Uwaga! Znajdujesz się w jednej z sekcji autorskich forum.
Administracja forum nie ponosi odpowiedzialności za ewentualną cenzurę w tym wątku. Moderatorem tego tematu jest jego założyciel czyli autor pierwszego posta.
Dołączył: 03 Mar 2019 Posty: 1100
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 13:40, 05 Kwi '20
Temat postu:
***** POST ZOSTAŁ SKASOWANY BO JEST NIE NA TEMAT *********
komentarze ad personam i bluzgi będą uznawane jako trollowanie na rzecz odciągania od dyskusji i w związku z tym kasowane!
Opanujcie się ludzie!
_________________ błogosławieni wkurwieni , albowiem oni spokoju doznawać będą
Cały świat nadal zmaga się z różnym powodzeniem przeciwko pandemii koronawirusa. Co więcej, metody radzenia sobie z tym są całkowite - zatrzymanie całych sektorów gospodarki, zakaz opuszczania domów i inne środki ograniczające.
Na tym tle wielu ekspertów próbuje przewidzieć, jaki będzie świat przyszłości po epidemii. W szczególności raport na ten temat został przygotowany przez analityków największej na świecie firmy konsultingowej McKinsey.
McKinsey określa dwa scenariusze wpływu koronawirusa na globalną gospodarkę. Optymistyczny i pesymistyczny.
Według optymistycznego scenariusza, po ostrej (być może nawet rekordowej od czasów drugiej wojny światowej) recesji o długości jednej czwartej lub dwóch, nastąpi równie gwałtowne ożywienie.
Według pesymistycznego scenariusza epidemia zatrzyma globalną gospodarkę na kilka miesięcy lub nawet kwartałów i / lub pokryje ją drugą falą po osłabieniu środków kwarantanny w różnych krajach.
W tym przypadku obecny kryzys, spowodowany szokiem popytu i szokiem podaży, stanie się pełnoprawnym kryzysem finansowym z masowymi bankructwami, raczej strukturalnym niż przejściowym bezrobociem, zniszczeniem aktywów i dobrobytu krajów. Może to zniszczyć samą strukturę globalnej gospodarki.
Najpóźniej do końca maja muszą skończyć ten kabaret , to jeszcze nie będzie tak dupa bolała .
A najbardziej optymistyczny scenariusz to koniec kwietnia .
Najbardziej pesymistyczny scenariusz to rok czasu w kwarantannie po którym będziemy dochodzić do siebie kolejne dwie dekady , nie biorąc pod uwagę ewentualnych dodatkowych kryzysów jak jakaś kolejna wojna , czy głód wywołany suszą i szarańczą .
Ale i tak nigdy już świat nie będzie taki jak przed wirusem .
_________________ https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
Ale i tak nigdy już świat nie będzie taki jak przed wirusem .
Jako to?
Czyżby miał się zmienić sposób dawania dupy? jedzenia? spania? Na jaki miałby się zmienić ?
Zmienić się może jedynie stan i sposób posiadania i to tylko i wyłącznie wtedy, kiedy ludzie się na to zgodzą. Czyli, że będą wykonywali polecenia tak, jak wykonują je teraz. Jeżeli się sprzeciwią, to, nowym będzie jedynie walka o utrzymanie statusu władzy przez tych, którzy do tej pory uzurpowali sobie jej stanowienie. Oczywiście robili to dotąd, ale w sposób płynny. Poza tym co ma być inne? Przyzwyczajenia?
Dołączył: 09 Mar 2009 Posty: 701
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 14:49, 05 Kwi '20
Temat postu:
oko napisał:
Jako to?
Czyżby miał się zmienić sposób dawania dupy? jedzenia? spania? Na jaki miałby się zmienić ?
Zmienić się może jedynie stan i sposób posiadania i to tylko i wyłącznie wtedy, kiedy ludzie się na to zgodzą. Czyli, że będą wykonywali polecenia tak, jak wykonują je teraz. Jeżeli się sprzeciwią, to, nowym będzie jedynie walka o utrzymanie statusu władzy przez tych, którzy do tej pory uzurpowali sobie jej stanowienie. Oczywiście robili to dotąd, ale w sposób płynny. Poza tym co ma być inne? Przyzwyczajenia?
Uważam, że zadajesz dobre prowokujące pytanie!
Osobiście mogę się jedynie zgodzić Ordelem. Świat już się zmienił. Jak na ulicy mijam ludzi, to obchodzą mnie łukiem jakbym był trendowaty... Pańswto Polskie (i wiele innych również) zmienia sobie prawo, a ludzie się nie buntują. Bez nakazu sądowego z mojego telefonu zczytywane są moje dane lokacyjne... wiele restauracji/sklepów pada... wielu ludzi w tej chwili zostaje bez pracy... zaczynają się samobójstwa... tak jak przewiduje Celente najprawdopodobniej więcej ludzi popełni samobójstwo aniżeli zginie od wirusa.
Maloney wylicza, że na skutek zapaści ekonomicznej jaką serwują nam bandy polityków, zginie ok 20mln mieszkańców. USA:
GoldSilver (w/ Mike Maloney):SPECIAL REPORT: Deadlier Than Coronavirus? Mike Maloney
Z tego co pamiętam to dla USA 1% wzrostu bezrobocia oznacza wzrost śmiertelności o ok 40k...
Zmieniają się łańcuchy dostaw...Zmienia się sposób prowadzenia biznesu (bardziej online, mniej face to face)... zmieniają się zachowania ludzi...
Myślę, że przykładów można mnożyć
_________________ www.demokracjabezposrednia.pl
Pewnie że nie będzie. Tak samo świat za minutę nie będzie już taki jak sprzed minuty. Panta rhei
A tak około tematu, taki ciekawy fragment z tej oto książeczki (chodzi o drugie zdanie ostatniego akapitu):
_________________ "Uwielbiam good why'a" - chemicloo
"Aj waj, wypunktował mnie. Lecę po ratunek do gei" - chemicloo vel WZBszambo alias szeklan itp.
naturalnie świat nie będzie taki sam, przede wszystkim kapitalizm okazał się być cholernie niewydolny i błędny.
Mimo tylu prywatnych lecznic, szpitali, organizacji zdrowotnych - w sytuacji epidemii, są nic nie warte. Wszyscy patrzą na państwo co państwo "da".
Nagle przestała istnieć niewidzialna ręka rynku kapitalistycznego.
Ludzie tracą pracę, biznesy się zamykają. I co na to kapitalizm? Nic, leży i kwiczy. A ludzie rączki do państwa - dajcie! (nie pisze tu tylko o Polsce).
Jak nie było problemu to państwo przeszkadza i powinno w ogóle się nie wtrącać.
Jak by dziś wyglądało, jak by państwo się nie wtrącało? Można tylko sobie wyobrazić.
To będzie największa zmiana na świecie, państwo przejmie najważniejsze gałęzie gospodarki i nie tylko gospodarki ale i całego sektora publicznego.
Na pewno, z początku, będą wypłacana ludziom pieniądze na zasadzie Universal Income nie koniecznie Basic.
Zmiana nastąpi w legislacji dotyczącej pandemii czy epidemii jak go zwał tak go zwał.
Zmieni się dużo, zmieni się w kierunku bezpieczeństwa socjalnego. W USA może powstać odpowiednik NHS. Czyli darmowej służby zdrowia a nie prywatnej opartej o system ubezpieczeń. Może zmienić się prawo lokalowe, tak, by eliminować pustostany i by dom był tym czym ma być a nie inwestycją.
Zmienią się banki, ich sposób udzielania kredytów. Generalnie dużo się zmieni. Zmiany będą na pewno się różnić w zależności od kraju czy regionu.
Najpóźniej do końca maja muszą skończyć ten kabaret , to jeszcze nie będzie tak dupa bolała .
A najbardziej optymistyczny scenariusz to koniec kwietnia .
Najbardziej pesymistyczny scenariusz to rok czasu w kwarantannie po którym będziemy dochodzić do siebie kolejne dwie dekady
Nie przesadzaj. Wystarczy kilka lat na odbudowanie gospodarki... Oczywiście przy założeniu że Morawiecki z ekipą nie będą majstrować za dużo i kraść. Podobno na te lato szykuje się susza co ma dobre i złe strony, dobre bo korona-wirus preferuje wilgotne środowisko więc susza pomoże to wytępić, ale złe bo znowu jedzenie pójdzie do góry.
PS: Co to za ataku dostał @chemicloo, że mu aż trzy posty z rzędu pod cenzurą poszły?
_________________ Stagflacja to połączenie inflacji i hiperinflacji ~ specjalista od ekonomii, filantrop, debil, @one1
Dołączył: 03 Mar 2019 Posty: 1100
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 20:40, 05 Kwi '20
Temat postu:
***** POST ZOSTAŁ SKASOWANY BO JEST NIE NA TEMAT *********
komentarze ad personam i bluzgi będą uznawane jako trollowanie na rzecz odciągania od dyskusji i w związku z tym kasowane!
Opanujcie się ludzie! Jeśli chcecie się obrażać, róbcie to sobie na prv!
_________________ błogosławieni wkurwieni , albowiem oni spokoju doznawać będą
Większość światowej gospodarki przymusowo stoi, a przewidywana stopa bezrobocia w wielu krajach jest najwyższa w historii. Co się stanie z kredytami w takiej sytuacji? Czy bankierzy pozwolą żeby pozostały niespłacone? Tak byłoby w kapitaliźmie (który ponoć mamy w większości krajów) - pojąłeś ryzyko i udzieliłeś kredyt, miałeś pecha bądź byłeś głupi, i twoja inwestycja okazała się nieudana - poniosłeś stratę. Czy tak się stanie?
Jeśli kraje będą ogłaszać bankructwa to będą im umarzne, ale w przypadku kredytów konsumpcyjnych czy też innych leasingów to zapomnij.
_________________ Uwaga - Wypowiedzi autora posiadają jedynie wydźwięk satyryczny celem obnażenia ludzkich lęków i obsesyjnych zachowań społeczeństwa.
Większość światowej gospodarki przymusowo stoi, a przewidywana stopa bezrobocia w wielu krajach jest najwyższa w historii. Co się stanie z kredytami w takiej sytuacji? Czy bankierzy pozwolą żeby pozostały niespłacone? Tak byłoby w kapitaliźmie (który ponoć mamy w większości krajów) - pojąłeś ryzyko i udzieliłeś kredyt, miałeś pecha bądź byłeś głupi, i twoja inwestycja okazała się nieudana - poniosłeś stratę. Czy tak się stanie?
A co mają zrobić? Zostawić wszystko w cholerę nich wirus wybije 50 mln ludzi, Jak hiszpańska grypa 1918-20?
Dopiero byś miał mes na świecie. To co jest dziś, to jest ratowanie czego się da i ile się da. Czy zdarzyło się kiedykolwiek, by FED ogłosił, że da tyle kasy ile będzie potrzeba? Studnia bez dna? Takie zapowiedzi nie ogłasza się z powodu "grypek". Nawet z powodu wojen tak się nie dzieje.
Zresztą zobacz na Stany. Cały Nowy Jork wygląda jak opustoszałe miasto.
Banki kasę dostaną bo FED im to obiecał. Każdy dostanie tyle ile będzie potrzebować. Oni wiedzą, że inaczej się nie da.
Venom
Państwa nie mogą zbankrutować. Nie ma takiej opcji. Państwo to nie domowy budżet, to nie budżet przedsiębiorstwa - państwo działa zupełnie inaczej - dlatego nie może zbankrutować.
Klientom indywidualnym, jeśli będzie taka potrzeba tez umorzą. Bo z czego maja spłacać te kredyty jak nie ma pracy, jak gospodarki, będą bardzo wolno się podnosić? Co z tego, że bank będzie naliczać odsetki w nieskończoność, jak klient nie ma pracy? Zabiorą mu dom? Jednemu - owszem, stu, tysiącu - tak, ale 500 tyś? Toż to spowoduje kolejny krach - nie nie da się tak. To jest możliwe, jak ludzie mają pracę, ale nie ma pracy to zapomnij.
Państwa niejednokrotnie bankrutowały i to nie w pojęciu upadłości firmy czy też upadłości konsumpcyjnej. To inny rodzaj bankructwa. Konsumpcyjne kredyty z kolei mogą byc dziedziczone, ehh na jakim świecie ty żyjesz. Możesz domagać się prawnie upadłości konsumpcyjnej, np mojemu kolesiowi umorzyli 700 tys. za przestępstwa w cyberprzestrzeni, ale musiał się z syndykami układać przez 5 lat i trochę na adwokata wyjebał. Procesy komornicze wobec wierzycieli są na tyle obeznane, że często nie bank zabiera ci dom tylko twój dług zostaje wyprzedany do windykacji. Dodatkowo grozi ci za to postępowanie w sądzie karnym.
Tymczasem
Na czas epidemii minister cyfryzacji będzie mógł zbierać od operatorów komórkowych dane lokalizacyjne użytkowników - i to nie tylko tych zakażonych czy objętych kwarantanną. Z kolei premier będzie mógł zażądać od telekomów danych, które uzna za niezbędne dla zwalczania koronawirusa. Takie regulacje znalazły się w projekcie nowelizacji tzw. Tarczy Antykryzysowej.
To co jest dziś, to jest ratowanie czego się da i ile się da. Czy zdarzyło się kiedykolwiek, by FED ogłosił, że da tyle kasy ile będzie potrzeba? Studnia bez dna?
Ale co to znaczy "że da tyle kasy ile będzie potrzeb"? Co da ? Skąd weźmie, ze swoich oszczędności, czy skąd?
W języku potocznym wydrukuje czyli wyemituje je na rynek żeby zachować płynność obrotów. Ten mechanizm sztucznej stymulacji działa jednak na krótki czas, bo rośnie wówczas inflacja i produkty, oraz usługi stają się droższe. Prezes NBP'u u nas też zapowiedział, że pieniędzy nie zabraknie, ale już nie wspomniał, iż jeśli się go popierdoli za mocno to chleb będzie kosztować 100 zł. Cała ta nasza tarcza antykryzysowa to inflacyjna pułapka na przeczekanie, bo w dłuższej perspektywie państwo może właśnie zbankrutować jak 1989r.
_________________ Uwaga - Wypowiedzi autora posiadają jedynie wydźwięk satyryczny celem obnażenia ludzkich lęków i obsesyjnych zachowań społeczeństwa.
Państwa niejednokrotnie bankrutowały i to nie w pojęciu upadłości firmy czy też upadłości konsumpcyjnej. To inny rodzaj bankructwa. Konsumpcyjne kredyty z kolei mogą byc dziedziczone, ehh na jakim świecie ty żyjesz. Możesz domagać się prawnie upadłości konsumpcyjnej, np mojemu kolesiowi umorzyli 700 tys. za przestępstwa w cyberprzestrzeni, ale musiał się z syndykami układać przez 5 lat i trochę na adwokata wyjebał. Procesy komornicze wobec wierzycieli są na tyle obeznane, że często nie bank zabiera ci dom tylko twój dług zostaje wyprzedany do windykacji. Dodatkowo grozi ci za to postępowanie w sądzie karnym.
Państwo nie może zbankrutować. Jeśli jakieś bankrutowały, to podaj przykłady
Cytat:
Tymczasem
Na czas epidemii minister cyfryzacji będzie mógł zbierać od operatorów komórkowych dane lokalizacyjne użytkowników - i to nie tylko tych zakażonych czy objętych kwarantanną. Z kolei premier będzie mógł zażądać od telekomów danych, które uzna za niezbędne dla zwalczania koronawirusa. Takie regulacje znalazły się w projekcie nowelizacji tzw. Tarczy Antykryzysowej.
Wiesz, obecnie wszystko co może ograniczyć epidemię, będzie uzasadnione. Pisałem nie raz, można z rządem (bez znaczenia jakiego kraju) się zgadzać lub nie ale w sytuacji takiej jak teraz, należy wszystko zrobić, by przede wszystkim ocalić ludzi.
Gdyby ludzie posłuchali, zaleceń, pewnie wiele spraw nie była by potrzebna.
To nie jest ograniczanie wolności, to jest ograniczenie rozprzestrzeniania się wirusa. Tak masz od Chin, poprzez Rosję, Europę i USA.
Nie ma innej metody na walkę z wirusem.
one1 napisał:
goral_ napisał:
To co jest dziś, to jest ratowanie czego się da i ile się da. Czy zdarzyło się kiedykolwiek, by FED ogłosił, że da tyle kasy ile będzie potrzeba? Studnia bez dna?
Ale co to znaczy "że da tyle kasy ile będzie potrzeb"? Co da ? Skąd weźmie, ze swoich oszczędności, czy skąd?
No właśnie, z czego biorą się pieniądze?
Nie, nie ma czegoś takiego jak "oszczędności". Bank centralny, po prostu kreuje pieniądze. Tworzy je na podstawie obietnicy. Pieniądze to dług.
Jak by dziś każde państwo i każdy obywatel spłacił długi, to jutro nie było by ani grosza na świecie.
Bank mówi do rządu - damy wam pieniędzy ile zechcecie. Czyli pożyczka - przy czym to nie jest dosłownie taka pożyczka jak w przypadku konsumenta. Ty idziesz do banku, po pożyczkę - bank dając ci pożyczkę własnie wygenerował nowe pieniądze. To nie jest tak, że bank pożycza z tego co ludzie składają depozyty - jak się wielu wydaje. nie tak banki nie działają.
Jak bank tego nie zrobi, to rząd, może np. zacząć drukować inne pieniądze! Bo pieniądz to tylko obietnica. Sam papierek, z nadrukiem z obrazkiem kiczowatym wart jest tyle ile ten papier, plus farba.
Jego wartość rośnie, jak za nim idzie obietnica, że jest wart tyle ile napisano na nominale. Tak samo zapis w bazie danych w komputerze.
Kiedyś na stronie NBP było to bardzo ładnie wyjaśnione na czym polega kreacja pieniądza.
Już pomijam fakt rozpadu ZSRR, który był de facto bankructwem...
Bez urazy ale czytając twoje wywody śmiem twierdzić, że ekonomii to ty na studiach raczej nie miałeś. O ile byłeś na studiach w ogóle. Zarówno mikro jak i makro ekonomii, ty to wszystko rozkminiasz jakbyś nawet rachunkowości nie miał. Nie rozumiesz podstaw... Tlumaczysz to gościowi tak jakby dług był siłą nabywczą pieniądza. Ehh oczywiście, że istnieją oszczędności, zatem oszczędź chłopaka bo mu skrzywisz mózg tym pierdoleniem. Oszczędności mogą istnieć chociażby pod postacią waluty obcej, akcji, obligacji, surowców, zbrojeniach, know how oraz w wszelkich magazynach nadających znaczenie eksportu danego kraju. Każda nadwyżka nią jest.
Jeśli chodzi o dług publiczny to sam w sobie nie jest on żadnym wskaźnikiem, ponieważ dopiero po zestawieniu go z PKB otrzymujemy realną informacje o tym jak sektor publiczny go obsługuje.
_________________ Uwaga - Wypowiedzi autora posiadają jedynie wydźwięk satyryczny celem obnażenia ludzkich lęków i obsesyjnych zachowań społeczeństwa.
Co jeszcze kłuje w oczy? Mylisz i mieszasz jednoczesnie dwa pojęcia, bo wg ciebie bank komercyjny emituje jakieś pieniądze, a tak kurwa nie jest. Tylko banki centralne są mogą to robić uwzględniając właśnie poziom inflacji. Biorąc kredyt jako konsument nie zwiększasz ilości pieniądza w obiegu tylko "tak jakby" wyciągasz je z kupki, która wcześniej została wyemitowana przez bank centralny i przekazana temuż oto bankowi komercyjnemu... Zadluzenie sektora publicznego następuje dużo wcześniej niż jest na niego zapotrzebowanie, bo inaczej to by się rozjebało w jedno popołudnie.
_________________ Uwaga - Wypowiedzi autora posiadają jedynie wydźwięk satyryczny celem obnażenia ludzkich lęków i obsesyjnych zachowań społeczeństwa.
Dołączył: 03 Mar 2019 Posty: 1100
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 04:09, 06 Kwi '20
Temat postu:
Nie martwcie sie, już niedługo nie będzie żadnych banków centralnych, i łamania sobie głowy nad zawiłościami "emisji", gorol będzie miał ułatwione rozkminy bo wreszcie doczeka się swojej wymarzonej jednej globalnej waluty światowej.
_________________ błogosławieni wkurwieni , albowiem oni spokoju doznawać będą
Tak jak w przypadku 2009 mogą je wyemitować. Sen górala o łopatologii świata to utopia.
_________________ Uwaga - Wypowiedzi autora posiadają jedynie wydźwięk satyryczny celem obnażenia ludzkich lęków i obsesyjnych zachowań społeczeństwa.
Zobaczymy jakie ograniczenia wolności pozostaną po wygaśnięciu zarazy i wtedy będzie można spekulować - jeśli koronawirus był zasłoną dymną- o co chodziło intrygantom w tym spektaklu.
Dołączył: 09 Mar 2009 Posty: 701
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 10:37, 06 Kwi '20
Temat postu:
Venom napisał:
Biorąc kredyt jako konsument nie zwiększasz ilości pieniądza w obiegu tylko "tak jakby" wyciągasz je z kupki, która wcześniej została wyemitowana przez bank centralny i przekazana temuż oto bankowi komercyjnemu... Zadluzenie sektora publicznego następuje dużo wcześniej niż jest na niego zapotrzebowanie, bo inaczej to by się rozjebało w jedno popołudnie.
Hmmm... logiczne rozumowanie, niestety tak już od dłuższego czasu nie jest. Każdy kredyt, to zwiększenie ilości pieniądza w obiegu. Kredyt hipoteczny to już w ogóle przekręt nad przekrętami... Nie będę sie produkował.
Zobacz sobie:
System rezerw cząstkowych | System rezerwy pełnej
O kreacji pieniądza - Trader21
_________________ www.demokracjabezposrednia.pl
Większość światowej gospodarki przymusowo stoi, a przewidywana stopa bezrobocia w wielu krajach jest najwyższa w historii. Co się stanie z kredytami w takiej sytuacji? Czy bankierzy pozwolą żeby pozostały niespłacone? Tak byłoby w kapitaliźmie (który ponoć mamy w większości krajów) - pojąłeś ryzyko i udzieliłeś kredyt, miałeś pecha bądź byłeś głupi, i twoja inwestycja okazała się nieudana - poniosłeś stratę. Czy tak się stanie?
Zbyt bystry to ty nie jesteś, prawd? Na tym właśnie polega kapitalizm, na akumulacji kapitału. To właśnie w prawdziwym kapitalizmie bankier nie będzie się patrzył na to czy tym masz za co spłacać, czy nie, ponieważ w zawartej obustronnej umowie jasno zadeklarowałeś się do zwrotu z odsetkami powierzonego ci przez pożyczkobiorcę kapitału, więc... musisz zwrócić. Nie ważne że po trupach, że stracisz dom, samochód i wszystko co posiadasz, wszak kapitał to kapitał a umowa to umowa i już podaj sam Adama Smith mówił o świętości umowy, jako o fundamencie całego systemu. Problem z tym że niektóre założenia Adama Smitha były jeszcze całkiem mądre i trafne, chodziło przede wszystkim o zwalczenie głównych patologii dominującego wówczas w ekonomii merkantylizmu, a nie o wywrócenie wszystkiego do góry nogami, prawdziwe gówno to wylała dopiero austriacka i chicagowska szkoła w ekonomii, przy czym austriacy zbudowali swoją szkołę na aprioryzmie i antyempiryzmie z silnymi wpływami intelektualnymi neopozytywizmu (koło wiedeńskie - ojcem chrzestnym był Ludwig Wittgenstein który ostatecznie zanegował swoje dawne poglądy i skrytykował wiedeńczyków), a z tak egzotycznego połączenia nie mogło nic dobrego wyniknąć. Co ciekawe Carl Menger, twórca szkoły austriackiej sam nie planował tworzyć nowej szkoły, a jedynie zrewidować i zreformować poglądy niemieckiej szkoły historycznej, i dopiero odrzucenie jego postulatów i krytyka ze strony niemieckich środowisk akademickich popchnęły go do secesji. W późniejszym okresie "myśliciele" szkoły austriackiej byli (nie bez powodu) sponsorowani przez fundacje Rockefellerów i Volkerów (chyba nawet @good why wrzucał o tym artykuł, ale nie chce mi się już szukać) po to by rozsiewać na świecie ziarno swych wywrotowych idei.
I jak widać ziarno kiełkuje w główkach takich... - widzę, że się ostatnio cenzura nasiliła - Takich niezbyt bystrych i nie grzeszących inteligencją,, by nie nazwać ich słowem na "d" osobników, pokroju @one1, którzy uważają że klucz do ozdrowienia to kapitalizm wolnorynkowy
_________________ Stagflacja to połączenie inflacji i hiperinflacji ~ specjalista od ekonomii, filantrop, debil, @one1
Bank mówi do rządu - damy wam pieniędzy ile zechcecie. Czyli pożyczka - przy czym to nie jest dosłownie taka pożyczka jak w przypadku konsumenta.
Skoro "nie jest dosłownie taka pożyczka jak w przypadku konsumenta" to jaka jest to pożyczka?
Produkują pieniądze z niczego, ot tak sobie wymyślają ile tam cyferek rząd chce, a kto ma to spłacić?
Np. rząd pożyczy pieniądze i da je prywatnej firmie, to kto te pieniądze będzie musiał oddać?
Konkretnie moje pytanie brzmi: co Bank Centralny daje i co chce w zamian?
goral_ napisał:
Jak by dziś każde państwo i każdy obywatel spłacił długi, to jutro nie było by ani grosza na świecie.
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) Strona: « 1, 2, 3, 4...11, 12, 13 »
Strona 3 z 13
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów