W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Co zrobicie, gdy przestaną was karmić?  
Podobne tematy
Jak zbudować i wyposażyć schron4
Produkty do przechowania na czas kryzysu74
Pan Bóg grzechy wybacza 4
Pokaz wszystkie podobne tematy (8)
Znalazłeś na naszym forum inny podobny temat? Kliknij tutaj!
Ocena:
22 głosy
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Dyskusje ogólne Odsłon: 20949
Strona:  «   1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8   »  Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Al Kohol




Dołączył: 17 Sie 2008
Posty: 1198
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 10:38, 30 Gru '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

nie wiem czy to juz tu bylo:
"The Worst Case Scenario Survival Handbook - Joshua Piven"

http://rapidshare.com/files/178076402/Th....._Piven.pdf

podrecznik survivalu Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Upierz




Dołączył: 02 Gru 2008
Posty: 68
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 12:41, 30 Gru '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

@UP

Książka po angielsku ... w dodatku na rapidzie.

Reupload :

Kod:
http://odsiebie.com/pokaz/1208431---96df.html


@Topic

Mieszkam "na skraju miasta", można powiedzieć ze to taka średnio miejsko-wiejska dzielnica Smile Niedaleko domu mam mały las z małą rzeczką. Wybrałem się ostatnio na dłuższą wyprawe "poogladać las". Przypomniałem sobie wtedy o tym temacie własnie i próbowałem się zastanowić czy uda mi się przetrwać.

O dziwo ... wchodząc troche głębiej w las chcąc zbliżyć się do rzeki. Znalazłem miejsce w którym ktoś robił ognisko. Ale nie do końca go zgasił. Z popiołu wygrzebałem jeszcze zrażące się kawalki węgla/popiołu. Udało mi się troszke rozpalić ten ogień, bo znalazłem jakis papier w kieszeniach kurtki. Mimo to ogień nie trzymał się zbyt długo (około 20 minut sie paliło). Rzeka - woda niby czysta ale środowisko w jakim się znajdowała jakoś mnie nie przekonywała i nie chciałem tam wsadzać nawet ręki. Sprawdzałem tylko kijem. Żywności żadnej też raczej nie mogłem znaleść. Albo jakieś "krzoki" albo pełno naśmieconego. Drzewa tylko te białe ... topole czy jak je zwał. Czyli las odpada w zime.

Za tym lasem są jeszcze ogródki działkowe, za jakiś czas muszę się tam wybrać na taką poważniejszą ekspedycje pt. "Co by tu zapier..?"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
GrzegorzP




Dołączył: 16 Paź 2008
Posty: 313
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 13:22, 30 Gru '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Założyłem wątek o produktach na czas kryzysu:
viewtopic.php?p=66504#66504
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Aqua




Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 1450
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 13:26, 30 Gru '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Upierz napisał:
[...]Drzewa tylko te białe ... topole czy jak je zwał. [...]


Białe? Jeśli chodzi Ci o kolor kory to raczej brzoza. Bardzo przydatne drzewo swoją drogą.

Alko - niszcząca książka. Rozdział jak wylądować samolotem w sytuacji awaryjnej zmasakrował mnie totalnie. Szacunek Wink
_________________
Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko mało prawdopodobne.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Raynold




Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 339
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 19:41, 14 Sty '09   Temat postu: Jest na to rada Odpowiedz z cytatem

Jeśli praktycznie nic nie będzie już nadawać się do jedzenia to należy po prostu przestać jeść Laughing http://niejedzenie.info/ (książka do ściągnięcia)
By zaś umieć sobie radzić w nietypowych sytuacjach warto odwiedzić: http://www.spryciarze.pl/
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
rennis




Dołączył: 30 Gru 2008
Posty: 3
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 20:42, 18 Sty '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kowal napisał:
Co zaś idzie o Jerycho- nie polecam. Kiedyś dyskutowaliśmy na ten temat, ktoś mi podpowiedział obejrzenie tego serialu. Ściągnąłem, obejrzałem i stwierdzam, że jest to typowa amerykańska kicha, która nie ujmuje nawet zarysu problemów w sytuacji, w jakiej znaleźli się mieszkańcy tego miasteczka. Bzdura pogania bzdurę- szkoda czasu.


Obejrzałem właśnie kilka odcinków Jericho i chciałbym się odnieść do Twojej opini. Zgadzam się, że film jest kolejną bajką pod względem fabularnym, ale nasuwa przemyślenia na temat wielu potencjalnych problemów, które mogą się zdarzyć, przykładowo:
- prawie nikt nie wie, gdzie jest jego schron
- schrony w większości nie są konserwowane i nie nadają się do użycia
- schronów jest mało i są małe! zwykle za małe by pomieścić całą ludność miasta
- sprzęt elektroniczny i elektryczny nie jest przygotowany na wybuch EMP
- ludzie w takich momentach myślą, że przestaje ich obowiązywać prawo i robi się gorąco, bo każdy walczy o przetrwanie zamiast współpracować
- brak przeszkolenia, brak zapasów, brak wiedzy na temat ochrony przed skażeniami radioaktywnymi
- ludzie przestają myśleć logicznie i przewidywać, zaczynają słuchać tych co głośniej krzyczą
- brak podstawowych wiadomości medycznych z zakresu ratowania życia, tamowania krwotoków czy rozpoznawania przyczyn
- brak choćby głupiej maski przeciwgazowej (na allegro widziałem po 15 zł)
itd itp

Powiedzmy sobie szczerze, ludzie są kompletnie nieprzygotowani do niczego, bo przez ostatnie 50 lat mieli "raj". I prawie każdy myśli, że nic się już nie może przydarzyć, bo czasy wojny minęły bezpowrotnie.
Mnie ten serial zmobilizował to zrobienia zapasów i zorientowania się w sytuacji odnośnie schronów w okolicy oraz poszerzenia wiedzy z zakresu przetrwania.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
DarkRaven




Dołączył: 07 Sty 2009
Posty: 222
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 00:35, 19 Sty '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

W zasadzie wszystko zostalo juz powiedziane w temacie. Od siebie dodam moje priorytety w tej kwestii.

1. Jak najdalej od miast/cywilizacji.
Brzmi glupio prawda ? Ale ma sens. Miasta sa narazone jako pierwsze na atak (jesli mowimy o realiach wojny - a tu mozna podpiac wszystkie mozliwe scenariusze - ataki atomowe/bron chemiczna czy cokolwiek tam jeszcze maja). Pozatym w przypadku kataklizmow itp. wzrasta przestepczosc i inne patologie. Owszem, mozna liczyc na pomoc "wladz" (schrony itd. - zorganizowane punkty zborne). W zaleznosci od rodzaju zagrozenia trzeba wybrac odpowiednie tereny. Wiadomo ze przy trzesieniach ziemi raczej przebywanie wsrod walacych sie budynkow nie jest zbyt bezpieczne.

2. Przygotowania/zapasy.
Tu rowniez trzeba sie zorientowac na co sie przygotowujemy. Osobiscie uwazam ze nalezy miec jakies zabezpieczenie, ale w granicach rozsadku. Po co nam magazyn wypelniony po brzegi prowiantem skoro trzeba sie przemieszczac. Nalezy zgromadzic podstawowe materialy zgodnie z zaleceniami wszelkiej masci poradnikow surwiwalowych - w ilosci ktora da sie bez problemu przenosic. Minimum to noz i zrodlo ognia - bez tego bedzie prawdziwy hardcore. Wytrzymala odziez tez sie przyda , zwlaszcza wojskowa (jak dla mnie 2 komplety + moze ze 3 bielizny, ale nie ma co przesadzac). Jakas "apteka" w naglych wypadkach ze wszystkim co najwazniejsze. Do tego mozna dolaczyc: siekierke, saperke, multitool. Mozna ze 2 ksiazki o surwiwalu zabrac (w koncu mieszczuchy zaczynaja zyc w dziczy). Pozostale miejsce na prowiant (z ktorego wydzielamy zelazna racje na naprawde najgorsze chwile), produkty zajmujace malo przestrzeni i maksymalnie odzywcze najlepiej. O zarcie niestety trzeba bedzie sie martwic na biezaco Smile

3.Psychologia przetrwania.
Nastawic sie na prawdziwa walke - walke ze soba i wlasnymi slabosciami. Nie ma co sie oszukiwac, jestesmy wszyscy produktem cywilizacji - zabrac nam markety i caly ten "zorganizowany bajzel" a giniemy. No nie tak od razu , wczesniej budza sie instynkty. Smile Te dobre i te zle. Najlepiej byloby miec zorganizowana grupe , ale i solo idzie przetrwac. Najwazniejsze jest nastawienie psychiczne i przelamywanie barier. Na codzien nikt z nas nie zje owada - w sytuacji kryzysowej trzeba bedzie sie przelamac i konsumowac owady (czyste bialko) oraz inne "specjaly". A to juz kwestia czysto psychologiczna - od dziecka mamy wpajane co jest jadalne a co nie , nie zawsze slusznie.

4. Zdobywanie pozywienia, organizacja zycia.
No i tutaj bedziemy mieli pole do popisu. Polowanie jest sztuka i raczej mamy nikle szanse , ale nalezy trenowac przy kazdej okazji. Nie rzucamy sie na duza zwierzyne , tylko na cos mniejszego. Nie ma sensu zabijac 200kg i wiecej jelenia/odynca (zakladajac ze damy rade) po to tylko zeby zmarnowac mieso - tak , ciezko jest zabezpieczyc mieso bez odpowiedniej wiedzy na czas, a psuje sie dosyc szybko i mozna sie pochorowac. Ryby i ptactwo (zwlaszcza stadne) bedzie idealnym celem na poczatek - mozna probowac "bola" stracic jakiegos ptaka ze stada , a nawet samym kamieniem. Luki odpadaja z prostej przyczyny - zeby z nich skutecznie korzystac trzeba sporo czasu trenowac (oczywiscie robimy to). Poza samym jedzeniem najwazniejsza jest woda - nie mozna dopuscic do odwodnienia organizmu, wiec pijemy nawet jesli pozornie nie chce nam sie pic.

5. Pozostac czy ruszac naprzod.
To zalezy od tego czego pragniemy. Ale zeby sie poruszac nalezy miec jakis plan i warto miec jakies mapy. W przypadku wojny czy kataklizmow mozna na "odludziu" przeczekac (warto sie zaopatrzyc w radio - najlepiej takie "na korbke" - bedziemy w razie czego wiedzieli kiedy przejdzie zagroozenie). Zawsze mozna wrocic.
Natomiast w przypadku calkowitego kataklizmu i upadku cywilizacji osobiscie ruszalbym w rejony jak najmniej zamieszkale (wschod , polnoc), poszukujac srodowiska zaopatrujacego we wszystko co wazne do zycia (woda, pozywienie, schronienie).

Tak naprawde ciezko powiedziec co bedzie, ale lepiej byc choc troche przygotowanym niz dac sie zaskoczyc.
Jesli nadejda tak ciezkie czasy kazdy bedzie musial sam wybrac co lepsze i zatroszczyc sie o siebie. Mozna przeczytac tysiace stron na temat przetwrwania , ale nic nie zastapi doswiadczenia i wiedzy praktycznej.
Wyzej ktos napisal ze byl na lace i nic nie znalazl - bo nie musial. Gdyby faktycznie od tego zalezalo jego zycie ryl by ziemie palcami w poszukiwaniu korzeni czy jadl liscie/trawe. Zabraklo impulsu poprostu.
Czlowiek jest w stanie wiele zniesc i daje rade w roznych warunkach przetrwac, wiec watpie czy zaglada grozi calej ludzkosci. Cokolwiek by sie nie wydarzylo zawsze ktos przetrwa.

P.S.: Na temat kanibalizmu sie nie wypowiadam , osobiscie bym podziekowal za takie rozwiazanie. To jest kwestia czysto etyczna i potrzeba naprawde "podbramkowej" sytuacji zebym rozwazal taka alternatywe.
Jesli chodzi o badania to wyczytalem kiedys ze wsrod plemion ktore stosowaly bylo sporo przypadkow BSE (zmiekczenia mozgo) - to samo przytrafialo sie krowom karmionym maczka kostna (ot , taka ciekawostka mi sie na ten temat przypomniala).
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
shoki




Dołączył: 16 Sty 2009
Posty: 12
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 01:46, 19 Sty '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wydaje mi się, że mając odpowiednią ilość kasy zawsze znajdzie się jakiś dealer, u którego będzie się można zaopatrzyć w normalne jedzenie.
W czasie każdej wojny ludzie z kasą zawsze mają większe szanse. Za komuny można było się zaopatrywać w Pewexach i Baltonie, albo uciekać tam, gdzie dało się przeżyć.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
DarkRaven




Dołączył: 07 Sty 2009
Posty: 222
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 15:28, 19 Sty '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

@Shoki
Mozna i tak kombinowac, ale to raczej na krotka mete. Po pierwsze, oplaca sie inwestowac w metale i kamienie szlachetne. Pieniadze jako takie nie sa zbyt dobrym pomyslem, traca sporo na wartosci (czasem moze sie okazac ze sa tyle warte co papier toaletowy) a kamienie i metale jakos zawsze maja swoja wartosc. Po drugie, spekulanci moga wywindowac ceny do takich pulapow ze nasze oszczednosci na dlugo nie starcza. Nikogo nie obchodzi wtedy ze nie stac kogos na chleb czy cokolwiek innego za niebotyczne sumy. Stac cie to plac , a jak nie to gloduj.
To moze byc dobre rozwiazanie na krotki okres, ale nie opieralbym na nim przetrwania.
Pare lat temu mielismy przedsmak , jak podczas powodzi co bardziej obrotni przywozili na wlasny koszt chleb i wodke do zalanych miejscowosci. Chleb po 10zl a wodka ponad 100zl za 0.5l. Ludzie zdesperowani kupowali i niektorzy troche na tym zarobili. Dzialo sie to w naszych realiach , gdzie wiekszosc wojewodztw normalnie funkcjonowala i prawde mowiac nie bylo mowy o jakiejs klesce glodu. Niestety to juz problem etyczny - zawsze znajda sie jakies "męty" ktore widza tylko zysk :/
Dlatego nie watpie ze wszelkiej masci zwyrodnienia i patologie znajda ujscie przy wiekszym kataklizmie. Historia uczy co sie dzieje przy takich okazjach. Nie twierdze ze nie ma normalnych ludzi , ale w takich sytuacjach pierwsze aktywuja sie "szumowiny" i na to trzeba niestety byc przygotowanym.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
RaaQ




Dołączył: 29 Wrz 2008
Posty: 144
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 19:19, 19 Sty '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

heh, jeśli byłby już poważny kataklizm/kryzys to pieniądze i złoto można sobie w dupe wsadzić.Liczą sie umiejętności, spryt, strategia, sprawność, wytrzymałość fizyczna i psychiczna. Jest takie powiedzenie bodajże chińskie...jak wybijesz wszystkie zwierzęta, wyłowisz ryby, wytniesz drzewa to zrozumiesz, że pieniądze są niejadalne

Warto tez rozważyć zagrożenie ze strony policji i wojska. Historia pokazywała już nie raz, że zawsze znajdą się jacyś pseudopatrioci których wystarczy odpowiednio zmanipulować by mordowali,gwałcili i niszczyli bez opamiętania niewinnych cywilów. Moi dziadkowie opowiadali co się działo za Ruskich w czasie wojny.... głowy na sztachetach, mężczyźni ukrzyżowani na przydrożnych krzyżach, dzieci ciągane za koniami, doły w lasach w których rozstrzeliwano ludzi. A co najbardziej mnie przeraziło to to, że czaili się w nocy w lasach by zabić tych którzy próbowali uratować niedobitków. Bestialstwo bez granic. Popatrzcie co się robi w wojsku... hodowla mordujących biorobotów, którzy często nawet nie zastanawiają się nad rozkazem i nie znają zupełnie sytuacji. Wiedząc kto wydaję rozkazy( chociażby generałowie amerykańscy) i znajac częsciowo ich poczynania, bałbym się zaufac nawet polskim wojskom o policji nie wspominająć
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Neuromancer




Dołączył: 22 Gru 2008
Posty: 17
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 17:56, 21 Sty '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Czytając Wasze teksty nasuneło mi się kilka uwag, niech autorzy nie biorą tego zbyt osobiście do siebie, otóż:

rennis napisał:
...
Czemu nikt dotąd nie wpadł na pomysł, że prąd można pozyskać z kolektorów słonecznych? Przecież agregaty prądotwórcze niedość, że robią hałas, co może przyciągnąć np żołnieży do schronu, to wymagają paliwa, które też skądś trzeba wziąść (nie mówiąc o tym, że i ten zasób jest ograniczony w czasie).

Obawiam się że wydajność kolektorów słonecznych jest duuuużo mniejsza niż agregatów, ale jako dodatkowe źródło - dlaczego nie!
Ponadto chyba lepiej się sprawdzą w blokowiskach niż pojemnik na ropę 3000 L w dużym pokoju i agregat.
rennis napisał:

Wielu poprzedników pisało, że ludzie prawdopodobnie będą się zabijać rywalizując o jedzenie. Nikt z Was nie wpadł na pomysł, żeby pierwsza wycieczka krajoznawcza była do sklepu z bronią?

Owszem wpadł, i myślę że większość ludzi w skrajnej sytuacji będzie próbowała pozyskać broń ze skladnic policji czy wojska.
Pozostaje pytanie czy broń będzie pilnowana, a jeśli tak to czy ktoś ją nam dobrowolnie i bez walki rozda ?!
rennis napisał:

Kolejna rzecz: dla bezpieczeństwa można spróbować ucieczki morzem. Wiadomo, że największe niebezpieczeństwo będą stanowili dla nas inni ludzie. Na morzu ich nie będzie, a do tego będzie poddostatkiem jedzenia + gotowanie butlą z gazem lub np. grillem na prąd z kolektorów. Oczywiście jak zdobyć jacht, to nie musze mówić :-) ...

Jak myślisz ilu będzie amatorów aby zdobyć jakiś transport pływający ? obawiam się że tyle samo co chętnych do zdobycia broni.
Na ile wystarczy Ci butla/butle z gazem na jachcie przy założeniu że kataklizm trwa np. 2-5-10 lat ?
Ile prądu pobiera "grill na kolektory słoneczne" widzialeś jakieś wydajne rozwiązanie ?
Jeśli z braku jachtów uda Ci się zdobyć jakiś statek/barkę itp. to rozumiem że przekręcisz kluczyk w stacyjce, wciśniesz sprzęgło, wbijesz bieg i stopniowo zwalniając sprzęgło dodasz gazu - taaaaak z pewnością odpłyniesz :D
rennis napisał:

Skąd jeszcze zdobyć wodę? A takie firmy jak Dar Natury czy Eden to Wam nic nie mówią? W każdym biurze jest po kilka 20-litrowych butli z wodą. Wycieczka do jakiegokolwiek biurowca i wody starczy nie tylko do picia, ale nawet na kąpiel.

Odnoszę wrażenie że Tobie cały czas wydaje się że Ty jeden zostałeś na świecie ! po katakliźmie.
Daję czas 2 tyg i w żadnym pustym biurze nie uświadczysz wody, ludzie nie są ślepi i to co bedą mogli zabrać *napewno zabiorą*.
Więc zapomnij o Darze Natury, Edenie i kąpielach w nich.
shoki napisał:
Wydaje mi się, że mając odpowiednią ilość kasy zawsze znajdzie się jakiś dealer, u którego będzie się można zaopatrzyć w normalne jedzenie.
W czasie każdej wojny ludzie z kasą zawsze mają większe szanse. Za komuny można było się zaopatrywać w Pewexach i Baltonie, albo uciekać tam, gdzie dało się przeżyć.

A ja pamiętam że w latach 80 główną walutą był TOWAR i wszechobecny handel wymienny, rolnik od którego znajomy chciał kupić kurę na rosół (w Pewexie nie sprzedawali) nie mógł jej kupić za pieniądze (bo były g... warte) skoro jutro za te same pieniądze można było kupić już nie całą kurę tylko pół. Rolnik w zamian za kurę chciał nową siekierę i wagon papierosów.
IMHO w czasie wojny większe szanse mają Ci ludzie którzy mogą zaoferować TO czego od nas wróg/napastnik/handlarz będzie chciał, bo niby na co komu podczas migracji ludów np.indyjskie rupie którymi ktoś próbuje Ci zapłacić za kg cukru ? lub masz zapłacić za przejście przez dany teren, Ty masz pieniądze a im rozpałka nie jest potrzebna i chcą żywności !
Zgodzę się z RaaQ na dłuższą metę, papierowe szmatki (zwane obecnie pieniądzem) są g... warte.
Od wieków człowiek był łasy na błyskotki, więc może warto oprócz artykułów na wymianę jakieś złoto, srebro w niewielkich (sam nie wiem jakich) sztabkach/sztabuniach/sztabeczkach posiadać, aby można było tym płacić.

Pozdrawiam
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ya




Dołączył: 01 Sty 2009
Posty: 1036
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 23:49, 23 Sty '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

kilka rad
Organizujcie się w grupy.
zawsze masz jakiś znajomych którym można zaufać, spotykał będziesz zwłaszcza w początkowym okresie ludzi przede wszystkim zdezorientowanych i przestraszonych. Dając im cel, przyłączą się do ciebie dla własnego, bezpieczeństwa tym samym podnosząc twoje. Powinieneś dostosować taktykę do wydarzeń. W zależności od rozwoju wypadków czy to będzie totalna anarchia czy polowanie na ludzi przez armie, możesz rozpatrzyć założenie zorganizowanej osady/wioski czy też stosować stary dobry tryb koczowników. Wioska/osada przy dzisiejszej wiedzy ludzi szybko stanie się samowystarczalna jeżeli chodzi o zapewnienie środków do przeżycia. Oczywiście będzie bardziej kuszącym celem dla wojska/ większych band. Jednak znacząco podniesie wasze bezpieczeństwo. Przede wszystkim pozbądźcie się złudzeń, to będzie prawdziwy czas pogardy.

Żywność odzież wyposażenie
ciepła odzież - wiele jej najróżniejszej -ale przede wszystkim pokochajcie bawełnę - jest stosunkowo lekka, ciepła, i najważniejsze praktycznie każda odzież z tego materiału może służyć jako opatrunek.
pałatka - taka starodawna peleryna/namiot ciągle jest to jeden z ważniejszych elementów wyposażenia.
śpiwór - służy do wszystkiego, grzeje dupe, utrzymuje temperaturę podgrzanej/schłodzonej żywności, służy jako nosze/zabezpieczenie rannego. W połączeniu z pałatką daje świetną małą kryjówkę, pod liśćmi/śniegiem- tu zalecam wojskowe minimum do -10 stopni świetnie - 20. Ogień Co znajdziecie - krzesiwo bo jest prawie niewyczerpalnym źródłem - ale najprościej, po prostu weź kilka zapalniczek z ruchu oszczędnie używanych wystarczy ci na lata. Dobry multi-tool bardzo sie przyda - ale składana 25cm piła pozwoli Ci na wybudowanie wszystkiego od szałasu do domu.

Żywność - co dorwiesz priorytety kaloryczność-budulec-mikroelementy - cukier da Ci kaloryczność - ale na dłuższa metę (tygodnie) będzie dla ciebie zabójczy - sama kaloryczność, a np. pieczone placki z mąki z woda, liśćmi np pokrzywy, pozwolą Ci funkcjonować nawet kilka miesięcy - mniejsza kaloryczność niż cukru ale dostajesz także budulec i mikroelementy. Jeśli masz wybór wsiąść kg cukru czy mąki wybierz mąkę. Woda jest wszędzie - woda z rzeki/potoku po przegotowaniu i odfiltrowaniu (tu znowu pojawia się odzież z bawełny) nadaje się w 99% przypadków do picia- lepiej zaryzykować zatrucie niż odwodnienie. Jeśli nie możesz przegotować dobrze odfiltruj. nasiona, nie wiem czy wiecie ale z zasianego i pielęgnowanego 1kg ziaren pszenicy możecie po roku zebrać ilość ziarna wystarczająca na obsadzenie ok 1h pola, pszenice, zresztą wszystkie zboża można od biedy jeść w stanie surowym. Wiecie jak wygląda chrzan - pamiętajcie że jest on świetnym środkiem dezynfekującym rany.
Poczytajcie trochę o ziołach - chodzi tu raczej o to czego unikać by się nie zatruć, np. spróbuj zjeść trawę - najczęściej skończy sie to biegunka - ale ochroni Cie przed szkorbutem.

broń to podstawa, łuki, kusze, noże, maczety, nawet głupi straszak czy broń czarno prochowa
nie miejcie złudzeń, jeśli będziecie widzieć umierających z głodu swoich bliskich - posuniecie się bardzo daleko by zdobyć żywność - wiec jeśli przyjmiecie że zrobi tak większość ludzi - pozostaje wam tylko być od nich skuteczniejszymi - patrz lepiej przygotowanymi do walki. Co do broni wojskowej osobiście - pierwsze kroki skieruje do jakiejś jednostki - nie liniowej ale raczej składów, magazynów. Dla kilku sprawnych ludzi - zdobycie wyposażenia/ żywności czy nawet broni nie powinno stanowić problemu choć przyznaje wiąże się z ryzykiem. Najlepiej wziąść z sobą kogoś kto służył w WP.

Przede wszystkim módlcie się by to nigdy nie nastąpiło.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
inecki




Dołączył: 19 Sie 2008
Posty: 465
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 00:39, 24 Sty '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Al Kohol napisał:
nie wiem czy to juz tu bylo:
"The Worst Case Scenario Survival Handbook - Joshua Piven"
podrecznik survivalu Smile


mam coś po polsku i z metką USrAmy: Podręcznik przetrwania w zimie.

http://odsiebie.com/pokaz/1390676---5af1.html
_________________
storyofstuff
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
shoki




Dołączył: 16 Sty 2009
Posty: 12
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 02:42, 24 Sty '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

No cóż można mieć świetny scenariusz, ale jak trzaśnie kogoś piorun, czy będzie najgorszy z możliwych kataklizmów to na nic zda się świetny plan, pieniądze i wiedza surviwalowa Wink

Miałam na myśli fakt, że już w tej chwili trudno znaleźć w sklepach coś zdatnego do jedzenia. A produkty z atestami "eko" są pięć razy droższe od supermarketowych. Nikt mi nie wmówi, że pieniądze w tej chwili na nic się nie zdają.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
scare11




Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 93
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 04:32, 24 Sty '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

kurde, przyznam, że jak czytam, iż anarchia to system/ustrój w którym panuję bezprawie i chaos to muszą być to myśli jakiegoś ortodoxa... Wink po pierwsze to anarchia jest stanem umysłu a nie systemem i dopiero po osiągnięciu takiego stanu jakim jest rezygnacja czy zniesienie, poprzez bojkot wyborów, strajk generalny (tak, tak, bo to jest jedyny rozsądny dialog z władcami tego świata!) władzy nadrzędnej/centralnej/państwowej, własności prywatnej, która to deprawuje i doprowadza do wyzysku możemy mówić o rozwiązaniach ustrojowych (np. wolnościowy komunizm). by osiągnąć ten stan potrzeba globalnej rewolucji duchowej (wyzbycia się chęci dowodzenia, rządzenia, bycia posłusznym, posiadania/zdobywania dóbr za wszelką "cenę"), ogólnie zmiany nastawienia do ludzi, siebie przede wszystkim przy jednoczesnym zachowaniu szacunku do innych i przyjęcia pełnej odpowiedzialności za popełniane czyny. dopóki ludzkość nie pojmie tych prostych zasad, dopóty anarchia będzie mitem. po drugie "Co zrobicie, gdy przestaną was karmić?" - tak naprawdę nie ma co czekać na łaskę i zacząć działać, organizować się już teraz a bynajmniej przygotowywać się, co właśnie próbuje nadmienić. poradzimy sobie bez nich a raczej musimy poradzić!

imho, zaglądam czasem na to forum i widzę, że jeśli chodzi o poglądy użytkowników to panuje tu nie mały chaos... Wink panowie i panie, musimy wziąć się w garść, ogarnąć się i rozjebać obecny system tworząc nowe, lepsze, nasze jutro! wszystko zależy od nas, tak samo jak to kto będzie prezydentem a kto nim nie będzie w ogóle! i pamiętajmy - prawda jest po naszej stronie!

http://anarchifaq.most.org.pl/
http://www.pol.anarchopedia.org/Strona_g%C5%82%C3%B3wna

http://www.youtube.com/watch?v=1OsjyYL1LCs
peaz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
inecki




Dołączył: 19 Sie 2008
Posty: 465
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 04:38, 24 Sty '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

1. Co znaczy imho? bo zawsze myślałem, że to skrót od "in my honest opinion" - ale chyba jednak nie ... powaznie pytam Embarassed

2. Stawiasz swoją definicję anarchi jako wykładnik. Też kiedyś tak to rozumiałem, ale nieatety przekonałem się, że wielu moich ówczesnych kumpli utozsamiało anarchię z bezprawiem - z totalnym rtozjeb$%!niem wszystkiego....
Od tamtej pory widzę to inaczej...
_________________
storyofstuff
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
scare11




Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 93
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 04:43, 24 Sty '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

inecki napisał:
1. Co znaczy imho? bo zawsze myślałem, że to skrót od "in my honest opinion" - ale chyba jednak nie ... powaznie pytam Embarassed

2. Stawiasz swoją definicję anarchi jako wykładnik. Też kiedyś tak to rozumiałem, ale nieatety przekonałem się, że wielu moich ówczesnych kumpli utozsamiało anarchię z bezprawiem - z totalnym rtozjeb$%!niem wszystkiego....
Od tamtej pory widzę to inaczej...


1. nie 'honest' lecz 'humble'. Smile
2. widać twoi kumple nie do końca rozumieli to i tamto. jeśli morderca będzie strzelał do niewinnych ludzi przy okazji krzycząc "ANARCHY IN THE UK", to zburzy to twój światopogląd? bo jeśli tak, to widać jak łatwo ulegasz autorytetom...
tymczasem, elo/oi!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
inecki




Dołączył: 19 Sie 2008
Posty: 465
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 05:01, 24 Sty '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie - nie autorytetom. Zawsze czułem, że to ja mam rację, ale zrozumiałem też, że trzeba ją wyrazać inaczej.

Przykład:
'Anarchia w samym srodku mojej głowy - nikt mnie nie zmusi do myślenia"
ja widziałem to tak: Wolność jest we mnie i nikt mi jej nie odbierze, nawet jak mnie zabije.
Koledzy tak: rozje#$y to, nie ma po co się zastanawiać.

Ich było nastu - ja praktycznie samotrzeć Wink

Doszedłem do wniosku, że wpisując się w ogólnoprzyjety pogląd, dowodzą jego słuszności i wycofałem się na rubieże

P.S. Dzięki za wykładnie <imho> Smile i Witam na forum!
_________________
storyofstuff
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
scare11




Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 93
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 05:10, 24 Sty '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

rozjebywanie np. przystanku czy szyb w oknach to nie anarchia. wystarczyło odsunąć się od takich kolegów co to wszystko niszczą, po wcześniejszym wytyczeniu im ich błędów a nie odsuwanie się od całego ruchu, z resztą na jego niekorzyść.

i jeszcze jedno: Nasza walka zawsze będzie także walką przeciwko nam samym.
ps. good nite! Wink
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Upierz




Dołączył: 02 Gru 2008
Posty: 68
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 13:42, 28 Sty '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

shoki napisał:
Za komuny można było się zaopatrywać w Pewexach i Baltonie, albo uciekać tam, gdzie dało się przeżyć.


Uciekać? Jakie uciekać człowieku, wiesz co to był Mur Berliński? Powodzenia.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Tańcząca




Dołączył: 17 Maj 2008
Posty: 2461
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 15:18, 28 Sty '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

scare
Cytat:
by osiągnąć ten stan potrzeba globalnej rewolucji duchowej (wyzbycia się chęci dowodzenia, rządzenia, bycia posłusznym, posiadania/zdobywania dóbr za wszelką "cenę"), ogólnie zmiany nastawienia do ludzi, siebie przede wszystkim przy jednoczesnym zachowaniu szacunku do innych i przyjęcia pełnej odpowiedzialności za popełniane czyny.


jak to się mówi...wyjąłeś mi to z ust:)Innymi słowy dokładnie sadzę tak samo:)

Póki ludzie tego nie pojmą ba nawet tu nie chodzi o zrozumienie tylko o rzeczywistą przemianę! Kompletną restrukturyzację wzorców myślowych. Wzniesienie się na wyższy poziom duchowy. Zabicie bestii(czytaj ego).

Także osobiście mam takie podejście ,że póki to nie nastąpi ( w co śmiem powątpiewać Very Happy)
Wszystkie inne rewolucje , projekty itp itd mam bardzo w głębokim poważaniu...Razz
Rolling Eyes
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
shoki




Dołączył: 16 Sty 2009
Posty: 12
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 00:47, 02 Lut '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Upierz - Wiem co to był Mur Berliński, tak się składa, że mieszkam niedaleko.

Nadal uważam, że posiadając dobra materialne ma się więcej możliwości wyboru. Jeśli się okaże, że pieniądze się nie przydadzą, to się nie przydadzą, ale jak się okaże, że są niezbędne...

Co zrobicie jak przestaną was karmić???
JUŻ PRZESTALI!!! TERAZ TYLKO TRUJĄ!!!

Mur Berliński? Popatrz na ludzi dzisiaj - większość żyje w gorszych warunkach niż niewolnicy w starożytnym Babilonie. Mieszkają w domach należących do banków, jeżdżą samochodami należącymi do banków, a ich właściciel (czyt. szef, pracodawca...) płaci im zbyt mało, żeby stać ich było na zdatne do jedzenia produkty organiczne. Sami są za to odpowiedzialni, bo kupili "program" (ciekawe od kogo, od tych z którymi walczą?), że pieniądze są be i do niczego nie są potrzebne. A jak ich dzieci zaczynają poważnie chorować... Ile jest stron internetowych zrozpaczonych rodzin zbierających na ratowanie życia, wycenionego na kilkadziesiąt czy kilkaset tysięcy??? Założę się, że większość z nich chciałaby mieć te pieniądze od razu gdy są potrzebne, a nie ścigać się z czasem i żyć w niepewności czy zdążą uratować swoich bliskich, czy nie.
NIE twierdzę, że tylko kasa decyduje o przeżyciu, ale znacznie ułatwia i zwiększa szanse.

Wnioski wyciągam na podstawie doświadczeń moich przodków.
Gdyby byli biedni jak myszy kościelne, nie byłoby mnie na tym świecie. Co prawda majątek tracili, ale dzięki niemu zachowywali życie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Neuromancer




Dołączył: 22 Gru 2008
Posty: 17
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 19:43, 02 Lut '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

shoki napisał:
No cóż można mieć świetny scenariusz, ale jak trzaśnie kogoś piorun, czy będzie najgorszy z możliwych kataklizmów to na nic zda się świetny plan, pieniądze i wiedza surviwalowa Wink


Dokładnie, zazwyczaj wygląda to tak ze kataklizm zastanie nas w szlafroku i bamboszach
jak myjemy zęby, czy podlewamy kwiatki.

shoki napisał:

Miałam na myśli...Nikt mi nie wmówi, że pieniądze w tej chwili na nic się nie zdają.


A czy ktoś Ci wmawia że pieniadze w tej chwili na nic się nie przydają ?

shoki napisał:
...

Nadal uważam, że posiadając dobra materialne ma się więcej możliwości wyboru. Jeśli się okaże, że pieniądze się nie przydadzą, to się nie przydadzą, ale jak się okaże, że są niezbędne...


Zdecyduj się w końcu, o co Ci chodzi ! o dobra materialne czy o pieniądze (o których dotąd mówiłaś) za które można nabyć dobra materialne ?

Jasną sprawą jest że warto mieć przy sobie gotówkę, przy sobie a nie w bankomacie czy w banku, bo jak nie będzie prądu, gazu, system sprawowania władzy w rozsypce itp itd. To kartę bankomatową można ewentualnie jako zakładki do książek używać.
W pierwszym okresie tzw "bidy" na pewno ludzie będą rozliczać się dotychczasowym pieniądzem, a w przypadku gdy ten stan rzeczy będzie trwał nadal sami zorientują się że dotychczasowy pieniądz jest g... warty i wtedy do łask wraca obca waluta (pod warunkiem że jest coś warta), błyskotki (złoto, srebro, platyna itp) oraz kwitnie (jak już pisałem) handel wymienny.

shoki napisał:
... NIE twierdzę, że tylko kasa decyduje o przeżyciu, ale znacznie ułatwia i zwiększa szanse.


Szanse przeżycia w największej mierze zależą od zdrowia, sprytu, wytrwałości, hardości ducha, zaciętości w dążeniu do celu, cwaniactwu, złodziejstwu i ogólnych umiejętnościach radzenia sobie w różnych dziwnych sytuacjach - a jeśli jest to jeszcze poparte coś wartym pieniądzem -> BINGO !
W czasie II wojny światowej niejeden tzw. zmanierowany francuski piesek zginął pomimo iż miał pieniądze why ? bo byli ludzie bardziej sprytni od niego, którzy potrafili wykiwać z pieniędzy takiego typka w kilka chwil.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
shoki




Dołączył: 16 Sty 2009
Posty: 12
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 01:04, 03 Lut '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Neuromancer
najważniejsze, że ja wiem o co mi chodzi.
W cokolwiek, wierzysz - masz rację.
Ja natomiast nie podzielam Twoich poglądów.

Ktoś, kto jest zdrowy na ciele i umyśle, ma prawdziwą inteligencję, spryt, wytrwałość, hardość ducha, zaciętość w dążeniu do celu i potrafi sobie razić w różnych dziwnych sytuacjach na pewno nie będzie kradł i cwaniakował, bo to jest najprymitywniejsze "wyjście" z sytuacji.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Upierz




Dołączył: 02 Gru 2008
Posty: 68
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 02:12, 03 Lut '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Shoki - żebyś się przypadkiem nie ździwił. To właśnie kradzież jest podstawą wszystkiego.

Jak komuś z działki pomidora w nocy niezapierdolisz, to zapewne zginiesz. Może i jest to meega prymitywne ale skuteczne.

No chyba, że ty myślisz o tym, że jak ktoś posiada takie cechy jak wymieniłeś, to przed kataklizmem potrafi się odpowiednio zaopatrzyć w dane surowce. Ale mimo wszystko, wtedy musisz uważać na to żeby ciebie nie okradli ;D

Cóż powiedzieć, skomplikowane to. W wyjątkowych sytaciach ludzie panikują i są łatwi do zmanipulowania. Łatwo więc nimi sterować w sposób korzystny dla nas. Wtedy można ich też okradać, równie łatwo. Więc może to i prymitywne ale sprytne xD
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona:  «   1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8   » 
Strona 4 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Co zrobicie, gdy przestaną was karmić?
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile