|
Autor
|
Wiadomość |
p4lm
Dołączył: 12 Sie 2008 Posty: 1924
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
|
Wysłany: 23:15, 10 Lut '19
Temat postu: Oumuamua - gość w naszym US |
|
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Piioottrr
Dołączył: 29 Mar 2011 Posty: 990
|
Wysłany: 08:58, 11 Lut '19
Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
p4lm
Dołączył: 12 Sie 2008 Posty: 1924
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
|
Wysłany: 22:16, 04 Sty '21
Temat postu: |
|
|
Cytat: | Avi Loeb: Międzygwiezdny przybysz był sondą zbudowaną przez obcą cywilizację
Profesor z Harvardu, który śledził przelot tajemniczego obiektu o nazwie Oumuamua przez Układ Słoneczny w 2017 roku, uważa, że była to sonda kosmiczna wysłana przez obcą cywilizację.
Obiekt od samego początku zafascynował świat astronomii. Naukowcy nigdy nie mieli do czynienia z takim ciałem niebieskim. Obliczenia pokazały, że przyleciał do nas z kierunku Wegi, najjaśniejszej gwiazdy w gwiazdozbiorze Lutni, która znajduje się zaledwie 25 lat świetlnych od Ziemi. Naukowców zaskoczył nietypowy kształt obiektu. Początkowo uważano, że wygląda jak cygaro, ale zespół Loeba uważa, że patrzyliśmy na niego pod kątem, a w rzeczywistości był to dysk o grubości mniejszej niż milimetr i proporcjach przypominających żagiel.
Naukowiec z Harvardu uważa, że w mamy tu do czynienia z kosmicznym żaglem wysłanym w celach badawczych przez obcą cywilizację, która postanowiła sprawdzić, czy coś ciekawego kryje się w naszym Układzie Słonecznym, jako że znajduje się dość bliskiej odległości od Wegi. Oumuamua ma powierzchnię aż 10 razy bardziej odbijającą promienie słoneczne od znanych nam obiektów w postaci planetoid czy komet.
Loeb jest pewien, że materiał, z którego wykonana jest ta sonda kosmiczna, miał za zadanie odbić jak najwięcej promieni słonecznych i cząsteczek wiatru słonecznego, co w efekcie miało zwiększyć prędkość, z jaką przemieszcza się sonda. Obiekt w chwili oddalania się od Słońca mocno zaczął przyspieszać. Obliczenia wykazały, że poruszał się znacznie szybciej, niż oczekiwano. W dodatku nie pozostawiał za sobą chmury pyłu i gazów, co dodatkowo zdziwiło astronomów. To właśnie gazy mogą przyspieszyć obiekt, ale tutaj było inaczej.
Loeb jest pewien, że obce cywilizacje, podobnie jak my, wysyłają sondy kosmiczne w celu badań obcych układów planetarnych. Szczególnie ma tu na myśli cywilizacje, które nie posiadają jeszcze na tyle zaawansowanej technologii, by odbywać załogowe podróże międzygwiezdne. W końcu ludzkość w latach 70. ubiegłego wieku wysłała sondy Voyager i Pioneer, które obecnie są najdalej znajdującymi się obiektami zbudowanymi ludzką ręką.
W taki sam sposób dotarł do nas tajemniczy międzygwiezdny przybysz o nazwie Oumuamua. Został wysłany przez jedną z tysięcy cywilizacji, które zamieszkują planety krążące wokół najbliższych nam gwiazd. Najnowsze dane pozyskane przez teleskopy kosmiczne wskazują, że nawet połowa odkrytych przez nas gwiazd, podobnych do Słońca, posiada skaliste planety o rozmiarach zbliżonych do Ziemi. Znajdują się one w ekosferach swoich gwiazd, co oznacza, że mogą występować na ich powierzchniach warunki do rozkwitu biologicznego życia.
Avi Loeb uważa, że każda z cywilizacji bez problemu może wysłać miliony takich sond kosmicznych, zatem w najbliższej nam przestrzeni kosmicznej znajduje się ich tak dużo, że to właśnie ich powinniśmy poszukiwać na niebie, a nie nasłuchiwać dziwnych sygnałów przez radioteleskopy i zgadywać, czy pochodzą od nas samych czy od obcych.
Naukowiec zachęca agencje kosmiczne i prywatnych inwestorów do finansowania badań i organizowania misji kosmicznych na takie obiekty, by w sposób namacalny dowiedzieć się, czy rzeczywiście są to obiekty naturalne, czy jednak stworzone przez obce cywilizacje, które, podobnie jak my, starają się znaleźć inne istoty żyjące i odpowiedzieć na fundamentalne pytania, skąd pochodzimy, dokąd dążymy i jaki jest sens istnienia tego wszystkiego.
Jeśli Oumuamua rzeczywiście jest sondą kosmiczną obcych, to nasza cywilizacja może wcale nie ustępować technologicznie tamtej. Niedawno odbyły się bowiem na ziemskiej orbicie pomyślne testy żagla słonecznego LightSail-2. W latach 20. kilka prywatnych inwestorów zamierza zbudować większe tego typu obiekty i wysłać je w podróż do najbliższych gwiazd i układów planetarnych. Eksperci uważają, że takie pojazdy mogą osiągnąć nawet połowę prędkości światła, zatem dotarcie do najbliższej gwiazdy (oprócz Słońca), może zająć zaledwie 8 lat. |
https://www.geekweek.pl/news/2021-01-04/.....wilizacje/
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
areks
Dołączył: 09 Gru 2014 Posty: 63
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
|
Wysłany: 23:44, 04 Sty '21
Temat postu: |
|
|
Składu szczepionki nam nie podają ale za to informują że szczegółami o technologiach szpiegowskich kosmitów.
Kurwa jaki ten świat nauki zrobił się zalosny.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Goska
Dołączył: 18 Wrz 2007 Posty: 3520
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
|
Wysłany: 07:24, 05 Sty '21
Temat postu: |
|
|
Juz w polowie lat siedemdziesiatych powiedzieli - panowie, uwazajmy bo wchodzimy w bardzo waskie specjalizacje ! Jeden zawod o drugim nic nie wie !!! Kazdy wydzial wyzszej uczelni wypelnil sie soba. Rozrosla sie kazda dziedzina nauki i zaczelo brakowac czasu na inne dziedziny. Kiedys sluzylo do ogarniecia tego wszystkiego liceum ogolnoksztalcace. Jedenascie lat nauki do matury wymagalo ukonczenia 30tu przedmiotow. Licea ogolnoksztalcace w zasadzie zlikwidowali. Najpierw zmienili program w 1969 roku, a pozniejlicea staly sie w ogole niewazne. Podstawowki tez !
Specjalizacja i nikt mi nie podskoczy !!! - no nie lekarze ???
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
p4lm
Dołączył: 12 Sie 2008 Posty: 1924
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
|
Wysłany: 16:59, 06 Sty '21
Temat postu: |
|
|
z translatora pełna treść artykułu w nypost
Cytat: | Kiedy pierwszy znak inteligentnego życia odwiedza nas z kosmosu, nie będzie to gigantyczny spodek unoszący się nad Nowym Jorkiem. Bardziej prawdopodobne jest, że będzie to śmieć obcej cywilizacji.
Avi Loeb, przewodniczący Wydziału Astronomii Harvardu, uważa, że znalazł już część tych śmieci.
W swojej nadchodzącej książce „Extraterrestrial: The First Sign of Intelligent Life Beyond Earth” (Houghton Mifflin Harcourt), wydanej 26 stycznia, profesor przedstawia przekonujący argument, dlaczego obiekt, który niedawno zawędrował do naszego Układu Słonecznego, nie był tylko kolejnym rock, ale w rzeczywistości kawałek obcej technologii.
Przedmiotowy obiekt przemieszczał się w kierunku naszego Układu Słonecznego z kierunku Vegi, pobliskiej gwiazdy 25 lat świetlnych od nas, i przechwycił płaszczyznę orbity naszego Układu Słonecznego 6 września 2017 r.
9 września jego trajektoria zbliżyła go najbliżej słońca. Pod koniec września wystrzelił z prędkością około 58 900 mil na godzinę po orbicie Wenus, a następnie 7 października minął Ziemię, po czym „ruszył szybko w kierunku konstelacji Pegaza i ciemności poza nią”, pisze Loeb w książka.
Obiekt został po raz pierwszy dostrzeżony przez obserwatorium na Hawajach zawierające Panoramic Survey Telescope i Rapid Response System (Pan-STARRS) - teleskop o najwyższej rozdzielczości na Ziemi.
Obiekt kosmiczny nazwano „Oumuamua (wymawiane„ oh moo ah moo ah ”), co po hawajsku oznacza - z grubsza -„ zwiadowca ”.
W miarę podróży kosmicznych był stosunkowo mały i miał zaledwie około 100 metrów długości, ale był to ważny problem w społeczności naukowej.
Po pierwsze, był to pierwszy obiekt międzygwiazdowy wykryty w naszym Układzie Słonecznym. Sądząc po trajektorii obiektu, astronomowie doszli do wniosku, że nie jest on związany grawitacją Słońca - co sugeruje, że właśnie przez nią podróżuje.
Nie udało się zrobić żadnych wyraźnych zdjęć, ale astronomowie byli w stanie trenować swoje teleskopy na obiekcie przez 11 dni, zbierając mnóstwo innych danych.
Początkowo naukowcy myśleli, że to zwykła kometa. Ale Loeb powiedział, że założenie to wiąże się z ryzykiem pozwolenia „temu, co znane, zdefiniowanie tego, co możemy odkryć”.
„Co by się stało, gdyby jaskiniowiec zobaczył telefon komórkowy?” on zapytał. „Przez całe życie widział skały i pomyślałby, że to tylko lśniąca skała”.
Loeb wkrótce otworzył swój umysł na inną możliwość: nie była to kometa, ale odrzucona technologia obcej cywilizacji.
Wiele niezwykłych właściwości obiektu pomogło Loebowi w wyciągnięciu takiego wniosku.
Najpierw były wymiary „Oumuamua”.
Astronomowie przyjrzeli się sposobowi, w jaki obiekt odbijał światło słoneczne. Jego jasność zmieniała się dziesięciokrotnie co osiem godzin, co sugeruje, że tyle czasu zajęło mu wykonanie pełnego obrotu.
Naukowcy doszli do wniosku, że obiekt był co najmniej pięć do dziesięciu razy dłuższy niż był szeroki - coś w rodzaju cygara.
Żadne naturalnie występujące ciało kosmiczne, jakie kiedykolwiek widzieliśmy, nie wyglądało jak to - ani nawet blisko.
„To uczyniłoby geometrię Oumuamua bardziej ekstremalną co najmniej kilka razy pod względem proporcji - lub jej szerokości do wysokości - niż najbardziej ekstremalne asteroidy lub komety, jakie kiedykolwiek widzieliśmy” - pisze Loeb w swojej książce.
Co więcej, „Oumuamua był niezwykle jasny. Był co najmniej „dziesięć razy bardziej odblaskowy niż typowe [kamienne] asteroidy lub komety Układu Słonecznego” - pisze autor.
Porównuje jego powierzchnię do błyszczącego metalu.
Ale anomalią, która naprawdę popchnęła Loeba w kierunku jego hipotezy pozaziemskiej, był sposób, w jaki „Oumuamua się poruszał”.
„Nadmiar odpycha się od słońca - to była rzecz, która złamała grzbiet wielbłąda” - powiedział.
Korzystając z fizyki, naukowcy mogą obliczyć dokładną ścieżkę, którą powinien podążać obiekt oraz z jaką prędkością powinien się poruszać ze względu na siłę grawitacji wywieraną przez słońce. Ciągnięcie słońca znacznie przyspieszy obiekt, gdy się zbliży, a następnie wyrzuci go na drugą stronę, tylko po to, by obiekt zwolnił znacznie, gdy będzie się oddalał.
Ale „Oumuamua nie podążał tą wyliczoną trajektorią. Obiekt faktycznie przyspieszył „nieznacznie, ale w bardzo istotnym statystycznie stopniu”, pisze Loeb, oddalając się od słońca.
Innymi słowy, był on wyraźnie popychany inną siłą niż grawitacja słoneczna.
Z początku wyjaśnienie wydawało się proste. Komety wykazują podobne przyspieszenie, ponieważ zbliżając się do Słońca ich powierzchnia jest ogrzewana, uwalniając niegdyś zamarznięte gazy, które działają jak silnik rakietowy.
Te uwolnione materiały tworzą jednak charakterystyczny ogon komety. Naukowcy uważnie szukali tego ogona lub jakichkolwiek śladów gazów lub pyłu, które mogłyby napędzać „Oumuamua i wyszedł pusty.
Loeb obliczył, że przy tych i innych anomaliach prawdopodobieństwo, że „Oumuamua był jakąś przypadkową kometą” wynosiło około 1 do biliarda, co doprowadziło go do swojej hipotezy przebojowej.
Ale co to właściwie było?
Co dziwne, jedną możliwość można znaleźć w technologii, którą już mamy na Ziemi.
Jakieś 400 lat temu astronom Johannes Kepler obserwował ogony komet wiejące w coś, co wyglądało jak bryza słoneczna i zastanawiał się, czy ta sama siła może napędzać statki rakietowe w kosmosie, tak jak wiatr popycha łodzie po wodzie.
To był sprytny pomysł, który naukowcy wykorzystują obecnie do opracowania lekkich żagli do sond. Cienka, odblaskowa powłoka jest rozwijana w kosmosie, aby uchwycić cząsteczki wypływające ze słońca, wprawiając statek w ruch z dużą prędkością przez pustkę. Alternatywnie, potężne lasery z Ziemi mogą być wycelowane w żagiel, aby poruszał się jeszcze szybciej.
Loeb, który jest zaangażowany w projekt żagla świetlnego, mający na celu wysłanie małego, bezzałogowego statku do pobliskiej gwiazdy, powiedział, że jeśli my, Ziemianie, pomyśleliśmy o tym pomyśle, to dlaczego nie mielibyśmy tego robić z kosmitami?
On i jego kolega wyliczyli liczby i postawili hipotezę, że „Oumuamua nie miał w rzeczywistości kształtu cygara, ale prawdopodobnie dysk o grubości mniejszej niż milimetr, o proporcjach przypominających żagiel, które odpowiadałyby za jego niezwykłe przyspieszenie, gdy oddalał się od słońca.
Co do celu, Loeb nie jest do końca pewien. Spekulował, że może to być „śmieci kosmiczne”, które kiedyś służyły jako rodzaj boi nawigacyjnej używanej przez dawną cywilizację.
„Jedynym sposobem wyszukiwania [obcych cywilizacji] jest szukanie ich śmieci, jak dziennikarze śledczy, którzy przeglądają śmieci celebrytów” - powiedział Loeb.
Oczywiście nie wszyscy w środowisku naukowym zgadzają się z jego teorią.
W lipcu 2019 roku „Oumuamua Team z International Space Science Institute opublikował artykuł w Nature Astronomy, w którym podsumował:„ Nie znajdujemy przekonujących dowodów na poparcie obcego wyjaśnienia „Oumuamua”.
Loeb przyznaje, że jego teorie podniosły brwi astronomów, ale jest zdecydowany co do swoich odkryć. „Niektórzy ludzie nie chcą rozmawiać o możliwości istnienia innych cywilizacji” - powiedział The Post. „Uważają, że jesteśmy wyjątkowi i niepowtarzalni. Myślę, że to uprzedzenie, którego należy porzucić ”.
„Niektórzy ludzie nie chcą dyskutować o możliwości istnienia innych cywilizacji”.
Avi Loeb, astronom z Harvardu i autor książki „Extraterrestrial”
Loeb powiedział, że sceptycy pochylają się nad tym, by przypisać obiektowi naturalne pochodzenie, a wyjaśnienia, które podali, aby wyjaśnić jego dziwne właściwości, nie wytrzymują analizy.
Na przykład niektórzy naukowcy zasugerowali, że `` przyspieszenie Oumuamua było spowodowane zamarzniętym wodorem na jego powierzchni, który zamienił się w gaz i napędzał go jak kometę, i że wodór byłby niewidoczny dla kamer termowizyjnych Ziemi, dlatego go nie wykryliśmy .
Jednak Loeb i jego kolega opublikowali artykuł, w którym wykazali, że „góra lodowa wodorowa podróżująca w przestrzeni międzygwiazdowej wyparuje na długo zanim dotrze do naszego Układu Słonecznego”.
Niezależnie od prawdy, stawka jest wysoka.
Akceptacja, że obca rasa nawiązała kontakt - nawet poprzez swoje śmieci - spowodowałaby poważne poszukiwania większej ilości śmieci, prowadząc nas na przykład do przeszukania Księżyca i Marsa w poszukiwaniu szczątków, które mogły rozbić się tysiące lub miliony lat temu .
A gdyby znaleziono więcej dowodów, my Ziemianie musielibyśmy zacząć budować narzędzia, które pomogą nam zmagać się z istotami pozaziemskimi, takimi jak traktaty kosmiczne i dziedziny akademickie, takie jak astrolingwistyka i astroekonomia.
Ale, co może ważniejsze, wszelkie dalsze odkrycia mogą na nowo zdefiniować nasze miejsce we wszechświecie.
„To dałoby nam odpowiednią perspektywę” - powiedział Loeb. „Jeśli nie jesteśmy sami, czy jesteśmy najmądrzejszymi dziećmi w okolicy? Gdyby istniał gatunek, który wyeliminował się w wyniku wojny lub zmiany klimatu, moglibyśmy działać razem i lepiej zachowywać się. Zamiast tego marnujemy wiele zasobów na Ziemi, walcząc ze sobą i innymi negatywnymi rzeczami, które są wielkim marnotrawstwem ”.
Od czasu pojawienia się „Oumuamua” drugi międzygwiazdowy obiekt, znany jako 2I / Borisov, został zauważony w Układzie Słonecznym przez teleskop krymski w 2019 roku. Okazało się jednak, że była to zwykła stara kometa.
Do niedawna nasze instrumenty nie były dostatecznie czułe, aby przyjmować tego rodzaju gości. Jednak Loeb powiedział, że technologia wkrótce umożliwi zlokalizowanie większej liczby kosmicznych podróżników, a jedynym sposobem wyjaśnienia tajemnicy „Oumuamua jest wykrycie i dokładniejsze zbadanie podobnego obiektu za pomocą sondy”.
Powiedział, że jego książka „powinna zmotywować ludzi do zebrania większej ilości danych na temat kolejnego obiektu, który wygląda dziwnie”.
„Jeśli znajdziemy inny i zrobimy zdjęcie, które wygląda jak lekki żagiel, nie sądzę, by ktokolwiek się z tym spierał”. |
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów
|
|