Co ciekawe człowiek udostępniający go zrobił to pod wpływem tej samej prezentacji.
Pobierajcie bo kij wie kiedy zniknie. Nawet jeśli nie podjęliście decyzji o przeczytaniu.
Rozpocząłem też tłumaczenie, nie wiem ile mi zajmie, ale postaram się zrobić to szybko i sprawnie. Plus jak pisałem skontaktowałem się z autorem i wyraził on swoją zgodę.
Dołączył: 24 Wrz 2007 Posty: 1285
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 14:50, 17 Lut '14
Temat postu:
Jestem naprawdę pod wrażeniem trafności oceny sytuacji i samego przekazu pana Passio. Mam do was pytanie a może prośbę jednocześnie. Wiecie może jak z tym wykładem dotrzeć do większej ilości policjantów i wojskowych w Polsce? Nie wszyscy oni to całkowita ciemnota, czasami potrzebny sensowny bodziec by zaczęli myśleć. Ten wykład był by moim zdaniem dobrym materiałem który powinien każdy z nich obejrzeć.
Dołączył: 17 Sie 2008 Posty: 1198
Post zebrał 40000 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 14:55, 17 Lut '14
Temat postu:
komzar pogielo cie? to prawie 9 godzin wykladu - nikt 'normalny' tego nie obejrzy. ja na razie obejrzalem 2.5h ale mam ambicje obejrzec to do konca. lubie sie przypierdalac a jak na razie nie mam do czego, bo w sumie gosc tak strasznie leje wode, ze nic sie nie dowiedzialem. ale trzeba mu przyznac ze robi to dobrze
Dołączył: 24 Wrz 2007 Posty: 1285
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 16:57, 17 Lut '14
Temat postu:
może i 9h nie przebrną ale zawsze można ograniczyć się do odcinka gdzie jest mowa o wojsku i policji to jedynie 3h.
Uważam, że warto spróbować im to podsunąć bo nie sądzę by wielu z nich kiedykolwiek choćby zaczęło rozważać ten problem jakim jest bezmyślne posłuszeństwo.
Dołączył: 17 Lip 2013 Posty: 3097
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 12:07, 18 Lut '14
Temat postu:
Krótki fragment bardziej rozbudowanej całości, ale skupiający się na konkretnym zagadnieniu. Wyłuszczenie przyczyn dla których "elity" bawią się w to co się bawią i dlaczego tak bardzo zależy im na dezinformacji i mnożeniu wszelkich ściem.
Bez napisów, tylko w oryginale. Ale może jako odskocznię zrobię tłumaczenie.
Dołączył: 17 Lip 2013 Posty: 3097
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 12:51, 06 Kwi '14
Temat postu:
Myślę, że świetnie uzupełnia informacje z wykładu.
Cytat:
Sposób nr 1. Odwróć uwagę:
Kluczowym elementem kontroli społeczeństwa jest strategia polegająca na odwróceniu uwagi publicznej od istotnych spraw i zmian dokonywanych przez polityczne i ekonomiczne elity, poprzez technikę ciągłego rozpraszania uwagi i nagromadzenia nieistotnych informacji. Strategia odwrócenia uwagi jest również niezbędna aby zapobiec zainteresowaniu społeczeństwa podstawową wiedzą z zakresu nauki, ekonomii, psychologii, neurobiologii i cybernetyki. „Opinia publiczna odwrócona od realnych problemów społecznych, zniewolona przez nieważne sprawy. Spraw, by społeczeństwo było zajęte, zajęte, zajęte, bez czasu na myślenie, wciąż na roli ze zwierzętami.
Sposób nr 2. Stwórz problemy, po czym zaproponuj ich rozwiązanie:
Ta metoda jest również nazywana „problem â reakcja â rozwiązanie”. Tworzy problem, „sytuację”, mającą na celu wywołanie reakcji u odbiorców, którzy będą się domagali podjęcia pewnych kroków zapobiegawczych. Na przykład: pozwól na rozprzestrzenienie się przemocy, lub zaaranżuj krwawe ataki tak, aby społeczeństwo przyjęło zaostrzenie norm prawnych i przepisów za cenę własnej wolności. Lub: wykreuj kryzys ekonomiczny aby usprawiedliwić radykalne cięcia praw społeczeństwa i demontaż świadczeń społecznych.
Sposób nr 3. Stopniuj zmiany:
Akceptacja aż do nieakceptowalnego poziomu. Przesuwaj granicę stopniowo, krok po kroku, przez kolejne lata. W ten sposób przeforsowano radykalnie nowe warunki społeczno-ekonomiczne (neoliberalizm) w latach 1980 i 1990: minimum świadczeń, prywatyzacja, niepewność jutra, elastyczność, masowe bezrobocie, poziom płac, brak gwarancji godnego zarobku â zmiany, które wprowadzone naraz wywołałyby rewolucję.
Sposób nr 4. Odwlekaj zmiany:
Kolejny sposób na wywołanie akceptacji niemile widzianej zmiany to przedstawienie jej jako „bolesnej konieczności” i otrzymanie przyzwolenia społeczeństwa na wprowadzenie jej w życie w przyszłości. Łatwiej zaakceptować przyszłe poświęcenie, niż poddać się mu z miejsca. Do tego społeczeństwo, masy, mają zawsze naiwną tendencję do zakładania, że „wszystko będzie dobrze” i że być może uda się uniknąć poświęcenia. Taka strategia daje społeczeństwu więcej czasu na oswojenie się ze świadomością zmiany, a także na akceptację tej zmiany w atmosferze rezygnacji, kiedy przyjdzie czas.
Sposób nr 5. Mów do społeczeństwa jak do małego dziecka:
Większość treści skierowanych do opinii publicznej wykorzystuje sposób wysławiania się, argumentowania czy wręcz tonu protekcjonalnego, jakiego używa się przemawiając do dzieci lub umysłowo chorych. Im bardziej usiłuje się zamglić obraz swojemu rozmówcy, tym chętniej sięga się po taki ton. Dlaczego? „Jeśli będziesz mówić do osoby tak, jakby miała ona 12 lat, to wtedy, z powodu sugestii, osoba ta prawdopodobnie odpowie lub zareaguje bezkrytycznie, tak jakby rzeczywiście miała 12 lub mniej lat”.
Sposób nr 6. Skup się na emocjach, nie na refleksji:
Wykorzystywanie aspektu emocjonalnego to klasyczna technika mająca na celu obejście racjonalnej analizy i zdrowego rozsądku jednostki. Co więcej, użycie mowy nacechowanej emocjonalnie otwiera drzwi do podświadomego zaszczepienia danych idei, pragnień, lęków i niepokojów, impulsów i wywołania określonych zachowań.
Sposób nr 7. Utrzymaj społeczeństwo w ignorancji i przeciętności:
Spraw, aby społeczeństwo było niezdolne do zrozumienia technik oraz metod kontroli i zniewolenia. „Edukacja oferowana niższym klasom musi być na tyle uboga i przeciętna na ile to możliwe, aby przepaść ignorancji pomiędzy niższymi a wyższymi klasami była dla niższych klas niezrozumiała.
Sposób nr 8. Utwierdź społeczeństwo w przekonaniu, że dobrze jest być przeciętnym:
Spraw, aby społeczeństwo uwierzyło, że to „cool” być głupim, wulgarnym i niewykształconym.
Sposób nr 9. Zamień bunt na poczucie winy:
Pozwól, aby jednostki uwierzyły, że są jedynymi winnymi swoich niepowodzeń, a to przez niedostatek inteligencji, zdolności, starań. Tak więc, zamiast buntować się przeciwko systemowi ekonomicznemu, jednostka będzie żyła w poczuciu dewaluacji własnej wartości, winy, co prowadzi do depresji, a ta do zahamowania działań. A bez działań nie ma rewolucji!
Sposób nr 10. Poznaj ludzi lepiej niż oni samych siebie:
Przez ostatnich 50 lat szybki postęp w nauce wygenerował rosnącą przepaść pomiędzy wiedzą dostępną szerokim masom a tą zarezerwowaną dla wąskich elit. Dzięki biologii, neurobiologii i psychologii stosowanej „system” osiągnął zaawansowaną wiedzę na temat istnień ludzkich, zarówno fizyczną jak i psychologiczną. Obecnie system zna lepiej jednostkę niż ona sama siebie. Oznacza to, że w większości przypadków ma on większą kontrolę nad jednostkami, niż jednostki nad sobą.
źródło: Noam Chomsky â http://www.youtube.com/watch?v=4HFEkj5LQKc&feature=player_embedded
Wszystko, co i jak przekazuje TV czemuś służy i obliczone jest na określony efekt z wykorzystaniem najnowszych technik manipulacji. Dlatego nie należy bezmyślnie wierzyć we wszystko, co jest przez nią nam nadawane z wykorzystaniem fal działających na podświadomość nie widocznych gołym okiem...
Dołączył: 17 Lip 2013 Posty: 3097
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 12:00, 15 Sie '14
Temat postu:
Czym jest "Przebudzenie"? Co to znaczy być "Przebudzonym"? Jaka kryje się za tym dezinformacja proponowana przez różnego rodzaju ruchy New Age?
Te i inne kwestie poruszane w wykładzie Marka Passio.
Osoby znające wykład o Prawie naturalnym dostrzegą, zwłaszcza na początku, bardzo duże podobieństwo. Mimo wszystko polecam sobie odświeżyć te informacje.
_________________ http://www.triviumeducation.com/
Punkt startowy dla wszystkich.
http://trivium.wybudzeni.com/trivium/
Wersja PL
Dołączył: 17 Lip 2013 Posty: 3097
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 13:26, 14 Wrz '14
Temat postu:
Mark Passio w wywiadzie dla ufohub wyjaśnia jak to wszystko się zaczęło w jego przypadku, stara się wytłumaczyć czym jest wiedza okultystyczna, dzieli się swoimi przemyśleniami oraz doświadczeniami. Warto zobaczyć.
Dołączył: 13 Gru 2007 Posty: 682
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 00:32, 15 Wrz '14
Temat postu:
Marek liznął troszkę informacji tu, troszkę tam, myśli że ma wiedzę i chce czegoś nauczać.
Kilku takich “przebudzonych mistrzów” już na youtube widziałem. Być może że chłop ma dobre intencje, ale dobrymi intencjami to wiemy co...
Nie wiem, czy Marek to robi świadomie, czy nie, ale to co on stara się wypromować to właśnie jest NWO. Jego definicja NWO, prezentowana w jednym z tych wykładów, jest zupełnie błędna. Ogólnie to wszyscy krzyczą NWO, NWO, a mało kto rozumie co to właściwie znaczy.
Nie chce mi się komentować poszczególnych twierdzeń i teorii Marka, bo przyczepić by się można do co drugiego zdania przez niego wypowiedzianego.
Nie oglądałem wszystkich tych jego prezentacji, ale czy mógłby mi ktoś powiedzieć, co wg. Marka jest “prawdziwą” religią?, bo skoro są “fałszywe” religie, to powinna być co najmniej jedna “prawdziwa”.
Z góry dzięki i pozdrawiam!
Dołączył: 29 Sty 2014 Posty: 831
Post zebrał 40000 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:58, 15 Wrz '14
Temat postu: Re: Naturalne prawo przyciągania - dr99ial
one1 napisał:
Marek liznął troszkę informacji tu, troszkę tam, myśli że ma wiedzę i chce czegoś nauczać.
Jakąś tam ma, chyba nie zaprzeczysz?
A w porównaniu do przeciętnego, czy też tzw. "statystycznego" mieszkańca ziemi to nawet sporą. No i dzieli się swą wiedzą, ale zaznacza, że nie jest to nic nowego, że on tylko zebrał informacje z różnych dziedzin i w większości z dostępnych źródeł.
one1 napisał:
Nie wiem, czy Marek to robi świadomie, czy nie, ale to co on stara się wypromować to właśnie jest NWO. Jego definicja NWO, prezentowana w jednym z tych wykładów, jest zupełnie błędna. Ogólnie to wszyscy krzyczą NWO, NWO, a mało kto rozumie co to właściwie znaczy.
Mało kto rozumie, bo zdaje się nie ma jakiejś jednej ogólnej definicji, jest za to morze informacji i dezinformacji, z którego to trzeba wyłowić te wartościowe i prawdziwe, czy też prawdopodobne scenariusze, co elity planują, i co oni rozumieją jako NWO, od steku bzdur świadomie i nieświadomie umieszczanego w internecie.
W takim razie co wg Ciebie znaczy NWO?
"Co on stara się wypromować"?
one1 napisał:
Nie chce mi się komentować poszczególnych twierdzeń i teorii Marka, bo przyczepić by się można do co drugiego zdania przez niego wypowiedzianego.
Przyczepić się można do wszystkiego. Może podałbyś jakieś przykłady, albo raczej najważniejsze kwestie wg Ciebie, w których Passio mija się z prawdą?
one1 napisał:
Nie oglądałem wszystkich tych jego prezentacji, ale czy mógłby mi ktoś powiedzieć, co wg. Marka jest “prawdziwą” religią?, bo skoro są “fałszywe” religie, to powinna być co najmniej jedna “prawdziwa”.
Z góry dzięki i pozdrawiam!
Ja też nie oglądałem wszystkich (tego chyba nikt z nas nie "dokonał", bo jest tego dużo, wiele godzin, dni...), a tylko kilka wykładów (kilkanaście godzin w sumie), nie uważam go za jakiegoś guru, który jest w posiadaniu jakichś tam prawd ostatecznych, ale uważam że robi kawał dobrej roboty.
Co do "prawdziwej" religii:
Nie spotkałem się, by Mark twierdził, że takowa istnieje (nie słyszałem też by mówił, że nie ma takiej).
To że są “fałszywe”, nie musi oznaczać, że jest jakaś “prawdziwa”. Zobrazuję to na przykładzie:
To, że istnieją "fałszywi prorocy", nie musi oznaczać, że istnieje jakiś "prawdziwy prorok". Prorok, czyli wysłannik Boga, osoba będąca z nim w kontakcie, przez którą Bóg przemawia do ludzi. Czyli podążając za twoim rozumowaniem, czy też wnioskowaniem (logiką) skoro istnieją "fałszywi prorocy", powinien istnieć conajm.1 "prawdziwy prorok", a co za tym idzie Bóg. A to nie jest prawdą, gdyż "fałszywi prorocy" istnieli i istnieją, co łatwo udowodnić (np. tym, że mówią sprzeczne i wykluczające się wzajemnie "przekazy"), a co nie tak łatwo już udowodnić odnośnie "Boga" (o ile w ogóle jest możliwe udowodnienie jego istnienia? - bo nieistnienia czegokolwiek zdaje się nie da udowodnić). Zależy jeszcze jak kto rozumie [wierzy], "definiuje" Boga? Ale to inny temat..., obszerny, ale powiązany.
Mark Passio zalicza religię do jednego z pięciu podstawowych pudełek dla ludzkiej świadomości, rzeczy, które zamykają świadomość; modeli, które usiłują sztywno trzymać ludzi w swoich ścianach.
Twierdzi:
Cytat:
Wszelkie inne rzeczy pozornie dzielące ludzi – płeć, rasa, religia, klasy społeczne – wszystkie one są dzielącymi ludzi strategiami walki . A rzeczywisty podział jest taki, jak to przed chwilą określiłem; naprawdę są tylko dwie różne grupy ludzi na Ziemi. Oto kryterium, które ich dzieli – czy wierzą w autorytet/ władzę, czy nie.
..................................................................................................................................................................................
Współczesna religia wywodzi się z czasów, gdy ci „bogowie” osadzili niektórych ludzi na stanowiskach oznaczających pewną władzę i tym samym stworzyli kastę kapłanów, za sprawą której mogli kontrolować całą populację ludzi jeszcze skuteczniej. A ci kogo kazali im czcić jako swoich „bogów”? Kazali im otaczać kultem istoty pozaziemskie. Ponieważ jeśli robiło się to, czego chciały, zsyłały na ciebie swoje łaski. Dostawałeś nieco więcej jedzenia, dodatkowe koce, mogłeś mieszkać w nieco lepszych warunkach. Jeśli robiło się co kazali, nie zadawało pytań i było się dobrym, maluczkim niewolnikiem.
..................................................................................................................................................................................
Wszelka religia opiera się na poddaniu. Nie chodzi w niej o dotarcie do prawdy, chodzi o to, żebyś przyjął to, co mówimy. Tak więc wierzymy w to, co nam każą i to o wiele łatwiejsze niż wyrobienie w sobie zdolności krytycznego myślenia. Oto sedno religii. Zamierzam tu obnażyć sedno psychologicznego uwarunkowania ludzi podobnego pokroju. I nie dbam o to, kto się obrazi. Wy też tego słuchacie? Nie obchodzi mnie, czyście się obrazili. Nie interesuje mnie to. Interesuje mnie prawda.
Teraz ci, którzy wierzą w rząd. Nazywam ich zwolennikami niewolnictwa. Nie bawmy się w eufemizmy. Nazwijmy ich po imieniu – oni wspierają niewolnictwo.
Można by się spierać, czy istnieje jakaś prawdziwa, czy też "dobra religia", ale trzeba by zacząć od definicji i ustalić czym jest religia, a to już problem. Źródła podają, że ponoć słowo „religia” pochodzi od łacińskiego terminu religio, którego etymologia nie jest dostatecznie poznana. Jedno z jego znaczeń to „wiązać”, „związywać ze sobą”, „spajać”. I wiele to mówi, gdyż religie wiążą ludzi, a by dotrzeć do prawdy, trzeba się z tych pęt wyswobodzić.
"Religia to nerwica natręctw" Zygmunt Freud.
Carl Sagan natomiast w swojej książce "Świat nawiedzany przez demony. Nauka jako światło w mroku" uważa, że źródłem wszystkich widzeń świętych w przeszłości oraz współczesne widzenia UFO mają podstawę w tym samym umysłowym zaburzeniu. (źr: znalezione w int.)
Zgadzam się z nim, że widzenia te prawdopodobnie mają tą samą "podstawę", czyli źródło, nie jestem jednak przekonany (ironizując), że jest nim "zaburzenie". Jeśli jest to zaburzenie to bardzo dziwne, jako że jednocześnie ulegało mu czasem nawet tysiące ludzi. Czy kilkadziesiąt tysięcy ludzi może mieć zbiorowo zaburzenie, czy też ulec halucynacji, jak to miało miejsce w Fatimie?
Kim był Carl Sagan?
Oficjalnie (wikip.): "Profesor astronomii i nauk kosmicznych w Laboratorium Badań Planetarnych w Cornell University. Jego rodzice byli Żydami, ojciec przybył do Stanów Zjednoczonych z Ukrainy, z Kamieńca Podolskiego. W wieku 25 lat uzyskał doktorat z astronomii i astrofizyki....Na podstawie jego powieści Contact w 1997 powstał film o tym samym tytule z Jodie Foster w roli głównej...W 1977 otrzymał Nagrodę Pulitzera za książkę Rajskie smoki."
Czyli bdb zaznajomiony był z tematyką! Człowiek mainstreamu. D. Icke zwrócił uwagę na jego nazwisko, że pisane odwrotnie brzmi: Nagas (tajne bractwa, masoni itp... stosują ponoć często taki zapis - od końca).
Nagas znaczy wg hinduskich mitów rasę "boskich" ludzi-węży, nadal czczonych w Indiach jako bóstwa płodności! Przypadek?
Wielu badaczy, truthseekerów łączy powstanie religii, a nawet całego sytemu polityczno-ekonomicznego (finansowego, filozoficznego, naukowego itd...) z przybyciem obcych. Do podobnych wniosków doszedł tłumacz biblii Mauro Biglino - twierdzi on, że w biblii nie ma nic o Bogu, a jest o przybyszach z innego świata i władcach... (było w wątku de99ial'a).
Badacze Ci włącznie z Passio, powołując się na starożytne teksty pochodzące z Sumeru, Babilonu... wyryte w kamieniu, twierdzą że na Ziemię przybyli "bogowie", czyli jakieś istoty dysponujące wysoką technologią i że oni są odpowiedzialni za powstanie człowieka (tak w skrócie). Potrzebowali robotników, więc "stworzyli" ich manipulując genami człekokształtnych naczelnych.
Pomimo, że "czarni" są bardzo sprytni, to zrobili jeden błąd : zostawili kawałek historii opowiedzianej przez Henocha w Księdze Rodzaju, będącej oficjalną i uznaną wersją Biblii.
"Synowie Boga widząc, że córki człowiecze są piękne, brali je sobie za żony, wszystkie jakie im się tylko podobały. Wtedy Bóg rzekł: 'Nie może pozostawać duch mój w człowieku na zawsze, gdyż człowiek jest istotą cielesną; niechaj więc żyje tylko 120 lat.' A w owych czasach byli na ziemi giganci; a także później, gdy synowie Boga zbliżali się do córek człowieczych, te im rodziły. Byli to więc owi mocarze, mający sławę w owych dawnych czasach." (Rdz 6, 1-4).
Teraz moje konkluzje:
Skoro starożytne teksty zawierają takie przekazy (a na to wygląda, chociaż nie czytałem w oryginale, bo nie znam tych języków, ale bardzo różne źródła zgodnie to podają, różniąc się dopiero w interpretacji), znaczy że coś jest na rzeczy delikatnie mówiąc. W połączeniu z innymi dowodami, artefaktami archeologicznymi, starożytną wiedzą, którą dopiero teraz nowoczesna nauka potwierdza itd... daje nam to interesujący obraz starożytnego świata. Niewątpliwie istniała na Ziemi kiedyś wysoce zaawansowana cywilizacja i oficjalne źródła milczą na ten temat, albo bagatelizują, a najczęściej go zakłamują. Ciekawe czemu?
Mogła być pochodzenia ziemskiego lub poza-ziemskiego. Starożytne pisma dowodzą raczej tej drugiej opcji. W połączeniu z tysiącami relacji ludzi współczesnych twierdzących, że mieli "bliskie spotkania", zakłamywaniem i ośmieszaniem tematu przez systemowe elity, z niewyjaśnionymi i podejrzanymi zgonami badaczy ufo, tajemnicami Watykanu, satanistami, okultyzmem, tajnymi stowarzyszeniami... - daje to nam pewien obraz. O ufo mówili także kosmonauci - zarówno amerykańscy, jak i rosyjscy, a także wojskowi w stopniu generała obu stron...
Istnieje prawdopodobieństwo, że to dezinformacja mająca na celu zmylić tych, co orientują się w tematyce NWO, "teorii" spiskowych itp... by myśleli, że stoją za nimi potężne siły obcej cywilizacji dysponujące super-zaawansowaną technologią. Pytanie czy to prawda, czy dezinformacja?
Może być też tak, że dysponują tajną super-zaawansowaną technologią i wiedzą pochodzenia ziemskiego (ze staroż. cywiliz.), którą przechowywali w ukryciu i rozwijali w tajnych projektach przez wieki (???). Bo, że są w posiadaniu tajnych technologii (wojskowych i nie tylko, bo nawet te można wykorzystać do celów cywilnych, pożytecznych) to nie ulega wątpliwości.
Fakt, że starożytne teksty Sumerów mówią o tym, że przybysze z gwiazd stworzyli człowieka, by pracował w kopalniach złota i im służył, nie znaczy, że tak było rzeczywiście.
Znaczy to, że Sumerowie w to wierzyli, bo ci "bogowie" im o tym powiedzieli - ale nie znaczy to, że to jest prawda.
Sądząc po opisach jakimi bezlitosnymi i oszukańczymi istotami byli, jest mało prawdopodobne by powiedzieli prawdę. Nawet ta historia o dobrym i złym obcym jest podejrzana (skąd my to znamy: dobry i zły policjant) - Enki i Elil - wg której ponoć ten "dobry" przekazał nam tę wiedzę, bo mu się szkoda ludzi zrobiło. Może byli tak przebiegli, jak ukazani są w filmie z 2000 roku BITWA O ZIEMIĘ (Battlefield Earth: A Saga of the Year 3000) i bawili się z ludźmi w dobrego i złego policjanta - jak do tej pory rządzący odgrywają tę szopkę, np. Obama i Putin...
Dołączył: 26 Cze 2014 Posty: 72
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 11:49, 15 Wrz '14
Temat postu:
Mnie interesuje temat uwolnienia się od niewolnictwa czyli ram współczesnego świata. Jestem nieogarnięty i może ktoś mnie naprowadzi na właściwą drogę. Od razu mówię, że nie neguję niczego co jest w tej prezentacji.
Zrozumiałem, że według informacji przedstawionych przez Marka musielibyśmy pozbyć się rządów wszelkiego rodzaju. Pojęcie kontrola nie powinno istnieć. Na chwile obecną jednak nie potrafię sobie wyobrazić (może to przez to niewolnictwo), żeby zwykły Kowalski żłopiący na co dzień piwo (pewnie przez niewolnictwo taki jest) wziął się za siebie i robił np. coś dla świata tak bez powodu za darmo i bez niczyjej kontroli.
Tutaj rodzą mi się pewne przemyślenia. Dzieci chodzące do szkoły jedne się uczą, drugie tylko trochę trochę, a trzecim jakoś czas przelatuje. Jedne dzieci maja rodziców z ambicjami by ich dziecko było najmądrzejsze, inni czasem coś pogadają, a trzecia grupa zajmuje się karierą zawodową i dzieci mają bo sąsiedzi też mieli. Te trzy grupy można łączyć dowolnie ( grupę dzieci z grupą rodziców). Ale najwięcej dzieci, które dobrze się uczą będzie w grupie rodziców co mają ambicje by ich dzieci były najmądrzejsze ( taka moja wiara w niewolnictwo). Podobnie dzieje jest w życiu zawodowym.
Socjalizm dawał możliwość pracy ale nie każdy ją wykonywał. Jeden siedział drugi pracował tych pierwszych ponoć było więcej i wiedzieli, że nikt ich do poważniejszych odpowiedzialności nie pociągnie w pewnym sensie byli wolni w swojej pracy ( coś jak politycy, robią co chcą nikt ich nie rozlicza bo wiedzą że puszczą propagandową bajeczkę i znów wrócą na swoje stołki).
Czy to ten brak w DNA wywoływał by takie zachowania? I czy w tym przypadku ludzie, którzy pracują nad sobą bo tak chcą mają ten kawałek DNA czy to jakiś przypadek? A może po prostu widzą o co chodzi i mają ambicje wspinać się po tej piramidzie do góry.
Jak uporać się z tym problemem. Brak rządów i brak anarchii. Brak niewolnictwa i dobrowolna praca dla dobra ogółu.
Dołączył: 17 Lip 2013 Posty: 3097
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 11:54, 15 Wrz '14
Temat postu:
W sumie Mirkas wszystko świetnie podsumował, ale dodam kilka rzeczy:
1. Passio niczego nie sprzedaje, nie zarabia na swej działalności i bardzo często mówi rzeczy, które - tak jak wielu na tym forum - ludzi zwyczajnie wkurzają bo stoją w sprzeczności z ich przekonaniami. W odróżnieniu od wielu "guru" New Age i innych "mistyków" (w swoim podkaście poruszał kwestie Indii, z której pochodzi wielu tak,owych a w którym to państwie nadal obowiązuje kastowa struktura i potężne rozwarstwienie, ergo zwykła ściema) nie chce być żadnym przywódca i nie szuka "follołersów". To człowiek, który otarł się bardzo blisko o Klub, ma wiedzę i postanowił, że po pierwsze nie chce brać udziału w działaniach Klubu, a po drugie zaczął dzielić się wiedzą, stał się de-okultystą, czyli kimś kto odkrywa ukrytą wiedzę.
2. Znaczenie słowa religia według Dictionary.com:
Cytat:
1150-1200; Middle English religioun (< Old French religion) < Latin religiōn- (stem of religiō) conscientiousness, piety, equivalent to relig(āre) to tie, fasten (re- re- + ligāre to bind, tie; cf. ligament) + -iōn- -ion; cf. rely
.
3. Z moich obserwacji i poszukiwań wynika bardzo jasno, że przekaz Marka jest spójny i nie ma rożnych naleciałości manipulacji. Nawet jeśli w jakimś starszym materiale zajął jakieś stanowisko czy podał informację to nie boi się przyznać później, że popełnił błąd czy nie do końca zrozumiał. Jest człowiekiem i jak każdy człowiek dzieli się wiedzą z poziomu własnego zrozumienia, a że i tak jest dużo głębsze niż 90% ludzi w tym środowisku, że o "śpiących masach" nie wspomnę, to IMHO warto posłuchać co mówi i sprawdzić o czym mówi - do czego sam zachęca.
Bo nie chodzi o to aby zbudować jakąś strukturę, która zastąpi dotychczasową. Chodzi o to aby ludzie zaczęli w końcu dorastać do odpowiedzialności i do stanu, w którym struktury nie będą potrzebne.
Dołączył: 29 Sty 2014 Posty: 831
Post zebrał 40000 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 12:35, 15 Wrz '14
Temat postu:
Wainmore napisał:
Mnie interesuje temat uwolnienia się od niewolnictwa czyli ram współczesnego świata.
Wainmore napisał:
Zrozumiałem, że według informacji przedstawionych przez Marka musielibyśmy pozbyć się rządów wszelkiego rodzaju. Pojęcie kontrola nie powinno istnieć. Na chwile obecną jednak nie potrafię sobie wyobrazić (może to przez to niewolnictwo), żeby zwykły Kowalski żłopiący na co dzień piwo (pewnie przez niewolnictwo taki jest) wziął się za siebie i robił np. coś dla świata tak bez powodu za darmo i bez niczyjej kontroli.
Najpierw trzeba zdiagnozować chorobę [ludzkości], pewna krytyczna masa ludzi musi zdać sobie sprawę z przyczyn obecnego stanu rzeczy.
Nie da się wyleczyć choroby, bez poprawnej diagnozy, ani naprawić niczego, jeśli nie odkryjemy przyczyny nie-działania tego...
Potem dopiero trzeba by się wspólnie zastanowić co z tym zrobić. Na ten moment, biorąc pod uwagę rozmiar kontroli i jakimi potężnymi siłami dysponują zarządcy ludzkości, kimkolwiek są, wydaje się to brzmieć jak jakaś fantastyka, marzenia ściętej głowy, by ukarać kata...
Z drugiej strony internet i możliwości jakie daje, szybkość z jakimi rozchodzą się informacje, rośnie świadomość - daje nadzieję. Kilkadziesiąt, czy nawet kilkanaście lat temu, przed erą internetu, nie było praktycznie w ogóle na forum publicznym tego typu rozmów, dociekań. Garstka ludzi miała tego typu wiedzę...
Także na razie nie martwiłbym się tym jak miałby być zorganizowany świat przyszłości. Na pewno nie będzie tak, że z dnia na dzień runie system i nastanie wieczny dobrobyt. Potrzebny będzie jakiś "system przejściowy".
Taki cytat do przemyślenia z "Przebudzenie" - Anthony de Mello:
Cytat:
Każdy system jest tak dobry i tak zły jak ludzie, którzy się nim posługują. Ludzie o złotych sercach sprawiliby, że kapitalizm, komunizm czy socjalizm funkcjonowałby bez zarzutu.
Dołączył: 17 Lip 2013 Posty: 3097
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 12:58, 15 Wrz '14
Temat postu:
Wainmore napisał:
Mnie interesuje temat uwolnienia się od niewolnictwa czyli ram współczesnego świata. Jestem nieogarnięty i może ktoś mnie naprowadzi na właściwą drogę. Od razu mówię, że nie neguję niczego co jest w tej prezentacji.
Zrozumiałem, że według informacji przedstawionych przez Marka musielibyśmy pozbyć się rządów wszelkiego rodzaju. Pojęcie kontrola nie powinno istnieć. Na chwile obecną jednak nie potrafię sobie wyobrazić (może to przez to niewolnictwo), żeby zwykły Kowalski żłopiący na co dzień piwo (pewnie przez niewolnictwo taki jest) wziął się za siebie i robił np. coś dla świata tak bez powodu za darmo i bez niczyjej kontroli.
Tutaj rodzą mi się pewne przemyślenia. Dzieci chodzące do szkoły jedne się uczą, drugie tylko trochę trochę, a trzecim jakoś czas przelatuje. Jedne dzieci maja rodziców z ambicjami by ich dziecko było najmądrzejsze, inni czasem coś pogadają, a trzecia grupa zajmuje się karierą zawodową i dzieci mają bo sąsiedzi też mieli. Te trzy grupy można łączyć dowolnie ( grupę dzieci z grupą rodziców). Ale najwięcej dzieci, które dobrze się uczą będzie w grupie rodziców co mają ambicje by ich dzieci były najmądrzejsze ( taka moja wiara w niewolnictwo). Podobnie dzieje jest w życiu zawodowym.
Socjalizm dawał możliwość pracy ale nie każdy ją wykonywał. Jeden siedział drugi pracował tych pierwszych ponoć było więcej i wiedzieli, że nikt ich do poważniejszych odpowiedzialności nie pociągnie w pewnym sensie byli wolni w swojej pracy ( coś jak politycy, robią co chcą nikt ich nie rozlicza bo wiedzą że puszczą propagandową bajeczkę i znów wrócą na swoje stołki).
Czy to ten brak w DNA wywoływał by takie zachowania? I czy w tym przypadku ludzie, którzy pracują nad sobą bo tak chcą mają ten kawałek DNA czy to jakiś przypadek? A może po prostu widzą o co chodzi i mają ambicje wspinać się po tej piramidzie do góry.
Jak uporać się z tym problemem. Brak rządów i brak anarchii. Brak niewolnictwa i dobrowolna praca dla dobra ogółu.
W gruncie rzeczy sprawa jest prosta i sprowadza się do poziomu Świadomości. osoby o niskiej Świadomości produkują kolejne osoby o Świadomości na takim samym poziomie. Dlatego tak ważne jest aby zacząć od siebie, spojrzeć w lustro, w swoje własne odbicie i zacząć zadawać sobie trudne pytania o swoje własne przekonania i iluzje. Bez tego nic się nie zmieni. Kiedy już zaczniesz pracować ze sobą, uczyć siebie, wtedy nauczysz się siebie naprawdę kochać, bo współcześnie ludzie co najwyżej się tolerują, a większość zwyczajnie siebie nienawidzi, do tego zupełnie nie będąc tego świadomymi. Wszechświat jest jak lustro, co do niego promieniujesz to odbija, tylko to nie jest tak jak New Ageowcy mówią, że "kosmos to katalog, który da Ci nowa BMkę". To co z siebie promieniujesz to Twój wewnętrzny stan. Jeśli nienawidzisz siebie, to nienawiść wraca do Ciebie. Współczesny świat jest odbiciem tego co dzieje się we wnętrzach współczesnych ludzi jako zbiorowość.
Wiesz, że w twoim i moim mózgu (oraz w każdym innym ludzkim mózgu) są neurony odpowiadające za empatię? Te neurony nie odróżniają "wewnątrz" od "zewnątrz", z ich perspektywy wszystkie są w jednym i tym samym organizmie. Jeśli spotykasz się z kimś to neurony z Waszych mózgów widzą siebie jako należące do jednego organizmu. Jeśli idziecie na koncert neurony wszystkich obecnych widzą siebie jako część tego samego organizmu. Telepatia jest możliwa, ale opiera się na wrażeniach i uczuciach, nie na myślach w postaci zdań. To działa niezależnie od tego czy jesteśmy świadomi tego zjawiska czy nie. Zdarzyło Ci się kiedyś być zarażonym strachem? Albo zarazić kogoś? Albo zarazić uśmiechem albo być radością zarażonym? To ten mechanizm.
A teraz popatrz na ludzkość jako całość. I wyobraź sobie, że większość tych ludzi ciągle nadaje "nienawidzę siebie". zatruwają siebie i swoje otoczenie i kształtują je właśnie w ten sposób. DLATEGO tak ważne jest uporządkowanie swoich spraw, a dopiero później wychodzenie na zewnątrz. Najpierw trzeba zacząć od siebie, a kiedy Ty podciągniesz swoją Świadomość zaczniesz podciągać ją w ludziach wokół Ciebie lub zaczniesz przyciągać do siebie osoby, które "idą" razem z Tobą. Człowiek o wysokiej Świadomości będzie wychowywał dzieci w taki sposób aby też miały wysoką. dziecko nie rodzi się z w pełni rozwiniętą Świadomością. Ktoś, kto ma wiedzę jak Świadomość działa może wykorzystać ja na dwa sposoby.
1. Wykorzystać tę wiedze przeciwko komuś kto jej nie ma. Dzięki temu można ludzi oszukiwać, manipulować nimi, wpływać na nich tak aby realizowali "moje" cele. Dlatego dzieci tak łatwo oszukać.
2. Wykorzystać tę wiedze i pomóc komuś, kto jej nie ma wznieść się na wyższy poziom, a potem przekazać mu ją, aby mógł zaaplikować ją świadomie we własnym życiu.
Zgadnij który wariant wybrał Klub?
Teraz pobawimy się trochę w numerologię. 666 to liczba bestii ale i liczba człowieka (a i uwaga do rożnych maniaków - każda religia bazuje na Prawdzie, w każdej religii są poukrywane Perły Prawdy i można je odnaleźć, bo najlepsze kłamstwo to takie, które zostało oparte na Prawdzie, ale w religiach ta Prawda została tak zmanipulowana, aby nikt jej nie dostrzegał i aby wyznawcy podążali za fałszem). Dlaczego? Bo człowiek o niskiej Świadomości to bydle, zwierzę. Ale człowiek, jako Monada Świadomości, ma w sobie potencjał do wzrostu co symbolizuje 111 liczba tzw. "boska". Dodasz jedną do drugiej i masz 777 czyli liczbę rozwiniętej Świadomości, człowieka, który rozwinął swój potencjał. To symbolizuje triskelion.
Generalnie Mirkas dobrze zauważył - to nie będzie zmiana natychmiastowa i wymaga czasu, na pewno z naszej perspektywy patrząc. W tej chwili ważne jest to aby ludzie zrozumieli w jakim stanie są i każdy indywidualnie rozliczył się ze sobą. Potem, wraz ze wzrostem poziomu Świadomości, człowiek wzbija się na odpowiedni poziom zrozumienia i nic nie trzeba mu wyjaśniać.
Dołączył: 13 Gru 2007 Posty: 682
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 20:18, 20 Wrz '14
Temat postu: Re: Naturalne prawo przyciągania - dr99ial
New World Order to opozycja do old world order. Tak samo New Age religion to opozycja do starych religii.
Rzeczy są poznawane poprzez swoje przeciwieństwa, więc żeby dowiedzieć się jaki ma być ten nowy order, trzeba by zobaczyć jaki był ten stary. Ja widzę to tak, że dawniej religia odrywała bardzo ważną, jeśli nie naczelną rolę w życiu ludzi i społeczeństw. Większość ludzi miała jakąś wiarę, jakiś model wszechświata ze światem duchwym, tj. niewidzialnym, miała jakiś kodeks moralny, wierzyła w istnienie Istoty Wyższej, Stwórcy, Boga.
Cytat:
saecularis meaning "worldly" or "temporal" is the state of being separate from religion
Nowy, sekularny porządek świata wyklucza Boga, potrzebę religii, ewentualnie wprowadza nową religię, gdzie to Ja jestem bogiem, a moja wola jest jedynym prawem (jak proklamował A. Crowley w swojej książce "The Book of the Law" ).
Dalej nie będę się rozwodził, bo każdy kto chce chyba łapie o co chodzi?
Marek mówi:
Cytat:
Oto kryterium, które ich dzieli – czy wierzą w autorytet/ władzę, czy nie.
Wg mnie ten, kto nie wierzy w autorytet, władzę to kompletny debil. Przyznać muszę, że sam przez moment w swoim życiu byłem takim debilem, bo zachłysnąłem sie właśnie takimi „wyzwalającymi i otwierającymi horyzonty” wykładami z youtube’a jak ten Marka. Dzięki Bogu, dość szybko zrozumiałem jak się myliłem i że zamiast zbliżać się do Prawdy oddalałem się od niej.
Cytat:
Wszelka religia opiera się na poddaniu.
Dokładnie. W tym właśnie rzecz. Żeby na prawdę podążać za i praktykować jakąś religię trzeba najpierw uznać jakiś autorytet, stwierdzić, że jeżeli nawet nie jestem w tym momencie przekonany czy to prawda, to muszę co najmniej spróbować i przekonać się o tym samemu. Jeśli ktoś jest w tym szczery i wytrwały, a na dodatek miał szczęście podążąć za prawdziwą religią, to zaprowadzi go to do poznania i zarazem zanegowania własnego ja, i w efekcie do prawdziwego i pełnego paddania.
To jest sednem i celem każdej prawdziwej religii – właśnie poddanie – Marek trafił w sedno, szkoda tylko, że tego nie rozumie.
Ale jeśli komuś jego ego nie pozwala nawet na takie wstępne poddanie i uznanie czyjegoś autorytetu to ma problem. Jeśli ktoś świadomie lub nie, podąża za autorytetem Marka (choć on sam przyznaje, że żadnym autorem nie jest, bo wszystko o czym mówi zaczerpnął od kogoś innego) to jego sprawa, wolna wola. Myślę, że lepiej jak ktoś szuka w złym miejscu, bo przynajniej ma szansę się o tym przekonać, niż jak ktoś nie szuka wogóle.
Mirkas napisał:
Wielu badaczy, truthseekerów łączy powstanie religii, a nawet całego sytemu polityczno-ekonomicznego (finansowego, filozoficznego, naukowego itd...) z przybyciem obcych. Do podobnych wniosków doszedł tłumacz biblii Mauro Biglino - twierdzi on, że w biblii nie ma nic o Bogu, a jest o przybyszach z innego świata i władcach...
Cytat:
...Pytanie czy to prawda, czy dezinformacja?...
Do kogo to pytanie? Do siebie samego? Przecież jak Ci ktoś odpowie, to skąd masz wiedzieć, czy mówi prawdę, czy dezinformuje, jak nie uznajesz żadnych autorytetów?
P.S. Myślę, że znalazłeś już Mirkas dużo lepszy autorytet na początek ,pomimo, że to ksiądz katolicki:
Mirkas napisał:
Taki cytat do przemyślenia z "Przebudzenie" - Anthony de Mello...
De Mello podczas jednego ze swoich wykładów mówi: „...nie wierzcie mi na słowo, sprawdzajcie wszystko, tak jak złotnik sprawdza złoto...”
Widziałeś ten wykładzik? https://www.youtube.com/watch?v=KoRrHgtX4mg dużo krótszy niż te Passio, a o ile więcej treści.
[/quote]
Dołączył: 17 Lip 2013 Posty: 3097
Post zebrał 40000 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 21:38, 20 Wrz '14
Temat postu: Re: Naturalne prawo przyciągania - dr99ial
one1 napisał:
New World Order to opozycja do old world order. Tak samo New Age religion to opozycja do starych religii.
Rzeczy są poznawane poprzez swoje przeciwieństwa, więc żeby dowiedzieć się jaki ma być ten nowy order, trzeba by zobaczyć jaki był ten stary. Ja widzę to tak, że dawniej religia odrywała bardzo ważną, jeśli nie naczelną rolę w życiu ludzi i społeczeństw. Większość ludzi miała jakąś wiarę, jakiś model wszechświata ze światem duchwym, tj. niewidzialnym, miała jakiś kodeks moralny, wierzyła w istnienie Istoty Wyższej, Stwórcy, Boga.
Cytat:
saecularis meaning "worldly" or "temporal" is the state of being separate from religion
Nowy, sekularny porządek świata wyklucza Boga, potrzebę religii, ewentualnie wprowadza nową religię, gdzie to Ja jestem bogiem, a moja wola jest jedynym prawem (jak proklamował A. Crowley w swojej książce "The Book of the Law" ).
Dalej nie będę się rozwodził, bo każdy kto chce chyba łapie o co chodzi?
Bardzo popularna ale błędna interpretacja, niestety.
1. NWO od OWO różni się tylko tym, że zamiast jednego władcy na szczycie jest grupa. I tyle. Reszta jest taka sama - władcy i niewolnicy.
2. New Age to bullshit. Zawiera w sobie pewne elementy Prawdy, jak wszystko w sumie, włącznie z religiami, ale tak naprawdę wszystkie tego typu konstrukty są elementami systemu kontroli i zniewolenia.
one1 napisał:
Marek mówi:
Wg mnie ten, kto nie wierzy w autorytet, władzę to kompletny debil. Przyznać muszę, że sam przez moment w swoim życiu byłem takim debilem, bo zachłysnąłem sie właśnie takimi „wyzwalającymi i otwierającymi horyzonty” wykładami z youtube’a jak ten Marka. Dzięki Bogu, dość szybko zrozumiałem jak się myliłem i że zamiast zbliżać się do Prawdy oddalałem się od niej.
Prezentujesz mentalność niewolnika, niestety. Nie dorosłeś do zrozumienia tego co próbuje przekazać i tymi słowami właśnie to potwierdzasz.
I skoro zbliżasz się do "Prawdy" to powiedz w takim razie czym ona jest?
one1 napisał:
Dokładnie. W tym właśnie rzecz. Żeby na prawdę podążać za i praktykować jakąś religię trzeba najpierw uznać jakiś autorytet, stwierdzić, że jeżeli nawet nie jestem w tym momencie przekonany czy to prawda, to muszę co najmniej spróbować i przekonać się o tym samemu. Jeśli ktoś jest w tym szczery i wytrwały, a na dodatek miał szczęście podążąć za prawdziwą religią, to zaprowadzi go to do poznania i zarazem zanegowania własnego ja, i w efekcie do prawdziwego i pełnego paddania.
To jest sednem i celem każdej prawdziwej religii – właśnie poddanie – Marek trafił w sedno, szkoda tylko, że tego nie rozumie.
Ech... Biedny niewolniku...
Autorytet to ktoś, kto myśli za Ciebie, ktoś kto narzuca Ci swoje zdanie i stanowisko. Jeśli podążasz za autorytetem nigdy się nie uwolnisz i nigdy się niczego naprawdę nie nauczysz. Wiedza pochodzi od greckiego słowa "gnosis" ale "gnosis" ma bardzo konkretna konotację i oznacza "wiedzę płynącą z doświadczenia". W dzisiejszym świecie ludzie wierzą, że "wiedza" to informacja, tymczasem wiedza to informacja, która została ZROZUMIANA i jest potwierdzona doświadczeniem. Własnym, nie cudzym. Religie to zastępowanie własnego doświadczenia cudzym.
Wyobraź sobie, że nigdy nie jadłeś czekolady. I przyszedł pewien człowiek, który zbiera pieniądze od Twojej rodziny na czekoladę. On czekoladę je i opowiada Wam jak ona smakuje, a Wy zadowalacie się tym w pełni i myślicie, że właśnie o to chodzi. I ktoś, kto nigdy nie jadł czekolady być może da sobie to wmówić, zwłaszcza jeśli ten "kapłon" wmawia Ci, że "TY nie jesteś godny aby jeść czekoladę, ale jak będziesz robił to co ja Ci mówię, to po śmierci, w lepszym świecie dostaniesz jej bardzo dużo". To właśnie jest religia, blokowanie indywidualnego doświadczenia.
Mentor zaś to osoba pomagająca zbudować zrozumienie, zachęcająca do szukania wiedzy, wskazująca kierunki. Mentor to opiekun, który wie, że tylko Ty sam możesz znaleźć w pełni zadowalające Ciebie odpowiedzi. Nie narzuca Ci swojego zdania czy stanowiska, nie chce abyś mu "wierzył".
Ale z Twoją mentalnością i tak pewnie nie zrozumiesz o czym tutaj piszę. A szkoda.
W gruncie rzeczy to jest smutne...
one1 napisał:
Ale jeśli komuś jego ego nie pozwala nawet na takie wstępne poddanie i uznanie czyjegoś autorytetu to ma problem. Jeśli ktoś świadomie lub nie, podąża za autorytetem Marka (choć on sam przyznaje, że żadnym autorem nie jest, bo wszystko o czym mówi zaczerpnął od kogoś innego) to jego sprawa, wolna wola. Myślę, że lepiej jak ktoś szuka w złym miejscu, bo przynajniej ma szansę się o tym przekonać, niż jak ktoś nie szuka wogóle.
To już Twoja własna interpretacja. Dla mnie osobiście Passio jest raczej mentorem niż autorytetem. Bo mówi jasno i szczerze o tym, że nie mówi niczego nowego i poleca aby sprawdzić informacje przez niego przedstawiane i samemu weryfikować, a nie mu "wierzyć".
Dołączył: 13 Gru 2007 Posty: 682
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 00:36, 21 Wrz '14
Temat postu: Re: Naturalne prawo przyciągania - dr99ial
de99ial napisał:
I skoro zbliżasz się do "Prawdy" to powiedz w takim razie czym ona jest?!
Bóg jest Pradą, jedyną Rzeczywistością.
de99ial napisał:
Ech... Biedny niewolniku...
Jest moją najwyższą aspiracją być biednym i niewolnikiem. Być biednym niewolnikiem to wszystko o czym marzę i do czego dążę. Chciałbym pewnego dnia zasłużyć na ten tytuł, ale to niedościgniony ideał, choć kto wie, być może kiedyś...
de99ial napisał:
Autorytet to ktoś, kto myśli za Ciebie, ktoś kto narzuca Ci swoje zdanie i stanowisko.
Masz dość specyficzne rozumienie tego terminu. Ja rozumiem autorytet zupełnie inaczej. Wyobraź sobie, że nie umiesz robić czekolady. Czy myślisz, że lepiej będzie, jak “na pałę” będziesz prubował ją wyprodukować, czy może lepiej by było, gdyby ktoś, kto potrafi ją robić, a nawet jest bardzo dobry w wytwarzaniu wspaniałej czekolady nauczył Cię tego? Ja wolałbym się zwrócić do kogoś o kim wiem, że robi wyśmienitą czekoladę – autorytetu w tej dziedzinie- aby mie tej sztuki nauczył.
Sprubuj też może wyobrazić sobie, że wszyscy na świecie odrzucają wszelkie autorytety... Przecież tego sobie nawet wyobrazić nie można.
de99ial napisał:
Wiedza pochodzi od greckiego słowa "gnosis"
Wiedza nie pochodzi od słowa.
de99ial napisał:
Religie to zastępowanie własnego doświadczenia cudzym.
To właśnie jest religia, blokowanie indywidualnego doświadczenia.
Znaczenia religii i jej funkcji też nie rozumiesz. Religia polega wyłącznie na własnym doświadczeniu.
de99ial napisał:
Dla mnie osobiście Passio jest raczej mentorem niż autorytetem. Bo mówi jasno i szczerze o tym, że nie mówi niczego nowego i poleca aby sprawdzić informacje przez niego przedstawiane i samemu weryfikować, a nie mu "wierzyć".
Zweryfikowałeś już to co mówi, czy dopiero zamierzasz się za to zabrać?
Dołączył: 24 Wrz 2007 Posty: 1285
Post zebrał 80000 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 09:19, 21 Wrz '14
Temat postu:
Cytat:
Masz dość specyficzne rozumienie tego terminu. Ja rozumiem autorytet zupełnie inaczej. Wyobraź sobie, że nie umiesz robić czekolady. Czy myślisz, że lepiej będzie, jak “na pałę” będziesz prubował ją wyprodukować, czy może lepiej by było, gdyby ktoś, kto potrafi ją robić, a nawet jest bardzo dobry w wytwarzaniu wspaniałej czekolady nauczył Cię tego? Ja wolałbym się zwrócić do kogoś o kim wiem, że robi wyśmienitą czekoladę – autorytetu w tej dziedzinie- aby mie tej sztuki nauczył.
Pomyliłeś autorytet z fachowcem. Ten od czekolady to fachowiec lub ekspert w zależności od stopnia fachowości czyli wiedzy w danej dziedzinie.
Autorytet to ktoś komu ludzie ufają ale to nie znaczy, że posiada on jakąś wiedzę w tematach w których się wypowiada.
To tyle jeżeli chodzi o język polski, więcej pewnie by Miodek powiedział.
Cytat:
Sprubuj też może wyobrazić sobie, że wszyscy na świecie odrzucają wszelkie autorytety... Przecież tego sobie nawet wyobrazić nie można.
To kwestia jaką się ma wyobraźnię. Ja na przykład mogę i jednoznacznie mogę stwierdzić, że to najlepsza z możliwych sytuacji. Mówiąc inaczej, im więcej autorytetów tym gorzej dla społeczeństwa. To też da się nie tylko wyobrazić ale nawet logicznie przemyśleć.
Dołączył: 29 Sty 2014 Posty: 831
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:02, 21 Wrz '14
Temat postu:
one1 napisał:
New World Order to opozycja do old world order. Tak samo New Age religion to opozycja do starych religii.
Rzeczy są poznawane poprzez swoje przeciwieństwa, więc żeby dowiedzieć się jaki ma być ten nowy order, trzeba by zobaczyć jaki był ten stary. Ja widzę to tak, że dawniej religia odrywała bardzo ważną, jeśli nie naczelną rolę w życiu ludzi i społeczeństw. Większość ludzi miała jakąś wiarę, jakiś model wszechświata ze światem duchwym, tj. niewidzialnym, miała jakiś kodeks moralny, wierzyła w istnienie Istoty Wyższej, Stwórcy, Boga.
Cytat:
saecularis meaning "worldly" or "temporal" is the state of being separate from religion
Nowy, sekularny porządek świata wyklucza Boga, potrzebę religii, ewentualnie wprowadza nową religię, gdzie to Ja jestem bogiem, a moja wola jest jedynym prawem (jak proklamował A. Crowley w swojej książce "The Book of the Law" ).
Dalej nie będę się rozwodził, bo każdy kto chce chyba łapie o co chodzi?
Zarówno stary jak i nowy "World Order", podobnie jak stara i nowa religia służyły, służą i będą służyć pewnym wąskim, zamkniętym grupom, tzw. elitom władzy zarówno świeckiej, jak i duchowej.
Religie zabijają duchowość, dają ludziom gotowe odpowiedzi zamiast zachęcać do rozwoju duchowego...
Właśnie tu jest problem, z tym Ja co jest, czy raczej mu się wydaje, że jest bogiem. Wszelkie ruchy New Age, religie i sekty na tym bazują, co jak zwykle jest częściowo, w pewnym sensie prawdą (większość religii bazuje na jakiejś tam prawdzie, najlepsze kłamstwo jest to, które oparte jest na prawdzie).
Skoro niby Bóg, który jest doskonały stworzył człowieka, to powinien on też być doskonały, wręcz boski -czyli w pewnym sensie bogiem. To jest bardziej logiczne i bliższe prawdy, niż chrześcijańskie dogmaty. Jak coś doskonałego może stworzyć coś tak niedoskonałego?
one1 napisał:
Marek mówi:
Cytat:
Oto kryterium, które ich dzieli – czy wierzą w autorytet/ władzę, czy nie.
Wg mnie ten, kto nie wierzy w autorytet, władzę to kompletny debil. Przyznać muszę, że sam przez moment w swoim życiu byłem takim debilem, bo zachłysnąłem sie właśnie takimi „wyzwalającymi i otwierającymi horyzonty” wykładami z youtube’a jak ten Marka. Dzięki Bogu, dość szybko zrozumiałem jak się myliłem i że zamiast zbliżać się do Prawdy oddalałem się od niej.
"Kto nie wierzy w autorytet, władzę to kompletny debil?" Kompletny debil wierzy w coś tylko dlatego, że mu wpoili od maleńka tą religię i wszyscy wkoło wierzą, mimo że nie trzyma się kupy to wszystko, jest nielogiczne i sprzeczne ze sobą... Nie mówiąc ile zła wyrządza na świecie.
one1 napisał:
Cytat:
Wszelka religia opiera się na poddaniu.
Dokładnie. W tym właśnie rzecz. Żeby na prawdę podążać za i praktykować jakąś religię trzeba najpierw uznać jakiś autorytet, stwierdzić, że jeżeli nawet nie jestem w tym momencie przekonany czy to prawda, to muszę co najmniej spróbować i przekonać się o tym samemu. Jeśli ktoś jest w tym szczery i wytrwały, a na dodatek miał szczęście podążąć za prawdziwą religią, to zaprowadzi go to do poznania i zarazem zanegowania własnego ja, i w efekcie do prawdziwego i pełnego paddania.
To jest sednem i celem każdej prawdziwej religii – właśnie poddanie – Marek trafił w sedno, szkoda tylko, że tego nie rozumie.
Co to jest ta "prawdziwa religia"?
Która jest prawdziwa? Ta o gniewnym, mściwym i zazdrosnym Bogu?
one1 napisał:
Cytat:
...Pytanie czy to prawda, czy dezinformacja?...
Do kogo to pytanie? Do siebie samego? Przecież jak Ci ktoś odpowie, to skąd masz wiedzieć, czy mówi prawdę, czy dezinformuje, jak nie uznajesz żadnych autorytetów?
Pytanie rzucone na forum, by poznać zdanie innych, by pomogło to wyrobić sobie własne, bądź np. utwierdzić się w przekonaniu, lub je zmienić jeśli okaże się błędne.
To na jakiej podstawie Ty uznajesz, wybierasz autorytety, skoro nie umiesz sam rozpoznać prawdy?
one1 napisał:
P.S. Myślę, że znalazłeś już Mirkas dużo lepszy autorytet na początek ,pomimo, że to ksiądz katolicki:
Mirkas napisał:
Taki cytat do przemyślenia z "Przebudzenie" - Anthony de Mello...
De Mello podczas jednego ze swoich wykładów mówi: „...nie wierzcie mi na słowo, sprawdzajcie wszystko, tak jak złotnik sprawdza złoto...”
Widziałeś ten wykładzik? https://www.youtube.com/watch?v=KoRrHgtX4mg dużo krótszy niż te Passio, a o ile więcej treści.
Nie "ksiądz katolicki", a były hinduski jezuita. Czy jezuita to ksiądz katolicki? Wątpię.
I został wyklęty przez tych katolickich ciemiężców ludzkości:
"Watykańska Kongregacja Nauki Wiary w opublikowanym 22 sierpnia oświadczeniu poddała ostrej krytyce poglądy zmarłego jedenaście lat temu o. Anthonyego de Mello, indyjskiego jezuity, autora niezwykle popularnych książek z dziedziny duchowości."
źr: http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TD/guru.html
one1 napisał:
Bóg jest Pradą, jedyną Rzeczywistością.
Co to znaczy?
Czy to znaczy, że Bóg jest wszystkim co jest, wszystkim co istnieje? Wszystko co istnieje jest Bogiem?
Co to znaczy Bóg?
Co to jest?
Dołączył: 17 Lip 2013 Posty: 3097
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 13:10, 21 Wrz '14
Temat postu: Re: Naturalne prawo przyciągania - dr99ial
Na początek odpowiedź na Twoje pytanie - weryfikuję. Informacje, o których on mówi to bardzo rozbudowana ilość, nie wystarczy siąść na dwa wieczory i można sobie to "zweryfikować". To wymaga czytania naprawdę wielkich i obszernych książek, testowania we własnych życiu, budowania zrozumienia i jeszcze wielu wielu innych działań.
No ale wielu zamiast tego woli oglądać meczyki, grać w gierki, popijać piwko czy robić inne równie konstruktywne rzeczy.
Na pozostałe części Twej wypowiedzi nie będę odpowiadał - wyraźnie w nich pokazałeś jakim człowiekiem jesteś, na jakim etapie ze swą świadomością.
one1 napisał:
Bóg jest Pradą, jedyną Rzeczywistością.
Czyli? Co to dokładnie według Ciebie znaczy? Że otaczająca nas rzeczywistość jest "Bogiem"? Czy może "Bóg" jest w jakiej innej rzeczywistości? I co to według Ciebie jest ta "Prawda"? Czy w ogóle rozumiesz konsekwencje tego sloganu jakim teraz się posłużyłeś? Czy nie widzisz, że właśnie ten slogan, odpowiednio zrozumiany, mówi o tym o czym mówi Passio?
"Odpowiednio zrozumiany" nie znaczy zmanipulowany. Przywołam teraz wypowiedź Lyncha.
"Kiedy masz świadomość rozmiarów piłki golfowej to czytając książkę rozumiesz ją z poziomu piłki golfowej. Budząc się budzisz się w świadomości piłki golfowej. Oglądając film rozumiesz go z poziomu piłki golfowej. Żyjąc żyjesz w zrozumieniu na poziomie piłki golfowej. Ale jeśli uda ci się rozwinąć świadomość do rozmiarów piłki do piłki nożnej wszystko się zmienia. Ta sama książka, przeczytana ponownie, zostanie zrozumiana na innym poziomie. Ten sam film, obejrzany ponownie, zostanie zrozumiany na innym poziomie."
Dlatego tak ważne jest aby pracować ze swoją świadomością, aby ją rozwijać. I to nie jest coś, co ktokolwiek może zrobić za Ciebie, to musisz chcieć robić TY. Nie ma "zbawcy" który przyjdzie i zrobi coś za Ciebie, nie ma kosmitów, którzy przylecą i zrobią coś za Ciebie, nie ma polityków robiących cokolwiek za Ciebie, nie ma mędrców robiących cokolwiek za Ciebie. Wszyscy, którzy tak twierdzą, chcą ograniczyć Twoją świadomość po to abyś stał się ich narzędziem.
Najwyraźniej jednak to właśnie jest Twoja najwyższa aspiracja... To smutne.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że będąc tutaj jesteś niby jedną z tych nielicznych osób, które dostrzegają, że coś jest nie tak z rzeczywistością i niby są na drodze do zrozumienia. To jest dobijające, bo jeśli "rozumiejący" są w takim stanie, to reszta, zahipnotyzowana, jest w jeszcze gorszym.
W takich chwilach jak ta myślę, że jako gatunek zasłużyliśmy na to co nas może spotkać...
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Strona: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 »
Strona 1 z 8
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów