W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Biedroń - ateistą?   
Znalazłeś na naszym forum temat podobny do tego? Kliknij tutaj!
Ocena:
10 głosów
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Polska i Polacy Odsłon: 3900
Strona: 1, 2   »  Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marylin




Dołączył: 12 Lut 2012
Posty: 42
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 21:08, 05 Lut '13   Temat postu: Biedroń- ateistą? Odpowiedz z cytatem

Tu link, w którym Biedroń tłumaczy się z uczestnictwa w żydowskim świecie Chanuka.

http://www.youtube.com/watch?v=XPFqp-AGt-A

Krzyży się czepia, chce rozdzielenia kościoła od państwa, krytykuje Boże Narodzenie
http://www.youtube.com/watch?v=1gZCKkDs_Go
a sam bierze udział w żydowskim święcie, które jest dla niego ważne (?) i tłumaczy, że "to jest moje ciało moja wiara" deklarując jednocześnie, że jest ateistą.
http://lista.racjonalista.pl/?s=lista (numer siedem)

Ktoś wie coś o żydowskim pochodzeniu Biedronia?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
armar




Dołączył: 10 Gru 2011
Posty: 553
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 21:30, 05 Lut '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Grupa złoczyńców pod osłoną nocy powiesiła na sali sejmowej symbol religijny, który nie ma tam prawa wisieć, ale przyczepiasz się do "pana" Biedronia o to, że w geście protestu założył jarmułkę?
Niepoważne podejście...
Bardziej bym się przejmował tym, że Biedroń deprawuje dzieci swoją książeczką o rzekomym homoseksualizmie wśród zwierząt, bo z problemem braku właściwego wychowania własnych dzieci spotkasz się wcześniej czy później.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Bimi
Site Admin



Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 20448
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 21:38, 05 Lut '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

jak to było w którymś odcinku house'a; większość żydów których znam jest ateistami... Smile

zresztą daleko szukać nie trzeba.
weźmy np. chuja ducha - zagorzały i wielokrotnie zdeklarowany ateista oraz anty-nacjonalista... z tym, że ze wszystkich numerów rapowych które miał do dyspozycji polecił nam akurat jakąś żydowską miernotę w stylu matko ziemio moja, nigdy stąd nie odejdziemy...

najwyraźniej w pewnych kulturach takie pojęcia jak ateizm, czy nacjonalizm, mają trochę inne znaczenie niż w naszej Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Ordel




Dołączył: 04 Lip 2009
Posty: 8682
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 09:02, 06 Lut '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ale nad czym tu debatujemy ?
Czy każdy żyd to pedał , czy każdy ateista to pedał ?
Jakie to ma znaczenie .
Każdy żyd przy korycie łże jak pies , i nie ma znaczenia czy to czarny żyd pedał ateista , czy nasz rodzimy .
Wink
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Bimi
Site Admin



Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 20448
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 11:33, 06 Lut '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ordel napisał:
Ale nad czym tu debatujemy ?

akurat nad czym ty debatujesz to chyba nikt nigdy nie wie i wiedzieć nie będzie, my natomiast mówimy tu o hipokryzji.
albo ktoś jest ateistą, albo jest religijny - jeśli jednak obnosi się z jednym i drugim to pewni możemy być co najwyżej tego, że jest hipokrytą.

albo może pozwól że wyjaśnię ci to na twoim przykładzie.
co rusz piszesz o tym jaki to system nie jest chujowy i jak to nie trzeba go obalić - byle siłowo... Smile
spoko... gdyby tylko nie ten drobny szczegół, że co jakiś czas napomnisz też o tym jaki to nie jesteś dymny z bycia siłowym psem, ale na "służbie" owego systemu.

tak więc: ty czy biedroń, pedał czy pies - jeden chuj, bo w obu przypadkach dochodzimy dokładnie do tego samego; zakłamanego hipokryty.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Kapitan_Nemo




Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 498
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 14:06, 06 Lut '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Tereska z Kalkuty nie wierzyła w Boga, a była religijna. (Są prywatne listy między nią a znajomym księdzem, które to potwierdzają)

Ateizm i religijność nie mają ze sobą nic wspólnego, to jest jakaś gówniana płaszczyzna stworzona przez media, która z realnym znaczeniem nie ma nic wspólnego.

Taki skrót myślowy, żeby szybko móc wykreślić religijne=zdyscyplinowane życie, tym samym ułatwić tworzenie konsumentów.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Bimi
Site Admin



Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 20448
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 14:09, 06 Lut '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kapitan_Nemo napisał:
Ateizm i religijność nie mają ze sobą nic wspólnego, to jest jakaś gówniana płaszczyzna stworzona przez media, która z realnym znaczeniem nie ma nic wspólnego.

że co, proszę? Smile
jeśli nie wierzysz w boga, tudzież inną siłę sprawczą, to na czym niby polega ta "religia"?
po co się modlisz, jeśli nie wierzysz w to, że ktokolwiek słucha twej modlitwy?

nie ma religii bez wiary w dogmaty, a ateizm to brak wiary - więc nie wiem jak to sobie kombinujesz, że ateista może być religijny... Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Kapitan_Nemo




Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 498
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 14:49, 06 Lut '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

1) Religia z czasem jest infiltrowana i przekręcana o 180 stopni. Nie znaczy, że w danym zbiorze nie znajdą się jednostki, które zdołały odkryć założenia początkowe. Przykłady: Pisma Ojca Pio są zamknięte w zbiorze ksiąg zakazanych; św. Antonii z Padwy musiał stawiać czoła oskarżeniom o herezje, bo przeciwstawiał się lichwie; Tereska z Kalkuty.

Generalnie jak powiesz komuś nie wsadzaj ręki do ognia, to nie wymaga to tłumaczenia. Wsadzanie ręki do ognia się nie opłaca. Teraz jeżeli ktoś wprowadzi do tego wszystkiego jakieś nakazy i zakazy, to robi to tylko po to, żeby zwiększyć prawdopodobieństwo nokauty przeciwnika poprzez zniszczenie jego kończyn.

Ateizm jest jak wielka generalizacja. Wyobraź sobie, że masz 10 zasad: nie ważne jakie, wśród których jedna to nie wkładaj ręki do ognia. To działa tak, że wśród 10 znajduje się 1, której prawidłowość można podważyć i tym samym wyrzuca się wszystkie. Nawet tą, co mówi nie wsadzaj ręki do ognia i potem pojawiają się ludzie, którzy muszą kupić sobie BMW żeby się uśmiechnąć i poczuć się dobrze.

2) Bycie wyznawcą danej religii nie znaczy braku wątpienia, podważania i zadawania pytań - no bo skąd by się brali reformatorzy i takie tam??? Wiara to szukanie - jak jest zasada, której nie rozumiem, to szukam i szukam i szukam. I albo udaje mi się znaleźć uzasadnienie danego czegoś i problem znika albo zasada okazuje się mieć wartość zero, czyli jej przestrzeganie niczego nie zmienia albo można sobie włożyć rękę do ognia i się poparzyć jak okaże się być jedną z tych prawdziwych albo stwierdzić ok nie umiem ale nie chce sprawdzać na własnej ręce.

3) Religia dotyczy przede wszystkim kwestii wewnętrznych. Jak to fajnie powiedział św. Franciszek chodzi o to, żeby odpowiedzieć na pytanie "Kto to widzi?" I nie chodzi o zewnętrznych obserwatorów, ale zrozumienie własnej duszy czym jest, gdzie jest, dlaczego jest i po co jest. Świat materii nie jest wstanie odpowiedzieć na pytania.

Jako, że człowiek, który nauczy się dobrze obsługiwać własną duszę jest skazany na nieprzerwany błogostan, jest to stan nie na rękę osobie, która chce dominować inne jednostki. Dlatego religie z czasem się psują i trzeba je odnawiać, albo zakładać nowe. Zdarzają się wyjątki, które dzięki ogromnemu poziomowi trudności są nie do zepsucia przez infiltracje jak np. dźinizm albo ciągłość tradycji, ale to naprawdę rzadko się zdarza.

4) Kolejna faza rozwoju religii katolickiej - to powrót mesjasza=kiedy wszyscy wyznawcy zrozumieją jak to wszystko działa i , że to oni są głównym bohaterem tej całej opowiastki. Wtedy można zabrać się za wyrywanie chwastów i doprowadzić religię do stanu bliższemu doskonałości i założeń początkowych. Wraz z niszczeniem religii chwasty stają się coraz bardziej widoczne i dochodzi do odchwaszczania. Jak się już odchwaści, ludzkie chwasty, muszą znowu infiltrować i psuć żeby mieć czym rządzić i tak w kółko. KK już chyba nie długo i rand up wejdzie do akcji Smile.

5) Bóg to tylko słowo, trzeba sobie wypracować jego znaczenie. Mówiąc nie wierze w Boga bez włożenia żadnego wysiłku to jak mówienie, że nie wierze w Ckurwozaury. Nikt nawet nie zapyta co to jest, bo łatwiej stwierdzić, ze a to jakaś bzdura, zwłaszcza, że media nakłaniają do drogi na skróty. Kurna a ten dziadek z brodą na niebie, to jak ktoś myśli, że ja w to wierzę, to wybaczcie.

6) Najogólniej jak umiem to wyrazić:
Jesteśmy homo sapiens sapiens, to znaczy człowiek świadomy, ze jest świadomy. Nasz wróg chce żebyśmy zrobili krok wstecz w ewolucji i zamienili się w homo sapiens - już tylko świadomy bez świadomości świadomości. Religia ma za zadanie nauczyć nas jak być bardziej świadomym własnej świadomości. Inaczej jak być bardziej=intensywniej=na wyższym poziomie częstotliwości=bardziej szczęśliwym.

No i pozostaje pytanie:
Co jest bardziej korzystne:
Nie wkładanie ręki do ognia bo na księżycu fiołki rosną czy utrata ręki?

Człowiek religijny tylko tym się różni od ateisty, że w wątpieniu wątpi we własne wątpienie. Ateista przy pierwszym lepszym powodzie odinstalowywuje antywirusa i dysk jest do formatu.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Bimi
Site Admin



Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 20448
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 15:26, 06 Lut '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ale pierdolisz, chłopie - że też ci nie wstyd.

Czyli co, ty wyznajesz religię choć jesteś ateistą, tak?
A jaką religię wyznajesz, jeśli wolno spytać?
Czyżby też judaizm, tudzież syjonizm?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Kapitan_Nemo




Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 498
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 15:33, 06 Lut '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

A jak powiem, ze nie wiem co to Bóg, czyli nie mogę nic stwierdzić to czym mnie to czyni?

Prawdziwa religia jest tylko jedna - jestem człowiekiem.

Czego miałbym się wstydzić, nie podważyłeś przecież niczego z tego co powiedziałem.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Bimi
Site Admin



Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 20448
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 15:36, 06 Lut '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kapitan_Nemo napisał:
A jak powiem, ze nie wiem co to Bóg, czyli nie mogę nic stwierdzić to czym mnie to czyni?

Czyli nie wierzysz w żadną siłę wyższą?
Czy nie wiesz też co to "siła wyższa"?

Kapitan_Nemo napisał:
Prawdziwa religia jest tylko jedna - jestem człowiekiem.

"Jestem człowiekiem" to nie religia.
Chyba że nie jesteś człowiekiem, a np. koniem - wtedy "jestem człowiekiem" było by religią.. Smile

Kapitan_Nemo napisał:
Czego miałbym się wstydzić, nie podważyłeś przecież niczego z tego co powiedziałem.

Tego że pierdolisz od rzeczy, jak potłuczony.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Kapitan_Nemo




Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 498
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 15:54, 06 Lut '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jak się mylę i mi pokażesz gdzie to tylko na tym skorzystam. Jeżeli się natomiast nie mylę, albo nie możesz tego udowodnić proszę mnie nie obrażaj.




Cytat:

"Jestem człowiekiem" to nie religia. Chyba że nie jesteś człowiekiem, a np. koniem - wtedy "jestem człowiekiem" było by religią..

Syn człowieczy, w którym momencie jest niejasne? Jest desygnatem kategorii ludzkości.
Słowo religia tak samo jak każde inne przed dyskusją wymaga skalibrowania inaczej jesteśmy skazani na wykrzykiwanie do siebie z różnych planet. Według mnie świadome bycie człowiekiem (w przeciwieństwie do nieświadomego bycia konsumentem) jest religią.

Cytat:
Czyli nie wierzysz w żadną siłę wyższą?
Czy nie wiesz też co to "siła wyższa"?


Wierzę, że mój zasób słownictwa i kompetencje są za płytkie by móc precyzyjnie wypowiadać się na temat natury własnej i świata. Jako, że zdanie wierzę w Boga jest stwierdzeniem czystko subiektywnym dyskusja na ten temat jest trudna do przeprowadzenia.

Koniem też jestem, tym z farmy zwierząt Orwella, nie boję się pracować aż padnę, w przeciwieństwie do prosiaczków.

[youtube]http://www.youtube.com/user/Martell?v=rmw04m0tZIE[/youtube]
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Bimi
Site Admin



Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 20448
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 15:58, 06 Lut '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

hehe, czyli na pewno wiemy tylko tyle, że nie jesteś ateistą.
co bynajmniej nie wyklucza nam jeszcze tego, że nie jesteś koniem, nasz ty desygnacie kategorii ludzkości. Laughing
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Kapitan_Nemo




Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 498
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 15:44, 07 Lut '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem



Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
monstrumis




Dołączył: 04 Gru 2012
Posty: 105
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 16:47, 07 Lut '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kapitan_Nemo napisał:
Ateizm i religijność nie mają ze sobą nic wspólnego, to jest jakaś gówniana płaszczyzna stworzona przez media, która z realnym znaczeniem nie ma nic wspólnego.


Zgadzam się z @Kapitanem, ateizm i religijność są cechami funkcjonującymi w różnych płaszczyznach czasem przecinających się w jakimś miejscu. Powiem więcej ateizm, wiara w boga i religijność nie są tożsame a czasem tylko posiadają część wspólną. Na jednej płaszczyźnie spolaryzowane wartości to wiara w boga - ateizm, religijność i niereligijność to druga płaszczyzna.

Moim zdaniem zdecydowana większość katolików nie wierzy w Boga, rozpaczają gdy trzeba umierać a przecież powinni cieszyć się, że opuszczają siedlisko szatana i udają się do "domu ojca niebieskiego". Natomiast katolicy są bardzo religijni, bardziej niż protestanci czy buddyści (jeżeli to jest w ogóle religia).

Znam też ludzi bardzo wierzących i mało religijnych, do tej grupy możemy zaliczyć członków "świeżych" ruchów protestanckich.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
awake




Dołączył: 10 Cze 2012
Posty: 22
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 17:32, 07 Lut '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie zapominajmy ze ateizm to tylko odrzucenie wiary w Boga,a religia-Buddyzm,o ile juz ktos chce tak wiare szufladkowac to religia odrzucajaca wiare w Boga...wiec paradoks? Religia,ktora odrzuca wiare w Boga? hehe...to tylko dowod na to,ze mozna byc "religijnym",nie wierzac w Boga...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Bimi
Site Admin



Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 20448
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 17:36, 07 Lut '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

awake napisał:
Nie zapominajmy ze ateizm to tylko odrzucenie wiary

Serio? No popatrz, nie wiedziałem nawet, że można odrzucić coś, czego się nie ma.

awake napisał:
Buddyzm,o ile juz ktos chce tak wiare szufladkowac to religia odrzucajaca wiare w Boga...wiec paradoks?

No jasne - jakże by inaczej?
Tylko, że nie spotkałem jeszcze buddysty, który by twierdził, że jest ateistą.
Co innego żyda... Smile

awake napisał:
to tylko dowod na to,ze mozna byc "religijnym",nie wierzac w Boga...

aaa, czyli to tak jak biedroń? Laughing

wychodzi na to, że gdy mówię ludziom "jestem ateistą", to powinienem jeszcze dodawać "areligijnym", bo jak widać dla wielu bycie ateistą absolutnie nie wyklucza bycia religijnym fanatykiem...
z deka dziwne, bo dla mnie wyklucza, ale spoko - dobrze wiedzieć, będę więc dodawał "areligijnym", za każdym razem mając wątpliwości czy przypadkiem nie mam do czynienia z debilem, coby mnie potem nie wziął za biedronia, bo jeszcze nie daj boże złamię mu serce i pójdę do piekła albo się zreinkarnuję jako szczekan tudzież inne bydle Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Kapitan_Nemo




Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 498
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 18:20, 07 Lut '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Przecież to nie jest takie skomplikowane:

Narzędzie jakie mamy to bycie człowiekiem.

A najlepiej operujemy na prawdzie. Samo słowo prawda nic nie znaczy. Wszyscy mówią, że ją mają. Jeżeli każda z religii twierdzi, że ją ma. To opcji jest kilka:
1) żadna jej nie ma
2) mają jej trochę
3) mają jej inne aspekty (nie wiem przykładem może być pomarańcza : jedni mówią, że jest pomarańczowa, inni, że kwaśna, inni, że okrągła - wszyscy mają racje nie zauważając, że mówią o tym samym)
4) gadają o całkiem innych rzeczach (weźmy banan i pomarańcze: jedni mówią o bananie inni o pomarańczy i dziwą się czemu krzywizna nie jest tym samym co okrągłość)

W tym wszystkim najważniejsza jest użyteczność prawdy. Jeżeli poznanie jej pozwala poprawić mi siebie samego albo własne życie to znaczy, ze warto ją poznać. Bo co mi np. z tego, że wiem, że na księżycu są kratery albo co to jest krater. Jeżeli w zdobywaniu i przetwarzaniu informacji nie ma pewnego rodzaju dyscypliny (abstrahując całkowicie od tego jak to powinno być robione) jesteśmy skazani na powtarzanie tych samych błędów i spożywanie informacji, których wartość jest zero=zmarnowaliśmy nasz czas na nie.
Bimi nie jesteś areligijny, tylko wyznajesz bimizm - jakby własną religię, filozofię, metodę działania, którą wytworzyłeś w ciągu swojego życia, dzięki, której wierzysz, że jesteś wstanie maksymalizować ilość sukcesów i minimalizować porażki. Jedyne czym się Twoja religia różni od pozostałych - tych, które uchodzą za takie w "oficjalnym" znaczeniu tego słowa. Jest że sam jesteś jej twórcą. Ale jeżeli przeglądnąć zalecenia Jezusa w nowym testamencie - gdzie napisane jest, że trzeba się zaprzeć rodziny, samego siebie i tak dalej i iść za nim - a gdzie indziej mówi, że jest prawdą - to czy nie ma w Twoim zachowaniu tego samego. Sam szukasz prawdy w przez siebie ustalony sposób? Odrzuciłeś to co zostało Ci podane jako młodzieniec aby znaleźć własną drogę, robiąc dokładnie to samo co wynika z zalecenia. Czemu?

Mówi się, że wartościową prawdę idzie poznać po ilości jej ochroniarzy w postaci kłamców. Czy ogromna ilość hipokrytów w postaci księży, imamów, i wyznawców różnych religii nie wskazuje na to, że tam coś się kryje. To jest jak wzór matematyczny, który pozwala Ci zbudować maszynę do latania. Nie da się go zrozumieć bez wysiłku, a jako, ze każdy myśli,że ma odpowiedź będzie Ci dawał własne odpowiedzi, często z założenia niezgodne z prawdą. Jeżeli w założeniu było , że V oznacza prędkość i powiedzą, że V to silnik o pięciu tłokach to oczywiste, że cały wzór szlag trafia. Ale to nie znaczy, że V=s/t jest kłamstwem. Silnik 5-tłokowy równa się droga przez czas.

Wracając do ateizmu - to co np. zrobić z wiarą w brahmana=nie osobową formę boga czy nie jest równoznaczne z tym, co dzisiaj zakłada nauka? Że przyroda się opiera na pewnych zasadach. Według mnie ateizm jest tylko wyrazem, mającym mnie odgrodzić od dorobku cywilizacyjnego ludzkości. Mam nie rozumieć, co dawniej rozumieli - a to dlatego, że dawniej istniały inne mechanizmy tresury, które dzisiaj już zanikły, bo to co zostało wytresowany weszło w krew i mechanizm stał się zbędny. Ale przeglądając stare mam tym samym możliwość zrozumienia, gdzie mogę się zachowywać inaczej niż przewiduje matrix a wtedy wsadzam mu patyk w szprychy i wszystko zaczyna się sypać. Ateizm to jak odbieranie historii tylko na trochę wyższym levelu.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Bimi
Site Admin



Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 20448
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 18:48, 07 Lut '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Czyli nikt nie jest areligijny - czyli każdy jest religijny?
Czyli istnienie wyrazu "religijność", nie ma żadnego sensu, gdyż nie pozwala on zidentyfikować ani określić niczego, ni nikogo...
To po chuj go w takim razie go używasz, człowieku? Bo wychodzi na to, że najwyraźniej tylko po to, żeby mnie rozbawić Smile

Najpierw zacząłeś od tego, że religia i ateizm się nie wykluczają.
Potem stwierdziłeś, że każdy jest ateistą, bo nikt kto wierzy w boga nie potrafi go opisać.
A na koniec nam dojebałeś, że każdy jest religijny, choćby nie wiem jak się zapierał - ze mną na czele.
No i wychodzi na to, że w twoim świecie każdy jest religijnym ateistą, z tym, że niektórzy jeszcze o tym nie wiedzą. Smile
Koniec końców, aż nie mogę się doczekać na twe kolejne filozoficzne odkrycia, które otworzą mi oczy na to kim jestem... Laughing
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Kapitan_Nemo




Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 498
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 19:03, 07 Lut '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie dla zabawy. Ja chce tylko pokazać, że została nam odebrana możliwość skutecznej komunikacji.

Tu trzeba zrozumieć, ze walka zaczyna się już na poziomie słownika, którego używamy. Jeżeli prześledzić znaczenie kilku kluczowych słów takich np. jak inteligencja, kreatywność, władza jakie miały w przeciągu ostatnich wieków (albo lepiej tysiącleci), można dojść do bardzo niepokojących wniosków. Każdy wyraz, który pozwala nam przekazywać wartościowe prawdy jest zmieniany w taki sposób, żeby był nieużyteczny. Nawet zmiany w gramatyce są wprowadzane na naszą niekorzyść.

Ja już to mówiłem, ale jeżeli chcemy się nawzajem rozumieć, musimy tworzyć własne wyrazy, albo ustalać określone definicje.

To nie jest moja wina, że tak jest jak jest. Najprostszy sposób, żeby zniechęcić ludzi do religii jest nadać znaczenie słowu, które będzie odpychające. Jeżeli znam znaczenie, które obowiązywało dawniej = coś jak szacunek do własnego światopoglądu i chce używać tego znaczenia, za każdym razem powinienem zaznaczać, że teraz używam religia(1) dzisiejszego znaczenia albo religia(2) tak jak ja je wykorzystuje.
Ktoś może być areligijny zgodnie ze znaczeniem przynależenia do jakiejś instytucji.
Ale nie możesz nie mieć światopoglądu - niereligijność oznaczała by wtedy, że nie szanujesz samego siebie,
Którą definicje słowa religia powinniśmy używać?

Pytanie jest czy chcemy komfort czy prawdę?
O prawdę trzeba niestety walczyć jak o każdy metr podczas wojny okopowej.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
pszek




Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 2310
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 19:39, 07 Lut '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Bimi napisał:
Czyli istnienie wyrazu "religijność", nie ma żadnego sensu, gdyż nie pozwala on zidentyfikować ani określić niczego, ni nikogo...

Oczywiście że słowo "religijność" i "niereligijność" ma sens a z mojego osobistego doświadczenia wynika że przekłada się to na wybór książki.Bywało przed laty że dajmy na to wracam ze szkoły z hiobową wiadomością że za dwa tygodnie półroczna klasówka z fizyki (lub co gorsze z matematyki).I wówczas moja mama która była niereligijna sięgała na półkę po książkę telefoniczną w nadziei na znalezienie jakiegoś korepetytora.Zaś moja babcia która była osobą religijną sięgała po śpiewnik (jak twierdziła "kto śpiewa modli się dwa razy" ) i intonowała : niech ufam Twojej mocy w najgorszy czas,Ty wiedziesz i wśród nocy do celu nas
_________________
sasza.mild.60@mail.ru
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Kapitan_Nemo




Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 498
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 19:59, 07 Lut '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie jest tak do końca:
Było dwóch rolników, którzy mieli pole i była susza. Jednak jeden z nich postanowił zaufać Bogu i przygotował swoje pole do plonów. Kiedy przyszedł deszcz obsiał pole i bardzo na tym skorzystał. Drugi pozostał z niczym.

Tutaj słowo Bóg co znaczy?
Gdzie jest religijność?

Wprowadzanie pewnych kategorii jest jak obwiązywanie oczu czarną przepaską.

Nie ma kategorii jest tylko człowiek!
Różne wyrażenia niosą sens za pomocą różnych słów. Jeżeli uda się wywołać awersje do danych wyrazów sens jest nieosiągalny - tego, którego doprowadzimy do tego momentu pozostaje w niewiedzy i ten z wiedzą będzie miał nad nim przewagę.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Marylin




Dołączył: 12 Lut 2012
Posty: 42
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 20:00, 07 Lut '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kapitan_Nemo napisał:
Nie dla zabawy. Ja chce tylko pokazać, że została nam odebrana możliwość skutecznej komunikacji.

Ja już to mówiłem, ale jeżeli chcemy się nawzajem rozumieć, musimy tworzyć własne wyrazy, albo ustalać określone definicje.


Wręcz przeciwnie, jeśli będziemy tworzyć nowe wyrazy to nikt nikogo nie zrozumie...
Cytat:

To nie jest moja wina, że tak jest jak jest. Najprostszy sposób, żeby zniechęcić ludzi do religii jest nadać znaczenie słowu, które będzie odpychające. Jeżeli znam znaczenie, które obowiązywało dawniej = coś jak szacunek do własnego światopoglądu i chce używać tego znaczenia, za każdym razem powinienem zaznaczać, że teraz używam religia(1) dzisiejszego znaczenia albo religia(2) tak jak ja je wykorzystuje.
Ktoś może być areligijny zgodnie ze znaczeniem przynależenia do jakiejś instytucji.
Ale nie możesz nie mieć światopoglądu - niereligijność oznaczała by wtedy, że nie szanujesz samego siebie,
Którą definicje słowa religia powinniśmy używać?

Pytanie jest czy chcemy komfort czy prawdę?
O prawdę trzeba niestety walczyć jak o każdy metr podczas wojny okopowej.


Po co to lanie wody?
Problem sprowadza się do jednego: albo ktoś jest ateistą albo wyznaje judaizm.
Można być ateistą i z przymusu, pod presją wziąć udział w religijnej uroczystości (np. 17- latek którego rodzice karzą iść do kościoła- to dla świętego spokoju pójdzie)
Można z grzeczności wziąć udział, ale wtedy nikt nie mówi "to święto jest dla mnie ważne" i "moja religia".
Tu biedroń jawnie z własnej nieprzymuszonej woli wziął udział, stwierdził że to święto jest dla niego ważne i deklaruje się być ateistą.
Coś mi tu nie pasuje, ale widać większości to odpowiada.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Bimi
Site Admin



Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 20448
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 21:32, 07 Lut '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kapitan_Nemo napisał:
Nie dla zabawy. Ja chce tylko pokazać, że została nam odebrana możliwość skutecznej komunikacji.

Czyli aby nasza komunikacja stała się na powrót skuteczna, jakie słowo proponujesz na osobę deklarującą się na wyznawce jakiegoś opisanego zbioru dogmatów i praktykanta modlitw czy obrzędów, a jakie na osobę deklarującą że ma w dupie dogmaty, obrzędy i zabobony?

Już wiemy, że wyrazy "religijny" oraz "ateista" nie wchodzą w grę, gdyż są jedynie "płaszczyzną stworzoną przez media", więc wypadło by żebyś zaproponował jakieś inne na to miejsce, skoro już nas tradycyjnych wyrazów pozbawiasz, bo ci nie pasują do twej przenikliwej głowy, choć zarazem płaczesz, że "została nam odebrana możliwość skutecznej komunikacji" Smile
Bo wiesz, ja nie miałem żadnego problemu ze skuteczną komunikacją, dopóki mi nie zacząłeś wypwoadzać wzorów na to, że ja jestem religijny, zaś moje mama ateistą.. Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
pszek




Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 2310
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 12:27, 08 Lut '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Marylin napisał:
Tu biedroń jawnie z własnej nieprzymuszonej woli wziął udział, stwierdził że to święto jest dla niego ważne i deklaruje się być ateistą.
Coś mi tu nie pasuje, ale widać większości to odpowiada

Nie wiem czy większości to odpowiada ale daje się zauważyć skłonności do niestandardowego postrzegania rzeczywistości
Jeśli ktoś świętuje religijne święto,jeśli przy tym twierdzi że jest ono dla niego ważne,to wniosek z tego taki że jest wyznawcą owej religii a skoro jest wyznawcą religii nie może być ateistą.Niby oczywiste i proste.Ale czy dla wszystkich? dyskusja która odbywa się w tym temacie pokazuje że nie dla wszystkich.W tym miejscu pozwolę sobie na małą dygresję która choć pozornie dotyczy tematu odległego będzie bardzo a propos.
Zdarza mi się słuchać (lub czytać) wywiadów jakich udzielają rosyjskim dziennikarzom przedstawiciele rozmaitych religijnych żydowskich stowarzyszeń.Zawsze (za wyjątkiem wywiadów prowadzonych przez dziennikarzy Echa Moskwy) pada uzasadnione choć politycznie niepoprawne pytanie:jak dana religijna osobistość ocenia działania takich postaci jak Lew Trocki.I wówczas leje się potok słów (tu odpowiedź na pytanie @Marylin "Po co to lanie wody?" ) z których wyłania się istota odpowiedzi że haniebny czyn dokonany przez Żyda automatycznie wklucza go z żydowskiej społeczności zatem ( w domyśle) społeczność żydowska nie musi mieć poczucia winy o odpowiedzialności już nie wspominając,z powodu działalności takiego czy innego "nieżyda".
Stosując taką logikę Biedroń może być równocześnie i wyznawcą i ateistą.To znaczy nie równocześnie a okresowo:kiedy zakłada jarmułkę i świętuje jest wyznawcą a kiedy wiedzie grzeszny żywot bezbożnego homoseksualisty wyklucza się ze wspólnoty i może sobie być ateistą.Oczywiście do czasu kiedy nie założy jarmułki bo wtedy ....itd,itd.
_________________
sasza.mild.60@mail.ru
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Polska i Polacy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona: 1, 2   » 
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Biedroń - ateistą?
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile