Dołączył: 27 Maj 2008 Posty: 31
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 19:54, 27 Maj '08
Temat postu: Uciec śmierci
Witam Szanownych Forumnowiczów,
Jestem nowym użytkownikiem forum - dziękuję bardzo adminowi za możliwość rejestracji - natomiast czytelnikiem witryny jestem już od dawna. Wiele materiału dzięki temu udało mi się obejrzeć lub przeczytać, dlatego dziękuję wszystkim redaktorom oraz udzielającym.
Chciałbym poruszyć sprawę filmu "UCIEC ŚMIERCI" (Flight From Death: The Quest For Immortality), który był pokazywany na Planete. Być może ktoś nagrał ten film a jest na pewno warty upowszechnienia. Odnosi się do teorii Ernestra Beckera o społecznych reakcjach na zaprzeczenia śmierci naszych reakcji na lęk przed śmiercią. Jest to film o ogromnej ilości treści, której unikamy. Są tam też na przykład reakcje psycho - społeczne na 9/11. Treść zawarta w tym filmie zawiera wiele problemów niejednokrotnie poruszanych na tym i innych forach. Kto nie widział ma szansę go zobaczyć jeszcze na Planete w lipcu lub sierpniu (tak obiecali). Ja postaram się go nagrać na DVD (na razie mam go tylko na VHS) i umieścić w wyższej rozdzielczości na jakimś serwerze.
Planete http://planete.pl/?prog&20630
Pozdrawiam
Orwell
P.S.
Każdemu, kto się boi tematu śmierci odradzam oglądanie tego filmu.
Dołączył: 04 Gru 2006 Posty: 1428
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:05, 27 Maj '08
Temat postu:
Nie boje sie śmierci .
Boje sie straty tego życia i cierpienia ....mojego i moich najbliższych.
A film może byc ciekawy.
_________________ ...czasami po prostu lepsza od prawdy jest wiara w coś....
ludzie muszą zostać nagrodzeni za trwanie przy wierze inaczej rozlecą się w pył
Dołączył: 27 Maj 2008 Posty: 31
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 14:20, 28 Maj '08
Temat postu:
Jak film się pojawi na Planete lub gdy go znajdę gdzieś w sieci (rip tv Planete - gdyż jest bardzo dobrze przetłumaczony) to dam znać na forum.
Cytat z filmu "Skoro nie wiemy czym jest śmierć to czego sie boimy"
("Merlyn Mowrey: If we donít even know what death is, then why should we fear it?")
I jeszcze oficjalna strona filmu http://www.flightfromdeath.com
Dołączył: 27 Maj 2008 Posty: 31
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 00:53, 30 Maj '08
Temat postu:
Tomkiewicz napisał:
Witaj !
Wszystko o śmierci mile widziane - by jeszcze bardziej pokochać życie.
Tu i teraz. Bez majaków wieczności w zaświatach.
Znów, jeśli można, zacytuję wypowiedź z filmu:
"Nie ma w tym nic złego. Jesteśmy w ciężkiej sytuacji a to nam pomaga."
Easy_Rider napisał:
Witaj Orwell - dobre wejście!
Dziękuję.
Namawiam do obejrzenia filmu. Właściwie powinno się oglądnąć zanim zobaczyło się inne filmy m.in. z tego forum. Zmienia się spojrzenie na wiele spraw i postrzeganie różnych wydarzeń. Pomaga odróżnić sprawy błahe od istotnych.
Dołączył: 09 Kwi 2007 Posty: 968
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 18:05, 30 Maj '08
Temat postu: Re: Biznes...Ziemia-astral-Ziemia...?????
waha123 napisał:
Orwell, Witam serdecznie...Jak ktoś się boi śmierci, niech zada sobie pytanie..
A gdzie byłem przed własnymi narodzinami ? Czy byłem martwy?
Problem w tym, że nie pamiętam czym byłem wcześniej. Dowiem się po śmierci. Każdy prędzej czy później i tak się dowie. Więc po co się nad tym tak zastanawiać, skoro wystarczy poczekać.
_________________ Nie sprzeczaj się z Bimim. Nie krytykuj tego tego co mówi Bimi. Zawsze zgadzaj się z tym co mówi Bimi. Kochaj gejów tak jak Bimi. Nie krytykuj gejów. Inaczej dostaniesz 1 post na dzień. To się nazywa wolność słowa w rozumieniu Bimiego.
Dołączył: 27 Maj 2008 Posty: 31
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 14:39, 19 Cze '08
Temat postu: Emisja
Witam,
Zgodnie z obietnicą informuję o emisji
Oto email jaki otrzymałem od Planete:
Cytat:
forum@cyfraplus.pl do mnie
Witam serdecznie,
Z radością pragniemy poinoformować Pana, że 19. lipca o godz. 19:15
odbędzie się powtórna emisja filmu "Uciec śmierci".
Administrator.
Dołączył: 09 Kwi 2007 Posty: 968
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 17:54, 19 Cze '08
Temat postu:
Tomkiewicz napisał:
Przebudzony, jak możesz się dowiedzieć PO śmierci, kiedy Twoje "ja" zniknie niczym światło w przepalonej żarówce ? .
Tego tak do końca nie wiadomo. Każdy sam się przekona kiedy będzie na niego czas. A jeśli nawet nie będzie nic, to też nie będę rozpaczać z tego powodu, ponieważ nawet nie będę wiedzieć że mnie nie ma ani że byłem.
Pozdro
_________________ Nie sprzeczaj się z Bimim. Nie krytykuj tego tego co mówi Bimi. Zawsze zgadzaj się z tym co mówi Bimi. Kochaj gejów tak jak Bimi. Nie krytykuj gejów. Inaczej dostaniesz 1 post na dzień. To się nazywa wolność słowa w rozumieniu Bimiego.
Dołączył: 27 Maj 2008 Posty: 31
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 18:05, 19 Cze '08
Temat postu: Filozofia
Witam,
Proszę Państwa proponuję wstrzymać się z filozoficzno - poetyckimi dywagacjami do czasu obejrzenia filmu.
Film traktuje o naukowych zagadnieniach antropologii kultury a konkretnie o ludzkiej świadomości śmierci. Ludzkiej, gdyż tylko człowiek jest jej świadomy. Reszta stworzeń ma tylko mechanizm "walcz i uciekaj".
Sprawami o "życiu" przed narodzinami czy po śmierci zajmują się religie wraz z innymi sposobami na zaprzeczenie śmierci. "The Denial of Death".
Dołączył: 09 Kwi 2007 Posty: 968
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 18:31, 19 Cze '08
Temat postu: Re: Filozofia
orwell napisał:
Witam,
Ludzkiej, gdyż tylko człowiek jest jej świadomy. Reszta stworzeń ma tylko mechanizm "walcz i uciekaj".
Pozdrawiam
Orwell
W tym wypadku muszę się z panem nie zgodzić. Zwierze jest świadome swojego istnienia, boi się bulu, śmierci a nawet przywiązuje się uczuciowo. Mój piesek potrafi się na mnie nawet obrazić, kiedy go wygonie z fotela.
To że mają niższy iloraz inteligencji, nie czyni ich istotami gorszymi.
Jeśli już jakoś koncepcja duchowa życia po śmierci jest prawdziwa to stawiałbym na buddyjską.
_________________ Nie sprzeczaj się z Bimim. Nie krytykuj tego tego co mówi Bimi. Zawsze zgadzaj się z tym co mówi Bimi. Kochaj gejów tak jak Bimi. Nie krytykuj gejów. Inaczej dostaniesz 1 post na dzień. To się nazywa wolność słowa w rozumieniu Bimiego.
Dołączył: 27 Maj 2008 Posty: 31
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 15:44, 23 Cze '08
Temat postu:
No cóż. Ludzką świadomość śmierci już badano. Zwierzęcej (pieskowej również) jak na razie nie stwierdzono ale zawsze można być prekursorem w jakiejś dziedzinie.
Co do piesków to był taki jeden radziecki naukowiec i dawno temu udowodnił jakie to mechanizmy mini sterują. Jak dotąd nikomu, co trochę zastanawiające, tej teorii nie udało się podważyć. Jak już wspomniałem można być pierwszym, który to zrobi.
Dołączył: 16 Lut 2008 Posty: 179
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 15:42, 24 Cze '08
Temat postu:
Ja się śmierci nie boję. Przynajmniej swojej. Bo moich bliskich to i owszem, obawiam się.
Wierzę że życie to tylko etap przejściowy. Gdy umrę zacznie się następne może takie same, może podobne, a może zupełnie inne. Ale to już mało ważne.
A co do piesków to tym radzieckim naukowcem nie był czasem dr Iwan Pietrowicz Pawłow który badał odruchy warunkowe na przykładzie psów??
Dostał za to nawet Nobla z medycyny w 1904 r. za odkrycia dotyczące zachowań (jak na ironię) ludzkich. Czyli od zwierząt nie różnimy się zbytnio, prócz tego że nasze kroki są bardziej przemyślane. Schemat pozostaje ten sam.
_________________ http://fa.most.org.pl/obrazki/bannery/logo.jpg
Dołączył: 16 Lut 2008 Posty: 179
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 15:43, 24 Cze '08
Temat postu:
Ja się śmierci nie boję. Przynajmniej swojej. Bo moich bliskich to i owszem, obawiam się.
Wierzę że życie to tylko etap przejściowy. Gdy umrę zacznie się następne może takie same, może podobne, a może zupełnie inne. Ale to już mało ważne.
A co do piesków to tym radzieckim naukowcem nie był czasem dr Iwan Pietrowicz Pawłow który badał odruchy warunkowe na przykładzie psów??
Dostał za to nawet Nobla z medycyny w 1904 r. za odkrycia dotyczące zachowań jak na ironię ludzkich. Czyli od zwierząt nie różnimy się zbytnio, prócz tego że nasze kroki są bardziej przemyślane. Schemat pozostaje ten sam.
_________________ http://fa.most.org.pl/obrazki/bannery/logo.jpg
Dołączył: 09 Kwi 2007 Posty: 968
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 18:37, 24 Cze '08
Temat postu:
orwell napisał:
No cóż. Ludzką świadomość śmierci już badano. Zwierzęcej (pieskowej również) jak na razie nie stwierdzono ale zawsze można być prekursorem w jakiejś dziedzinie.
Co do piesków to był taki jeden radziecki naukowiec i dawno temu udowodnił jakie to mechanizmy mini sterują. Jak dotąd nikomu, co trochę zastanawiające, tej teorii nie udało się podważyć. Jak już wspomniałem można być pierwszym, który to zrobi.
Pozdrawiam
Orwell
Chodzi o eksperymenty tego sadysty Pawłowa na psach ? Zapewniam że gdyby zrobić ci to samo w tym rażenia prądem zareagował byś podobnie.
W tej sprawie nie trzeba robić badań wystarczy mieć otwarte oczy . To że pies nie umie mówić po Polsku nie znaczy że jest automatem. Zwierze nie jest rzeczą.
Co do życia po śmierci to szkoda czasu na myślenie nad tym. Na każdego przyjdzie i tak pora i wtedy się przekona, więc nad czym tu myśleć skoro to samo przyjdzie ?
_________________ Nie sprzeczaj się z Bimim. Nie krytykuj tego tego co mówi Bimi. Zawsze zgadzaj się z tym co mówi Bimi. Kochaj gejów tak jak Bimi. Nie krytykuj gejów. Inaczej dostaniesz 1 post na dzień. To się nazywa wolność słowa w rozumieniu Bimiego.
Dołączył: 12 Cze 2008 Posty: 1549
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 19:07, 24 Cze '08
Temat postu:
Hmmm film zapowiada się ciekawie i dużo fajnych cytatów w trailerze:).
-----------------------------
Co do zwierzątek takie badania oczywiście były nie tylko nad świadomością istnienia zwierząt. Co mogę powiedzieć? Po za tym, że nazywamy siebie ludźmi i uważamy się za lepszych od zwierząt (co i tak już sie zmienia na szczęście) nic nas od nich nie różni (nawet inteligencja).
Dołączył: 27 Maj 2008 Posty: 31
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 15:15, 25 Cze '08
Temat postu:
Witam,
Zgrałem film z VHS na mp4. Teraz szukam gdzie by go umieścić. Youtube odpada - trzeba by by dzielić na 10 części. Spróbuję na Google video. Niestety Satage6 już nie działa a był najlepszy. Może ktoś zna miejsce gdzie można wgrać w całości.
można zobaczyć całość lub ściągnąć sobie całość przy pomocy właśnie VeohTV (3 pliki mają po 300MB) w wersji AVI czyli w zasadzie TVrip. Można nagrać na płytkę i oglądać na stacjonarnym DVD.
Dołączył: 04 Gru 2006 Posty: 1428
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 14:30, 26 Cze '08
Temat postu:
Wielkie dzieki za wstawke.
_________________ ...czasami po prostu lepsza od prawdy jest wiara w coś....
ludzie muszą zostać nagrodzeni za trwanie przy wierze inaczej rozlecą się w pył
Dołączył: 12 Paź 2011 Posty: 368
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 01:59, 09 Sty '16
Temat postu:
Nie bardzo wiedziałem, gdzie to przekleić (z Pierdolni), to wklejam tutaj (z małymi poprawkami). Chyba pasuje.
Popełniłem sobie rekreacyjnie przekład łatwego ergo przyjemnego w tłumaczeniu tekstu Makowa, to się dzielę. Artykuł z rodzaju tych na tematy egzystencjalne. Przyjemna i lekka lektura.
P.S. Azyren wyskakuj z kasy, jak obiecałeś.
Dzięki mojej żonie spojrzałem śmierci w oczy
W listopadzie zeszłego roku skończyłem 66 lat. Niczym rozbitka, życie wyrzuciło mnie na brzeg starości.
Moja żona to „empatyczna hipochondryczka”. Wydaje jej się, że jestem na coś chory.
Cały świat to scena,
A ludzie na nim to tylko aktorzy.
Każdy z nich wchodzi na scenę i znika,
A kiedy na niej jest, gra różne role.
~William Shakespeare
Widzieć śmierć w pozytywnym świetle
(Poprawione z marca 2015)
Po tym, jak w zeszłym roku przedwcześnie zmarł mój przyjaciel, żona nalegała, żebym zrobił badanie EKG.
Moja żona to „empatyczna hipochondryczka”. Wydaje jej się, że jestem na coś chory.
Tytuł jej autobiografii brzmiałby „Droga zamartwiacza” („way of worrier” – gra słów na „Droga wojownika” – ang. „way of warrior”). Słucha „Radia Doktor”. Na swoim Twitterze ma dodane Kanadyjskie Stowarzyszenie Cukrzyków.
Ja jestem psychosomatyczny. To złe połączenie.
Po elektrokardiogramie przez ponad tydzień czułem lekkie bóle w okolicy serca. Jak większość ludzi, jestem przyzwyczajony do wygodnego życia. Zawsze w świetnej formie, nigdy nie dokucza mi żaden fizyczny dyskomfort.
W piekarni poczułem bóle i musiałem usiąść. Uprzejma młoda kobieta zapytała, czy wszystko ze mną w porządku. Poczułem się jak stary zgred, którym zresztą chyba powoli się staję, chociaż nadal mam w głowie wizję siebie, jako nad wiek rozwiniętego młodzieńca.
Dzięki mojej żonie myślałem, że umieram. Spisałem nawet testament (czego w głupi sposób nie dopilnował mój kolega). Zacząłem kontemplować śmierć. (Przy okazji, psychosomatyczny okres się skończył. Już wszystko ze mną w porządku! Zdrowie to jedyna rzecz, której nie możemy wymienić.)
Ulotność
Kiedy jesteśmy młodzi, starość i śmierć to odległe zmartwienia. Jesteśmy zbyt zajęci kuciem własnego losu. Zachowujemy się tak, jakbyśmy byli nieśmiertelni.
Kiedy stuka nam 65. rok, zauważamy, że ludzie w naszym wieku umierają! Sprawdzam nekrologi, żeby przekonać się, jak długo dana osoba żyła i oszacować, ile mniej więcej czasu mi pozostało.
Tak jak zmieniają się pory roku, tak kręcą się młyny czasu. Celebryci, których podziwiałem albo nie żyją, albo się już o nich nie mówi. Gwiazdki filmowe, w których się podkochiwałem, to dziś zasuszone staruszki. Oglądając stare filmy myślę sobie – „wszyscy ci ludzie nie żyją!”. Otaczają nas duchy – tych wszystkich, którzy byli przed nami.
Miewam czasem nostalgiczny nastrój. Każde pokolenie uważa, że świat upada coraz bardziej. Dzieje się tak dlatego, że faktycznie upada. (Cywilizacja jest w upadku z powodów, o których piszę na tej stronie).
Stopniowo zaczynam patrzeć na swoje życie w retrospekcji. Ale to niekoniecznie jest złe. Zamiast zachowywać się tak, jak gdybym miał żyć wiecznie, zaczynam widzieć życie takim, jakim ono faktycznie jest, tj. ulotnym i przemijającym.
Kiedyś umrę. Wszyscy umrzemy.
Dostrzeganie ulotności życia pomaga mi w żyć chwilą obecną. Pomaga podchodzić do różnych spraw mniej serio. Sprawia, że jestem skromny. Mam również więcej współczucia dla bliźnich. Wyobrażam sobie ich ostatnie chwile. Wszyscy dzielimy to wspólne położenie. Nie prosiliśmy się o przyjście na świat. Próbujemy nadać swemu życiu sens, czerpać z niego jak najwięcej, mimo kłód rzucanych pod nogi przez satanistyczną sektę kontrolującą społeczeństwo.
Jasna strona śmierci
W trakcie tygodnia moich bóli sercowych, próbowałem pogodzić się ze śmiercią:
„My” to Boża Iskra zaklęta w ciało małpy. Ta małpa ma określoną długość życia. Kiedy dobiegnie końca, „my” znikniemy. Ale czyż możemy być pewni, że to na pewno zła rzecz?
Na wszystko patrzymy przez pryzmat naszego wymiaru materialnego. Ale wymiar materialny nas ogranicza. Zbiorowa obsesja na punkcie mamony, seksu i wygód pęta naszą duszę. Być może śmierć to wyzwolenie. Możliwe, że prawdziwa impreza ma miejsce gdzie indziej, a nasze „życie” to jedynie jej licha imitacja.
Kiedy idziemy do dobrej restauracji, nie marzymy o tym, by okupować stolik w nieskończoność. Jemy obiad i wychodzimy. W ten sposób pozwalamy, by także inne osoby mogły zjeść posiłek.
To samo tyczy się życia. Zajmujemy przestrzeń, zajmujemy stanowisko pracy, zajmujemy też przestrzeń psychologiczną. Domagamy się szacunku, uznania, miłości. I tak dalej, i tak dalej…
Rozumiecie, o co chodzi. Musimy zwolnić miejsce, by nowe dusze w nowych ciałach mogły się ucieleśnić. W ten sposób życie się odnawia. Powinniśmy się raczej utożsamiać z samym procesem niż z naszym osobistym doświadczeniem.
Wyobraźcie sobie, co by było, gdyby ludzie się nie starzeli i nie umierali! Spędzalibyśmy teraz czas z hordami Czyngis-chana. Musielibyśmy w kółko słuchać kawałków Sonny’ego, Cher i Madonny. Nixon i Lyndon Johnson nadal startowaliby w wyborach. Kiedy nasza partia dobiegnie końca, musimy opuścić scenę.
Wiecznie ględzimy o równości. Starzenie się i śmierć to jedyne prawdziwe równości w życiu. Nie ważne, jaki kto jest bogaty lub biedny, mądry lub głupi, wszyscy starzejemy się w takim samym tempie i umieramy. To prawda, że niektórzy żyją dłużej, ale efekt pozostaje ten sam.
Jest to szczególnie satysfakcjonujące, kiedy pomyślę o Illuminatach. Nie mogą się ocalić. Te gnidy umrą i nie ważne w jak bardzo różowych barwach odmalują ich media, będziemy wtedy świętować. Ich zgony będą błogosławieństwem. Wiecie, o kim myślę.
Śmierć to sposób natury na oczyszczenie ludzkości i zaczęcie od nowa.
Trzymamy się życia uparcie. Wobec śmierci wszyscy tchórzymy. Dla przykładu, wielu mądrych Niemców orientowało się, że Hitler doprowadzi Niemcy do ruiny oraz zgładzi miliony, a mimo to nie znalazł się nikt, kto poświęciłby swoje życie, by posłać tej łachudrze kulkę. Zamiast tego więc, kiedy bomba zawiodła, spiskowcy zginęli na hakach rzeźniczych albo przed plutonami egzekucyjnymi.
Gdybyśmy zdali sobie sprawę, że tak czy siak umrzemy, być może nie trzymalibyśmy się życia tak kurczowo. Moglibyśmy okazać więcej odwagi. Człowiek, który odstrzeliłby Hitlera, osiągnąłby nieśmiertelność.
Na koniec – każdy z nas ma swoją misję. Ja robię to, do czego zawsze czułem się powołany: piszę prawdę. Koniec końców to wiedza, że wypełniło się zadanie zlecone przez Boga, jest najlepszym przygotowaniem na śmierć. Możemy wtedy stanąć przed naszym Stwórcą z podniesionym czołem.
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Strona: 1, 2 »
Strona 1 z 2
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów