W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Grupa Bilderberg i Komisja Trójstronna  
Znalazłeś na naszym forum temat podobny do tego? Kliknij tutaj!
Ocena:
4 głosy
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Dyskusje ogólne Odsłon: 4729
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
RaaQ




Dołączył: 29 Wrz 2008
Posty: 144
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 14:07, 30 Lis '08   Temat postu: Grupa Bilderberg i Komisja Trójstronna Odpowiedz z cytatem

Gdy zajrzymy do jakiejkolwiek dobrze udokumentowanej książki poświęconej masonerii światowej, w każdym przypadku znajdziemy informacje o Komisji Trójstronnej oraz o Klubie Bilderberg. Jako przykład niech posłużą dwie publikacje: praca Juana Antonio Cervery pt. "Pajęczyna władzy" i rozprawa Texe Marrsa "Tajna władza świata".



Marrs skupia swoją uwagę na zrzeszającym wielkich finansistów i polityków masońskim bractwie "Czaszki i Piszczeli". Organizacja ta została założona w 1832 r. na uniwersytecie Yale, gdy w całych Stanach Zjednoczonych zapanowało oburzenie w związku z morderstwem, jakiego masoneria dokonała na Williamie Morganie - człowieku, który porzucił szeregi masońskie i zdemaskował w swojej książce wierzenia i cele wolnomularstwa. "Czaszka i Piszczele" zaczęła skupiać elity bractwa, stroniąc od nazewnictwa i symboliki masońskiej, by nie kojarzono jej ze skompromitowanym stowarzyszeniem. Cel tej organizacji został wpisany w jej motto, które, nota bene, udało się masonom umieścić również na banknocie jednodolarowym - "Novus Ordo Saeculorum" ("Nowy Porządek Świata"). Organizacja zbudowała na terenie przyległym do Uniwersytetu Yale olbrzymi budynek bez okien, który nazwano "Grobowcem". Co roku spośród studentów Yale wybierano Rycerzy - piętnastu najzdolniejszych mężczyzn reprezentujących "właściwe" poglądy i pochodzących z najbogatszych, najbardziej wpływowych rodzin. Ludzie ci po studiach mieli stać się Patriarchami Zakonu - obejmować władzę i kształtować Nowy Porządek Świata. Na ich dodatkowe kształcenie, utrzymanie i stypendia przeznaczono 54 miliony dolarów. "Grobowiec" obsługiwany był przez całą armię personelu, kucharzy i służby. Wśród osób należących do "Czaszki i Piszczeli" Marrs wymienia między innymi Archibalda MacLeischa - założyciela UNESCO, Henry'ego Luce - szefa magazynów "Time" i "Life", George'a Busha seniora, Johna Kerry'ego, senatora demokratę, który kandydował na prezydenta USA.

Marrs, odwołując się do licznych publikacji, poświęca wiele miejsca w swojej książce dla udowodnienia, że "Czaszka i Piszczele" to nie tylko organizacja polityczna, lecz także gnostycka, okultystyczna i satanistyczna. Opisuje satanistyczne rytuały wtajemniczania jej członków.

Pisząc o jej aktywności gospodarczej i politycznej, Marrs stwierdza: "'Czaszka i Piszczele' trzyma amerykańską politykę zagraniczną w żelaznym uścisku. Starszyzna Zakonu Bractwa zajęła ważne i wpływowe stanowiska w dwóch organizacjach, które dyktują cele polityki zagranicznej Stanów Zjednoczonych: w Komisji Trójstronnej i Radzie Stosunków z Zagranicą".

Dalej pisze: "Komisja Trójstronna jest polem aktywnej działalności dla piszczelowców. T.J. Richardson Dilworth (piszczelowiec z 1938 roku) jest nie tylko członkiem tej komisji, ale także prezydentem Rockefeller Family Associates (Współpracownicy Rodziny Rockefellerów). Zarządza więc olbrzymim finansowym imperium Rockefellera. Biuro Dilwortha mieści się w pokoju 3600 w sławnym budynku Rockefellera w Nowym Jorku. Jak już wspomniałem, bogaty szef Dilwortha, Dawid Rockefeller założył Komisję Trójstronną".

W książce Cervery zawierającej charakterystykę światowych struktur masońskich znajdujemy dwa rozdziały poświęcone działalności Komisji Trójstronnej.

Czytamy tam między innymi: "Komisja ta podobnie jak Klub Bilderberg składa się ze starannie wyselekcjonowanych 200 osób. (...) Należy przypuszczać, że jeżeli chodzi o prezentację na zewnątrz, to porzucono element tajności, który jest utrzymywany w innych elitarnych grupach świata kapitalistycznego. Nie wiadomo jednak, czy to oznacza porzucenie zasad działania masonerii, albo służy do ukrycia decyzji podejmowanych w mroku loży. Dopiero wybranie członka Komisji Trójstronnej Jimmy'ego Cartera spowodowało zainteresowanie środków masowego przekazu tą organizacją".

Cervera cytuje oficjalne oświadczenie George'a Franklina, w którym czytamy: "Komisja Trójstronna była pomysłem Dawida Rockefellera, ale prawdziwym architektem tej idei był Zbigniew Brzeziński".

Pisze też: "W broszurce Komisji Trójstronnej jest teza, że jest ona narzędziem operacyjnym Establishmentu. (...) Celem jest utrzymanie na zawsze, bez żadnej opozycji, całkowitej władzy. Receptą na to jest rząd globalny. Aby to osiągnąć, należy przekonać kraje rozwinięte, że muszą współpracować i zapomnieć o różnicach ideologicznych, o drobiazgach, jeżeli chcą korzystać z postępu i konsumpcji. Współpraca bardzo dziwna: pozbycie się nacjonalizmów, zredukowanie demokracji, kontrola środków informacji."

W dniu 7 maja 2004 r. odbyło się kolejne spotkanie Komisji Trójstronnej, tym razem w Warszawie. Z tej okazji "Rzeczpospolita" zamieściła kilka materiałów. Pierwszy z nich, autorstwa Zbigniewa Brzezińskiego, ukazał się 10 maja tegoż roku.

Z towarzyszącej mu krótkiej notki redakcyjnej można się było dowiedzieć, że w konferencji udział biorą między innymi: Henry Kissinger, Zbigniew Brzeziński, Leszek Kołakowski, były prezydent Meksyku Ernesto Zedillo oraz parlamentarzyści z licznych krajów, Parlamentu Europejskiego i Kongresu USA, oraz że członkami Polskiej Grupy Komisji Trójstronnej są: Andrzej Olechowski, Jerzy Baczyński ("Polityka"), Wanda Rapaczyńska (Agora), o. Maciej Zięba OP oraz Zbigniew Wróbel, ówczesny prezes zarządu PKN Orlen, jak również Marek Belka ("który na czas pełnienia funkcji publicznej musiał zawiesić swoje członkostwo w Komisji").

Inicjatorem Klubu Bilderberg był Józef Retinger, jeden z najbardziej znanych i wpływowych masonów w historii, członek loży B'nei B'rith skupiającej wyłącznie Żydów. Jednym z najważniejszych spotkań tej organizacji był zjazd w 1991 roku. Obrady otworzył David Rockefeller, a więc człowiek będący założycielem Komisji Trójstronnej. Podczas tego spotkania, jak dowiadujemy się z książki Marrsa, powiedział między innym: "Jesteśmy wdzięczni gazetom 'Washington Post', 'The New York Times', magazynowi 'Time' i innym czasopismom oraz ich dyrektorom, którzy brali udział w naszych spotkaniach i dotrzymali obietnicy milczenia przez prawie czterdzieści lat. (...) Nie moglibyśmy rozwinąć naszego planu, gdyby prasa interesowała się nami w ciągu tych lat".

Program Klubu Bilderberg składa się z trzech głównych zadań, którym nadano następujące tytuły: Nowy Międzynarodowy Porządek Ekonomiczny; Nowy Porządek Polityczny; Nowy Porządek Religijny. Efektem realizacji tego programu ma być jedno ogólnoświatowe państwo, w którym zanikną wszystkie narodowości, a religią panującą będzie nowe pogaństwo. Realizując swoje trzecie zadanie - jak twierdzi Marrs - Klub zmierza do całkowitego zniszczenia chrześcijaństwa. Jedna z podstawowych metod, którą opisał już św. Maksymilian Maria Kolbe mówiąc, że masoneria przyjęła nową taktykę: "Zniszczyć Kościół zepsuciem obyczajów". Jak twierdzi Marrs, w ramach realizacji tego zadania Klub podejmuje działania zmierzające do zniszczenia rodziny, upowszechniające pornografię, bluźnierczą "sztukę" i homoseksualizm oraz zabijanie dzieci poczętych .

Członkami Klubu Bilderberg byli lub są między innymi: Bill Clinton, Gerald Ford, Henry Kissinger, ambasador USA przy ONZ Richard Hollbrook, Al Gore (w swoim czasie wiceprezydent USA), amerykańscy sekretarze skarbu Nicholas Brady, Robert Rubin, Lawrence Summers, prezes Chase Manhattan Bank, Dawid Rockefeller, Zbigniew Brzeziński i Andrzej Olechowski (także członek Rady Fundacji Batorego) itd. W spotkaniach Klubu uczestniczą członkowie władz Unii Europejskiej, w tym między innymi Komisji Europejskiej - Jacques Santer, Leon Brittan, Emma Bonino, Mario Monti, Erkki Leekanen, kolejni sekretarze generalni NATO Lord Carrington, Manfred Worner, Willi Claes, Javier Solana i George Robertson oraz szefowie europejskich rządów: Franz Vranitzky (Austria), Wilfried Martens (Belgia), Esko Aho (Finlandia), Laurent Fabius (Francja), Rud Lubbers (Holandia).

Stałymi gośćmi Klubu są też prezesi Banku Światowego, prezesi banków centralnych poszczególnych państw, także europejskich, szefowie banków prywatnych, w tym np. Alessandro Profumo, prezes Credito Italiano, który kilka lat temu kupił 52 proc. udziałów w PEKAO SA. W jednym ze spotkań w 1998 r. uczestniczyła też Hanna Suchocka (również członek Rady Fundacji Batorego).

O Klubie Bilderberg piszą nie tylko publicyści prawicowi tacy jak Marrs. Na stronie internetowej BBC polska.com czytamy między innymi: "Grupa Bilderberg budzi wiele emocji. Czasami mówi się o niej jako o tajnym stowarzyszeniu, które pociąga za sznurki światowego biznesu i polityki. (...) W czasie II Wojny Światowej w Londynie zawiązało się wiele nieformalnych grup dyskusyjnych, w których dominowali politycy i biznesmeni. Jedna z nich zajmowała się planowaniem powojennej sytuacji w Europie. I z niej właśnie rekrutuje się większość założycieli Bilderbergu (w tym szara eminencja wojennej emigracji - Józef Retinger), którzy w 1954 r. w holenderskim hotelu o tej nazwie postanowili, że będą spotykać się co roku. (...) Bilderberg służy jednak jeszcze jednemu celowi - wprowadzaniu na światowe salony przyszłych przywódców politycznych".

Jeśli porównamy nazwiska osób będących członkami Komisji Trójstronnej i Klubu Bilderberg, okaże się, że wiele z nich się powtarza. Zwrócił już na to uwagę prof. Maciej Giertych w swoim piśmie "Opoka", pisząc tam o innym powiązanym z masonerią ciele międzynarodowym: "Nazywa się Międzynarodowe Biuro Doradcze (International Advisory Board - IAB). Powołane zostało w 1995 r. przez amerykańską Radę Stosunków Międzynarodowych (CFR), co zostało opublikowane na str. 108 jej ostatniego wewnętrznego raportu (cytuję za Centre Europeen d'Information - CEI 14.III.97). Przewodniczy IAB David Rockefeller, członek i finansjer zarówno CFR, Komisji Trójstronnej jak i klubu Bilderberg. Na liście członków IAB jest 6 z zachodniej Europy, wszyscy to członkowie klubu Bilderberg lub Komisji Trójstronnej, a dwóch należy do obu gremiów. Jeden Kanadyjczyk to członek klubu Bilderberg. Obu Japończyków to członkowie Komisji Trójstronnej".

Powracając do Texe Marrsa. W swojej kolejnej książce pt. "Rule by Secrecy" napisał on, że powstanie Komisji Trójstronnej ogłosił Zbigniew Brzeziński podczas zebrania Klubu Bilderberg w kwietniu 1972 r. w małym belgijskim mieście Knokke-Heist. Formalnie Komisja powstała w 1973 r.

Stanisław Krajski



Nasz Dziennik z 19-20 listopada 2005 (dodatek „Masoński rząd światowy”)

http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=ma&dat=20051119&id=ma12.txt
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Tańcząca




Dołączył: 17 Maj 2008
Posty: 2461
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 16:21, 02 Gru '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

WIELKIE DZIEŁO: MAGIA TYSIĄCA PUNKTÓW ŚWIETLNYCH

Wielki skrót z tego co jest na tej stronie:
http://www.aferyprawa.com/tajna_wladza2.html
fragment książki o której wspomina RaaQ

Co prezydent Bush miał naprawdę na myśli, kiedy obiecywał: "Sprawie, by Ameryka bezustannie dążyła do realizacji niezmiennego marzenia i ''tysiąca punktów świetlnych", i kiedy później, w swoim przemówieniu do narodu, tajemniczo zapowiedział, że naszym celem musi być "oświecenie ludzkości tysiącem punktów świetlnych"?


Czy jest to zakodowana wiadomość iluminacyjna? Czy jest adresowana do specjalnej, bardzo określonej publiczności? Kto pierwszy wpadł na pomysł "Tysiąca Punktów Świetlnych? Czy to dziwne wyrażenie ma coś wspólnego z holbionym od dawna okultystycznym planem dla Ameryki?


Czy jest jakiś związek pomiędzy powiedzeniem "Tysiąc Punktów Świetlnych" i spiskiem Nowego Porządku Świata?


Szeroki ogól społeczeństwa wydaje się być zafascynowany i oczarowany olśniewającą widowiskowością i iluzją, jakie Tajne Bractwo stosuje do zamaskowania swoich prawdziwych zamiarów. Używając powszechnego pragnienia demokracji i wolności jako parawanu dla swojej działalności, Tajnemu Bractwu udało się spowodować wybór swojego człowieka na prezydenta Stanów Zjednoczonych. Kontrolowani przez ich siatkę ludzie mają obecnie najwyższe stanowiska w Wielkiej Brytanii, Francji i Rosji.

Jak nigdy dotąd, potęga pieniądza i rządu stopiła się w jedno. Tym sposobem Tajne Bractwo jest o krok od osiągnięcia swoich najdroższych sercu celów.


Zapory, które jeszcze do niedawna hamowały ich postępy, zostały teraz usunięte i - uwaga! Świat już nigdy nie będzie taki, jaki kiedyś!

Złamanie szyfru oświeconych.

Tajne Bractwo funkcjonuje głównie za zamkniętymi drzwiami. Szczerze mówiąc, żeby śledzić działania tych ludzi i uzyskać dostęp do ich niepublikowanego nigdzie planu dominacji i kontroli nad światem, musiałem przewrócić ziemię do góry nogami, a także zwrócić się o pomoc do nieba. Dopiero gdy udało mi się złamać najtajniejszy kod oświeconych i odszyfrować ich specyficzny, tajemniczy język, zacząłem robić konkretne postępy w mojej badawczej podróży, zmierzającej do zdemaskowania Tajnego Bractwa. Ludzie Tajnego Bractwa są do nas niepodobni. Wierzą w magię.

Ich świat jest dziwacznym światem rytualnej alchemii, recytacji mantr i słów potęgi, studiów nad ezoterycznymi filozofami i tajemniczą manifestacją sekretnych symboli New Age. Ale w publicznym życiu robią na nas wrażenie ludzi, którzy dają się lubić, są inteligentni, dystyngowani, prawi, tolerancyjni, myślący, uprzejmi i łagodni - których szczerze niepokoją sprawy środowiska naturalnego, los głodnych i głodujących w innych krajach, bezrobotnych i żyjących w nędzy.
Co więcej, uważani są za przywódców słusznych zabiegów na rzecz pokoju i niezmąconej równowagi. Wielu aktywnie uczestniczy w pracach kościoła i działa w organizacjach charytatywnych. Nikt nie podejrzewa nawet przez moment, co rzeczywiście wylega się w głębi ciemnych czeluści ich diabolicznych umysłów.
Członkowie elity, którzy tworzą Tajne Bractwo, są bez wyjątku wtajemniczeni w tajne stowarzyszenia. Dla przeciętnej osoby skomplikowane rytuały, sekretne hasła i znaki dawane dłońmi, tajemnicze symbole i zakodowane komunikaty używane przez członków tajnych stowarzyszeń graniczą ze śmiesznością.

Magiczny język posłanników światła.

Żeby w pełni zrozumieć jak mistrzowsko Tajne Bractwo wszczepia w ludzkie umysły magię i iluzję, wystarczy zająć się zakodowanymi, ezoterycznymi przemówieniami ich głównego urzędnika państwowego George'a Busha. Od lat George Bush jest głównym posłannikiem Bractwa. Jego komunikaty, choć wyglądają na pełne światła, są jednak mroczne i złowróżbne. Co więcej, przekazują specjalne informacje, które zrozumieć mogą jedynie wyszkoleni w sztuce czarnej magii, w alchemii i rytuale.
Te słowa i wyrażenia działają na niewtajemniczonych jak alchemiczne wyzwalacze o potężnych możliwościach wizualnej stymulacji. Frazeologia okultystyczna programuje i uzależnia umysły mas i taki jest jej główny cel.
Robert Anton Wilson, wybitny specjalista w dziedzinie masowej hipnozy i systemów okultystycznych, napisał w swoim artykule dla Magical Blend, głównego magazynu New Age: "Język i hipnoza są fundamentem, na którym ludzie tworzą światy świadome i urojone".
Wilson Twierdzi, że niezmiernie łatwo wprowadzić ludzi w stan częściowej choćby hipnozy i "niewielu ludzi wie, jak się mogą sami odhipnotyzowac".


Proces hipnozy jest wzmocniony, jeśli stosuje się magiczne słowa, które wstrzykują do ludzkich umysłów siły regeneracyjne. Najlepszym sposobem jest użycie języka symbolicznego. W The Mystical Orgin of the United States (Mistyczne początki Stanów Zjednoczonych) Ruth Miller pisze, że tajne stowarzyszenia zapoczątkowały naukę zwaną symboliczną, w której ukrywają swoją filozofię. Dzięki słowom o symbolicznej mocy, ludzkie umysły są "oświecane" a uczucia "przeobrażane".
Jeśli przyjrzymy się dwóm najlepiej znanym przemówieniom George'a Busha, szyfrowy charakter jego oświeconego komunikatu jest czytelny. Pierwszym przemówieniem, jakim się zajmiemy, jest mowa George'a Busha wygłoszona podczas Narodowego Zjazdu Partii Republikańskiej 18 sierpnia 1988 roku. Uważana jest ona przez wielu za najbardziej skuteczne przemówienie, jakie kiedykolwiek wygłosił prezydent.


Magia tysiąca punktów świetlnych

Czy w swoim przemówieniu na Zjeździe Republikanów w 1988 roku George Bush mówil o Bogu Słońce – boskim, promieniującym środku znajdującym się w każdym człowieku? Żeby odpowiedzieć na to pytanie, przyjrzyjmy się najsłynniejszemu wyrażeniu prezydenta – odwołaniu się do „magii tysiąca punktów świetlnych”.

George Bush zelektryzował cały świat swoją deklaracją zawarta w przemówieniu na Zjeździe w Nowym Orleanie:

„Oto Ameryka: Rycerze Kolumba, Grange, Hadassa, Disabled Veterans, Zakon Ahepa, Business nad Professional Women of America, union hall, grupy studiów biblijnych, LULAC, święte imię – olśniewająca różnorodność rozsiana jak gwiazdy, jak tysiąc punktów świetlnych, na szerokim i spokojnym niebie”.

Zajmijmy się najpierw zaszyfrowanym wyrażeniem „tysiąc punktów świetlnych”. Jakie jest jego prawdziwe znaczenie?

W okultystycznym języku, jakiego użył Bush, dosłownie znaczy ono rozprzestrzenianie i rozwój uniwersalistycznej Tajnej Doktryny masonerii. Zakłada też powodzenie „globalnej wizji” Tajnego Bractwa.

Wyrażenie to doskonale rozumieją wyszkoleni okultyści. W pracy Discipleship in A New Age, Alice Bailey poleca adeptom okultyzmu powtarzać następujące oświadczenie: „Jestem punktem świetlnym potężniejszego światła… Jestem iskrą ofiarnego Ognia, skupiona w płonącej woli Boga (Słońce)”.
W książce The Externalization of the Hierachy (Uzewnętrznienie Hierarchii), wydanej w 1957 roku i przypuszczalnie najciekawszej, jaką dotychczas napisała, Bailey informuje nas, że „Punkty świetlne” odnoszą się do ludzi, którzy tworzą grupę okultystycznej władzy, znana jako Nowa Grupa Sług Świata”. Ich zadaniem jest wyprowadzenie ludzkości z ciemności przebrzmiałego chrześcijaństwa i wyblakłego nacjonalizmu w jasny i połyskliwy „Nowy Porządek Świata”.
Niezwykle, że w 1957 roku, 31 lat przed wypowiedzeniem przez George’a Busha tych pamiętnych słów w Nowym Orleanie, jedna z głównych światowych okultystek – kobieta, która pierwotnie nazwała swoją organizację Lucifer Publishing – pierwsza użyła zarówno wyrażenia „punkty świetlne”, jak również niejasnego wówczas określenia „Nowy Porządek Świata”, które jest, według najbliższych doradców Bucha, jego własnym odkryciem.
Fakt, że w rzeczywistości Bailey uznała Lucyfera za Boga Słońce pasuje tu jak ulał. Biblia nazywa Lucyfera podstępnym „Aniołem Światła”, ale okultyści mówią o nim Promieniujący, Słoneczny Anioł i Ojciec Światła. Uważają, że przybywa, by wtajemniczyć człowieka w Królestwo Nowego Wieku – New Age Kingdom – złoty wiek, w którym ulepszony człowiek i oczyszczona planeta ziemia podziela się swoja boskością.

Nadchodzący Słoneczny Wiek: zjednoczenie punktów świetlnych


W swojej książce „Solar Man” – Thomas Ehrenzeller, człowiek zarządu World Federalists Association, ogłosił, że już wkrótce świat i ludzie cieszyć się będą widokiem „wschodzącego Słonecznego Wieku”. „Poprzedzi on” – jak ekstatycznie przewiduje Ehrenzeller – „przyjście nowej Słonecznej Rasy, która przetrwa wieki, jeśli nie tysiąclecia”.
Tajne Bractwo uważa siebie za Bractwo Światła – aktywną, służebną siatkę ludzi poświęcających się odbudowie Nowego Świata. Ich celem jest głoszenie oświeceniowej ewangelii New Age w tysiącu punktach na całej ziemi. W końcu cala ludzkość – może z wyjątkiem kilku mętnych i niedoskonałych dusz – weźmie udział w procesie wtajemniczenia.

Wielkie Dzieło dokona się na ziemi, jak dokonało się już w piekle (w duchowym świecie Lucyfera):

Chociaż przytłumione niedoskonałością rozwijających się form, jednak wspólne wszystkim światło, jest wzajemnym rozpoznaniem się wielu punktów i połączeniem ich we wzajemny związek, który tworzy magnetyczną aurę Nowej Grupy Sług Świata.
Dzięki wszystkim, którzy identyfikują się z ta grupą, pragną współdziałać z jej celami i połączyć swoje maleńkie punkty świetlne. Nowa Grupa Sług Świata spełni swoje zadanie i stanie się ziemskim nosicielem światła ery Wodnika, płonącą pochodnią oświetlającą drogę potrzebującej ludzkości.

Powyższe oświadczenia pochodzą z lipcowo-sierpniowego numeru magazynu Beacon z 1986 roku, „Przewodnią myślą szkól ezoterycznych (na przykład tajnych stowarzyszeń) jest służba ludzkości, służba Planowi i służba Hierarchii”.

Ich celem jest zdobycie uczniów… „którzy potrafią świadomie, inteligentnie i energetycznie współpracować z Hierarchią”. Jane Brewin pisze, że celem szkól ezoterycznych jest rozwiniecie „grupowej świadomości”.

Używając w swoim nominacyjnym przemówieniu zakodowanej terminologii oświeconych, George Bush osiągnął więc dwa cele:

1 – Zasygnalizował swoje zamiary i lojalność wobec członków ogólnoświatowej siatki Tajnego Bractwa.

2 – uzależnił i zahipnotyzował umysły niewtajemniczonych słuchaczy dzięki wizualnym obrazom o potężnym, magicznym charakterze. Taki proces obliczony jest najpierw na znieczulenie jednostek, a następnie na wykorzystanie ich bezbronnych umysłów przez coraz wyższe stopnie magii i alchemiczne przetwarzanie ludzi.

Nie po raz ostatni George Bush użył wówczas wyrażenia oświeconych – „Tysiąc Punktów Świetlnych”. Wielokrotnie wrócił do niego podczas swojej kampanii prezydenckiej. W historycznym przemówieniu, State of the Union, wygłoszonym w przeddzień inwazji Kuwejtu i Iraku przez oddziały U.S.A. i Narodów Zjednoczonych, George Bush raz jeszcze podkreślił, że jego celem jest „oświecenie ludzkości tysiącem punktów świetlnych”.


Fundacja Punkty świetlne

George Bush z takim powodzeniem zawładnął wyobraźnią ogółu tym wciąż na nowo powtarzanym wyrażeniem, że zdecydował, wraz ze swoimi doradcami, o utworzeniu Fundacji Punkty Świetlne. Zaangażowano znakomitego piosenkarza muzyki country, Randy Travisa, by wylansował piosenkę zatytułowaną „Punkty Świetlne” i co tydzień Biały Dom dawał jakiejś grupie lub osobie w Ameryce nagrodę i dyplom „Punkty Świetlne”.

Fundacja Punkty Świetlne rozpoczęła swoją działalność dysponując pięcioma milionami dolarów z dotacji Kongresu Stanów Zjednoczonych i prezydenta. Jej pierwszym przewodniczącym był J. Richard Munro, poprzednio przewodniczący Time Warner, Inc., - przedsiębiorstwa, którego znakiem firmowym jest wszystkowidzące oko.
Nic dziwnego, że symbol Fundacji Punkty Świetlne ma również okultystyczny charakter. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że przedstawia on złotą tarczę słońca wewnątrz której umieszczona jest zapalona pochodnia. Przyjrzyjcie się uważniej. Czyż nie jest to ukryty wizerunek dwóch twarzy – męskiej i kobiecej, zwróconych ku sobie? Filozofowie okultystyczni mogą z łatwością rozpoznać tych dwoje jako Boga Słońce i jego Boginie.
W ogłoszeniu opublikowanym przez Fundację Punkty Świetlne, ale finansowanym przez Firmę Coca-Cola, znajdujemy następującą informację:

„Inicjatywa rozpoczęta przez „Punkty Świetlne” miała na celu podzielenie się światłem, które nosimy w sobie… Zapraszamy, twórzcie wraz z nami niegasnące światło na przyszłość, a także orędzie dla ludzi w naszym kraju o oświeconej Ameryce, jaką chcemy się stać”.

Fundacja Punkty Świetlne przyznaje teraz zasługującym na to miastom miano „Miasta Światła”. Pierwszym amerykańskim „Miastem Światła” zostało Orlando na Florydzie, znane z „Magii Dysneya” i Myszki Mickey w szpiczastym kapeluszu czarnoksiężnika. Na wielkiej uroczystości z tej okazji bawili się i wygłaszali mowy prezydent Bush z żoną Barbarą, burmistrz Orlando i inne osobistości.

Biały Dom: LATARNIA MORSKA?

Czy to „Punkty Świetlne” Busha zainspirowały okultystę i pisarza New Age, Joshua Halperna, który w swojej książce, „Children of the Dawn: Visions of the New Family” (Dzieci jutrzenki: wizje nowej rodziny), chełpi się: „Do 2000 roku…Biały Dom zamieni się w latarnie morska. Promienie światła będą emanować z Waszyngtonu”.

To niemożliwe, gdyż książka Halperna została wydana w 1983 roku, na dwa lata przed słynnym przemówieniem George’a Busha, w którym po raz pierwszy użył wyrażenia „tysiąc punktów świetlnych”.
Prawda jest taka, że plan od dawna zakładał powołanie służebnych jednostek i grup okultystycznych, które są „punktami świetlnymi” w każdym narodzie na ziemi. John G.Bernett pisze, że z takich ośrodków „zarodki nowego świata mogą rozprzestrzeniać się na całej kuli ziemskiej – prawdopodobnie szybciej, niż to sobie wyobrażamy”.
Żenujące, że wiele z tych grup, jeżeli nie większość, które George Bush i Fundacja Punkty Świetlne uznali za „Punkty Świetlne”, nie mają pojęcia o okultystycznym znaczeniu tego wyrażenia. Większość z nich jest w rzeczywistości godna szacunku i uznania za pełną poświecenia pracę dla swoich wspólnot.

Okultystyczna idee „Tysiąca Punktów Świetlnych” po mistrzowsku zasiano w umysłach milionów chłonnych, ale zupełnie nieświadomych ofiar. Niektórzy rozpoznają mroczny, okultystyczny „sygnał”, jaki do nich dociera; większość jednak nie rozpoznaje. Tak wygląda część planu wolnomularzy i New Age indoktrynacji świata humanistyczna ewangelia światła. Jest to parapsychologiczny, magiczny wysiłek powiązanej grupy ludzi:

Ośrodki światła rozwinęły się w ogólnoświatową sieć, która celowo powiązana jest telepatycznie… by służyć jako „nadświadomościowe stacje nadawcze, odbiorcze i bazy”. Istnieje wiele takich grup. Widzieliśmy ich migoczące „światła” w Rosji. Wiele rozpoznawalnych jest tylko intuicyjnie, ale wiele wie o sobie nawzajem i jest w bezpośrednim kontakcie.
Powyższe słowa napisali w 1983 roku, a więc pięć lat przed propagowaniem przez George’a Busha idei „tysiąca punktów świetlnych” w całej Ameryce, LaVedi Lafferty i Bud Hollowell, założyciele popierającego New Age „Collegians Universal Church”.

Oświecenie ludzkości

Jakie jest znaczenie tajemniczego określenia „oświecenie ludzkości”? - Joseph Cambell, profesor mitologii hinduskiej i pogańskiej, popularny dzięki swoim specjalnym programom na kanale PBS (Public Broadcasting Service), które są finansowane przez człowieka CFR Billa Mayersa i częściowo przez Laurence Rockefellera, wyjaśnia we wspólnie z Moyersem napisanej książce „The Power of Myth” (Potęga Mitu), że oświecenie odnosi się do przetworzenia i restrukturyzacji wszechświata.

Według Josepha Cambell, masoński symbol punktu świetlnego wewnątrz okręgu, znany jest jako „źródło oświecenia”. Oświecenie człowieka, wyjaśnia Cambell, jest procesem w którym używa się alchemii i magii, by przekształcić człowieka i jego świat. Realizacja tego procesu dokonuje się poprzez jedność lub syntezę – połączenie przeciwności w jedną całość. Cambell cytuje powiedzenie chińskiego filozofa Lao Tzu: „z wielu, jeden”.

Jest to ten sam proces oświecenia finansowany przez wieki przez wolnomularstwo i należące do niego tajne stowarzyszenia. Wolnomularskim mottem jest „z chaosu, porządek”, a równowaga (jedność i synteza) jest, zgodnie z wolnomularska doktryna, nieuchronnym przeznaczeniem ludzkości.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
RaaQ




Dołączył: 29 Wrz 2008
Posty: 144
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 19:28, 05 Sty '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

DANIEL ESTULIN



Plany Grupy Bilderberg wobec świata – 2007
Coroczne tajne spotkanie grupy Bilderberg, które odbyło się w roku 2007 w Turcji, poświęcone było prezydencji Banku Światowego, stanowisku Rosji w sprawie energii, fiasku kierowanej przez USA misji sił NATO w Afganistanie oraz innym problemom współczesnego świata.
Daniel Estulin
Copyright © 2007
daniel@danielestulin.com
http://www.danielestulin.com/
Tytuł oryginalny: „Bilderberg 2007 - towards a One World Empire?", (Nexus, vol. 14, nr 5)
Słońce świeciło spotkaniu grupy Bilderberg w roku 2007 w Istambule. Po wystawnym lunchu 3 czerwca 2007 roku większość Bilderbergów wróciła do swoich krajów z dokładnymi instrukcjami Komitetu Kierowniczego podającymi, w jaki sposób skrycie rozszerzać prerogatywy Ogólnoświatowego Rządu.
Wśród luminarzy, którzy zaszczycili to spotkanie swoją obecnością, byli: Henry Kissinger, Henry Kravis z KKR , Marie-Josee Kravis z Instytutu Hudsona, Vernon Jordan, prezes grupy Bilderberg Etienne Davignon, królowa Holandii Beatrix, córka księcia Bernharda, jednego z założycieli Grupy Bilderberg, oraz król i królowa Hiszpanii.
Pozwolę sobie zadać retoryczne pytanie, czy jest ktoś, kto potrafi mi wytłumaczyć, dlaczego postępowi liberałowie, tacy jak John Edwards i Hillary Clinton, a także co lepsi humanitaryści realizujący różne akcje socjalne, tacy jak David Rockefeller, oraz wszystkie europejskie domy królewskie stale uczestniczą w spotkaniach grupy Bliderberg, wiedząc, że ostatecznym celem tej nikczemnej grupy oszustów jest faszystowskie Ogólnoświatowe Imperium? Jak to jest aranżowane?
Pomysł polega na tym, aby każdemu krajowi dać polityczną konstytucję i odpowiednią narodową strukturę ekonomiczną, organizowaną do następujących celów:
(1) oddanie władzy politycznej w ręce wybranych ludzi i wyeliminowanie wszystkich pośredników;
(2) doprowadzenie do maksymalnej koncentracji przemysłu i utrącenie wszelkiej niepożądanej konkurencji;
(3) ustanowienie absolutnej kontroli cen wszystkich towarów i surowców (Bilderbergowie realizują to przy pomocy żelaznej kontroli Banku Światowego, Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Światowej Organizacji Handlu);
(4) stworzenie prawnych i społecznych instytucji, które zapobiegną wszelkim ekstremistycznym działaniom.
NIE PRYWATNE, ALE TAJNE
Chociaż uczestnicy zdecydowanie twierdzą, że uczestniczą w corocznych zebraniach Klubu jako prywatni obywatele, nie reprezentując nikogo poza sobą samym, to twierdzenie jest dyskusyjne, zwłaszcza gdy porówna się Zasadę Chatham House (Chatham House Rule) z amerykańską Ustawą Logana, która kategorycznie zakazuje wybieralnym urzędnikom prywatnych spotkań z wpływowymi biznesmenami w celu omawiania i konstruowania polityki publicznej.
Spotkania grupy Bilderberg odbywają się zgodnie z tradycyjnym protokołem ustanowionym przez Królewski Instytut Spraw Międzynarodowych z siedzibą w Chatham House w Londynie w roku 1919 w trakcie Konferencji Pokojowej w Wersalu. Podczas gdy nazwa Chatham House zwyczajowo oznacza sam Instytut, Królewski Instytut Spraw Międzynarodowych (Royal Institute of International Affairs; w skrócie RIIA) jest ciałem wykonawczym brytyjskiej monarchii.
Zgodnie z procedurami Zasady Chatham House, „kiedy spotkanie bądź jego część odbywa się w oparciu o Zasadę Chatham House uczestnicy mogą w dowolny sposób wykorzystywać uzyskane na nim informacje, jednak nie wolno im ujawnić nazwisk ani afiliacji zabierających głos, ani też żadnego innego uczestnika spotkania, nie wolno także ujawnić, że dana informacja została uzyskana na spotkaniu podlegającym zasadom ustalonym przez Instytut".
Celem Ustawy Logana było zakazanie nieupoważnionym obywatelom Stanów Zjednoczonych wtrącania się w stosunki między Stanami Zjednoczonymi i rządami innych państw. Istnieje do niej szereg wytycznych i nierzadko jest ona wykorzystywana w charakterze narzędzia walki politycznej.
Wśród osób, które uczestniczyły lub uczestniczą od lat w spotkaniach grupy Bilderberg i lekceważą przepisy Ustawy Logana, są: Allen Dulles (CIA), William J. Fulbright (senator z Arkansas, wykładowca Rhodes College), Dean Acheson (sekretarz stanu w rządzie prezydenta Trumana), Nelson Rockefeller i Laurance Rockefeller, były prezydent Gerald Ford, Henry J. Heinz II (były prezes H. J. Heinz Co.), Thomas L. Hughes (były przewodniczący Carnegie Endowment for International Peace - Fundusz Carnegie na Rzecz Pokoju), Robert S. McNamara (sekretarz obrony w rządzie prezydenta Kennedy'ego i były prezes Banku Światowego), William P. Bundy (były prezes Fundacji Forda i były redaktor magazynu Foreign Affairs, organu Rady ds. Stosunków z Zagranicą), John J. McCloy (były prezes Banku Chase Manhattan), George F. Kennan (były ambasador USA w Związku Radzieckim), Paul H. Nitze (były przedstawiciel Banku Schroeder; odegrał doniosłą rolę w zawieraniu umów dotyczących kontroli zbrojeń, które zawsze były prowadzone zgodnie z zasadami RIIA), Robert O. Anderson (były przewodniczący Atlantic Richfield Co. oraz prezes Instytutu Studiów Humanistycznych Aspen), John D. Rockefeller IV (były gubernator Zachodniej Wirginii i obecny senator USA), Cyrus Vance (sekretarz stanu w rządzie prezydenta Cartera), Eugene Black (były prezes Banku Światowego), Joseph Johnson (były prezes Carnegie Endowment for International Peace), generał Andrew J. Goodpaster (były naczelny dowódca sił sprzymierzonych w Europie, a później rektor Akademii West Point), Zbigniew Brzeziński (doradca ds. bezpieczeństwa prezydenta Cartera, współzałożyciel Komisji Trójstronnej), generał Alexander Haig (były dowódca sił NATO w Europie, były asystent Henry'ego Kissingera, a później sekretarz stanu w rządzie prezydenta Reagana), James S. Rockefeller (były prezes i dyrektor banku First National City Bank - obecnie Citibank).
WNIOSKI KONFERENCJI BILDERBERG 2007
Dzięki naszym informatorom mającym wstęp na konferencję udało się nam skompletować to, co jest według nas dokładnym i wiarygodnym odzwierciedleniem wniosków wynikających ze spotkania grupy Bilderberg w roku 2007. Poniżej podajemy podsumowanie kluczowych zagadnień uzupełnione komentarzami. Pozostałe tematy omawiane na konferencji dotyczyły zmian klimatycznych i globalnego ocieplenia, roli Turcji w nowej Unii Europejskiej, reformy Banku Światowego, geopolityki na Środkowym Wschodzie, konfliktu z Irakiem, potencjalnego zagrożenia jądrowego ze strony Iranu oraz przyszłości demokracji i populizmu.
Robert Zoellick i Bank Światowy
Delegacja Stanów Zjednoczonych jednomyślnie popiera kandydaturę Roberta Zoellicka na następnego prezesa Banku Światowego. Zoellick to 53-letni pracownik wyższego szczebla z Wall Street, były urzędnik obu rządów Busha i fundamentalista wolnego rynku. W trakcie spotkania przyrzekł „pracować nad przywróceniem zaufania do banku". „Musimy odłożyć na bok to, co nas różni, i skupić się razem nad przyszłością" - oświadczył. Szansę niezatwierdzenia go na stanowisko prezesa zmalały do zera. Ostateczna decyzja zapadnie pod koniec czerwca i zostanie podjęta przez 24-osobową radę dyrektorów banku.
Stany Zjednoczone i Europa mają niepisaną umowę, w myśl której prezes Banku Światowego musi zawsze być obywatelem Stanów Zjednoczonych, natomiast szefem jego siostrzanej instytucji, Międzynarodowego Funduszu Walutowego, zawsze jest Europejczyk. Jak donoszą nasi informatorzy, nie wszyscy europejscy Bliderbergowie są zadowoleni z kontynuacji zasady, zgodnie z którą Stany Zjednoczone nominują po nieformalnych konsultacjach z członkami Banku Światowego jednego kandydata.
Nominacja Zoellicka stanowi odrzucenie nawoływań do reformy procedury wyboru prezesa Banku Światowego, jednego z kamieni węgielnych globalnej architektury finansowej skonstruowanej przez zwycięzców po drugiej wojnie światowej. Jeden z belgijskich Bilderbergów zaproponował przyjęcie „procedury wyboru w oparciu o wartość kandydata, bez względu na jego narodowość", czyli coś, co zostanie oczywiście odrzucone przez nieudolną administrację Busha. Co bardzo istotne, europejscy Bilderbergowie otwarcie sprzeciwiali się obecnemu modelowi nominacji, mówiąc, że „ta nominacja śmierdzi dwulicowością", zwłaszcza w sytuacji, gdy Stany Zjednoczone i Bank Światowy zalecają krajom rozwijającym się, czyli głównym klientom Banku Światowego, odpowiedzialność i przejrzystość.
Biorąc jednak pod uwagę, że Międzynarodowy Fundusz Walutowy (International Monetary Fund; w skrócie IMF) pozostaje pod kontrolą Hiszpana Rodrigo Rato a Europejski Bank Centralny pod kierownictwem Francuza Jean-Claude'a Tricheta, trudno było sobie wyobrazić, by Stany Zjednoczone zrezygnowały z kontrolowania Banku Światowego. Gdyby do tego doszło, w rękach Amerykanów pozostałoby jedynie kierownictwo banków Rezerwy Federalnej USA.
- Zamiana jednego kandydata wyznaczonego przez Busha na drugiego nie rozwiąże podstawowego problemu zarządzania Bankiem Światowym - oświadczył jeden ze Skandynawów. - Rządy krajów członkowskich powinny odrzucić poufne porozumienie, które pozostawia nietknięte struktury zarządzania bankiem, i powinny nalegać na wprowadzenie otwartej, opartej na zaletach kandydata, procedury wyboru.
Nazwisko Zoellicka spowodowało również uniesienie brwi przez członków grup rozwoju ze względu na jego związki ze establishmentem USA i interesami korporacji.
Jeden z uczestników, którego tożsamości nie udało mi się potwierdzić, zapytał Zoellicka, jak planuje naprawić stosunki z krajami Trzeciego i Czwartego Świata, skoro w czasie urzędowania na stanowisku handlowego przedstawiciela Stanów Zjednoczonych upamiętnił się wywieraniem nacisku na rządy biednych krajów, by przyjęły narzucane przez Stany Zjednoczone prawa własności dóbr intelektualnych, za sprawą których na przykład bardzo wiele leków staje się nieosiągalnych dla rozwijającego się świata. Zoellick jest bliskim przyjacielem markowych producentów leków i bilateralne umowy handlowe, jakie udało mu się wynegocjować, z powodzeniem zablokowały milionom ludzi dostęp do pospolitych leków.
Jednak tym, co prawdziwie rozwścieczyło, zarówno amerykańskich, jak i europejskich delegatów jest to, że brudy Banku Światowego są prane publicznie, w głównej mierze dzięki Paulowi Wolfowitzowi i jego nieudolności, którą usiłuje zrzucić na prasę.
Postscriptum. 25 czerwca 2007 roku Robert Zoellick został jednogłośnie wybrany na prezesa Banku Światowego na okres pięciu lat i 1 lipca przejął obowiązki od Paula Wolfowitza. W oświadczeniu ogłoszonym na stronie internetowej zamieszczonej pod adresem http://www.worldbank.org/, powiada: „Odkąd rozpocząłem pracę w Banku Światowym, pragnę spotykać się z ludźmi, którzy walczą z nędzą we wszystkich regionach, ze szczególnym uwzględnieniem Afryki, starając się stymulować społeczny i ekonomiczny rozwój, inwestując we wzrost, rozbudzając nadzieje i godność oraz stwarzając możliwości".
Stosunki z Rosją
Kolejnym powodem poważnych obaw, tak amerykańskich, jak i europejskich Bilderbergów, jest prężenie energetycznych muskułów przez Rosję. Spór w sprawie licencji TNK-BP, rosyjskiej spółki BP (British Petroleum), to tylko jedna ze spraw złoszczących globalistyczną elitę.
Jeden z amerykańskich Bilderbergów oświadczył, że po latach gospodarczej stagnacji „Rosja działa obecnie przeciwko ideologii i polityce sprzyjającej jednobiegunowości, przeciwko odradzającym się ostatnio jej objawom i machinacjom oraz przeciwko instrumentom jej utrwalania, takim jak Pakt Północnoatlantycki [NATO]".
Spotkanie grupy Bilderberg w roku 2007 służyło jako próba budowy konsensusu w sprawie wspólnej polityki i strategii wobec odradzania się Rosji. Grupa Bilderberg nie jest zachwycona obecną strategią Rosji aktywnego demontażu tego, co pozostało z „atmosfery ulegania życzeniom Ameryki", jak to wyraził jeden z Bilderbergów, jaka nastała w posowieckim okresie i miała kluczowe znaczenie dla rozkwitu jednobiegunowości pod przywództwem Stanów Zjednoczonych.
Był to początek lat 1990., wczesny etap rządów Borysa Jelcyna. Przy hurtowej wyprzedaży Rosji w latach 1990. w rezultacie terapii szokowej i programu pożyczek za udziały opracowanego przez teoretyków socjalizmu z Harvardu, takich jak Jeffrey Sachs, Andrei Schliefer, David Lipton i Jonathan Hay, kraj ten został wprowadzony na początku XXI wieku na drogę gospodarki kapitalistycznej. W rezultacie Rosja pogrążała się w anarchii, jej ludność znalazła się w beznadziejnej sytuacji, zniszczona została także jej zdolność do wspierania światowego establishmentu wojskowego, co umożliwiło z kolei odradzanie się kolonialnych zachowań. Właśnie to przewidział George Bali w czasie spotkania grupy Bilderberg w roku 1968 w Kanadzie. Do Balia wrócimy jeszcze w dalszej części tego artykułu.
Nawiasem mówiąc, termin „terapia szokowa" odnosi się tu do nagłego odejścia od kontroli cen i pieniądza połączonego z wycofaniem państwowych subsydiów i natychmiastową liberalizacją handlu wewnątrz kraju, a więc wszystkich czynników koniecznych do zubożenia społeczeństwa... w tym przypadku Rosji.
W książce Zbigniewa Brzezińskiego z roku 1997 zatytułowanej The Grand Chessboard (Wielka szachownica) słowa „Rosja" i „witalne rezerwy energetyczne" powtarzają się częściej niż nazwa jakiegokolwiek innego kraju lub omawianego w niej zagadnienia. Brzeziński to były doradca prezydenta Cartera ds. bezpieczeństwa państwa i współzałożyciel Komisji Trójstronnej, członek Rady ds. Stosunków z Zagranicą i grupy Bilderberg, a także bliski współpracownik Davida Rockefellera i Henry'ego Kissingera. Jest przysłowiową dobrze poinformowaną osobą wśród innych dobrze poinformowanych osób. Według Brzezińskiego globalna hegemonia Stanów Zjednoczonych, a co za tym idzie i grupy Bilderberg, zależy od posiadania pełnej kontroli nad rezerwami rosyjskiej witalnej energii znajdującymi się w Azji Środkowej. Dopóki Rosja była silna, stanowiła zagrożenie - potencjalną blokadę uniemożliwiającą wdrażanie ekonomicznej i wojskowej woli grupy Bilderberg.
Imperatyw energetycznej i geopolitycznej kontroli przez grupę Bilderberg ponownie zaczyna odgrywać kluczową rolę w życiu setek milionów niczego nie podejrzewających ludzi. W swojej książce The Grand Chessboard Brzeziński wyraził przekonujący pogląd w sprawie energii, która napędza amerykańską politykę: „Mocarstwo, które zdominuje Eurazję, będzie kontrolowało dwa z trzech najbardziej zaawansowanych i gospodarczo produktywnych regionów. Rzut oka na mapę pokazuje również, że kontrola nad Eurazją niemal automatycznie pociąga za sobą kontrolę nad Afryką i oznacza sprowadzenie Zachodniej Półkuli i Oceanii do roli peryferii w stosunku do tego centralnego kontynentu świata. Około 75 procent ludności świata żyje w Eurazji i również tam znajduje się większość światowych bogactw, zarówno w jej przedsiębiorstwach, jak i w jej ziemi. Eurazja wytwarza 60 procent światowego produktu brutto i posiada około trzech czwartych znanych światowych źródeł energii".
Historia rodzaju ludzkiego od niepamiętnych czasów pokazuje, że kontrola serca Eurazji jest kluczem do kontroli całego świata. Najważniejszy jest tu posiadający bogactwa basenu Morza Kaspijskiego i Azji Środkowej Azerbejdżan. Jeśli Moskwa podporządkuje sobie Azerbejdżan, to niepodległość państw Azji Środkowej straci z punktu widzenia Stanów Zjednoczonych wszelkie znaczenie. Dla Bilderbergów imperatywy energetyczne są ostateczną rozgrywką.
Temat energii co rusz powraca w tej napisanej cztery lata przed zamachami z 11 września 2001 roku książce: „Zużycie energii na świecie ma tendencję do szybkiego wzrostu w ciągu kolejnych dwóch lub trzech dziesięcioleci. Departament Energii USA ocenia, że zapotrzebowanie na nią na całym świecie wzrośnie o 50 procent pomiędzy rokiem 1993 a 2015, przy czym największy wzrost zużycia wystąpi na Dalekim Wschodzie. Rozmach rozwoju gospodarczego Azji już teraz generuje potężne naciski na eksplorację i eksploatację nowych źródeł energii".
Najwyraźniej Rosja stanowi dla Bilderbergów początek ostatecznej rozgrywki.
W trakcie wystąpienia zatytułowanego „Internacjonalizacja Biznesu" podczas spotkania grupy Bilderberg w Mont Tremblant w Kanadzie w dniach 26-28 kwietnia 1968 roku George Bali przedstawił prawdziwsze i wnikliwsze spojrzenie na sprawy ekonomiczne. Bali, który był podsekretarzem stanu ds. ekonomicznych w rządach prezydentów J. F. Kennedy'ego i L. Johnsona, a także członkiem Komitetu Kierowniczego grupy Bilderberg i dyrektorem naczelnym firm Lehman Brothers i Kuhn Loeb Inc, nakreślił nową politykę globalizacyjną grupy Bilderberg i przedstawił, jak będzie ona kształtowała New World Order (Nowy Porządek Świata).
Jak podał Pierre Beaudry w Synarchy Movement of Empire (Synarchiczny ruch imperium) , „Bali przedstawił ogólny zarys zalet neokolonialnego ekonomicznego porządku świata opartego na koncepcji «światowej spółki» i opisał niektóre przeszkody, które należy wyeliminować, aby to zamierzenie się powiodło. Według Balia pierwszą i najważniejszą rzeczą podlegającą eliminacji była «archaiczna struktura polityczna państwa narodowego»". Innymi słowy, Bali nawoływał do powrotu do systemu kolonialnego, ale tym razem opartego na koncepcji „światowej spółki".
„Bali stwierdza: «Aby być skutecznym, musimy zacząć nasze rozważania od zdania sobie sprawy z braku etapów przejściowych pomiędzy rozwojem światowej spółki - koncepcji odpowiadającej potrzebom współczesnego świata - a kontynuacją istnienia archaicznej politycznej struktury państw narodowych, głównie małych lub średniej wielkości, która w reakcji na nowe potrzeby świata w zakresie skali i możliwości rozwija się w ślimaczym tempie»".
Beaudry konkluduje: „Dla Balia było jasne, że struktura państwa narodowego i idea wspólnoty lub ogólnego dobra ludzi stanowi główną przeszkodę w każdej próbie swobodnego szabrowania planety, szczególnie słabych i biednych państw, i stanowi najważniejszą przeszkodę w utworzeniu neokolonialnego światowego imperium. Priorytet światowej spółki opiera się oczywiście na międzynarodowym wolnym handlu bez żadnych ograniczeń, to znaczy handlu mierzonym brytyjskimi standardami zysku zakładającymi tanie zakupy i drogą sprzedaż. Problem w tym, że rządy państw narodowych mają priorytety, które różnią się od priorytetów spółki szabrującej, a nawet są im przeciwstawne".
Na 39 stronie transkrypcji spotkania grupy Bilderberg w Mont Tremblant w roku 1968 Bali z wielką pewnością siebie głosi: „Gdzie można znaleźć podstawę prawną dla siły korporacyjnego zarządzania umożliwiającego podejmowanie decyzji, które mogą dogłębnie wpłynąć na życie gospodarcze państw, których rządy mają tylko ograniczoną odpowiedzialność?"
Inaczej mówiąc, panowie Rockefeller i Davignon, tym co Bali chciałby wiedzieć, jest to, jak utworzyć światową spółkę typu Halliburton, która znacznie przewyższałaby prerogatywami każdy rząd na Ziemi? Czyż nie jest nią to, do czego dąży „światowa spółka" zarządzana przez klasę rządzącą?
Nie według prezesa grupy Bilderberg, belgijskiego multimilionera Etienne'a Davignona, który podczas wywiadu udzielonego BBC w roku 2005 oświadczył: „Nie wydaje mi się, aby istniała globalna klasa rządząca. Biznes wpływa na społeczeństwo, podobnie jak polityka - to narzuca zdrowy rozsądek. Nie jest jednak tak, że biznes kwestionuje prawo do rządów demokratycznie wybranych przywódców".
Czyżby, panie Davignon? Obecna demokracja parlamentarna opiera się na zasadzie „wyboru" głowy państwa i parlamentu, które można obalić, jeśli ktoś zdecyduje się zaaranżować kryzys i obciążyć rząd odpowiedzialnością za system finansowy zwany „niezależnym centralnym systemem bankowym".
W Stanach Zjednoczonych ten „niezależny" system bankowy jest znany pod nazwą Rezerwy Federalnej, która jest prywatnym bankiem powiązanym z grupą Bilderberg. W Europie niezależny system bankowy jest zarządzany przez Europejski Bank Centralny, którego politykę monetarną określają czołowi członkowie grupy Bilderberg, tacy jak Jean-Claude Trichet. W Wielkiej Brytanii ten niezależny system jest zarządzany przez Bank Anglii, którego szefowie i właściciele są członkami wewnętrznego kręgu grupy Bilderberg. Niezależny centralny system bankowy kontroluje emisję pieniądza, ustala krajową stopę procentową kredytów i odsetek. I jeśli rząd nie jest z nich zadowolony, wykorzystuje swoją potęgę do obalenia go. Brytyjska premier Margaret Thatcher został obalona, ponieważ okazała się krnąbrna i sprzeciwiła się przekazaniu niepodległości Wielkiej Brytanii superpaństwu skonstruowanemu przez Bilderbergów. To właśnie Kuhn, Loeb i Lehman Brothers budują je na całym świecie poprzez fuzje i przejęcia od lat 1960. po dzień dzisiejszy. W ubiegłych dziesięcioleciach całkowite uwolnienie polityki amerykańskiego przemysłu i bankowości było dokładnie zaplanowane w kontekście scenariusza przewidującego utworzenie wielkich korporacji nowego imperium, którego celem jest utrzymanie stanu ciągłej wojny.
Czy ewentualne rozczłonkowanie i osłabienie Rosji do stanu, w którym nie mogłaby się przeciwstawiać wojskowym operacjom Stanów Zjednoczonych, które z powodzeniem zapewniły USA kontrolę nad rezerwami gazu i ropy naftowej w Azji Środkowej, jest częścią rozłożonego na dziesięciolecia planu przejęcia globalnej dominacji nad światem? Najbardziej wiarygodni analitycy uważają, że taki jest plan.
W roku 1997 na sympozjum, które odbyło się w Bonn w Niemczech, dr Sergei Glazyev, przewodniczący Komitetu Polityki Ekonomicznej Dumy Państwowej Rosyjskiej Federacji, wyjaśnił: „Ta kolonizacja kryjąca się pod maską reform zniszczyła podstawowe instytucje rosyjskiego społeczeństwa w następujących zakresach: (1) zniszczenie systemu finansowego państwa poprzez ciągłe budowanie piramidy długu państwowego, kurczenie bazy podatkowej, pogłębianie kryzysów niewypłacalności i dezorganizacja systemu monetarnego; (2) destrukcja naukowego i technologicznego potencjału państwa realizowana poprzez wielopoziomową redukcję finansowania nauki przez państwo, zapaść technologiczną współpracy i integracji naukowej produkcji w trakcie masowej prywatyzacji oraz odrzucenie przez rząd potrzeby realizowania jakiejkolwiek technologicznej, przemysłowej lub strukturalnej polityki; (3) sprzedaż zagranicznym spółkom pakietów kontrolnych czołowych i najbardziej wartościowych rosyjskich firm przemysłowych, energetycznych i telekomunikacyjnych; (4) przekazanie międzynarodowym korporacjom praw do eksploatacji najwartościowszych złóż rosyjskich surowców; (5) ustanowienie zagranicznej kontroli nad rosyjską giełdą papierów wartościowych; (6) ustanowienie bezpośredniej kontroli zagranicy nad kształtowaniem rosyjskiej polityki wewnętrznej i zagranicznej".
Wnioski grupy Bilderberg są porażające w swojej szczerości: „Stany Zjednoczone nie mogą już dłużej poniewierać, straszyć ani też ignorować odradzania się Rosji, rozwoju Chin lub reżymów, które dostarczają ropę naftową napędzającą amerykańską gospodarkę. Należy coś zrobić i to pilnie, aby ciąć głęboko w montowany przez Rosję globalny nacisk energetyczny. Strategiczne pogorszenie stosunków USA-Rosja to jedna z ofiar tych geopolitycznych zmagań o energetyczną dominację".
Opinia jednego z fińskich delegatów mówiąca o „niewielkim prawdopodobieństwie wojskowej konfrontacji między USA i Rosją, bez względu na poziom możliwego napięcia", staje się coraz mniej wiarygodna w świetle coraz silniejszego odpychania coraz bardziej agresywnej Rosji przez coraz bardziej zdesperowane Stany Zjednoczone. Dr Henry Kissinger dodaje, że „agresywna, unilateralna polityka zagraniczna Stanów Zjednoczonych wymusiła na państwach «osi zła» wzmożenie wysiłków zmierzających do uzyskania broni jądrowej w celu ochrony przed uderzeniami wojskowymi USA".
Richard Perle podkreślił, że w odpowiedzi na agresywną taktykę USA na całym globie Rosja podjęła asymetryczne kroki w celu uniemożliwienia Stanom Zjednoczonym skutecznego wywierania wpływu swoją potęgą wojskową na ich sąsiadów oraz ich partnerów i sojuszników. Kiedy jeden z amerykańskich Bilderbergów spróbował przeciwstawić się tej opinii, europejscy delegaci z miejsca przypomnieli mu ostatnią reakcję Chin na amerykańskie zamiary rozmieszczenia broni w przestrzeni kosmicznej - prostą i stosunkowo niekosztowną demonstrację w postaci zniszczenia ich satelity. Ku wielkiemu rozgoryczeniu Amerykanów ten przykład wywołał na sali złośliwy chichot.
Afganistan i cena zdrady
Kolejnym tematem dyskusji była kwestia Afganistanu. Powszechnie zgadzano się, że natowska misja pod przewodnictwem Stanów Zjednoczonych ugrzęzła w bagnie i że „sytuacja w tym kraju pogarsza się". Zdaniem jednego z brytyjskich Bilderbergów ten problem można określić jako „jedno z nierealnych oczekiwań". Precyzując swoją myśl, wyjaśnił, że głosy nawołujące do demokratycznych reform przy jednoczesnym wspieraniu pasztuńskich watażków, bez wprowadzania prawdziwego postępu, „zdyskredytowało w oczach Afgańczyków wiele naszych podstawowych pomysłów".
Bilderbergowie nie są jedynymi, którzy drapią się w głowę, zastanawiając się, jak zachodnim rządom i ich starannie dobranym afgańskim partnerom udało się wydać miliardy dolarów na pomoc w rozwoju tego kraju z tak bardzo mizernymi rezultatami.
Katastrofy są korzystne dla interesów - zawsze tak było. Bez cierpień nie byłoby humanitarnej pomocy, a bez humanitarnej pomocy nie byłoby miejsca dla skrytych operacji wywiadowczych stanowiących część zachodnich imperatywów geopolitycznej kontroli.
Im to gorzej wygląda, tym lepiej się sprzedaje. W czasie gdy Amerykanie dostawali swoją dzienną dawkę obrazów represji, cierpień i przyodzianych w czadory Afganek transmitowanych do każdego amerykańskiego domu, na łamach gazet i kolorowych magazynów prowadzono ukradkiem kampanię propagandową. New York Times i New Yorker smarowały tryby maszyny nieszczęść, namawiając amerykański rząd, Organizację Narodów Zjednoczonych i każdego, kto chciał słuchać, by „coś zrobić" - a wszystko to w otoczeniu reklam biżuterii. Terror i horror, tak jak drogie klejnoty, stały się towarami.
Obecnie Afganistan i jego afrykańscy kuzyni Sudan, Etiopia, Erytrea, Kongo i Rwanda oraz reszta narodów korzystająca z błogosławieństwa zachodniej pomocy humanitarnej to wszystko przypadki nędzarzy. Bilderbergowie zdają się pytać: jakim cudem prowadzone na tak wielką skalę humanitarne akcje mogły tak żałośnie zawieść? Czy jest to przykład dobrych intencji o złych skutkach spowodowanych korupcją, chciwością i brakiem nadzoru? A może jest to proces bezlitosnego rozczłonkowywania kolejnych obcych obszarów i kultur prowadzony pod przykrywką organizacji zajmujących się pomocą humanitarną powiązanych z aparatem rządowym?
Pomoc rządu Stanów Zjednoczonych dla znanych afgańskich watażków narkotykowych stanowi kolejny klocek w tej układance. Wysokość zysków generowanych rocznie przez handel narkotykami wynosi według danych ONZ około 700 miliardów wolnych od podatku dolarów w gotówce. Siedemset miliardów dolarów rocznie to za dużo pieniędzy, aby można je było chomikować w skarpecie. Potrzebne jest duże doświadczenie i biegłość w dyskretnym przemieszczaniu tak dużych funduszy. Czy ktoś ma wątpliwości, że macza w tym palce CIA?
CIA finansowało na przykład w roku 1977 Bractwo Muzułmańskie i szkoliło mudżahedinów, przygotowując ich do kampanii prowadzonej w ramach zmowy pomiędzy Waszyngtonem i prawym skrzydłem islamu, czyli do wojny w Afganistanie. Korzenie afgańskiego konfliktu sięgają aż do meczetu Al-Azhar w Kairze, centrum działalności Bractwa Muzułmańskiego. Wkrótce po zamachach z 11 września 2001 roku rzekomy porywacz samolotów pasażerskich Mohammad Atta został określony w kilku zachodnich pismach, takich jak Washington Post (22 września 2001), Observer (23 września 2001) i Newsweek (31 września 2001), jako członek Bractwa Muzułmańskiego. Inni zamieszani w tę sprawę członkowie Bractwa to Khalid Sheik Mohammed i Ramzi Yousef, którzy zaplanowali zamach na wieże World Trade Center w roku 1993. Prawa ręka Osamy bin Ladena, Egipcjanin Ayman al-Zawahiri, jest również członkiem Bractwa Muzułmańskiego.
W swojej bardzo interesującej książce Devil's Game (Diabelska gra) Robert Dreyfuss wyjaśnia to następująco: „Wrócili do Afganistanu i utworzyli tam oddział Bractwa, Towarzystwo Islamskie. Później ci sami «profesorowie», jak ich tam nazywano, stali się kręgosłupem afgańskich mudżahedinów, którzy prowadzili wspieraną przez Stany Zjednoczone dziesięcioletnią wojnę przeciwko radzieckiej okupacji. Trzej czołowi «profesorowie» to Abdul Rasul Sayyaf, Burhanuddin Rabbani i Gulbuddin Hekmatyar". Sayyaf i Hekmatyar, dwaj czołowi pasztuńscy handlarze narkotyków i agenci CIA, byli wspierani przez pakistański wywiad oraz pakistańskie odgałęzienie Bractwa założone za saudyjskie pieniądze.
Jest jeszcze jedno powiązanie pomiędzy Bractwem i super-tajną grupą Bilderberg. Na początku lat 1980. członek grupy Bilderberg Michael Ledeen z ultrakonserwatywnego Amerykańskiego Instytutu Przedsiębiorczości (American Enterprise Institute) oraz inny członek tej grupy, Richard Perle, wykorzystali Hekmatyara w charakterze fasady ruchu antyradzieckiego, w czasie gdy Hekmatyar aktywnie współpracował z terrorystami z Hezb-i-Islami do podkopywania amerykańskich wpływów w Afganistanie. Czy jest ktoś, kto po przeczytaniu tego, nadal sądzi, że to tylko zbieg okoliczności?
Najpierw pojawiła się „humanitarna pomoc", którą przyniosły pozarządowe organizacje. Wkrótce potem zjawiły się siły wojskowe Stanów Zjednoczonych, które przybyły na ratunek z dobroci serca i z „czysto humanitarnych powodów". Kiedy już znalazły się na miejscu, zaczęło się „budowanie narodu". W końcu przeszły niezauważenie do polowania na dyktatora terrorystę.
Podczas jednej z dyskusji prowadzonych na spotkaniu grupy Bilderberg w roku 2007 w Istambule jeden z Włochów zapytał, czy kierowane przez Stany Zjednoczone siły NATO mają „wolę utrzymania tego kursu". Po oblężeniu Tora Bora w Afganistanie w grudniu 2001 roku przez siły USA dowodzący operacją generał Tommy Franks oświadczył podobno, że „wplątanie się w długoterminowe potyczki w stylu radzieckim, takie jak w latach 1980" , nie leżało w jego zamiarach . Jednak teraz amerykańscy Bilderbergowie naciskają na sojuszników z NATO, by wysłali tam w celu załatwienia sprawy większe oddziały.
Dr Kissinger utrzymywał, że skoro brak jest „woli", to „musimy obecnie zacząć zdawać sobie sprawę z naszych ograniczeń". „Wybory, przed którymi stoimy, są bardzo trudne" - oświadczył jeden z członków europejskich rodzin królewskich, zgadzając się opinią Kissingera w sprawie braku zaangażowania i woli. Pewien przedstawiciel NATO oświadczył stanowczo, że Zachód nie ma ani politycznego rozeznania, ani zrozumienia dla przedłużających się, trwających już dziesięć lat walk z buntownikami w Afganistanie.
Czyżby oznaka końca?
Grupa Bilderberg nie jest zwieńczeniem, ale środkiem prowadzącym do przyszłego Jednego Rządu Światowego. Organizacja ta wykroczyła poza swoje tajne początki, aby stać się wirtualnym gabinetem cieni, który w czasie swoich corocznych spotkań decyduje w absolutnej tajemnicy, jak mają być realizowane jego plany. Ostatecznym celem tego przyszłego koszmaru jest przekształcenie Ziemi w planetę więzienie poprzez stworzenie jednego globalnego rynku kontrolowanego przez Jeden Rząd Światowy, patrolowanego przez Zjednoczoną Armię Świata, finansowo regulowanego przez Bank Światowy i zaludnionego przez ludzi z wszczepionymi mikrochipami podłączonych do monitorującego ich centralnego komputera, których życie zostanie sprowadzone do zaspokajania materialistycznych i fizjologicznych potrzeb zgodnie z formułą: pracuj, kupuj, rozmnażaj się i śpij.
Ten cel staje się coraz bliższy, ponieważ rozwój technik telekomunikacyjnych i postęp w zakresie wiedzy i nowych metod kształtowania zachowania umożliwiają manipulowanie jednostką i wprowadzenie tego, co w innych okresach naszej historii było jedynie nikczemnym zamiarem. Każda z tych nowych możliwości oglądana z osobna może wydawać się aberracją, ale wszystkie one wzięte razem jako część trwającego procesu stanowią krok w kierunku totalnego zniewolenia.
Istnieje jednak nadzieja. W niemal każdym zakątku planety rodzą się napięcia, które powodują pęknięcia, i ludzie zaczynają dokonywać wyborów. Dochodzi do ogólnego ocknięcia się, jako że ludzie zaczynają zdawać sobie sprawę z irracjonalizmu, jaki się na nich wymusza. To rozbudzenie zaczyna umacniać naszą kolektywną wiedzę i zrozumienie. Rządzący wmawiają nam, że dziejące się na świecie wydarzenia są za trudne do zrozumienia przez dyletantów. Oni kłamią! Powiedziano nam, że tajemnice państwowe muszą być mocno chronione. Rzeczywiście muszą, ponieważ żaden rząd nie chce, aby jego obywatele odkryli, iż jego główną działalnością jest udział w masowej zmowie, spiskach i plądrowaniu naszej planety.
Obecnie, w roku 2007, znaleźliśmy się na rozdrożu. Droga, którą pójdziemy, zdeterminuje przyszłość ludzkości i to, czy staniemy się globalnym elektronicznym państwem policyjnym, czy też pozostaniemy wolnymi ludźmi. Musimy cały czas pamiętać, że wydobycie nas z „Nowej Epoki Ciemności", jaką się nam szykuje, nie jest sprawą Boga. To nasza sprawa. Jeśli zna się niebezpieczeństwo, można się do niego lepiej przygotować. Nigdy nie znajdziemy właściwych rozwiązań, jeśli nie zaczniemy zadawać właściwych pytań.
O autorze:
Mieszkający w Hiszpanii Daniel Estulin jest nagradzanym dziennikarzem śledczym, który bada grupę Bilderberg od ponad 15 lat. Jest autorem wydanej w roku 2005 książki La Verdadem Historia del Club Bilderberg (Prawdziwa historia grupy Bilderberg), która stała się w Hiszpanii bestsellerem. Do chwili obecnej książka miała już 13 wydań w Hiszpanii i została przetłumaczona na 24 języki, jej wydana w roku 2006 kontynuacja Los Secretos del Club Bilderberg (Sekrety grupy Bilderberg) miała już dwa wydania w Hiszpanii. Jego poprzedni artykuł opublikowany w Nexusie („Plany grupy Bilderberg wobec świata") ukazał się w listopadowo-grudniowym numerze polskiej edycji z roku 2005. Z autorem skontaktować się można za pośrednictwem poczty elektronicznej pisząc na adres daniel@danielestulin.com. Zainteresowanych dalszymi informacjami przedstawionymi w tym artykule odsyłamy na jego stronę internetową zamieszczoną pod adresem http://www.danielestulin.com/.
Przełożył Jerzy Florczykowski
Od redakcji
Oryginalny tekst niniejszego artykułu wraz z listą uczestników spotkania w roku 2007 w Istambule znajduje się pod adresem internetowym http://www.nexusmagazine.com/articles/Bilderberg2007.html.
Przypisy:
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ropppson




Dołączył: 30 Cze 2008
Posty: 512
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 11:05, 07 Maj '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
USA: zamknięta dla prasy narada miliarderów

W Tucson w stanie Arizona, odbyło się spotkanie miliarderów, którzy odpowiedzieli na wezwanie Billa Gatesa i Warrena Buffeta, by przeznaczyć przynajmniej połowę ich fortun na dobroczynność. Według Warrena Buffeta, cytowanego przez AP, było ono sukcesem.

Blisko połowa spośród 69 miliarderów, którzy zdecydowali się podjąć wyzwanie Gatesa i Buffeta spotkała się w prywatnym kurorcie, a ich narady były zamknięte dla prasy.

Według Buffeta, była to znakomita okazja dla ludzi, którzy postanowili przekazać kolosalne sumy na cele charytatywne, by poznać się i porównać swoje inicjatywy dobroczynne.

Było to pierwsze takie spotkanie, trwało od czwartku do piątku wieczorem, a jego uczestnicy rozmawiali z AP wyłącznie przez telefon.

Celem organizacji, którą tworzy ta grupa, nie jest zorganizowanie wspólnego funduszu dobroczynnego, ale podczas kilku sesji zorganizowanych w Tucson różni filantropi dzielili się swymi pomysłami na poprawę systemu edukacji, inicjatywy ekologiczne i inne cele charytatywne.

Bill Gates, założyciel firmy Microsoft założył w 2000 roku wraz z żoną fundację Billa i Melindy Gatesów. Od lat zajmuje pierwszą, bądź jedną z najwyższych pozycji w rankingach najbogatszych ludzi świata; bywał na niej czasem wyprzedzany przez Warrena Buffeta, swego przyjaciela i założyciela firmy ubezpieczeniowej i inwestycyjnej Berkshire Hathaway. Buffet stworzył i finansuje fundację charytatywną The Buffett Foundation.



to znowu oni ?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Grupa Bilderberg i Komisja Trójstronna
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile