Dołączył: 04 Lis 2008 Posty: 611
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 15:25, 26 Maj '12
Temat postu: Jak się przygotować na nadchodzący kryzys?
Nikt nie wie, czy nadchodzący kryzys finansowy będzie krótki, jak po upadku Lehman Brothers, czy długi i bolesny, jak Wielka Depresja, która doprowadziła do upadku wielu banków. W zależności od scenariusza każdy z nas, od przecietnego ciułącza po zamożnego przedsiębiorcę może wykonać pewne czynności, które go zabezpieczą. Lista tych czynności poniżej jest wskaza wyłącznie dla osób, które oczekują że kryzys będzie głęboki i długotrwały. Ci którzy oczekują krótkiej recesji i powrotu dobrych czasów niech nie czytają dalej.
Lista działań zabezpieczających przed ciężkim kryzysem
1. Pozbyć się funduszy akcyjnych i mieszanych, kupić dolary, jeny lub franki szwajcarskie, ewentualnie złoto, bo w kryzysie ceny akcji mocno spadną a złoty silnie się osłabi
2. Osoby które znają się trochę na rynkach finansowych mogą sprzedać kontrakty terminowe na indeksy giełdowe w Europie, bo indeksy mogą silnie spaść
3. Jak ktoś ma nieruchomość na wynajem, niech wynegocjuje długoterminowe stawki, bo te mogą spaść, ten kto wynajmuje niech skróci okres najmu, bo będzie mógł wynegocjowac korzystne warunki jak kryzys się nasili
4. Szanować swoją pracę, bo bezrobocie silnie wzrośnie i będą zwolnienia, najlepiej rozpocząć w pracy jakiś ważny długoterminowy projekt, żeby nie mogli osoby prowadzącej ten projekt zwolnić
5. Dostawcy towarów i usług niech obniżą ceny w zamian z zapewnienie sobie długoterminowych kontraktów z wysokimi karami za ich zerwanie
6. Osoby żyjące na bieżąco niech zaczną budować sobie bufor oszczędnościowy na gorsze czasy
7. Spłacić kredyt walutowy wcześniej, bo raty mogą wzrosnąć
8. Znaleźć szkolenia, które pozwolą zdobyć kwalifikacje, żeby znaleźć szybko inną pracę jak pojawią się grupowe zwolnienia
9. Szefowie firm powinni szukać innych rynków na swoje towary, bo obecne rynki mogą się skurczyć
10. Budować zapasy gotówki, bo w kryzysie spadną ceny większości aktywów (akcji, ziemi, nieruchomości, firm), co pozwoli na tanie kupno za jakiś czas (rok, dwa, kilka lat, w zależności od długości i dotkliwości kryzysu)
11. W przypadku bardzo ciężkiego kryzysu niektóre banki mogą zbankrutować, można się przed tym zabezpieczyć przesuwając oszczędności do banków państwowych, w Polsce jest to BGK
12. W kryzysie nie liczy się zwrot z kapitału, tylko zwrot kapitału, trzeba dostosować swoje inwestycje do tej zasady
13. Firmy powinny wynegocjować z bankami wyższe linie kredytowe, zanim zostaną obcięte
14. Sprzedać aktywa w krajach PIGS, zanim stanieją
Radze wam nie wysmiewac tych porad tylko sie do nich dostosowac a razie mozliwosci. Nadchodzacy okres bedzie opisywany w ksiazkach historycznych jako najwieksza Ekonomiczna depresja w dziejach ludzkosci, lata 30-ste to maly pikus w porownaniu z tsunami ktore nadchodzi. Wyobrazcie sobie ze jestesmy jak Zydzi w 1939, ci ktorzy byli lepiej przygotowani umieli sie uratowac, znam pewna Zydowke ktora uciekla z getta dziki wszytym w rabek sukienki diamentom. To co prawda tylko analogia ale prawidlowa. Apeluje nie smiejcie sie tylko wezcie to na powaznie, jesli nic sie nie stanie kroki wyzej opisane wam i tak nie zaszkodza, ale z prawie 100%-wym prawdopodobienstwem wiemy ze finansowe tsunami nadchodzi bo jest to matymatyczna pewnosc.
Dołączył: 25 Sie 2011 Posty: 1232
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 21:48, 26 Maj '12
Temat postu:
Cytat:
Radze wam nie wysmiewac tych porad tylko sie do nich dostosowac a razie mozliwosci
Niestety dla niektórych jest jeszcze ważniejsza porada:
Nie myśleć wtedy o aktywach, pieniądzach i brylantach czy zębach zaszytych w rąbek sukienki a wtedy życie nie będzie dla nikogo gówniane, czego wszystkim życzę, wtedy wsjo wróci na swoje tory tak jak ma być.
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:06, 26 Maj '12
Temat postu:
Nie będę wypunktowywał, ale pozwólcie, że podzielę się z wami zaledwie jedną radą.
Gdy nastąpi run na banki, w bankach pieniądze się skończą i nikt nie będzie mógł wybrać z nich swojej forsy - wówczas najlepiej jest mieć na koncie jak najwięcej debetu. To samo na kartach kredytowych. A za ten debet, zanim pieniądze staną się gówno warte (a nastąpi to z dnia na dzień), najlepiej kupić coś, co się przyda w ciężkich czasach - że wymienię trzy rzeczy z brzegu: żarcie w puszkach, złoto oraz broń - wszystkie te trzy rzeczy są równie ważne do przetrwania nadchodzącego kryzysu
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 3285
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 00:05, 27 Maj '12
Temat postu:
Bimi napisał:
że wymienię trzy rzeczy z brzegu: żarcie w puszkach, złoto oraz broń - wszystkie te trzy rzeczy są równie ważne do przetrwania nadchodzącego kryzysu
Ta broń to nie taki głupi pomysł.
Z jej pomocą łatwo uzyskać pieniądze i żywność. Nawet pieniądze z banku wypłacają jak się ładnie poprosi.
_________________ Zobacz też tutaj
Dołączył: 13 Cze 2010 Posty: 69
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 13:48, 27 Maj '12
Temat postu:
Cenne uwagi. Moje dodatkowe pomysły na przygotowanie się do kryzysu:
- jeśli ktoś ma oszczędności, kupić sobie działkę na Podlasiu w którejś z puszcz, na Mazurach lub w Bieszczadach, tak by móc się wyprowadzić i być mało zauważalnym, i być daleko od dużych skupisk ludzi.
- dbać o swoje zdrowie, zdrowo się odżywiać, uprawiać sport, chodzić na siłownię. Opieka medyczna być może nie będzie istniała w ogóle lub będzie dla wybranych. Dobrze będzie nie mieć wtedy problemów ze zdrowiem. Dodatkowo sprawność może się przydać w czasie ucieczek.
- dbać o dobre kontaktu z przyjaciółmi i znajomymi. Pielęgnować bliskie więzi, zaufanie. Zaufanie to będzie coś bardzo deficytowego. Jeśli dziś o nie zadbamy, ktoś może nam pomóc, po drugie będziemy mieli autorytet by kogoś ostrzec.
- dbać o swoją pogodę ducha, spokój wewnętrzny. Tak naprawdę niewielki mamy wpływ na to, kiedy to przyjdzie. Nie zamartwiać się. Żyć w zgodzie z sobą, swoją moralnością, przebaczyć wrogom.
- mieć dla kogo żyć. Założyć rodzinę, mieć dzieci (co osobiście planuję ). To, że masz dla kogo żyć, daje niesamowitą siłę do pokonania przeciwności.
Założyć rodzinę, mieć dzieci (co osobiście planuję ). To, że masz dla kogo żyć, daje niesamowitą siłę do pokonania przeciwności.
Zycze ci dobrze Wostok, ale osobiscie to z dziecmi bym sie wstrzymala.. bedzie ciezko jesli bedzie kryzys gorszy niz w latach 30-tych wykarmic rodzine, a juz nawet nie chce myslec jak ciezko bedzie tym rodzinom z malymi dziecmi kiedy nie beda mieli czym je nakarmic
Dołączył: 29 Sty 2011 Posty: 2171
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 14:04, 27 Maj '12
Temat postu:
Z tą działką na Podlasiu to bym polemizował. Chyba, że jesteś samowystarczalny i masz umiejetności, a z tym, patrząc na lebiegi nie potrafiące przykręcić śruby, to u nas krucho.
Moim zdaniem, jak jesteś mieszczuch, to nie miej złudzeń, ze nagle będziesz Bear Gryllsem.
Dołączył: 20 Gru 2011 Posty: 3996
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 18:31, 27 Maj '12
Temat postu: Re: Jak się przygotować na nadchodzący kryzys?
gerwazjana napisał:
12. W kryzysie nie liczy się zwrot z kapitału, tylko zwrot kapitału, trzeba dostosować swoje inwestycje do tej zasady
ale tego to nie kapuję
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
z czasów wojennych taki przepis:robić suchary z pozostałości chleba - na kaloryferze
a potem włożyć do bawełnianej poszwy i zawiesić w przewiewnym miejscu żeby nie spleśniały
warto mieć zapasy: wódkę czekoladę świece,
olej, makę, ryż. kasze - to wszystko w przewiewnych miejscach bo wejdą wołki zbożowe
Dołączył: 27 Sty 2010 Posty: 203
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 19:02, 27 Maj '12
Temat postu:
Z przyjemnością poczekam na takie czasy.
Umiejętności mam, miejsce mam, ochotę do pracy też, przynajmniej nie będę musiał się martwić zarabianiem pieniędzy tylko po prostu życiem. Idealny układ. Króliki, kury, świnie, perliczki,ryby, warzywa, owoce i jest O.K. I może wówczas politycy i inne tego rodzaju mendy w stylu ZUS, US itp itd się od nas odpierdolą.
Im szybciej tym lepiej.
_________________ Brak ideologii jest najlepszą ideologią.
Dołączył: 04 Lis 2008 Posty: 611
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 19:07, 27 Maj '12
Temat postu: Re: Jak się przygotować na nadchodzący kryzys?
aximia napisał:
gerwazjana napisał:
12. W kryzysie nie liczy się zwrot z kapitału, tylko zwrot kapitału, trzeba dostosować swoje inwestycje do tej zasady
ale tego to nie kapuję
bardzo proste: w kryzysie liczy sie zeby to co zainwestowales wrocilo do ciebie z powrotem a nie przynioslo ci wielkie zyski (bo na to nie ma co liczyc)
Rybinski po prostu sparafrazowal to powiedzenie ktore slyszalam juz dawno, na zyski jest raczej malo co liczyc tak wiec szczesliwymi beda ci ktorzy odzyskaja swoje inwestycje jakoze wiekszosc ludzi je potraci.
realista napisał:
Z przyjemnością poczekam na takie czasy.
Tez juz nie moge sie doczekac, mam nadzieje ze to jeszcze w tym roku poczatek 2013 to najpozniejsza data. Płoń Europo, płoń!
Cytat:
W wywiadzie dla CNBC’s Fast Money Halftime Report, Marc Faber z “Gloom, Boom, and Doom Report”, stwierdził, że globalna recesja w ostatnim kwartale tego roku lub w przyszłym roku jest pewna.
"Myślę, że będziemy mieli globalną recesję w 4 kwartale lub wczesnym 2013. To bardzo prawdopodobne." Pytany, jakie są na to szanse, Faber odpowiedział: "100%".
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 3285
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 23:34, 27 Maj '12
Temat postu:
Nie przesadzajcie z tym kryzysem.
Kryzys dotyczy banków i dużych firm.
Dla Polaków kryzys był w czasie stanu wojennego, gdzie gówno w sklepach było i faktycznie trzeba się było martwić skąd zdobyć żarcie.
Mówicie o tym złocie i srebrze. To dobra inwestycja ale nie na kryzys. Na kryzys wręcz fatalna.
Jak kogoś przyciśnie, to za sztabkę złota lub złoty pierścionek kupi kilo mąki.
Nie jest jeszcze źle, skoro Polacy nie zabierają się za uprawę ziemi. Ziemia nadal w dużej mierze leży odłogiem. Każdy woli iść do pracy do firmy, w której pracuje i zaopatrzyć się w sklepie, zamiast kupić konia lub traktor i orać pole.
Dopóki ludzie masowo nie zaczną tego robić, nie ma mowy o prawdziwym kryzysie.
A kryzys, który dotyka bankowców, handlarzy nieruchomościami, biznesmenów, którzy obracają grubą gotówką, taki kryzys może i będzie. Może dotknie też średnio bogatych, którzy zbyt szybko się bogacą.
Tacy, którzy, że tak powiem "srają" pieniędzmi, rozumiem, że mogą je lokować w złoto, nieruchomości lub inne produkty
Kryzys najbardziej będzie dotyczył ludzi, którzy są na kredycie i tych którzy biorą kredyty na spłatę kredytów.
Mechanizm brania kredytu na spłatę kredytu jest najbardziej niebezpieczny. Wtedy w kryzysie ci ludzie potracą majątki. Ale nie sądzę, żeby tacy mieli kasę na zakup złota lub diamentów. Oni robią coś lepszego inwestują, w to co przynosi realne zyski. Niestety zbyt duże tempo, może ich zgubić. Firmy, które faktycznie się rozwijają inwestują zazwyczaj całą kasę w swój rozwój. Jeżeli wiedzą, że inwestycja przyniesie zyski, to opłaci im się brać kredyty. Ci stracą w kryzysie najwięcej.
A gdyby miało się to przełożyć na tych biedniejszych, to pierw zaczną niedojadać, kupować gorsze produkty, chodzić na piechotę zamiast samochodem, pracować po godzinach zamiast siedzieć wieczorem przy komputerze. Jeszcze daleka droga do takiego kryzysu.
_________________ Zobacz też tutaj
Dołączył: 27 Lis 2011 Posty: 132
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 01:25, 28 Maj '12
Temat postu:
taa przygotowujcie się na najgorsze to najgorsze was spotka, a życie ? ucieknie kiedy będziecie robili plany przetrwania kryzysu.
Zrozumcie to nie ma sensu, to tak jakby się martwić że jutro cegła spadnie mi na głowę, czysty debilizm.
Masz swój czas na ziemi tu i teraz i nie ma co przeczekiwać, zakopywać żarcia w puszkach.
Żydówka przeżyła bo zaszyła diamenty?
No i co chcesz byc kimś takim kto się przez całe życie spodziewa najgorszego?
Takim małym, wszawym, wystraszonym, żyjącym w ukryciu na działce w lesie szczurem?
Co będziesz oszczędzać na wakacjach dziecka i butach żony? Przecież to przepis na życiową katastrofę!
Świat się zmienia i pewnie że nie bez jakichś delikatnych podskoków czy hałasów ale do cholery miejmy miarę, w wielkim kryzysie ludzie głodowali!! Szli do pracy żeby się tylko najeść. Przy dzisiejszych wydajnościach z hektara jest to raczej niemożliwe nie? Zbankrutują deweloperzy? No to stanieją mieszkania.
Zwolnią pracowników? Część z nich założy nowe firmy i zatrudni pracowników.
Optymista zawsze ma większą szansę dostrzec nowe możliwości niż pesymista- więc wybór należy do Ciebie.
Możesz jak idiota władować oszczędności w złoto, teraz kiedy jest najdroższe albo........ zacznij myśleć.
Dołączył: 29 Sty 2011 Posty: 2171
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 07:27, 28 Maj '12
Temat postu:
My tu mamy kryzys od 1945, wczeeśniej pare wojen, a przed wojnami tez był kryzys.
Nawet dziś mamy kryzys, choć radizmy sobie. Moje pytanie, co się stanie? Czy kryzys to koniec? Nie sądzę, szczególnei dla nas, przyzwyczajnoych do kombinowanie, poradzimy sobie.
Gdyby przeciętny Holender, Grek czy Niemiec miał pożyć przez pół roku jak przeciętny Polak, to nie mówiłby o kryzysie, lecz o totalnej wyjebanej w kosmos katastrofie.
Kryzys szczerzy zęby? Ale nie do nas, kryzys to nasze zwierzątko domowe.
Dołączył: 13 Cze 2010 Posty: 69
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 13:03, 28 Maj '12
Temat postu:
The Mike napisał:
Gdyby przeciętny Holender, Grek czy Niemiec miał pożyć przez pół roku jak przeciętny Polak, to nie mówiłby o kryzysie, lecz o totalnej wyjebanej w kosmos katastrofie.
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 13:08, 28 Maj '12
Temat postu:
pps napisał:
taa przygotowujcie się na najgorsze to najgorsze was spotka, a życie ? ucieknie kiedy będziecie robili plany przetrwania kryzysu.
Zrozumcie to nie ma sensu, to tak jakby się martwić że jutro cegła spadnie mi na głowę, czysty debilizm.
Dlaczego najgorsze? Nie widzę w tym niczego najgorszego - na tym polega życie, że człowiek przewiduje rozwój wypadków aby zawczasu przeciwdziałać ich negatywnym skutkom.
Jak jadę samochodem i mi się zapala lampka od rezerwy, to nie olewam tego "bo mi życie ucieknie", tylko uświadamiam sobie, że mam maksymalnie 100km na znalezienie stacji, jeśli nie chcę utknąć w lesie w środku nocy - i czy to jest "czysty debilizm"? Bynajmniej - czystym debilizmem jest ignorowanie lampki od rezerwy, bo mi jeszcze życie ucieknie...
A to że system, współczesna ekonomia, pierdolnie na ryj - to wcale nie jest "najgorsze", więc nie demonizuj - ja np. czekam na to z wielką nadzieją. Bo gorzej niż jest teraz, to sobie nie wyobrażam...
Dołączył: 19 Gru 2007 Posty: 35
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 14:48, 28 Maj '12
Temat postu:
The Mike napisał:
My tu mamy kryzys od 1945, wczeeśniej pare wojen, a przed wojnami tez był kryzys.
Nawet dziś mamy kryzys, choć radizmy sobie. Moje pytanie, co się stanie? Czy kryzys to koniec? Nie sądzę, szczególnei dla nas, przyzwyczajnoych do kombinowanie, poradzimy sobie.
Gdyby przeciętny Holender, Grek czy Niemiec miał pożyć przez pół roku jak przeciętny Polak, to nie mówiłby o kryzysie, lecz o totalnej wyjebanej w kosmos katastrofie.
Kryzys szczerzy zęby? Ale nie do nas, kryzys to nasze zwierzątko domowe.
Polska i lud w niej żyjący dostają w d.pę od dawien dawna , polakom jako ogół było dobrze JEDYNIE przez około 3 lata (2005 - 2007) był rynek pracownika , giełdy osiągały swoje historyczne maksima, kasa się sypała , konsumpcja wewnętrzna niespotykana.
Norma , średnia z okresu ostatnich 100 lat to wymienił 10 jaj na linkę hamulcową od syrenki. I jak The Mike napisał , my tu wprawieni w bojach , nasze drugie imię to kryzys.
Dołączył: 27 Lis 2011 Posty: 132
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 20:30, 28 Maj '12
Temat postu:
i o to bracia chodzi jak uruchomicie w sobie tę opcję pewności siebie i zaradności to kryzys jest mozliwością.
Opowiem taką gupawą historyjkę obserwowaną w 1997 "kryzys azja ", rynki na pysk, firmy bankrutują no jednym słowem rzeźnia. I mój biznesowy Guru z jego wiecznym optymizmem mówi tak " no to teraz możemy systemy informatyczne kupić za 5% wartości - całe i kawałki co kto chce, a stoki firm z IT za 20%wartości" i co? naprawdę był to niesamowity interes - a dla tych ludzi szansa na uratowanie części kasy przed bankami. Każdy problem i każdy kryzys to nowe możliwości. Poczytajcie Remarque "Czarny Obelisk" to był dopiero kryzys ale kto tak jak Panowie tutaj podniósł głowę i wzrokiem ogarnął sytuację dawał sobie jakoś radę.
@Bimi nie mówie że nie warto się w ogóle zabezpieczać, chociaz bogiem a prawdą więcej mnie w życiu kosztowały zabezpieczenia niż brawura i gdybym umiał odwrócić czas to bym je olał i tyle. Warto żyć - jeżeli wszyscy kupimy złoto i potem będziemy chcieli je sprzedać dla uzyskania chleba no to cena musi spaść nie ma siły.
Co do kryzysu, to zawsze jakiś był i co? Ja stałem od 4.00 po ser żółty ,to był kryzys! a to że będziesz musiał rok dłużej poczekać z wymianą samochodu? to ma byc kryzys?
Dołączył: 30 Kwi 2011 Posty: 161
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 20:36, 28 Maj '12
Temat postu:
Kryzys pewnie i będzie, ale nie sądzę żeby się przydała broń i działka w Bieszczadach. Powiedzmy że spadnie nam w ciągu roku PKB o 15%, czyli znajdziemy się z poziomem życia w okolicach 2006/2007 roku, i co to może oznaczać? Raczej niewielki spadek poziomu życia. Zresztą My mamy swoją walutę i łatwiej się przez to obronić przed kryzysem (no chyba że ktoś ma jakieś dziwne opcje walutowe - via 2008 rok).
Długofalowo głębszy kryzys, może przynieść profity w postaci upadku naszego okupanta - UE.
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 20:39, 28 Maj '12
Temat postu:
pps napisał:
i o to bracia chodzi jak uruchomicie w sobie tę opcję pewności siebie i zaradności to kryzys jest mozliwością.
z tym, że to nie ja nadałem temu rangę "kryzysu"
dla mnie to że paliwo się kończy - to nie jest żaden kryzys, to naturalna kolej rzeczy.
to tylko wskazówka, że czas zacząć się rozglądać za stacją benzynową
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 01:46, 31 Maj '12
Temat postu:
pps napisał:
Co do kryzysu, to zawsze jakiś był i co? Ja stałem od 4.00 po ser żółty ,to był kryzys!
Wyłącznie kryzys sposobu dystrybucji.
Ceny były za niskie, a wydrukowanych banknotów za dużo.
Kartki na towary ważne na cały miesiąc, stąd wielu chciało kupić więcej niż skonsumuje przez najbliższe dni.
Zabraknie środków na Ziemi, aby sprostać nieograniczonym potrzebom.
Dlatego należy umiejętnie połączyć dystrybucje tego co wyprodukujemy z zapotrzebowaniem.
Weźmy spożycie z 1980 i obecne czasy wg Rocznika Statystycznego z 2009r.
10 pozycji spożycia,
w 7 pozycjach spożycie w 1980 r. wyższe od tego z 2008r.
Niższe:
Mięso i podroby niższe w 1980r. - 74kg wobec 75,3kg w 2008r.
warzywa 101kg w 1980r. wobec 115kg w 2008
owoce 37,7kg w 1980r. wobec 55kg w 2008
Tak samo i obecnie, jeden może pływać w basenie świeżo wyciśniętych cytrusów, a dla drugiego codzienna szklanka takiego soku to rarytas.
Produkty są, problem leży w sposobie dystrybucji.
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 13:09, 31 Maj '12
Temat postu:
WZBG napisał:
pps napisał:
Co do kryzysu, to zawsze jakiś był i co? Ja stałem od 4.00 po ser żółty ,to był kryzys!
[...]
Weźmy spożycie z 1980 i obecne czasy wg Rocznika Statystycznego z 2009r.
10 pozycji spożycia,
w 7 pozycjach spożycie w 1980 r. wyższe od tego z 2008r.
Niższe:
Mięso i podroby niższe w 1980r. - 74kg wobec 75,3kg w 2008r.
Jakby odliczyć wodę, którą wciska się w mięso to i w tej pozycji spożycie w 1980r. byłoby wyższe.
Dołączył: 11 Kwi 2012 Posty: 49
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 16:12, 01 Cze '12
Temat postu:
WZBG napisał:
WZBG napisał:
pps napisał:
Co do kryzysu, to zawsze jakiś był i co? Ja stałem od 4.00 po ser żółty ,to był kryzys!
[...]
Weźmy spożycie z 1980 i obecne czasy wg Rocznika Statystycznego z 2009r.
10 pozycji spożycia,
w 7 pozycjach spożycie w 1980 r. wyższe od tego z 2008r.
Niższe:
Mięso i podroby niższe w 1980r. - 74kg wobec 75,3kg w 2008r.
Jakby odliczyć wodę, którą wciska się w mięso to i w tej pozycji spożycie w 1980r. byłoby wyższe.
Dołączył: 28 Paź 2011 Posty: 1725
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:42, 02 Cze '12
Temat postu:
Kryzys to fikcja. Surowce i związana z nią technologia podlega stopniowym zmianom, zazwyczaj na lepsze. Wręcz modle się by zakończyć ten marny epizod chujowego diesla i całego tego naftowego zamętu. Miejmy nadzieje, ze arabowie nie lecą w kulki i w końcu przyznają się, że spekulują sobie ropą dla własnych korzyści. Granie ludziom na nerwach to ciekawy sposób kreacji nowych standardów jakie nam oferują. Prawdziwych cyfr raczej nie zobaczysz w google wikileaks. Ekonomiczna zapaść dla niektórych jest czasem inwestycji dla innych, prawdziwym rarytasem dla ubogich prezesów i państwowych carringtonów. Czy w polsce jest az taka przejebka jeżeli posiadasz nawet minimalną wiedzę? Niektórzy myślą o nowym samochodzie w skali roku, ja mysle o drugim aucie i nowym mieszkaniu z roku na rok – wprawdzie postep zalezy tez od przypadku i dobrego momentu, ale takie myslenie jest ślepą uliczką, bo nic się nie dzieje. Poza tym i tak najlepszy będzie rower. ej a może czekam już na mega kryzys by skupowac fanty od zbankrutowanych rekinów. Każdy myślę dobry łeb wie gdzie kiedy gra i w którą mańkę. Poza tym natury nie oszukasz – masz problem, nie radzisz sobie – bankrutuj.
Widzę że ludzie przygotowują się na atak zombie albo bankowego wirusa. Za dużo youtube, amfetaminy i telewizji. mam pieniądze w nieruchomościach i ziemi z kierunkiem na aktywa; w złoto i bitcoiny się nie bawię, bo nie czuję takiej potrzeby. Konto w banku na debet, ale i tak to nic mądrego - gotówka w portfelu, schowkach plus kilka innych fajnych nośników. Każdy ma swoją wizje, czasem bardziej trafną, czasem mniej.
Co do głodu, jakości żarcia, problemu populacji - zmasowanego ataku żółtków - no to mnie od dawien dawna nie tyle że martwi co raczej czasami wkurwia. I pamiętaj, stajemy się wredni przez alkohol.
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Strona: 1, 2 »
Strona 1 z 2
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów