Wysłany: 17:02, 23 Maj '09
Temat postu: Sekret - Prawo przyciągania
KONIECZNIE TO OBEJRZYJ !!!
Sekret - Prawo przyciągania. Nie opiszę go lepiej niż jak to można powiedzieć trailer z lektorem!
(Chyba nie było bo znaleźć nie mogłem, a jak było to tak dla przypomnienia bo film kozacki)
Hahahahahha, masz marne rozumienie prawa karmy ^^ Albo przeznaczenie lol, uśmiałem się straszne pieprzenie, nie bierzcie tego do siebie, to bzdury, budda mówił co innego
To tak jak ktoś nie przerobi karmy z chrześcijaństwa i próbuje zajmować się rozwojem duchowym - EPIC FAIL
_________________ Zapraszam na forum o ezoteryce i okultyźmie: http://transgresja.em8.pl
Bardzo dobry filmik Wyspa. Masz bardzo duzo racji.
Tylko mala uwaga: nie potrzebujesz wielu lat, nawet miesiaca, a nawet godziny, zeby oczyscic karme. Mozesz to zrobic teraz. I tylko TERAZ! Nie na innej opcji.
Przestan czekac i tworzyc sobie cierpienia (nie mowie tu o fizycznym bolu, zwiazanym z kundalini). I powodzenia, bo jestes blisko.
proponuje w tej karmie stosować czasami interpunkcje, tak dla odpoczynku, żeby chociaż przez moment można oczyścić umysł i być świadomym tego czego się słucha. ponieważ nie jest to łatwa droga wysłuchać tego już od 2min i można się ciężko poturbować przechodząc przez kolejne minuty.
podsumowując:
don`t worry, be happy
_________________ nie konwersuje z babochłopami.
*miarą twojej wiedzy jest zasięg twojej intuicji* astrit
Ten lektor\rzy mnie rozpierdziela\ają, znaczy jego głos - psuje ten film.
Poza tym wszystko zawarte w materiale wrzuconym przez: PrawdoWyszukiwato
to PRAWDA!
...każdy to może sprawdzić. Moim zdaniem najważniejsze jest to co w końcówce - mówię o pierwszym filmiku w tym wątku. Reszty nie oglądałem bo wiem\wiedziałem o co chodzi.
Przy okazji polecam książkę "Potęga podświadomości - Josph-a Murphy-ego.
Ten film odmienił moje życie o 665 stopni. Gdyby nie ten film nadał byłbym zaspanym, nudnym, bez żadnej energii dzieciakem.
@astrit- The Secret to też jest część ezoteryki... Nadal uważasz że to jakieś bajki?
_________________ Sensem życia jest rozwój. Każdy ma swoją ścieżkę rozwoju. Większość się opierdala na początku ścieżki i buduje sobie na niej domek, z którego nie chce wyjść i iść dalej.
Tak sie sklada ze ogladalem ten film i wypowiedzialem sie na jego temat na innym forum, wiec zacytuje sam siebie
Cytat:
Jak dla mnie to przypomina to obietnice SJ (aktorzy podobnie nakreceni). Taka religia nowych czasow. Mozesz miec wszystko co chcesz , wystarczy myslec i wizualizowac ...... i wogole cuda na kiju.
Do czego zmierzam. Wszystko w stylu konsumpcyjnym - szybko , bez wysilku, na tacy. Takie szczescie w pigulce , jak szybko dzialajace leki przeciwbolowe reklamowane w TV. I to ludzie kupia
Kazdy kto interesuje sie tematyka ezoteryczna wie ze to proces dlugotrwaly i nie ma szans na szybkie wyniki. Tworcy "Sekretu" przekazuja uproszczona wersje - dzialajaca natychmiast "Popros a Wszechswiat ci to da odrazu".
Do mnie nie przemawiaja , chociaz nie powiem zeby kompletne bzdury opowiadali.
I takie zdanie o tym materiale podtrzymuje. Jedyny pozytek z tego ze kogos moze zainteresowac tematyka i zmusi do poszukiwan.
Sama ksiazka odniosla niemaly sukces jak wiekszosc pozycji spod znaku "New Age". A kto to propaguje ? Luci Trust i inne powiazane grupy/organizacje. Caly ruch "NA" wywodzi sie z prostej linii od waszych/naszych zacieklych wrogow - Masonow/Illuminatow.
Nie twierdze ze wszystko jest bzdura ale zalecam tylko ostroznosc i zdrowy rozsadek. Cale "New Age" czerpie garsciami ze wszystkich mozliwych kultur i systemow religijno-filozoficzno-mistycznych.
@Endoom
Dobrze ze nie o 666 stopni .... wtedy bym sie o ciebie obawial
Ten film jest stary jak świat:). "Sekret" razi swą plastikową, nazbyt rozentuzjazmowaną otoczką. Zgadzam się- to nowa religia- za dużo obietnic. Ten film zachęca do mnożenia pragnień, a przecież chodzi o coś innego, o zredukowanie naszch chęci. Niewątpliwie jednak coś takiego jak prawo przyciągania istnieje, tylko moim zdaniem dużo silniejsze jest prawo odwrotnego wysiłku-reguła zasysyania. Polega ono na tym, że im bardziej czegoś potrzebujemy tym trudniej przyjdzie to zdobyć, im bardziej się staramy tym przeciwności są silniejsze. Wyjściem jest zatem poddanie się prądowi życia - spokój od pragnień i dążenia do zaspokojenia ambicji i marzeń
Film mi sie podoba kiedys do mnie przemawial i wywolywal dreszcze.Nie ma w nim nic nowego bo o prawie przyciagania pisalo juz wielu autorow.Sam zaiteresowalem sie tematem we wczesnych latach 90.Kiedy zaczynalem szybko pojawialy sie efekty,wizualizacjie sytuacji czy przedmiotow materiazlizowaly sie nie od razu ale na tyle szybko ze mozna bylo krzyczec wow dziala:) Troszke pozniej doszlo programowanie umyslu metada sily i proba synchronizaji polkul za pomoca dudnien roznicowych(specjalne plyty CD).Teraz niektorych zaskocze WSZYSTKO MA SWOJA CENE i nie chodzi mi o czas poswiacany na wizualizacjie,afirmacjie,i nauke promieniowania miloscia:)Pewnego dnia przylapalem sie na tym ze cos sie zmienilo czulem obecnosc,przewaznie w domu ale nie tylko.Uczucie blogosci i mysli swiat jest moj:) zastopil strach.Pojawily sie napady gniewu,potrzeba upijania sie,chec opuszczenia ciala pozbycia sie go(mysli samobojcze) Po pewnym czasie zaczolem wiazac te sprawy z obecnoscia,istnialo cos poza mna co wywolywalo agresjie.Ktoregos dnia dostrzeglem jakby oczami umyslu(bo zdawalem sobie sprawe ze to co widze nie jest odbierane przez oczy a jednak istnialo) postac nie umiem jej opisac nie wiem co to bylo.Zawsze gdy sie pojawiala stawalem sie klutliwy i wypowiadalem w kierunku bliskich raniace ich slowa.Mialem na tyle rozumu ze kiedy zrozumialem ze to przez obecnosc za kazdym razem kiedy zaczynalem czuc "to"w poblizu staralem sie byc zdala od ludzi.Zdarzalo mi sie wybiegac w nocy na dwor Kiedy mama ze lzami pytala co robisz? gdzie idziesz o tej porze? najgrzeczniej jak umialem odp nic sie nie martw za chwile wroce... Po nie wiem ilu takich akcjach kiedy to obecnosci nie udalo sie sprawic ze kogos zranilem,odzyskiwalem sile az doszlo do tego ze kiedy sie pojawiala.Usmiechalem sie szyderczo i mowilem mam cie w dupie:)Pewnej nocy,dzis juz nie bede sie upieral ze to nie byl sen pojawil sie w moim mieszkaniu demon taki brzytkie cos z rogami jak na filmach.Przytloczyla mnie jego potega strach jakiego nie odczuwalem nigdy wczasniej ani pozniej sparalizowal mnie w jednej chwili zrozumiem ze jestem nikim nic nie znacze przy potedze tej istoty...wtedy zapytal czy sie boje? odp tak...zapytal czy chce krzyczec mowie nie,a on na to sprobuj, a slowo jego bylo jak rozkaz bo krzyknolem bez mrugniecia okiem W pokoju byly jeszcze 2 osoby spaly,wiedzialem ze mnie nie slysza chodz krzyczalem...powiedzial wtedy nie boj i znow slowo jak rozkaz przestalem sie bac.Wtedy stwierdzil zostawie cie i nie wroce juz jesli obiecasz ze przestaniesz szukac,obiecaj ze przestaniesz sie interesowac tymi sprawami....obiecalem majac swiadomosc ze kiedy wypowiadam to slowo zawieram umowe ktorej nie moge zerwac....Obecnosc zniknela i wiecej sie nie pojawila,za to pojawily sie ksiazki Roberta Tekieli "techno aikido i amulety"oraz "harry poter metody sily tai chi.Po lekturze przestalem sie czuc jak jakis czubek byla w tych ksiazkach masa odpowiedzi na moje pytania Powiem tylko tyle sekret dziala i to znakomicie ale cytujac slowa Roberta Tekieli czlowiek nie ma w sobie takiej mocy, moc sprawcza nie pochodzi od czlowieka a po etapie cukierkow przychodzi czas zaplaty. Nie jestem katolikiem ,buddysta ani nikim takim kto potrzebowal by wiary w boga,staram sie nie lapac wszystkiego co trafia do mojej glowy jako prawdy,analizuje,rozmyslam i odkladam na pulke w dziale[ teoretycznie moze i tak ale glowy za to nie dam:)] taka mala rada odemnie do poszukiwaczy prawdy Nie zatrzymujcie sie szukajcie ale uwarzajcie prawda moze byc przerazajaca wiec na co dzien troche pokory.
pewien nauczyciel dharmy mówił że jak sie oczysci umysł to karma znika a to bzdura... karma po prostu nie jest tworzona w tym momencie ale nie spala się całej karmy wtedy bo jak wyjdziesz z czystym umysłem na dwór to mozesz otrzymac swoją karme z jakiegos wcielenia prostu w ryj i leżysz i mimo to ze masz czysty umysl to karma dalej oczyszczona nie jest... przy czystym umysle nie jest powiedzmy tworzona nowa i tyle...
TAKI MAŁY MÓJ ART (ktory wlasnie napisalem)
Ogolnie chodzi o to aby spalic karme prawda? i wyjsc z kręgu reinkarnacyjnego no nie? to sprawa oczywista więc... uzywając the secret tworzymy karme prawda? bo najpierw o czyms myslimy i to pozniej do nas przychodzi wiec siejemy cos i pozniej to zbieramy... przyzyczna i skutek proste... wiec musimy oczyscic umysl aby nie tworzyc karmy... gdy karma nie bedzie tworzona to nie przyciagniemy do siebie tego co bysmy przyciągneli gdybysmy byli zamyśleni np mysle o nowy samochodzi caly czas i uzywam the secret -> za 3 miesiace przychodzi do mnie nowy samochód... teraz innym przykład -> nie uzywam the secret i mam czysty umysł -> nie przychodzi do mnie samochód tylko sytuacje ktore pomogą mi spalic moją wczesniejszą karme np z poprzednich wcielen lub z tego wcielenia i tu juz jest spalanie przeszlej karmy! odnosnie samochodu tez spalasz karme ale karme ktorą sam swiadomie wytworzyles! lepiej jej nie tworzyc bo jak to bedziesz robic to w nieskonczonosc w ciagu jednego wcielenia tyle jej wytworzysz ze juz w tym wcieleniu kreujesz se nastepne bo masz tyle powiazan, tyle marzen, tyle pragnien itd itp
Po prostu OBSERWACJA myśli i uczuć prowadzi do oczyszczania karmy. Prawo przyciagania jest tworzone nie tyle przez mysli co i uczucia! To uczucia kreują przyszlosc! Wiec przede wszystkim musisz obserwowac swoje uczucia... byc obserwatorem... tak jakby stać obok... sie tylko im przyglądac... jakbys nie był jednością z nimi... po prostu obserwacja... taka obserwacja co patrzy na przemijającą chmure na niebie... ona jest zaraz jej nie ma... albo jak obserwacja fali na oceanie... teraz jest juz jej nie ma... mysli obserwujemy tak samo... mysl przelatuje i zaraz znika... nie blokuj ich... pozwol im płynąć... ale nie skupiaj sie na nich tylko taki jakbys byl biernym obserwatorem... bez uczuc bez emocji... niech sobie mysli płyną jak fale na oceanie...
Jezeli chodzi o spalanie karmy głębsze i wejscie na wyzszy poziom duchowy to nalezy miec rozwiniętą czakre serca... miłość, współczucie, empatie... dobrym sposobem na to jest wizualizacja płomienia na 4 czakrze ktory wszystko co nieczyste oczyszcza w Twoim sercu. Swoją drogą spowiedz jest świetna na oczyszczenie 4 czakry... kazdy grzech z jakiego sie wyspowiadasz lezy raczej na 4 czakrze wiec spowiedz to genialne oczyszczenie... kazdy chyba czuje sie lzejszy o 10kg po spowiedzi Cwiczenie empati, próby współczucia i zrozumienia innych jest bardzo wazna Mozemy to cwiczyc aby wyrobic w sobie współczucie dla innych o ile nie mamy lub nie czujemy tego współczucia w sobie... bez miłości nigdy nie dojdziemy do Boga... no i ja polecam całkowite oddanie się Jezusowi i wykonywanie Jego woli a nie swojej jak jest w the secret... nie my jestesmy Bogami i tworcami swojej rzeczywistosci lecz jestesmy tylko narzędziemy w wielkim Planie Bożym z ktorym powinnismy się zharmonizowac jak najlepiej... tak jak robili to święci... całych siebie składali w ofierze za innych... czy oddanie swojego życia za innych to nie największy odruch miłosierdzia? Jezus oddał siebie za nas więc i my oddajmy się w służnie naszym braciom i siostrom
Nie chodzi o to żeby spalić karmę, to jakaś pseudorozwojowa bzdura, karme można przerobić a nie spalić, i też nie każdą. Ale wróćmy do źródła, czyli do tego co najważniejsze i najprostsze ale najczęściej wam umyka:
CZYM JEST KARMA?
Karma jest sumą wszystkich wyborów których dokonaliśmy w życiu, prawo karmy to po prostu prawo przyczyny i skutku, nie mniej nie więcej.
CZYM KARMA NIE JEST:
- sumą złych i dobrych uczynków(bo dobro i zło nie istnieje)
- sumą tego co dajemy i tego co otrzymujemy.
- czymś co trzeba spalać, gdybyś spalił swoją karmę to byś cofnął się do tym czym byłeś przed inkarnacją, ale to jest po pierwsze nie możliwe a po drugie głupie bo jesteś tym czym jesteś aby doświadczać świata z tej perspektywy a nie z innej.
KWESTIA PRZERABIANIA KARMY:
Ogólnie rzecz biorąc chodzi w tym o oczyszczanie i integrowanie poprzednich poziomów rozwoju których doświadczyliśmy, ale nie nazwałbym tego spalaniem karmy.
ROZWÓJ A SEKRET:
No więc tak, rozwój i sekret nie mogą wchodzić sobie w drogę bo dotyczą zupełnie różnych sfer życia, otóż rozwój oddziałuje na wnętrze a sekret na świat zewnętrzny. Na wyższym poziomie rozwoju korzystanie z prawa przyciągania staje się intuicyjne, przyciągasz doświadczenia potrzebne Ci do rozwoju.
Waszym problemem jest to że skupiacie się tylko na jednej ćwiartce sprowadzając do niej wszystko i dlatego widzicie konflikt między celem(rozwojem) a narzędziem(sekretem).
Buddyzm który najpewniej lubicie jest ścieżką środka więc uznaje częściowe zaspokojenie pragnień i częściowe ich odrzucenie, bez przesadzania w żadną stronę, budda doznał oświecenia gdy zjadł dobry obiad ^^
Buddyzm przy okazji odrzuca reinkarnacje w takiej formie w jakiej występuje ona w hinduiźmie, więc przerabianie karmy z poprzednich wcieleń zdecydowanie odpada.
_________________ Zapraszam na forum o ezoteryce i okultyźmie: http://transgresja.em8.pl
Masz Wyspa racje i nie masz. Wszystko co mowisz to prawda, ale nie do konca. Samo oczyszczenie umyslu to pierwszy krok, a potem trzeba pojsc dalej - porzucic ten oczyszczony umysl. Porzuc umysl i wszystko inne, a karma zniknie, zniknie wszystko, oprocz tego co jest, Boga.
Cytat:
Nie moze byc dobry ten, kto nie chce tego, czego
w kazdym poszczególnym przypadku chce Bóg, bo niemozliwa jest rzecza, by On
chciał czegos innego niz dobra. Wiecej nawet - własnie dlatego ze On chce jakiejs
rzeczy, ta musi byc dobra, a nawet najlepsza. Stad tez Chrystus uczył Apostołów, a
przez nich i nas, zebysmy codziennie sie modlili o spełnienie sie woli Bozej. A
mimo to, kiedy ona przychodzi, kiedy sie spełnia, narzekamy!
Poganski mistrz, Seneka, zapytuje: co stanowi najwieksza pocieche w udrece i bólu?
I taka daje odpowiedz: niech człowiek wszystko przyjmuje, tak jakby sobie zyczył,
zeby sie cos stało, i o to prosił; to bedzie jego najlepsza pociecha". Bo rzeczywiscie
byłbys przeciez o to prosił, gdybys był wiedział, ze wszystko sie dokonuje z woli
Bozej, z nia i w niej. Pewien poganski mistrz powiada: Królu, Ojcze najwyzszy i
Panie wysokiego nieba otom gotów na wszystko czego chcesz; daj mi wole według Twojej chciec woli.
Człowiek dobry powinien Bogu wierzyc, niezachwianie ufac i miec Go za
najlepszego, poniewaz On w swej dobroci i miłosci tylko wtedy zsyła na niego
cierpienie i ból, kiedy wie, ze tym sposobem albo go ustrzeze przed jeszcze
wiekszym cierpieniem, albo zgotuje mu juz na ziemi jaks znaczniejsza pocieche,
albo wreszcie kiedy pragnie ta droga dokonac wiekszego dobra, w którym
powszechniej i z wieksza moca objawi sie chwała Boza.
Zreszta, jakkolwiek by było: poniewaz nic sie nie dzieje wbrew woli Bozej, wola
człowieka dobrego ma z Boza stanowic jedno tak doskonałe i do tego stopnia sie z
nia zjednoczyc, zeby chciał tego samego co Bóg, wtedy nawet kiedy by to
oznaczało jego szkode czy wrecz potepienie. Dlatego tez, ze wzgledu na Boga i
Jego wole, dla Jego chwały, sw. Paweł pragnał zostac odłaczony od Niego (Rz 9,
3). Bo doskonały powinien sie nauczyc do tego stopnia umierac sobie samemu,
uwalniac sie od siebie w Bogu i przekształcac siebie w Jego woli, zeby cała jego
szczesliwosc polegała na zupełnym zapomnieniu o sobie i o wszystkim innym, na
mysleniu wyłacznie o Bogu, szukaniu tylko Jego woli i pragnieniu poznania Go tak,
jak On mnie poznaje - zgodnie ze słowami sw. Pawła (por. l Kor 13, 12). Wszystko
co Bóg poznaje, czego chce i co kocha, czyni to w sobie samym, w swojej własnej
woli. Tak tez mówi Chrystus: "To jest zycie wieczne: poznanie samego Boga" (J 17,
3).
Kiedy człowiek stracił jakies dobro zewnetrzne:
przyjaciela, krewnego, oko, reke itd., niech nie watpi, ze jezli bedzie to znosił
cierpliwie ze wzgledu na Boga, wtedy zyska u Niego w zamian za to przynajmniej
równowartosc ceny, jaka by sie zgodził zapłacic dla unikniecia tej straty.
Przypuscmy, na przykład, ze stracił oko, a zamiast tego wolałby stracic tysiac,
szesc albo i wiecej tysiecy marek - wówczas na pewno zyskałby u Boga
równowartosc tego, co stawiał w zamian za unikniecie tej straty i cierpienia. O tym
własnie myslał Chrystus, kiedy mówił: "Lepiej by ci było wejsc do zycia
wiecznego z jednym okiem, anizeli z oboma pójsc na potepienie" (Mt 18, 9). "Kto
opusci ojca i matk, brata i siostr, domostwo lub pole, albo inne jeszcze dobra, ten
stokroc otrzyma, a nadto jeszcze zycie wieczne" (Mt 19, 29). Na moja szczesliwosc
i na Boska Prawde! nie zawaham sie powiedziec, ze kto ze wzgledu na Boga i
dobroc opuszcza ojca i matke, brata i siostre lub inne dobra, ten stokroc otrzymuje
na dwa sposoby. Po pierwsze, przez to ze ojciec i matka, brat i siostra staja sie mu
stokroc milsi niz sa mu teraz. Po drugie, nie tylko stu ludzi, ale wszyscy oni staja
mu sie, jako ludzie, nieporównanie milsi niz teraz sa mu w swej naturze jego ojciec,
matka czy brat. Nieswiadomosc tego bierze sie u człowieka jedynie stad, ze jeszcze
nie opuscił całkowicie ojca, matki, siostry, brata ani innych rzeczy wyłacznie ze
wzgledu na Boga i dobroc. Bo czy rzeczywiscie ze wzgledu na Boga opuscił ojca i
matke, brata i siostre, ten kto na ziemi znajduje ich jeszcze w swym sercu, kogo
jeszcze zasmuca i niepokoi cos, co nie jest Bogiem? Czy opuscił wszystko, ze
wzgledu na Boga, ten kto sie jeszcze oglada za tym i tamtym dobrem i do niego
przywiazuje wag? sw. Augustyn powiada: usun to i tamto dobro, a wtedy
pozostanie czysta, niczym nie ograniczona samoistna Dobroc - to Bóg. Bo jak
powiedziałem wyzej, to i tamto dobro niczego nie dodaje Dobroci, lecz ja w nas
przesłania i zakrywa. Rozumie i uswiadamia to sobie ten, kto widzi to i oglada w
Prawdzie, gdyz jest to prawdziwe tylko w niej; tam wiec, nigdzie indziej nalezy
szukac zrozumienia tego.
Kazdy pisze co innego, kazdy broni swojej metody negujac pozostale, a przeciez odpowiedz jest w nas samych, bo kazdy jest inny i wyjatkowy... =)
_________________ Prawdę swą głoś spokojnie i jasno, słuchaj też tego co mówią inni, nawet głupcy i ignoranci, oni też mają swoją opowieść.
orionska rebelia
nie wiem czy twój post zawiera realność czy fikcje , ale jest to jeden z mądrzejszych postów jakie czytałam na tym forum. jeśli mam odnieść się do samego filmu...to bez urazy wyspa zapewne to co robisz ma na celu odnosić pozytywny skutek ( czytałam stronę którą polecasz) ...natomiast co do filmidła- secret mam wrażenia jakbym oglądała rozmydloną sekciarską bańkę pełną obietnic dla stada baranów.
gdyby wszystko było możliwe to, to od brakującego ogniwa czyli od momentu kiedy dusza zeszła w ciało każdy siedziałby i tylko kontemplował jak przyciągnąć do siebie to co mu najlepiej pasuje.
a tu niespodzianka nie ma lekko, nawet jakby wszyscy chcieli z tego skorzystać to może na początku i otrzymają jakiś substytut dla zachęty ale tylko na trochę.
nie każdemu dane jest kombinować w tych rzeczach, i nie każdy rodzi się wybrany do tych rzeczy.
może wreszcie większość tych "ezoteryków" i pseudo rozwiniętych duchowo po przeczytaniu kilku książek zrozumieją że nie ma łatwo i dla wszystkich. nie wszyscy mogą interpretować "święte teksty"
jeden powie dwa słowa i sie stanie , a drugi bedzie klepał formułki /afirmacje przez dwa tygodnie i efekt będzie mierny.
_________________ nie konwersuje z babochłopami.
*miarą twojej wiedzy jest zasięg twojej intuicji* astrit
Kazdy pisze co innego, kazdy broni swojej metody negujac pozostale, a przeciez odpowiedz jest w nas samych, bo kazdy jest inny i wyjatkowy... =)
Chodzi wlasnie o to, ze kazdy jest taki sam.
Rozne sa tylko ubrnia (mysli), ktore nosimy. Ale zeby to zobaczyc trzeba sie rozebrac.
Stosujac prawo przyciagania tworzymy wiecej ubran, ktore potem trzeba sciagnac. Albo je sciagniesz, albo zostana ci zdjete. Jak sie za grubo ubierzesz, to musisz to wszystko nosic. Wszystko ma swoje granice i kazdy, kto sie za grubo ubierze, sie o tym przekona. Wiec zacznij sciagac swoje ubrania, zamiast ubierac ich wiecej.
Stosujac prawo przyciagania tworzymy wiecej ubran, ktore potem trzeba sciagnac. Albo je sciagniesz, albo zostana ci zdjete. Jak sie za grubo ubierzesz, to musisz to wszystko nosic. Wszystko ma swoje granice i kazdy, kto sie za grubo ubierze, sie o tym przekona. Wiec zacznij sciagac swoje ubrania, zamiast ubierac ich wiecej.
znowu sie zgadzam -> czyżby ktoś kto również uważa że the secret nie prowadzi do głębokiego rozwoju duchowego? hehehe
Chodzi wlasnie o to, ze kazdy jest taki sam.
Rozne sa tylko ubrnia (mysli), ktore nosimy. Ale zeby to zobaczyc trzeba sie rozebrac.
Stosujac prawo przyciagania tworzymy wiecej ubran, ktore potem trzeba sciagnac. Albo je sciagniesz, albo zostana ci zdjete. Jak sie za grubo ubierzesz, to musisz to wszystko nosic. Wszystko ma swoje granice i kazdy, kto sie za grubo ubierze, sie o tym przekona. Wiec zacznij sciagac swoje ubrania, zamiast ubierac ich wiecej.
Kazdy jest inny, niepowtarzalny, wyjatkowy. Mysl tworzy rzeczywistosc, mysl jest tworcza. Czegokolwiek zapragniesz i uwierzysz, ze jest to mozliwe to tak wlasnie bedzie =)
_________________ Prawdę swą głoś spokojnie i jasno, słuchaj też tego co mówią inni, nawet głupcy i ignoranci, oni też mają swoją opowieść.
Sekret....wydaje mi sie krzyzowka Haregopotera z Zaczarowanym Olowkiem.
Mozesz miec wszystko co chcesz.....to na ogol prawda.
Ale gdy juz oblozysz sie tymi wszystkimi upragnionymi klamotami, to okazuje sie, ze jestes ciezki.
Wtedy wychodzi, ze to prawo przyciagania jest jak grawitacja: im wiecej sie do ciebie przykleja, tym wieksze przyciaganie staje sie jedyna relacja jaka jestes w stanie nawiazac ze swiatem: wie o tym wielblad z igla wbita w oko przy artystycznej probie przeslizgniecia sie przez jej dzurke.
Jakich uczuc doznajemy widzac gostka w lsniacej beemce cabrio z dwoma androidami?
Szacunek dla jego pracy jaka wlozyl w rozwiniecie swoich talentow dla pozytku spoleczenstwa?
Moze gleboka empatia penetrujemy granice ludzkiego wspolczucia, gdyz kolo dostal w spadku fortune i musi sie teraz calymi dniami meczyc nie zaznajac przy tym duchowego spokoju?
Duzo mowicie o karmie, a ja jestem z polskiej fsi i nie wiem co to, lecz czuje, ze gdy pragniemy rzeczy, to wzbudzamy tym zazdrosc i rzucamy cien na innych, ze moze sa gorsi, ze ich szczescie jest wlasnie w moich rekach.....zostawiajac ich gorszych niz przed chwila.
To wielka sztuka i madrosc potrafic marzyc.
Ale czy gdy chcesz byc lepszym czlowiekiem, wiecej wiedziec i rozumiec, czy nauczyc sie cos robic, to czy potrzebne sa ci supertechnotroniczne umiejetnosci ujarzmienia swej rzekomej ulomnosci przez ktora to tak ci zle w rzyciu?
Nie chadzam niczyimi sciezkami, ale gdy widze dobry znak przystane by podumac:
"Gromadzcie skarby jakich zaden zlodziej wam nie zdola ukrasc"
Nie jest przyjemnym patrzyć, jak Prawdziwki nabierają się na nwo-skie twory jak ów "Sekret". Ogólnie, brak mi już chęci, by dowodzić w tym temacie jakichkolwiek kontrargumentów. Każdemu jego porno.
Nie jest przyjemnym patrzyć, jak Prawdziwki nabierają się na nwo-skie twory jak ów "Sekret".
Tomkiewicz to nie patrz tylko daj ludziom pomarzyć...każdy ma prawo do swoich przemyśleń i doznań.
a tak ogółem ...uważaj o co prosisz , bo możesz to otrzymać
Entrop napisał:
Jakich uczuc doznajemy widzac gostka w lsniacej beemce cabrio z dwoma androidami?
Entrop a co to są te androidy w beemce???
_________________ nie konwersuje z babochłopami.
*miarą twojej wiedzy jest zasięg twojej intuicji* astrit
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Strona: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 »
Strona 1 z 7
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów