Dołączył: 20 Gru 2011 Posty: 3996
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:45, 22 Lip '12
Temat postu: NWO - teoria kontrspisku
NWO - teoria kontrspisku
Teoria istnienia globalnego spisku z masonami i światową finansjerą żydowskiego pochodzenia u jego wierchuszki jest dziś niemal powszechnie znana. Jak się wydaje jest ona rozwinięciem idei antyglobalizmu w konspiracyjnej wersji.
Nawiasem mówiąc sam antyglobalizm jest ruchem wbrew naturze rzeczy, i podobnie jak anarchizm nastawiony tylko na „anty” bez konkretnych alternatyw rozwoju. Czy się to komuś podoba czy nie, już co najmniej od kilku dekad ludzie myślą globalnie. Niejako zgodnie z prawami natury podmioty międzynarodowej polityki łączą się w coraz większe organizacje o zasięgu międzykontynentalnym gdyż taki jest po prostu światowy trend (UE, projekt Eurazja, WTO, BRICKS). Problem nie w tym czy nastanie rząd światowy, bo jest to według mnie sprawą nieuniknioną, a raczej JAKI to będzie rząd i czyje interesy będzie reprezentował.
Tymczasem „przebudzona” młodzież i idealiści różnej maści chcą walczyć z NWO. Gdyż jest ono winne złu tego świata, odpowiada za kryzysy gospodarcze, bankructwa, skoki i upadki walut, zniszczenie środowiska, utajnianie źródeł darmowej energii, przekształcanie ludzi w zombie etc. NWO szykuje nam ludobójstwa: szczepionkowe, chemtrialsowe, haarpowe, gmo, biochipowe, radioaktywne i wiele, wiele innych.
Jednakowoż teoria spisku NWO natrafiła już na kontr-spisek. A co jeśli NWO wymyślili właśnie masoni i to nie dla zabawy w karty Illuminati, i też nie po to by naprawdę wprowadzić te rządy ale po to by sprowokować globalny nieporządek i na jego fali zaprowadzić nowy reżim???
Teoria kontrspisku mówi, że NWO to niebezpieczna półprawda – mająca sprowokować kolejną zmianę systemu społeczno-politycznego tym razem w skali globalnej. Zadaniem teorii NWO jest pokierowanie ludzi na fałszywe ścieżki, ale tak aby masy myślały ze poznają prawdę i tajemnice systemu. Ten kto pokazuje część patologii systemu zdobywa zaufanie mas i to zaufanie bedzie chciał wykorzystać w przyszłości aby badacze NWO byli wśród tych którzy będą „obalać” NWO i wprowadzać nowe światowe rządy.
Według kontrspisku teoria NWO i ruchy pozornie walczące z NWO ukazują tylko te choroby systemu, które mogą zostać w przyszłości zniesione na fali globalnej rewolucji. ZEITGEIST MOVEMENT, PROJEKT VENUS, Anonymous, Occupy Wall street, STOP ACTA, Alex Jones TV, Project Camelot, David Icke, Fulford, Ron Paul, Film “Thrive” (Wzrost), Jan van Helsing – “Rece precz od tej ksiazki” , ostatnio filmik I, Pet Goat II i wiele innych projektów, działań i „personaży” - to typowa piąta kolumna, której celem jest pokierowanie mas na fałszywe drogi. Żeby zdobyć zaufanie agenci wpływu ujawniają sporo prawdy ale zawsze dodają dużo kłamliwej trucizny i chaosu informacyjnego.
Teoria o NWO doskonale wpisuje się w schemat PROBLEM - REAKCJA - ROZWIĄZANIE.Dlatego własnie nie warto jej bezrefleksyjnie propagować i szczególnie ostrożnie podchodzić do uczestnictwa w ruchach protestu wywodzących się spod tego znaku.
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:20, 23 Lip '12
Temat postu:
Czyli jaki jest, twoim zdaniem, cel umieszczenia owego symbolu wraz z podpisem na banknocie jednodolarowym?
W XX wieku amerykański dolar stał się nowym Bogiem, a tym samym stworzył nowy porządek świata.
Jednak w dniu, w którym ów Bóg-dolar pierdolnie na ryj (a stanie się to już niedługo) nowy porządek świata stanie się starym porządkiem świata, a na jego miejsce nadejdzie nowy nowy porządek świata - niestety prawdopodobnie oparty na innej walucie, która stanie się nowszym Bogiem, czyli de facto nic się nie zmieni prócz obrazka na banknocie.
Zakładając oczywiście że jakiś porządek na świecie być musi - ale chyba niewielu jest takich co by wolało nieporządek?
Tak że dla mnie walka z "NWO" (choć ten termin też mnie śmieszy) to de facto walka z władzą dolara nad światem. To walka z nowoczesną formą niewolnictwa, opierającą się na pieniądzach tworzonych przez kredyt, którego z założenia nie da się spłacić... To walka z Matrixem, iluzją zbudowaną dla ludzi po to, aby się nie buntowali, lecz robili co do nich należy, ślepo wierząc w to, że nie są niewolnikami, lecz ludźmi wolnymi. I co gorsza ci nieświadomi swej przejebanej pozycji niewolnicy bronią z całych sił obecnego status quo.
A czy warto z tym walczyć? Moim zdaniem tak - choć nie za wszelką cenę, a raczej na ludzie. Choćby po to aby naszym dzieciom i wnukom żyło się lepiej, zamiast gorzej niż nam. Powiem więcej: walka z niewolniczym systemem ekonomicznym jest o wiele bardziej pożyteczna i potrzebna ludzkości niż walka z drugim człowiekiem, do której z kolei obecny system ekonomiczny nas każdego dnia popycha.
I niestety w tej walce nie sposób nie zauważyć jednej kwestii. Mianowicie, że kto nie jest wystarczająco rozgarnięty by być z nami i walczyć z niewolą, ten niechybnie jest przeciwko nam i tej niewoli broni - przykładów na to znajdziecie multum w codziennym życiu.
Dołączył: 28 Paź 2011 Posty: 1725
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 11:20, 23 Lip '12
Temat postu:
wszystkie te teorie i nazewnictwo są po prostu żałosne.
nie walczysz z władzą tylko z elitą, władza jest marionetką, im głupsza tym bardziej zadłuża wasze dzieci!
władza steruje mediami, natomiast media bydłem - elita steruje władzą i organizacją odpowiedzialną za produkcję pieniądza.
elita dobrze wie, że nie potrzebuje władzy, ponieważ jej majątek przy dobrym zarządzaniu będzie szedł w zysk do nieskończoności.
na banknocie amerykańskim widnieje po prostu znak boga, przybysza z nieba. przynajmniej tego uczyli kiedyś na katechezie.
czy elita chce dobrze dla ludzi? a po co? jej celem jest inwestowanie w bankowość, surowce i nieruchomości.
zakładając, że to wszystko co widziałem w internecie jest prawdą, stwierdzam, że zrobiłbym to samo.
w komunizmie się nie podobało, w demokracji też źle - i tak będzie do usranej śmierci,
z unifikacją nacji, ustrojowym miksem, i pożyczkami do nieskończoności w obrębie imperium usa-eu.
czego chcieć więcej? osobiście to oczekiwałbym wielkiego krachu, gdzie konsekwencją będzie większy konflikt,
jednak jak tak popatrzysz na resztę globu, to oni się od nas oddalają, w kierunku czeluści skrajnej biedy,
a tutaj jako jednostka jesteś w stanie przeżyć nawet z ogromnym zadłużeniem, które pójdzie na poczet zysków z udzielenia kredytu przez bank,
komputer po prostu wykasuje długi z chwilą twojej śmierci, pożyczkodawca i tak więcej zarobi. wszyscy będą happy z wyjątkiem tych żyjących w skrajnym ubóstwie. najlepiej popatrzeć gdzie się jak żyje, poszukać skrajnie najbiedniejszych regionów, w proporcji do obszaru i gęstości zaludnienia.
myślę, że nie będzie wojny. prędzej czy później politycy zrozumieją, że kierunek, w którym idą jest błędny i kto wie, może wrócą spowrotem do kultu równości. od 70 lat jest relatywny spokój i nie mówcie mi, że jeżeli uda się przetrwać ten krach to że nie byliście największymi czubkami podżegającymi nieświadomie do eskalacji zła i konfliktów. ktoś dobrze sobie wykombinował to wszystko - dlatego pierdolić nwo, harpa i inne frajerskie kurwy, najpierw trzeba poprawić własne podwórko by móc naprawiać świat. a to dobre, przecież wiadomo że ruch nwo też padnie - to tylko kwestia czasu.
i ja nie bronie złodziei. ale skoro na tym opiera się współczesny świat, na nierównym bogaceniu się w pozornym świecie równości to co można zrobić, pierdolić na yt i sprzedawać koszulki? nie no chyba jasne, że nie, zamiast obalać prezydentów, trzeba obalać dyktatorów, bo tak ich chyba trzeba nazywać. w tym wypadku jak widać rosyjski model najlepiej się sprawdzi, ale przecież co tam jest w tej rosji? kolejny dyktator agent kbg! wszyscy stękają, że dyktatorzy, że demokracji brak. poczekajmy lepiej co znów niedługo wymyśli bystra większość spiskowców. wiadomo, że minie ze sto lat zanim sobie to uświadomią, co jest wyraźnie widoczne po ilości osób na manifestacjach, niby najwiekszy kryzys od lat 20' a i tak małe piwo. elita i władza ma się dobrze, czyli nie dokręciła śruby na maksa, gwint jak widać się nie zerwał. hahaha.
Dołączył: 23 Lut 2009 Posty: 940
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 11:26, 23 Lip '12
Temat postu:
Cytat:
To walka z Matrixem, iluzją zbudowaną dla ludzi po to, aby się nie buntowali, lecz robili co do nich należy, ślepo wierząc w to, że nie są niewolnikami, lecz ludźmi wolnymi. I co gorsza ci nieświadomi swej przejebanej pozycji niewolnicy bronią z całych sił obecnego status quo.
jest celowe i zamierzone przez "rasę" która juz rządzi światem, ale rządzi dlatego ponieważ jest odpowiednio przygotowana od wielu wieków do takich manewrów. W zasadzie sa do tego wybrani, żeby z całą odpowiedzialnością hamować poszerzanie świadomości w człowieku. Co prawda hipotetycznie każdy człowiek może decydować o sobie i nie pozwolić na takie obżydliwe kontrolowanie oraz manipulowanie sobą. Ale z tego co widać i wcześniej i obecnie przynęta jest tak kusząca i atrakcyjna, że warto poświęcić dla niej wszystko ( nawet duszę- jeśli ktos ją uznaje,jeśli nie no to może jakąs idee która stanowi dla niego wartość ponadczasową)----> abstrakcja, poświęcac coś czego nie można empirycznie ani racjonalnie udowodnić. W zasadzie jeśli czegos nie można udowodnić na 100%, to o co walczyć? Przecież jakikolwiek świat, w którym "bogiem " jest mamona będzie zawsze iluzją, gdzie rządzą tylko i wyłącznie niskie pobudki i manipulacje.
_________________ nie konwersuje z babochłopami.
*miarą twojej wiedzy jest zasięg twojej intuicji* astrit
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 11:50, 23 Lip '12
Temat postu:
wątpię żeby była jakaś "rasa", która rządzi światem.
nie wątpię natomiast, że są ludzie którzy wiedzą więcej - i tacy co wiedzą mniej.
ci co wiedzą mniej wcale nie chcą wiedzieć więcej - najczęściej po prostu bronią swojej niewiedzy, jak taki np. manhattanman co się kłóci, że wtc wybuchły od pożaru.
tymczasem ci co wiedzą więcej korzystają z tego że reszta jest bezmyślnymi baranami, które nie tylko łykną każdy, choćby najbardziej absurdalny kit, ale jeszcze będą go bronić jako prawdy najprawdziwszej. i dzięki temu ci co wiedzą więcej potrafią łatwo wykorzystać te stada baranów do osiągania własnych korzyści.
problemem jest jednak nie tyle to, że mądrzejsi robią w chuja głupszych, ale raczej to że głupsi dają się robić w chuja, a wręcz walczą o to by pozostać głupi - gdy mądrzejsi na tym korzystają. i trudno mieć mądrzejszym za złe, że żyją z ludzkiej głupoty, kiedy ta oto ludzka głupota broni się jak tylko może przed tym by przypadkiem nie zmądrzeć.
Dołączył: 19 Lut 2009 Posty: 1888
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 12:44, 23 Lip '12
Temat postu:
Tak jak pisze bimi NWO nie nadejdzie bo już jest. To, że ludzie przeciwstawiajacy się żyją w ciągłym oczekiwaniu na jego nadejscie jest tylko kwestią ich wiary przez niedoinformowanie. Stąd tak wiele teorii o armageddonie, depopulacji, transformacji świadomości. Owszem przetransformują swoją świadomość, ale nie w sensie religijnym tylko na inną walutę(prawdopodobnie chińską lub jakiś podobny mix np z Rosja odbudowujaca związek radziecki) która stanie się number one po nieuniknionej dewaluacji dolara. Trudno stwierdzić co będzie lepsze lecz patrząc na obecny chiński sposób kolonizacji to można stwierdzić jedno, że nie są to metody totalitarne. Nie wykluczone jednak, że nie dostąpią tego zaszczytu w przyszłości bowiem teraz mają jeszcze kaganiec dolara. Chociaż wątpię, coraz mniej jest terenów do podbijania a na kontynent afrykański maja już swój sposób.
_________________ Uwaga - Wypowiedzi autora posiadają jedynie wydźwięk satyryczny celem obnażenia ludzkich lęków i obsesyjnych zachowań społeczeństwa.
Dołączył: 28 Paź 2011 Posty: 1725
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 13:53, 24 Lip '12
Temat postu:
Cytat:
ci co wiedzą mniej wcale nie chcą wiedzieć więcej - najczęściej po prostu bronią swojej niewiedzy, jak taki np. manhattanman co się kłóci, że wtc wybuchły od pożaru. tymczasem ci co wiedzą więcej korzystają z tego że reszta jest bezmyślnymi baranami, które nie tylko łykną każdy, choćby najbardziej absurdalny kit, ale jeszcze będą go bronić jako prawdy najprawdziwszej.
czyli sam sobie zaprzeczasz.
nie będę się wdawał w szczegóły, ponieważ to nie ma większego sensu podobnie jak wiara w nwo czy inne teorie spiskowe zaczerpnięte w głównej mierze z nie przynoszącego profitów youtuba. wysuwasz hipotezę, że wieża runęła od kontrolowanego wyburzenia, nie od wyboczenia stali, więc proszę abyś to udowodnił, a ty mi wklejasz film, na którym wybuchów po prostu nie słychać. zabawne, bo takim dowodem można sobie podetrzeć tyłek albo powkręcać tępych gimbusów z przerośniętym ego, mimo to twardo obstajesz przy własnej prymitywnej wersji. dalej, przesyłam ci odpowiedź, tj. kontrolowane wyburzenie na innym filmie, gdzie wyraźnie widać i słychać wszystko jak należy, nie potrafisz podważyć tego kontrastu więc sprytnie się wycofujesz, by teraz bezczelnie kłamać i konfabulować tą właśnie naiwną częścią osób, których nie wyciąłeś z racji wspólnych równie nierealnych pogłosek. stały trik bimiego - "myślę że jestem mądrzejszy, więc kłamstwem zdobędę przychylność reszty". odwracanie kota ogonem może być całkiem zabawne, co gorsza nie zdajesz sobie sprawy, że pisząc o kłótliwych ciemniakach piszesz również o sobie samym. przecież nie sztuką jest nakręcić debila na coś czego nie ma, trudniej jest coś udowodnić na podstawie faktów.
i żałosne nwo.. już w czasach jaskiniowych wygrywał ten z większą maczugą. jego władza nad resztą wynikała niekoniecznie z bogatszego intelektu, ale środków którymi dysponował i mógł je wykorzystywać do woli, osiągając własne korzyści. oczywiście, że taki ktoś miał wielu "sprzymierzeńców" - ludzi którzy również mieli smaka na korzystanie z jego wpływów i tak jest do dzisiaj, jak wejdziesz w pokera z drobniakami, to niewiele zyskasz, mając jednak niezłą pulę i słabych przeciwników, jesteś w stanie wycyckać ich do zera.
żadna elita przy zdrowych zmysłach nie będzie nakłaniać ludzi do wojny, która im by się po prostu nie opłaciła. właśnie podczas takich wojen czy rewolucji profit z żywego człowieka drastycznie spada, nie wspominam nawet o ryzyku poniesionych strat własnych majątków, firm czy banków. większy konflikt im się po prostu nie opłaca, najwięcej siorbią podczas pokoju, zresztą ten schemat się modyfikuje zależnie od sytuacji na rynkach. world trade center wysadzone przez nwo jak sugeruje bimi jest zatem prymitywną hipotezą acz nie ukrywam, że nieźle wkręcającą się w banię - dla nich taka budowla to pikuś przyrównując do możliwości oraz narzędzi jakie posiadają. kto by ryzykował reputację i majątek dla takiej mrzonki, tym bardziej gdyby to było faktem, nastąpiły by masowe strajki i rewolucja, w wyniku której poleciały by głowy. i uwierz na słowo, że każdej władzy wybranej przez lud, opłaciłoby się upierdolenie jakiegoś rekina z górnej półki. zyskało by państwo, byłoby jednego wrzoda mniej.
wczoraj była wiadomość na onecie ile wyprowadzono pieniędzy do rajów podatkowych w momencie kryzysu. i wszystko stało się jasne - są to tak gigantyczne pieniądze wygenerowane na zasadzie oszustwa kosztem całej populacji na ziemi, że gdyby politycy, przywódcy państwowi byli naprawdę ogarnięci albo chociaż bezinteresowni - nie byłoby po prostu tego kryzysu. nie tylko w przyrodzie jest równowaga, śmieszą mnie ludzie, którzy tego nie dostrzegają. zamiast tego pokłóćmy się, pospierajmy o bzdety albo najlepiej ponarzekajmy!
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 14:06, 24 Lip '12
Temat postu:
manhattanman napisał:
wysuwasz hipotezę, że wieża runęła od kontrolowanego wyburzenia, nie od wyboczenia stali, więc proszę abyś to udowodnił, a ty mi wklejasz film, na którym wybuchów po prostu nie słychać.
synku ja nie wysuwam żadnych hipotez tylko oznajmiam fakty.
to że fakty owe nie mieszczą ci się w twym wyboczonym móżdżku i że bronisz się przed prawdą niczym niczym świnia przed myślą że skończy w rzeźni na haku - to nie mój problem, a wyłącznie twój.
nie mam najmniejszego zamiaru udowadniać trzodzie, że celem jej życia jest mój jutrzejszy kotlet. jeśli błoga nieświadomość ułatwia ci egzystencję to ja jestem ostatnią osobą, która chciała by ci zaburzyć ten wewnętrzny spokój. zwłaszcza że podobno mięso zestresowanych zwierząt gorzej smakuje i właśnie dlatego bydłu idącemu na ubój puszczają kojąca muzykę. więc puść se lepiej jakąś kojącą muzę baranku, miast mi cię kazać katować filmami z wysadzanym WTC, których i tak nie jesteś w stanie pojąć swym baranim móżdżkiem, choćbym ci je zapodał przez odbyt.
dla trzody idącej na ubój, ignorancja jest zbawieniem - i tego się trzymaj!
Dołączył: 04 Cze 2011 Posty: 345
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 08:15, 25 Lip '12
Temat postu:
Bimi napisał:
wątpię żeby była jakaś "rasa", która rządzi światem.
nie wątpię natomiast, że są ludzie którzy wiedzą więcej - i tacy co wiedzą mniej.
ci co wiedzą mniej wcale nie chcą wiedzieć więcej - najczęściej po prostu bronią swojej niewiedzy, jak taki np. manhattanman co się kłóci, że wtc wybuchły od pożaru.
To jest zbyt duże uproszczenie, że chodzi tylko o wiedzę. Chodzi przede wszystkim o stan posiadania. Jak sie grupa dorwie do bogactw i władzy, to i do odpowiedniej wiedzy. Potem nie chodzi wcale już o wiedzę, wystarczy władza. Zauważ, że rzadko kiedy na szczytach władzy w firmie czy urzędzie przyjmuje sie bez powiazań. W przypadku urzędu, są "konkursy"- w których obraca sie już sprawdzonymi ludźmi (z 3 letnim doswiadczeniem w pracy w urzedzie), to jak ustawka. Osoby zatrudnione bez poparcia są słupami (osoby wykorzystywane), kozłami ofiarnymi (rotacja na stanowisku z powodu roli) albo mają do realizacji jakieś zadanie typu niewykonalne obarczone ryzykiem itp.
Z tego co napisałem wyłania się podstawowy obraz: wszędzie, ale to, wszędzie obowiązuje "nić zaufania" bądź "kredyt zaufania". Niech będzie, że znajomy przyczynia się do zatrudnienia znajomego, klubowicz zatrudni klubowicza, urzędnik zatrudni znajomego bądź rodzinę, jeśli jest ktoś na stanowisku bez poparcia, to albo stanie się chłopcem do bicia, albo ma już swojego pana.
Teraz przenieśmy to grunt finansów, przy bardzo dużych pieniądzach to większa odpowiedzialność, zbyt duża na nowego cżłowieka z konkursu, musi to być człowiek z establishmentu czyli sprawdzony taki, że nie zaskoczy nikogo niczym i nie rozłoży firmy na czynniki pierwsze. Kandydaci z fajnym CV to jedno ale realia to drugie. KLucz doboru osób jest dość wyszukany a to oznacza pewien beton. To może przypominać rasę. Kółko wzajemnej adoracji z pewnymi tajemnicami na pokładzie
Przecież to widać gołymi oczami.. zmiana opcji politycznej niewiele zmienia, zmieniają się szefowie i po nitce idzie to w dół. W instytucjach politycznych jest podobnie, a szarzy wyrobnicy w bankach to już też inna bajka i po innym kluczu tam z kolei idą wybory kandydatów.
Góra finansjery jednak nie ma wyborów co 4 lata tam skorupa jest jeszcze gorsza...
Dołączył: 21 Cze 2012 Posty: 174
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 12:34, 25 Lip '12
Temat postu:
Z jednej strony wiadomo, że pieniądz, własność - to realna władza i wpływ na to co dzieje się na świece, a z drugiej, że tych astronomicznych kwot nie da się skonsumować dla siebie i dla swojej rodziny przez tysiąc pokoleń. Do tego ludzie żyją w co raz większym dobrobycie - mając na myśli rozwój technologi i jej upowszechnianie. Stres egzystencjalny przeciętnego Kowalskiego jest przerośnięty i podsycany niezrozumieniem swojego - na ogół dobrego - położenia i możliwości wpłynięcia na własne życie, zamiast czego znajduje się on często w podłym nastroju, który nieustannie potrzebuje poprawiać konsumpcją i rozrywką - co jako mechanizm obronny nie stanowi rozwiązania.
Całe roszczenie wobec statusu quo sprowadza się więc do przekonania, że mogłoby być lepiej. Uważamy, że nasze możliwości poprawy rzeczy na świecie są niewielkie w porównaniu z posiadającymi. Zachodzi więc pytanie, dlaczego oni, mający do tego odpowiednie środki, nie sprawią żeby nam było (jeszcze) lepiej. Dzieje się wręcz przeciwnie, wiele wskazuje na to, że mogący zrobić coś dobrego nie tylko tego nie robią, ale wręcz starają się nie dopuszczać do zaistnienia niektórych z możliwości rozwoju społeczeństwa, takich jak ... no właśnie jakich?
Pohamowałem się z wymienieniem tutaj swojej propozycji. Żeby pochopnie nie popełnić błędu najpierw doszukam się tego co zakrawa na chorobę globalnego społeczeństwa. Na pierwszy ogień oczywiście głód trzeciego świata, dodam jeszcze tylko jedną, bliską nam rzecz - harówka większości przez całe życie nie przynosząca sprawiedliwego wynagrodzenia w stosunku do włożonego wkładu.
Teraz uwaga. Te największe problemy mają swoje proste rozwiązania już teraz.
Po 1 ludzie milionami migrują do bardziej rozwiniętych krajów, do tego nie raz wracają żeby spróbować coś poprawić
Po 2 nie jest tajemnicą, że wystarczy dobrze się uczyć by uzyskać satysfakcjonującą posadę
Rozwiązanie 1 oczywiście nie zadowoli "ekonomistycznych" moralistów. System bankowy bla bla i kraje biedne są w końcu wykorzystywane. Nie chcę wdawać się w późniejsze o tym dyskusje, ale kreacja pieniądza nie jest tajemnicą, wyjaśniona zostaje na zwykłym podstawowym kursie makroekonomii, z którego dowiadujemy się też jak bardzo zróżnicowane są teorie wpływowych naukowców. Pokolenia wykształconych ekonomistów nie są ofiarami spisku, wiedzą za to dokładniej jak się sprawy mają. Nie są też dzierżycielami władzy. Jest za to pewne, że wspierają ten system. Dlaczego? Tylko niedojrzali ludzie mogą powątpiewać w jedyny możliwy wniosek - bo w tej chwili nie ma lepszego do globalnego zastosowania. Za to jak wiadomo mogą ciągle coś robić w celu przywracania równowagi, gdzie na ich wpadki tylko czekają znawcy i obserwatorzy "spoza głównego nurtu". Piszę to teraz z przymrożeniem oka, ale macie ostro nasrane we łbach jeśli cieszyłby was upadek czegokolwiek. Mam nadzieję, że też nie piszecie tego całkiem poważnie. Wyobraźcie sobie, że nastąpią zmiany, ale jeśli miałby być zmianami na lepsze, to muszą osadzać się na podstawie tego co jest teraz. System może ewoluować, transformować się. Jeśli upadnie, to co powstanie później nie będzie kolejnym stopniem rozwoju ale regresją, Wtedy może będzie totalitaryzm.
Wracając do teorii ekonomii, podstawowym problemem jest przepływ informacji, jej zniekształcenia i opóźnienia. Więc jeśli będzie inny system kreacji pieniądza to dzięki rewolucji informatycznej (która jak sądzę trwa). Popatrzyłem jednym okiem na bitcoin i nie widzę w tym rozwiązania, to stary wilk w nowej skórze, albo raczej prastary. Rozwiązaniem będzie dopiero właściwa informacja, kiedy każda wyprodukowana rzecz lub usługa, będzie adekwatnie otrzymywała swoją wartość, a w przypadku zaplanowanego procesu produkcji-dystrybucji będzie od razu powodowała dodanie wartości pieniężnej na koncie producenta (i odpowiednio pracowników), a pewien procent przybyłej wartości globalnej będzie ponadto konsumowany przez państwo lub przydzielany na inwestycje. Czyli podobnie tak jak teraz banki mogą kreować fundusze na inwestycje, ponieważ ma to swoje uzasadnienie - do pewnego stopnia jest całkowicie korzystne. W tej chwili system działa prawie jedynie w ten sposób. A gdzie tam jakieś pozorowanie wydobycia wartości z użytkowania kart graficznych - absurd - w stosunku do tego co może być, jeśli ludzie dobrze się ze sobą porozumieją. Póki co część ludzi cierpi, co słusznie jest kojarzone z wadą działania systemu. Nawiasem mówiąc, to żeby łączyć przedsiębiorstwa aby razem współgrały , wzajemnie dla siebie produkowały, to też nie jest nowy pomysł i wiele błyskawicznych fortun na tej podstawie jeszcze powstanie.
Dokończę jeszcze o tych doraźnych rozwiązaniach.
Ludzie migrują, wiadomo że większość będzie musiała lub będzie chciała zostać. Świat w końcu to przeżyje jak długą, przewlekłą chorobę.
Studiowanie nie budzi we wszystkich entuzjazmu. Ale jeśli ktokolwiek zmieni świat to wiadomo, że wykształceni, dociekliwi albo chociaż bardzo przedsiębiorczy ludzie.
Tak, wszyscy chcą lepszego systemu, ale co jest u jego podstaw? Nie bardzo wierzę w to że na szczycie jest ktoś i robi coś. Oni nie mogą za wiele zrobić, kiedy wszystko opiera się na konsumpcji przez szarego człowieka, reklamie, sprzedaży detalicznej. Ilu sklepikarzy cały dzień siedzi za ladą, przez całe życie? Jest od groma ludzi, którzy właściwie nic nie robią. Wiadomo- skoro mogą tak funkcjonować (może muszą) to znaczy że jeszcze nie nadszedł ten czas, kiedy życie jest tanie, czasu wiele i wszystkiego w bród. Ale dla niektórych to już.
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 13:30, 25 Lip '12
Temat postu:
Wiedza, nie pieniądz, jest kluczem do władzy nad światem - tak było, jest i będzie.
Pieniądz jest dziś tylko narzędziem przy pomocy którego ci co mają wiedzę kontrolują tych którzy jej nie mają.
Kiedyś nie było jeszcze pieniędzy a już była władza. I całkiem prawdopodobne że kiedyś znowu nie będzie pieniędzy, ale dalej będzie władza. A wiedza, monopol na wiedzę, zawsze będzie tym czynnikiem, który pozwala jednym dymać innych - i ma to zastosowanie tak samo do ludzi, jak i do zwierząt. Zresztą różnica między człowiekiem a zwierzęciem jest raczej umowna - ale prawo jest to samo: zwierzęta które wiedzą więcej rządzą tymi co wiedzą mniej, nigdy na odwrót. Jeden pies potrafi zapędzić stado baranów w dowolne miejsce - natomiast stado baranów może co prawda bodnąć psa rogami, ale nie jest w stanie zmusić go do tego by udał się w zadanym kierunku.
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 14:10, 25 Lip '12
Temat postu:
własność to iluzja.
w przyrodzie pojęcie własności nie istnieje.
jeśli chcesz mieć coś na własność, to musisz sobie to umieć upilnować.
a jeśli nie potrafisz upilnować (bo np. jesteś za głupi), to prędzej czy później ktoś cię przechytrzy i ci tą własność odbierze.
więc własność nie jest żadnym kluczem, a wyłącznie skutkiem posiadania wiedzy.
Dołączył: 23 Lut 2009 Posty: 940
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 20:18, 25 Lip '12
Temat postu:
Cytat:
własność to iluzja.
własność nie jest iluzją, ponieważ istnieje i możesz jej dotknąć pomimo wszystko. Nawet jesli masz ją tylko przez krótki czas.
Uważam , że własnosc jest ograniczeniem, które sprawia, że paradoksalnie im wiecej posiadasz, tym bardziej ograniczasz swoją swobodę. Gdy nie masz własnosci to nie zalezy ci na czyms czego nie masz
Można jeszcze inaczej do tego podejść, mieć dużo ale nie przywiązywac się do tego i nawet jak cokolwiek stracisz to, nie bedąc obciążonym uzależnieniem się od materii jest się tak naprawdę wolnym. Po za tym zawsze czeka nowe , a nowe jest zawsze inne i wprowadza ruch, czyli to co jest właśnie bardzo związane z wiedzą.
Ale co wam tu bede wmawiać, pewnie sami to wiecie coś jak wg:
_________________ nie konwersuje z babochłopami.
*miarą twojej wiedzy jest zasięg twojej intuicji* astrit
Dołączył: 20 Gru 2011 Posty: 3996
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:29, 25 Lip '12
Temat postu:
Bimi napisał:
Wiedza, nie pieniądz, jest kluczem do władzy nad światem - tak było, jest i będzie.
każdy w miarę swojego rozumienia ogólnego biegu wydarzeń - pracuje na siebie,
a w miarę swojego nierozumienia - pracuje na tego kto rozumie więcej
kto włada informacją ten włada światem, wiedza to władza
Piramida władzy (pierwsza) i wiedzy (druga, odwócona), wiedza ma na wykresie trzy poziomy całościowa (dostępna tylko elitom), cześciowa i fragmentaryczna
*********************
dzisiaj wiemy 5% tego co będzie nam znane za 50 lat, inaczej mówiąc 95% wiedzy, która będzie dostępna ludziom 2060 roku będzie rezultatem odkryć mających miejsce na przestrzeni najbliższych 50 lat
w ciągu dwóch najbliższych lat (2010 - 2012) ilość informacji dostępnych w Interencie będzie się podawajać co 11 godzin
I jeśli nie damy rady szybko przyswajać wiedzy, elastycznie zmieniać paradygmaty myślowe i stereotypy albo to będziemy zapitalać jako ta ciemna masa na dole piramidy
Dołączył: 20 Sty 2009 Posty: 498
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 00:35, 26 Lip '12
Temat postu:
Fajne pytanie:
Ja przeformułowałbym je do pytania=
Jeżeli jest ktoś kto urodził się z majątkiem (umownie dajemy mu wartość 100) i w jego życiu udało mu się dotrzeć do 1000, co znaczy, że pomnożył się 10 razy.
Jest drugi osobnik, który urodził się bez majątku (umownie wartość 1) i tak samo dochodzi do 1000 wciągu swojego życia, znaczy pomnożył się 1000 razy.
Komu dacie córkę za żonę?
Własność i kasa są jakby cheatem w porównaniu do tego w co gra natura, pozwala wygrywać leszczom, chroniąc jednocześnie prawdziwych graczy. Najgorsze jest to, że ludzie się oceniają przez pryzmat wartości bezwzględnych a nie wzrostów i niszczą się własną samooceną, chociaż są lepsi niż koleś z 10cioma jachtami. Czemu obydwie odpowiedzi nie mogą być prawdziwe jednocześnie, znaczy władza i wiedza, w zależności od przypadku, zakresu obserwacji?
Kwestia rozrostu wiedzy też jest zastanawiająca.
Według mnie warto pamiętać, że aspekty rzeczywistości=gałęzie wiedzy, które pozwalają dzierżyć jednym władzę a innych ją pozbawiają najprawdopodobniej od początków istnienia homo sapiens sapiens, są takie same. Czyli natura władzy i jej właściwości się nie zmieniają wraz z rozwojem. Tak jak siła konia i siła wytwarzana przez silnik jest tą samą siłą, tylko wytwarzaną innym mechanizmem. Tak samo dzisiaj struktura władzy (wytwornica) ulega zmianie, ale sama władza będzie dokładnie taka sama. Trzeba zrozumieć władzę nie wytwornicę, bo to, że ktoś wysypuje informacje, znaczy, że są już nie aktualne. Tak samo prawda i właściwości, które czynią ją prawdą są permanentnie takie same, zawsze, niezależnie też od tego jak ogromna ogólna wielkość wszystkich informacji. Lepiej dyskutować o właściwościach prawdy niż tracić energię na kłótni nad pojedynczymi przypadkami.
Problemem jest, że nie umiemy nadawać naszym wiadomościom priorytetów. Niezależnie od tego co powiem, macie już szufladkę na moje wypowiedzi i zostaną one tam zamknięte. Ja oczywiście robię tak samo, więc jeżeli ktoś by powiedział, że znalazł rozwiązanie dla Polski, najprawdopodobniej zakwalifikowałbym tą informację jako pomyłkę, nawet jeżeli byłoby to prawdą.
Dlatego tak bardzo lubię Jezusa, bo nie da się nadać wyższego priorytetu informacji jako pojedyncza jednostka niż samounicestwienie dokonane w taki sposób, przynajmniej moja wyobraźnia nie pozwala mi wymyślić lepszego sposobu.
Ta perła, królestwo niebieskie, którą chciał dać, rozumiem ją, jako zrezygnowanie z zewnętrznych nośników informacji a skupieniu się całkowicie na własnej świadomości jako wytwornicy i wykorzystywaniem tylko jej do budowania rozumienia rzeczywistości. Ryzyko konsumpcji kłamstwa podczas wykorzystywania nośników zewnętrznych jest zbyt wysokie - można nośniki wykorzystywać jak odpowiedzi w książce od matmy z tyłu, żeby sprawdzić czy tak samo nam wyszło. Kiedy dialog wewnętrzny dotyczy abstrakcji ciężko o okłamywanie samego siebie.
Dochodzi jeszcze, że drzwi percepcji (w sensie obraz, film, książka) są zbyt ciasne i mało co jest wstanie przez nie się zmieścić.
To tak jakby program od władzy miał 500 GB a ktoś chciał go zainstalować za pomocą stacji dyskietek - życia nie wystarczy.
No i pozostaje różnica między wyłowieniem własnej ryby a dostaniu w prezencie, albo znalezieniu na brzegu. Zaufanie do samego siebie może rosnąć tylko poprzez kreowanie własnej wędki i samodzielne łowienie ryb.
A najśmieszniejsze jest, że pisząc to, sam staję się hipokrytą, bo zgodnie z tym co napisałem, powinienem milczeć. Przepraszam
Dołączył: 04 Cze 2011 Posty: 345
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:06, 26 Lip '12
Temat postu:
Bimi napisał:
Wiedza, nie pieniądz, jest kluczem do władzy nad światem - tak było, jest i będzie.
Pieniądz jest dziś tylko narzędziem przy pomocy którego ci co mają wiedzę kontrolują tych którzy jej nie mają.
Kiedyś nie było jeszcze pieniędzy a już była władza. I całkiem prawdopodobne że kiedyś znowu nie będzie pieniędzy, ale dalej będzie władza. A wiedza, monopol na wiedzę, zawsze będzie tym czynnikiem, który pozwala jednym dymać innych - i ma to zastosowanie tak samo do ludzi, jak i do zwierząt. Zresztą różnica między człowiekiem a zwierzęciem jest raczej umowna - ale prawo jest to samo: zwierzęta które wiedzą więcej rządzą tymi co wiedzą mniej, nigdy na odwrót. Jeden pies potrafi zapędzić stado baranów w dowolne miejsce - natomiast stado baranów może co prawda bodnąć psa rogami, ale nie jest w stanie zmusić go do tego by udał się w zadanym kierunku.
przyklad ze zwierzetami jest na tyle trafny co zupełnie od rzeczy. Przenosząc to na grunt dzisiejszy - zwierzę kierujące czołgiem, żeby tylko potrafiło wcisnąć guzik, rozpierdoli każde najmądrzejsze inne zwierzę w zasięgu rażenia:)
czyli technologia rządzi (to wiedza ale w pigułce mechanicznej). Człowiek ze swoją karykaturalną zdolnością nie jest w stanie wiedzieć wszystkiego - musi miec władzę aby móc wiedzieć dokładnie to, czego całe pospólstwo nie wie.
Inny przykład - podobno największa wiedza to taka jaką posiadają mnisi buddyjscy a oni nie stosują przemocy, każda rzecz nas ogranicza, jak ktoś mądrze napisał. Czy szef Intela ma pojęcie nt architektury swoich procesorów, czy pamięta każdą ścieżkę? Ano nie, więc chodzi o wiedzę-różniczkę, pochodną deltaWiedza/deltaCzas. Jej przyrost bezwzględny, trudno to zawrzec w 1 zdaniu i to wiedzę w oparciu o już zdobyte pokłady materii (technologii).
Sama wiedza nic nie znaczy, bez sieci sprzedaży a jednocześnie sieć sprzedaży dostarcza wiedzę i to niszową, chyba tę o którą Ci chodzi - niedostępną dla zwykłego sprzedawcy śmiertelnika. W takim sensie to owszem. W skali już globalnej finansjery, Ci najmądrzejści mają struktury "sprzedaży", swoich ludzi, swoje instytucje co dla Nich pracują. Nie można tego nazwać wiedzą ani nawet know-how, to jest monolit- struktura materii i wiedzy taka duża piguła o pajęczych nogach.
W poprzedniej wypowiedzi wkradła sie niescislosc - piszac o "nici zaufania" czy "kredycie zaufania" mialem na myśli nie tyle kumoterstwo a jedynie sekretny (i oczywisty) sposób działania każdego człowieka. Nigdy wybór osoby do dowolnego celu nie jest merytoryczny wyłącznie. Zawsze jest to ocena ludzka przez pryzmat całości człowieka a nie tylko jego kompetencji, nie ma tu nic złego w tym przykładzie, stosując to do elity, powiem coś za co moge zostać zjebany - nie można winić elit za to ze sobie dobrze radzą, nie jest to obżydliwe (obrzydliwe), że dobieraja osoby do współpracy które doceniają szanują, uznawają za odpowiednie do współpracy z jakichś względów, to naturalne. problem tylko lezy w punkcie siedzenia/punkt widzenia jak w przyrodzie - jesli mozesz sobie to wziąć, to bierzesz. jedynie pryzmat pozniejszych skutków spolecznych rzutuje na to, że mówi się, że brać się nie powinno nawet jeśli leży na wierzchu
Dołączył: 20 Gru 2011 Posty: 3996
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 15:02, 01 Sie '12
Temat postu:
Spisek żarówkowy - nieznana historia zaplanowanej nieprzydatności
Dokument emitowany w telewizji TVN CNBC z cyklu "Zrozumieć świat"
Celowe postarzanie produktów i pogarszanie ich jakości to jedna z "szyn" ideologicznych koncepcji NWO
NWO to pułapka zbudowana na sporych ilosciach prawdy.
Pułapka mająca wedukować globalną społeczność odnośnie problemu i przygotować ją na przyjęcie rozwiązania
zaakeptowania rządów, których głównym celem i osiągnięciem będzie zniszczenie NWO
Autorzy stawiają tezę o tym, że mity, zawierające w sobie sporo prawdy, jednakowoż mity o światowym spisku żydomasonów, bankierów rotszyldów i rokefellerów, illuminati zostały celowo wykreowane przez Watykan, przy czym Watykan robi też z siebie ofiarę spisku antychrześcijańskiego.Artykuł ujawnia inicjującą rolę Watykanu w wojnach światowych w zimnej wojnie i kolorowych rewolucjach.
(...) "światowy spisek żydomasonów", rząd światowy - to tylko mit, iluzja, mająca na celu przekonać niedowiarków, że wszystko na świecie starają się kontrolować potężne klany rodzinne, Rothschildów i Rockefellerów i innych bankierów.
Właściwie, to jest w tym dużo prawdy. Rzeczywiście, wiele wydarzeń z historii świata od 19 wieku były wynikiem walki między tymi klanami -o na strefy wpływów. Ale to wszystko - tylko zewnętrzna powłoka, proste public relations, mające na celu odwrócić uwagę od trzeciej siły, który stara się pozostać niepozorna, ale kontroluje wszystkie procesy globalne. Jest to siła, która przyczyniła się do wzrostu powyższych klanów i rozpoczęła tworzenie struktur umożliwiających rozwój wiary w mit "tajnego rządu światowy" na który składają się organizacje taki jak Czaszki i Kości, Bilderberg Club, a także liczne loże masońskie i "tajne stowarzyszenia". Ale to tylko blichtr mający chronić globalne interesy wielkiego mocarstwa, które stara się nie być tylko za kulisami polityki światowej, ale za kulisami kulis. Siła ta jest wyższa od "teorii spiskowej". Ona jest "poza dobrem i złem".Jeśli zwracamy się do Biblii, nazwa jej to - legion . W rzeczwistości jej nazwa - Watykan.
Watykan to chyba najbardziej małe i nadal bardzo zamknięte miasto-państwo z naszej planety. Kraj, obszar zaledwie 0,44 metrów kwadratowych. km, znajduje się w zachodniej części Rzymu, na prawym brzegu Tybru. Populacja - około dwóch tysięcy osób. Ogólnie rzecz biorąc, Watykan stał się niezależnym państwem dopiero 07 czerwca 1929, zgodnie z umowami Laterańskimi zawartymi przez papieża Piusa XI z włoskim rządem (który następnie doprowadził drogę, Benito Mussolini). Kraj ma własną gazetę, radio i telewizor, własną flagę i swoją własną armię (w szwajcarskiej Gwardii) i, co ciekawe, nawet więzienie - w przypadku braku własnej policji.
Ten karzeł ma ogromną moc, która opiera się na ogromnych zasobach - ludzkich, finansowych i innych. Watykan ma większą moc niż jakikolwiek rząd i wszelkie międzynarodowa korporacja. Dla każdego katolika, jest tylko jeden pasterz - Papież, którego słowo jest o wiele ważniejsze niż jakimkolwiek dekret Prezydenta, Papież - wikariusz Boga na ziemi. W rzeczywistości, papieski tron jest w stanie kontrolować niemal cały świat z uwzględnieniem tradycyjnych kolonii aglosaskich, w którym wiara wszczepiana jest "ogniem i mieczem".
Watykanowi sprzeciwiają dwie warownie - Rosyjski Kościół Prawosławny i Pekin oraz świat islamski. Dlatego też w tych obszarach koncentruje nacisk na Watykan, który wykorzystuje wszystkie swoje wpływy w celu zneutralizowania tych zagrożeń poprzez NATO. Aby odwrócić uwagę od siebie jako głównej siły napędowej, Stolica Apostolska aktywnie korzysta z "teorii spisku", jako sposobu przeniesienia uwagi na "inne obiekty" - Rothschildów, Rockefellerów i innych "żydomasonov", Teorie spiskowe rozwija i pielęgnuje sam Watykan dla swoich celów"
_________________ https://www.youtube.com/watch?v=a6EnyQ0Dy50
Dołączył: 13 Kwi 2008 Posty: 664
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 15:18, 12 Sie '12
Temat postu:
aximia napisał:
Ten karzeł ma ogromną moc, która opiera się na ogromnych zasobach - ludzkich, finansowych i innych. Watykan ma większą moc niż jakikolwiek rząd i wszelkie międzynarodowa korporacja. Dla każdego katolika, jest tylko jeden pasterz - Papież, którego słowo jest o wiele ważniejsze niż jakimkolwiek dekret Prezydenta, Papież - wikariusz Boga na ziemi. W rzeczywistości, papieski tron jest w stanie kontrolować niemal cały świat z uwzględnieniem tradycyjnych kolonii aglosaskich, w którym wiara wszczepiana jest "ogniem i mieczem".
Watykanowi sprzeciwiają dwie warownie - Rosyjski Kościół Prawosławny i Pekin oraz świat islamski. Dlatego też w tych obszarach koncentruje nacisk na Watykan, który wykorzystuje wszystkie swoje wpływy w celu zneutralizowania tych zagrożeń poprzez NATO. Aby odwrócić uwagę od siebie jako głównej siły napędowej, Stolica Apostolska aktywnie korzysta z "teorii spisku", jako sposobu przeniesienia uwagi na "inne obiekty" - Rothschildów, Rockefellerów i innych "żydomasonov", Teorie spiskowe rozwija i pielęgnuje sam Watykan dla swoich celów"
ale dno.
nie gadaj ze ten hitlerjugent papiez ma jakis wplyw na wiernych... niezly zart tak jak i bastion kosciol prawoslawny... no nie to raczej przyczajony powiernik i straznik na wschodzie.
powaznie to watykan moze sobie zadzic dziwiszami i innymi hami biskupami... albo 5min przed wyborami jak sie wszyscy klamcy podlizuja jacy to oni wierzacy na wizji...
a kosciol anglosaski to ma w dxxxe papieza od bardzo dawna...
a ten swiat islamski, to hierarchia jeszcze gorsza niz katolicka, jedni warci drugich, dogadaja sie bez problemu
trzeba byc zaslepionym zeby takie banialuki pisac. chlopie chwila i napisalbys ze stana i pojda jak papiez im kaze bic, nic takiego sie nie wydazy, za kase to pojda,
papiera i watykan to oxxxxxa, jakos na codzien kradna, zabijaja,rzna, itd jak ~przykazania a papiez i kosciol mowi: nie wolno, kochaj blizniego swego, etc... i co?
jak juz chcesz przywalic kosciolowi to pisze ze to dno moralne, odrwane od ludzi i rzeczywistosci, karierowicze, jak politycy, falgi na wietrze, nedza moralna w hierarchi, pedalstwo, itd...
Dołączył: 18 Kwi 2010 Posty: 2310
Post zebrał 1000000 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 16:53, 12 Sie '12
Temat postu:
franek12 napisał:
trzeba byc zaslepionym zeby takie banialuki pisac
To prawda,trzeba być nierozsądnym żeby pisać o,było nie bylo,trudnych kwestach i liczyć na to że taki dajmy na to @franek12 cokolwiek z tego zrozumie.@aximia przedstawiła treść stosunkowo łatwą,zawierającą określone symbole i skróty myślowe.Mogła sięgnąć po treści mówiące o tym samym ale mówiące w sposób trudny.Na przykład po modny ostatnio tekst Koniec westfalskiego pokoju, pytanie tylko czy ty@franek12 wogóle wiesz co to pokój westfalski,jaki to ma związek ze współczesnością i czy poradził byś sobie z pojęciami modernizm,postmodernizm,społeczeństwo postmodernistyczne,społeczeństwo tradycyjne .Zapewne nie poradziłbyś sobie więc czy nie lepiej pozostać już przy pojęciach symbolicznych:watykan,prawosławie,islam,itd.Choć ostatecznie w jak delikatne i symboliczne słowa nie ująć by brutalnej prawdy;koniec to koniec i już.
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Strona: 1, 2 »
Strona 1 z 2
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów