno ktoś miał w tym jakiś cel, niekoniecznie jasny dla nas obecnie, ale w ostatecznym rozrachunku nie ma to znaczenia.
Człowiek w swym ciele ma sieci neuronowe w trzech miejscach. Najbardziej znanym jest nasza głowa, a dokładnie mózg. Drugim, nieco słabiej znanym miejscem jest brzuch i to jest tak zwany „mózg brzuszny”, w Japonii zwany „Hara”. „Hara-kiri” czyli „przecięcie mózgu brzusznego” to Seppuku, bardzo znane z filmów o samurajach. Hara jest podstawą do tzw. „punktu ciężkości” lub „równowagi”, której uczy się w sztukach walki. Niedźwiedź to zwierzę o silnej Hara, mający bardzo dobrze opanowany „punkt ciężkości”. Trzecim miejscem, najsłabiej znanym, jest serce, aczkolwiek nauka ma bardzo wąskie zdanie na temat roli tej sieci neuronowej. W sumie nie dziwi to, bo współczesna nauka w wielu aspektach przypomina religię i bazuje na wielu dogmatach, jak każdy system religijny, ale to nie jest przedmiotem rozważań.
Bóg Ojciec czyli aspekt Męski to Umysł, osadzony w mózgu. Duch Święty czyli aspekt Żeński to Troska, osadzona w Sercu. Z ich związku rodzi się Syn Boży, osadzony w brzuchu, będący Działaniem. Mechanizm jest bardzo prosty: Tak jak myślisz, to samo czujesz i według tego działasz. Lub nieco bardziej trafnie, bo w sumie to Serce jest źródłem naszego istnienia, tak jak czujesz, tak samo myślisz i według tego działasz. Lub Twoje Uczucia rodzą Myśli, a z ich związku i Jedności rodzi się Działanie. Dlatego właśnie Maryja na wielu obrazach i ikonach trzyma Jezusa na rękach, bo TROSKĄ należy otoczyć swe DZIAŁANIE. Dlatego „po CZYNACH ich poznacie”. Tak zjednoczona Świadomość ma po swojej stronie cały Wszechświat, który się o taką istotę Troszczy i otacza Opieką. To można nazwać Opatrznością Bożą, Niebieską Opieką czy w dowolny inny sposób. Wszechświat zawsze da wszystko takiej Świadomości. Natomiast jeśli ktoś myśli jedno, czuje drugie, robi trzecie i myśli, że jest bohaterem narodowym to jest Wewnętrznie Rozdarty i jedyne co dostanie to Rozdarcie na każdym poziomie istnienia.
By w pełni pojąć symbolikę trzeba też zrozumieć czym są emocje i co je odróżnia od uczuć. Bo dla wielu ludzi to pojęcia synonimiczne, a tak nie jest.
W psychofizjologii istnieje coś takiego jak „stan koherencji psychofizycznej/fizjologicznej”(ang. Psychophysiological Coherence). Ten stan jest kluczem do pokonywania stresu i uwalniania się od wielu chorób na tle nerwowym. Wraz z pojawieniem się odpowiedniej aparatury pomiarowej prawdziwa nauka (prawdziwa czyli szukająca odpowiedzi na niewygodne pytania, bez pomijania jakiegokolwiek tematu) zaczęła nico poznawać to zjawisko. Okazuje się, że człowiek żyjący w stresie ma bardzo nierówno bicie serca, taki nieprzerwany stan przedzawałowy. Długo tak się nie da funkcjonować i dlatego stres jest głównym czynnikiem zabijającym ludzkość. Ale jak się okazało wystarczy zsynchronizować Umysł z Sercem, czyli uciszyć nadaktywne procesy myślowe a Serce odzyskuje równowagę i zaczyna bić równo i spokojnie. I to wynika z symboliki Trójcy. I także to odróżnia emocje od Uczuć.
Wyobraź sobie, że kroczysz po linie rozciągniętej nad przepaścią. Masz do swej dyspozycji ten długi kij pomagający utrzymać Ci równowagę. I kroczysz. Uczucia dają Ci poczucie pewności i równowagi, nie zakłócają Twego rytmu, dają Ci jasność co do celu jaki chcesz osiągnąć i do którego dążysz (czyli druga strona). W pewnym sensie to metafora życia i krocząc przez nie warto właśnie polegać na Uczuciach. To przejaw Wewnętrznej Harmonii, spokój, pewność, jasność i klarowność właściwie na każdym etapie jego trwania. Emocje zaś to flary eksplodujące wokół Ciebie, próbujące wybić Cię z równowagi, zakłócić ją i doprowadzić do upadku. Dlatego ludzie działający pod wpływem emocji bardzo często później żałują tego co zrobili. Bo emocje i Uczucia to nie to samo. Uczucia rodzą się z Harmonii pomiędzy Sercem i Umysłem, emocje zaś są skutkiem tarć i walki pomiędzy Sercem i Umysłem.
Trójca Święta to Twój Przewodnik. Ale aby spełniał swą rolę musisz nauczyć się jej słuchać. Nie ma mowy o słuchaniu bez zrozumienia co do Ciebie mówi.
Przemyśl to i sprawdź samodzielnie, nie słuchaj tych co próbują wrzucić Cię w studnię emocjonalnego zniewolenia. Bo emocje są jedną z podstawowych i najskuteczniejszych technik kontroli Twego Działania. A kiedy ktoś inny, nie Ty, kontroluje Twe Działanie to ten ktoś uzyskuje korzyści z niego, a z konsekwencjami borykać musisz się Ty. Ale aby ten ktoś te korzyści uzyskał, Ty musisz się na to zgodzić i posłuchać. Wybór należy do Ciebie, nikogo innego. Weź Odpowiedzialność za swe decyzje i wybory, bo czy robisz to świadomie czy usprawiedliwiasz się na każdym kroku nie ma znaczenia – rozliczani jesteśmy z Czynów właśnie.
Nie słuchaj co mówią inni, obserwuj co robią. Nie trać sił na gadanie, daj się poznać po Czynach.
Żyj Odpowiedzialnie.
_________________ http://www.triviumeducation.com/
Punkt startowy dla wszystkich.
http://trivium.wybudzeni.com/trivium/
Wersja PL
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
de93ial
Dołączył: 17 Lip 2013 Posty: 3097
Post zebrał 200 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 04:25, 24 Maj '21
Temat postu: |
|
|
Zanim jednak przejdziemy do sedna najpierw muszę wyjaśnić na czym dokładnie polega mechanizm personalizacji i personifikacji sił wykraczających poza „ludzkie” istnienie. Bez zrozumienia tego zabiegu nie da się w pełni zrozumieć co dokładnie reprezentuje szatan.
Egipscy bogowie przykładowo są zjawiskiem, na podstawie którego bardzo łatwo zrozumieć o co w tym chodzi. Każdy chyba zna przynajmniej pobieżnie panteon egipski. Mało osób wie, że ze względu na pewne zmiany cywilizacyjne w pewnym momencie doszło do podwojenia liczby bogów w Egipcie. Natomiast o tym, że ci bogowie wcale bogami nie są i nigdy nie byli, a jedynie reprezentują pewne zasady, reguły, prawa i siły, którym podlega ludzkość. Ich poszczególne role stanowią niejako „uosobienie” relacji dynamik wewnętrznych psychiki. W skrócie to Archetypy przenikające domenę stereotypów. Reprezentują interakcje zachodzące pomiędzy płaszczyznami duchową, uczuciową, umysłową i psychiczną. Przykładowo - klęczący bogowie reprezentują moce i wpływy Ziemi – dotyczą ciała, uczuć, niskich zjawisk psychicznych. Stojący bogowie reprezentują moce i wpływy Nieba i Powietrza – dotyczą umysłu, intelektu, rozsądku i kreatywności. Skrzydlaci bogowie reprezentują nie fizyczne abstrakty i dynamiki – dotyczą duchowości, psychicznych i archetypicznych mechanizmów. Siedzący bogowie reprezentują utrwalone Archetypy. Wiele grafik i ikon staroegipskich posiada dużo bardziej złożoną symbolikę niż to co tu opisałem i istnieje bardzo wiele opracowań tego tematu. Warto poszukać.
Sedno zabiegu jest jasne – tworzymy z jakiejś siły lub zasady „osobę” i nadajemy jej „ludzkie” cechy bo dzięki temu zabiegowi łatwiej pojąć samą zasadę czy prawo, którego zabieg dotyczy. Problem pojawia się, kiedy symbol czytany jest dosłownie i hipotetyczne osoby traktuje się jak prawdziwe istoty.
Samo słowo „szatan” z języka hebrajskiego oznacza po prostu „przeciwnik”. I tutaj pojawia się najczęstszy błąd – szatan to nie przeciwnik Boga. Szatan jest przeciwnikiem człowieka. A co dokładnie reprezentuje i jak właściwie działa?
Aby to zrozumieć musimy wrócić się na chwilę do Świętej Trójcy. W skrócie, symbolizuje ona podstawową dynamikę ludzkiej Świadomości. Bóg Ojciec, Aspekt Męski to Umysł, Duch Święty, czyli Aspekt Żeński to Serce a z ich związku rodzi się Syn czyli Działanie, które płynie z brzucha. Twoje Uczucia rodzą Myśli, a z ich związku powstaje Działanie. To Zunifikowana lub Zjednoczona Monada Świadomości. Taka Świadomość od Wszechświata otrzyma wszystko. Natomiast jeśli jakaś osoba myśli jedno, czuje drugie, robi trzecie, mówi czwarte i jeszcze myśli o sobie jako o bohaterze narodowym, to jest stan sataniczny – Wewnętrzne Rozdarcie. To stan, który sprawia, że Świat Wewnętrzny pogrąża się w chaosie, a Świat Zewnętrzny się do tego dopasowuje i manifestuje jeszcze więcej chaosu. To właśnie jest „szatan”, ten stan Wewnętrznego Rozdarcia. I może on zaistnieć tylko jeśli takie Rozdarcie ma miejsce, więc zrobi wszystko i powie wszystko i obieca wszystko, aby tylko Rozdarcie podtrzymać. Bez niego przestaje istnieć.
I teraz popatrz na otaczający nas świat. Myślisz, że ludzkość, która go wspólnymi siłami manifestuje, tkwi w stanie Wewnętrznej Harmonii czy jednak satanicznego Rozdarcia?
W jakim stanie jesteś Ty?
_________________ http://www.triviumeducation.com/
Punkt startowy dla wszystkich.
http://trivium.wybudzeni.com/trivium/
Wersja PL
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
de93ial
Dołączył: 17 Lip 2013 Posty: 3097
Post zebrał 200 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 04:29, 24 Maj '21
Temat postu: |
|
|
Tym razem omówię kilka rzeczy, które pozornie mogą wydawać się niepasujące do całości, ale są one kluczowe dla Zrozumienia. Naturalnie nie należy ich traktować jako „jedyną słuszną wykładnię”, ponieważ tematyka ta jest na tyle nowa i rozwijająca się, że w każdej chwili mogą pojawić się dodatkowe badania rzucające nowe światło. Należy także pamiętać, że jest to pewnego rodzaju uproszczenie, ale każdy zainteresowany może temat zgłębić na własną rękę.
Zaczniemy od mózgu. To bardzo ważny i nadal tajemniczy organ, o którym wiemy stosunkowo niewiele. Obserwujemy jego elektryczną aktywność, mapujemy sieć neuronową, analizujemy relację zachodzące pomiędzy poszczególnymi elementami i tak dalej, ale i tak jest on dla nas tajemnicą.
Mózg składa się z dwóch półkul oraz trzech jakby warstw, które rozwijały się na przestrzeni lat ewolucji gatunku ludzkiego. Jest to model „mózgu tyrójjednego” (ang. triune brain) i o ile w zaawansowanej neuronauce model ten nie jest już stosowany, ponieważ aktywność mózgu jest bardziej złożona, to w psychologii i psychofizjologii nadal się do niego sięga. Ja czynię to z nieco innego powodu, ale całość stanie się klarowniejsza z czasem.
Model odróżnia tak jakby trzy mózgi w jednym. Najstarszy wytworzył się najdawniej, a kolejne „wyrosły” na tym pierwszym na przestrzeni lat ewolucji.
Mózg gadzi lub inaczej nazywany starym mózgiem to struktury obserwowane we wszystkich organizmach posiadających mózg i we wszystkich wykonuje tę samą pracę. Składają się nań pień mózgu, rdzeń przedłużony, most, wzgórze, twór siatkowy i móżdżek. Ta struktura odpowiada za nasze podstawowe mechanizmy i zachowania, jak oddychanie, poruszanie się, bicie serca i inne procesy fizjologiczne, które odbywają się bez naszej świadomości, ale także percepcję bólu, podstawowe emocje (strach i agresja) i mechanizm „walcz lub uciekaj”. Innymi słowy kiedy znajdujemy się w stanie zagrożenia – stresu – nasz organizm wyłącza zbędne w takiej sytuacji mechanizmy i koncentruje się na tym co w danej chwili najważniejsze, czyli walka lub ucieczka. W takiej sytuacji nie będziemy zajmować się analizą poezji czy docenianiem sztuki, nie będziemy też próbować analizy konceptów teoretycznych i nie będziemy trawić posiłku. Dlatego kiedy ta część mózgu przejmuje dowodzenia, lub zaczyna grać „pierwsze skrzypce”, krew pompowana jest z korpusu i głowy do kończyn, zmysły mocno się wyostrzają i tak dalej. W sztuce i symbolice ta część reprezentowana jest przez węża, smoka lub innego gada, a mitologiczni bohaterowie pokonujący archetyp smoka tak naprawdę odkrywają swoje człowieczeństwo. Nazywa się gadzim, ponieważ u gadów jest to jedyna struktura jaką posiadają.
Mózg ssaczy, obecny także u ptaków, wytworzył się później na etapie ewolucji z gadów w ssaki i ptaki. To układ limbiczny, złożony z wszelkiej maści gruczołów. Niektóre elementy gadziego mózgu także są klasyfikowane jako część tej warstwy, ponieważ mogą one działać w dwojaki sposób („niski” i „wyższy”). To taki region graniczny, oddzielający stary mózg od nowego mózgu. Ta część mózgu umożliwia nam odczuwanie uczuć i emocji, wszystkich, a ponieważ także do nich należą strach i agresja stąd przenikanie się warstw gadziego i ssaczego mózgu. Ale nie tylko, bo mechanizmy nagrody i przyjemności, uczenia się, także znajdują się tutaj. Dzięki tej części możemy wszystko czuć, a jeśli „zwycięży” ona mózg gadzi, nasze stany uczuciowe staną się „wyższe” niż te najprymitywniejsze. Ta część reprezentowana jest w symbolice przez archetyp Bogini, której pewnego rodzaju ekspresją jest Maryja Matka Boża (w chrześcijaństwie została ona nieco usunięta na bok, bo religia jest typowo patriarchalna). I dlatego na wielu obrazach i figurach Matka Boska depcze węża lub smoka. To także źródło naszej troski. I aby móc zatroszczyć się o coś więcej w życiu niż tylko przetrwanie, układ limbiczny, czyli Bogini, musi zwyciężyć smoka, czyli mózg gadzi. Bohaterowie w mitach odkrywają swe człowieczeństwo poprzez połączenie i aktywację tej części mózgu. Niestety ze względu na bardzo reakcyjne zachowanie tej części musimy nad nią zapanować, bo inaczej można wpaść w pętlę uzależnienia i w końcowym efekcie doprowadzimy się do unicestwienia.
Nowy mózg to część którą najczęściej ludzie mają na myśli mówiąc lub myśląc o mózgu. Dwie półkule pofałdowane to właśnie ta część. Dzięki nim możemy myśleć, mówić, przetwarzać dane ze zmysłów i wszystko inne co przypisuje się zdolnościom człowieka. Iluzją jest myślenie, że tylko ludzie mają tę część – delfiny przykładowo posiadają te struktury w swoich mózgach. Ta część składa się z ciała modzelowatego (to tu następuje podział na półkule), kory mózgu (tu znajduje się najwięcej neuronów), komórek glejowych, będących właściwie częścią układu nerwowego, nie tylko mózgu. To wszystko określa się mianem kresomózgowia i jest dalej dzielone na wyspecjalizowane obszary, zwane płatami, z których każdy zajmuje się nieco innym aspektem nas – przykładowo osobowość znajduje się w płacie czołowym. Nastolatki przechodzą pewnego rodzaju kryzys tożsamości, ponieważ w tym wieku dochodzi do nagłego rozrostu sieci neuronowej w płacie czołowym, a z tego rozrostu wyłania się struktura ukształtowanej osobowości. Dlatego bardzo ważne jest aby nastoletnie mózgi karmić rzeczami ważnymi i wartościowymi (trivium dla przykładu), a nie wpychać im śmietnik jaki najczęściej się wpycha. Nowy mózg odpowiada za wszystkie stany wyższe naszej świadomości, wliczając w to także stany duchowe.
Relacje pomiędzy tymi częściami są dość proste. Zależnie od tego, która część mózgu gra „pierwsze skrzypce” nasze zachowanie i zdolności poznawcze mocno ulegają zmianie. W sytuacji stresu – stres jest reakcją organizmu na strach, to stan, w którym ciało przygotowuje się na odparcie zagrożenia, przedłużający się stan stresu prowadzi do poważnych problemów ze zdrowiem, co chyba w dzisiejszym świecie nikogo nie dziwi – stary mózg wyłącza wyższe części. Jeśli pozwolimy sobie na relaks aktywuje się układ limbiczny, czyli przyjemność (w skrócie). Tutaj łatwo stać się reakcyjnym zwierzęciem, które wszelkie swe działanie podporządkowuje właśnie stanowi przyjemności. Także mechanizm uzależnienia znajduje się tutaj, a do czego uzależnienie prowadzi chyba mówić nie muszę. Tylko aktywując najwyższe warstwy mózgu możemy pokonać gada i zwierzaka w sobie i stać się człowiekiem, a potem istotą ludzką.
Mózg ma także dwie półkule. Każda z nich jest wyspecjalizowana i w zależności od rodzaju zadania aktywują się regiony w jednej lub drugiej. Współczesne techniki mapowania mózgu pokazują, że nie jest tak, iż w danym procesie działa tylko jedna półkula, ale można zaobserwować zwiększoną aktywność po jednej lub drugiej stronie. Medycyna zna przypadki, w których jedna sprawna półkula przejmuje czynności drugiej, uszkodzonej, z pewnymi konsekwencjami (np. osoba z uszkodzoną jedną półkulą nie potrafi normalnie funkcjonować, ale ma niesamowite zdolności np. gry na pianinie; po przeprowadzeniu operacji usunięcia uszkodzonej półkuli osoba zaczyna umieć zadbać o siebie w życiu codziennym i już nie musi czekać aby ktoś jej zapiął koszulę czy zawiązał buty, ale straciła zdolność gry na pianinie). Jednak na potrzeby lepszego zrozumienia tego, co chcę przekazać posłużę się uproszczonym modelem.
Prawa półkula odpowiada za myślenie abstrakcyjne, artystyczne i holistyczne (postrzeganie całości i elementów z jakich się składa i zachodzących między nimi relacjami). Właściwością tej strony jest Intuicja, czyli coś niewysłowione co nam doradza. Nie zawsze warto na niej polegać, bo bez wprawy i przypilnowania może nas zwodzić, ale jest.
Lewa półkula to analityczna część, odpowiedzialna za postrzeganie ciągów przyczynowo – skutkowych, analizę linearną, rozkładanie wszystkiego na części i przyglądanie się im osobno, niekoniecznie z uwzględnieniem całości. Właściwością tej strony jest Intelekt, czyli analityczne podejście do obserwowanych zjawisk. To właśnie jest IQ, bardzo często mylone z Inteligencją.
Inteligencja rodzi się z połączenia tych dwóch elementów, Intelektu i Intuicji. Ciekawe jest to, że Intelekt w Tradycjach Tajemnych utożsamiany jest z „fałszywym światłem” i w niektórych miejscach nazywany jest Lucyferem, a Intuicja postrzegana jest jako niezbędny element do przebudzenia „żywego światła” i w niektórych nazywana jest Chrystem. Tylko z fuzji obu może narodzić się wspomniane „żywe światło”. Także to tłumaczy „upadek” Lucyfera, bo jeśli będziemy polegać tylko na Intelekcie to daleko nie zajdziemy i sprowadzi on nas na manowce.
Także z półkul wynikają trzy tryby myślenia. Medytacja przynależna prawej półkuli, koncentracja przynależna lewej oraz kontemplacja stanowiąca fuzję obu i będąca najwyższą formą myślenia. Bez koncentracji medytacja jest półśrodkiem i w drugą stronę. Tylko łącząc oba elementy możemy prawdziwie wznieść się na nasze właściwe miejsce.
W dzisiejszym świecie, można powiedzieć stanowiącym apoteozę intelektu, większość ludzi ma aktywniejszą stronę lewą i bierniejszą prawą. Niejako z urodzenia kobiety najczęściej mają aktywniejszą prawą półkulę, a mężczyźni lewą, stąd typowe dla naszych płci różnice. I sztuka polega na harmonizowaniu obu, a nie zamykaniu się w jednej lub drugiej. Także z półkul wynika pewnego rodzaju „postawa życiowa” – ludzie z aktywną lewą półkulą często przyjmują rolę dominatora lub w skrajnych przypadkach, oprawcy, a z aktywniejszą prawą półkulą przyjmują rolę słuchającego poleceń lub w skrajnych przypadkach, ofiary. Ale o tych elementach nieco później.
Oprócz rzeczy powyższych każdy z nas może myśleć na trzy sposoby.
Myślenie dogmatyczne lub religijne oparte jest na dogmatach i/lub aksjomatach. Czyli ktoś powiedział, że tak jest i już. Jedyne co pozostaje Ci zrobić to uwierzyć. Ten tryb niesie jednak ryzyko bycia oszukanym, bo trzeba dobrze się przyjrzeć, czy osoba podająca nam te dogmaty faktycznie chce naszego dobra czy może jednak kierują nią nieco inne intencje i ma na myśli dobro ale tylko własne. To najłatwiejszy tryb i pewnie dlatego najbardziej powszechny. „Gotowe odpowiedzi” tyle, że bardzo często mające niewiele wspólnego z dobrem osób, którym się te odpowiedzi, na srebrnej tacy, podaje.
Myślenie filozoficzne to już nieco inna rzecz. W tym trybie zaczynamy rozważać różne idee, nie tylko te podsuwane pod nos. I to z wielu różnych perspektyw. Nie ma tabu, nie ma rzeczy nietykalnych – myślimy o wszystkim na każdy z możliwych sposobów i dzięki temu uczymy się o sobie oraz o otaczającej nas rzeczywistości.
Myślenie naukowe to najwyższa forma myślenia. Polega na tym, że oprócz myślenia o różnych sprawach wszystko, niezależnie od tego skąd pochodzi i jaką jest świętością, poddaje się testowaniu i weryfikacji. Nie ma miejsca na spekulacje i domysły, sprawdza się w miarę możliwości czy faktycznie jest jak się wydaje być. Ideałem byłoby gdybyśmy wszyscy myśleli w ten sposób, niestety nasz system indoktrynacji, zwany systemem edukacji, wciska nas w schemat pierwszego trybu myślenia.
I jeszcze dwie sprawy:
Okultyzm jest pojęciem powszechnie utożsamianym ze złem i postrzeganym jako synonim dla tegoż zjawiska. Jest to błędne myślenie, utrwalone w określonym celu, ale o tym nieco później. Słowo okultyzm pochodzi od łacińskiego occultus, occulo, occulere, occului, occultus oznaczających „ukryty”, „ukrywać”, „tajemny” czy „chować”. Okultyzm to po prostu pewien zasób informacji, które zostały ukryte, schowane, utajnione. Dlatego oznacza także „wiedzę tajemną” aczkolwiek do tego aby informacja stała się wiedzą potrzebny jest pewien proces – pisałem o nim wcześniej, w którymś z poprzednich tekstów. Powiem szczerze kiedy dowiedziałem się o znaczeniu słowa to zadałem sobie szereg pytań (w myśl Metody Trivium). Kto te informacje ukrył? Co dokładnie ukrył? Gdzie je ukrył? Kiedy je ukrył? Dlaczego je ukrył? I jak je ukrył? Szukając odpowiedzi na te pytania znalazłem bardzo ciekawe wyjaśnienia, wcale niełatwe do znalezienia bo na temat tych informacji krąży bardzo dużo dezinformacji, mitów, legend i plotek. I od razu uprzedzając wszelkie zarzuty powiązania okultyzmu ze złem – NIE MA czegoś takiego jak „złe” informacje czy „zła” wiedza. Informacje i wiedza nie podlegają ocenie moralnej. Ocenie moralnej podlegają CZYNY, czyli innymi słowy to co dany człowiek z tymi informacjami ROBI i do czego je wykorzystuje. I przykładowo jeśli makler giełdowy uzyska informacje na temat pewnej spółki, powiedzmy informację o tym, że jest ona na krawędzi załamania, ale rynek finansowy jeszcze nie ma tych informacji i wskazania giełdowe pokazują, że akcje tej firmy są drogie, to taki makler może tę informację wykorzystać w dwojaki sposób. Ale może ją zachować dla siebie i doprowadzić do potężnego zarobku na akcjach, kosztem nabywców, albo może ostrzec swych klientów przed błędnymi decyzjami. Odpowiedzialność za to JAK te informacje wykorzysta spoczywa na nim. Sama informacja nie podlega ocenie moralnej – ona po prostu jest. Tak samo jest z tymi informacjami, kryjącymi się pod terminem okultyzm – one po prostu są i nie podlegają ocenie moralnej. Czym więc są te informacje? W wielkim skrócie to starożytna psychologia, to wiedza o tym jak działa ludzka psychika, jakim mechanizmom podlega, jak może być kształtowana, jakim czynnikom ulega, w jaki sposób na nią wpływać, itd. Ta wiedza jest w rękach pewnej wąskiej grupy ludzi, którzy wykorzystują ją przeciw reszcie. W ich kręgach jest ona przekazywana w sposób zrozumiały, tzn. jeśli miałeś szczęście (lub pecha) i trafiłeś do tych kręgów to od razu dostaniesz „klucz” do odszyfrowania jej i możesz z niej korzystać dowoli. Natomiast, aby reszta nie miała do niej dostępu, została ona zakodowana w symbolach i metaforach, zaszyfrowana i ukryta. Bez „klucza” nie da się jej zrozumieć, a każdy kto wejdzie w te informacje bez odpowiedniego przygotowania pogubi się i zostanie wyprowadzony na manowce. W jednym z późniejszych tekstów, bardzo ogólnie, postaram się przedstawić pewne podstawowe mechanizmy dowodzące tego, a teraz musisz zrozumieć jedno. Ta wiedza, ta starożytna psychologia jest wykorzystywana aktywnie przeciwko nam od wielu setek, jeśli nie tysięcy, lat. Przykładem niech będą różnego rodzaju „szkolenia” w korporacjach na różne tematy. Na takich szkoleniach poddaje się ludzi tresurze – bo tym one są w rzeczywistości. Szkolenia sprzedażowe przykładowo polegają na tym, że uczy się ludzi co mają mówić, jak mają mówić, jak mają się zachowywać, ale nie wyjaśnia się im DLACZEGO to wszystko działa. I ci co poddadzą się tresurze odnoszą „sukces”, bez zrozumienia DLACZEGO. W szkoleniach managerskich uczy się ludzi jak mają z podwładnymi rozmawiać, jak mają prezentować pewne działania, jak mają sami siebie przekonać do takich a nie innych działań, jak mają oszukać swe sumienie, ale nie wyjaśnia się DLACZEGO to wszystko działa. To techniki kształtowania, czyli tresowania pracowników w określony sposób, tak aby przynosili firmie zysk. Bardzo często za wszelką cenę. To kształtowanie ludzi bez sumienia. Osoby projektujące te wszystkie szkolenia wiedzą DLACZEGO to wszystko działa, ale celowo projektują je tak, aby tej wiedzy nie przekazać. Cały rynek reklam bazuje na tej wiedzy – porównaj sobie reklamy z telewizji dużych z tymi w telewizjach lokalnych. Widać różnicę? No jasne, że widać i to gołym okiem. Tylko jeśli przyszłoby komukolwiek wskazać różnice to mało kto by umiał – najczęściej mowa jest o „wyższym profesjonalizmie” dużych firm i agencji reklamowych, o większym kapitale, lepszym sprzęcie i lepszych technikach. Ale to tylko pozór. Zasadnicza różnica tkwi gdzieś indziej – reklamy w stacjach lokalnych pełnią funkcję czysto informacyjną – dowiadujesz się gdzie, kiedy, kto i co Ci oferuje. Jeśli spełnia to Twoje potrzeby, szukasz ich. Jeśli nie – nie robisz tego. Reklamy w stacjach dużych to w pewnym sensie magia podświadomości. To techniki programowania podświadomości, wzbudzania określonych reakcji, utrwalanie określonych schematów. Po to abyś, będąc na zakupach, uległ im i dokonał wyboru na zupełnie innym niż racjonalny, poziomie. Współczesny człowiek kupuje emocjami, a potem sobie ten zakup racjonalizuje. To programowanie Ciebie, Twej podświadomości na określoną reakcję. Wykorzystywanie mechanizmów świadomości przeciw Tobie, mechanizmów z których nie zdajesz sobie sprawy, ale którym podlegasz. I im mniej o nich wiesz, tym lepiej działają. To nie tyle określanie Twoich potrzeb, a wzbudzanie ich, kreowanie ich, wmawianie Tobie, że potrzebujesz tego lub tamtego. Na poziomie podświadomym masz reagować na dany produkt jako coś, co da Ci „szczęście”. Bezmyślnie. Podobnie jest z całym Public Relations, czyli tym w jaki sposób jednostka ma się prezentować innym aby była „lubiana” czy postrzegana w określony sposób. Gesty, mimika twarzy, sposób wysławiania się, dobór słów i cała reszta. Wielu jest specjalistów od wizerunku, doradzających co ich klient ma robić, mówić, jak ma się zachować i w jakim momencie ma coś zrobić, a w jakim powinien milczeć. To także bazuje na okultyzmie, na tej starożytnej psychologii. Tym właśnie jest. A jeśli ktoś mówi Ci inaczej, chce Tobą manipulować, chce abyś tego nie wiedział, abyś reagował emocjonalnie bo masz spełniać jego, nie własny, cel. A skojarzenie okultyzmu ze złem jest najskuteczniejszą metodą na to, aby te informacje nadal pozostały ukryte, bo aby nadal były wykorzystywane przeciwko nam, nie mogą być zrozumiane.
Satanizm jest ostatnim terminem, o którym dziś napiszę. Wokół niego narosło bardzo dużo nieprawdziwych koncepcji i istnieje bardzo dużo dezinformacji. Satanistom, wszystkich odmian i nie ma znaczenia czy nazwiemy ich lucyferianami, mrocznymi okultystami, setytami, czcicielami mrocznej strony, szatanistami czy jakkolwiek inaczej, zależy tylko na jednym – abyś uwierzył w dowolną wersję nieprawdy i nie ma znaczenia w którą. Satanista powie Ci wszystko, tylko nie prawdę, o satanizmie, wymyśli wiele kłamstw i różnych koncepcji, będzie Ci wmawiał cokolwiek w co zechcesz uwierzyć. Dezinformacja jest podstawową bronią satanisty. A prawda o nim jest bardzo prosta, ale niełatwa. Satanizm hołduje przyziemnym instynktom tkwiącym w ludziach i przetrwanie stawia na pierwszym miejscu. Oddaje cześć materii, uznaje, że jest ona najwyższa i liczy się tylko „moje dobro” kosztem czegokolwiek i kogokolwiek. Satanizm posługuje się symboliką odwróconego pentagramu. Pentagram zwyczajny, czyli pięcioramienna gwiazda skierowana jednym wierzchołkiem ku górze, reprezentuje cztery żywioły materii oraz górującego nad nimi Ducha. W satanizmie został on odwrócony, czyli jeden wierzchołek ku dołowi a dwa ku górze, aby zobrazować Ducha pogrzebanego pod materią. Satanizm reprezentuje określony sposób myślenia – dobro moje jest najwyższe, przetrwanie jest najwyższą wartością, inni są tylko zabawkami w moich rękach, środkami do realizacji moich celów, przedmiotami. Satanista poświęci wszystko i wszystkich w imię tych wartości i nie ma dla niego czynu jakiego by się brzydził jeśli prowadzi on do osiągnięcia i spełnienia własnego celu. Egoizm, odcięcie od Ducha, sprowadzenie wszystkiego do materii, do wymiaru materialnego i czysto użytecznego. Satanista to człowiek, który zabija swego Ducha, odcina się od niego, sam ustala swoje normy działania i je łamie jeśli tylko jest to dla niego korzystne. I tu jeszcze jedna uwaga – w odniesieniu do Trójcy Świętej, o której już pisałem. Jeśli nie pamiętasz – odśwież sobie bo bez tamtych informacji nie zrozumiesz tych. Nasi, lub przynajmniej moi, Przodkowie, Słowianie odróżniali dwa sposoby życia – „mieć Boga w sobie” i „być Bogiem”. W dynamice Trójcy Świętej kiedy Uczucia rodzą Myśli i z ich związku rodzi się działanie to właśnie jest „mieć Boga w sobie”. W tym powiedzmy modelu zachowania i działania Serce, czyli Troska, wiodą prym pierwszeństwa i ono nadaje Rytm reszcie istnienia. Jeśli zaś Myśli rodzą Uczucia, a z nich rodzi się działanie, czyli Umysł wiedzie prym to model „być Bogiem”. „Być Bogiem” to najbardziej sataniczny sposób istnienia jaki tylko istnieje i ludzie dysponujący wiedzą tajemną, czyli okultyzmem, reprezentują właśnie ten model. Bardzo często są oni genetycznie uwarunkowani, to tak zwani psychopaci (pisałem o nich w felietonie Martwi pośród Żywych), którzy nie czują. W ich modelu działania Serce pełni rolę użytkową, a bardzo wpływowa ich grupa spotyka się co roku w Bohemian Grove w Stanach Zjednoczonych i odprawia tam, za zamkniętymi drzwiami naturalnie, rytuał Kremacji Troski, czyli innymi słowy upewniają się, że Serce w nich jest i pozostanie martwe. Istnieje wiele filozofii w swej naturze satanicznych, ale nie nazywanych tak potocznie. Aby daleko nie szukać marksizm (i wszelkie jego odmiany) jest jedną z takich idei - byt określa świadomość to główna ich myśl przewodnia. Materializm wiedzie prym, a ducha nie ma, został on zepchnięty i wyparty, Boga zastępuje Państwo, a człowiek ma być sprowadzony do poziomu zwierzęcia. Inną ideą czysto sataniczną jest – i zdaję sobie sprawę, że narażę się wielu osobom za to co teraz napiszę – judaizm. Doktor Ewa Kurek ma wiele wykładów na temat tego zagadnienia i w wielu mówi o „kodzie cywilizacyjnym”. Wyjaśnia na czym polegają różnice w myśleniu pomiędzy Polakami a Żydami i jedną z podstawowych jest właśnie to, że u nich przetrwanie jest dobrem najwyższym. To co działo się w getcie Łódzkim dowodzi tego w pełnej okazałości – oddawanie Niemcom dzieci i starców po to by ocalić siebie, oddawanie się na służbę w Policji Żydowskiej, kontrolującej getta i zamkniętych w nich Żydów, brak zrozumienia dlaczego właściwie Polacy tak wielu Żydów ratowali, bo jakby miało być odwrotnie – i o tym mówią sami Żydzi – to nie byłoby dziś nas. I wiele innych przykładów – jak ktoś ma wątpliwości, odsyłam do prac naukowych Pani doktor Ewy Kurek, a jeśli ktoś chce z tym polemizować to proszę polemizować z Panią doktor.
Jeśli przeczytałeś wszystko, gratuluję zdolności koncentracji. Rzadka rzecz w dzisiejszym świecie.
_________________ http://www.triviumeducation.com/
Punkt startowy dla wszystkich.
http://trivium.wybudzeni.com/trivium/
Wersja PL
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
emisariusz
Dołączył: 06 Paź 2020 Posty: 946
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 08:14, 24 Maj '21
Temat postu: |
|
|
Kruk napisał: | Podsumujmy stan aktualny. Na Ziemi żyje obecnie ponad 7 mld ludzi. My wszyscy razem, przy naszym stylu życia, sprawiamy, że przejadamy zasoby planety, a resztę z tego, co pozostaje, czynimy mniej wartościową poprzez nasze śmieci. |
Spalanie węgla to faktycznie kiepski sposób na uzyskanie tak potrzebnego prądu - ale może to mieć i swoją dobrą, pozytywną stronę. Przynajmniej klimat się przez to ociepla (podobno).
Cytat: | Gdybyśmy chociaż żyli własne życie w satysfakcjonujący i spełniony sposób, |
Skąd pomysł że taki SPOSÓB w ogóle istnieje - tu, na ziemskim padole. (?)
Zresztą, owo spełnienie dla każdego może oznaczać coś innego. Niektórzy mogą się na przykład spełniać spalając węgiel - dzięki czemu dostarczają ludziom prąd w tym podłym materialnym ZIEMSKIM życiu - a i czynią klimat nieco znośniejszym dla tych i przyszłych pokoleń. Chociaż nie łudźmy się, 'życie na Ziemi' nigdy nie będzie idealne, albowiem ten brutalny świat nie po to został stworzony, aby komukolwiek zapewniać "spełnienie".
Cytat: | Z drugiej strony, ludzkość jest jeszcze na wczesnym etapie własnego rozwoju. |
Skąd ten pocieszny pomysł?
Cytat: | Nasze życie, z racji wielu problemów natury emocjonalnej, dalekie jest od spełnienia. |
Skąd pomysł że "spełnienie" w ogóle jest osiągalne? ...tu- na tym marnym ziemskim padole.
Cytat: | Największy problem, to ograniczyć obecną populację ludzi na Ziemi o 7 mld ludzi w taki sposób, aby Ziemia nie została skażona najbardziej ludobójczymi środkami, jakie ludzkość posiada. Najlepiej można tego dokonać poprzez wstrzyknięcie ofiarom środka, powodującego pewną śmierć w czasie kilku lat po zastrzyku. Pisząc to, musiałem schować przed sobą całą wyobraźnię skali cierpienia, jakie wywoła takie działanie. Może mnie i tak łatwiej to napisać niż innym, którzy swój światopogląd opierają na wierze w przypisanie konkretnego ciała do konkretnej duszy, lub w ogóle uważają, że życie ludzkie w ciele fizycznym, jest jedyną wartością, jaką ostatecznie posiadają. Światopogląd oparty na wschodniej duchowości, pozwala spokojniej snuć takie rozważania. |
Ale zdajesz sobie sprawę że jest to właśnie esencja materialistycznego punktu widzenia - zgodnie z którym planeta Ziemia (z domniemanym spełnionym życiem na niej), wraz ze swoimi zasobami i całym tym "klimatem", jest swoiście najwyższą wartością, którą trzeba chronić pod każdym pozorem -i "za wszelką cenę".
_________________ Fahrenheit 451 - piękna idea! ..pełno jest książek, które ogłupiają! (począwszy od tej najstarszej)
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Goska
Dołączył: 18 Wrz 2007 Posty: 3535
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 12:14, 24 Maj '21
Temat postu: |
|
|
Zyje sie po to, zeby nastepnym pokoleniom zylo sie lepiej !
Tak tez z moich obserwacji wynika. Ja zyje lepiej, jak moi rodzice i dziadkowie. Moje dzieci zyja lepiej jak ja.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Kruk
Dołączył: 28 Mar 2011 Posty: 49
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 12:47, 24 Maj '21
Temat postu: |
|
|
De93dial
Nie wiem dlaczego wkleiłeś fragmenty jakiejś książki, jako swój głos w poruszonej przeze mnie sprawie. Jakoś mało kompatybilny jest ten tekst do tematu przewodniego notki. Owszem, przeczytałem całość i przyznam że nie doczytałem się w nim niczego odkrywczego. To wszystko można znaleźć w popularnonaukowych opracowaniach. Kilka uwag:
Woda stanowi około 65% masy ludzkiego ciała, a nie 90%. Tyle to mają meduzy, czy inne takie morskie stworzenia.
Nie tak dawno temu kupiłem sobie atlas anatomiczny dla studentów medycyny. Przeglądając ryciny, zwróciłem uwagę na położenie włókien nerwowych w tułowiu i głowie. Zauważyłem, że nerw błędny wraz z siatką nerwów brzucha, stanowi jakby odbicie mózgu z kręgosłupem. Razem tworzą coś przypominające symbol Yin-Yang z sercem w środku. Dlatego proponuję rozważyć inne przypisanie symboli trójcy do układu nerwowego człowieka: Bóg Ojciec to Yang - energia męska, czyli podstawowy układ nerwowy, Duch Święty, to Yin, - energia żeńska, reprezentowania przez „mózg brzuszny, a Syn Boży to połączenie obydwu w sercu, czyli pełnia.
Jednym z zastanawiających tekstów ewangelii jest: „Dlatego powiadam wam: Każdy grzech i bluźnierstwo będą odpuszczone ludziom, ale bluźnierstwo przeciwko Duchowi nie będzie odpuszczone” (Mt 12,31)”
Kiedy połączę te słowa, z wykładnią wierzeń Kahunów, w których podświadomość stanowi dla człowieka jedyną drogę do nadświadomości, sens słów z Ewangelii staje się oczywisty: Pełnię, czyli połączenie dwóch aspektów mojej istoty osiągnę tylko wtedy, kiedy pozostanę czysty w oczach podświadomości. Oczywiście podświadomość ocenia na podstawie przekonań nabytych w czasie naszego życia. Jeżeli dochodzimy (umysł dochodzi) do wniosku, że pewne przekonania nie są już dla nas prawdziwe, trzeba do tego wniosku przychylić też niższą jaźń.
Okultyzm, to dość złożone zagadnienie. Pewnie nie ma prawdziwych szkół z tej sfery, które adeptowi przekazują na wstępie klucz do odszyfrowania prawdziwej natury wszelkich zjawisk. Jak już, to odbywa się etapami. Poza tym, to nie tylko psychologia. Chyba że mówimy o pierwszym, podstawowym stopniu wtajemniczenia.
Resztę z twojego długaśnego wywodu pominę milczeniem.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Kruczowłosa
Dołączył: 25 Sie 2011 Posty: 1232
Post zebrał 200 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 16:20, 24 Maj '21
Temat postu: |
|
|
Kruk napisał: |
Kiedy połączę te słowa, z wykładnią wierzeń Kahunów, w których podświadomość stanowi dla człowieka jedyną drogę do nadświadomości, sens słów z Ewangelii staje się oczywisty: Pełnię, czyli połączenie dwóch aspektów mojej istoty osiągnę tylko wtedy, kiedy pozostanę czysty w oczach podświadomości. Oczywiście podświadomość ocenia na podstawie przekonań nabytych w czasie naszego życia. Jeżeli dochodzimy (umysł dochodzi) do wniosku, że pewne przekonania nie są już dla nas prawdziwe, trzeba do tego wniosku przychylić też niższą jaźń. |
Bravo jednakże wszystko się pierdoli jeżeli rzecz tyczy się psychopatów.
Pierdolą oni wyższą jaźń - no chyba, że właśnie ruchają albo gwałcą albo dokonują mordu ( ale o dziwo większość z nich to kulturalni ludzie i nigdy w życiu nie zabiją bo akurat wolą inne przekręty np. finansowe i znęcanie się nad bliskimi) - no tak powiedzą, że wznoszą się właśnie na wyżyny swojego jestestwa
Pierdolą podświadomość
tym bardziej pierdolą twoją ewngelię
Pierdolą wszystko co ludzi czyni ludźmi i nawet wywody powyższe filozoficzne.
i nie - nie dokonali wyboru bo chcą tak robić, bo mają tak mózg zbudowany ( udowodnione naukowo, sfotografowane, zbadane - to nie podlega dyskusji żadnej).
No ale czemu nie popierdolmy sobie, pandemia i te sprawy w twoim wieku autorze to słabo z ruchaniem to niech w życiu będzie chociaż filozofia.
Ja tam cipkę mam nie penis to pewnie nawet nie powinnam głosu zabierać jojojojoj
ile tu wulgarnych słówek wstaaaaaawiłaaaaaam
no i? no i chuj
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
oko
Dołączył: 25 Lis 2016 Posty: 2064
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 16:28, 24 Maj '21
Temat postu: |
|
|
Kruk napisał: | ...(...)..." Z drugiej strony, ludzkość jest jeszcze na wczesnym etapie własnego rozwoju. Nasze życie, z racji wielu problemów natury emocjonalnej, dalekie jest od spełnienia."(...)
W tym momencie odwracasz kota ogonem. Na twoją krytykę, napisałem o moich doświadczeniach, nie dlatego, aby się wywyższać, ale aby pokazać ze twoja krytyka była bezpodstawna. Może to oznaczać też, że masz problemy z samooceną.
Druga sprawa. Jeżeli ktoś w jakiejś książce lepiej ode mnie wyraża pewną myśl, to chyba naturalne, że w czasie rozmowy posiłkuję się jakąś lekturą. Uwierz mi, przeczytanie tej książki może dać dużo więcej wrażeń, niż możesz sobie wyobrazić. No chyba że jesteś z pokolenia wychowanego na brykach i każda lektura powyżej 50 stron, jest dla ciebie nie do pokonania
O doświadczeniach duchowych wolę nie wspominać. Lepiej, żeby każdy czerpał ze swojego źródła. |
Wmawianie innym swoich problemów, jest tak powszechne jak chleb powszedni.
Pomyśl nad tym.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Kruk
Dołączył: 28 Mar 2011 Posty: 49
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 17:05, 24 Maj '21
Temat postu: |
|
|
Emisariusz
Napisałeś: „ życie na Ziemi' nigdy nie będzie idealne, albowiem ten brutalny świat nie po to został stworzony, aby komukolwiek zapewniać "spełnienie". ”
Nie tak dawno napisałem długaśną historię stworzenia (https://www.salon24.pl/u/krukowisko/1125867,ziemia-rajski-ogrod-cz-3) w której wyjaśniam mój punkt widzenia na temat kwestii do czego ten świat został stworzony. Faktycznie według mnie, sprawa na pierwszy rzut oka może wyglądać beznadziejnie, ale to tylko pozory. Jeżeli człowiek uprości swój styl życia, wprowadzi do niego więcej ruchu, medytacji i wyzwań oraz nie będzie bal się pracować nad relacjami z ludźmi, może okazać się, że życie stanie się bardzo satysfakcjonujące. Stąd już blisko do spełnienia.
Skąd pomysł, żeby chronić Ziemię z jej warunkami utrzymania naszego życia za wszelką cenę? Bo innej nie mamy. Kiedy płyniesz w szalupie na środku oceanu, zrobisz wszystko, aby ta nie zatonęła.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Kruk
Dołączył: 28 Mar 2011 Posty: 49
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 17:10, 24 Maj '21
Temat postu: |
|
|
Kruczowłosa,
Psychopaci mnie nie interesują. Póki co to margines. Chociaż po zastanowieniu, to w sumie niewiadomo co im w głowie siedzi. Może trudne dzieciństwo wypaczyło ich światopogląd i od tego tacy są
Filozofuję, bo siedzę z daleka od mojej cipki, co w Polsce została, to i sperma mi ciśnienie podnosi i jakoś rozładować się trzeba - choćby przez filozofię
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
de93ial
Dołączył: 17 Lip 2013 Posty: 3097
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 05:48, 25 Maj '21
Temat postu: |
|
|
emisariusz napisał: | Spalanie węgla to faktycznie kiepski sposób na uzyskanie tak potrzebnego prądu - ale może to mieć i swoją dobrą, pozytywną stronę. Przynajmniej klimat się przez to ociepla (podobno). |
Większym faktycznym problemem są śmieci oraz skażenie jakie powodujemy. CO2 to marketingowa ściema, geszeft, wał by doprowadzić do kolejnego transferu dóbr.
emisariusz napisał: | Skąd pomysł że "spełnienie" w ogóle jest osiągalne? ...tu- na tym marnym ziemskim padole. |
Skąd pomysł, że nie jest? Bo ty nie potrafisz to wszyscy nie potrafią?
emisariusz napisał: | Ale zdajesz sobie sprawę że jest to właśnie esencja materialistycznego punktu widzenia - zgodnie z którym planeta Ziemia (z domniemanym spełnionym życiem na niej), wraz ze swoimi zasobami i całym tym "klimatem", jest swoiście najwyższą wartością, którą trzeba chronić pod każdym pozorem -i "za wszelką cenę". |
Nie rozumiesz o czym piszesz i czytasz.
@Kruk
To nie są fragmenty jakiejkolwiek książki. A jeśli uważasz, że są to wskaż jakiej. Jestem ciekaw.
Stopień nawodnienia organizmów ludzkich waha się od do. Nie ma stałej liczby %.
Działanie płynie z brzucha, a Syn reprezentuje Działanie właśnie. Podobnie zdrowie organizmu płynie z brzucha - zadbaj o brzuch, będziesz zdrowy.
Grzechy przeciw Duchowi to grzechy przeciw Sercu.Czyli przeciw Własnej Esencji Istoty, tudzież Nga czyli "Wyższemu JA". A właściwie prawdziwemu JA.
Jeśli już mamy mówić o jakiejś części Świadomości to raczej Nadświadomości. Podświadomość, świadomość, nadświadomość... To fragmenty poćwiartowanej Świadomości i wszystkie układają się w Jedno. One działają na siebie wzajemnie, wywierają wpływ, ale to świadomość ego jest z naszej, żyjących istot, perspektywy najwyraźniejsza, reszta "działa w tle".
Myśl sobie o okultyzmie co chcesz, podziel się własnym punktem widzenia, a może mi się zechce wskazać na konkretne powiązania.
I cała nasza Świadomość to właśnie zjawisko, którym zajmuje się okultyzm bo w tym czynniku leży wszelka "magia".
Jedyna Droga do Zmiany wiedzie przez Wnętrze. Innej nie ma. A dywagacje "co zrobić, jak zrobić, jak ulepszyć świat" itd. to tylko odwracanie uwagi. Cały ten świat (obecnie wypaczony) został ukształtowany w taki sposób, by wykorzystując tę starożytną wiedzę odwracać uwagę większości od rzeczy faktycznie ważnych i wmawiać, że "ta czy tamta grupa ma receptę na rozwiązanie wszelakich problemów" a tymczasem to właśnie te grupy są przyczyną. I cyrk się kręci, małpy skaczą, a widownia z rozdziawionymi japami ogląda spektakl, nie rozumiejąc, że to co ważne odbywa się za ich plecami.
Popraw link bo nie działa.
A ten świat został stworzony dokładnie tak jak trzeba by wypełniał swój Cel.
Psychopaci mogą stanowić margines populacji ale w swych łapskach skupiają większą część "władzy" i "wpływów". Do tego stopnia, że z całej reszty populacji chcą zrobić podobnych sobie. I póki co nieźle im idzie. Ja tam podziwiam kunszt i przebiegłość.
_________________ http://www.triviumeducation.com/
Punkt startowy dla wszystkich.
http://trivium.wybudzeni.com/trivium/
Wersja PL
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
oko
Dołączył: 25 Lis 2016 Posty: 2064
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 09:09, 25 Maj '21
Temat postu: |
|
|
de93ial napisał: |
I cała nasza Świadomość to właśnie zjawisko, którym zajmuje się okultyzm bo w tym czynniku leży wszelka "magia".
Jedyna Droga do Zmiany wiedzie przez Wnętrze. Innej nie ma. A dywagacje "co zrobić, jak zrobić, jak ulepszyć świat" itd. to tylko odwracanie uwagi. Cały ten świat (obecnie wypaczony) został ukształtowany w taki sposób, by wykorzystując tę starożytną wiedzę odwracać uwagę większości od rzeczy faktycznie ważnych i wmawiać, że "ta czy tamta grupa ma receptę na rozwiązanie wszelakich problemów" a tymczasem to właśnie te grupy są przyczyną. I cyrk się kręci, małpy skaczą, a widownia z rozdziawionymi japami ogląda spektakl, nie rozumiejąc, że to co ważne odbywa się za ich plecami.
Popraw link bo nie działa.
A ten świat został stworzony dokładnie tak jak trzeba by wypełniał swój Cel.
Psychopaci mogą stanowić margines populacji ale w swych łapskach skupiają większą część "władzy" i "wpływów". Do tego stopnia, że z całej reszty populacji chcą zrobić podobnych sobie. I póki co nieźle im idzie. Ja tam podziwiam kunszt i przebiegłość. |
Mimo wszystko, nadal brakuje jasności, co do Celu stworzenia świata. Są podstawy by uważać, że celem trwania tego świata, jest "produkcja ludzi" w celu produkowania przez ludzi, energii z ich emocji. Są również podstawy by uważać, że ludzkie życie powstaje na siłę.
Przyjmując, że taki jest cel, można uznać, że celem ku temu było stworzenie tego świata. Poprzez analogię; budujemy farmę i będziemy hodować kurczaki.
Co do magii i świadomości.
Świadomość to nasza prawdziwa tożsamość.
Magia, działa na zasadzie inwokacji, zaklęć, czynności wykonanych z intencją, również w wyniku działania posiadanej mocy. Do jej działania przywoływane są również w zależności od potrzeb różne "osoby" byty. W większości przypadków, magię można przyrównać do posiadania hasła, klucza dostępu do programu. Są osoby posiadające tak dużą moc, że działają same z siebie. Tak pokrótce.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
emisariusz
Dołączył: 06 Paź 2020 Posty: 946
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 11:52, 25 Maj '21
Temat postu: |
|
|
Kruk napisał: | Jeżeli człowiek uprości swój styl życia, wprowadzi do niego więcej ruchu, medytacji i wyzwań oraz nie będzie bal się pracować nad relacjami z ludźmi, może okazać się, że życie stanie się bardzo satysfakcjonujące. Stąd już blisko do spełnienia. |
Próbowałeś? ..z jakim skutkiem?
Cytat: | Skąd pomysł, żeby chronić Ziemię z jej warunkami utrzymania naszego życia za wszelką cenę? Bo innej nie mamy. Kiedy płyniesz w szalupie na środku oceanu, zrobisz wszystko, aby ta nie zatonęła. |
W "szalupie" hehhe.. a to dobre.. PO Łooceaaaanie..
Retoryka jaką operujesz wynika wprost z przyjętej ideologii: zapomnianej przez wszystkich bogów kulki, skazanej na samotną wędrówkę, której nikt nie kontroluje.
Z tym że w takim ujęciu możemy być na kursie kolizyjnym z jakąś czarną dupą i wszelkie nasze wysiłki są o jej kant potłuc. Ostatecznie wszystko i tak zmierza do nieuchronnej zagłady - (nie będę tu się rozpisywał dlaczego tak jest, ale po prostu jest), a czy to się stanie wcześniej czy później, to w takim razie nie ma istotnego znaczenia.
_________________ Fahrenheit 451 - piękna idea! ..pełno jest książek, które ogłupiają! (począwszy od tej najstarszej)
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Ordel
Dołączył: 04 Lip 2009 Posty: 8682
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 16:19, 25 Maj '21
Temat postu: |
|
|
Ja w temacie chciałem coś napisać. A więc twierdzisz @Kruk, że nasi Władcy chcą pozbyć się ponad 7 miliardów ludzi zakładamy, że chcą to zrobić w miarę szybko bo chcieli by dożyć tej chwili 500 milionów ludzików. Więc w jednej dekadzie musieliby się zmieścić. Taka umieralność w tak krótkim czasie doprowadziłaby do globalnego chaosu i obróciłaby się przeciwko Architektom.
Dlatego ja to widzę całkiem inaczej, ratowanie środowiska nigdy nie było domeną elit. Kiedy byśmy mieli 500 milionów ludzi na Ziemi to wtedy byśmy, żyli w ciągłych konfliktach i o ziemie i surowce. Owe społeczeństwa byłby zmilitaryzowane i każdy obywatel musiałby ponosić koszty wojny.
Dlatego uważam, że wszystko zmierza w innym kierunku. Pisałem już wcześniej o tym w innym temacie, ale powtórzę. Strasznie trudno eksterminuje się ludzi to trochę jak ze szczurami. Jak nie użyjesz broni masowej zagłady to dalej będą się namnażać. Na początku XX wieku przed I WŚ było 1,7 miliarda ludzi. Dwie wielkie wojny, kryzysy finansowe , hiszpanki, rewolucje, głód, pomniejsze konflikty, a sto lat później jest nas 7,8 miliarda. Dlatego oni Korporacje Farmaceutyczne tworzą na dziś dzień człowieka uzależnionego od Wielkiej Farmacji od kołyski, aż po grób . To jest do zrobienia, za pomocą szczepień można zniszczyć ludziom zdrowie, do tego te całe lockdowny które rujnują zdrowie psychiczne to też przysporzą Wielkiej Alicji niebotyczne pieniądze. Zmienią nasze nawyki żywieniowe, styl życia, każdy aspekt twojego życia ulegnie zmianie. Dzięki temu będzie mogło wegetować na Ziemi i 15 miliardów ludzi.
Ludzie będą mieli abonament na piguły i szpryce .
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Kruk
Dołączył: 28 Mar 2011 Posty: 49
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 17:59, 25 Maj '21
Temat postu: |
|
|
de93dial
Co do zawartości wody w organizmie faktycznie wacha się - w granicach od 55 do 65%. Do 90% jakby daleko. Wiesz co, dyskusja z gościem, który nie potrafi przyznać się do błędu, tylko idzie dalej w zaparte, zupełnie mnie nie interesuje. Znam dużo fajniejsze sposoby spędzania wolnego czasu.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Kruk
Dołączył: 28 Mar 2011 Posty: 49
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 18:39, 25 Maj '21
Temat postu: |
|
|
Ordel,
Nie chcę epatować obrazami masakry, więc napiszę tylko, że współczesna broń biologiczna umożliwia szybką depopulację. Na przykład mikroby zabójcze dla konkretnej rasy. Szopka z pandemią i szczepieniem była potrzebna po to, bo nie można wypuścić groźnej dla białasów choroby, skoro organizatorzy całej akcji, to też biali ludzie.
Śmieszą mnie argumenty jakoby „pandemia” została wykreowana dla kasy. Dla nich, kilka zer na koncie więcej, już naprawdę nie robi wrażenia. Dla kasy, to może działają nieświadomi akcji podwykonawcy.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
oko
Dołączył: 25 Lis 2016 Posty: 2064
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 19:14, 25 Maj '21
Temat postu: |
|
|
"Dla nich, kilka zer na koncie więcej, już naprawdę nie robi wrażenia."
Zależy kogo się ma na myśli pisząc "nich". Ci, którzy dla kasy robią cokolwiek, to pionki dopuszczone do kierowania grą. Zaś "Oni", pieniądze produkują, więc pisanie o zerach pod ich adresem, jest dziecinadą.
Poza tym, pisanie w tej kwestii z pozycji wiedzącego, jest i dziecinne i żenujące.
"Szopka z pandemią i szczepieniem była potrzebna po to, bo nie można wypuścić groźnej dla białasów choroby, skoro organizatorzy całej akcji, to też biali ludzie. "
o tej prawdzie' przeczytałeś w książce lub gazecie, którą "oni" pisali. albo usłyszałeś to w filmiku z judupa, no normalnie rewelacja.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów
|
|