W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Jak umowy śmieciowe cofnęły nas do XIX w  
Znalazłeś na naszym forum temat podobny do tego? Kliknij tutaj!
Ocena:
5 głosów
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Polska i Polacy Odsłon: 6014
Strona: 1, 2   »  Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ordel




Dołączył: 04 Lip 2009
Posty: 8682
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 13:06, 15 Sty '12   Temat postu: Jak umowy śmieciowe cofnęły nas do XIX w Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Rozmowa z Marcinem*, inspektorem pracy, o tym, jak wspólnym wysiłkiem państwa, pracodawców i pracowników cofnięto w Polsce stosunki pracy do XIX w.


Juliusz Ćwieluch: – Polacy spędzają w pracy najwięcej czasu spośród wszystkich społeczeństw europejskich. Komentatorzy ekonomiczni pieją z zachwytu. Powinni?
Marcin, inspektor z Państwowej Inspekcji Pracy:
– Jeśli podoba im się XIX-wieczny porządek ekonomiczny, to jak najbardziej. Ale później ludzie uznali, że praca powinna przebiegać w godnych warunkach, nie może być wyniszczająca i powinna być sprawiedliwie opłacana. I wszystko to zapisano w nowoczesnych kodeksach pracy.

Mamy chyba taki.
Polski Kodeks pracy jest, rzeczywiście, bardzo nowoczesnym dokumentem. Ma tylko jedną wadę – jest martwy. A konkretnie został uśmiercony przez bardzo inteligentnych i sprawnych prawników. Trzeba dodać, że stało się to za ogólnym przyzwoleniem. W połowie lat 90., kiedy zaczęło się psucie prawa, to sami pracownicy naciskali na pracodawcę, żeby wyjść spod opieki Kodeksu pracy. Teraz pewnie niejeden z nich chętnie wróciłby pod ten parasol.

Gdzie znaleziono furtkę?
W Kodeksie cywilnym. Występuje tam rodzaj umów, nazwanych umową-zleceniem. Pierwotnie była ona przeznaczona do prowadzenia interesów drugiej osoby – mam jakiś zakładzik i powierzam panu prowadzenie moich interesów. Zawieram z panem umowę-zlecenie. I ktoś się dopatrzył, że istnieje taka klauzula w Kodeksie cywilnym, która pozwala podciągnąć pod te umowy czynności różne. Chodzi o tzw. umowy inaczej nienazwane. I – w dużym uproszczeniu – dzięki temu kruczkowi udało się zastosować przepisy dotyczące zlecenia do kwestii świadczenia pracy.

A dlaczego pracownikom tak się to spodobało?

Bo w krótkiej perspektywie na tym zyskiwali. Pracodawca mógł im płacić więcej, skoro sam płacił za ich pracę mniej. Dzięki bowiem zastosowaniu tych przepisów nie musiał na przykład oddawać haraczu do ZUS w wysokości prawie 50 proc. wynagrodzenia.

Składkę na ZUS nazywamy haraczem, a przecież ZUS to emerytury dla nas, ale i dla naszych rodziców, dziadków.

To pracodawcy zaczęli nazywać ją haraczem, bo na początku transformacji sztucznie utrzymywany był system odziedziczony po PRL. To pracodawca opłacał całość składki emerytalnej i rentowej. Pracownik tylko odprowadzał zaliczkę na podatek dochodowy. To logiczne, że pracodawca, który całkowicie ponosił ciężar składek, szukał drogi ucieczki przed ZUS, przed kosztami ubezpieczeń społecznych. A te umowy dawały taką możliwość.

Czyli był to rodzaj porozumienia między pracodawcą a pracownikiem: ty wychodzisz z systemu, w efekcie ja będę mniej płacił, więc podzielę się z tobą tym, co zaoszczędzę na – co tu dużo mówić – oszukaniu państwa.

To jest wariant pozytywny. Innym, częstszym, było postawienie człowieka pod ścianą. Pracodawca zawsze jest stroną silniejszą. Wystarczy, że postawił ultimatum: słuchaj, kolego, od jutra nie przychodzisz do firmy, niestety, nie stać mnie na zatrudnianie ciebie. Ale mogę zlecić ci jakąś robotę. Konkretnie będziesz robił to samo, w tym samym miejscu, za mniej więcej te same pieniądze.

Niektórzy na wyjściu z ZUS zyskiwali.

Niektórzy tak. Tym, którzy dużo zarabiają, zawsze się podoba, jak mogą zarabiać jeszcze więcej. Mówimy o dobrze płatnych specjalistach, którzy poszli w tzw. samozatrudnienie.

Ale ktoś wymyślił, że można pójść jeszcze dalej. Tak powstały firmy jednoosobowe. Zaczęło się to w branży pracowników fizycznych, zwłaszcza w budowlance. Specjaliści typu hydraulik, elektryk zakładali własną działalność gospodarczą i na własny rachunek robili nadal to samo na rzecz tego samego pracodawcy, zawierając z nim umowę o świadczeniu usług. To było jak epidemia, bo kto nie szedł w tym kierunku, skazany był na porażkę. Po prostu przestawał być konkurencyjny.

Spójrzmy na to inaczej: ludzie uczyli się samodzielności, nie byli skazywani na jednego pracodawcę i jego kaprysy.

Takie formy zatrudnienia zaburzyły równowagę pomiędzy pracodawcą a pracownikiem. Pracodawca nie miał żadnych zobowiązań wobec dawnych pracowników, a obecnych samodzielnych podmiotów gospodarczych. W efekcie pojawiły się problemy z podstawowymi normami, choćby w kwestii BHP i higieny pracy. A państwo szybko zauważyło, że skoro część społeczeństwa wymyka się spod oskładkowania, to trzeba coś z tym fantem zrobić.

No i co zrobili?
Umowę-zlecenie, która była najpowszechniejszą i nadal jest najpowszechniejszą formą pozapracowniczego zatrudnienia, obciążyli składkami. W efekcie od tych dochodów odprowadzane są normalne składki na ubezpieczenie społeczne. Część składek od umowy-zlecenia to składki obowiązkowe typu ubezpieczenie emerytalne, ubezpieczenie rentowe, natomiast część jest dobrowolna. Miało to na celu, po pierwsze, oskładkowanie tych kwot. A po drugie, ograniczenie zawierania umów cywilnoprawnych w miejsce umowy o pracę.

Rozumiem, że prawnicy również nie próżnują i ciągle potrafią czymś zaskoczyć inspektora pracy?

To prawda. Proszę sobie wyobrazić sytuację, w której Kowalski zarabia 1,5 tys. zł, a odprowadzane od tego wynagrodzenia składki oscylują na poziomie 7 zł. Mechanizm jest dosyć skomplikowany, więc posłużę się przykładem. Rejestruje pan w urzędzie gminy działalność gospodarczą jako Bolko Agencja Ochrony. Zatrudnia pan dziesięciu Kowalskich do ochrony jakiegoś obiektu. Zawiera pan z nimi umowy-zlecenia na ochronę tego obiektu za 100 zł za miesiąc pracy.

Przecież to nierealna stawka. Rozumiem, że resztę dostaną pod stołem.

Pod stołem nie. To ryzykowne i karalne. Wystarczy w krajowym rejestrze sądowym zarejestrować spółkę z o.o. Bolko Bis, której jest pan jedynym właścicielem i jednocześnie prezesem zarządu. Jako prezes, działając w imieniu tej spółki, zawiera pan z tymi dziesięcioma Kowalskimi kolejne umowy. Tym razem na powiedzmy 1,4 tys. zł za chronienie tego samego obiektu. Ale przedkłada pan im do podpisania oświadczenie, że ponieważ są już zatrudnieni w firmie Bolko i tam odprowadzają składki na ubezpieczenie społeczne, wobec tego nie są zainteresowani objęciem ich ubezpieczeniem w firmie Bolko Bis. I tak przy płacy rzędu 1,5 tys. zł, oskładkowana kwota to zaledwie 100 zł. Wszystko to w świetle prawa. A co najśmieszniejsze, to takie umowy podpisywane są również przy ochronie nieruchomości podmiotów państwowych.

W przetargach wygrywa najtańszy. A na ludziach najłatwiej się oszczędza.

Oczywiście. Umowy te zawiera się tylko i wyłącznie w tym celu, aby ograniczyć pewne wydatki związane z zatrudnieniem pracownika, takie, jak choćby koszt badań lekarskich, szkoleń BHP, urlopów wypoczynkowych. Nie płaci się za pracę w godzinach nadliczbowych i szereg innych rzeczy. Zleceniobiorca, o ile w umowie-zleceniu nie zawarto jakichś dodatkowych warunków, tak naprawdę nie jest uprawniony do żadnych świadczeń pracowniczych. Nie przysługuje mu urlop macierzyński, wychowawczy, ojcowski. Nie ma prawa do okresu wypowiedzenia, jaki przysługiwałby mu w ramach przepisów Kodeksu pracy.

A może nasz Kodeks pracy jest przeregulowany i dlatego pracodawcy nie chcą zatrudniać według tych przepisów, po prostu nie stać ich na to?
Zależy, z kim chcemy się porównywać. Jeśli z krajami rozwiniętymi, to nie. Francuski kodeks pracy nawet wizualnie jest cztery razy grubszy od polskiego, w Niemczech poza kodeksem istnieje szereg porozumień ze związkami zawodowymi na poziomie regionalnym i federalnym. W obu tych krajach liczba klauzul ochronnych również jest znacznie większa. Obiektywnie rzecz biorąc, polski Kodeks gwarantuje pracownikowi sporo praw albo – jak mówią pracodawcy – przywilejów. I katalog ten jest rozszerzany, jak chociażby w kwestii urlopów macierzyńskich czy ojcowskich. Stale wydłużający się okres urlopu macierzyńskiego, urlop ojcowski, dodatkowy urlop na prawach urlopu macierzyńskiego, możliwość skrócenia wymiaru czasu pracy w okresie, w którym pracownik jest uprawniony do urlopu wychowawczego.

Z punktu widzenia pracodawcy to obciążenie. Ale z punktu widzenia populacji to niezbędne zmiany, które mają poprawić naszą dzietność. Inaczej gospodarkę dobije niż demograficzny. Nie można wyjmować sporej części społeczeństwa spod regulacji prawa pracy, bo wszyscy za to zapłacimy.

A kto jest najbardziej narażony na to wyjęcie spod ochrony?

Z moich obserwacji wynika, że po pierwsze, młodzi i wchodzący na rynek. Równie często osoby o niższych kwalifikacjach zawodowych. Jest jeszcze jeden niuans. Zatrudnienie pozapracownicze nie daje możliwości nabywania jakichkolwiek uprawnień. Można mieć przepracowanych 10 lat i nigdy nie być pracownikiem w świetle prawa.

Na szczęście do walki z patologią rynku pracy mamy was.
Teoretycznie tak. Teoretycznie, bo choć mamy narzędzia prawne, to okazuje się, że nieskuteczne. Art. 22, par. 1 z indeksem 1 mówi wyraźnie: „Zatrudnienie w warunkach określonych w paragrafie pierwszym jest zatrudnieniem na podstawie stosunku pracy. Bez względu na nazwę zawartej przez strony umowy”. Czyli niezależnie, czy my sobie nazwiemy ją umową-zleceniem, umową o dzieło czy jakąkolwiek inną, jeżeli ktoś jest zatrudniony w miejscu wskazanym przez pracodawcę, za wynagrodzeniem i pod jego kierownictwem, to zawsze powinien być to stosunek pracy. Jeszcze jest dodatkowo indeks 2: „Nie jest dopuszczalne zastąpienie umowy o pracę umową cywilnoprawną, przy zachowaniu warunków pracy określonych w paragrafie pierwszym”.

Tyle teoria. W praktyce orzecznictwo Sądu Najwyższego mówi o nadrzędnej roli woli stron. Czyli w momencie, w którym obydwie strony zgodnie zdecydowały się na zawarcie umowy cywilnoprawnej, chociaż warunki mogłyby przemawiać za tym, że praca jest wykonywana w warunkach pracowniczych, to powództwo jest oddalane. Moim zdaniem sąd przyjmuje fałszywą przesłankę, że obydwie strony są równe.

Ktoś pracuje 15 godzin przez siedem dni w tygodniu i nie można mu tego zabronić, bo to lubi.

No, tak. Jeżeli jest trudna sytuacja na rynku pracy, wiadomo, że nie znajdzie pan zbyt wielu osób, które odważyłyby się na podważanie woli pracodawcy. Zresztą, jeżeli ktoś zaproponuje panu wybór: albo umowa-zlecenie, albo brak pracy, to tak naprawdę wyboru nie będzie. Jeśli jednak stwierdzę, że wspólnej woli stron nie było, mogę skierować sprawę na drogę sądową. Z powództwem mogę wystąpić nawet bez zgody Kowalskiego, którego zmuszono do zmiany formy zatrudnienia. Oczywiście sąd w pierwszej kolejności zapyta pana Kowalskiego, czy on jest w ogóle zainteresowany ustaleniem, jaki jest jego stosunek pracy. Na co Kowalski z reguły mówi: nie, i po sprawie. Nie ma się co dziwić, że w skali jednego województwa jest to raptem kilka spraw rocznie.

W której branży jest najwięcej patologii pracy?
O branży budowlanej mógłbym długo opowiadać. Zwłaszcza o zawieraniu fikcyjnych umów o dzieło, które już wypisane czekają w szafce na przyjście kontroli. Inspektor pracy żąda przedłożenia dokumentów, które potwierdzają stosunek prawny łączący pracodawcę z osobą pracującą na jego budowie, i oczywiście dostaje takie umowy, według których okazuje się, że ktoś jest pierwszy dzień albo tydzień w pracy. W budowlance tak się porobiło, że robotnicy bardzo często nie wiedzą, na jakiej podstawie są zatrudnieni. Werbują ich do konkretnej pracy niewielkie firmy podwykonawcze. Ustalają z nimi stawkę i później się ich pozbywają.

Do tanga trzeba dwojga.

To prawda, że wielu tak zatrudnionym osobom jest to na rękę. Nie są zainteresowane formalnym zatrudnieniem, bo na przykład pobierają zasiłek. Albo straciły już prawo do zasiłku, ale mogą korzystać z innych świadczeń socjalnych, których wysokość uzależniona jest od dochodu na członka rodziny. Bywa, że są to osoby, których dochód zajęty byłby przez komornika albo fundusz alimentacyjny. Zdarza się, że ktoś ma się stawić w zakładzie karnym. Trudno się dziwić, że tacy ludzie nie skarżą się na warunki, a pracodawcy nie zadają zbyt wielu pytań.

Ale pan może je zadawać. Może pan wiele. Przecież inspektor pracy ma uprawnienie prokuratorskie.

Nie mogę przeszukiwać szafek pracodawców, czy nie pochowali tam jakichś lewych umów. Pracodawca ma obowiązek na moje żądanie wydać odpowiednie dokumenty. A jak mówi, że ma je u księgowej, to przecież nie aresztuję go i nie pojadę na przeszukanie do księgowej. Na rynku funkcjonują firmy, które wykonują ogromne kontrakty, a pracuje tam pięć osób na etatach. Wiele osób o tym wie. Niewielu to dziwi.

A kto jeszcze w ogóle może liczyć na etat?
Właściwie tylko administracja państwowa, budżetówka, służby, administracja samorządowa. Wysoko kwalifikowana kadra specjalistyczna. Ale także pracownicy większych, szanujących się firm, w których dobre imię firmy stanowi, że nie narusza się podstawowych norm i stara się zatrudniać zgodnie z Kodeksem pracy.

A może tak musi być, bo państwo jest słabe i nie ma narzędzi.
Gdyby tak było, to pewnie byśmy nie rozmawiali. Ale już w latach 70. umowy cywilnoprawne funkcjonowały powszechnie w tzw. obrocie chałupniczym. Nazywano je umowami o pracę nakładczą. Mówimy o prostych zajęciach typu składanie długopisów, zszywanie ścierek. I nasz ustawodawca co prawda nie przypisał im uprawnień wynikających ze świadczenia pracy w ramach Kodeksu pracy, jednakże upoważnił Radę Ministrów do wydania rozporządzenia o zakresie stosowania do tych umów prawa pracy. To jest dosyć szeroka ochrona, bo zapewnia w pewnym zakresie urlopy wypoczynkowe, ochronę związaną z macierzyństwem i ochronę czasu pracy. Takie elementarne rzeczy.

Dlaczego do tej pory żaden z ustawodawców nie wpadł na pomysł, żeby w analogiczny sposób wprowadzić do Kodeksu pracy regulacje dotyczące umów cywilnoprawnych typu umowa-zlecenie, umowa o dzieło? Tym bardziej że taka możliwość zapisana jest w art. 303 par. 2 Kodeksu pracy.

No właśnie, dlaczego?
Nie wiem, może po tym wywiadzie ktoś odpowie.

rozmawiał Juliusz Ćwieluch
http://grecjawogniu.info/?p=6057



Chciwość biednych, obraca się przeciwko biednym . Chciwość bogatych, obraca się przeciwko biednym .
Dlaczegoś biedny , boś głupi . Bo inny jest cwańszy i cię wykorzysta . Gdybyś był mądry , nie pozwalałbyś , by robili z ciebie idiotę . W ostateczności na permanentnym wkurwię , zajebałbyś kurwę suchą bułką . I to jest moc mądrości Wink Te kurwy - co się wybiera w tzw wyborach - są po to by je dymać , a nie dyma się klienta .
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
The Mike




Dołączył: 29 Sty 2011
Posty: 2171
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 13:52, 15 Sty '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

A tak wracając do rzeczywistości, to zatrudniasz kogoś na umowę-zlecenie? Znasz kogoś zatrudnionego na umowę zlecenie?

Powiem Ci tak, ludzie którzy pracują na takiej umowie nie byliby zatrudnieni wcale, lub zapierdalali by na czarno. Umowa zecenie daje chociaż ubezpieczenie ich i ich dzieci i odporwadzne są składki ZUS, więc w dupe niech se wsadzi insperktorzyna swoje "mądrości"

Polską gospodarkę ujebali właśnie ludzie nakładający na przedsiębiorce ogromne podatki i obciążenia, przeciw którym de facto nie mam nic przeciwko, o ile otrzymałbym w zamian REALNE korzyści, czyli:

Prawdziwą, godziwą i PEWNĄ emeryture w wieku w którym jeszcze będę mógł z niej korzystać
Sprawną i profesjonalną służbę zdrowia, której nei trzeba reanimować akcjami harytatywnymi
Infrastrukture i służących OBYWATELOWI urzedników, opłacanych za podatki i składki!

Więc DARUJ SOBIE, bo ludzie potrafią LICZYĆ, zarówno pracodawcy jak i pracownicy!

Ludzie mają grzecznie płacić na nic, bo inspektor tak sobie uwidział? W Polsce nikt nie wypnie dupy za darmo. W Polsce z miejsca utrąca się czlowieka przedsiębiorczego ZUSem, który płacisz, choć nie masz dochodów! To jest zachęta? Pomoc?

Czlowieku, to to właśnie wraca nas w czarną dupę, bo masz wybór - chujowy etat, czy działalność z bandyckimi skąłdkam.

Tak zwany mały zus, to jeszcze większy przykład OKRADANIA W BIAŁY DZIEŃ czlowieka pracy, chcącego. Daczego? Dlatego, ze nie dostajesz w zamian NIC

Nie masz tego liczonego jako lata kwalifikowane, więc nie dostaniesz za te dwa lata emerytury, nie dostaniesz też zasiłku, masz też takei same ubezpieczenie jak bezrobotny pracujący na czarno, zarejestrowany w urzedzie pracy.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
absolutarianin




Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 222
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 17:35, 15 Sty '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Racja, racja, racja.

Ujmę to jeszcze prościej: NIKT NIE BĘDZIE SZCZĘŚLIWY Z MOCY SAMEJ USTAWY, a już tym bardziej NIKT NIE BĘDZIE BOGATY Z MOCY SAMEJ USTAWY.

Ustawa nie wytwarza żadnego dobra, żadnego PKB z którego bierze się dobrobyt. Ona jedynie może dać większą swobodę w wytwarzaniu PKB, czyli de facto ustawy są po to, żeby zagwarantować jak najwięcej wolności, dlatego też powinno ich być mało, ale sumiennie przestrzegane. A ludzie sami wytworzą dobrobyt, oraz zapewnią sobie bezpieczeństwo na starość. Na tyle, na ile to oczywiście na ziemi jest możliwe.

Dlatego uczymy się o Orwellu i wymyślonym przez niego "ministerstwie miłości", aby pokazać, że takie próby to bzdura prowadząca tylko do totalitaryzmu.

Książkowym przykładem tego błędnego myślenia, wynikającego zapewne z braku wykształcenia, są styropianowcy, którzy w swoich 21 postulatach chcieli sobie zapewnić ustawowy dobrobyt, wygody i św. spokój kosztem pracodawcy. No ale to byli prości robotnicy, więc trudno im się dziwić. Co z tego wszystkiego wyszło - każdy inteligentny gimnazjalista teraz widzi. Oczywiście nic nie wskórali, bo o przywilejach sprzecznych z interesem pracodawcy, a szczególnie wbrew ekonomicznemu uzasadnieniu nie może być mowy i nigdy nie będzie. Pozostały tylko jakieś śmieszne inspekcje utrzymywane z naszych i tak pieniędzy, które trochę poszumią, a jak ludziska mają wylecieć na bruk to i tak wylecą, a ci co się ostaną będą zasuwać bez szemrania, by nie podzielić ich losu. Wyciulali ich tylko dodatkowo kolesie kształceni w KGB, przejęli dyskretnie stery tej naiwnej rewolucji i dalej są na wierzchu ku naszej rozpaczy i bezsilności. Trudniej ich tylko usunąć, bo nie rozliczają się z nikim, jak czasem musi legalna czy oficjalna władza.
Śmieszna jest natomiast postawa świata zachodniego, który się nimi zachłysnął, sam trzymając w łapce puszkę coca coli powstałą w zgoła przeciwnych warunkach. Teraz jełopy przerabiają tę lekcję w jewrokołchozie. Nas jednak tam już nie powinno być i to już jest ewidentna głupota "naszego elektoratu specjalnej troski", no ale tu przychodzą z kolei na myśl niedzisiejsze już przecież słowa "nową przypowieść Polak sobie kupi, że przed szkodą i po szkodzie głupi" Laughing

Czyż jest więc chociaż jakiś morał z tej historii, który można by sobie przyswoić? Chyba tylko taki, ucz się czyś jest młody czyś jest stary, czytaj, a zdobytą wiedzę utrwalaj, bo nigdy nie wiesz, kiedy umiejętnie użyta może uratować tobie tyłek i ludziom wokół ciebie.
_________________
"Na szczęście wszelakie - serce trza mieć jednakie" J.Kochanowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Adam Polo




Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 1118
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 17:50, 15 Sty '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

The Mike słusznie prawicie. Dodałbym jeszcze tylko taki szczególik, że tzw. "emerytury państwowe", a raczej obietnice polityczne, co do ich otrzymania można sobie w duppę wsadzić. Drastycznie zmieni się (a zmienia się) na niekorzyść demografia w Polsce i pobożne plany naszych pożal się Boże planistów będą śmiało zredukowane przez następcę naszego finansowego sowizdrzała.
Zatem wybór umów o wdzięcznej nazwie "śmieciowe" jest jak najbardziej racjonalny zarówno z strony pracowników, jak i pracodawców. I nikt nas nie przekona, że białe jest czarne...
_________________
"Bądźmy realistami, żądajmy niemożliwego"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Ordel




Dołączył: 04 Lip 2009
Posty: 8682
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 15:12, 16 Sty '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Gdyby państwo nie ingerowało w rynek w gospodarkę itp , to ludzie by sie dogadali . Pod warunkiem że pracownicy są zorganizowani i nie dadzą się dymać chytrej jednostce . Równowaga musi być zachowana . I to wszystko , tyle tylko że państwo ze swoimi biurokratycznymi strukturami by nie istniało Wink
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
The Mike




Dołączył: 29 Sty 2011
Posty: 2171
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 18:12, 16 Sty '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ordel napisał:
Gdyby państwo nie ingerowało w rynek w gospodarkę itp , to ludzie by sie dogadali . Pod warunkiem że pracownicy są zorganizowani i nie dadzą się dymać chytrej jednostce . Równowaga musi być zachowana . I to wszystko , tyle tylko że państwo ze swoimi biurokratycznymi strukturami by nie istniało Wink


No, tyko temat był, że umowy "śmieciowe" cofneły nas do XIX wieku. A nie lepiej nazwać temat: "Umowy śmieciowe pozwalają legalnie pracować rzeszy ludzi, w innym razie skazanym na pracę na czarno z powodu kurewsko zbiurokratyzowanego i nieefektywnego oraz oderwanego od rzeczywistości systemu ubezpieczeń społecznych"?

Odpowiedzialność zrzucono na pracodawcę i pracownika, kiedy to cała wina jest po stronie chujowych ustaw i rozporządzeń, czyli po stronie rządzących.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Ordel




Dołączył: 04 Lip 2009
Posty: 8682
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 15:12, 17 Sty '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

The Mike napisał:
Ordel napisał:
Gdyby państwo nie ingerowało w rynek w gospodarkę itp , to ludzie by sie dogadali . Pod warunkiem że pracownicy są zorganizowani i nie dadzą się dymać chytrej jednostce . Równowaga musi być zachowana . I to wszystko , tyle tylko że państwo ze swoimi biurokratycznymi strukturami by nie istniało Wink


No, tyko temat był, że umowy "śmieciowe" cofneły nas do XIX wieku. A nie lepiej nazwać temat: "Umowy śmieciowe pozwalają legalnie pracować rzeszy ludzi, w innym razie skazanym na pracę na czarno z powodu kurewsko zbiurokratyzowanego i nieefektywnego oraz oderwanego od rzeczywistości systemu ubezpieczeń społecznych"?

Odpowiedzialność zrzucono na pracodawcę i pracownika, kiedy to cała wina jest po stronie chujowych ustaw i rozporządzeń, czyli po stronie rządzących.



Bo cofnęły nas . W XIX też istniało państwo i też ludzie zapierdalali bez żadnych zabezpieczeń , świadczeń . Tylko że wkrada nam się mały błąd . Obecnie ludzie zgadzają się na takie umowy bo im się to opłaca ( w krótszej perspektywie czasu ) . Natomiast w XIX wieku , nie miałeś ( aż takiego ) wyboru zapierdalałeś na właściciela , a on ci płacił ile chciał i jak się nie podoba to wypierdalaj . Dlatego XIX wiek to rozkwit idei lewicowych . Złe traktowanie pracownika , popychało go do wyjścia na ulicę i podniesienia ręki na pana . Obecnie solidaryzm pracowników został rozbity, a związki zawodowe bardzo często są na garnuszku pracodawcy . Nie ma jedności , każdy w samotności walczy o SWOJE lepsze jutro , chuj z innymi . I dlatego tak łatwo jest IM gnoić ludzi .
W tej kwestii polecam : http://pl.wikipedia.org/wiki/Germinal_%28powie%C5%9B%C4%87%29 był też film
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Piotrus




Dołączył: 30 Kwi 2011
Posty: 161
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 20:58, 17 Sty '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ordel napisał:
W XIX też istniało państwo i też ludzie zapierdalali bez żadnych zabezpieczeń , świadczeń .

Być może. Aczkolwiek dzisiaj ludzie płacą na trzy główne zabezpieczenia: ZUS, OFE i NFZ

-ZUS, płaci się tam ogromne składki, ale nie ma tam żadnych pieniędzy, bo są one od razu wypłacane. Do tego państwo dotuje co roku po kilkadziesiąt miliardów w tą instytucje. Teraz stosunek emerytów do pracujących jest 1:4, a za 50 lat będzie 1:1, wiec co wtedy z tych składek?

-OFE, kolejna instytucja która teoretycznie ma realne pieniądze ale w praktyce ich nie ma. Dlaczego? OFE musi inwestować większość pieniędzy w obligacje skarbowe, a za te obligacje są wypłacane emerytury z ZUS...

-NFZ, a tu ludzie umierają w kolejkach.

Mamy bardzo podobne systemy gospodarcze jak kraje wysoko rozwinięte, ale powinniśmy mieć takie, jak kraje wysokorozwinięte w okresie kiedy szybko się rozwijały.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
The Mike




Dołączył: 29 Sty 2011
Posty: 2171
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 21:23, 17 Sty '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ordel, zrozum chopie, że to polityka państwa, nie umowy "śmieciowe"! Ten rodzaj umowy jest optymalnym wyjściem w sytuacji, gdy suma składek to 30-40 procent zarobku brutto, czyli sumy którą pracodawca REALNIE musi wydać.

W UK pracodawca zatrudnaijąc kogoś za niewiele ponad najniższa krajową, powiedzmy za 6 funtów na godzinę, prz 37 godzinnym tygodniu pracy zapalci rocznie 12340 funtów brutto, wliczając obciążenia pracodawcy, do pracownika trafi ok 10 500 funtów. W Polsce za najniższą krajową 1500 brutto masz 18000 pln rocznie brutto, z czego 5712 rocznie zapłacisz SAMEGO zus!

Nie liczę podatku.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
The Mike




Dołączył: 29 Sty 2011
Posty: 2171
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 12:05, 18 Sty '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Popatrz Ordel:

Najniższa krajowa 2011 wynosiła 1386 PLN brutto, bez obciążeń pracodawcy, tzw brutto pracownika.

Rocznie pracownik kosztował 19705 (brutto pracodawcy), pracownik na rekę dostawał 12 388

Czyli 7317 szło by psu na bude, do wspólnej kasy Smile

Przy porównaniu z UK gdzie tylko 15 procent pensji brutto idzie w pizdu, wynik jest naprawde szokujący. W Polsce blisko 40 procent pensji brutto idzie w niebyt. Kto rozsądny odda te pieniędze marnotrawcom?

Pomijam oczywiście odliczenia i ulgi, bo wtedy Polski system w zestawieniu LEŻY I KWICZY!!!!!! Jak stara kurwa w mrowisku.

Piszesz o wkurwianiu się? O systemie socjalnym? Ok, jednak oręż kierujesz nie w tą stronę co trzeba, bo w tym chorym kraju to nie zjednoczenie pracowników przeciw pracodawcy coś zmieni, tylko zjednoczenie jednych i drugich przeciw rzadowym manipulacjom i wyzyskowi.

Jak już wszystko bedzie ok uregulowane, ze strony aparatu legislacyjnego! A wystąpi masowe przegięcie ze strony pracodawców, możesz wtedy pisać, ze umowy śmieciowe cofnęły nas do XIX wieku. Jak narazie to wyłaczna wina rządu.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Ordel




Dołączył: 04 Lip 2009
Posty: 8682
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 15:49, 20 Sty '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

The Mike napisał:


Piszesz o wkurwianiu się? O systemie socjalnym? Ok, jednak oręż kierujesz nie w tą stronę co trzeba, bo w tym chorym kraju to nie zjednoczenie pracowników przeciw pracodawcy coś zmieni, tylko zjednoczenie jednych i drugich przeciw rzadowym manipulacjom i wyzyskowi.

Jak już wszystko bedzie ok uregulowane, ze strony aparatu legislacyjnego! A wystąpi masowe przegięcie ze strony pracodawców, możesz wtedy pisać, ze umowy śmieciowe cofnęły nas do XIX wieku. Jak narazie to wyłaczna wina rządu.


Nie będzie żadnego zjednoczenia pracodawców i pracowników , rządzący odpowiednio nimi manipulują , by do tego nie doszło.
Nie wierzę w wyłączną winę rządu , natomiast wierze w ludzką chciwość Wink
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
The Mike




Dołączył: 29 Sty 2011
Posty: 2171
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 10:51, 21 Sty '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ordel napisał:
The Mike napisał:


Piszesz o wkurwianiu się? O systemie socjalnym? Ok, jednak oręż kierujesz nie w tą stronę co trzeba, bo w tym chorym kraju to nie zjednoczenie pracowników przeciw pracodawcy coś zmieni, tylko zjednoczenie jednych i drugich przeciw rzadowym manipulacjom i wyzyskowi.

Jak już wszystko bedzie ok uregulowane, ze strony aparatu legislacyjnego! A wystąpi masowe przegięcie ze strony pracodawców, możesz wtedy pisać, ze umowy śmieciowe cofnęły nas do XIX wieku. Jak narazie to wyłaczna wina rządu.


Nie będzie żadnego zjednoczenia pracodawców i pracowników , rządzący odpowiednio nimi manipulują , by do tego nie doszło.
Nie wierzę w wyłączną winę rządu , natomiast wierze w ludzką chciwość Wink


Ja Ci nie każe wierzyć, tylko przedstawiam fakty. Bo Ty przedstawiłes propagande mającą zrzucić, jak zwykle, odpowiedzialność z rządu. Ponieważ zrobiłes to bezrefleksyjnie, to musze to naprostować bo potem ludzie pierdolą i kierują swoje żale nie tam gdzie trzeba.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Ordel




Dołączył: 04 Lip 2009
Posty: 8682
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 14:12, 21 Sty '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

The Mike napisał:
Ordel napisał:
The Mike napisał:


Piszesz o wkurwianiu się? O systemie socjalnym? Ok, jednak oręż kierujesz nie w tą stronę co trzeba, bo w tym chorym kraju to nie zjednoczenie pracowników przeciw pracodawcy coś zmieni, tylko zjednoczenie jednych i drugich przeciw rzadowym manipulacjom i wyzyskowi.

Jak już wszystko bedzie ok uregulowane, ze strony aparatu legislacyjnego! A wystąpi masowe przegięcie ze strony pracodawców, możesz wtedy pisać, ze umowy śmieciowe cofnęły nas do XIX wieku. Jak narazie to wyłaczna wina rządu.


Nie będzie żadnego zjednoczenia pracodawców i pracowników , rządzący odpowiednio nimi manipulują , by do tego nie doszło.
Nie wierzę w wyłączną winę rządu , natomiast wierze w ludzką chciwość Wink


Ja Ci nie każe wierzyć, tylko przedstawiam fakty. Bo Ty przedstawiłes propagande mającą zrzucić, jak zwykle, odpowiedzialność z rządu. Ponieważ zrobiłes to bezrefleksyjnie, to musze to naprostować bo potem ludzie pierdolą i kierują swoje żale nie tam gdzie trzeba.


Pierdolisz . Bo mnie nie rozumiesz . Jakbyś nie wiedział , że większość rządzących była ( bądź jest ) pracodawcami . A jak czasem dopuszczą chłopka z dołu - o taki bolek - to prostak rzuca się na każda kasę .
Ale tu chodzi o świadomość . Świadomych bycia dymanymi .
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
The Mike




Dołączył: 29 Sty 2011
Posty: 2171
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 14:51, 21 Sty '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ty Pierdolisz. Co Ciebie powstrzymuje by zostac pracodawcą i "dymać" kogoś? A może zostaniesz UCZCIWYM pracodawcą? Kazdy wybiera swój los, Ty wybrałeś swój.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
WZBG




Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 3598
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 23:09, 29 Sty '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Pracownicy na śmieciówkach pod ścianą. 80 proc. z nich nie miała wyboru 28 STYCZNIA 2016



Ponad 80 proc. osób zatrudnionych na umowach cywilnoprawnych pracuje w takiej formie nie z własnego wyboru - wynika z badania Głównego Urzędu Statystycznego. Co drugiego samozatrudnionego do założenia firmy zmusił pracodawca.


Przez lata najbardziej popularną i typową formą nawiązania stosunku pracy pomiędzy pracodawcą i pracownikiem była umowa o pracę. Ale na dynamicznie zmieniającym się rynku pracy coraz powszechniejsze są umowy cywilnoprawne - GUS pisze wynikach badania „Nietypowe formy zatrudnienia i praca nierejestrowana”.

To efekt tego, że coraz częściej pracodawcy uważają, że nie opłaca im się zatrudniać osób na umowę o pracę. Oferują zatem wyłącznie umowy zlecenia lub o dzieło, bądź nakłaniają swoich dotychczasowych pracowników do założenia własnej działalności, aby obniżyć swoje koszty.
Co ważne - dla 92,5 proc. osób była to jednocześnie jedyna praca świadczona przez nich w tym czasie.
W okresie objętym badaniem wykonywanie jakiejkolwiek pracy w ramach nietypowych form zatrudnienia zadeklarowało 1087 tys. osób, co stanowiło 6,9 proc. ogółu wszystkich pracujących.

Bez wyboru

Jak wynika z badań GUS aż 80,2 proc. osób, które są zatrudnione na umowach cywilnoprawnych pracują w takiej formie, bo nie mają wyboru.
"Odsetek ten był najwyższy wśród osób pracujących na umowę zlecenie (84,3 proc.). Wśród osób pracujących w oparciu o pozostałe umowy cywilnoprawne odsetek ten był niższy, ale i tak wysoki (65,4 proc.)" - czytamy w raporcie GUS.

Również większość samozatrudnionych pracuje w takiej formie nie z własnego wyboru. Pracodawca uzależnił powierzenie pracy od założenia działalności gospodarczej w przypadku aż 51,3 proc. osób z tej grupy. Natomiast pozostałe 48,7 proc. osób podjęło decyzję o takiej formie wykonywania pracy samodzielnie (pracodawca nie żądał od nich założenia działalności gospodarczej lub było to dla nich korzystniejsze niż inna forma zatrudnienia).

Odsetek pracujących w nietypowych formach zatrudnienia w ramach pracy głównej wśród pracujących ogółem Źródło: GUS

Wykształcenie

Jak podaje GUS najczęściej na umowach cywilnoprawnych zatrudniane są osoby z wykształceniem średnim ogólnokształcącym.

"Udział pracujących w oparciu o tego typu zatrudnienie w grupie osób pracujących legitymujących się tym poziomem wykształcenia wyniósł 6,7 proc. Do głównie umów-zlecenia i umów o dzieło. Odsetek pracujących na umowę-zlecenie wśród ogółu pracujących z wykształceniem średnim ogólnokształcącym stanowił 5,0 proc., zaś deklarujących wykonywanie pracy w ramach umowy o dzieło – 1,2 proc." - podaje GUS.

Z danych GUS wynika również, że najniższy odsetek nietypowych form zatrudnienia występował wśród pracujących z wykształceniem policealnym i średnim zawodowym (3,7 proc.).

Odsetek pracujących w nietypowych formach zatrudnienia w pracy głównej wśród pracujących ogółem według poziomu wykształcenia i rodzaju umowy Źródło: GUS[

Kobiety czy mężczyźni?

Z badania GUS wynika również, że spośród wszystkich pracujących to kobiety nieco częściej były zatrudnione na umowach innych niż oparte o przepisy Kodeksu pracy. Odsetek wykonujących pracę główną w oparciu o nietypowe formy zatrudnienia wśród pracujących kobiet stanowił 4,6 proc., podczas gdy wśród pracujących mężczyzn 4,3 proc. A to może wpływać na decyzje Polek o odkładaniu momentu zajścia w ciążę.

Zarówno wśród kobiet, jak i mężczyzn najczęstszą umową cywilnoprawną jest umowa zlecenie. Jednak wskaźnik ten był wyższy wśród kobiet niż mężczyzn i stanowił 75,9 proc. - wśród mężczyzn kształtował się on na poziomie 56,7 proc.

GUS podał również, że mężczyźni wykonujący pracę w ramach nietypowych form zatrudnienia częściej niż kobiety pracowali na podstawie umowy o dzieło (14,2 proc. wobec 4,9 proc.), a także pozostałych umów cywilnoprawnych (10,2 proc. wobec 5,8 proc.).

Struktura pracujących w nietypowych formach zatrudnienia w ramach prac głównej według rodzaju umowy oraz płci Źródło: GUS

Ile osób?

Jak podaje GUS osoby zatrudnione na umowach cywilnoprawnych bez możliwości wyboru innej formy zatrudnienia oraz osoby samozatrudnione, zmuszone przez pracodawcę do podjęcia takiej formy zatrudnienia, stanowiły 3,3 proc. ogółu osób pracujących.


http://tvn24bis.pl/z-kraju,74/80-proc-za.....14593.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Bóg z nami




Dołączył: 27 Mar 2013
Posty: 266
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 01:07, 30 Sty '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ordelu, przecież umowy, zwane w niektórych środowiskach śmieciowymi, są echem-nie źródłem ; jak dziurawa koszula zrobiła ze mnie bieaka...
Zdarzy mi się nosić dziurawą koszulę ale nie uważam, że jestem biedakiem (nawet w dzień noszenia owej), jednakowo śmieciowe umowy nie cofnęły nas do żadnej epoki, gdyż to są poprostu obietnice spisane na papierze. Dobitniej?

Umowa podpisywana jest przez obie strony i obie strony odpowiadają swoim imieniem lub majątkiem - jest to najjaśniejsza forma wymiany dóbr.
Umowy o dzieło są ogromną konkurencją dla umów o pracę, czy umów zlecenia- owszem. Jej popularność zawdzięczamy klęsce państwa i tego stwierdzenia trzymałbym się w dalszej dyskusji.

Sąsiad poprosił mnie o wymianę kranu, odpowiedziałem, że zrobię to za 2kg jego miodu - powiedział, że to za dużo bo on na ten miód musi pracować trzy razy dłużej i woli sam wymienić. Dowiedziałem się, że miał rację i zaproponowałem mu kilogram a on życzył mi smacznego. Jednak mój kontrachęt ma n.p bardzo przezorną żonę, która mnie nie zna - zażądała ode mnie zobowiącania bo jej zależy na czasie.

Właśnie kończę kran - jestem w połowie. Zwichnąłem sobie kciuk i nie zrobię tego w zadeklarowanym terminie - proszę o pół mojego miodu, jednak wiem doskonale, że nie ma żadnego mojego miodu. Ani łyżeczki. Sąsiad kranu nie ma a ja nie mam nikogo w zastępstwie.

Czy sąsiad jest winien, że nie wrzucił jeszcze 300g miodu koledze - lekarzowi?
_________________
2 palce i 2 palce to 1-szy,2-gi... 4 palce
a^2+b^2=c^2=> trójkąt jest prostokątny

A heliocentryzm? To jeszcze wiedza, czy już wiara?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
FortyNiner




Dołączył: 08 Paź 2015
Posty: 2131
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 06:46, 30 Sty '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Udajesz jakbyś nie widział o co chodzi. Umowy śmieciowe są omijaniem prawa, bo państwo na to pozwala. Celem ominięcia prawa, jest ominiecie kodeksu pracy. A państwo pozwala na to czyniąc Państwową Inspekcję Pracy bezzębną. Burżuazyjne rządy PO doprowadziły do tego, że PIP musiała się zapowiedzieć z kontrolą. A wtedy burżuj zatrudniający na śmiecia na czas kontroli mógł się pozbyć niewygodnych pracowników.

I rzeczywiście umowy śmieciowe cofają polskich pracowników do czasów carskich. Bo wtedy nie było praw pracowniczych dziś zagwarantowanych w kodeksie pracy.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Agre




Dołączył: 01 Paź 2014
Posty: 798
Post zebrał 40000 sat

PostWysłany: 09:36, 30 Sty '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Coż no to mamy pozorne 1 vs 1
po jednej stronie mamy oto proszę rząd polski oraz za nim ukryty rządzący w sumie cichy drugi gracz który ma doskonale wyrobione mechanizmy by być w zasadzie niezależnym od polskiego rządu jednocześnie trzymając polski rząd za jaja, oraz polskich obywateli.
I dalej jakikolwiek ruch rządu przeciwko (nazwie to tak jak w skazanym na śmierć) "firmie" jest po pierwsze obarczony ryzykiem utraty wyborców bo media "firmy" od razu jakikolwiek ruch w najmniejszym faktycznym interesie obywateli obrócą go przeciw nim.
Teraz ładnie to widać po podatku bankowym Smile
Podobnie jest z Umowami, jeżeli rząd wyszedł by co faktycznie nie jest wgl w jego interesie a powinno być, z inicjatywą ukrócenia umów śmieciowych to po pierwsze "firma" mają takich majster prawników że się wykręcą od tego co najmniej częściowo po czym wdrąża odpowiednie działania by inicjatorów zastąpić ,czy to back doorem czyli od strony ich życia prywatnego czy front doorem czyli życia publicznego np kazać mu się skompromitować za kasę uprzednio uświadamiając go że i tak już poleci. Sposobów jest wiele.
Kłótnia czy to wina rządu czy pracodawców wg mnie niema sensu bo faktycznie wygląda mi na to że ten pierwszy reprezentuje ten drugi.
Umowy o prace istnieją bo Polacy mają zakodowany z czasów komuny mają zakodowany taki jakby"standard pracy"
który będzie istniał póki prym będą miały starsze pokolenia.
Dla nowych już są te "elastyczniejsze","z dogodnymi godzinami pracy",i w ogóle zajebiste umowy zlecenie bądź dzieło
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
FortyNiner




Dołączył: 08 Paź 2015
Posty: 2131
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 09:48, 30 Sty '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Tylko korwinowcy i inni fanatycy religii wolnego rynku Ci powiedzą, że Ty się na umowę zlecenie lub o dzieło dobrowolnie godzisz. Very Happy Ale najwyraźniej dla nich wyskakiwanie z kasy, jak ktoś przyłoży pistolet do skroni, też jest dla nich równie dobrowolną zgodą... Razz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Agre




Dołączył: 01 Paź 2014
Posty: 798

PostWysłany: 10:53, 30 Sty '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Tylko korwinowcy i inni fanatycy religii wolnego rynku

Cytat:
Burżuazyjne rządy PO

nie przytaczajcie takich nazw bo one budzą emocje i zakłócają "umysły rozmówców" co niektórych i zacząć sie może piana toczyć.
No i czasami mam wrażenie że nie znajomość co to lewica prawica i tych takich politycznych pojęć sprawia że łatwiej utrzymać bez emocyjność dyskusji xD[/quote]
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
one1




Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 682
Post zebrał 40000 sat

PostWysłany: 11:06, 30 Sty '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Bóg z nami napisał:

Sąsiad poprosił mnie o wymianę kranu, odpowiedziałem, że zrobię to za 2kg jego miodu - powiedział, że to za dużo bo on na ten miód musi pracować trzy razy dłużej i woli sam wymienić. Dowiedziałem się, że miał rację i zaproponowałem mu kilogram a on życzył mi smacznego. Jednak mój kontrachęt ma n.p bardzo przezorną żonę, która mnie nie zna - zażądała ode mnie zobowiącania bo jej zależy na czasie.

Właśnie kończę kran - jestem w połowie. Zwichnąłem sobie kciuk i nie zrobię tego w zadeklarowanym terminie - proszę o pół mojego miodu, jednak wiem doskonale, że nie ma żadnego mojego miodu. Ani łyżeczki. Sąsiad kranu nie ma a ja nie mam nikogo w zastępstwie.

Czy sąsiad jest winien, że nie wrzucił jeszcze 300g miodu koledze - lekarzowi?

Zawsze lubiłem takie zagadki. Przyznam, że ta jest dość trudna, ale takie lubiłem najbardziej.
Kontrachęt - to rozumiem jest chętny kontrachent. Teraz, czy logicznie jest wysnuć wniosek, że skoro kontrachent jest chętny, to jego żona też? Mąż i żona to jedno ciało, więc chyba tak.
Cytat:
bardzo przezorną żonę, która mnie nie zna - zażądała ode mnie zobowiącania
Hm.. tu utknąłem, ale to chyba przez popełnioną literówkę. Miało być chyba “zaobcowania”? Jeśli tak, to dalej już powinno być proste, ale nie jest...
Cytat:
Właśnie kończę kran - jestem w połowie.
Hm...”jestem w połowie” nie może się tyczyć kranu, który już kończysz. Może jakaś podpowiedź? Lepszej połowie..., czy może połowa to środek...?
Cytat:
Zwichnąłem sobie kciuk...
Pozwij żonę kontrachęta o odszkodowanie.
Cytat:
...proszę o pół mojego miodu, jednak wiem doskonale, że nie ma żadnego mojego miodu.
Tu też nie wiem. Ale ja bym się nie upierał. Jak nie ma Twojego miodu, to weź miód kontrachęta. Jak to mówią: “lepszy wróbel w garści...”.
Cytat:
Sąsiad kranu nie ma a ja nie mam nikogo w zastępstwie.
I tu dochodzimy do sedna. Po to właśnie są emigranci. Jeszcze kilka lat temu, w takiej Anglii, na hydraulika trzeba było czekać 2 tygodnie, a dzień przed umówionym terminem dzwonił, że nie ma czasu i nie przyjdzie. Odkąd przyjechali Polacy nie ma problemu z hydraulikami. Żaden nie pyskuje, nie wybrzydza, że czasu nie ma, że żona niezbyt przystojna, że to, że tamto.. Nie podoba się to won i dzwoni się po emigranta.
Cytat:
Czy sąsiad jest winien, że nie wrzucił jeszcze 300g miodu koledze - lekarzowi?
Tego już zupełnie nie rozumiem, ale zakładałbym, że winien. Jak trochę posiedzi, to będzie czas lepiej żonę poznać, co może rozwiązać kilka ewentualnych, przyszłych problemów.

To tyle na ten moment. Bez jakiejś podpowiedzi chyba nie rozwiążę.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
FortyNiner




Dołączył: 08 Paź 2015
Posty: 2131
Post zebrał 80000 sat

PostWysłany: 11:34, 30 Sty '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Agre napisał:
Cytat:
Tylko korwinowcy i inni fanatycy religii wolnego rynku

Cytat:
Burżuazyjne rządy PO

nie przytaczajcie takich nazw bo one budzą emocje i zakłócają "umysły rozmówców" co niektórych i zacząć sie może piana toczyć.
No i czasami mam wrażenie że nie znajomość co to lewica prawica i tych takich politycznych pojęć sprawia że łatwiej utrzymać bez emocyjność dyskusji xD


Tylko jakich pojęć używać? Korporacje zamiast burżuazja? Smile To jest okłamywanie się, że firma krzak nie zatrudnia na śmiecia, a jak podskoczysz to rodak będzie chciał potraktować cię siekierą zakopać w lesie... Razz Firmy krzak są często gorsze niż korporacji.

Korwinowcy i fanatycy wolnego rynku? To jak ich inaczej nazwać? Liberałowie z wersji socjalliberalizmu przynajmniej niektórzy są za ukróceniem umów śmieciowych.

Nie wiem jak Ty, ale ja staram się użyć słów najbardziej pasujących do pojęć.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Agre




Dołączył: 01 Paź 2014
Posty: 798

PostWysłany: 11:48, 30 Sty '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mo niestety żadnych alternatywnych nazw na ten moment to nie wykopie z tym że "emocjonalna waga nazw" które zakotwiczyły nam media często potrafią obniżyć poziom więc nie potrzebny jest negatywny oddzwięk wszyscy tutaj akurat widzą o kogo dokładnie chodzi.
Jak hejtować to z gracją a nie z bluzganiem.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Ordel




Dołączył: 04 Lip 2009
Posty: 8682
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 11:05, 31 Sty '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Bóg z nami napisał:
Ordelu ...

Sąsiad poprosił mnie o wymianę kranu, odpowiedziałem, że zrobię to za 2kg jego miodu ...

Właśnie kończę kran - jestem w połowie. Zwichnąłem sobie kciuk i nie zrobię tego w zadeklarowanym terminie - proszę o pół mojego miodu ...


Poprosił cię , czy zlecił robotę . W pierwszy wypadku możesz dać rabat Wink
Po drugie . Na ile wyceniasz pracę . Jeśli mój przyjaciel poprosi mnie o wymianę "kranu" Smile ( rozjebałeś mnie tym słowem , ale to później ) to zrobię to za darmo czyli że dołożę do interesu ( wydam na paliwo i eksploatacje auta , narzędzia , mój czas itp. ) . Znajomego skasuje za wymianę 100 zł , może być i w naturze ( człowiek brał i bimberek Wink ) . Dla obcego od 150 zł w górę . Przy montowaniu pozłacanego "kranu" Very Happy , to śmiało 500 zł i więcej ( bo z ubezpieczeniem , a jak odpryśnie złoty oprysk ) . Tu jest też dobre , że ceny są różne dla biednego i bogatego wedle gustu , mojego Wink .
Dobra a teraz tego "kranu" twojego . Człowieku jak byś mi przyjechał i powiedział w drzwiach że przyjechałeś do wymiany "kranu" , to bym ci przed nosem drzwi zamknął . To moja mama mówi na twój kran bateria ( zlewozmywakowa , umywalkowa, bidetowa , wannowa itd... ) . Pełna amatorszczyzna , na poziomie dziecka z podstawówki . Więc jaka amatorszczyzna , taki kciuk Smile . I jeszcze nie jesteś wstanie skończyć roboty bo paluszek boli , kurwa dziecko jesteś , masz jeszcze 19 palców , czego płaczesz Laughing , a twoja bezczelność , dziecka które coś zrobiło , ale gówno zrobiło ( woda nie leci z twojego kranu Confused ) i prosi o lizaka , sięga szczytów. A weź spierdalaj .
I teraz sąsiad ma cię za - przynajmniej - partacza i dupka .

A na jakim kluczu to robiłeś "francuzie" czy "szwedzie" , kurcze muszę tak spróbować jak by tu palec zwichnąć Wink .
Czy na kombinerkach Smile


Czyli po Polskiemu : chciał dobrze gówno z tego wyszło , smród poszedł Smile






Wracając do tematu . Człowiek w życiu pragnie stabilności . Dzięki temu czuje się dobrze , może się rozmnażać , planować , być zdrowym itp. Bez tego , zastanawia się czy może pozwolić sobie na dziecko , nie planuje na dłuższą metę bo źródło dochodów jest niestabilne , popada w stres, apatię , depresje, i pewnie jeszcze coś by się znalazło .
Więc mamy wybór między życiem , a śmiercią w agonii wiecznej niepewności jutra .
Każdy kto przedkłada swój własny zysk nad niedole innych , zasługuje na stos .
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Agre




Dołączył: 01 Paź 2014
Posty: 798

PostWysłany: 14:25, 31 Sty '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Każdy kto przedkłada swój własny zysk nad niedole innych , zasługuje na stos

czyli 90% populacji świata chyba xD
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Polska i Polacy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona: 1, 2   » 
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Jak umowy śmieciowe cofnęły nas do XIX w
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile