Dołączył: 08 Paź 2015 Posty: 561
Post zebrał 40000 sat
Wysłany: 19:02, 02 Sty '16
Temat postu: Świat jest świadomy
1.Dlaczego w ogóle istnieje coś aniżeli nic?
2.Dlaczego istnieje różnorodność i złożoność.
Fenomen świadomości-skoro ona istnieje to musiało być to możliwe.Inaczej-nie powstała by ona gdyby nie było to możliwe.
Dlaczego w fenomenie istnienia jako takiego możliwe było powstanie świadomości?
Świadomość określa byt.
Uwazam że człowiek jest projektem Boskim.Istnienie jako takie (tzn.to że coś jest i że to co jest może być złozone i różnorodne) jest atrybutem Absolutnej i doskonałej jak i nieskończenie twórczej Świadomości zwanej Bogiem.
Świat jest kreacją,Świat jest Świadomością.
Dołączył: 19 Cze 2011 Posty: 221
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 23:36, 02 Sty '16
Temat postu:
Chyba jest to Twój pierwszy post Zibi, z którym się prawie w pełni zgadzam. Aczkolwiek zbyt maluczki jestem by Twoje twierdzenia uznać za w 100% słuszne. Po prostu intelekt i przeczucie podpowiadają mi że tak jest jak piszesz, ale zostawiam otwartą furtkę na inne możliwości, których jeszcze nie rozumiem.
Być może "ludzkość" która otrzymała jako jedyna świadomość nie potrafi jej w pełni wykorzystać, a to co napisałeś to jest praktycznie sednem świadomości człowieka świadomego wynikającym z naszej "przynależności do natury".
Nieświadomość tego sedna sprawia że człowiek staje się wypaczony w stosunku do "natury" oraz nie pojmuje celu swojego istnienia.
Tak jak ludzie świadomi są komórkami odpornościowymi organizmu zwanym "naturą" tak nieświadomi są jej nowotworem. Z tym że teraz natura jest chora na wielki nowotwór zwany ludzkością w większości nie świadomą.
Nie umiejętność ludzkości do odnalezienia sedna naszej sprawi że natura ostatecznie się nas pozbędzie i zastąpi innym kierunkiem ewolucji pewnie nie idącym w kierunku rozwoju intelektu bo ta ścieżka widać nie potrafi pojąć sedna swojej egzystencji czyli ja bym to ujął jako "flow of nature".
Natura-bóg-stwórca w tej kwestii to jeden i ten sam byt inicjator naszej świadomości i egzystencji.
Obecnie uważam że ludzkość pokazała może na co ją stać
świadomości zawdzięczamy technologie zdolną do tego by cały gatunek ludzki spokojnie mógł przetrwać i podążać dalej ścieżką rozwoju intelektu. W porównaniu do innych gatunków jesteśmy o wiele do przodu
Jednakże też dzięki tej samej świadomości możemy doświadczyć też różnych "pomniejszych" emocji które sprawią że skupimy się na sobie nie Naturze. stając jej jednocześnie na przeciw.
Trudno nie odnieść wrażenia że istniejemy u schyłku przeminięcia ścieżki natury która postawiła na świadomość i wynikającą z niej inteligencje.
Dołączył: 29 Sty 2014 Posty: 831
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 08:41, 04 Sty '16
Temat postu:
zibimark napisał:
1.Dlaczego w ogóle istnieje coś aniżeli nic?
To jedno z tych pytań wymyślonych dla marnowania czasu chyba.
Człowiek nie jest w stanie na to odpowiedzieć, gdyż jego możliwości pojmowania i komunikowania (język) są ograniczone i skończone, a istnienie jest nieskończone.
Istnienie istnieje - tyle można powiedzieć. Można też powiedzieć, że wykracza poza dychotomię istnieje/nie-istnieje, gdyż mówi się że istnieje próżnia, pustka, która nic w sobie nie zawiera, jest nicością. Czy może istnieć nicość?
Być może istnienie istnieje, gdyż nie mogłoby nie istnieć?
zibimark napisał:
2.Dlaczego istnieje różnorodność i złożoność.
Gdyż istnienie jest nieskończone i przejawia się jako nieskończona ilość możliwości.
zibimark napisał:
Dlaczego w fenomenie istnienia jako takiego możliwe było powstanie świadomości?
Świadomość określa byt.
Mając do dyspozycji nieskończoną ilość prób, wydarzy się wszystko co może się wydarzyć.
Świadomość leży u podstaw wszystkiego co jest.
Można żonglować pojęciami Świadomość, Absolut, byt, ale ilu ludzi, tyle punktów widzenia, definicji, poziomów zrozumienia - mniej lub bardziej "poprawnych". Paradoksalnie każdy zarazem ma [po części] rację, gdyż jego pogląd zawiera się w nieskończoności..., i nikt nie ma racji, gdyż nie jest w stanie zawrzeć tego w jakiejś racji, poglądzie, definicji. Definicje są ograniczeniem.
zibimark napisał:
Uwazam że człowiek jest projektem Boskim.Istnienie jako takie (tzn.to że coś jest i że to co jest może być złozone i różnorodne) jest atrybutem Absolutnej i doskonałej jak i nieskończenie twórczej Świadomości zwanej Bogiem.
Świat jest kreacją,Świat jest Świadomością.
Świadomość jest kreacją i kreatorem zarazem. Kreuje oddzielnego obserwatora, gdyż zawiera to się w nieskończonej ilości możliwości. Robi to [jakby] po to, by doświadczyć odrębności. Jest to jednak odrębność pozorna, iluzoryczna, gdyż wszystko jest jednią, wszystko jest połączone. Żadne zjawisko nie istnieje w oderwaniu od rzeczywistości, od Wszystkiego Co Jest.
Dołączył: 17 Lip 2013 Posty: 3097
Post zebrał 40000 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 18:12, 04 Sty '16
Temat postu:
Mirkas napisał:
To jedno z tych pytań wymyślonych dla marnowania czasu chyba.
Człowiek nie jest w stanie na to odpowiedzieć, gdyż jego możliwości pojmowania i komunikowania (język) są ograniczone i skończone, a istnienie jest nieskończone.
Istnienie istnieje - tyle można powiedzieć. Można też powiedzieć, że wykracza poza dychotomię istnieje/nie-istnieje, gdyż mówi się że istnieje próżnia, pustka, która nic w sobie nie zawiera, jest nicością. Czy może istnieć nicość?
Być może istnienie istnieje, gdyż nie mogłoby nie istnieć?
Niezupełnie. Próżnia nie jest "niczym". Jest konkretnym stanem fizycznym, obserwowalnym i mierzalnym. Do tego w jednym sześciennym centymetrze próżni jest w chuj energii, której nawet nie da się określić, więc - jak zwykle fizycy mają to w zwyczaju - zaokrąglili tę nieskończoną wartość.
Co do samego nieistnienia - nie może być ono pomyślane, bo jeśli coś może być pomyślane to istnieje jako byt intencjonalny. Na tym polega paradoks nieistnienia - nie jesteśmy w stanie ogarnąć tego stanu, bo wykracza poza nasze pojmowanie. Możemy jedynie teoretyzować i dywagować, ale z faktycznym nieistnieniem nie ma to nic wspólnego.
Istnienie jest trudniejsze niż nie-istnienie. Popatrz na atomy. Ich jądra powinny się rozpaść, ale napływająca skądś energia utrzymuje je w całości. Problem polega na tym, że nauka, przynajmniej ta ogólna i mainstreamowa, nie próbuje nawet tego wyjaśniać. Po prostu mijają to na wszelkie możliwe sposoby niczym śmierdzące jajko, wymyślając takie terminy jak strong force czy color force i uważają temat za "zamknięty".
Co do reszty to generalnie się zgadzam. I ponownie gratuluję rozwoju i wzrastającego Zrozumienia
Dołączył: 28 Cze 2011 Posty: 476
Post zebrał 40000 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 23:50, 04 Sty '16
Temat postu: Re: Świat jest świadomy
zibimark napisał:
1.Dlaczego w ogóle istnieje coś aniżeli nic?
2.Dlaczego istnieje różnorodność i złożoność.
Fenomen świadomości-skoro ona istnieje to musiało być to możliwe.Inaczej-nie powstała by ona gdyby nie było to możliwe.
Dlaczego w fenomenie istnienia jako takiego możliwe było powstanie świadomości?
Świadomość określa byt.
Uwazam że człowiek jest projektem Boskim.Istnienie jako takie (tzn.to że coś jest i że to co jest może być złozone i różnorodne) jest atrybutem Absolutnej i doskonałej jak i nieskończenie twórczej Świadomości zwanej Bogiem.
Świat jest kreacją,Świat jest Świadomością.
Wszystko jest jednym i tym samym.
Poza Tym nie ma nic bo wszystko jest Tym. To jest wszystkim i niczym równocześnie.
_________________ ...
Dołączył: 29 Sty 2014 Posty: 831
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:29, 05 Sty '16
Temat postu:
de93ial napisał:
Niezupełnie. Próżnia nie jest "niczym". Jest konkretnym stanem fizycznym, obserwowalnym i mierzalnym. Do tego w jednym sześciennym centymetrze próżni jest w chuj energii, której nawet nie da się określić, więc - jak zwykle fizycy mają to w zwyczaju - zaokrąglili tę nieskończoną wartość.
Zgadza się de93ial, dlatego napisałem, że mówi się że istnieje próżnia, pustka, która nic w sobie nie zawiera, jest nicością.
A tak naprawdę nie istnieje nic takiego, skoro elektrony i fotony mogą się teleportować (istnieje zjawisko nazywane kwantową teleportacją), czyli pojawić w dowolnym miejscu w przestrzeni.
de93ial napisał:
Co do samego nieistnienia - nie może być ono pomyślane, bo jeśli coś może być pomyślane to istnieje jako byt intencjonalny.
No nie wiem, tzn. nie wiem nic o bytach intencjonalnych - nie ma to dla mnie jednak sensu, bo w takim przypadku można powiedzieć, że istnieje wszystko, o czym możemy pomyśleć, jako właśnie ten "byt intencjonalny", np. kosmiczny czajniczek Russella, mały różowy słoń, jednorożec, płaska ziemia, model 3D abstrakcyjnych nierzeczywistych schodów:
A tak nie jest - jeśli się z tym nie zgadzasz wykonaj model na powyższych schodów.
Także uogólniając: jest możliwe, że coś może nie istnieć.
Dlatego się mówi, że papier przyjmie wszystko.
de93ial napisał:
Istnienie jest trudniejsze niż nie-istnienie. Popatrz na atomy. Ich jądra powinny się rozpaść, ale napływająca skądś energia utrzymuje je w całości.
Powinny, nie powinny... - nie wiem.
Przecież jądra nie istnieją jako coś materialnego, a są jedynie energią w dużym uproszczeniu.
de93ial napisał:
Problem polega na tym, że nauka, przynajmniej ta ogólna i mainstreamowa, nie próbuje nawet tego wyjaśniać. Po prostu mijają to na wszelkie możliwe sposoby niczym śmierdzące jajko, wymyślając takie terminy jak strong force czy color force i uważają temat za "zamknięty".
No nie jest tak do końca, że nie próbuje nawet tego wyjaśniać.
Patrz od minuty 1:16:00, albo całość:
"Kosmiczne transmutacje - Adam Anczykowski - 19.10.2015"
Co do reszty to generalnie się zgadzam. I dzięki za gratulacje.
de93ial napisał:
Polecam zainteresować się fraktalami i hologramami, obserwowanie tych zjawisk sporo pomaga w tym procesie.
Interesuję się, ale jakbyś mógł rozwinąć tę myśl, zwłaszcza odnośnie hologramów...
Patin napisał:
Wszystko jest jednym i tym samym.
Poza Tym nie ma nic bo wszystko jest Tym. To jest wszystkim i niczym równocześnie.
Dołączył: 19 Cze 2011 Posty: 221
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 11:01, 05 Sty '16
Temat postu:
Mirkas napisał:
No nie wiem, tzn. nie wiem nic o bytach intencjonalnych - nie ma to dla mnie jednak sensu, bo w takim przypadku można powiedzieć, że istnieje wszystko, o czym możemy pomyśleć, jako właśnie ten "byt intencjonalny", np. kosmiczny czajniczek Russella, mały różowy słoń, jednorożec, płaska ziemia, model 3D abstrakcyjnych nierzeczywistych schodów:
Mi się wydaje że właśnie na tym polega intencjonalność bytu: brak odpowiednika w 3D. Twoje schody istnieją tylko w 2D (być może że w np. 5D też, nie potrafię jednak sobie 5D wyobrazić Np zrób model 3D pierwiastka z 9, albo Microsoft Windows
Dołączył: 08 Paź 2015 Posty: 561
Post zebrał 40000 sat
Wysłany: 12:59, 05 Sty '16
Temat postu:
Skoro jednak coś istnieje,nie mogło więc nigdy nic nieistnieć bowiem coś z niczego nie mogło powstać.Zatem istnienie jest absolutem,odwieczne ;nieistnienie zaś jest jedynie negatywnym semantycznym dopełnieniem tego pierwszego.
Dołączył: 19 Cze 2011 Posty: 221
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 15:11, 05 Sty '16
Temat postu:
zibimark napisał:
bowiem coś z niczego nie mogło powstać
Widzę tu jeszcze jedną opcję ale podejrzewam że może być ich więcej:-)
Jeśli w przyszłości ludzie zbudują samoprogramujący się komputer trochę sprawniejszy niż ludzki mózg i nakażą mu przeprojetować swój hardware by był jeszcze sprawniejszy itd… może powstać z tego istota tak potężna że będzie potrafiła tworzyć wszechświaty. Być może też na którymś etapie rozwoju porzuci materialną powłokę i będzie niesamowicie skomplikowaną formą energii, nie ograniczoną czasem. Wtedy ta istota może stworzyć nasz wszechświat w czasie dla nas przeszłym. Brzmi jak SF ale naukowcy podejrzewają że już za 10 lat będą maszyny sprawniejsze umysłowo niż ludzie. Trudno też pojąć nam taką pętlę czasową bo jeszcze nie potrafimy manipulować czasem.
Co ciekawe, ta istota nie musi nawet tworzyć wszechświata atom po atomie. Wystarczy że stworzy go holograficznie w swojej wyobraźni
W takim wariancie zarówno my jak i cały wszechświat jesteśmy tylko myślą tworzącej istoty, złudzeniem odrębności.
Dołączył: 19 Cze 2011 Posty: 221
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 16:02, 05 Sty '16
Temat postu:
Dlaczego mózg nie potrafi odróżniać rzeczywistości od wyobraźni? Że tak jest pisałem tutaj: viewpost.php?p=307160
Może właśnie dlatego że jedno i drugie są tym samym. Różnią się tylko poziomem skomplikowania?
Dołączył: 17 Lip 2013 Posty: 3097
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 20:30, 05 Sty '16
Temat postu:
Mirkas napisał:
Zgadza się de93ial, dlatego napisałem, że mówi się że istnieje próżnia, pustka, która nic w sobie nie zawiera, jest nicością.
A tak naprawdę nie istnieje nic takiego, skoro elektrony i fotony mogą się teleportować (istnieje zjawisko nazywane kwantową teleportacją), czyli pojawić w dowolnym miejscu w przestrzeni.
No to zjawisko istnieje, ponieważ na poziomie kwantowym ten sam i taki sam są nieodróżnialne. W istocie, jakby chcieć przenieść to zjawisko na nasz poziom, miałoby to jednak znaczenie, czy ten sam czy taki sam. Za to zagadnienie odwróconego spinu w sparowanych kwantach jest zjawiskiem dużo ciekawszym.
Mirkas napisał:
No nie wiem, tzn. nie wiem nic o bytach intencjonalnych - nie ma to dla mnie jednak sensu, bo w takim przypadku można powiedzieć, że istnieje wszystko, o czym możemy pomyśleć, jako właśnie ten "byt intencjonalny", np. kosmiczny czajniczek Russella, mały różowy słoń, jednorożec, płaska ziemia, model 3D abstrakcyjnych nierzeczywistych schodów:
A tak nie jest - jeśli się z tym nie zgadzasz wykonaj model na powyższych schodów.
Także uogólniając: jest możliwe, że coś może nie istnieć.
Dlatego się mówi, że papier przyjmie wszystko.
Pierwsze co musisz zrozumieć, to to, że istnieją różne poziomy istnienia. Drugie to to, że nie można ich odróżniać na zasadzie "jakościowej" - czyli, że jeden sposób, poziom istnienia jest lepszy lub gorszy niż inne. Reszta, czyli wszelkie różnice wynikające z różnic w poziomach istnienia, są właśnie konsekwencją różnych poziomów istnienia. I tylko tyle. Istnieje - w rzeczywistości - tylko Energia przyjmująca różne formy, lub jak mawiają niektórzy w różnych stanach częstotliwości czy wibracji. Separacja tych form jest iluzją.
Mirkas napisał:
Powinny, nie powinny... - nie wiem.
Przecież jądra nie istnieją jako coś materialnego, a są jedynie energią w dużym uproszczeniu.
Ano, przyjmującą określoną formę, która wymaga dopływu dodatkowej energii.
Mirkas napisał:
No nie jest tak do końca, że nie próbuje nawet tego wyjaśniać.
Dlatego zaznaczyłem, że ta ogólna i mainstreamowa.
Mirkas napisał:
Interesuję się, ale jakbyś mógł rozwinąć tę myśl, zwłaszcza odnośnie hologramów...
Wszechświat ma naturę fraktalną i holograficzną. Fraktal to prosta struktura powielająca się na różnych poziomach istnienia i na wszystkich poziomach skali. Hologram natomiast polega na tym, że jeśli coś podzielisz na dwie części to każda z nich będzie taką samą całością, tylko w innej skali. Dzieląc w nieskończoność tworzysz nieskończoną ilość takich samych całości.
I tak w skali makrokosmosu mamy Wszechświaty, a w naszej ludzi. A każdy człowiek jest Wszechświatem, warunki w jakich żyjemy to warunki interakcji Wszechświatów, tyle, że w nieco innej skali. Wszystko jest Jednym, a Jedno jest Wszystkim. I o Tym właśnie pisał Patin.
Ihlet napisał:
Widzę tu jeszcze jedną opcję ale podejrzewam że może być ich więcej:-)
Jeśli w przyszłości ludzie zbudują samoprogramujący się komputer trochę sprawniejszy niż ludzki mózg i nakażą mu przeprojetować swój hardware by był jeszcze sprawniejszy itd… może powstać z tego istota tak potężna że będzie potrafiła tworzyć wszechświaty. Być może też na którymś etapie rozwoju porzuci materialną powłokę i będzie niesamowicie skomplikowaną formą energii, nie ograniczoną czasem. Wtedy ta istota może stworzyć nasz wszechświat w czasie dla nas przeszłym. Brzmi jak SF ale naukowcy podejrzewają że już za 10 lat będą maszyny sprawniejsze umysłowo niż ludzie. Trudno też pojąć nam taką pętlę czasową bo jeszcze nie potrafimy manipulować czasem.
Co ciekawe, ta istota nie musi nawet tworzyć wszechświata atom po atomie. Wystarczy że stworzy go holograficznie w swojej wyobraźni
W takim wariancie zarówno my jak i cały wszechświat jesteśmy tylko myślą tworzącej istoty, złudzeniem odrębności.
Jest pewne zjawisko o którym w zasadzie nikt nie pisze potwierdzające subiektywizm świata przez nas doświadczanego ( nie chodzi mi o to że ten świat jest naszym wyobrażeniem lecz o to że jego istnienie jest koniecznym warunkiem istnienia świadomości )-chodzi mi o fenomen "perspektywicznego postrzegania".
Jest pewne zjawisko w naszym doświadczeniu a konkretnie naszej percepcji które stanowi mocny argument potwierdzający fenomen świadomości Świata.Jest nim perspektywiczne postrzeganie rzeczywistości.
Dlaczego obiekt oddalający się od nas (my jako punktu odniesienia) zmniejsza się jego rozmiar w naszym jego postrzeganiu? Wiemy przecież że obiekt swój rozmiar fizyczny cały czas zachowuje (np. oddalający się od nas samochód im dalej sie od nas oddala tym jego rozmiar zmniejsza się w naszym jego postrzeganiu) ,jest to efekt naszego oglądu obiektów w przestrzeni.Zjawisko to ma więc czysto subiektywny charakter ,wynika z zakodowanych nam przez Stwórce wzorców perspektywy postrzegania.
Więc jeśli percepcja zakrzywia czy wręcz zakłamuje w dobrej wierze prawdziwy obaz rzeczywistości no bo obiekt w istocie nie zmniejsza swoich rozmiarów fizycznych wraz z oddalaniem się jego od punktu odniesienia (tj. obserwatora) powstaje zasadnicze pytanie jak by wyglądała rzeczywistość w jej perspektywicznym postrzeganiu gdyby nie mialo miejsce nasze jej zakrzywione (perspektywiczne) postrzeganie? zakrzywione bowiem nie oddające prawdy o rozmiarach obiektu.Co więc takiego jest w przestrzeni że za jej pośrednictwem miało by następować zmniejszanie się fizycznych rozmiarów obiektu wraz z jego oddalaniem się od obserwatora?Sądze że nic tajemniczego w przestrzeni jako takiej nie ma miejsca bowiem istota sprawy tkwi w naszej percepcji,świadomości i ich relacji do tzw. obiektywnej rzeczywistości ( doświadczanego w percepcyjnym poznaniu Świata).
Jaki jest więc Świat naprawde? Zdrowy rozsądek podpowiada że wszystkie obiekty bez względu na odległość od obserwatora powinny się jawić w wymiarze ich rozmiarów fizycznych takimi jakimi są w rzeczywistości-znajdujący się obiekt w odległości 30 km od obserwatora o wysokości 100 metrów powinien w istocie mieć taki sam rozmiar dla nas bez względu na to czy stoimy przy nim czy też 30 km od niego.
Ów fenomen- podpowiada nasz zdrowy rozsądek-potwierdzał by to że Świat jako taki jest świadomy tzn. stanowi odbicie naszej percepcji,świadomości.
Doświadczany Świat jest mojością ,jest wykreowany w wymiarze jego technicznego przez nas postrzegania i ogólnie doświadczania przez fenomen naszej świadomości i percepcji.
Świadomość określa byt.
Dołączył: 19 Cze 2011 Posty: 221
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 01:31, 06 Sty '16
Temat postu:
zibimark napisał:
Dlaczego obiekt oddalający się od nas (my jako punktu odniesienia) zmniejsza się jego rozmiar w naszym jego postrzeganiu?
Teraz pojechałeś po bandzie zibi Przedmiot oddalający się zmniejsza rozmiar bo taka jest optyka oka. To akurat nie ma nic wspólnego z mózgiem ani świadomością. Jeśli zmieniam ustawienia przybliżenia w lornetce patrząc przez nią na oddalony przedmiot i on rośnie w moim postrzeganiu - to nie wina zmiany świadomości a zmiany optyki.
Dołączył: 29 Sty 2014 Posty: 831
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:49, 06 Sty '16
Temat postu:
de93ial napisał:
Pierwsze co musisz zrozumieć, to to, że istnieją różne poziomy istnienia.
A skąd wiesz, że tego nie rozumiem?
I co mają z tym wspólnego jakieś byty intencjonalne?
de93ial napisał:
Dlatego zaznaczyłem, że ta ogólna i mainstreamowa.
W tym fragmencie wykładu, który wkleiłem jet właśnie o tym mowa, że studenci (czyli nauka ogólna i mainstreamowa) prowadzą takie eksperymenty, gdyż nie wierzą że to jest możliwe, by obserwator wpływał na zjawisko fizyczne, by jego wyniki były zależne od tego, czy są rejestrowane, czy nie.
de93ial napisał:
Hologram natomiast polega na tym, że jeśli coś podzielisz na dwie części to każda z nich będzie taką samą całością, tylko w innej skali.
No raczej nie do końca tak jest, tzn. tylko w niektórych przypadkach, jak np. substancje typu woda...
Jak ciało człowieka (czy cokolwiek materialnego), podzielisz na pół, to nie otrzymasz dwóch mniejszych człowieczków, tylko dwie połówki trupa.
Ihlet napisał:
Przedmiot oddalający się zmniejsza rozmiar bo taka jest optyka oka. To akurat nie ma nic wspólnego z mózgiem ani świadomością. Jeśli zmieniam ustawienia przybliżenia w lornetce patrząc przez nią na oddalony przedmiot i on rośnie w moim postrzeganiu - to nie wina zmiany świadomości a zmiany optyki.
Zgadza się to optyka, czyli fizyka.
zibimark napisał:
Skoro jednak coś istnieje,nie mogło więc nigdy nic nieistnieć bowiem coś z niczego nie mogło powstać.Zatem istnienie jest absolutem,odwieczne ;nieistnienie zaś jest jedynie negatywnym semantycznym dopełnieniem tego pierwszego.
Otóż to. Z niczego nie mogło powstać coś, bo z niczego nigdy nic nie powstaje.
Tak jak napisałeś: istnienie jest absolutem, odwieczne - i Ty jesteś tym, bo istniejesz, jesteś istnieniem.
Istnienie jest wszystkim co jest:
Patin napisał:
Wszystko jest jednym i tym samym.
Poza Tym nie ma nic bo wszystko jest Tym. To jest wszystkim i niczym równocześnie.
Cytat:
Nic rzeczywistego zagrożonym być nie może. Nic nierzeczywistego nie istnieje.
Fragment książki Kurs Cudów, której nie polecam (poza tym fragmentem ).
Dołączył: 23 Sty 2009 Posty: 1082
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 11:59, 06 Sty '16
Temat postu:
Mirkas napisał:
"Kosmiczne transmutacje - Adam Anczykowski - 19.10.2015"
Konkretny gość, obejrzałem całość, dzięki.
Myślałem, że nie dam rady, w końcu sam tytuł "wczasy z ufo i ntv" - odstrasza.
Zapodajcie jeszcze coś godnego polecenia... Pewnie jest dużo materiałów i wykładów które przeprowadził, nie wiem co wybrać
Dlaczego obiekt oddalający się od nas (my jako punktu odniesienia) zmniejsza się jego rozmiar w naszym jego postrzeganiu?
Teraz pojechałeś po bandzie zibi Przedmiot oddalający się zmniejsza rozmiar bo taka jest optyka oka. To akurat nie ma nic wspólnego z mózgiem ani świadomością. Jeśli zmieniam ustawienia przybliżenia w lornetce patrząc przez nią na oddalony przedmiot i on rośnie w moim postrzeganiu - to nie wina zmiany świadomości a zmiany optyki.
Taka jest optyka oka-właśnie ,to przeciez chciałem m.in. dookreślić-nasza percepcja determinuje (zakrzywia) rzeczywisty obraz Świata.W sensie formalnym obiekt oddalający się od obserwatora zawsze zachowuje swój macierzysty rozmiar ,w naszym postrzeganiu jednak jego rozmiar w w/w sytuacji maleje zatem gdyby nie nasze złudzenie optyczne perspektywicznego postrzegania to jakby w rzeczywistości wyglądała relacja pomiędzy obserwatorem a oddalającym się od doń obiektem biorąc pod uwagę jego rozmiar?
Jest to złudzenie optyczne,co więc w istocie jest takiego w przestrzeni jako takiej przy braku tego złudzenia że obiekty od nas odległe są mniejsze aniżeli są w rzeczywistości?Przecież przestrzeń nie ma w sobie nic takiego co by powodowało że w jej obliczu obiekt zmienił by swój rozmiar w zależności od odległości od obserwatora.
To jak postrzegamy Świat nie wynika z charakteru Świata postrzeganego lecz z charakterystyki naszych zmysłów ,nasze percepcyjne postrzeganie Świata jest wykreowane przez strukturę naszych aparatów poznawczych;oblicze Świata obserwowalnego jest funkcją struktury naszych zmysłów.Świat jaki postrzegamy ma takie a nie inne oblicze tylko i wyłącznie dlatego że taka a nie inna jest budowana naszych aparatów zmysłowych.Nasze zmysły kreują oblicze Świata,Świat jest taki jakim my go wyrażamy ,jest naszym wytworem percepcyjnym,poza naszymi zmysłami struktura Świata się nie zmienia bowiem warunkiem koniecznym jej urzeczywistnienia jest istnienie fenomenu świadomości i jej charakter.
Oblicze Świata jest kreacją moich zmysłów .
Dołączył: 17 Lip 2013 Posty: 3097
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 20:21, 06 Sty '16
Temat postu:
Mirkas napisał:
A skąd wiesz, że tego nie rozumiem?
I co mają z tym wspólnego jakieś byty intencjonalne?
Z kontekstu wypowiedzi
Mają bo są przykładem na różne sposoby istnienia.
Mirkas napisał:
W tym fragmencie wykładu, który wkleiłem jet właśnie o tym mowa, że studenci (czyli nauka ogólna i mainstreamowa) prowadzą takie eksperymenty, gdyż nie wierzą że to jest możliwe, by obserwator wpływał na zjawisko fizyczne, by jego wyniki były zależne od tego, czy są rejestrowane, czy nie.
Pojęcia mainstreamowa nauka w naszej aparaturze językowej mają różną konotację. Dla mnie oznacza to zjawiska rozpoznawalne przez typowego zjadacza chleba, czyli odpowiednio nagłośnione w tubie propagandowej. Grupka studentów przeprowadzająca eksperymenty nie należy do tej kategorii.
Mirkas napisał:
No raczej nie do końca tak jest, tzn. tylko w niektórych przypadkach, jak np. substancje typu woda...
Jak ciało człowieka (czy cokolwiek materialnego), podzielisz na pół, to nie otrzymasz dwóch mniejszych człowieczków, tylko dwie połówki trupa.
Koniecznym warunkiem urzeczywistnienia czegokolwiek jest świadomość.Być może Świat jako taki istnieje poza świadomością (w co wątpię) jednak by jego oblicze zostało unaocznione musi istnieć w najsampierw świadomość.
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Strona: 1, 2 »
Strona 1 z 2
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów