NWO obalone. Co dalej?

Leski

Zrobił na mnie wrażenie film ENDGAME. Solidnie argumentowany. Widzę że ludzie się uświadamiają np tak jak ja tu. WWW ze swoją niezależnością to doskonały nośnik wolnej myśli. I zastanawia mnie jeśli to wszystko prawda to dojdzie do konfrontacji ogółu z elitami. Może pomoże nam JC Denton Smile

i wygramy ale co dalej? Natura ludzka jest taka że rewolucja zeżre swój ogon i historia się powtórzy - na 99%. Nowe elity bogatsze o doświadczenia będą trudniejszym przeciwnikiem. A lud zawsze będzie głupszy od polityków finansjery i innych. Czy widzicie jakiś sposób na trwałe rozwiązanie problemu? Pieniądze istnieć będą, władza również - to też część naszej natury. Jesteśmy istotami stadnymi i bliżej nam do watahy wilków niż stada wróbli więc przywódcy też zostaną.

kredki

Trochę czarny humor:

Już za cztery lata!
Już za cztery lata!
Wreszcie będzie koniec świata! Wink

Innego racjonalnego wyjścia nie widzę. Oczywiście jako koniec świata mam na myśli przejście na wyższy stan duchowy.
_________________
Kochaj Smile

Voltar

Masz na myśli Euro'2012 w Polsce? Smile

Boruta · Dołączył: 08 Mar 2007 Posty: 799 Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat

Leski napisał:

...jeśli to wszystko prawda to dojdzie do konfrontacji ogółu z elitami. ...

raczej nie ...

i chociaż "nieudolnie", spróbuję jednak (tj. postaram się) to wyjaśnić ...

otóż na skutek ideologicznej (a obecnie medialnej) indoktrynacji, większość z nas żywi przekonanie, że wielkie przewroty i rewolucje albo inne społeczno-polityczne przesilenia dokonywane były przez ogół ...

jednak nie do końca jest to "prawdą" ...

otóż wszystkie te procesy dokonywały się na drodze konfrontacji stosunkowo nielicznych grup konstetadorów ze "starymi" elitami, zazwyczaj za "przyzwoleniem" ogółu, który tak naprawdę raczej nigdy nie darzył sympatią "ludzi władzy" (przez co czasem wylegał nawet na ulice...)

jednak "ogół", to zbiór jednostek oraz najróżniejszych grup interesu nierzadko skonfrontowanych ze sobą, ... nie stanowi on zatem spójnej całości, która w swojej masie mogłaby wygrać konfrontację z "elitami" ...

dlatego też "nowe elity" (które jeszcze nie były elitami) nierzadko przy biernej postawie ogółu (a także ku jego uciesze) szermując hasłami o jego dobru, obalały "stare elity" ...

zawsze też, kiedy opadnie "bitewny pył" wszystko wraca do normy ...czyli do utartych schematów ...

Czy istnieje jakiś sposób na rozwiązanie tego problemu ? ...myślę, że nie

a przynajmniej jeszcze nie teraz, albo ...zwłaszcza nie teraz ...

oto ...doszedł jeszcze jeden czynnik, a mianowiie taki, że właściwie (nie wiedząc kiedy) zostaliśmy zamienieni w "stado konsumentów" i mimo widocznego postępu technicznego, poszerzenia "horyzontów" wiedzy i odrzucenia religii nie dokonaliśmy większego postępu w zakresie świadomości ...

niektórzy mówią, że mentalnie tkwimy w średniowieczu, ale ja uważam, że ludzie z tamtej i z innych epok wypadają o wiele lepiej od nas, ponieważ nie dysponując nawet dziesiątą częścią naszego potencjału technicznego potrafili wznieść się znacznie wyżej ponad swój poziom ...

Istota współczesnego kryzysu "cywilizacji" tkwi znacznie głębiej, a niżeli nam się wydaje ...
dlatego dzisiaj bardziej niż kiedykolwiek NWO wydaje się być nieuchronny ...

nasze zdobycze naukowe i techniczne pozwoliły nam samym stworzyć "więzienie bez krat", gdzie stale (dla naszego dobra Wink

) jesteśmy podglądani,
...stworzylismy taki system ekonomiczny poza którym jakiekolwiek transakcje między ludźmi są niemożliwe...
...odrzucenie starych religii, wbrew związanym z tym nadziejom ani trochę nie przyblizyło nas do "prawdy" ... przedtem przynajmniej wydawało się ludziom, że to co robią ma jakiś sens ...teraz zaś ani nie wiemy skąd przybywamy, ani nie wiemy dokąd idziemy, ...jesteśmy "wykształconą" masą, ale tylko masą, którą można urabiać na różne sposoby ...
ta masa nie jest zdolna i nigdy nie bedzie zdolna do wygrania jakiej kolwiek konfrontacji ...ba, co ja mówię, ...ta masa "racjonalnych mądrali" nie jest zdolna do podjęcia jakiegokolwiek wyzwania, którego wynik byłby nie pewny ...

...

pozdrawiam Cool

_________________
"...Nie nasyci się oko patrzeniem
ani ucho napełni słuchaniem..."

kredki

Do Voltara- nie, bardziej chodziło mi o przepowiedni wszelakich sto Smile

Do Boruty- całkowicie się z Tobą zgadzam. My już po prostu nie mamy szans. Ostatnio moja kobieta powiedziała mi, że chciała by być na miejscu powstańców warszawskich. "Oni przynajmniej mieli jakiś cel" uargumentowała. Nasze społeczeństwo jest puste. Jedyna wartość, do której ludzie dążą to pieniądze i dobra materialne. Mało kto przyjmuje się wartościami duchowymi, nawet miłość spłyca się do np.- ja Ci daję mieszkanie, Ty mi samochód. Smutne.
_________________
Kochaj Smile

wysłannik

Boruto lepiej bym tego nie wyraził Smile

Powrót do Ducha to jest jedyne rozwiązanie dla nas i możliwość zmiany tego świata i dalszego rozwoju wykorzystując zarazem obecne osiągnięcia.

Millais

kredki napisał:

My już po prostu nie mamy szans. Ostatnio moja kobieta powiedziała mi, że chciała by być na miejscu powstańców warszawskich. "Oni przynajmniej mieli jakiś cel" uargumentowała

To nie najlepszy przykład. Chociaż na manipulacje elit masą - doskonały.
Powstanie Warszawskie jest szablonowym przykładem schematu manipulacji społeczeństwem, które nie było świadome realiów z jakim przyszło się zmagać, a o których doskonale wiedzieli dysydenci na same górze.

Zgadzam się z Borutą. NWO jest kwiestą czasu i to najbliższego. Wolny Internet ? zgoda jeszcze jest wolny, ale nawet jeśli spora część społeczeństwa będzie miała świadomosć zagrożenia, będzie po pierwsze zbyt uzależniona od tych z którymi mieli by walczyć, a po drugie nie mają żadnej alternatywy dla NWO a nawet pomysłu na pierwszą improwizację.

Zresztą istenieje też ryzyko ( nauka z historii) że ci którzy mieli by przewodzić rewolcie z istocie sami knuli by realizację własnych ambicji.

Koniec świata? jestem za. Choć wolałby, żeby to była naprawdę duża asteroida. Nie mam ochoty patrzeć jak świat kona w męczarniach.

Leski

Cytat:

ta masa nie jest zdolna i nigdy nie bedzie zdolna do wygrania jakiej kolwiek konfrontacji ...ba, co ja mówię, ...ta masa "racjonalnych mądrali" nie jest zdolna do podjęcia jakiegokolwiek wyzwania, którego wynik byłby nie pewny ...

Cytat:

NWO jest kwiestą czasu i to najbliższego.

I chuj...

Jesteście przekonani o istnieniu tego spisku i się na to godzicie? Tak po prostu? Co wy agenci jesteście? Myślicie że to minie jak każda poprzednia tyrania? Jak Hitler, Stalin, Napoleon, Rzym itp? Oni byli skazani na klęskę bo ich imperia nie były absolutne. Zawsze pozostawały gdzieś wolne nacje które miały pieniądze, armię i wodzów, co prawda również pożądających władzy. Ten przypadek jest inny. Teraz tworzy się jedna wadzę, jedną armię, jedno państwo.

Millais

tak po prostu na pewno nie. Sam słusznie podkreślasz, że teraz jest inaczej. I właśnie dlatego obawiam się , że nawet nie zauważymy momentu, gdy oddamy resztkę swojej suwerenności w imię wygody, fałszywego bezpieczeństwa, "spokojnej przyszłości". Ta wojna jest inna. Ona toczy się po części w naszych umysłach. Jesteśmy przez "nich" KUPOWANI, po to by na koniec zostać niewolnikami.

Nie godzę się na to. Ale teraz mogę działać tylko indywidualnie. Zdobycie niezależności finansowej, zawodu, który w krytycznych chwilach będzie poszukiwany, ulokowanie oszczędności w biżuterię ( ja mówię poważnie!)
Wykupienie jednorazowego III filaru FE.
Dla mnie już za późno, ale radzę nie zakładać rodziny. Mam jeszcze kilka innych pomysłów, a wszystko zależy od naszej wyobraźni. Nie chodzi o to by resztę życia spędzić w manii prześladowczej strachu. ALe myślenie racjonalne nie boli i nic nie kosztuje.

Boruta · Dołączył: 08 Mar 2007 Posty: 799 Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat

W całej rozciągłości zgadzam się z Millais-em Cool

...jednak, aby nikt nie podejrzewał, że godzimy się na NWO albo nie daj Boże jesteśmy jakimiś "agentami" Wink

z całą mocą powtórzę za Nim

Cytat:

... Nie godzę się na to. Ale teraz mogę działać tylko indywidualnie...

Pozdrawiam Cool

_________________
"...Nie nasyci się oko patrzeniem
ani ucho napełni słuchaniem..."

Baccalus

To się grupujmy!
_________________
Admin ograniczył mi liczbę postów do 4, bo krytykowałem policjanta kopiącego człowieka podczas Marszu Niepodległości. Teraz 1/dobę(nie powiedział dlaczego).

frasobliwy

kredki napisał:

Do Boruty- całkowicie się z Tobą zgadzam.

wysłannik napisał:

Boruto lepiej bym tego nie wyraził Smile

Przyłączam się, mimo, że w takich sytuacjach mam obawy, że ktoś z zewntarz może to unznać za kólko wzajemnej adoracji. Ale coż...Boruta trafił tu w sedno:

Boruta napisał:

otóż na skutek ideologicznej (a obecnie medialnej) indoktrynacji, większość z nas żywi przekonanie, że wielkie przewroty i rewolucje albo inne społeczno-polityczne przesilenia dokonywane były przez ogół ...

Dodam, że moim zdaniem zawsze był jakiś mózg. Nie zaraz jacys tam panowie zbierajacy sie na czarnych mszach i kontrolujacy historię, ale po prostu element, powiedzmy, "niespontaniczny". Razz

Wracajac do sedna tematu. Internet nie jest chyba na razie zagrożeniem. Gdy w internecie znajdziemy swietnie napisany materiał, bogaty w bibliografie i dajacy sie zweryfikować (np. w kilku losowo wybranych aspektach), to po pokazaniu tego materiału "sceptykowi" słyszymy:

A czemu nie mówią o tym poważne media?

I koniec. Dlatego wystarczajace było skupienie najwazniejszych mediów by kontrolować masy.

Cytat:

Bankierzy od początku zdawali sobie sprawę, że plan tworzenia Rządu Światowego wymaga inwestycji w propagandę. "W 1915 r. John P. Morgan [najbogatszy bankier Ameryki] zebrał dwunastu czołowych ekspertów prasowych i zatrudnił ich do przygotowania listy najbardziej wpływowych gazet w USA i wybrania z niej najważniejszych, dzięki którym możliwa byłaby ogólna kontrola prasy dziennej w Stanach Zjednoczonych" - relacjonował kongresman Oscar Callaway. "Tych dwunastu specjalistów przygotowało listę 179 gazet i w procesie eliminacji wybrało najważniejsze (...) Oszacowali, że koniecznym jest przejęcie zaledwie 25 głównych dzienników. (...) Zakupiono je (...) każdej gazecie przypisano redaktora, odpowiedzialnego za nadzór i edycję materiału w kwestiach dotyczących przygotowania, militaryzmu, polityki finansowej i innych tematów krajowych i zagranicznych, uznanych za istotne z punktu widzenia interesów właścicieli".[18]

http://www.lewica.pl/?id=15162

http://www.irak.pl/

Czwartą władzę wystarczyło kupić. Czwarta władza decydujaco wpływa na demokratyczne wybory, a więc de facto nie mamy w pełni demokratycznych wyborów skoro ich wynik po prostu kupuje się za pieniadze (okrezna droga ale jednak). Założmy, że skuteczność mediów osiaga 70% (bez doprocezywowania dokladnie o co chodzi). Pozostałe 30% wyrównają wszelkie progi wyborcze oraz mentalność wyborców panicznie bojacych sie głosować na partie bez szans. Boją się stracić swoj głos, wiec głosują na polityczny fast food.

Jedzmy gówno. Miliony much nie moga się mylić!

Nasza demokracja to w istocie wyrafinowana dyktatura.

A poniewaz w Rosji i Chinach dyktatura jest jawna, to można poiedzieć, że cała Ziemia jest generalnie pod butem.

Leski

Baccalus napisał:

To się grupujmy!

Popieram!!! Łączmy się!!! Uświadamiajmy ludzi i szkolmy bojówki Smile

Baccalus

Mam na myśli organizowanie się w osady w których nie będziemy używać telewizorów itp.. Wspólnymi siłami powrócimy na "łono Matki Ziemi".
Polecam serię "Anastazja".
_________________
Admin ograniczył mi liczbę postów do 4, bo krytykowałem policjanta kopiącego człowieka podczas Marszu Niepodległości. Teraz 1/dobę(nie powiedział dlaczego).

Cortez

Baccalus, Amisze podomież żyją w podobny sposób Smile

_________________
"Sekretarz generalny ONZ, Kofi Annan mówi, że nie widzi żadnych powodów dla, których należałoby zaatakować Irak. A ja widzę ich aż pięć: Shell, Exxon, Mobil, Texaco i BP." - Jay Leno

mandarck

A moim zdaniem bojówki jako takie by sie przydały : )
Osady zresztą też : D

Baccalus

No dobra, to co proponujecie?
Ja proponuję założyć dział tutaj, albo zrobić jakąś stronkę poświęconą organizowaniu się.
_________________
Admin ograniczył mi liczbę postów do 4, bo krytykowałem policjanta kopiącego człowieka podczas Marszu Niepodległości. Teraz 1/dobę(nie powiedział dlaczego).

Leski

Jaki odzew...
_________________
W co motłoch bez dowodów uwierzył, jakże byśmy to mogli dowodami obalić?
Fryderyk Nietzsche

Stanley

Witam Wszystkich !

No własnie ja też się długo zastanawiałem dlaczego żaden i ostatecznie nawet znalazłem na to pytanie poniższą odpowiedź. Przepraszam na wstępie, że aż tak obszerna, lecz musi taką być, jeśli ma być wyczerpująca.

".... Oczekiwaliśmy ciebie. Bob. A to jest twój przyjaciel z KT-95. Witaj BB.
BB zamigotał. (Cześć.)

Nie było dla mnie wcale niespodzianką, że Bill wiedział o BB i całym splocie wydarzeń. Czasem odnosiłem wrażenie, że wszystkie moje przygody, nie wyłączając tej ostatniej, były od samego początku dokładnie zaplanowane. Wobec tego pozwoliłem, by Bill i BB dogadali się sami, co też zrobili.

Pierwszy odezwał się BB. (Jesteś tak jak RAM człowiekiem?)
Bill nieznacznie się zakołysał. (Zdobyłem dużo ludzkiej roty, BB. Przeszedłem przez ten cały, że tak powiem, młyn. Ale nie mam fizycznego
ciała, jak Bob.)
(Czy dać ci Rotę o sobie? Kim jestem i tak dalej?)

(Nie, nie trzeba. Mam dobry percept zarówno twój, jak i twojego przyjaciela AA, i KT-95. Natomiast interesuje mnie uzyskany przez ciebie podczas tej krótkiej lekcji percept ludzkiego życia.)
BB zamigotał. (Naprawdę chcesz go? Nie jest zbyt pełny.)

Bill wygładził się. (Daj mi taki, jaki masz.)
(A więc... ludzkie życie to najbardziej niejednorodny zespół gier rozgrywanych w obrębie innych gier... z, no, zasadami, które rządzą innymi zasadami, a wszystkie gry są tak pomieszane, że w ogóle nie wiesz, w którą z nich właśnie grasz. A ponieważ ludzie grają naraz w wiele gier, są tak zaabsorbowani tym, co robią, że zupełnie zapominają, iż wszystko jest tylko grą. Nawet nie wiedzą dlaczego grają i jak doszło do tego, że zaczęli grać.)

(Dobrze powiedziane, BB.)
(Wiesz, mógłbym teraz wrócić na KT-95 i rozdać wszystkim skrętom każdą część tej zdobytej przeze mnie roty jako oddzielną grę, a dostaliby od tego zawrotu głowy.)

(Pewnie, że mógłbyś.)
BB zamigotał. (Ale czegoś tu brakuje... a bez tego gra nie jest grą.)
Bill był bardzo gładki. (Czego na przykład?...)

(Jak się liczy punkty?! I kto to robi?!)
(Dobre pytanie.)

BB wibrował. (A gdzie jest zabawa? Po co masz brać udział w grze, skoro cię to nie bawi? No, a ci wszyscy ludzie, nie wygląda na to, aby choć jeden z nich miał z tego uciechę.)
Bill sfałdował się. (Czasem się bawią, niewielu z nich bawi się często, a zaledwie kilku – przez cały czas, ale tych trudno jest odnaleźć. Twój percept nie natrafił na te rzadkie przypadki.)

BB migotał. (Jest jeszcze jedno.)
(Co takiego?)
(To cos, co tak zakłóca Wiązkę M... to trzeszczenie. RAM powiedział, że to emocje. Nie mam najmniejszego pojęcia, czym są emocje. RAM uważa, że aby to zrozumieć musiałbym być człowiekiem.)

(Emocja to właśnie wyniki, punkty.)

BB pobladł, a ja czekałem na dalsze wyjaśnienia Billa. Też chciałem się dowiedzieć.
Bill mówił dalej. (Emocja jest tym, co sprawia, że gra wydaje się tak szalona, ale to jest właśnie gra, jedyna gra, w której rozgrywane są wszystkie inne gry. Wynik tych innych gier, czyli energia emocjonalna zasila wielką grę. Natomiast zadaniem wielkiej gry jest kontrolowanie i rozwijanie energii emocjonalnej aż do momentu, gdy osiągnie ona najdoskonalszy stan, który my, ludzie niezbyt precyzyjnie nazywamy miłością. I tak to trwa, dopóki nie zakończymy edukacji. Im więcej zdobywamy punktów, tym większą sprawia nam to radość. Większość z nas tutaj, czyli w miejscu, w którym się teraz znajdujemy, wykorzystuje swą energię, by pomagać innym ludziom – wszędzie i tak, jak tylko można. W ten sposób poprawiamy ich wyniki, a sami mamy więcej radości.)

BB zwrócił się do wewnątrz i zamknął. Po chwili znów się otworzył. (Bill...)
(Słucham, BB.)

BB zamigotał. (Nie mam żadnego perceptu – ani tej energii emocjonalnej, ani miłości. Nic a nic.)
Bill łagodnie wibrował.(Oczywiście, że masz.)

(Mam? Jak to?)
(A dlaczego jesteś tutaj? Dlaczego zadałeś sobie tyle trudu, by powrócić z KT-95? Dlaczego... się tu snujesz? Dlaczego zgodziłeś się na tę
lekcję z Bobem? Dlaczego po prostu nie wracasz na KT-95, do swoich gier?)

BB całkowicie zbladł, zwrócił się do wewnątrz i zamknął. Nie zauważyłem u niego najmniejszego poruszenia, żadnych oznak wibracji. Bill ostrożnie go "dotknął", ale BB nie zareagował. Nigdy dotąd nie widziałem tak zachowującej się istoty niefizycznej, z wyjątkiem osób, które po śmierci ciała fizycznego popadły w stan oszołomienia. Nigdy też nie byłem świadkiem rozpoczęcia się takiego stanu. Zacząłem wibrować.

Bill delikatnie się otworzył. (Lepiej już wracaj. Zajmiemy się nim.)

Zawibrowałem silniej. (Nic mu się nie stanie?)
(Przyswaja sobie dużą rotę. Fakt, że nigdy nie był człowiekiem sprawia, iż odbywa się to... inaczej. Nic mu nie będzie.)

Właśnie pomyślałem, że nie powinienem był zabierać BB na tę wyprawę, gdy Bill powiedział: (Bob, to ja dałem mu rotę, która go powaliła.
Teraz przeżywa stan podobny do tego, który nazywamy szokiem. Wracaj, bo twoja energia słabnie. Zadbamy o BB. Dojdzie do siebie.)" - koniec cytatu.

Dla uzupełnienia wątku, dodam już od siebie:

"Bardzo dobrze powiedziane, @Boruta" (j/w w cytacie)

oraz

"To @Baccalus dał Rotę, która resztę dyskutantów powaliła..." (również j/w)

Pozdrawiam LDW i OS

Nero12

Cytat:

Zawsze pozostawały gdzieś wolne nacje które miały pieniądze, armię i wodzów

Resztki wolnosci sa jeszcze w:
- rezerwatach indian
- miastach, miasteczkach, wsiach, osadach itp. w dolinie Amazonki, srodkowej afryce, srodkowej australii, roznych czesciach Azji

Krocej mowiac, tam gdzie 'cywilizacja' jeszcze nie dotarla. Wiec poki co mamy alternatywe ale czy tego naprawde chcemy ?

NWO chyba najlepiej porownac do Matrixa, roznic jest naprawde niewiele bo wiekszosc ludzie zyjacy aktualnie nie chce znac prawdy. Zawsze wybiora zielona tabletke. Smutne ale prawdziwe.
"Ignorance is bliss."

Moze niektorzy z 'was forumowiczow' maja manie teorii spiskowych (bo wg mnie niektorzy przesadzaja) to jednak wiekszosc rzada prawdy i chce zyc wlasnym zyciem. Tyle dobrego ze bede wiedzial ze swiat wokol mnie to wykreowane przed media gowno...

Ludzkosc stworzyla cywlizacje, a cywlizacja ja zniszczy. Ironia losu...

Kacper

Wolności fizycznej w NWO nie zaznacie, radziłbym przygotować/skupić się na psychicznym przetrwaniu.
Na drugim planie niech będą troski materialne.

Bimi

znowu wpadł mi w oko ten temat. nwo obalone - zajebiste hasło Smile

tak sobie myślę, jak założę sklepik internetowy przy stronie to pierwszym artykułem będzie wóda o nazwie NWO Smile

Erwin

Boruta napisał:

Leski napisał:

...jeśli to wszystko prawda to dojdzie do konfrontacji ogółu z elitami. ...

raczej nie ...

oto ...doszedł jeszcze jeden czynnik, a mianowiie taki, że właściwie (nie wiedząc kiedy) zostaliśmy zamienieni w "stado konsumentów" i mimo widocznego postępu technicznego, poszerzenia "horyzontów" wiedzy i odrzucenia religii nie dokonaliśmy większego postępu w zakresie świadomości ...

nasze zdobycze naukowe i techniczne pozwoliły nam samym stworzyć "więzienie bez krat", gdzie stale (dla naszego dobra Wink

) jesteśmy podglądani,

Tu tkwi sedno rozwiązania wyrażone pod koniec. Posługując się ta samą bronią, ale na wyższym poziomie technicznym można diabła NWO pokonać. Wymaga niemniej to właśnie takiego podglądania. Sprawa jedynie tkwi w tym kto będzie podglądał. Kto będzie miał doskonalsze sposoby na podglądanie.
Najidealniejszym sposobem na podgladanie jest znajomość już samych zamiarów człowieka, zanim on zacznie swoje działanie.

Jeśli ten ludzki "diabeł" chciwości będzie miał technologię niższą niż posiada nowy zarządca wszystkie pasożytnicze systemy dopiero wtedy padają.
Przypomnę zasadę mocnej przewagi rodzica nad małym dzieckiem w wieku 0.5 do 2-ch latek. Taki maluch nie pokona władcy rodzica, chocby się skrecał i zżymał na 1000 sposobów. Dorosły ma przewagę w każdym przejawie. Od intelektu, aż po moc wykonawczą. Żadne NWO zrodzone w umyśle tego malucha nie dojdzie na powierzchnię.
Potrzebne jest więc takie panowanie prawości nad masami ludzkimi, aby żadna technologia ludzka nie była w stanie pokonać tego prawego zarządcy, który by był okazem sprawiedliwego przysłowiowego króla panującego nad całością. Po prostu taki zarzadca musi być niepokonany na swój intelekt i moc. Wtedy dopiero zniknie dziadostwo jakie wnosi choćby to NWO

Jak ja bym sobie coś takiego wyobrażał? Każdy słyszał np o tym, że UFO-le robią co chcą z ludźmi, a ludzie nie są w stanie nic zdziałać, bo są bezsilni na ich technologię. Pojawią się z zaskoczenia dźwigną w słupie świetlnym na pokład spodka i choćbyś się zesrał zrobią z tobą co będą tylko chcieli. Jakby każdy taki z NWO był wzięty i pouczony co ma poodkręcać dla dobra ludzi na świecie pod groźbą odparowania w 3000°C jak tego nie dokona, problem staje się rozwiązany. Świadomość o takim panowaniu władcy musi być oczywiście w społeczeństwie powszechnie znana. Proszę jednak nie wyciągać pochopnych wniosków, że to UFO-le nad nami zapanują. Zwracam tu jedynie uwagę na narzędzia które oni posiadają.

Potrzeba więc Sprawiedliwego zarządcy z swoja policją co nastrasza kogo trzeba i taką technologię, która conajmniej o 1 rząd jakości i wyższości poradzi sobie z ludzkimi władcami i ich wynalazkami do panowania nad swoimi niewolnikami ludzkimi.

A to aby ludzie funkcjonowali poprawnie przy wolnej woli i nikt nikogo do niczego nie zmuszał, musi być mądre sprawiedliwe prawo, ale nie kontrolowane przez ludzi, tylko przez tego Króla, który ma tę policję do egzekwowania prawa i tylko on tym się zajmuje co do oceny postępowania jednostek i zajmowałby się pouczniem, ostrzeganiem i eksterminacją niestosujących prawa.
Przykładowo prawo takie powinno umozliwiać ludziom organizowanie się w spólne zamierzenia, jak i winna byc też mozliwość indywidualnego funkcjonowania w odosobnieniu, bo każdy lubi robic co mu się podoba. Musi miec możliwoś do istnienia zarówno leń, jak i tytan działalności. Wszystko to da się ustalic zawsze regułami współistnienia, ale jak nadmieniłem problem jest tylko w faktycznym stosowaniu i egzekwowaniu prawa.

franek12

Boruta napisał:

Leski napisał:

...jeśli to wszystko prawda to dojdzie do konfrontacji ogółu z elitami. ...

raczej nie ...

otóż na skutek ideologicznej (a obecnie medialnej) indoktrynacji, większość z nas żywi przekonanie, że wielkie przewroty i rewolucje albo inne społeczno-polityczne przesilenia dokonywane były przez ogół ...

jednak nie do końca jest to "prawdą" ...

pewnie ze nie jest wystarczy zapoznac sie z teroria krazenia elit i wszystko jasne...

Baccalus

Możemy pożegnać system i wspólnie, my, wszyscy tutejsi, okupić jakiś obszar, nienależący do żadnej prywatnej osoby z dostępem do wody(najlepiej rzeczka). Uprawiajmy tam rośliny, hodujmy zwierzęta. Część zebranych plonów sprzedawajmy na rynku, czy zaufanym dystrybutorom w pobliskiej miejscowości. Za uzyskane pieniądze zakupywalibyśmy niezbędne narzędzia. Stopniowo zwiększajmy niezależność i róbmy własną odzież skórzaną, czy lnianą, bawełnianą. Miejmy czas i możliwości na tworzenie czegoś, co można nazwać tradycją. Część z nas niech zostanie w systemie i co tydzień, czy miesiąc informowałaby nas o wydarzeniach wielkiego świata.
Powyższe to taki szkic. Co o tym sądzicie? Po uzgodnieniach i planach, moim zdaniem zacząć moglibyśmy od najbliższego rozkwitu przebiśniegów (wczesnej wiosny). Trzeba się, jednak streszczać. Możliwe, że się mylę.
Jeszcze coś. Nie nastawiajmy się kompletnie na agresję. To dodaje tylko siły propagandzie systemu. Znacie klasztor Shaon Lin? Bądźmy silni a nie gniewni. Twórzmy, nie niszczmy.
_________________
Admin ograniczył mi liczbę postów do 4, bo krytykowałem policjanta kopiącego człowieka podczas Marszu Niepodległości. Teraz 1/dobę(nie powiedział dlaczego).