W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Śmierć mówiła po polsku  
Znalazłeś na naszym forum temat podobny do tego? Kliknij tutaj!
Ocena:
3 głosy
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Dyskusje ogólne Odsłon: 5906
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pszek




Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 2310
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 20:16, 08 Lut '11   Temat postu: Śmierć mówiła po polsku Odpowiedz z cytatem

Der Tod sprach polnisch" ( Śmierć mówiła po polsku ) ,to zbiór dokumentów w formie książki ,którą można kupić za 29,80 euro . Książka ta jest nijako "wznowieniem" starszej bo napisanej w 1941r ,dostępnej już tylko na allegro ( i antykwariatach ) Der Tod in Polen (Śmierć w Polsce ) "Śmierć w Polsce" dostepna jest w angielskiej translacji TU można ją też znaleźć na dziesiątkach netowych
stron http://www.jrbooksonline.com/polish_atrocities.htm o forach dyskusyjnych nie wspominając.
Nie będę ukrywać że wymowa tych dokumentów (zdjęć!!!) jest porażająca.Dokumentów ,których prawdziwości nie mogę podważyć ,bo na jakiej zasadzie ? dlatego że mnie szokują i w pewnym sensie godzą we mnie ? to byłaby dziecinada.No i jak podważyć coś co widziało i udokumentowało wielu specjalistów w tym międzynarodowych specjalistów.(dziennikarzy,lekarzy,kryminologów )
podważanie jest bezcelowe już choćby z uwagi na to że te trupy ze związanymi z tyłu rękoma ,są wprawdzie pierwsze ale nie ostatnie jakie w asyście zagranicznych obserwatorów ,odnaleźli Niemcy.Do czego byśmy doszli idąc w zaparte (?!)
Skwitować jednym: "stare dzieje",też nie można bo (jak każdy może się przekonać za pomocą wyszukiwarki ) sprawa jest "żywa" ,dyskutowana a nawet rozwałkowywana - że się tak brzydko wyrażę.
No ale jak ma nie być dyskutowana jeśli w grę wchodzą takie cyfry! 58.000 cywilnych Niemców zamordowanych przez Polaków na samym tylko pomorzu i poznańskim, to nie w kij dmuchał.
A co z tą częścią internowanymi w ramach akcji "Elaborat", Niemców ,po których wszelki słuch zaginął ? Mówi się o 2000 "zaginionych" i jest to ponoć szacunek minimalny.Wogóle mówi sie wiele strasznych rzeczy np o rozstrzeliwaniu wycieńczonych marszem. Można by sobie o tym poczytać w artykule "Niemieckie drogi "Piotra Bojarskiego ale niestety publikacja nie jest już dostępna (publikacja zniknęła a problem pozostał ) http://poznan.gazeta.pl/poznan/1,36024,1678271.html
A daty ? jak mam rozumieć ich straszną wymowę ?!
Cytat:
Posen, den 15. Mai 1939
Der Wojewode von Posen Nr. S.P.P. IV. 1 a/ 17-232/39
Maßregeln gegen die deutsche Minderheit
Geheim !

http://www.nexusboard.net/sitemap/6365/volkermord-an-deutschen-in-polen-t296819/
Wydana w maju tajna instrukcja wojewody Maruszewskiego zobowiązująca podwładnych do stosowania urzędniczych szykan względem niemieckiej mniejszości ,sierpniowe przemówienie wojewody Grażyńskiego nawołujące do fizycznych ataków na niemiecką ludność,akcja Elaborat rozpoczęta 25 sierpnia,skłania do smutnych refleksji .Czyżby ciągłe utyskiwania Hitlera na prześladowania mniejszości niemieckiej w Polsce były uzasadnione ? Z dokumentów (dowodów ) wynika że jakby tak.
A jeśli tak ,to wychodzi na to że niemiecki atak 1 września 1939 r nie był początkiem napastniczej wojny, a koniecznym działaniem podjętym w celu obrony życia ,zdrowia i mienia polskich obywateli pochodzenia niemieckiego.
To z kolei zmienia całą naszą optykę II WŚ i czyni zrozumiałymi tendencje europejskich historyków polegające na oskarżaniu Polski o to że z powodu swej nieodpowiedzialnej polityki sprawiła że lokalny a sprowokowany przez samych Polaków konflikt ,przybrał wymiary apokaliptycznego kataklizmu.
Cytat:
Historie pisza zwyciezcy, niestety nie zawsze ona przedstawia rzeczywistosc przeszlosci.

To prawda.Dodam że powrót do prawdziwej niezafałszowanej historii, zawsze dla kogoś musi okazać się bolesny.Próg odczuwania bólu, jest jak wiadomo cechą osobniczą i na ten przykład ja,ból znoszę źle.Mam nadzieję że inni lepiej sobie z tym poradzą.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ya




Dołączył: 01 Sty 2009
Posty: 1036
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 21:06, 08 Lut '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

ale żeś pierdolną, podziwiam organizacje niemiecką, ale teoria, że po rozpoczęciu 25 sierpnia akcji Elaborat udało im się w 5 dni przygotować atak na Polskę jest niesamowita.

nie misiu rozwiązanie jest prostsze, Cały rok 39 to było przygotowywanie się do wojny po obu stronach, zwłaszcza lato 39 roku, w którym tysiące głównie żydowskich uchodźców przetaczało się przez Polskę uciekając z niemiec. Nikt nie miał wątpliwości że wojna nadejdzie pytanie było tylko kiedy, raczej możesz podziwiać rząd Polski że, czekał z akcją internowania obywateli niemieckich do ostatniego momentu.

Ok, znalazłeś wypowiedź Grażyńskiego wzywającą do fizycznych ataków na Niemców, super trafiło ci się znajdź mi, pochodzące z tego okresu wypowiedzi polityków Niemieckich nie zawierające wezwań do fizycznych ataków na Polaków. Zwłaszcza żę tu oczywiście amnezja obiela działania V kolumny rozpoczęte na miesiące przed rozpoczęciem wojny, ale to przecież świeci cywile byli.

Co rozumiesz przez urzędowe szykany- to bardzo pojemne słowo. Zakaz nabywania nieruchomości , wszelkie utrudnianie załatwiania spraw w urzędach?, to fakt niesamowita zbrodnia, stwarzać problemy ludziom którzy, darzą do fizycznego unicestwienia państwa któremu te urzędy służą.

Misiek co do nie sprowokowanego konfliktu to polecam main kampf, biblie III rzeszy,

co do zdjęć, to długo można nad nimi dyskutować, równie dobrze mogły być to ofiary ataków lotniczych na kolumny cywilów, tyle że dostało się Niemcom.
Fajne są te zajęcia z 41 roku i oczywiście ustalono tożsamość ofiar, można poznać ich listę? bo równie dobrze mogły być to ofiary pacyfikacji warszawy, lub tez masowe groby którymi zapełniła się warszawa po bombardowaniu niemieckim w 1939 roku.

Lub też jakiś sfrustrowany oddział wojska przechodząc dziesiątki kilometrów poprzez zwały tropów zalegające na drogach trafił na bogu ducha winnych Niemców i się na nich wyżył.
_________________
Kiedy wyeliminuje się wszytko co niemożliwe, cokolwiek pozostanie, choćby nie wiem jak nieprawdopodobne, musi być prawdą."
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ya




Dołączył: 01 Sty 2009
Posty: 1036
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 21:19, 08 Lut '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

z jednym zgadzam sie w 1939 Hitler wcale nie chciał atakować, na Polskę, a na pewno nie w pierwszej kolejności.
_________________
Kiedy wyeliminuje się wszytko co niemożliwe, cokolwiek pozostanie, choćby nie wiem jak nieprawdopodobne, musi być prawdą."
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Karkołomny




Dołączył: 16 Paź 2009
Posty: 386
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 23:27, 08 Lut '11   Temat postu: Re: Śmierć mówiła po polsku Odpowiedz z cytatem

pszek napisał:

To prawda.Dodam że powrót do prawdziwej niezafałszowanej historii, zawsze dla kogoś musi okazać się bolesny.Próg odczuwania bólu, jest jak wiadomo cechą osobniczą i na ten przykład ja,ból znoszę źle.Mam nadzieję że inni lepiej sobie z tym poradzą.


Nic mnie nie boli. A ty se weź apap albo inny panadol.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
pszek




Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 2310
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 00:59, 09 Lut '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

ya napisał:
Ok, znalazłeś wypowiedź Grażyńskiego wzywającą do fizycznych ataków na Niemców, super trafiło ci się znajdź mi, pochodzące z tego okresu wypowiedzi polityków Niemieckich nie zawierające wezwań do fizycznych ataków na Polaków.

"Znalezienie " nie było takie trudne bo wiąże się z dość popularną frazą Schlagt die Deutschen nieder, wo ihr sie trefft uderzajcie na Niemców tam gdzie ich spotkacie fraza pochodzi z przemówienia wojewody śląskiego Grażyńskiego i dotyczy polskich obywateli pochodzenia niemieckiego.
Co do wypowiedzi niemieckich polityków to nie udało mi się odnaleźć takiej która nawoływałaby do pogromów obywateli niemieckich polskiego pochodzenia.Gorzej ,Związek Polaków w Niemczech działał zupełnie legalnie do 1 IX 1939r.
ya napisał:
Zwłaszcza żę tu oczywiście amnezja obiela działania V kolumny rozpoczęte na miesiące przed rozpoczęciem wojny, ale to przecież świeci cywile byli.

V kolumna jest mitem ,podobnie jak wspólcześnie stosowane pojęcie "agentura", to wyraz polskich obsesji i uprzedzeń.Proszę się zapoznać z opiniami polskiego historyka Włodzimierza Jastrzębskiego który demitologizuje rzekomo istniejącą niemiecką V kolumnę.
ya napisał:
Co rozumiesz przez urzędowe szykany- to bardzo pojemne słowo.

To nie ważne co ja rozumie pod tym pojęciem,ważne są wytyczne zawarte w instrukcji ( jej treść znajduje się "pod załączonym linkiem" )
ya napisał:
Fajne są te zajęcia z 41 roku i oczywiście ustalono tożsamość ofiar, można poznać ich listę?

Zdjęcia pochodzą z września 1939r ,natomiast książkowe opracowanie pod tytułem "Der Tod in Polen "
powstało w 1941 r (wydawało mi się że to dość jasno wynika zarówno z treści samych dokumentów jaki i z mojego pierwszego postu ) Na dowody zawarte w "Der Tod in Polen "
powołuje się Dawid Irving w swej pracy "Wojna Hitlera" (str 205 )
Umówmy się że przed formułowaniem opinii najpierw zapoznajemy się z materiałami źródłowymi .Nonsensem jest cytowanie tych samych linków w każdym poście http://www.jrbooksonline.com/polish_atrocities.htm
Oczywiście tożsamość większości ofiar jest ustalona ale sytuacja jest dynamiczna i co rusz ujawniają się nowe "tajemnice" http://www.portalpomorza.pl/aktualnosci/14/7582?eventsDate=2010-02-01
http://www.dziennikzachodni.pl/czestocho.....,id,t.html
A Niemcy zastanawiają się czy Malbork polski Katyń ?
Sprawą miał się zająć IPN ale jak na razie zajęty jest którąś tam z kolei ekshumacją Sikorskiego.
ya napisał:

z jednym zgadzam sie w 1939 Hitler wcale nie chciał atakować, na Polskę,

Możliwe.Podobno nawet został postawiony pod ścianą po takiej oracji :
Cytat:
"Poland wants war with Germany and Germany will not be able to avoid it even if she wants to." (Polish Marshal Rydz-Smigly as reported in the Daily Mail, August 6th, 1939)
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Karkołomny




Dołączył: 16 Paź 2009
Posty: 386
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 07:42, 09 Lut '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

W świetle najnowszych badań historyków z dziennika "Gówno Prawda" - to sami Polacy okaleczyli Juranda ze Spychowa by mieć pretekst do Bitwy pod Grunwaldem...
Wink
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ya




Dołączył: 01 Sty 2009
Posty: 1036
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 09:22, 09 Lut '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
V kolumna jest mitem ,podobnie jak wspólcześnie stosowane pojęcie "agentura", to wyraz polskich obsesji i uprzedzeń.Proszę się zapoznać z opiniami polskiego historyka Włodzimierza Jastrzębskiego który demitologizuje rzekomo istniejącą niemiecką V kolumnę.
- a możesz podać mi źródło tego twierdzenia? Bo z tego Co mi wiadomo to podważył on udział dywersantów w walkach w Bydgoszczy w 39 roku. Poparł to dokumentami Abwery która oszacowała ilość współpracowników na 10 osób, wiec trudno mówić o dywersji. Tyle że okazało się że do gry weszły jeszcze oddziały Himlera.
TU wiecej na ten temat:
Cytat:


Krwawa niedziela" w Bydgoszczy
Wydarzenia z 3-go i 4-go września 1939 roku z Bydgoszczy budzą wiele wątpliwości pod względem ustalenia prawdy historycznej. Dzięki uprzejmości Krzysztofa Błażejewskiego publikujemy serię wywiadów i artykułów poświęconych temu tematowi, a opublikowanych w Ekspresie Bydgoskim:

* Unia dwóch historii - wywiad z prof. dr. hab. Włodzimierzem Jastrzębskim
* A jednak dywersja? - wywiad z prof. dr. hab. Karolem Marianem Pośpieszalskim
* Kulą w mur - relacje uczestników wydarzeń z Bydgoszczy
* Dwa kolory krwi - jakie jest stanowisko niemieckie i międzynarodowe

Poniżej prezentujemy opis wydarzeń z Bydgoszczy, który reprezentuje tradycyjne polskie stanowisko w tej sprawie. Pod poszczególnymi akapitami dodaliśmy komentarz autorstwa Krzysztofa Błażejewskiego:

3 IX 1939 dywersanci niemieccy dokonali próby zbrojnego opanowania miasta. Akcję zorganizowała i przygotowała Abwehra przy czynnym udziale gestapo i NSDAP; wykonawcami byli dywersanci z Rzeszy oraz Niemcy zamieszkali na Pomorzu, a głównie w Gdańsku i Bydgoszczy, członkowie prohitlerowskiej organizacji Selbstschutz, Volksdeutsche Mittelstelle i Hitlerjugend (piąta kolumna).

KB: Co do faktu dywersji wciąż toczy się spór między polskimi i niemieckimi historykami. Nie ma bezpośrednich dowodów, że była, są jedynie pośrednie oraz poszlaki układające się w logiczny ciąg, który można różnie interpretować. Dla przykładu w 1989 r. niemiecki dziennikarz Guenther Schubert wydał książkę "Krwawa niedziela w Bydgoszczy. Koniec pewnej legendy", w której jako pierwszy Niemiec przedstawił wizję hitlerowskiej dywersji, jednak nie poparł jej dowodem. Z kolei w 2002 r. prof. dr hab. Włodzimierz Jastrzębski, dyrektor Instytutu Historii Akademii Bydgoskiej postawił tezę, że żadnej dywersji nie było, a polscy mieszkańcy miasta pod wpływem antyniemieckiej propagandy urządzili volksdeutschom pogrom. Jakie by nie przyjąć stanowisko, z badań historyków wynika, że dywersji w Bydgoszczy nie organizowała Abwehra, lecz RSHA Himmlera poprzez oddział SD. Członkowie pozostałych wymienionych powyżej organizacji w dywersji mogli brać udział jedynie spontanicznie, a na pewno nie współdziałały w organizacji zbrojnego zamachu.

Zbrojne wystąpienie Niemców w Bydgoszczy miało na celu: opanowanie ważnego węzła komunikacyjnego na tyłach polskiej armii "Pomorze", przekonanie opinii światowej o rzekomym ciążeniu ziem pol. Pomorza ku Rzeszy, sprowokowanie czynnego wystąpienia polskiej ludności cywilnej w Bydgoszczy dla "usprawiedliwienia" zamierzonej polityki eksterminacyjnej w stosunku do narodu pol. W nocy na 2 IX oddziały dywersyjne skoncentrowane w Bydgoszczy zasiliła grupa kilkudziesięciu spadochroniarzy-dywersantów, która wylądowała w rejonie lasu gdańskiego.

KB: Nie było żadnych spadochroniarzy, to czysta fantazja.

3 IX wycofujące się przez Bydgoszcz oddziały polskie z armii "Pomorze" w licznych (ok. 50) punktach miasta zostały zaatakowane ogniem karabinowym i broni masz. W akcji przeciwko dywersantom wzięły udział znajdujące się w mieście: pododdziały 15 DP, baon rez. 62 pp, 82 baon wartowniczy oraz ludność cywilna miasta, harcerze, junacy, uczniowie gimnazjum i in. Akcją kierowali: dowódca 15 DP gen. Z. Przyjałkowski i komendant miasta mjr W. Albrycht. Główne ogniska akcji zlikwidowano w ciągu dnia; do 5 IX zabito w walce i rozstrzelano na miejscu na mocy wyroków sądu ok. 300 Niemców, ok. 700 aresztowano, z tego większość zwolniono; straty pol. wyniosły ok. 240 żołnierzy.

KB: Miejsc, z których strzelano, historycy doliczyli się około 100. Nie do 5, a do 4 IX tłumiono dywersję. Niemców zginęło około 350, większość rozstrzelano bez wyroków sądowych. Straty polskie to 20 (!!!) żołnierzy.

W odwet za stłumienie dywersji i rzekome prześladowanie mniejszości niem. przez wojsko i bydgoszczan Niemcy po wkroczeniu do miasta zamordowali w masowych egzekucjach ulicznych 10 IX ok. 1500 Polaków, później kilka tysięcy, w tym także żołnierzy polskich.

KB: Do 9 IX, według oceny samych Niemców, w Bydgoszczy zamordowano około 400 Polaków. Pierwsze publiczne egzekucje w natomiast miały miejsce 9 i 10 IX - rozstrzelano wówczas łącznie 45 zakładników na Starym Rynku.

Fałszując wydarzenia bydgoskie hitlerowskie władze i propaganda nadały im nazwę "krwawej niedzieli" i rozpętały, szczególnie w 1939-41, oszczerczą kampanię o rzekomych polskich okrucieństwach i mordach na mniejszości niem., urzędowo podając liczbę 60 000 ofiar. Ogólne bezpośrednie i pośrednie straty mniejszości niem., spowodowane działalnością dywersji niem. w Polsce, wynosiły ok. 2000 osób.

KB: Jeszcze w grudniu 1939 tzw. Mordkomission wyliczyła 103 ofiary po
stronie niemieckiej w dniu 3 września. Tymczasem oficjalnie podano do
wiadomości 5 tysięcy, w lutym 1940 liczba ta urosła do 50'000, potem do
58'000, aż sam Hitler podniósł ją do 62'000.

W latach okupacji Niemcy dokonali na terenie Bydgoszczy masowych zbrodni. W okresie wrzesień-listopad 1939 w Bydgoszczy i jej okolicach wymordowali ok. 20 000 Polaków.

KB: Obecnie łączne straty wśród mieszkańców Bydgoszczy i okolic w czasie całej II wojny historycy szacują na 13'000.


tu właśnie jest te twoje 58000 tyś, oczywiście najpierw stwierdzili że było 100 zabitych, 300, 200, 20000, 50000, 58000, 62000 itp, jak by wojna potrwała dłużej to by pewnie do 100 000 doszli.

Cytat:
Umówmy się że przed formułowaniem opinii najpierw zapoznajemy się z materiałami źródłowymi .Nonsensem jest cytowanie tych samych linków w każdym poście http://www.jrbooksonline.com/polish_atrocities.htm
Oczywiście tożsamość większości ofiar jest ustalona ale sytuacja jest dynamiczna i co rusz ujawniają się nowe "tajemnice" http://www.portalpomorza.pl/aktualnosci/14/7582?eventsDate=2010-02-01
http://www.dziennikzachodni.pl/czestocho.....,id,t.html
A Niemcy zastanawiają się czy Malbork polski Katyń ?
Sprawą miał się zająć IPN ale jak na razie zajęty jest którąś tam z kolei ekshumacją Sikorskiego.

czy ty czytałeś te linki które podałeś, czy tylko wkleiłeś coś o pogromach? 1 dotyczy ofiar znalezionych w Malborku z 1945 Roku, wiesz wtedy przetoczyła się przez Polske taka swołocz ze wschodu, zostawiając kilkaset tysięcy zabitych, wiec nie dziwie się że mordowali i Niemców. Drugi Link to przecież mowa o ofiarach zabitych przez Niemców.

No i jak te straszne przykłady które podałeś mają się do rzekomego zmuszenia Niemiec do interwencji w 1939 roku.
_________________
Kiedy wyeliminuje się wszytko co niemożliwe, cokolwiek pozostanie, choćby nie wiem jak nieprawdopodobne, musi być prawdą."
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
lukup




Dołączył: 05 Wrz 2008
Posty: 719
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 02:27, 10 Lut '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Z tego co wiem o tamtych czasach, na podstawie tego co czytalem, to znalazlo sie w waszych wypowiedziach, ze tak powiem, pare niescislosci.

Zanim wybuchla 2 WS problem polsko-niemiecki istnial i obie strony dobrze z tego zdawaly sobie sprawe. Hitler ze swojej strony chcial uregulowac to w sposob dyplomatyczny, tak jak poprzednio to mu sie udawalo. Warunki jakie stawiali Niemcy byly mimo wszystko rozsadne i przewidywaly "rekompensate" w postaci czeci terenow czechoslowackich.
Bardzo malo znanym faktem jest ze propaganda niemiecka miala zakaz informowania o atakach w Polsce na Niemcow, tylko po to aby nie psuc mozliwosci zgody Polsko-Niemieckiej.

Ponoc strona polska rowniez byla zainteresowana w pokojowym rozwiazaniu konfliktu,

(ksiazka Davida Irvinga o Hessie dobrze to opisuje i jest ona dostepna w polskim wydaniu, znajacy angielski moga ja znalezc jako e-book na
http://www.fpp.co.uk/books/index.html
W zyciorysie Gebelsa znajdziecie odniesienia do propagandy)

niemniej jednak Churchil (i ci co go finansowali w ukryciu) chcial miec wojne.

(zobaczcie wideo gdzie jest to dobrze przedstawione



jest to pierwsza czesc, reszte powinniscie sami znalezc bez problemow)

Jedny z czynnikow, odrzucenia porozumienia, bylo przekonanie ze Hitler zostanie obalony w momencie rozpoczecia wojny przez ukryta opozycje

http://www.wintersonnenwende.com/scripto...../wa00.html

oraz ze Niemcy przegraja wojne bardzo szybko...


Co sie tyczy Wydarzen Bydgowskich to strona niemiecka sprowadzila komisje miedzynarodowa aby udokumentowac tamte wydarzenia (tak jak rowniez w Katyniu po odkryciu grobow polakow zamordowanych przez komunistow).

Liczba 58 000 zamordowanych, jest moim zdaniem bardzo prawdopodobna, gdyz nawet zrodla francuskie ja podaja (str. 8 ) w ksiazce z 2001 roku Secrets de Guerre 1939-1945 (ISBN: 2-84308-300-6)
_________________
Wolność słowa na internecie.

Wolność - albo wszyscy sa wolni, albo nikt nie jest. Inna mozliwosc nie istnieje.
Jesli nie jestes czescia rozwiazania, to jestes czescia problemu.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ya




Dołączył: 01 Sty 2009
Posty: 1036
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 03:17, 10 Lut '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

58 tys, cywilów niemieckich zabitych na terenie Polski w latach 1939-1945 tu zgoda, ale nie w Bydgoszczy, bo tam nie było tylu mieszkańców.

Niemcy chciały zemsty, a raczej wysunięcia się na 1 miejsce to oznaczało konfrontacje z Francją. W 1939 roku, Hitler planował atak, na Francję. Problemem była jednak Polska, wiec Hitler chciał pokoju z Polską, już nawet ten rasistowski bełkot mówił, fakt Polacy to Słowianie, ale ze względu na obecność i wymieszanie z kulturą Niemiecką to już "cywilizowani" Słowianie.
Hitler Chciał przestrzeni życiowej, i widział ja na wschodzie - to akurat nic nowego widział ją tam także Bismarck, tyle że na zasadach ścisłej współpracy z Caratem. Opowieści o autostradach to były zmiękczacze, dla Ludzi, po prostu chciał całego pomorza, w zamian dając dowolne tereny Ukrainy.

Takie porozumienie, zwłaszcza pod strachem przed Rosją, było bardzo możliwe, wiec Francuzi z Brytyjczykami byli bardzo mocno zaniepokojeni. Stąd też ich inicjatywa pokojowa i podpisanie sojuszu z Polską. Sojuszu którego nigdy nie zamierzali respektować, jego jedynym celem było odciągnięcie i niedopuszczenie do podpisania porozumienia, a nie daj boże sojuszu Polsko-Niemieckiego. Co oczywiście skutkowało, skierowaniem ataku Niemieckiego na Polskę, z czego sobie doskonale zdawali radę.

Tyle tylko, że to wcale nie rozgrzesza Hitlera, bo nikt nie dał mu prawa żądać czegokolwiek. Oczywiście możemy dyskutować co było lepsze, podpisanie pokoju z Niemcami 1939, czy też z Sowietami dwa lata później. Z moralnego punktu widzenia jedna cholera. Z materialnego, no cóż cokolwiek można powiedzieć o Niemcach, to jednak dopóki sojusznik był lojalny wobec nich, (Węgry, Włochy, Rumunia) oni byli lojalni wobec niego. Z Stalinem mogłeś podpisywać dowolne porozumienia, nie znaczyły one nic.
No a patrząc na 1945 rok, to za bardzo nie wiem, co gorszego by mogło sie stać, no zwłaszcza dla ludności żydowskiej, którą jednak mając pewną niezależność, myślę że moglibyśmy ochronić tak jak np. Holendrzy.
_________________
Kiedy wyeliminuje się wszytko co niemożliwe, cokolwiek pozostanie, choćby nie wiem jak nieprawdopodobne, musi być prawdą."
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
lukup




Dołączył: 05 Wrz 2008
Posty: 719
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 05:27, 10 Lut '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

ya napisal:

Cytat:
58 tys, cywilów niemieckich zabitych na terenie Polski w latach 1939-1945 tu zgoda, ale nie w Bydgoszczy, bo tam nie było tylu mieszkańców.



W tej ksiazce o ktorej wspominalem jest napisane:

Cytat:

Pendant longtemps, la violence des Polonais fut un sujet de predilection de la propagande allemande. Le "dimanche sanglant de Bromberg" verra le nombre des victimes augmenter de 5437 a 58 000 et deviendra le pretexte d'une execution massive de civils polonais, le 10 septembre 1939, sur la place du marche a Bromberg.


co nalezy przetlumaczyc:
od dlugiego czasu, przemoc Polakow byla ulubionym tematem propagandy niemieckiej. Bydgowska krwawa niedziela ukaze zwiekszenie sie liczby ofiar z 5437 do 58 000 i stanie sie pretekstem do masowej egzekucji polskich cywilow, 10 wrzesnia 1939, na rynku w Bydgoszczy.
Nie jest tu mowa ze 58 tys niemcow zostalo zamordowane w Bydgoszczy, ale ze liczba ofiar wzrosla do 58 tys.
Moim zdaniem 5437 ofiar bylo przed rozpoczeciem wojny przez Hitlera, reszta pochodzila z Bydgoszczy i okolic (byc moze byla to liczba wszystkich cywilow zamordowanych w Polsce po rozpoczeciu wojny?)
Niemniej jednak jest jasne ze liczba 58 tys. ofiar niemieckich cywilow zostala osiagnieta juz przed 10 wrzesnia 1939.

Skoro komisia miedzynarodowa potwierdzila ta masakre, to wydaje mi sie powinnismy to zaakceptowac jako prawde i potepic takie postepowanie jako zwykle bandyckie barbazynstwo.

Nie zaleznie kim byli mordercy, niezaleznie od ich pochodzenia czy wiary, byli oni tylko i wylacznie mordercami, ktorych powinno sie napietnowac.
Kazdy powinien zdawac sobie sprawe ze wybielajac lub usprawiedliwiajac mordercow kobiet i dzieci stajecie sie w pewnym sensie wspolwinni tych okropnych wydarzen. Ja nie bralem udzialu w mordowaniu tych niewinnych ludzi i nie mam najmniejszego zamiaru bronic mordercow. Przepraszac ofiary za mordercow tez nie mam zamiaru, bo nic z tym nie mialem wspolnego. Bardzo mi przykro z powodu cierpien tych ludzi i bardzo im wspulczuje, dlatego tez jedyne co moge zrobic to pietnowac mordercow.

Przemilczac to ofiary, to tak jakby je zamordowac jeszcze raz.
Pietnowac winnych mordercow, to oddzac ofiarom nalezacy sie im szacunek.


Mordercy mowili po polsku, ale to nie znaczy ze jak ktos mowi po polsku to jest morderca. Pamietajmy ze kazdy morderca ma imie i nazwisko.
Bardzo bym chcial aby wlasnie ujawniano winnych z imienia i nazwiska.
Tak jak obwinianie rosjan za Katyn jest bledem, tak obwinianie za morderstwa calej ludnosci polskiej jest bledem.
Mordercami byli konkretni ludzie.
Gdy ukrywasz morderce stajesz sie wspolmorderca.


P.S. limit postow nie pozwala mi na szybkie odpowiedzi i komentarze
_________________
Wolność słowa na internecie.

Wolność - albo wszyscy sa wolni, albo nikt nie jest. Inna mozliwosc nie istnieje.
Jesli nie jestes czescia rozwiazania, to jestes czescia problemu.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Goska




Dołączył: 18 Wrz 2007
Posty: 3487
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 15:33, 10 Lut '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Czy Niemcy z reka na sercu oznajmili swiatu, ile milionow Polakow wykonczyli w czasie II Wojny Swiatowej od 1939 roku do 1945 roku ? Wykrzyczeli juz to ???

Zydzi cisza ! Nie o Was teraz mowa !!!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
lukup




Dołączył: 05 Wrz 2008
Posty: 719
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 17:42, 10 Lut '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

No coz wiekszosc ludzi nie potrafi myslec, gdy sentymenty wchodza w rachube, zwlaszcza kobiety.

Goska nawet nie mam zamiaru z toba dyskutowac, bo mi rece opadaja jak widze takie durne, bezmyslne wypowiedzi. Ty nawet nie wiesz co piszesz Rolling Eyes
_________________
Wolność słowa na internecie.

Wolność - albo wszyscy sa wolni, albo nikt nie jest. Inna mozliwosc nie istnieje.
Jesli nie jestes czescia rozwiazania, to jestes czescia problemu.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
cebull1




Dołączył: 01 Cze 2008
Posty: 96
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 18:11, 10 Lut '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Niemiecka zagłada polskich elit przeprowadzona na przełomie 1939/1940 roku- około 100.000 ofiar

Instytut Pamięci Narodowej opublikował doskonałą książkę doktor Marii Wardzyńskiej „Był rok 1939. Operacja niemieckiej policji bezpieczeństwa w Polsce. Intelligenzaktion”. Książka poświęcona jest zagładzie polskich elit dokonanej przez Niemców na początku II wojny światowej. Książka Wardzyńskiej jest jedną z niewielu publikacji poruszających temat zbrodni niemieckich na narodzie Polskim, pracą naukową będącą wyrazem odwagi (istnieje opinia że na karierę naukową i zagraniczne dotacje mogą liczyć tylko ci naukowcy którzy nie poruszających tego tematu lub ograniczają się do martyrologii żydów).

Państwo niemieckie tworzyło listy proskrypcyjne Polaków w Niemczech dla niemieckiej Służby Bezpieczeństwa. Listy tworzyli ideowi konfidenci nieustanne piszący donosy na mieszkających w Niemczech Polaków. Podobne donosy pisali do władz niemieckich przedstawiciele mniejszości niemieckiej w Polsce. Wynikiem wieloletnich działań niemieckich konfidentów była lista Polaków poszukiwanych przez niemiecką Tajną Policje i Służbę Bezpieczeństwa. Lista ta nazywała się „Specjalną księgą Polaków ściganych listem gończym” („Sonderfahndungsbuch Polen”). Na liście proskrypcyjnej znaleźli się mieszkający w całej Polsce: dyrektorzy kopalń, profesorowie, urzędnicy, robotnicy i rolnicy. W czasie wojny wielu Niemców pisanie donosów uważało za swój obowiązek (nie liczyły się dla nich przyjaźnie i związki rodzinne). Polacy wymienieni w donosach byli mordowani (donosiciele byli świadomi że wysyłają Polaków na śmierć). Władze niemieckie listy proskrypcyjne uzupełniały na podstawie akt z zdobytych polskich archiwów.

Niemiecki aparat terroru składał się z Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy („Reichssicherheitshauptamt” - RSHA). RSHA była niezależna od Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Rzeszy. RSHA podlegała Kripo („Kriminalpolizei” Policja kryminalna) i Służba Bezpieczeństwa („Sicherheitsdienst des Reichsführers-SS”). RSHA podzielona była na 7 departamentów. Departament III, VI i VII odpowiadał za Służbę Bezpieczeństwa, departamenty IV i V za Policje Bezpieczeństwa, departament V też za Policje Kryminalną a departament IV za Gestapo („Geheime Staatspolizei” Tajną Policje Państwową). Niemcy wykorzystywali w swoich działaniach też Selbstschutz (z czasem na ziemiach włączonych do Rzeszy rozwiązany – funkcjonariuszy wcielono do SS lub Policji). Selbstschutzu (istniejący tajnie już w II RP) zajmował się: wyłapywaniem Polaków i przekazywaniem ich do Gestapo, ochroną obiektów, wspieraniem niemieckiej policji, sądami doraźnymi które zlecały mordowanie Polaków (od razu albo w obozach koncentracyjnych). Składał się z przedstawicieli mniejszości niemieckiej. Miał swoje placówki na poziomie powiatu. Podlegał policji a był dowodzony przez SSmana. Selbstschutz nie posiadał mundurów, ubrani po cywilnemu funkcjonariusze mieli zieloną opaskę z nazwą na lewym ramieniu. W trakcie ataku na Polskę liczebność Selbstschutzu wzrosła z 2360 we wrześniu do 70.000 w październiku. Dodatkowo na własną rękę Selbstschutz torturował i mordował Polaków.

Niemcy w ramach „politycznego oczyszczanie pola” („Politische Flurbereinigung”) przeprowadzili na ziemiach polskich na początku II wojny światowej Akcje inteligencja („Intelligenzaktion”). „Intelligenzaktion” trwała na ziemiach włączonych do rzeszy od jesieni 1939 do wiosny 1940, w Generalnym Gubernatorstwie do lata 1940. Celem akcji była: eksterminacja osób mogących być zarzewiem oporu antyniemieckiego, zniszczenie narodu i państwa polskiego, a ostatecznie skuteczna germanizacja. Niemcy uderzyli w te grupy które były ostoją polskości podczas zaborów i w dwudziestoleciu międzywojennym. Zniszczenie środowisk będących fundamentem i kręgosłupem narodu miało uczynić z byłych Polaków społeczność bierną, bez tożsamości, niezdolną do oporu, bezwolnych niewolników. Rządzący Niemcami polecili wymordować wszystkich Polaków którzy mogli by być inspiratorami antyniemieckiego oporu (warstwę przywódczą, inteligencje). Niemcy przeznaczyli do likwidacji 50.000 Polaków którzy byli członkami organizacji społecznopolitycznych (w tym i Polskiego Związku Zachodniego) i którzy w ramach swej działalności: demaskowali antypolską działalność Niemiec, obserwowali Niemców, wspierali Polaków w Niemczech, dążyli by terytoria Niemiec zmieszane przez Polaków przyłączone były do Polski, ujawniali ingerencje Niemiec w polska gospodarkę i przygotowania Niemiec do wojny. Władze niemieckie poleciły też likwidacje: polskich nauczycieli, polskich księży katolickich (którzy według Niemców byli rozsadnikami polskiego nacjonalizmu), sędziów, urzędników, posłów, lekarzy, adwokatów, kupców, rzemieślników i wszystkie inne osoby mające autorytet społeczny. Ofiary były przez Niemców wybierane spośród polskich działaczy politycznych z okresu dwudziestolecia, osób które naraziły się Niemcom, Polaków którzy manifestowali swoją polskość, działaczy społecznych i politycznych, księży, nauczycieli, bogatszych rolników, ziemian. Na niemieckich listach proskrypcyjnych znaleźli się autorzy piszący o polskości ziem zachodnich. Zatrzymani Polacy przed zamordowaniem byli długotrwale sadystycznie torturowani i przesłuchiwani. W wyniku tortur ciała zamordowanych Polaków były tak bardzo zmasakrowane że rodziny nie były wstanie rozpoznać swoich krewnych. Akcje przeprowadzały Operacyjne Grupy Policji Bezpieczeństwa („Einsatzgruppen der Sicherheitpolizei”). „Intelligenzaktion” był „pierwszą tego rodzaju akcją przeprowadzoną podczas II wojny światowej, wyporządzając wykonanie planu ''ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej'', „dokładnie przemyślaną operacją eksterminacyjną” podczas której mordowano nie rzeczywistych liderów ale potencjalnych. „Okupant niemiecki dążył do unicestwienia narodu polskiego jako zorganizowanej wspólnoty, sprowadzając go do roli prymitywnej niewolniczej siły roboczej. „Intelligenzaktion” przeprowadzana była „za pomocą sił policyjnych natychmiast po ustaniu działań wojennych”. Było to możliwe bo „Intelligenzaktion” był przemyślanym planem „do którego Niemcy przygotowywali się od dłuższego czasu, między innymi zbierając informacje o aktywnych” społecznie i politycznie polakach. Akcja przeprowadzona została zgodnie z niemieckim prawem przez niemieckie sądy specjalne. Cechą charakterystyczną akcji było to że nigdzie na świecie Niemcy nie mordowali z taką zaciętością elity jak na ziemiach polskich. Przedstawicieli polskiej elity mordowano od razu albo w obozach koncentracyjnych (o wysłaniu warstwy przywódczej Polaków od obozów koncentracyjnych władze niemieckie zdecydowały 8 września 1939, 14 października Niemcy zadecydowali że elita polska ma być wymordowana w obozach lub w akcji bezpośredniej). Obozy koncentracyjne w ramach „Intelligenzaktion” były pierwszymi obozami na ziemiach polskich. Liczne powody zbrodni niemieckich zachowały się w rozkazach, zapiskach, protokołach narad i zeznaniach. Niemcy wymordowali w czasie jej trwania 100.000 przedstawicieli polskiej elity. Nie udało się ustalić nazwisk większości ofiar „Intelligenzaktion”. Pomimo że Polacy ponieśli jedną z najbardziej dotkliwych strat podczas II wojny światowej Niemcom nie udało się zdławić oporu Polaków. Niemcy na terenach polskich przeprowadzali „Intelligenzaktion” w tajemnicy, nawet polskie podziemie nie wiedziało czemu Polacy znikają. Po zamordowaniu Polaków Niemcy tworzyli fałszywą dokumentacje ukrywającą prawdziwy los Polaków. Równocześnie z mordowaniem polskiej elity Niemcy na terenach okupowanych prowadzili inne akcje podczas których mordowali ludzi chorych i ich opiekunów, komunistów czy żydów.

Wraz z wkraczającym Wehrmachtem na ziemie wkraczały Grupy Operacyjne Policji Bezpieczeństwa „Einsatzgruppen der Sicherheitszpolizei”. „Einsatzgruppen” funkcjonowały przy konkretnych armiach Wehrmachtu i podporządkowane były SD. Grupy operacyjne wspierane były przez policja porządkowa i SS. W Grupie Operacyjnej służyło 60 funkcjonariuszy Policji Bezpieczeństwa, Gestapo („Geheime Staatspolizei” czyli Tajnej Policji Państwowej) i Kripo („Kriminalpolizei” Policji kryminalnej), 15 funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa („Sicherheitsdienst des Reichsführers-SS”), 20 funkcjonariuszy z pionu administracyjnego i technicznego. Łącznie we wszystkich Grupach Operacyjnych służyło 2700 funkcjonariuszy. Funkcjonariusze „Einsatzgruppen” nosili szare mundury Waffen SS z naszywką SD na lewym przedramieniu. Grupy Operacyjne działały pod kryptonimem Operacja Tannenberg („Unternehmen "Tannenberg"”). Grupami operacyjnymi dowodził Referat Tannenberg w Urzędzie Policji Bezpieczeństwa. Referat zdawał relacje z działań „Einsatzgruppen” szefowi Policji Bezpieczeństwa (Sipo), szefowi Policji Kryminalnej (Kripo) i szefowi Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy („Reichssicherheitshauptamt” - RSHA).

„Einsatzgruppen” na tyłach frontu zajmowały się terroryzowaniem Polaków by nie było oporu, mordowaniem polskiej elity która mogłaby być zarzewiem oporu. „Einsatzgruppen” zajmowały się: aresztowaniem Polaków z list proskrypcyjnych, niedopuszczeniem do zorganizowania się Polaków, internowaniem ludzi, zabezpieczeniem granicy między niemiecką a sowiecką okupacją. Innymi zadaniami „Einsatzgruppen” było: tworzenie pierwszych placówek Policji Bezpieczeństwa i Służby Bezpieczeństwa, zabezpieczenie infrastruktury, przejmowanie zakładów pracy, budynków policji, urzędów (dokumenty z zabezpieczonych archiwów służyły umieszczaniu Polaków na listach proskrypcyjnych, i były przez Niemców wykorzystywane w propagandzie), bibliotek i muzeów, przeszukiwanie i rekwirowanie znalezionych dóbr (w gmachach publicznych, fabrykach, magazynach i mieszkaniach). Wraz z Policja Bezpieczeństwa i Policją Porządkowa Grupy Operacyjne rekwirowały: benzynę, olej napędowy, drewno w tartakach, zapasy rolników, cenniejsze przedmioty (które potem rozdawane były Volksdeutschom), towary ze sklepów, depozyty bankowe. Grupy Operacyjne wraz z policją porządkowa i Selbstschutzem: dokonywały przeszukań mieszkań prywatnych w celu przejęcia pieniędzy i broni, dokonywały aresztowań Polaków znajdujących się na listach gończych i tych którzy wystąpili przeciw niemieckiej agresji.

Grupy operacyjne działały po zajęciu Polski przez Niemców (które miało miejsca - nie licząc pojedynczych gniazd oporu - 25 września). Po zakończeniu działań wojennych „Einsatzgruppen” i „Einsatzkommando” (Odziały Specjalne) przekształcono na terenach okupowanych w placówki policji i SD. Niemcy w ramach odwetu za ataki na swoje siły mordowali polskich zakładników. Publiczne mordowanie Polaków dokonywane przez niemieckich funkcjonariuszy było doskonałą zabawą dla niemieckich cywili którzy w miejsca kaźni zjeżdża się z okolicznych miejscowości jak na festyn. Niemcy jawnie mordowali tylko zakładników i skazanych przez sądy doraźne, mordowanie reszty Polaków było trzymane w tajemnicy. Utajnione mordy Polaków były przez Niemców dokonywane w ustronnych miejscach do których dostępu bronili wartownicy „Selbstschutzu”, policji pomocniczej i żandarmerii (przykładem takich utajnionych mordów były mordy dokonywane w ramach „Intelligenzaktion”). Niemcy mordowali nie tylko potencjalnych przywódców Polaków ale i ich rodziny by nikt o zamordowanych nie pamiętał.

Dzień niemieckiej agresji na Polskę był równocześnie dniem rozpoczęcia likwidacji mniejszości polskiej w Niemczech i Gdańsku. Niemcy aresztowali 2000 przedstawicieli polskiej elity w Niemczech (kto unikną aresztowania był przez Niemców zajadle tropiony). Polacy byli od razu zabijani lub trafiali do obozów koncentracyjnych (mężczyźni trafiali do „Sachsenhausen” a kobiety do „Frauen-Konzentrationslager Ravensbrück”). Niemcy likwidowani wszelkie materialne dowody obecności Polaków w Niemczech (szyldy, budynki, instytucje, kluby i organizacje). Działania władz niemieckich zostały poparte licznymi demonstracjami niemieckich obywateli. W Gdańsku Niemcy zbrojnie zajęli polskie instytucje i wymordowali polskich urzędników. Masowe aresztowania Polaków kończyły się masowymi mordami lub wywózkami do obozów koncentracyjnych. Wraz z dorosłymi mordowane były dzieci. Symbolem niemieckich zbrodni była obrona poczty Gdańskiej (12 Polaków zginęło podczas walki, 23 obrońców trafiło do obozu koncentracyjnego a 39 Niemcy od razu zabili). Niemiecka policja z Gdańska która wzięła udział w eksterminacji Polaków była szkolona do dokonania zbrodni na Polakach przed wybuchem II wojny światowej.

Na Śląsku Wehrmacht został wsparty sabotażem, dywersją i ochroną zajętych zakładów przemysłowych przez „Freikorps” (Korpus Ochotniczy) złożony z Volksdeutschów którzy ze Śląska wyemigrowali do Rzeszy. Walczące z Niemcami Wojsko Polskie wsparła młodzież, harcerze i powstańcy śląscy. Niemcy wyłapywali i mordowali walczących Polaków oraz polskich harcerzy, działaczy społecznych i pracowników państwowych. Polacy byli mordowani od razu albo wysyłani do obozów koncentracyjnych.

Zajmowane przez Niemców Pomorze miało charakter czysto polski. Środkiem germanizacji Pomorza była eksterminacja polskich elit. Równolegle z eksterminacją polskich elit Niemcy mordowali pacjentów polskich szpitali psychiatrycznych i osoby upośledzone w ramach akcji „T4”. Masowe mordy ludności cywilnej dokonywane były przez SS i „Selbstschutz”. Na Pomorzu ofiarami byli głównie: księża katoliccy, nauczyciele, działacze społeczni, harcerze. Ofiarami byli też: lekarze, adwokaci, ziemianie, oficerowie, urzędnicy, rolnicy i działacze społecznopolityczni. Niemcy swoje ofiary określali mianem „fanatische Pole” fanatycznymi Polakami. Wśród zamordowanych były: dzieci, młodzież, kobiety, cywile, chłopcy i dziewczęta. Niemcy rozstrzeliwali całe rodziny. Przed zamordowaniem Polacy byli okradani i torturowani. Polacy byli mordowani od razu, po torturach, po wyroku doraźnego sądu albo w obozie koncentracyjnym. Jednym z największych masowych mordów była eksterminacja większości z 3800 zatrzymanych Polaków w Bydgoszczy. Z szczególnym barbarzyństwem Niemcy niszczyli księgozbiory i zabytki. Pod koniec wojny Niemcy niszczyli ślady swoich zbrodni.

W Wielkopolsce, na Kujawach, w Ziemi Łódzkiej i Zachodnim Mazowszu, Polaków którzy organizowali zbrojny opór przeciw Niemcom mordował Wehrmacht. Niemicy szczególnie tropili działaczy polskich którzy szkodzili interesom niemieckim (w tym księży katolickich, harcerzy i młodzież), polski element przywódczy (nauczycieli, zakonników i zakonnice, urzędników, kupców, rolników i robotników zaangażowanych społecznie). Po dokonaniu mordu Niemcu każdorazowo organizowali libacje. Niemcy mordowali też zakładników w odwecie za antyniemieckie akcje, eksterminacja zakładników była jawna, eksterminacje innych Polaków przeprowadzane w sekrecie. W 1944 roku Niemcy zacierali ślady swoich zbrodni, niszczyli zwłoki wykopane z masowych grobów. Niemcy systematycznie niszczyli „najmniejszy nawet ślad polskości”. Systematycznie konfiskowali i niszczyli „biblioteki, archiwa, muzea” i zabytki. Władze niemieckie likwidowały wszelkie polskie instytucje kultury a ich majątek przekazywały Niemcom.

22 sierpnia 1939 Adolf Hitler na tajnej konferencji z dowództwem Wehrmachtu oświadczył że jedynym celem Niemiec jest zniszczenie Polski i Polaków. Władze niemieckie nakazywały rozstrzeliwać nieumundurowanych Polaków stawiających opór niemieckim agresorom. Podczas agresji na Polskę Wehrmacht i Luftwaffe popełniły niezliczone zbrodnie wojenne na polskich cywilach. Wehrmacht i Luftwaffe bombardowały, ostrzeliwały z broni artyleryjskiej i karabinów: cywilów, obiekty cywilne, miasta, wsie, dzielnice mieszkalne (we wrześniu Niemcy zbombardowali 158 miast, całkowicie zniszczyli 476 wsi), kolumny uchodźców, pociągi ewakuacyjne, szpitale i kościoły. Zgodnie z prawem międzynarodowym do obrony zaatakowanej Polski przyłączyli się polscy nieumundurowani: cywile, działacze organizacji społecznych i politycznych, harcerze i strażacy. Sprzecznie z prawem międzynarodowym „żołnierze Wehrmachtu, najczęściej przy pomocy miejscowych Niemców, którzy wskazywali obrońców, aresztowali i mordowali osoby biorące udział w odpieraniu ataku”. „Zgodnie z artykułem II konwencji” „Haskiej z 1907 r.” o „prawach kombatanta” „ludność terytorium niezajętego, która przy zbliżaniu się nieprzyjaciela dobrowolnie chwyta za broń, aby walczyć z wkraczającymi wojskami (…) będzie uważana za stronę wojującą, jeśli jawnie nosi broń i zachowuje prawa i zwyczaje wojenne”. Wehrmacht nie przestrzegał Konwencji Haskiej i mordował polskich patriotów.

Akcja AB („Außerordentliche Befriedungsaktion” czyli Nadzwyczajna Akcja Pacyfikacyjna) przeprowadzona była przez okupanta na terenach Generalnego Gubernatorstwa na okupowanych ziemiach polskich („ Generalgouvernement für die besetzten polnischen Gebiete” ). Generalne Gubernatorstwo zostało utworzone z ziem polskich których nie wcielono do Rzeszy, dzieliło się na cztery dystrykty: Warszawski, Lubelski, Radomski i Krakowski. Pierwszymi ofiarami niemieckiego okupanta stali się księża i nauczyciele. Policja Bezpieczeństwa i Służba Bezpieczeństwa swoje wiezienie umiejscowiły na Pawiaku w alei Szucha. Polacy przed śmiercią byli torturowali. Część więźniów rozstrzeliwano, resztę wysyłano do obozów koncentracyjnych. Rodzinom wysyłano zawiadomienia o śmierci z podaniem fałszywej przyczyny zgonu. Jedną z najbardziej znanych zbrodni okupanta niemieckiego był masowy mord dokonany na Polakach w nocy z 26 na 27 grudnia 1939 w warszawskim Wawrze. Innym znanym miejscem kaźni narodu polskiego były Palmiry w Puszczy Kampinowskiej. W Palmirach znajdują się 24 zbiorowe mogiły, każda z mogił głęboka na 3 metry (3 długie na 50m, 5 długich na 40m, 3 długie na 20m, 5 piętnastometrowych, 6 dziesięciometrowych). Ofiarami Niemców padali: księża, oficerowie, działacze społecznopolityczni, nauczyciele, urzędnicy, lekarze, adwokaci ale także i rolnicy. Niemcy mordowali ich w tajemnicy by nie stali się oni męczennikami i patriotycznymi symbolami. Niemcy z czasem w celu zatarcia śladu swoich zbrodni niszczyli zwłoki wykopane z masowych grobów.

Pod koniec II wojny światowej Niemcy zacierali ślady swoich zbrodni popełnionych podczas „Intelligenzaktion” w ramach „Akcji 1005” trwającej do jesieni 1944. Podczas „Akcja 1005” Niemcy wydobywali zwłoki zamordowanych z masowych mogił, zwłoki palili a po spaleniu mielili. Przymusowi robotnicy dokonujący ekshumacji po wykopaniu zwłok byli przez Niemców mordowani. Niemcy mordowali też wszelkich świadków zbrodni.

Współcześnie niestety zagłada Polaków jest w dyskursie publicznym przemilczana, w świadomości społecznej istnieją tylko zbrodnie „Einsatzgruppen” na terenach które z których Niemcy wyparli sowietów.

http://10milionow.pl/jan-bodakowski/wpis.....-elit.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
lukup




Dołączył: 05 Wrz 2008
Posty: 719
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 03:36, 11 Lut '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cebull1, skoro znalazles cos tak ciekawego to bylo zalozyc osobny temat,
inaczej to plakac mi sie chce (nie wiem czy od cebuli, czy od czytania).

Powinienes zauwazyc ze trwoja wstawka, to doslownie chec zmiany tematu.

O tym co Niemcy robili w czasie 2 WS to kazdy naogladal i nasluchal sie historyjek ze juz to bokiem wychodzi. Nie ma tygodnia, aby w telewizji nie wspomniano o mordowaniu biednych Zydkow...

Z pewnoscia jeszcze dzisiaj w bibliotekach mozecie znalezc ksiazki jak hitlerowcy robili mydlo z Zydow, niemniej jednak dzisiaj juz nikt nawet o tym nie wspomina!!!
W latach piedziesiatych jeszcze robiono pogrzeby, gdzie zamiast nieboszczykow bylo niemieckie mydlo, te ponoc z Zydow. Sam czytalem ksiazke z opisem tych poczynan. Problem w tym ze, o ile sie nie myle, w latach szescdziesiatych w Izraelu po cichu przyznali sie ze nigdy mydla nie robiono z Zydow. Niemniej jednak tym zydowskim mydlem dlugo mydlono oczy ludziom.

Rudolf Höss, ktory byl przez pewnien czas komendantem Oswiecimia przyznal sie do wymordowania 8 mln Zydow, no ale zrobil to tak sprytnie ze nikt nawet nie zauwazyl ze to wiecej niz 6 mln o ktorych sie ciagle mowi. Poza tym byl taki sprytny skubaniec ze 7 mln wymordowal pewnie "prywatnie na wlasna reke" poza obozem, bo dzisiaj sie mowi ze w Oswiecimiu zginalo nie wiecej niz milion, choc niedawno mowiono o 4 mln.
Poza tym ciekawa jest kwestia mordowania, jak to robil? Za pomoca elektycznosci (pierwszy opis Oswiecimia
THE FACTORY OF DEATH AT AUSCHWITZ
http://www.polskawalczaca.com/viewtopic.php?f=36&t=5172
mowi ze mordowali pradem a trupy byly transportowane przenosnikami tasmowymi do wielkich piecow, gdzie trupy wpadaly gora) , spalinami z dizla, para wodna, za pomoca prozni czy ziklonem B...ostatecznie bylo tyle wersji ze zapomnialem ktora mam faworyzowac.

Niedaleko Ketrzyna znajduja sie ruiny kwatery Hitlera. Za czasow komunizmu mowiono ze bunkry te budowali wiezniowie, ktorzy nastepnie zostali zamordowani, aby utrzymac tajemnice. Dzisiaj jak pojdziesz zwiedzac te ruiny, to przewodnik powie: bunkry byly zbudowane przez prywatne firmy niemieckie, oczywiscie krwiopijca Hitler zapomnial powiedziec zeby pozniej ich rozstrzelali, dla utrzymania tajemnicy. Zreszta pewnie w tym czasie w porywie szalenstwa wsciekal sie i gryzl dywan zebami ze zlosci - no taki chyba on byl, tak go pokazuja w TV, tylko niech mi ktos nie mowi ze TV klamie!
_________________
Wolność słowa na internecie.

Wolność - albo wszyscy sa wolni, albo nikt nie jest. Inna mozliwosc nie istnieje.
Jesli nie jestes czescia rozwiazania, to jestes czescia problemu.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
cebull1




Dołączył: 01 Cze 2008
Posty: 96
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 16:37, 23 Maj '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Do Lukupa -znam temat holokitu. Ciezko mi jednak zapomniec o tym co robili nie ktorzy Niemcy z Polakami na Pomorzu, skad pochodze. Te ataki na niemiecka ludnosc cywilna wyjasnialyby nienawisc znacznej czesci mniejszosci niemieckiej do Polakow i pozniejsza "Intelligenzaktion_Pommern". Potrzebne sa niezalezne badania na ten temat. Zeby byc bardziej obiektywny -wklejam 4 teksty, wskazujace na to ze "nasze wladze" osadzone w 1926 roku przez pejsatych(tzw. zamach majowy) zdradzily polska racje stanu. W naszym interesie bylo wtedy trzymac z Niemcami.

Hitler o Polakach w "Mein kampf":

"Polityka wobec Polski miała także połowiczny wymiar. Drażniono tylko Polaków nigdy nie traktując ani ich, ani tej polityki poważnie. W efekcie nie było ani zwycięstwa dla Niemiec, ani pojednania z Polską, a wywołało to tylko wrogość Rosji"

Fragment przemówienia Hitlera wygłoszone w Reichstagu 28.04.1939 roku, dotyczące propozycji dla Polski.

"O stosunkach niemiecko - polskich niewiele jest do powiedzenia. Wersalski Traktat pokoju zadał również tutaj - i to naturalne rozmyślenie - najcięższą ranę narodowi niemieckiemu. Utworzenie w Polsce jedynego w swoim rodzaju korytarza do morza miało jednak przede wszystkim po wsze czasy, przeszkodzić porozumieniu miedzy Polską a Niemcami. Jak już podkreśliłem, zagadnienie to jest dla Niemiec być może najbardziej bolesne. Pomimo to jednak niewzruszenie reprezentowałem pogląd, że nie można nie zwracać uwagi na konieczność swobodnego dostępu do morza dla państwa polskiego i że w ogóle, w zasadzie również i w tym przypadku, narody, które Opatrzność przeznaczyła, albo raczej - moim zdaniem - skazała na to, by żyły obok siebie, nie powinny świadomie, sztucznie i niepotrzebnie utrudniać sobie jeszcze życia.

Nie żyjący już dzisiaj marszałek Piłsudski, który był tego samego zdania, gotów był zbadać sprawę uzdrowienia stosunków niemiecko - polskich i zawrzeć w końcu układ, w którym Niemcy i Polska zdecydowane były wyrzec się ostatecznie wojny jako sposobu regulowania swych wzajemnych stosunków. Jednak układ ten zawierał jeden jedyny wyjątek, będący praktycznie ustępstwem na rzecz Polski. Postanowiono, że zawarte przez Polskę dotychczas pakty o pomocy - a był to pakt o pomocy wzajemnej z Francją - nie będą nim dotknięte. Było jednak oczywiste, że mogło się odnosić wyłącznie do istniejącego już paktu o pomocy, a nie do paktów dowolnie w przyszłości zawieranych. Faktem jest, że układ niemiecko - polski przyczynił się do wyjątkowego odprężenie sytuacji w Europie.

Jedno zagadnienie pozostawało jednak stale otwarte między Niemcami a Polską i wcześniej czy później musiało ono być ze zrozumiałych względów rozwiązane: sprawa niemieckiego miasta Gdańska. Gdańsk jest niemieckim miastem i chce się połączyć z Niemcami. Z drugiej strony miasto to zawarło z Polską układy, w istocie rzeczy narzucone przez wersalskich dyktatorów pokoju. Ponieważ oprócz tego Liga Narodów, znana od dawna jako największy siewca niepokoju, reprezentowana jest obecnie przez wyjątkowo taktownego Wysokiego Komisarza, sprawa Gdańska tak czy inaczej musi być załatwiona najpóźniej wraz z stopniową likwidacją tej niezdrowej organizacji.

W pokojowym rozwiązaniu tego zagadnienia widziałem dalszy wkład do ostatecznego odprężenia w Europie. Odprężeniu temu bowiem służy się na pewno nie przez nagonkę oszalałych podżegaczy wojennych, lecz przez usunięcie elementów prawdziwego niebezpieczeństwa. Po kilkakrotnym omówieniu sprawy Gdańska już przed wieloma miesiącami, przedstawiłem Rządowi Polskiemu konkretną propozycję. Propozycję tę podaję Wam obecnie do wiadomości, Panowie Deputowani i będziecie mogli sami orzec, czy nie jest ona w służbie pokoju europejskiego największym ustępstwem, jakie tylko było możliwe. Jak już podkreśliłem, rozumiałem zawsze konieczność posiadania przez to państwo dostępu do morza i zawsze brałem to pod uwagę. Nie jestem przecież demokratycznym mężem stanu, ale realistycznym narodowym socjalistą. Uważałem więc również za konieczne wyjaśnić Rządowi Warszawskiemu, że tak jak on pragnie dostępu do morza, tak i Niemcy potrzebują dostępu do swej prowincji na Wschodzie. Są to jednak zagadnienia trudne.

Odpowiedzialność za to nie spada na Niemcy, ale na owych kuglarzy z Wersalu, którzy ze złości lub bezmyślności rozstawili setki beczek z prochem, a oprócz tego każda z nich opatrzona została niewygaszalnym prawie lontem. Nie można rozwiązywać tych zagadnień według jakichkolwiek starych schematów. Uważam za konieczne pójść tu nowymi drogami. Bowiem droga Polski do morza i odwrotnie niemiecka droga przez ten korytarz nie mają żadnego w ogóle znaczenia wojskowego. Ich znaczenie jest wyłącznie psychologiczne i gospodarcze. Przypisywanie takiej ścieżce znaczenia wojskowego byłoby z punktu widzenia militarnego naiwnością zupełnie wyjątkową.

Przedstawiłem więc Rządowi Polskiemu następujące propozycje:

1. Gdańsk powraca jako Wolne Miasto do Rzeszy Niemieckiej.

2. Niemcy uzyskują do własnej dyspozycji autostradę i linię kolejową przez korytarz o takim samym charakterze eksterytorialnym, jaki ma korytarz dla Polski.

W zamian za to Niemcy są gotowe:

1. Uznać w Gdańsku wszelkie prawa gospodarcze Polski.

2. Zagwarantować Polsce w Gdańsku wolny port o dowolnej wielkości, wraz z całkowicie wolnym dostępem do niego.

3. Uznać w ten sposób granice miedzy Niemcami a Polską za ostateczne i zaakceptować je.

4. Zawrzeć z Polską 25 - letni pakt o nieagresji, a więc pakt, którego żywot byłby o wiele dłuższy, niż mój własny, oraz

5. Zagwarantować wspólnie przez Niemcy, Polskę i Węgry niepodległość państwa słowackiego, co praktycznie oznaczałoby wyrzeczenie się wszelkiej jednostronnej dominacji niemieckiej na tym obszarze.

Rząd Polski odrzucił moją propozycję i:

1. Oświadczył jedynie gotowość pertraktowania nad sprawą zastąpienia instytucji Komisarza Ligi Narodów jakąś inną instytucją oraz

2. Rozważenia sprawy ułatwień dla ruchu tranzytowego przez korytarz.

Ubolewałem szczerze z powodu tej niezrozumiałej dla mnie postawy Rządu Polskiego, ale nie to jest jednak decydujące; najgorsze jest to, że obecnie również i Polska - podobnie jak przed rokiem Czechosłowacja - sądzi, pod naciskiem zakłamanej nagonki prowadzonej na całym świecie, że musi przystąpić do mobilizacji, mimo że Niemcy ze swej strony nie powołały ani jednego żołnierza i że nawet przez myśl im nie przyszło wystąpić w jakikolwiek sposób przeciw Polsce. Jak już powiedziałem jest to godne ubolewania i potomność rozstrzygnie kiedyś, czy rzeczywiście słusznie postąpiono odrzucając tę moją wyjątkową propozycję. Była to z mojej strony - jak już wspomniałem - próba rozwiązania w drodze prawdziwie wyjątkowego kompromisu sprawy poruszającej do głębi cały naród niemiecki, i to rozwiązania z korzyścią dla obu krajów.

Przy takim rozwiązaniu Polska nie była w ogóle moim zdaniem, stroną dającą, lecz tylko biorącą; nie ulega bowiem najmniejszej wątpliwości, że Gdańsk nigdy nie będzie Polski. Ordynarne przypisywanie obecnie Niemcom przez prasę światową agresywnych zamiarów doprowadziło do znanych Panom tzw. Propozycji gwarancji i do zobowiązania się przez Rząd Polski do wzajemnej pomocy. Zobowiązania te zmusiły by Polskę w określonych okolicznościach do zbrojnego wystąpienia przeciw Niemcom w razie konfliktu Niemiec z jakimkolwiek innym mocarstwem, który ze swej strony spowodowałby przystąpienie Anglii do wojny. Zobowiązanie to sprzeczne jest z porozumieniem, jakie swego czasu zawarłem z marszałkiem Piłsudskim. Bowiem w porozumieniu tym uwzględniono wyłącznie już istniejące, to znaczy wówczas istniejące zobowiązania, a mianowicie znane nam zobowiązania Polski wobec Francji. Późniejsze rozszerzenie tych zobowiązań sprzeczne jest z niemiecko - polską deklaracją o nieagresji.

Nie zawarłbym wówczas tego paktu na takich warunkach. Jaki bowiem w ogóle sens mają pakty o nieagresji, jeżeli jeden z partnerów pozostawia sobie praktycznie nieograniczoną ilość wyjątków?Albo zbiorowe bezpieczeństwo, czyli zbiorowy brak bezpieczeństwa i wieczna groźba wojny, albo wyraźne układy, wykluczające zasadniczo wszelkie działania wojenne miedzy kontrahentami. W związku z tym uważam, iż zawarty swego czasu przeze mnie i marszałka Piłsudskiego układ został przez Polskę jednostronnie pogwałcony i wobec tego nie obowiązuje już.

Powiadomiłem o tym Rząd Polski. Mogę jednak i tutaj powtórzyć, że nie oznacza to zmiany mojego zasadniczego stanowiska w przedstawionych powyżej sprawach. Jeśli Rząd Polski uzna za pożądane doprowadzić do nowego traktatowego uregulowania stosunków z Niemcami, to mogę to tylko przyjąć z zadowoleniem, jednak pod warunkiem, że uregulowanie takie oparte będzie na całkowitym, wyraźnym i wiążącym jednakowo obie strony zobowiązaniu. Niemcy są w każdym razie gotowe przyjąć chętnie na siebie takie zobowiązanie i wykonać je. "

http://vaterland.pl/fragment_przemowieni.....czace.html


Z Hitlerem? Jednak nie



"Opisanie, jak naprawdę wyglądała droga II RP do wojny, jest wielkim dokonaniem Piotra Zychowicza, nawet jeśli jego teza rodem z historii alternatywnej, czyli zawiązanie paktu Ribbentrop-Beck, nie do końca przekonuje

– Brawo, Polacy! Stary Piłsudski byłby z was dumny! – wykrzyknął Adolf Hitler na wieść o wkroczeniu naszej armii na Zaolzie. Zobacz na Empik.rp.pl

– Dajcie mi polską piechotę, a zdobędę świat – miał powiedzieć przy innej okazji.

„Podziw Hitlera dla Piłsudskiego, zwycięzcy Armii Czerwonej z 1920 roku, skłaniał go do raczej przyjaznej oceny narodu polskiego. Ocena ta przez szereg lat przesłaniała mu teoretyczne wyobrażenie o rasowej niższości Słowian" – konkludował niemiecki historyk Martin Broszat.

Dopiero w 1939 roku, gdy Polska po kilku latach nieoficjalnego, ale realnego i zacieśniającego się sojuszu z Rzeszą nagle i wbrew logice, ku ogromnemu zaskoczeniu i Niemców, i w zasadzie całego świata, przeszła do obozu antyniemieckiego, Führerowi, którego psychika była niestabilna, neurotyczna i histeryczna, wahnęło się w drugą stronę. Zawiedzioną miłość zastąpiła psychopatyczna nienawiść. Efekty wszyscy znamy.

Ach, ci aryjscy Polacy...

Piotr Zychowicz, dziennikarz „Rz", z którego nowej książki pochodzą te cytaty, wykonał świetną pracę. Zgromadził w jednym miejscu i przedstawił masę faktów, które wprawdzie znane są historykom, ale które nie potrafią przebić się do powszechnej świadomości. A fakty te dowodzą (tak jest, dowodzą, bo co do tego spory między historykami są już naprawdę rzadkie), że rzeczywistość ostatnich lat przedwojennych i prawdziwe przyczyny wybuchu wojny były inne, niż przez dziesięciolecia uczyły polskie szkoły, polska propaganda (peerelowska, ale też emigracyjna i opozycyjna). Że w ogóle najczęściej spotykana polska (i nie tylko polska – aliancka, przejęta po wojnie przez cały Zachód) wizja tego czasu jest nieprawdziwa.

A mianowicie: to nie było tak, że Hitler chciał potraktować Polskę jak kolejną Austrię czy Czechosłowację. Od początku swoich rządów intensywnie zabiegał o sojusz z Polską, skierowany przeciw ZSRR. Konsekwentnie odrzucając jednocześnie (i manifestacyjnie zawiadamiając o tym Warszawę) inicjatywę Moskwy zawarcia odwrotnego sojuszu – prefiguracji paktu Ribbentrop-Mołotow.

Niemcy przy każdej okazji Polakom nadskakiwali i usiłowali skłonić ich do wyrażenia ostatecznej zgody na wspólną wojnę z Rosją, a Polacy uchylali się od rozmów na ten najważniejszy temat."

http://www.rp.pl/artykul/927285.html

No I na koncu znana opinia wodza III Rzeszy o Polakach

"Polacy są najbardziej inteligentnym narodem ze wszystkich, z którymi spotkali się Niemcy podczas tej wojny w Europie... Polacy, według mojej opinii oraz na podstawie obserwacji i meldunków z Generalnej Guberni, są jedynym narodem w Europie, który łączy w sobie wysoką inteligencję z niesłychanym sprytem. Jest to najzdolniejszy naród w Europie, ponieważ żyją ciągle w niesłychanie trudnych warunkach politycznych, wyrobił w sobie wielki rozsądek życiowy, nigdzie niespotykany. Na podstawie ostatnich badań, prowadzonych przez Reichsrassenamt uczeni niemieccy doszli do przekonania, że Polacy powinni być asymilowani do społeczności niemieckiej jako element wartościowy rasowo. Uczeni nasi doszli do wniosku, że połączenie niemieckiej systematyczności z polotem Polaków dałoby doskonałe wyniki." Źródło: Tajny memoriał Hitlera do Himmlera 4 marca 1944. Przedruk – „Głos Wielkopolski” nr 330 z 1947.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Śmierć mówiła po polsku
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile