Dołączył: 01 Mar 2011 Posty: 2837
Post zebrał 340000 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 21:54, 03 Sie '13
Temat postu: Kościół Latającego Potwora Spaghetti
Jak wiadomo Pepiki to nadzwyczaj zabawni ludzie.
Dodatkowo bardzo pragmatyczni.
Mimo problemów równie zabawnego Kościoła Latającego Potwora Spaghetti w Polsce w zakresie rejestracji.
Pepiki trzymają się litery prawa. Cóż, jak mówią Rzymianie trudne prawo, ale prawo. Jak stworzyłeś głupie prawo to musisz w kraju prawa i równości prawa przestrzegać go wobec wszystkich obywateli.
Oto, więc i mamy.
Czesi uznali Kościół Latającego Potwora Spaghetti.
"To wielki krok dla pastafarian, którzy z całych sił walczą o uznawanie swojego kościoła. Zwycięstwo dla Kościoła Latającego Potwora Spaghetti odniósł teraz Lukas Novy z Czech, który do zdjęcia do swojego dokumentu mógł założyć sitko do makaronu jako element jego wiary.
Novy domagał się od władz możliwości założenia sitka. Urzędnicy stwierdzili, że przepisy dotyczące wolności religijnej są jasne i muszą zaakceptować jego prośbę, szczególnie, że sitko nie zakrywa twarzy - to jedyne, co mogłoby przeszkodzić. Tym samym, Czesi oficjalnie uznali autentyczność i istnienie Kościoła Latającego Potwora Spaghetti. "
Polecam otworzyć link i zobaczyć to zdjęcie w dowodzie typa w durszlaku
"Lukáš Nový, młody informatyk z Brna, pozostałby zapewne jednym z miliardów anonimowych mieszkańców globu, gdyby nie jego wyznanie. Dokładniej zaś specyficzny "wymóg religijny", z powodu którego na zdjęciu w wydanym właśnie dowodzie osobistym Czech ma na głowie... durszlak.
Nový jest bowiem pierwszym za naszą południową granicą uznanym oficjalnie przez państwo pastafarianinem. Ten termin – będący zlepkiem słowa rastafarianin i włoskiego wyrazu pasta, czyli makaron – oznacza wyznawcę Latającego Potwora Spaghetti. Kościół Potwora Spaghetti powstał w Stanach Zjednoczonych. Religioznawcy zaliczają to wyznanie do joke religions, czyli parodii religijnych. Przedstawiciele Kościoła Potwora oburzają się jednak na takie stawianie sprawy. Na znak swojego wyznania noszą zaś na głowach durszlaki.
– Słyszałem o tym, ale to wyjątkowo rzadki przypadek – mówi portalowi Ceskapozice.cz Pavel Žára, rzecznik prasowy urzędu miasta w Brnie. To właśnie ten czeski serwis jako pierwszy poinformował o wydaniu Novemu nietypowego dokumentu tożsamości. Na stronie Ceskapozice.cz można też ten dowód zobaczyć.
Žára wyjaśnił, że choć faktycznie sprawa jest nietypowa, urząd, który reprezentuje, nie zrobił nic nadzwyczajnego. Zastosował bowiem jedynie obowiązujące w Czechach przepisy prawa, a te mówią, że każdy obywatel, który z powodów religijnych lub zdrowotnych zmuszony jest stale nosić nakrycie głowy, może mieć w dowodzie tożsamości zdjęcie w tym nakryciu, o ile nie rzuca ono cienia na twarz.
Dowód wydany właśnie Novemu jest tymczasowym dokumentem, jaki wyrabia się w przypadku utraty lub kradzieży oryginału. – Zdjęcie z durszlakiem na głowie zrobiono mi na miejscu. Powiedziałem po prostu, że to nakrycie głowy mam z powodów religijnych, ale o to, do jakiego Kościoła należę, już nikt mnie nie pytał – powiedział Novy portalowi. – Wyznanie to w XXI wieku sprawa prywatna – dodaje z szelmowskim uśmiechem (jak relacjonuje Ceskapozice.cz).
Lukáš Nový to pierwszy uznany przez państwo czeskie pastafarianin, ale nie pierwszy oficjalny wyznawca Latającego Potwora Spaghetti w Europie Środkowej. W 2011 roku Austriak Niko Alm wyrobił sobie prawo jazdy ze zdjęciem, na którym również miał na głowie cedzak do makaronu. O to, by mieć taką fotografię, austriacki pastafarianin musiał się jednak starać trzy lata. Początkowo urzędnicy odrzucili jego wniosek i Alm dochodził swoich praw przed sądem.
Kiedy doczekamy się pierwszego polskiego pastafarianina, który będzie się mógł pochwalić dowodem osobistym z wyjątkową fotografią? Chyba nieprędko. W marcu tego roku minister administracji Michał Boni odmówił bowiem wpisania do oficjalnego rejestru Kościołów i innych związków wyznaniowych Kościoła Latającego Potwora Spaghetti. Stwierdził, że ten Kościół nie został stworzony w celu wyznawania i szerzenia wiary religijnej. Wnioskodawcy zapowiedzieli odwołanie od tej decyzji oraz wniesienie wielu skarg, m.in. do Naczelnego Sądu Administracyjnego i Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
W materiale, jaki przygotował portal Ceskapozice.cz, jest też polski akcent. To cytat z posła Ruchu Palikota Armanda Ryfińskiego, który stwierdził po prostu: Pastafarianie walczą z dominacją Kościoła katolickiego."
Dołączył: 04 Lip 2009 Posty: 8682
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:14, 06 Sie '13
Temat postu: Re: Kościół Latającego Potwora Spaghetti
ElComendante napisał:
Mimo problemów równie zabawnego Kościoła Latającego Potwora Spaghetti w Polsce w zakresie rejestracji.
Niby zabawa a przywileje będą prawdziwe .
Ten twór jest równie niebezpieczny jak każda inna religia czy kościół . Bo nie wiesz czy za 100/1000 lat ktoś nie będzie wybierał się na wyprawy pastafariańskie przeciwko kościołowi Krwistych Steków
I dlatego, uważam , że prześladowanie pastafarian już teraz jest jak najbardziej słuszne .
Goście niby se jaja robią z KK i innych pasożydów . Ale jeśli by mieli te same przywileje co oni , to jak myślicie by postępowali . Wszyscy przy stole podzieliliby tort , na nowo .
_________________ https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
Dołączył: 10 Gru 2008 Posty: 557
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 12:48, 06 Sie '13
Temat postu:
ElComendante, mówisz, że jest równość wyznania, że takie prawo itd. To, co mówisz, to nie ma tutaj tak prostego przełożenia. Mamy wolność wyznania i każdy może sobie założyć kościół - to jest prawda. Jednakże prawo nie jest takie proste (prostackie), jakby się wydawać mogło. Są też zasady, że nadużywanie prawa nie stanowi jego realizacji i nie podlega ochronie itp. Prawo stosowane jest przez sędziów, a nie przez urzędników właśnie dlatego, że to nie jest system czarno - biały, możliwy do zastosowania przez urzędnika. To są różne sytuacje i różne ich zastosowania. Prawo daje ci jakieś prawa, ale możesz z nich korzystać zazwyczaj o tyle, o ile korzystanie z nich nie jest sprzeczne ze społeczno - gospodarczym przeznaczeniem tego prawa.
Na przykład - każdy ma prawo do kupna rzeczy, które są wystawione w sklepie. Nie można mu odmówić prawa do zakupu, bo to byłaby dyskryminacja klienta. Ale już jak ktoś z konkurencji będzie chciał np. blokować kasę w sklepie, co chwila podchodząc chcąc kupić jednorazówkę za 5 gr, to w pewnym momencie można mu odmówić, gdyż jego kupno nie ma w ogóle na celu kupna, tylko blokowanie kasy (głupi przykład, chodzi mi o ideę).
Wracając do tematu pastafarian. Jeżeli mamy wolność wyznania i każdy może sobie założyć religię i ją zarejestrować, to wcale nie znaczy, że każdy może sobie robić jaja i rejestrować cokolwiek jako religię. To jest właśnie nadużywanie prawa i co do zasady nie podlega ochronie.
Oczywiście prawo materialne i prawo w stosowaniu to dwie zupełnie różne rzeczy. Prawo materialne nie uwzględnia jeszcze, jak coś miałoby zostać udowodnione.
Według prawa materialnego (czyli teoretycznego) pastafarianie nie powinni zostać zarejestrowani, bo to są jaja, a nie religia. W praktyce (czyli w ujęciu formalnym) powinni zostać zarejestrowani. Dlatego, że urzędnik nie ma procedur i możliwości dociekania, czy dana religia to są jaja, czy nie. I bardzo dobrze, no bo po co miałby to sprawdzać.
W praktyce, pastafarianie wg mnie nieco nadużywają uprawnienia do zakładania związku wyznaniowego, ale powinni zostać zarejestrowani dla świętego spokoju.
Inną sprawą jest, co o tym sądzę z perspektywy społecznej. Na początku ruch pastafarian mi się podobał - fajna szydera z Kościoła. Z czasem zmieniłem zdanie - tak naprawdę to jest negatywna organizacja. Ludzie się organizują stają na głowie tylko po to, aby wyśmiać Kościół Katolicki. To jest bardzo zła podstawa, pełna jakiejś zawiści itp. Sam nie jestem fanem Koscioła Katolickiego ani żadnego innego. Ale nie podejmuję wzmożonych wysiłków, aby ośmieszyć ten Kościół. To by było zupełnie zbędne i niedojrzałe.
Nawet staram się wejść w dialog z przedstawicielami tego kościoła, czerpać z jego filozofii naukę dla siebie (bo też nie jest tak, że filozofia katolicka nie ma zupełnie nic do zaoferowania nowocześnie myślącemu człowiekowi). Kościół ma ponadto historycznie odgrywa dużą rolę w tworzeniu wspólnot, czy to wspólnoty narodowej, czy cywilizacji zachodniej, czy też wspólnot lokalnych.
Można się nie zgadzać z Kościołem, można mieć go w dupie, ale już podejmowanie wzmożonych wysiłków tylko po to, żeby go ośmieszyć wydaje mi się niedojrzałe i głupie. Dlatego też nie jestem fanem kościoła latającego makaronu. Nie jestem też jego przeciwnikiem - z tych samych powodów, dla których nie jestem przeciwnikiem Katolicyzmu. To ich sprawa, ich zabawa, nie dla mnie, ale nie będę się na nikogo denerwował, bo nie ma to sensu.
Dołączył: 01 Mar 2011 Posty: 2837
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 14:05, 06 Sie '13
Temat postu:
Widzisz Lestar, Ja z takim podejściem do prawa się nie zgadzam. To nie jest państwo prawa, tylko państwo "widzi mi się prawa". Jednym z lepiej działających praw w Polsce - przynajmniej w zakresie zakładania i rejestrowania spółek - jest kodeks handlowy. Nie rozumiem dlaczego takiego nowoczesnego i prostego prawa nie możemy mieć w innych dziedzinach życia.
Rozumiem, jednak zakusy żydowsko-chrześcijańskiej kultury prawnej w Europie. Dla przykładu minister sprawiedliwości mówi o "duchu" prawa i twierdzi, że ma w dupie literę prawa. Ja jestem hellenistą. Nigdy czegoś takiego bym nie powiedział, zwłaszcza że jestem prawodawcą poprzez moich przedstawicieli. Owi przedstawiciele mają tworzyć prawo, które jest słuszne w zakresie jego litery, a nie pierdolić o jakiś mrzonkach w zależności sytuacji, albowiem jeśli prawo jest złe to się je zmienia i kropka. Jak się go nie da zmienić to się je stosuje i kropka.
Jak mawiali Rzymianie i czynili, co znacznie ważniejsze: "ciężkie prawo, ale prawo".
Parafrazując ich inną myśl można powiedzieć, sprawiedliwość sprawiedliwością, ale prawo prawem.
Innymi słowy, jeśli prawo nie jest sprawiedliwe to można go zmienić, ale póki jest i nawet jest niesprawiedliwe trzeba go stosować. Zakusy pierdolenia o "duchu" prawa kończą się Hitlerem i Stalinem, albo działaniami w stylu NaziUSA, gdzie jakiś urzędnik nagle zaczyna sobie dorabiać interpretacje.
Lestar napisał:
Prawo daje ci jakieś prawa, ale możesz z nich korzystać zazwyczaj o tyle, o ile korzystanie z nich nie jest sprzeczne ze społeczno - gospodarczym przeznaczeniem tego prawa.
Z tego względu wszystkie sprzeczne przeznaczenie prawa o aspekcie społecznym, czy gospodarczym powinny być jednoznacznie określone i tyle.
Lestar napisał:
Jeżeli mamy wolność wyznania i każdy może sobie założyć religię i ją zarejestrować, to wcale nie znaczy, że każdy może sobie robić jaja i rejestrować cokolwiek jako religię.
Wskaż przepis, który to wskazuje. Wskaż przepis mówiący, co to są jaja w zakresie zasada jakiejkolwiek religii.
Twierdzisz, że kościoły scjentystów, mormonów, a nawet katolików nie robią sobie jaj. Ja twierdzę, że sobie robią. Wielu, by się posrało gdybym to Ja został takim przygłupim urzędasem jak Boni, bo na podstawie tego, co twierdzisz zdelegalizowałbym wszystkie kościoły i zapewniam cię, że na polu definicji - jaj i sprzeczności ze społeczno-gospodarczym charakterze - bez problemu bym to udowodnił, bo na tym polu udowodnić da się wszystko.
Z punktu widzenia społecznego mam w dupie, co ktokolwiek sobie myśli, bo jak to sobie myśli to niech buduje ekipę i tworzy odpowiednie prawo obowiązujące wszystkich bez wyjątku. Prawo musi być równe w dostępie dla każdego, a jeśli nie jest żyjemy w państwie fikcji. Nie jesteśmy żadnych państwem prawa, co zauważyć można na coraz większym polu.
Twierdzisz, że ci zabawni pastafarianie są zawistni.
Chłopie wskaż mi kurwa jedną religię z kręgu cywilizacji Morza Martwego, która nie jest zawistna. Nie mówię tu o Twoich interpretacjach tylko o obowiązujących w tych religiach zasadach.
Ja wręcz przeciwnie ośmieszam debilizm, a takowym są wszelkie religie na każdym możliwym kroku.
Jestem wprawdzie tolerancyjny w odróżnieniu od owych kościołów i ich wyznawców, czyli nie wchodzę na wolności osobiste tych ludzi, nie kuję im ryja, gdy mam ochotę, itd, staram się też nie przebywać w ich gronie, unikać pierdolenia o religiach. Jednak nie akceptuję zachowań tych ludzi i piętnuje przygłupstwo korzystając znów z mojej wolności osobistej do wypowiedzi, gdy takie przygłupstwo się pojawia.
Kościół judo-chrześcijański zniszczył kulturę europejską, stworzył chore wspólnoty zamknięte, a nie otwarte i nadal broni owych zamkniętych wspólnot, itd. Gotowy jestem polemizować na tym polu i udowodnić to bez problemu.
Podejmowanie wzmożonych wysiłków ośmieszających kościół to już jest choroba psychiczna
Tylko większy przygłup od wyznawców wszelkich kościołów mógłby mieć problemy z zaśnięciem, bo akurat danego dnia nie udało mu się ośmieszyć jakiegoś kościoła. Mi to nie spędza snu z powiek, co innego gdy ktoś wychodzi z pierdzeniem o swoim kościele, śmiesznych zasadach i wciska ten kit publicznie nawet w małym gronie. Wówczas wręcz zdrowie psychiczne nakazuje, by na coś takiego zareagować. W takim, bowiem przypadku nie mamy już do czynienia z wewnętrznym brandzlowaniem się, ale z agitką. Wszelkie, zaś agitki przygłupów kończą się hardcorem społecznym w stylu komuny, nazizmu, inkwizycji oraz wszelkich innych przejawów łamania wolności osobistych na co w historii mamy, aż nadto przykładów.
Wskażę również, dlaczego konieczne jest wręcz reagowanie na takie sytuacje. Ktokolwiek, bowiem kto wskazuje, iż ma prawo wyznaczać moralność wchodzącą na prawo i wolności jednostkowe innych jest niebezpieczny. Ja takiego prawa sobie nie roszczę. Każdy może sobie żyć, jak mu się żywnie podoba {może nawet być przygłupem, który sobie uznaje jakieś koncepcje pastuchów z przed wieków} póki nie wpierdala się w życie kogoś innego, ale nie ma prawa wchodzić na wolność innych skoro już dostał prawo czynienia, co mu się podoba.
Gdy się popuści takim przygłupom to nagle się okazuje, że wychodzi jakiś muł, który twierdzi, że jest półbogiem, nadczłowiekiem {nie mylić z nadczłowiekiem nietzscheańskim} i ma prawo do wyznaczania tego, co kto, jak, gdzie i kiedy powinien, bo akurat tak mu powiedziała jakaś dziwka z jeziora, pies mu wyszczekał, czy Jodi Foster mu w objawieniu kazała.
Dołączył: 10 Sie 2011 Posty: 1089
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 14:05, 06 Sie '13
Temat postu:
Lestar napisał:
Według prawa materialnego (czyli teoretycznego) pastafarianie nie powinni zostać zarejestrowani, bo to są jaja, a nie religia.
Odnoszę wrażenie, że nie bardzo masz pojęcie o czym piszesz. Jeżeli twierdzisz, jakoby prawo materialne, w którymkolwiek miejscu było tak skonstruowane, że jakiś kościół nie powinien zostać zarejestrowany, bo coś tam, to nic prostszego aby wesprzeć ten wywód konkretną podstawą prawną. No chyba, że nie chodzi Ci o prawo materialne, tylko o chój wie jakie gusła czy zabobony...
Zgodnie z art. 25 Konstytucji RP kościoły i inne związki wyznaniowe są równouprawnione, a władze publiczne w Rzeczypospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych, zapewniając swobodę ich wyrażania w życiu publicznym. A zatem mamy konkretne prawo materialne, które wręcz zabrania dokonywać jakiejkolwiek oceny w kwestiach religijnych i nakazuje umożliwienie wyrażania publicznie przeróżnych dyrdymałów.
Dla Ciebie wiara w Latającego Potwora Spaghetti to "jaja, a nie religia", czyli jak mniemam wydaje Ci się, że ktoś robi sobie jajca z psychokatolstwa. Ja byłbym ostrożniejszy w wyrażaniu takich poglądów, bo bacząc na pierdoły towarzyszące innym wyznaniom, wielce prawdopodobne jest, że faktycznie istnieją osoby, które szczerze wierzą w istnienie Latającego Potwora Spaghetti, a niektórym On mógł się nawet objawić. To jest sprawa wiary, a sporo ludzi wierzy w różne rzeczy, to dlaczego by mieli nie wierzyć w takiego Boga?
W moim odczuciu np. to psychokatlstwo robi sobie jajca z ludzi i bałamuci ich bzdurami, mając na celu wyłudzenie dóbr przeróżnych. Czy z tego powodu ich sekta nie powinna zostać wpisana do rejestru? Być może nie powinna być, bo w ogóle nie powinno być rejestru sekt. Ale skoro jest i jakieś sekty, które robią sobie z czegoś jajca, już są tam wpisane, to dlaczego nagle nie można dopisać do tej listy innych organizacji robiących sobie jajca?
Powracając do kwestii prawnej - mamy tu do czynienia z niesłychaną arogancją organu administracji, który zobowiązany jest postępować w oparciu o konkretne przepisy i w obszarze przez nie zakreślonym. Organ zakpił sobie z Konstytucji, zakpił sobie z ustawy i wydał decyzję z ordynarnym naruszeniem prawa, decyzję nie wspartą przepisami, tylko wywodami biegłych, do których powołania nie było podstaw, którzy dokonali SUBIEKTYWNEJ oceny w kwestiach, w których Konstytucja nakazuje BEZSTRONNOŚĆ!
Niektórzy przypierdalają się do Łukaszenki, że ponoć prześladuje dziennikarzy, zamyka ich w pierdlu itp. Prawda jest taka, że Łukaszenko nie prześladuje dziennikarzy, ani nie zamyka ich w pierdlu, tylko sprawnie funkcjonujący mechanizm państwa prawa czuwa nad zachowaniem bezpieczeństwa i porządku publicznego, poprzez zwalczanie różnych wykroczeń, jak np. czynów o charakterze chuligańskim, popełnianych przez osoby, które z zawodu mogą być m.in. dziennikarzami. Na Białorusi wszystko odbywa się w oparciu o konkretne przepisy i sądy wymierzają wyroki zgodnie z dyspozycjami zawartymi w konkretnych przepisach - czyli wszystko funkcjonuje prawidłowo. Natomiast w nadwiślańskiej państwowinie wasal Boni pokazał zuchwale, że nie będzie stosował się do reguł demokratycznego państwa prawa, tylko wydał decyzję taką, jaką oczekiwał od niego watykański senior, mając w głębokim poważaniu stan prawny...
Dołączył: 29 Sty 2011 Posty: 2171
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 14:56, 06 Sie '13
Temat postu:
Cytat:
Na przykład - każdy ma prawo do kupna rzeczy, które są wystawione w sklepie. Nie można mu odmówić prawa do zakupu, bo to byłaby dyskryminacja klienta. Ale już jak ktoś z konkurencji będzie chciał np. blokować kasę w sklepie, co chwila podchodząc chcąc kupić jednorazówkę za 5 gr, to w pewnym momencie można mu odmówić, gdyż jego kupno nie ma w ogóle na celu kupna, tylko blokowanie kasy (głupi przykład, chodzi mi o ideę).
Podaj przepis pozwalający na nie sprzedanie w takim wypadku torebki. Nie masz prawa, choćbyś miał kilometrową kolejkę klientów, chcących kupić zapałki, torebeczkę za 5 gr czy dziurawego kondoma (o ile masz go w ofercie). Czaisz? Tak samo nie można odmówić rejestracji kościoła, spełniającego wszystkie formalne wymagania, bo: "to są jaja".
No i finalnie, udowodnij, że to są jaja. Większe np. niż narodziny z dziewicy
Dołączył: 29 Sty 2011 Posty: 2171
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 21:13, 06 Sie '13
Temat postu:
Jak na to patrzysz z boku, zniewolenie, kontrola umysłu i terror w scjentologii, to faktycznie szok, ale jak spojrzysz bardziej z boku i zperspektywą czasu, to zobaczysz, że schemat pokrywa się z większością religii.
Dołączył: 30 Wrz 2006 Posty: 1666
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:18, 06 Sie '13
Temat postu:
Nie mogłem znaleźć, ale wiem, że Hubbard dużo brał różnych rzeczy, pisał książki SF, po czasie stwierdził, że lepiej będzie założyć religię.
Z ciekawostek to żył w trójkącie, dzieląc z kolegą kobietę(brak źródła, nie chce mi się szukać), chciał począć superdziecko (delikatnie mówiąc).
O nim, opinia:
Cytat:
PS: głównym zajęciem Hubbarda było pisanie książek S-F, właśnie skończyłem lekturę książki innego pisarza S-F: Philipa K. Dicka "Radio Wolne Albemuth" ("Radio Free Albemuth"), całkowicie genialnej i poruszającej opowieści o stąpaniu po cieńkiej linii pomiędzy paranoją a konformizmem i zniewoleniem. Nie każdemu musi się spodobać, ale dla każdego fana PKD jest to absolutnie podstawowa rzecz, niezbędna do zrozumienia reszty jego książek. Wydana pośmiertnie (1985) na polski przetłumaczona dopiero w 2002. Z elementami autobiografii, mistyczno-teologiczny thriller w orwellowskich realiach. W trakcie ekranizacji, oby udanej.
"Radio Free Albemuth", przełożył Tomasz Bieroń, Zysk i S-ka 2002 [s. 252]:
- Darujemy panu życie, Phil. Opublikujemy pod pańskim nazwiskiem książki, które sami napiszemy. Przygotowywaliśmy je od kilku lat, już istnieją. Pana styl jest łatwy do naśladowania. Pozwolimy panu występować publicznie, aby mógł pan potwierdzić, że to pana książki. Chyba, że woli pan być zastrzelony?
- Zastrzelcie mnie. Banda sukinsynów.
- Książki zostaną opublikowane - ciągnęła Vivian - Stopniowo będzie się pan w nich zbliżał do punktu widzenia establishmentu, z książki na książkę, aż w końcu dojdzie pan do przekonań, które będziemy mogli zaaprobować. Pierwsze powieści wciąż będą zawierały niektóre z pana wywrotowych pomysłów, ale ponieważ zaczyna się pan starzeć, ludzi nie zdziwi, że nie jest pan już taki radykalny.
Czytając życiorys Hubbarda miałem wrażenie, że ktoś spakował bardzo osobistą i literacką wizję PKD w religiopak i robiąc dogmat z pięknej metafory udowodnił, że wolność jest także możliwością wyboru najbzdurniejszej duchowej dyktatury. Elementy światów PKD występowały w propagandzie scjentologów. Wielcy pisarze straszą nas Wielkim Bratem lub Fremontem. To straszne, ale może straszniejsze jest to, że nawet kiedy nie ma dyktatorów tłumy zaczadzonych Morloków i tak znajdą swojego pana i pokornie schodzą w czeluście jego władzy. Sprytni biznesmeni z literackich fantazji potrafią ukręcić bicz na niewolników. Zarówno bacik jak i marcheweczkę i interes się kręci. Co powinienem dodać na zakończenie? "Przebudźcie się!"? O, nie! Już raczej - bądźcie świadomi co jest spaniem, senną fantazją, autorską wizją, a co jest pięknym światem zjawisk niepotrzebującym żadnej fantastycznej oprawy.
Tom Cruise.
Został on okrzyknięty prorokiem Kościoła Scjentologi ze wskazania samego przewodniczącego Davida Miscavige'a. Tom Cruise przystąpił do organizacji w 1990 roku za namową ówczesnej żony Mimi Rogers. Niemal automatycznie stał się jednym z najwyżej postawionych członków.
Żona aktora – Katie Holmes także jest gorliwą członkinią Kościoła Scjentologii. Stała się nią w 2005 roku, kiedy zaczęła spotykać się Cruisem. Rok później wzięli oni ślub we Włoszech w obrządku scjentologicznym. Uroczystości przewodził sam David Miscavige. Miała ona charakter symboliczny. Dzień wcześniej para „zalegalizowała” swój związek w Los Angeles. W ceremonii brało udział wiele znanych osób. Wśród nich wymieniano: projektanta Georgio Armaniego, tenora Andrea Bocellego, piosenkarkę Jenifer Lopez, popularną brytyjską parę Wiktoria i David Beckham aktora Willa Smitha.
Ten ostatni jest zwolennikiem doktryny Kościoła Scjentologii. W licznych wywiadach podkreśla, że pewne jej elementy są „genialne” i „rewolucyjne”. Otwarcie nie przyznaje się do członkostwa. Wiadomym jest jednak, że dotuje organizację. Wraz z żoną założył także szkołę New Leadership Academy Village w Kaliforni, w ramach której do nauczania wykorzystuje się metodykę opracowaną przez L. R. Hubbarda.
Powracając jednak do historii Katie Holms, na uwagę zasługuje fakt, że tuż po ślubie zwolniła ona swoją długoletnią managerską. Zastąpiła ją Jessica Rodriguez, prominentną działaczka Kościoła Scjentologii. Media z lubością rozpisują się na temat życia czołowej pary opisywanej organizacji. Mogliśmy przeczytać m.in. o: anoreksji i używaniu narkotyków przez Katie, kolejnych kryzysach małżeńskich czy niestandardowych, a niekiedy wręcz szokujących metodach wychowawczych stosowanych wobec córki. Trudno jednak ocenić prawdziwość tych informacji. W ich rozpowszechnianie zaangażowane są bowiem głównie media bulwarowe.
John Travolta to kolejna „twarz” Kościoła Scjentologii. Co ciekawe wstąpił on do organizacji znacznie wcześniej niż Cruise, bo już w 1975 roku.
Wspominaliśmy o aktywności aktora w ramach KS w materiale pt. J. Travolta „dobroczyńcą”.
Mniej znanymi członkami Kościoła Scjentologii, przynajmniej w Polsce, są: piosenkarz, autor tekstów i multiinstrumentalista Beck Hansen i aktor znany z ról komediowych Jasson Lee.
Pierwszy z nich wychował się w obrębie grupy. Jego ojciec przystąpił do KS w 1970 roku. Beck w jednym z wywiadów powiedział: “Scjentologia pomogła mi ujrzeć to, co w życiu ważne, jak: rodzina, przyjaciele, kreatywność. Pomaga mi ona tworzyć i iść na przód”.
Z kolei pobyt Jassona Lee w Kościele Scjentologii był szeroko komentowany kilka lat temu. Przyczynkiem była seria wywiadów udzielonych przez byłą żonę aktora. Według Carmen Llywelyn jej były mąż ma prawdziwą obsesję na punkcie Kościoła Scjentologii. Małżeństwo trwało sześć lat i rzekomo zakończyło się z inicjatywy Jassona, który nie mógł znieść sceptycyzmu partnerki wobec doktryny organizacji i sposobu jej funkcjonowania.
Do zwolenników Kościoła należy również Leah Remini. Na stronie organizacji aktorka wspomina, że najbardziej w Scjentologii ceni to, że daje ona nadzieję i pewność, że można dokonać zmian w sobie niezależnie od położenia.
Kristie Alley, którą kojarzymy m.in. z gry w trzyczęściowej komedii „I kto to mówi” także należy do gorliwych członków organizacji. Niewiele osób znających ją ze szkalanego ekranu wie, że aktorka w drugiej połowie lat 70. była uzależniona od kokainy. To terapia oferowana przez KS (o nazwie Narconon) miała jej rzekomo wydostać z nałogu. Obecnie chętnie włącza się w promowanie Kościoła i dotowania go. Z doniesień prasowych wynika, że w 2007 roku przekazała na jego działalność 5 mln dolarów.
Z kolei aktorka Jennifer Aspen twierdzi, że Scjentologia „uratowała jej życie”. Wspomina, że przed skorzystaniem z kursów była bardzo nieszczęśliwa. Teraz umie czerpać ze swojego potencjału w pełni. Inna aktorka amerykańska Jena Elfman twierdzi, że Scjentologia pozwala odnaleźć odpowiedzi na wszelkie pytania, poznanie siebie i odzyskać kontrolę nad własnym życiem.
Z kolei znany amerykański pianista jazzowy i kompozytor Chich Corea utrzymuje, że praktyki Kościoła przyniosły mu wolność, eliminując bariery i wzmacniając wiele ważnych umiejętności.
Są i tacy, którzy publicznie przyznają, że w przeszłości korzystali z kursów realizowanych przez Kościół Scjentologii. Wśród nich jest komik Jerry Seinfeld.
W jednym w wywiadów przyznał, że do wzięcia udziału w kursie komunikacji zachęcił go nauczyciel w liceum.
O korzystaniu z kursów wspomina także znana wokalistka R&B Brandy.
Najbardziej kontrowersyjnym beneficjentem był jednak słynny amerykański kryminalista nazywany Królem Zbrodni – Charles Manson. Zachęcił go do tego kompan z celi w waszyngtońskim zakładzie penitencjarnym na wyspie McNeil. Tam Kościół Scjentologii prowadził program. Manson w jednym z wywiadów przyznał, że odbyte kursy pomogły mu przezwyciężyć depresję, lepiej zrozumieć siebie i uzyskać pozytywne nastawienie do życia.
Do znanych aktorów korzystających z oferty KS i/lub będących członkami organizacji wymienia się m.in..: Anne Archer, Catherine Bell, Karen Black, Jaffa Conawaya, Dannego Mastersona, Sofię Milos, Elizabeth Moss, Laurę Prepon, Priscillę Presley i Ethana Suplee
http://www.stopmanipulacji.info/znani-cz.....osenkarze/
Sama Elyta. Trzeba przyznać, że nie wiadomo, czy bycie w sekcie pomogło im wejść na świecznik, czy dopiero na świeczniku stali się jej wyznawcami.
Co tam?
Każdy Pastafarianin wie, że łżą, i zostaną ukarani .
Faktem jest, że zarząd ma potężną kasę, i mnóstwo pokornych sług.[/list]
Dołączył: 10 Gru 2008 Posty: 557
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 09:11, 07 Sie '13
Temat postu:
El Comandante, co do tego, że trzeba polemizować z organizacjami głoszącymi rzeczy szkodliwe to masz rację. Ale to trzeba piętnować te szkodliwe tezy, a nie organizacje w ogóle. Kościół Katolicki ma wiele szkodliwych tez, ale pastafarianie nie negują ich, tylko wyśmiewają samą ideę wiary w coś, czego się nie widziało. A w Kościele Katolickim akurat sama idea wiary w Boga Jedynego nie jest szkodliwa. No ale to nie o tym chciałem tu pisać. Przyznaję, że masz rację, jak ktoś agituje to faktycznie nie można udawać, że nic się nie dzieje.
Co do tego, co piszesz o prawie, za wiki:
Cytat:
Nadużycie prawa podmiotowego – wykonywanie własnego prawa w sposób sprzeczny z jego społeczno-gospodarczym przeznaczeniem lub z zasadami współżycia społecznego. Takie działanie lub zaniechanie uprawnionego nie jest uważane za wykonywanie prawa i nie korzysta z ochrony prawnej.
Nadużycie prawa ma miejsce, gdy osoba uprawniona realizuje swoje uprawnienie w sposób sprzeczny z ogólnie przyjętymi zasadami moralności publicznej, mimo że niewyrażonymi dosłownie w przepisach prawa, to jednak powszechnie akceptowanymi w społeczeństwie. Zakaz nadużycia prawa stanowi jedną z naczelnych zasad prawa cywilnego, rozwiązującą nieuchronny konflikt pomiędzy normami prawa przedmiotowego (pisanego) a normami moralnymi.
Nadużywanie własnego prawa stanowi jedynie pozór wykonywania prawa i jest zachowaniem bezprawnym, które nie zasługuje na ochronę prawną. Powołanie się na nadużycie prawa nie może jednak prowadzić ani do zupełnego odjęcia nadużywanego prawa, ani do trwałego pozbawienia możliwości korzystania z niego przez uprawnionego, bowiem oznaczałoby to chaos prawny. W orzecznictwie Sądu Najwyższego ugruntował się pogląd, że okoliczność nadużycia prawa podmiotowego przez drugą stronę może być skutecznie podniesiona przed sądem wyłącznie w ramach obrony (zarzut), nie stanowi natomiast samoistnej podstawy dla konstruowania własnych uprawnień.
Nie ja wymyśliłem klauzule generalne, nadużycia prawa itp. instytucje. Nie twierdzę też, że są to rozwiązania idealne czy nawet dobre. Nie będę nawet usprawiedliwiał ich wprowadzenia. Faktem jednak jest, że te instytucje istnieją, są szeroko stosowane, wszystkie sądy to stosują, i udawanie, że tego nie ma prowadzi donikąd. Comendante, mówisz, że prawo powinno być jak w Helladzie - nie wiem, jakie było w Helladzie. Mamy je, jakie mamy - należy wiedzieć, jak funkcjonuje, jak rozumie przepisy jurysprudencja i się do tego stosować. Negowanie rzeczywistości nic nie daje. Jeżeli uważasz, że instytucja nadużycia prawa jest niewłaściwa - masz prawo tak uważać. Możesz dążyć do tego, żeby była zniesiona. Jednak każdy powinien zrozumieć, że ta instytucja na razie jest, i zanim to się nie zmieni samo negowanie tego nie przyniesie pożądanych skutków.
Czy rejestracja kościoła pastafarian może być uznane za nadużycie prawa - oczywiście nie, choćby dlatego, że nadużycie prawa odnosi się do prawa cywilnego, a nie administracyjnego. Zwracam jeszcze raz uwagę, że nigdzie nie pisałem, że pastafarianie nie powinni być zarejestrowani - powinni, dlatego, że ich "jakość" wyznania nie powinna być przez nikogo oceniana.
Nie zmienia to faktu, że - patrząc z boku, obiektywnie - to są jaja. Są to jaja nie dlatego, że idea latającego makaronu jest głupia. Owszem, inne religie są równie głupie, jak nie głupsze. O tym, że kościół spaghetti to są jaja świadczy zupełnie coś innego. Świadczy o tym sama intencja założycieli tego kościoła, jak i jego członków. Oni wszyscy wiedzą, że to są jaja, robią to dla jaj. I proszę nie pisać tekstów w stylu "a nie robią, może są poważni" - kurwa, bądźmy dorośli. Nie, nie są, i każdy dobrze o tym wie. Nie zmienia to faktu, że intencje "wierzących" nie powinny być przez jakiś organ sprawdzane - nie, nie powinny być. Jeżeli ktoś pisze "nie da się udowodnić, że to są jaja, a nie religia" - owszem, nie da się. I żaden organ państwowy nie powinien tego nawet próbować.
Pastafarianie stworzyli swój "kościół" właśnie w ten sposób celowo - z jednej strony jest mrugnięcie okiem do odbiorcy - "patrzcie, jakie jaja", z drugiej strony niby nie ma się do czego przyczepić, religia zbudowana w podobny sposób, co inne religie. Z tego powodu żaden organ państwowy nie powinien dociekać, czy to religia, czy nie religia - bo tylko siebie i powagę swojego urzędu ośmieszy. Nie zmienia to faktu, że jako ludzie prawdy nie powinniśmy bać się mówić otwarcie - tak, to są jaja.
Dołączył: 30 Wrz 2006 Posty: 1666
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:05, 07 Sie '13
Temat postu:
Lestar napisał:
Pastafarianie stworzyli swój "kościół" właśnie w ten sposób celowo - z jednej strony jest mrugnięcie okiem do odbiorcy - "patrzcie, jakie jaja", z drugiej strony niby nie ma się do czego przyczepić, religia zbudowana w podobny sposób, co inne religie. Z tego powodu żaden organ państwowy nie powinien dociekać, czy to religia, czy nie religia - bo tylko siebie i powagę swojego urzędu ośmieszy. Nie zmienia to faktu, że jako ludzie prawdy nie powinniśmy bać się mówić otwarcie - tak, to są jaja.
Uważam, że kłamiesz. Jesteś krzyżakiem, który wjeżdża do wsi z mieczem i ogniem, odcinając wszystkim głowy.
Wszystkim, którzy mają inne przekonania. Z okrzykiem: za wiarę!!
Najważniejsze podstawy mojej WIARY:
Cytat:
Latający Potwór Spaghetti stworzył świat, zaczynając od gór, drzew i karła. Wszystkie dowody na rzecz ewolucji zostały specjalnie przez niego podłożone.
Potwór stworzył świat pod wpływem alkoholu.
Ludzie wyewoluowali z piratów. Ludzie dzielą około 95% DNA z małpami, ale ponad 99,9% DNA z piratami[12].
Globalne ocieplenie, huragany, trzęsienia ziemi i inne katastrofy naturalne są bezpośrednią konsekwencją spadku liczby piratów, począwszy od początków XIX wieku. Można to zobaczyć na wykresie obrazującym odwrotnie proporcjonalną korelację między liczbą piratów a temperaturą[13].
Potwór kontynuuje kierowanie sprawami ludzkimi poprzez swą makaronową mackę.
Pastafarianizm ma wiele zalet, których nie mają inne religie – takich jak wulkan piwny i striptiz w niebie czy święto religijne w każdy piątek.
Modlitwę kończy się słowem ramen.
Cytat:
Jam jest Latający Potwór Spaghetti. Nie będziesz miał innych potworów przede Mną. (Potem OK; tylko zabezpiecz się.) Jedynym Potworem, który zasługuje na pisanie jego imienia wielką literą, jestem Ja! Inne potwory są fałszywymi potworami i na to nie zasługują.
Dołączył: 29 Sty 2011 Posty: 2171
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 15:01, 07 Sie '13
Temat postu:
Przychodz Lestar do KRSu i mówi: "Chciałem założyć Spółkę z o.o.", urzędnik na to: "Niestety, Panie Lestar, ale Pana spółka to byłyby jakieś jaja". Lestar: "Ale spełniam wszystkie formalne kryteria do założenia spółki...hlip, no weźcie". Urzędnik: "Przykro mi, ale bądźmy dorośli Panie Lestar, Pana spółka to miałoby być takie mrugnięcie okiem do odbiorców, nie zarejstrujemy, od razu widać, że chce Pan ją zarejestrować dla jaj"
Potem Lestar chce zarejestrować nowo zakupione cacko, Golfa III z legendarnym silnikiem 1.9 TDI, ma tłumaczenie briefów i przegląd od Heńka ze stacji "Grzmot - Stacja kontroli pojazdów, u nas nawet Polonez przejdze przegląd", oraz wszystko popłacone i uzasadnione, ale PAN Urzędnik szyderczo mówi: "Panie Lestar, kurwa jaja pan se robisz. Nie zarejestrujem Panu tego szrota, bo chyba Pan se jaja robisz, że będziesz Pan tym jeździł po ulicy, chesz pan przez tą rejestrację puścić oko do innych uczestników drogi". Lestar: "Ale ja mam przeglądy z Grzmotu, briefy, nawet list od Niemca z poświadczeniem, że jeździł tylko do kościoła i czasem do sklepu, nawet zaschniete łzy są, tak płakał jak sprzedawał". Urzędnik: "Panie Lestar, nie zarejestrujem i co nam Pan kurwa zrobisz?" Na to z tłumu kolejkowego w urzędzie odzywa się alter ego Lestara, krzycząc: "Mata kurwa rację, nie rejestrujta, bądźmy dorosłe, on se jakieś jaja robi i widać, że chce ten samochód zarejestorwac dla jaj"
Czego Ci się taki relatywizm nie włącza jak Kościół zajebał pół Polski i dziesiątki miliardó PLNów? Wtedy nie puszczali oka do społeczeństwa, chcąc odzyskać hekatry, za które z resztą już kasę dostali? A może to też uważasz za słuszne?
Dołączył: 10 Sie 2011 Posty: 1089
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 17:53, 07 Sie '13
Temat postu:
The Mike napisał:
Czego Ci się taki relatywizm nie włącza jak Kościół zajebał pół Polski i dziesiątki miliardó PLNów? Wtedy nie puszczali oka do społeczeństwa, chcąc odzyskać hekatry, za które z resztą już kasę dostali? A może to też uważasz za słuszne?
TheMike, bądźmy dorośli - koleś robi sobie jajca… Ten typ, wprawdzie wielokrotnie podkreśla, że nie jest sympatykiem psychokatolskiego sekciarstwa, ale jak pisze o watykańskiej bandzie skurwieli konsekwentnie używa wielkich liter w wulgaryzmie: „kościół katolicki”.
On nawet twierdzi, że jest przeciwnikiem katolicyzmu, ale wulgaryzm „katolicyzm” także pisze wielką literą.
Odnosząc się do watykańskiego gangu wyłudzaczy używa rzeczownika kościół, pisząc go przez wielkie K, natomiast w odniesieniu do Kościoła Latającego Potwora Spaghetti, używa rzeczownika kościół, pisząc przez małe K.
Ten osobnik nawet przymiotnik „jedyny”, wbrew zasadom ortografii języka polskiego, pisze z wielkiej litery w wulgarnym wyrażeniu: „w boga jedynego”.
Dołączył: 01 Mar 2011 Posty: 2837
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 20:04, 07 Sie '13
Temat postu:
Lestar, jeśli jakaś organizacja promuje szkodliwe rzeczy to jest to szkodliwa organizacja.
Przestanie być szkodliwą organizacją, jak przestanie promować szkodliwe rzeczy.
Myślę, że pastafiarianie niczego nie negują, tylko jak zwykle katolom się wydaje, że coś działa przeciwko nim.
Jak znam poglądy pastafarian to zapewniam Cię, że mają oni w dupie katoli, żydów, czy innych pojebów.
Co innego, że owi nie mają w dupie pastafarian. Cóż taka schiza psychiczna i skaza, że każdy nie nasz to wróg.
Ja nie mam nic przeciwko, żeby ktoś sobie wierzył w cokolwiek jedynego.
Ja mam przeciwko, by promował to gówno gdziekolwiek.
Tak samo nie mam nic przeciw gejom - będę nawet walczył o możliwość korzystania przez nich z równości w dostępie do wszelkich praw, ale mam wiele przeciw promowaniu gejostwa.
"wykonywanie własnego prawa w sposób sprzeczny z jego społeczno-gospodarczym przeznaczeniem lub z zasadami współżycia społecznego"
Właśnie. No i co to kurwa znaczy, bo ni chuja nie potrafię jednoznacznie stwierdzić, co to oznacza.
Co to jest społeczno-gospodarcze przeznaczenie. Gdzie jest do chuja definicja tego czegoś. W jaki sposób jakiś biedny Pan Józek ma kurwa wiedzieć, czy robi coś sprzecznie ze społecznym i gospodarczym przeznaczeniem tego czegoś, jak nikt a priori nie wie, co to jest, bo nie jest do definiowalne. Definicję tworzy sobie post factum, ale wpierdala do tej kategorii, co mu się żywnie podoba. W ten sposób właśnie tworzy się możliwość nadinterpretacji, która zawsze prowadzi do wykorzystywania tego przez różne układziki, władze, itd.
Zasady życia społecznego - kolejne jakieś badziewie. Nikt tego nie definiuje. Prawo to nie jest kurwa metafizyka.
To jest brandzlowanie się niedefiniowalnymi farmazonami.
Powstają w ten sposób takie oto śmierdzące klocki:
"Każda zasada społeczna ma swój metafizyczny punkt oparcia w społecznej naturze człowieka, zakotwiczona jest w istocie życia społecznego oraz funkcjonuje w organizacyjnej sferze tego życia. "
Definicja poprzez niedefiniowalne badziewie. Postmodernizm prawny.
Zasady współżycia społecznego – oznaczają minimum powszechnie przyjmowanych zasad poprawności i uczciwości w relacjach z innymi osobami. Jest to zwrot niedookreślony, używany zwłaszcza w przepisach regulujących stosunki cywilnoprawne; stosując go, ustawodawca tworzy klauzulę generalną odsyłającą do norm pozaprawnych. To, czy określone zachowanie jest zgodne z zasadami współżycia społecznego ocenia się w odniesieniu do konkretnego przypadku i całości towarzyszących mu okoliczności, czego weryfikacja jest zadaniem sądu (patrz art. 5 KC). Zasady współżycia społecznego stanowią element porządku prawnego. Nie są sankcjonowane ani egzekwowane.
Tak jest to opisane w wikipedii. Jak to czytam to mi się nuż w kieszeni otwiera.
Jeśli to jest minimum powszechnie przyjmowanych zasad to jaki jest problem kurwa to minimum wymienić w punktach.
Jednak jest jakiś problem.
Normalna enigma.
Najlepsze jest na końcu - zasady współżycia społecznego nie są sankcjonowane. Kurwa, jak nie są sankcjonowane, jak są sankcjonowane poprzez regulowanie ich w przepisach cywilnoprawnych, które są dowolnie interpretowane przez sądy.
Zgadzam się, że pastafarianie robią sobie jaja. Jednak nie rozumiem, co z tego. Dla mnie wszystkie kościoły robią sobie z ludzi jaja. Jak czytam księgi religijne, a czytałem nawet całą Mahabratę to przy tym, co tam jest napisane to skecze Monthy Pythona to nie jest absurdalny humor tylko komedia romantyczna. Rozumiem, że jak zostanę premierem to na tej podstawie mogę zdelegalizować wszystkie kościoły.
Po prostu uznam, że nie działają zgodnie z zasadami życia społecznego, które są powszechne, bo sobie jaja robią. Na przykład mówią, że jakiś koleś przeszedł przez morze suchą nogą albo łaził po wodzie, itd. Póki nie udowodnią mi, że to nie są jaja będą zdelegalizowane.
Głosujcie na mnie wszyscy przeciwnicy kościołów mam sposób na zdelegalizowanie wszystkich kościołów.
Niech ktoś mi wówczas udowodni, że nie mam racji, że kościoły robią sobie jaja.
Wiem, że nie Ty tworzyłeś Lestar tego głupiego prawa, ale pokazuję Ci jedynie, że w takim nawet zapisie i przy takiej interpretacji mogę odjebać nawet większy numer, niż gumowe ucho Boni.
Takie konstruowanie prawa pozwala dowolnie sobie je interpretować w zależności od tego, co w danej chwili życzy sobie oligarchia władzy.
Dołączył: 10 Gru 2008 Posty: 557
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 23:47, 07 Sie '13
Temat postu:
To nie jest tak do końca, że te zwroty ktoś sobie teraz wymyślił i interepretuje je jak chce. To jest konsekwencja wielu wieków rozwoju prawa rzymskiego. I są precyzyjne zasady, co, gdzie i kiedy podpada pod nadużycie prawa, a co nie. Niestety to już trzeba nie tylko do ustaw zaglądać, ale też do orzecznictwa Sądu Najwyższego. Nie jest to jakoś specjalnie trudne, bo są wyszukiwarki orzeczeń, tym niemniej dla przeciętnego zjadacza chleba najlepiej po prostu wynająć adwokata. Ofkz jest to wielka wada systemu prawnego, że zwykły człowiek nie rozumie prawa i musi wynajmować adwokata. Z drugiej strony dla zrozumienia podstawowych przepisów regulujących stosunki społeczne wystarczy zajrzeć do kodeksu, natomiast jeżeli ktoś chce działać na krawędzi prawa, albo jakaś dziedzina regulowana przez prawo interesuje go w bardzo szczegółowy sposób (bo np. dotyczy jego działalności zawodowej), dopiero wówczas pomoc prawnika staje się niezbędna. No, ale jak już wyżej było napisane - gadanie i psioczenie nic nie zmieni, lepiej rozumieć jak to wszystko działa, niż negować rzeczywistość.
chójaduch - słusznie, powinienem pisać Spaghetti wielką literą, od teraz będę tak robił. "Ten kościół" natomiast pisze się małą literą, i to nie zależnie czy się odnosi do Kościoła Spaghetti, Kościoła Katolickiego, czy do innego kościoła.
Jarondo - reprezentujesz taką postawę jak małe dziecko, które mówi "a może ja chcę cośtam", tylko dla zasady, na przekór. Możesz tak się upierać dalej. Jest to doprawdy zabawna riposta. Ofkz powiesz, że to nie ma być zabawne, bo Ty naprawdę wierzysz. I to też będzie zabawne, ale będziesz udawał poważnego. Jak cie to bawi, to upieraj się dalej, nie udowodnię ci, że się wygłupiasz, bo Twoja figura retoryczna jest nie do obejścia .
Mike - hehe, dobre przykłady, i masz rację w tym, co piszesz. Od początku pisałem tak samo - kościół latającego spaghetti powinien być zarejestrowany. I żaden urzędnik nie powinien sprawdzać na ile jest to na poważnie założona religia. Nigdzie nie napisałem, że powinno być inaczej.
Tak btw, to ten kościół został zarejestrowany i nikt mu w PL nie robił problemów - tak gwoli przypomnienia, bo niektórym to chyba umknęło.
Dołączył: 29 Sty 2011 Posty: 2171
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 00:04, 08 Sie '13
Temat postu:
Lestar, został zarejsestrowany? Czemu kłamiesz.
Cytat:
Decyzja Ministerstwa dotycząca wniosku o ponowne rozpatrzenie sprawy Rejestracji Kościoła Latającego Potwora Spaghetti
Witajcie Bracia i Siostry!
Dzisiaj otrzymaliśmy pocztą decyzję Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji, a dokładniej jak jest to wielokrotnie wskazane w piśmie, decyzję samego Ministra M. Boniego, w sprawie Rejestracji Kościoła Latającego Potwora Spaghetti. W swej decyzji, która była odpowiedzią na odwołanie od negatywnej decyzji z 15 marca 2013 roku, Minister ponownie stwierdza, że my Pastafarianie naprawdę nie wierzymy, nie jest naszym celem szerzenie wiary w Latającego Potwora Spaghetti i nie jesteśmy w żadnej mierze wspólnotą religijną.
Odpowiadając na nasze zarzuty, że w postępowaniu Ministerstwa jawnie i wielokrotnie łamane były przepisy i prawo, Minister dalej idzie w zaparte, bardziej ufając swojej osobistej ocenie niż literze Konstytucji i Prawa. Jak zapewne zauważycie czytając decyzję, forma w jakiej rozstrzygane są nasze roszczenia jest typowo osobista. To Minister osobiście ocenia, to Minister skłonił się osobiście do powołania ekspertów i do ich decyzji itd. Wychodzi na to, że organ administracji państwowej, jakim jest Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji nie jest demokratycznym sztabem ludzi dzialającym w interesie obywateli, który wydaje decyzje w ramach szerszej debaty nad istotą sprawy, a jedynie instytucją autorytarną, w której losy tych obywateli, niezależnie od słuszności ich roszczeń uzależnione są od umiejętności oceny, wiedzy, przekonań i dobrej woli jednego człowieka, czyli w tym przypadku Ministra Boniego. Jest to równie ciekawe, co przerażające, że od pierwszej decyzji Ministra mogliśmy odwoływać się jedynie do Ministra...
W piśmie, Minister (bo już nie Ministerstwo) wielokrotnie powtarza (a stwierdził już wcześniej w decyzji z 15 marca), że jeżeli nie podoba się nam jego decyzja, mamy iść do Sądu Administracyjnego, w którym to cytując "Minister (...) w przypadku ewentualnego badania przez Sąd Administracyjny oceny przewagi wymiaru formalno-administracyjnego nad wymiarem związanym z oceną wskazującą na zastrzeżenia co do meritum sprawy, rozstrzygnięcie Sądu w tym zakresie w pierwszej instancji przyjmie do wykonania". Deklaracje takie, w naszej ocenie, mają jedynie na celu scedowanie odpowiedzialności za decyzje w naszej sprawie z rąk Ministra Boniego na rzecz Sądu Administracyjnego. Przykro nam, że właśnie osoba Ministra, powołana do podejmowania ważnych i praworządnych decyzji w naszym kraju, jest do tego niezdolna. Tym samym, jak wcześniej zapewniamy, że idąc za namową Ministra pójdziemy z tą sprawą do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
Zdecydowaliśmy, że na tym etapie wystąpimy jako oskarżyciele samodzielnie, bez pełnomocnika, którym jest prawnik. Naturalnie mamy pełne wsparcie kilku osób zaznajomionych z prawem, którzy na drodze sądowej będą wspierać nasze działania od początku do końca. Na tym etapie nie jest jednak wymagane pełnomocnictwo.
W ciągu maksymalnie dwóch tygodni zostanie napisana i zatwierdzona skarga do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Następnie pozostaje nam czekać na wyznaczenie terminu rozprawy.
Zakładamy, że cała sprawa zakończy się w WSA i zgodnie z decyzją sądu, Minister zarejestruje nasz Kościół jeszcze w tym roku. Jednakże, jeżeli miałoby stać się inaczej pociągniemy sprawę dalej, do Naczelnego Sądu Administracyjnego, a ostatecznie i do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
Mamy nadzieję, że decyzja Ministra nie popsuje Wam drodzy Bracia i Siostry zabawy podczas długiego weekendu Trudno było się spodziewać innej, skoro to Minister Boni miałby zaprzeczyć przy odwołaniu Ministrowi Boniemu Mamy też cichą nadzieję, że podczas uroczystego obchodzenia święta Konstytucji 3 Maja, które w tym roku przypada w Piątek Minister odda się pewnej refleksji na temat tego, co to święto symbolizuje i nad tym, że wolność obywatelska dla osób przewodzących demokratycznemu państwu wiąże się głównie z obowiązkami, które powinni wypełniać nawet jeżeli są sprzeczne z ich osobistymi przekonaniami.
Dołączył: 29 Sty 2011 Posty: 2171
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 23:55, 09 Sie '13
Temat postu:
Lestar napisał:
Faktycznie, mój błąd.
To jakie jest Twoje stanowisko? Skoro czarno na białym widać, że prawne sankcjonowanie czyichś wierzeń zależy od widzimisie, uzależnionej od monopolistycznej religii urzędniczej kurwy?
Dołączył: 04 Lip 2009 Posty: 8682
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 16:40, 10 Sie '13
Temat postu:
The Mike napisał:
Lestar napisał:
Faktycznie, mój błąd.
To jakie jest Twoje stanowisko? Skoro czarno na białym widać, że prawne sankcjonowanie czyichś wierzeń zależy od widzimisie, uzależnionej od monopolistycznej religii urzędniczej kurwy?
Ale co wy chcecie, żeby konkurencja rosła w siłę . ONI tworzą prawo i religię . Chcesz coś zmienić , to zrób to co oni ponad tysiąc lat temu zaczęli robić , żeby dość do dnia dzisiejszego . I tylko ogniem i stalą , a później można popierdolić nowe słowo Boże .
Każda religia to zło wcielone . Każda religia to strach . W końcu oni mają za obraz kultu Potwora .
Dołączył: 10 Gru 2008 Posty: 557
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 12:36, 11 Sie '13
Temat postu:
Moje stanowisko jest takie samo, jakie było - to nie do urzędnika należy ocenianie jakości czyjejś religii. Powinni zostać zarejestrowani i bardzo mnie dziwi, że tak się nie stało.
To, że osobiście nie cenię wysoko Kościoła Spaghetti, bo uważam go za żarty, to tylko moja personalna opinia. I jakbym był tym urzędnikiem, co rejestru religie to zachowałbym ją dla siebie.
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Strona: 1, 2, 3, 4 »
Strona 1 z 4
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów