Wiele osób jest przekonanych, że gruźlica to choroba przeszłości. Nic bardziej mylnego. Gruźlica mutuje, i powstają nowe niebezpieczne szczepy, na które nie ma lekarstwa. Jednym z najgroźniejszych szczepów jest XDR-TB – to skrót oznaczający szczep gruźlicy wyjątkowo odporny na istniejące leki. W przeciwieństwie do innych, mniej złośliwych szczepów, XDR-TB nie reaguje na żadne antybiotyki, które normalnie wykorzystywane są w leczeniu gruźlicy. Gruźlicy wywołanej szczepem XDR-TB praktycznie nie da się wyleczyć, co gorsza istnieje coraz większe zagrożenie, że dojdzie do wybuchu pandemii.
Według szacunków Światowej Organizacji Zdrowia co roku na świecie pojawia się około czterdziestu tysięcy nowych przypadków zachorowania na gruźlicę XDR. Wielokrotnie nagradzany fotoreporter James Nachtwey, który rejestrował w obiektywie śmierć i zniszczenie jakie choroba ta przyniosła w wielu rejonach świata, określa gruźlicę XDR mianem "bezlitosnego, niszczącego ludzkość drapieżnika, czającego się w cieniu". I ostrzega: "Jeśli nie uda się zahamować postępów tej choroby, konsekwencje będą katastrofalne i niewyobrażalne".
Nachtwey, który od trzydziestu lat uwiecznia na zdjęciach rozmaite kryzysy humanitarne na świecie, otrzymał w ubiegłym roku nagrodę TED, czyli sto tysięcy dolarów i jedno życzenie, które pomogłoby zmienić świat. I jego życzeniem było właśnie zwiększenie świadomości ludzi na całym świecie w kwestii zagrożenia jakie niesie ze sobą ten konkretny szczep gruźlicy. Jego zdjęcia zrodziły się w dużej mierze z frustracji wynikającej z tego jak mało mówi się o chorobie, która potencjalnie może wywołać kryzys zdrowotny na światową skalę. Jego zdjęcia opowiadają smutne i przejmujące historie o zbliżającej się śmierci. Na jednym widać mężczyznę, którego cierpienie jest tak namacalne, że aż trudno oderwać od niego wzrok. Na innym widać kobietę, pacjentkę szpitala w Tajlandii, która pustym wzrokiem patrzy przed siebie, jak gdyby pogodziła się już z faktem, że nadchodzi koniec jej życia.
Jeszcze inne zdjęcie pokazuje cierpienie i bezradność matki, której twarz odbija się w oczach jej ciężko chorego dziecka. Takich zdjęć są dziesiątki. Każde wydaje się być jeszcze bardziej przejmujące niż poprzednie. Nachtwey podróżował po siedmiu różnych krajach, w tym po Kambodży, Południowej Afryce, Swazilandzie, a także po Syberii. Wykorzystuje fotografię, by opowiedzieć o chorobie, która dotyka głównie mieszkańców krajów rozwijających się, ale występuje też w wielu innych miejscach na świecie. Jego prace można zobaczyć na internetowej stronie XDR-TB.org, poświęconej wyłącznie nowemu, groźnemu szczepowi gruźlicy.
Lekarze i eksperci do spraw zdrowia zwracają uwagę, że najtragiczniejszy jest fakt, że tak naprawdę gruźlica XDR nie powinna w ogóle istnieć. Gruźlicę jako taką da się wyleczyć. Jeśli jednak lekarstwa nie są właściwie dawkowane i podawane, choroba podlega mutacjom i tworzą się nowe, groźne szczepy, takie jak XDR. Międzynarodowa Organizacja Zdrowia dodaje, że leki przeciwko klasycznym szczepom gruźlicy kosztują w krajach rozwijających się zaledwie dwadzieścia dolarów. Jednak i tak brakuje funduszy na walkę z chorobą która ma nierozerwalny związek z ubóstwem. Co więcej, jak alarmuje Louise Holly z organizacji Action, której celem jest zahamowanie rozprzestrzeniania gruźlicy, od ponad czterdziestu lat nauka nie posunęła się ani o cal jeśli chodzi o walkę z gruźlicą, nie poczyniono żadnych postępów.
Holly powiedziała CNN, że ludzie mają niewielką i bardzo niepełną wiedzę jeśli chodzi o gruźlicę. - Odporny na leki szczep jest wysoce zakaźną chorobą przenoszoną drogą powietrzną. Biorąc pod uwagę globalizację, i to jak dużo obecnie ludzie podróżują, praktycznie każdy może się zarazić. Nawet w krajach wysoko rozwiniętych takich jak Wielka Brytania i Stany Zjednoczone - mówi Holly i dodaje, że gruźlica może się z łatwością rozprzestrzeniać i przenosić w przeludnionych miejscach, takich jak ubogie wioski czy więzienia, ale także w wielkich aglomeracjach takich jak Nowy Jork czy Londyn, gdzie ludzie bez przerwy się ze sobą stykają, zarówno w pracy jak i w zatłoczonych środkach komunikacji miejskiej.
Obecnie nie ma praktycznie żadnego sposobu leczenia gruźlicy XDR. Najbardziej podatne na zarażenie są osoby z osłabionym systemem odpornościowym, choćby nosiciele wirusa HIV. Holly uważa, że pojawienie się groźnego szczepu gruźlicy powinno być dla ludzi dzwonkiem alarmowym, by uświadomili sobie, że gruźlica wciąż istnieje, i że powinna być traktowana jako choroba teraźniejszości, a nie przeszłości.
http://wiadomosci.onet.pl/1864091,441,item.html
Więc jak nas nie wykończą grypą to gruźlica zrobi swoje
_________________
"Jest jedna tylko rzecz w życiu ludzi, narodów i państw, która jest bezcenna. Tą rzeczą jest honor." - Józef Beck