W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Ustawka Arłukowicz Lekarze   
Znalazłeś na naszym forum temat podobny do tego? Kliknij tutaj!
Ocena:
7 głosów
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Dyskusje ogólne Odsłon: 7415
Strona: 1, 2, 3   »  Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 13:14, 03 Sty '15   Temat postu: Ustawka Arłukowicz Lekarze Odpowiedz z cytatem

Oglądamy Ustawkę!
Ministerstwo Zdrowia i NFZ kontra pacjenci (płatnicy ZUS) i lekarze POZ (Podstawowej Opieki Zdrowotnej
Stawka z ZUS na leczenie w Polsce 9% z Niemczech 14%
Cel znamy
dzwignąc składke na leczenie
Metoda
To widać

Jak ją dzwignąć?

Trzeba starannie opracowac scenariusz przeszłego konfliktu

Ten kto dzwignie przegra wybory!

Ten kto nie dzwignie stawki,
ten położy całkowicie lecznictwo i konstytucyjne prawo do Opieki Zdrowotnej

Co zrobiono?
Starannie z odpowiednim wyprzedzeniem opracowano scenariusz przyszłego konfliktu!
Sprowokowano konflikt po to,
aby kosztem lekarzy jako Kozłów Ofiarnych miec pretekst do podwyższenia składki na ZUS
i zrzucić odpowiedzialność na "pazernych" lekarzy!

Co maja zrobić lekarze?

Nu, tych sa dwie grupy
SPZOZ za których długi zapłaci podatnik ( z budżetu gminy , miasta, starostwa itp)

i lekarze z prywatnych POZ ,
którzy zbankrutują


Tak ja zlikwidowano skutecznie małe sklepy i wprowadzono hipermarkerty zwolnione od podatków ,
tak tez będzia ze "Służbą Zdrowia"

Zlikwidujua POZ i wprowadza Wolny Rynek , bo kapitałnie ma obywatelstwa
gdzie liczy sie interes obcego kapitału, a nie obywatela i pacjenta!




W poprzednich latach NFZ przysyłał aneksy przedłużające umowy do 15 stycznia,
a teraz odmówił przedłużenia umów.


PO obiecało obcemu kapitałowi rynek polskiej słuzby zdrowia?
(mówiła o tym Sawicka)
Czy dotrymają obietnicy?

Ood kiedy i o ile zwiekszą składkę ZUS na lecznictwo?

_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wainmore




Dołączył: 26 Cze 2014
Posty: 72
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 13:35, 03 Sty '15   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mimo wszystko lekarze świętymi nie są. Mam u siebie w sąsiedztwie przykład lekarza, który rano przyjmuje pacjentów w przychodni, popołudniu jest w prywatnej klinice (ma ona umowę z NFZ, przynajmniej miała) a wieczorkiem śpi w szpitalu jako ordynator, przykładów takich lekarzy jest więcej, ostatnio znajoma w szpitalu zapytała o Panią ordynator, pielęgniarka powiedziała, że jest na bloku operacyjnym, sprawa była pilna więc poczekała pod jej gabinetem. Po pewnym czasie wielka pani wychodzi z zaspanymi oczami ze swojego gabinetu.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
jarondo




Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 1666
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 16:31, 03 Sty '15   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Składki, w stosunku do pensji są i tak wywindowane.
Zwróć uwagę, że choć nazywa się to ubezpieczenie zdrowotne, wcale nie trafia na cel zdrowotny.
Są kolacje, kilometrówki, zasilanie partii...

W pewnym mieście, w polsce,
Prywatne firmy płacą 11 zł, od każdego pracującego, na fundusz, jest to za około 5 tysięcy osób.
Szpital w tej umowie ma leczyć tych, cosię zgłoszą,
Na operację biodra, czeka się tam max 33 dni, gdzie w publicznej służbie zdrowia, jest to kilka lat.
Na tą chwilę na koncie szpitala jest milion złotych środków ze składek.
Film opisuje sytuację od czasu 10 minut 25 sekund, pomysł pana Stonogi.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Kaczafi




Dołączył: 04 Lis 2014
Posty: 855
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 20:37, 03 Sty '15   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

JerzyS napisał:
Oglądamy Ustawkę!


Niewątpliwie. Rządzący liberałowie z PO stosują sprawdzoną taktykę skłócania ze sobą poszczególnych grup społeczeństwa, by nie winili władzy za obecną sytuację.

JerzyS napisał:
Stawka z ZUS na leczenie w Polsce 9% z Niemczech 14%


To nie jest żadna stawka z ZUS, ponieważ ZUS jedynie zbiera składki dla NFZ.

Poza tym, składka ubezpieczenia zdrowotnego w Niemczech wynosi 15,5%, a nie 14%. Co więcej, na pracownika przypada 8,2%, a pozostałe 7,3% jest wliczone w koszty pracodawcy. Polska od cywilizowanych państw różni się tym, że pozapłacowe koszty pracy nie zawierają ani grosza na opiekę medyczną Exclamation

https://www.aok.pl/skladki-318.php

JerzyS napisał:
kosztem lekarzy jako Kozłów Ofiarnych miec pretekst do podwyższenia składki na ZUS


Błędny wniosek. Zwiększenie składki zdrowotnej powinno nastąpić już dawno temu, ale liberalna władza nigdy do tego się nie posunie.

Coroczne zamieszanie z protestującymi lekarzami ma na celu wmówić społeczeństwu, że publiczna służba zdrowia jest do d*** i zgodnie z dogmatami religii liberalnej należy ją całkowicie sprywatyzować.

Oczywiście o takich faktach, jak :

- Najmniejsza liczba lekarzy na 1000 mieszkańców w UE oraz 3. od końca w całej Europie. (w dodatku stale zmniejszająca się!)

- Średnia wysokość wydatków medycznych na obywatela mniejsza nie tylko od sąsiadów z tej samej strefy (Czechy, Słowacja), o Zachodzie nie wspomniawszy, ale nawet od Rosji i Argentyny. (również malejąca!)

- Składka dla przedsiębiorców, niezależnie od uzyskiwanych dochodów, liczona wyłącznie od 60% średniego wynagrodzenia Exclamation

- KRUS-owskie przywileje rolnicze.

- Pasożytowanie prywatnych usług medycznych na NFZ : korzystanie z wyszkolonego i wyspecjalizowanego za publiczne pieniądze personelu (często też sprzętu), łapanie się wyłącznie lukratywnych zabiegów na koszt NFZ, przy jednoczesnym odsyłaniu KAŻDEGO ciężkiego, nierentownego przypadku do państwowego szpitala.

- Szemrane praktyki, jak np. wymóg skierowań do większości specjalistów, aby pochwalić się, że "kolejki maleją", jednocześnie utrudniając życie pacjentom i internistom.

Już nie mówi się głośno. Bo i po co lud ma znać prawdę?


JerzyS napisał:
i lekarze z prywatnych POZ ,
którzy zbankrutują


Tak się składa, że bardzo trudno znaleźć POZ, która nie miałaby podpisanego kontraktu z NFZ. Internistów i rodzinnych akurat nie brakuje, więc rzadko kto korzysta z prywatnej pomocy tych lekarzy. Co innego w przypadku specjalistów, których rzeczywiście jest zbyt mało, co siłą rzeczy zmusza do wizyt komercyjnych.

jarondo napisał:
Zwróć uwagę, że choć nazywa się to ubezpieczenie zdrowotne, wcale nie trafia na cel zdrowotny.


Oczywiście, że trafia na cele zdrowotne, ponieważ służba zdrowia jest finansowana w sposób ubezpieczeniowy. (trzeba znać tutaj definicję ubezpieczenia) Gdyby było inaczej, mielibyśmy do czynienia z defraudacja publicznych pieniędzy, co wykazałby stosowany raport NIK.

Ze sprawozdania finansowego NFZ-u za rok '12 wynika, że z łącznej puli w wysokości 63 mld zł, na koszty własne zostało przeznaczone zaledwie 1,15 mld zł, z czego aż 300 mln zł na same wynagrodzenia. Daje nam to 1,854% kosztów własnych.

Proszę o przykład dowolnej prywatnej firmy, która przejada niecałe 2%. Laughing
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
King Crimson




Dołączył: 27 Mar 2009
Posty: 2081
Post zebrał 40000 sat

PostWysłany: 20:46, 03 Sty '15   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ja się tylko zastanawiam, nad tym zrzędzeniami na lekarzy i te kretyńskie hasła pokaż lekarzu co masz w garażu. Jeśli jakiś Pan/Pani dr zapierdala na kilku etatach, pracuje i tu i tam to po co ten płacz, że lekarze zarabiają za dużo? Zarabiają dużo bo im się chce pracować, bo się kształcili ciężkie lata, robili specjalizacje i dalej zwyczajnie chce im się pracować. Natomiast to co należy rozpierdolić to cały ten jebany NFZ tak samo jak kiedyś Kasy Chorych. To wszystko jest chore, nie wystarczy jeden pasożyt w postaci Zusu? Przecież ZUS przesyła tę kasę do NFZ i również odcina kupony. Nie wystarczy jeden złodziej redystrybutor w postaci ZUSU? To jest problem. Znając życie powołają kolejny kurwa organ np NFZ Finance pod patronatem banków w celu ulepszenia redystrybucji a efektem będzie kolejny pasożyt, tak jak to ma miejsce choćby w kwestii urzędów skarbowych i jego instancji.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Bimi
Site Admin



Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 20448
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 21:00, 03 Sty '15   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

W USA nie ma ZUS ani NFZ a służba zdrowia jest najdroższa na świecie.
Ostatnio poznałem jedną babkę co mówiła, że kiedyś w ramach jakieś tam organizacji humanitarnej organizowali darmowe konsultacje lekarskie, dla biednych ludzi których nie stać na lekarza. I w USA jak odwalali taki event, to mieli nieporównywalnie większe kolejki niż np. w Afryce albo w Indiach - gorsze niż w PRLu, jak się za kawą ludzie ustawiali jeszcze przed zamknięciem sklepu poprzedniego wieczora.

Lekarze zarabiają tyle ile zarabiają bo nie są głupi - doskonale wiedzą, że mają na tym wolnym rynku monopol i świetnie się potrafią owym instrumentem posługiwać.
Natomiast tacy nauczyciele np. - oni tez niby mają monopol... z tym że jak dziecko nie pójdzie do szkoły to od tego nie umrze. I dlatego nauczyciele zarabiają totalne śmieci, gdy lekarze tymczasem wstydzą się otwierać garaże Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 21:05, 03 Sty '15   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Lekarz pani Kopacz w Szydłowcu SPZOZ zadłużyła na ponad 300 tys i została Premierem

Wypracowany przez nia dług
Spłacili podatnicy



Dziś zgodnie ze scenariuszem:

"Syn suki imieniem Saba,
która plątała się po sejmie ,
dziś w TV lekarzy z Porozumienia Zielonogórskiego
nazwał Potworami!"
_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 21:31, 03 Sty '15   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Opieka ducha, czy ciała

na opiekę ducha

2011-10-19 06:00
Policzyliśmy,[size=12] ile zarabia Kościół.[/size]

Z budżetu 1,6 miliarda,

taca 1,2 miliarda...

Autor: Andrzej Zwoliński


Kościół rzymskokatolicki jest w Polsce instytucją szczególnie uprzywilejowaną.

O[b]prócz ponad 1,2 mld złotych z kieszeni wiernych, blisko 2 mld zł dostaje od państwa w formie dotacji. [/b]


Hierarchowie, którzy bardzo krytycznie odnosili do naszego wejścia do Unii Europejskiej, chętnie sięgają też po pieniądze z Brukseli.
Ich coroczne wpływy to łącznie ponad 3 mld złotych.


Wraz z sukcesem Ruchu Palikota w wyborach parlamentarnych, powróciła kwestia stosunków państwo-religia.
Rozgorzała debata wokół obecności krzyża w miejscach publicznych. Kościół zaproponował likwidację Funduszu Kościelnego,
w zamian za możliwość dodatkowego 1 procentowego odpisu podatkowego na jego rzecz.
Oszacowaliśmy dochody Kościoła, oraz skalę państwowych dotacji i ulg podatkowych jakie gwarantuje mu prawo.

W Polsce zarejestrowanych jest 30 kościołów i związków wyznaniowych, Kościoły katolickie zajmują wśród nich zdecydowanie dominującą pozycję.
Według danych GUS do tego wyznania przyznaje się około 90 proc., czyli blisko 34 mln Polaków. Z tego 33,7 mln to członkowie Kościoła rzymskokatolickiego.


Po kościołach katolickich najbardziej liczne są w Polsce kościoły prawosławne - pół miliona wiernych, protestanckie - blisko 150 tys. oraz Związek Wyznania Świadków Jehowy - ich jest o 30 tysięcy mniej niż protestantów.




Wszystkie cieszą się przywilejami finansowymi.
- Kościół i każdy związek wyznaniowy wpisany do rejestru uzyskuje osobowość prawną oraz może korzystać z wielu uprawnień.
W sprawach majątkowych kościoły działają poprzez swoje osoby prawne - mówi Money.pl Małgorzata Brzoza, rzecznik prasowy Ministerstwa Finansów.


Kościoły są zwolnione z podatków lokalnych i tych od nieruchomości. Ponadto duchowni nie płacą podatków od czynności cywilnoprawnych, od spadków i darowizn, oraz zwolnieni są z opłat celnych. - Wszystkie te ulgi nie dotyczą jednak działalności gospodarczej - zastrzega Brzoza.

Za to dodatkowym bonusem jest to, że kościelne rozgłośnie radiowe zyskały status nadawców społecznych i zwolniono je z opłat koncesyjnych. Z racji swojej dominującej roli najbardziej korzysta na tym Kościół rzymskokatolicki.

Jak policzył Money.pl, same dotacje państwa dla katechetów, na katolickie uczelnie, szkoły i przedszkola oraz kapelanów to rocznie 1,65 mld zł.


Od wiernych, księżą zbierają rocznie ponad 1,22 mld zł. Bruksela dorzuca rocznie średnio 100 mln zł.

"Co łaska" to grubo ponad 1,2 mld zł rocznie Armia księży Kościoła rzymskokatolickiego liczy w Polsce nieco ponad 30 tys., zakonników i zakonnic jest około 6 tys. Kościół podzielony jest na ponad 10,2 tys.parafii. Jako że w Polsce jest 30 tys. kapłanów, oznacza to, że 10,2 tys. księży pełni funkcję proboszczów, a około 20 tys. to wikariusze. Parafie łączą się w dekanaty, a te w diecezje. W Polsce istnieją 44 diecezje, które łączą się w 15 metropolii.

Jak zaznaczają przedstawiciele Episkopatu, w Polsce każda parafia ma niezależność finansową jeśli chodzi o rozliczanie się z datków od wiernych. Proboszcz ma obowiązek prowadzenia ksiąg finansowych i raz w roku sporządza sprawozdanie z przychodów i rozchodów parafii, które jest przekazywane kurii.

Z danych Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego wynika, iż regularnie w mszach uczestniczy około 40 proc. wiernych czyli 13,8 mln Polaków. Ich liczba spadła minionym dziesięcioleciu o blisko 2 mln. To głównie ta część katolików utrzymuje kościół, reszta płaci od wielkiego święta albo wcale.

źródło: Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego

Ksiądz zarabia przede wszystkim na stypendiach mszalnych, czyli popularnej ofierze składanej przez wiernych za msze w określonej intencji oraz przy okazji sakramentów: chrztów, zapowiedzi, ślubów, pogrzebów czy święcenia przedmiotów i miejsc.



Te są bardzo zróżnicowane. Na przykład w przypadku ślubów wysokość datków waha się od 50 do 2000 zł, a w przypadku od 20 do 500 zł. Są parafie, które za pochówek biorą 50 zł, ale są też takie, które inkasują nawet 5000 zł.

Z szacunków Sedlak&Sedlak oraz Fundacji FOR na podstawie danych zebranych w diecezjach wynika, iż proboszcz zarabia średnio 6 tys. zł, a wikariusz 2290 zł miesięcznie.

Biorąc pod uwagę liczbę proboszczów i wikariuszy, Money.pl oszacował, że ich roczne dochody z tacy i co łaska to 1 mld 229 mln zł rocznie. Oczywiście te dochody zależnie od parafii są zróżnicowane. W przypadku małych, wiejskich parafii sięgają kilkudziesięciu tysięcy zł, a w przypadku największych-miejskich, przekraczają 400 tys. zł.Średnio jest to około 120 tys. zł.

Oprócz ryczałtowego podatku, około 30 proc. zebranych od wiernych pieniędzy proboszczowie przekazują swoim zwierzchnikom.
Ponad 1,6 mld zł na nauczanie i kapelanów

Przede wszystkim państwo finansuje naukę religii w szkołach podstawowych, gimnazjach i średnich. W poprzednim roku szkolnym wynagrodzenia katechetów kosztowały budżet 1 132 mln zł.

Państwo dokłada jeszcze do wyznaniowych uczelni, szkół i innych instytucji prowadzonych przez kościoły. Dotyczy to miedzy innymi aż pięciu uczelni katolickich, wśród nich jest Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II. Budżetowe dotacje do kościelnych uczelni w ubiegłym roku sięgnęły 180 mln zł. Na ponad 850 katolickich ochronek, przedszkoli oraz szkół wydano blisko 300 mln zł.

Z naszych podatków finansowane są także pensje kapelanów i duchownych w wojsku, policji, straży granicznej, więzieniach oraz straży pożarnej. Na duchownych w mundurach idzie rocznie ponad 21 mln zł.

Kościół nie gardzi pieniędzmi z Brukseli

Po unijne pieniądze sięgają nie tylko firmy, samorządy czy rolnicy, mogą to robić także Kościoły, zakony i związki wyznaniowe. Pieniądze dostają głównie na remonty, renowacje, przebudowy i modernizacje kościołów i innych obiektów sakralnych, a także na dopłaty do uprawianej ziemi. Kościoły realizują teraz inwestycje, których wartość przekracza miliard złotych. Około 750 mln zł wyłożyła Bruksela. Blisko 700 mln złotych otrzymał Kościół katolicki. Duchowni pozyskują pieniądze z dwóch źródeł. Pierwsze to program Kapitał Ludzki, drugi to unijne programy regionalne.

Rekordziści jeżeli chodzi o pozyskanie unijnych pieniędzy to Instytut Teologiczno-Pastoralny im. św. Józefa Sebastiana Pelczara w Rzeszowie. Dostał ponad 44 mln zł na budowę swojej siedziby. Z kolei ojcowie paulini z Jasnej Góry otrzymali ponad 25 mln zł na remont bazyliki w swoim klasztorze.
=================




2 mld zł na podatkowych przywilejach?


Księża płacą kwartalny podatek zryczałtowany. Jego wysokość zależy od liczby osób mieszkających na terenie parafii, niezależnie od tego czy są wierzący czy nie i czy są praktykujący. Jest od niego odliczana kwota ubezpieczenia zdrowotnego, które jest płacone przez duchownych dobrowolnie. Dodatkowo proboszcz może wystąpić o obniżenie ryczałtu. Zwolnieni są z niego zakonnicy, biskupi, arcybiskupi i kardynałowie. Istnieje także możliwość zrzeczenia się przez wikariusza lub proboszcza płacenia podatku w formie ryczałtu.

Zryczałtowany podatek jaki Kościół płaci państwu, wynosi - zależnie od wielkości miejscowości od 384 do 1374 zł dla proboszczów, średnio to 879 zł. Wikariusze wykładają od 242 do 446 zł czyli średnio 344 zł. Wszyscy księża płacą więc 63 mln zryczałtowanego podatku rocznie.

Gdyby objęto duchownych powszechnie obowiązującym podatkiem PIT, od swoich dochodów musieliby zapłacić 233 mln zł . Tak więc państwo rozliczając ich w preferencyjny sposób, de facto funduje Kościołowi swoistą ulgę podatkową w wysokości 170 mln zł rocznie.


Jeszcze więcej państwo traci na składkach zdrowotnych i emerytalnych. Księża pracujący w parafiach odprowadzają składkę do ZUS we własnym zakresie, ale od zryczałtowanego podatku jest odliczana, płacona dobrowolnie składka do NFZ.

W przypadku 40 proc. duchownych, składki do ZUS i NFZ są całkowicie lub częściowo finansowane z Funduszu Kościelnego. W tym roku na ten fundusz państwo przeznaczy ponad 94 mln zł. Oprócz finansowania składek pieniądze te idą też na remonty kościołów i zakonów. Gdyby każdy z 30 tys. księży samodzielnie płacił składkę do NFZ i ZUS, państwo oszczędziłoby 224 mln zł.

Te oszczędności Kościoła na podatku dochodowym oraz składkach ubezpieczeniowych to tylko niewielka część tego co zostaje w kieszeniach księży. Około 1,5 mld zł rocznie, państwo traci na zwolnieniach kościelnych osób prawnych od nieruchomości, spadków, darowizn oraz od czynności cywilnoprawnych. To jednak tylko szacunkowa kwota, która pojawia się w sejmowych interpelacjach poselskich. - Nie liczymy tego i nie jesteśmy w stanie powiedzieć jaka to dokładnie kwota mówi Małgorzata Brzoza, rzecznik prasowy Ministerstwa Finansów.

Bonus wartości 5 mld zł od Komisji MajątkowejPo 1989 roku państwo okazało kościołom i związkom wyznaniowym szczególną hojność. W ramach zadośćuczynienia za prześladowania w latach 40. i 50., organizacjom religijnym przekazano nieruchomości mające ponad 150 tys. ha. Wśród nich było ponad 700 zabudowanych nieruchomości.

W sumie przez około 20 lat swojej działalności Komisja Majątkowa przekazała Kościołowi Katolickiemu majątek wartości ok. 5 mld zł oraz rekompensatę i odszkodowania w wysokości 143,5 mln zł.

Kościołowi mało, chce trzy razy więcej

Kościół jest gotowy przystać na likwidację Funduszu Kościelnego w zamian za zastąpienie go możliwością dobrowolnego przekazania 1 proc. z PIT na rzecz wybranego kościoła lub związku wyznaniowego.

Zmiana wymagałaby nowelizacji ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. Jak na razie resort finansów nie potwierdza by prowadzono jakieś przymiarki do zmiany prawa. Do Ministerstwa Finansów nie wpłynęły żadne propozycje dotyczące likwidacji Funduszu Kościelnego i zastąpienia go możliwością dobrowolnego przekazania dodatkowego 1 proc. z PIT na rzecz wybranego kościoła lub związku wyznaniowego, co uniemożliwia ustosunkowanie się do takiej propozycji - głosi komunikat Ministerstwa Finansów.

Zgodnie z tegorocznymi danymi resortu finansów dotyczącymi rozliczenia PIT za 2010 rok, w ramach 1 proc. podatku Polacy przekazali organizacjom charytatywnym ponad 400 mln zł. Z możliwości tej skorzystało ponad 10 mln osób, czyli 38 proc. ogółu podatników. Przekazana przez nich kwota stanowiła w sumie 0,67 proc. podatku należnego fiskusowi, a średnia wpłata wyniosła 39 zł.

Zakładając, że na odpis zdecydowałaby się tylko połowa regularnie uczęszczających na msze, czyli blisko 7 mln Polaków, oznaczałoby, że na konta Kościoła trafiło by rocznie blisko 300 mln zł. To ponad trzykrotnie więcej niż dostaje teraz w ramach świadczeń przekazywanych przez Fundusz Kościelny.Księża płacą kwartalny podatek zryczałtowany. Jego wysokość zależy od liczby osób mieszkających na terenie parafii, niezależnie od tego czy są wierzący czy nie i czy są praktykujący. Jest od niego odliczana kwota ubezpieczenia zdrowotnego, które jest płacone przez duchownych dobrowolnie. Dodatkowo proboszcz może wystąpić o obniżenie ryczałtu. Zwolnieni są z niego zakonnicy, biskupi, arcybiskupi i kardynałowie. Istnieje także możliwość zrzeczenia się przez wikariusza lub proboszcza płacenia podatku w formie ryczałtu.

Zryczałtowany podatek jaki Kościół płaci państwu, wynosi - zależnie od wielkości miejscowości od 384 do 1374 zł dla proboszczów, średnio to 879 zł. Wikariusze wykładają od 242 do 446 zł czyli średnio 344 zł. Wszyscy księża płacą więc 63 mln zryczałtowanego podatku rocznie.

Gdyby objęto duchownych powszechnie obowiązującym podatkiem PIT, od swoich dochodów musieliby zapłacić 233 mln zł . Tak więc państwo rozliczając ich w preferencyjny sposób, de facto funduje Kościołowi swoistą ulgę podatkową w wysokości 170 mln zł rocznie.
Giełda na żywo


Jeszcze więcej państwo traci na składkach zdrowotnych i emerytalnych. Księża pracujący w parafiach odprowadzają składkę do ZUS we własnym zakresie, ale od zryczałtowanego podatku jest odliczana, płacona dobrowolnie składka do NFZ.

W przypadku 40 proc. duchownych, składki do ZUS i NFZ są całkowicie lub częściowo finansowane z Funduszu Kościelnego. W tym roku na ten fundusz państwo przeznaczy ponad 94 mln zł. Oprócz finansowania składek pieniądze te idą też na remonty kościołów i zakonów. Gdyby każdy z 30 tys. księży samodzielnie płacił składkę do NFZ i ZUS, państwo oszczędziłoby 224 mln zł.

Te oszczędności Kościoła na podatku dochodowym oraz składkach ubezpieczeniowych to tylko niewielka część tego co zostaje w kieszeniach księży. Około 1,5 mld zł rocznie, państwo traci na zwolnieniach kościelnych osób prawnych od nieruchomości, spadków, darowizn oraz od czynności cywilnoprawnych. To jednak tylko szacunkowa kwota, która pojawia się w sejmowych interpelacjach poselskich. - Nie liczymy tego i nie jesteśmy w stanie powiedzieć jaka to dokładnie kwota mówi Małgorzata Brzoza, rzecznik prasowy Ministerstwa Finansów.

Bonus wartości 5 mld zł od Komisji MajątkowejPo 1989 roku państwo okazało kościołom i związkom wyznaniowym szczególną hojność. W ramach zadośćuczynienia za prześladowania w latach 40. i 50., organizacjom religijnym przekazano nieruchomości mające ponad 150 tys. ha. Wśród nich było ponad 700 zabudowanych nieruchomości.

W sumie przez około 20 lat swojej działalności Komisja Majątkowa przekazała Kościołowi Katolickiemu majątek wartości ok. 5 mld zł oraz rekompensatę i odszkodowania w wysokości 143,5 mln zł.

Kościołowi mało, chce trzy razy więcej

Kościół jest gotowy przystać na likwidację Funduszu Kościelnego w zamian za zastąpienie go możliwością dobrowolnego przekazania 1 proc. z PIT na rzecz wybranego kościoła lub związku wyznaniowego.

Zmiana wymagałaby nowelizacji ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. Jak na razie resort finansów nie potwierdza by prowadzono jakieś przymiarki do zmiany prawa. Do Ministerstwa Finansów nie wpłynęły żadne propozycje dotyczące likwidacji Funduszu Kościelnego i zastąpienia go możliwością dobrowolnego przekazania dodatkowego 1 proc. z PIT na rzecz wybranego kościoła lub związku wyznaniowego, co uniemożliwia ustosunkowanie się do takiej propozycji - głosi komunikat Ministerstwa Finansów.

Zgodnie z tegorocznymi danymi resortu finansów dotyczącymi rozliczenia PIT za 2010 rok, w ramach 1 proc. podatku Polacy przekazali organizacjom charytatywnym ponad 400 mln zł. Z możliwości tej skorzystało ponad 10 mln osób, czyli 38 proc. ogółu podatników. Przekazana przez nich kwota stanowiła w sumie 0,67 proc. podatku należnego fiskusowi, a średnia wpłata wyniosła 39 zł.

Zakładając, że na odpis zdecydowałaby się tylko połowa regularnie uczęszczających na msze, czyli blisko 7 mln Polaków, oznaczałoby, że na konta Kościoła trafiło by rocznie blisko 300 mln zł. To ponad trzykrotnie więcej niż dostaje teraz w ramach świadczeń przekazywanych przez Fundusz Kościelny

Sprawdź, w którym województwie Kościół dostał najwięcej


http://news.money.pl/artykul/sprawdz;w;k.....80789.html
_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
jarondo




Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 1666
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 21:52, 03 Sty '15   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jakbym szumlewicza czytał:
Kaczafi napisał:

jarondo napisał:
Zwróć uwagę, że choć nazywa się to ubezpieczenie zdrowotne, wcale nie trafia na cel zdrowotny.


Oczywiście, że trafia na cele zdrowotne, ponieważ służba zdrowia jest finansowana w sposób ubezpieczeniowy. (trzeba znać tutaj definicję ubezpieczenia) Gdyby było inaczej, mielibyśmy do czynienia z defraudacja publicznych pieniędzy, co wykazałby stosowany raport NIK.

Ze sprawozdania finansowego NFZ-u za rok '12 wynika, że z łącznej puli w wysokości 63 mld zł, na koszty własne zostało przeznaczone zaledwie 1,15 mld zł, z czego aż 300 mln zł na same wynagrodzenia. Daje nam to 1,854% kosztów własnych.

Proszę o przykład dowolnej prywatnej firmy, która przejada niecałe 2%. Laughing

Art 68 Konstytucji http://www.sejm.gov.pl/prawo/konst/polski/2.htm
Gwarantuje każdemu opiekę medyczną- ochronę zdrowia.
Po co zakładać urząd, co daje pracę, i tworzy spory koszt?:
Cytat:
Ministerstwo Zdrowia w porozumieniu z Ministerstwem Finansów zatwierdził projekt budżetu Narodowego Funduszu Zdrowia na 2015 roku. Ze składki NFZ planuje pozyskać 66,8 mld złotych, natomiast koszty realizacji zadań mają pochłonąć 67,5 mld zł.

Po stronie wydatków najwięcej pochłonie leczenie szpitalne (28,44 mld zł), refundacja (10,63 mld zł), świadczenia podstawowej opieki zdrowotnej (7,77 mld zł) oraz ambulatoryjna opieka specjalistyczna (5,28 mld zł). W stosunku do 2014 roku wzrost wydatków przewidziano m.in. w obszarze podstawowej opieki zdrowotnej, opiece hospicyjnej, kosztach profilaktycznych programów zdrowotnych oraz w obszarze zaopatrzenia w wyroby medyczne oraz ich serwisie. W budżecie przewidziano także 3,83 mld złotych rezerwy na koszty świadczeń opieki zdrowotnej realizowanej w ramach migracji ubezpieczonych.

Budżet zakłada również wyższe wydatki administracyjne - w 2015 roku pochłoną one 722 mln zł - z czego ponad 316,8 mln zł wynosić będą wynagrodzenia dla pracowników funduszu (o 4,2 mln złotych wyższe niż tegoroczne).

http://pulsmedycyny.pl/3801171,18515,tak.....-2015-roku
Za te 700 baniek dzieciaki miałby darmowego dentystę w podstawówce: jakieś 350 zł dla dzieciaka na rok.
Kto cie uczył matematyki?
Dostaną pensję o 4,2 mln wyższe, za to że wydadzą więcej niż mają przychodu... no comment
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Kaczafi




Dołączył: 04 Lis 2014
Posty: 855
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 23:16, 03 Sty '15   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

jarondo napisał:
Art 68 Konstytucji http://www.sejm.gov.pl/prawo/konst/polski/2.htm
Gwarantuje każdemu opiekę medyczną- ochronę zdrowia.


W teorii, ale nie w praktyce. Gdyby rzeczywiście tak było, to weryfikacja ubezpieczenia byłaby zbyteczna. Powszechna opieka medyczna oznacza finansowanie z podatków, a nie ubezpieczeń. W Europie mają taką państwa skandynawskie.

Nie jest to jedyny zapis, który istnieje tylko na papierze. Podobnie mają się sprawy ze społeczną gospodarką rynkową (model niemiecki), polityką pełnego zatrudnienia czy chociażby coraz bardziej wirtualnym kodeksem pracy.

jarondo napisał:
Po co zakładać urząd, co daje pracę, i tworzy spory koszt?:


Jeśli 1,854% całej puli jest sporym kosztem, to proszę o przykład firmy z niższymi kosztami.

Po co? Ano po to, że ktoś musi tym zarządzać.

jarondo napisał:
Za te 700 baniek dzieciaki miałby darmowego dentystę w podstawówce: jakieś 350 zł dla dzieciaka na rok.


Nie zamierzam licytować się na populistyczne przepychanki w stylu ile to bułek/jogurtów czy dentystów można sfinansować biednym dzieciom, bo każdy powinien wiedzieć, że pewnych wydatków nie da się uniknąć.

Całkowita liczba uczniów w '12 roku wyniosła 5 335 153, co daje jakieś 135 zł na jednego. Za tak astronomiczną sumę możesz co najwyżej opłacić przegląd + zaplombowanie jednego zęba i to nie w największych miastach.

http://edubaza.pl/s/3468/74365-Edukacja-.....htm?c1=554

Zresztą, jeden rok studiów przyszłego dentysty to aż 37 tys. złotych, czyli cały cykl kształcenia akademickiego kosztuje 222 tys. zł - prawie ćwierć miliona.

http://gabinetdentystyczny.olsztyn.pl/ni.....00-tys-zl/

Więc łatwo się domyślić, ilu dentystów można by wykształcić, gdyby nie państwo.

jarondo napisał:
Dostaną pensję o 4,2 mln wyższe, za to że wydadzą więcej niż mają przychodu... no comment


Gdyby Polską nie rządzili twardogłowi liberałowie, to pieniędzy spokojnie wystarczyłoby ze składek. No, ale przecież żaden liberał nie pomyśli o tym, by sięgnąć do kieszeni kapitalistów i wyrównać składkę do normalnego poziomu oraz ukrócić pasożytnictwo prywatnych firm medycznych.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
jarondo




Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 1666
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 23:34, 03 Sty '15   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Czytamy ze zrozumieniem.
Kaczafi napisał:

jarondo napisał:
Za te 700 baniek dzieciaki miałby darmowego dentystę w podstawówce: jakieś 350 zł dla dzieciaka na rok.


Nie zamierzam licytować się na populistyczne przepychanki w stylu ile to bułek/jogurtów czy dentystów można sfinansować biednym dzieciom, bo każdy powinien wiedzieć, że pewnych wydatków nie da się uniknąć.

Nie wiem, skąd wziąłeś te 350 zł. Liczba uczniów w '12 roku wyniosła 5 335 153, co daje jakieś 135 zł na jednego, a nie 350 zł. Za tak astronomiczną sumę możesz co najwyżej opłacić przegląd + zaplombowanie jednego zęba i to nie w największych miastach.
.


http://edubaza.pl/s/3468/74365-Edukacja-.....htm?c1=554
A to już 3 zęby na rok, to przeważnie, więcej, jak mają obecnie, przy złodzieju NFZ. (Bułki jogurty nie są dbaniem o zdrowie.)
Jeśli 700 baniek wydawane przez twór, który ich nie zarobił, dla ciebie to niewiele, to nie mamy wspólnego mianownika do rozmowy.
Cała kasa zebrana, jako myto na służbę zdrowia, musi do niej trafić, z tego, co pamiętam, to nazywa się to składką zdrowotną.
A zarządzanie we właściwy sposób zacząłbym od zgodnego z prawem oddawaniem jej w całości na zdrowie obywateli, a nie na pensję niepotrzebnych trutni.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Kaczafi




Dołączył: 04 Lis 2014
Posty: 855
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 23:43, 03 Sty '15   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ciekawa, znaleziona już jakiś czas temu, notka o polskiej służbie zdrowia :

"(...)

Sytuacja w polskiej służbie zdrowia wynika z dominacji idei neoliberalnej wygodnej dla prywatnego kapitału.
Idea ta twierdzi mylnie, że nawet w sektorze usług społecznych, w tym zdrowotnych, prywatne jest bardziej lepsze, niż publiczne. To tylko taka narracja. W rzeczywistości jedynym beneficjentem jest tu prywatny właściciel maksymalizujący swój zysk, co zawsze oznacza wykluczenie z usług ludzi biedniejszych (podkreślam, że piszę o opiece zdrowotnej, a nie o produkcji keczupów, czy śróbek, każdy rynek działa inaczej i mam inne znaczenie dla społeczeństwa)-jeśli ktoś sądzi inaczej, proszę o konkretne przykłady. Ja dam dwa.

Po pierwsze, stomatologia w Polsce została całkowicie sprywatyzowana i w konsekwencji za większość zabiegów płaci się prywatnie. Nie dba się kompletnie o profilaktykę, dzieci nie mają kontroli zębów w szkołach i wg. badań mojej przyjaciółki dentystki, zęby dzieci są w katastrofalnym stanie. Państwo się de facto wycofało z tego obszaru – czy państwo jesteście zadowoleni, zwłaszcza Ci mniej zamożni? Zapewne wiele osób zastanawia się, czy lepiej pójść do dentysty i zapłacić za kontrolę zębów, czy może wydać na coś innego? To się nazywa wykluczenie społeczne. Jeden mój znajomy miał prywatne ubezpieczenie w Niemczech i ku jego zdziwieniu, prywatny dentysta wciskał mu bezpodstawnie drogie zabiegi zakładania półkoron za 15tyś EURO. Ponieważ jego ciotka jest świetnym dentystą, stąd mógł to zweryfikować. I tak powoli staje się w Polsce, bo sprzęt musi się amortyzować, a lekarz porzestaje leczyć, a zaczyna świadczyć 'zwykłe' usługi.

Po drugie, w Chile, neoliberalnym raju wg wyobrażeń polskich liberałów, publiczna służba zdrowia konkuruje z prywatną. Znajomi Chilijczycy skarżą się, że w praktyce w prywatnej służbie zdrowia znajduje się tyle wyjątków, że de facto tylko rentowne zabiegi są tam wykonywane, a przewlekłe są odsyłane do publicznej lub niepokrywane przez też prywatne ubezpieczalnie. Podobnie jak z wyżej opisaną panią – jej kilkudniowa agonia była spowodowana błędem prywatnej kliniki, ale jej skutki poniósł szpital publiczny (czyli Szanowni Czytelnicy), bo oczywiście prywatna klinika nie ma w obowiązku ponosić kosztów swoich błędów: robi tylko zabiegi rentowne, a rezultat fuszerki odsyła do publicznego szpitala, co skutecznie prywatyzuje zyski i upublicznia straty.


Skąd się biorą pieniądze na służbę zdrowia? Ano z naszych podatków lub z dochodu netto w przypadku prywatnych zabiegów. Więc jest w naszym interesie, aby ta ograniczona pula pieniędzy była wydawana optymalnie.

Na co są te pieniądze wydawane? Kształcenie lekarzy i białego personelu, budynki, zakup leków, zakup i amortyzacja sprzętu elektromedycznego, zakup pozostałego sprzętu i preparatów, pensje lekarzy i personelu, usługi medyczne, apteki, reklamy leków, koszta admistracyjne (NFZ, itd…), itd…skoncentruję się na tych wytłuszczonych.

Kształcenie lekarza jest bardzo drogie i czasochłonne.
Wielu lekarzy pracuje albo w prywatnej służbie zdrowia, albo po studiach wyjeżdża za granicę, ale w Polsce często robi kosztowne specjalizacje w publicznym szpitalu. W Belgii doprowadziło to do systemu zdominowanego przez specjalistów, którzy kontrolują rynek usług, limitując ilość dostępnych specjalizacji, co daje im formę monopolu, podwyższając cenę usługi i ograniczając jej podaż, wydłużając czas oczekiwania na termin u specjalisty.


Leki stanowią istotny koszt. Polska sprzedała Polfy, ale trudno mi ocenić, w jakim stopniu zachodnie koncerny kontrolują ten bardzo dochodowy rynek (Państwo się orientują?). Można się domyśleć, że w znacznym. Sporo się czytało o łapówkach od takich korporacji za wypisywanie ich leków. Podobnie Ministerstwo Zdrowia decyduje, które leki w jakim stopniu są refundowane, co daje dużą możliwość nacisku zagranicznym producentom leków, wliczając nieetyczne i nieformalne kampanie medialne wysługujące się nieszczęściem chorych ludzi (‘jeśli nie dostanę tego leku, to umrę, bo rząd nie refunduje’).

Sprzęt elektromedyczny jest coraz droższy. Zapewne ponad 90% tego rynku jest obsługiwane przez kapitał zagraniczny. W niektórych krajach zachodnich sprzęt diagnostyczny jest własnością lekarzy specjalistów (np. w internie), co powoduje, że wiele badań np. wewnętrznych robi się bez potrzeby celem amortyzacji drogich urządzeń – w końcu płaci publiczny ubezpieczyciel. Mówiąc inaczej, robi się nie to co trzeba, tylko ile się da.

Pensje lekarzy są coraz wyższe i dobrze, bo były upokarzające. Jednak jeśli przekroczą jakąś umowną granicę, albo młodzi lekarze będą dalej masowo wyjeżdżać, należy zadać sobie pytanie, na jakich warunkach społeczeństwo powinno finansować ich drogie kształcenie.

Niektóre zabiegi medyczne są zyskowne (zwłaszcza krótkie, bez komplikacji, jak usunięcie woreczka żółciowego), a inne nie. O zyskowności decyduje arbitralnie NFZ, który również podpisuje arbitralnie umowy ze szpitalami publicznymi i prywatnymi klinikami (czy w ogóle jest jakaś kontrola nad NFZ i tym, jak decyduje, co jest zyskowne, a co nie i z kim podpisuje kontrakty, a z kim nie??). Problem polega na tym, że jak prywatne klinika coś schrzani, to nie leczy pacjenta do końca, tylko wysyła go do szpitala publicznego, równocześnie podbierając publicznej służbie zdrowia zyskowne zabiegi, z których mogłaby wyrównywać straty z leczenie przewlekłego.

Apteki zostały w Polsce sprywatyzowane. Więc koncentrują się na zysku, które w przypadku aptek publicznych byłby przesuwany na zasypywanie strat z drogich, przewlekłych usług medycznych. Zapewne Państwa dziwi, dlaczego w Polsce nie ma zagranicznych aptek.. Ano nasze apteki wylobbowały ustawę, która ogranicza koncentrację własności, co uniemożliwia efekt skali i rentowność ekspansji dużych, zagranicznych graczy, co niekoniecznie jest złe. Nie będę wchodził w ocenę, ale ten przykład warto wykorzystywać do robienia przestrzeni gospodarczej dla polskiego biznesu na nadających się do tego rynkach zdominowanych przez zagraniczny kapitał, jak handel.

Z reklam leków zrobiłem osobną kategorię. Uważam za absolutnie bulwersujące, że firmy farmaceutyczne robią ludziom wodę z mózgu namawiając do lekomanii. Od polecenia leku powinien być lekarz, albo farmaceuta. Gdyby Polfy miały wciąż np. udział państwowy, pieniądze np. wydawane na reklamy, można by przesuwać na dofinansowanie służby zdrowia (bo koniec, końców koszta reklam wchodzą do rachunków za leki, prawda?)



Jaki nasuwają się wnioski z tych kilku subiektywnych komentarzy?

Po pierwsze, i to jest moja osobista ocena (poparta przez jeden angielski uniwerek badający takie prywatyzacje), dobrze zarządzana publiczna służba zdrowia jest lepsza z punktu widzenie społeczeństwa (zwłaszcza 60% mniej zamożnych), niż prywatna.

Po drugie, jedynym zainteresowanym, żeby publiczna służba zdrowia działała, jest społeczeństwo. Każdej innej grupie (właściciele prywatnych klinik, koncerny farmaceutyczne, producenci sprzętu elektrotechnicznego, właściciele aptek, media (reklamy), etc…) zależy na prywatyzacji i zyskach, co zawsze w zakresie usług społecznych wiąże się z wykluczeniem mniej zamożnych. A rząd, jak to rząd, nie lubi się narażać silnym grupom interesu, a takiej grupy nie stanowi pasywne społeczeństwo. Jeśli więc społeczeństwo nie połapie się na czas i nie wywrze nacisku na władze, publiczna służba zdrowia będzie miała coraz gorsze wyniki, coraz więcej biedniejszych ludzi nie będzie sobie mogła pozwolić na opłacenie leczenia, a coraz większa pula z naszych składek zdrowotnych będzie szła do kieszenie prywatnych firm. A potem będzie się słyszeć, że publiczna służba zdrowia jest nierentowna. I nic tu piarowe ruchy władz nie zmienią, bo problemem są obecne neoliberalne założenia i ramy, i zapewne polityzacja obsadzania funkcji kierowniczych w szpitalach – czyli można postawić tezę, że nie jest dyrektorem szpitala publicznego, kto umie zarządzać, tylko kolega lokalnych elit politycznych? Mylę się?


Po trzecie, warto się społeczeństwu zastanowić, czy nie warto inwestować kilka milionów złotych w studia lekarza, który wyjedzie np. do Anglii i nigdy nie zwróci społeczeństwu kosztów jego edukacji. Czy np. przyszli lekarze nie przepracują w Polsce w miarę możliwości np. 15 lat jako specjalista w publicznej służbie zdrowia, nie powinien zwrócić kosztów studiów, jeśli np. wybiera karierę w prywatnej klinice w USA?

Po czwarte, prywatna służba zdrowia powinna być jak najbardziej możliwa, ale powinno się rozważyć, czy powinna stanowić konkurencję o publiczne pieniądze z publiczną służbą zdrowia, zwłaszcza, kiedy robi to wybiórczo? Ja uważam, że nie. Czy nie byłoby lepiej, gdyby finansowała się tylko z prywatnych pieniędzy, lub prywatnych ubezpieczeń i tam konkuruje z publiczną służba zdrowia? Podobnie prywatna służba zdrowia korzysta z lekarzy wyspecjalizowanych w publicznych szpitalach. Czemu same sobie nie prowadzą specjalizacji, albo za nie nie płacą, przez co pośrednio drenują pieniądze z systemu? Również, jeśli prywatna klinika popełni błąd w sztuce, co spowoduje przewlekłą kontynuację leczenia w szpitalu publicznym, czy nie powinna za to dostawać rachunku do zapłacenia, zamiast społeczeństwo?

Po piąte, prywatna służba zdrowia powinna się też koncentrować na usługach medycznych dla zagranicznych pacjentów (co oczywiście robi), czy nieopłacanych z publicznych pieniędzy (bo jakaś granica musi być), jak chirurgia estetyczna, i w ten sposób zwiększać zamożność Polski. Obecnie, między innymi, świetnie żyje z naszych podatków, pasożytując na publicznej służbie zdrowia.

Po szóste, publiczna służba zdrowia powinna ponownie sprzedawać leki, co zwiększy ilość pieniądza na leczenie (bo nie wypłaca zysków właścicielom, tylko np. przesuwa je na dodatkową ilość chemioterapii).

Po siódme, powinno się w ogóle zanalizować temat całościowo, jak niedoskonale próbuję to zrobić powyżej w zaledwie 2h (a nie z punktu widzenia kolejek do specjalisty) i np. rozważyć, czy da się odtworzyć polski przemysł farmaceutyczny i rozwinąć polski przemysł sprzętu elektromedycznego (rząd powinien mieć tu strategię)? Problem polega na ty, że jak wszystko będziemy kupować za granicą, to z czego będą na to pieniądze?"


http://michalspolecznie.salon24.pl/55630.....ie-zdrowia
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Kaczafi




Dołączył: 04 Lis 2014
Posty: 855
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 23:54, 03 Sty '15   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

jarondo napisał:
A to już 3 zęby na rok, to przeważnie, więcej, jak mają obecnie, przy złodzieju NFZ.


Kłamiesz. Dzieci i młodzież do 18. roku życia mają zagwarantowaną pełną opiekę medyczną, w tym stomatologiczną. Przysługuje im nawet bezpłatne lakowanie/lapisowanie i opieka ortodonty. Dlatego też nie brakuje stomatologów dziecięcych, ponieważ żyją na koszt NFZ-u. Very Happy

jarondo napisał:
Jeśli 700 baniek wydawane przez twór, który ich nie zarobił


Usługi publiczne z definicji nie służą zarabianiu pieniędzy. Przykre, że nie brakuje Ci nawet takich podstaw.

jarondo napisał:
A zarządzanie we właściwy sposób zacząłbym od zgodnego z prawem oddawaniem jej w całości na zdrowie obywateli, a nie na pensję niepotrzebnych trutni.


Tak, tak... obywatele z całą pewnością zrobią zrzutę na kształcenie i pensje personelu, zakup i amortyzację sprzętu, leki i niezbędne środki, a w dodatku każdy sam będzie zarządzał własnym NFZ-em! Laughing Zupełnie jak w III świecie, gdzie publiczna służba zdrowia nie istnieje. Laughing

Jeśli w obecnym systemie ktoś jest niepotrzebny, to z całą pewnością jest to zgraja kapitalistycznych nierobów, żerujących na całym społeczeństwie.


PS : Umowa o dzieło jest wolna od ubezpieczenia zdrowotnego. Wówczas pracownik, który chce zostać objęty opieką medyczną, musi uiścić 354,53 zł miesięcznie (składka liczona od średniej). Biorąc pod uwagę to, że praca na umowie o dzieło zwykle wiąże się z wynagrodzeniem niższym, niż ustawowa minimalna i średnia krajowa, pracownik jest w ten sposób dyskryminowany przez konieczność ponoszenia większych wydatków, aby kapitalista mógł sobie napchać kieszenie. Będąc zatrudnionym na umowie o pracę za minimalną krajową, odcięto by mu od pensji zaledwie 151,2 zł.

http://www.nfz-warszawa.pl/index/pacjent/ud/tab_sk

Co najmniej ponad dwie stówy w plecy - to się nazywa oddanie pieniędzy w ręce obywateli Exclamation Laughing

Nie muszę wspominać o tym, że żaden prywaciarz (i tak korzystający z państwowych pieniędzy!) nie oferuje pełnego zakresu usług za tak śmieszne pieniądze.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
jarondo




Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 1666
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 00:22, 04 Sty '15   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

NFZ nie jest żadną usługą publiczną. To przechowalnia nierobów.
I jeszcze qoorfy premię biorą. Za CO się pytam?
Zarządzanie, to chyba kamieniami by tylko nie zjebali.
Bardziej już tego nie można spierd..ić, bo ludzie wyjdą na ulicę, a ty mówisz, o tym: zarządzanie, to chaos jest.
Cytat:
Zabiegami, lub operacjami do których dostęp jest najbardziej ograniczony są: endoprotezoplastyki stawu biodrowego (21,6 miesiąca) oraz kolanowego (38 miesięcy - dla przypadku stabilnego i 17 miesięcy - dla przypadku pilnego), zabieg usunięcia zaćmy (25,6 miesiąca) oraz z zakresu laryngologii, operacja usunięcia perlaka (10,1 miesiąca), rekonstrukcji kosteczek słuchowych (17 miesięcy) i stapedotomia (11 miesięcy)
http://www.rynekzdrowia.pl/Polityka-zdrowotna/Barometr-WHC-ponownie-wzrosl-sredni-czas-oczekiwania-na-swiadczenia-zdrowotne,144223,14.html
Ty, powiedz mi, z łaski swojej.
Mieszkasz w jakimś innym świecie, czy ktoś ci płaci za te brednie?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Kaczafi




Dołączył: 04 Lis 2014
Posty: 855
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 00:33, 04 Sty '15   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

jarondo napisał:
NFZ nie jest żadną usługą publiczną. To przechowalnia nierobów.


Służba zdrowia, zarządzana przez NFZ jest usługą publiczną. Znajdziesz to w dowolnej encyklopedii.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Us%C5%82ugi_publiczne

Nikt nie wymyślił jeszcze niczego, co samo by się zarządzało. Jeśli jesteś tak genialny, że potrafisz coś takiego opracować, to zgłoś to w najbliższym czasie. Z pewnością zostaniesz odpowiednio uhonorowany.

Wracając do sedna sprawy :

Dlaczego uciekasz od tematu i nie podałeś ani jednej firmy, której koszty własne mieściłyby się w 1,854% Question

jarondo napisał:
Zabiegami, lub operacjami do których dostęp jest najbardziej ograniczony są: endoprotezoplastyki stawu biodrowego (21,6 miesiąca) oraz kolanowego (38 miesięcy - dla przypadku stabilnego i 17 miesięcy - dla przypadku pilnego), zabieg usunięcia zaćmy (25,6 miesiąca) oraz z zakresu laryngologii, operacja usunięcia perlaka (10,1 miesiąca), rekonstrukcji kosteczek słuchowych (17 miesięcy) i stapedotomia (11 miesięcy)


Jak to ma związek z przywołaną w poprzednich postach stomatologią dziecięcą Question Obawiam się, że żaden.

Nikt nie przeczy kolejkom do specjalistów. Jednak każdy myślący obywatel powinien znać ich przyczyny. Są nimi wyłącznie niedobór lekarzy (dlaczego prywaciarze nie otworzą własnych uczelni i nie będą kształcić za własne pieniądze?) oraz rażące niedofinansowanie służby zdrowia przy jednoczesnym drenowaniu jej przez prywatny kapitał. Exclamation

Oczekiwanie cudów przy takim niedoborze środków jest populizmem najniższych lotów. Dlatego w interesie większości społeczeństwa leży zwiększenia nakładów na ten cel, a nie min. zbrojenia czy dotacje/dopłaty/ulgi/pomoc de minimis i koszty działalności SSE, z których korzystają sami kapitaliści.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
jarondo




Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 1666
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 00:48, 04 Sty '15   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

NFZ to pasożyt, na służbie zdrowia.
Kolejki się wydłużają, kasy się więcej wydaje, jak się ma.
Gdzie tu zarządzanie?
Kaczafi napisał:

Dlaczego uciekasz od tematu i nie podałeś ani jednej firmy, której koszty własne mieściłyby się w 1,854% Question

Z czego ty wyliczyłeś ten procent?
Podaj cyfry, które użyłeś
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Kaczafi




Dołączył: 04 Lis 2014
Posty: 855
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 00:56, 04 Sty '15   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

jarondo napisał:
NFZ to pasożyt, na służbie zdrowia.
Kolejki się wydłużają, kasy się więcej wydaje, jak się ma.
Gdzie tu zarządzanie?


Trzeba mieć czym zarządzać.

Nawet w Niemczech, których służba zdrowia nie należy do europejskiej czołówki, łączna składka wynosi 15,5% pensji (Niemcy nie mają też dwucyfrowego bezrobocia i niemal 1/3 pracowników na śmieciówkach, więc wpływa dużo więcej), a w Polsce 9% i Ty oczekujesz cudów Question Laughing

Poza tym :

- Niemcy : 4683 $ wydatków medycznych na osobę w '12 roku
- Polska : 854 $

Ktoś powie, że Niemcy to inny świat. Okej, jedźmy po sąsiadach.

- Czechy : 1432 $
- Słowacja : 1326 $

Już nie sąsiad, ale podobny pułap.

- Słowenia : 1942 $

Z czym do ludzi Question Laughing

http://data.worldbank.org/indicator/SH.XPD.PCAP/

jarondo napisał:
Z czego ty wyliczyłeś ten procent?
Podaj cyfry, które użyłeś


Pisałem już :

Ze sprawozdania finansowego NFZ-u za rok '12 wynika, że z łącznej puli w wysokości ~63 mld zł, na koszty własne zostało przeznaczone zaledwie 1,15 mld zł, z czego aż 300 mln zł na same wynagrodzenia. Daje nam to 1,825% kosztów własnych.

http://www.nfz.gov.pl/new/art/5515/Spraw.....2%20r..zip
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Kaczafi




Dołączył: 04 Lis 2014
Posty: 855
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 01:35, 04 Sty '15   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Liberalny rząd PO celowo niszczy służbę zdrowia, by potem opchnąć ją za bezcen inwestorom. Jednak nie zrobi tego nagle, bo wie, że społeczeństwo stanęłoby murem przeciw takiemu posunięciu. Stosuje więc sprawdzoną taktykę gotowania żaby, oswajając ludzi z "koniecznością" prywatyzacji i otumaniając, że publiczne jest be (Jak widać również na tym forum, ekipa Tuska może być z siebie dumna). W tym celu przekształca się szpitale/kliniki/przychodnie/poradnie w spółki prawa handlowego działające dla wypracowania zysków, a nie troski o zdrowie obywateli.

Zamiary PO-wskich liberałów wyciekły już w '11 roku za pośrednictwem Wikileaks :

"Ambasador USA w Warszawie stwierdził w depeszy, że Jan Krzysztof Bielecki zaprosił amerykańskich inwestorów do udziału w prywatyzacji polskiej służby zdrowia

Dokument ujawniony przez portal WikiLeaks jest datowany na 21 stycznia 2010 r. Lee A. Feinstein, ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce, opisuje spotkanie z Janem Krzysztofem Bieleckim, obecnie szefem Rady Gospodarczej przy Premierze (na początku 2010 r. Bielecki odszedł z funkcji prezesa Pekao SA i został przewodniczącym Rady Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych).

„Polski sektor służby zdrowia potrzebuje radykalnej restrukturyzacji, ale według Bieleckiego Polacy są sceptycznie nastawieni do czystego sektora publicznego w europejskim stylu. Przewiduje prywatyzację części majątku służby zdrowia" – czytamy w depeszy. Jak pisał dyplomata, „Bielecki jest zdania, że dla amerykańskich inwestorów z doświadczeniem w branży służby zdrowia jest wiele obiecujących możliwości, a przywództwo USA mogłoby być pomocne w trwającym już teraz częściowym procesie prywatyzacji"."


http://www.rp.pl/artykul/718002.html?print=tak&p=0

Tak więc za jakiś czas, ku uciesze korwinistów, w Polsce będzie istna Ameryka pod względem służby zdrowia - najgorsze usługi za najwyższą cenę oraz znaczna część społeczeństwa nawet bez dostępu do POZ. Ale za to wyśniona "wolność" ubezpieczania się oraz....



ponoszenia astronomicznych kosztów komercyjnej służby zdrowia.

Nie ma się czemu dziwić, skoro :

"Gdy jedna z naszych klientek doznała w USA skomplikowanego złamania nogi, rachunek za jej leczenie i transport wyniósł 32 tys. dolarów."


http://www.ekonomia.rp.pl/artykul/324948.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
jarondo




Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 1666
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 01:57, 04 Sty '15   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zaraz, zaraz. W tym roku jest:
Cytat:

Ze składki NFZ planuje pozyskać 66,8 mld złotych, natomiast koszty realizacji zadań mają pochłonąć 67,5 mld zł.
Budżet zakłada również wyższe wydatki administracyjne - w 2015 roku pochłoną one 722 mln zł - z czego ponad 316,8 mln zł wynosić będą wynagrodzenia dla pracowników funduszu (o 4,2 mln złotych wyższe niż tegoroczne).

http://pulsmedycyny.pl/3801171,18515,tak.....-2015-roku
Inwestują, czyli "koszty własne" to 67,5 mld zł, i mają dzięki temu "przychód" 66,8 mld, to gdzie tu 1,854%?
Tu jest jakieś 102%
Cytat:
koszty własne- koszty poniesione na wytworzenie produktu przez określone przedsiębiorstwo w określonych warunkach

http://sjp.pwn.pl/sjp/koszty_w%C5%82asne;2474494
W tym, co podajesz jest kosztów własnych 62,005 mld a przychód 62,554 jest coś na plusie. 0,549 mld
Tu kosztów własnych jest ~99%
Chyba tak to powinno być liczone, są tu jacyś księgowi, powinni mnie poprawić.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
jarondo




Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 1666
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 02:08, 04 Sty '15   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kaczafi napisał:
w Polsce będzie istna Ameryka pod względem służby zdrowia - najgorsze usługi za najwyższą cenę oraz znaczna część społeczeństwa nawet bez dostępu do POZ. Ale za to wyśniona "wolność" ubezpieczania się oraz....
l

Znalazłeś przykład.
Odkąd powstał NFZ usługi zmierzały w jednym kierunku- dno.
Czas oczekiwania na pomoc, jest dłuższy od czasu przeżycia.
Począwszy na oczekiwanie na karetkę, do operacji onkologicznej.
Poczytaj sobie o obamacare, nie będę tu wklejać, szkoda miejsca.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 13:50, 04 Sty '15   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Lekarze PZ zgłosili policji zaginięcie Ewy Kopacz.

'Nie mamy z nią kontaktu od Wigilii.

Bardzo się martwimy'

była ostatni raz widziana 24 grudnia 2014 r. w okolicach Kancelarii Premiera".


2015-01-04


Mariusz Kocuj z Porozumienia Zielonogórskiego złożył w komendzie warszawskiej policji zawiadomienie o zaginięciu Ewy Kopacz - podaje "Gazeta Pomorska".
W zgłoszeniu napisano, że premier

"była ostatni raz widziana 24 grudnia 2014 r. w okolicach Kancelarii Premiera".

http://m.wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,117915,17209146.html


Nie mamy kontaktu z Ewą Kopacz od Wigilii i bardzo się o nią martwimy - tłumaczył w rozmowie z "Gazetą Pomorską" Mariusz Kocuj. Jak dodał, zgłoszenie zaginięcia premier to próba zwrócenia uwagi na to, że minister zdrowia Bartosz Arłukowicz nie chce rozmawiać z lekarzami. Zdaniem członków Porozumienia Zielonogórskiego, obecnie tylko interwencja szefowej rządu może pomóc pacjentom.

Czym jest i skąd się wzięło Porozumienie Zielonogórskie? [CZYTAJ] >>>

Kocuj podkreślił, że policjanci "bardzo profesjonalnie podeszli do sprawy" i na komendzie przy ul. Cyryla i Metodego w Warszawie wypełnili odpowiednie dokumenty. - Dokładnie opisaliśmy nasz niepokój związany z zaginięciem, dodając, że tylko zaginiona może doprowadzić do wyjaśnienia naszego sporu z jej podwładnym - zaznaczył lekarz w rozmowie z Agencja Informacyjną Polskapresse.

"Policja to nie kabaret. Nie damy się wciągnąć w polityczne przepychanki"

Funkcjonariusze mieli się zorientować w sytuacji dopiero podczas wypełniana ankiety o wyglądzie i pracy zaginionej - pisze "GP". - Kiedy podałem, że ostatnio pełnioną funkcją jest funkcja Premiera RP, na komisariacie zapadła konsternacja. Po kwadransie przyszedł wyższy rangą oficer i wyjaśniliśmy sytuację - relacjonował Kocuj. Policjanci po sprawdzeniu podanych informacji zapewnili lekarza, że premier nie zaginęła. Mimo to nie podali miejsca jej aktualnego pobytu.

Rzecznik komendy stołecznej policji aspirant Mariusz Mrozek zapewnia jednak, że zgłoszenie nie zostało formalnie przyjęte. - Informacja o zaginięciu pani premier została zweryfikowana jako nieprawdziwa, a osoby je zgłaszające pouczono o odpowiedzialności za składanie fałszywych zawiadomień wynikającej z kodeksu - powiedział Agencji Informacyjnej Polskapresse. - Policja to nie kabaret. Nie damy się wciągnąć w przepychanki o charakterze politycznym - zaznaczył Mrozek.
=============================

kTO DAŁ, A KTO WZIĄŁ lAPÓWKĘ?
CZY MA TO ZWIĄZEK Z ZAGINIĘCIEM EWY?


"Trzeba w tym miejscu zaznaczyć, że sprawa leczenia bojowników z tzw. batalionów ochotniczych, odwołujących się do ludobójczej ideologii UPA, wywołuje w Polsce ogromne emocje, bo:

1) Statystyczny polski pacjent, choć płaci przez dziesiątki lat ZUS,
nie ma takich praw do całkowicie darmowego i natychmiastowego leczenia,
co ma obecnie w polskich szpitalach z woli premier Ewy Kopacz (lekarza z zawodu) i ministra Bartosza Arłukowicza
(też lekarza) ukraiński bojownik.
Wielu Polaków, zwłaszcza emerytów i rencistów umiera (tak, umiera!), bo nie jest się w stanie dostać się na czas do lekarze
lub nie ma pieniędzy na opłacenie leków lub rehabilitacji. Znam to z autopsji, bo od ponad trzydziestu lat opiekuję się osobami niepełnosprawnymi.


2) Ukraina jest o wiele większa od Polski i ma odpowiednią ilość własnych szpitali.
Trzeba więc reformować ukraińską służbę zdrowia, a nie przerzucać jej obowiązki na służby innych krajów.

3) Ukraińską służbę zdrowia powinni przede wszystkim wspierać oligarchowie (czytaj: specjaliści od gospodarczych geszeftów),
tacy jak Petro Poroszenko, Julia Tymoszenko czy Ihor Kołomojski, którzy w krótkim czasie dorobili się gigantycznych majątków,
sięgających miliardów dolarów.
Nie chcą oni jednak opłacać choćby kosztów leczenia swoich żołnierzy.

Czyli miliarderzy są nadal miliarderami, a pieniądze na podstawowe potrzeby społeczne na Ukrainie są wyciągane z kieszeni m.in. polskiego podatnika."

_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Kaczafi




Dołączył: 04 Lis 2014
Posty: 855
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 19:51, 04 Sty '15   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

jarondo napisał:
Inwestują, czyli "koszty własne" to 67,5 mld zł, i mają dzięki temu "przychód" 66,8 mld, to gdzie tu 1,854%?
Tu jest jakieś 102%


Widzę, że muszę wszystko dokładnie tłumaczyć.

Gwoli ścisłości - chodziło mi o koszty własne w ujęciu rodzajowym.

Tak więc koszty własne w ujęciu rodzajowym są wyłącznie kosztami związanymi z tym, co pośrednio gwarantuje realizację zobowiązań (tutaj działalność NFZ), a nie wszystkim jak leci. Exclamation

Podtrzymuje prośbę o przykład prywatnej firmy lub nawet fundacji, która na takie wydatki przeznacza </1,854% puli dysponowanych środków.

Wątpię, by dało radę znaleźć chociaż jeden taki przykład. W końcu prywatna działalność stawia sobie za cel napychanie kieszeni właścicielom [1], więc w ten sposób klienci są zmuszeni przepłacać za usługę, której rzeczywista wartość jest dużo niższa. Inny zbędny wydatek prywatnej działalności do marketing, którego kosztami również obarcza się klientów.

[1] - Ze względu na obowiązującą ustawę kominową, prezes NFZ nie może zarabiać więcej, niż 6-krotność średniej krajowej. W dodatku jako osoba pracująca na stanowisku w sektorze publicznym, nie omija 2. progu PIT, co należy do rzadkości wśród osób z wysokimi dochodami.

Czy prezes Lux-Medu lub innej prywatnej sieciówki zadowoli się pensją w granicach 20 tys. brutto i nie przejdzie na samozatrudnienie, by ominąć wyższy PIT Question Jestem przekonany, że nie. Laughing

jarondo napisał:
Odkąd powstał NFZ usługi zmierzały w jednym kierunku- dno.
Czas oczekiwania na pomoc, jest dłuższy od czasu przeżycia.
Począwszy na oczekiwanie na karetkę, do operacji onkologicznej.


Nie przeczę temu. Jednak u podstaw takiego stanu rzeczy leżą konkretne przyczyny, które wypada znać.

W wątku "Co jest nie tak z..." wklejałem przykłady negatywnych komentarzy o Lux-Medzie, których na pęczki na forach i fb. Dlaczego zatem ta spółka, mimo dojenia państwowego cyca, nie świadczy najlepszych usług w najkrótszych terminach i za najniższą cenę Question

jarondo napisał:
Poczytaj sobie o obamacare, nie będę tu wklejać, szkoda miejsca.


Beznadziejny przykład, nijak mający się do NFZ-u. Obamacare nie wprowadza państwowej służby zdrowia, a jedynie obowiązek ubezpieczenia w prywatnej, działającej for profit, firmie. I to jest zasadniczy problem, bo prywaciarze muszą przyjmować również osoby wymagające intensywnej opieki medycznej, czyli przypadki skrajnie nierentowne, a nie same 20-letnie okazy zdrowia, więc koszty siłą rzeczy muszą rosnąć.

W końcu każdemu ubezpieczycielowi najbardziej opłaca się ubezpieczyć zdarzenie niemożliwe. Very Happy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
jarondo




Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 1666
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 20:13, 04 Sty '15   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kaczafi napisał:

Podtrzymuje prośbę o przykład prywatnej firmy lub nawet fundacji, która na takie wydatki przeznacza </1,854% puli dysponowanych środków.

Ty. Tylko państwowe "firmy" dostają kase a darmo. Nie ma takich firm. Z dupy ten wskaźnik.
Prawda jest tylko w tym: ile wydałeś i ile zarobiłeś, a tu NFZ wygląda jak bankrut, lub złodziej
Dlaczego nie wemiesz cyfry 0,0000003% jeśli policzyć wydatki na pensję do wydatków budżetu.
Tylko, znajdź kogoś "normalnego" kto dobrowolnie oddałby część wpłaconej składki na pensję urzędnika.
LUXMED, i inne firmy doją państwo bo się da.
Znasz wierszyk: Znajdź frajera i go duś.... ?
A znasz prywatną firmę, organizującą taki poziom usług, z takimi- śmiertelnymi czasami oczekiwania na usługę, w której pracownicy dostają podwyżkę?
To kpina.
NFZ służy tylko temu aby dać pensję swoim, lekarzom, koncernom farmaceutycznym.
Jak byś rozwiązał ten problem?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Kaczafi




Dołączył: 04 Lis 2014
Posty: 855
Post zebrał 40000 sat

PostWysłany: 20:22, 04 Sty '15   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

JerzyS napisał:
1) Statystyczny polski pacjent, choć płaci przez dziesiątki lat ZUS,
nie ma takich praw do całkowicie darmowego i natychmiastowego leczenia,


Budżet NFZ w '15 roku ma wynieść 67,5 mld zł. Odliczmy od tego zaokrąglone 2%, zostanie nam 66,15 mld zł. Podzielmy to na szacowaną liczbę Polaków w kraju (36 mln), wyjdzie nam 1837,5 zł rocznie, czyli... 153,13 zł miesięcznie.

- Który prywaciarz za 153,13 zł oferuje tak szeroki zakres usług Question

- Czy za tak śmieszną sumę można oczekiwać wszystkiego od ręki Question

Odpowiedzcie sobie sami na te pytania.


Oczywiście można by min. ukrócić pasożytnictwo prywatnych spółek na NFZ oraz odejść od przekształceń placówek w spółki prawa handlowego, aby te skromne pieniądze trafiały tam, gdzie podejmują się wszystkiego, a nie do tych, którzy przyssali się do publicznych środków i spijają śmietankę, ale liberalna władza nigdy na to nie pójdzie.

jarondo napisał:
Ty. Tylko państwowe "firmy" dostają kase a darmo. Nie ma takich firm. Z dupy ten wskaźnik.


Kończ waść, wstydu oszczędź.

NFZ nie jest firmą.

Sam wskaźnik jest bardzo dobry, ponieważ pokazuje jaki % obracanych funduszy przejada instytucja państwowa, a ile prywatna firma, która wypada przy niej bardzo blado. Laughing

Wedle religii liberalnej to właśnie firma powinna być doskonałym przykładem walki z biurokracją i wysokimi kosztami. Tymczasem rzeczywistość pokazuje, że zwykle jest na odwrót.

jarondo napisał:
Tylko, znajdź kogoś "normalnego" kto dobrowolnie oddałby część wpłaconej składki na pensję urzędnika.


Każdy myślący obywatel, który wie, że prywaciarz nigdy nie zadowoli się działką urzędnika.

Co więcej, pensje pracowników NFZ i personelu medycznego można parlamentarnie regulować. W przypadku prywatnej firmy nie istnieje taka możliwość.

jarondo napisał:
A znasz prywatną firmę, organizującą taki poziom usług, z takimi- śmiertelnymi czasami


No cóż, prywatne placówki z miejsca odsyłają wszystkie ciężkie przypadki do publicznych, więc tym przykładem dowodzisz tego, że albo ciągle kłamiesz, albo zwyczajnie wyłączyłeś myślenie.

jarondo napisał:
LUXMED, i inne firmy doją państwo bo się da.
Znasz wierszyk: Znajdź frajera i go duś.... ?


Doją dlatego, że każdy liberalny kapitalizm opiera się na prywatyzacji zysków i upublicznianiu strat.

Powinienem zadać inne pytanie : Dlaczego pomimo wsparcia państwa, czyli de facto obniżenia kosztów działalności, nie świadczy najlepszych usług za najniższą cenę i w najkrótszym terminie Question

jarondo napisał:
Jak byś rozwiązał ten problem?


Absolutne minimum :

- zwiększenie składki na NFZ przynajmniej do niemieckich 15,5%, z tego połowa po stronie pracodawcy
- zwiększenie liczby personelu medycznego
- obowiązek pracy w publicznej służbie zdrowia dla wszystkich absolwentów szkół medycznych przez >/15 lat po specjalizacji (analogicznie jak w wojsku, policji, straży pożarnej) albo zwrot kosztów kształcenia
- przekazywanie publicznych środków wyłącznie do placówek, które podejmują się wszystkich przypadków
- zakaz korzystania ze sprzętu zakupionego za publiczne pieniądze w prywatnej praktyce lekarskiej
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
jarondo




Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 1666
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 21:38, 04 Sty '15   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kaczafi napisał:

jarondo napisał:
Ty. Tylko państwowe "firmy" dostają kase a darmo. Nie ma takich firm. Z dupy ten wskaźnik.


Kończ waść, wstydu oszczędź.

NFZ nie jest firmą.

Sam wskaźnik jest bardzo dobry, ponieważ pokazuje jaki % obracanych funduszy przejada instytucja państwowa, a ile prywatna firma, która wypada przy niej bardzo blado. Laughing

Sam wskaźnik jest dobry... bo jest dobry?
Zakładam, że lepsze wyniki w twoim wskaźniku mają banki narodowe, i te porejestrowane w rajach podatkowych na sztukę.
Jeden prezes, i nikt wiecej. Poszukać ci? Obracają duuuużą gotówką, i płacą jedną wypłatę, słupowi.
Przewalają w NFZ więcej, jak mają przychodu i jeszcze dostają podwyżkę. Wskaźnik wymyśliłeś sobie aby ukryć ich nieudolność.
Zysk się liczy.
A ludzie zdychają jak zwierzęta, bo nie mają gdzie iść się leczyć.
Publiczne są dobre... domy.
Ty, oni zatrudniają ponad 5 tysięcy ludzi, po co? 16 oddziałów, to 312 osób na województwo.

Została już przetestowana niższa składka w polsce, i się sprawdziła:
Film opisuje sytuację od czasu 10 minut 25 sekund, pomysł pana Stonogi.

Tą drogą należy pójść.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona: 1, 2, 3   » 
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Ustawka Arłukowicz Lekarze
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile